Majówkowy odpoczynek już blisko, ale pamiętaj o ubezpieczeniu nieruchomości

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplash

W czasie majówki pamiętaj o ochronie swojej nieruchomości. O czym należy pamietać? Eksperci CUK Ubezpieczenia odpowiadają na ważne pytania.

Spis treści:
Ceny polis nieruchomości wolniejsze od inflacji
Na majówkę w mieszkaniach rośnie ryzyko szkód
Domki letniskowe, kiedy stoją puste, nie są bezpieczne
Posiadasz gospodarstwo agroturystyczne? Uważaj na klasę palności

Ceny polis nieruchomości wolniejsze od inflacji

Eksperci CUK Ubezpieczenia sprawdzili, jak kształtowały się ceny polis nieruchomości w marcu w porównaniu do analogicznego miesiąca ub. roku. Średnia wysokość składki w skali kraju wyniosła 384 zł i była o 10,3 proc. wyższa w ujęciu r./r. Oznacza to, że przez ostatnie 12 miesięcy ochrona mieszkań i domów wprawdzie podrożała, ale wzrostowi daleko do inflacji (16,2 proc.). Dodatkowo przeciętny marcowy odczyt poziomu składki był o 2,3 proc. niższy niż w lipcu i grudniu, kiedy za ubezpieczenie płaciliśmy najwięcej.

W odniesieniu do regionów najwyższe wartości odnotowano na Opolszczyźnie (544 zł). O ponad 120 zł mniej płacono w woj. lubuskim (424 zł), małopolskim (420 zł) oraz na Śląsku (417 zł). Zdecydowanie najtaniej swoje nieruchomości ubezpieczali z kolei właściciele na Warmii i Mazurach (315 zł), Lubelszczyźnie (335 zł) oraz w woj. zachodniopomorskim (337 zł). Średnie ceny wzrosły na przestrzeni roku najmocniej woj. świętokrzyskim- o 29 proc. Jednocześnie Pomorze Zachodnie wraz z woj. lubuskim i śląskim były jedynymi regionami, gdzie przeciętne stawki na przestrzeni roku potaniały, nawet do 4 proc.

– Przy zawieraniu polisy nieruchomości konieczne jest zadeklarowanie aktualnej sumy ubezpieczenia. Tylko to pozwoli na realne odtworzenie mienia do stanu sprzed szkody. Nie warto więc ryzykować kilkudziesięciu złotych i zaniżać wartości, kiedy potencjalne straty mogą wynieść kilkaset tysięcy. Jeżeli w dobie wysokich cen i zaciskania pasa faktycznie chcemy zaoszczędzić na ubezpieczeniu, rozważmy zawarcie polisy kilkuletniej. Wówczas nasza składka nie wzrośnie, a jej poziom z dużym prawdopodobieństwem będzie niższy, niż przy corocznym odnawianiu ochrony – stwierdza Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

Na majówkę w mieszkaniach rośnie ryzyko szkód

Nadchodzi pierwszy w tym roku długi weekend. Majówka to tradycyjnie czas, kiedy część Polaków będzie wypoczywać poza domem. Koszt wypoczynku w kraju będzie średnio o 15,5 proc. wyższy niż przed rokiem, ale wg Portalu nocowanie.pl tegorocznych rezerwacji jest już o ponad 60 proc. więcej. Pozostawione bez opieki lokale, ale również wynajmowane apartamenty będą w większym stopniu narażone na zdarzenia losowe oraz włamania, kradzieże, czy dewastacje. Jak informuje Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) tylko w ub. roku wysokość odszkodowań związanych z żywiołami oraz szkodami rzeczowymi dla polis majątkowych była prawie 24 proc. wyższa niż rok wcześniej i wyniosła 4,2 mld zł. Przy wynajmie ryzyko można próbować minimalizować umową lub kaucją. O wiele korzystniejsze będzie jednak dedykowane ubezpieczenie, które zapewni odszkodowanie adekwatne do zaistniałej szkody.

– Aby skutecznie zabezpieczyć nieruchomość, należy przede wszystkim w momencie zawierania polisy poinformować ubezpieczyciela, że będzie ona przedmiotem wynajmu. Spowoduje to rozszerzenie standardowego ubezpieczenia murów, elementów stałych i ruchomości domowych o szkody powstałe w wyniku dewastacji. Wypada też pamiętać, że wynajem często wiąże się nie tylko z niezadowoleniem sąsiadów, ale i niebezpieczeństwem uszkodzenia lub zniszczenia należącego do nich mienia. Stąd przydatne okaże się posiadanie OC w życiu prywatnym z rozszerzeniem o OC najemcy – mówi Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

Domki letniskowe, kiedy stoją puste, nie są bezpieczne

Sukcesywnie rośnie zainteresowanie Polaków wypoczynkiem w domkach letniskowych. Na ich popularność wpłynęła jednakowo pandemia, jak i zmiana przepisów pozwalająca na budowanie bez pozwolenia domu do 70 m2 pow., którego celem jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych lub rekreacyjnych. Dla tego typu obiektów podstawowe zagrożenie stanowi ich lokalizacja oraz fakt, że przez znaczną część roku stoją puste. Powyższe szczególnie naraża je na kradzieże z włamaniem, a tych wg Komendy Głównej Policji każdego roku jest w Polsce około 70 tys.

– Towarzystwa umożliwiają ubezpieczenie domku letniskowego od pożaru, przepięć, innych zdarzeń losowych, zagrożeń katastroficznych, czy zalania. Przy posiadaniu zabezpieczeń możliwa jest jeszcze ochrona przed kradzieżą z włamaniem, dewastacją, czy aktami wandalizmu. Warto jednak dokładnie porównać zakresy OWU, ponieważ niektóre towarzystwa, głównie w okresie zimowym ograniczają odpowiedzialność od ryzyka kradzieży – dodaje Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

W efekcie składka za domek letniskowy użytkowany jedynie kilka miesięcy, przy identycznym zakresie ubezpieczenia jest zwykle dwu- trzykrotnie wyższa niż dla analogicznego budynku zamieszkałego przez cały rok.

Posiadasz gospodarstwo agroturystyczne? Uważaj na klasę palności

Wg szacunków w Polsce znajduje się ponad 8 tys. gospodarstw agroturystycznych dysponujących ok. 90 tys. miejsc noclegowych. Najwięcej z nich zlokalizowanych jest na południu kraju, w woj. małopolskim oraz na Podkarpaciu. Przy agroturystyce jednym z głównych zagrożeń jest prawdopodobieństwo pożaru. Dane Komendy Głównej PSP wskazują, że w ubiegłym roku w obiektach mieszkalnych odnotowano ponad 32 tys. pożarów, a tylko podczas tegorocznej Wielkanocy ogień wybuchał tam aż 272 razy. Stąd dla ochrony ubezpieczeniowej budynku, decydujące znaczenie ma technologia wykonania.

– Jeżeli obiekt przeznaczony do wypoczynku turystycznego wykonany jest w konstrukcji łatwopalnej, jego ubezpieczenie może wiązać się ze znaczącą zwyżką składki. Niemniej osoby prowadzące działalność rolniczą mogą ubezpieczać agroturystykę na produktach rolnych. Zabezpieczy to mienie wykorzystywane w ramach pozarolniczej działalności gospodarczej oraz ubezpieczenie OC z tytułu usług agroturystycznych prowadzonych w ramach gospodarstwa. Przydatne będzie ponadto rozszerzenie ochrony o odpowiedzialność o szkody powstałe w mieniu agroturystów – podsumowuje Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

Źródło: CUK Ubezpieczenia.

Firmy ubezpieczające składowany towar muszą odpowiedzieć sobie na 4 ważne pytania

okulary
Firmy ubezpieczające składowany towar muszą odpowiedzieć sobie na 4 ważne pytania. Ubezpieczenie magazynu i składowanych w nim towarów od zawsze było kwestią złożoną i wiążącą się z pewnymi dodatkowymi obostrzeniami z punktu widzenia ubezpieczeń. Teraz w warunkach wysokiej inflacji przedsiębiorcy muszą ze szczególną uwagą podchodzić do tego zagadnienia. Na co zwracać uwagę i na jakie warunki dodatkowe ubezpieczycieli się przygotować?

Spis treści:
1. Czy limity w polisie odpowiadają aktualnej wartości składowanych towarów?
2. Czy organizacja przestrzeni magazynowej jest odpowiednia?
3. Czy suma ubezpieczenia magazynu i parku maszynowego zapewni środki na odtworzenie mienia?
4. Czy firma ma zabezpieczenie od utraty zysku?
Nadal można otrzymać atrakcyjną stawkę za ubezpieczenie

– Taniej raczej już było, to wie większość przedsiębiorców. W związku z tym część z nich decyduje się wykorzystać sprzyjające jeszcze warunki rynkowe i kupować pewne produkty, surowce czy komponenty na zapas, póki ich ceny są dla nich korzystne. Oczywiście, jeśli tylko mają taką możliwość. I tu pojawia się kwestia magazynowania – gdzie? Czy dotychczasowa przestrzeń jest wystarczająca? Czy może trzeba zainwestować w najem dodatkowej? Niezależnie od decyzji, zmienia się w takiej sytuacji ekspozycja przedsiębiorcy na ryzyko, co trzeba uwzględnić w umowie ubezpieczenia. Moim zdaniem należy skupić się na czterech najważniejszych kwestiach – mówi Katarzyna Szmitka-Błażkiewicz, Manager ds. Obsługi Klientów Strategicznych w EIB SA.

1. Czy limity w polisie odpowiadają aktualnej wartości składowanych towarów?

Pierwszym krokiem przedsiębiorcy, powinna być ocena (najlepiej wspólnie z brokerem ubezpieczeniowym lub ubezpieczycielem), czy dotychczasowe sumy ubezpieczenia w polisie nie wymagają aktualizacji. Jestem praktycznie pewna, że będą wymagały podwyższenia, patrząc w szczególności na zmiany rynkowe. W końcu wartość wszystkich towarów rośnie, a co jeśli jeszcze zwiększyliśmy ich wolumen w magazynie? Ryzyko niedoubezpieczenia (czyli sytuacji, gdy suma ubezpieczenia w umowie ubezpieczenia nie wystarczy na pokrycie szkody) jest obecnie jednym z głównych wątków omawianych na rynku ubezpieczeń.

– Dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest ubezpieczenie środków obrotowych w systemie sum zmiennych. Przedsiębiorstwo zgłasza do polisy środki obrotowe, podając ich przewidywaną maksymalną wartość. Ubezpieczający płaci składkę zaliczkową za część podanej wartości, a po wygaśnięciu polisy na podstawie miesięcznych stanów środków obrotowych, wylicza się ostateczną składkę za ubezpieczenie i następuje rozliczenie składki zaliczkowej oraz ewentualna dopłata – dodaje Katarzyna Szmitka-Błażkiewicz z EIB SA.

2. Czy organizacja przestrzeni magazynowej jest odpowiednia?

Drugą istotną kwestią jest analiza miejsca składowania. W przypadku nowej przestrzeni magazynowej kluczowym elementem jest ochrona przeciwpożarowa – zakłady ubezpieczeń i eksperci od wyceny ryzyka przywiązują do tego szczególną uwagę. Kolejną ważną rzeczą jest wykazanie, że wszystkie przedmioty są odpowiednio składowane, a park maszynowy właściwie i bezpiecznie zarządzany. Jest to wyjątkowo istotne w przypadku tzw. wysokiego składowania. Dlatego przedsiębiorcy powinni podjąć wszystkie możliwe działania, żeby wykazać, że odpowiednio zarządzają zagrożeniem pożarowym i dążą do minimalizacji ryzyka wystąpienia szkody. To podstawa, a co więcej, szansa na lepszą cenę ubezpieczenia.

3. Czy suma ubezpieczenia magazynu i parku maszynowego zapewni środki na odtworzenie mienia?

Trzeba pamiętać, że głównym zadaniem ubezpieczenia jest ochrona przed skutkami finansowymi negatywnych zdarzeń. Od ponad dwóch lat obserwujemy bardzo duży wzrost cen surowców. Pozostawienie sumy ubezpieczenia na poziomie z poprzedniej polisy, czy nawet sprzed pół roku w dobie wysokiej inflacji stanowi istotne ryzyko dla przedsiębiorcy. Może się bowiem okazać, że zabraknie środków na odbudowę po szkodzie całkowitej, a w skrajnych przypadkach może dojść nawet do zamknięcia całego biznesu. Dlatego właściwe oszacowanie sum ubezpieczenia budynków i kluczowych maszyn to dziś konieczność.

4. Czy firma ma zabezpieczenie od utraty zysku?

Odszkodowanie za zniszczone mienie to jednak tylko jedna kwestia. Kolejną jest zachowanie płynności finansowej w przypadku spadku obrotu w wyniku szkód materialnych. Ten aspekt na szczęście też można ubezpieczyć – dzięki specjalistycznemu ubezpieczeniu przerw w działalności. Jednak, żeby ubezpieczyciel zgodził się wziąć na siebie to ryzyko, konieczne jest zazwyczaj posiadanie planu ciągłości działania firmy (ang. Business Continuity Plan, w skrócie BCP). To kluczowy dokument, pokazujący, że przedsiębiorstwo kompleksowo podchodzi do minimalizacji ryzyka i buduje przeświadczenia, że ewentualne szkody i straty będą zminimalizowane.

Nadal można otrzymać atrakcyjną stawkę za ubezpieczenie

Mimo że ceny także na rynku ubezpieczeń zaczynają rosnąć, to otrzymanie atrakcyjnej stawki wciąż jest możliwe.

– Najważniejsze jest odpowiedzialne podejście przedsiębiorcy do opisanych powyżej kwestii. Im więcej wysiłku włoży w poprawę bezpieczeństwa, właściwe określenie sum ubezpieczenia, tym większa szansa na dobrą wycenę. W wyjątkowych przypadkach zauważyłam, że ubezpieczyciele byli skłonni nawet obniżyć stawkę, jeśli zarządzanie ryzykiem w firmie było na wysokim poziomie. Co obecnie, wobec rosnących cen, bardzo rzadko się zdarza – zauważa Katarzyna Szmitka-Błażkiewicz z EIB SA.

Źródło: EIB SA.

Compensa z bogatszą ofertą affinity dla e-commerce

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Compensa z bogatszą ofertą affinity dla e-commerce. W styczniu 2023 roku Compensa rozszerzyła ofertę produktów affinity o ubezpieczenie sprzętu i urządzeń.

Jest to dodatkowa ochrona towarów kupowanych w sklepach internetowych i stacjonarnych. Dystrybucja polis odbywa się w modelu B2B2C. Produkt składa się z ochrony ubezpieczeniowej po wygaśnięciu gwarancji producenta (do 4 dodatkowych lat), a od dnia zakupu także z ubezpieczenia na wypadek przypadkowego uszkodzenia sprzętu, stłuczenia, przepięcia czy jego utraty wskutek kradzieży, rabunku lub wypadku.
Zapleczem technologicznym produktu jest insurtech Beesafe – spółka Grupy VIG, specjalizująca się w tworzeniu online’owych rozwiązań do konfiguracji, sprzedaży i obsługi produktów ubezpieczeniowych.

Ochronę można łatwo adaptować do bardzo różnych kategorii produktowych – nie wprowadzamy tu ograniczeń, a zakres towarów i produktów, które można ubezpieczyć, zależy tak naprawdę od oferty naszego partnera. Wśród przykładów mogę oczywiście wymienić elektronikę, m.in. RTV/AGD, GSM, IT czy elektronarzędzia, ale także rowery, hulajnogi elektryczne, opony, meble czy artykuły ogrodowe. Stawiamy na format white-label. Najpierw wspólnie z dystrybutorem sprzętu dopasowujemy zakres ochrony do specyfiki oferty. Następnie udostępniamy mu nasz front-end lub pod brandem partnera wdrażamy aplikację do zakupu polisy we wskazanych przez niego narzędziach sprzedaży w sklepach online i offline. Dzięki temu zyskuje dodatkowe źródło przychodów i oferuje swoim klientom dodatkową wartość do produktów, które u niego kupują – mówi Aleksandra Lech, Kierownik ds. Affinity w Biurze Bancassurance i Alternatywnych Kanałów Dystrybucji w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.

Ubezpieczenie nieruchomości w 2023 roku – na co zwrócić uwagę?

tierra-mallorca-NpTbVOkkom8-unsplash
Ceny mieszkań i polis rosną, ale na sumie ubezpieczenia nie warto oszczędzać. Jak podaje portal tabelaofert.pl w Polsce sukcesywnie rośną ceny nieruchomości. W grudniu ub. roku były one o 10,2 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2021, a wzrosty odnotowano w 14 województwach. W efekcie mediana cen dla kraju wyniosła nieco ponad 527 tys. zł. Wraz ze wzrostem wartości mieszkań i domów rośnie suma ubezpieczenia, a co za tym idzie wzrastają jego koszty. W efekcie średnia cena polisy dla nieruchomości w Polsce wynosiła w grudniu 397 zł i była o 20 proc. wyższa niż w styczniu 2022.

Spis treści:
Wynajmujesz mieszkanie? Pamiętaj o dodatkowym OC
Polacy boją się awarii telewizora nie mniej niż pożaru!

Pomimo to wg CUK Ubezpieczenia w siedmiu województwach wzrosty były znacznie mniejsze niż średnie krajowe. Miało to miejsce m.in. na Mazowszu (7,5 proc.), w Małopolsce oraz woj. lubuskim- po ok. 10 proc. Zdecydowanie najbardziej w stosunku do stycznia 2022 roku w górę poszły stawki na Opolszczyźnie- o blisko 57 proc., w Wielkopolsce (55 proc.) oraz na Podlasiu (32 proc.). Również w woj. opolskim odnotowano najwyższą w skali kraju średnią cenę za polisę tj. 493 zł. Więcej od średniej płacono także na Śląsku (454 zł) oraz w woj. dolnośląskim (439 zł). Na przeciwległym biegunie znajdowały się obszary Polski wschodniej- woj. lubelskie (338 zł), podkarpackie (337 zł) i warmińsko-mazurskie, gdzie koszt ochrony był najniższy spośród wszystkich regionów i wyniósł 307 zł.

– Wzrost średnich cen polis dla nieruchomości, w połączeniu z generalną drożyzną, może powodować, że część właścicieli będzie dążyć do oszczędności i świadomie zaniżać sumy ubezpieczenia. To jednak bardzo niedobre rozwiązanie, gdyż suma ubezpieczenia powinna być zawsze równa aktualnej wartości nieruchomości. Tylko wówczas unikniemy niebezpiecznego zjawiska niedoubezpieczenia. Ponadto mamy pewność otrzymania środków, które w przypadku szkody będącej efektem np. pożaru, czy zalania wystarczy na pokrycie bardzo wysokich aktualnie kosztów materiałów budowlanych, czy prac remontowych. Sumę ubezpieczenia warto też na bieżąco modyfikować w zależności od tego, jak zmieniają się ceny nieruchomości w naszej okolicy. Dzięki temu unikniemy rozczarowania zbyt niską wypłatą, nieadekwatna do bieżących cen – mówi Natalia Florkowska z CUK Ubezpieczenia.

Wynajmujesz mieszkanie? Pamiętaj o dodatkowym OC

Wg Raportu przygotowanego przez Expander wspólnie z Rentier.io po szoku cenowym, który miał miejsce w pierwszym kwartale ub. roku sytuacja na rynku najmu uległa względnej stabilizacji. W okresie od stycznia do listopada stawki podrożały wprawdzie we wszystkich największych miastach, ale średni wzrost wyniósł „jedynie” 14 proc. Niemniej inwestycja w nieruchomość na wynajem jest w dalszym ciągu opłacalna i rentowna. Dodatkowo trudna sytuacja na rynku kredytów hipotecznych i mniejsza podaż inwestycji mieszkaniowych mogą powodować, że koszty najmu w dalszym ciągu będą szły w górę. Nieruchomość na wynajem należy również ubezpieczyć. Warto wówczas zdecydować się na dedykowane takiemu rozwiązaniu produkty.

– Poza standardową ochroną od ognia i innych zdarzeń losowych oraz wyposażenia od kradzieży z włamaniem ubezpieczenie nieruchomości powinno obejmować także OC w życiu prywatnym na wypadek wyrządzenia szkód osobom trzecim. Niemniej ewentualny stosunek najmu należy uregulować dodatkową klauzulą. Z zasady bowiem standardowa polisa nie obejmuje swoim zakresem takiego ryzyka i tym samym może nie ochronić naszego majątku przed ewentualnymi szkodami wyrządzonymi przez najemcę. Stąd też właścicielom mieszkań rekomendujemy dokupienie dodatkowej klauzuli OC lokatora lub zobligowanie najemcy do posiadania OC w życiu prywatnym z rozszerzeniem o szkody powstałe w mieniu najmowanym, lub polisy OC najemcy – podkreśla Natalia Florkowska z CUK Ubezpieczenia.

Polacy boją się awarii telewizora nie mniej niż pożaru!

Wśród trzech zdarzeń losowych powodujących największe obawy Polaków są pożar i zalanie mieszkania. Wg badań firm asystorskich nie mniejszy niepokój (52 proc. wskazań) dotyczy jednak awarii sprzętu RTV/AGD. Również dlatego od dłuższego czasu rośnie zainteresowanie usługami typu home assistance, które stają się jednym z głównych czynników decydujących o zakupie konkretnej polisy dla nieruchomości. Istniejący w zakresie pakiet pomocowy ma dzisiaj wpływ na decyzję 22 proc. kupujących.

Podstawowym celem ochrony jest zapewnienie pomocy w nagłych sytuacjach losowych lub awariach domowych. Może to okazać się przydatne zarówno właścicielom, jak i najemcom lokali mieszkalnych.

– Polacy są coraz bardziej świadomi, że negatywne sytuacje wymagające profesjonalnego wsparcia mogą przydarzyć się im wszędzie i o każdej porze. Stąd rosnąca popularność usług pomocowych, w szczególności home assistance. To słuszne podejście, gdyż wśród ogólnie pojętych zdarzeń losowych, które mogą mieć miejsce, ok. 15% awarii dzieje się właśnie w miejscu zamieszkania. Niezmiernie ważna staje się wówczas fachowa pomoc specjalistów, którzy mogą szybko naprawić zepsutą pralkę, czy uszkodzoną instalację elektryczną. Warto więc wygospodarować kilkadziesiąt złotych rocznie, aby w razie problemów w domu zapewnić sobie taki komfort. Co więcej, w niektórych pakietach ubezpieczeniowych taka wygoda może być całkowicie darmowa – podsumowuje Natalia Florkowska z CUK Ubezpieczenia.

Źródło: CUK Ubezpieczenia.

Ubezpieczenia pracownicze zyskują na popularności wśród pracodawców

f288ae20b127c1200e0dbcedb13cc7e0

Ubezpieczenie na wypadek zachorowania lub utraty zdolności do pracy, staje się najważniejszym komponentem polis na życie – wynika z danych KNF. Podczas pandemi Covid-19 zmieniła się także struktura ubezpieczających – kiedyś polisy na życie kupowali zamożniejsi, dziś jest to coraz bardziej powszechne dzięki firmom, które chcą zadbać o dobrostan ich pracowników i szukają dla nich spersonalizowanych ubezpieczeń. – Zadbanie o zdrowie i zabezpieczenie psychiczne pracowników to kluczowy element zrównoważonego rozwoju – podkreśla Maciej Madaliński, ekspert ds. programów ubezpieczeniowych RRJ Group.

Spis treści:
Jak zabezpieczyć się na wypadek poważnej choroby?
Co może pokryć polisa na życie?
Rola firm w dbaniu o zdrowie pracowników

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego w pierwszych kwartałach poszczególnych lat wynika, że suma składek płaconych za ubezpieczenia na wypadek choroby, które są opcjami dodatkowymi do polis na życie, jest obecnie około 35 proc. wyższa niż cztery lata temu. I tak w I kwartale 2019 r. ubezpieczyciele zebrali z ww. umów prawie 385 mln zł, a po I kwartale 2022 r. było to już niemal 519 mln zł.

Jak zabezpieczyć się na wypadek poważnej choroby?

– Rośnie świadomość, ale wciąż jeszcze za mało mówimy o tym, że nie prywatne pakiety medyczne czy modne ostatnio prywatne ubezpieczenia szpitalne, ale właśnie polisa może zapewnić realne finansowanie na wypadek zachorowania np. na nowotwór – wskazuje Maciej Madaliński, ekspert ds. programów ubezpieczeniowych RRJ Group.
Przypomina, że nowotwory są drugą najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce, a blisko połowa rekomendowanych terapii lekowych w chorobach onkologicznych jest niedostępna w ramach NFZ dla polskich pacjentów. Z Raportu Mapa Ryzyka przygotowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń wynika także, że badani boją się wydatków na poważne choroby. Niewiele wiedzą o tym, że ryzyko zachorowania na poważne choroby można ubezpieczyć.
Zresztą nie tylko polskie statystyki potwierdzają rosnącą skalę zachorowań na raka, lecz także badania Globacon mówią, że ich skala w 2025 roku wzrośnie z 14 mln do 19 mln rocznie, a w 2035 roku liczba zachorowań na raka wyniesie już 25 mln rocznie.

Co może pokryć polisa na życie?

Madaliński podkreśla, że dobrze spersonalizowana polisa na życie w przypadku zachorowania na nowotwór finansuje nie tylko drogie i nierefundowane terapie lekowe, ale także cały proces leczenia za granicą, łącznie z pokryciem kosztów także dla członka rodziny czy drugą opinią medyczną zagraniczną. – Leczenie onkologiczne jest tu przykładem ekstremalnym, ale i w przypadku wielu innych popularnych chorób czy choćby długotrwałej rehabilitacji sprawdza się taki instrument, jakim jest polisa z odpowiednio sprofilowaną składką na wypadek zachorowania. Na rynku są takie rozwiązania, które w przypadku leczenia onkologicznego pozwalają nawet przez dwa lata zająć się wyłącznie walką z chorobą – wyjaśnia Madaliński.
Zwraca uwagę także na dane Polskiej izby Ubezpieczeń, z których wynika, że na koniec 2021 roku ponad 3,8 mln Polaków miało wykupione ubezpieczenie zdrowotne.
– Towarzystwa ubezpieczeniowe z pewnością – podobnie jak inne sektory gospodarki – będą musiały zmierzyć się z tym, że wskutek kryzysu i rosnącej inflacji rośnie presja klientów na szukanie oszczędności. I z pewnością profilaktyka w postaci pakietów medycznych jest dla wielu ważniejsza, bo spełnia rutynowe i codzienne oczekiwania. Dziś uważam, że edukacja i popularyzacja powinna być nakierowana nie na pojedynczych ubezpieczających się, ale przede wszystkim na firmy – zauważa Maciej Madaliński, ekspert ds. programów ubezpieczeniowych RRJ Group.

Rola firm w dbaniu o zdrowie pracowników

– Pracodawcy mają szansę realnie zadbać o dobrostan pracowników. Jeśli wszystkie badania i ankiety robione w firmach w czasie i po pandemii wskazują, że dla pracowników kluczowe stało się zdrowie, to właśnie na tym tle firmy mają szasnę się wyróżnić. Wystarczy choćby przywołać ogólnoświatowe badanie Gallupa przeprowadzone w 2020 r. Wynika z niego, że około 7 na 10 osób zmaga się lub cierpi w swoim życiu z powodu złego samopoczucia. Jeśli zatem w ramach zrównoważonego rozwoju podkreśla się troskę o wellbeing, to właśnie w ramach tak rozumianego dobrostanu pracodawca powinien zadbać nie tylko o pakiety medyczne, które stały się normą w wielu korporacjach, ale i o dobrze sprofilowane ubezpieczenia pracowników na wypadek choroby czy długotrwałej nieobecności w pracy – podkreśla Madaliński. I wskazuje, że na świecie rośnie taki właśnie segment usług.
Taki stan świadomości potwierdza także Raport Mapa Ryzyka opracowany przez Polską Izbę Ubezpieczeń, z której wynika, że ciężkiej choroby obawia się 87 proc. respondentów, nowotworu 81 proc., a utraty sprawności i braku pieniędzy na leczenie po 80 proc. To cztery z pięciu największych obaw.

Autor: Maciej Madaliński – ekspert ds. programów ubezpieczeniowych RRJ Group, zajmuje się analizą i tworzeniem programów ubezpieczeniowych. Z rynkiem finansowym związany od 2015 roku.

Ubezpieczeniową poduszkę posiada zaledwie 44% Polaków

wiener wykres polisa nnw_fb

Choć zdrowie, zaraz obok rodziny znalazło się wśród najważniejszych wartości w życiu Polaków, nie każdy jest przygotowany na jego nagłą utratę. Zaledwie co trzeci z nas posiada oszczędności, pozwalające w razie nieszczęśliwego zdarzenia przetrwać co najmniej kilka miesięcy, prawie tyle samo żyje bez żadnej poduszki finansowej. 44% Polaków ma ubezpieczenie na zdrowie i życie, a 27% czuje potrzebę jego posiadania, jednak ich na to nie stać – wynika z najnowszego badania firmy ubezpieczeniowej Wiener. Eksperci zwracają uwagę, że choć świadomość ubezpieczeń wypadkowo-chorobowych rośnie, to nadal w tej kwestii jest wiele do zrobienia.

Spis treści:
Oszczędności i polisa dające komfort – nie dla wszystkich
Polacy obawiają się chorób i wysokich kosztów leczenia
Ilu ubezpieczonych, a ilu to rozważa?
Przeszkodą niewystarczająca świadomość i… finanse

Dla co drugiego Polaka (46%) najważniejszą wartością w życiu jest rodzina, na drugim miejscu dla 37% badanych znalazło się zdrowie. Dla mniejszości respondentów kluczowe okazały się: bezpieczeństwo finansowe (7%), work-life balance (5%) oraz praca (4%).

Oszczędności i polisa dające komfort – nie dla wszystkich

Z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Wiener wynika, że 6 na 10 Polaków jest przygotowanych finansowo na dłuższy czas nieobecności w pracy w wyniku wypadku i choroby. Co trzeci ma oszczędności na kilka miesięcy, 27% jest w stanie się z nich utrzymać maksymalnie dwa miesiące. 31% natomiast nie ma żadnych oszczędności, które pozwoliłyby przetrwać w razie nieszczęśliwego zdarzenia. Zaledwie co 10% ma wykupione ubezpieczenie, które chroni w razie takich sytuacji.

– Wyniki badania dotyczące kwestii oszczędności nie napawają optymizmem. Najbardziej niepokojący jest dość wysoki odsetek osób, które nie posiadają poduszki finansowej i żyją z dnia na dzień. W lepszej sytuacji jest 60% Polaków, jednak 27% z nich ma oszczędności na zaledwie dwa miesiące życia bez dochodu. Dla nich ewentualne długofalowe konsekwencje nieszczęśliwego wypadku mogą być szczególnie bolesne. W najbardziej komfortowej sytuacji jest co dziesiąty Polak, który posiada polisę chroniącą w razie takich niespodziewanych zdarzeń. Świadomość zalet posiadania takiego ubezpieczenia z roku na rok rośnie, co jest dobrą wiadomością, bo taki plan B zapewnia psychiczny i finansowy komfort w razie nieprzewidzianych zdarzeń – zauważa Anna Bałuka, ekspert Wiener.

Polacy obawiają się chorób i wysokich kosztów leczenia

Spośród możliwych skutków nieszczęśliwych wypadków, 7 na 10 Polaków najmocniej obawia się ciężkiej choroby. Na drugim miejscu znalazły się wysokie koszty leczenia lub rehabilitacji, które martwią blisko połowę badanych. 43% osób czuje lęk przed niezdolnością do pracy i utrzymania siebie lub rodziny. Dla osób w wieku co najmniej 55 lat obawa przed byciem niezdolnym do pracy i problemami z utrzymaniem siebie i rodziny jest znacznie mniej powszechna (20%) w stosunku do pozostałych grup wiekowych (41% osób w wieku 18-24 i 63% osób w wieku 45-54) — co może być związane z regularnym otrzymywaniem świadczeń emerytalnych. Natomiast 37% badanych najbardziej obawia się śmierci.

Ilu ubezpieczonych, a ilu to rozważa?

Spośród badanych, 44% osób posiada polisę ubezpieczeniową od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW). Najmniej, bo 30% ubezpieczonych jest w grupie w wieku od 18 do 24 lat, najwięcej znajduje się w gronie osób po 55. roku życia (50%). Polisy natomiast nie posiada 56% osób. Spośród nieubezpieczonych, 28% posiadało taką polisę w przeszłości, ale nie zdecydowało się jej przedłużyć.

Co więcej, ponad połowa (53%) Polaków rozważała wykupienie polisy ubezpieczeniowej, która zabezpieczyłaby ich finansowo w razie choroby lub wypadku, natomiast 47% nigdy tej kwestii nie brała pod uwagę.

Przeszkodą niewystarczająca świadomość i… finanse

– Z naszego badania wynika, że 6 na 10 Polaków nie czuje obecnie potrzeby posiadania dodatkowego ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków lub choroby. Co trzeci uważa, że wystarcza mu ubezpieczenie zdrowotne w ramach NFZ, natomiast 29% twierdzi, że nigdy się nad tym nie zastanawiało. To pokazuje, jak ważna jest misja ubezpieczycieli, polegająca na budowaniu świadomości w kwestii dodatkowej ochrony. Nie każdy Polak zdaje sobie sprawę, że świadczenia w ramach funduszu mogą okazać się niewystarczające lub zbyt przesunięte w czasie. Dzięki badaniu widzimy, że 40% respondentów czuje potrzebę takiej dodatkowej ochrony, jednak martwi fakt, że przed wykupieniem polisy część badanych powstrzymują kwestie finansowe – więcej niż co 4 badany przyznał, że chciałby posiadać takie ubezpieczenie, ale go na to nie stać – tłumaczy Anna Bałuka.

W badaniu firma Wiener zapytała również o to, na jakie elementy polisy Polacy najbardziej zwracają uwagę. Najistotniejszą cechą ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków dla co czwartego badanego jest wypłata świadczenia w wysokości pokrywającej całkowicie koszty utrzymania. Co piąty zwraca uwagę na szeroki zakres wypadkowo-chorobowy, w ramach którego otrzymałby świadczenie oraz na odpowiednią wysokość odszkodowania w razie poważnej choroby lub śmierci. 15% Polaków za najważniejsze uznało pokrycie kosztów leczenia lub rehabilitacji.

Metodologia: Badanie przeprowadzono na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna metodą CAWI (Computer-Assisted Web Interview) w czerwcu 2022 roku na ogólnopolskiej próbie N=1066 osób.

Źródło: Wiener.

ZFPF radzi jak zadbać o swoje pieniądze na zagranicznym urlopie

jaroslaw_sadowski

Wakacje to czas relaksu i odpoczynku od zmartwień – przynajmniej w teorii, niestety w praktyce bywa różnie. Statystyki pokazują, że w popularnych wakacyjnych destynacjach jak Hiszpania czy Portugalia kradzież zdarza się aż 7 razy częściej niż w Polsce[1]. Co więcej, sezon letni sprzyja tego typu przestępstwom. Pochłonięci wypoczynkiem zdarza się, że zapominamy o „pilnowaniu portfela”, a przecież złodzieje „nie robią sobie wolnego”. Dlatego dobrze jeszcze przed wyjazdem pomyśleć o tym, jak ochronić się przed tego typu przestępstwami. O czym warto pamiętać? Radzą eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Spis treści:
Karta czy gotówka – co wybrać?
Karta płatnicza za granicą – na co zwrócić uwagę?
Jak się bronić przed kradzieżą?
Co zrobić, gdy staniemy się ofiarą złodziei?
Czy można się od ubezpieczyć od kradzieży na wakacjach?
A kiedy ubezpieczyciel odmówi wypłaty z odszkodowania?
Ile kosztuje ubezpieczenie turystyczne?
Ubezpieczenia turystyczne to produkty bardzo elastyczne i cenowo silnie uzależnione od konkretnych potrzeb klientów.

Choć przed wakacjami myślimy głównie o zakupie nowego stroju kąpielowego czy o stworzeniu listy miejsc, które odwiedzimy, warto też (a może – przede wszystkim!) dokładnie przemyśleć kwestię bezpieczeństwa naszych pieniędzy i dokumentów, które ze sobą zabieramy na wyjazd. Zacząć działać możemy jeszcze przed urlopem.

Karta czy gotówka – co wybrać?

Wraz z upowszechnieniem się technologii płatniczych oraz rozwiązań ułatwiających posługiwanie się różnorodnymi walutami poza granicami kraju jak np. karty i konta walutowe, coraz więcej osób zastanawia się, jaki środek płatniczy najlepiej wziąć ze sobą na zagraniczny wyjazd.

–  Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i jak w wielu podobnych przypadkach brzmi: to zależy. Podstawowym kryterium przy wyborze środka płatniczego powinna być nasza wygoda i bezpieczeństwo. To, czy zdecydujemy się na kartę, czy gotówkę, należy dopasować do charakteru naszych wakacji. Przykładowo: jeśli planujemy wypoczynek w jednym kraju i to dodatkowo w strefie euro, to łatwiej będzie płacić tam kartą. Nie tylko dlatego, że będziemy posługiwać się jedną walutą podczas całych wakacji, ale także dlatego, że system akceptacji kart płatniczych w UE jest dobrze rozwinięty – radzi Przemysław Gałęzowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse. – Inaczej wygląda sprawa wycieczek objazdowych, gdy zwiedzamy kilka krajów i to w rejonie, w którym płacenie kartą nie jest codziennością, a waluty są bardziej „egzotyczne”. Wtedy powinniśmy wyposażyć się w gotówkę. Jeśli jednak chcemy ze sobą dodatkowo zabrać kartę, dobrze jest rozważyć wielowalutową, która pozwoli obsługiwać kilka rachunków w różnych walutach – dodaje Przemysław Gałęzowski.

Karta płatnicza za granicą – na co zwrócić uwagę?

Karta to dobry wybór, gdy jedziemy do kraju, w którym kultura płatnicza, jeżeli chodzi o płacenie „plastikiem” jest dobrze rozwinięta. Jest wygodna, bo nie nosimy przy sobie „wypchanego” portfela i możemy nią zapłacić równie łatwo, co w Polsce. Dodatkowo, jeśli nasza karta zostanie skradziona na wakacjach za granicą, możemy ją bardzo łatwo zastrzec w banku i tym samym zamknąć złodziejowi drogę do naszych pieniędzy. Niektóre banki umożliwiają tymczasową blokadę karty. To przydatne w sytuacjach, gdy w podręcznym bagażu karta się zagubi i nie jesteśmy pewni, czy na pewno padliśmy ofiarą kradzieży, czy po prostu ją zawieruszyliśmy. Dzięki temu rozwiązaniu, gdy jednak kartę znajdziemy, możemy ją odblokować i dalej korzystać (zastrzeżenie karty jest trwałe). Na wakacjach może nam to pomóc uniknąć ogromnego stresu i zapewnić dostęp do pieniędzy. Przed wyjazdem warto więc sprawdzić czy nasz bank oferuje taką opcję.

Dodatkowo warto jeszcze przed wyjazdem aktywować powiadomienia o transakcjach na karcie – w aplikacji mobilnej lub w formie SMS. Dzięki nim będziemy mogli nie tylko na bieżąco śledzić nasze wydatki, ale też od razu zauważymy, jeśli ktoś próbował użyć naszej karty. Umożliwi nam to szybką reakcję i zastrzeżenie karty.

– Na koniec warto jeszcze dodać, że nawet jeśli zamierzamy na wakacjach posługiwać się kartą, to i tak dobrze jest zabrać niewielką sumę gotówki. Nawet w typowo turystycznych miejscach czy europejskich stolicach znajdziemy punkty, w których nie zapłacimy kartą – są to np. targi, niektóre kawiarnie na świeżym powietrzu, itp. Wtedy gotówka się przydaje – podsumowuje Przemysław Gałęzowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Jak się bronić przed kradzieżą?

Niektórzy podczas wyjazdów wakacyjnych, szczególnie tych zagranicznych wolą posługiwać się gotówką i zazwyczaj cały wakacyjny budżet noszą przy sobie, bo jak to zostawić pieniądze w hotelu… A to nie jest bezpieczne. Tylko w samej Hiszpanii w 2020 r. zdarzyło się ok 140 tego typu rozbojów w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Dla porównania w Polsce – było ich 17[2]. Zatłoczone, najbardziej popularne wakacyjne destynacje to raj dla złodziei. Jak się więc bronić przed kradzieżą?

– Karta jest na ogół bezpieczniejszym środkiem płatności niż gotówka, jeśli jednak z różnych powodów postanowiliśmy zabrać ze sobą gotówkę, to przede wszystkim pamiętajmy, żeby nie nosić ze sobą całej kwoty przewidzianej na wakacyjny wyjazd. Wychodząc rano z hotelu, zabierzmy ze sobą tylko odliczoną sumę pieniędzy, która będzie nam potrzebna tego dnia – planujmy nasz wypoczynek. Resztę gotówki zostawmy w hotelu, w bezpiecznym miejscu, np. w sejfie. Możemy w nim zostawić nie tylko jej „nadmiar”, ale też dokumenty, zwłaszcza paszport, jeśli go nie potrzebujemy w danym momencie – radzi Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors.

Jeśli zwiedzamy, zachowajmy czujność. W zatłoczonych miejscach turystycznych zazwyczaj roi się od złodziei, którzy czekają aż rozkojarzeni np. zostawimy torbę na poręczy krzesła. Ważne dla nas rzeczy, w tym portfel, powinniśmy zawsze trzymać blisko siebie. Uważajmy zwłaszcza na plecaki – jeśli chcemy w nich coś schować, wybierzmy inne miejsce niż kieszeń z przodu. Portfel schowajmy w wewnętrznej kieszeni, nie nośmy go w tylnej części spodni. A telefon trzymajmy w torebce, nie w ręku.  Zawczasu warto też zadbać o kopie dokumentów. Możemy je zeskanować, a wydruki zabrać ze sobą lub trzymać je w cyfrowej postaci na poczcie elektronicznej. Jeszcze lepszą opcją jest zainstalowanie aplikacji, np. mObywatel, dzięki której nasze dokumenty mamy w cyfrowej postaci pod ręką. Uprości to procedurę wydawania dokumentu, jeśli te „fizyczne” zostaną nam skradzione.

Co zrobić, gdy staniemy się ofiarą złodziei?

Mimo wszystkich naszych wysiłków, niestety możemy stać się ofiarą kradzieży. Co zrobić w takiej sytuacji?

– Jeśli zabraliśmy ze sobą kartę płatniczą, zacznijmy od jej zastrzeżenia. To najważniejsze, żeby przestępcy nie wyczyścili nam konta. Możemy to zrobić w aplikacji mobilnej, przez www albo dzwoniąc do banku. Im wcześniej zastrzeżemy kartę tym lepiej, bo od chwili zgłoszenia bank przejmuje na siebie wszystkie nieautoryzowane transakcje wykonane tą kartą – mówi Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors.

Drugim krokiem jest zgłoszenie kradzieży na policję. Jest to tym bardziej konieczne, jeśli byliśmy przezorni i wykupiliśmy ubezpieczenie (więcej o tej kwestii poniżej). Jeżeli zostały nam skradzione także ważne dokumenty, konieczna będzie wizyta w konsulacie lub ambasadzie. Tam będziemy mogli otrzymać tymczasowy dokument, ważny zazwyczaj przez miesiąc. Warto pamiętać, że jeśli w kraju, w którym jesteśmy nie ma polskiej placówki dyplomatycznej, możemy się udać do ambasady jakiegokolwiek unijnego państwa.

Dobrze mieć „pod ręką” numer do najbliższej polskiej ambasady, a także numer kontaktowy do naszego banku. W stresie może być nam trudno szukać informacji w Internecie.

Czy można się od ubezpieczyć od kradzieży na wakacjach?

Dobra wiadomość brzmi: tak, oczywiście! Musimy jednak wziąć pod uwagę, że ubezpieczenie od kradzieży za granicą zazwyczaj występuje nie jako oddzielny produkt, a jest rozszerzeniem oferowanych polis turystycznych. Najczęściej jest ono częścią dodatkowego ubezpieczenia bagażu i gdy czytamy ogólne warunki ubezpieczenia, to właśnie tam znajdziemy jego szczegóły. Warto się z nimi zapoznać, bo każdy ubezpieczyciel nieco inaczej określa wyłączenia ochrony czy nawet… inaczej definiuje czym jest bagaż.

–  Zazwyczaj bagaż rozumie się jako walizkę, torbę, plecak czy teczkę wraz z zawartością. Ale to właśnie zawartość jest kluczowa, bo większość ubezpieczycieli ochroną obejmie tylko „standardowe” rzeczy, które przewozimy na wakacje jak odzież, obuwie, książki czy kosmetyki. Co do zasady, ubezpieczenie nie obejmuje pieniędzy, kart płatniczych, biżuterii, kluczy, biletów lotniczych czy elektroniki. Takie przedmioty możemy dodatkowo ubezpieczyć, ale to zazwyczaj więcej kosztuje i wiąże się z koniecznością rozszerzenia zakresu ubezpieczenia. Dlatego za każdym razem koniecznie trzeba przeczytać OWU i zobaczyć, czy ubezpieczenie odpowiada naszym potrzebom – mówi Przemysław Gałęzowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Pamiętajmy też, że ubezpieczenie nie zwalnia nas z obowiązku dbania o nasz bagaż. Ubezpieczyciel obejmie ochroną bagaż, który:

  • oddaliśmy profesjonalnemu przewoźnikowi i mamy tego potwierdzenie (dokument przewozowy),
  • zamknęliśmy w pokoju hotelowym,
  • zostawiliśmy w specjalnej przechowalni bagażu na lotnisku/dworcu czy w hotelu,
  • umieściliśmy w luku bagażowym, przyczepie lub w bagażniku samochodu.

Odszkodowanie dostaniemy, jeśli straciliśmy taki bagaż podczas rabunku lub kradzieży z włamaniem. Ubezpieczyciel będzie od nas wymagał udokumentowania całego zajścia, dlatego tak ważne jest, żeby zgłosić się na policję i mieć protokół, który będzie stanowił podstawę do wypłaty ubezpieczenia. Warto również o fakcie z wyprzedzeniem poinformować ubezpieczyciela. Im szybciej damy mu znać, tym szybciej dostaniemy pieniądze.

A kiedy ubezpieczyciel odmówi wypłaty z odszkodowania?

– Prawdopodobnie wtedy, gdy dopatrzy się tzw. rażącego niedbalstwa po naszej stronie albo po prostu naszej winy. Jeśli zostawiliśmy bagaż bez opieki w restauracji czy na dworcu. Ale także jeśli skradziono nam go z miejsca niewystarczająco zabezpieczonego, np. takiego, jak namiot. Podobnie będzie, jeśli skradziono nam rzeczy z hotelowego pokoju, a brak jest śladów włamania. Dodatkowo, jeśli nie mamy dokumentu z policji, też nie mamy co liczyć na wypłatę. Wszystkie te zastrzeżenia możemy przeczytać
w OWU – mówi Przemysław Gałęzowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Ile kosztuje ubezpieczenie turystyczne?

Ubezpieczenie od kradzieży jest dodatkową opcją dla oferowanych na rynku polis turystycznych. – Koszt ubezpieczenia turystycznego waha się w zależności od tego, ile osób ma objąć, na jak długi czas, ale też w zależności od regionu, w jaki się wybieramy. Ważne dla ceny są także wszystkie opcje dodatkowe, jak właśnie ubezpieczenie bagażu lub to czy zamierzamy uprawiać sporty ekstremalne – mówi Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors.

Dla przykładu, 3-osobowa rodzina jadąca na tydzień do Grecji, która chce ubezpieczyć swój bagaż, ale nie planuje uprawiać sportów ekstremalnych, może liczyć na oferty opiewające na 150 do 400 zł za całość ubezpieczenia. Różnice wynikają z sum ubezpieczenia. Opcje najtańsze dadzą nam ok 200 tys. zł ubezpieczenia na koszty leczenia i 1000 zł ubezpieczenia bagażu. Opcje droższe – nawet 40 mln na koszty leczenia i 6 tys. na bagaż. Z kolei para, która jedzie na tygodniowy surfing na Wyspach Kanaryjskich za ubezpieczenie zapłaci już od 300 do nawet 730 zł.

Ubezpieczenia turystyczne to produkty bardzo elastyczne i cenowo silnie uzależnione od konkretnych potrzeb klientów.

– Szczególnie ważne jest, żeby porównać jak najwięcej dostępnych opcji. Warto zwrócić uwagę nie tylko na cenę, ale też na pełny zakres usług i możliwe do dokupienia polisy dodatkowe. Żeby nie zgubić się w gąszczu ofert, najlepiej skorzystać z pomocy doświadczonego pośrednika czy agenta ubezpieczeniowego. Nie tylko dobierze on odpowiedni wariant, ale też odpowie na wszystkie ważne dla nas pytania – mówi Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors. – Nie ulega natomiast wątpliwości, że przed podróżą powinniśmy się ubezpieczyć. Brak ubezpieczenia może nie tylko zrujnować nasze wakacje, ale też i portfel – dodaje Jarosław Sadowski.

[1] Eurostat, Crime statistics, 08.06.2022 r.  
[2] Eurostat, Crime statistics, 08.06.2022 r.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Nowoczesne budownictwo drewniane tak samo bezpieczne jak murowane, ale ceny ubezpieczeń się różnią

rowan-heuvel-51244-unsplash
Z punktu widzenia bezpieczeństwa nowoczesne budynki powstające z drewna nie różnią się od tych z betonu. Świadomość konsumentów jest jednak mała. 84% Polaków boi się łatwopalności budynków drewnianych, a 55% kwestionuje ich trwałość – wynika z raportu Ministerstwa Środowiska. Obawy konsumentów potwierdzają różnice w cenach ubezpieczeń. Polisa dla budynku betonowego jest nawet o kilkadziesiąt procent tańsza niż dla drewnianego. Eksperci Polskich Domów Drewnianych wskazują, że dialog z branżą ubezpieczeniową to istotny element edukacji rynku w zakresie bezpieczeństwa budownictwa drewnianego.

Spis treści:
Trwość i ekologia budownictwa drewnianego
Takie samo bezpieczeństwo, różne ceny ubezpieczeń

Prefabrykowane modułowe konstrukcje drewniane powoli zadomawiają się na polskim rynku. Ich popularyzacja musi jednak iść w parze ze wzrostem świadomości branży i konsumentów. Na razie pierwsze trzy skojarzenia Polaków z budynkiem drewnianym to: dom góralski (74%), letniskowy (67%) oraz wiejski (57%). Niewielu ma świadomość możliwości budowania całorocznych domów jednorodzinnych (14% wskazań) oraz budynków wielorodzinnych (2%) – wynika z raportu Ministerstwa Środowiska. Ponadto aż 84% Polaków jest zdania, że dom drewniany jest łatwopalny, 70% stwierdza, że jest narażony na szkodniki, a 55% podważa jego trwałość.

– Jedną z naszych misji jest popularyzacja wiedzy, która potwierdza, że nowoczesne budownictwo drewniane jest tak samo odporne, trwałe i bezpieczne, jak betonowe. Potwierdza to m.in. eksperyment pożarowy przeprowadzony w Pionkach w sierpniu 2020 r. Wynika z niego, że nowoczesne konstrukcje drewniane mają nawet wyższą odporność ogniową niż inne materiały, które zwiększają swoją objętość wraz ze zmianą temperatury. Użyte do budowy drewno konstrukcyjne jest niezwykle wytrzymałe, a poddane odpowiedniej obróbce mechanicznej i chemicznej nie tylko zyskuje dobrą odporność ogniową, ale też długo opiera się procesom starzenia – mówi Andrzej Schleser, Członek Zarządu Polskich Domów Drewnianych S.A.

Trwość i ekologia budownictwa drewnianego
Na wykorzystaniu drewna przy tworzeniu budynków zyskuje środowisko. Z danych European Forest Institute wynika, że uwzględniając cały cykl życia budynku, budownictwo betonowe odpowiada za zużycie 42% całkowitej energii, 35% emisji gazów cieplarnianych i 30% zużycia wody. Natomiast eksperci z Bangor University w Walii zbadali, że jedna kilkupiętrowa konstrukcja drewniana to ponad tysiąc ton CO2 w atmosferze mniej. Do wybudowania domu drewnianego zużywa się również mniej wody. Kluczowa jest jednak wykorzystywana technologia. Prefabrykacja, która dzięki powtarzalności czynności wykonywanych w fabryce, gwarantuje właściwy poziom dokładności i najwyższą jakość. Odnosi się to również do odporności pożarowej.

– Nasza firma od wielu lat działa na rynku skandynawskim. W Szewcji i Norwegii budownictwo modułowe w szkielecie drewnianym oznacza połączenie najlepszych cech tradycyjnego budownictwa drewnianego, z nowoczesnymi rozwiązaniami prefabrykacji, projektowania i produkcji, co pozwala uzyskać najwyższą jakość oraz niespotykaną poza fabryką precyzję. Tam jednak nie trzeba nikogo do tego budownictwa przekonywać, w Polsce jest trochę inaczej. Mamy jednak nadzieję, że dzięki przenoszeniu naszych najlepszych doświadczeń ze Skandynawii na kolejne projekty na polskim rynku, przekonamy klientów, że moduły drewniane są trwałe, powstają błyskawicznie, są kompleksowe i ekologiczne – mówi Roman Jakubowski, Dyrektor Handlowy i Członek Zarządu Unihouse S.A.

Takie samo bezpieczeństwo, różne ceny ubezpieczeń
Ubezpieczenie budynku drewnianego kosztuje więcej. Z analizy porównawczej dostępnych polis wynika, że klienci za ubezpieczenie budynku drewnianego zapłacą nawet 75% więcej niż betonowego. Różnice wahają się od 75% do ok. 14% na niekorzyść budynku drewnianego, choć są również ubezpieczyciele, którzy stosują tę samą stawkę dla obu typów budynków.

– Firmy ubezpieczeniowe ostrożnie podchodzą do szacowania ryzyka. W większości wyżej wyceniają ubezpieczenie domu drewnianego niż betonowego. Natomiast zgodnie z najnowszymi danymi budownictwo drewniane jest tak samo bezpieczne, jak betonowe. Wydaje się zatem konieczne stworzenie nowej kategorii ubezpieczeń, która obejmie nowoczesne budownictwo drewniane. Na razie jest to niewielki wycinek rynku budowlanego, bo zaledwie ok. 1%, ale biorąc pod uwagę potencjał tego segmentu oraz jego rozwój na świecie, ten odsetek będzie rósł. Naszym celem jest zwiększenie udziału budownictwa drewnianego w Polsce do nawet 20% w 2040 roku – podsumowuje Andrzej Schleser.

Źródło: Spółka Polskie Domy Drewniane SA (PDD).

Kwitnie wtórny rynek polis ubezpieczeniowych

7W internecie można zobaczyć coraz więcej oferty sprzedaży polis na życie, które są powiązane z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym. Sprzedający decydują się na cesję najczęściej ze względów finansowych. Nie są bowiem w stanie dalej regularnie opłacać składek.

Dla kupujących jest to świetna okazja, by zdobyć niewielki, aczkolwiek łatwy zysk.

O ile sprzedający liczą zazwyczaj na sprzedaż polisy za kwotę umożliwiającą odzyskanie około 80 proc. wpłaconej sumy, o tyle rzeczywistość okazuje się być mniej kolorowa.

Specjaliści informują, że osoba, która zdecyduje się na sprzedaż polisy, może odzyskać zazwyczaj max. 60 proc. wpłaconej kwoty.

 

Polisy ubezpieczeniowe są bagatelizowane

Wieli właścicieli domów i mieszkań nie przywiązuje dużej uwagi do polisy ubezpieczeniowej. Większość Polaków uważa, że ubezpieczyciel ma na celu jedynie obciążyć ich jak najwyższą składką. Tymczasem warto pamiętać, że od tego, jakie opcje wykupimy w polisie, zależy bezpieczeństwo naszej nieruchomości. Niska składka ubezpieczeniowa równa się niskiemu zabezpieczeniu naszego mieszkania lub domu.

W sytuacji konieczności skorzystania z odszkodowania, możemy być niemal pewni, że niska kwota gwarantowana ubezpieczenia nie pokryje kosztów napraw. Warto zatem w sposób przemyślany dobierać opcje w polisie ubezpieczeniowej tak, by gwarantowała ona rzeczywiste zabezpieczenie naszej nieruchomości.