Santander Bank Polska po raz kolejny zdobył nagrodę „Best of the Best”

biznesman
Raport roczny Santander Bank Polska po raz kolejny zdobył nagrodę „Best of the Best”. Santander Bank Polska otrzymał także nagrodę specjalną za najlepszy raport zrównoważonego rozwoju.

Konkurs „The Best Annual Report” organizowany jest co roku przez Instytut Rachunkowości i Podatków. Promuje raporty roczne o największej wartości użytkowej dla akcjonariuszy i inwestorów oraz dobre praktyki w sprawozdawczości finansowej spółek publicznych.

Najwyższe standardy sprawozdawczości są podstawą przyjętego przez nas modelu pracy, który doceniają inwestorzy oraz inni odbiorcy Raportu Rocznego Banku i Grupy Kapitałowej Santander Bank Polska. Od kilku lat nasz bank znajduje się w gronie laureatów konkursu „The Best Annual Report”, a po raz drugi zostaliśmy nagrodzeni prestiżową nagrodą „Best of the best”. Jesteśmy dumni z faktu, że co roku znajdujemy się wśród najlepszych. Nasza sprawozdawczość finansowa, tak samo jak wiele innych obszarów działalności naszego banku, jest oceniana jako wzór do naśladowania dla innych uczestników rynku – komentuje Wojtek Skalski, dyrektor Obszaru Rachunkowości Finansowej.

W tej edycji Santander Bank Polska otrzymał wyróżnienia w dwóch kategoriach – nagrodę „Best of the Best” za raport roczny 2022 w kategorii banków i instytucji finansowych oraz nagrodę specjalną za najlepszy raport ESG.

Strategia odpowiedzianej bankowości jest integralnym elementem naszej strategii biznesowej. Już od 10 lat podsumowujemy swoje działania w formie raportów zrównoważonego rozwoju. Wierzymy, że przejrzysta informacja w tym zakresie jest kluczowa dla wiarygodności instytucji finansowych. Cieszymy się, że nasz sposób raportowania został doceniony również przez GPW. Jako jeden z największych banków w Polsce widzimy, że coraz więcej firm uwzględnia czynniki ESG w swojej działalności. Dlatego zachęcamy do dalszego rozwijania strategii zrównoważonego rozwoju i dzielenia się swoimi praktykami w raportach dodaje Beata Kubida, manager Zespołu Zrównoważonego Rozwoju i ESG.

Źródło: Santander Bank Polska.

Bank Pocztowy: 81% badanych czuje się bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie korzystając z bankowości elektronicznej

Radosław Kazimierski1_BP_www
Aż 81% badanych czuje się bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie korzystając z bankowości elektronicznej – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez SW Research na zlecenie Banku Pocztowego. Zdaniem ankietowanych, rozmowy telefoniczne i pisanie SMS-ów z osobami nieznajomymi są postrzegane jako zdecydowanie najmniej bezpieczne. Respondenci badania wskazali, że jeśli padliby ofiarą przestępstwa finansowego – w pierwszej kolejności skontaktowaliby się ze swoim bankiem (39% osób) lub Policją (32% badanych). Ankietowani uważają także, że to oni sami mają największe możliwości do prowadzenia skutecznych działań ochronnych przed oszustwami finansowymi.

Badanie zostało przeprowadzone przez SW Research Agencję Badań Rynku i Opinii, na zlecenie Banku Pocztowego, w ramach programu „Cyberdojrzali. Bądź mądrzejszy od oszusta”, którego celem jest edukacja osób dojrzałych w zakresie cyberbezpieczeństwa oraz świadomego poruszania się w świecie finansów. W ramach badania przeprowadzono 1011 ankiet z reprezentatywnymi grupami osób w wieku 60+ lat (507 ankiet) oraz ich dzieci w wieku 40+ lat (507 ankiet). Zrealizowane badania ukazują stan wiedzy społeczeństwa o metodach wykorzystywanych przez cyberoszustów, przedstawiają doświadczenia ankietowanych z tym związane, a także sprawdzają jakie kroki podejmują osoby powyżej 60 roku życia oraz ich dzieci w celu uniknięcia stania się jedną z ofiar cyberprzestępców.

Jak wynika z przeprowadzonych badań, respondenci najbezpieczniej czują się podczas korzystania z bankowości internetowej (aż 81% badanych czuje się bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie) oraz przeglądania stron internetowych i wysyłania/odbierania maili (po 77%).
Co ciekawe, jeśli chodzi o różnice między grupami wiekowymi u osób w wieku 40+ na pierwsze miejsce jeśli chodzi o bezpieczeństwo wysuwa się robienie zakupów online (aż 80% z nich czuje się wtedy bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie), popularność pozostałych odpowiedzi jest właściwie taka sama pomiędzy grupami i średnią.

Jako zdecydowanie najmniej bezpieczne postrzegane są natomiast rozmowy telefoniczne i pisanie SMS-ów z osobami nieznajomymi (odpowiednio 38% i 33% respondentów czuje się w tej sytuacji bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie, a aż 24% i 28% czuje się w tych sytuacjach niebezpiecznie lub bardzo niebezpiecznie).

Największa grupa respondentów deklaruje, że po padnięciu ofiarą przestępstwa finansowego w pierwszej kolejności skontaktowałaby się ze swoim bankiem (39% wszystkich, 42% osób w wieku 60+, 36% osób w wieku 40+), podczas gdy drugą najbardziej popularną opcją jest stawianie na pierwszym miejscu kontaktu z policją (32% wszystkich respondentów, 31% osób w wieku 60+, 32% osób w wieku 40+). Najniżej rangowana była odpowiedź o szukaniu pomocy w internecie.

– Pracownicy Banków często są pierwszymi osobami, do których dzwoni oszukany przez cyberprzestępców klient. Przeszkoleni doradcy pomagają klientom np. gdy osoba w trakcie kontaktu z przestępcą zainstalowała zdalny pulpit na swoim urządzeniu. Wówczas następuje niezwłoczne zablokowanie dostępu do bankowości internetowej oraz karty płatniczej (jeżeli klient przekazał oszustom dane karty oraz dokumentu tożsamości). Następnie, pracownik banku podejmuje próbę zablokowania zleceń przelewów oraz podejmuje kontakt z bankiem – odbiorcą przelewu w celu zablokowania środków. Kolejno, prosi klienta o odinstalowanie oprogramowania do obsługi pulpitu zdalnego, zmianę danych logowania oraz przeskanowanie urządzenia programem antywirusowym. Ponadto sugeruje zgłoszenie sprawy na Policję lub
w uzasadnionych przypadkach sam dokonuje takiego zgłoszenia – informuje Radosław Kazimierski, Dyrektor Departamentu Marketingu i PR Banku Pocztowego i dodaje: – Dobrym prognostykiem dla banków jest fakt, iż respondenci badania doceniają dbałość
o bezpieczeństwo bankowych witryn. 81% ankietowanych wskazało bowiem, że najbezpieczniej czują się podczas korzystania z bankowości internetowej.

Respondenci byli niezwykle zgodni w kwestii wskazania, kto ma największe możliwości do prowadzenia skutecznych działań ochronnych przed oszustwami finansowymi: w obu grupach najczęściej – bo w aż 30% przypadków (31% wśród osób w wieku 60+ i 29% wśród osób w wieku 40+) – na pierwszym miejscu stawiana była odpowiedź „Ja sam/a”. Drugą najczęściej wybieraną na pierwszej pozycji odpowiedzią były organy ścigania np. policja (w 23% wszystkich przypadków, w tym przez 24% osób w wieku 60+ i 22% osób w wieku 40+). Najmniejszą popularnością cieszyły się odpowiedzi „rodzina/bliscy”, którą na pierwszym miejscu postawiło zaledwie 3% respondentów (w tym 1% osób w wieku 60+ i 5% osób w wieku 40+), oraz „linie telefoniczne wsparcia”, które na pierwszym miejscu ustawił zaledwie 1% respondentów. Wyniki badań z jednej strony wskazują, że Polacy są świadomi jak wiele w zakresie bezpieczeństwa finansowego zależy od nich samych – ich świadomości zagrożeń oraz czujności, by nie paść ofiarą przestępców. Jednocześnie badania potwierdziły, że nadal nie są powszechnie praktykowane rozmowy międzypokoleniowe o bezpieczeństwie, które mogą odgrywać bardzo ważną rolę prewencyjną. Z drugiej strony, mimo świadomości społeczeństwa w tym zakresie, z danych Policji przedstawianych podczas webinarów w programie Banku Pocztowego „Cyberdojrzali. Bądź mądrzejszy od oszusta” – wynika, iż liczba przestępstw i oszustw opartych o manipulacje wciąż wzrasta. Dlatego olbrzymią rolę w działaniach ochronnych przed oszustwami finansowymi odgrywa edukacja, w tym wymiana informacji między bliskimi, mająca na celu wzajemną ochronę przed zagrożeniami – na co właśnie stawia nowy program edukacyjno-społeczny Banku Pocztowego.

Najbliższy, zaplanowany w programie „Cyberdojrzali. Bądź mądrzejszy od oszusta” webinar odbędzie się już w środę 4 października br. o g. 11:00. Podczas spotkania Marcin Karczewski – ekspert z Wydziału Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie poprowadzi prezentację „Bezpieczny konsument”, podczas której opowie m. in. jak chronić swoje dane, na co należy zwrócić uwagę przy zawieraniu umów oraz jak nie paść ofiarą oszustów w trakcie popularnych, bezpłatnych pokazów sprzętów AGD czy sprzętu medycznego.

Źródło: Bank Pocztowy S.A.

Santander Bank Polska rozpoczyna pilotaż obsługi bankomatów i wpłatomatów przez zewnętrznych operatorów

analiza
Santander Bank Polska podnosi jakość usług i rozpoczyna pilotaż obsługi bankomatów i wpłatomatów przez zewnętrznych operatorów – Euronet i ITCARD.

Dbałość o satysfakcję klientów i najlepsze doświadczenia z codziennego bankowania są dla nas kluczowe. Najwyższą jakość chcemy dostarczać w zakresie wszystkich naszych usług i w każdym miejscu, w którym klient się z nami kontaktuje. Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu strategicznej współpracy z naszymi partnerami, dzięki której będziemy mogli zapewnić naszym klientom niezawodne, zaawansowane technologicznie, wygodniejsze bankomaty i wpłatomaty, obsługiwane przez doświadczonych profesjonalistów jeszcze szybciej i sprawniej. W efekcie nasi klienci zyskają szerszy dostęp do wpłat w urządzeniach samoobsługowych. To dla nas kolejny ważny krok w doskonaleniu obsługi klientów – mówi Magdalena Proga-Stępień, Członek Zarządu w Santander Bank Polska.

Obecnie bank rozpoczyna pilotaż rozwiązania – we wrześniu do Euronetu trafiły 2 maszyny. Migracja sieci blisko 1400 bankomatów i wpłatomatów rozpocznie się po zakończeniu pilotażu i potrwa do września przyszłego roku. Docelowo do Euronetu trafi około 1100 bankomatów, tj. 80% dotychczasowej sieci banku, do ITCARD 20%. Maszyny będą oznakowane podwójnie – obok logo Santander pojawi się odpowiednio logo sieci Euronet lub ITCARD – Planet Cash.

Dla klientów Santander Bank Polska bankomaty (oznaczone podwójnie tj. logotypem banku oraz Euronet lub Planet Cash) nadal będą bezpłatne, traktowane jak sieć własna. Klienci banku będą mogli korzystać z dodatkowych usług w bankomatach Euronet. Nie zmienią się zasady korzystania z pozostałych bankomatów Euronet i Planet Cash (ITCARD) – opłaty będą pobierane zgodnie z taryfą prowizji i opłat.

Z przyjemnością rozpoczynamy współpracę z Santander Bank Polska. Jesteśmy zobowiązani zapewnić najwyższe standardy obsługi zarówno bankowi, jak i jego klientom. Dzięki wysokiej specjalizacji oraz skali sieci jesteśmy w stanie obniżyć koszty obsługi dla banku przy jednoczesnej gwarancji jakości – powiedział Marek Szafirski, Dyrektor Zarządzający dla Instytucji Finansowych w Euronet EFT.

Cieszymy się z możliwości rozpoczęcia współpracy z Santander Bank Polska. Jest to kolejny bank, który wybrał ITCARD na dostawcę usług bankomatowych. Potwierdza to, że realizowana przez nas strategia wsparcia banków w procesie automatyzacji i digitalizacji obsługi gotówki jest słuszna, a dostarczane przez nas usługi są na najwyższym poziomie – powiedział Jarosław Chrzanowski, Prezes Zarządu ITCARD.

Umowy zakładają także sukcesywną modernizację sieci. Bankomaty znajdujące się przy oddziałach banku będą zastępowane recyklerami, tj. urządzeniami, które umożliwiają wpłaty i wypłaty.

Źródło: Santander Bank Polska.

Nowi klienci w Banku Pocztowym dzięki nowoczesnym rozwiązaniom IT

Bank Pocztowy z zewnatrz
Nowi klienci pojawiają się w Banku Pocztowym dzięki nowoczesnym rozwiązaniom IT.

Bank Pocztowy zanotował prawie 10-krotny wzrost konwersji od pierwszego kontaktu z Klientem do sprzedaży produktów i usług w pierwszym pełnym miesiącu po wdrożeniu CRM w chmurze obliczeniowej. Nowoczesne technologie pomagają w Banku Pocztowym zwiększyć liczbę nowych klientów oraz sprzedaż nowych produktów. W nowym systemie liczba rejestrowanych zgłoszeń od klientów wzrosła o 36,8%, w porównaniu do średniego miesięcznego wyniku w 2022 roku, a wiadomości od nowych klientów stanowiły 97,8 % zgłoszeń. Zarząd Banku jest przekonany, że w średnioterminowej perspektywie wdrożenie systemu Dynamics CRM przełoży się dynamiczny wzrost liczby klientów oraz sprzedaży produktów. Partnerem wspierającym wdrożenie systemu CRM firmy Microsoft jest PwC Polska.

Bank Pocztowy w ubiegłym roku wdrożył system CRM. Jest on oparty o rozwiązanie Microsoft w chmurze obliczeniowej i pozwala skutecznie zarządzać zgłoszeniami od aktualnych oraz potencjalnych klientów Banku. Wprowadzenie nowoczesnej technologii umożliwiło klientom łatwiejsze złożenie wniosku o kredyt lub założenie konta (poprzez formularze na stronie internetowej Banku oraz porównywarki współpracujące z Bankiem). Liczba pozyskiwanych tą drogą kontaktów do klientów na koniec 2022 roku przekroczyła 18 tys. obsłużonych zgłoszeń. W większości (97,8%) były to zgłoszenia od klientów nowych, którzy dotąd nie korzystali z oferty Banku Pocztowego.

Bank Pocztowy podjął decyzję o objęciu CRM-em 100% sieci sprzedaży tak, aby każdy konsultant i doradca mógł w pełni korzystać z nowoczesnych narzędzi. Już w pierwszym miesiącu po wdrożeniu nowatorskich możliwości liczba rejestrowanych zgłoszeń wzrosła o 36,8%, w porównaniu do średniego miesięcznego wyniku w 2022 roku. Wprowadzona chmura obliczeniowa CRM daje podstawę do budowania przewagi konkurencyjnej na bardzo wymagającym rynku usług bankowych. Dzięki wdrożonemu systemowi możemy w maksymalnie krótkim czasie przygotowywać najlepsze rozwiązania dla klientów oraz zaproponować ofertę dopasowaną do ich indywidualnych potrzeb. Jesteśmy przekonani, że w średnioterminowej perspektywie wprowadzenie systemu CRM jeszcze bardziej przełoży się na dynamiczny wzrost liczby klientów oraz sprzedaży produktów. Zachęceni sukcesem kolejnego etapu odważnie patrzymy w przyszłość i planujemy dalszy rozwój, który ma nas doprowadzić do pełnej migracji klientów i procesów do nowego CRM z wykorzystaniem funkcjonalności „klient 360” i automatyzacji dużej części działań – mówi Michał Leski, Wiceprezes Zarządu Banku Pocztowego.

Źródło: Bank Pocztowy.

Bank Pocztowy uzyskał zysk netto za I półrocze 2023 r. w wysokości 106,5 mln zł

Slupinski Jakub_Prezes BP_aktualne
Bank Pocztowy uzyskał zysk netto za I półrocze 2023 r. w wysokości 106,5 mln zł.

Bank Pocztowy w pierwszym półroczu 2023 r. wypracował wynik finansowy netto na poziomie 106,5 mln złotych, w porównaniu do 49,3 mln złotych wygenerowanych w analogicznym okresie roku 2022. Jest to najwyższy wynik w historii Banku Pocztowego odnotowany po półroczu, jak również w ujęciu całorocznym. Bank uzyskał wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE netto) na poziomie 51,5%. Takie wyniki Banku są efektem przede wszystkim dwóch czynników – wzrostu wyniku odsetkowego, który nastąpił na skutek wzrostu stóp procentowych oraz zakończonego z sukcesem Planu Naprawy, który pozwolił na obniżenie kosztów, a także umożliwił wprowadzenie usprawnień technologicznych oraz uatrakcyjnienie oferty w zakresie wybranych produktów i usług bankowych. W najbliższym czasie Zarząd Banku planuje skoncentrować się na wdrażaniu nowej strategii na lata 2023-2026, która pozwoli na dynamiczny rozwój Banku. Po uzyskaniu zgody KNF na zaliczenie wyniku finansowego II kwartału 2023 r. do kapitału podstawowego Tier 1, wszystkie miary kapitałowe będą znajdować się na bezpiecznych poziomach wynikających z Planu Naprawy.

Wynik finansowy netto Banku Pocztowego wyniósł w I półroczu 2023 r. 106,5 mln zł i był wyższy o 57,2 mln zł w porównaniu do 2022 r. Jest to najwyższy wynik w historii Banku Pocztowego odnotowany po półroczu, jak również w ujęciu całorocznym. Miało to przełożenie na wysoką wartość wskaźnika zwrotu z kapitału – ROE netto – który osiągnął rekordowe  51,5%. Należy podkreślić, iż w omawianym okresie Bank odnotował wzrost wyniku odsetkowego, który nastąpił na skutek wzrostu stóp procentowych. Tak dobre wyniki finansowe Banku to także efekt zakończonego z sukcesem w ubiegłym roku Planu Naprawy, który pozwolił na obniżenie kosztów, a także umożliwił wprowadzenie usprawnień technologicznych oraz uatrakcyjnienie oferty w zakresie wybranych produktów i usług bankowych. Nie bez znaczenia był także fakt, że Bank nie posiada w swoim portfelu walutowych kredytów hipotecznych, dzięki czemu nie musi mierzyć się z istotnym problemem sektora bankowego – ponoszenia ryzyka prawnego związanego z kredytami frankowymi.

– Istotny wpływ na rekordowe w historii Banku Pocztowego wyniki miał oczywiście wysoki poziom referencyjnych stóp procentowych – co jest wspólne dla całego sektora finansowego. W naszym przypadku nie możemy natomiast zapominać także o ogromnej pracy, jaką organizacja wykonała przy okazji wdrażania Planu Naprawy, który na stałe wprowadził mechanizmy poprawiające naszą efektywność oraz rentowność. Warto też zauważyć konsekwentne uatrakcyjnianie naszej oferty produktowej i nowe funkcjonalności bankowości internetowej i mobilnej. Obecnie koncentrujemy się na realizacji nowej strategii, która pozwoli Bankowi Pocztowemu na dalszy rozwój, oparty o atuty jakie przynosi bliska współpraca z Pocztą Polską – mówi Jakub Słupiński, Prezes Zarządu Banku Pocztowego.

mat.pras.

Banki tylko w pół roku zawarły 70 tys. ugód z frankowiczami

frank-ugoda
Jak informuje Związek Banków Polskich, do końca II kwartału br. banki zawarły ok. 70 tys. ugód z frankowiczami. Co trzecia z nich nastąpiła w okresie trzech pierwszych miesięcy br. Eksperci prognozują, że w nadchodzących miesiącach dojdzie do tysięcy kolejnych takich porozumień. Ale nie brakuje też opinii, że bankom jest coraz ciężej przekonać frankowiczów do polubownego rozwiązania, bo proponowane ugody wciąż nie spełniają ich oczekiwań. Ponadto w przestrzeni publicznej mówi się o tym, że kredytobiorcy po czerwcowym wyroku TSUE coraz chętniej sondują u prawników, czy istnieje możliwość rozwiązania już zawartej ugody. ZBP zastrzega, że podważanie takich porozumień nie ma i nie może mieć masowego charakteru. Z kolei prawnicy dodają, że teoretycznie jest to możliwe, ale z reguły to skomplikowany i kosztowny proces, który nie w każdym przypadku doprowadzi do oczekiwanego rezultatu.

Banki zawierają coraz więcej ugód

Według danych pozyskanych ze Związku Banków Polskich (ZBP), do końca drugiego kwartału br. zostało zawartych (według wstępnych szacunków) ok. 70 tys. ugód banków z frankowiczami. Blisko 20 tys. z nich podpisano w okresie trzech pierwszych miesięcy tego roku. Jak podkreśla dr Tadeusz Białek, prezes ZBP, ugody zaproponowane przez przewodniczącego KNF są oferowane od ok. dwóch lat. A ten okres był trudny dla banków. Wzrost stóp procentowych w sposób oczywisty wyhamował dynamikę zawierania ugód, zwłaszcza w drugim półroczu 2022 roku.

– Istotnie banki znacząco polepszyły ofertę ugód i podpisują ich coraz więcej. Jednakże nadal zdecydowana większość z nich nie jest tak dobra, jak rozstrzygnięcia na drodze sądowej. Banki zachęcają klientów znaczącym obniżaniem salda i rozłożeniem pozostałej części długu zamienionego już na kredyt złotowy na raty ze stałym oprocentowaniem. Jednocześnie straszą przy tym, że korzystny wyrok nie jest pewny, a postępowanie sądowe może trwać latami – komentuje Adrian Goska, radca prawny z Kancelarii SubiGo.

Z kolei jak podkreśla adwokat Milena Mocarska z Kancelarii MBM Legal, kredytobiorcy niezwykle rzadko przegrywają sprawy w I instancji. A jeśli już dojdzie do takiej sytuacji, to przysługuje jeszcze apelacja i skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Wobec tego ewentualny niekorzystny wyrok w I instancji nie zamyka sprawy. Ekspertka też dodaje, że żadne roszczenia banku, w szczególności związane z wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału, nie są uzasadnione. Przesądził o tym TSUE w czerwcowym orzeczeniu.

– Z naszych obserwacji wynika, że większość frankowiczów, którzy zamierzali pójść do sądu, już to zrobiła. Według ostrożnych szacunków, co najmniej 1/3 klientów z aktywnymi umowami w ogóle nie planuje takiego rozstrzygnięcia. Decydują o tym różne czynniki, przede wszystkim koszty czy niechęć do sądzenia się przez lata. Potencjalnie więc jest to grupa najbardziej zainteresowana ugodami. Aczkolwiek widzimy zwiększanie się dynamiki zawierania ugód sądowych, co wcześniej było rzadkością – dodaje dr Białek.

ZBP widzi szansę na utrzymanie dynamiki

Do końca roku istnieje szansa na zawarcie kilku tysięcy ugód banków z frankowiczami, co prognozuje Adrian Goska. Według radcy prawnego z Kancelarii SubiGo, może to być efekt obaw niektórych kredytobiorców o czas trwania postępowania sądowego, który jest dość długi. Inni wolą mieć sprawę zamkniętą już teraz. Ekspert zaznacza, że podpisanie ugody z bankiem zamyka drogę do jakichkolwiek roszczeń odszkodowawczych, w tym o korzystanie z kapitału frankowicza o czym orzekł TSUE w czerwcu br.

– Patrząc na statystyki dotyczące ugód, liczę na utrzymanie dynamiki ich zawierania. I to przy ostrożnych szacunkach, bo docelowo jest to potencjalnie większy wolumen. Istota ugody pozostaje bez zmian, tzn. kredyt jest potraktowany jakby od początku był udzielony jako złotowy. Takie rozwiązanie jest o tyle wartością, że całkowicie eliminuje z umowy ryzyko kursowe – od początku jej obowiązywania, a nie od momentu zawarcia ugody – podkreśla prezes ZBP.

Według Mileny Mocarskiej, ugoda na korzystnych warunkach może być naprawdę dobrym rozwiązaniem pod warunkiem, że uwzględnia interesy i ustępstwa każdej ze stron. Zdaniem ekspertki, kredytobiorca nie powinien jednak poddawać się presji banku, godzić się na każde warunki, by tylko zakończyć spór. Coraz częściej w sprawach, w których jest już pozew w sądzie, a nawet nieprawomocny wyrok, banki próbują namówić klientów do ugody. Robią to z pominięciem pełnomocnika i sądu, co oczywiście nie powinno mieć miejsca.

– Mimo pewnego optymizmu, bankom coraz trudniej jest przekonać frankowiczów do podpisywania ugód, przede wszystkim ze względu na wysokie stopy procentowe. Kolejnym powodem jest rosnąca świadomość kredytobiorców. Oni zdają sobie sprawę z tego, że proponowane im warunki nie są dla nich opłacalne. Każdy, kto rozważa podpisanie ugody, powinien dokładnie przeanalizować propozycję banku i zastanowić się, czy sprawa sądowa, choć czasochłonna, nie jest dla niego korzystniejsza. Trzeba wziąć pod uwagę potencjalny zwrot nadpłaconych rat, opłat dodatkowych, a w późniejszym czasie również możliwe dochodzenie odszkodowania od banku – stwierdza radca prawny Adrian Goska.

Frankowicze chcą podważać zawarte ugody?

Oprócz dylematu w kwestii zawierania samych ugód na rynku pojawił się dodatkowy problem. Dr Białek zwraca uwagę na agresywny marketing niektórych kancelarii prawnych. One próbują tworzyć fałszywą narrację. Przekonują o rzekomo masowym zainteresowaniu podważaniem zawartych ugód. Natomiast z danych, które związek zbiera z banków, wynika, że takie przypadki mają charakter jednostkowy. Prezes ZBP podkreśla, że negowanie ugody zawartej przed sądem polubownym przy KNF wymaga oddzielnego postępowania. Kodeks postępowania cywilnego nie przewiduje podważenia takiego porozumienia z przyczyn merytorycznych, czyli w sytuacji, w której jedna ze stron nie zgadza się na przyjęte rozwiązanie kompromisowe, bo się rozmyśliła. Kwestionowanie możliwe jest tylko ze względów formalnych.

– Frankowicze po czerwcowym wyroku TSUE faktycznie coraz częściej przychodzą do kancelarii prawnych i dopytują o możliwość ewent. podważenia już zawartej ugody. Mówiąc wprost, dopiero badają grunt, czy mogliby coś jeszcze zyskać i czy w ogóle ten manewr jest możliwy. Jednak w sporej części uchylenie się od skutków prawnych złożonego oświadczenia w zakresie zawartej ugody jest dość trudne, tym bardziej że zawiera ona szereg informacji o skutkach oraz o pełnej świadomości jej podpisania. Z punktu widzenia kredytobiorcy, ugody zawierane ponad rok temu są o wiele gorsze niż te, które bank proponuje dziś. Klienci dostrzegli to i zaczynają studiować takie porozumienia. Jest oczywiście zbyt późno, aby cokolwiek negocjować. Jednak nie jest też tak, że tego typu ugód w ogóle nie da się podważyć, szczególnie tych zawieranych rok czy dwa lata temu – przekonuje radca prawny z Kancelarii SubiGo.

W ocenie Mileny Mocarskiej, uchylenie się od skutków ugody jest bardzo trudne. Wymagałoby to stwierdzenia, że ugoda była nieważna, np. z uwagi na klauzule niedozwolone. O ile takich klauzul można się doszukać w ugodach zawieranych kilka lat temu, o tyle prawdopodobieństwo takiej sytuacji w porozumieniach zawieranych w ostatnim czasie jest raczej znikoma. Inną możliwością jest powołanie się na błąd w zakresie faktów istotnych z punktu widzenia zawarcia takiego porozumienia. Zdaniem ekspertki, każdy przypadek trzeba przeanalizować i ocenić indywidualnie.

– Chcąc podważyć ugodę, trzeba byłoby udowodnić ważne uchybienia w procesie jej zawarcia albo wykazać niedoinformowanie o konsekwencjach jej podpisania. Uczestniczyłem w pracach nad wzorcem ugód. Wówczas jedną z najbardziej fundamentalnych kwestii było właściwe ułożenie obowiązków informacyjnych związanych z treścią porozumień. To stanowiło chyba najbardziej czasochłonną część tych ustaleń. Podważanie zawartych ugód nie ma i nie może mieć masowego charakteru – podsumowuje prezes Związku Banków Polskich.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

„Bezpieczny Kredyt 2%” – eksperci ZFPF radzą, jak się na niego przygotować

helloquence-61189-unsplash

Czy w najbliższych miesiącach więcej osób spełni swoje marzenie o posiadaniu nowego M. na własność? Ma w tym pomóc rządowy program „Pierwsze Mieszkanie”. Składa się z dwóch kluczowych elementów: „Konta Mieszkaniowego” i „Bezpiecznego Kredytu 2%”, z którego będzie można skorzystać już od początku lipca. Jakie są jego główne założenia? Kto może skorzystać z dopłat i zaciągnąć kredyt mieszkaniowy na preferencyjnych warunkach? Na czym one polegają w praktyce? Odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Bezpieczny Kredyt 2% – o co w tym chodzi?

Rozwiązanie „Bezpieczny Kredyt 2%”, które należy do programu „Pierwsze Mieszkanie”, pozwala na otrzymanie kredytu hipotecznego na preferencyjnych warunkach. Środki będzie można wykorzystać na zakup pierwszego mieszkania czy domu (zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego), także jego budowę – w tym zakup działki budowlanej oraz wykończenie.

– Wspomniane preferencyjne warunki polegają na tym, że przez pierwsze 10 lat spłaty kredytu stopa procentowa będzie obniżona do 2%. Do tego będzie trzeba doliczyć również marżę banku oraz prowizję, jeżeli w danym przypadku będzie obowiązywać i trzeba być świadomym tych „dodatkowych” kosztów, bo sama nazwa projektu może być myląca. Resztę kwoty będzie dopłacać Państwo przez wspomniane 10 lat. Dopłaty będą finansowane ze środków Rządowego Funduszu Mieszkaniowego, utworzonego
w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego. Jak można przeczytać w oficjalnych źródłach, dopłata będzie stanowiła różnicę między średnim oprocentowaniem nowo udzielanych kredytów mieszkaniowych o okresowo stałej stopie procentowej (stopa stała w okresie 5 lat), skorygowanym o współczynnik odzwierciedlający składnik marży banku (w projekcie założono 0,9 średniego oprocentowania), a oprocentowaniem kredytu wynoszącym 2% (oprocentowanie podstawowe)1. Po 10 latach, gdy dopłaty się skończą, bezpieczny Kredyt 2% będzie oprocentowany stopą zmienną, chyba, że kredytobiorca wynegocjuje z bankiem inne warunki – komentuje Agnieszka Łuczak, ekspert ZFPF, Lendi.

W okresie objętym dopłatami kredyt będzie spłacany w ratach malejących. Po okresie 10 lat spłata kredytu będzie odbywać się w ratach równych, chyba że kredytobiorca złoży wniosek o zachowanie dotychczasowego sposobu spłaty.

Jak spłata kredytu zaciąganego w ramach „Bezpieczny Kredyt 2%” będzie wyglądać w praktyce?

– Przeprowadziliśmy symulację dla kredytu mieszkaniowego zaciąganego na 25 lat o wartości 300 tys. zł, zakładając, że kredytobiorca ma wkład własny o wysokości od 150 do 200 tys. zł. Gdybyśmy dziś chcieli wziąć taki kredyt z ratą malejącą, to na warunkach rynkowych rata miesięczna wyniosłaby około 3100 zł. Z dopłatą w ramach programu rządowego jest to trochę powyżej 1700 zł, więc ta dopłata jest znaczna – zostaje 1400 zł w kieszeni. Po 10 latach ta rata wzrosłaby około 40-50 zł, gdybyśmy nie nadpłacali kredytu, tylko spłacali go zgodnie z harmonogramem. Nadpłaty są oczywiście dopuszczalne – zaznacza Hubert Reszka, ekspert ZFPF, Credipass.

Według rządzących, już 7 z największych banków w Polsce zadeklarowało swoje uczestnictwo w programie „Bezpieczny Kredyt 2%”. Banki, które chcą do niego przystąpić, muszą mieć podpisaną umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego.

Warto również wiedzieć, że maksymalna wysokość kredytu, o jaki można się ubiegać w ramach programu „Bezpieczny Kredyt 2%” wynosi 500 tys. zł w przypadku tzw. singli i 600 tys. zł w przypadku małżeństw lub rodziców z co najmniej jednym, wspólnym dzieckiem.

Dobrą informacją dla osób zainteresowanych rządowym wsparciem jest to, że nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o powierzchnię lokalu i cenę za mkw. mieszkania (domu), które chcemy nabyć. Trzeba się jednak ich spodziewać w przypadku wysokości środków, które można uzyskać na dokończenie rozpoczętej już budowy.

Dla kogo z kredyt z dopłatą?

Ważnym kryterium jest wiek. Z „Bezpiecznego Kredytu 2%” będą mogły skorzystać osoby, które w momencie składania wniosku kredytowego nie przekraczają 45. roku życia. Jeżeli chodzi o małżeństwo lub parę wychowującą przynajmniej jedno dziecko, ten warunek musi spełnić jeden z współkredytobiorców.

Preferencyjny kredyt 2% jest kierowany do osób, które chcą kupić pierwsze mieszkanie w życiu i nie spłacają innego kredytu hipotecznego. Dlatego trzeba pamiętać również o następujących kryteriach. Kredytobiorca (czy dwóch współkredytobiorców w przypadku małżeństwa/pary) oraz osoby, które wchodzą w skład danego gospodarstwa domowego, nie mogą posiadać prawa własności do lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego. Mamy tutaj wyjątki. Jeden z nich to sytuacja, w której wspomniane prawo dotyczy nie więcej niż 50% udziału w nieruchomości, zostało ono odziedziczone,
a potencjalny kredytobiorca (kredytobiorcy) nie zamieszkuje/-ą w nieruchomości. Osoby zainteresowane skorzystaniem z rządowego programu nie mogą również posiadać prawa spółdzielczego do mieszkania lub domu. I w tym przypadku istnieje podobny wyjątek, który został opisany powyżej.

Co ważne, w momencie składania wniosku o „Bezpieczny Kredyt 2%”, potencjalny kredytobiorca, nie może być stroną umowy o kredyt hipoteczny, która została zawarta w ciągu ostatnich 36 miesięcy. Ta zasada nie obowiązuje, gdy umowa kredytu została rozwiązana z przyczyny odstąpienia od umowy deweloperskiej.

– Kredytobiorca musi posiadać również odpowiednią zdolność kredytową, aby otrzymać kredyt na preferencyjnych warunkach. Będzie ją oceniać bank, który będzie udzielać finansowania. Nastąpi to po pozytywnej weryfikacji i spełnieniu kryteriów ustawowych oraz wewnętrznych zasad konkretnego banku – zaznacza Agnieszka Łuczak, ekspert ZFPF, Lendi.

Co istotne, 19 czerwca Komisja Nadzoru Finansowego zmieniła Rekomendację S dotyczącą zasad obliczania zdolności kredytowej – wprowadzono w niej nowe wytyczne, które pozwalają bankom brać pod uwagę rządowe programy i dopłaty Państwa podczas oceny zdolności kredytowej potencjalnych klientów. Dzięki wprowadzonym zmianom zdolność kredytowa przy zaciąganiu „Bezpiecznego Kredytu 2%” będzie wyższa niż w przypadku „standardowej” oferty banków, co oznacza, kredyt hipoteczny stanie się bardziej dostępny. – Nowelizacja rekomendacji KNF-u to dobra wiadomość dla osób, które planują skorzystać z programu Pierwsze Mieszkanie. Banki na jej podstawie będą korzystniej oceniać osoby starające się o kredyt z rządową dopłatą – dodaje Agnieszka Łuczak, ekspert ZFPF, Lendi.

Jak wkład własny?

Staranie się o kredyt hipoteczny w ramach „Bezpiecznego Kredytu 2%” wymaga wniesienia wkładu własnego. Jego wysokość jest określana przez bank udzielający kredytu. Jednak w przypadku korzystania z rządowego programu, wkład własny nie może wynieść więcej niż 200 000 zł.

Jest też i dobra informacja – aby starać się o finansowanie w ramach wspominanego wsparcia, nie trzeba posiadać środków na wkład własny. Staranie się o kredyt na preferencyjnych warunkach można połączyć z udziałem z innym rządowym programem „Mieszkanie bez wkładu własnego” i w ten sposób uzyskać potrzebny wkład własny. W sytuacji, gdy brakuje wkładu własnego lub jest on niewystarczający, istnieje również możliwość skorzystania z gwarancji udzielonych przez Bank Gospodarstwa Krajowego

Czy warto skorzystać z rządowego wsparcia?

Posiadanie czterech kątów na własność jest potrzebą wielu, szczególnie młodych Polaków. Jednak w ostatnim miesiącach sfinansowanie zakupu nowego mieszkania czy budowy domu na kredyt było utrudnione, ponieważ znacznie pogorszyła się nasza zdolność kredytowa. Za to zjawisko oczywiście odpowiadają wielokrotne podwyżki stóp procentowych i rekordowo wysoka inflacja.

Dlatego program „Pierwsze Mieszkanie” wraz z jego głównym elementem – „Bezpieczny Kredyt 2%” daje możliwość zakupu mieszkania czy budowy domu tym osobom, które bez preferencyjnych warunków nie miałyby na to szansy. Warto z niego skorzystać szczególnie w tym roku, kiedy rządzący nie planują wprowadzić limitów dotyczących ilości kredytów. Jednak jak zaznaczają eksperci ZFPF, do tego procesu trzeba się odpowiednio przygotować i przeanalizować wiele czynników.

– Przy staraniu się o „Bezpieczny Kredyt 2%” ważną kwestią jest ocena zdolności kredytowej i spełnienie wymogów polityki kredytowej wybranych banków. Nie można jednak zapominać, o tym, że również ważnym tematem w całym procesie starania się o środki jest sama nieruchomość. Bank weryfikuje jej wycenę. Jest ona zlecana przez rzeczoznawcę. Dokonuje on oszacowania wartości nieruchomości, co przez potencjalnych kredytobiorców może być mylone z ustalaniem ceny nieruchomości – komentuje Hubert Reszka, ekspert ZFPF, Credipass i podkreśla, że przed skorzystaniem z rządowego wsparcia trzeba wziąć również pod uwagę inne fakty.

– Specjalna dopłata będzie obowiązywać przez 10 lat i wiąże się z wieloma ograniczeniami w tym okresie. W rzeczywistości, przez ten czas musimy zamieszkiwać w tej nieruchomości; nie możemy jej sprzedać, wynająć, prowadzić w niej działalności gospodarczej, ani zmienić jej przeznaczenia. Jeśli zależy nam na własnym spokoju i bezpieczeństwie finansowym, to rekomendujemy najpierw dokładnie ocenić swoje możliwości kredytowe i zapoznać się z wszystkimi wymogami programu, najlepiej z pomocą niezależnego pośrednika finansowego – zaznacza Hubert Reszka, ekspert ZFPF, Credipass.

Nie brakuje głosów mówiących o tym, że „Bezpieczny Kredyt 2%” jest szansą nie tylko dla konsumentów, ale również dla banków, które także dotkliwie odczuły podwyżki stóp procentowych. Rządowy program może również pomóc branży budowlanej (i deweloperom), która boryka się z konsekwencjami aktualnej sytuacji na rynku kredytowym oraz wysokiej inflacji. Czy tak się stanie, pokażą najbliższe miesiące. Optymistyczne szacunki mówią o tym, że z końca kredyt hipoteczny w ramach „Bezpiecznego Kredytu 2%” może zaciągnąć nawet 30 tys. osób.

1 Źródło: https://rf.gov.pl/bezpieczny-kredyt-2/

Autor: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego.

„Bank blisko Ciebie i Twoich potrzeb” nowa Strategia Banku Pocztowego na lata 2023-2026

Slupinski Jakub_www

Nowa strategia Banku Pocztowego na lata 2023-2026 pn. „Bank blisko Ciebie i Twoich potrzeb” oparta jest na sześciu priorytetach, koncentrując się na finansowaniu konsumpcyjnym klientów detalicznych z wykorzystaniem nowego procesu kredytowego i wejścia na rynek e-commerce oraz selektywnej obsłudze klientów segmentu instytucjonalnego, ze szczególnym naciskiem na mieszkalnictwo.

Bank mocno stawia na bliską współpracę z Pocztą Polską, odpowiedzialną politykę ryzyka oraz dalszą modernizację technologiczną. Wysoki priorytet nadany jest także kwestiom bezpieczeństwa klientów. Strategia przewiduje, że w każdym roku jej obowiązywania Bank Pocztowy osiągnie wysokie zyski netto – ponad 100 mln zł. Dzięki temu będzie dynamicznie zwiększać kapitały własne, doprowadzając do ich niemal czterokrotnego wzrostu w perspektywie strategii – ponad 1,2 mld zł na koniec 2026 r. W tym czasie blisko dwukrotnie wzrośnie wartość wskaźnika Tier I.

– Nowa strategia wyraża nasze ambicje, ale także realne możliwości rozwoju z uwzględnieniem aktualnych uwarunkowań rynkowych. Widzimy, że możemy dynamicznie rozwijać się na rynku detalicznym, także w zakresie udzielania kredytów gotówkowych, zdobywając nowych klientów między innymi dzięki jeszcze bliższej współpracy z Pocztą Polską. Wdrożymy bardzo ciekawą ofertę dla podmiotów z rynku e-commerce, która ułatwi nie tylko finansowanie zakupów, ale także samą dostawę towarów. Będziemy także rozwijać portfolio produktów dla sektora mieszkalnictwa. Ponadto Bank będzie nadal odważnie, ale co dla mnie szczególnie ważne – także odpowiedzialnie – inwestował w nowe technologie, między innymi w rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję. Warto podkreślić, że wszystkim zmianom będzie towarzyszyć stabilność finansowa Banku. Zakładamy, że w każdym roku realizacji nowej Strategii osiągniemy zysk netto przekraczający 100 milionów złotych, a do 2026 roku zdecydowanie, bo aż czterokrotnie, zwiększymy kapitały własne. Jestem przekonany, że wdrożenie nowej Strategii i nowych mechanizmów działania pozwoli Bankowi Pocztowemu na zwiększenie udziału w rynku i dalszy dynamiczny rozwój – mówi Jakub Słupiński, Prezes Zarządu Banku Pocztowego.

Źródło: Bank Pocztowy.

Biznes: Tydzień Przedsiębiorców w Santander Bank Polska

biznesman
W dniu 21 czerwca był Dzień Przedsiębiorcy. W Santander Bank Polska święto firm będzie trwało cały tydzień. Z tej okazji bank na każdy dzień przygotował specjalne oferty.

Aby docenić osoby prowadzące swoje firmy, Santander Bank Polska na każdy dzień, od 19 do 25 czerwca, przygotował niespodzianki i oferty specjalne.

Bank zaoferował już lokaty dla firm ze stałym oprocentowaniem 4% i terminale POS nawet do 12 miesięcy bez abonamentu. 21 czerwca przedsiębiorcy będą mogli dostać zwrot 10% wydatku na paliwo, opłaconego kartą debetową do konta firmowego – maksymalnie 50 zł.
Dzień Przedsiębiorcy, czyli święto wszystkich właścicieli małych i dużych firm, w tym roku jest obchodzony po raz ósmy. W 2016 roku Sejm RP ustanowił Dzień Przedsiębiorcy, który od 2020 roku jest uroczyście obchodzony.

Źródło: Santander Bank Polska.

W bazach jest mniej zadłużonych Polaków niż rok temu, jednak rośnie średni dług

ibrahim-rifath-789914-unsplash

Na koniec I kw. br. w trzech różnych rejestrach rdr. nieznacznie ubyło dłużników – od 0,1% do 3,1%. Ostatnio było ich od prawie 1,5 mln do blisko 2,7 mln. Jednocześnie zwiększyło się średnie zadłużenie Polaków. W Krajowym Rejestrze Długów rdr. wzrosło o 2,3%. W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK urosło o 4,7% rdr. Z kolei wg ERIF, zwiększyło się rdr. o 15,7%. Dwa pierwsze źródła podają, że „liderami” pod tym względem są mieszkańcy woj. mazowieckiego. Z kolei ERIF wskazuje na osoby z woj. lubelskiego. Do tego KRD informuje, że bardziej zwiększyło się średnie zadłużenie mężczyzn niż kobiet.

Mniej dłużników, ale większe zadłużenie

Na koniec I kw. br. w Krajowym Rejestrze Długów (KRD) widniało blisko 2,4 mln dłużników. To 3,1% mniej niż rok wcześniej, gdy ich liczba przekraczała 2,4 mln. Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK nastąpił spadek o 0,1% rdr. – w obu ww. okresach niespełna 2,7 mln osób z długami. Z kolei w ERIF liczba zadłużonych konsumentów spadła rdr. o 3% – z ponad 1,5 mln do niespełna 1,5 mln.

– Podwyżka stóp procentowych ograniczyła grupę Polaków biorących nowe kredyty, a tym samym – potencjał wzrostu liczby dłużników. Mniej osób zaciąga długi i ma problemy z obsługą zadłużenia. Tym, którzy już widnieli w rejestrach, mogły pomóc programy rządowe, m.in. wakacje kredytowe. Mogło też być tak, że w przypadku części dłużników nastąpiła pewna mobilizacja – znowu głównie ze względu na wzrost kosztów kredytu – komentuje ekonomista Marek Zuber.

Według KRD, na koniec I kw. br. średnie zadłużenie wynosiło 19,1 tys. zł. To oznacza wzrost rdr. o 2,3% – z 18,7 tys. zł. W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK, ostatnio średnia zaległość na osobę wyniosła 29,8 tys. zł, czyli o 4,7% więcej niż rok wcześniej – 28,4 tys. zł. Z kolei w ERIF średnie zadłużenie konsumenta zwiększyło się rdr. o 15,7%, tj. z 16,1 tys. zł do 18,7 tys. zł.

– Widać, że ubyło zarejestrowanych dłużników, a wzrosło średnie zadłużenie. To pozwala wnioskować, że konsumentom udało się pospłacać niższe kwoty. I pozostały w rejestrach osoby z większymi zobowiązaniami, których trudno się pozbyć. W największych tarapatach mogą być ci, którzy zaciągnęli najwyższe kredyty, np. na poczet zakupu dużych posiadłości – zwraca uwagę radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Łukasz Goszczyński.

Jak stwierdza dr Andrzej Tokarski z Uniwersytetu WSB Merito Toruń, kumulacja negatywnych zdarzeń z ostatnich lat zbiera teraz swoje żniwo. Sytuacja części dłużników robi się coraz poważniejsza. – Świadczy o tym to, że mają coraz więcej do oddania. Ponadto niepokojąca jest liczba ogłaszanych upadłości konsumenckich. Dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej za I kw. br. pokazują, że w ciągu zaledwie 3 miesięcy bankructwo ogłosiło 5,4 tys. osób, co odpowiada 1/3 ich liczby w całym 2022 roku. COIG przewiduje, że obecny rok może być rekordowy i liczba niewypłacalności może przekroczyć poziom 20 tys. – informuje dr Tokarski.

„Liderzy” wśród zadłużonych

Z danych KRD wynika, że w I kw. br. największe średnie zadłużenie dotyczyło mieszkańców woj. mazowieckiego – 22,1 tys. zł (rok wcześniej – 21,2 tys. zł), lubelskiego – 21,3 tys. (19,6 tys. zł), a także pomorskiego – 20,6 tys. zł (19,4 tys. zł). W przypadku Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK na czele widać osoby z woj. mazowieckiego – 42,4 tys. zł (rok wcześniej – 40,1 tys. zł), pomorskiego – 30,9 tys. zł (29,3 tys. zł), a także zachodniopomorskiego – 30,8 tys. zł (29,3 tys. zł). W ERIF najwyższa średnia wartość zobowiązania (wraz z długami alimentacyjnymi) dotyczy dłużników z woj. lubelskiego – 24,2 tys. zł (rok wcześniej – 9,8 tys. zł). Za nimi są mieszkańcy woj. mazowieckiego – ponad 11 tys. zł (9,3 tys. zł).

– Zdolność kredytową determinuje przede wszystkim wysokość dochodu kredytobiorcy. To ona wpływa na wolumen kredytu i okres spłaty zobowiązania. W woj. mazowieckim przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw to – według danych GUS – 8856 zł. Dodatkowo w najbardziej zaludnionych województwach więcej osób może mieć zaległe płatności – wyjaśnia dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito Gdynia.

Biorąc pod uwagę podział na płeć, widać, że w KRD średnie zadłużenie mężczyzn zwiększyło się w I kw. br. o 2,9% rdr. (z 21,3 tys. zł do blisko 22 tys. zł). W przypadku kobiet wzrosło o 0,4% (z prawie 14 tys. zł do ponad 14 tys. zł). Jak zauważa doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol, mężczyźni częściej niż kobiety prowadzą własną działalność gospodarczą. Trudności związane z niestabilnością prawa, a także wywołane pandemią, wysoką inflacją i wojną w Ukrainie, niejednokrotnie zmuszają przedsiębiorców do ratowania swoich biznesów kosztem prywatnych własności. Ekspert obserwuje też tendencję do zaciągania zobowiązań osób fizycznych w celu ratowania firm.

– Wśród głównych powodów niższych długów kobiet może być większa świadomość ekonomiczna w porównaniu do mężczyzn. Do tego warto dodać skrupulatność przy zawieraniu umów oraz ostrożność w zaciąganiu kredytów. Kobiety mają mniejszą tendencję do zadłużania się, a jeśli podejmują zobowiązania finansowe, to rzadziej niż mężczyźni spóźniają się z ich spłatą. W ogólnym rozrachunku mężczyźni odpowiadają za blisko 65% negatywnych zobowiązań finansowych w Polsce i w przeważającej większości są dłużnikami alimentacyjnymi – komentuje dr Andrzej Tokarski.

Uwzględniając wiek dłużników, w KRD największe średnie zadłużenie dotyczy osób w wieku 46-55 lat – 27,5 tys. zł (rok wcześniej – 26,7 tys. zł, wzrost rdr. o 3,2%). W przypadku Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK najwyższa średnia zaległość na osobę dotyczy grupy wiekowej 45-54 lata – 42,2 tys. zł (rok wcześniej – 39,5 tys. zł, wzrost rdr. o 6,9%). Z kolei w ERIF najwyższa średnia wartość jednego zobowiązania negatywnego (nie na jedną osobę i z wykluczeniem długów alimentacyjnych) dotyczy osób po 65. roku życia – 6,7 tys. zł (rok wcześniej – 7,1 tys. zł, spadek rdr. o 5,9%).

– Osoby w wieku 46-55 lat mają przeważnie kredyty hipoteczne o dużej wartości, zaciągnięte kilka lat wcześniej. Często wpadają w spiralę zadłużenia albo też na skutek rosnącej inflacji nie są w stanie akumulować już gotówki w postaci oszczędności. W związku z tym sięgają po zewnętrzne źródła finansowania. Ta grupa ma dzieci w szkole średniej albo na studiach, co generuje dodatkowe wydatki na edukację czy pomoc w usamodzielnieniu się ich pociech – analizuje dr Rybacka.

Natomiast ekspert z Uniwersytetu WSB Merito Toruń podkreśla, że część seniorów może mieć problemy finansowe, wynikające z obniżenia stopy życiowej, spowodowanej wzrostem cen żywności, energii oraz paliw. Wysoka inflacja powoduje spadek realnie uzyskiwanych dochodów, a tym samym – kłopoty ze spłatą zobowiązań.

Wpływ na poziom zadłużenia

– Druga połowa roku nie powinna przynieść radykalnych zmian. Z jednej strony koszt kredytu będzie dalej wysoki, a z drugiej – sytuacja konsumentów może już trochę się poprawić. Dla przykładu, wynagrodzenia w stosunku do cen w sklepach powinny wrócić na plus – przewiduje Marek Zuber.

Zdaniem dr Rybackiej, kluczowy wpływ na zadłużanie się Polaków będzie miało wyhamowanie inflacji. Przełoży się to na ożywienie gospodarcze, co zachęci do inwestowania zarówno przedsiębiorstwa, jak i gospodarstwa domowe. Dodatkowo spadek kosztów związanych z kredytami pozwoli części osób na ponowne podjęcie zobowiązania, celem inwestycji czy zakupu dóbr i usług.

– Najbliższy rok będzie okresem hamowania inflacji. Ale jej powrót do zdrowego poziomu jest odległy, a droga prowadzi przez zubożenie wielu gospodarstw domowych i stagnację konsumpcji. Na razie wynagrodzenia rosną nieco wolniej niż inflacja. To też może spowodować, że siła nabywcza Polaków spadnie, więc możliwe jest, że więcej osób będzie miało trudności finansowe – ostrzega dr Tokarski.

Jak podsumowuje ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito Gdynia, niebawem zostanie wprowadzone rozwiązanie kredytowe dla osób do 45. roku życia nieposiadających dotychczas własnych mieszkań. To przełoży się na wyższe zainteresowanie kredytami hipotecznymi i pobudzi popyt na rynku nieruchomości. Ponadto wybory, które jesienią odbędą się w Polsce, mogą mieć znaczenie przy dalszym kształtowaniu się poziomu stóp procentowych. Sytuacja ekonomiczna i polityczna w kraju w II poł. br. będzie znacząco oddziaływała na rynek kredytowy.

 

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

Santander Bank Polska z bezpłatnym programem szkoleniowym dla przedsiębiorców

wspolpraca

Santander Bank Polska z bezpłatnym programem szkoleniowym dla przedsiębiorców.

Santander Bank Polska rusza z projektem #aFIRMAcje dla przedsiębiorców oraz osób, które chcą założyć własną działalność. To cykl bezpłatnych szkoleń z uznanymi ekspertami z różnych branż. Partnerami projektu są Polfund Fundusz Poręczeń Kredytowych S.A. oraz Polska Fundacja Przedsiębiorczości.

– Wspieramy przedsiębiorców nie tylko oferując im nowe rozwiązania i narzędzia do finansów, ale także pomagając w rozwoju. Projekt #aFIRMAcje powstał, aby dzielić się z przedsiębiorcami praktyczną wiedzą. Szkolenia rozwijają miękkie umiejętności związane z budowaniem marki, motywacją czy nawiązywaniem relacji w biznesie – mówi Filip Jaskuła z Santander Bank Polska.

– Inspirowanie do prowadzenia biznesu to jedno ze statutowych działań Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Motywujemy tych, którzy dopiero przymierzają się do założenia swojej firmy, ale i staramy się wskrzesić ogień motywacji, w tych, którzy biznes prowadzą od lat i szukają dla siebie nowych ścieżek, rozwiązań i inspiracji. Projekt #aFIRMAcje to niestandardowe podejście do szkoleń. Łączy merytoryczną wiedzę z luzem i lekkością wnoszoną przez bardzo ciekawych prelegentów – mówi Marcin Pawłowski, Prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.

Szkolenia online odbywają się w co drugi wtorek o godz. 9.00 na platformie szkoleniowej Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Potrwają do września. Najbliższe spotkanie z Karolem Bieleckim na temat motywacji odbędzie się już 20 czerwca. #aFIRMAcje to kolejny wspólny projekt po „MOCnych w Biznesie” przygotowany wspólnie przez Santander Bank Polska oraz Polską Fundację Przedsiębiorczości.

Więcej szczegółów na temat programu #aFIRMAcje oraz harmonogram szkoleń znajdują się na oficjalnej stronie internetowej Santander Bank Polska.

Źródło: Santander Bank Polska.

Pożyczki bez dochodów a zdrowy rozsądek, czyli o tym, jak zadłużają się Polacy

AIQLabs_Mat. prasowy (2)Pożyczki bez dochodów a zdrowy rozsądek, czyli o tym, jak zadłużają się Polacy. Statystycznie na każdego Polaka przypada ponad 29 tys. zł kredytu lub pożyczki. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, zwiększa się odsetek kredytobiorców, którzy nie spłacają swoich zobowiązań na czas. Po 2022 roku, 2,68 mln osób ma niemal 79 mld zł przeterminowanych zobowiązań. W ciągu roku wartość długów wzrosła o 6,4 mld zł.

Raport InfoDług, przygotowany w oparciu o dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, wskazuje, że długi Polaków rosną przede wszystkim za sprawą alimentów oraz opóźnionych o co najmniej 30 dni rat kredytów, ale także niezapłaconych rachunków z telekomów czy polis ubezpieczeniowych. Niesolidnych dłużników przybyło 18 tys. i jest ich tylu, ilu mieszkańców mają łącznie dwa województwa – zachodniopomorskie i lubuskie.

Osoby bez stałego zatrudnienia czy też pracujące w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło często mają spore trudności w uzyskaniu kredytu gotówkowego w banku lub pożyczki w innych instytucjach. Rozwiązaniem w takiej sytuacji może okazać się pożyczka bez zaświadczeń o dochodach. Na początek warto doprecyzować, czym tak naprawdę są pożyczki bez dochodów. W tym przypadku chodzi o zobowiązania, które mogą zaciągnąć osoby bez stałej umowy o pracę lub utrzymujące się z innych źródeł, jak na przykład świadczenia socjalne, stypendia lub regularne przelewy od rodziców. Takie osoby nie mogą dostarczyć bankowi zaświadczenia o dochodach, co stanowi często dyskwalifikację w procesie starania się o kredyt.

Pożyczki bez zaświadczeń o dochodach to dobre rozwiązanie na przykład dla studentów, osób zatrudnionych w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło, czy też utrzymujących się z innych źródeł niż praca zarobkowa. Ograniczone formalności i krótki czas oczekiwania na decyzję o przyznaniu zobowiązania sprawia, że środki można uzyskać relatywnie szybko. Jest to więc ogromne udogodnienie dla osób, które natychmiast potrzebują finansowego wsparcia – mówi Marta Fila, Marketing Manager w AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o. 

Rozwój biznesu: Santander Bank Polska zwycięzcą rankingu „Gwiazdy Bankowości”

helloquence-61189-unsplash

Santander Bank Polska zwyciężył w dziewiątej edycji konkursu „Gwiazdy bankowości” Dziennika Gazety Prawnej i PwC.

Nagroda główna, która jest wyróżnieniem za całokształt to wynik punktacji w 6 kategoriach i niezależnej oceny jury.
W każdej z ocenianych kategorii Santander Bank Polska znalazł się na podium. Najlepiej został oceniony w kategoriach opartych na twardych danych finansowych: wzrost i stabilność. Bank zajął I pozycję pod względem wzrostu i stabilności, II pozycję pod względem efektywności. W kategoriach innowacyjność, relacje z klientami i ESG zajął III miejsce. W efekcie znalazł się na I pozycji rankingu głównego z tytułem „Gwiazdy Bankowości”.
Ranking Gwiazdy Bankowości jest organizowany po raz dziewiąty przez redakcję Dziennik Gazeta Prawna i firmy doradczej PwC.

Źródło: Santander Bank Polska.

Bank Santander Bank Polska po raz kolejny na liście Diversity IN Check

adeolu-eletu-38649-unsplash

Bank Santander Bank Polska po raz kolejny na liście Diversity IN Check.

Santander Bank Polska już po raz trzeci znalazł się na liście Diversity IN Check. Jest to zestawienie polskich pracodawców najbardziej zaawansowanych w zakresie zarządzania różnorodnością i inkluzywnością.
Diversity IN Check to narzędzie przeznaczone do badania dojrzałości organizacji, jeśli chodzi o zarządzanie różnorodnością i tworzenie inkluzywnego środowiska pracy. Warunkiem zakwalifikowania się do zestawienia jest uzyskanie określonej liczby punktów w badaniu przeprowadzonym przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Santander Bank Polska znalazł się wśród 11 organizacji, które uzyskały wynik powyżej 80% punktów.

W naszym banku kładziemy duży nacisk na tworzenie inkluzywnej i przyjaznej przestrzeni, gdzie każdy może rozwijać swoje talenty i podnosić kompetencje. Poszanowanie indywidualności, propagowanie równego traktowania i przeciwdziałanie dyskryminacji są integralną częścią strategii całej Grupy Santander. Nasze działania nie ograniczają się do projektów wewnętrznych. Czujemy społeczną odpowiedzialność, aby poprzez realizowane programy i inicjatywy wspierać różnorodne grupy społeczne oraz zachęcać innych do podobnych inicjatyw mówi Dorota Strojkowska, członkini zarządu Santander Bank Polska.

Źródło: Santander Bank Polska.

Santander zainwestuje dodatkowe 400 mln euro w edukację i wspieranie przedsiębiorczości

ben-rosett-10614-unsplash

Santander zainwestuje dodatkowe 400 mln euro w edukację i wspieranie przedsiębiorczości. Cel ten ma osiągnąć do 2026 roku.

Ana Botín potwierdziła dalsze wsparcie Grupy Santander dla uczelni wyższych. Bank w latach 2023–2026 przeznaczy dodatkowe 400 milionów euro w edukację, zwiększanie szans na zatrudnienie i wspieranie przedsiębiorczości.
W ciągu ostatnich 26 lat Santander zainwestował w szkolnictwo wyższe 2,2 mld euro. Były to stypendia oraz programy pomocy zgodne z ideą uczenia się przez całe życie dla ponad miliona studentów i specjalistów z różnych dziedzin.

Źródło: Grupa Santander.

Bank Pocztowy rozpoczął promocję „Zyskaj 100 zł z Kontem w Porządku”

Joanna Moskalik foto

Oferta Banku Pocztowego przeznaczona jest dla nowych klientów Banku, którzy otworzą Konto w Porządku/Konto w Porządku Start z kartą i bankowością internetową lub mobilną.

W ramach promocji uczestnik może otrzymać 100 zł na swój rachunek w Banku Pocztowym. Promocja trwa do momentu założenia 20 000 kont, spełniających warunki do otrzymania nagrody, lecz nie dłużej niż do 31 sierpnia 2023 roku.

Oferta „Zyskaj 100 zł z Kontem w Porządku” przeznaczona jest dla Klientów, którzy otworzą w Banku Pocztowym Konto z kartą. Co ważne, muszą to być nowi Klienci lub osoby, które w okresie 3 miesięcy (poprzedzających datę założenia konta) nie byli posiadaczem ani współposiadaczem innego konta będącego w ofercie lub obsłudze Banku Pocztowego. Aby uzyskać 100 zł w ramach promocji, należy również zaakceptować zgody marketingowe oraz podać poprawny i należący do klienta numer telefonu komórkowego oraz adres e-mail.

Nagroda w wysokości 100 zł jest przyznawana Klientowi za spełnienie bardzo prostych warunków w ciągu 2 miesięcy od otwarcia Konta. Wystarczy dokonać płatności bezgotówkowych za towary i usługi w placówkach Poczty Polskiej, przy użyciu karty, na łączną kwotę minimum 100 zł. Oznacza to, że po wypłacie nagrody zakupy te stają się praktycznie „gratis”. Dla wypłaty pełnej kwoty nagrody konieczne jest również wykonanie minimum jednego przelewu elektronicznego. Jeśli Klient nie dokona przelewu elektronicznego, nagroda też będzie przyznana, jednak jej wartość wyniesie 50 zł – mówi Joanna Moskalik, Zastępca Dyrektora Departamentu Produktów Detalicznych i Rozwoju Bankowości Cyfrowej Banku Pocztowego. – Ze względu na ograniczoną liczbę nagród, warto się spieszyć – dodaje.

Źródło: Bank Pocztowy.

Chwiejne nastroje wśród frankowiczów w kwestii pozywania banków

ibrahim-rifath-789914-unsplash

Blisko 40% frankowiczów chce w najbliższym czasie pozwać swój bank. Prawie połowa kredytobiorców nie planuje tego, a niecałe 20% jeszcze się waha. Porównując wyniki tegorocznego i zeszłorocznego sondażu, widać, że największa różnica dotyczy tej drugiej grupy, która rdr. urosła aż o 17,9 p.p. Część prawników komentujących ww. dane przewiduje, że to jeszcze nie koniec zmian nastrojów frankowiczów. Banki robią wszystko, by ich zniechęcić do działania, ale do złożenia pozwu może „przekonać” dalszy wzrost wysokości rat. Natomiast eksperci nie są zgodni co do poziomu świadomości prawnej kredytobiorców. Niektórzy uważają, że obecnie każdy posiadacz takiego zobowiązania powinien już znać swoje prawa. Ale osoby, które spłaciły większość rat, mogą nie widzieć sensu w sądowej walce.

Spis treści:
Wyraźny podział pomiędzy frankowiczami
Zmienne nastroje wśród kredytobiorców

Wyraźny podział pomiędzy frankowiczami

Z raportu platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH wynika, że grupa Polaków posiadających tzw. kredyt frankowy i niebędących w sporze sądowym z bankiem jest obecnie mocno podzielona. Badanie jest prowadzone cyklicznie od 3 lat. I najnowsza edycja wykazała, że aż 37,9% frankowiczów zamierza w najbliższym czasie wystąpić z pozwem przeciwko kredytodawcy. 45,1% ankietowanych nie planuje tego. Natomiast 17% respondentów pozostaje niezdecydowanych.

– Moim zdaniem, dyspersja statystyczna bierze się z indywidualnej sytuacji każdego kredytobiorcy, który samodzielnie ocenia swoją sytuację i mierzy plan ewent. pozywania banku własną miarą. Jeżeli dany kredyt nie był duży i został w większości spłacony, to frankowicz może uznać, że wchodzenie na drogę sądową nie jest dla niego opłacalne, biorąc pod uwagę koszty obsługi prawnej. To samo może dotyczyć osób, które zaciągnęły kredyt, gdy kurs franka był jeszcze bardzo niski. Niektórzy w takiej sytuacji przyjmują, że spłacili część zobowiązania, kiedy było ono tanie, a później dopłacili. I per saldo wyszli na zero – wyjaśnia dr hab. adw. Konrad Zacharzewski, Kierownik Zakładu Prawa Handlowego i Rynku Kapitałowego Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Z kolei radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo, uważa, iż wielu frankowiczów nie ma jeszcze zbyt dużej świadomości swojej sytuacji prawnej. Cześć też zwyczajnie się waha. Natomiast zdaniem Konrada Zacharzewskiego, nieświadomość prawna frankowiczów nie może być powodem tego, że blisko połowa ankietowanych nie zamierza pozywać banku. Te osoby mogą wyłącznie nie widzieć w tym faktycznego zysku dla siebie. Do tego jak podkreśla ekspert, obecnie każdy, kto ma kredyt frankowy, doskonale wie, że może skorzystać ze środków prawnych i ochrony. Tego typu sprawy są przecież bardzo głośne i wiele się o nich mówi w przestrzeni publicznej. Dlatego trudno przypuszczać, że ktoś jeszcze może nie znać obecnych rozwiązań.

– Dojrzewanie do decyzji o pozwaniu banku jest dość skomplikowanym procesem. Same banki obecnie robią wszystko, aby to opóźnić albo zniechęcić kredytobiorców do wytoczenia procesu. Jednak każdy głos TSUE w obronie frankowiczów zawsze zwiększa zainteresowanie mediów tym problemem, a dzięki temu duża część kredytobiorców z uwagą śledzi doniesienia. I właśnie to często staje się najistotniejszym katalizatorem do podjęcia decyzji – komentuje mec. Goska.

Zmienne nastroje wśród kredytobiorców

Dla porównania warto wskazać, że rok wcześniej osób gotowych do złożenia pozwu było zdecydowanie więcej niż przeciwnych temu. Wówczas 39,1% frankowiczów deklarowało chęć wystąpienia przeciw bankowi. Z kolei 27,2% kredytobiorców było niechętnych do wchodzenia na drogę sądową. W przypadku pierwszej grupy rdr. nastąpił niewielki spadek, bo zaledwie o 1,2 p.p. Natomiast ta druga rdr. bardzo się rozrosła – aż o 17,9 p.p. Takie zmiany tendencji mogą mocno zaskakiwać, ponieważ frankowicze właściwie powinni czuć się coraz pewniej w sądach.

– Kilkanaście lat temu prawnikom trudno było doradzać klientom, jak powinni działać, bo orzecznictwo nie było tak korzystne dla frankowiczów jak teraz. A ponadto było bardzo niespójne, nawet w przypadku podobnych do siebie przypadków. Do tego różnego typu sprawy miały kilka możliwych rozwiązań. I tak było przez 10 lat. Dopiero od ok. 3 lat prawnicy lepiej wiedzą, jak je prowadzić i mogą z pewną śmiałością prognozować wynik – mówi dr hab. adw. Konrad Zacharzewski.

Natomiast mec. Goska przewiduje, iż ww. zmiany postaw frankowiczów nie prowadzą do stałej tendencji. – W miarę uzyskiwania większej liczby prawomocnych wyroków duża część osób niechętnych do pozywania swoich banków jednak zmieni zdanie. Ludzie czekają też na dalszy rozwój wypadków przed TSUE. Do tego trzeba koniecznie zauważyć, że niektórzy czekają na propozycje ustawowe. Jednak mogą być one nie tylko spóźnione, ale też niedostatecznie korzystne dla kredytobiorców – wyjaśnia ekspert z Kancelarii SubiGo.

Co ciekawe, mocno ubyło osób wyrażających niepewność co do dalszego działania. Rok wcześniej 33,7% frankowiczów nie wiedziało, czy wstąpi na drogę sądową. W przypadku tej grupy rdr. nastąpił spadek o 16,7 p.p. W opinii Konrada Zacharzewskiego, powód niezdecydowania jest taki sam jak niechęć do wnoszenia pozwu. To brak poczucia, że w konkretnej sytuacji takie działanie przyniosłoby dostatecznie wysoki zysk. Ekspert z Akademii Leona Koźmińskiego przypomina, że poszczególne przypadki różnią się stanem faktycznym, czyli m.in. ustanowionym zabezpieczeniem, ewentualnym aneksowaniem umowy, sposobem spłaty i możliwymi opóźnieniami ze strony kredytobiorcy. Dlatego wynik każdej sprawy frankowej ostatecznie może być inny, mimo że sądy orzekają podobnie.

– Obserwując rynek, uważam, że wahających może z czasem przybywać, gdyż będą oni przechodzili z grupy osób przeciwnych pozwaniu banków. To w mojej ocenie zdecydowanie naturalny proces. Jednak konieczny jest dodatkowy czynnik przekonujący do podjęcia działania, np. dalszy wzrost wysokości rat. Może to być też zwiększenie liczby spraw wygranych prawomocnie z bankami albo wyrok TSUE uniemożliwiający bankom pozywanie kredytobiorców. Moim zdaniem, to tylko kwestia czasu – podsumowuje radca prawny Adrian Goska.

Źródło: Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o. 

Ważne informacje nt windykacji polubownej

olloweb-solutions-520914-unsplashDłużnikiem może zostać tylko osoba, która wydaje ponad stan, nie potrafi zarządzać swoimi finansami i zupełnie straciła kontrolę nad spłatą swoich zobowiązań. To mit! Wystarczy dłuższa choroba, która uniemożliwi pracę, a brak regularnych dochodów przełoży się na zwlekanie z terminową zapłatą rachunków. O to zresztą nietrudno w obecnej sytuacji. Wysokie stopy procentowe i inflacja (wynosi już 18,4%!) sprawiają, że coraz więcej Polaków staje się nierzetelnymi dłużnikami. Jak wynika z danych Intrum, co 5. konsument przyznaje się do tego, że w ciągu ostatniego roku nie zapłacił przynajmniej jednego rachunku, bo nie miał pieniędzy[1].

Spis treści:
Przybędzie dłużników?
Co to jest windykacja polubowna i dlaczego nie warto unikać kontaktu z windykatorem?

Możemy również doprowadzić do powstania długu całkiem „nieświadomie”, gdy np. zapomnimy o zapłacie mandatu. To naturalne, że wierzyciel będzie chciał odzyskać swoje pieniądze. Wtedy na naszej drodze może pojawić się windykator. Wiele osób wpada w panikę, gdy otrzymuje list lub telefon z firmy windykacyjnej. Skąd te emocje? Jak często bywa w takich przypadkach – powodem jest brak wiedzy. Kiedy kontaktuje się z nami windykator, to dobra wiadomość, bo oznacza, że zaległym długiem nie zainteresował się jeszcze sąd i mamy szansę na polubowne rozwiązanie problemu finansowego.

Przybędzie dłużników?

Wysokie stopy procentowe i inflacja, która również cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie, zdecydowanie utrudniają bycie rzetelnym konsumentem i wywiązywanie się ze wszystkich zobowiązań finansowych na czas. Co 5. konsument (20%) w naszym kraju przyznaje, że w ciągu ostatnich 12. miesięcy nie zapłacił przynajmniej jednego rachunku[2]. Jednym z głównych powodów tej sytuacji jest brak pieniędzy – podaje go 35% osób, które nie dokonały płatności[3]. Jak zaznacza Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum, prognozy dotyczące przyszłości również nie są optymistyczne:

– Jak wynika z danych Intrum, ponad 1/3 (34%) konsumentów w Polsce przewiduje, że w niedalekiej przyszłości będą musieli pominąć zapłatę niektórych rachunków o niższym priorytecie, aby pokryć swoje podstawowe, tzn. ważniejsze wydatki. 37% pytanych spodziewa się, że w przynajmniej raz nie opłaci faktury za prąd[4]. Rachunki, które rosną w szybszym tempie niż nasze pensje, powodują, że coraz więcej konsumentów w naszym kraju ma problem z byciem rzetelnym płatnikiem. Jeżeli jesteśmy zmuszeni pominąć zapłatę jakiegoś zobowiązania i taka sytuacja powtarza się w kolejnych miesiącach, na naszym koncie pojawia się zaległość i w oczach banku czy firmy telekomunikacyjnej jesteśmy dłużnikami – komentuje Ewelina Gabiniewicz.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w takiej sytuacji możemy się znaleźć na własne życzenie. Każdy może stać się dłużnikiem, nawet osoby, które mają wystarczające dochody i radzą sobie bardzo dobrze z zarządzaniem budżetem. Wystarczy przeoczony mandat lub niespłacona rata lub dwie za nowy komputer. – Początkowo zaległość wydaje się niepozorna – może chodzić tylko o kilkaset złotych, ale wystarczy, że będzie ignorowana przez dłuższy czas i urośnie do większej sumy, a wierzyciel lub firma windykacyjna, działająca w jego imieniu w końcu upomni się o należność – dodaje Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum.

Nietrafiona inwestycja, wypadek czy choroba, która uniemożliwia zarobek, co prowadzi w dłuższym czasie do problemów finansowych. Dłużnikiem może stać się prawie każdy, szczególnie w obecnych, kryzysowych czasach. Dlatego nietrudno spotkać na swojej drodze windykatora. Warto wiedzieć, jak wygląda kontakt z taką osobą i co leży w jej kompetencjach. Ważne jest, aby sięgnąć po rzetelne informacje, bo niestety wokół windykacji istnieje wiele mitów, które szkodzą przede wszystkim samym zadłużonym.

Co to jest windykacja polubowna i dlaczego nie warto unikać kontaktu z windykatorem?

Firmy windykacyjne odgrywają ważną rolę nie tylko w naszej gospodarce, ale w społeczeństwie w ogóle. Dbają o płynność finansową firm, pomagają w tym, by otrzymywały na czas należne im środki a oferowane produkty i usługi, ale co jest w tym kontekście ważniejsze – pomagają konsumentom wyjść zadłużenia i pozbyć się problemów finansowych.

– Posiadanie zadłużenia to stresująca sytuacja, która może negatywnie wpływać na nasze samopoczucie, ale osoba zadłużona nie powinna unikać kontaktu z windykatorem. Kiedy otrzymuje list, telefon czy nawet sms-a od firmy windykacyjnej, to dobra wiadomość, bo to oznacza, że sprawą zaległego długu nie zajął się jeszcze sąd, a wierzyciel chce polubownie odzyskać należne mu środki[5]. W takim kontekście windykatora należy traktować jako eksperta finansowego, który pomaga porozumieć się obu stronom: dłużnikowi i wierzycielowi – wyjaśnia Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum.

Gdy wierzyciel wyciąga do osoby zadłużonej „pomocną dłoń” w postaci kontaktu z firmą windykacyjną, to warto skorzystać z tej pomocy, póki jest ku temu okazja. Dlaczego? – Polubowne rozwiązanie problemu finansowego – zaległego długu pozwala uniknąć dodatkowego stresu i wysokich kosztów, które dotyczą dalszych etapów odzyskiwania należności. Chodzi o windykację sądową, która będzie konsekwencją braku podjęcia dialogu dłużnika z windykatorem – zaznacza Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum, radca prawny.

[1] Intrum, European Consumer Payment Report 2022, listopad 2022.
[2] Tamże.
[3] Tamże.

 

Źródło: Intrum.

SONDAŻ W SPRAWIE UGÓD: Frankowicze niezbyt chętni do negocjacji z bankami

frankiJak wynika z najnowszego badania, co ósmy frankowicz niebędący w sporze sądowym zainicjował ostatnio kontakt ze swoim bankiem w sprawie zaproponowania mu ugody. Dokładnie rok wcześniej, takich osób było nieznacznie więcej. Natomiast z blisko 14% do ponad 21% rdr. wzrosła grupa respondentów, z którymi bank z własnej inicjatywy skontaktował się w celu zawarcia ugody. Do tego sondaż wykazał, że prawie co czwarty ankietowany jest skłonny do rozmów z kredytodawcą na ww. temat. Frankowiczów, którzy chcą polubownie załatwić sprawę, głównie interesuje przewalutowanie po uzgodnionym kursie lub unieważnienie umowy ze wzajemnym rozliczeniem.

Spis treści:
Zainteresowanie ugodami
Słabsza chęć do rozmów

Zainteresowanie ugodami

W ciągu 6 miesięcy poprzedzających sondaż, 12,4% respondentów z własnej inicjatywy skontaktowało się ze swoim bankiem w sprawie zaproponowania mu ugody. Natomiast 71,7% nie podejmowało takich działań. Rok wcześniej tak deklarowało odpowiednio 15,1% i 81%. Badanie jest prowadzone cyklicznie od trzech lat przez platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH. Najnowsza edycja została zrealizowana na przełomie IV kwartału 2022 roku i I kwartału 2023 roku. Wówczas odpowiedzi udzieliło blisko 740 osób niebędących w sporze sądowym z bankiem i mających tzw. kredyt frankowe w jednym z jedenastu banków w Polsce.

Widać mniejsze zainteresowanie ugodami z bankami. Zapewne jest to spowodowane coraz większą świadomością kredytobiorców w zakresie ich sytuacji prawnej. Drugą przyczyną są wysokie stopy procentowe, które wpływają na koszt ugody. Banki proponują bowiem przewalutowanie kredytu frankowego na złotowy z oprocentowaniem opartym o WIBOR, zwykle 3M. Całkowity koszt ugody, z uwzględnieniem jej kilkuletniej spłaty w złotym z wysokim oprocentowaniem, powoduje, że takie rozwiązanie nie jest korzystne dla frankowicza. Ponadto banki nadal często nie uwzględniają w zawieranych porozumieniach dokonanych już spłat – komentuje mec. Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

21,1% respondentów wskazuje, że w ciągu sześciu miesięcy poprzedzających badanie skontaktował się z nimi przedstawiciel banku w sprawie ewentualnego zaproponowania warunków ugody (rok wcześniej – 13,8%). 61,6% ankietowanych stwierdza, że takiego kontaktu w ogóle nie było (poprzednio – 81,7%). Natomiast 17,3% nie pamięta, czy taka inicjatywa była podejmowana przez kredytodawcę (wcześniej – 4,5%).

Wzrost aktywności banków w kontakcie z frankowiczami w celu zawarcia ugody jest wynikiem korzystnych wyroków, jakie są wydawane na rzecz konsumentów. Szacuje się, że obecnie banki w „sporach frankowych” przegrywają w ok. 90% przypadków. Opłacenie kosztów sądowych i obsługi prawnej oraz zasądzonych do zapłaty kwot po niekorzystnym dla kredytodawcy wyroku powoduje, że częściej dąży on do zawarcia porozumienia. Zawarcie ugody z frankowiczem jest bardzo korzystne dla banku – zaznacza adwokat Marta Michałowska z Kancelarii MBM Legal.

Słabsza chęć do rozmów

Z badania wiemy też, czy obecnie frankowicze są skłonni do rozmów z bankiem na temat ugody. 22,7% respondentów odpowiada twierdząco (poprzednio – 25,4%), a 48% – przecząco (49,9%). Natomiast 29,3% badanych jeszcze nie ma wyrobionego zdania w tym temacie (rok wcześniej – 24,7%). Jak podkreśla mec. Adrian Goska, liczba kredytobiorców skłonnych do rozmów z bankami jest nieco mniejsza niż w poprzednim okresie badania. Duża część frankowiczów już poszła do sądu. W takiej sytuacji banki bardzo rzadko są w stanie namówić inne osoby do zawarcia ugody.

Część kredytobiorców jest zniechęconych do rozmów. Oni wiedzą, jak wygląda rozpatrywanie reklamacji przez bank. Niektórzy doświadczyli tego, że zaproponowana przez nich chęć ugody została odrzucona przez kredytodawcę. Z kolei te osoby, które mają wyrok po pierwszej instancji, poświęciły już czas na walkę o sprawiedliwość i poniosły spore koszty, więc czekają cierpliwie na prawomocny wyrok – mówi Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Frankowicze, którzy są skłonni rozmawiać na temat ugody, wskazują, jakie warunki są dla nich akceptowalne. Na szczycie listy znajduje się przewalutowanie po uzgodnionym kursie – 34,1% (poprzednio – 10,3%). Dalej widzimy unieważnienie umowy ze wzajemnym rozliczeniem – 29,4% (wcześniej – 39,4%) oraz przewalutowanie po obecnym kursie średnim NBP – 18,8% (2,4%). Z kolei przewalutowanie po kursie średnim NBP z dnia wypłaty wybrałoby 10,6% respondentów (we wcześniejszym badaniu – 37%). Natomiast o innym rozwiązaniu niż wyżej wymienione mówi 4,7% ankietowanych (poprzednio – 7,9%). Ponadto z badania wynika, że 2,4% nie ma jeszcze wyrobionej opinii w tym zakresie (rok wcześniej – 3%).

Stanowisko frankowiczów w sprawie warunków ugód jest silnie uzależnione od aktualnego kursu franka, stopy WIBOR oraz wysokości stóp procentowych. Jeszcze na początku ub.r. przewalutowanie kredytu wydawało się być kuszącą opcją dla frankowiczów. Dziś kurs franka szwajcarskiego jest bardzo wysoki i nie można też liczyć na jakikolwiek spadek. Obecnie przewalutowanie kredytu, biorąc pod uwagę wysoką inflację oraz niepewność co do dalszego jej wzrostu, nie jest korzystne. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że nie sposób przewidzieć, czy szybciej wzrośnie kurs CHF czy też inflacja w Polsce – analizuje mec. Michałowska.

Jak podsumowuje Arkadiusz Szcześniak, sytuacja każdego kredytobiorcy jest inna ze względu na różne warunki kredytu. Zdaniem eksperta, niepokojąca jest informacja o osobach, które zgodziłyby się na przeliczenie po aktualnym kursie NBP. Ta forma rozliczenia z bankiem jest możliwa praktycznie od początku trwania umowy. Przyjęcie takiej „ugody” jest de facto realizacją całej straty na tym kredycie w jednym z najgorszych momentów.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o. 

Bank Pocztowy notuje wzrost sprzedaży produktów i usług

Bank Pocztowy z zewnatrzBank Pocztowy notuje wzrost sprzedaży w sieci własnej – w 2022 roku udzielono o 17,5% r/r więcej kredytów konsumpcyjnych oraz 24,5% r/r więcej klientów założyło rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy w porównaniu do roku ubiegłego.

Coraz więcej klientów zakłada rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe oraz korzysta
z kredytów konsumpcyjnych w Banku Pocztowym. W sieci własnej Pocztowy udzielił
w 2022 roku o 17,5% r/r więcej kredytów konsumpcyjnych. Wzrosło także (o 24,5% r/r) zainteresowanie klientów rachunkami oszczędnościowo-rozliczeniowymi. Dobre wyniki Bank Pocztowy uzyskuje również w licznych rankingach. W najnowszym, branżowym rankingu „Instytucja roku” – 6 placówek Banku Pocztowego zostało docenionych za jakość obsługi klienta w placówkach bankowych. Nagroda była przyznawana placówkom, które zarówno w pierwszym, jak i w drugim pomiarze uzyskały wynik minimum 80% punktów.

– W ubiegłym roku wprowadziliśmy szereg udogodnień dla klientów zakładających rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy w Banku Pocztowym, co przyczyniło się do wzrostu zainteresowania naszymi kredytami i ROR-ami. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom coraz bardziej cyfrowego społeczeństwa, unowocześniliśmy proces on-line wnioskowania o założenie rachunku bankowego oraz skróciliśmy czas procesowania wniosku o ponad 20%. Wprowadziliśmy także dostęp do „otwartej bankowości”, karty wirtualnej oraz karty biometrycznej, a także udostępniliśmy usługę „ROR na selfie”. Wzrost zainteresowania usługami Banku i przyznane wyróżnienie dla naszych placówek jest dla nas najlepszym docenieniem wdrożonych działań. Coraz lepsze wyniki sprzedażowe Banku pokazują również, że dzięki przeprowadzonym zmianom, ale także wprowadzanym nowym produktom, Bank Pocztowy może być coraz silniejszym graczem na rynku – mówi Arleta Przeniosło-Bukowska, Dyrektor Departamentu Zarządzania Siecią Sprzedaży Banku Pocztowego.

Sądy w 2022 r. przyjęły ponad 60 tys. spraw – teraz frankowicze ostrzej ruszą do boju

jakub.bartosiak
Według oficjalnych statystyk, w ub.r. do sądów wpłynęło ponad 60 tys. spraw frankowych, czyli o ok. 9% więcej niż rok wcześniej. Choć ich liczba rośnie, to nieco wolniej niż wcześniej. Spowolnienie dynamiki wzrostu jest jednak uzasadnione. Z każdym rokiem maleje bowiem liczba takich kredytów. Nie wszyscy też wiedzą, że można pozwać bank za już spłacone zobowiązanie. Natomiast nawet ten niewielki wzrost może spowolnić działanie i tak obciążonych sądów. Widać też, że wzrosła aktywność banków w składaniu pozwów, co z jednej strony zwiększyło liczbę nowych spraw, z drugiej zaś wstrzymało decyzję części osób o wystąpieniu z pozwem. Mimo tego kredytobiorcy obserwują rynek i orzecznictwo, skąd ostatnio płyną wyjątkowo dobre dla nich informacje. Dlatego ten rok może być bardziej dynamiczny niż poprzedni. I taki stan potrwa jeszcze przez kilka następnych lat.

Spis treści:
Dalszy wzrost
Różnice między sądami
Aktywność banków

Dalszy wzrost

Frankowicze nie odpuszczają bankom. Świadczą o tym dane z sądów okręgowych, do których w ub.r. wpłynęło ponad 63 tys. spraw, czyli o ok. 9% więcej niż w 2021 roku. Sam wzrost wskazuje na to, że wiedza o wadliwości umów dotyczących kredytów frankowych dociera do kolejnych kredytobiorców. Oznacza też, że następne kilkadziesiąt tysięcy osób zdecydowało się na złożenie pozwu.

Jeszcze nie tak dawno, wielu ekspertów zapowiadało lawinę pozwów. Z tej perspektywy wykazany wzrost może wydawać się niewielki. Jednak wzrost na poziomie blisko 10% nie powinien budzić zaskoczenia. Z każdym rokiem liczba aktywnych kredytów zmniejsza się, a nie wszyscy wiedzą o tym, że do sądu można skierować także sprawy dotyczące już spłaconych zobowiązań.

Według różnych szacunków, liczba wszystkich kredytów walutowych, udzielonych w latach 2002-2012, wynosiła ok. 800-900 tys. Można więc spodziewać się powolnego ustabilizowania wpływu nowych spraw, a w perspektywie kilku dalszych lat – stopniowego spadku ich liczby w sądach. Natomiast w najbliższym czasie na chwilowe zwiększenie zainteresowania sprawami może wpłynąć najnowsza opinia rzecznika TSUE. Wynika z niej, że w wypadku umowy kredytu hipotecznego uznanej za nieważną z powodu nieuczciwych warunków bank nie może dochodzić od konsumenta wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Oznacza to, że kredytodawca nie ma prawa do świadczeń dodatkowych, ale może przysługiwać ono kredytobiorcy. Przewiduje się, że ostateczny wyrok TSUE w tej sprawie zapadnie w drugiej połowie tego roku.

Natomiast już teraz kredytobiorcy, którzy – z daleko posuniętej ostrożności – dotychczas wstrzymywali się ze złożeniem pozwu, mogą podjąć takie działanie. W związku ze spadkiem ryzyka związanego z ewentualnym dochodzeniem świadczeń przez bank, należy przewidywać, że w najbliższych miesiącach liczba spraw w sądach szybko wzrośnie, co będzie widać po bieżących statystykach. Kolejny skok nastąpi po wydaniu wyroku TSUE, a następny – po również oczekiwanym w tym roku wyroku Sądu Najwyższego w sprawach korzystania z kapitału czy prawa zatrzymania.

Jeszcze przez 3-4 lata sądy będą zmagały się z dużą liczbą tego typu postępowań. Później ich liczba będzie spać, z uwagi na mniejszy wpływ nowych spraw. Oczywiście, wpływ ponad 63 tys. pozwów w 2022 roku oznaczać będzie także kolejne spowolnienie tempa orzekania.

Różnice między sądami

Niestety, szybkość działania wymiaru sprawiedliwości – nie tylko w sprawach frankowych – pozostawia wiele do życzenia. Stworzenie w Warszawie specjalnego wydziału rozpoznającego sprawy kredytów walutowych pomogło jedynie na krótko, ponieważ korzystne orzeczenia dla kredytobiorców zachęciły kolejnych kredytobiorców do wnoszenia spraw. Wpłynęło ich bardzo dużo i nawet powoływanie nowych sędziów i rozbudowywanie wydziału nie pomaga. Niemniej należy docenić jednolitość orzecznictwa uzyskaną dzięki temu rozwiązaniu. Widoczne są także różnice w tempie prac poszczególnych sędziów.

W ub.r. do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło najwięcej spraw frankowych, bo ponad 26 tysięcy, co stanowi przeszło 41% wszystkich wniesionych pozwów w tego typu sprawach w Polsce. Rok wcześniej odnotowano wpływ na poziomie blisko 26 tys. Dla porównania można wskazać, że w SO w Gdańsku wpływ w 2022 roku wyniósł blisko 5 tys. (rok wcześniej – ponad 4 tys.). I to był drugi najwyższy wynik w kraju. Na trzecim miejscu jest SO Warszawa Praga w Warszawie – blisko 3 tys. (2,1 tys.). Najmniej spraw frankowych odnotowano w Łomży – 60 (poprzednio 56), Zamościu – 89 (74), a także w Krośnie – 102 (84).

Większość banków ma siedzibę na terenie Warszawy, dlatego ten Sąd Okręgowy jest właściwy dla spraw z ich udziałem. Niestety, m.in wskutek ogromnej liczby spraw, czas oczekiwania na ich rozstrzygnięcie faktycznie jest bardzo długi. Trwa średnio 3-4 lata w pierwszej instancji i kolejny rok lub półtora roku – w instancji odwoławczej.

Z kolei mniejsza liczba spraw w sądach w Krośnie, Zamościu czy Łomży wynika z faktu, że są to niewielkie ośrodki, a więc mniej jest także samych kredytobiorców. Część spraw (o wartości do 75 tys. zł, a więc dotyczących miejscowości, w których nieruchomości były tańsze) prowadzona jest ponadto w sądach rejonowych, które nie zostały ujęte w przywoływanych statystykach.

Aktywność banków

W ostatnim roku można było zauważyć także rosnącą aktywność banków w składaniu pozwów przeciwko kredytobiorcom, co znalazło odzwierciedlenie w statystykach. W 2022 roku w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie było 805 takich pozwów, a rok wcześniej 457. W Krakowie można wskazać odpowiednio 375 i 225, w Słupsku – 49 i 18, we Włocławku – 32 i 15, w Sieradzu – 30 i 11, w Łomży 12 i 2, a w Tarnobrzegu – 12 i 0.

To pokazuje, że banki szukają sposobu na uratowanie zysków. Nadal próbują także zniechęcić bardziej ostrożnych kredytobiorców do wnoszenia pozwów. Czasami jest to szokujące, np. gdy pomimo spłacenia całego kredytu, bank występuje przeciwko byłym kredytobiorcom o ponowny zwrot spłaconego kapitału. Służy to oczywiście odstraszeniu od wnoszenia pozwów. Dotychczas sądy jednoznacznie oddalały takie roszczenia. Nie ma bowiem żadnych podstaw do zasądzania na rzecz banków tzw. „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału”, co potwierdza opinia rzecznika TSUE z dnia 16 lutego br. Warto także dodać, że głośny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 10 lutego br. dotyczył jedynie waloryzacji o wskaźnik inflacji, a nie dodatkowego wynagrodzenia banku. Biorąc pod uwagę powyższe, można przewidywać, że praktyka banków dotycząca pozywania kredytobiorców ulegnie zmianie.

W przestrzeni publicznej nie brakuje też opinii, że banki składają pozwy przeciwko kredytobiorcom, aby ograniczyć skalę składanych pozwów przez frankowiczów. Z obserwacji wynika, że w żaden sposób nie wpływa to na ostateczne decyzje kredytobiorców w zakresie składania pozwów. Te pozwy są zwyczajnie nieskuteczne. Można się wręcz zastanowić, czy – biorąc pod uwagę wysokość opłaty sądowej uiszczanej przez banki, wynoszącej zwykle kilkadziesiąt tysięcy złotych – nie jest to działanie na ich niekorzyść i szkodę akcjonariuszy.

Autorem komentarza jest adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal.

Łatwiej o kredyt? Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

Bank Pocztowy z zewnatrz
Łatwiej o kredyt? Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. W grudniu 2022 r. BGK podniósł wysokość premii dla inwestycji w termomodernizację i OZE, dzięki czemu pokryje nawet 31% kosztów inwestycji.

Wprowadził też nowy grant, pozwalający na uzyskanie zwrotu 50% nakładów poniesionych na realizację inwestycji związanych z instalacją lub modernizacyjną odnawialnych źródeł energii. Bank Pocztowy wspomoże wspólnoty mieszkaniowe w pozyskaniu środków na inwestycje, co pozwoli im na skorzystanie ze wsparcia BGK. Do końca 2022 roku Bank Pocztowy na cele termomodernizacyjne udzielił już blisko 1400 kredytów, a ich wartość przekroczyła 449 mln zł.

Zmiana ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz o centralnej ewidencji emisyjności budynków, która weszła w życie w grudniu 2022 r., umożliwia właścicielom oraz zarządcom budynków mieszkalnych ubieganie się o wyższe dofinansowanie do termomodernizacji i instalacji odnawialnych źródeł energii. Wysokość nowych premii to: 26% dla kosztów prac termomodernizacyjnych lub nawet 31% w przypadku, gdy oprócz remontu termomodernizacyjnego nastąpi np. zakup lub modernizacja instalacji odnawialnych źródeł energii w przypadku premii termomodernizacyjnej oraz 25% kosztów prac w przypadku premii remontowej. Jednym z wymogów jaki muszą spełnić inwestorzy, aby uzyskać premię, jest sfinansowanie przynajmniej części prac za pomocą kredytu.

Zainteresowani kredytem z premią BGK (premia remontowa oraz premia termomodernizacyjna z opcją grantu termomodernizacyjnego) mogą skorzystać kredytu termomodernizacyjnego Banku Pocztowego, udzielanego w oparciu o audyt energetyczny/remontowy, sporządzony na potrzeby uzyskania premii. Kredyt ten nie posiada ograniczeń kwotowych i jest udzielany maksymalnie na 240 miesięcy.

Jako kolejny element wsparcia dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, BGK oferuje grant OZE. W ramach tego instrumentu BGK zwróci 50% nakładów poniesionych na realizację inwestycji związanych z instalacją lub modernizacyjną odnawialnych źródeł energii. W tym zakresie Bank Pocztowy również przygotował odpowiedź na potrzeby swoich Klientów:

– Zdajemy sobie sprawę, że inwestycja w termomodernizację budynku lub instalację OZE, zwłaszcza dla spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych, to często duży wydatek. Bank Pocztowy, jako jeden z niewielu banków na rynku, oferuje kredyt dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych nawet do 500 tys. zł na maksymalnie 240 miesięcy. Taki kredyt ten może być przeznaczony na dowolny cel remontowo-budowalny, bez konieczności przedkładania w Banku dokumentacji dotyczącej inwestycji związanej właśnie z ociepleniem budynku lub budową instalacji OZE. Liczymy, że duże zainteresowanie tego typu finansowaniem, jakie obserwujemy, przełoży się na realizację dużej liczby projektów ograniczających zużycie energii przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, co w efekcie pozwoli na obniżenie rachunków płaconych przez lokatorów – komentuje Alicja Sierakowska, Z-ca Dyrektora Departamentu Klientów Instytucjonalnych Banku Pocztowego.

Do końca 2022 roku Bank Pocztowy udzielił w ramach kredytów termomodernizacyjnych około 450 mln złotych wsparcia dla spółdzielni mieszkaniowych oraz wspólnot mieszkaniowych, a tylko w 2022 roku było to blisko 25 mln zł.

Źródło: Bank Pocztowy.

Bank znosi opłaty za prowadzenie rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego


Bank Pocztowy wprowadził zmiany w ofercie kont osobistych – od teraz nowi Klienci nie zapłacą za prowadzenie „Konta w Porządku”.

Zniesienie opłaty za konto oszczędnościowo-rozliczeniowe ma zwiększyć rynkową konkurencyjność ROR Banku Pocztowego oraz ułatwić zdobycie nowych Klientów. Wnioski o założenie nowego „Konta w Porządku” oraz „Konta w Porządku Start” – obu dostępnych w ofercie Banku rachunków dla Klientów indywidualnych, można składać online, w placówkach własnych Banku oraz w placówkach Poczty Polskiej.

Obecnie wiele banków oferuje bezpłatne prowadzenie rachunków. Od teraz również Bank Pocztowy dołącza do tego grona proponując bezpłatne prowadzenie „Konta w Porządku” (dla Klientów od 26 roku życia). Konto osobiste jest kluczowym produktem służącym budowaniu relacji z klientem, dlatego wdrożenie zupełnie bezpłatnego rachunku z całą pewnością pozytywnie przełoży się na liczbę nowych klientów Banku – komentuje Joanna Moskalik, Naczelnik Wydziału Produktów Płatniczych, Depozytowych i Inwestycyjnych Banku Pocztowego i dodaje: Bank wycofał z oferty „Konto w Porządku Plus”, które było dedykowane osobom w wieku 65+, ponieważ nasi klienci chcą, aby zauważać ich potrzeby, a nie wiek – dlatego od teraz nie wyodrębniamy już segmentu seniorów, co jest spójne z trendem rynkowym.

W jaki sposób mądrze korzystać z odroczonych płatności?

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Bez konieczności wypatrywania wypłaty na koncie, od ręki, w kilka chwil, w większości dużych e-sklepów możesz zrobić zakupy, korzystając z opcji odroczonej płatności. Proste? Bardzo. Korzystne? Zdecydowanie tak, pod warunkiem, że zostaną uregulowane na czas.

Spis treści:
Przyszłość internetowych płatności
Wygodna opcja na czas kryzysu

Przyszłość internetowych płatności

Choć odroczone płatności nie są nowością, to właśnie w ostatnich latach zyskały na swojej popularności i coraz mocniej rozkręcają się na rynku e-commerce. Obecnie w Polsce z opcji buy now pay later (BNPL) można skorzystać już w 73% największych sklepów online, na co wskazuje najnowsza edycja raportu Koszyk Roku 2022. Wszystkie prognozy wskazują, że globalny rynek BNPL dynamicznie będzie rozwijał się także w najbliższych latach – według Insider Intelligence już w 2025 r. transakcje z odroczoną płatnością będą opiewać na 680 mld USD.

– Odroczone płatności są 30- lub nawet 60-dniowymi darmowymi pożyczkami gotówki. Za sprawą kilku kliknięć możemy kupić produkty i zapłacić za nie dopiero za miesiąc lub dwa. To wygodna opcja dla osób, które muszą lub chcą dokonać zakupu, a właśnie oczekują na przypływ gotówki. To, o czym trzeba pamiętać, to konieczność uregulowania rachunku na czas – mówi Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Potencjał BNPL dostrzegają sklepy, dlatego tak tłumnie decydują się na wprowadzenie tej dogodnej płatności. Jak wynika z publikacji Cashless „Płatności odroczone w Polsce 2021” blisko 80% sklepów zauważyło wzrost średniej wartości koszyka po wprowadzeniu BNPL. Nawet 75% dostrzega, że dzięki wdrożeniu takiej opcji płatności pozyskało nowych klientów, a nieco mniej – 74% zwiększyło sprzedaż.

Wygodna opcja na czas kryzysu

Ponad 17% inflacji oznacza, że ceny produktów rosną w zastraszającym tempie – także te dostępne online. Dla wielu klientów to znak, że możliwie jak najszybciej powinni dokonać zakupów, które mieli w planach, by zapłacić za towary jeszcze w korzystnej cenie. Skorzystanie z odroczonej płatności może okazać się atrakcyjnym rozwiązaniem, bo przy zachowaniu ceny, można za towar zapłacić w dogodnym momencie – nie dalszym niż określony przez podmiot finansujący.

Według European Retail Banking Radar w 2021 r. Polska była jednym z liderów w zakresie korzystania z BNPL. Z zakupów z odroczoną płatnością skorzystało aż 61% polskich konsumentów. To znak, że Polacy śmiało podchodzą do takiej możliwości finansowania.

– Buy now pay later, to przyszłościowy model płatności, konkretnie odpowiadający potrzebom klienckim. Dostrzegam ogromny potencjał takiego rozwiązania i nie dziwi, że Polska jest jednym z liderów w zakresie korzystania z odroczonych płatności. Niemniej – zawsze warto mieć na uwadze, że jest to forma zobowiązania – tak jak pożyczka czy kredyt, więc należy korzystać z niej z dużą uwagą i odpowiedzialnością – podkreśla Marcin Czugan z ZPF.

Źródło: Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Co dalej z WIBOR-em? Banki muszą się przygotować na większą elastyczność

kredyt-zlotowkowyWedług części prawników, niedawne postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach może być przełomowe w kwestii kredytów złotowych. Wprawdzie jeszcze nie przesądza o ostatecznym wyroku, ale kredytobiorca ma płacić raty wyliczone bez WIBOR-u. I tak będzie przynajmniej przez okres trwania procesu. Mówi się również, że ten przypadek będzie wzbudzał spore zainteresowanie stron i może mieć podobny przebieg do typowej sprawy frankowowej. Pojawiają się także opinie, że wiele tego typu umów kredytowych może mieć wady. Jednak zdaniem ekspertów, na lawinę pozwów złotówkowiczów trzeba będzie długo poczekać. Do tego znawcy tematu dodają, że banki mogą zacząć chętniej zawierać ugody, żeby nie powtórzył się taki scenariusz jak z frankowiczami. Oczywiście czas pokaże, jak będzie to wyglądało w praktyce. Jedno jest jednak pewne, że instytucje bankowe muszą przygotować się na podejście do tego tematu, żeby nie powtórzyć błędów z kredytami walutowymi.

Spis treści:
Raty bez WIBOR-u
Jak z frankowiczami?
Ugody i pozwy

Raty bez WIBOR-u

W przestrzeni publicznej szeroko komentowane jest niedawne postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach. Zadecydowano, że w ramach zabezpieczenia powództwa kredytobiorca złotowy będzie płacił ratę kredytu wyliczoną bez WIBOR-u, wyłącznie na podstawie marży 2,19%. Będzie ona mniejsza niż w dniu zawarcia umowy kredytu, zmniejszy się z blisko 6700 zł do około 1700 zł.

– To postanowienie jest przełomowe, aczkolwiek o niczym nie przesądza. Jedynie oznacza ono, że na czas trwania postępowania sądowego, a więc do czasu uzyskania prawomocnego wyroku, kredytobiorca będzie zobowiązany płacić raty kredytu z pominięciem jego kosztu, wyznaczonego przez WIBOR. Zazwyczaj uzasadnieniem dla zastosowania tego rodzaju zabezpieczenia jest uprawdopodobnienie roszczenia, a więc dość mocna argumentacja, przemawiająca za jego zasadnością – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

Według adwokata Jakuba Bartosiaka z Kancelarii MBM Legal, jest to ważne postanowienie. Wskazuje, że sąd uwzględnił przytoczone we wniosku argumenty o wadliwości stosowania oprocentowania WIBOR. Ale to nie przesądza jeszcze o ostatecznym wyroku. Jak przewiduje ekspert, to postępowanie potrwa przynajmniej 2-3 lata. Płacenie niższej raty przez ten okres może być dużym ułatwieniem w bieżącej sytuacji gospodarczej.

– Należy założyć, iż sąd odnalazł w uzasadnieniu wniosku o zabezpieczenie na tyle silne argumenty uprawdopodobniające roszczenie, iż zdecydował się je wydać. Bank z pewnością złoży zażalenie. Jeśli sąd utrzyma zabezpieczenie, to kredytobiorca będzie na czas trwania sprawy płacił raty bez WIBOR-u. Jednak z ostrożności doradzałbym odkładać pozostałą cześć niezapłaconej raty na ewentualność niekorzystnego rozstrzygnięcia końcowego – dodaje mec. Adrian Goska.

Jak z frankowiczami?

Eksperci prawni z Kancelarii SubiGo podkreślają, że na tym etapie sprawy sąd nie zagłębiał się w istotę zasad ustalania stawek referencyjnych. To wymaga bowiem wielu opinii oraz badań. Najprawdopodobniej więc sąd uznał, iż kredytobiorca nie był należycie poinformowany o zasadach i ryzykach zmienności ww. stawek, która wpływa na koszt kredytu.

– Żądanie strony wnioskującej musi być uprawdopodobnione, aby zostało wydane zabezpieczenie w dowolnej sprawie. Sąd uznał, że w tym przypadku tak jest. To pozwala na optymizm, ale nie daje pewności co do końcowego rozstrzygnięcia. Pierwsze tego typu sprawy będą uważnie obserwowane przez zainteresowane strony. Na pewno część wyroków oceni Sąd Najwyższy czy TSUE. W sprawach frankowych zajęło to kilka ładnych lat. Jednak początkowo mało kto dawał kredytobiorcom jakiekolwiek szanse na wygraną – analizuje mecenas Bartosiak.

Znawcy tematu prognozują, że opisywany przypadek może potoczyć się tak, jak sprawy frankowe. To oznacza działania w kierunku ustalenia nieistnienia stosunku prawnego z uwagi na nieważność całej umowy kredytu. Ewentualnie możliwe jest jej „odwiborowanie”, czyli usunięcie jedynie tego składnika wpływającego na oprocentowanie kredytu.

– W tym pierwszym wariancie konsekwencją dla stron umowy nieważnej będzie konieczność wzajemnego zwrotu świadczeń. W takiej sytuacji kredytobiorca oddaje jedynie wypłacony mu przez bank kapitał, a kredytodawca zwraca sumę wszystkich wpłat kredytobiorcy. Natomiast jeśli dojdzie do „odwiborowania”, to umowa nadal będzie wykonywana z pominięciem stawki referencyjnej. W efekcie oprocentowanie kredytu będzie równe jedynie marży banku, której wielkość się nie zmieni. Zwykle wynosi ona około 1-3%. Jednak nowe produkty bankowe mogą być już droższe, np. z powodu dodatkowych opłat – ostrzega Adrian Goska.

Ugody i pozwy

W mediach pojawiają się również opinie ekspertów, że w wielu przypadkach umowy kredytów złotowych mają wady, które mogą prowadzić do ustalenia ich nieważności. Ewentualnie może dojść do wyeliminowania z umowy postanowień, na podstawie których w ostatnim czasie tak znacząco zwiększyło się oprocentowanie kredytów.

– W pierwszej kolejności zwracamy się do kredytodawców z propozycją aneksów do umów kredytowych. Jeśli banki nie wykażą się elastycznością w tym zakresie, to w przyszłości mogą znaleźć się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej obecnie są w przypadku tzw. kredytów walutowych. Może to wymagać kilku lat, przejścia sprawy przez Sąd Najwyższy lub TSUE. Ale jeśli zapadnie kilka korzystnych wyroków dla złotówkowiczów, to spodziewam się masowego składania pozwów. Warto jednak pamiętać o tym, że do WIBOR-u odwołują się umowy leasingowe, zwykłe kredyty gotówkowe czy konsumpcyjne. Produktów wykorzystujących ten wskaźnik jest zatem dużo więcej niż niecały milion zaciągniętych kredytów frankowych – mówi Jakub Bartosiak.

Zdaniem mecenasa Goski, na lawinę pozwów złotowkowiczów przyjdzie nam jeszcze poczekać. Proces decyzji kredytobiorców, aby pozwać bank jest czasochłonny i skompilowany. Klienci dość długo ważą ryzyka i korzyści płynące z procesu. Dopóki nie utrwali się korzystna linia orzecznicza dla złotówkowiczów, pozwy będą kierować tylko najodważniejsi albo najbardziej zdesperowani ludzie. Jak podkreśla ekspert, banki zupełnie zaniechały rozmów z frankowiczami, a proces ugód wystartował o wiele za późno. Konsekwencją tego jest lawina pozwów i olbrzymi wpływ przegranych spraw na wyniki finansowe banków. Radca prawny prognozuje, że w przypadku WIBOR-u kredytodawcy będą bardziej skłonni do ugód, ale najprawdopodobniej nastąpi to dopiero, gdy zaczną być wydawane prawomocne wyroki w tych sprawach.

– Całkowite unieważnienie umów może także oznaczać konieczność szybkiego zwrotu kapitału kredytu, na co nie wszyscy kredytobiorcy będą mogli sobie pozwolić. W mojej ocenie, właściwym kierunkiem jest wyeliminowanie z umów oprocentowania WIBOR z jednoczesnym pozostawieniem w mocy pozostałej części umowy. Jednak warto pamiętać, że odpowiada ono jedynie za część raty. Ewentualne korzyści – choć w perspektywie całego kredytu znaczące – mogą nie być spektakularne – podsumowuje ekspert z Kancelarii MBM Legal.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

Bank Pocztowy rozpoczął przenoszenie bankowości elektronicznej do chmury AWS

Bank Pocztowy z zewnatrz
Bank Pocztowy rozpoczął przenoszenie bankowości elektronicznej do chmury AWS.

Bank Pocztowy podjął decyzję o przeniesieniu swojej bankowości elektronicznej do chmury obliczeniowej firmy Amazon Web Services (AWS). Takie rozwiązanie pozwoli na zmniejszenie kosztów związanych z infrastrukturą IT, ale także umożliwi szybsze wdrażanie nowych usług dla Klientów. Bank przeprowadził testy potwierdzające wydajność oraz zgodność wybranych rozwiązań z regulacjami obowiązującymi w Polsce. Potwierdziły one również wyższe tempo wdrożeń nowych funkcjonalności. Cały proces odbył się we współpracy z AWS oraz jego partnerem, firmą Tameshi. Podjęta decyzja o przeniesieniu bankowości elektronicznej do chmury obliczeniowej jest zgodna z realizowanym przez Bank kierunkiem rozwoju, która zakłada wdrażanie nowoczesnych rozwiązań, które pozwolą na szybszy rozwój i oferowanie nowych usług.

Testy bankowości elektronicznej udostępnianej w chmurze trwały prawie 5 miesięcy. Teraz Bank Pocztowy jest gotowy do rozpoczęcia migracji swojej bankowości do rozwiązania Amazon Web Services.

Bankowość elektroniczna w chmurze to mniejsze koszty związane z obsługą infrastruktury IT, ale przede wszystkich możliwość szybszego oferowania naszym klientom nowych usług i produktów. Zaczynamy migrację naszego rozwiązania właśnie do chmury. Cały proces przenoszenia bankowości elektronicznej powinien zakończyć się w przyszłym roku. Korzystanie z chmury obliczeniowej w tym zakresie jest zgodne z dynamicznym rozwojem technologicznym Banku w ostatnich kilkunastu miesiącach oraz wdrażaniem nowoczesnych rozwiązań, pozwalających na szybszy rozwój Banku Pocztowego i oferowanie klientom nowych usług i produktów. Warto zauważyć, że jesteśmy jednym z pierwszych banków w Polsce, który nie tylko podjął decyzję, ale także rozpoczął proces przenoszenia bankowości elektronicznej do chmury obliczeniowej. W Europie Zachodniej i na świecie jest to obecnie bardzo często spotykany trend na rynku bankowym. Jestem także przekonany o korzyściach wynikających z otwarcia przez AWS polskiej strefy lokalnej – komentuje Jacek Presz, Dyrektor Biura Zarządzania IT Banku Pocztowego.

Źródło: Bank Pocztowy.

Santander we współpracy z organizacją (RED) tworzy swój pierwszy fundusz inwestycji społecznych

SBP_zdjecie

Santander we współpracy z organizacją (RED) tworzy swój pierwszy fundusz inwestycji społecznych.

Santander Prosperity to pierwszy fundusz inwestycji społecznych Santander Asset Management (Santander AM). Ten wielocelowy fundusz będzie inwestował w akcje innowacyjnych spółek, które zajmują się głównymi problemami społecznymi w zakresie ochrony zdrowia, dobrostanu, żywienia, edukacji i włączania finansowego.
Fundusz będzie dostępny dla inwestorów w Chile, Niemczech, Portugalii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii oraz na tych rynkach, na których działa spółka Santander Private Banking International (SPBI).
Santander AM to pierwsza spółka zarządzająca aktywami, która połączyła siły z (RED), organizacją założoną przez Bono i Bobby’ego Shrivera. Fundusz przekaże 15% ze swojej prowizji za zarządzanie na walkę z AIDS oraz zapobieganie i leczenie chorób, które mogą dotknąć każdego z nas.

Źródło: Santander Bank Polska.

Santander Bank Polska kolejny raz wyróżniony w konkursie „The Best Annual Report”

analiza
Santander Bank Polska został po raz kolejny wyróżniony w konkursie „The Best Annual Report”.

Santander Bank Polska został wyróżniony w aż czterech kategoriach dla banków i instytucji finansowych w konkursie „The Best Annual Report”. Raport za 2021 rok zdobył nagrodę „Best of the Best”. Bank został też wyróżniony za najlepsze sprawozdanie z działalności, najlepsze sprawozdanie o wynagrodzeniach i najlepsze oświadczenie o stosowaniu zasad ładu korporacyjnego.
Konkurs The Best Annual Report organizowany jest przez Instytut Rachunkowości i Podatków. Promuje raporty roczne o największej wartości użytkowej dla akcjonariuszy i inwestorów.

Najwyższe standardy sprawozdawczości są podstawą przyjętego przez nas modelu pracy. Doceniają to inwestorzy oraz inni odbiorcy Raportu Rocznego Banku i Grupy Kapitałowej Santander Bank Polska. Po raz kolejny zaowocowały one również wyróżnieniem naszego raportu rocznego w konkursie. Jest to tym bardziej budujące, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że mówimy o sprawozdawczości finansowej jednego z największych podmiotów gospodarczych w Polsce komentuje Wojciech Skalski, dyrektor Obszaru Rachunkowości Finansowej.

Santander Bank Polska oferuje uproszczenie umowy ramowej dla klientów korporacyjnych

wspolpraca

Santander Bank Polska oferuje uproszczenie umowy ramowej dla klientów korporacyjnych.

Bank od kilku lat upraszcza język, jakim komunikuje się z klientami. Do tej pory – na prostsze – zmienił ponad 100 procedur, a także ponad 2 500 szablonów komunikatów e-mailowych i pism do klientów. Od początku listopada Santander Bank Polska wprowadził również uproszczoną, bardziej przyjazną i przystępną umowę ramową dla klientów korporacyjnych. Od początku listopada 2022 roku Santander Bank Polska wprowadził nowy wzór umowy ramowej o świadczenie usług bankowych dla klientów korporacyjnych. Język umowy jest prostszy, zmieniła się także jej szata graficzna oraz format. Umowa jest zgodna z wewnętrznym standardem polskiego języka, który bank stosuje także w innych pismach. W dokumencie dodano także asysty i ikony wskazujące ważne zapisy oraz tabele, które poprawiają jego przejrzystość.

­– Chcemy dostarczać naszym klientom produkty i usługi, które najlepiej spełniają ich potrzeby i oczekiwania. Aby dobrze je zidentyfikować, staramy się prowadzić z naszymi klientami nieustanny dialog, na wielu płaszczyznach. Stąd wiemy, jak ważna dla relacji klientów z bankiem jest prostota i transparentność usług, ale też komunikacji, jaką do nich kierujemy. Dlatego cieszę się, że możemy zaoferować klientom korporacyjnym nową umowę ramową. Standard prostego języka – którym się posługujemy – pomoże naszym klientom korporacyjnym m.in. zaoszczędzić czas, którego potrzebują, żeby przeczytać i zrozumieć dokument. W naszych działaniach stawiamy przede wszystkim na relacyjną i skuteczną komunikację z naszymi klientami – nie tylko tą bezpośrednią, ale również formalną. Nasza nowa umowa ramowa, jest kamieniem milowym w tym obszarze – mówi Anna Zalewska lider zespołu w Obszarze Korporacyjnej Bankowości Transakcyjnej w Santander Bank Polska.

„ROR na selfie” – już niebawem Bank Pocztowy uruchomi nową usługę

michał_leski_BP_web„ROR na selfie” to nowa usługa, jaką niebawem uruchomi Bank Pocztowy.

Bank Pocztowy planuje uruchomienie usługi „ROR na selfie”. Da ona możliwość założenia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego za pomocą skanu twarzy. Nowa usługa pozwoli na uruchomienie rachunku osobistego całkowicie zdalnie, bez potrzeby fizycznego dopełniania jakichkolwiek formalności. W ubiegłym roku Bank takie rozwiązanie wdrożył w zakresie kredytu. Klienci mogą wziąć kredyt podczas rozmowy
z konsultantem, bez obecności w placówce, a potwierdzenie tożsamości odbywa z pomocą wideoweryfikacji, wykorzystującej biometryczną analizę twarzy.

– Wprowadzenie wideoweryfikacji w kolejnym produkcie to następny krok w realizacji strategicznych celów związanych z rozwojem usług cyfrowych Banku. Obecnie finalizujemy proces wprowadzający otwieranie ROR na selfie. Po wdrożeniu tej możliwości, założenie nowego konta zostanie przeprowadzone w całości w aplikacji mobilnej, a potwierdzenie tożsamości Klienta odbywać się będzie dzięki wykorzystaniu biometrycznej analizy twarzy. Identyfikacja Klienta przebiegać będzie przy użyciu kamery telefonu – poprzez wykonanie zdjęcia dowodu osobistego, nagranie krótkiego filmiku z dokumentem tożsamości oraz wykonanie „selfie”, czyli nagranie skanu twarzy. Mobilna aplikacja Banku pomoże w tych czynnościach, podpowiadając jak ustawić głowę lub w jaki sposób ułożyć dowód osobisty – mówi Michał Leski, członek Zarządu Banku Pocztowego.