WGN: Zakup działek pod budowę domu w programie „tani kredyt na 2 %”

Marlena-Joks-na-komercja24 (1)

Jak wygląda zakup działek pod budowę domu w programie „Bezpieczny kredyt 2 %”? Odpowiedzi na to pytanie dla dziennika Rzeczpospolita udzieliła Marlena Joks / Starszy Analityk WGN.

Kiedy przeanalizujemy oferty nie tylko WGN działek budowlanych we Wrocławiu wystawionych do sprzedaży, to można zauważyć, że bardzo często proponowana cena ofertowa gruntu, nawet o bardzo małej powierzchni, znacznie przekracza sumy wyznaczone w ramach rządowego programu ” tani kredyt na 2 proc”. Dla przykładu, we Wrocławiu na Stabłowicach działka o pow. 507 mkw – jest oferowana za cenę 510 000 zł, na Sołtysowicach  pow. 700 mkw cena ofertowa 788900 zł, albo Wojnów pow. 945 mkw – cena 299 000 zł.

Według WGN tereny, które mogą budzić zainteresowanie klientów chcących sfinansować budowę domu i zakupu działki w ramach rządowego programu ” tani kredyt na 2 proc”. Więcej możliwości znajdą głównie poza granicami Wrocławia. Takie rozwiązanie będzie obowiązywało we wszystkich dużych miastach w Polsce.

Czytaj więcej: TUTAJ.

Rynek nieruchomości biurowych w drugim kwartale 2023 roku

ewaderlatkachilewicz
Rynek nieruchomości biurowych w drugim kwartale 2023 roku. Jak wynika z danych międzynarodowej agencji doradczej Cushman & Wakefield, drugi kwartał 2023 roku przyniósł ożywienie aktywności najemców odzwierciedlonej w liczbie zawartych transakcji. Ponadto, pomimo trudnej sytuacji gospodarczej, deweloperzy rozpoczęli realizację kolejnych inwestycji, co zwiększyło wolumen powierzchni w budowie.

POPYT: LICZBA ZAWIERANYCH TRANSAKCJI POZOSTAJE WYSOKA POMIMO NIŻSZEGO WOLUMENU WYNAJĘTEJ POWIERZCHNI

Całkowita aktywność najemców w pierwszej połowie 2023 roku wyniosła 325 700 mkw. i była niższa o 32% r/r.

Niższa aktywność najemców w ujęciu ilości wynajętej powierzchni jest związana z efektem wysokiej bazy. W I kwartale 2022 roku nastąpiła kumulacja transakcji zawartych przez pięć wielkoskalowych spółek, które wynajęły łącznie ponad 110 000 mkw. Natomiast ożywienie na rynku najmu jest widoczne w liczbie zawartych transakcji. W pierwszej połowie 2023 roku ten wskaźnik był tylko 3% niższy r/r, choć jednocześnie wyższy o 6% niż tuż przed wybuchem pandemii – komentuje Ewa Derlatka-Chilewicz, Head of Research at Cushman & Wakefield.

Do największych umów zawartych w tym okresie należały: renegocjacja umowy Accenture w budynku Proximo II (8 800 mkw.), wynajęcie 8 700 mkw. przez DPD w ich nowej siedzibie oraz renegocjacja umowy Lionbridge w budynku Taifun (7 100 mkw.).

W pierwszej połowie 2023 roku strukturę popytu zdominowały relokacje, które stanowiły ok. 61% wszystkich zawartych umów. Renegocjacje i ekspansje odpowiadały odpowiednio za 35% i 4% wszystkich zawartych umów – mówi Jan Szulborski, ekspert rynku biurowego.

PODAŻ: RONDO DASZYŃSKIEGO NAJBARDZIEJ ATRAKCYJNĄ LOKALIZACJĄ DLA NOWYCH INWESTYCJI BIUROWYCH

W drugim kwartale 2023 roku w Warszawie oddano do użytku trzy nowe projekty biurowe zlokalizowane w strefach poza centrum o łącznej powierzchni 18 700 mkw. Tym samym, całkowite zasoby stołecznego rynku wyniosły 6,25 mln mkw. Największym ukończonym budynkiem w tym półroczu była kolejna faza projektu The Park (11 000 mkw.; White Star Real Estate).

Według szacunków Cushman & Wakefield warszawski rynek biurowy powiększy się w drugiej połowie roku o ok. 47 500 mkw. w ramach czterech projektów, a całkowita nowa podaż w 2023 roku wyniesie ok. 66 000 mkw.  Oznacza to, że aktywność deweloperska osiągnie w tym roku najniższy poziom od blisko 25 lat. Warto jednak zauważyć, że pomimo niesprzyjającego otoczenia ekonomicznego powierzchnia biurowa w budowie wzrosła o blisko 60 000 mkw. i aktualnie wynosi blisko 221 000 mkw. Przykładem już rozpoczętej inwestycji, wpisującej się w ten trend jest powstający w sąsiedztwie Ronda ONZ kompleks biurowo-hotelowy Upper One. W kolejnych kwartałach spodziewamy się też uruchomienia kolejnych projektów, które będą zlokalizowane w centrum Warszawy – komentuje Anna Górska-Kwiatkowska, Head of Leasing Services w Cushman & Wakefield.

WSKAŹNIK PUSTOSTANÓW: IM BLIŻEJ CENTRUM TYM MNIEJ DOSTĘPNEJ POWIERZCHNI

Dostępność powierzchni biurowej w czerwcu 2023 roku wyniosła 714 400 mkw. i spadła o 33 300 mkw. względem analogicznego okresu w 2022 roku. Wskaźnik powierzchni niewynajętej w II kwartale 2023 roku wyniósł 11,4%, co oznacza spadek o 0,5 pp. rok do roku i o 0,2 pp. kwartał do kwartału.

Wraz ze spodziewanym ograniczeniem nowej podaży w latach 2023-2025 Cushman & Wakefield spodziewa się dalszej kompresji wskaźnika powierzchni niewynajętej, co pozwoli warszawskiemu rynkowi na wchłonięcie nadwyżki dostępnej powierzchni biurowej, która powstała na skutek tymczasowego ograniczenia popytu w latach 2020-2021.

Najszybsze tempo absorpcji powierzchni będzie obserwowane w strefie centralnej oraz w budynkach postrzeganych, jako nowoczesne i wyposażone w coraz bardziej pożądane przez najemców rozwiązania ESG – dodaje Jan Szulborski.

CZYNSZE: LOKALIZACJA, JAKOŚĆ BUDYNKU I POZIOM OBŁOŻENIA BĘDĄ GŁÓWNYMI ELEMENTAMI WPŁYWAJĄCYMI NA WZROSTY STAWEK CZYNSZU

W pierwszej połowie 2023 roku stawki za najlepsze powierzchnie biurowe w Warszawie wyniosły 22,00-26,00 EUR/ mkw./ miesiąc w strefie Centrum oraz 13,50-16,50 EUR/ mkw./ miesiąc w lokalizacjach pozacentralnych i nie uległy zmianie względem końca 2022 roku.

Z obserwacji Cushman & Wakefield wynika, że projekty w budowie znajdują się obecnie pod największą presją wzrostu stawek czynszu, co wynika ze znacznej ekspozycji na wzrost kosztów zarówno budowy, jak i wykończenia powierzchni.

Z kolei na kształt polityki cenowej w istniejącym zasobie w dużej mierze wpływać będą takie aspekty jak lokalizacja, wiek, standard oraz poziom obłożenia budynków znajdujących się w posiadaniu poszczególnych inwestorów – podsumowuje Ewa Derlatka-Chilewicz.

Pełen raport dostępny jest do pobrania na oficjalnej stronie internetowej Cushman & Wakefield.

Źródło: Cushman & Wakefield.

Do Grupy WGN przyłączył się nowy Partner franczyzowy

image1
Do Grupy WGN przyłączył się nowy Partner franczyzowy. Nowe biuro WGN otwiera się w Poznaniu.

Franczyza WGN przyciągnęła kolejnego Partnera biznesowego. W dniu 26.07.2023r. przyłączono do Grupy WGN nowego Partnera franczyzowego –  Panią Marzenę Pilecką. Pani Marzena posiada 15-letnie doświadczenie w branży finansowej.

„W przeszłości, pracując w branży finansowej zajmowałam się kredytami hipotecznymi, inwestycjami, ubezpieczeniami, a to wszystko jest powiązane z nieruchomościami. Podjęłam decyzję, że to będzie odpowiednia dziedzina, w której mogę się dalej rozwijać”. – mówi Marzena Pilecka.

Czytaj więcej: TUTAJ.

Fiński deweloper YIT rozpoczyna realizację drugiego etapu inwestycji Żurawie w Gdańsku

YIT_Żurawie_2

Fiński deweloper YIT rozpoczyna realizację drugiego etapu inwestycji Żurawie w Gdańsku.

Deweloper YIT rozpoczyna zarówno realizację, jak i sprzedaż drugiego etapu gdańskiej inwestycji Żurawie. Obiekt, za którego projekt odpowiada znany fiński architekt Rainer Mahlamäki, powstaje na terenie Młodego Miasta w Gdańsku, w bezpośrednim sąsiedztwie Europejskiego Centrum Solidarności. Inwestycja Żurawie realizowana jest na 1,5-hektarowej działce budowlanej. W budynku znajdzie się blisko 160 lokali użytkowych. Generalnym wykonawcą jest Mota-Engil, a zakończenie prac nastąpi w trzecim kwartale 2024 roku.

– Kontynuujemy realizację naszej flagowej inwestycji w Gdańsku, która została świetnie przyjęta zarówno przez naszych klientów, jak i lokalną społeczność. Druga faza projektu jest propozycją skierowaną głównie do klientów poszukujących świetnych nieruchomości inwestycyjnych. Wierzymy, że docenią oni jakość, lokalizację oraz niepowtarzalny charakter Żurawi ­ mówi Tomasz Konarski, prezes YIT Polska.

mat.pras.

Inwestycje budowlane – tych błędów się wystrzegaj

Mat.-prasowe-24
Inwestycje budowlane – tych błędów się wystrzegaj! Jak wynika z najnowszego raportu The Polish Real Estate Guide 2023, opracowanego przez EY, łączny wolumen inwestycji budowlanych w Polsce w 2022 roku osiągnął 5,8 miliarda euro. Mimo ogólnego spowolnienia aktywności inwestycyjnej w Europie, nieruchomości w Polsce pozostają atrakcyjne zarówno dla lokalnych, jak i zagranicznych inwestorów. Niemniej realizacja inwestycji budowlanej wymaga szerokiej wiedzy. Składa się bowiem z szeregu działań, które muszą być starannie zaplanowane, zintegrowane i przeprowadzone, co pozwala na wyeliminowanie potencjalnych, kosztownych błędów. Przedstawiamy cenne wskazówki i narzędzia, które pomogą inwestorom uniknąć wielu pułapek już na początku inwestycji budowlanej.

Sois treści:
Brak wstępnego audytu terenu
Niedoszacowanie terminu realizacji i budżetu inwestycji
Wybór nieodpowiednich partnerów

Jeden błąd, niczym efekt domina, często pociąga za sobą kolejne. Start inwestycji budowlanej może być więc kluczowym momentem, który wpłynie na ostateczny sukces lub porażkę całego przedsięwzięcia. Podjęcie właściwych decyzji i wyeliminowanie błędów na tym etapie jest niezwykle istotne dla dalszego efektywnego zarządzania projektem budowlanym i osiągnięcia zamierzonych celów. Inwestycja budowlana składa się z całego szeregu działań, są jednak newralgiczne punkty, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Przyjrzymy się bliżej trzem z nich.

Brak wstępnego audytu terenu

Analiza terenu przed inwestycją to kluczowy krok, uwzględniający aspekty środowiskowe, planistyczne i techniczne. Oprócz oceny atrakcyjności terenu dla danej inwestycji, ważne jest także sprawdzenie, czy na wybranym obszarze jest ona w ogóle możliwa. Informacje na temat przeznaczenia danego obszaru – co dla inwestora stanowi wskazówkę odnośnie możliwości jego wykorzystania – zwykle są zawarte w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Jeżeli dany teren nie jest w nim ujęty, należy złożyć wniosek o wydanie warunków zabudowy. Niemniej nawet w przypadku możliwości zrealizowania projektu, warto podjąć dodatkowe kroki, w postaci identyfikacji ograniczeń, ryzyk i szans. Wszystko to pozwala lepiej oszacować koszty i czas realizacji, a w niektórych przypadkach może prowadzić nawet do podjęcia decyzji o zaniechaniu budowy. – Przykładowo, badania geotechniczne mogą ujawnić potrzebę kosztownej wymiany gruntu, co znacząco wpłynie na budżet, a tym samym może sprawić, że inwestycja stanie się nieopłacalna – zauważa Andrzej Przesmycki, CEO w Project Management, firmie zajmującej się wspieraniem inwestorów na każdym etapie procesu inwestycyjnego: od wstępnych analiz, przez projektowanie, po nadzór budowlany.

Poza aspektami technicznymi i środowiskowymi, warto również „zbadać” nieruchomość pod kątem prawnym, aby uniknąć potencjalnych problemów związanych z własnością i prawami do gruntu. Staranne przygotowanie analizy terenu pomoże inwestorowi podejmować mądrzejsze decyzje i zminimalizować ryzyko nieprzewidzianych komplikacji, które mogłyby się pojawić w trakcie realizacji inwestycji.

Niedoszacowanie terminu realizacji i budżetu inwestycji

Nieuwzględnienie wszystkich istotnych aspektów w harmonogramie i budżecie inwestycji na samym początku przedsięwzięcia niesie ze sobą poważne obawy co do ostatecznej rentowności projektu. Część błędów może wynikać z braku przeprowadzenia wspomnianej wstępnej analizy terenu. Niektóre dodatkowe zadania, konieczne do wykonania przed realizacją inwestycji, jak np. rozbudowa sieci wodociągowych, kanalizacyjnych itd. czy budowa odcinka drogi, są nie tylko kosztowne, ale również czasochłonne. Co jeszcze może pójść nie tak? – Z naszych obserwacji wynika, że często popełnianym błędem jest brak uwzględnienia konieczności uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach czy warunków zabudowy – mówi Kaja Sawicka, Head of PM Predevelopment w Project Management. – Proces ten co prawda nie wiąże się dużymi nakładami finansowymi, ale trwa od kilku do kilkunastu miesięcy i praktycznie całkowicie wstrzymuje możliwość realizacji przedsięwzięcia jeszcze przed wystąpieniem o pozwolenie na budowę – ostrzega.

Podczas wstępnego rozpoznania terenu inwestorzy muszą pamiętać, że to tylko pierwszy krok w procesie realizacji inwestycji. Także otrzymanie warunków technicznych i uzgodnień odnośnie dostarczenia mediów, mimo, że to ważne etapy, to nie gwarantują jeszcze pełnej możliwości realizacji projektu, ponieważ wydawane są terminowo. Podobnie jak decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach czy uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Dlatego, zwłaszcza w przypadku długotrwałych inwestycji, szczególnie istotne jest upewnienie się, że uzgodnienia wciąż obowiązują i umożliwią zrealizowanie zamierzonych celów.

Wybór nieodpowiednich partnerów

Część inwestorów, chcąc zmaksymalizować zyski, decyduje się działać samodzielnie, począwszy do wyboru terenu po koordynowanie wszystkich prac. Z tych samych pobudek starają się uzyskać pozwolenie na budowę z pomocą niedoświadczonych biur architektonicznych. Niestety, często to najprostsza droga do frustracji, zwłaszcza, gdy pojawiają się przeciwności losu, które wymuszają rozpoczęcie procedur od początku, generując dodatkowe koszty i opóźnienia w realizacji projektu.

Jak więc uniknąć tych pułapek i zapewnić sukces inwestycji? Kluczem może być współpraca z zaufanym partnerem, który kompleksowo „zaopiekuje się” wszystkimi aspektami projektu budowlanego – od wyboru odpowiedniej ziemi, po uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Taki partner, będący doświadczonym przewodnikiem na drodze do sukcesu, może wspierać inwestora krok po kroku, pomagając w tworzeniu harmonogramu i optymalizacji budżetu.

– Takie podejście ma wielorakie korzyści – zauważa Kaja Sawicka z Project Management Predevelopment. – Po pierwsze, oszczędza cenny czas inwestora, pozwalając mu skoncentrować się na istotnych aspektach inwestycji. Po drugie, zapewnia profesjonalne planowanie i zoptymalizowanie budżetu, co minimalizuje ryzyko wystąpienia nieoczekiwanych kosztów. – wylicza. Dlatego właśnie współpraca z zaufanym partnerem może być kluczem do sukcesu inwestycji. Taki partner nie tylko pomaga zrealizować projekt, ale także daje pewność, że cały proces inwestycyjny od samego początku będzie przemyślany, skuteczny i pozbawiony zbędnych komplikacji.

Audyt terenu, skrupulatne szacowanie terminu i budżetu oraz dobór rzetelnych partnerów – te trzy aspekty są podstawą do tego, aby rozpocząć inwestycję „zgodnie ze sztuką”. Dzięki temu inwestorzy będą mogli uniknąć wielu pułapek już na początku inwestycji budowlanej i efektywniej zarządzać całym przedsięwzięciem.

Autor: Project Management / źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

PlanRadar: Nowe technologie kluczem do rozwoju branży budowlanej na polskim rynku nieruchomości

Krzysztof_Studzinski

Nowoczesne technologie wkraczają do branży budowlanej i nieruchomościowej coraz pewniejszym krokiem. O tym, jak wygląda ten proces i jak będzie on ewoluował w przyszłości, rozmawiamy z Krzysztofem Studzińskim – Regional Managerem PlanRadar w Polsce.

Jakie są najważniejsze nowe technologie, które mają obecnie wpływ na przemysł budowlany i zarządzanie nieruchomościami?

Obecnie istnieje kilka kluczowych technologii, które mają znaczący wpływ na przemysł budowlany i zarządzanie nieruchomościami. Wśród nich można wymienić m.in. BIM, technologie sensorowe, internet rzeczy, technologie mobilne czy chmurę. Te innowacje już na dobre zadomowiły się w branży i stanowią realne wsparcie podczas realizacji codziennych, złożonych i często wymagających zaangażowania wielu podmiotów procesów. Ich przewagę stanowi łatwość w obsłudze i co najważniejsze – efektywność i skuteczność. Istotnym aspektem jest także ich elastyczność – przykładowo, nasze oprogramowanie PlanRadar jest na bieżąco konfigurowane w oparciu o potrzeby swoich użytkowników, co stanowi dla naszych klientów ogromną wartość. Mówiąc o technologiach, nie można jednak nie wspomnieć o rozwiązaniach, które w ostatnim czasie znacznie zyskały na popularności. Mowa oczywiście o rzeczywistości rozszerzonej (AR) i wirtualnej (VR) oraz sztucznej inteligencji (AI), które na ten moment są nowością, jednak wszystko wskazuje na to, że ich zastosowanie w najbliższej przyszłości znacznie się rozszerzy. Ważne jest jednak to, aby ich wdrożenie stanowiło przemyślany i dobrze opracowany proces – tak, aby ich przyszli użytkownicy mogli przez niego przejść bez żadnych komplikacji.

Jakie są główne korzyści wynikające z wprowadzenia nowych technologii w branży budowlanej? Czy mogą one przyczynić się do zwiększenia efektywności i oszczędności?

Oczywiście. Wdrożenie nowych technologii w branży budowlanej przyczynia się do optymalizacji procesów, której końcowym wynikiem jest zwiększenie efektywności oraz poprawa jakości pracy. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki cyfrowym innowacjom oszczędzamy czas i redukujemy marnotrawstwo materiałów, co przekłada się bezpośrednio na redukcję kosztów. To z kolei owocuje większą konkurencyjnością, lepszymi wynikami finansowymi i satysfakcją klientów. Podobnie jak w codziennym funkcjonowaniu człowieka, korzystanie z nowoczesnych technologii ułatwia życie. Tak samo dzieje się w branży budowlanej.

Jak ocenia Pan obecny stan cyfryzacji w branży budowlanej w Polsce? Czy widzi Pan różnice w podejściu do cyfryzacji budownictwa między Polską a innymi krajami?

Obecny stan cyfryzacji w branży budowlanej w Polsce można określić jako dynamicznie rozwijający się, ale wciąż pozostający na niższym poziomie w porównaniu do niektórych bardziej zaawansowanych rynków. W naszym kraju wciąż istnieje duża liczba małych i średnich przedsiębiorstw budowlanych, które mogą napotykać trudności w dostosowaniu się do nowych technologii ze względu na ograniczone zasoby finansowe oraz brak świadomości na temat korzyści płynących z cyfryzacji. Można więc zauważyć, że bardziej rozwinięte rynki, takie jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy kraje skandynawskie, są bardziej zaawansowane w zakresie cyfryzacji budownictwa. Tam technologie BIM, IoT, analiza danych i robotyka budowlana są powszechnie stosowane i szeroko akceptowane. W Polsce istnieje jednak coraz większa świadomość znaczenia cyfryzacji, a rząd i organizacje branżowe podejmują inicjatywy na rzecz promocji i wsparcia wdrożenia nowych technologii. Przykładem jest Narodowy Program Przemysłu 4.0, który obejmuje również sektor budowlany.

Czy widzi Pan jakiekolwiek trendy lub innowacje w zakresie cyfryzacji budownictwa, które zyskują popularność w Polsce?

W Polsce na popularności zyskuje przede wszystkim technologia Building Information Modeling, która jest coraz bardziej popularnym rozwiązaniem. Firmy budowlane i projektowe coraz częściej korzystają z BIM do tworzenia precyzyjnych modeli cyfrowych, integracji danych i koordynacji projektów. Oprócz tego coraz więcej przedstawicieli branży korzysta z oprogramowań do zarządzania projektami budowlanymi i nieruchomościami, czego przykładem jest nasza autorska platforma PlanRadar. Tego typu narzędzia umożliwiają łatwą komunikację, zarządzanie dokumentacją, harmonogramami, kontrolę jakości, a także analizę danych i raportowanie.

Jakie korzyści można osiągnąć dzięki cyfryzacji w branży budowlanej, zarówno dla firm wykonawczych, jak i dla klientów?

Cyfryzacja placu budowy oznacza szybszy dostęp do informacji, łatwiejsze zarządzanie działaniami, zapobieganie nieporozumieniom, tworzenie audytu z oznaczeniem czasu wykonanych prac, eliminację papierkowej roboty oraz stałą kontrolę nad tym, co aktualnie dzieje się na placu budowy. Korzyści płynące z korzystania z narzędzi takich jak platforma PlanRadar obejmują każdy etap życia budynku. Firmy wykonawcze zyskują lepszą koordynację zespołów, redukcję kosztów i minimalizację ryzyka związanego z pojawieniem się błędów i awarii. Zarządcy nieruchomości mają dostęp do centralnych systemów zarządzania, monitoringu parametrów budynków, planowania konserwacji i obsługi klienta. Z kolei inwestorzy i deweloperzy czerpią korzyści z lepszej kontroli postępów inwestycji, dokładniejszego budżetowania, analizy danych rynkowych i zwiększenia potencjału inwestycyjnego.

Jakie są największe wyzwania związane z wprowadzaniem nowych technologii w budownictwie? Jak PlanRadar radzi sobie z tymi wyzwaniami?

Wprowadzanie nowych technologii w budownictwie niesie za sobą wiele wyzwań. Jednym z najważniejszych jest zmiana kultury i mentalności – przyjęcie nowych technologii wymaga zmiany sposobu myślenia. Wielu pracowników może być niechętnych do nauki obsługi nowych narzędzi z powodu braku kompetencji cyfrowych i obawy przed trudnościami w przyswojeniu nowych umiejętności. Tymczasem to nie użytkownik dopasowuje się do oprogramowania, a o oprogramowanie do użytkownika, dlatego z PlanRadar został zaprojektowany w taki sposób, aby każdy – niezależnie od stopnia technologicznego zaawansowania – mógł bez trudu korzystać z wszystkich jego funkcji. Inną istotną barierą jest strach przed poniesieniem kosztów – wielu przedstawicieli branży budowlanej uważa, że wdrożenie cyfrowych rozwiązań jest drogie i czasochłonne. Jednak nic bardziej mylnego – to właśnie inwestycja w innowacyjne narzędzia pozwala zaoszczędzić czas, a co za tym idzie – także pieniądze. Badania przeprowadzone wśród klientów PlanRadar pokazują, że korzystanie z platformy pozwala zredukować czas wykonywanej pracy nawet o 7 godzin tygodniowo, a zwrot z inwestycji może być nawet 9-krotny. W odpowiedzi na te mylne wyobrażania w PlanRadar cały czas podejmujemy działania edukujące, mające na celu obalanie mitów. Naszym klientom oferujemy specjalne szkolenia, a także przeprowadzamy wspólne analizy korzyści płynących z wdrożenia nowych technologii.

Jakie są perspektywy i przewidywania dotyczące dalszego rozwoju nowych technologii w budownictwie i jak PlanRadar zamierza na to zareagować?

Perspektywy rozwoju nowych technologii w budownictwie są obiecujące. Przewiduje się, że technologie takie jak oprogramowania do zarządzania budową i nieruchomościami, sztuczna inteligencja, robotyka, Internet rzeczy (IoT) czy rzeczywistość rozszerzona (AR) będą odgrywać coraz większą rolę. PlanRadar zamierza nadal rozwijać swoje rozwiązania, dostosowując się do zmieniających się potrzeb rynku. Planujemy inwestować w badania i rozwój, aby wprowadzać nowe funkcje i technologie, które odpowiadają na wyzwania branży budowlanej. Będziemy także kontynuować integrację z innymi systemami i narzędziami oraz wspieranie klientów poprzez szkolenia, edukację i wsparcie techniczne, aby pomóc im w pełnym wykorzystaniu potencjału technologii cyfrowych. Firma będzie również reagować na rosnące zapotrzebowanie na zintegrowane rozwiązania i usługi, które umożliwią efektywne zarządzanie projektami budowlanymi.

Jak PlanRadar przyczynia się do procesu cyfryzacji budownictwa w Polsce? Jakie rozwiązania oferowane przez firmę wspierają cyfryzację projektów budowlanych?

Oprogramowanie PlanRadar zapewnia zaawansowane rozwiązania do zarządzania projektami budowlanymi, przez co przyczynia się do rozwoju cyfryzacji budownictwa w Polsce. Nasze narzędzie oferuje sektorowi liczne korzyści, które pozwalają przenieść proces realizacji bieżących zadań na wyższy poziom. Dzięki niemu wiele czynności w projekcie można realizować w sposób zautomatyzowany, co przyczynia się do wzrostu efektywności oraz oszczędności czasu na działaniach takich jak tworzenie raportów, aktualizacja i dystrybucja dokumentacji, czy nawet wizyty na budowie. Oddzielną kwestią jest możliwość zarządzania podwykonawcami poprzez prosty i przejrzysty sposób delegowania zadań. Platforma pozwala na stworzenie swego rodzaju centralnego źródła informacji, do którego dostęp może uzyskać każdy uczestnik inwestycji. W ten sposób ograniczamy ryzyko powstawania wąskich gardeł, takich jak praca na nieaktualnej dokumentacji, komunikacja za pomocą maili, czy gromadzenie najważniejszych informacji przez jedną osobę. Cyfryzacja projektów budowlanych pozwala rozłożyć dostęp do kluczowych danych wśród wszystkich zaangażowanych w proces inwestycyjny osób.

Jakie są perspektywy rozwoju PlanRadar w najbliższej przyszłości? Czy firma planuje wprowadzenie nowych funkcji lub rozszerzenie swojej obecności na nowe rynki?

Nasze zespoły zarządzające i programistyczne nieustannie pracują nad rozwojem platformy, dodając nowe funkcje w celu ulepszenia naszego produktu w oparciu o potrzeby naszych klientów. Obecnie wysiłki koncentrują się na ogólnym ulepszeniu platformy, systemu zgłoszeń i funkcjonalności raportowania. Najnowszą aktualizacją była integracja funkcji Document Management System, która usprawnia współpracę oraz umożliwia organizację dokumentów i planów, dodawanie nowych wersji plików, a także tworzenie procesów ich zatwierdzania. Użytkownicy mogą cyfrowo przechowywać wszystkie dane projektu w łatwo dostępnych folderach, oznaczać plany, udostępniać opinie i zatwierdzać aktualne dokumenty, a także porównywać wersje plików w czasie rzeczywistym. Jest to znacząca aktualizacja, która znacznie zwiększa wydajność zarządzania projektami.

Źródło: PlanRadar.

Mieszkanie inwestycyjne – dobry pomysł na biznes?

zdjęcie mieszkanie
Mieszkanie inwestycyjne – dobry pomysł na biznes? Polacy wciąż traktują nieruchomości jak bezpieczną lokatę swoich oszczędności. Według najnowszych wyliczeń aż 44 proc. zakupów mieszkaniowych na rynku wtórnym to obecnie transakcje inwestycyjne.

Spis treści:
Wciąż na pierwszym miejscu
Ile można zarobić?
Nie tylko lokalizacja

Wciąż na pierwszym miejscu

Z raportu Finansowy Klimat Polski autorstwa firmy Tavex wynika, że inwestycje w nieruchomości w dalszym ciągu jawią się nam jako bardzo opłacalny sposób lokowania swojego kapitału. Na pytanie ankietowe „W co według Ciebie warto zainwestować?” to właśnie odpowiedź „nieruchomości” zajęła pierwsze miejsce – wybrało ją 53,2 proc. badanych. Zainteresowanie taką formą inwestycji utrzymuje się tym samym na stabilnym, wysokim poziomie. Z danych Metrohouse wynika, że w I kw. 2022 r. 38 proc. transakcji zrealizowanych z pomocą tej firmy można było zakwalifikować jako inwestycyjne, podczas gdy rok później – w I kw. 2023 r. – odsetek ten wzrósł do poziomu 44 proc. – Nieruchomość to w dalszym ciągu opłacalna inwestycja, choć należy zwrócić uwagę na wydłużony czas z jej zwrotu. Kilkanaście lat temu przy odpowiednich parametrach inwestycja zwracała się w ciągu zaledwie 12 lat, co dziś jest raczej niemożliwe – mówi Patryk Komisarczyk z firmy Reliance Polska.

Ile można zarobić?

Obecna możliwa do uzyskania rentowność w przypadku wynajmu mieszkania jest zróżnicowana i zależy w dużej mierze od specyfiki danego rynku. Firma Rentier.io szacuje średnią krajową rentowność na 5,5 proc. przy założeniu kupna 50-metrowego “M”. Warto zaznaczyć, że jeden miesiąc bez najemcy zmniejsza rentowność do 4,9 proc., a sześć miesięcy pustostanu oznacza spadek netto do 2 proc. Jeśli  chodzi o poszczególne miasta, to przeciętna rentowność wynajmu w Krakowie to 5,4 proc., w Gdańsku, Lublinie i w Poznaniu po 5,3 proc., w Białymstoku 4,6 proc., w Warszawie 5,6 proc., w Gdyni 4,8 proc., we Wrocławiu, Katowicach i Rzeszowie po 5,9 proc., w Toruniu 5 proc., w Szczecinie 5,8 proc., w Bydgoszczy 5,4 proc., a w Łodzi 6 proc. – Inwestycje w nieruchomości są opłacalne, ale ich rentowność zależy w bardzo dużym stopniu od lokalizacji. Wybór miasta może znacznie wpłynąć na potencjalne zyski. Mieszkanie położone w popularnym lub rozwijającym się regionie ma większe szanse na wzrost wartości w przyszłości. Dobrze skomunikowane i atrakcyjne pod względem infrastruktury miejsca często są też częściej poszukiwane przez klientów. Najlepsze miasta na inwestycję to z reguły duże aglomeracje. Obserwujemy tam największe nagromadzenie potencjalnych klientów, a czynnik ten znacznie minimalizuje ryzyko posiadania pustostanów. Dodatkowo dynamiczny rynek pracy i rosnąca liczba migrantów – głównie z Ukrainy – sprawiają, że popyt na wynajem w metropoliach pozostaje stabilny- mówi Patryk Komisarczyk.

Nie tylko lokalizacja

Pomimo tego, że mieszkanie to w dalszym ciągu interesująca opcja dla inwestorów, to nie zawsze przynosi oczekiwane zyski. By faktycznie czerpać z niej realne korzyści finansowe, sam wybór lokalizacji może okazać się niewystarczający, należy wcześniej dobrze zorientować się w aktualnej sytuacji rynkowej –  Ważne jest przeprowadzenie własnej analizy i zbadanie konkretnych warunków na rynku nieruchomości w mieście, w którym poszukujemy inwestycji. Warto zapoznać się z aktualnymi trendami rynkowymi dotyczącymi cen nieruchomości w danym regionie- to, czy ceny rosną, czy spadają, jak kształtuje się popyt. Jeśli chodzi o ceny nieruchomości,  to w zasadzie mamy w całym kraju trend wzrostowy, jednak należy pamiętać, że w okresie pandemii COVID19 ceny wyhamowały, a w niektórych lokalizacjach nawet spadły. Warto również ocenić możliwość generowania dochodu z wynajmu. Poza tym przy zakupie mieszkania trzeba wziąć pod uwagę nie tylko sam koszt zakupu, ale też koszty utrzymania, takie jak podatki, czynsz, koszty remontów czy koszty zarządzania nieruchomością. Należy też pamiętać, że nieruchomość w okresie, gdzie mamy za naszą granicą konflikt zbrojny może, ale nie musi okazać się dobrą inwestycją. W sytuacji, w której w dość szybkim czasie zdecydujemy się na wyjazd z kraju, jej zbycie jest o wiele trudniejsze niż np. sprzedaż diamentu inwestycyjnego, akcji czy złota.

Źródło: Prime Time PR.

Design nieruchomości: Portfolio showroomu Powsińska 16 ze wspaniałą kolekcją mebli

Atmosphera4jpg

Design nieruchomości: Portfolio showroomu Powsińska 16 ze wspaniałą kolekcją mebli. Do największych letnich przyjemności zaliczamy… tworzenie ekskluzywnych, stylowych aranżacji tarasowych i ogrodowych. Takich, które na równi zachwycą miłośników wygody, funkcjonalności oraz piękna.

Osiągnąć te niełatwe cele pomagają znakomite, bardzo rozbudowane kolekcje mebli, lamp i dodatków outdoorowych renomowanych marek z portfolio showroomu Powsińska 16: Atmosphera, Talenti, Royal Botania, Varaschin i Vincent Sheppard.

Każda z marek wnosi niepowtarzalny charakter i wieloletnie doświadczenie w produkcji wysokiej jakości mebli. Atmosphera, znana z innowacyjnych projektów, zapewnia unikalne i nowoczesne wzornictwo, które wzbogaca każde przestrzenie na świeżym powietrzu. Talenti specjalizuje się w luksusowych meblach ogrodowych, oferując wyjątkowe połączenie wyrafinowania formy oraz komfortu. Varaschin słynie ze swego rzemieślniczego podejścia i związanej z nim najwyższej jakości wykonania. Vincent Sheppard, mistrz wszelkiego rodzaju plecionek, oferuje kolekcje, które harmonijnie łączą styl i nieprawdopodobną wygodę. Royal Botania z kolei pokazuje, w jaki sposób można dziś łączyć elegancję wyrobów i luksusowy styl życia z zasadami zrównoważonego rozwoju oraz głęboką refleksją ekologiczną.

mat.pras.

Rynek kredytów hipotecznych notuje ożywienie

okulary
Pierwsze miesiące 2023 roku przyniosły znaczące zmiany na rynku kredytów mieszkaniowych. Chociaż Polacy wciąż muszą radzić sobie z wysoką inflacją i tym samym rosnącymi kosztami życia oraz ograniczoną podażą mieszkań, to wartość sprzedaży kredytów hipotecznych udzielonych przy wsparciu pośredników zrzeszonych w Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) w I kw. 2023 r., w porównaniu do IV kw. roku poprzedniego wzrosła o przeszło 570 mln zł. Także w przypadku kredytów firmowych sytuacja jest korzystniejsza niż w poprzednio analizowanym okresie. Dzięki ekspertom ZFPF udzielono takich kredytów na łączną kwotę przekraczającą 505 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 115 mln zł w porównaniu z ostatnim kwartałem poprzedniego roku.

Spis treści:
(Ponowny) wzrost zainteresowania hipotekami
Firmy chętniej sięgają po kredyty
Sezonowy spadek sprzedaży kredytów gotówkowych

Jedynym rodzajem produktu, w którym zanotowano spadek w skali kwartału, są kredyty gotówkowe, co jest związane z konkretnym sezonem – po tradycyjnym zadłużaniu się na Święta w IV kw., na początku roku przychodzi zaciskanie pasa, co również dotyczy podejmowania nowych zobowiązań. Eksperci ZFPF w I kwartale br. pośredniczyli
w udzieleniu kredytów gotówkowych o wartości przeszło 457 mln zł, co stanowi wynik o 21% niższy niż w poprzednim analizowanym okresie.

(Ponowny) wzrost zainteresowania hipotekami

Wartość sprzedaży kredytów hipotecznych będącą udziałem firm członkowskich ZFPF poszła w górę do poziomu ponad 4 289 mln zł, co stanowi wzrost o 15% w porównaniu do ostatniego kwartału ubiegłego roku. Kilka czynników miało wpływ na ożywienie zainteresowania tymi produktami wśród Polaków. Jedną z ważniejszych jest decyzja Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, który zezwolił bankom na złagodzenie wytycznych tzw. rekomendacji S dotyczącej kryteriów oceny zdolności kredytowej osób starających się środki na zakup mieszkania. Urząd zatwierdził powrót bufora do poziomu 2,5 p.p., jednocześnie wskazując, że banki powinny go różnicować w zależności od głównych typów kredytów. Innym powodem stojącym za wzrostem sprzedaży tych usług przez pośredników finansowych ZFPF jest spadek wskaźnika WIBOR. Od września 2022 r. wartość stóp procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej nie uległa zmianie. Wpłynęło to na spadek wskaźnika WIBOR, który determinuje koszty kredytów ze zmiennym oprocentowaniem. W I kw. 2023 r. wskaźnik WIBOR spadł poniżej 7% i utrzymuje się na tym poziomie. W rezultacie raty kredytów obniżyły się nawet o kilka procent.

– Pierwszy kwartał 2023 r. był początkiem ożywienia na rynku kredytów hipotecznych. Wartość sprzedaży hipotek udzielonych z pomocą ekspertów finansowych ZFPF wzrosła o 15% w porównaniu z IV kw. 2022 r. Przyczyną tej poprawy była zgodna KNF na obniżenie przez banki tzw. bufora bezpieczeństwa, co przełożyło się na wzrost dostępności kredytów hipotecznych. Kolejne kwartały zapewne przyniosą jeszcze większe wzrosty dzięki programowi „Bezpieczny kredyt 2%”. Osoby zainteresowane takim preferencyjnym kredytem prawdopodobnie chętnie skorzystają z pomocy ekspertów finansowych. Pomogą oni klientom porównać dostępne kwoty oraz różnice w ofertach takiego kredytu w poszczególnych bankach. Warto wiedzieć, że ustawa określa tylko wysokość dopłaty, która jest taka sama niezależnie od banku. Jednak odsetki naliczane przez bank, prowizje, opłaty czy koszty ubezpieczeń są różne w poszczególnych bankach komentuje Bartosz Kwieciński, Prezes Zarządu Expander Advisors.

– W styczniu 2023 roku rynek kredytów hipotecznych osiągnął najniższy poziom od wielu lat, wynoszący 2 mld zł. W lutym, pomimo niewielkiego wzrostu wolumenu, nastąpiła długo oczekiwana zmiana rekomendacji KNF, która obniżyła bufor ostrożnościowy o połowę, do 2,5 p.p. Ta zmiana przyczyniła się do wzrostu sprzedaży kredytów hipotecznych udzielonych przez pośredników ZFPF o 65% w stosunku do stycznia, co zauważyliśmy już w marcu. Jeżeli chodzi o podsumowanie całego rynku, pierwszy kwartał zakończył się wynikiem 7,5 miliarda uruchomionych hipotek na rynku i rozpoczął proces zwiększenia dostępności kredytów hipotecznych dla klientów. Obecnie możemy zauważyć, że rynek hipoteczny wrócił do wysokiej aktywności. Ogromne zainteresowanie rządowym programem „Bezpieczny Kredyt 2%”, połączone z ograniczoną liczbą nieruchomości na rynku, powoduje, że klienci wręcz śpieszą się do oddziałów pośredników finansowych, aby zarezerwować swoje miejsce w kolejce po kredyt. Niemniej okres wakacyjny oraz ograniczona przepustowość banków wydłużają czas oczekiwania na decyzje kredytowe. Z perspektywy klienta, który ma ograniczony wybór nieruchomości i czasu na finalizację transakcji, współpraca z rekomendowanym ekspertem kredytowym jest najbardziej rozsądnym wyborem. Oferowane przez nas usługi oraz wiedza zwiększają szanse na pomyślne sfinansowanie zakupu – mówi Dariusz Lewandowski, Członek Zarządu Notus Finanse.

Firmy chętniej sięgają po kredyty

Kredyty firmowe udzielone przy wsparciu ekspertów ZFPF w I kw. 2023 r. to druga kategoria produktowa, która zaliczyła wzrost w stosunku do poprzedniego kwartału. Wartość sprzedaży tzw. „firmówek” wyniosła ponad 505 mln zł, co stanowi wzrost aż o przeszło 29%. Jednakże, porównując te dane sprzedażowe do wyników z analogicznego okresu z poprzedniego roku, odnotowujemy spadek o blisko 81 mln zł. Jak tę sytuację komentują eksperci ZFPF?

– W pierwszym kwartale 2023 r. zauważamy wyraźne ożywienie sprzedaży po słabym drugim półroczu 2022 r. W porównaniu do poprzedniego IV kw. minionego roku, wolumen uruchomionych kredytów dla firm zrzeszonych w ZFPF tym okresie wzrósł przeszło o 115 mln zł (z poziomu 389 mln zł do 505 mln zł). Ten znaczący skok jest powiązany z rosnącym zapotrzebowaniem klientów firmowych na finansowanie, które ma zaspokoić ich bieżące potrzeby. Takie zachowanie wskazuje, że właściciele firm mogą mieć coraz większe problemy z utrzymaniem płynności finansowej, co może być sygnałem dla gospodarki na kolejne miesiące. Oczekujemy jednak, że pomimo braku widocznych oznak poprawy gospodarczej, wzrastających kosztach pracy oraz nadal utrzymującej się wysokiej inflacji kondycja firm nie będzie ulegała pogorszeniu, a nadchodzące miesiące przyniosą dalszy wzrost wolumenów – komentuje Dominik Skrzycki, Wiceprezes Zarządu ZFPF, mFinanse.

Sezonowy spadek sprzedaży kredytów gotówkowych

Łączna wartość kredytów gotówkowych udzielonych przy wsparciu ekspertów ZFPF w I kw. 2023 r. wyniosła 457,78 mln zł. Stanowi to spadek o 21% w porównaniu do wyników z ostatniego kwartału 2022 r. Dlaczego akurat w tym segmencie produktów zanotowano niższe wyniki?

– Początek roku tradycyjnie jest okresem o mniejszej sprzedaży kredytów gotówkowych. W tym czasie klienci są mniej skłonni do zaciągania nowych zobowiązań, co powoduje spadek liczby wniosków kredytowych. Ten trend można również zauważyć w wynikach firm zrzeszonych w ZFPF. Wynik osiągnięty w I kw. 2023 roku (457,78 mln zł) był o ponad 123 mln zł niższy niż wolumen osiągnięty w IV kw. 2022 r. (581 mln zł). Jeszcze większą różnicę w wolumenie obserwujemy, gdy porównamy I kw. 2022 r. do pierwszych trzech miesięcy roku 2023. Tutaj różnice sięgają ponad 40% wolumenu (649 mln zł w IV kw. 2022 r.), co jest wynikiem wzrostu kosztów życia związanych z inflacją oraz negatywnego wpływu wojny na Ukrainie na nastroje konsumenckie i gospodarkę – zauważa Dominik Skrzycki, Wiceprezes Zarządu ZFPF, mFinanse.

– Pożyczki gotówkowe, to jedyny segment, w którym wyniki w I kw. były słabsze niż w IV kw. 2022 r. To efekt niskiego popytu oraz spadającej dostępności. W przypadku popytu jest to efekt sezonowy. Jeśli chodzi o niższą dostępność, to odpowiadają za to rosnące koszty życia oraz zmiany w przepisach regulujących ten rynek – komentuje Bartosz Kwieciński, Prezes Zarządu Expander Advisors.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

W jaki sposób R&D wykorzystuje sztuczną inteligencję?

mat.-pras.-Metody-i-techniki-AI-3
Sztuczna inteligencja znajduje powszechne zastosowanie w projektach badawczo-rozwojowych. Wykorzystanie nowoczesnych technologii do tworzenia innowacyjnych rozwiązań pozwala budować konkurencyjność firm, tworzyć nowe trendy i zmieniać oblicze znanego nam świata. Techniką, która rewolucjonizuje branżę R&D, jest między innymi uczenie maszynowe, umożliwiające inteligentnym systemom podejmowanie decyzji na podstawie rezultatów badań.

Spis treści:
Najważniejsze metody i techniki sztucznej inteligencji
Rola uczenia maszynowego w projektach R&D

Najważniejsze metody i techniki sztucznej inteligencji

Systemy oparte na inteligencji obliczeniowej przetwarzają i interpretują dane o różnym charakterze. Mogą to być dane numeryczne, logiczne, binarne, symboliczne czy też niezakodowane obrazy odczytywane prosto z kamery. Systemy przetwarzają te informacje w poszukiwaniu relacji, a dzięki zdolności odtwarzania zachowań zaobserwowanych w ciągach uczących się inteligentne systemy potrafią formułować reguły wnioskowania i generalizować wiedzę, umożliwiając tym samym klasyfikowanie obiektów do jednej z zaobserwowanych wcześniej kategorii.

Popularne metody sztucznej inteligencji stanowią między innymi robotyka, systemy ekspertowe oraz heurystyki i strategie poszukiwań. Głównym zadaniem sztucznej inteligencji jest naśladowanie funkcji umysłu i ludzkich zmysłów. Tworzone modele i programy symulują zachowania inteligentne takie jak rozumowanie logiczne, dowodzenie twierdzeń czy podejmowanie decyzji. W tym celu wykorzystuje się równe techniki sztucznej inteligencji w tym sieci neuronowe, logiki rozmytej, algorytmy ewolucyjne lub zbiory przybliżonych czy zmiennych niepewnych. Jedną z najważniejszych technik sztucznej inteligencji stosowanych w projektach R&D jest uczenie maszynowe.

– Uczenie maszynowe wykorzystuje algorytmy, które korygują swoje działanie poprzez ekspozycję na dane. Na podstawie przykładowych danych algorytmy budują, a następnie rozwijają model matematyczny, który umożliwia rozpoznawanie wzorców, predykcję wyników oraz podejmowanie decyzji – tłumaczy Krzysztof Zbroja, ekspert z Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu. – W CBRTP wykorzystujemy uczenie maszynowe w projektach opartych na wizyjnych systemach kontroli jakości, takich jak realizowany przez nas projekt technologii kontroli jakości detali polimerowych wytwarzanych w procesach małoseryjnych i wielokomponentowych. Uczenie maszynowe oraz widzenie komputerowe stosujemy również w projektach R&D związanych z robotyką. Techniki sztucznej inteligencji umożliwiają robotom rozpoznawanie otoczenia, nawigację oraz manipulację obiektami – wyjaśnia ekspert.

Rola uczenia maszynowego w projektach R&D

Uczenie maszynowe wykorzystuje się w innowacyjnych projektach technologicznych bazujących na dużej ilości zmiennych danych, których nie da się wprost zalgorytmizować. Inteligentne systemy korzystają z wprowadzonej bazy danych, a następnie poszerzają ją o kolejne informacje zdobywane wraz z doświadczeniem.

We wspomnianej wcześniej technologii kontroli jakości detali polimerowych wytwarzanych w procesach małoseryjnych i wielokomponentowych wykorzystujemy systemy wizyjne oparte na sztucznej inteligencji. Celem projektu jest opracowanie technologii automatyzacji procesów o dużej zmienności modeli w czasie, przyczyniającej się do zwiększenia skuteczności kontroli jakości oraz poprawienia wydajności produkcji. W tym celu opracowujemy i testujemy laboratoryjnie algorytmy fuzji i analizy obrazów z kamer oraz dane z profilometrów i danych układów sterowania, co umożliwia wykrycie wszystkich istotnych wad produkowanych detali i ich selekcję w ciągu technologicznym – wyjaśnia ekspert z CBRTP.

Uczenie maszynowe znajduje powszechne zastosowanie między innymi w robotyce i systemach wizyjnych wykorzystywanych w branży produkcyjnej, logistycznej, medycznej oraz wielu innych. Umiejętność samodzielnego uczenia się pozwala skutecznie rozpoznawać wzorce, prognozować właściwe wyniki oraz optymalizować procesy. Inteligentne systemy bez wątpienia stanowią więc jeden z kluczowych kierunków rozwoju branży R&D.

Autor: CBRTP / źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Deweloper LCP Properties zmienia obiekty handlowe ECHO na M Park

default

Deweloper LCP Properties zmienia obiekty handlowe ECHO na M Park.

M Park to marka dla parków handlowych i obiektów handlowych średniej wielkości, do 20.000 m kw. najmu, funkcjonujących w mniejszych i średnich miejscowościach z zasięgiem (dotarcie w czasie do 30 minut) na poziomie minimum 300.000 osób.

LCP Properties, jeden z czołowych inwestorów i deweloperów na polskim rynku parków handlowych oraz magazynów SBU (Small Business Units) rozpoczął proces strukturyzacji swojego portfela, wprowadzając oficjalnie markę M Park. W ramach pierwszego etapu rebrandingu, LCP wytypowało do zmian 20 spośród łącznie ponad 95 swoich istniejących na terenie kraju projektów. W przypadku trzech z nich, dotąd funkcjonujących pod nazwą Echo – w Tarnowie, Radomiu oraz Piotrkowie Trybunalskim, proces ten został zakończony. Pierwszy etap zmian wizerunkowych w ramach portfela LCP potrwa do końca bieżącego roku.

Echo Tarnów, Radom oraz Piotrków Trybunalski – a aktualnie M Park Tarnów, M Park Radom i M Park Piotrków Trybunalski to łącznie 55 najemców rozlokowanych na niemal 60.000 m kw. powierzchni. Obiekty te to lokalnie lubiane miejsca zakupów z ugruntowaną pozycją, zlokalizowane bezpośrednio przy głównych artyleriach komunikacyjnych miast. Do portfela LCP dołączyły w efekcie kupna, dziesięć lat temu. Tenant mix trzech nowych M Parków to głównie marki codziennych potrzeb, w tym m.in. Auchan, Rossmann czy Euro RTV AGD, które występują w każdym z nich. Ofertę uzupełniają miedzy innymi sklepy DIY czy meblowe.

Decyzja o ujednoliceniu portfela ma w założeniach nie tylko usprawnić jego zarzadzanie, ale też wspomóc procesy leasingowe. Powszechnie bowiem wiadomo, że aby marka była rozpoznawalna, musi być powtarzalna. A naszym celem jest, by w świadomości najemców M Park zakorzeniał się coraz wyraźniej”, skomentowała Magdalena Kowalewska, COO, LCP Properties w Polsce. „Przez ostatnie lata koncertowaliśmy się na stałym poszerzeniu naszego portfela, często poprzez zakup wybranych nieruchomości. W tym roku podjęliśmy decyzje nie tylko o wprowadzeniu marki M Park będącej flagowym brandem grupy inwestycyjnej M Core, której LCP jest częścią, ale także Multi Parks – dla logistycznej części naszego biznesu”, dodała.

Źródło: LCP Properties.

Na rynku kredytów hipotecznych daje się zauważyć ożywienie

notes
Na rynku kredytów hipotecznych daje się zauważyć ożywienie. Pierwsze miesiące 2023 roku przyniosły znaczące zmiany na rynku kredytów mieszkaniowych. Chociaż Polacy wciąż muszą radzić sobie z wysoką inflacją i tym samym rosnącymi kosztami życia oraz ograniczoną podażą mieszkań, to wartość sprzedaży kredytów hipotecznych udzielonych przy wsparciu pośredników zrzeszonych w Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

w I kw. 2023 r., w porównaniu do IV kw. roku poprzedniego wzrosła o przeszło 570 mln zł. Także w przypadku kredytów firmowych sytuacja jest korzystniejsza niż w poprzednio analizowanym okresie. Dzięki ekspertom ZFPF udzielono takich kredytów na łączną kwotę przekraczającą 505 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 115 mln zł w porównaniu z ostatnim kwartałem poprzedniego roku. Jedynym rodzajem produktu, w którym zanotowano spadek w skali kwartału, są kredyty gotówkowe, co jest związane z konkretnym sezonem – po tradycyjnym zadłużaniu się na Święta w IV kw., na początku roku przychodzi zaciskanie pasa, co również dotyczy podejmowania nowych zobowiązań. Eksperci ZFPF w I kwartale br. pośredniczyli w udzieleniu kredytów gotówkowych o wartości przeszło 457 mln zł, co stanowi wynik o 21% niższy niż w poprzednim analizowanym okresie.

– W styczniu 2023 roku rynek kredytów hipotecznych osiągnął najniższy poziom od wielu lat, wynoszący 2 mld zł. W lutym, pomimo niewielkiego wzrostu wolumenu, nastąpiła długo oczekiwana zmiana rekomendacji KNF, która obniżyła bufor ostrożnościowy o połowę, do 2,5 p.p. Ta zmiana przyczyniła się do wzrostu sprzedaży kredytów hipotecznych udzielonych przez pośredników ZFPF o 65% w stosunku do stycznia, co zauważyliśmy już w marcu. Jeżeli chodzi o podsumowanie całego rynku, pierwszy kwartał zakończył się wynikiem 7,5 miliarda uruchomionych hipotek na rynku i rozpoczął proces zwiększenia dostępności kredytów hipotecznych dla klientów. Obecnie możemy zauważyć, że rynek hipoteczny wrócił do wysokiej aktywności. Ogromne zainteresowanie rządowym programem „Bezpieczny Kredyt 2%”, połączone z ograniczoną liczbą nieruchomości na rynku, powoduje, że klienci wręcz śpieszą się do oddziałów pośredników finansowych, aby zarezerwować swoje miejsce w kolejce po kredyt. Niemniej okres wakacyjny oraz ograniczona przepustowość banków wydłużają czas oczekiwania na decyzje kredytowe. Z perspektywy klienta, który ma ograniczony wybór nieruchomości i czasu na finalizację transakcji, współpraca z rekomendowanym ekspertem kredytowym jest najbardziej rozsądnym wyborem. Oferowane przez nas usługi oraz wiedza zwiększają szanse na pomyślne sfinansowanie zakupu – mówi Dariusz Lewandowski, Członek Zarządu Notus Finanse.

Kredyty firmowe udzielone przy wsparciu ekspertów ZFPF w I kw. 2023 r. to druga kategoria produktowa, która zaliczyła wzrost w stosunku do poprzedniego kwartału. Wartość sprzedaży tzw. „firmówek” wyniosła ponad 505 mln zł, co stanowi wzrost aż o przeszło 29%. Jednakże, porównując te dane sprzedażowe do wyników z analogicznego okresu z poprzedniego roku, odnotowujemy spadek o blisko 81 mln zł. Jak tę sytuację komentują eksperci ZFPF?

W pierwszym kwartale 2023 r. zauważamy wyraźne ożywienie sprzedaży po słabym drugim półroczu 2022 r. W porównaniu do poprzedniego IV kw. minionego roku, wolumen uruchomionych kredytów dla firm zrzeszonych w ZFPF tym okresie wzrósł przeszło o 115 mln zł (z poziomu 389 mln zł do 505 mln zł). Ten znaczący skok jest powiązany z rosnącym zapotrzebowaniem klientów firmowych na finansowanie, które ma zaspokoić ich bieżące potrzeby. Takie zachowanie wskazuje, że właściciele firm mogą mieć coraz większe problemy z utrzymaniem płynności finansowej, co może być sygnałem dla gospodarki na kolejne miesiące. Oczekujemy jednak, że pomimo braku widocznych oznak poprawy gospodarczej, wzrastających kosztach pracy oraz nadal utrzymującej się wysokiej inflacji kondycja firm nie będzie ulegała pogorszeniu, a nadchodzące miesiące przyniosą dalszy wzrost wolumenów – komentuje Dominik Skrzycki, Wiceprezes Zarządu ZFPF, mFinanse.

– Pożyczki gotówkowe, to jedyny segment, w którym wyniki w I kw. były słabsze niż w IV kw. 2022 r. To efekt niskiego popytu oraz spadającej dostępności. W przypadku popytu jest to efekt sezonowy. Jeśli chodzi o niższą dostępność, to odpowiadają za to rosnące koszty życia oraz zmiany w przepisach regulujących ten rynek – komentuje Bartosz Kwieciński, Prezes Zarządu Expander Advisors.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego.

W&W Consulting: Prawo pracy na wakacje, czyli o czym warto wiedzieć

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Przepisy o urlopach wypoczynkowych zawierają kilka uprawnień, o których najczęściej przypominamy sobie dopiero w okresie wakacyjnym. Pierwszym z nich jest prawo pracownika do co najmniej jednej części wypoczynku trwającej nie mniej niż 14 kolejnych dni kalendarzowych. Urlop to nie tylko prawo pracownika, ale w dłuższej perspektywie również benefity dla pracodawcy.

Według raportu „Zdrowie psychiczne w miejscu pracy” opracowanego przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, pracownicy, którzy regularnie korzystają z urlopu mają o 25% mniejsze ryzyko wystąpienia objawów wypalenia zawodowego. Chociaż dłuższa przerwa od pracy jest bardzo ważna dla naszego zdrowia, wielu pracowników zaniedbuje jednak urlopy i nie przykłada uwagi do tego, aby prawidłowo wypocząć. Niektórzy wręcz popadają w skrajność i nie wykorzystują przysługujących dni wolnych starając się przez to udowodnić pracodawcy, że obowiązki służbowe są dla nich priorytetem, a ich stała obecność w firmie niezbędna. Jak na takie podejście reaguje nasz organizm?

– Urlop jest niezbędny dla utrzymania prawidłowej kondycji psychicznej i fizycznej. Wg badań osoby niewypoczywające są narażone na o 30% większe ryzyko zawału od pracowników regularnie korzystających z urlopów. Według badań przeprowadzonych przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, 68% pracowników zgłasza, że regularne korzystanie z urlopu wpływa pozytywnie na ich zdrowie fizyczne. Natomiast wskaźnik GUS dot. zachorowalności na choroby związane ze stresem, takie jak nadciśnienie tętnicze, obniżył się o 15% wśród pracowników, którzy regularnie korzystają z urlopu. Jako korzyści wynikające z urlopu należy wymienić więc redukcję stresu i poprawę zdrowia psychicznego pracowników, zwiększony poziom energii i motywacji, co przekłada się na wydajność pracy, jak również regenerację emocjonalną i zwiększenie satysfakcji z życia zawodowego. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez IBRiS wśród pracowników, z których aż 82% wskazało, że urlop ma pozytywny wpływ na ich zdrowie psychiczne – mówi Karolina Garbowicz, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.

Pracownicy, którzy chcą skorzystać z urlopu w okresie wakacyjnym, a mają jeszcze niewykorzystany urlop z poprzedniego roku, mogą starać się o wybranie zaległego urlopu do końca września. Na udzieleniu zaległego urlopu powinno zależeć także pracodawcom, ponieważ nieuzasadnione nieudzielenie urlopu wypoczynkowego do końca września kolejnego roku może wiązać się z karą nałożoną przez inspekcję pracy.

Pracodawcy z kolei muszą pamiętać o tym, że wybór terminu urlopu wypoczynkowego nie jest jednostronną decyzją pracownika, a pracodawca zawsze musi wyrazić zgodę na skorzystanie z urlopu. Dlatego jeśli pracownik planuje urlop w konkretnym terminie, a pracodawca ma ważne, obiektywne powody aby zatrzymać w tym czasie pracownika w pracy, może odmówić udzielenia urlopu i zaproponować wypoczynek w innym terminie. Skorzystanie przez pracownika z urlopu bez zgody pracodawcy będzie nieusprawiedliwioną nieobecnością i może się wiązać nawet z dyscyplinarnym rozwiązaniem umowy o pracę. W uzasadnionych przypadkach pracodawca może także przywołać do pracy pracownika przebywającego na urlopie. Musi to jednak być sytuacja wyjątkowa, w której zagrożony jest ważny interes firmy, a pracownik nie może być zastąpiony przez innego zatrudnionego. W takim przypadku pracownik może domagać się od pracodawcy zwrotu kosztów poniesionych w związku z przerwanym urlopem oraz udzielenia urlopu w innym terminie – wyjaśnia adwokat CMS Maciej Andrzejewski, specjalizujący się w prawie pracy.

Prace dorywcze, sezonowe i praktyki wakacyjne

Okres wakacyjny to także czas większej liczby krótkich, sezonowych umów z zatrudnionymi. Zwiększone zapotrzebowanie na pracę np. w gastronomii albo programy praktyk letnich to najbardziej popularne przykłady sytuacji, w których firmy oferują krótkoterminowe umowy. Firmy często proponują kandydatom umowy cywilnoprawne – zlecenie albo umowę o dzieło. Należy pamiętać, że taka praktyka nie zawsze jest właściwa i nawet krótki, np. 2-miesięczny angaż może przekształcić się w stosunek pracy.

Decydujące w tym zakresie będzie to, czy praca w ramach zawartej umowy cywilnoprawnej jest wykonywana w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy. W szczególności należy zwrócić uwagę na to, czy praca jest wykonywana pod stałym nadzorem i zgodnie z instrukcjami przełożonego, w ściśle ustalonym miejscu i czasie. Im większa swoboda zatrudnionych w zakresie sposobu, ale także czasu i miejsca wykonywania pracy, tym większe prawdopodobieństwo, że umowa cywilnoprawna jest właściwa. Istotne znaczenie ma też to, czy osoba wykonująca pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej ma kolegów/koleżanki, którzy wykonują dokładnie te same zadania, ale na podstawie umowy o pracę – dodaje adwokat CMS Maciej Andrzejewski, specjalizujący się w prawie pracy.

Chociaż zleceniobiorcy nie mają zagwarantowanego prawa do urlopu wypoczynkowego, w praktyce firmy często udzielają takim osobom dni wolnych. To, czy za czas urlopu zatrudniony zachowa prawa do wynagrodzenia jest decyzją firmy. Należy jednak pamiętać, że płatne urlopy są elementem typowym dla stosunku pracy i w określonych okolicznościach mogą zwiększać ryzyko ustalenia stosunku pracy.

Źródło: W&W Consulting.

Spółka biurowa Skanska otrzymała tytuł firmy wspierającej kobiety

rawpixel-com-603645-unsplash

Spółka biurowa Skanska otrzymała tytuł firmy wspierającej kobiety.

W tegorocznej edycji konkursu Top Woman in Real Estate, plebiscycie wyłaniającym najlepsze specjalistki z branży nieruchomości w Polsce, nagrody przyznano w 13 kategoriach podstawowych oraz 4 kategoriach specjalnych. Statuetki zdobyły kobiety, firmy oraz zespoły, które w ubiegłym roku odniosły znaczący sukces lub wyróżniły się na tle innych w branży.

Wśród wyróżnionych znalazła się Ewelina Kałużna, Dyrektor Zarządzająca, Prezeska Zarządu w Business Link i szefowa zespołu ds. strategicznego doradztwa w zakresie miejsc pracy w spółce biurowej Skanska w Europie Środkowo-Wschodniej – została laureatką w kategorii Business Management. W kategorii Green Building, Innovation & Technology wyróżnienie otrzymała także Elżbieta Rotblum, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju w spółce biurowej Skanska w Europie Środkowo-Wschodniej. Z kolei Karolina Sulma, Dyrektorka ds. Prawnych i Transakcji, otrzymała nagrodę w kategorii Legal Advisory Services.

Oprócz tego, spółce biurowej Skanska przyznano tytuł „Pro-Women Company”.

– Nasza firma jest przykładem zróżnicowanego, inkluzywnego i przyjaznego środowiska pracy. To dla nas priorytet, aby każdy czuł się u nas komfortowo i miał zapewnione warunki do rozwoju zgodnie z indywidualnymi potrzebami. Zwracamy baczną uwagę na wyrównanie proporcji płci, ponieważ w naszej branży tradycyjnie przeważają mężczyźni. U nas mamy praktycznie równą dystrybucję kobiet i mężczyzn na wszystkich poziomach w organizacji. Regularnie przeprowadzamy badania satysfakcji pracowników, aby mieć pewność ze nasze działania są dobrze ukierunkowane, sprawdzamy sposób postrzegania środowiska pracy przez kobiety i mężczyzn, ponieważ ta perspektywa może się różnić i to ważne, by być wrażliwym na te różnice. Prowadzimy szkolenia, których celem jest zwiększenie świadomości i wiedzy na temat różnorodności. To systematyczna praca, która daje ogromną satysfakcję, gdy nasze koleżanki i koledzy rozwijają się, odnoszą wspaniale sukcesy, będąc najlepszą wersją samych siebie mówi Katarzyna Zawodna-Bijoch, CEO i prezeska spółki biurowej Skanska.

Panattoni rozbudowuje największą inwestycję na Dolnym Śląsku – Wrocław Campus

265e75f98877e756444409d4d745a9a7

Deweloper Panattoni rozbudowuje największą inwestycję na Dolnym Śląsku – Wrocław Campus.

Nieruchomość inwestycyjna zyska dodatkowe 30 000 m kw. powierzchni spekulacyjnej.
Panattoni ryszył z rozbudową swojej największej inwestycji na Dolnym Śląsku – Wrocław Campus – w ramach której dostarczył dotychczas 185 000 m kw. Deweloper właśnie rozpoczął realizację hali o powierzchni 30 000 m kw. Po jej ukończeniu w I kw. 2024 r. zaplanowana jest budowa kolejnych 130 000 m kw. Wartość dwóch nowych obiektów wyniesie 116 mln euro.

Panattoni weszło w 2023 rok z ponad 200 000 m kw. powierzchni spekulacyjnej w trakcie realizacji na Dolnym Śląsku – najwięcej w skali całego kraju. Najlepsze wyniki odnotowało również na koniec I kw. tego roku. Firma jest gotowa, aby odpowiadać na silny popyt w jednym z najatrakcyjniejszych regionów w Polsce, dlatego ruszyła z rozbudową największej inwestycji – Panattoni Park Wrocław Campus – o kolejne 30 000 m kw.

-„Wrocław Campus położony jest w sercu jednej z najlepiej rozwiniętych stref logistycznych w Europie. Tę strategiczną lokalizację wybierają globalne firmy, którym zależy na możliwości dogodnego dotarcia do wielu europejskich rynków, przy zachowaniu niższych kosztów operacyjnych, które wciąż oferuje Polska. Bezpośredni dostęp do autostrad A4 i A8 otwiera dostęp do bazy klientów w Niemczech i Austrii, liczącej ponad 100 milionów osób. Region z takim potencjałem ma ogromne zapotrzebowanie na nowoczesne powierzchnie przemysłowe, dlatego tworzenie kolejnych klastrów biznesowych, jak właśnie Wrocław Campus czy powstający w Magnicach Wrocław South Logistics Hub, to tylko kwestia czasu” – mówi Damian Kowalczyk, Development Director w Panattoni.

mat.pras.

Badanie EKObarometr: Polacy mają swoje preferencje zakupowe

Łajca Grzegorz_web

Zbyt duże opakowania dla zbyt małych produktów to problem, który wpływa nie tylko na środowisko i budżety firm, ale także jest coraz częściej postrzegany przez Polaków w negatywny sposób. Badanie EKObarometr, przeprowadzone przez pracownię SW RESEARCH we współpracy z Grupą Akomex, wskazuje, że aż 82% konsumentów chce, by towary kupowane w sklepach były w mniejszych opakowaniach. 43% ankietowanych Polaków deklaruje natomiast wprost, że zbyt duże opakowanie często zniechęca do ponownego zakupu produktu. Blisko 70% Polaków uważa zaś, że stosowanie opakowań wykonanych z pojedynczego materiału wtórnego (tj. podlegającemu recyklingowi) ma pozytywny wpływ na środowisko naturalne.

Rynek konsumpcyjny w Polsce w ostatnich latach osiąga zawrotne tempo. Każdego dnia w naszym kraju są produkowane, sprzedawane i kupowane miliony produktów. Większość Polaków przynajmniej raz zwróciła uwagę na zbyt duże opakowanie dedykowane dla danego produktu. To zjawisko dostrzegane w licznych branżach nie przypada jednak do gustu konsumentom. W sumie aż 82% ankietowanych zadeklarowało, że woli kupować towary, których opakowanie jest dopasowane wielkością do rozmiaru produktu. 43% respondentów raportu EKObarometr stwierdziło natomiast kategorycznie, że zbyt duże opakowanie często zniechęca ich to do ponownego zakupu produktu. Co ciekawe, zbyt duże opakowania przeszkadzają Polakom niezależnie od wieku i płci, choć na ten aspekt uwagę zwróciło więcej kobiet (84% kobiet i około 80% mężczyzn).

– Przedsiębiorcy, którzy będą chcieli zwiększać sprzedaż swoich produktów będą musieli w najbliższym czasie dopasować się do zielonej zmiany – to nieuniknione. Rynkowe tendencje i trendy pokazują, że firmy muszą możliwie jak najszybciej wprowadzić realne, prośrodowiskowe działania, które ograniczą marnotrawstwo surowców i przełożą się na zadowolenie klientów. Dostrzegamy, że istnieje obecnie konflikt pomiędzy ekonomicznymi aspektami opakowań, a ich wpływem na środowisko. Jak wynika z odpowiedzi respondentów EKObarometru oczekują oni m.in. redukcji wielkości opakowań – to jasny sygnał dla wielu marek i kolejny impuls do wzmocnienia trendu zrównoważonego projektowania opakowań. Aż 43% badanych Polaków mówi wprost, że mogą nie kupić ponownie towaru, który ma za duże opakowanie. Poprzez optymalizację rozmiarów opakowań, dobór odpowiedniej gramatury oraz rodzaju surowca i zastosowanie bardziej efektywnych lakierów barierowych, można zmniejszyć ilość zużywanych materiałów oraz ograniczyć marnotrawstwo zasobów. Ważne jest, aby firmy zamawiające opakowania zwracały uwagę na efektywność materiałową, przy jednoczesnym dbaniu o estetykę i ochronę końcową swoich produktów. Oczywiście istnieją również argumenty na rzecz stosowania większych opakowań, które można uzasadnić funkcjonalnością. Ważne jest, aby producenci skoncentrowali się na minimalizacji wpływu na środowisko poprzez innowacje technologiczne i promowanie surowców biodegradowalnych. Oczywiście nie można zapominać także o wtórnym wykorzystywaniu używanych surowców – zauważa Grzegorz Łajca, Prezes Zarządu Grupy Akomex.

Jak wynika z badania około 70% respondentów EKObarometru opowiada się za stosowaniem opakowań wykonanych z pojedynczego materiału wtórnego (tj. podlegającemu recyklingowi). 27% Polaków uważa, że takie opakowania mają znaczący wpływ na środowisko, a kierunek ten doprowadzi do dużych zmian na lepsze. Tego zdania są przede wszystkim osoby po 45 roku życia. 42% badanych wskazuje, że produkcja opakowań z materiału wtórnego ma pozytywny wpływ na nasza planetę, ale to tylko jeden z kroków, które należy podjąć w celu ochrony środowiska. Uważają tak przede wszystkim mieszkańcy największych miast (pow. 500 tys.).

Badanie EKObarometr – V fala zostało przeprowadzone na reprezentatywnej grupie Polek i Polaków – 1500 osób. Wykonawcą badania jest SW Research.

Źródło: Grupa Akomex.

Firma Sescom przedłuża kontrakt dotyczący Zarządzania Efektywnością Energetyczną

gas_station_IP
Firma Sescom przedłuża kontrakt dotyczący Zarządzania Efektywnością Energetyczną (ZEE) z wiodącą marką paliwową w Polsce.

3,5-letni kontrakt Energy Management ze znaną marką paliwową w Polsce doprowadził do zmniejszenia kosztów zużycia energii elektrycznej o 15% – tj. więcej niż zakładano. W rezultacie Sescom przedłużył umowę o następne dwa lata. Jej ambitny cel to kolejne 3,5% redukcji.

Stacje paliw to kluczowy segment dla Sescom. Współpraca z jedną z nich trwa na rynku polskim od 2019 roku. Ostatnie tygodnie poświęcone zostały na podsumowanie pierwszego kontraktu. Klient wyraził duże zadowolenie z dotychczasowej współpracy, gdyż założone wyniki oszczędnościowe zostały osiągnięte, a nawet przekroczone: 15% w stosunku do zakładanych 14,36%. Warto podkreślić, że przy tym wolumenie zużycia energii, każda wartość dziesiętna przekłada się na setki tysięcy złotych oszczędności. Wspomniany wynik jest już tym ostatecznym tj. po odjęciu wszystkich innych zdarzeń, które mogłyby go ewentualnie zaburzać, takich jak czynniki inwestycyjne, pogodowe czy pandemiczne.

Paradoksalnie przestaje nam zależeć, aby stacja zużywała mało energii, a chodzi o to, żeby konsumowała jej jak najwięcej wtedy, kiedy jest ona wytworzona przez OZE – tzw. „energia zielona”, a jak najmniej, gdy pochodzi z sieci operatora (tzw. „energia czarna). W polskich warunkach fotowoltaika pracuje średnio kilka godzin na dobę, więc wtedy właśnie powinno się zadziać maksymalnie dużo procesów z wykorzystaniem zielonej energii. Jednocześnie, konsumpcja energii czarnej, tj. poza działaniem fotowoltaiki, powinna być „wypłaszczana”. Jest to przede wszystkim wyzwanie analityczne, gdyż trzeba nauczyć się to mierzyć, ale i organizacyjne – żeby realizacja miała miejsce.”– mówi Bartłomiej Gawin, Energy & Digital Director w Sescom.

Źródło: Sescom.

GUS: Wskaźniki cen produkcji budowlano-montażowej w czerwcu 2023 roku

guilherme-cunha-222318-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wskaźniki cen produkcji budowlano-montażowej w czerwcu 2023 roku”.

Według wstępnych danych zgromadzonych przez GUS, w czerwcu 2023 r. ceny produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku wzrosły o 10,4%, a w porównaniu z majem 2023 r. – o 1,0%.  W czerwcu 2023 r. w stosunku do maja 2023 r. zanotowano wzrost cen budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej oraz robót budowlanych specjalistycznych po 1,0%, a także budowy budynków – o 0,8%. W porównaniu z czerwcem 2022 r. podniesiono ceny budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 11,4%), budowy budynków oraz robót budowlanych specjalistycznych (po 9,8%). – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Jak zwroty towaru pomagają w walce o klienta?

analiza
Budowanie silnego brandu oraz zaufania wśród klientów czy też lojalizacja konsumentów – to tylko kilka korzyści, które płyną z łatwych i szybkich zwrotów w e-commerce. Jak je prowadzić, żeby korzystali z nich zarówno kupujący, jak i sprzedawcy? Oto pięć propozycji eksperta.

Możliwość prostych i przejrzystych zwrotów towarów to jeden z punktów, który motywuje konsumentów do kupna w danym sklepie internetowym. Według raportu E-Izby „Dekada polskiego e-commerce” obecnie do dokonania zwrotu przyznaje się 56 proc. e-klientów, a regularnie zwraca produkty w e-commerce co 3. e-kupujący.
– Według raportu „E-Commerce w Polsce” przygotowanego przez Gemius, czytelna informacja o zwrotach i reklamacji dla 29 proc. konsumentów jest czynnikiem wpływającym na wiarygodność danego e-sklepu. Dla niektórych merchantów zwroty mogą być zagadnieniem wrażliwym, m.in. ze względu na ich koszty. Trzeba jednak pamiętać, że bitwa o klienta trwa, a dobrze wykorzystany mechanizm zwrotów może przynieść korzyść nie tylko konsumentom, ale też sprzedawcom – mówi Nikodem Marciniak, Product Manager w IdoSell. – Prosta i przejrzysta możliwość zwrotów dla klientów końcowych jest w stanie ich dziś zlojalizować tak na przyszłość, czy sprawi, że będą chętniej kupować w takim sklepie. Z drugiej strony sprawna obsługa zwrotów ze strony platformy e-commerce pozwala zaoszczędzić pieniądze – sprawić, że ten kosztowny i trudny proces jest optymalny.

Źródło: IdoSell.

Czy inwestowanie w nieruchomości komercyjne na sprzedaż to dobry pomysł?

austin-li-201808-unsplash
Czy inwestowanie w nieruchomości komercyjne na sprzedaż to dobry pomysł?

Nieruchomości komercyjne cały czas przyciągają inwestorów. Popularny jest segment mieszkaniowy. Inwestorzy nabywają lokale mieszkalne pod wynajem, aby czerpać z tego tytułu przychody. Chętnie nabywane są także lokale usługowe. Również biura cieszą się zainteresowaniem.
Nieruchomości uznawane są za stabilną inwestycję kapitału, w związku z czym inwestorzy chętnie lokują w nich swoje oszczędności.

Nowe podejście do działań Społecznej Odpowiedzialności Biznesu w branży deweloperskiej

jasny-strza-z-nowych-budynkow-w-okolicy_Easy-Resize.com (1)
Nowe podejście do działań Społecznej Odpowiedzialności Biznesu w branży deweloperskiej. Działania z zakresu CSR, czyli Społecznej Odpowiedzialności Biznesu, są jednym z kluczowych elementów wyróżniających silne i solidne przedsiębiorstwo. Do płaszczyzn ich działań należą m.in. CSR pracowniczy, przedsięwzięcia skierowanie do lokalnych społeczności, propagowanie aktywności sportowej, czy też troska o środowisko. Wszystkie wyżej wymienione elementy przyczyniają się zarówno do budowania pozytywnego wizerunku firmy, wzrostu konkurencyjności, jak również do zwiększenia poziomu zaangażowania własnych pracowników. 

  1. CSR wpisany w naturę

Jednym z najbardziej charakterystycznych dla branży deweloperskiej działań, realizowanych w duchu Społecznej Odpowiedzialności Biznesu jest troska o środowisko. Oczywiście podejście firm do tego zagadnienia zmienia się wraz z upływem lat, jednak z każdym rokiem nadbiera coraz większego znaczenia. Jeszcze kilka lat temu branża deweloperska mianem ekologicznych działań określała rozwiązania w częściach wspólnych takie jak: stojaki na rowery, oczka wodne czy łąki kwietne. Obecnie wielu deweloperów poszukuje nowych, coraz to bardziej innowacyjnych rozwiązań, stosując m.in. te z zakresu „green building”. Najbardziej porządnymi są działania z dziedziny zrównoważonego budownictwa, mające na celu ograniczenie negatywnego wpływu człowieka i budynków na środowisko. Należą do nich zielone dachy, energooszczędne oświetlenie, panele fotowoltaiczne, stacje ładowania samochodów elektrycznych, zbiorniki retencyjne na wodę deszczową, windy z odzyskiem energii, kończąc na użyciu ekologicznych materiałów, a nawet inwestowaniu w odnawialne źródła energii. Należy mieć na uwadze, iż każdy rodzaj działalności służącej naturze i przyczyniającej się do powstania ekologicznych osiedli zasługuje na uznanie, o ile zostanie on faktycznie urzeczywistniony i nie stanowi jedynie „chwytu marketingowego”.

– Żyjemy w czasach, w których sytuacja energetyczna jest dość niestabilna. Ceny ciągle rosną, maleje dostępność, a koszt jej wytworzenia staje się coraz wyższy. Analizując dostępne dane dotyczące energii wiatrowej, będącej najtańszą i „zdrową” alternatywną dla węgla, a także chcąc wyjść poza tradycyjny schemat działań w firmie zrodziła się wizja dwóch przedsięwzięć – miasteczka GAIA PARK i własnej farmy wiatrowej. Projekt farmy zlokalizowanej w powiecie radomskim, zakłada powstanie 7 turbin o łącznej mocy 14,8 MW (co oznacza, że nasza farma wiatrowa zapewnieni energię elektryczną dla 16 800 rodzin 4-osobowych albo 28 000 gospodarstw 2-osobowych i przyczyni się do redukcji 31 962 ton CO2 rocznie). Koncepcja miasteczka GAIA PARK opiera się z kolei na czterech głównych filarach: energii, powietrzu, wodzie i społeczności. W ramach tej idei, gwarantujemy mieszkańcom wyposażenie domów w m.in. gruntowe pompy ciepła, rekuperację, świadomą gospodarkę zasobami wodnymi, a przede wszystkim czynną energię, zasilającą potrzeby energetyczne domów bezpłatnie przez 20 lat. Aby przeciwdziałać zmianom klimatycznym należy jednak dążyć do efektu skali i zaangażować w działania całą branżę deweloperską. Tylko w taki sposób wspólnie jesteśmy w stanie kreować ekologiczne standardy zrównoważonego budownictwa w Polsce – dla nas i dla przyszłych pokoleń. – tłumaczy Anna Skotnicka-Ryś, Członek Zarządu, Dyrektor Działu Handlowego firmy PROFBUD.

  1. CSR jako bezpieczne i zrównoważone środowisko pracy

Wskazując na cechy społecznie odpowiedzialnego przedsiębiorstwa, oprócz działań biznesowych wspierających gospodarkę i ekologię, należy również zwrócić uwagę na środowisko pracy. Myślenie o człowieku w miejscu wykonywania obowiązków, w kontekście zrównoważonego rozwoju, przyczynia się bowiem do optymalizacji kosztów i zysków, a także do satysfakcji i produktywności samych pracowników. Oprócz standardowych działań związanych z promowaniem stabilnej formy zatrudnia oraz ochrony socjalnej, przedsiębiorcy, także z branży deweloperskiej, coraz

częściej sięgają również po inne, mniej konwencjonalne działania biznesowe, będące przykładem nowoczesnych, dobrych praktyk. Zaliczyć można do nich m.in. dbałość o jakość i regularność spożywanych posiłków, zapewnienie uzasadnionego parytetu płci, dostęp do elastycznych form kształcenia, prowadzenie programów dzielenia się wiedzą, rozwijanie skutecznych kanałów komunikacji w organizacji, regularne badanie satysfakcji pracowniczej, organizowanie konkursów wyłaniających nowe produkty i usługi, prowadzenie wolontariatu pracowniczego, wprowadzenie polityki godzenia życia zawodowego z prywatnym, wdrożenie tzw. sabbatical, czyli możliwości płatnego urlopu w pracy w celu edukacyjnym, a nawet przyzwolenie na przerwę w karierze, w formie bezpłatnego urlopu, ze względu na chęć spędzenia czasu ze swoją rodziną. Wszystkie powyższe przykłady wskazują na pewną ewolucję w myśleniu, jeśli chodzi o podejście pracodawcy do pracownika, który dzięki odpowiednim warunkom pracy staję się „ambasadorem” firmy, odczuwającym silne przywiązanie i lojalność względem przedsiębiorstwa, procentujące w przyszłości.1

  1. Działalność w służbie sportu

Kolejny „filar” działań z zakresu CSR stanowi sport. Należy jednak wspomnieć, iż sektor sportowy obejmuje wiele różnorodnych podmiotów – od związków, przez profesjonalne kluby, akademie, aż po organizacje komercyjne realizujące wydarzenia sportowe. W kontekście działań CSR wsparcie tej dziedziny niesie za sobą wiele pozytywnych aspektów. Oprócz kwestii zdrowotnych stanowi platformę do krzewienia pozytywnych postaw m.in. zachowań fair play, integracji społecznej, równości czy też determinacji w dążeniu do celu. Deweloperzy bardzo chętnie angażują się w działalność sportową, promując wybranych sportowców, kluby sportowe, wydarzenia, często nawet uczestnicząc samodzielnie w tego typu inicjatywach.

– Sport uczy i kształtuje charakter. Jest doskonałym narzędziem rozwojowym, mającym ogromny wpływ na prezentowane postawy oraz wartości. Wierząc w jego moc oraz pozytywne efekty od lat angażujemy się w pomoc najmłodszym w realizowaniu własnych, dziecięcych pasji. Z tego powodu kilka lat temu powstała społeczna inicjatywa o nazwie PROFBUD 4 KIDS. Poprzez realizowane w ramach inicjatywy przedsięwzięcia takie jak m.in. budowa nowoczesnego obiektu sportowego w Krośnie „Profbud Arena”, objęcie sponsoringiem Akademii Koszykówki Legia Warszawa, Akademii Piłkarskiej Beniaminek Krosno kształcącej młodych adeptów piłki, czy też ufundowanie i wybudowanie Centrum Edukacji Przedszkolnej i Wczesnoszkolnej we współpracy z UKSW, firma konsekwentnie popularyzuje sport oraz dba o harmonijny rozwój podopiecznych. – dodaje Anna Skotnicka-Ryś, Członek Zarządu, Dyrektor Działu Handlowego firmy PROFBUD.

Korzyści wynikających z prowadzenia Społecznie Odpowiedzialnego Biznesu jest więc wiele i można zauważyć je na kilku płaszczyznach. Oprócz kwestii społecznie etycznych, tego typu postawa przyczynia się do wzrostu kultury organizacyjnej firmy, zwiększając wydajności pracy, budując pozytywny wizerunek oraz wzmacniając konkurencyjności Spółki. Polityka Społecznej Odpowiedzialności Biznesu pozwala więc wypracować schematy, które w przyszłości zaowocują realizacją ważnych firmowych celów – budowania długoletnich relacji z partnerami biznesowymi w oparciu o wzajemny szacunek, zaufanie oraz nieustanny rozwój.

1 Przewodnik CSR po bezpiecznym i zrównoważonym środowisku pracy, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, OPZZ, 2021.

Źródło: PROFBUD.

Fundacje rodzinne bez obligacji oszczędnościowych – eksperci apelują o nowelizację

ministerstwo_finanow

Fundacje rodzinne nie są uprawnione do nabywania obligacji oszczędnościowych. Zdaniem ekspertów, w trakcie prowadzenia procesu legislacyjnego raczej doszło do przeoczenia. I jak dodają znawcy tematu, może to mieć swoje negatywne konsekwencje. W obecnej sytuacji nie jest wykluczone odpłynięcie kapitału poza granice. A to byłoby sprzeczne z założeniami ustawy o fundacji rodzinnej. Jednak resort finansów jest innego zdania. I nie ma w planach rozszerzenia kręgu nabywców obligacji oszczędnościowych, co chyba nie wydaje się zbyt dobrym rozwiązaniem, tym bardziej że taka zmiana – według doradców podatkowych – byłaby korzystna dla wszystkich, a co więcej, nikt by na tym nie stracił.

Obligacje skarbowe dla wybranych

Według ekspertów z zakresu podatków, pojawił się problem związany z fundacjami rodzinnymi. Przepisy nie pozwalają osobom fizycznym wnosić do nich detalicznych obligacji skarbowych. Jednak tego zdania nie podziela Ministerstwo Finansów. Jak podkreśla resort, krąg podmiotów uprawnionych do nabywania obligacji oszczędnościowych został precyzyjnie określony w art. 101 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 roku o finansach publicznych. Do niego nie są zaliczane fundacje rodzinne.

– W trakcie procesu legislacyjnego przeoczono ten problem. Nie znajduję bowiem żadnych przesłanek do wyłączenia fundacji rodzinnych z możliwości nabywania tych papierów wartościowych. Z uzasadnienia do projektu ustawy również nie wynika, aby celem ustawodawcy było takie wyłączenie. Tym samym do katalogu podmiotów wymienionych w art. 101 ust. 1 pkt. 2 należałoby dodać również fundacje rodzinne – komentuje prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.

Z kolei Bartosz Rodak, adwokat i doradca podatkowy z Kancelarii Prawno-Podatkowej Mariański Group, nie jest zaskoczony tym przypadkiem. I zaznacza, że poziom ustawodawstwa w Polsce jest bardzo niski. Jednocześnie ilość tworzonego prawa i tempo prac są takie, że w zasadzie tego typu sytuacje pozostają normą, a nie wyjątkiem. W sferze legislacji mamy do czynienia z szeregiem patologii. Ekspert dodaje, że jest to przykład stosowania przez urzędników wykładni na niekorzyść jednostek – tzn. fundatorów, beneficjentów fundacji rodzinnej i samych fundacji rodzinnych. Wykładnia taka podejmowana jest wyłącznie w celu ochrony interesów fiskalnych. Przy tym jest ona sprzeczna z celem ustawy o fundacji rodzinnej i może prowadzić do ograniczenia jej skuteczności.

– Podejmując próbę zrozumienia ustawodawcy, należy wziąć pod uwagę specyfikę skarbowych papierów oszczędnościowych. Pierwotnie były one przeznaczone tylko dla osób fizycznych. Z czasem zakres podmiotowy potencjalnych nabywców rozszerzono na stowarzyszenia, inne organizacje społeczne i zawodowe oraz fundacje wpisane do rejestru sądowego, a w przypadku nierezydentów – również wpisane do innego rejestru urzędowego. Rozszerzenie to nie ma jednak charakteru powszechnego, gdyż podmioty te mogą być nabywcami obligacji tylko wtedy, jeżeli warunki emitowania tak stanowią. To może w pewnym stopniu uzasadniać decyzję ustawodawcy, że nie uwzględnił fundacji rodzinnych w tym katalogu, co niestety jest z niekorzyścią dla tych podmiotów – mówi doradca podatkowy Ewa Flor.

Odpływ kapitału jest realny

Znawcy tematu przekonują, że jest potrzeba dogłębnego wyjaśnienia sprawy. W przeciwnym razie część kapitału może odpłynąć poza granice Polski, co byłoby sprzeczne z założeniami ustawy o tego typu fundacjach. Bartosz Rodak uważa, że ten scenariusz jest naprawdę realny. Potencjalni inwestorzy mogą obawiać się utraty zysków z papierów wartościowych Skarbu Państwa, transferowanych do fundacji rodzinnej. Możliwe jest więc szukanie alternatyw za granicą. Według eksperta z Mariański Group, zmiany są konieczne, a głównie należy ukrócić praktyki urzędników Ministerstwa Finansów, które skutkują torpedowaniem nowej regulacji o fundacjach rodzinnych i mogą zniechęcać do lokowania majątku w polskich podmiotach.

– Brak odpowiednich zmian w przywołanych regulacjach ustawy o finansach publicznych może doprowadzić do odpływu kapitału z powodu chęci zakładania fundacji rodzinnych w państwach, w których regulacje prawne w tym zakresie są korzystniejsze. Może to także zmniejszyć zainteresowanie tym rozwiązaniem w kraju. Trudno jednak ocenić, jaka może być skala tego zjawiska – dodaje prof. Modzelewski.

Jak stwierdza Ewa Flor, przenoszenie majątku przez polskich przedsiębiorców do zagranicznych fundacji lub trustów to teoretyczny scenariusz. Może on wystąpić, jeśli fundacje rodzinne nie będą miały możliwości nabywania obligacji skarbowych. Choć nie wydaje się, aby skala tego problemu była wielka, to wprowadzenie jasnych przepisów umożliwiających fundacjom rodzinnym inwestowanie w te papiery wartościowe może przeciwdziałać temu ryzyku. Ponadto, taka decyzja byłaby wyrazem realizacji celu, do którego m.in. została powołana instytucja fundacji rodzinnych, tj. przeciwdziałaniu emigracji kapitału.

– Sama ustawa o fundacjach rodzinnych napisana jest bardzo syntetycznie i w praktyce pojawiają się problemy z wykładnią. Wiele kwestii nie jest uregulowanych w sposób wyczerpujący. Biorąc pod uwagę praktykę polskich organów i sądów, faktyczną drogą do naprawienia sytuacji wydaje się wyłącznie nowelizacja, czy to ustawy o fundacji rodzinnej, czy ustawy o finansach publicznych – mówi Bartosz Rodak.

Problem jest, ale zmian nie będzie

Ministerstwo Finansów nie widzi w tym problemu. Jednocześnie informuje, iż nie planuje rozszerzenia kręgu nabywców obligacji oszczędnościowych. Natomiast fundacje rodzinne mogą nabywać obligacje skarbowe emitowane na podstawie rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 30 sierpnia 2013 roku w sprawie warunków emitowania obligacji skarbowych oferowanych w sprzedaży hurtowej (Dz. U. z 2020 r. poz. 86), tzw. obligacje hurtowe. Zakupu tych papierów wartościowych fundacja rodzinna może dokonywać na rynku pierwotnym, za pośrednictwem banku Dealera Skarbowych Papierów Wartościowych, a także na rynku wtórnym.

– W obecnym stanie prawnym należy rozpocząć jak najszybciej proces legislacyjny mający na celu wyeliminowanie tego oczywistego, w mojej ocenie, przeoczenia. Wydawanie jakichkolwiek oświadczeń przez ministerstwo lub inne organy nie zmieni stanu prawnego – zaznacza prof. Modzelewski.

W ocenie doradcy podatkowego Ewy Flor, nie ma przeciwskazań, które stałyby na drodze ustawodawcy w rozszerzeniu katalogu potencjalnych nabywców obligacji detalicznych o fundacje rodzinne. W katalogu działalności gospodarczej, którą mogą one prowadzić, jest przecież nabywanie i zbywanie papierów wartościowych, instrumentów pochodnych i praw o podobnym charakterze. Obrót obligacjami detalicznymi mógłby zatem być przedmiotem dozwolonej działalności fundacji. Zdaniem ekspertki, taka decyzja byłaby korzystnym rozwiązaniem. Wydaje się, że nikt nie straciłby na umożliwieniu nabywania obligacji detalicznych fundacjom rodzinnym.

– Regulacja powinna mieć charakter kompleksowy i obejmować zarówno przepisy o fundacjach rodzinnych, jak i przepisy ustaw szczególnych. Niestety powinno to odbyć się w ramach szeroko zakrojonej rewizji prawa, która obejmie też inne problemy praktyczne, jakie już się pojawiły. Mam na myśli np. stosowanie względem fundacji rodzinnych tzw. jednego okienka – podsumowuje ekspert z Kancelarii Prawno-Podatkowej Mariański Group.

Źródło: © MondayNews Polska.

Jak osiągnąć niezależność energetyczną w przedsiębiorstwie?

Mat.-prasowe-17

Coraz więcej mówi się dziś o niezależności energetycznej. To wynik kryzysu energetycznego, którego skutki są wciąż odczuwane. Europa mierzy się z podwyżkami cen energii oraz kosztem działań osłonowych związanych z mrożeniem cen prądu. Problem ten dotyczy również Polaków. Nic dziwnego, że wielu z nas dąży do niezależności w sektorze energetycznym. Jak ją uzyskać?

Sytuacja na rynku energetycznym zaczęła pogarszać się już w 2021 roku jako efekt trwającej od wielu miesięcy pandemii. O dramatycznej eskalacji trudnej sytuacji możemy mówić po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, w wyniku której problemy energetyczne państw europejskich przerodziły się w prawdziwy, globalny kryzys energetyczny.

Dlaczego niezależność energetyczna jest ważna?

Kryzys spowodował, że ceny prądu osiągnęły swoje najwyższe wartości, pojawiły się niedobory paliw, a gospodarki wielu państw europejskich wyraźnie zwolniły. W obliczu kryzysu Europa zaczęła pospiesznie zabiegać o import gazu od innych producentów niż Rosja. Niektóre państwa wznowiły wykorzystanie węgla do produkcji energii. Pojawiły się wytyczne i wskazówki dotyczące oszczędzania energii, takie jak obniżenie temperatury w domach i budynkach użyteczności publicznej, zapobieganie stratom ciepła czy wymiana żarówek na energooszczędne. Coraz częściej mówi się o niezależności energetycznej polskich gospodarstw domowych, która ma zapewnić nam spokojną i stabilną przyszłość.

Niezależność energetyczna gwarantuje ciągłość w dostawach energii elektrycznej i pozwala na uniezależnienie od rosnących cen prądu. Niedawna przeszłość pokazała nam, że trzeba być przygotowanym na każdą sytuację. Dążenie do niezależności energetycznej powinno stanowić priorytet każdego Polaka. Dzięki niej można zapewnić sobie stabilną i bezpieczną przyszłość.

Jak uzyskać niezależność energetyczną?

Jak rozumieć niezależność energetyczną? W dużym skrócie jest to możliwość zaspokojenia bieżących potrzeb energetycznych danego gospodarstwa domowego z różnych źródeł, które samemu się posiada. Typowe domostwo może dążyć do pełnej niezależności energetycznej na kilka sposobów. Najpowszechniejszym jest montaż instalacji fotowoltaicznej, która pozwala wytwarzać prąd na własne potrzeby z odnawialnej energii słonecznej.

Warto jednak pamiętać, że instalacja PV wytwarza prąd na bieżące potrzeby. Jednocześnie największe zapotrzebowanie na energię (zwykle godziny poranne i wieczorne) nie pokrywa się z najwyższą produkcją energii (godziny południowe). Problemem może być też zapotrzebowanie na prąd nocą. Pojawia się zatem potrzeba magazynowania wytworzonej energii. W związku z tym, że instalacja nie ma zdolności do przechowywania prądu, należy zainwestować w specjalny magazyn energii. Zakup magazynu energii zwiększa autokonsumpcję energii i pozwala w pełni uniezależnić się od zewnętrznych dostawców. Innym rozwiązaniem jest montaż instalacji on-grid, czyli podłączonej do sieci. Warto jednak pamiętać, że w przypadku awarii sieci czy innych problemów domostwo zostaje automatycznie odłączone od zasilania. Instalacja on-grid nie gwarantuje zatem pełnej niezależności energetycznej.

Niezależność energetyczna dzięki stacji zasilania

Inwestycja w instalację fotowoltaiczną to nie wszystko. Dodatkowo warto zaopatrzyć się w przenośną stację, która może funkcjonować jako awaryjne źródło zasilania w czasie awarii czy innej niespodziewanej sytuacji.

–Przenośna stacja zasilania to dobre rozwiązanie zarówno do mieszkania, jak i do domu jednorodzinnego – mówi Piotr Kuźniarski z EcoFlow. – Dzięki technologii X-Boost, która zwiększa moc wyjściową do 3400 W, tego rodzaju stacja jest w stanie zasilać aż 99% powszechnie używanych sprzętów. Dla przykładu pojemność 2048 Wh (Delta2) sprawia, że stacja doskonale nadaje się do awaryjnego zasilania domu. Jest w stanie zapewnić niezbędną energię przez wiele godzin. – dodaje.

Co istotne, niektóre stacje można ładować za pomocą paneli słonecznych, co pozwala jeszcze bardziej uniezależnić się od zewnętrznej sieci energetycznej.

– Niewątpliwą zaletą przenośnych stacji zasilania jest ich długa żywotność. Na przykład istnieją modele wyposażone w ulepszony akumulator LFP, który wyróżnia się żywotnością nawet 3000 cykli ładowania do momentu zmniejszenia pojemności do 80%. W praktyce oznacza to aż 10 lat użytkowania w maksymalnej wydajności – podkreśla ekspert z EcoFlow.

Dążenie do niezależności energetycznej to wyzwanie, jednak warto podjąć rękawicę. Całkowite uniezależnienie się od zewnętrznych dostawców może przełożyć się na poczucie komfortu i optymistyczne spojrzenie w przyszłość.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Iron Mountain Polska: Pozytywne doświadczenia cyfrowe kształtują opinię o uczelni

Michal Ledzion-Iron Mountain

Stopień cyfryzacji usług publicznych w Polsce jest oceniany pozytywnie na tle innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. ze względu na wyższy o 18% od średniej dla całego regionu poziom cyfryzacji sektora edukacyjnego1. Wykorzystywanie różnorodnych systemów informatycznych w szkolnictwie wyższym jest pokłosiem przede wszystkim pandemicznych obostrzeń. Dziś rosnące zainteresowanie digitalizacją procesów lub zasobów na uczelniach napędzają również studenci, którzy oczekują pozytywnych doświadczeń cyfrowych w całym procesie kształcenia i obsługi administracyjnej.

Nowe oczekiwania studentów

Z badania zrealizowanego przez Salesforce wynika, że 81% spośród studentów, którzy wysoko oceniają swoją uczelnię, deklaruje pozytywne doświadczenia cyfrowe, a 86% bezproblemowy dostęp online do danych i zasobów2. Przytoczone dane jednoznacznie udowadniają, jak duży wpływ na opinię o placówce, procesie kształcenia czy też bieżącej obsłudze ma dojrzałość technologiczna uczelni. Wobec tego jednym z największych wyzwań współczesnego szkolnictwa wyższego jest wdrożenie zaawansowanej strategii zarządzania informacjami, której fundamenty stanowią digitalizacja zasobów, automatyzacja workflow, a także elektroniczny obieg dokumentacji.

Zaledwie po około roku pandemicznych doświadczeń aż 87% osób zarządzających polskimi uczelniami deklarowało, że ich placówki będą dążyć do usprawnienia cyfrowej komunikacji ze studentami w sprawach administracyjnych3. Nie mam przy tym wątpliwości, że trend zakładający rosnące znaczenie digitalizacji sektora edukacyjnego utrzymuje się do dziś. Uczelnie coraz częściej mają świadomość, że efektywne zabieganie o nowych studentów i kształtowanie ich pozytywnych doświadczeń nie będzie możliwe dopóki wewnętrzne procesy będą bazować na dokumentacji papierowej. Rozproszone dane utrudniają wyszukiwanie, weryfikację i udostępnienie informacji, co z kolei wydłuża czas procesowania wszelkich spraw administracyjnych. Stoi to w opozycji do preferencji studentów, którzy najczęściej oczekują szybkiej informacji zwrotnej, najlepiej uzyskanej online – podkreśla Michał Ledzion, Business Development Executive w Iron Mountain Polska.

Uczelnia bez papieru

Już w 2021 r. 77% kadr zarządzających polskimi uczelniami dostrzegało konieczność usprawnienia przepływu dokumentacji poprzez użycie narzędzi informatycznych4. Transformacja trwa, a w aktualnych realiach zdecydowana większość uczelni w Polsce korzysta z programów do elektronicznego zarządzania dokumentami o charakterze prawnym i administracyjnym5. Scentralizowany dostęp do bezpiecznego repozytorium treści jednak nie tylko kształtuje zadowolenie studentów, ale także usprawnia funkcjonowanie całej uczelni i optymalizuje realizację codziennych obowiązków pracowników administracyjnych.

Zautomatyzowanie procesów wewnętrznych pozwala oszczędzać czas i zasoby na wielu poziomach funkcjonowania placówki edukacyjnej, zapewniając jednocześnie spójność zarządzania. Co ważne, aby uwolnić pełen potencjał digitalizacji, należy się skupić nie tylko na dokumentach dotyczących studentów, dokumentacji kadrowej personelu czy fakturach, ale także korespondencji, wspierając tym samym systemy back office. Potencjalną skalę takiego działania doskonale obrazuje projekt zrealizowany przez Iron Mountain dla dużego uniwersytetu, który potrzebował rozwiązania obsługującego kompleksowo korespondencję przychodzącą i wychodzącą oraz integracji systemów informacji o studentach i personelu. Uspójnienie danych o blisko 12 tys. użytkowników, w ramach 29 typów dokumentów i 100 procesów workflow zaowocowało wzrostem efektywności działu administracji, a także przełożyło się na oszczędność papieru odpowiadającej uratowaniu około 7200 drzew – podsumowuje Michał Ledzion, Business Development Executive w Iron Mountain Polska.

Choć uczelnie wyższe jako instytucje publiczne w wielu aspektach są zobligowane do wdrażania nowoczesnych technologii z uwagi na zobowiązania legislacyjne, kształtowanie kompetencji cyfrowych i kultury organizacyjnej otwartej na innowacje wciąż mogą budować ich przewagę konkurencyjną. Choć innowacje są dziś niezbędne do sprostania oczekiwaniom studentów, nie należy zapominać, że cyfrowa transformacja rewolucjonizuje funkcjonowanie placówki również na wielu innych płaszczyznach.

1 Stan cyfryzacji Polski na tle regionu, Digital Poland, 2022
2 Connected Student Report, Salesforce, 2022
3 Szkolnictwo wyższe a technologie, Wolters Kluwer, 2021
4 Szkolnictwo wyższe a technologie, Wolters Kluwer, 2021
5 Nowe technologie w zarządzaniu uczelnią, Wolters Kluwer, 2022

Źródło: Iron Mountain Polska.

Mixed-use obiektów komercyjnych na polskim rynku nieruchomości inwestycyjnych

floriane-vita-88722-unsplash

Obecnie mamy mixed-use obiektów komercyjnych na polskim rynku nieruchomości inwestycyjnych. Zmieniające się rynkowe realia sprawiają, że obecnie coraz mniej inwestorów decyduje się na stawianie budynków, które ze względu na swoją konstrukcję i aranżację wnętrz, są w stanie pełnić wyłącznie jedną funkcję. Zróżnicowanie rezydentów obiektów komercyjnych w obecnej, wciąż zmieniającej się rzeczywistości, wpływa na dywersyfikację wpływów i w konsekwencji – poprawę przewidywalności prowadzonego przez nich biznesu.

Kilka lat temu pandemia mocno zweryfikowała wiele branż, powodując że w wielu z nich sytuacja uległa diametralnej zmianie z dnia na dzień. Przedsiębiorcy, nauczeni doświadczeniem, wyciągnęli wnioski i przeformułowali działalność w sposób, który uodpornił ich biznes na podobne wahania. Nie inaczej jest w szeroko rozumianym sektorze nieruchomości komercyjnych, w którym coraz częściej spotykamy obiekty multifunkcjonalne.

Aktualnie dominującym trendem w budownictwie wysokościowym i biurowym stało się przygotowywanie projektów, dzięki którym przestrzeń przeznaczona będzie jednocześnie dla kilku zróżnicowanych grup użytkowników. Inwestorzy powierzchni komercyjnych, biorąc pod uwagę zawirowania gospodarcze oraz dynamiczną sytuację społeczną związaną z popularyzacją pracy zdalnej, przeznaczają część lokali na funkcje mieszkalne lub usługi hotelowe bądź noclegowe w ramach segmentu profesjonalnego najmu długoterminowego (Private Rental Sector, PRS).

Równocześnie obiekty te zaczynają pełnić prawdziwie miejski charakter dzięki dodatkowym funkcjom, które są sukcesywnie są sygnalizowane przez potencjalnych najemców. Przykładem może być typowe zaplecze rekreacyjne (centrum fitness, klub spotkań, centrum rozrywkowe), gastronomiczne (prestiżowe restauracje, bary) czy inne funkcje dodatkowe (notariusz, apteka, sklep spożywczy, piekarnia czy poczta). Trend ten powoduje, że obiekty te przestają być wyizolowaną z otoczenia przestrzenią przeznaczoną wyłącznie do pracy, a stają się częścią dzielnicy, w której są zlokalizowane, a jej mieszkańcy często korzystają z nowych usług.

Mixed-use – geneza

Pierwszym tego typu obiektem na świecie był wybudowany w 1989 r. budynek 900 North Michigan  w Chicago. Już na etapie jego projektowania ustalono, że obiekt będzie pełnił 5 funkcji. W efekcie w budynku znalazło się największe centrum handlowe w tej części miasta, hotel Four Seasons, przestrzenie biurowe, lokale mieszkalne na najwyższych kondygnacjach i jeden z największych parkingów podziemnych w mieście. Ponadto, cztery „latarnie” znajdujące się na wysokości 260 m tworzą swoistą koronę, która na stałe wpisała się w krajobraz Chicago.

Obiekty typu mixed-use powstają od dawna również w Europie. Często umiejscawiane są w prestiżowych dzielnicach największych aglomeracji, a dzięki wyróżniającej architekturze stają się ważnym elementem lokalnego krajobrazu, punktem orientacyjnym dla mieszkańców i turystów oraz z uwagi właśnie na wielość funkcji – miejscem spotkań. Dzięki unikalnemu, dobrze przemyślanemu konceptowi, świetnej lokalizacji i nierzadko oryginalnej architekturze z miejsca stają się jednymi z najgorętszych adresów w mieście. Przykładem może być wybudowany w 2014 r. budynek Market Hall w Rotterdamie. Apartamentowiec o powierzchni 100 tys. m2 pełni również istotną funkcję miastotwórczą – bezpośrednio pod nim zlokalizowany jest zadaszony bazar miejski, codziennie odwiedzany przez tysiące ludzi. Znajduje się tu ponad 100 straganów ze świeżymi produktami, markety spożywcze oraz strefa usługowo-gastronomiczna. W podziemiu ulokowano natomiast parking mogący pomieścić 1200 samochodów.

Edukacja, hotel i foodcourt

Innym wariantem wielofunkcyjnego obiektu jest prywatny akademik Collegia przygotowany przez spółkę Silver Rock z Gdańska, który swoją podstawową funkcję pełni w okresie październik – czerwiec. W sezonie turystycznym przekształcany jest natomiast w hotel, zapewniający bazę aż 450 pokoi, stając się równocześnie największym tego rodzaju obiektem w Gdańsku.

Niektórzy studenci wynajmują pokój jedynie na czas nauki, zwalniając pokój w sezonie letnim – mówi Karol Wojtas, członek zarządu Silver Rock. W wakacje oferujemy najem krótkoterminowy wolnych pokoi, co jest znakomitą okazją do wypróbowania naszego akademika przez przyszłych mieszkańców oraz do pobytu w Gdańsku na bardzo preferencyjnych warunkach, gdyż oferujemy wysoki standard w  nowym obiekcie, przy znacznie niższej cenie niż w hotelu o podobnym standardzie.

Collegia została stworzona w oparciu o przewidywane potrzeby wynajmujących i tak zaprojektowany, aby mógł się dostosowywać do zmieniających się potrzeb mieszkańców. Co więcej, w związku ze swoją dominującą funkcją ma on do zaoferowania sezonowym turystom znacznie więcej niż hotel.

Goście mają do dyspozycji wysokiej jakości sprzęt do ćwiczeń w fitnessroomie, profesjonalne instrumenty w wyciszonym pokoju muzycznym, konsole PlayStation w pokojach do wypoczynku – mówi Karol Wojtas. Na terenie obiektu znajduje się również ogólnodostępny foodcourt o powierzchni 950m2, składający się z czterech zróżnicowanych stref gastronomicznych, kawiarni i baru, w którym często organizowane są wydarzenia kulturalne.

Mixed-use w centrach biznesowych

Jeszcze innym sposobem na dywersyfikację przychodów w obiektach komercyjnych jest przykład Olivii Centre w Gdańsku, która w centrum biznesowym stworzyła nieoczywiste funkcje, podnoszące jej atrakcyjność na mocno konkurencyjnym rynku. Stało się to w okresie, gdy większość typowych biurowych obiektów stanęło przed widmem utraty przychodów.

Olivia rozwija na swoim terenie typowo miejskie funkcje, podnosząc jej atrakcyjność dla mieszkańców i turystów, równocześnie dbając o przyjazność typowo biurowej przestrzeni dla wymagających inwestorów i rezydentów, którzy konkurują między sobą w czasie procesów rekrutacji. Gdańska Olivia Centre, największe centrum biurowe w Polsce w 2019 r. otworzyła w swoim najwyższym budynku, Olivii Star, jedną z najpopularniejszych i obecnie największych atrakcji turystycznych miasta – taras widokowy położony 130 m nad ziemią.

W obiekcie, który pełni przecież przede wszystkim funkcję biurową, cztery kondygnacje zaaranżowano pod szeroko pojętą rekreację – oprócz niepowtarzalnych widoków, na gości czeka tu bistro, kawiarenka oraz świetnie zaprojektowana przestrzeń do organizacji koncertów.  Miejsce to szybko stało się jedną z najbardziej popularnych lokalizacji, nie tylko dla turystów, ale także influencerów, co dodatkowo przyczyniło się do promocji obiektu. Co więcej, na kolejnych piętrach najwyższego budynku w Polsce północnej otwarte zostały dwie restauracje prowadzone przez Paco Pereza, hiszpańskiego mistrza kuchni fine dining, dotychczasowego zdobywcę 5 gwiazdek prestiżowego przewodnika kulinarnego Michelin. Tuż nad nimi znajduje się natomiast centrum konferencyjno-eventowe, z którego podziwiać można panoramę całego trójmiasta na wysokości 150m nad ziemią.

W 2021 r. Olivia otworzyła na swoim terenie kolejną atrakcję – egzotyczny ogród Olivia Garden. Jest on odpowiedzią na zapotrzebowanie pracowników wyrażone w wyrażone w warsztatach design thinking przeprowadzonych 3 lata wcześniej.

Od początku swojego rozwoju Olivia prowadzona jest w sposób bezkompromisowy, zapewniając swoim rezydentom funkcje niedostępne w żadnym innym centrum biznesowym – mówi Bogusław Wieczorek, pełnomocnik zarządu Olivia Centre ds. public relations. Prestiżowe restauracje, punkt widokowy, boisko do rekreacyjnego uprawiania siatkówki, kluby sportowe czy rejsy jachtami po Zatoce Gdańskiej, które organizowane są dla pracowników naszych rezydentów to wartości dodane dla firm otwierających w Olivii biura. Robimy to z myślą o najbardziej wymagających firmach, liderach w swoich segmentach, które wiedzą, że takie rozwiązania są wartością nie tylko dla ich wizerunku, ale również przewagą konkurencyjną w trakcie rekrutacji, gdy chcą przyciągać najlepszych specjalistów w swoich branżach.

Od 2019 r., a więc w okresie w którym rentowność centrów biurowych stała pod znakiem zapytania, swoje biura w Olivii otworzyły m.in. takie marki jak Nike, Facebook, SoftServe czy Amazon, dowodząc dużego sukcesu biznesowego managerów Olivii. To pokazuje, jaki kierunek powinny obierać centra biznesowe w Polsce, chcąc przyciągać wymagających klientów z całego świata.

Ten kierunek działań sprzyja również integracji centrów biznesowych z sąsiadującymi z nimi dzielnicami miast, a ich mieszkańcom zapewnia potrzebne funkcje, podnosząc komfort ich życia. Dzięki takim funkcjom sąsiedzi mają szansę postrzegać nowe budynki jako integralną część swojej dzielnicy , czuć się tam jak u siebie i chętnie korzystać z istniejących tam udogodnień. Dla wielu z nich takie budynki stanowią też szansę biznesową.

Powstające budynki przyczyniają się też do rozwoju lokalnej przedsiębiorczości, stawiając przed sąsiadami szansę na rozwój własnego biznesu. To także szansa dla firm budowlanych i wykończeniowych, przed którymi otwierają się nowe możliwości. To na ich barkach spoczywają często rearanżacje przestrzeni, które wcześniej pełniły wyłącznie monofunkcje biurowe.

Sytuacja pandemiczna otworzyła więc przed całą branżą zupełnie nowe perspektywy i przyspieszyła jej rozwój – mówi Daniel Ochońko, prezes zarządu Trust Us, firmy specjalizującej się wykończeniu wnętrz obiektów komercyjnych w całym kraju. Warto jednak zaznaczyć, że obiekty wielofunkcyjne zaczęły pojawiać się na zachodzie już kilka lat temu. Jeżeli chodzi o Polskę, to ich dobrym przykładem może być chociażby Marriott Warsaw – obiekt, który oprócz usług hotelowych oferuje również biura. Znajduje się tu ponadto strefa gastronomiczna oraz centrum handlowe. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że wzrost zainteresowania tego typu obiektami urośnie do miana rynkowego trendu, jednak zapytania ofertowe o wyposażenie tego typu obiektów wciąż się pojawiają – podsumowuje.

Źródło: Ultra Relations.

Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2023 roku wg GUS

ben-rosett-10614-unsplash
„Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2023 roku” to jeden z najnowszych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, w czerwcu 2023 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z czerwcem 2022 r. było wyższe o 0,2% i wyniosło 6512,8 tys. etatów. W stosunku do poprzedniego miesiąca przeciętne zatrudnienie nieznacznie zmniejszyło się o 0,1%. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2023 r. w porównaniu z czerwcem 2022 r. było wyższe o 11,9% i wyniosło 7335,20 zł (brutto). Względem maja 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło o 2,1%. – podsumowuje GUS w swoim raporcie.

Źródło: GUS.

Firma CPI Property Group podsumowuje wyniki komercjalizacji w swoich obiektach handlowych w Polsce

thong-vo-2482-unsplash
Firma CPI Property Group podsumowuje wyniki komercjalizacji w swoich obiektach handlowych w Polsce w pierwszym półroczu 2023 roku.

CPI Property Group (CPIPG), największy właściciel nieruchomości komercyjnych
w Czechach, Berlinie i regionie Europy Środkowo-Wschodniej, podsumował I. półrocze
w zakresie komercjalizacji zarządzanych na polskim rynku obiektów handlowych. Przybyło 19 nowych najemców, a 60 przedłużyło umowy i pozostało w dotychczasowych lokalizacjach.

CPI Property Group właścicielsko zarządza w Polsce 23 obiektami handlowymi – 6 centrami handlowymi (dwoma niezależnymi: CH Ogrody w Elblągu i Galeria Orkana w Lublinie, a także siecią Vivo! z portfela Immofinanz) oraz 17 retail parkami (sieć CityMarket – 6 lokalizacji oraz sieć STOP SHOP – 11 lokalizacji). Nieruchomości handlowe położone są w 20 regionalnych miastach całej Polski. Ich całkowita powierzchnia wynosi ponad 272 000 m kw., a wartość 437 mln EUR.

Osiągnięte wyniki dowodzą, że zróżnicowany pod względem formatów i lokalizacji portfel handlowy CPI Property Group doskonale sprawdza się na rynku i daje możliwość realizowania planów rozwojowych poszczególnym markom. Naszymi mocnymi stronami są również: skuteczne zarządzanie i perspektywa stabilnej współpracy. Jesteśmy nie tylko właścicielem, ale również asset i property managerem naszych nieruchomości handlowych. Stale budujemy ich wartość, zwiększając atrakcyjność dla najemców oraz klientów. Optymalizujemy też koszty funkcjonowania, na co pozwala nam efekt skali, a przede wszystkim stawiamy na długofalowe relacje z naszymi partnerami.” – komentuje Agnieszka Baczyńska, Head of Leasing Retail w CPI Property Group Polska.

Sezon pracy tymczasowej jest obecnie w pełni – w jaki sposób skutecznie i szybko przeprowadzić rekrutację?

Piotr_Rafalski_Formika_2

Sezon letni to najgorętszy okres na rynku pracy tymczasowej. Sektory usług logistycznych, handlowych oraz turystycznych a także wiele zakładów produkcyjnych (FMCG) potrzebują tysiące rąk do pracy, często z dnia na dzień. Co zrobić kiedy rynek kandydata jest mocno ograniczony w danym regionie, a nasza firma potrzebuje wykwalifikowanych pracowników? Piotr Rafalski, prezes Formiki Agencji Pracy Tymczasowej radzi jak skutecznie przeprowadzić proces rekrutacji na stanowiska sezonowe.

Nieważne jaką liczbę pracowników tymczasowych chcemy zatrudniać, bo zawsze do procesu ich rekrutacji należy podejść projektowo. Pierwszy krok to dokładne zdefiniowanie potrzeb, nie mylić z „liczbą rąk do pracy”. Prawidłowe określenie potrzeb w zakresie kwalifikacji pomoże nam określić grupę docelową kandydatów. Nawet, jeśli szukamy ich do wykonywania prostych czynności, powinnyśmy jasno sprecyzować czego oczekujemy na tych stanowiskach. To ułatwi nam nie tylko dotarcie do określonej grupy kandydatów, ale też określi ścieżkę wdrożenia ich do pracy. Dzięki temu od pierwszego dnia nowozatrudnieni pracownicy będą efektywni, a przy tym mający pełną świadomość wykonywania swoich obowiązków. Na przykład, praca pakowacza albo pomocy kuchennej, wydaje się, iż są to proste zawody, wymagające tylko zdrowych rąk do pracy. Nic bardziej mylnego, owszem każde z tych stanowisk wymaga określonych zdolności manualnych, ale też określonej szybkości reakcji i uważności (np. dostosowanie się do rytmu maszyny pakującej, albo w drugim przypadku do rytmu pracy kucharzy), w szczególności przestrzegania zasad bhp. Dobrze skonstruowana lista potrzeb to najważniejszy krok w skutecznej rekrutacji.

Własne bazy kandydatów

Kolejny krok to ścieżka rekrutacji. W przypadku zatrudnienia, jednej czy dwóch osób, można samodzielnie przeprowadzić ten proces, korzystając z dostępnych w regionie lub ogólnopolskich mediów, portali społecznych, urzędów pracy, poprzez które dotrzemy do kandydata dosyć szybko. Wyzwaniem jest rekrutacja kilkunastu albo kilkudziesięciu osób. Tutaj przeprowadzenie samodzielnie tego procesu wymaga zaangażowania czasowego i wykorzystania wielu narzędzi oraz kanałów komunikacji. Jeśli nie mamy zbyt dużo czasu i rozbudowanego zespołu w dziale HR, to warto pomyśleć o skorzystaniu z outsourcingu.

– Podstawowym błędem, który popełniają pracodawcy w rekrutacji pracowników tymczasowych jest złe oszacowanie czasu na przeprowadzenie całego procesu. Wielu pracodawców myśli, że z dnia na dzień znajdą „ręce do pracy”. Tutaj popełniają też kolejny błąd, bo to nie „ręce do pracy” ale ludzie z określonymi kwalifikacjami, nawet w przypadku najprostszych prac. Dlatego, przy większych rekrutacjach warto sięgnąć po pomoc agencji pracy tymczasowej, która posiada nie tylko bazę kandydatów, ale też bierze odpowiedzialność za ich kwalifikacje – wyjaśnia Piotr Rafalski, prezes Formiki Agencji Pracy Tymczasowej.

Agencje pracy tymczasowej posiadają własne bazy kandydatów, których kwalifikacje mają dobrze zweryfikowane i opisane. Dlatego też są w stanie dosyć szybko przeprowadzić proces rekrutacji, w sytuacjach wyjątkowych nawet w ciągu kilku dni, ale nigdy z dnia na dzień. Pamiętajmy, rekrutacje należy planować z większym wyprzedzeniem, najkrócej miesięcznym, optymalnie z 3-miesięcznym.

Praca tymczasowa, jak sama nazwa wskazuje, jest świadczeniem pracy przez jakiś czas. Niestety, nie oznacza to, że kwestie formalne są łatwiejsze, albo nie ma ich wcale. O tym pracodawcy też często zapominają. Prawo polskie traktuje każdą umowę o pracę w równy sposób jeśli chodzi o kwestie podatkowe, ubezpieczeniowe, a za tym i formalne, a kary za ich niedopełnienie są dotkliwe. Kosztem tych formalności jest także czas na ich wykonanie, ale też i wiedza w tym obszarze. Przy dużej liczbie pracowników tymczasowych, obsługa ich zatrudnienia wymaga stworzenia osobnego stanowiska.

– Pamiętajmy, że nie ma magicznych procedur, które pozwolą na błyskawiczne zatrudnienie z dnia na dzień. To droga do porażki. Nawet korzystając z bazy kandydatów, proces ich wyboru też wymaga chociażby kilku dni, na co składa się weryfikacja i potwierdzenie ich dostępności. A jeszcze formalności, czyli przygotowanie dokumentacji zatrudnienia i zgłoszenia pracownika do stosownych urzędów. Do tego dochodzi negocjacja stawek za roboczogodzinę i ewentualnych dodatków do wynagrodzenia. Im więcej szczegółów ustalimy wspólnie na początku, tym sprawniej przebiega cały proces rekrutacji a potem zatrudnienia – mówi Piotr Rafalski z Formiki APT. – Wiadomo też, że każdy pracownik chce zarabiać jak najwięcej, a każdy pracodawca chce ograniczyć koszty wynagrodzeń do minimum i tutaj powstaje punkt sporny. Oczywiście w każdej branży, każde stanowisko ma swoje widełki płacowe, co nie oznacza automatycznego ich stosowania. W zależności od sytuacji, popytu i podaży kandydata i pracy na rynku podlegają one fluktuacjom. Jeśli nie mamy możliwości weryfikacji trendów płacowych, negocjacji stawek dokona agencja – podsumowuje Piotr Rafalski, Formika Agencja Pracy Tymczasowej.

Źródło: FORMIKA Agencja Pracy Tymczasowej.

Split payment wciąż mało popularnym rozwiązaniem

faktura-split
Według danych Ministerstwa Finansów, liczba transakcji przy użyciu mechanizmu podzielonej płatności wzrosła w pierwszym kwartale br. o 1,7% rdr. Jak twierdzą znawcy tematu, split payment staje się coraz popularniejszym rodzajem rozliczeń pomiędzy przedsiębiorcami, jednak ww. wzrost nie jest zbyt imponujący. Stosowanie go jest dla części podatników obowiązkowe, ale nie brakuje podmiotów wybierających MPP dobrowolnie. Zdaniem ekspertów, przedsiębiorcy chcą w ten sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo. Mówi się też, że liczba transakcji i podmiotów korzystających z tego rozwiązania będzie dalej rosła, ale nie ma co się spodziewać spektakularnych zwyżek.

Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w pierwszym kwartale br. było ponad 22,7 mln transakcji przy użyciu mechanizmu podzielonej płatności (MPP). To o 1,7% więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku, kiedy odnotowano ich przeszło 22,3 mln. Natomiast w całym 2022 roku takich transakcji było 93,9 mln.

– Wzrost rdr. o 1,7% jest dość niewielki. Może on wynikać z większej ilości sprzedawanych towarów wrażliwych, takich jak stal. Wpływ mogło też mieć zwiększenie liczby podmiotów, które chętnie korzystają z MPP. To forma płatności, która może zapewnić przedsiębiorcy bezpieczeństwo. Dokonanie przelewu w formie MPP gwarantuje ochronę polegającą na wyłączeniu odpowiedzialności solidarnej, określonej w wybranych artykułach ustawy o VAT – komentuje doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika z Kancelarii NSM LEGAL & TAX.

Split payment staje się coraz bardziej popularnym rodzajem rozliczeń pomiędzy przedsiębiorcami, co podkreśla Przemysław Skorupa, dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego w międzynarodowej firmie doradczej Deloitte. Według eksperta, w przypadku mechanizmu obowiązkowego nie należy spodziewać się znaczącego wzrostu liczby rozliczanych transakcji, poza wynikającym z koniunktury gospodarczej. Natomiast należy przewidywać, że mechanizm fakultatywny będzie w dłuższej perspektywie wzbudzał coraz większe zainteresowanie. Wynika to z samej mechaniki działania split payment. Ona powoduje, że środki otrzymane na rachunek VAT można wykorzystać zasadniczo do zapłaty VAT kontrahentowi w związku z wystawionymi przez niego fakturami albo poprzez zapłatę podatku organom podatkowym.

– Mechanizm podzielonej płatności to instytucja, która polega na przelewie środków na dwa rachunki odbiorcy – zwykły oraz utworzony dla niego rachunek VAT. Przedsiębiorcy zostali zobligowani do dokonania zapłaty w MPP w sytuacji, gdy nabyte towary lub usługi, wymienione w załączniku nr 15 do ustawy, są udokumentowane fakturą, w której kwota należności ogółem przekracza 15 tys. zł lub jej równowartość wyrażoną w walucie obcej. Niezależnie od powyższego obowiązku przedsiębiorca ma możliwość dobrowolnego dokonania przelewu w formie MPP – dodaje ekspertka z NSM LEGAL & TAX.

Jednak część przedsiębiorców nie chce, aby kontrahent dokonał im dobrowolnie zapłaty w MPP. Jak zaznacza Natalia Stoch-Mika, wpływ na taką postawę ma trudniejszy dostęp do środków zgromadzonych na rachunku VAT. Zdaniem ekspertki, przedsiębiorcy częściej decydowaliby się na to rozwiązanie, gdyby skorzystanie z niego umożliwiało np. szybszy termin otrzymania zwrotu podatku na zwykły rachunek przedsiębiorcy.

– Czynnikiem, który powoduje, że przedsiębiorcy chcą z niego korzystać, jest bezpieczeństwo w zakresie prawa do odliczenia VAT-u naliczonego z faktur opłaconych poprzez split payment. W praktyce zakwestionowanie przez organy podatkowe prawa do odliczenia w przypadku skorzystania z tego mechanizmu jest bardzo utrudnione. Z tego powodu m.in. wielu przedsiębiorców wybiera taki sposób rozliczeń choćby w przypadku współpracy z nowymi kontrahentami – stwierdza Przemysław Skorupa.

W ocenie Natalii Stoch-Miki, liczba transakcji i przedsiębiorców korzystających z mechanizmu podzielonej płatności jeszcze minimalnie wzrośnie, jednak nie należy się spodziewać jakiś spektakularnych przyrostów. Oni stwierdzą, że wolą zapłacić w MPP, bo będą w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo. Podobnego zdania są też inni eksperci. – Można spodziewać się lekkiej tendencji rosnącej, jeżeli chodzi o rozliczenia w split payment. Ale raczej będzie to wzrost organiczny – podsumowuje dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego w firmie doradczej Deloitte.

Źródło: © MondayNews Polska.

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii

scott-graham-OQMZwNd3ThU-unsplash

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii. Zawiera ona szereg regulacji wprowadzonych w unijnej dyrektywie o OZE. Istotnym elementem nowelizacji jest zwolnienie z pozwolenia na budowę instalacji fotowoltaicznych o mocy do 150 kW. Dotychczas jedynie montowanie mikroinstalacji (do 50 kW) było zwolnione z konieczności uzyskania pozwolenia na budowę. A co jeszcze powinny wiedzieć przedsiębiorstwa o nowelizacji ustawy i jakie są koszty instalacji fotowoltaicznej?

7 lipca br. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowe prawo trafi pod obrady Senatu, a następnie – po decyzji senatorów – będzie przedmiotem głosowania w Sejmie. Już teraz warto przyjrzeć się zmianom, jakie zakłada jej nowelizacja. Te powinny być szczególnie interesujące dla przedsiębiorców, którzy planują zainwestować w OZE lub już posiadają panele fotowoltaiczne.

Dotychczas pozwolenie na budowę nie było konieczne w przypadku uruchomienia tzw. mikroinstalacji fotowoltaicznych. Nowelizacja ustawy o OZE zakłada, że w ustawie Prawo budowlane w art. 29 ust. 4 pkt 3 lit. c wyrazy „50 kW” zostaną zastąpione wyrazami „150 kW”. Co to w praktyce oznacza dla prosumentów? Wyjaśnia [imię i nazwisko] z firmy Inergis, która od ponad 35 lat wspiera przedsiębiorstwa w modernizacji energetycznej, promując nowatorskie, energooszczędne rozwiązania z zakresu OZE – m.in. fotowoltaiki i pomp ciepła.

 – Dzięki nowelizacji ustawy będziemy mogli zaproponować nowe rozwiązania dla przedsiębiorców – mówi Adrian Wachelka, Członek Zarządu INERGIS. – To między innymi dobudowanie do instalacji fotowoltaicznej magazynu energii. Prosumenci będą mogli także rozbudować już istniejące mikroinstalacje o kolejne 100 kW. Moduły fotowoltaiczne mogą znajdować się na dachu, na gruncie lub w obu miejscach. W przypadku korzystania z modelu hybrydowego konieczne jest sprawdzenie, czy oba urządzenia fotowoltaiczne stanowią jedną instalację i służą do wspólnego celu. Jeżeli tak jest i są one podłączone do wspólnego licznika u inwestora, wówczas moce obu systemów należy sumować.

Źródło: INERGIS.