Finansowanie składek rolniczych do Copa-Cogeca

Krajowa Rada Izb Rolniczych przedstawiła projekt o finansowaniu składek rolniczych.Chce, aby posłowie zaakceptowali dokument i złożyli pod nim swoje podpisy.

Projekt obejmuje składki, płacone przez organizacje rolnicze za swój udział w strukturze Copa-Cogeca. Jest to organizacja, która reprezentuje rolników oraz dla o ich interesy  przed Komisją Europejską. Zrzesza łącznie około 80 narodowych związków rolniczych i organizacji spółdzielczych.

Dotychczas składki opłacane były z dotacji przez Krajową Radę Izb Rolniczych. Komisje finansów oraz rolnictwa nie chcą jednak, aby ustawa została przedłużona. W sytuacji, gdy dotacja nie zostanie przyznana, każda z organizacji będzie zmuszona do opłacenia z własnego budżetu składki do Copa-Cogeca.

 

82,5 mld euro z budżetu Unii Europejskiej dla Polski

82,5 miliarda euro – właśnie taka kwoty trafi z budżetu Unii Europejskiej do Polski. Pieniądze mają zostać przeznaczone na realizację polityki spójności. Większa część tej sumy zostanie podzielona między poszczególne programy operacyjne. Szacuje się, że będzie to kwota prawie 77 miliardów euro. Największy, i zarazem najbardziej znany projekt o nazwie Infrastruktura i Środowisko, pochłonie kwotę około 27,5 miliarda euro.

Początkowo Polska miała otrzymać 72,9 miliarda euro. Udało się jednak wynegocjować z budżetu Unii Europejskiej aż o 9,6 miliarda euro więcej.

Inwestorzy w Wielkiej Brytanii wstrzymują inwestycje

Alarmująca większość, bo aż 5 z 6.ciu dostawców energii w Wielkiej Brytanii ogłosiło podwyżki cen. Nie są one mało, bo aż kilkuprocentowe, co z pewnością mieszkańcy odczują przy płaceniu rachunków. Podwyżka była jednak konieczna. Stanowiła odpowiedź na zwiększające się obciążenia powiązane z udzielaniem pomocy finansowej przez rząd dla projektów z zakresu energetyki odnawialnej.
Niepewna sytuacja na rynku energetycznym zmusza inwestorów do wstrzymywania inwestycji w sektorze wytwórczym. Obawiają się oni bowiem, czy oby na pewno rynek ten odzyska w najbliższym czasie stabilizację.

Sea-Suite – domy na wodzie

Sea-Suite to nazwa wyjątkowo nowoczesnych apartamentów unoszących się na wodzie.
Studio Henry Ward Design zaprojektowało serię pływających mieszkań o luksusowym wykończeniu. Apartamenty Sea-Suite zaprojektowane są w kształcie połówki jajka, chociaż sami twórcy upodabniają je raczej do połówek pływających muszli. Niemniej to właśnie ich kształt jest najbardziej charakterystyczny. Wnętrza domów na wodzie zaprojektowane są pod gust najbardziej wymagających klientów. Z racji tego, że cała jedna ściana domu wykonana jest z szyby, osoby będące wewnątrz Sea-Suite mogą napawać się do woli wspaniałym, morskim krajobrazem.

Czy Sea-Suite znajdą swoich odbiorców? Czy znajdą się osoby chętne nabyć tego typu nieruchomość, by zamieszkać na wodzie? O tym przekonamy się w najbliższym czasie. Należy przyznać, że propozycja Studio Henry Ward Design jest bardzo odważna i z pewnością zainteresuje inwestorów.

Ponowne otwarcie Statuy Wolności

Statua Wolności została na powrót udostępniona do zwiedzania turystom. Jej zamknięcie było spowodowane koniecznością usunięcia zniszczeń, jakie spowodował huragan Sandy. Prace naprawcze trwały w sumie 2 lata.

Statua Wolności jest corocznie odwiedzana przez mniej więcej 3,5 miliona turystów. Póki co na koronę Statuy dostęp będzie miało około 350 osób dziennie. Ograniczenie wynika z faktu, że pomimo długiej przerwy, jeszcze nie wszystkie usterki zostały usunięte. Z korony Statuy Wolności turyści mogą zobaczyć wspaniałą panoramę na Manhattan oraz Zatokę Nowojorską.

Giorgio Armani zaprojektuje wnętrze drapacza chmur

Dzięki współpracy słynnego projektanta z Włoch – Giorgio Armaniego, oraz światowej sławy architekta o polskich korzeniach – Daniela Libeskinda, powstać ma 60.piętrowy drapacz chmur o nazwie „Century Spire”.

Giorgio Armani podejmie się zaprojektowania wnętrza budynku, w tym luksusowego wyposażenia poszczególnych pomieszczeń. Daniel Libeskind będzie oczywiście czuwał nad projektem budynku i był jego głównym wykonawcą.

Century Spire ma mieć 60 pięter, a konstrukcja ma przywoływać na myśl kwitnący kwiat. Zakończenie budowy tego niezwykle nowoczesnego wieżowca planowane jest na 2018 rok.

Projekt zrzeszający dwa tak znane nazwiska wzbudził już powszechne zainteresowanie i wiele osób nie może doczekać się końcowego efektu pracy artystów.

Domy w technologii szkieletowej opłacalne

Jeżeli przymierzamy się do budowy domu, warto wziąć pod rozwagę domy stawiane w technologii szkieletowej. Wyróżnia je wyjątkowo lekka konstrukcja, i krótki czas budowy. Nasz dom może powstać w ciągu około 3 miesięcy. Co ważne, nieruchomości tego typu budowane są w technologii suchej. Oznacza to, że nie są wymagane przerwy w procesie budowy. Konstrukcja powstaje przy użyciu gwoździ, metalowych łączników itp. Domy szkieletowe można budować również zimą, co stanowi ich niewątpliwą zaletę. Ponadto, jeśli chcielibyśmy w przyszłości zmodernizować nasz dom, lub zmienić jego konstrukcję, możemy to uczynić przy znacznie mniejszym nakładzie, niż w przypadku tradycyjnych domów.

Koniec z tanim kredytem od Banku Anglii

Bank Anglii (BeE) postanowił wstrzymać dostęp do taniego kredytu udzielanego do tej pory bankom komercyjnym. Miały one na celu finansowanie kredytów mieszkaniowych. Udzielane były jednak tylko w sytuacji, jeśli banki komercyjne wpłyną znacznie na akcję udzielania pożyczek firmom oraz osobom prywatnym. O ile program sprawdził się w kontekście udzielania pożyczek gospodarstwom domowym, o tyle nie można powiedzieć tego samego o pożyczkach udzielanych firmom. Z racji tego od początku 2014 roku program Banku Anglii obejmował będzie wyłącznie firmy. Analitycy mają nadzieję, że skupienie się na przedsiębiorcach wpłynie znacząco na kwotę kredytów zaciąganych przez nich corocznie w bankach.

Na liście PAIiIZ 16 nowych projektów

Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych pozyskała 16 nowych projektów, których wartość wynosi 310 mln euro. Od początku bieżącego roku Agencja zrealizowała 42 projektu o łącznej wartości 797 mln euro. Dzięki nim stworzone zostanie ponad 16 tysięcy miejsc pracy. Aktualnie PAIiIZ prowadzi 168 projektów, a ich wartość wynosi  4834,19 mln euro. Dzięki nim w przyszłości może powstać 33 584 nowych miejsc pracy.
Największa liczba inwestorów pochodzi z USA, Niemiec oraz Chin. Agencja obsługuje również 10 projektów z Japonii, 9 z Wielkiej Brytanii i 8 z Indii.

Nieruchomość za granicą wciąż dobrą inwestycją

Polacy chętnie kupują nieruchomości zagraniczne. Od pewnego czasu największą popularnością cieszą się nieruchomości w Egipcie, Hiszpanii i Bułgarii. Mieszkania i apartamenty przyciągają inwestorów dobrymi cenami za metr kwadratowy. Zakup nieruchomości w kraju żyjącym z turystyki, zapewnia również możliwość czerpania korzyści finansowych poprzez wynajem nieruchomości stanowiącej naszą własność. Ceny nieruchomości w tych krajach wypadają nadzwyczaj korzystnie. W Egipcie mieszkanie o powierzchni około 70 m2 można kupić za średnio 150 tysięcy złotych. W Hiszpanii za apartament w zbliżonym metrażu zapłacimy około 300 tysięcy złotych. W Bułgarii natomiast za 70.metrowy apartament zapłacimy około 200 tysięcy złotych. Jak więc widać, ceny są korzystne i umożliwiają zakup nieruchomości zagranicznej nawet mniej zamożnym inwestorom.

Polisy ubezpieczeniowe są bagatelizowane

Wieli właścicieli domów i mieszkań nie przywiązuje dużej uwagi do polisy ubezpieczeniowej. Większość Polaków uważa, że ubezpieczyciel ma na celu jedynie obciążyć ich jak najwyższą składką. Tymczasem warto pamiętać, że od tego, jakie opcje wykupimy w polisie, zależy bezpieczeństwo naszej nieruchomości. Niska składka ubezpieczeniowa równa się niskiemu zabezpieczeniu naszego mieszkania lub domu.

W sytuacji konieczności skorzystania z odszkodowania, możemy być niemal pewni, że niska kwota gwarantowana ubezpieczenia nie pokryje kosztów napraw. Warto zatem w sposób przemyślany dobierać opcje w polisie ubezpieczeniowej tak, by gwarantowała ona rzeczywiste zabezpieczenie naszej nieruchomości.

Budżety największych miast na 2014 rok

W 2014 roku największe miasta w Polsce mają zamiar przeznaczyć spore kwoty na inwestycje. Jak jednak przedstawiają się ich budżety? Oto przykłady:
We Wrocławiu budżet na inwestycje wyniesie około 663 milionów złotych. W planach jest między innymi budowa obwodnicy Leśnicy, oraz centrum kultury na Psim Polu.

3 miliardy 880 milionów złotych – tyle wyniesie budżet Krakowa. Najistotniejsze będą inwestycje komunikacyjne, a także budowa Centrum Kongresowego oraz Hali Widowiskowo – Sportowej.

Lublin na inwestycje planuje przeznaczyć około 700 milionów złotych. Największą część budżetu przeznaczono na inwestycje transportowe oraz komunikacyjne, w tym budowę drogi dojazdowej do węzła Dąbrowica na obwodnicy Lublina.

Zmiana przeznaczenia gruntu bez zgody właściciela

Jak się okazało, minister rolnictwa nie ma w obowiązku informowania właścicieli ziemi rolnych o tym, że rozpoczęło się postępowanie w sprawie zmiany domyślnego przeznaczenia ich terenów rolnych na grunty budowlane. Informacja ta została oficjalnie potwierdzona przez Naczelny Sąd Administracyjny, w którego skład wchodziło siedem osób decyzyjnych. Stwierdził on, że właściciele tych gruntów pozyskują taką informację z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Prezes NSA – Roman Hauser zaznacza, że w maju 2012 roku weszły w życie zmiany ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Ze zmienionej ustawy wynika wprost, że w postępowaniu o zmianę przeznaczenia gruntów stroną tego postępowania nie może być właściciel gruntu. Rolę taką może pełnić jedynie prezydent, burmistrz lub wójt.

Mieszkanie komunalne za prace społeczne

Lokalny rząd Andaluzji, mieszczącej się w południowej Hiszpanii, wyszedł do społeczeństwa z niecodzienną propozycją.
Oferuje on mieszkania na wynajem w zamian za wykonywanie prac społecznych. W pierwszej kolejności prawo do wynajmu mieszkań komunalnych na tych zasadach będą miały rodziny eksmitowane ze swoich domostw.

Prace społeczne miałyby obejmować remont budynków, w których znajdują się ów mieszkania komunalne. Większość z nich jest bowiem w bardzo kiepskim stanie. Poza renowacją klatek schodowych i mieszkań, mieszkańcy wykonujący prace społeczne pielęgnowaliby trawniki przed nieruchomościami itp.

Aby wnioskować o przydział do takiego „bezpłatnego” mieszkania komunalnego, trzeba być zarejestrowanym w opiece społecznej a także nie można osiągać przychodów wyższych niż 600 euro na miesiąc.

 

Afera podsłuchowa wciąż na świeczniku

Niedawno na światło dzienne wypłynęła informacja, iż rozmowy telefoniczne niemieckiej kanclerz Angeli Merkel były podsłuchiwane przez służby wywiadowcze z USA.
Jak się okazuje, również 4 inne kraje poszły w ślady amerykańskich służb. Są to: Rosja, Wielka Brytania, Chiny oraz Korea Północna.

Afera podsłuchowa ujrzała światło dzienne dzięki Edwardowi Snowdenowi, byłemu pracownikowi NSA (National Security Agency), który upublicznił dziennikarzom dokumenty potwierdzające ten proceder.

Co więcej, okazało się, że poza niemiecką kanclerz,  służby wywiadowcze z USA podsłuchiwały również rozmowy 34 innych polityków z całego świata.

 

Budowanie domów na podmokłych terenach

Domy usytuowane przy jeziorze albo blisko rzeki to doskonała alternatywa dla osób pragnących uciec z miasta, lubiących harmonijne życie w zgodzie z naturą. Lokalizacja taka gwarantuje więcej prywatności a także wspaniałe widoki za oknem każdego dnia. Niemniej jednak bliskość zbiornika wolnego oznacza jedno – nasz wymarzony dom będziemy budować na podmokłym terenie.

Wiele osób odstrasza myśl o budowie domu na podmokłych terenach. Obawiają się zwiększonych kosztów na zużywane materiały budowlane, a także mają wątpliwości co do bezpieczeństwa mieszkania w takich domach. Mimo to są osoby, które podejmują to ryzyko i decydują się na budowę.

Jeśli przemyślimy projekt naszego wymarzonego domu i zainwestujemy w odpowiednie materiały budowlane, możemy niemal nie odczuć różnicy w budowie na gruncie podmokłym od budowania na suchych terenach. Ponadto ceny ziemi znajdującej się blisko zbiornika wodnego są zazwyczaj bardzo atrakcyjne. Ich właściciele muszą bowiem przyciągać inwestorów ceną, gdyż ziemie takie nie cieszą się bardzo dużą popularnością.

Na co należy zwrócić uwagę?
Przede wszystkim musimy poprosić specjalistów o wykonanie badań geotechnicznych. Dzięki nim będziemy mieli pewność, jaki poziom wód gruntowych znajduje się w interesującej nas lokalizacji. Dopiero gdy będziemy dysponować wynikami badań, możemy zdecydować się na zakup gruntu. Jest to rzecz jasna dodatkowy koszt, jednak warto go ponieść, aby mieć pewność, że inwestycja nas nie pogrąży. Niebywale ważną kwestią jest obejrzenie interesującej nas działko na wiosnę. To właśnie o tej porze roku poziom wód gruntowych jest najwyższy, dzięki czemu w prosty sposób będziemy mogli przekonać się na własne oczy, z czym mamy do czynienia.

Zdecydowaliśmy się na zakup, ale czy możemy wybudować nasz wymarzony dom?
Jeśli marzy nam się nieruchomość podpiwniczona, możemy zapomnieć o gruncie blisko rzeki czy jeziora. Ziemie takie nie nadają się na budowanie tego typu domów. Jeśli potrzebujemy schowka na przedmioty, które zazwyczaj trafiają do piwnic, to możemy po prostu wybudować niewielki, przyległy budynek gospodarczy. Rzecz jasna inwestor musi liczyć się ze zwiększonym kosztem budowy, ale jest to idealny kompromis dla osób, które mimo wszystko nie chcą rezygnować ze wspaniałych krajobrazów.
Nie poleca się także budowy ciężkich konstrukcji. Doskonałym rozwiązaniem na tego typu gruncie jest budowa domu o lekkiej, szkieletowej konstrukcji. Jest to rozwiązanie nie tylko bezpieczniejsze, ale również tańsze. Tworząc projekt domu powinniśmy również przemyśleć usytuowanie domu. Najlepiej byłoby, gdyby budynek został postawiony w najwyższym punkcie naszej działki.

O czym bezwzględnie musimy pamiętać?
Przede wszystkim pamiętajmy, że woda jest żywiołem, który ciężko jest kontrolować. W pierwszej kolejności powinniśmy więc sprawdzić, czy nasza nieruchomość nie będzie zagrożona przez zalanie itp. Zbiornik wodny powinien posiadać zabezpieczenia przeciwpowodziowe, na przykład zbiorniki retencyjne lub wały. Jeśli zamierzamy wybudować dom na przykład przy dzikim jeziorze, powinniśmy mieć świadomość, że jest to oczywiste ryzyko. Warto także zabezpieczyć się na własną rękę już na etapie budowy. Możemy chronić się przed ewentualnym podlewaniem naszego gruntu poprzez stworzenie na działce otaczającej nasz dom niewielkich wałów ziemi. Skutecznie będą one odpierać wodę chcącą przedrzeć się na teren naszej posesji.
Pamiętajmy jednak, że budowa domu na podmokłym gruncie nie oznacza wcale, że będziemy corocznie zagrożeni podwodziami i walką z żywiołem.

Magdalena Paluch
Dział Analiz WGN

Ile lat musi oszczędzać Kowalski, by kupić własne mieszkanie za gotówkę?

Czy z pensji statystycznego Polaka da się odkładać odpowiednią kwotę, by kupić własne mieszkanie za gotówkę? Spróbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie. Wnioski nie są wesołe: jeśli przeciętny Kowalski zarabiający średnią krajową, z której odłoży nawet 1/3 pensji, nie zainwestuje tych pieniędzy, a chce kupić mieszkanie w średniej cenie w dużym mieście, będzie musiał odkładać na ten cel aż przez 25 lat. Nieco lepiej wygląda sytuacja, jeśli będzie szukał mieszkania na prowincji. Tu ceny są niższe, więc i krócej trzeba oszczędzać. Zajmie mu to 16 lat.

Przyjęliśmy, że nasz statystyczny Polak zarabia średnią krajową, czyli około 2700 zł miesięcznie netto. Interesuje go mieszkanie, które z reguły najchętniej wybierają Polacy, czyli 2 bądź 3 pokoje o metrażu od 40 do 60 m kw. Wypośrodkowaliśmy te oczekiwania, przyjmując, że Kowalski będzie celował w mieszkanie 50 metrowe.
Założyliśmy też, że nie ma on kosztów związanych z innymi kredytami, nie ma dzieci itp. Przyjmując te wszystkie zastrzeżenia, uznaliśmy, zgodnie z rekomendacjami doradców kredytowych, że Kowalski może – bezpiecznie dla swych finansów – odłożyć maksymalnie 1/3 pensji, czyli 900 zł.

W Warszawie, wśród ofert WGN, średnia cenowa dla mieszkań z rynku wtórnego o metrażu od 40 do 60 m kw. wynosi obecnie 6200 zł, we Wrocławiu jest to 5100 zł, w Krakowie – 5150 zł, w Gdańsku – 5050 zł, a w Poznaniu – 4800, w Katowicach – 3500 zł, w Rzeszowie – 4200 zł, w Białymstoku – 4400 zł, a w Łodzi – 3500 zł. Średnia cenowa dla wszystkich tych miast wynosi 4655 zł. Jeśli przyjąć, że za taką stawkę Kowalski kupi swoje 50 metrowe mieszkanie, oznacza to, że będzie potrzebował kwoty rzędu 233 tys. zł.

Przy założeniu, że statystyczny oszczędzający nie zrobi nic ze swoimi pieniędzmi i będzie je trzymał „w skarpecie”, by odkładając miesięcznie 1/3 pensji, uzyskać pożądaną kwotę musiałby oszczędzać 25 lat. Ten okres – jak już pisaliśmy – zmniejszyłby się znacznie, gdyby Kowalski poszukał mieszkania poza dużymi miastami. W mniejszych miejscowościach wśród ofert WGN średnie ceny kształtują się na poziomie 3500 zł od metra. To by oznaczało, że będzie oszczędzał przez 16 lat.

Jak zmieni się jednak ten okres, jeśli odłożone pieniądze zdecyduje się zainwestować? Możliwości jest wiele: kwotę można trzymać na rachunku oszczędnościowym w banku, inwestować w fundusze, obligacje skarbowe, akcje czy inne walory – złoto, dzieła sztuki itp.

Zakładamy, że oszczędzający odrzuca grę na giełdzie, jako zbyt ryzykowną. W końcu chce uzbierać na mieszkanie, a grając na giełdzie może zarówno się wzbogacić jak i szybko stracić oszczędności.
Jeśli więc Kowalski zdecyduje się odkładać swoje pieniądze w najbardziej typowy sposób, czyli na lokacie w banku, może obecnie liczyć na oprocentowanie w wysokości średnio około 3,3 proc. w skali roku.
Oprocentowanie lokat systematycznie maleje, dlatego ta forma oszczędzania staje się coraz mniej atrakcyjna i zaczyna być de facto jedynie sposobem na „przechowywanie” pieniędzy. Jeśli nasz Kowalski pójdzie do banku z kwotą rocznych oszczędności wynoszącą 10800 zł, to za rok uzyska z tytułu odsetek około 350 zł. Od tego jednak trzeba jeszcze odjąć podatek Belki, czyli suchego „zysku” zostaje około 280 zł.
Niewiele lepiej wygląda oszczędzanie, jeśli zdecyduje się na bezpieczne obligacje skarbowe. W przypadku papierów 10 – letnich, oprocentowanie wynosi obecnie 4 proc. w skali roku.
Wielu kusi forma oszczędzania w postaci złota. Ten szlachetny kruszec jest od lat uważany za walor stabilny, trzymający wartość zwłaszcza w czasach kryzysu. Co prawda, w zeszłym roku złoto zawiodło wielu inwestorów, ponieważ traciło na wartości, ale warto spojrzeć na to jak rosła wartość kruszcu w perspektywie długoterminowej, a przecież taka interesuje naszego Kowalskiego. Od 2000 roku cena uncji złota wzrosła z 300 do 1400 dolarów na początku tego roku, czyli o 360 proc. Na razie jednak Kowalski, który zdecyduje się na złoto, powinien nastawić się na nerwowe miesiące, bowiem kruszec ciągle jeszcze tanieje.
Niezależnie od tego, w co zdecydujemy się „włożyć” nasze pieniądze, eksperci od oszczędzania mają dla nas kilka podstawowych rad, dzięki którym będzie ono bardziej efektywne.

Przede wszystkim należy zdywersyfikować (zróżnicować) nasze formy inwestowania kapitału, tak, by jeśli jedna z nich okaże się mniej dochodowa, można było zyskiwać na drugiej.
Formą oszczędzania może być wybór produktów strukturyzowanych. Są one bezpieczne dla oszczędzającego o tyle, że dają gwarancję zachowania włożonego w nie kapitału, czyli mówiąc inaczej – nie będzie strat.
Na czym polega ten mechanizm? Na inwestycji w bezpieczne formy oszczędzania takie jak obligacje, gdzie inwestujący wkłada 90 proc. swego kapitału (i odsetki gwarantują mu zwrot całej kwoty w przypadku niepowodzenia), natomiast 10 proc. przeznaczone jest na ryzykowny instrument pochodny (opcję) która może dotyczyć bardzo różnych rynków: akcji, surowców itp. Opcje są ryzykowne, ale w przypadku sukcesu mogą dać bardzo duże zyski, z drugiej strony włożenie większości pieniędzy w bezpieczne formy, takie jak obligacje gwarantuje Kowalskiemu, że oszczędzonych pieniędzy nie straci.

Inną możliwością jest lokowanie pieniędzy w jednostki funduszy inwestycyjnych. To inwestowanie dosyć ryzykowne, bo fundusze mogą zarówno sporo zyskiwać, jak i sporo tracić i generalnie eksperci odradzają klientom wchodzenie w ten rynek na własną rękę. Jeśli jednak, ktoś zdecyduje się na taką inwestycję powinien pamiętać by: inwestować w długim okresie, co sprawia, że ograniczamy ryzyko dużych strat, inwestować w różnego rodzaju fundusze, nie trzymać całości pieniędzy w jednym, oraz inwestować w fundusze o różnym stopniu ryzyka (akcje, obligacje itp.) co daje większą szansę zarówno zarobku, jak i zachowania kapitału.
Jeszcze inna forma oszczędzania to popularne ostatnio programy regularnego oszczędzania, które zakładają długoterminowe i regularne wpłaty pieniędzy.
Jak widać na przykładzie wyliczenia, ile lat zajmie Kowalskiemu dorobienie się mieszkania poprzez proste odkładanie części wypłaty, wybór jakiejś formy inwestycji kapitałowej to po prostu konieczność.

Dobra wiadomość w tym wszystkim jest taka, że mimo wszystko stać nas z własnych pensji na coraz więcej metrów kwadratowych własnego M. Obecnie z całości rocznych zarobków w wysokości średniej krajowej przeciętny Polak mógłby zakupić około 7,5 metra kwadratowego mieszkania. Jeszcze 5 lat temu za roczną pensję Kowalski kupiłby o ponad 2 m kw. lokalu mniej.

Justyna Ocimek / Dział Analiz WGN

 

Kamienice wciąż są atrakcyjne

Pomimo, iż coraz więcej na rynku nieruchomości przybywa mieszkań nowoczesnych, o tyle mieszkania w kamienicach wciąż cieszą się dużą popularnością. Wiele osób woli kupić właśnie takie mieszkanie, niż decydować się na zakup lokum na nowym, chronionym osiedlu, zaopatrzonym w ochronę i system kamer. Zwolennicy kamienic podkreślają, że są to mieszkania z prawdziwym charakterem i duszą. Nieruchomości takie stanowią także łakomy kąsek dla wielu inwestorów dysponujących kapitałem na ich wykupienie.

Zwolennicy mieszkań w kamienicach potrafią wymienić kilka cech, które różnią je od zwykłych mieszkań w blokach. Przede wszystkim mieszkania kamienicowe są bardzo charakterystycznej budowy. Pokoje są bardzo wysokie, na około 5 metrów, i niezwykle przestronne. Dużych rozmiarów okna sprawiają, że mieszkania te są zawsze bardzo dobrze nasłonecznione. Pokoje maja najczęściej powierzchnię około 30 metrów kwadratowych, czyli tyle, co obecnie oddawane do użytku małe kawalerki.
Poza wnętrzem, kamienice urzekają również swoją fasadą. Bogate ornamenty, dbałość o szczegóły wykończenia najdrobniejszych detali, pięknie zdobione balkony, niesamowicie wymyślne obramowania okienne – to wszystko nadaje kamienicom niezwykłej dostojności i przyciąga osoby zainteresowane nabyciem mieszkania w takiej nieruchomości.

Jeśli posiadaczowi takiego lokum nie zależy na walorach estetycznych, o tyle często kluczową kwestią przy zakupie takiego mieszkania jest jego lokalizacja. Kamienice usytuowane są najczęściej w centrum, lub przy bardzo atrakcyjnych ulicach. Z racji tego, że niegdyś kamienice przeznaczone były raczej dla zamożniejszych lokatorów, budowano je najczęściej w ścisłym centrum miasta.

Wiele osób ceni sobie prywatność i spokój – jest to kolejny powód, dla którego część z nich decyduje się na zamieszkanie w kamienicy. Chociaż coraz częściej budynki takie są unowocześniane, o tyle większość z nich nie posiada jeszcze ochrony czy systemu kamer, jak w przypadku nowopowstających osiedli, domyślnie wyposażanych w takie udogodnienia (lub mówiąc dokładniej – systemy zabezpieczeń).

Na atrakcyjność kamienic wpływ ma również ich niewielka dostępność. Tego typu budynki są dziś wypierane przez nowoczesne osiedla, powstające coraz częściej na terenach miast. Kamienice są już jedynie odrestaurowywane, i to te właśnie budzą szczególne zainteresowanie wśród osób poszukujących swojego własnego lokum.

To wszystko sprawia, że kamienice stanowią również atrakcyjną inwestycję dla osób dysponujących odpowiednim kapitałem oraz pragnących z takiej inwestycji uczynić swoje źródło dochodów. Jeśli nabędą mieszkanie w kamienicy i zainwestują w remont oraz właściwą aranżację, mogą sprzedać tak odrestaurowane mieszkanie z bardzo dużym zyskiem. Coraz większą popularnością cieszą się bowiem mieszkania typu apartamentowego urządzane właśnie w kamienicach.

Poza funkcją mieszkalną, kamienice stanowią wprost wymarzoną lokalizację na różnego typu biura, kancelarie prawnicze itp. Wielu firmom zależy na prestiżu, a elegancka elewacja oraz przestronne, dające się niemal dowolnie zaadaptować wnętrza stwarzają nieograniczone możliwości adaptacji pod konkretną działalność gospodarczą. Ponadto to właśnie właścicielom firm zależy na doskonałej lokalizacji, umożliwiającej ich klientom prosty dojazd do firmy. Kamienice jak widać zachęcają swoimi zaletami zarówno prywatnych inwestorów, poszukujących swojego idealnego mieszkania, jak również przedsiębiorców.

Magdalena Paluch
Dział Analiz WGN

Mieszkania kupione 10 lat temu zyskały podwójną wartość


Analiza dziesięciu ostatnich lat może być bardzo pouczająca. Pokazuje zwycięzców, którzy dzięki zakupowi mieszkania w odpowiednim momencie, sporo zyskali na jego wartości. Natomiast z drugiej strony mamy tych, którzy zrobili błąd i kupili nieruchomość na górce cenowej. Dziś są stratni, bo ich mieszkania teraz są warte mniej nawet o 20 proc.

 

To właśnie 10 lat temu przeciętne stawki za metr kwadratowy były najniższe w nowym stuleciu. Na początku 2003 roku przeciętne ceny mieszkania w Polsce osiągnęły niespotykany później najniższy poziom, wynosząc średnio 2070 zł za metr kwadratowy.

W Warszawie za metr mieszkania w tamtych czasach przeciętnie płaciło się 3500 zł. Dziś takie stawki można spotkać tylko w małych miasteczkach. W Krakowie z kolei przeciętna cena metra kwadratowego wynosiła około 3000 zł, we Wrocławiu 2800 zł, w Trójmieście 2500 zł, podobnie w Poznaniu. Gdyby nabywca mieszkania próbował je sprzedać obecnie, zarobiłby nominalnie często nawet 100 procent więcej, niż kosztował go zakup. Tym bardziej jest to możliwe, że lokale zbudowane po 2000 roku zyskują wśród mieszkań z drugiej ręki najwyższe wyceny. Natomiast lokując kwotę na zakup mieszkania na lokatach bankowych, przez 10 lat zarobiłby koło połowę tej sumy.

Obecnie we Wrocławiu, za mieszkanie z rynku wtórnego trzeba zapłacić przeciętnie 6100 zł/m kw. W Krakowie średnia z ostatniego półrocza wynosiła około 7000 zł, w Gdańsku około 5800 zł, a w Warszawie około 8000 zł.

Z prostego równania wynika, że osoby, które nabyły nieruchomości w „najtańszym” 2003 roku dziś mogą zarobić drugie tyle, choć był już nawet lepszy czas na sprzedaż mieszkania. Najwyższe średnie stawki nieruchomości uzyskiwały w okresie tzw. górki cenowej, czyli w latach 2007 – 2008. Zgodnie z danymi NBP w czwartym kwartale 2008 roku, ceny ofertowe w Warszawie dla mieszkań używanych wynosiły średnio aż 10 tys. zł od metra, we Wrocławiu w najlepszym okresie było to 6900 zł, w Poznaniu 6400 zł, w Gdańsku 6800 zł, a w Krakowie 8300. Wynika z tego, że na największych rynkach w okresie ostatnich 5 lat mieszkania potaniały o 700 do 2000 zł za metr kwadratowy, czyli przeciętnie o około 10 do 20 proc. Właściciel mieszkania kupionego w 2003 roku sprzedając je w „najgorętszym” cenowo okresie – uzyskałby stawkę o 110 – 120 proc. wyższą od ceny pierwotnej.

 

Mieliśmy kilka czynników, które wpłynęły na tzw. bańkę na rynku nieruchomości. Między innymi wejście Polski do Unii Europejskiej, ogólny optymizm obywateli wpływający na pozytywną ocenę sytuację gospodarczej w Polsce, dostęp do tanich kredytów (rekordowo niskie stopy procentowe franka szwajcarskiego), agresywne akcje promocyjne (np. na 130 proc. wartości nieruchomości, na 50 lat). Ponadto giełda warszawska przechodziła kilkuletni okres hossy. Na wartości zyskiwał polski złoty i był rekordowo drogi w stosunku do obcych walut (70 proc. kredytów wówczas przyznawano we franku szwajcarskim). Względem drożejących nieruchomości klienci czuli presję, by kupować jak najszybciej, bo wkrótce będzie jeszcze drożej. Pięć lat temu trend wzrostowy na giełdzie wyhamował, kursy walut wzrosły, a banki poczuły się zaniepokojone o spłaty dotychczasowych kredytów.

 

Obecnie na rynku dominuje raczej stabilizacja. Wprawdzie spadki cen wyhamowały, ale na pewno nie można jeszcze mówić o zmianie tendencji na zdecydowanie wzrostową. Ponadto w przyszłym roku pojawi się nowy program wsparcia państwowego – Mieszkanie dla Młodych.

Eksperci nie tylko z WGN są zgodni, że program ten obejmując wyłącznie rynek pierwotny, wpłynie na stopniowy wzrost cen nowych mieszkań. A jak będzie wyglądał rynek wtórny? Tu zdania są podzielone, zwłaszcza, że w wielu lokalizacjach obecnie to rynek wtórny jest droższy. Może rzeczywiście, przy wsparciu dla rynku nowych mieszkań, te używane – w związku z odpływem klientów – będą tanieć. Eksperci nie spodziewają się jednak gwałtownych przecen.

Czy szczęśliwy posiadacz mieszkania kupionego 10 lat temu, jeśli chce go korzystnie sprzedać, powinien zrobić to teraz, czy wręcz przeciwnie – raczej poczekać? Niewykluczone, że jeśli nie sprzeda dziś swojego mieszkania z 2003 roku, przyszły rok, a wraz z nim spadki na rynku wtórnym, będzie musiał przeczekać. Oczywiście jeśli będzie chciał je sprzedać po wyższych cenach, od tych jakie są na rynku obecnie.

 

Monika Prądzyńska / Dział Analiz WGN

1,2 mln klientów w Poznań City Center

W pierwszym miesiącu działalności Poznań City Center miało niemal 1 200 000 gości. Rekordowe wyniki zanotowano już w pierwszych trzech weekendowych dniach działania obiektu. Liczniki zatrzymywały się codziennie na blisko 65.000 wejściach. Większą liczbę klientów w Poznań City Center nadal widać pod koniec tygodnia i utrzymuje się na poziomie zbliżonym do wyników z pierwszego weekendu otwarcia. Andrzej Seliga, dyrektor zarządzający TriGranit Management Polska mówi, że: Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wysoka odwiedzalność naszego centrum idzie w parze z wysokimi obrotami. Z informacji docierających do nas od poszczególnych najemców, wiemy, że niektóre marki zanotowały wyniki sprzedaży o rekordowej wysokości na tle ostatnich otwarć w kraju a nawet w Europie.

Główni najemcy centrów handlowych

Według przedstawicieli deweloperów, inwestorów oraz agencji doradczych, sieci spożywcze już nie są  głównym najemcą centrów handlowych. Jeszcze kilka lat temu właśnie operator spożywczy był jednym z najistotniejszych najemców centrów handlowych i przesądzał o atrakcyjności danego obiektu. Teraz jest raczej uzupełnieniem oferty modowej i usługowej – zgodzili się dyskutanci debaty z cyklu „Inwestowanie w nieruchomości”. Uczestniczy debaty uznali, ze hipermarkety przegapiły istotny moment w rozwoju. Obecnie, pomimo zmniejszania powierzchni handlowej, rewitalizacji, zmiany części asortymentu czy dodania nowych usług, nie przyciągają tak klientów. Zauważono także, że dyskonty, które przeszły dużą zmianę wizerunkową i dzięki temu już nie są kojarzone jako sklepy z ofertą dla klientów mniej zamożnych, stały się bardziej atrakcyjne dla deweloperów obiektów handlowych. W debacie „Inwestowanie w nieruchomości” uczestniczyli m.in. : dyrektor działu powierzchni handlowych CBRE Magdalena Frątczak, dyrektor ds. rozwoju Klepierre Management Polska Maciej Golis, dyrektor ds. powierzchni handlowych Globe Trade Centre Monika Janczewska-Leja, dyrektor działu powierzchni handlowych Echo Investment Marcin Materny oraz prezes zarządu Libra Project Grzegorz Pękalski.

Milionowa inwestycja w Suwalskiej SSE

Po prawie dziesięciu latach, Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna, wznowiła inwestycje infrastrukturalne. Pierwsza z nich zostanie zrealizowana w podstrefie Suwałki i będzie nią ulica Brylantowa. Będzie to odcinek od ulicy, przy której znajduje się Cezar Nord Plast – producent wyrobów z tworzyw sztucznych, głównie podkładów pod panele podłogowe. Budowa ma trwać co najmniej dwanaście miesięcy. Inwestycja, która zostanie sfinansowana ze środków własnych suwalskiej strefy ekonomicznej, kosztować ma około miliona złotych. Jak mówi Robert Żyliński, prezes SSSE: Taka inwestycja dla spółki, która dopiero wyszła z kryzysu, to niewątpliwie spore obciążenie finansowe. Jednak jest niezbędna bo bez niej, nie mamy co marzyć o kolejnych inwestycjach i nowych miejscach pracy. W okresie prawie 17 lat jej funkcjonowania firmy zainwestowały w SSSE około 1,8 mld zł i utworzyły 6 tys. miejsc pracy. W najbliższym czasie przewiduje się powołanie nowej podstrefy w Łomży.

Rewitalizacja 3 Stawów

Jak dowiadujemy się z portalu Gazeta.pl., katowickie centrum handlowe 3 Stawy, które otwarte zostało jesienią 1999 r. ostanie przebudowane. Centrum posiada powierzchnię 40 tys. metrów kwadratowych i działa tam supermarket sieci Real oraz około 60 sklepów i punktów handlowych. Centrum handlowe 3 Stawy konkuruje o klientów z okolicznymi centrami m.in. z Galerią Katowicką, Silesia City Center i C.H. Dąbrówka. To wpłynęło na zaplanowanie w przyszłym roku przebudowy centrum. Podłogi, lampy i oświetlenie mają zostać wymienione, ponadto zmieni  się również wejście z terenu podziemnego parkingu. Prace remontowe mają rozpocząć się na wiosnę.

Kontrakt Jelcz Komponenty i MON wart 400 mln zł

Ministerstwo Obrony Narodowej zakontraktowało wczoraj w dolnośląskich zakładach Jelcz-Komponenty  dostarczenie wozów terenowych dla polskich sił zbrojnych (prawie 900 terenowych ciężarówek). Wartość kontraktu opiewa na kwotę 400 milionów złotych. Jest to największe wojskowe zamówienie w polskiej firmie motoryzacyjnej od lat. Może to być jednocześnie zapowiedź kolejnych inwestycji w rodzimym przemyśle samochodowym, bo armia planuje wymianę ciężarówek. Na dzień dzisiejszy w użyciu armii jest ponad 16 tysięcy samochodów ciężarowych. W grę wchodzi zakup kilku tysięcy pojazdów za prawie 3 mld zł w ciągu najbliższej dekady. Zakontraktowane pojazdy zostaną zaprojektowane i wyprodukowane wyłącznie na potrzeby wojska. Znajdzie w nich zastosowanie nowoczesny napęd 4×4. Kontrakt ten dla firmy Jelcz-Komponenty jest ogromną szansą. Największe centrum produkcji wojskowych ciężarówek w kraju może znowu zaistnieć na rynku motoryzacyjnym w Polsce.

Galeria Krakowska najlepszym centrum handlowe

Galeria Krakowska najlepszym centrum handlowym po raz kolejny. Zdobyła prestiżową nagrodę Prime Property Prize Małopolska 2013 w kategorii Centrum Handlowe. Galeria ta jest inwestycją firmy ECE Projektmanagement. Doceniona została przez Członków Forum Ekspertów oraz użytkowników portalu propertynews.pl. Nagrody wręczone zostały na gali inauguracyjnej Regionalnego Property Forum 22 listopada br. w hotelu Sheraton w Krakowie. Galeria położona jest w samym centrum Krakowa, w bezpośrednim sąsiedztwie Rynku Głównego. Jest to obiekt trzykondygnacyjny, w którym znajduje się 270 punktów handlowych  o łącznej powierzchni 60 000 mkw. Ponadto posiada  także 4 500 mkw. powierzchni biurowych. Działalność galerii rozpoczęła się w 2006 r.

Inwestycje w aparthotele i condohotele

Aparthotel stanowi połączenie funkcji apartamentu z hotelową. Czyli z jednej strony wynajmujący takie mieszkanie ma się czuć, jak w prawdziwym apartamencie, a z drugiej strony ma mieć zapewnione wszelkie elementy hotelu – w postaci recepcji, obsługi, wymiany pościeli, sprzątania.
Zdecydowana większość osób zainteresowanych takimi obiektami, kupuje je nie po to, aby móc samodzielnie w nich mieszkać, ale by później – samodzielnie, bądź za pośrednictwem wyspecjalizowanej firmy, wynajmować taki apartament.
Aparthotele mają na celu zachęcać klienta do dłuższego najmu, stąd nawet zastępcza ich nazwa – hotele przedłużonego pobytu. Oczywiście z myślą o takich klientów, coraz więcej deweloperów decyduje się bądź to budować od podstaw, bądź dostosowywać do nowego przeznaczenia, obiekty już istniejące, które np. nie sprzedały się w całości.

Odmianą takiego sposobu inwestowania są condohotele, które posiadają status hoteli, a nabywca staje się tam właścicielem pokoju hotelowego.
Z racji tego, że wiele określeń z rynku nieruchomości jest nadużywanych, a na dodatek mówimy o wąskim i młodym segmencie budownictwa z przeznaczeniem na wynajem rozróżnienie condo i aparthotelu jest w Polsce bardzo nieokreślone i często używa się tych terminów naprzemiennie.
Wśród ofert WGN przykładem takiej inwestycji będzie obiekt z Wrocławia, gdzie w lokalizacji Huby, powstał nowoczesny obiekt apartamentowy, z funkcją aparthotelu. Inwestor zainteresowany więc „wejściem’ w taki bizens do kupienia ma apartament wykończony pod klucz, w różnych metrażach. Obiekt postawiono z myślą o takiej działalności – został wyposażony w recepcję itp. Na parterze budynku natomiast zaplanowano pasaż handlowy. Cena tej nieruchomości jest o około 20 proc. wyższa od średnich stawek na rynku wrocławskim – koszt metra kwadratowego wynosi 8100 zł.
Rzecz jasna budownictwo na wynajem to nie tylko aparthotele, to też po prostu apartamenty atrakcyjnie położone, które można wynająć.Tego typu ofert, z wyraźnie zaznaczoną funkcją ewentualnego najmu jest również sporo. Dużą podaż nieruchomości, określanych jako apartamenty i skierowanych do klienta biznesowego, obserwujemy zwłaszcza w lokalizacjach atrakcyjnych turystycznie – bardzo często nad morzem.
Przykładem będzie m.in. apartament w Sarbinowie, z możliwością oddania w standardzie pod klucz z pełnym wyposażeniem (w sprzęt RTV, AGD itp.) oraz przekazania operatorowi, w celu uzyskiwania dochodów z najmu. Cena nieruchomości wynosi 7200 zł/ m kw. co jest również stawką zdecydowanie podwyższoną w stosunku do cen średnich (dla całego województwa zachodniopomorskiego wynoszą one w WGN na rynku pierwotnym 4000/ m kw.).
Także w górach powstają tego typu inwestycje, z wyraźnie zaznaczoną opcją najmu. Chodzi o bardzo dobrze zlokalizowany apartament w Zakopanem. Nieruchomość oferowana jest w standardzie pod klucz, dodatkowo wyposażona w monitoring, miejsca postojowe, bramę wjazdową – cena wynosi 10 tys. zł za metr kwadratowy. Podobne oferty znajdziemy w miejscowościach takich jak: Mielno, Ustka, Sopot, Kołobrzeg czy Świnoujscie.
Jak widzimy rynek nieruchomości skierowanych bądź to pośrednio, bądź bezpośrednio pod klienta biznesowego, rozwija się. O tym, że tego typu mieszkania są oferowane z myślą głównie o późniejszym najmie świadczy choćby to, że najszczęściej (w przeciwieństwie do zwykłej mieszkaniówki) są oferowane w standardzie pod klucz, który zwalnia ewentualnego kupującego z konieczności wyposażania, zapewnia komfort i standard i jednocześnie pozwala ‘od razu” czerpać zyski z najmu.

Zainteresowanie tego typu obiektami ze strony deweloperów jest oczywiście zrozumiałe. Tzw. system condo pozwala deweloperom minimalizować ryzyko związane z inwestycją hotelową, bowiem nie muszą oni poszukiwać klienta zainteresowanego kupnem całego obiektu. To też atrakcyjna oferta dla inwestora, bo może on stać się posiadaczem części hotelu, ryzyko prowadzenia takiej działalności rozkładane jest na wielu udziałowców, a przy tym inwestor na podstawie umowy może też jakiś czas w roku korzystać z nieruchomości, jak z własnego mieszkania. Firmy oferujące inwestowanie w systemie condo przekonują, że przychody wynoszą nawet 10 – 20 proc. rocznie. Należy jednak pamiętać, że są to przychody najczęściej podawane brutto. Poza tym zazwyczaj umowy z operatorami condohoteli są formułowane w taki sposób, że tylko w pierwszych latach właściciel dostaje stały dochód (zazwyczaj do 4 lat, stopa zwrotu 5 do 10 proc.). Później hotel musi już zarabiać na siebie jako całość, a dochód jest dzielony między wszystkich właścicieli i firmę zarządzającą. To sprawia, że inwestycja jest obarczona ryzykiem, zwłaszcza w naszym kraju, który nie zapewnia stałego obłożenia turystów.
Dlatego ewentualne wejście na taki rynek należy na pewno dobrze przeanalizować. Jedno jest pewne – dzięki nowym ofertom rozwija cały rynek najmu nieruchomości.

Monika Prądzyńska
Dział Analiz WGN

Ryzykowne zakupy w sieci

W „Dzienniku Gazecie Prawnej” czytamy, że prawie co piąty klient sklepu internetowego nie otrzymał towaru bądź usługi, które zamówił, a co trzeci otrzymał produkt niezgodny z zamówieniem. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbadał, czy e-sklepy respektują prawa klientów i uzyskał mało optymistyczne wnioski. Sporządzony raport pokazuje, że aż połowa klientów robiących zakupy w sieci przyznała, że nie otrzymało informacji od sprzedawcy o przysługującym im prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni. Jest to najczęściej przez firmy internetowe popełniane przewinienie. Zgodnie z prawem konsument, który takiej informacji nie usłyszał, ma już nie 10 dni, ale 3 miesiące, aby zastanowić się nad dokonanym zakupem i móc swobodnie z niego zrezygnować.
Kolejny najczęstszy zarzut dotyczy towaru, który różni się od opisu, jaki zamieścił na stronie sprzedawca. Prawie co trzeci badany spotkał się z taką sytuacją. Następnym w kolejności problemem jest nieprzysyłanie dowodu zakupu wraz z towarem. Z kolei aż 22 procent badanych poskarżyło się też, że dostarczono im uszkodzony towar a niemal co piaty klient w ogóle nie otrzymał towaru albo usługi, które zamówił .

Inwestycja warta 50 mln dolarów w Mławie

LG – koreański koncern stawia na technologię HD i telewizory oled. Polskie zakłady mają zwiększyć  produkcję, ponadto wartość inwestycji w okresie dwóch lat przekroczy 50 mln dolarów. Dziennie zakład LG Electronics w Mławie produkuje 35 tys. sztuk telewizorów. W związku z technologią ultra Hd firma wiąże duże nadzieje. Do 2017 r. wielkość produkcji tego typu telewizorów ma wzrosnąć z 0,8 mln do 22 mln sztuk.  W roku 2014 w Mławie ruszyć ma również produkcja odbiorników w technologii oled. Masowa produkcja ma się rozpocząć na początku następnego roku. Do tej pory koreańska firma zainwestowała w Mławie 110 mln dolarów. W tym roku wyda 25,5 mln dolarów, natomiast w przyszłym 26,1 mln dolarów. Fabryka LG jest największym pracodawcą w regionie, zatrudnia 2500 osób. Starosta mławski, Włodzimierz Wojnarowski, przypomina, że od 2001 r. bezrobocie w powiecie zmniejszyło się z 30 % o połowę.

Inwestycje Metropolii

W roku 2014 największe miasta skoncentrowane w Unii Metropolii Polskich chcą na inwestycje wydać  9,7 mld zł – dowiadujemy się z „Pulsu Biznesu”. Warszawa planuje wydać najwięcej –  2,88 mld zł. Łódź zamierza wydać na inwestycje 1,09 mld zł, a Gdańsk – 845 mln zł. Gazeta dokonała wyliczenia wartości inwestycji na jednego mieszkańca. Biorąc pod uwagę dwanaście miast należących do Unii Metropolii Polskich średnio wypada 1470 zł na głowę. Pierwsze miejsce w tym rankingu zajmuje Lublin, gdzie na jednego mieszkańca przypadnie 2250 zł. Kolejny w tym rankingu jest Rzeszów – ponad 2 tys. zł, a trzecie Katowice – 1860  zł.

Nowoczesna nieruchomość komercyjna w Lublinie

Lubelski deweloper Edward Leńczuk (firma Orion) zamierza wybudować nowoczesny biurowiec. Inwestycja ta oszacowana została na 50-60 mln zł i zrealizowana ma zostać w latach 2015 – 2016.  Decyzja o warunkach zabudowy przewiduje biurowiec z parkingiem podziemnym i częścią handlową. Powstać ma obiekt o wysokim standardzie, w klasie A+ z atrakcyjną elewacją. Powierzchnia handlowo-usługowa wyniesie 2 tys. mkw., natomiast biurowa 15 tys. mkw.  Projekt mają wykonać lubelscy architekci. Do przetargu o lubelską nieruchomość w miejscu gdzie powstanie biurowiec przystąpiło pięć podmiotów. Jej cena wywoławcza wynosiła 8,5 mln zł, a sprzedana została za 11,7 mln zł.