Skutki rosnących stóp procentowych na rynek nieruchomości

markus-spiske-484245-unsplash

Jakie są skutki rosnących stóp procentowych na rynek nieruchomości?

Wzrost stóp procentowych ma bezpośredni wpływ na rynek nieruchomości w Polsce. Powodem tego jest fakt, że zwiększa koszty kredytów hipotecznych. To z kolei może wpływać na zdolność kredytową klientów banków. Wyższe stopy procentowe mogą skutkować zmniejszonym popytem na nieruchomości. Mogłoby się więc wydawać, że ceny nieruchomości zaczną spadać. Póki co jednak nie widać na rynku takiej tendencji.

Kto może liczyć na pożyczkę hipoteczną i czy to się opłaca?

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplashO kredycie hipotecznym słyszeli (prawie) wszyscy – nawet te osoby, które nigdy nie starały się o środki na zakup własnych „czterech kątów”. Podwyżki stóp procentowych, wysoka inflacja, nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej – te i inne wydarzenia sprawiły, że w ostatnich miesiącach o wspomnianym rodzaju finansowania było szczególnie głośno. Zupełnie inna sytuacja dotyczy pożyczki hipotecznej. Stosunkowo niewiele osób dokładanie zna ten produkt. Eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) wyjaśniają, kiedy warto zdecydować się na pożyczkę hipoteczną, jakie są zasady jej udzielania i czy z kredytem hipotecznym wiąże ją tylko nazwa, czy zbieżności jest więcej.

Spis treści:
Pożyczka hipoteczna – o co w tym chodzi?
Warunki przyznawania pożyczki hipotecznej
Uwaga – jest łatwiej o środki, ale jest drożej

Pożyczka hipoteczna – o co w tym chodzi?

W przypadku pożyczki hipotecznej, jak i kredytu hipotecznego zabezpieczeniem spłaty zobowiązania jest nieruchomość (a dokładnie wpis hipoteki w Dziale IV Księgi Wieczystej tej nieruchomości), stąd nazwa produktu. Aby otrzymać środki, należy posiadać na własność dom czy mieszkanie (a nawet nieruchomość gruntową), ponieważ pożyczka udzielana jest pod zastaw nieruchomości. Co ważne, nie może być ona zadłużona.

– Okres kredytowania może być rozciągnięty na wiele lat i możemy starać się o stosunkowo wysoką sumę – to kolejne podobieństwa między pożyczką hipoteczną i kredytem mieszkaniowym. Różnica między tymi produktami dotyczy celu przeznaczenia otrzymanych środków. Kredyt hipoteczny możemy przeznaczyć na cele tzw. mieszkaniowe, np.: zakup mieszkania/domu, sfinansowanie powstania nieruchomości, np. budowę domu, w tym zakupu działki budowalnej, refinansowanie wydatków poniesionych na cele mieszkaniowe czy remont mieszkania lub domu. Z kolei pożyczkę hipoteczną możemy przeznaczyć na dowolny cel, niezwiązany z działalnością gospodarczą. Co ważne, w jej przypadku nie musimy zbierać faktur, by potwierdzić bankowi, na co były wydane pieniądze – komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Warunki przyznawania pożyczki hipotecznej

Ponieważ zabezpieczeniem pożyczki hipotecznej jest nieruchomość, bank będzie wymagać od wnioskodawcy operatu szacunkowego, który pomoże ocenić wartość zabezpieczenia – dokładnie tak samo, jak przy kredycie hipotecznym. Bank będzie również weryfikować prawo własności do nieruchomości, która zostanie obciążona hipoteką. Istnieje możliwość zabezpieczenia się na nieruchomości, która jest własnością innej osoby, ale ta nie będzie przystępować do długu jako pożyczkobiorca.

Bank oczywiście przeanalizuje zdolność i historię kredytową osoby starającej się o środki. W pierwszym przypadku kluczowa jest wysokość i źródło otrzymywanych dochodów (forma zatrudnienia) oraz suma miesięcznych wydatków. Pożyczkodawca sprawdzi również, jak wcześniej wnioskodawca radził sobie ze spłatą kredytów, pożyczek, itp. i jakie zobowiązania spłaca aktualnie.

Kolejna ważna kwestia – pożyczki hipoteczne przeważnie są udzielane w wysokości zdecydowanie niższej niż sama wartość zabezpieczenia – do 60-70% wartości nieruchomości.

Uwaga – jest łatwiej o środki, ale jest drożej 

Większość ofert pożyczek hipotecznych dostępnych na naszym rynku pozwala zaciągnąć zobowiązanie na 20, a nawet 3 lat, z 5-letnim oprocentowaniem okresowo stałym albo oprocentowaniem zmiennym. RRSO (rzeczywista roczna stopa oprocentowania, czyli całkowity koszt kredytu/pożyczki) ponoszony przez konsumenta) wynosi od 11 do nawet ponad 15%[1].

– Możemy skorzystać z oferty, wedle której bank oferuje środki w wysokości nawet 80% wartości nieruchomości, jednak w większości przypadków jest to 60-70%. Warto też zwrócić uwagę na górne limity dostępnej kwoty przyszłego zobowiązania. Przykładowo, pożyczkodawca może określić, że maksymalna kwota, o jaką może się ubiegać wnioskodawca, nie może przekroczyć 500 tys. zł, ale dostępne są również kwoty siedmiocyfrowe. Przy składaniu wniosku o pożyczkę warto również zwrócić uwagę na minimalną kwotę pożyczki, bo tu w ofertach mamy dużą rozpiętość – od 20 do 100 tys. zł – podpowiada Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Wiele osób może zadawać sobie pytanie, czy pożyczka hipoteczna może stanowić „alternatywę” dla kredytu hipotecznego i w jakiś sposób pomóc zrealizować marzenie o posiadaniu nowego mieszkania albo jakiś cel związany z nowym lokum (np. wykończenie mieszkanie)? Pytanie szczególnie zasadne w obecnej rzeczywistości, która nie jest łatwa dla osób starających się o kredyt mieszkaniowy. A jaka będzie odpowiedź?

– Należy pamiętać o tym, że jeżeli chcemy starać się o pożyczkę hipoteczną, musimy być już właścicielem jakiejś nieruchomości, a bank wypłaci środki w wysokości 60-70% tej nieruchomości. Jeżeli więc dysponujemy, przykładowo, domem otrzymanym w spadku po babci czy cioci, którego nie chcemy się pozbyć i w dodatku, który posiada dużą wartość rynkową, pieniądze otrzymane w ramach pożyczki hipotecznej mogą nam, chociażby częściowo pomóc sfinansować zakup nowego mieszkania. Warto być jednak świadomym faktu, że RRSO pożyczki hipotecznej wynosi obecnie średnio ponad 11%, a na rynku znajdziemy i takie oferty, gdzie RRSO dobiega do 15%. W przypadku kredytów hipotecznych mówimy o RRSO na poziomie na poziomie 9,4-11%[2] – wyjaśnia Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Wniosek: pożyczka hipoteczna nie stanowi „zamiennika” kredytu hipotecznego i przy dzisiejszych wysokich cenach nieruchomości otrzymane środki prawdopodobnie nie pozwolą na pełne pokrycie kosztu związanego zakupem nowego mieszkania lub budowy domu. Jednak w pewnych okolicznościach (część z nich została wspomniana powyżej) może znacząco ułatwić ten proces.

Przede wszystkim pożyczkę hipoteczną możemy przeznaczyć na dowolny cel – to jedna z ważniejszych cech tego produktu – np. na zakup nowego samochodu, drogiego sprzętu IT potrzebnego nam do pracy czy na wykończenie mieszkania. W tym przypadku pożyczka hipoteczna jest atrakcyjniejszym produktem niż kredyt gotówkowy czy konsumencki, bo jest od nich tańsza – oprocentowanie pożyczek hipotecznych jest niższe. Przeważnie kredyt gotówkowy możemy zaciągnąć na 10 lat, a w przypadku pożyczki hipotecznej tej okres jest zdecydowanie dłuższy – 20-25 lat. Nie można zapominać również o najważniejszym: wnioskując o pożyczkę hipoteczną, możemy liczyć na pożyczenie większej kwoty niż w przypadku kredytu gotówkowego.

Podsumowując – dla kogo pożyczka hipoteczna? Przede wszystkim dla osób, które potrzebują gotówki, dzięki której zrealizują konkretny zakup, spłacą inne zobowiązania, a chcą otrzymać środki na atrakcyjniejszych warunkach, niż jest to w przypadku np. kredytu gotówkowego. – Jeżeli nasze potrzeby mieszkaniowe są większe – chcemy np. wybudować od podstaw i wykończyć dom na kredyt, a w dodatku nie posiadamy innej nieruchomości – wtedy najlepszym rozwiązaniem jest kredyt hipoteczny – uzupełnia Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

[1] Stan na przełom kwietnia i maja.
[2] Stan na przełom kwietnia i maja.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Elektroniczne oświadczenie do ustanowienia hipoteki od Santander Bank Polska

analiza

Klienci Santander Bank Polska mogą otrzymać cyfrowe oświadczenie dla notariusza, które jest potrzebne do ustanowienia hipoteki. Złożenie wniosku i odbiór dokumentów odbywają się w bankowości internetowej lub mobilnej. To pierwsze takie rozwiązanie w polskim sektorze bankowym.

Klienci Santander Bank Polska mogą zawnioskować i odebrać oświadczenia bez wychodzenia z domu. Dostęp do bankowości elektronicznej wystarczy, aby złożyć wniosek o wydanie odpowiednich dokumentów, a potem odebrać dokument w swojej skrzynce w e-bankowości. Santander Bank Polska wprowadził tę w pełni cyfrową ścieżkę jako pierwszy na rynku.

Małgorzata Jawor – Piotrowska Departament Obsługi Klientów Detalicznych Santander Bank Polska: „Santander Bank Polska stawia na cyfrowe, innowacyjne rozwiązania dla klientów. Proces obsługi kredytu hipotecznego digitalizujemy systematycznie, aby ułatwiać i przyspieszać dostarczanie niezbędnych dokumentów klientom, bez potrzeby wizyty w banku. To rozwiązanie umożliwia nie tylko cyfrowy obieg dokumentów między bankiem a klientami, ale także później pozwala przekazać notariuszowi odpowiednie dokumenty elektronicznie. To jeden z przykładów wdrożeń, które pozwala na większą wygodę bankowania, a także ogranicza zużycie papieru”.

W I kwartale br. do sądów wpłynęło ponad 18 tys. spraw frankowych

frank-szwajcar

Jak wynika z danych z sądów okręgowych z całego kraju, w I kwartale br. wpłynęło do nich o prawie 14% więcej spraw frankowych niż w analogicznym okresie 2022 roku. Zdecydowanie najwięcej pozwów złożono w Sądzie Okręgowym w Warszawie, ale ich liczba spadła rdr. o ponad 20%. Natomiast w niektórych mniejszych sądach widoczne są wzrosty nawet o 200%. Według ekspertów, o ile nic nowego nie wydarzy się na rynku, wpływy spraw frankowych będą rosły jeszcze nawet w połowie 2024 roku. Natomiast tzw. czerwoną linię dla stron tego sporu mogą wyznaczyć rządzący wraz z KNF-em. W przeciwnym razie trudno będzie o powszechny kompromis, a sprawy frankowe będą ciągnęły się w sądach jeszcze przez wiele lat.

Spis treści:
Frankowicze i banki nie odpuszczają
Nawet trzycyfrowe wzrosty
Ciąg dalszy nastąpi…

Frankowicze i banki nie odpuszczają

Według danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych, w I kw. 2023 roku wpłynęło do nich ponad 18,3 tys. spraw frankowych. To o 13,6% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było niespełna 16,2 tys. W opinii adwokata Jakuba Bartosiaka z Kancelarii MBM Legal, ww. wzrost nie jest zaskakujący. Wiedza o wadliwości umów jest coraz bardziej powszechna wśród kredytobiorców. Orzecznictwo sądów jest też w zasadzie jednoznacznie korzystne. Te okoliczności najbardziej wpływają na decyzję konsumentów o wstąpieniu na drogę sądową. Istotne jest także zawieszanie przez sądy płatności rat kredytu na czas procesu.

– Taki wzrost spraw frankowych w sądach wynika z dwóch czynników. Po pierwsze, coraz szerzej kolportowane są informacje o ogromnej skuteczności zakładanych przez frankowiczów spraw, co zachęca kolejnych kredytobiorców do składania pozwów. Poza tym sami prawnicy też nakłaniają do pozywania banków, bo jest to dla nich wciąż żyła złota. Jedna z największych kancelarii zajmujących się kredytami frankowymi pochwaliła się nawet, że jej zysk operacyjny w 2022 roku wzrósł o 520% – komentuje Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych z Domu Inwestycyjnego Xelion.

Pozycja frankowiczów jest mocna. Praktycznie niemal wszystkie sprawy rozstrzygane są pomyślnie dla powodów, co podkreśla radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo. Według eksperta, banki w sądach już niewiele mogą. Obecnie ratują się jeszcze coraz lepszymi propozycjami ugód, ale to kropla w morzu ich potrzeb. Ogromna liczba spraw generuje potężne koszty. Dlatego przedłużanie procesów jest skuteczną bronią, ale jest ona też obosieczna. Mecenas Goska przewiduje, że banki będą pozywać frankowiczów z tych samych względów, dla których próbują przewlekać sprawy. I to będzie metoda na odstraszanie kredytobiorców od podjęcia akcji procesowej.

– Banki, delikatnie mówiąc, wciąż bardzo zachowawczo podchodzą do kwestii ugód. Ich oferty są zdecydowanie nieopłacalne, może z małymi wyjątkami, przynajmniej moim zdaniem. Oczywiście są tacy frankowicze, dla których kilka lat procesu sądowego i stres z tym związany są na tyle dużym problemem, że mimo wszystko podpisują oni ugody – mówi ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB.

Nawet trzycyfrowe wzrosty

Patrząc na dane z poszczególnych Sądów Okręgowych, można zauważyć, że w I kw. 2023 r. najwięcej spraw frankowych wpłynęło do SO w Warszawie – blisko 5,8 tys. (rok wcześniej – prawie 7,3 tys.). Dalej widać SO w Gdańsku – 1,5 tys. (I kw. 2022 roku – niecałe 1,2 tys.) i w Poznaniu – lekko ponad 1,3 tys. (poprzednio 952), a następnie – SO Warszawa-Praga w Warszawie – ponad 1,1 tys. (763) oraz w Szczecinie – 789 (wcześniej 461). Natomiast na końcu listy mamy Łomżę – 18 (poprzednio – 13), Przemyśl – 32 (17), a także Krosno – 42 (19).

– Spadek liczby spraw w Sądzie Okręgowym w Warszawie wynika z dwóch przyczyn. Pierwsza to prawdopodobnie najdłuższy w Polsce czas oczekiwania na rozstrzygnięcie. Druga to upowszechnienie się w innych sądach, w tym odwoławczych, interpretacji przepisów zgodnych z orzecznictwem TSUE. Kierowanie spraw do ww. sądu wynikało z obaw kredytobiorców przed niekorzystnym rozpoznaniem ich sprawy. Upowszechnienie się poprawnego orzecznictwa w sądach okręgowych i – co równie ważne – w apelacyjnych wpłynęło na ograniczenie tych obaw. Liczba spraw kredytowych, które trafiają do poszczególnych sądów, wynika też wprost z liczby mieszkańców danego okręgu – analizuje mec. Bartosiak.

Liczba pozwów złożonych w SO w Warszawie spadła rdr. o ok. 20,5%. Spadki, ale mniejsze, dotyczą tylko kilku innych sądów w dużych miastach. Natomiast w zdecydowanej większości sądów wzrosty są dwucyfrowe, a zdarzają się też nawet trzycyfrowe. Przykładowo, w Zamościu wynik wyniósł 200% (I kw. 2022 roku – 15, I kw. 2023 roku – 45), w Nowym Sączu – 185,2% (poprzednio – 27, ostatnio – 77), a w Koninie – 184,6% (wcześniej – 26, a w I kw. br. – 74). Z udostępnionych danych wynika również, że I kw. br. do SO w Warszawie wpłynęło ok. 31,6% wszystkich spraw frankowych w Polsce. Rok wcześniej było to ok. 45,1%.

– W Warszawie liczba pozwów będzie zdecydowanie maleć z uwagi na zmianę przepisów o właściwości sądów w sprawach frankowych. Będzie można w związku z tym zaobserwować odwrotny trend w sądach mniejszych, które jako wyłącznie właściwe będą musiały sprawy frankowe przyjąć do rozpoznania – stwierdza radca prawny Adrian Goska.

Ciąg dalszy nastąpi…

Problem tzw. umów frankowych jest powszechny, dotyczy kredytobiorców z całego kraju, co podkreśla Jakub Bartosiak. W jego opinii, kolejnym impulsem do wnoszenia pozwów może być wyrok TSUE w sprawie wynagrodzenia banków za korzystanie z kapitału. Potwierdzenie przez Trybunał dotychczasowego kierunku, że takie wynagrodzenie nie jest należne, może zachęcić kolejnych frankowiczów do poszukiwania sprawiedliwości w sądach. Jak zaznacza ekspert, również wzrost kursu franka zawsze przekładał się na zwiększone zainteresowanie składaniem pozwów.

– Oceniam, iż w 2023 roku i jeszcze w pierwszej połowie 2024 roku wpływ spraw frankowych do sądów będzie rósł. To będzie nie tylko efekt korzystnego orzecznictwa TSUE, którego prawnicy frankowiczów się spodziewają, ale również – coraz większej motywacji niezdecydowanych do tej pory kredytobiorców. Kurs franka do złotego oraz rosnąca inflacja, być może też dalszy wzrost stóp procentowych w Szwajcarii będą kolejnymi czynnikami motywującym do złożenia pozwu – dodaje ekspert z Kancelarii SubiGo.

Zarówno frankowicze, jak i banki nie chcą się poddać. Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, tzw. czerwoną linię dla nich mogą wyznaczyć rządzący wraz z KNF. Urząd pracuje od dawna nad projektem ustawy wcielającej w życie złożone już 3 lata temu propozycje jego szefa – profesora Jacka Jastrzębskiego. Jak zaznacza ekspert, przewalutowanie kredytu według kursu NBP z dnia zaciągnięcia umowy uderzałoby w banki mniej niż unieważnienie umowy, ale dawałoby szybką ugodę, co kredytobiorca powinien docenić. Jednak problem w tym, że rządzący zdają się nie popierać takiego rozwiązania. Analityk rynków finansowych z DI Xelion zakłada, że bardzo wielu frankowiczów zdecydowanie będzie wolało szybką ugodę na warunkach KNF-u niż wieloletni spór sądowy. Bank przecież się nie podda. Będzie apelował aż do Sądu Najwyższego, co może zabrać nawet od 3 do 5 lat.

– Trudno będzie o powszechny kompromis, ponieważ umowa umowie nie jest równa. Jest bardzo wiele wersji, więc o wszystkich naraz sądy z przyczyn technicznych się nie wypowiedzą. Zatem zawsze będzie jakieś „ale” dla jednej lub dla drugiej strony. Wszystko wskazuje więc na to, że sprawy frankowe będą jeszcze dość długo przedmiotem postepowań sądowych – podsumowuje Marek Zuber.

Źródło: MondayNews Polska.

Kredyt hipoteczny w 2023 roku – co warto wiedzieć przed podpisaniem umowy z bankiem?

tierra-mallorca-NpTbVOkkom8-unsplash

Jak wynika z danych AMRON-SARFiN[1], od lipca do września 2022 r. udzielono „tylko” 21 218 kredytów hipotecznych. W porównaniu do analogicznego okresu z zeszłego roku to spadek wynoszący aż blisko 70%. Potwierdzają to dane Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF). Wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF w III kw. 2022 r. była niższa o 42% w stosunku do sytuacji z poprzedniego kwartału i wyniosła trochę ponad 5 mld zł.

Spis treści:
Zacznij od zadbania o zdolność kredytową
Kredyt: w pojedynkę czy z rodzicami lub drugą połówką?
Oprocentowanie – stałe czy zmienne?
Jak wysoki musi być wkład własny?
Rozważ zaciągnięcie kredytu z pośrednikiem finansowym

Czy to znaczy, że Polacy nie chcą realizować marzenia o kupnie własnego domu czy mieszkania na kredyt? Chcą i to w dobie wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Czynniki te jednak zaostrzyły politykę banków dotyczącą przyznawania kredytów mieszkaniowych, które „obawiają się” niewypłacalnych klientów. Do tego należy dodać nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej, które obowiązują od zeszłego roku. To wszystko sprawia, że o kredyt hipoteczny jest trudniej. Dlatego eksperci ZFPF podpowiadają „abecadło” przyszłego kredytobiorcy – o czym trzeba wiedzieć, od czego zacząć, rozpoczynając drogę starania się o kredyt mieszkaniowy.

Zacznij od zadbania o zdolność kredytową

Zdolność kredytowa to jeden z najważniejszych elementów, który wpływa na decyzję banku o tym, czy udzieli kredytu. Dlatego pierwszym krokiem, który powinniśmy zrobić, chcąc zaciągnąć kredyt hipoteczny, powinno być przyjrzenie się własnej zdolności kredytowej. Określa ona prawdopodobieństwo, z jakim będziemy w stanie wywiązać się z zaciągniętego zobowiązania – spłacać raty w terminie – biorąc pod uwagę uzyskiwane dochody i ponoszone wydatki, które czekają nas każdego miesiąca. Pod tą kategorię podpadają również aktualnie spłacane inne zobowiązania. Warto wiedzieć, że każdy bank ma swój indywidualny „algorytm”, według którego ocenia zdolność kredytową swoich klientów. Dlatego zdarza się, że potencjalny kredytobiorca np. w trzech kolejnych bankach będzie mógł liczyć na udzielenie finansowania, a w czwartym już nie. Jednak, jeżeli chodzi o kwestię zdolności kredytowej, to są „pewniki”, które banki biorą pod uwagę.

– To, ile pieniędzy wpływa stale na nasze konto, i ile wydajemy każdego miesiąca, ma duży wpływ na to, jak zostanie oceniona nasza zdolność kredytowa. Istotne jest także udokumentowanie naszego wynagrodzenia. Bank nie weźmie pod uwagę środków, które wpływają na nasze konto bez odpowiedniego potwierdzenia. Nie bez znaczenia jest również sama forma zatrudnienia. Osoby posiadające umową o pracę na czas nieokreślony prawdopodobnie będą miały zdecydowanie większe szanse na otrzymanie finansowania niż osoby pracujące w oparciu o umowę cywilno-prawną (np. na zlecenie), ale i tacy klienci nie są z góry wyłączeni ze starania się o kredyt – zaznacza Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse. Niekiedy banki wymagają, aby osoba starająca się o kredyt miała określony staż pracy w danym miejscu. W przypadku bezterminowych umów o pracę wynosi on najczęściej 3 miesiące. Kredytodawca sprawdzi również nasze dochody z ostatnich 6, 12 lub 24 miesięcy – w zależności od konkretnej sytuacji. Jeszcze inne zasady dotyczą osób, które prowadzą własną działalność gospodarczej. Bank przyjrzy się kondycji finansowej firmy.

O ile nie zawsze możemy mieć wpływ na wysokość otrzymywanych dochodów, to na nasze wydatki już tak.

– Staranie się o kredyt warto zaplanować w czasie i jeżeli to możliwe (i nie będzie wiązać się z dodatkowymi kosztami), warto zadbać o wcześniejszą spłatę krótkoterminowych kredytów czy pożyczek. Zmniejszymy w ten sposób ogólną sumę miesięcznych wydatków i jednocześnie poprawimy naszą zdolność kredytową.  Sprawdźmy koniecznie, czy przypadkiem nie zalegamy ze zapłatą jakiś rachunków czy rat za zakupy. Jeżeli tak, to nadróbmy zaległości. Znajdowanie się na liście dłużników lub negatywna historia kredytowa zazwyczaj przekreślają szanse na kredyt – radzi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Kredyt: w pojedynkę czy z rodzicami lub drugą połówką?

Kredyt hipoteczny to zazwyczaj zobowiązanie na wiele lat. W związku z tym decyzja o zaciągnięciu zobowiązania powinna być dobrze przemyślana i przeanalizowana. Jeżeli uważamy, że nie jesteśmy w stanie „udźwignąć” kwoty raty przyszłego zobowiązania w pojedynkę lub nasza zdolność kredytowa nie pozwoli nam na otrzymanie całości środków z kredytu, istnieje możliwość starania się o kredyt z drugą osobą i warto wiedzieć, że nie jest ona zarezerwowana wyłącznie dla małżeństw czy niesformalizowanych związków. Współkredytobiorca zwiększa nasze szanse na kredyt, ale tylko pod pewnymi warunkami.

– Największą zaletą zaciągania kredytu z drugą osobą jest zwiększenie szans na otrzymanie pieniędzy z banku, ale pod warunkiem, że obu kredytobiorców może wykazać się łącznie odpowiednią zdolnością kredytową. Warto wiedzieć, że pod umową kredytową podpisują się dwie osoby i na obu leży obowiązek spłaty całości zobowiązania. Należy również zwrócić uwagę na wiek współkredytobiorcy, bo już osoby powyżej 40. roku życia mogą liczyć się ze skróceniem dostępnego okresu kredytowania. Co ważne – nie musimy być spokrewnieni z osobą, z którą bierzemy kredyt, może to być kompletnie „obcy” nam człowiek, ale jeśli nie wchodzi w skład naszego gospodarstwa domowego, bank przyjmie wyższe koszty utrzymania. Najistotniejsza jest sytuacja finansowa drugiego wnioskodawcy – tłumaczy Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Z racji tego, że nasze szanse na kredyt rosną, w przypadku zaciągnięcia go wspólnie z drugą osobą (jak zostało zaznaczone – przy spełnieniu odpowiednich warunków), rośnie także wysokość dostępnej kwoty kredytu. Dodatkowo wzrasta nasza wiarygodność kredytowa w oczach banku i maleje ryzyko problemów ze spłatą kredytu. Z perspektywy kredytodawcy, wszelkie zdarzenia, które mogłyby przeszkodzić w terminowej spłacie, są ograniczone, kiedy obowiązek spłaty kredytu spoczywa na dwóch osobach, a nie jednej. W czasach, gdy nasza zdolność kredytowa zmniejszyła się w głównej mierze przez wysokie stopy procentowe, warto rozważyć kwestię zaciągnięcia kredytu z drugą osobą.

Oprocentowanie – stałe czy zmienne?

Jednym z pytań, na które powinny odpowiedzieć sobie osoby planujące zaciągnięcie kredytu hipotecznego jest to, jakie oprocentowanie wybrać – stałe czy zmienne. Dzięki nowelizacji Rekomendacji S wydawanej przez Komisję Nadzoru Finansowego od lipca 2021 r. każdy bank musi posiadać w swojej ofercie kredyt hipoteczny z czasowo stałym oprocentowaniem.

Wysokość rat takiego kredytu pozostaje niezmienna przez okres najczęściej 5 lat, ale na rynku są nawet oferty na max. 10 lat. Należy pamiętać wtedy o tym, że rata stała obowiązuje przez 5 pierwszych lat, po tym okresie oprocentowanie zostanie dostosowane do obowiązujących wtedy stóp procentowych, czyli rata, tak jak w przypadku oprocentowania zmiennego, może wzrosnąć lub zmaleć. Kredytobiorca ma również prawo zdecydować, czy chce pozostać przy oprocentowaniu stałym (bank zaproponuje nową wysokość stawki), czy przejść na oprocentowanie zmienne.

Jeżeli decydujemy się na kredyt z oprocentowaniem zmiennym, warto wiedzieć, że wysokość raty jest uzależniona od marży banku oraz stawki WIBOR, na którą duży wpływ ma poziom stopy referencyjnej. Dlatego w przypadku kredytu mieszkaniowego ze zmiennym oprocentowaniem możemy mieć poczucie mniejszej kontroli nad naszym budżetem ze względu na częstsze wahania wysokości raty.

– Decyzja o wyborze oprocentowania kredytu zależy do indywidualnych preferencji kredytobiorcy, a najważniejszym jest zestawienie korzyści i ryzyko płynących z danego rozwiązania. Jeżeli nie posiadamy odpowiedniej wiedzy w tym obszarze, możemy skorzystać z pomocy pośrednika finansowego, który dostarczy nam niezbędnych informacji i pomoże zidentyfikować nasze potrzeby. Przed podjęciem decyzji należy wziąć pod uwagę czynniki, które mogą negatywnie wpływać na stabilność naszego domowego budżetu – podpowiada Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Jak wysoki musi być wkład własny?

Kolejną kwestią, którą musimy rozważyć, planując sięgnąć po kredyt hipoteczny, jest wysokość wkładu własnego. Obowiązująca stawka to 20% wartości całej inwestycji, jednak na rynku znajdziemy oferty z minimalnym wkładem wynoszącym 10%. Przy tych ostatnich trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami, bo być może bank będzie chciał zrekompensować niski wkład własny jakimś dodatkowym ubezpieczeniem, by zabezpieczyć spłatę kredytu.

– Komisja Nadzoru Finansowego rekomenduje, by wkład własny wynosił 20%, więc w większości banków właśnie tyle on wynosi. Warto jednak pamiętać, że wkładem własnym musi być gotówka, która powinna zostać wniesiona najpóźniej w momencie uruchomienia kredytu. Rekomendacja S nie pozwala, by w wkładem własnym była inna nieruchomość z wyjątkiem nieruchomości, na której realizowana jest budowa domu na kredyt – mówi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Rozważ zaciągnięcie kredytu z pośrednikiem finansowym

Zaciągnięcie zobowiązania finansowego, szczególnie takiego jak kredyt mieszkaniowy, to poważna decyzja, która powinna zostać poprzedzona analizą zdolności kredytowej. Posiadasz stabilna pracę, pozytywną historia kredytową w Biurze Informacji Kredytowej budowaną przez kilka lat, poprzez terminową spłatę zobowiązań kredytowych oraz nie masz zaległości w regulowaniu rachunków, a mimo to bank odmawia udzielenia kredytu? Zgadza się, to częsty scenariusz. Wspomniane wyżej okoliczności to tylko przykład kilku zmiennych jakie są analizowane podczas procesu wydawania decyzji kredytowej. Jeśli czujemy, że nasza wiedza na temat finansów wymaga pogłębienia, warto umówić się na spotkanie z pośrednikiem finansowym, który pomoże nam określić nasze szanse na kredyt, podpowie, w jaki sposób zapanować nad zobowiązaniami, a także wyjaśni wszelkie nurtujące nas pytania.

– Chociaż podwyżki stóp procentowych i rekomendacja KNF, która zmieniła zasady wyliczania zdolności kredytowej sprawiły, że III kwartał 2022 r. przyniósł spory spadek wartości udzielonych kredytów hipotecznych, z pomocą ekspertów ZFPF (42% w porównaniu z poprzednio analizowanym okresem) to jednak można dostrzec pozytywne aspekty. Aż 74% kredytów hipotecznych (pod względem wartości), których udzielono w tym okresie, było przyznanych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF. To pokazuje, że wiedza ekspertów jest bardzo pożądana przez konsumentów, którzy cenią sobie doświadczonych specjalistów – zaznacza Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

 

[1] AMRON-SARFiN[1]: „Zapaść na rynku kredytów hipotecznych”

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Mikrokawalerki przyszłością sektora mieszkaniowego, czy patologią na rynku?

Bez tytułu
Czy mikrokawalerki są przyszłością sektora mieszkaniowego, czy patologią na rynku?

Aż o 57,2% spadła wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych, a ich liczba o 55,2%. Dane te pochodzą z lutego 2023 r., przy porównaniu rok do roku. Zaciągnięcie kredytu hipotecznego dla wielu osób przestało być możliwe. Znacznie trudniejsze stało się wynajęcie własnego mieszkania, bo popyt wywołał bardzo wysokie podwyżki czynszu.

– Mikrokawalerki są odpowiedzią na to wyzwanie, bo Polacy zdecydowanie preferują samodzielne mieszkanie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, założyciel spółki Magmillon, autor książki „Zarabiajmy na nieruchomościach”.

W obliczu niekorzystnej sytuacji na rynku mieszkaniowym, czy małe mieszkania są nowym standardem, czy patologią rynkową?

– W momencie, gdy zmienią się potrzeby życiowe i możliwości finansowe, taki lokal będzie można sprzedać, a uzyskaną w ten sposób gotówkę przeznaczyć na wkład własny na zakup na kredyt większego mieszkania – ocenia K.Karliński. – Rynek mikrokawalerek jest płynny, nie powinno być kłopotów ze sprzedażą.

Źródło: MarketNews24.pl

Kredyt hipoteczny na zakup nieruchomości? Tak, ale rozsądnie…

fabian-blank-78637-unsplashZ danych AMRON-SARFiN[1] wynika, że od lipca do września 2022 r. udzielono „tylko” 21 218 kredytów hipotecznych. W porównaniu do analogicznego okresu z zeszłego roku to spadek wynoszący aż blisko 70%. Potwierdzają to dane Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF). Wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF w III kw. 2022 r. była niższa o 42% w stosunku do sytuacji z poprzedniego kwartału i wyniosła trochę ponad 5 mld zł.

Spis treści:
Zacznij od zadbania o zdolność kredytową
Kredyt: w pojedynkę czy z rodzicami lub drugą połówką?
Oprocentowanie – stałe czy zmienne?
Jak wysoki musi być wkład własny?
Rozważ zaciągnięcie kredytu z pośrednikiem finansowym

Czy to znaczy, że Polacy nie chcą realizować marzenia o kupnie własnego domu czy mieszkania na kredyt? Chcą i to w dobie wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Czynniki te jednak zaostrzyły politykę banków dotyczącą przyznawania kredytów mieszkaniowych, które „obawiają się” niewypłacalnych klientów. Do tego należy dodać nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej, które obowiązują od zeszłego roku. To wszystko sprawia, że o kredyt hipoteczny jest trudniej. Dlatego eksperci ZFPF podpowiadają „abecadło” przyszłego kredytobiorcy – o czym trzeba wiedzieć, od czego zacząć, rozpoczynając drogę starania się o kredyt mieszkaniowy.

Zacznij od zadbania o zdolność kredytową

Zdolność kredytowa to jeden z najważniejszych elementów, który wpływa na decyzję banku o tym, czy udzieli kredytu. Dlatego pierwszym krokiem, który powinniśmy zrobić, chcąc zaciągnąć kredyt hipoteczny, powinno być przyjrzenie się własnej zdolności kredytowej. Określa ona prawdopodobieństwo, z jakim będziemy w stanie wywiązać się z zaciągniętego zobowiązania – spłacać raty w terminie – biorąc pod uwagę uzyskiwane dochody i ponoszone wydatki, które czekają nas każdego miesiąca. Pod tą kategorię podpadają również aktualnie spłacane inne zobowiązania. Warto wiedzieć, że każdy bank ma swój indywidualny „algorytm”, według którego ocenia zdolność kredytową swoich klientów. Dlatego zdarza się, że potencjalny kredytobiorca np. w trzech kolejnych bankach będzie mógł liczyć na udzielenie finansowania, a w czwartym już nie. Jednak, jeżeli chodzi o kwestię zdolności kredytowej, to są „pewniki”, które banki biorą pod uwagę.

– To, ile pieniędzy wpływa stale na nasze konto, i ile wydajemy każdego miesiąca, ma duży wpływ na to, jak zostanie oceniona nasza zdolność kredytowa. Istotne jest także udokumentowanie naszego wynagrodzenia. Bank nie weźmie pod uwagę środków, które wpływają na nasze konto bez odpowiedniego potwierdzenia. Nie bez znaczenia jest również sama forma zatrudnienia. Osoby posiadające umową o pracę na czas nieokreślony prawdopodobnie będą miały zdecydowanie większe szanse na otrzymanie finansowania niż osoby pracujące w oparciu o umowę cywilno-prawną (np. na zlecenie), ale i tacy klienci nie są z góry wyłączeni ze starania się o kredyt – zaznacza Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse. Niekiedy banki wymagają, aby osoba starająca się o kredyt miała określony staż pracy w danym miejscu. W przypadku bezterminowych umów o pracę wynosi on najczęściej 3 miesiące. Kredytodawca sprawdzi również nasze dochody z ostatnich 6, 12 lub 24 miesięcy – w zależności od konkretnej sytuacji. Jeszcze inne zasady dotyczą osób, które prowadzą własną działalność gospodarczej. Bank przyjrzy się kondycji finansowej firmy.

O ile nie zawsze możemy mieć wpływ na wysokość otrzymywanych dochodów, to na nasze wydatki już tak. – Staranie się o kredyt warto zaplanować w czasie i jeżeli to możliwe (i nie będzie wiązać się z dodatkowymi kosztami), warto zadbać o wcześniejszą spłatę krótkoterminowych kredytów czy pożyczek. Zmniejszymy w ten sposób ogólną sumę miesięcznych wydatków i jednocześnie poprawimy naszą zdolność kredytową.  Sprawdźmy koniecznie, czy przypadkiem nie zalegamy ze zapłatą jakiś rachunków czy rat za zakupy. Jeżeli tak, to nadróbmy zaległości. Znajdowanie się na liście dłużników lub negatywna historia kredytowa zazwyczaj przekreślają szanse na kredyt – radzi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Kredyt: w pojedynkę czy z rodzicami lub drugą połówką?

Kredyt hipoteczny to zazwyczaj zobowiązanie na wiele lat. W związku z tym decyzja o zaciągnięciu zobowiązania powinna być dobrze przemyślana i przeanalizowana. Jeżeli uważamy, że nie jesteśmy w stanie „udźwignąć” kwoty raty przyszłego zobowiązania w pojedynkę lub nasza zdolność kredytowa nie pozwoli nam na otrzymanie całości środków z kredytu, istnieje możliwość starania się o kredyt z drugą osobą i warto wiedzieć, że nie jest ona zarezerwowana wyłącznie dla małżeństw czy niesformalizowanych związków. Współkredytobiorca zwiększa nasze szanse na kredyt, ale tylko pod pewnymi warunkami.

– Największą zaletą zaciągania kredytu z drugą osobą jest zwiększenie szans na otrzymanie pieniędzy z banku, ale pod warunkiem, że obu kredytobiorców może wykazać się łącznie odpowiednią zdolnością kredytową. Warto wiedzieć, że pod umową kredytową podpisują się dwie osoby i na obu leży obowiązek spłaty całości zobowiązania. Należy również zwrócić uwagę na wiek współkredytobiorcy, bo już osoby powyżej 40. roku życia mogą liczyć się ze skróceniem dostępnego okresu kredytowania. Co ważne – nie musimy być spokrewnieni z osobą, z którą bierzemy kredyt, może to być kompletnie „obcy” nam człowiek, ale jeśli nie wchodzi w skład naszego gospodarstwa domowego, bank przyjmie wyższe koszty utrzymania. Najistotniejsza jest sytuacja finansowa drugiego wnioskodawcy – tłumaczy Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Z racji tego, że nasze szanse na kredyt rosną, w przypadku zaciągnięcia go wspólnie z drugą osobą (jak zostało zaznaczone – przy spełnieniu odpowiednich warunków), rośnie także wysokość dostępnej kwoty kredytu. Dodatkowo wzrasta nasza wiarygodność kredytowa w oczach banku i maleje ryzyko problemów ze spłatą kredytu. Z perspektywy kredytodawcy, wszelkie zdarzenia, które mogłyby przeszkodzić w terminowej spłacie, są ograniczone, kiedy obowiązek spłaty kredytu spoczywa na dwóch osobach, a nie jednej. W czasach, gdy nasza zdolność kredytowa zmniejszyła się w głównej mierze przez wysokie stopy procentowe, warto rozważyć kwestię zaciągnięcia kredytu z drugą osobą.

Oprocentowanie – stałe czy zmienne?

Jednym z pytań, na które powinny odpowiedzieć sobie osoby planujące zaciągnięcie kredytu hipotecznego jest to, jakie oprocentowanie wybrać – stałe czy zmienne. Dzięki nowelizacji Rekomendacji S wydawanej przez Komisję Nadzoru Finansowego od lipca 2021 r. każdy bank musi posiadać w swojej ofercie kredyt hipoteczny z czasowo stałym oprocentowaniem.

Wysokość rat takiego kredytu pozostaje niezmienna przez okres najczęściej 5 lat, ale na rynku są nawet oferty na max. 10 lat. Należy pamiętać wtedy o tym, że rata stała obowiązuje przez 5 pierwszych lat, po tym okresie oprocentowanie zostanie dostosowane do obowiązujących wtedy stóp procentowych, czyli rata, tak jak w przypadku oprocentowania zmiennego, może wzrosnąć lub zmaleć. Kredytobiorca ma również prawo zdecydować, czy chce pozostać przy oprocentowaniu stałym (bank zaproponuje nową wysokość stawki), czy przejść na oprocentowanie zmienne.

Jeżeli decydujemy się na kredyt z oprocentowaniem zmiennym, warto wiedzieć, że wysokość raty jest uzależniona od marży banku oraz stawki WIBOR, na którą duży wpływ ma poziom stopy referencyjnej. Dlatego w przypadku kredytu mieszkaniowego ze zmiennym oprocentowaniem możemy mieć poczucie mniejszej kontroli nad naszym budżetem ze względu na częstsze wahania wysokości raty.

– Decyzja o wyborze oprocentowania kredytu zależy do indywidualnych preferencji kredytobiorcy, a najważniejszym jest zestawienie korzyści i ryzyko płynących z danego rozwiązania. Jeżeli nie posiadamy odpowiedniej wiedzy w tym obszarze, możemy skorzystać z pomocy pośrednika finansowego, który dostarczy nam niezbędnych informacji i pomoże zidentyfikować nasze potrzeby. Przed podjęciem decyzji należy wziąć pod uwagę czynniki, które mogą negatywnie wpływać na stabilność naszego domowego budżetu – podpowiada Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Jak wysoki musi być wkład własny?

Kolejną kwestią, którą musimy rozważyć, planując sięgnąć po kredyt hipoteczny, jest wysokość wkładu własnego. Obowiązująca stawka to 20% wartości całej inwestycji, jednak na rynku znajdziemy oferty z minimalnym wkładem wynoszącym 10%. Przy tych ostatnich trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami, bo być może bank będzie chciał zrekompensować niski wkład własny jakimś dodatkowym ubezpieczeniem, by zabezpieczyć spłatę kredytu.

– Komisja Nadzoru Finansowego rekomenduje, by wkład własny wynosił 20%, więc w większości banków właśnie tyle on wynosi. Warto jednak pamiętać, że wkładem własnym musi być gotówka, która powinna zostać wniesiona najpóźniej w momencie uruchomienia kredytu. Rekomendacja S nie pozwala, by w wkładem własnym była inna nieruchomość z wyjątkiem nieruchomości, na której realizowana jest budowa domu na kredyt – mówi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Rozważ zaciągnięcie kredytu z pośrednikiem finansowym

Zaciągnięcie zobowiązania finansowego, szczególnie takiego jak kredyt mieszkaniowy, to poważna decyzja, która powinna zostać poprzedzona analizą zdolności kredytowej. Posiadasz stabilna pracę, pozytywną historia kredytową w Biurze Informacji Kredytowej budowaną przez kilka lat, poprzez terminową spłatę zobowiązań kredytowych oraz nie masz zaległości w regulowaniu rachunków, a mimo to bank odmawia udzielenia kredytu? Zgadza się, to częsty scenariusz. Wspomniane wyżej okoliczności to tylko przykład kilku zmiennych jakie są analizowane podczas procesu wydawania decyzji kredytowej. Jeśli czujemy, że nasza wiedza na temat finansów wymaga pogłębienia, warto umówić się na spotkanie
z pośrednikiem finansowym, który pomoże nam określić nasze szanse na kredyt, podpowie, w jaki sposób zapanować nad zobowiązaniami, a także wyjaśni wszelkie nurtujące nas pytania.

– Chociaż podwyżki stóp procentowych i rekomendacja KNF, która zmieniła zasady wyliczania zdolności kredytowej sprawiły, że III kwartał 2022 r. przyniósł spory spadek wartości udzielonych kredytów hipotecznych, z pomocą ekspertów ZFPF (42% w porównaniu z poprzednio analizowanym okresem) to jednak można dostrzec pozytywne aspekty. Aż 74% kredytów hipotecznych (pod względem wartości), których udzielono w tym okresie, było przyznanych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF. To pokazuje, że wiedza ekspertów jest bardzo pożądana przez konsumentów, którzy cenią sobie doświadczonych specjalistów – zaznacza Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

 

[1] AMRON-SARFiN[1]: „Zapaść na rynku kredytów hipotecznych”

Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Sposoby na obniżenie rat kredytów hipotecznych

P. Siwiec_Mat. prasowyBudowa domu, kupno mieszkania czy wymiana samochodu na nowy to czynności, na które z reguły wiele osób pobiera stosunkowo wysokie sumy z banku w postaci kredytu hipotecznego. Pod tym względem rok 2022 nie był zbyt przychylny. Zarówno dla osób, których celem było pobranie długoterminowej pożyczki z banku, jak i dla tych, którzy już wcześniej wzięli kredyt i borykają się z jego spłatą.

Spis treści:
Co wpływa na niższe raty?
Obniżenie raty przez kredytobiorcę

Trudna sytuacja w kraju, wysoka inflacja oraz wojna w Ukrainie wpłynęły na podwyżkę stóp procentowych, a te z kolei były przyczyną nagłych wzrostów poszczególnych rat wielu kredytobiorców. Wspomniane wzrosty były szczególnie dotkliwe w przypadku zmiennego oprocentowania, realnie odbijając się na domowych budżetach znacznej części społeczeństwa.

W tym roku planowana jest swoista rewolucja w kredytach hipotecznych, warunkach ich pobierania oraz podstawowych wskaźnikach, mających wpływ na całokształt pobieranej pożyczki. Trzeba jednak cierpliwie czekać na poszczególne decyzje. Kluczem do poprawy sytuacji ekonomicznej jest spadek inflacji, który mógłby wiązać się z obniżką stóp procentowych, obecnie znajdujących się na rekordowych poziomach – mówi Piotr Siwiec, prezes AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Co wpływa na niższe raty?

WIBOR to skrót od Warsaw Interbank Offered Rate. Wpływa on na różnorodne operacje finansowe na polskim rynku i jest głównym czynnikiem, od którego zależy wysokość oprocentowania kredytów hipotecznych. W toku dużych zmian w 2023 roku, WIBOR ma zastąpić inny wskaźnik, który według najnowszych prognoz pozwoli na obniżenie rat kredytu, a co za tym idzie wpłynie na spore oszczędności każdego kredytobiorcy. W perspektywie krótkofalowej, mało prawdopodobnym scenariuszem jest natomiast spadek wartości stóp procentowych. Jeśli jednak nastąpi, to obniży się także oprocentowanie pobranych pożyczek. W związku z tym, kredytobiorca otrzyma nowy, bardziej przystępny harmonogram spłat.

Obniżenie raty przez kredytobiorcę

Kredytobiorca, oczekujący obniżenia raty kredytu, ma do wykorzystania kilka kluczowych narzędzi. W pierwszej kolejności może refinansować kredyt hipoteczny. Jest to nic innego, jak próba przeniesienia kredytu do innego banku, z którym można wynegocjować lepsze warunki od dotychczasowych. Warto jednak wiedzieć, że nowy bank może żądać prowizji za udzielenie zobowiązania, a macierzysty opłaty za przedterminową spłatę kredytu hipotecznego. Innym rozwiązaniem jest wcześniejsza spłata zobowiązania hipotecznego. Niezależnie od kwoty i warunków, kredytobiorca może w dowolnym momencie, na przykład w sytuacji nagłego napływu wolnych środków pieniężnych, całkowicie lub częściowo dokonać spłaty kredytu hipotecznego. Może także wówczas odzyskać środki za odsetki i inne koszty, przypadające na okres, o który umowa została skrócona. Restrukturyzacja kredytu hipotecznego opiera się natomiast na złożeniu wniosku do banku w trakcie trwania umowy. Powodem może być chwilowa utrata pracy, powiększenie się rodziny lub zmniejszenie dochodów, przez co rata może stać się rujnująca dla domowego budżetu. Można wówczas poprosić bank o zmianę warunków spłaty zobowiązania lub nawet czasowe zawieszenie spłat kredytu. Warto również pamiętać o rządowym wsparciu w postaci bardzo popularnych wakacji kredytowych. W 2023 roku istnieje możliwość zawieszenia spłaty raty w jednym miesiącu w każdym z czterech kwartałów. Wakacje kredytowe dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu. Terminy na spłatę rat zostają przedłużone bez żadnych dodatkowych odsetek.

W zależności od zaistniałej sytuacji, w której aktualnie znalazł się kredytobiorca, zawsze warto szukać rozwiązań, które mogą pomóc, nawet krótkotrwale rozwiązać kwestię wysokich rat. Każda metoda jest właściwa, jeśli poprawia kondycję psychiczną osoby zadłużonej i odciąża już znacznie naciągnięty, domowy budżet.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o.

Zmiany w programie „Mieszkanie bez wkładu własnego”

mieszkanie
Nadchodzą zmiany w programie „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Inflacja i wysokie stopy procentowe zmniejszyły siłę nabywczą Polaków. Nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej podyktowane przez rekomendację KNF przełożyły się na nieco bardziej restrykcyjną politykę banków wobec potencjalnych kredytobiorców. W 2022 roku mieliśmy do czynienia z wieloma wydarzeniami, które stanęły na drodze niemałej grupie osób w naszym kraju, chcących kupić własne lokum na kredyt. Pomóc miał program „Mieszkanie bez wkładu własnego”.

Spis treści:
„Mieszkanie bez wkładu własnego” – co trzeba wiedzieć o rządowym programie
Kto może skorzystać z programu?
Co się zmienia od marca?

Od marca wchodzi w życie nowelizacja ustawy regulująca program. Gwarancją zastępującą wkład własny ma zostać objętych jeszcze więcej osób. Teraz z programu będą mogli skorzystać kredytobiorcy, którzy nie posiadają środków na wkład własny oraz osoby, które mogą wnieść wkład własny nieprzekraczający 200 tys. zł. i niższy niż 20 proc. kwoty wydatków, na który kredyt jest udzielany. Ale zmian jest więcej. Jak je rozumieć i o czym trzeba wiedzieć przed skorzystaniem z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” – o tym eksperci Związku Firm Pośrednictwa Kredytowego (ZFPF).

„Mieszkanie bez wkładu własnego” – co trzeba wiedzieć o rządowym programie

„Mieszkanie bez wkładu własnego” to rządowy program powołany do życia przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, który miał pomóc spełnić marzenia o posiadaniu własnego M. osobom mającym dochody, pozwalające na spłatę kredytu mieszkaniowego, ale niewystarczające fundusze na wkład własny. Funkcjonuje od połowy zeszłego roku.

– W opinii rządzących program ma zaspakajać potrzeby mieszkaniowe Polaków, chcących posiadać nieruchomość na własność. Usuwa istotną barierę, która stoi na przeszkodzie wielu potencjalnym kredytobiorcom starającym się o kredyt hipoteczny – brak środków na wkład własny. To bardzo ważne, bo wsparcie nie jest kierowane do osób, których po prostu nie jest stać na kredyt, co podkreślają sami autorzy programu – zaznacza Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Na stronie ministerstwa Rozwoju i Technologii można znaleźć następującą informację[1]: „Gwarantowany kredyt mieszkaniowy nie jest instrumentem kierowanym do gospodarstw domowych o niskich dochodach. Możesz uzyskać kredyt o 100% wartości mieszkania, jeśli masz zdolność do obsługi tego zobowiązania. Do mniej zamożnych gospodarstw domowych adresujemy większość programów polityki mieszkaniowej, na które też przeznacza się najwyższe wydatki z budżetu”.

Program oferuje możliwość objęcia gwarancją części kredytu hipotecznego zaciąganego na zakup mieszkania. Gwarancja zastępuje wymóg wniesienia wkładu własnego. Gwarancji (gwarantowanych kredytów mieszkaniowych) na brakujące środki na wkład własny udziela BGK, a kredytu udzielają banki, które przystąpiły do programu.

Inne założenia programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” mówią o tym, że kredyt z rządowym wsparciem jest udzielany na min. 15 lat, wyłącznie w polskiej walucie. Jak można przeczytać na stronie ministerstwa, ustawa dotycząca programu zawiera mechanizmy, które ograniczają ryzyko stymulowania wzrostu cen mieszkań, tzn. ustalony jest maksymalny limit ceny (w tym wkładu budowlanego) w przeliczeniu na 1 mkw. powierzchni użytkowej finansowanego mieszkania.

Kto może skorzystać z programu?

Program jest skierowany do singli, osób wychowujących co najmniej jedno wspólne dziecko, małżeństw i rodzin wielodzietnych. Co ważne, nie obowiązują żadne kryteria wiekowe.

Z rządowego wsparcia mogą skorzystać osoby, które nie posiadają prawa własnościowego do mieszkania czy też domu. Czego warto być świadomym, potencjalny kredytobiorca, jak i członkowie rodziny nie mogą być właścicielami takich lokali[2], chyba że w jej skład wchodzi co najmniej dwójka dzieci. Zasady jasno określają, w jaki sposób metraż takiego posiadanego mieszkania własnościowego jest uzależniony od liczby dzieci w gospodarstwie domowym: 2 dzieci – nie więcej niż 50 mkw., 3 dzieci – nie więcej niż 75 mkw., 4 dzieci – nie więcej niż 90 mkw., 5 dzieci i więcej – limit nie obowiązuje.

Zainteresowani skorzystaniem z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” powinni znać pojęcie „spłaty rodzinnej”. Dotyczy ono jednorazowej spłaty części kapitału kredytu mieszkaniowego, gdy w rodzinie pojawi się drugie i kolejne dziecko w trakcie trwania umowy kredytowej. Państwo w takiej sytuacji dołoży do spłaty 20 tysięcy złotych (w przypadku drugiego dziecka) bądź 60 tysięcy złotych (w przypadku kolejnego dziecka). Z tej opcji mogą skorzystać również osoby, które dysponują wkładem własnym na poziomie 20%. W dniu spłaty nie będzie można być właścicielem innego mieszkania niż zakupione z wykorzystaniem gwarantowanego kredytu mieszkaniowego.

– Osoby zainteresowane skorzystaniem z programu powinny być świadome faktu, że dopłaty będą wypłacane tylko tym beneficjentom, którym po podpisaniu umowy kredytowej urodzi się drugie (i kolejne dziecko). W praktyce oznacza to, że nie do końca z góry wiadomo, kiedy dopłata realnie pomniejszy spłacane zadłużenie. Może być to nawet kilka lat po zaciągnięciu kredytu. Z pewnością, dopłaty dostępne w programie są dodatkowym plusem dla osób, które i tak planowały powiększenie rodziny w niedalekiej przyszłości – komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Pozostałe kryteria, które powinien spełnić beneficjent programu, to brak dokonania darowizny mieszkania lub domu jednorodzinnego na rzecz członka rodziny w okresie 5 lat poprzedzających złożenie wniosku o gwarantowany kredyt mieszkaniowy. Nie można również przekroczyć ustawowego limitu ceny mieszkania nabywanego na rynku pierwotnym lub wtórnym (informacje poniżej).

Środki kredytu można przeznaczyć na zakup mieszkania lub domu jednorodzinnego oraz jego wykończenie lub budowę domu jednorodzinnego (również z wykończeniem i zakupem działki budowlanej pod budowę domu).

Co się zmienia od marca?

Najważniejsza informacja – planowane zmiany mają poszerzyć grono osób, które są uprawnione do otrzymania gwarancji BGK dotyczącej wkładu własnego. Zniesiony zostaje limit minimalny, gwarantowanego wkładu do kredytu hipotecznego. Do tej pory gwarancją było objętych nie mniej niż 10% i nie więcej niż 20% wydatków. Po zmianie przepisów z programu będą mogły skorzystać osoby niedysponujące wkładem własnym lub wkładem, który nie przekracza 200 tys. zł i nie niższy niż 20 proc. sumy wydatków, na który kredyt jest udzielany. Gdy w grę wchodzi kredyt ze stałym oprocentowaniem lub z okresowo stałą stopą procentową, limitem jest 30%.

– Zmiany przede wszystkim mają sprawić, że z opcji kredytu bez wkładu własnego skorzysta dużo więcej osób niż dotychczas. Do tej pory wymogi były bardziej restrykcyjne. O dopłatę mogły się ubiegać osoby, które dysponowały wkładem własnym na poziomie minimum 10% i maksymalnie 20%, jednak jednocześnie nie przekraczając 100 tys. złotych – mówi Jakub Kucharek, ekspert ZFPF, Lendi.

A co z potencjalnymi kredytobiorcami, którzy posiadają środki na wkład własny, ale nie w takiej wysokości, które wymaga kredytodawca? Ich również czekają zmiany. – Jeśli wnioskujący o kredyt dysponuje wkładem własnym mniejszym niż 20 proc. (wysokość najczęściej wymagana przez banki), np. w wysokości 10%, gwarancją BGK będzie mogła być objęta także brakująca część wkładu, czyli kolejne 10% i to bez żadnych dodatkowych kosztów – wyjaśnia Jakub Kucharek, ekspert ZFPF, Lendi.

Podniesiono też współczynnik, który służy do wyliczania maksymalnej ceny metra kwadratowego kwalifikującej się do skorzystania z programu.

Różni się ona w przypadku nieruchomości deweloperskich i tych z rynku wtórnego, także współczynniki również są dwa. W pierwszym przypadku koszt 1 m kw. powierzchni jest mnożony przez współczynnik 1,4, a dla rynku wtórnego – przez 1,3. Przed zmianami limity te wynosiły odpowiednio 1,3 i 1,2. – Co warto wiedzieć, wspomniany limit jest również uzależniony od położenia nieruchomości – chodzi o lokalizację uwzględniającą województwa, a w nich miasta wojewódzkie, gminy przylegające do tych miast i pozostałe lokalizacje w konkretnych województwach – dodaje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Aktualne zestawienie limitów cen lokalu mieszkalnego i wkładu budowlanego w przeliczeniu na 1 mkw. powierzchni użytkowej stosowanych dla określenia możliwości udzielenia gwarantowanego kredytu mieszkaniowego publikowane jest przez BGK[3].

– Wspomniane limity są bardzo istotne w programie „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Według jego założeń można kupić mieszkanie, którego cena nie przekracza ustalonego limitu, biorcą pod uwagę konkretny region Polski. Limity te zostają podniesione od marca, co jest dobrą informacją, bo w teorii zwiększają szansę na skorzystanie z programu. Zbyt niskie limity, które nie pozwalały znaleźć odpowiedniej nieruchomości spełniającej warunki – to był jeden z bardziej krytycznych głosów w stosunku do programu. Teraz sytuacja ma się zmienić – wyjaśnia Jakub Kucharek, ekspert ZFPF, Lendi.

 

[1] Źródło: https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/mieszkanie-bez-wkladu-wlasnego
[2] Lub innych lokali mieszkalnych.
[3] Źródło: https://www.bgk.pl/osoby-prywatne/zabezpieczenie-kredytu/gwarancja-wkladu-wlasnego/#c24459

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Łatwiej o kredyt? Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

Bank Pocztowy z zewnatrz
Łatwiej o kredyt? Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. W grudniu 2022 r. BGK podniósł wysokość premii dla inwestycji w termomodernizację i OZE, dzięki czemu pokryje nawet 31% kosztów inwestycji.

Wprowadził też nowy grant, pozwalający na uzyskanie zwrotu 50% nakładów poniesionych na realizację inwestycji związanych z instalacją lub modernizacyjną odnawialnych źródeł energii. Bank Pocztowy wspomoże wspólnoty mieszkaniowe w pozyskaniu środków na inwestycje, co pozwoli im na skorzystanie ze wsparcia BGK. Do końca 2022 roku Bank Pocztowy na cele termomodernizacyjne udzielił już blisko 1400 kredytów, a ich wartość przekroczyła 449 mln zł.

Zmiana ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz o centralnej ewidencji emisyjności budynków, która weszła w życie w grudniu 2022 r., umożliwia właścicielom oraz zarządcom budynków mieszkalnych ubieganie się o wyższe dofinansowanie do termomodernizacji i instalacji odnawialnych źródeł energii. Wysokość nowych premii to: 26% dla kosztów prac termomodernizacyjnych lub nawet 31% w przypadku, gdy oprócz remontu termomodernizacyjnego nastąpi np. zakup lub modernizacja instalacji odnawialnych źródeł energii w przypadku premii termomodernizacyjnej oraz 25% kosztów prac w przypadku premii remontowej. Jednym z wymogów jaki muszą spełnić inwestorzy, aby uzyskać premię, jest sfinansowanie przynajmniej części prac za pomocą kredytu.

Zainteresowani kredytem z premią BGK (premia remontowa oraz premia termomodernizacyjna z opcją grantu termomodernizacyjnego) mogą skorzystać kredytu termomodernizacyjnego Banku Pocztowego, udzielanego w oparciu o audyt energetyczny/remontowy, sporządzony na potrzeby uzyskania premii. Kredyt ten nie posiada ograniczeń kwotowych i jest udzielany maksymalnie na 240 miesięcy.

Jako kolejny element wsparcia dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, BGK oferuje grant OZE. W ramach tego instrumentu BGK zwróci 50% nakładów poniesionych na realizację inwestycji związanych z instalacją lub modernizacyjną odnawialnych źródeł energii. W tym zakresie Bank Pocztowy również przygotował odpowiedź na potrzeby swoich Klientów:

– Zdajemy sobie sprawę, że inwestycja w termomodernizację budynku lub instalację OZE, zwłaszcza dla spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych, to często duży wydatek. Bank Pocztowy, jako jeden z niewielu banków na rynku, oferuje kredyt dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych nawet do 500 tys. zł na maksymalnie 240 miesięcy. Taki kredyt ten może być przeznaczony na dowolny cel remontowo-budowalny, bez konieczności przedkładania w Banku dokumentacji dotyczącej inwestycji związanej właśnie z ociepleniem budynku lub budową instalacji OZE. Liczymy, że duże zainteresowanie tego typu finansowaniem, jakie obserwujemy, przełoży się na realizację dużej liczby projektów ograniczających zużycie energii przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, co w efekcie pozwoli na obniżenie rachunków płaconych przez lokatorów – komentuje Alicja Sierakowska, Z-ca Dyrektora Departamentu Klientów Instytucjonalnych Banku Pocztowego.

Do końca 2022 roku Bank Pocztowy udzielił w ramach kredytów termomodernizacyjnych około 450 mln złotych wsparcia dla spółdzielni mieszkaniowych oraz wspólnot mieszkaniowych, a tylko w 2022 roku było to blisko 25 mln zł.

Źródło: Bank Pocztowy.

Kredyt hipoteczny bez żalu?

fabian-blank-78637-unsplashJak wynika z danych AMRON-SARFiN[1], od lipca do września 2022 r. udzielono „tylko” 21 218 kredytów hipotecznych. W porównaniu do analogicznego okresu z zeszłego roku to spadek wynoszący aż blisko 70%. Potwierdzają to dane Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF). Wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF w III kw. 2022 r. była niższa o 42% w stosunku do sytuacji z poprzedniego kwartału i wyniosła trochę ponad 5 mld zł.

Spis treści:
Zacznij od zadbania o zdolność kredytową
Kredyt: w pojedynkę czy z rodzicami lub drugą połówką?
Oprocentowanie – stałe czy zmienne?
Jak wysoki musi być wkład własny?
Rozważ zaciągnięcie kredytu z pośrednikiem finansowym

Czy to znaczy, że Polacy nie chcą realizować marzenia o kupnie własnego domu czy mieszkania na kredyt? Chcą i to w dobie wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Czynniki te jednak zaostrzyły politykę banków dotyczącą przyznawania kredytów mieszkaniowych, które „obawiają się” niewypłacalnych klientów. Do tego należy dodać nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej, które obowiązują od zeszłego roku. To wszystko sprawia, że o kredyt hipoteczny jest trudniej. Dlatego eksperci ZFPF podpowiadają „abecadło” przyszłego kredytobiorcy – o czym trzeba wiedzieć, od czego zacząć, rozpoczynając drogę starania się o kredyt mieszkaniowy.

Zacznij od zadbania o zdolność kredytową

Zdolność kredytowa to jeden z najważniejszych elementów, który wpływa na decyzję banku o tym, czy udzieli kredytu. Dlatego pierwszym krokiem, który powinniśmy zrobić, chcąc zaciągnąć kredyt hipoteczny, powinno być przyjrzenie się własnej zdolności kredytowej. Określa ona prawdopodobieństwo, z jakim będziemy w stanie wywiązać się z zaciągniętego zobowiązania – spłacać raty w terminie – biorąc pod uwagę uzyskiwane dochody i ponoszone wydatki, które czekają nas każdego miesiąca. Pod tą kategorię podpadają również aktualnie spłacane inne zobowiązania. Warto wiedzieć, że każdy bank ma swój indywidualny „algorytm”, według którego ocenia zdolność kredytową swoich klientów. Dlatego zdarza się, że potencjalny kredytobiorca np. w trzech kolejnych bankach będzie mógł liczyć na udzielenie finansowania, a w czwartym już nie. Jednak, jeżeli chodzi o kwestię zdolności kredytowej, to są „pewniki”, które banki biorą pod uwagę.

– To, ile pieniędzy wpływa stale na nasze konto, i ile wydajemy każdego miesiąca, ma duży wpływ na to, jak zostanie oceniona nasza zdolność kredytowa. Istotne jest także udokumentowanie naszego wynagrodzenia. Bank nie weźmie pod uwagę środków, które wpływają na nasze konto bez odpowiedniego potwierdzenia. Nie bez znaczenia jest również sama forma zatrudnienia. Osoby posiadające umową o pracę na czas nieokreślony prawdopodobnie będą miały zdecydowanie większe szanse na otrzymanie finansowania niż osoby pracujące w oparciu o umowę cywilno-prawną (np. na zlecenie), ale i tacy klienci nie są z góry wyłączeni ze starania się o kredyt – zaznacza Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse. Niekiedy banki wymagają, aby osoba starająca się o kredyt miała określony staż pracy w danym miejscu. W przypadku bezterminowych umów o pracę wynosi on najczęściej 3 miesiące. Kredytodawca sprawdzi również nasze dochody z ostatnich 6, 12 lub 24 miesięcy – w zależności od konkretnej sytuacji. Jeszcze inne zasady dotyczą osób, które prowadzą własną działalność gospodarczej. Bank przyjrzy się kondycji finansowej firmy.

O ile nie zawsze możemy mieć wpływ na wysokość otrzymywanych dochodów, to na nasze wydatki już tak. – Staranie się o kredyt warto zaplanować w czasie i jeżeli to możliwe (i nie będzie wiązać się z dodatkowymi kosztami), warto zadbać o wcześniejszą spłatę krótkoterminowych kredytów czy pożyczek. Zmniejszymy w ten sposób ogólną sumę miesięcznych wydatków i jednocześnie poprawimy naszą zdolność kredytową.  Sprawdźmy koniecznie, czy przypadkiem nie zalegamy ze zapłatą jakiś rachunków czy rat za zakupy. Jeżeli tak, to nadróbmy zaległości. Znajdowanie się na liście dłużników lub negatywna historia kredytowa zazwyczaj przekreślają szanse na kredyt – radzi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Kredyt: w pojedynkę czy z rodzicami lub drugą połówką?

Kredyt hipoteczny to zazwyczaj zobowiązanie na wiele lat. W związku z tym decyzja o zaciągnięciu zobowiązania powinna być dobrze przemyślana i przeanalizowana. Jeżeli uważamy, że nie jesteśmy w stanie „udźwignąć” kwoty raty przyszłego zobowiązania w pojedynkę lub nasza zdolność kredytowa nie pozwoli nam na otrzymanie całości środków z kredytu, istnieje możliwość starania się o kredyt z drugą osobą i warto wiedzieć, że nie jest ona zarezerwowana wyłącznie dla małżeństw czy niesformalizowanych związków. Współkredytobiorca zwiększa nasze szanse na kredyt, ale tylko pod pewnymi warunkami.

– Największą zaletą zaciągania kredytu z drugą osobą jest zwiększenie szans na otrzymanie pieniędzy z banku, ale pod warunkiem, że obu kredytobiorców może wykazać się łącznie odpowiednią zdolnością kredytową. Warto wiedzieć, że pod umową kredytową podpisują się dwie osoby i na obu leży obowiązek spłaty całości zobowiązania. Należy również zwrócić uwagę na wiek współkredytobiorcy, bo już osoby powyżej 40. roku życia mogą liczyć się ze skróceniem dostępnego okresu kredytowania. Co ważne – nie musimy być spokrewnieni z osobą, z którą bierzemy kredyt, może to być kompletnie „obcy” nam człowiek, ale jeśli nie wchodzi w skład naszego gospodarstwa domowego, bank przyjmie wyższe koszty utrzymania. Najistotniejsza jest sytuacja finansowa drugiego wnioskodawcy – tłumaczy Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Z racji tego, że nasze szanse na kredyt rosną, w przypadku zaciągnięcia go wspólnie z drugą osobą (jak zostało zaznaczone – przy spełnieniu odpowiednich warunków), rośnie także wysokość dostępnej kwoty kredytu. Dodatkowo wzrasta nasza wiarygodność kredytowa w oczach banku i maleje ryzyko problemów ze spłatą kredytu. Z perspektywy kredytodawcy, wszelkie zdarzenia, które mogłyby przeszkodzić w terminowej spłacie, są ograniczone, kiedy obowiązek spłaty kredytu spoczywa na dwóch osobach, a nie jednej. W czasach, gdy nasza zdolność kredytowa zmniejszyła się w głównej mierze przez wysokie stopy procentowe, warto rozważyć kwestię zaciągnięcia kredytu z drugą osobą.

Oprocentowanie – stałe czy zmienne?

Jednym z pytań, na które powinny odpowiedzieć sobie osoby planujące zaciągnięcie kredytu hipotecznego jest to, jakie oprocentowanie wybrać – stałe czy zmienne. Dzięki nowelizacji Rekomendacji S wydawanej przez Komisję Nadzoru Finansowego od lipca 2021 r. każdy bank musi posiadać w swojej ofercie kredyt hipoteczny z czasowo stałym oprocentowaniem.

Wysokość rat takiego kredytu pozostaje niezmienna przez okres najczęściej 5 lat, ale na rynku są nawet oferty na max. 10 lat. Należy pamiętać wtedy o tym, że rata stała obowiązuje przez 5 pierwszych lat, po tym okresie oprocentowanie zostanie dostosowane do obowiązujących wtedy stóp procentowych, czyli rata, tak jak w przypadku oprocentowania zmiennego, może wzrosnąć lub zmaleć. Kredytobiorca ma również prawo zdecydować, czy chce pozostać przy oprocentowaniu stałym (bank zaproponuje nową wysokość stawki), czy przejść na oprocentowanie zmienne.

Jeżeli decydujemy się na kredyt z oprocentowaniem zmiennym, warto wiedzieć, że wysokość raty jest uzależniona od marży banku oraz stawki WIBOR, na którą duży wpływ ma poziom stopy referencyjnej. Dlatego w przypadku kredytu mieszkaniowego ze zmiennym oprocentowaniem możemy mieć poczucie mniejszej kontroli nad naszym budżetem ze względu na częstsze wahania wysokości raty.

– Decyzja o wyborze oprocentowania kredytu zależy do indywidualnych preferencji kredytobiorcy, a najważniejszym jest zestawienie korzyści i ryzyko płynących z danego rozwiązania. Jeżeli nie posiadamy odpowiedniej wiedzy w tym obszarze, możemy skorzystać z pomocy pośrednika finansowego, który dostarczy nam niezbędnych informacji i pomoże zidentyfikować nasze potrzeby. Przed podjęciem decyzji należy wziąć pod uwagę czynniki, które mogą negatywnie wpływać na stabilność naszego domowego budżetu – podpowiada Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

Jak wysoki musi być wkład własny?

Kolejną kwestią, którą musimy rozważyć, planując sięgnąć po kredyt hipoteczny, jest wysokość wkładu własnego. Obowiązująca stawka to 20% wartości całej inwestycji, jednak na rynku znajdziemy oferty z minimalnym wkładem wynoszącym 10%. Przy tych ostatnich trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami, bo być może bank będzie chciał zrekompensować niski wkład własny jakimś dodatkowym ubezpieczeniem, by zabezpieczyć spłatę kredytu.

– Komisja Nadzoru Finansowego rekomenduje, by wkład własny wynosił 20%, więc w większości banków właśnie tyle on wynosi. Warto jednak pamiętać, że wkładem własnym musi być gotówka, która powinna zostać wniesiona najpóźniej w momencie uruchomienia kredytu. Rekomendacja S nie pozwala, by w wkładem własnym była inna nieruchomość z wyjątkiem nieruchomości, na której realizowana jest budowa domu na kredyt – mówi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Rozważ zaciągnięcie kredytu z pośrednikiem finansowym

Zaciągnięcie zobowiązania finansowego, szczególnie takiego jak kredyt mieszkaniowy, to poważna decyzja, która powinna zostać poprzedzona analizą zdolności kredytowej. Posiadasz stabilna pracę, pozytywną historia kredytową w Biurze Informacji Kredytowej budowaną przez kilka lat, poprzez terminową spłatę zobowiązań kredytowych oraz nie masz zaległości w regulowaniu rachunków, a mimo to bank odmawia udzielenia kredytu? Zgadza się, to częsty scenariusz. Wspomniane wyżej okoliczności to tylko przykład kilku zmiennych jakie są analizowane podczas procesu wydawania decyzji kredytowej. Jeśli czujemy, że nasza wiedza na temat finansów wymaga pogłębienia, warto umówić się na spotkanie
z pośrednikiem finansowym, który pomoże nam określić nasze szanse na kredyt, podpowie, w jaki sposób zapanować nad zobowiązaniami, a także wyjaśni wszelkie nurtujące nas pytania.

– Chociaż podwyżki stóp procentowych i rekomendacja KNF, która zmieniła zasady wyliczania zdolności kredytowej sprawiły, że III kwartał 2022 r. przyniósł spory spadek wartości udzielonych kredytów hipotecznych, z pomocą ekspertów ZFPF (42% w porównaniu z poprzednio analizowanym okresem) to jednak można dostrzec pozytywne aspekty. Aż 74% kredytów hipotecznych (pod względem wartości), których udzielono w tym okresie, było przyznanych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF. To pokazuje, że wiedza ekspertów jest bardzo pożądana przez konsumentów, którzy cenią sobie doświadczonych specjalistów – zaznacza Rafał Salach, ekspert ZFPF, Credipass.

 

[1] AMRON-SARFiN[1]: „Zapaść na rynku kredytów hipotecznych”

 

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

„Bezpieczny kredyt 2%” – gdzie kupimy mieszkanie przy wsparciu programu?

Bezpieczny kredyt 2 proc. fot. 1
Analitycy REDNET Property Group przygotowali zestawienie mieszkań z rynku pierwotnego w sześciu największych miastach w Polsce, które kwalifikują się do programu „Bezpieczny kredyt 2%”. Z danych portalu mieszkaniowego tabelaofert.pl wynika, że najwięcej mieszkań dostępnych będzie w Łodzi (80%), zaś najmniej w Warszawie (40%). W każdym z analizowanych miast największą dostępnością charakteryzują się kawalerki oraz mieszkania dwupokojowe.

Spis treści:
„Bezpieczny kredyt 2%” mechanizm
Ile mieszkań dostępnych w ramach programu?

Wysoki poziom stóp procentowych oraz nowe rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) negatywnie wpłynęły na zdolność kredytową Polaków, powodując w konsekwencji spadek dostępności mieszkań. W odpowiedzi na to, w grudniu 2022 roku minister rozwoju i technologii przedstawił założenia nowego rządowego programu mieszkaniowego, który pomóc ma Polakom w zakupie premierowej nieruchomości. Jego istotnym elementem jest koncepcja „Bezpieczny Kredyt 2%”, czyli system dopłat do kredytu na zakup pierwszego mieszkania. Program ma wejść w życie nie później niż w III kwartale 2023 r.

„Bezpieczny Kredyt 2%” będzie mogła uzyskać osoba do 45. roku życia, która do tej pory nie była właścicielem mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. Kredyt mogą wziąć również małżonkowie lub rodzice co najmniej jednego wspólnego dziecka. Powyższe warunki musi spełnić tylko jedno z małżonków. Kredyt można otrzymać na mieszkania zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Możliwe będzie również przeznaczenie środków na wydatki ponoszone w związku z budową domu jednorodzinnego, w tym z jego wykończeniem oraz kupnem nieruchomości gruntowej lub jej części, w celu budowy na niej domu. Maksymalna wysokość pożyczki to 500 tys. zł, a w przypadku małżeństw lub rodziców z co najmniej jednym dzieckiem – 600 tys. zł. W programie nie obowiązuje limit cen za 1 mkw. mieszkania, co umożliwia również zakup lokalu w wyższym standardzie wykończenia.

„Bezpieczny kredyt 2%” mechanizm

„Bezpieczny Kredyt 2%” polega na tym, że z budżetu państwa przez 10 lat będzie dokonywana dopłata do różnicy między stałą stopą ustaloną w oparciu o średnie oprocentowanie kredytów o stałej stopie w bankach kredytujących (aktualne na dzień ustalenia wysokości oprocentowania stałą stopą kredytową w dniu udzielenia kredytu i po 5 latach), a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2%. Wsparcie będzie przewidziane dla kredytów o okresowo stałej stopie procentowej, tzn. w okresie stosowania dopłat do rat tego kredytu (pierwsze 10 lat spłaty) efektywne oprocentowanie kredytu z perspektywy kredytobiorcy wyniesie 2% plus marża banku. Zgodnie z założeniami programu, budżet państwa powinien sfinansować rocznie 30-40 tysięcy takich kredytów. „Bezpieczny kredyt 2%” można też połączyć z obecnie funkcjonującym programem „Mieszkanie bez wkładu własnego”.

Na wysokość raty po okresie dziesięcioletniego wsparcia wpływ będzie miało kilka czynników, takich jak pierwotny okres finansowania (im krótszy, tym większa część kapitału została już spłacona przez kredytobiorcę) i aktualny poziom stóp procentowych. Bank oceniając zdolność kredytową kredytobiorcy w dniu udzielenia finansowania, musi uwzględnić cały okres spłaty kredytu. Jeżeli po zakończeniu dziesięcioletniego okresu wsparcia wysokość raty kredytu obciąża nadmiernie budżet domowy kredytobiorcy, to przewidziane zostały dodatkowe mechanizmy, które mogą pomóc w indywidualnych przypadkach, np. wydłużenie okresu spłaty kredytu o maksymalnie 5 lat.

Ile mieszkań dostępnych w ramach programu?

– Przeanalizowaliśmy dostępność mieszkań z rynku pierwotnego w sześciu największych miastach Polski. Do określenia dostępności mieszkań w programie „Bezpieczny Kredyt 2%” przyjęliśmy, że maksymalna wysokość kredytu została na takim samym poziomie bez względu na region – 500 lub 600 tys. zł. Kolejnymi czynnikami wziętymi pod uwagę był: brak wymaganego wkładu własnego do kredytu (LTV-100%) oraz cena lokalu nie uwzględniająca rabatów lub zniżek i miejsca postojowego – mówi Robert Chojnacki, założyciel serwisu tabelaofert.pl. – Jak wynika z naszych danych, dostępność mieszkań w poszczególnych miastach jest zróżnicowana i zależy od poziomu cen w danej lokalizacji. W Warszawie kryteria programu, pod koniec III kw. 2022 r. spełniało niespełna 40% dostępnych mieszkań, a w Łodzi ponad 80% lokali – dodaje Robert Chojnacki.

– Średni metraż kwalifikujących się mieszkań w Warszawie wynosi od około 41 mkw. do blisko 49 mkw. w Łodzi. W każdym z analizowanych miast największą dostępnością charakteryzują się kawalerki oraz mieszkania dwupokojowe. Dla przykładu, we Wrocławiu ponad 70% wszystkich dostępnych mieszkań dwupokojowych spełniało kryteria programu (stan na koniec III kw. 2022 r.), dla mieszkań trzypokojowych było to 47%, a dla lokali czteropokojowych już tylko 16%. W Krakowie niespełna 6% wszystkich czteropokojowych mieszkań spełnia kryteria programu, a dla porównania w Łodzi już 24% lokali tego typu – zauważa Robert Chojnacki.

– Warto podkreślić, że dostępność mieszkań, a także domów znacznie wzrasta w aglomeracjach. Dzięki popularyzacji pracy zdalnej i w modelu hybrydowym popyt na rynku mieszkaniowym w miejscowościach satelitarnych może skokowo wzrosnąć, szczególnie w przypadku mieszkań o większej powierzchni, których dostępność w miastach centralnych jest niższa z uwagi na maksymalną cenę całkowitą – mówi Ewa Palus, dyrektor REDNET Consulting.

 

Źródło: REDNET Consulting/tabelaofert.pl

Branża pośrednictwa finansowego w III kw. 2022 r. w obliczu inflacji i wysokich stóp procentowych

wartosc_kredytow_hipotecznych_sprzedanych_przez_zfpf_w_ii_kw_2022_r_i_iii_kw_2022_r_
Branża pośrednictwa finansowego w III kw. 2022 r. w obliczu inflacji i wysokich stóp procentowych. Galopująca inflacja, rekordowo wysokie stopy procentowe, a także nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej przez banki „nakazane” przez KNF skutecznie ograniczyły dostępność kredytów hipotecznych.

Spis treści:
Kredyty coraz mniej dostępne
Kredyty gotówkowe „receptą” na brak możliwości zaciągnięcie kredytu hipotecznego?
Niewielki wzrost na rynku kredytów firmowych. Stała tendencja czy chwilowa zwyżka?

Wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych przy wsparciu firm członkowskich ZFPF w III kw. 2022 r. była niższa o 42% w stosunku do sytuacji z poprzedniego kwartału i wyniosła trochę ponad 5 mld zł1. Jednak, co warto odnotować, blisko 3/4 wartości przyznawanych kredytów mieszkaniowych było udzielanych przy wsparciu ekspertów firm członkowskich ZFPF. To pokazuje, że Polacy coraz bardziej doceniają możliwość skonsultowania swoich decyzji dotyczących zewnętrznego finansowania z doświadczonym specjalistą. Natomiast lepiej sytuacja wygląda w przypadku kredytów gotówkowych, bo tych pośrednicy ZFPF pomogli udzielić w poprzednim kwartale na kwotę ponad 600 mln zł. Jest to więc spadek o 9% względem wcześniejszego kwartału2. Jedyną kategorią produktową, w której pośrednicy ZFPF odnotowali wzrost, są kredyty firmowe. W minionym kwartale wartość kredytów dla firm udzielonych przy ich wsparciu wyniosła blisko 484 mln zł, czyli o 3% więcej niż w ubiegłym kwartale3.

Kredyty coraz mniej dostępne

W III kwartale 2022 r. wartość kredytów hipotecznych udzielonych przy wsparciu ekspertów ZFPF wyniosła 5 209,54 mln zł, czyli mniej o 42% w stosunku do poprzednio analizowanego kwartału, gdzie suma wypłaconych kredytów wynosiła 9 102,72 mln zł. Spadek ten jest spowodowany wydarzeniami, które wpłynęły na mniejszą dostępność kredytów mieszkaniowych dla klientów banków, co z kolei wpłynęło na wyniki sprzedażowe branży pośrednictwa finansowego. We wrześniu mieliśmy do czynienia ze wzrostem głównej stopy procentowej do poziomu 6,75%, co skutkowało zmniejszeniem popytu na kredyty. III kwartał br. to także okres wyliczania zdolności kredytowej już według nowych zasad ustanowionych przez KNF, zmiany zaowocowały gwałtownym ograniczeniem dostępności kredytów hipotecznych, gdyż zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców często nie pozwalała im na zaciągnięcie zobowiązania. Zdolność kredytową konsumentów pogorszyła także rosnąca inflacja – niektórym w ogóle uniemożliwiła staranie się o otrzymanie środków na zakupów nowego domu czy mieszkania. Paradoksalnie te wszystkie czynniki spowodowały również wzrost popularności usług ekspertów finansowych: blisko 3/4 kredytów mieszkaniowych zaciągniętych w poprzednim kwartale, było udzielonych przy wsparciu ekspertów z firm członkowskich ZFPF. W obliczu zmian zasad, na podstawie których banki przyznają kredyty, ciągłej zmiany stóp procentowych i niepewności gospodarczej Polacy chcą sięgać po finansowanie, ale z pomocą doświadczonych specjalistów, którzy wesprą ich w tym procesie i wyjaśnią wszelkie zawiłości. Ta tendencja nie tylko utrzymuje się już od dłuższego czasu, ale przybiera na sile – w II kwartale udział pośredników ZFPF w udzielaniu kredytów mieszkaniowych w całym rynku kredytów hipotecznych wyniósł 67%.

– Kolejne podwyżki stóp procentowych oraz rekomendacja KNF zmieniająca zasady wyliczania zdolności kredytowej na niekorzyść potencjalnych kredytobiorców, sprawiły, że III kwartał przyniósł bardzo zauważalny spadek wartości kredytów hipotecznych udzielonych z pomocą ekspertów finansowych ZFPF – 42% w porównaniu z poprzednio analizowanym okresem. Z drugiej strony, III kwartał to czas rekordowej popularności usług pośredników finansowych. Aż 74% kredytów hipotecznych (pod względem wartości) udzielonych w tym okresie, przyznano przy wsparciu firm członkowskich ZFPF. Warto zaznaczyć, że przed podwyżkami stóp procentowych standardem był udział na poziomie ok. 50%. Przyczyną tak ogromnego wzrostu udziału w rynku jest coraz gorsza dostępność kredytów mieszkaniowych dla „Kowalskiego”. W rezultacie bardzo cenna stała się wiedza ekspertów finansowych, którzy mogą podpowiedzieć m.in. jak poprawić zdolność kredytową – mówi Adrian Jarosz, Prezes Związku Firm Pośrednictwa Finansowego, Prezes Zarządu Expander Advisors.

1 Wynik za II i III kw. 2022 r. w obszarze kredytów hipotecznych jest udziałem firm członkowskich ZFPF: Expander Advisors, Notus Finanse, Lendi, Credipass (dawniej Gold Finance), mFinanse, Phinance (która dołączyła do organizacji w I kw. 2022 r.).

2 Wynik za II i III kw. 2022 r. w obszarze kredytów gotówkowych jest udziałem firm członkowskich ZFPF: Expander Advisors, Notus Finanse, Lendi, Credipass (dawniej Gold Finance), mFinanse, Phinance (która dołączyła do organizacji w I kw. 2022 r.).

3 Wynik za II i III kw. 2022 r. w obszarze kredytów firmowych jest udziałem firm członkowskich ZFPF: Expander Advisors, Notus Finanse, Lendi, Credipass (dawniej Gold Finance), mFinanse, Phinance (która dołączyła do organizacji w I kw. 2022 r.).

– Na pewno jest to trudny moment dla naszej branży. W rejestrze KNF jest obecnie zarejestrowanych 7 tysięcy agentów pośrednika kredytu hipotecznego, a we wrześniu zostało udzielonych 6,6 tyś. kredytów mieszkaniowych. Oznacza to, że jeden ekspert pomaga w udzieleniu miesięcznie średnio tylko 0,7 zobowiązania na kupno nieruchomości.– mówi Dariusz Lewandowski, Członek Zarządu Notus Finanse i dodaje: – Popyt na kredyty hipoteczne nie zmalał. Wielu klientów chce zaciągnąć zobowiązanie na własną nieruchomość lub zmienić warunki obecnego kredytu. Zwłaszcza, że alternatywą dla wysokich rat jest równie wysoki koszt najmu. Zwlekanie z decyzją o zaciągnięciu zobowiązania może skutkować koniecznością zakupu nieruchomości po znacznie wyższej cenie w przyszłości, ze względu na brak podaży po stronie deweloperskiej. Wielokrotnie dochodzi również do absurdalnych sytuacji, kiedy klient chcący zrefinansować swoje regularnie spłacane zobowiązanie na rozwiązanie z niższą marżą lub stałym oprocentowaniem, nie może dokonać zmiany ze względu na brak zdolności kredytowej. To co na pewno cieszy, to zrozumienie tego problemu przez regulatora rynku oraz otwartość do merytorycznej dyskusji. W mojej ocenie obecnie przechodzimy przez najtrudniejszy okres od początku powstania branży, która jest dziś niezbędna dla funkcjonowania rynku. Pytaniem otwartym jest jak długo ten stan będzie się utrzymywał? – mówi Dariusz Lewandowski, Członek Zarządu Notus Finanse.

Kredyty gotówkowe „receptą” na brak możliwości zaciągnięcie kredytu hipotecznego?

Łączna wartość kredytów gotówkowych udzielonych przy wsparciu ekspertów ZFPF w III kwartale 2022 r. wyniosła 604,61 mln zł. To znacznie mniejszy spadek w ujęciu kwartalnym (o 9%) niż w przypadku kredytów hipotecznych (o 42%). Powodów tego zjawiska należy upatrywać w fakcie, że pożyczki gotówkowe nie były ograniczone rekomendacją KNF, dotyczącą nowych zasad wyliczania zdolności kredytowej.

– Pomimo podwyżek stóp procentowych, sprzedaż pożyczek gotówkowych będąca udziałem pośredników ZFPF w III kwartale spadła w znacznie mniejszym stopniu niż w przypadku kredytów hipotecznych. W sumie w ciągu trzech kwartałów, wartość pożyczek była nawet nieco wyższa niż przed rokiem w analogicznym okresie. W odróżnieniu od kredytów mieszkaniowych, tutaj dostępność nie została dodatkowo ograniczona przez rekomendację KNF. Można też podejrzewać, że w niektórych przypadkach kredyty gotówkowe zastąpiły kredyty hipoteczne przeznaczane np. na remont czy wykończenie lokalu, ponieważ kredytobiorcom dużo łatwiej było uzyskać finansowanie – komentuje Adrian Jarosz, Prezes Związku Firm Pośrednictwa Finansowego, Prezes Zarządu Expander Advisors.

– Niestety, mimo optymistycznych prognoz z I połowy tego roku, sytuacja na rynku kredytów gotówkowych w III kwartale nie należała do najlepszych. Sprzedaż w tym segmencie będąca udziałem firm członkowskich ZFPF spadła o ponad 9%. (z poziomu 667 mln w II kw. do 604 mln w III kw.). Rosnąca inflacja oraz wysokie stopy procentowe wpływają negatywnie na decyzje zakupowe klientów. Stale rosnące koszty życia w znacznym stopniu weryfikują możliwości finansowe konsumentów i tym samym wpływają negatywnie na sprzedaż nowych kredytów. Liczymy, że święta Bożego Narodzenia, które tradycyjnie są okresem zwiększonej konsumpcji, przyczynią się do wzrostów sprzedaży w IV kwartale i pozwolą pośrednikom finansowym na zamknięcie 2022 roku w dobrych nastrojach – zaznacza Dominik Skrzycki, Wiceprezes Zarządu ZFPF, mFinanse.

Niewielki wzrost na rynku kredytów firmowych. Stała tendencja czy chwilowa zwyżka?

Kredyty firmowe udzielone przy wsparciu ekspertów ZFPF w III kwartale 2022 roku to jedyna kategoria produktowa, która zaliczyła wzrost w stosunku do poprzedniego kwartału, a także w ujęciu rocznym. Wartość sprzedaży tzw. „firmówek” wyniosła blisko 484 mln zł, co stanowi niewielki wzrost o 2% w stosunku do analogicznego okresu w minionym roku1, a także 3% w stosunku do II kw. 2022 roku. Co wpłynęło na tę sytuację?

– Pożyczki dla firm to jedyna kategoria sprzedażowa, której sytuacja III kwartale 2022 r. okazała się lepsza niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wzrost wynika przede wszystkim z dużej popularności kredytów obrotowych dla firm. Wciąż słaby pozostawał natomiast popyt na kredyty inwestycyjne, w przypadku których ogromne znaczenie odgrywa wysoki poziom stóp procentowych – komentuje Adrian Jarosz, Prezes Związku Firm Pośrednictwa Finansowego, Prezes Zarządu Expander Advisors.

1 Wynik za III kw. 2021 r. w obszarze kredytów firmowych jest udziałem firm członkowskich ZFPF: Expander Advisors, Notus Finanse, Lendi, Gold Finance (teraz Credipass), mFinanse, a także firmy Open Finance. Wynik nie uwzględnia danych firmy Phinance, która dołączyła do organizacji w I kw. 2022 r.

– Od kilku kwartałów jesteśmy świadkami coraz wyraźniejszego ograniczenia popytu ze strony firm na zaciąganie nowych kredytów. Co prawda III kwartał 2022 r. zakończył się delikatnie lepszym wynikiem od poprzednio analizowanego okresu (484 mln w III kw. vs 470 mln w II kw.), ale trudno dopatrywać się w tym wyniku jakiegoś stałego, pozytywnego trendu. Słabnąca kondycja firm wynikająca ze spadku zamówień, wzrostu kosztów funkcjonowania na rynku oraz rosnących kosztach kredytowania, nie sprzyja podejmowaniu decyzji o nowych inwestycjach, szczególnie tych realizowanych na kredyt. Tym samym trudno liczyć na wzrosty sprzedaży, w produktach które mają właśnie pomagać firmom w finansowaniu ich rozwoju. Wyhamowanie inflacji, spadek wysokiego poziomu stóp procentowych oraz poprawa nastrojów społecznych dzięki zakończeniu działań wojennych w Ukrainie, wpłynęłaby na pewno stymulujące na działalność firm, ale w najbliższej przyszłości trudno liczyć na tego typu rozwój sytuacji – zauważa Dominik Skrzycki, Wiceprezes Zarządu ZFPF, mFinanse.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego.

Rok 2022 ciężki pod kątem dostępności kredytów hipotecznych

fabian-blank-78637-unsplash
Kończący się 2022 rok nie był łatwym rokiem dla kredytobiorców. 11 podwyżek stóp procentowych na przestrzeni roku1, a także galopująca inflacja, która doszła już do poziomu 17,9% zdecydowanie pogorszyły sytuację finansową Polaków. Spadek siły nabywczej przełożył się na ograniczony dostęp do kredytów mieszkaniowych. Wprowadzenie przez banki nowych zasad wyliczania zdolności kredytowej narzuconych przez KNF również uniemożliwiło wielu osobom realizacji marzenia o posiadaniu własnego M.

Spis treści:
Tak drogo jeszcze nie było – na przestrzeni roku RPP podniosła stopy procentowe już 11 razy
Zmiany w sposobie wyliczania zdolności kredytowej zatrzymały Polaków na drodze do sięgnięcia po kredyt
Czy inflacja wpłynęła na zdolność kredytową i stała się kolejnym problemem kredytobiorcy?
Na ratunek branży budowlanej?

„Nowa” polityka banków i podwyżki, które dotknęły kredytobiorców, zaczęły wpływać negatywnie na branżę budowlaną – to system naczyń połączonych. Deweloperzy coraz głośniej mówią o tym, że jeżeli będą ich czekać kolejne podwyżki materiałów budowlanych i kredyty hipotecznie nie staną się bardziej dostępne dla „Kowalskiego”, branżę czeka kryzys, który tylko pogłębi impas związany ze zbyt małą liczbą mieszkań występujący w naszym kraju. 7 listopada dziesięć organizacji z branży budowlanej
i działających na rynku mieszkaniowym wystosowało wspólny apel, w którym proponują rządowi pięć pomysłów na uzdrowienie sytuacji występującej na rynku nieruchomości i sektorze budownictwa.

Tak drogo jeszcze nie było – na przestrzeni roku RPP podniosła stopy procentowe już 11 razy

Do jesieni 2021 r. mieliśmy do czynienia ze stosunkowo tanimi kredytami hipotecznymi, a to za sprawą rekordowo niskich stóp procentowych. Wszystko zmieniło się we wrześniu ubiegłego roku, gdy Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podniesieniu stóp procentowych. Celem była walka z rosnącą w szybkim tempie inflacją – podnoszenie stóp procentowych miało za zadanie wyhamować wzrost cen.

Przez długi okres stopa referencyjna utrzymywała się na poziomie 1,5%, pandemia Covid-19 spowodowała, że była ona nawet niższa, dochodząc nawet do 0,1%. Ten poziom był wynikiem kryzysu gospodarczego, powiązanego z pandemią i jej „konsekwencjami”, m.in. spadkiem popytu na niektóre usługi. Podwyżki stopy referencyjnej, która w dużej mierze odpowiada za wysokość spłacanej co miesiąc raty przed kredytobiorcę, a więc odpowiada pośrednio za koszt kredytu, zaczęły się w październiku ubiegłego roku z poziomu 0,1% na 0,5%, miały miejsc regularne i w styczniu 2022 r. stopa referencyjna wynosiła już 2,25%, a w maju – 5,25%. W sumie wysokość stóp procentowych była zmieniania na niekorzyść kredytobiorców 11 razy. W listopadzie Rada Polityki Pieniężnej ustaliła, że stopy procentowe pozostaną na tym samym poziomie co we wrześniu (6,75%), zaznaczając jednak, że dalsze decyzje Rady w tym przypadku będą uzależnione od dalszych wydarzeń geopolitycznych (m.in. chodzi o wpływ na gospodarkę wojny w Ukrainie) i sytuacji makroekonomicznej w naszym kraju.

W celu zobrazowania, jak bolesny dla konsumentów był wzrost rat kredytu hipotecznego, weźmy pod uwagę na przykład lipiec tego roku, gdy stopa procentowa wynosiła 6,5%. Rata kredytu hipotecznego na 400 tys. zł, w zależności od okresu kredytowania czy wysokości marży mogła powiększyć się nawet dwukrotnie: z 1785 do 3593 zł2. Dziś przy wyższej stopie procentowej wynoszącej 6,75% kwota ta wzrosłaby jeszcze bardziej. Spłata kredytu hipotecznego stała się wyzwaniem dla wielu kredytobiorców, bo ich budżety domowe nie były gotowe na takie podwyżki. Podwyżki stóp procentowych wpływające na wysokość raty, wpłynęły negatywnie na zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców.

Zmiany w sposobie wyliczania zdolności kredytowej zatrzymały Polaków na drodze do sięgnięcia po kredyt

Podwyżki stóp procentowych to nie wszystkie „problemy”, z którymi musieli mierzyć się kredytobiorcy w 2022 r. Wielu osobom na drodze do realizacji marzenia o posiadaniu własnych czterech kątów stanęła rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która zmieniła zasady wyliczania zdolności kredytowej. Banki miały czas na wprowadzenie zmian do końca marca 2022 roku. Główna i najważniejsza zmiana dotyczyła tego, że przy wyliczaniu zdolności kredytowej klientów, banki muszą brać pod uwagę zmianę poziomu stopy procentowej o nie mniej niż 5 pp., a nie jak wcześniej 2,5 pp. Dodatkowo, podczas procesu analizowania zdolności kredytowej mają przyjmować wyższe koszty utrzymania gospodarstwa domowego, niż wcześniej.

Nowelizacja zasad była naturalną konsekwencją kilkukrotnego podniesienia stóp procentowych w całym 2022 r. Głównym celem wprowadzenia rekomendacji przez KNF było poprawienie poziomu bezpieczeństwa udzielania kredytów mieszkaniowych. Rekomendacja KNF ma chronić konsumentów – dzięki bardziej rygorystycznej polityce przyznawania kredytów przez banki, zmniejsza się ryzyko, że kredytobiorcy nie wezmą na siebie zobowiązania, którego nie będą w stanie spłacić, a także banki – ograniczone zostaje ryzyko, że kredyt zostanie przyznany osobom, które nie będą w stanie go spłacać już od samego początku. Nie da się jednak ukryć, że wprowadzone zmiany dodatkowo ograniczyły dostępność kredytów mieszkaniowych.

– W tym roku doszło do gwałtownego ograniczenia dostępności kredytów hipotecznych. Wprowadzenie w życie rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego zbiegło się ze wzrostem stóp procentowych. W rezultacie wartość kredytów hipotecznych udzielonych w całej Polsce w październiku br. była aż o 74% niższa niż przed rokiem3. To efekt m. in. tego, że osoby o przeciętnych i niższych dochodach mają niewielką szansę na uzyskanie kredytu hipotecznego. Tym samy są zmuszeni odłożyć marzenie
o własnym domu czy mieszkaniu
tłumaczy Adrian Jarosz, Prezes Zarządu Expander Advisors, Prezes Zarządu ZFPF.

Czy inflacja wpłynęła na zdolność kredytową i stała się kolejnym problemem kredytobiorcy?

Sytuację potencjalnych kredytobiorców, a także osób, które spłacają już zobowiązanie (w najgorszej sytuacji są ci, którzy zdecydowali się na kredyt ze zmiennym oprocentowaniem) skomplikowała także inflacja. W tym roku mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen, których nie obserwowaliśmy od przeszło dwóch dekad. W październiku tego roku 2022 inflacja w Polsce wyniosła 17,9%.

W jaki sposób inflacja wpływa negatywnie na sytuację potencjalnych kredytobiorców? Mechanizm jest prosty. Podwyżki cen i wyższe koszty życia zmniejszyły siłę nabywczą Polaków. Jeśli wynagrodzenie rośnie w wolniejszym tempie niż rachunki to, zostaje nam mniej pieniędzy w portfelu. To z kolei pogarsza zdolność kredytową. W rezultacie wielu konsumentów nie spełnia kryteriów banków dotyczących przyznawania kredytów hipotecznych, które, jak wspomniano, w 2022 r. zostały dodatkowo zaostrzone. Ale „prawdziwe” problemy mają te osoby, które spłacają kolejne raty kredytu. Już przy wzroście stóp procentowych było to niemałym wyzwaniem, a galopująca inflacja sprawiła, że wiele osób rezygnuje świadomie z zapłaty mniej priorytetowych rachunków na rzecz terminowej spłaty kredytu.

Inflacja wpłynęła również na branżę budowlaną. Według analizy przeprowadzonej przez Grupę PSB – ceny materiałów budowalnych w październiku 2022 r. wzrosły średnio o 22%, porównując z analogicznym okresem w 2021 r. Przyczyny upatruje się we wzroście kosztów energii i transportu, które dotykają coraz więcej sektorów i branż. Wzrost cen materiałów budowlanych wpłynie na wzrost cen nowych nieruchomości. Jeżeli istotne podwyżki będą mieć miejsce w kolejnych miesiącach, spadnie popyt na mieszkania od deweloperów. A należy pamiętać, że i tak on został zachwiany z powodu, ograniczenia dostępności kredytów hipotecznych. Z danych BIK wynika, że we wrześniu liczba wypłaconych kredytów hipotecznych spadła o 70% w stosunku do poprzedniego roku4. Nieustanie duża grupa Polaków jest zainteresowania sfinansowanie zakupu mieszkania właśnie poprzez kredyt. Aby przystosować się do nowych warunków, deweloperzy ograniczą liczbę inwestycji. Już teraz spadek licznie powstających nowych mieszkań jest zauważalny. Uderza on w osoby, które stać na zakup nowego lokum (czy to na kredyt, czy za gotówkę).

Branża budowlana coraz głośniej mówi o tym, że jeżeli zła sytuacja na rynku będzie utrzymywać się w przyszłym roku, firmy będą musiały podjąć kolejne kroki. W grę wchodzą zwolnienia pracowników, a nawet w niektórych przypadkach upadłość.

Na ratunek branży budowlanej?

Związek Firm Pośrednictwa Finansowego wraz z najważniejszymi organizacjami działającymi na rynku mieszkaniowym i w branży budowalnej5 wystosowali apel, w którym podpowiadają rządowi jak poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym i wyhamować proces stopniowego ograniczania produkcji i zatrudnienia pracowników w sektorze budownictwa.

Wśród pięciu przedstawionych punktów, dwa są związane bezpośrednio z sytuacją konsumentów – wsparcie konsumentów w tym, aby mieli większe szanse na uzyskanie kredytu hipotecznego, poprawi kondycję branży budowlanej. Jednym z nich jest apel o pomoc dla młodych rodziców, wzorem obowiązujących w przeszłości programów „Rodzina na Swoim”, czy „Mieszkanie dla Młodych”. Sygnatariusze uważają, że podjęcie działań ułatwiających nabycie mieszkań młodym rodzinom jest niezbędne dla „uzdrowienia” rynku mieszkaniowego. Zaproponowano także wprowadzenie kredytów
o stałej (np. 2%) stopie procentowej. Drugim punktem jest złagodzenie rekomendacji KNF przy udzielaniu kredytów hipotecznych ze stałą stopą procentową. Organizacje proponują odstąpienie od zalecenia KNF, dla dobra zarówno konsumentów, jak i usługodawców, tłumacząc, że decyzja, aby w procesie oceny zdolności kredytowej wszystkie banki przyjmowały minimalną zmianę poziomu stopy procentowej o 5 p.p., została wprowadzona zbyt późno tj. wtedy, gdy stopy procentowe znajdowały się już na historycznie wysokim poziomie. W ich rozumieniu niezrozumiała jest także decyzja o doliczaniu wskazanego współczynnika, zakładającego wzrost stóp procentowych, do kredytów z okresową stałą stopą.

Wprowadzenie preferencyjnego kredytu o obniżonym oprocentowaniu i złagodzenie rekomendacji KNF przy udzielaniu kredytów hipotecznych ze stałą procentową, to kluczowe działania, które należy podjąć, by przywrócić możliwość nabycia pierwszego w życiu mieszkania. Obecnie młodzi są zmuszeni mieszkać z rodzicami i odkładać decyzję np. o powiększeniu rodziny. Postulujemy znaczące złagodzenie zalecenia KNF, aby w procesie oceny zdolności kredytowej banki przyjmowały tym mniejszy bufor, im dłuższy jest okres obowiązywania stałego oprocentowania – komentuje Adrian Jarosz, Prezes Zarządu Expander Advisors, Prezes Zarządu ZFPF.

1 Licząc od października 2021.
2 Kredyt na 25 lat, marża 2,2 proc., WIBOR 6M. Wyliczenia własne po podwyżce stóp procentowych z lipca 2022 r.
3 Newsletter kredytowy BIK – listopad 2022.
4 Dane o sprzedaży kredytów w Polsce. Newsletter kredytowy BIK – 3 kw. 2022 r.
5 APPLiA Polska, związek producentów AGD, Hutnicza Izba Przemysłowo Handlowa, Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli, Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, Polskie Stowarzyszenie Dekarzy, Polska Unia Ceramiczna, Polski Związek Firm Deweloperskich, Stowarzyszenie Producentów Cementu oraz POiD, Związek Polskie Okna i Drzwi.


Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Kredyty hipoteczne na zakup nieruchomości wciąż trudno dostępne

ibrahim-rifath-789914-unsplash

Kredyty hipoteczne na zakup nieruchomości wciąż są trudno dostępne.

Inwestorzy i prywatni kupujący cały czas śledzą sytuację w bankach. Te bowiem zaostrzyły politykę kredytową. W efekcie uzyskanie kredytu hipotecznego na zakup nieruchomości stało się trudno dostępne. Ponadto należy pamiętać o wymaganym przez banki minimalnym wkładzie własnym, który wynosi od 10 do 20 procent. Wymagania te sprawiają, że nie każdy ma wystarczającą zdolność kredytową, aby zaciągnąć hipotekę. Wiele osób czeka więc na poprawę sytuacji i poluzowanie przez banki wymogów stawianych przez potencjalnymi kredytobiorcami.

Polacy pracują na mieszkanie na sprzedaż dłużej niż inni mieszkańcy Unii

Greendustry Zabłocie - wizualizacja

Polskie mieszkania kosztują mniej, niż te budowane na Zachodzie Europy, ale wcale nie są dla nas łatwiej dostępne. Wręcz przeciwnie – musimy pracować na nie dłużej od naszych sąsiadów.

Spis treści:
Prawie 40 godzin tygodniowo
Prawie 8 miesięcznych pensji
Mieszkania wciąż się mnożą

Prawie 40 godzin tygodniowo

Jesteśmy narodem, który pracuje długo i dużo – przynajmniej w porównaniu do reszty Europy. Eurostat podaje, że Polacy spędzają w pracy zauważalnie więcej czasu w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej – średnio jest to 39,7 godzin tygodniowo. Wyprzedzają nas w tym zakresie jedynie Grecy, pracujący około 40,1 godzin oraz obywatele Rumunii (39,8 godzin). Francuzi, Szwedzi, Niemcy czy Duńczycy pracują mniej niż 36 godzin, a Holendrzy nawet poniżej 30 godzin. Polski Instytut Ekonomiczny zwraca też uwagę, że w Niemczech, Austrii, Holandii czy Danii praca poniżej 40 godz. tygodniowo dotyczy ok. 20 proc. pracowników, natomiast w Polsce ten odsetek to zaledwie ok. 6 proc.

Prawie 8 miesięcznych pensji

Czy jesteśmy przepracowani na tle Europy? Z pewnością tak, ale jeszcze  bardziej alarmujący wydaje się fakt, że pomimo spędzania większości życia w pracy, wciąż wielu z nas nie stać na zakup własnego lokum. Pod tym względem na tle Europy nie plasujemy się jednak na samym końcu. Z raportu firmy doradczej Deloitte wynika, że najdłużej na własne mieszkanie musi pracować Czech i zakup nowego lokum to dla niego aż 13 rocznych pensji brutto. Na kolejnych miejscach znalazły się Słowacja (12,8 pensji) oraz Serbia (11,5 pensji), natomiast najszybciej swoje M kupują Irlandczycy, Duńczycy, Norwegowie, Portugalczycy i Belgowie – wydają na ten cel średnio od trzech do sześciu swoich rocznych wypłat.

Polska, ze wskaźnikiem wynoszącym 7,8 miesięcznych zarobków, plasuje się w środku stawki, ale autorzy raportu zaznaczają, że pozycja ta może ulec zmianie wraz z postępującą inflacją. – Ceny nieruchomości rosną dynamiczniej niż przeciętny wzrost wynagrodzeń Polaków. Zresztą, nie tylko Polaków, bo sytuacja jest właściwie globalna. Jeszcze w ubiegłym roku rynek mieszkaniowy napędzały tanie kredyty, natomiast obecnie koniunktura stała się dużo mniej przyjazna dla przeciętnego obywatela – by móc kupić mieszkanie na kredyt, potrzebujemy dziś wyższego wkładu własnego, niż miało to miejsce wcześniej. Ze względu na wygórowane wymagania banków w stosunku do kredytobiorców, spada zainteresowanie zakupem nowych mieszkań, decyzja o nabyciu lokum zostaje odłożona w czasie. Za chwilę na rynku będą pojawiać się inwestorzy oraz fundusze. W efekcie czego ceny nieruchomości z pewnością nie spadną, a Kowalskiemu będzie jeszcze trudniej kupić mieszkanie – mówi Dariusz Barski, założyciel FlatForFlip.

W raporcie opublikowano także dane na temat europejskich cen mieszkań za metr kwadratowy. Okazuje się, że najdrożej jest w Wielkiej Brytanii (4,9 tys. euro/mkw.), Austrii (4,8 tys. euro/mkw.) i Francji (4,6 tys. euro/mkw.). Średnia cena nowego lokum w Polsce wynosi natomiast według Deloitte ok. 1,7 tys. euro/mkw. Najdroższa jest u nas Warszawa (2,4 tys. euro/mkw.), a za nią plasują się Wrocław (1,9 tys. euro/mkw.) i Poznań (1,8 tys. euro/mkw.). Naszym aglomeracjom daleko jednak m.in do Paryża, gdzie mkw. kosztuje 13,5 tys. euro czy Monachium, gdzie za 50-metrowe mieszkanie należy zapłacić średnio 525 tys. euro.

Mieszkania wciąż się mnożą

Pozytywem, który można wynieść po lekturze raportu Deloitte, jest z pewnością fakt, że Polska znajduje się w czołówce państw z największą liczbą mieszkań oddanych do użytku. Dominik Stojek, jeden z autorów raportu, zaznacza, że ubiegły rok przyniósł historyczny rekord pod tym względem – deweloperzy nie utracili tempa z poprzednich okresów, gdyż liczba rozpoczętych przez nich nowych inwestycji i wydanych pozwoleń na budowę wzrosła o ok. 24 proc. w stosunku r./r. – Ogromnej aktywności deweloperów towarzyszył utrzymujący się na bardzo wysokim poziomie popyt ze strony klientów indywidualnych. Oprócz nich rynek napędzali również inwestorzy, którzy ze względu na bardzo niskie oprocentowanie lokat i jednocześnie rosnącą inflację, szukali dla siebie alternatywnych, pewnych możliwości inwestycyjnych – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum.

Budujemy więc dużo i podaż ze strony deweloperów wciąż utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie. Gorzej jest, jeśli chodzi o zarobki potrzebne do zakupu własnego lokum, ale w tym względzie wciąż znajdujemy się we w miarę stabilnej, europejskiej średniej. Pytanie, jaka czeka nas przyszłość w obliczu rosnących stóp procentowych, galopującej inflacji i niepewności związanej z eskalacją wojny na Ukrainie.

materiał prasowy

Czy nadpłacanie kredytów hipotecznych opłaci się inwestorom?

M. Sapota_Mat. prasowy

Dodatkowe wakacje kredytowe zaproponowane jako pomoc w czasie rosnących stóp procentowych cieszą się sporym zainteresowaniem. Jednak moda na nadpłacanie nie jest nowa. Już w pierwszym półroczu tego roku kredytobiorcy nadpłacili prawie 25 mld złotych. To więcej niż przez cały zeszły, rekordowy pod tym względem rok. Czy to dobry znak dla inwestorów?

Spis treści:
Nadpłacanie kredytu. Jak to wpływa na rynek?
Inflacja, a nadpłacanie kredytu

Osoby inwestujące w nieruchomości najczęściej finansują ich zakup na jeden z dwóch sposobów – wykładając gotówkę lub korzystając z kredytu bankowego. W każdym z przypadków liczy się to, która z metod będzie tańsza. Gdy kredyty są drogie, gotówka może okazać się lepszym rozwiązaniem. W czasie niskich stóp procentowych, więcej osób będzie skłonnych zaciągnąć kredyt. I to niezależnie od tego, czy zakup nieruchomości traktowaliśmy jako spełnienie podstawowych potrzeb mieszkaniowych, czy też jako inwestycję i możliwość zarabiania na przykład na wynajmie. Duży ruch na rynku nieruchomości, spora liczba przeprowadzanych transakcji spowodowały, że w 2021 roku na wcześniejszą spłatę i nadpłatę kredytu przeznaczono 23 mld złotych. Wlicza się do tego spłaty dokonane w wyniku sprzedaży mieszkań obciążonych wcześniej kredytem. Wystarczyło jednak sześć miesięcy 2022 roku, by chęć do nadpłacania kredytu przebiła ten wynik. Jak pokazują dane HREIT, rosnące stopy procentowe sprawiły, że do czerwca kredytobiorcy w Polsce nadpłacili ponad 25 mld złotych.

Nadpłacanie kredytu. Jak to wpływa na rynek?

Takie zachowanie pozwala obniżyć nieznacznie raty kredytu hipotecznego. To szczególnie ważne przede wszystkim dla tych, którzy inwestują w nieruchomości i posiłkują się kredytem. Niższe koszty obsługi zobowiązania, właśnie dzięki nadpłacie, są w stanie poprawić zyskowność najmu. Lepsza rentowność z inwestycji pozwala uzyskać wynik nierzadko przewyższający zarobek na lokacie bankowej. Szczególnie, że w odróżnieniu od lokaty bankowej, do końca trwania inwestycji nieruchomościowej jest ona naszą własnością i na dodatek zwiększa swoją wartość.

Inwestując w nieruchomości, warto dobrze policzyć, czy w konkretnym przypadku nadpłata kredytu nam się opłaca. Może okazać się bowiem, że zamiast nadpłacać obsługiwane zobowiązanie, lepiej utrzymać wyższy stan gotówkowy. Choćby po to, by przygotować się na zakup kolejnej nieruchomości pod wynajem.

Łańcuchy dostaw odbudowują się, a skala inwestycji nie tylko w Polsce, ale też na świecie maleje. To ma wpływ na normalizację cen wielu materiałów budowlanych. Do tego zrywanie kontraktów budowlanych powoduje, że dostępność ekip budowlanych wzrosła. Zanim rynek i banki zauważą zmianę trendu, można wykorzystać tę okazję.

Utrzymanie wyższego stanu gotówkowego może pozwolić na zakup kolejnej nieruchomości z pominięciem sporego obciążenia wynikającego z kosztów obsługi zadłużenia. O ile bowiem jesteśmy w stanie oszacować, jak może zachować się rynek nieruchomości w okolicy, w której działamy i błyskawicznie zareagować w przypadku sporych zmian, to refinansowanie czy jakakolwiek zmiana w umowie kredytowej to sporo dodatkowych formalności. Wolna gotówka przyda się na zakup kolejnej nieruchomości jako inwestycji. W okresie wysokiej inflacji nieruchomości okazują się najlepszym sposobem ochrony przed utratą wartości pieniądza.

Czy więc opłaca się dziś nadpłacać kredyt? Na wszystko należy spojrzeć ze swojej, prywatnej perspektywy. Jeśli koszt finansowania jest niższy niż rentowność inwestycji w najem, nadpłata może okazać się nieopłacalna. Szczególnie, że zachowanie oszczędności pozwoli nam poprawić płynność finansową. A ta jest bardzo ważna w trudniejszych gospodarczo czasach.

Inflacja, a nadpłacanie kredytu

Istnieje też podejście zakładające, że przy obliczaniu opłacalności inwestycji uwzględniamy inflację. Przy zastosowaniu tej metody może się okazać, że finansowanie kredytem jest wyjątkowo korzystne. Gdy bowiem koszt kredytu wynosi 7%, a inflacja 16% lub więcej, to realnie kilka punktów procentowych zyskujemy na utracie wartości pieniądza. Sprawdza się to jednak tylko wtedy, gdy jesteśmy w stanie osiągnąć stopę zwrotu z inwestycji przynajmniej na poziomie inflacji lub gdy znacząco zwiększamy swoje zyski, co powoduje, że do dyspozycji mamy wyższe kwoty.

Głównym powodem nadpłaty i podstawową korzyścią jest zmniejszenie łącznego kosztu obsługi długu hipotecznego. Po prostu dzięki nadpłacie będziemy musieli oddać bankowi mniej odsetek. Jeśli chcemy odczuć efekty tu i teraz, warto wybrać opcję polegającą na zmniejszeniu raty przy niezmienionym okresie kredytowania. To istotne wsparcie bieżącego, domowego budżetu. Jeśli jednak chcemy maksymalnie ograniczyć łączny koszt obsługi kredytu w skali 10 czy 20 lat, to korzystniej będzie pozostać przy tej samej racie, ale skrócić okres kredytowania. Wówczas krócej będziemy spłacać odsetki i szybciej pozbędziemy się kredytu.

Autor: Michał Sapota, Prezes Heritage Real Estate Investment Trust.

SGI: Oświadczenie Urzędu KNF ws. postulatów deweloperów dotyczących badania zdolności kredytowej jest niezrozumiałe

Robert Stachowiak_prezes SGI

„Oświadczenie Urzędu KNF ws. postulatów deweloperów dotyczących badania zdolności kredytowej jest niezrozumiałe”. Polemika Roberta Stachowiaka, Prezesa Zarządu spółki deweloperskiej SGI.

W ostatnich dniach Urząd Komisji Nadzoru Finansowego opublikował oświadczenie w sprawie postulatów deweloperów dotyczących badania zdolności kredytowej. Zawarte w nim zapisy przedstawiają niepełny obraz charakterystyki branży i z perspektywy dewelopera trudno się z nimi zgodzić.

Urząd KNF w oświadczeniu z dnia 25 października 2022 roku wskazuje między innymi, że za stale pogarszającą się sytuację na rynku budownictwa mieszkaniowego oraz deweloperskiego winni są sami deweloperzy, którzy narzucają za wysokie marże. Urząd jednak, przedstawiając dane finalnej transakcji między deweloperem a kupującym, pomija bardzo ważny aspekt czasochłonności inwestycji w tej branży – cały proces deweloperski zajmuje minimum 3 lata. W praktyce zwykle jest to jednak okres około 5 lat, w zakres którego wchodzi zarazem zakup działki, jak i moment zakończenia sprzedaży. Po drodze deweloperzy mierzą się z przygotowaniem projektu, uzgodnieniem kwestii drogowych, dostępami do infrastruktury. Nie można w tym wszystkim zapomnieć o wydłużających się okresach oczekiwania na wszelkie pozwolenia, zgody i akceptacje. Finalnie z pozoru wysoka marża rozkłada się zatem na 4 czy 5 lat realizacji projektu.

Na tej podstawie można spostrzec, że marża jest złą metodą pomiaru rentowności dewelopera, bo jest generowana dopiero po kilku latach. Dodatkowo często jest ona podawana bez uwzględnia kosztów utrzymania spółki, czyli procesu zarządczego, rozumianego jako wszelkie koszty prowadzenia biura, przygotowania inwestycji, pozwoleń, wynagrodzenia pracowników biurowych itd.

Gdzie się podziała podaż?

Kolejną kwestią, na którą zwraca uwagę w oświadczeniu Urząd jest podaż, a w zasadzie jej brak. Zdaniem KNF jest to związane z hurtowym wykupywaniem mieszkań przez fundusze. Co ciekawe, transakcje instytucjonalne w Polsce dopiero zaczynają być „testowane”, a dane wskazują, że stanowią obecnie one zaledwie kilka procent. O ile rynek spodziewa się wzrostu zainteresowania takimi transakcjami wśród funduszy, ich faktyczny wpływ na zjawisko podaży w całej branży należy aktualnie określić jako niski.

Przyczyn małej dostępności mieszkań za to można się doszukiwać między innymi w ciągłym braku działek przygotowanych pod zabudowę. Mimo, że ta kwestia jest stale poruszana, deweloperzy od lat wskazują powagę sytuacji i jej wpływ na fizyczną i finansową dostępność mieszkań, od kilku lat nie są podejmowane żadne znaczące decyzje administracyjne, które miałyby na celu poprawę tej kwestii. Do tego dochodzi brak planów zagospodarowania terenów, a nawet jeśli są, to jest to początek problemów, bo wszelkie uzgodnienia, próby dostosowania potrafią ciągnąć się latami. Obowiązująca od 4 lat specustawa mieszkaniowa, choć cieszy się dużym zainteresowaniem opinii publicznej, jest wykorzystywana w niewielkim odsetku przypadków. W tym wszystkim nie można zapominać o ciągłych zmianach w przepisach, za którymi czasem ciężko nadążyć – z doświadczenia mogę stwierdzić, że na takie trudności natrafiają nawet urzędy.

Kolejny problem to brak dostępnego finansowania dla deweloperów. Wśród banków zauważalna jest tendencja rezygnacji z wspierania projektów mieszkaniowych. W końcu, na całą sytuację ważny wpływ ma również wzrost cen, które są bezpośrednio związane między innymi z podniesieniem stawki VAT do 8% czy wprowadzeniem Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego.

Sytuacja mieszkalnictwa w Polsce od lat odbiega od europejskich norm. Aby cokolwiek się zmieniło, potrzebna jest jednak współpraca i kompromis wszystkich podmiotów publicznych, nie zaś przerzucanie odpowiedzialności na jedno środowisko. Dlatego choć cieszy, że KNF dostrzega wyzwania stojące przed budownictwem mieszkalnym, zachęcam do wspólnego wypracowania optymalnych rozwiązań w toku dyskusji publicznej.

Źródło: SGI.

Czy popyt na mieszkania na sprzedaż utrzyma się przy niekorzystnych warunkach uzyskania hipoteki?

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplash

Czy popyt na mieszkania na sprzedaż utrzyma się przy niekorzystnych warunkach uzyskania kredytu hipotecznego?

Sytuacja na rynku kredytów hipotecznych w obecnych czasach nie sprzyja kredytobiorcom. Można więc pokusić się o pytanie, czy w związku z tym utrzyma się zainteresowanie mieszkaniami na sprzedaż. O ile zainteresowanie wydaje się wciąż wysokie, o tyle sprzedaż rzeczywiście wyhamowała. Stoi za tym pogorszenie zdolności kredytowej wielu Polaków. Obecnie nie mogą sobie oni pozwolić na zakup nieruchomości, w związku z czym decyzję o jej zakupie muszą odłożyć w czasie.

Co robić, kiedy nie mamy minimalnego wkładu gotówkowego do kredytu hipotecznego?

fabian-blank-78637-unsplash

Co robić, kiedy nie mamy minimalnego wkładu gotówkowego do kredytu hipotecznego?

Mieszkania z kredytem hipotecznym są obecnie bardzo trudno dostępne. Żeby zaciągnąć kredyt na zakup nieruchomości, trzeba dysponować wkładem własnym. Banki określają minimalną wartość wkładu własnego. Co może stanowić wkład własny, kiedy kredytobiorca nie dysponuje gotówką? Wkład własny może stanowić na przykład posiadana inna nieruchomość lub środki finansowe zgromadzone na Indywidualnym Koncie Emerytalnym.

Czytaj więcej: TUTAJ.

Kiedy rynek nieruchomości zacznie się normować?

M. Sapota_Mat. prasowy

Z jednej strony zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych, z drugiej spora liczba realizowanych inwestycji deweloperskich. Na rynku nieruchomości już dawno nie działo się aż tak wiele. Według danych Biura Informacji Kredytowej, w sierpniu aż o 72,9% spadła liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe. O finansowanie wnioskowało niewiele ponad 12 tys. potencjalnych kredytobiorców. Rok wcześniej było ich natomiast 42,5 tys.

Spis treści:
Kiedy rynek będzie się normował?
Ostatni bastion optymizmu

Wysokie stopy procentowe, zaostrzenie regulacji, a także możliwe spowolnienie lub nawet recesja spowodowały, że rynek kredytowy praktycznie zamarł. Tak zatrważających danych nie było od stycznia 2007 r., czyli od momentu, gdy zaczęto te dane zbierać. Do tego dochodzi spadająca średnia kwota wnioskowanego kredytu. Świadczy to o niskiej zdolności kredytowej.

Ostatni bastion optymizmu

Przesłanek do totalnego pesymizmu nie brakuje, ale jednym z ostatnich bastionów optymizmu są firmy deweloperskie. Wciąż powstają nowe inwestycje, a te rozpoczęte są kontynuowane. Skąd taka postawa? Rynek nie lubi próżni. Po pierwsze, branży mieszkaniowej nie można rozpatrywać wyłącznie z perspektywy osób, które szukają lokum dla siebie. Sporo jest takich, które chcą zabezpieczyć środki przez utratą wartości z powodu inflacji, traktując zakup nieruchomości jako inwestycję. Dla takich klientów dostępność kredytów ma zdecydowanie mniejsze znaczenie.

Dlatego mniejsza sprzedaż, którą notują analitycy rynku, nie musi od razu oznaczać zapaści. Trzeba pamiętać, że ostatnie lata cechowały się nienaturalnie szybkim wzrostem cen. To dość mocno rozregulowało rynek. Rosnące stopy procentowe i wysokie koszty kredytów mogą za to odbijać się na kondycji deweloperów, którzy w dużej mierze finansują inwestycje przy pomocy zewnętrznego kapitału. Tylko najsilniejsze kapitałowo podmioty są w stanie kontynuować inwestycje, a także zaczynać kolejne. Jednak dalsze podnoszenie stóp procentowych, co znacznie ogranicza dostępność kredytów, mocno utrudnia skutecznie prowadzenie projektów.

Nie można również zapominać o tym, że wysokie koszty kredytów mieszkaniowych skłonią wiele osób do decyzji o wynajęciu, zamiast kupowaniu mieszkania. To bardzo dobra informacja dla tych, którzy inwestują w nieruchomości pod wynajem. Deweloperzy podejmujący rozsądne decyzje inwestycyjne będą w stanie odpowiednio przygotować się na poprawę koniunktury, gdy nastąpi gospodarcze odbicie.

Kiedy rynek będzie się normował?

Przewidywania analityków wskazują, że już w 2023 roku ma rozpocząć się stopniowe obniżanie stóp procentowych. Rok później mogą wynosić już poniżej 5%. Część ekspertów podnosi również postulat, by w krok za stopniową obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, Komisja Nadzoru Finansowego zarekomendowała poluzowanie warunków udzielania kredytów. Pozwoli to na łatwiejszy dostęp do finansowania, co poprawi popyt na mieszkania.

Rynek ma więc wkrótce powrócić na ścieżkę wzrostów. Część deweloperów przerwała budowy i nie decyduje się na kolejne inwestycje. To bardzo ryzykowna strategia. Inni obecny czas wykorzystują na rozbudowywanie banków ziemi, a także utrzymywanie inwestycji. Dla inwestorów to również dobry prognostyk. Kupowanie mieszkań w celu przechowania wartości lub po to, aby wynajmować je zarobkowo, jest właściwą drogą, tym bardziej że zwiększa się dostępność ekip budowlanych i materiałów. Już za kilka miesięcy przekonamy się, jakie ruchy były konieczne, aby wykorzystać bieżącą sytuację do poprawy własnej pozycji na rynku.

Autor: Michał Sapota, Prezes Heritage Real Investment Trust.

Rekomendacja KNF zmieniająca sposób wyliczania zdolności kredytowej stanęła Polakom chcącym kupić mieszkanie na drodze

zrzut_ekranu_2022_09_15_o_20_09_10

Rekomendacja KNF zmieniająca sposób wyliczania zdolności kredytowej stanęła Polakom chcącym kupić mieszkanie na drodze.

W II kwartale 2022 r. eksperci finansowi należący do Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) udzielili kredytów hipotecznych na sumę przeszło 9,1 mld zł, czyli o 8 proc. niższą niż w poprzednio analizowanym okresie. Spadek to efekt podwyżek stóp procentowych oraz rekomendacji KNF, która zmieniła zasady wyliczania zdolności kredytowej. Te dwa elementy bardzo mocno ograniczyły dostępność kredytów mieszkaniowych. W rezultacie osoby zaineresowane zaciągnięciem takiego kredytu, zaczęły szukać profesjonalnej pomocy. W II kwartale udział (wartościowy) firm będących członkami ZFPF w rynku kredytów hipotecznych wzrósł do rekordowego poziomu 67%[1]. Z kolei w przypadku kredytów gotówkowych udzielonych z pomocą pośredników ZFPF w II kw., Polacy zaciągnęli je na ponad 667 mln zł, co stanowi wzrost o 3% kw./kw. W kontekście rosnących stóp procentowych i galopującej inflacji, ten wzrost jest wart odnotowania. Niestety, ta sytuacja ekonomiczna wpłynęła negatywnie na inną kategorię sprzedażową – kredyty firmowe. Już od kilku miesięcy przedsiębiorcy, czekając na rozwój wydarzeń, wstrzymują się z sięganiem po zewnętrzny zastrzyk gotówki, by sfinansować nowe inwestycje. To tłumaczy, dlaczego eksperci zrzeszeni w ZFPF w II kw. pomogli w udzieleniu kredytów firmowych o wartości przeszło 470 mln zł, czyli zdecydowanie mniej niż w I kw. br. (ponad 586 mln zł).

Z powodu nowej rekomendacji KNF do końca marca 2022 r. banki musiały wprowadzić w życie nowe wytyczne. Czego dokładnie dotyczą? Jedna z najważniejszych zmian mówi o tym, że w przy wyliczaniu zdolności kredytowej klientów banki mają brać pod uwagę zmianę poziomu stopy procentowej o nie mniej niż 5 pp. a nie, jak to było wcześniej – 2,5 pp. Ponadto, w procesie analizowania zdolności kredytowej mają przyjmować wyższe niż to miało miejsce przed zmianami koszty utrzymania gospodarstwa domowego. Nowelizacja została wywołana wzrostem stóp procentowych. Podwyżki spowodowały, że siła nabywcza i zdolność kredytowa wielu konsumentów uległa znacznemu pogorszeniu, co z kolei przełożyło się na wzrost ryzyka braku spłaty zaciągniętych kredytów. Wprowadzając nowe zasady obliczania zdolności kredytowej, KNF chciała pomóc bankom ograniczyć to ryzyko w przyszłości. W konsekwencji w II kw. można było obserwować gwałtowne ograniczenie dostępności kredytów hipotecznych dla wielu potencjalnych kredytobiorców.

Co było do przewidzenia, zmiany wpłynęły na branżę pośrednictwa finansowego. Wartość kredytów hipotecznych udzielonych przy wsparciu ekspertów ZFPF w II kw. 2022 r. wynosiła 9 102,72 mln zł, czyli była niższa blisko o 8% niż w poprzednio analizowanym okresie (I kw. 2022 r. – 9 877,98 mln zł). Sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia w minionych miesiącach jednak nie przeszkodziła firmom należącym do ZFPF utrzymać wysokiego udziału w całym rynku kredytów hipotecznych. Aż 67% wszystkich kredytów mieszkaniowych udzielonych w II kw. 2022 r. – biorąc pod uwagę wartość – było zaciągniętych z pomocą ekspertów Organizacji. Pokazuje to, że w obliczu zaostrzania polityki kredytowej przez banki, potencjalni kredytobiorcy szukają wsparcia u profesjonalnych ekspertów finansowych, co zdecydowanie jest pozytywną tendencją.

Adrian Jarosz, Prezes Związku Firm Pośrednictwa Finansowego, Prezes Zarządu Expander Advisors: – Drugi kwartał 2022 r. to okres, w którym doszło do gwałtownego ograniczenia dostępności kredytów hipotecznych. W kwietniu weszła w życie rekomendacja KNF, która zmieniła sposób wyliczania zdolności kredytowej przez banki. To także okres, w którym znacząco wzrosły stopy procentowe. W rezultacie wartość kredytów hipotecznych udzielonych z pomocą firm zrzeszonych w ZFPF zmniejszyła się. Spadek jest jednak zdecydowanie mniejszy niż zanotował cały rynek kredytów hipotecznych. W rezultacie, w II kw. eksperci finansowi ZFPF mieli najwyższy w historii udział w sprzedaży kredytów mieszkaniowych, który wyniósł 67%. Jeśli dodamy do tego firmy niezrzeszone w ZFPF, to pośrednicy odpowiadali prawdopodobnie za ponad 75% sprzedaży kredytów hipotecznych. To efekt bardzo słabej dostępności kredytów tego rodzaju. Osoby, które chciały kupić wymarzone mieszkanie czy zbudować dom, dużo chętniej korzystały z profesjonalnej pomocy ekspertów finansowych, którzy nie tylko są na bieżąco ze zmianami w polityce banków, ale doskonale znają ich oferty i warunki przyznawania środków.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) – fragment raportu.

Wkład własny do kredytu hipotecznego to nie tylko gotówka

analiza
Wkładem własnym do kredytu hipotecznego nie musi być gotówka.

Obecnie banki wymagają posiadania wkładu własnego przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny. Minimalny wkład własny musi wynosić od 10 do 20 procent, w zależności od banku. Zamiast gotówki, kredytobiorca może zaproponować inny wkład własny. Może być nim inna nieruchomość, działka lub budynek. Wkładem własnym mogą być też papiery wartościowe lub środki zgromadzone na IKE.

Rekomendacja KNF zmieniająca sposób wyliczania zdolności kredytowej, stanęła wielu Polakom na drodze do zakupu mieszkania

zrzut_ekranu_2022_09_15_o_20_15_17
W II kwartale 2022 r. eksperci finansowi należący do Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) udzielili kredytów hipotecznych na sumę przeszło 9,1 mld zł, czyli o 8 proc. niższą niż w poprzednio analizowanym okresie. Spadek to efekt podwyżek stóp procentowych oraz rekomendacji KNF, która zmieniła zasady wyliczania zdolności kredytowej. Te dwa elementy bardzo mocno ograniczyły dostępność kredytów mieszkaniowych. W rezultacie osoby zaineresowane zaciągnięciem takiego kredytu, zaczęły szukać profesjonalnej pomocy.

W II kwartale udział (wartościowy) firm będących członkami ZFPF w rynku kredytów hipotecznych wzrósł do rekordowego poziomu 67%[1]. Z kolei w przypadku kredytów gotówkowych udzielonych z pomocą pośredników ZFPF w II kw., Polacy zaciągnęli je na ponad 667 mln zł, co stanowi wzrost o 3% kw./kw. W kontekście rosnących stóp procentowych i galopującej inflacji, ten wzrost jest wart odnotowania. Niestety, ta sytuacja ekonomiczna wpłynęła negatywnie na inną kategorię sprzedażową – kredyty firmowe. Już od kilku miesięcy przedsiębiorcy, czekając na rozwój wydarzeń, wstrzymują się z sięganiem po zewnętrzny zastrzyk gotówki, by sfinansować nowe inwestycje. To tłumaczy, dlaczego eksperci zrzeszeni w ZFPF w II kw. pomogli w udzieleniu kredytów firmowych o wartości przeszło 470 mln zł, czyli zdecydowanie mniej niż w I kw. br. (ponad 586 mln zł).

Z powodu nowej rekomendacji KNF do końca marca 2022 r. banki musiały wprowadzić w życie nowe wytyczne. Czego dokładnie dotyczą? Jedna z najważniejszych zmian mówi o tym, że w przy wyliczaniu zdolności kredytowej klientów banki mają brać pod uwagę zmianę poziomu stopy procentowej o nie mniej niż 5 pp. a nie, jak to było wcześniej – 2,5 pp. Ponadto, w procesie analizowania zdolności kredytowej mają przyjmować wyższe niż to miało miejsce przed zmianami koszty utrzymania gospodarstwa domowego. Nowelizacja została wywołana wzrostem stóp procentowych. Podwyżki spowodowały, że siła nabywcza i zdolność kredytowa wielu konsumentów uległa znacznemu pogorszeniu, co z kolei przełożyło się na wzrost ryzyka braku spłaty zaciągniętych kredytów. Wprowadzając nowe zasady obliczania zdolności kredytowej, KNF chciała pomóc bankom ograniczyć to ryzyko w przyszłości. W konsekwencji w II kw. można było obserwować gwałtowne ograniczenie dostępności kredytów hipotecznych dla wielu potencjalnych kredytobiorców.

Co było do przewidzenia, zmiany wpłynęły na branżę pośrednictwa finansowego. Wartość kredytów hipotecznych udzielonych przy wsparciu ekspertów ZFPF w II kw. 2022 r. wynosiła 9 102,72 mln zł, czyli była niższa blisko o 8% niż w poprzednio analizowanym okresie (I kw. 2022 r. – 9 877,98 mln zł). Sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia w minionych miesiącach jednak nie przeszkodziła firmom należącym do ZFPF utrzymać wysokiego udziału w całym rynku kredytów hipotecznych. Aż 67% wszystkich kredytów mieszkaniowych udzielonych w II kw. 2022 r. – biorąc pod uwagę wartość – było zaciągniętych z pomocą ekspertów Organizacji. Pokazuje to, że w obliczu zaostrzania polityki kredytowej przez banki, potencjalni kredytobiorcy szukają wsparcia u profesjonalnych ekspertów finansowych, co zdecydowanie jest pozytywną tendencją.

Adrian Jarosz, Prezes Związku Firm Pośrednictwa Finansowego, Prezes Zarządu Expander Advisors: – Drugi kwartał 2022 r. to okres, w którym doszło do gwałtownego ograniczenia dostępności kredytów hipotecznych. W kwietniu weszła w życie rekomendacja KNF, która zmieniła sposób wyliczania zdolności kredytowej przez banki. To także okres, w którym znacząco wzrosły stopy procentowe. W rezultacie wartość kredytów hipotecznych udzielonych z pomocą firm zrzeszonych w ZFPF zmniejszyła się. Spadek jest jednak zdecydowanie mniejszy niż zanotował cały rynek kredytów hipotecznych. W rezultacie, w II kw. eksperci finansowi ZFPF mieli najwyższy w historii udział w sprzedaży kredytów mieszkaniowych, który wyniósł 67%. Jeśli dodamy do tego firmy niezrzeszone w ZFPF, to pośrednicy odpowiadali prawdopodobnie za ponad 75% sprzedaży kredytów hipotecznych. To efekt bardzo słabej dostępności kredytów tego rodzaju. Osoby, które chciały kupić wymarzone mieszkanie czy zbudować dom, dużo chętniej korzystały z profesjonalnej pomocy ekspertów finansowych, którzy nie tylko są na bieżąco ze zmianami w polityce banków, ale doskonale znają ich oferty i warunki przyznawania środków.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Spłaty rat kredytów hipotecznych napędzają właścicielom mieszkań obaw. Grupa Murapol oferuje urlop od kredytu

Kat DT 1

Spłaty rat kredytów hipotecznych napędzają właścicielom mieszkań obaw. Grupa Murapol oferuje urlop od kredytów hipotecznych przy zakupie nowego mieszkania z rynku pierwotnego.

W dobie rosnących stóp procentowych wiele osób marzących o własnym mieszkaniu obawia się spłaty rat kredytu hipotecznego. By wesprzeć ich w tej decyzji zakupowej Grupa Murapol, jeden z czołowych graczy na rynku nieruchomości, przygotowała specjalną akcję promocyjną, w której stawia do dyspozycji klientów 400 lokali. Decydując się na zakup mieszkania z promocyjnej oferty można liczyć na wsparcie w spłacie rat kredytowych.
Promocyjna pula obejmuje 400 lokali w 18 inwestycjach zlokalizowanych w: Bydgoszczy, Gdańsku, Gliwicach, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Siewierzu, Sosnowcu, Toruniu, Tychach, Warszawie, Wieliczce i we Wrocławiu.
Grupa Murapol w ramach nowej akcji przygotowała dla swoich klientów atrakcyjną propozycję – wybierając lokal z puli promocyjnej można otrzymywać przez 2 lata co kwartał, premię w wysokości rat kredytowych za zakupione mieszkanie. Dodatkowo, w cenie lokalu deweloper oferuje ubezpieczenie od utraty stałego źródła dochodu.

 

Wakacje kredytowe a zdolność kredytowa oczami eksperta

g-crescoli-365895-unsplash

Z końcem lipca weszła w życie ustawa wprowadzająca tzw. wakacje kredytowe. Już na etapie ścieżki legislacyjnej budziła ona wiele kontrowersji. Finalnie jej forma jest dość ogólna. Podane są minimalne wymagania, jakie należy spełnić, aby skorzystać z wakacji kredytowych.

Spis treści:
Jak złożyć wniosek o wakacje kredytowe?
Kto może skorzystać z wakacji kredytowych i co warto zrobić?

Wśród założeń znalazły się zapisy mówiące o tym, że:

  1. Umowa kredytowa musi być podpisana przed 1 lipca 2022 r.

  2. Kredyt musi być udzielony w PLN

  3. Kredyt został zaciągnięty w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych

  4. Możliwość zawieszenia spłat dla jednego kredytu hipotecznego

  5. Do końca okresu kredytowania pozostało więcej niż 6 miesięcy – licząc od dnia wejścia w życie ustawy – tj. od 28 lipca 2022 r.

Banki miały stosunkowo niewiele czasu na wypracowanie ścieżki, jaką musi przejść klient, aby złożyć wniosek o zawieszenie rat. Z niektórych banków, praktycznie do ostatniego dnia, nie było jasnego komunikatu o sposobie złożenia wniosku. W Lendi odebraliśmy mnóstwo telefonów od naszych klientów z prośbą o informację o sposobie przyjmowania dyspozycji przez banki oraz o możliwych „haczykach” kryjących się w ustawie.

Jak złożyć wniosek o wakacje kredytowe?

Finalnie praktycznie w każdym banku komercyjnym wniosek o wakacje kredytowe można złożyć za pośrednictwem bankowości elektronicznej. Zajmuje to dosłownie kilka minut. Większość kredytobiorców skorzystała właśnie z tej formy złożenia wniosku. W pierwszym dniu, od którego można było wnioskować o wakacje kredytowe, w niektórych bankach zauważalne były problemy techniczne przy składaniu wniosku elektronicznego. Jednak w ciągu kilku godzin banki się z nimi uporały. Drugą dopuszczalną formą złożenia wniosku jest forma papierowa, złożona w placówce bankowej. Reagując na duże zainteresowanie tą właśnie formą, w piątek 29 lipca, PKO BP wydało komunikat, że ich placówki bankowe będą otwarte wyjątkowo w sobotę w godzinach 9.00-12.00.

W części banków wniosek o wakacje kredytowe składamy tylko na najbliższy miesiąc. Zatem konieczne jest pamiętanie o cyklicznym składaniu wniosku i, co ważne, aby składać go przed dniem płatności zawieszanej raty. Najprawdopodobniej jednak docelowo każdy bank wprowadzi opcję zawieszenia wszystkich ośmiu rat jednym wnioskiem, co z pewnością będzie ułatwieniem dla kredytobiorców. Przypomnę jednak, że zawieszeniu nie ulegają ubezpieczenia, których koszty pobierane są wraz z ratą.

Kto może skorzystać z wakacji kredytowych i co warto zrobić?

Choć ustawa skierowana jest przede wszystkim do osób, które mają faktyczne problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań, to korzystają z nich również te osoby, które są w stanie bez problemu spłacać aktualne zobowiązania.

Łatwo obliczyć, że korzystniejsze jest zawieszenie spłaty i skumulowanie środków celem późniejszego nadpłacenia kredytu. Daje to możliwość spłacenia większej kwoty kapitału, niż płacenie rat zgodnie z założonym przez bank harmonogramem.

Druga strona medalu to raportowanie wakacji kredytowych do Biura Informacji Kredytowej. Na pewno informacja o korzystaniu z zawieszenia będzie widoczna w BIK. Jednak, póki co, nie można jednoznacznie stwierdzić, jak duży (lub czy w ogóle?) będzie ona miała wpływ na zaciąganie kredytów w przyszłości. W pierwszych dniach obowiązywania ustawy UOKiK odebrał od konsumentów kilkaset skarg dotyczących wakacji kredytowych. Część z nich dotyczyła obaw kredytobiorców dotyczących możliwości obniżenia ich zdolności kredytowej, jeśli skorzystają z zawieszenia rat. Prezes UOKiK jasno jednak powiedział, że banki nie mają podstaw, aby twierdzić, że samo skorzystanie z wakacji będzie rzutowało na zdolność kredytową.

Najbliższe miesiące pokażą, jaki faktycznie wpływ na udzielanie nowego finansowania, będzie miał fakt korzystania z zawieszenia przez kredytobiorców.

Autor: Jakub Kucharek, ekspert kredytowy Lendi.

WGN: mieszkania na wrocławskim rynku nieruchomości wciąż drożeją

Marlena-Joks-na-komercja24 (1)

Ceny mieszkań we Wrocławiu cały czas rosną. Sytuacja na rynku nie sprzyja zaciąganiu kredytów na nieruchomości.

Utrata zdolności kredytowej Polaków, wzrosty stóp procentowych i niepokojąca inflacja to gotowy przepis na spadki ilości transakcji na rynku nieruchomości.
Obecnie kupowane są przede wszystkim mieszkania dwu i trzy pokojowe o powierzchniach od 40 do 60 mkw. Niezmiennie popularnością cieszą się te lokale w zabudowie z wielkiej płyty, powstałe w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku.

Czytaj więcej: TUTAJ.

Nowelizacja ustawy o kredycie hipotecznym – komentarz eksperta Lendi

Jakub Łapaj1_Gdynia

Zwrot ubezpieczenia pomostowego to kolejne, po wakacjach kredytowych oraz zapowiedzi zmiany wskaźnika WIBOR, dobre informacje dla kredytobiorców.

Rzeczywiste ryzyko ponoszone przez banki było bardzo małe, gdyż wpis hipoteki do księgi wieczystej jest prostą czynnością, a mówiąc wprost – często nawet formalnością. Wysokość tego ryzyka w postaci ubezpieczenia pomostowego była wyceniana przez banki na bardzo zróżnicowanych poziomach. Przy przykładowym kredycie na 400 000 zł podwyższenie jego raty do czasu wpisu do hipoteki wynosiło od 16 do nawet 500 zł. Temat nie byłby poruszany, gdyby nie przewlekłe czasy wykonywania wpisów w niektórych sądach wieczystoksięgowych. Rozpiętość czasu procesowania, nawet w sąsiednich gminach, może sięgać niekiedy od miesiąca do ponad roku. W wielu sytuacjach oszczędność wynikająca z wprowadzenia ustawy wyniesie kilka tysięcy złotych, co będzie odczuwalne dla portfeli kredytobiorców, często nadwyrężonych koniecznością zaangażowania wkładu własnego i innych kosztów początkowych.

Nowe przepisy w zakresie ustawy o kredycie hipotecznym są bardzo istotne z jeszcze jednego powodu. W otoczeniu podwyższonych stóp procentowych obecnie większość procesowanych przez nas jako ekspertów finansowych wniosków dotyczy refinansowania już posiadanych przez klientów kredytów. Dzięki czemu obniżane jest ich oprocentowanie, a co za tym idzie również wysokość miesięcznej raty. W analizie opłacalności po stronie kosztów zmiany oferty znajdowało się ubezpieczenie pomostowe. Pewność jego zwrotu jeszcze bardziej uatrakcyjnia ofertę obniżenia oprocentowania, co pozwoli większej części kredytobiorców na oszczędności w zakresie posiadanego zobowiązania hipotecznego.

Autor komentarza: Jakub Łapaj, Starszy Ekspert Finansowy w Lendi.

Mieszkanie z kredytem hipotecznym – jak je sprzedać?

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplash
Po serii podwyżek stóp procentowych (w lipcu główna stopa proc. wzrosła do 6,5%), rata kredytu hipotecznego na 400 tys. zł, w zależności od okresu kredytowania czy wysokości marży, mogła powiększyć się nawet dwukrotnie: z 1785 do 3593 zł1. W połączeniu z inflacją na poziomie 15,6%2, a także zapowiadanymi podwyżkami kosztów prądu czy ogrzewania, obciążenie opłatami z tytułu nieruchomości staje się dla wielu osób zbyt wysokie. Dlatego niektórzy kredytobiorcy mogą zastanawiać się, czy jest możliwa sprzedaż mieszkania kupionego na kredyt? A jeśli tak, to kiedy i na jakich warunkach? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Spis treści:
Czy można sprzedać mieszkanie kupione na kredyt?
Sprzedaż mieszkania z hipoteką krok po kroku
O czym warto pamiętać, gdy sprzedajemy mieszkanie z hipoteką?

Jak wynika z raportu Narodowego Banku Polskiego3, niemal połowa mieszkań kupiona w trzech ostatnich kwartałach 2021 r., zaraz przed drastycznymi podwyżkami stóp procentowych, została sfinansowana
z kredytu hipotecznego.

– Tak wysoki udział kredytów w finansowaniu nieruchomości jest zjawiskiem specyficznym dla okresu niskich stóp procentowych. Wcześniej poziom ten wynosił średnio 30 do 40 proc. W dużym skrócie oznacza to, że problem rosnących obciążeń z tytułu wzrostu raty jest realny dla wielu Polaków, zwłaszcza dla tych, którzy w związku z wyjątkowo niskimi stopami procentowymi zdecydowali się na zakup mieszkania na kredyt – czy to na potrzeby własne, czy też inwestycyjnie. Dlatego coraz więcej osób zastanawia się, czy może sprzedać taką nieruchomość – mówi Michał Kowalski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Czy można sprzedać mieszkanie kupione na kredyt?

Kredyt na zakup mieszkania to w zdecydowanej większości zobowiązanie długoterminowe, najczęściej zaciągamy go na 25-30 lat. – Nic więc dziwnego, że w tym okresie mogą się nam przydarzyć przeróżne sytuacje: przeprowadzka do innego miasta lub kraju czy konieczność zmiany mieszkania na większe, bo powiększyła się nam rodzina. Aktualnie często dochodzi jeszcze jeden czynnik, zwłaszcza w przypadku mieszkań kupionych w celach inwestycyjnych. W obecnej sytuacji ekonomicznej zaciągnięty dług zaczyna za bardzo ciążyć i wiele osób decyduje się sprzedać nieruchomość i za uzyskane środki spłacić cały kredyt, którego obsługa stała się w ostatnich miesiącach kosztowna – mówi Grzegorz Aleksandrowicz, ekspert ZFPF, Lendi.

Nie zapominajmy, że niezależnie od tego, czy bank udzielił nam kredytu na mieszkanie, czy kupiliśmy je za gotówkę, jesteśmy właścicielami tej nieruchomości, a prawo umożliwia nam sprzedaż mieszkania z hipoteką. Wiąże się jednak z większą liczbą formalności, których musimy dopełnić. Warto się więc przygotować na kilka wizyt w banku.

– Sprzedaż mieszkania z kredytem nie jest w żaden sposób uciążliwa dla kupującego. Właściwie nie odczuwa on skutków takiego stanu prawnego nieruchomości i z jego perspektywy kupno lokalu obciążonego kredytem nie wymaga więcej starań, niż w przypadku zakupu mieszkania „wolnego” od bankowej hipoteki – mówi Michał Kowalski, ekspert ZFPF, Notus Finanse i dodaje: – Kupujący dokonując zapłaty, musi wpłacić ją na dwa rachunki – sprzedającego i banku. Jedynym obowiązkiem kupującego jest właściwie złożenie do sądu rejonowego wniosku o wykreślenie banku z księgi wieczystej nieruchomości już po podpisaniu aktu notarialnego przenoszącego własność. Jest to konieczne, aby hipoteka (prawo banku do nieruchomości, niezależne od tego, kto jest właścicielem lokalu) wygasła

Sprzedaż mieszkania z hipoteką krok po kroku

  1. Uzupełniamy niezbędne formalności.

Jednym z ważniejszych dokumentów, który powinien posiadać sprzedający, jest zaświadczenie z banku
o kredycie hipotecznym. Warto postarać się o nie w odpowiednim momencie, ponieważ jest ono ważne tylko 30 dni (a przecież sprzedaż mieszkania może potrwać dłużej. Będziemy musieli za nie zapłacić (zgodnie z tabelą opłat i prowizji danego banku). Jeśli nie uda nam się w tym czasie sprzedać mieszkania i pobierze się kolejna rata, dane na dokumencie będą wymagały aktualizacji – i potrzebne będzie nowe zaświadczenie.

– Co do zasady, bank nie może nam odmówić sprzedaży nieruchomości, bo to my jesteśmy jej właścicielami, jednak ze względu na nałożoną hipotekę nie zwalnia nas to z poinformowania kredytodawcy o naszych planach. Co więcej, bank nie może nam też zabronić wcześniejszej spłaty zobowiązania. Może natomiast pobrać od nas opłatę za wcześniejsze uregulowanie zadłużenia, jeśli spłacimy kredyt w ciągu 3 pierwszych lat trwania umowy. Dotyczy to kredytów udzielonych po 2017 r.
i opartych na zmiennym oprocentowaniu. W przypadku kredytów ze stałą stopą, bank może taka opłatę pobrać nawet po trzech latach od zaciągnięcia zobowiązania. W obu przypadkach jej wysokość nie może przekroczyć 3 proc. wartości zobowiązania – mówi Grzegorz Aleksandrowicz, ekspert ZFPF, Lendi.

Opłaty za wcześniejszą spłatę z umów zawartych przed 2017 r., bank pobierze zgodnie z zapisami
z umowy, jaką sprzedający podpisał z bankiem.

Co powinno znaleźć się na zaświadczeniu o kredycie? Odpowiadamy:

  1. poprawne dane kredytobiorcy,

  2. najważniejsze dane nt. kredytu, m.in. kwota zaciągniętego zobowiązania i termin spłaty kredytu,

  3. aktualne zadłużenie z tytułu kredytu, czyli kwotę pozostałą do całkowitej spłaty,

  4. numer rachunku bankowego, na który kupujący będzie musiał wpłacić wskazaną w zaświadczeniu kwotę,

  5. promesa banku na wykreślenie hipoteki (więcej informacji dalej).

Warto sprawdzić kompletność informacji na dokumencie od razu, żeby uniknąć nieporozumień.

  1. Wystawiamy mieszkanie na sprzedaż.

Kolejnym krokiem podczas sprzedaży nieruchomości jest stworzenie oferty sprzedaży i znalezienie kupca. Niezależnie od tego, czy będziemy próbowali sprzedać mieszkanie samodzielnie, czy skorzystamy
z pomocy wykwalifikowanego pośrednika, ogłoszenie powinno być dokładne.

– Oznacza to, że na żadnym etapie, zwłaszcza podczas rozmów z nabywcami, nie powinniśmy ukrywać faktu, że mieszkanie jest kupione na kredyt. Takie zachowanie mogłoby sprawić, że w oczach nabywców stracimy wiarygodność. A przecież zapisy w księdze wieczystej można łatwo sprawdzić w elektronicznej ewidencji – mówi Michał Kowalski, ekspert ZFPF, Notus Finanse i dodaje: – W Polsce wciąż wiele osób obawia się transakcji, w której mieliby kupić mieszkanie wcześniej obciążone hipoteką. Z tej perspektywy najlepiej wszystko od razu wyjaśnić, przedstawić zaświadczenie z banku i objaśnić kolejne kroki.

  1. Załatwiamy w banku promesę.

Gdy uda nam się już znaleźć kupca na nasze mieszkanie, musimy w banku załatwić promesę. Czym jest ten dokument? Zobowiązaniem banku, że po spłacie kredytu hipotecznego w całości, wyda zgodę na zwolnienie hipoteki. Jest to zabezpieczenie dla kupującego, potwierdzające, że po zakupie i dopełnieniu wszystkich formalności, księga wieczysta nieruchomości będzie wolna od wierzycieli. Promesa jest niezbędnym elementem do zawarcia umowy przedwstępnej i dalej – umowy właściwej kupna – sprzedaży. Podobnie jak zaświadczenie o kredycie, promesa jest ważna przez 30 dni od jej wystawienia.

  1. Podpisujemy umowę przedwstępną.

Ten krok nie będzie konieczny, jeśli kupujący płaci gotówką, a my zdążyliśmy zgromadzić wszystkie standardowe – poza wskazaną już promesą i zaświadczeniem o kredycie – dokumenty do sprzedaży, jak aktualne odpisy z księgi wieczystej, zaświadczenie o zameldowaniu czy niezaleganiu z czynszem
i opłatami.

– Czasem jednak okazuje się, że drobne formalności mogą zabrać czas, więc umowa przedwstępna może być dobrym rozwiązaniem, bo zabezpieczy obie strony przed ryzykiem rezygnacji z transakcji
– mówi Grzegorz Aleksandrowicz, ekspert ZFPF, Lendi. – Ponadto, jeśli kupujący będzie korzystać
z kredytu hipotecznego, będzie trzeba zawrzeć umowę przedwstępną – uzupełnia Grzegorz Aleksandrowicz.

Umowa powinna zawierać opis najważniejszych warunków transakcji, w tym daty zawarcia umowy przyrzeczonej (aktu notarialnego), ceny nieruchomości a także tego, w jaki sposób zostanie zapłacona cała kwota. Zazwyczaj w umowie przedwstępnej wskazany jest także zadatek, jaki kupujący wypłaca sprzedającemu na poczet przyszłej transakcji. To zabezpieczenie na wypadek, gdyby kupujący wycofał się ze swojego zamiaru.

  1. Podpisujemy akt notarialny.

To najważniejszy krok, bo tylko w tej formie można dokonać przeniesienia własności nieruchomości. Notariusz spisuje akt notarialny, w którym zawiera wszystkie niezbędne szczegóły transakcji, zwłaszcza sposób zapłaty. Warto tu pamiętać, że na rachunek sprzedającego trafi tylko ta część kwoty sprzedaży, która wykracza poza wskazaną w zaświadczeniu bankowym kwotę kredytu pozostającą do spłaty. Ta druga powinna trafić bezpośrednio na rachunek banku, aby rozliczyć kredyt.

  1. Uzyskujemy zgodę banku na wykreślenie z hipoteki.

To ostatnia czynność, jaka zostaje nam w związku ze sprzedażą nieruchomości obciążonej hipoteką. Dostarczenie takiego dokumentu, zwanego także listem mazalnym, jest obowiązkiem sprzedającego. Taki dokument powinniśmy dostarczyć nabywcy, żeby mógł załączyć go do wniosku o zmianę wpisu w księdze wieczystej nieruchomości.

O czym warto pamiętać, gdy sprzedajemy mieszkanie z hipoteką?

Gdy już sprzedamy naszą nieruchomość, warto pamiętać o związanych z nią sprawach administracyjnych. Wśród nich znajduje się np. ubezpieczenie nieruchomości. Podobnie jak to jest
z ubezpieczeniem komunikacyjnym, taką polisę można przenieść na nowego właściciela, a jeżeli ten sobie tego nie życzy, należy pamiętać o jej wypowiedzeniu. I wreszcie ostatnia rzecz, czyli podatki. – Jeśli sprzedajemy mieszkanie przed upływem 5 lat od jego zakupu, powinniśmy zapłacić 19 proc. podatku dochodowego. Można tego uniknąć korzystając z tzw. ulgi mieszkaniowej. Będzie nas ona obowiązywać, jeśli pieniądze ze sprzedaży nieruchomości w ciągu 3 lat od zbycia nieruchomości przeznaczymy na zakup kolejnej, na własne potrzeby mieszkaniowe – mówi Grzegorz Aleksandrowicz, ekspert ZFPF, Lendi.

1 Kredyt na 25 lat, marża 2,2 proc., WIBOR 6M. Wyliczenia własne po podwyżce stóp procentowych z lipca 2022 r.
2 Dane GUS, Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2022 roku.
3 Raport NBP „Informacja o cenach mieszkań i sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w I kwartale 2022 r.”.

Źródło: Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Rządowe wakacje kredytowe? O tym pamiętaj

DeathtoStock_Meticulous-09
Szalejąca inflacja i wciąż rosnące stopy procentowe sprawiły, że raty kredytów hipotecznych od października zeszłego roku znacząco wzrosły w bardzo krótkim czasie. Przykładowo, rata kredytu zaciągniętego jesienią 2021 r. na kwotę 300 tys. na 25 lat, wzrosła obecnie o 1250 zł[1]. To spowodowało, że wielu kredytobiorcom coraz trudniej jest udźwignąć spłatę zobowiązania. W ramach działań antyinflacyjnych, rząd postanowił, że od 29 lipca 2022 r. osoby posiadające kredyt mieszkaniowy w złotówkach, mogą skorzystać z tzw. ustawowych wakacji kredytowych. Polegają one na bezpłatnej możliwości odsunięcia w czasie spłaty łącznie 8 rat[2]. Od momentu wprowadzenia tej możliwości, tylko do 10 sierpnia spośród ponad 3,5 mln uprawnionych[3], wniosek o wakacje kredytowe złożyło 850 tysięcy osób[4].

Spis treści:
Na czym polegają ustawowe wakacje kredytowe i czym różnią się od „bankowych”?
Następstwa ustawowych wakacji kredytowych
Nadpłata jako sposób na szybsze „pozbycie się” kredytu

Nic dziwnego: w coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej, są one „ratunkiem” dla wielu domowych budżetów, szczególnie dla tych kredytobiorców, którzy nie podołaliby uregulowaniu najbliższej raty w terminie. Osób, które, chociażby przez inflację, tracą płynność finansową, z miesiąca na miesiąc przybywa, można się więc spodziewać, że liczba złożonych wniosków jeszcze będzie rosnąć. Ale wakacje kredytowe nie oznaczają umorzenia rat, a tylko ich odroczenie w czasie, wydłużają też okres kredytowania, przez co dług spłacamy dłużej. Są więc rozwiązaniem doraźnym, które nie rozwiąże kłopotów osób, mających od dawna trudności ze spłatą. O czym jeszcze powinniśmy wiedzieć, zanim z nich skorzystamy? Odpowiada Intrum w kolejnym materiale z cyklu „Ogarniam finanse”!

Na czym polegają ustawowe wakacje kredytowe i czym różnią się od „bankowych”?

Ustawowe wakacje kredytowe pojawiły się jako rządowa forma wsparcia dla kredytobiorców, którzy z powodu wzrostu rat mają problemy ze spłatą zobowiązania hipotecznego. Kredytobiorca może zawiesić łącznie 8 rat kredytu w 2022 oraz w 2023 roku, z zachowaniem pewnych ograniczeń czasowych: odroczeniu podlegają po 2 raty w trzecim i czwartym kwartale 2022 roku oraz po 1 w każdym z czterech kwartałów 2023 roku. Do skorzystania z rządowego programu są uprawnieni kredytobiorcy spłacający kredyty hipoteczne w złotówkach, które przeznaczone zostały na zakup własnego „M” (mogą to być nieruchomości nowe, jak i pochodzące z rynku wtórnego) lub też na kupno działki pod budowę domu. Umowa kredytowa musi być zawarta przed 1 lipca 2022 r., i okres kredytowania musi kończyć się po 31.12.2022 r. Jeśli kredytobiorca ma kilka kredytów hipotecznych, z wakacji może skorzystać tylko przy jednym z nich. Rządowe zawieszenie rat jest bezpłatne i w czasie odroczenia kredytobiorca nie musi uiszczać raty (zarówno kapitałowej, jak i odsetkowej). W tym czasie nie będą naliczane odsetki, bo wakacje nie będą przez banki traktowane jako opóźnienie w spłacie. Nadal będzie trzeba jednak ponosić koszty z tytułu ubezpieczeń powiązanych z umową, np. ubezpieczenia pomostowego lub ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Zjawisko „rządowych” wakacji kredytowych nie jest niczym nowym, bo wcześniej zdecydowano o ich wprowadzeniu po wybuchu pandemii w 2020 r. UOKiK zobowiązał wtedy banki do bezpłatnego wprowadzenia takiego rozwiązania dla kredytobiorców na okres do trzech miesięcy. Ale warto wiedzieć, że równolegle z wakacjami „rządowymi” banki miały i cały czas mają w ofercie wakacje udzielane na zasadach komercyjnych, a więc same regulują ich zasady: czas trwania oraz warunki finansowe, i to w tym wypadku one decydują o przyznaniu wakacji: pod uwagę brana jest dotychczasowa regularność spłat. Od banku zależy w tym wypadku także to, która część raty – kapitałowa czy odsetkowa (bo będzie to tylko jedna z nich), będzie podlegać zawieszeniu i co najważniejsze, skorzystanie z bankowych wakacji kredytowych wiąże się z koniecznością uiszczenia za to opłaty, czyli finalnie spłacamy należność powiększoną o tę opłatę. Warto też wiedzieć, że jeśli przed wprowadzeniem „rządowych” wakacji kredytowych wzięliśmy te bankowe, to nadal mamy prawo złożyć wniosek o bezpłatną „wersję” wakacji i wniosek o nie przerwie bieg wakacji bankowych.

– Jako Intrum każdego dnia kontaktujemy się z tysiącami zadłużonych osób i wśród nich są także te, które właśnie teraz, w dobie trwającego kryzysu inflacyjnego, po raz pierwszy w życiu doświadczają problemów w spłacie kredytu na wymarzony dom lub mieszkanie. Ustawowe wakacje kredytowe mogą realnie pomóc, szczególnie tym osobom, które mają jedynie przejściowe problemy ze spłatą zobowiązania. Dzięki wakacjom zyskają dodatkowy czas na zgromadzenie środków na kolejną ratę i w tym czasie ich zadłużenie się nie nawarstwia. Ta forma rządowego wsparcia może być też „ratunkiem” np. w sytuacji utraty pracy, czy innego wypadku losowego. Ale należy pamiętać, że ustawowe wakacje kredytowe to nie umorzenie rat (ani żadnej ich części), a jedynie odsunięcie kilku rat w czasie, a dług i tak trzeba będzie w końcu spłacić, nie rozwiążą więc problemów tych osób, które już przedtem miały długotrwałe zaległości – mówi Krzysztof Żyra, ekspert Intrum.

Następstwa ustawowych wakacji kredytowych

Rządowe wakacje kredytowe mają szereg zalet, ale decydując się na skorzystanie z tego rozwiązania, pamiętajmy, że data spłaty ostatniej raty kredytu przesunie się o czas zawieszenia spłat: czyli, jeśli wykorzystamy odroczenie przesuwając 8 rat, musimy wziąć pod uwagę, że będziemy spłacać zobowiązanie o 8 miesięcy dłużej, niż to wynikało z naszej pierwotnej umowy kredytowej.

– W przypadku osób, które jeszcze nie mają problemów ze spłatą lub są w lepszej sytuacji finansowej, wszystko zależy od tego, jak wykorzystają czas zawieszenia rat i jakie mają nawyki finansowe. Jeśli należymy do osób, którym trudno utrzymać na koncie „wolne środki” i mamy kłopoty z oszczędzaniem lub zdarzają nam się kompulsywne zakupy, wakacje kredytowe mogą okazać się nie pomocą, źródłem problemów: bez budowania w tym czasie poduszki finansowej na przyszłe zabezpieczenie rat, na pewno nie polepszymy w perspektywie swoich możliwości terminowej spłaty kredytu. Wakacje kredytowe mogą być tu świetnym rozwiązaniem, ale przy odpowiedzialnym podejściu, bo konieczna jest w tym czasie konsekwencja w odkładaniu pieniędzy i odpowiednia do tego motywacja – podkreśla Krzysztof Żyra, ekspert Intrum.

Nadpłata jako sposób na szybsze „pozbycie się” kredytu

Wprowadzone w lipcu ustawowe wakacje kredytowe nie narzucają żadnego kryterium dochodowego, co znaczy, że skorzystać z nich mogą nie tylko ci wymieni powyżej, którzy już teraz odczuwają trudności w spłacie kredytu hipotecznego, ale także te osoby, które nadal radzą sobie z terminowymi płatnościami mimo rosnących rat. Przy odpowiedzialnym podejściu, osoby z tej drugiej grupy również mogą wykorzystać wakacje kredytowe tak, aby pozytywnie wpłynąć na swój budżet domowy, poprzez realne skrócenie swojego okresu kredytowania. Jak to działa w praktyce?

– Nadpłata kredytu hipotecznego to wpłacanie większych sum, niż wynika to z naszej podstawowej umowy kredytowej. Możemy tu zdecydować, ile i kiedy chcemy wpłacić, przy czym najpierw warto sprawdzić w naszej umowie, czy nadpłata wiąże się z pobraniem prowizji, a potem skierować do banku wniosek o nadpłatę. Oszczędność wynika tu z prostej zależności: im więcej i szybciej spłacamy, tym mniejsze jest nasze zadłużenie wobec banku. Jak było powiedziane wyżej, nasza rata kredytu hipotecznego składa się z części kapitałowej i odsetkowej, przy czym w ostatnim okresie rata odsetkowa w stosunku do kapitałowej znacznie wzrosła, przez co kredytobiorcy spłacali więcej odsetek, a mniej samego kapitału. Jeśli kredytobiorca skorzysta z wakacji kredytowych i zdecyduje się w tym czasie na nadpłatę, może spłacić dużo większą część kapitału kredytu i ponosi mniejsze koszty odsetkowe, czyli zmniejsza się koszt samego kredytu, a to oznacza dużą oszczędność. Przykładowo: w sytuacji, gdy kwota kapitału do spłaty wynosi 400 000 zł, obecna rata wynosi 3807 zł i mamy przed sobą 20 lat do spłaty całego kredytu, to spłacając kredyt bez korzystania z wakacji, po 20 latach spłacimy 916 960 zł kapitału wraz z odsetkami. Jeżeli zdecydujemy się na nadpłatę kwotą, która byłaby równa wysokości 8 przesuniętych rat, to nasza rata spadnie do 3580 zł. Z perspektywy 20 lat spłacimy 889 200 zł kapitału wraz z odsetkami. Oszczędność stanowi właśnie różnica kwoty odsetek wynikających z mniejszej podstawy oprocentowania. Oczywiście, jeśli dalej będziemy spłacać kredyt, regulując raty w pierwotnej wysokości, jesteśmy w stanie z perspektywy całego okresu kredytowania zaoszczędzić jeszcze więcej. W tym ujęciu spłacenie kredytu wcześniej, jeśli mamy do tego warunki, to wykorzystanie szansy i dbanie o własne bezpieczeństwo finansowe w dłuższej perspektywie – dodaje Krzysztof Żyra, ekspert Intrum.

Aby odpowiedzieć na pytanie, czy w naszym wypadku wakacje kredytowe na pewno będą dobrym rozwiązaniem, warto przeanalizować swoją indywidualną sytuację: wyliczyć przewidywane korzyści finansowe albo wyeliminować potencjalne ryzyka, które mogłyby nam pokrzyżować spłatę naszego zobowiązania już po ustaniu wakacji kredytowych.

 

[1] Źródło: wyliczenia własne Związku Firm Pośrednictwa Finansowego.
[2] Czterech w tym i w czterech w przyszłym roku.
[3] Wg danych BIK.
[4]Według danych Związku Banków Polskich na dzień 10.08.2022 r.

 

Autor: Krzysztof Żyra, ekspert Intrum.