Warszawska Syrena Invest walczy o atrakcyjne tereny inwestycyjne

Inwestycja na Woli_Pomnik przyrody_Syrena Invest

Deweloper Syrena Invest  od 2007 roku na terenie Warszawy zrealizował już dwa projekty, w których otoczenie ma integralne znaczenie dla całych inwestycji. O tym, że takie podejście trafia w potrzeby klientów, świadczy sukces wieńczący ubiegły rok – plan sprzedaży został wykonany w całości przed uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie.

W ciągu ostatnich czterech lat deweloper oddał do użytku mieszkańców inwestycje Syrena Wilanów oraz Apartamenty na Woli. W obu przypadkach lokalizacja odgrywała kluczową rolę w projekcie dewelopera.

Prowadzona od podstaw realizacja w Wilanowie zaplanowana była w miejscu, którego infrastruktura dynamicznie się rozwijała. W momencie zakończenia inwestycji mieszkańcy mogli już w pełni komfortowo z niej korzystać. Inwestycja na Woli powstała z kolei w miejscu, w którym rozwinęło się nowe centrum biznesowe Warszawy. Dzięki temu jest dziś ono jeszcze lepiej skomunikowanym i atrakcyjnym pod względem dostępności rozmaitych usług punktem miasta. Klienci poza dobrą lokalizacją docenili również funkcjonalne układy mieszkań i zróżnicowane powierzchnie.

Atrakcyjne otoczenie to dla wielu klientów również takie, które funkcjonuje w zgodzie z przyrodą. Na działce nabytej przez dewelopera na Woli znajdowało się drzewo będące pomnikiem przyrody, które dla niejednego inwestora stanowiłoby jedynie problem. Jednak nie w tym przypadku. Cały projekt inwestycji został zaplanowany tak, aby nie tylko nie uszkodzić pomnika, ale także wykorzystać go do nadania otoczeniu inwestycji unikalnego charakteru. Efekt został bardzo przychylnie odebrany przez klientów, którzy docenili dewelopera za odpowiedzialne i pełne poszanowania podejście do przyrody.

– Przed rozpoczęciem budowy wnikliwie analizujemy potencjał lokalizacyjny działki. Myślimy nie tylko o obecnych warunkach, ale również o tym, co będzie się działo z najbliższym otoczeniem nieruchomości w przyszłości. Od tego zaczynamy każdy proces planowania inwestycji, ponieważ otoczenie i infrastruktura to ich integralny element, który zapewnia mieszkańcom wygodę i wpływa na ich satysfakcję – mówi Adolfo Alustiza, CEO Syrena Invest.

Strategia polegająca na starannym dobraniu i przeanalizowaniu lokalizacji pod inwestycje zdaniem dewelopera sprawdza się na warszawskim rynku nieruchomości i dlatego – mimo coraz większych trudności z nabyciem atrakcyjnych gruntów w stolicy z banków ziemi – ma zamiar w dalszym ciągu ją realizować. Najnowsza inwestycja jest już w przygotowaniu. Mieścić się będzie na warszawskiej Pradze. Rozpoczęcie budowy planowane jest na sierpień tego roku, zaś zakończenie na maj 2020 roku. Inwestycja już w tej chwili jest dobrze skomunikowana, między innymi mieści się w pobliżu stacji metra, a dodatkowym atutem jest wdrożenie przez miasto planu „Rewitalizacja 2022” dla Pragi Południe.

HB Reavis kupuje działkę pod biurowce w Łodzi

HBReavis_Lodz

Łódź to drugie po Warszawie, miasto w Polsce, w którym zainwestuje HB Reavis. Firma została nowym właścicielem terenu inwestycyjnego przy ul. Targowej 2 w Nowym Centrum Łodzi. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego powstaną tu biurowce z ogólnodostępnymi sklepami i lokalami usługowymi na parterach oraz przyjazną przestrzenią dla pieszych. Zachowane zostaną również istniejące na działce budynki zabytkowe.

Zakupiona przez HB Reavis działka zlokalizowana jest w pobliżu dworca Łódź Fabryczna, w sąsiedztwie zrewitalizowanego kompleksu EC1 pełniącego funkcje kulturalno-artystyczne oraz edukacyjne. Na działce o powierzchni 1 hektara mogą powstać budynki o łącznej powierzchni najmu około 30 tys. mkw.

– Rozpoczynamy działalność w mieście, które konsekwentnie buduje swoje współczesne oblicze, pamiętając o wyjątkowej historii. Nowe Centrum Łodzi to przedsięwzięcie szczególne w skali całej Europy, dlatego cieszymy się, że będziemy jego częścią. Nasze doświadczenie związane z tworzeniem najwyższej jakości budynków w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Londyn, z pewnością pomoże nam w przygotowaniu czegoś szczególnego również w Łodzi – mówi Stanislav Frnka, prezes zarządu HB Reavis w Polsce.

Autorem projektu architektonicznego łódzkiej inwestycji HB Reavis będzie zwycięzca konkursu zorganizowanego przez dewelopera. Do udziału w nim zostało zaproszonych pięć polskich pracowni, których nazwy nie są ujawniane. Rozstrzygnięcie konkursu na podstawie wstępnej wizji zaproponowanej przez architektów nastąpi w ciągu kilku tygodni. HB Reavis planuje złożenie wniosku o pozwolenia na budowę jesienią tego roku.

Na zakupionej działce znajdują się trzy obiekty objęte ewidencją konserwatorską, w tym pofabryczny komin oraz dwupiętrowy budynek z poddaszem w stylu renesansu włoskiego. Obecnie trwa procedura wpisania ich do rejestru Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Odrestaurowane zabytki o łącznej powierzchni użytkowej ok. 1 700 mkw. staną się integralną częścią nowej inwestycji. Natomiast położone na działce budynki magazynowe nieobjęte ewidencją zostaną niebawem rozebrane.

Cena zakupionej działki objęta jest tajemnicą handlową.

Historia działki przy ul. Targowej 2

Tereny przy ul. Targowej od drugiej połowy XIX wieku były związane z przemysłowym rozwojem Łodzi. Po otwarciu Dworca Warszawskiego, później przemianowanego na Łódź Fabryczną, w okolicy powstały liczne place przeładunkowe i magazyny. Od 1878 r. działała tu fabryka Hermana Schlee – jednego z największych producentów kapeluszy w Polsce. W latach 30. XX w. profil produkcji został przestawiony na produkcję filcu, co zostało utrzymane po II wojnie światowej oraz upaństowieniu zakładu. Od 1960 roku mieściły się tu Zakłady Wyrobów Wulkanizacyjnych „Płytolex” produkujące m.in. materace i wkłady do foteli samochodowych. W 2001 roku ich właścicielem stał się ENKEV Polska, od którego działkę zakupiła firma HB Reavis.

Polacy nie interesują się jakością gruntu pod mieszkania

menard-badanie-gruntu-foto

Pod zabudowę mieszkaniową coraz częściej wykorzystywane są grunty poprzemysłowe. Często są znakomicie położone, ale potencjalnie mogą się okazać niebezpieczne ze względu na możliwe zanieczyszczenia chemiczne gruntu. Klienci szukający mieszkań nie mają jednak świadomości, jak ważne są to kwestie. Tylko co piąty pyta o to dewelopera.

Z badania „O co pytają Polacy, kupując mieszkanie”, przeprowadzonego przez agencję SW Research w ramach kampanii „Gruntownie badamy zanim zamieszkamy”, wynika, że 85 proc. osób, które kupują mieszkanie, sprawdza informacje o deweloperze. Najczęściej sprawdzamy opinie klientów, którzy korzystali z oferty dewelopera (67 proc.), aktualnie prowadzone inwestycje (61 proc.) oraz aktualności ze strony internetowej (59 proc.). Tylko co piąty był zainteresowany tym, czy deweloper badał zanieczyszczenia powierzchni ziemi.

– Ludzie wiedzą o smogu, pytają o stan zanieczyszczenia powietrza, ale o zanieczyszczenie środowiska gruntowo-wodnego już nie. Z przeprowadzonych badań wynika, że około 2/3 osób, które w ostatnim czasie nabyły nieruchomość, pytało o kwestie związane z ochroną środowiska, natomiast z tej grupy 70 proc. pytało o zanieczyszczenie powietrza lub natężenie hałasu, 40 proc. o zanieczyszczenia gruntu, a ok. 35 proc. o zanieczyszczenia wód podziemnych – mówi Kamil Ciepiela, kierownik Działu Remediacji w Menard Polska..

Blisko 60 proc. badanych uważa, że badania gruntu to istotny czynnik przy podejmowaniu decyzji o zakupie nieruchomości. Wiele osób nie interesuje się jednak tą kwestią, bo nie wiedzą, że takie badania w ogóle istnieją. Dla 21 proc. osób, które kupiły nieruchomość, i 45 proc. planujących zakup, ważniejsze były inne czynniki. Część była zaś przekonana, że takie badania są obowiązkowe.

Świadomość osób kupujących nieruchomości chcą podnieść inicjatorzy kampanii „Gruntownie badamy, zanim zamieszkamy”. Ma ona podkreślić wagę badań czystości gruntu, na jakim stanie dana nieruchomość. Na stronie internetowej kampanii dostępna jest checklista zawierająca pytania, które osoby zainteresowane zakupem mieszkania powinny zadać deweloperowi lub pośrednikowi.

– W gruncie mogą występować dwa typy zanieczyszczeń: metale ciężkie i związki organiczne. Wśród związków organicznych możemy wyróżnić fenol, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne czy chociażby zanieczyszczenia z grupy BTX, czyli benzen, toluen, etylobenzen, ksylen – wymienia dr inż. Ewa Kret z Akademii Górniczo-Hutniczej im. S. Staszica w Krakowie.

Przy zakupie gruntu niewiedza dotycząca zanieczyszczeń może też nieść ze sobą konsekwencje finansowe i prawne. Zgodnie z przepisami to na właścicielu spoczywa obowiązek remediacji, czyli usunięcia szkodliwych substancji i przywrócenia stanu sprzed skażenia. To zaś wiąże się z określonymi kosztami.

Newseria Biznes

Czy brak terenów inwestycyjnych przełoży się na wzrost cen mieszkań?

jaaa3

Kilka tysięcy złotych za metr kwadratowy – tyle płacą deweloperzy za najlepsze grunty pod zabudowę wielorodzinną i komercyjną w największych miastach kraju. Terenów zaczyna brakować i wiele wskazuje na to, że ten problem oraz ceny przełożą się na sytuację na całym rynku nieruchomości w 2018 roku.

Takie też wnioski znalazły się w raporcie REAS za IV kw. 2017. Eksperci prognozują, że problemy pojawiają się szybciej po stronie podaży i będą wynikały właśnie z braku dostępu do terenów inwestycyjnych. „ utrzyma się, a może nawet pogłębi ograniczony dostęp do nowych terenów inwestycyjnych. Ceny gruntów nadal będą rosły. (…) Deweloperzy będą się starali przerzucić wzrost kosztów na klientów. W rezultacie ceny mieszkań wzrosną, a liczba mieszkań zmaleje wskutek malejącej oferty”- napisano w raporcie.

W najbliższym czasie nadal więc będzie trwała ostra rywalizacja o tereny pod inwestycje. Niewykluczone, ze z powodu ich braku wzrośnie liczba projektów na działkach już zabudowanych, polegających na rewitalizacji starszych nieruchomości i dostosowaniu ich do nowych funkcji .

Z czego wynika cała sytuacja? Oczywiście rozpędzony rynek mieszkaniowy ma swoje prawa. Lokale nigdy nie sprzedawały się tak dobrze, a deweloperzy nigdy – by zrównoważyć popyt – nie budowali tak dużo. Z raportu REAS wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy w największych miastach kraju firmy sprzedały ponad 72 tysiące nowych mieszkań, co stanowi wynik aż o 10 tysięcy lokali wyższy niż rok wcześniej.

Z kolei – jeśli chodzi o podaż – wg GUS w zeszłym roku deweloperzy ukończyli blisko 90 tys. mieszkań – o 13,5 proc. więcej niż w 2016 roku. Firmy rozpoczęły budowę ponad 105 tys. mieszkań – aż o ponad 23 proc. więcej niż w 2016 roku. Liczba pozwoleń na budowę wyniosła ponad 128 tysięcy – o ponad 20 proc. więcej. Dotychczas odpowiednio wysoka podaż równoważyła popyt, dlatego ceny nie rosły. To się jednak zaczęło zmieniać w zeszłym roku. Na niektórych rynkach zanotowano wyraźne wzrosty cen mieszkań. Wg REAS aż o 15 proc. poszły w górę ceny w Trójmieście, a o 8 proc., w Łodzi i Warszawie. Z kolei z danych NBP za III kw. 2017 wynika, że o 12 proc. podrożały mieszkania w Szczecinie. 9 – procentowy wzrost zanotowano natomiast w Krakowie i Trójmieście.

Ile za grunty pod mieszkaniówkę i komercję?

Kilka tysięcy złotych za 1 mkw. kosztują dobrze zlokalizowane grunty w dużych miastach. Na mapie terenów inwestycyjnych pod projekty mieszkaniowe i komercyjne liczą się też niektóre lokalizacje turystyczne Przykładowo: w Międzyzdrojach za 1600 mkw. gruntu przy promenadzie, inwestor zapłaci 3,7 mln zł, po ponad 2200 zł/mkw.

Ile się płaci w lokalizacjach wielkomiejskich? Sprawdziliśmy to na podstawie ofert z WGN. I tak: za jedną z działek o powierzchni ponad 2300 mkw. w warszawskiej dzielnicy Włochy należy zapłacić ponad 8,5 mln zł, co daje stawkę rzędu 3700 zł/mkw. Teren umożliwia zabudowę obiektem handlowo-biurowo-magazynowym, do trzech kondygnacji. We Wrocławiu aż 19 mln zł będzie musiał zapłacić inwestor za teren inwestycyjny w cieszącej się popularnością dzielnicy mieszkaniowej Biskupin. Stawka za metr kwadratowy w tym przypadku wynosi 2300 zł/mkw. Grunt o powierzchni 8500 mkw. daje możliwość realizacji projektów wielorodzinnych. W Krakowie 400 mkw. działki pod budynek wielorodzinny bądź projekt komercyjny, zlokalizowanej w okolicy Mostu Grunwaldzkiego, wyceniono aż na 1,5 mln zł, co daje ponad 3700 zł/mkw.

To tylko kilka wybranych przykładów, ale zazwyczaj spotyka się podobne stawki – oczywiście za dobre lokalizacje, grunty bez wad prawnych itp. Największy wpływ na wycenę mają możliwości zabudowy. Wiele zależy od zapisów w planie miejscowym bądź od WZ. Co dalej z rynkiem gruntów inwestycyjnych? Niewykluczone, że pogłębiający się ich niedobór będzie prowokował inwestorów w większym stopniu do projektów polegających na rewitalizacjach nieruchomości już istniejących i dostosowaniu ich do nowej funkcji – np. mieszkaniowej, hotelowej czy biurowej. Takie inwestycje są zresztą już coraz częściej realizowane.

Marcin Moneta – komercja24

Ostra rywalizacja o tereny inwestycyjne. Najlepsza sprzedaż od 2008 roku

Domeracki Emil_Colliers_com

Malejąca podaż atrakcyjnych działek oraz rosnące koszty zatrudnienia i materiałów budowlanych to główne przyczyny ogromnej aktywności deweloperów na rynku gruntów inwestycyjnych. Według analizy Colliers International, w 2017 roku łączna wartość sprzedaży ziemi wyniosła ponad 5 mld zł. Eksperci Colliers uczestniczyli w 20 transakcjach o wartości 750 mln zł.

Mieszkaniówka rozgrzewa rynek
Tylko w ciągu trzech pierwszych kwartałów ubiegłego roku sprzedaż działek pod mieszkaniówkę stanowiła ponad 70% wszystkich transakcji rynkowych. Rozgrzanie rynku widać także po cenach transakcyjnych za grunty, które osiągają rekordowe wartości. Obecnie wynoszą już ponad 3 tys., a nawet 3,5 tys. zł za metr kwadratowy PUM (powierzchni użytkowej mieszkań), podczas gdy rok temu prognozowano wzrost maksymalnie do 2,5 tys. zł.

– To efekt znacznej nierównowagi pomiędzy popytem na grunty a ich rokrocznie niższą podażą. Ten trend utrzymuje się już nie tylko w stolicy, ale i największych miastach regionalnych – dodaje Emil Domeracki, dyrektor w dziale gruntów inwestycyjnych Colliers International.

W 2017 roku największym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się obszary na obrzeżach dużych miast i aglomeracji, w szczególności Wrocławia i Krakowa, do tej pory uważanych za peryferyjne, oraz obszary położone bliżej centrum, wymagające rewitalizacji (Łódź, Trójmiasto i Warszawa).

Kompromisy deweloperów biurowych
W ubiegłym roku efektywna średnia cena gruntów pod zabudowę biurową utrzymała się na stabilnym poziomie. Ale także w tym sektorze zauważalny jest spadek podaży atrakcyjnych działek w dużych miastach. W związku z tym deweloperzy coraz częściej poszukują lokalizacji dotychczas typowych dla budynków klasy B lub kupują centralnie zlokalizowane grunty z istniejącymi kilkunastoletnimi budynkami biurowymi, których stopień eksploatacji i struktura najemców nie są w pełni zadowalające.

Potencjał remodelingu zachęca inwestorów do rozważenia zakupu istniejącego budynku z zamiarem zastąpienia go nowoczesnym projektem biurowym.

Rynkami cieszącymi się dużym zainteresowaniem pozostanie Kraków i Trójmiasto, podczas gdy poszukiwanie nowych nisz skierować może deweloperów w kierunku miast dotychczas pomijanych, takich jak Łódź, Lublin czy Szczecin.

Po ziemię do Trójmiasta
W 2017 roku obszarami cieszącymi się dużym zainteresowaniem deweloperów magazynowo-przemysłowych po raz kolejny okazały się Polska Centralna (ze względu na aktywność gospodarczą stolicy i rozwijającą się infrastrukturę transportową) oraz południowe i zachodnie regiony przygraniczne, w szczególności Śląsk i Szczecin. Po ukończeniu terminala DCT w Gdańsku zauważalnie zwiększyła się także aktywność zakupowa na rynku gruntów w regionie Trójmiasta.

Według ekspertów Colliers International, inwestorzy zachęceni sukcesami minionych lat, takimi jak przyciągnięcie do Polski wielkich, międzynarodowych najemców, będą kontynuować działalność zakupową w 2018 roku. Obszary zainteresowania inwestorów pod względem geograficznym nie powinny się znacząco zmienić. Wyjątkiem może być większa popularność Trójmiasta. Z kolei w regionach okołowarszawskich spodziewać się można wzrostu cen związanego z malejącą podażą odpowiednich gruntów.

W handlu spokojnie
Na rynku gruntów handlowo-usługowych nie odnotowano znaczących zakupów o profilu pozwalającym na budowę centrów handlowych tzw. „trzeciego pokolenia” (z bogatą ofertą usługowo-rozrywkową) w dużych miastach. Wzrok inwestorów zwrócił się w stronę miejscowości poniżej 100 tys. mieszkańców, a profil realizowanych projektów powrócił do modelu parków handlowych.

Pod hotele i akademiki
Wzrost atrakcyjności Polski w oczach międzynarodowych turystów, w szczególności Krakowa, Gdańska i Warszawy oraz większy ruch biznesowy przyczyniły się do wzrostu zapotrzebowania na pokoje hotelowe oraz powierzchnie konferencyjne. Ponadto klasyfikacja usług hotelarskich w opracowaniach planistycznych dała deweloperom możliwość większej elastyczności wykorzystania nieruchomości, np. w systemie condo, jako franczyzy istniejącego operatora lub jako apartamenty na wynajem lub inne obiekty zamieszkania zbiorowego (akademiki, sanatoria, domy seniorów).

– Umożliwiło to inwestorom poszukującym gruntów pod budowę hotelu bądź akademika wykorzystanie zapisów planistycznych przewidzianych pierwotnie dla rozwoju tkanki biurowej. Obie te funkcje charakteryzowane są jako funkcja usługowa – mówi Krzysztof Chyla, koordynator ds. transakcji w dziale gruntów inwestycyjnych Colliers International.

Prognozy
W 2018 roku można spodziewać się lekkiego wyhamowania aktywności zakupowej i zmniejszenia liczby realizowanych transakcji. Nie oznacza to jednak, że w najbliższych kwartałach na rynku gruntów inwestycyjnych w Polsce zapanuje dekoniunktura. Ceny powinny nadal rosnąć. W przypadku dobrze przygotowanych gruntów bez wad prawnych i technicznych wzrost ten może być drastyczny w związku z malejącą podażą takich produktów.

źródło: Colliers International

Polowanie na tereny inwestycyjne w Warszawie

Warszawa wieczorna panorama miasta

Deficyt atrakcyjnych terenów inwestycyjnych sprawia, że deweloperzy ostro rywalizują o najlepsze oferty, starają się jednak nie kupować za wszelką cenę – podkreślają eksperci Walter Herz. 

Stopy zwrotu z inwestycji w nieruchomości komercyjne w Polsce są wyższe niż w Europie Zachodniej. Najlepsze obiekty handlowe przynoszą około 5 proc. zysku rocznie, projekty z segmentu biurowego – 5,25 proc., a magazynowego – 6,5 proc. Stąd polski rynek inwestycyjny przyciąga coraz większą liczbę międzynarodowych inwestorów.

 Największe firmy rozpoczynają kilka inwestycji jednocześnie, stale poszukując atrakcyjnych gruntów.

Z danych Walter Herz wynika, że w obrębie obszarów śródmiejskich w Warszawie dostępność terenów inwestycyjnych jest o wiele niższa niż w miastach regionalnych. Stołeczna oferta jednak powoli rośnie, bo coraz więcej właścicieli działek decyduje się sprzedać grunt. Dotyczy to szczególnie obszarów w pobliżu drugiej linii metra. Specjaliści zaznaczają jednak, że ceny ofertowe, które padają często nie są akceptowane przez inwestorów.

Podobnie jak w Warszawie, coraz trudniej jest znaleźć ziemię pod inwestycje w dobrze skomunikowanych rejonach Krakowa i Gdańska. Większy wybór gruntów, w ocenie ekspertów, jest we Wrocławiu, Łodzi i Katowicach. W Łodzi zainwestowała niedawno firma HB Revis, która podpisała umowę przedwstępną na zakup poindustrialnych terenów przy ulicy Targowej. Na działce o powierzchni 1,8 h, która usytuowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie EC-1 Łódź, Nowego Centrum Łodzi i Dworca Łódź Fabryczna inwestor planuje budowę zespołu kilku budynków i rewitalizację istniejących obiektów.

Doradcy Walter Herz wskazują na negatywne skutki wprowadzonych zmian prawnych dotyczących obrotu gruntami rolnymi. Zdaniem specjalistów, nowe przepisy przyczyniły się do zmniejszenia dostępu do terenów inwestycyjnych. Rosnące ceny gruntów nie przekładają się na podwyżki stawek czynszowych za wynajem powierzchni komercyjnych. Mają natomiast wpływ na wzrost cen mieszkań, szczególnie że udział gruntu w kosztach realizacji projektów mieszkaniowych wzrósł obecnie do 20–25 proc.

Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy w Warszawie stawki wzrosły jednak o około 20 proc., a w przypadku niektórych terenów znacznie więcej. Część wycen zbliżona jest już do tych, rekordowo wysokich z 2007 roku. Nieco wolniej, ale ziemia drożeje także w Trójmieście, we Wrocławiu i w Krakowie. W mniejszych miastach notowane są kilkuprocentowe wzrosty cen.

informacja prasowa – Walter Herz

Tereny inwestycyjne: sprawdzamy ceny i najlepsze lokalizacje

jaaa3

Kilka tysięcy złotych za metr kwadratowy kosztują przeciętnie grunty pod inwestycje. Z danych WGN wynika, że najwyższe wyceny uzyskują tereny inwestycyjne w wiodących ośrodkach miejskich, a jeśli chodzi o przeznaczenie gruntu dominują pod względem wysokości wycen tereny pod zabudowę wielorodzinną oraz komercyjną.

Na wycenę terenów inwestycyjnych, poza lokalizacjami i przeznaczeniem, wpływ ma także kilka innych czynników. Liczy się wielkość działki, jej kształt, uzbrojenie oraz skomunikowanie – dostęp do drogi itp.

W dużych miastach firmy deweloperskie ostro rywalizują o atrakcyjne tereny inwestycyjne. Ponieważ tych jest mało, coraz częściej inwestują w działki już zabudowane. Stojące tam nieruchomości są bądź to wyburzane (jeśli jest taka możliwość) bądź przebudowywane. Obserwujemy wiele projektów opartych na współpracy publiczno – prywatnej. Obecnie wiele z inwestycji polega na współpracy z samorządami, czy też np. z deweloperską spółką kolejową Xcity Investment. Dzięki temu firmy uzyskują dostęp do bardzo atrakcyjnie zlokalizowanych terenów inwestycyjnych po-kolejowych, na których realizują projekty komercyjne.

Można też mówić o innym trendzie – rewitalizacji nieruchomości, których z jakichś powodów nie można wyburzyć, np. są pod częściową lub pełną kuratelą konserwatora zabytków. Obecnie na wiodących rynkach realizuje się wiele takich projektów, wykorzystujących dawną zabudowę przemysłową. Wszystko to wynika z niedoboru terenów inwestycyjnych w dużych miastach i ostrej rywalizacji deweloperów o lokalizacje.

Stąd też bardzo wysokie wyceny terenów inwestycyjnych w największych ośrodkach. Ceny mogą sięgać nawet i kilkunastu tysięcy złotych za metr kwadratowy, choć przeciętne stawki w dużych miastach za dobrze położone grunty pod zabudowę wielorodzinną, biurową, hotelową, handlową wynoszą kilka tysięcy złotych od metra kwadratowego. We Wrocławiu – za dobrze zlokalizowaną działkę o pow. ponad 8000 mkw., w cieszącej się uznaniem dzielnicy Biskupin trzeba zapłacić aż ponad 18 mln zł. Teren inwestycyjny umożliwia zabudowę wielorodzinną.

W Warszawie (Jelonki) gdzie za teren inwestycyjny o powierzchni 1000 mkw. umożliwiającą zabudowę biurową oferent oczekuje 3,1 mln zł, co daje stawkę 3 tys. zł/mkw. Inna oferta inwestycyjna to działka w warszawskich Włochach. Chodzi o grunt o powierzchni 2307 mkw., który może być zabudowany obiektem biurowo – handlowo – magazynowym. Cena ofertowa za taki teren inwestycyjny wynosi 8,5 mln zł, co daje stawkę na poziomie 3700 zł/mkw.

Lokalizacje atrakcyjne turystycznie

Z danych WGN wynika, że bardzo drogie mogą być również grunty pod inwestycje w miejscowościach, które cieszą się turystyczną renomą. W takich ośrodkach firmy deweloperskie chętnie realizują projekty typu hotelowego i apartamentowego. Na pewno wyróżnia się tu bałtyckie wybrzeże. Za działki w kurortach nadmorskich, z przeznaczeniem pod zabudowę wielorodzinną czy wypoczynkową, trzeba płacić naprawdę słono.

Grunt pod budownictwo wielorodzinne, usługi i rekreacje w samym centrum Międzyzdrojów, w sąsiedztwie promenady (częściowo zabudowany obiektem pensjonatowym) wyceniono na 3,7 mln zł za 1630 mkw., co daje stawkę wynoszącą 2200 zł od metra kwadratowego.

Pozostając nad Bałtykiem: przykładowa oferta z centrum Świnoujścia to teren inwestycyjny o powierzchni niecałych 500 mkw. w ścisłym centrum miasta, zaledwie kilkaset metrów od przeprawy promowej. Grunt, który umożliwia zabudowę usługową. Został wyceniony na 1,7 mln zł, co daje cenę 3400 zł/mkw.

Nie tylko bałtyckie wybrzeże przekłada się na wysokie wyceny terenów inwestycyjnych w kurortach turystycznych. Premiowane są również takie lokalizacje na Mazurach czy w górach. Dla przykładu można podać ofertę z rejonu Boguszowa – Gorców w Sudetach na Dolnym Śląsku. Tutaj teren umożliwiający m.in. zabudowę rekreacyjną wyceniono na blisko 3900 zł/mkw.

Marcin Moneta – komercja24

ANR sprzedaje tereny inwestycyjne w Środzie Śląskiej

juszczyn

Agencja Nieruchomości Rolnych – oddział we Wrocławiu – wystawiła na sprzedaż atrakcyjny teren inwestycyjny o powierzchni 7,6966 ha w gminie Środa Śląska na Dolnym Śląsku. 

Nieruchomość położona jest na pograniczu gmin Miękinia i Środa Śląska, w bezpośrednim sąsiedztwie drogi krajowej nr 94. Grunt znajduje się w granicach legnickiej specjalnej strefy ekonomicznej.

W bezpośrednim sąsiedztwie nieruchomości znajdują się niezainwestowane grunty położone w granicach LSSE, droga nr 94 oraz zabudowania wsi Kadłub, natomiast nieco dalej, w odległości około 900 m na zachód zainwestowały m. in. Basf Sp. z o.o., Pittsburgh Glass Works Poland Sp. z o.o.

Tereny inwestycyjne od ANR na wrocławskim Muchoborze Wielkim

1-muchobor-wielki

Agencja Nieruchomości Rolnych wystawiła na sprzedaż atrakcyjnie położone grunty na osiedlu Muchobór Wielki we Wrocławiu. Dwie działki o powierzchni w sumie ponad 3,3 ha mieszczą się w odległości około 9 km od centrum miasta.

Są bardzo dobrze umiejscowione komunikacyjnie – 500 m od Autostradowej Obwodnicy Wrocławia S8, 4 km od lotniska im. Chopina.

Nieruchomości dają szereg możliwości inwestycyjnych. Dopuszczalne przeznaczenie to: handel hurtowy i detaliczny, usługi rzemiosła, obsługa pojazdów mechanicznych, hotele i restauracje, pośrednictwo finansowe, obsługa nieruchomości, wynajem i działalność związana z prowadzeniem interesów, usługi administracji, zespoły biurowe, tereny składów, magazynów, baz budowlanych, obiekty produkcyjne i produkcyjno – usługowe, obiekty mieszkalne.

Działki są w pełni uzbrojone.

i2 Development kupuje grunty w Hiszpanii

tenerif

i2 Development z Wrocławia rozszerza swoją działalność i wchodzi na rynek zagraniczny. Pierwszym rynkiem jest Hiszpania, gdzie spółka widzi duży potencjał wzrostu biznesu i możliwość osiągania satysfakcjonujących marż. Deweloper powiększa również bank ziemi na lokalnym rynku.

Firma chce rozwijać działalność deweloperską na Teneryfie. Podjęła już działania zmierzające do nabycia gruntu, znajdującego się w prestiżowej lokalizacji w Adeje. Decyzja o wyjściu za granicę jest podyktowana możliwością osiągania marż na wysokim poziomie, porównywalnym, do tego jaki notuje na projektach dotychczas realizowanych w Polsce, czyli ok. 40 proc.

Costa Adeje jest głównym kierunkiem turystycznym na Teneryfie. To najcieplejszy region na wyspie z łagodnym klimatem, dlatego jest chętnie wybieranym miejscem na wypoczynek przez cały rok. Słoneczny region hiszpańskiej wyspy położony jest na jej południowym wybrzeżu i jest tworzony przez szereg tętniących życiem miejscowości, położonych na stokach gór.
Wartość gruntu w Adeje nie przekroczy 1 mln euro. i2 Development nie wyklucza zwiększenia w najbliższym czasie banku ziemi o atrakcyjne tereny na Teneryfie. Wejście na rynek zagraniczny jest nowym elementem strategii rozwoju Grupy i2 Development.

Firma rozwija się też na wrocławskim rynku. 7 kwietnia 2017 r. deweloper poinformował, że nabył nieruchomość wraz z gruntem w centrum Wrocławia, w popularnej dzielnicy Nadodrze. Na zakupionym terenie planuje realizację inwestycji mieszkalno-usługowej. Deweloper w ramach tego projektu zaoferuje ok. 50 lokali mieszkalnych. Prace budowlane mają ruszyć na przełomie III i IV kwartału 2017 r. Cena nabycia terenu wynosi 1,375 mln zł i zostanie zapłacona do 21 kwietnia 2017 r. Zakup jest finansowany ze środków pozyskanych z emisji obligacji serii B.

ALTA sprzedaje tereny inwestycyjne pod mieszkania w Siewierzu Jeziornej

field-of-poppies-50588_640
Spółka Chmielowskie z portfela inwestycyjnego ALTA S.A., ma przedwstępną umowę sprzedaży dwóch działek w Siewierzu Jeziornej o łącznej powierzchni 0,18 hektara. Powstaną tam mieszkania o podwyższonym standardzie. Wartość transakcji wynosi 0,7 mln zł.
Na terenie objętym umową powstaną dwie kameralne kamienice z 22 mieszkaniami o łącznej powierzchni użytkowej mieszkań około 1 300 m kw. Budową zajmie się firma z doświadczeniem w realizacji budynków wielorodzinnych na terenie Krakowa, będzie to jej pierwsza inwestycja w Siewierzu Jeziornej.
To kolejna umowa dotycząca terenów w Siewierzu Jeziornej. W lutym 2017 r. spółka Chmielowskie, zależna od ALTA, podpisała list intencyjny w sprawie sprzedaży nieruchomości o powierzchni 4 ha, na której ma strefa handlu usług i kultury będąca uzupełnieniem mieszkalnej części dzielnicy Siewierz Jeziorna. W listopadzie 2016 r. ALTA sfinalizowała z jednym z największych deweloperów w Polsce, Murapolem, umowę sprzedaży działek gdzie zbudowano kamienicę, która została oddana do użytkowania i jest zamieszkana.
Obecnie w Siewierzu Jeziornej na terenie o pow. ok. 120 ha należącym spółki, miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (MPZP) objęty jest teren o powierzchni 43 ha. Dla ok 70% tych działek zawarto już umowy i porozumienia dotyczące sprzedaży.
„Siewierz Jeziorna uzupełnia ofertę o mieszkania o wyższym standardzie. Nowe kamienice zostaną wybudowane obok powstającego parku. Zgodnie z założeniami budujemy kompletna dzielnicę z ofertą dla wszystkich. Wielką zaletą działek oferowanych deweloperom w Siewierzu Jeziornej jest to, że kupują od nas teren gotowy pod zabudowę, z ustaloną koncepcją zagospodarowania, i mogą natychmiast rozpocząć budowę swojego projektu. Dzięki temu okres realizacji inwestycji znacząco się skraca.” – mówi Robert Jacek Moritz, prezes ALTA S.A.
Siewierz Jeziorna to najważniejsze przedsięwzięcie ALTY. Spółka tworzy wyjątkowe i niespotykane do tej pory w Polsce przedsięwzięcie urbanistyczne, gdzie na przygotowanych działkach deweloperzy budują domy wielorodzinne, które wpisują się pod kątem urbanistycznym w ustaloną koncepcję oraz są spójne z otoczeniem i planem zagospodarowania przestrzennego. Celem ALTY jest budowa miasta zapewniającego mieszkańcom niespotykaną gdzie indziej jakość i komfort życia pod względem mieszkania, pracy i spędzania czasu wolnego. Idea urbanistyczna Siewierza Jeziornej zakłada powstawanie zróżnicowanej zabudowy wielo- i jednorodzinnej, liczne tereny zielone i rekreacyjne, rynek, kościół, strefę handlu, usług i kultury, budynki biurowe, strefę hotelową. Nad brzegiem przyległego jeziora zaprojektowano dostępną już plażę oraz przystań z wypożyczalnią sprzętu wodnego. Usytuowanie terenu oraz przemyślany przez urbanistów i architektów plan miasta gwarantuje, że wszystkie udogodnienia i infrastruktura dla mieszkańców znajdą się w zasięgu zaledwie kilku minut pieszo. Siewierz Jeziorna powstaje na terenie o powierzchni ok. 120 ha położonym w północnej części aglomeracji śląskiej, nad brzegiem Zalewu Przeczycko – Siewierskiego, prze drodze DK1. Docelowo w Siewierzu Jeziornej zamieszka 10 tys. mieszkańców.
O spółce ALTA S.A.
Główną aktywnością ALTA S.A. jest działalność inwestycyjna polegająca na przygotowywaniu do sprzedaży nieruchomości znajdujących się w portfelu Spółki. ALTA ma w swoim portfolio Spółkę – właściciela nieruchomości w Siewierzu o łącznej powierzchni 120 ha i działa jako inwestor pierwszej zrównoważonej dzielnicy w Polsce – Siewierz Jeziorna.

informacja prasowa ALTA S.A.

Polnord kupuje teren inwestycyjny pod apartamenty w Gdańsku

gdansk-1044857_640

Polnord zawarł przedwstępną umowę nabycia prawa użytkowania wieczystego gruntu w Gdańsku. Deweloper planuje na tym terenie budowę 276 apartamentów wakacyjnych. Podpisana umowa przedwstępna dotyczy dwóch działek o łącznej powierzchni 40,5 tys. m kw.

Grunty położone są w pasie nadmorskim z  infrastrukturą miejską. Planowana w tym miejscu inwestycja daje potencjał realizacji ponad 15 tys. m kw. powierzchni użytkowej. – Zakup nieruchomości powiększy bank ziemi Polnordu o dodatkowe 40 tys. m kw. Usytuowanie gruntów w atrakcyjnej części Gdańska daje duże możliwości inwestycyjne.  Szacujemy, że sprzedaż apartamentów mogłaby rozpocząć się w II połowie 2018 r. – mówi Dariusz Krawczyk, Prezes Zarządu Polnord S.A. Grupa Polnord planuje w 2017 roku uruchomienie 10 inwestycji, które rozszerzą jej ofertę o blisko 1500 lokali.

Vastint Poland kupuje teren inwestycyjny w Katowicach

railway-station-377002_640Vastint Poland podpisało przedwstępną umowę na zakup działki inwestycyjnej o powierzchni ponad 9 000 m2 przy ul. Ks. Piotra Skargi w Katowicach.  Na terenie stanowiącym przedmiot transakcji stoi zamknięty w 2006 roku hotel Silesia.  Deweloper planuje wyburzenie obiektu i wybudowanie w jego miejsce zespołu  nowoczesnych budynków o funkcji hotelowo-biurowej.

„Na chwilę obecną mamy uzgodnione z prywatnym właścicielem działki wstępne warunki zakupu. Liczymy, że transakcja zostanie zamknięta do końca 2017 roku.  To pierwszy teren inwestycyjny jaki Vastint planuje pozyskać w Katowicach, ale mam nadzieję, że transakcji będzie więcej. Jesteśmy zainteresowani zakupem kolejnych działek w mieście, co pozwoli nam na umocnienie naszej pozycji na tym rynku lokalnym.” – mówi Roger Andersson, Dyrektor Zarządzający Vastint Poland.

Deweloper ma nadzieję rozpocząć prace budowlane w 2018 roku.

Qualia Development sprzedała grunty w Juracie

Jurata_ApartamentowiecSpółka Qualia Development (grupa kapitałowa PKO BP) sprzedała grunty w Juracie, na Mierzei Helskiej, o łącznej powierzchni 16 640 mkw. Wartość transakcji to ponad 40 mln złotych. Sprzedającego reprezentowała w transakcji międzynarodowa firma doradcza Colliers International.

Sprzedaż składała się z dwóch gruntów inwestycyjnych pozwalających na wybudowanie luksusowego projektu mieszkaniowego z widokiem na zatokę oraz budynku hotelowego. W trakcie trwania procesu toczyły się również rozmowy na temat kategoryzacji i standaryzacji obiektu hotelowego. W wyborze sieci hotelowej, która wybuduje swój obiekt na rzeczonej działce doradzał również Colliers.

Qualia Development jest spółką deweloperską należącą do grupy kapitałowej PKO Banku Polskiego. Realizuje projekty na rynku budownictwa mieszkaniowego oraz buduje sieć condohoteli sieciowych zarządzanych pod brandem globalnej marki hotelowej Golden Tulip. Dział Doradztwa Inwestycyjnego Colliers International wspierał niedawno spółkę w sprzedaży 100% udziałów w spółce Fort Mokotów Inwestycje za 133,5 mln złotych.

PGNiG uruchamia portal sprzedaży nieruchomości

pgnigPaństwowa spółka energetyczna – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo – uruchamia portal prezentujący ofertę w obszarze sprzedaży oraz wynajmu nieruchomości. Narzędzie umożliwia szybki i wygodny dostęp do bazy wszystkich przeznaczonych do zbycia lokalizacji znajdujących się w posiadaniu podmiotów tworzących GK PGNiG.

Na portalu www.nieruchomosci.pgnig.pl udostępnione zostały informacje
o ponad 70 różnych obiektach, które przeznaczone zostały do sprzedaży lub wynajmu. Lista atrakcyjnych nieruchomości obejmuje grunty, lokale handlowe i usługowe oraz mieszkania. Każda oferta zawiera opis nieruchomości wraz z jej ceną, lokalizacją oraz warunkami danego przetargu. Dostępne są również opcje wyszukiwania według zadanych przez użytkownika kryteriów oraz obserwowania zmian statusów poszczególnych ogłoszeń.

W zasobach podmiotów wchodzących w skład grupy PGNiG znajdują się tereny, które mogą zostać wykorzystane pod różnego rodzaju inwestycje: lokale mieszkalne,powierzchnię biurową czy usługową. Nieruchomości zlokalizowane są zarówno w dużych aglomeracjach miejskich, jak też w mniejszych miejscowościach na terenie całego kraju.

W 2015 roku ze sprzedaży około 80 nieruchomości non-core grupa PGNiG uzyskała niemal 55 mln zł. Do końca czerwca bieżącego roku udało się znaleźć klientów dla następnych 44 lokalizacji. Łączny przychód z tych transakcji wyniósł ponad 16 mln zł.

Ustawa o obrocie ziemią nie zablokowała rynku

field-of-poppies-50588_640Od maja do końca lipca Agencja Nieruchomości Rolnych ponad 400 razy zgodziła się na zakup gruntów przez nierolnika. Tak wynika z danych, do których dotarł portal dziennik.pl. ANR odmówiła tylko raz.

Jak pisze dziennik.pl przez trzy miesiące obowiązywania nowych przepisów agencja ani razu nie skorzystała z prawa pierwokupu.

Takie dane mogą oznaczać, że ANR bardzo liberalnie podchodzi do transakcji, a więc nowe, restrykcyjne przepisy ustawy są de facto martwe. W praktyce jednak ciągle większość wniosków z 1600 nie zostało rozpatrzonych.

na podstawie art. dziennik.pl

Ceny gruntów rolnych po wejściu w życie nowych przepisów

landscape-1487989_640Martwy sezon – tak można określić sytuację na rynku gruntów rolnych po wprowadzeniu nowych przepisów. Z obrotu praktycznie zniknęła ziemia typowo rolnicza. Z kolei jeśli chodzi o działki nie objęte rygorem ustawowym, tu na razie nie widać istotnych zmian cenowych.

Na początek przypomnijmy najważniejsze uregulowania nowej ustawy. Na jej mocy  sprzedaż państwowej ziemi została zupełnie zablokowana na okres 5 lat. W grę wchodzi tylko dzierżawa gruntów, natomiast wyłączone z rygoru ustawy są tereny o powierzchni do 2 ha oraz takie, które przeznaczone są w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, czy też studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, na cele inne niż rolnicze.

Jeśli chodzi o obrót prywatny, tu ograniczenia są również bardzo daleko idące. Nabywcą ziemi może być tylko rolnik indywidualny. Powinien mieć on odpowiednie wykształcenie rolnicze albo osobiście gospodarować na swojej ziemi przez okres 5 lat i mieszkać w gminie, gdzie znajduje się przynajmniej jedna z jego działek. Nabywca nieruchomości rolnej zobowiązany jest przez co najmniej 10 lat prowadzić na niej gospodarstwo. Z ustawy są wyłączone grunty o powierzchni mniejszej niż 0,3 ha, takie, które przed wejściem w życie przepisów miały nie więcej niż 0,5 ha i były zabudowane nieruchomością mieszkaniową lub innymi budynkami nierolniczymi. Przepisów nie stosuje się  także w przypadku jeśli teren jest przeznaczony na inne cele niż rolnicze.

Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów najczęściej prognozowano dwa skutki dla rynku ziemi: przede wszystkim spadek cen typowych gruntów rolnych nie dających możliwości zabudowy i po drugie – wzrostu cen tych gruntów, które są wyłączone z rygorów ustawowych, a więc o powierzchni do 0,3 ha i przeznaczonych na cele nierolnicze. Miało być to spowodowane brakiem dostępnych terenów inwestycyjnych pod zabudowę mieszkaniową i komercyjną.

Od wejścia w życie nowych przepisów minęły trzy miesiące, ale analitycy i pośrednicy WGN na razie nie zaobserwowali istotnych zmian cenowych. Wyraźnie natomiast można zaobserwować prawie zupełny brak ofert i transakcji ziemią typowo rolną. Na rynku dominują zdecydowanie działki małe i takie, które mają warunki zabudowy bądź są objęte korzystnymi zapisami planu miejscowego.

Ich ceny jednak wyraźnie nie wzrosły. Nadal najdroższa pozostaje ziemia rolna z potencjałem inwestycyjnym w miastach. Stawki za atrakcyjnie położone grunty w wiodących aglomeracjach wynoszą nawet po kilkaset złotych za metr. Im dale od miast, tym ceny spadają.

Pośrednicy WGN zauważają też dużą podaż gruntów w rejonach atrakcyjnych przyrodniczo i turystycznie. Chodzi głównie o Mazury czy też wybrzeże Bałtyckie. Na mazurach działkę z własną linią brzegową można mieć już za 50 – 70 zł/mkw. Ceny istotnie się nie zmieniły od okresu przed wejściem ustawy.

Czy więc obawy w tym zakresie są przesadzone?

Prawdopodobnie minęło jeszcze za mało czasu, by zdiagnozować skutki wprowadzenia nowych przepisów. Rolnicy na razie wstrzymują się ze sprzedażą, być może licząc na nowelizację ustawy, zwłaszcza, że rekordową liczbę transakcji notowano tuż  przed wejściem jej w życie. Krótko mówiąc: kto miał kupić ziemię, ten już ją kupił.

Jeśli natomiast chodzi o ziemię pod inwestycje komercyjne i mieszkaniowe – tu również minęło zbyt mało czasu, by wskazać efekt. Deweloperzy w dużych miastach dysponują pokaźnymi bankami ziemi, więc w pierwszym okresie gruntów może nie brakować. Ponadto należy pamiętać, że z rygorów ustawowych są wyłączone działki małe i te przeznaczone na cele nierolnicze, co może nieco łagodzić ewentualne negatywne skutki nowego prawa.

Grunty rolne z możliwością zabudowy komercyjnej i mieszkaniowej, przykładowe ceny mkw. na podstawie ofert w WGN:

Warmia, 1 ha, z własną linią brzegową – 468 tys. (45 zł/mkw.)

– 0,3 ha, Mazury niedaleko Ełku – 100 tys.

– Pomorze, Sztutowo, 1600 mkw. – 130 tys.

– Kraków, Wola Justowska – 500 zł/ mkw.

– Gdańsk, Orunia – 2,5 ha – 4,4 mln zł (200 zł/mkw.)

Marcin Moneta – komercja 24

Tereny nad Bałtykiem na oku inwestorów

mmKilkaset złotych za metr kwadratowy kosztuje przeciętnie działka w nadbałtyckiej miejscowości, położona blisko morza. Na ceny terenów inwestycyjnych wpływ ma ponadto przeznaczenie gruntu, uzbrojenie i plan miejscowy czy też uzyskane warunki zabudowy.

Inwestycje nad polskim morzem cieszą się rosnącą popularnością, o czym świadczy wysyp realizacji typu apartamenty na wynajem czy też projekty w systemie condo. Ten ostatni format, czyli kupno na własność pokoju hotelowego, do niedawna nie był w ogóle w Polsce znany, teraz jednak święci tryumfy. Kusi inwestorów zwłaszcza gwarantowaną często w umowie stopą zwrotu z wynajmu – znacznie wyższą od możliwej do uzyskania obecnie na lokacie czy też w obligacjach.

Sukces nadmorskich projektów inwestorzy upatrują też w rosnącej z roku na rok branży turystycznej. nadmorskie w Polsce pobijają kolejne rekordy odwiedzialności. Taki stan rzeczy wynika z kilku czynników: wzrostu zagrożenia terrorystycznego w popularnych destylacjach zagranicznych, obecnie słabnącej złotówki, dobrej pogody/upałów, które od kilku lat mają miejsce na polskim wybrzeżu i wreszcie – poprawy standardu i usług nad morzem. Co ważne – Bałtyk przyciąga też coraz więcej gości z zagranicy.
Wg GUS w 2015 roku w naszym kraju wypoczywało blisko 27 mln turystów, z czego blisko 5,7 mln to turyści zagraniczni (najwięcej Niemców i Brytyjczyków). Wynik osiągnięty przez branżę noclegową jest lepszy o 7 proc. w porównaniu do roku 2014.

Wśród najpopularniejszych destylacji niezmiennie króluje wybrzeże Bałtyku oraz Tatry. W zeszłym roku najwięcej gości przyjęło województwo zachodniopomorskie, gdzie udzielono ponad 12 mln noclegów (o 3,4 proc. więcej niż rok wcześniej). Na drugim miejscu uplasowała się Małopolska z wynikiem blisko 11 mln nocujących, a na trzecim województwo pomorskie, gdzie zanocowało blisko 8 mln odwiedzających. Należy się spodziewać, że obiekty noclegowe w takich lokalizacjach będą najdroższe.

Obłożenie miejsc noclegowych nad Bałtykiem systematycznie rośnie. W zeszłym roku w lipcu wykorzystanie bazy noclegowej wynosiło blisko 68 proc. W 2012 roku było to 61 proc. Wśród gości zagranicznych odwiedzających polskie plaże najwięcej jest Niemców, Norwegów i Szwedów oraz Brytyjczyków. Rośnie też liczba Rosjan wypoczywających nad polskim morzem.

Ceny terenów inwestycyjnych w nadbałtyckich miejscowościach są ściśle skorelowane z oddaleniem od plaży i z przeznaczeniem gruntu.

Poniżej kilka przykładów ofert z WGN:

– Jantar, woj. pomorskie: 2000 mkw. terenu, lokalizacja ok. 1600 metrów od morza, cena ponad pół mln zł (ponad 200 zł/mkw.)
– Stegna, woj. pomorskie: 300 mkw. z przeznaczeniem usługowo – mieszkaniowym, lokalizacja ok. 800 metrów od morza, cena blisko 500 zł/ mkw.
– Rogowo, zachodniopomorskie, działka tuż nad morzem pod pensjonat/apartament, 350 zł/ mkw.
– Rowy, zachodniopomorskie, 800 metrów od plaży, działka pod zabudowę jednorodzinną bądź pensjonatową: 150 zł/ mkw.
– Mielno, działka o powierzchni 1500 mkw., oddalona o około 2,5 km od linii brzegowej, cena całości: 600 tys. zł.
– Sarbinowo: działka rolna bez planu miejscowego o pow. 1000 mkw., ok. 600 metrów od morza , cena: 100 tys.

Jak widzimy na powyższych przykładach, najwyższe wyceny uzyskują działki w odległości maksymalnie kilkuset metrów od plaży, z przeznaczeniem na mieszkaniówkę i budownictwo komercyjne. W nadmorskich miejscowościach turystycznych ceny takich gruntów wynoszą około 250 – 500 zł za metr kwadratowy. Im dalej od plaży, tym taniej. Za działki budowlane oddalone od morza o około 2,5 – 4 km płaci się już maksymalnie do 150 zł za metr.

Oczywiście kwestia uzbrojenia i dobry dostęp do drogi publicznej zdecydowanie podnoszą wartość nieruchomości gruntowej. Znaczenie ma funkcja terenu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego czy też uzyskane warunki zabudowy.

Marcin Moneta – komercja24

Inwestorzy szukają gruntów pod mieszkania i biura

Daniel_Puchalski

Daniel_Puchalski

Pierwsze półrocze 2016 charakteryzowało się dużą aktywnością inwestorów na rynku gruntów, przede wszystkim w segmencie mieszkaniowym – podkreślają eksperci JLL.

Wg nich potwierdzeniem  jest sfinalizowana w ostatnim czasie transakcja kupna przez Grupę ASBUD od Balmoral Properties działki o powierzchni 30 650 mkw., zlokalizowanej pomiędzy dworcem Warszawa Gdańska a centrum handlowym Arkadia.Grupa ASBUD wybuduje na tym terenie ok. 1200 mieszkań. Wartość transakcji jest poufna.

Daniel Puchalski, Dyrektor Działu Obsługi Gruntów Inwestycyjnych, JLL, informuje: „Transakcja, której przedmiotem była działka należąca do Balmoral Propertiesto jedna z największych tegorocznych umów kupna/sprzedaży terenu inwestycyjnego pod zabudowę mieszkaniową. Potwierdza ona utrzymujące się na wysokim poziomie zainteresowanie inwestorów rynkiem gruntów w Polsce. Motorem rozwoju rynku pozostają działki pod projekty mieszkaniowe, a w dalszej kolejności – biurowe”.

W pierwszym półroczu 2016 Dział Obsługi Gruntów Inwestycyjnych JLL doradzał przy transakcjach kupna/sprzedaży gruntów inwestycyjnych o łącznej wartości ok. 300 mln złotych, przeznaczonyc hm.in. pod zabudowę mieszkaniową i biurową.

„Popyt jest tak duży, że jeśli JLL miałby w swoim portfelu więcej gruntów, których właściciele zainteresowani są sprzedażą, to ten wynik mógłby być nawet trzykrotniewyższy. Z naszych obserwacji wynika bowiem, że dobrze przygotowany i zlokalizowany teren inwestycyjny pod zabudowę mieszkaniową nie czeka dłużej niż kilka tygodni na zainteresowanego inwestora, który rozpocznie analizy.Podaż pieniądza na rynku gruntów jest bardzo wysoka, ale brakuje dobrego produktu dostępnego na sprzedaż”, dodaje Daniel Puchalski.

 

Czy ustawa o obrocie ziemią uderzy w ceny mieszkań?

ID-10038644

fot. dan/ freedigitalphotos.net

Po grunty rolne w miastach dotychczas chętnie sięgali deweloperzy. Realizowali na nich projekty mieszkaniowe i komercyjne. Obecnie nie będzie to już możliwe, bez odpowiednich zapisów w planie miejscowym. Na mocy nowych przepisów deweloper nie może nawet  kupić gruntu rolnego. Jeśli to zrobi, transakcja z mocy prawa będzie nieważna.

Efektem nowych regulacji może być ograniczenie dostępu do terenów inwestycyjnych i wzrost cen gruntów w miastach bądź na obszarach podmiejskich, na których budowanie będzie możliwe, a więc tych objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który zakłada inne przeznaczenie terenu niż rolnicze. Problem w tym, że takich terenów może być za mało, a na innych budować nie wolno.

Planowanie przestrzenne w polskich gminach kuleje. Uchwalone plany obejmują przeciętnie zaledwie około 1/3 powierzchni miast, a często dużo mniej. Dotychczas deweloperzy chętnie sięgali po grunty rolne na terenach miejskich, zwłaszcza te niższej klasy, pozwalające na łatwe odrolnienie. W miastach do tej pory są potężne areały takich terenów, które idealnie nadają się pod zabudowę. Odsetek ten wynosi od 30 proc. w Warszawie do prawie 50 proc. w Krakowie. Teraz już budowanie na nich nie będzie możliwe.

To z kolei może przełożyć się na wzrost cen ziemi, która jeszcze przed wejściem w życie ustawy miała warunki zabudowy. Istnieje też co prawda ciągle możliwość odrolnienia, ale musi się to dokonać przed sprzedażą gruntu, a więc odrolnić działkę musi we własnym zakresie zbywca. Na mocy nowej ustawy grunt rolny –  poza nielicznymi wyjątkami – może kupić tylko rolnik indywidualny, a więc deweloper, który chce dokonać zakupu musi dostać już działkę odrolnioną. Inaczej transakcja będzie nieważna.

Proces odrolnienia jest skomplikowany i długotrwały, może się zakończyć odmową, a ponadto jest kosztowny. Tym droższy, im lepsza ziemia.  Np. dla klasy IIIa opłata sięga 320,6 tys. zł za hektar, a dla gruntów klasy IVb – ok. 145,7 tys. zł. Ta kwota może być skorygowana o wartość gruntu ustaloną według cen rynkowych obowiązujących w danej miejscowości.

Jak cała sytuacja wpłynie na rynek mieszkaniowy? Niestety prawdopodobny jest scenariusz, w którym ceny mieszkań pójdą w górę. Stanie się tak, nie tylko ze względu na drożejącą ziemię, ale także z powodu ograniczenia do niej dostępu i wydłużenia procesu inwestycyjnego. To z kolei może zachwiać równowagą popytu i podaży, co doprowadzi do presji na wzrost cen mieszkań. Taki scenariusz może się zrealizować, ale nie musi, pod warunkiem chociażby, że gminy przyspieszą z opracowywaniem i uchwalaniem planów miejscowych.

Pamiętajmy , że w skali całego kraju generalnym skutkiem wprowadzenia nowych przepisów, które w praktyce uniemożliwiają kupno ziemi rolnej jakiemukolwiek podmiotowi poza rolnikiem indywidualnym, który wykorzysta tę ziemię na cele rolnicze, będzie pęknięcie bańki cenowej na rynku ziemi i ogólny spadek jej cen.

Przypomnijmy, że od czasu wejścia do Unii Europejskiej polskie grunty rolne podrożały szacunkowo o około 500 proc. notując w ostatnich latach wzrost na poziomie kilkunastu procent rocznie. Wielu nabywców gruntów liczyło, że tendencja wzrostowa jeszcze się utrzyma, zwłaszcza, że polska ziemia ciągle jest istotnie tańsza niż na zachodzie. Obecna ustawa – należy zaznaczyć, że wcale nie bardziej restrykcyjna niż w wielu krajach unijnych, takich jak choćby Niemcy, Francja czy Dania – w praktyce blokuje możliwość sprzedaży gruntów rolnych podmiotom z zagranicy.

Ceny gruntów rolnych polecą na łeb na szyję?

mmKoniec kilkunastoprocentowych rocznych wzrostów cen ziemi w Polsce? Wszystko na to wskazuje. Nowa ustawa o gruntach rolnych radykalnie zmieniła sytuację na tym rynku. Wielu posiadaczy, którzy liczyli na sprzedaż z dużym zyskiem dziś zostało z ręką w nocniku.

Przypomnijmy, że na mocy nowej ustawy sprzedaż państwowej ziemi została zupełnie zablokowana na okres 5 lat. W grę wchodzi tylko dzierżawa gruntów, natomiast wyłączone z rygoru ustawy są tereny o powierzchni do 2 ha oraz takie, które przeznaczone są w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, czy też studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, na cele inne niż rolnicze.

W obrocie prywatnym nabywcą ziemi może być tylko rolnik indywidualny. Zgodnie z przyjętą definicją jest to osoba fizyczna będąca właścicielem (lub dzierżawcą, użytkownikiem wieczystym) ziemi o areale nieprzekraczającym 300 ha. Rolnik taki powinien mieć odpowiednie wykształcenie rolnicze albo osobiście gospodarować na swojej ziemi przez okres 5 lat i mieszkać w gminie, gdzie znajduje się przynajmniej jedna z jego działek. Nabywca nieruchomości rolnej zobowiązany jest przez co najmniej 10 lat prowadzić na niej gospodarstwo. Z ustawy są wyłączone grunty o powierzchni mniejszej niż 0,3 ha, takie, które przed wejściem w życie przepisów miały nie więcej niż 0,5 ha i były zabudowane nieruchomością mieszkaniową lub innymi budynkami nierolniczymi. Przepisów nie stosuje się  także w przypadku jeśli teren jest przeznaczony na inne cele niż rolnicze.

Takie są – w skrócie – najważniejsze nowe uregulowania. Należy przy tym zaznaczyć, że choć przepisy są bardzo restrykcyjne w porównaniu do dotychczasowych, to nie różnią się w zasadzie od prawa stosowanego w wielu innych krajach europejskich, gdzie często rynek regulowany jest jeszcze bardziej restrykcyjnie. Chodzi m.in. o Francję i Niemcy.

Co oznacza dla rynku wejście w życie nowych przepisów?

Najprawdopodobniej na naszych oczach pęknie bańka cenowa, dmuchana sukcesywnie od czasu wejścia Polski do Unii, choć w rzeczywistości ceny zaczęły rosnąć dużo wcześniej – praktycznie od początku gospodarki wolnorynkowej w naszym kraju.

Obawiając się przeceny wielu posiadaczy gruntów decydowało się szybko sprzedać swoją ziemię, często zmniejszając oczekiwania cenowe, byleby zdążyć przez wejściem w życie ustawy. Nie wszystkim się to oczywiście udało, choćby ze względów proceduralnych. Jedno jest pewne – ziemia rolna w Polsce ma z czego tanieć, bo bańka cenowa na tym rynku została nadmuchana do niebotycznych rozmiarów. Nic dziwnego więc, że wielu inwestorom liczącym na sprzedaż gruntów z zyskiem nowe zmiany się nie podobają.

Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej ziemia w naszym kraju drożała o kilkanaście procent rocznie. Szacuje się, że ceny poszły do góry nawet o ponad 450 procent. W 2004 roku za hektar w obrocie prywatnym trzeba było płacić 6 – 7 tys. zł. Dziś jest to około 35 tysięcy. Jak już powiedzieliśmy – w rzeczywistości skala wzrostu cen jest większa, bowiem ziemia w Polsce drożeje praktycznie od początku gospodarki wolnorynkowej. W początkach lat 90. ziemię państwową można było kupować nieomal za bezcen – po kilkaset złotych od hektara.

W ostatnim okresie szybko drożała przede wszystkim ziemia rolna w granicach miast lub w bezpośrednim sąsiedztwie, pozostająca na celowniku deweloperów. Największe wzrosty dotyczyły gruntów o najmniejszej przydatności rolniczej, ale od czasu wejścia do Unii, kilkasetprocentowy wzrost zanotowały także i najlepsze ziemie. Mimo gigantycznego nadmuchania bańki cenowej, inwestorzy spodziewali się jednak, że trend wzrostowy jeszcze przez jakiś czas się utrzyma: m.in. ze względu na otwarcie rynku dla obcokrajowców i fakt, że polskie grunty ciągle pozostają znacznie tańsze na tle wielu krajów Zachodu.

Co teraz? Prawdopodobnie czeka nas przecena, jednak nie wszystkie grunty muszą tanieć. Niedobór ziemi pod inwestycje w miastach przełoży się z pewnością na wzrost działek  przeznaczonych na inne cele niż rolne, z warunkami zabudowy. Takie grunty na obszarze miast bądź w bezpośrednim sąsiedztwie były na celowniku deweloperów. I tu się należy spodziewać wzrostu cen, zwłaszcza, że zasoby atrakcyjnych terenów inwestycyjnych szybko się kończą. Warto dodać również, że ustawodawca nie wykluczył całkowicie możliwości sprzedaży pod budownictwo. Z rygoru ustawy wyłączone są grunty o powierzchni do 3000 mkw.

Marcin Moneta – komercja24.pl

Archicom kupuje teren inwestycyjny pod mieszkania w Krakowie

Archicom-deweloperWrocławski deweloper Archicom kupuje teren inwestycyjny w Krakowie. Na działce powstanie ponad 50 mieszkań. Nieruchomość jest zlokalizowana w prestiżowej dzielnicy Podgórze, niedaleko krakowskiego Kazimierza, a jej cena wynosi 3,8 mln zł.

– Kupno działki w prestiżowej lokalizacji w Krakowie otwiera przed Archicom nowe możliwości. Wchodzimy na nowy rynek i realizujemy zapowiedzi z niedawnej oferty publicznej. W najbliższych miesiącach będziemy prowadzić prace projektowe i uzyskiwać niezbędne zezwolenia. Inwestycja trafi do sprzedaży w przyszłym roku. Nie będzie to jedyny zakup w Krakowie, już negocjujemy kolejne transakcje – mówi Dorota Jarodzka Śródka, prezes Archicomu. – Niezmiennie naszym najważniejszym rynkiem pozostaje Wrocław.

To nie koniec inwestowania w grunty. W marcu 2016 r. Archicom zawarł umowę przedwstępną nabycia działki we Wrocławiu pozwalającej na budowę ok. 550 mieszkań. Transakcja ta również zostanie sfinansowana ze środków pozyskanych z przeprowadzonej emisji nowych akcji. W sumie Spółka planuje jeszcze w drugim kwartale wybrać grunty we Wrocławiu, które sfinansuje środkami z emisji. W Krakowie proces wyboru lokalizacji potrwa do końca roku.

Ustawa o gruntach nie różni się od przepisów z Europy Zachodniej

ID-10032529Podobne przepisy, które wprowadziła ostatnio przyjęta przez Sejm ustawa o obrocie gruntami rolnymi, od lat funkcjonują w wielu krajach Europy Zachodniej. Państwa tzw. starej Unii bardzo rygorystycznie bronią swego rynku gruntów rolnych. Podlega on regulacji i kontroli państwa.

Nowe przepisy mają uchronić polską ziemię rolną przed wykupem przez obcokrajowców (od 1 maja rynek będzie otwarty dla inwestorów z krajów UE), ale także przed nadmierną koncentracją w jednych rękach i „oderwaniem” od przeznaczenia rolniczego. Ziemia ma „pozostać” na wsi, w rękach Ustawa  wstrzymuje sprzedaż państwowych gruntów na okres 5 lat, z wyjątkiem tych do 2 ha oraz z wyłączeniem terenów przeznaczonych na cele nie rolnicze – np. pod inwestycje mieszkaniowe.

Nabywcą ziemi rolnej w obrocie prywatnym może być jedynie rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, która osobiście gospodaruje na gruntach do 300 ha, posiada kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie, gdzie ma gospodarstwo. Agencja Nieruchomości Rolnych ma prawo pierwokupu ziemi, jeżeli grunt chce kupić osoba nie będąca rolnikiem, chyba że obrót odbywa się pomiędzy członkami rodziny. Działki o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara (30 arów) są wyłączone spod rygorów ustawy.

Ziemia musi być kupiona w gminie, gdzie nabywca ma swoje gospodarstwo i gdzie mieszka. Jest co prawda możliwość kupna poza gminą, ale za zgodą ANR. Nabywca ziemi musi osobiście przez co najmniej 10 lat prowadzić gospodarstwo.

Na nową ustawę o ziemi wylano wiele pomyj, akcentując jej rzekomo drakoński charakter, który uderza w podstawowe prawa obywatelskie (prawo własności), tymczasem okazuje się, że wiele krajów i to już  od wielu lat chroni i reguluje swój rynek ziemi bardziej restrykcyjnie, niż obecnie robi to Polska.

NIEMCY

Kupno ziemi rolnej w Niemczech może się dokonać tylko i wyłącznie na cele rolnicze i tylko przez rolnika. Uzależnione jest od zgody administracji danego landu. Zgody wymaga także wymiana, darowizna czy dzierżawa. Organ niemieckiej administracji może odmówić pozwolenia, gdy:

  • zbycie ziemi doprowadzi do nieracjonalnego podziału nieruchomości.
  • doprowadzi do  niegospodarnego pomniejszenia lub  podzielenia gospodarstwa w stopniu zagrażającym jego zdolności do  ekonomicznego przetrwania.
  • jeśli podział gruntów spowoduje, że areał gospodarstwa spadnie poniżej 1 ha.
  • jeśli cena gruntu odbiega rażąco od cen oferowanych na lokalnym rynku.

Organy administracji prowadzą statystykę cen sprzedawanych gruntów. Jeśli urząd odmówi sprzedaży ziemi, prawo pierwokupu w Niemczech mają spółki ziemskie działające w formie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Głównym ich udziałowcem jest administracja rządowa landów oraz stowarzyszenia rolników. Spółki te mogą również sprzedawać ziemię –  na tworzenie nowych bądź powiększanie istniejących gospodarstw.

Nabywca ziemi od spółek musi osobiście ją uprawiać i mieszkać na terenie gospodarstwa. Swój grunt może odsprzedać  jedynie członkom rodziny, w przeciwnym przypadku spółki korzystają z prawa  odkupu. Również zawarcie umowy dzierżawy wymaga zgody administracji. Ta może się sprzeciwić m.in. gdy  jej zawarcie doprowadzi do nadmiernej koncentracji gruntów w rękach jednego użytkownika.

FRANCJA

Kupno ziemi rolnej we Francji wymaga autoryzacji prefektów poszczególnych departamentów. Kryteriów jest bardzo wiele, włącznie ze specyficzną polityką realizowaną przez dany departament. Wśród wielu zastrzeżeń, które mogą być powodem odmowy autoryzacji jest m.in. brak kwalifikacji rolniczych.

 Francuski rolnik, by móc kupować bądź sprzedawać ziemię, musi co najmniej 5 lat pracować w gospodarstwie, chyba że ma dyplom lub równoważne świadectwo  ukończenia studiów rolniczych lub średniej szkoły rolniczej. Doświadczenie zawodowe powinno zostać nabyte w okresie ostatnich piętnastu lat poprzedzających objęcie gruntów. Departamenty mogą wprowadzać również inne, dodatkowe warunki.

Kontrolą i regulacją francuskiego rynku zajmuje się również 27 lokalnych Spółek Urządzeń i Osadnictwa Rolnego (SAFER). Są to spółki non – profit  pod kontrolą Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Gospodarki i Finansów.

Nabywcy gruntów od SAFER muszą posiadać kwalifikacje zawodowe. SAFER może również nałożyć na kupującego obowiązek jego rolniczego wykorzystania przez okres co najmniej 10  lat, zakaz dalszego zbycia nieruchomości, w tym oddania w dzierżawę lub użytkowanie oraz zobowiązać nabywcę do osobistej pracy na nabytym gruncie.

Marcin Moneta – komercja24

WGN sprzedaje teren na zabudowę deweloperską pod Wrocławiem

działka w gminie Długołęka, widok z lotu ptaka1,61 mln zł – to cena ofertowa za bardzo atrakcyjny teren inwestycyjny w gminie Długołęka pod Wrocławiem. Chodzi o 2 ha gruntu w odległości około 3 km od Wrocławia i obwodnicy miasta, w sąsiedztwie inwestycji Vratislavia Residence, firmy LC Corp.(pełna infrastruktura), pole golfowe – osiedle TOYA i klub jeździecki.

Teren jest uzbrojony (woda, prąd, telefon). W miejscowym planie zagospodarowania oznaczony symbolem MN1. Funkcja wiodąca terenu zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna oraz zabudowa zagrodowa. Lokalizacje zabudowy wielorodzinnej przewidują do dwóch mieszkań w jednym budynku.

Pośrednikiem sprzedaży tego gruntu została firma WGN.

Co z obrotem gruntami w przyszłym roku?

ID-100338049Od 1 stycznia 2016 roku w życie wchodzi nowa ustawa dotycząca kształtowania ustroju rolnego. Zawiera ona szereg istotnych ograniczeń oraz formalności, które muszą być spełnione w sytuacji nabywania gruntów rolnych w Polsce. Jak należy rozumieć treść tej ustawy i co dokładnie zmieni się od przyszłego roku?

 Warto zacząć od zdefiniowania kluczowego pojęcia, którym jest „nieruchomość rolna”.

Nieruchomościami rolnymi w myśl Kodeksu Cywilnego (gruntami rolnymi) są nieruchomości, które są lub mogą być wykorzystywane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, nie wyłączając produkcji ogrodniczej, sadowniczej i rybnej. Z kolei nieruchomość rolna w myśl Nowej Ustawy rozumiana jest jako nieruchomość rolna zdefiniowana w Kodeksie Cywilnym z wyłączeniem nieruchomości położonych na obszarach przeznaczonych w planach zagospodarowania przestrzennego na cele inne niż rolne – tłumaczy Agata Stradomska – Manager ds. Marketingu i Szkoleń RE/MAX Polska, części globalnej sieci biur nieruchomości RE/MAX.

Oprócz prawa pierwokupu na rzecz dzierżawcy ustawa wprowadza dodatkowe prawo pierwokupu na rzecz sąsiada – rolnika indywidualnego będącego właścicielem nieruchomości rolnej graniczącej ze sprzedawaną nieruchomością oraz zmniejsza areał objęty prawem pierwokupu na rzecz Agencji Nieruchomości Rolnych z obecnych 5 ha do 1 ha.

W ustawie wskazane są także przypadki, w których nie stosuje się prawa pierwokupu. Dzieje się tak m.in. wtedy, kiedy nieruchomość rolną lub jej część nabywa rolnik indywidualny w celu powiększenia swojego gospodarstwa, nabywa osoba bliska zbywcy czy też osoba fizyczna będąca właścicielem nieruchomości rolnej graniczącej ze sprzedawaną nieruchomością (pod określonymi warunkami).

Ustawa warunkuje również dopuszczalność obrotu jedynie w przypadkach, gdy nieruchomość ma dostęp do drogi publicznej. Ma ona na celu przeciwdziałanie nadmiernej koncentracji nieruchomości rolnych powyżej 300 ha. Dodatkowo nowe przepisy specyfikują warunki zbycia, w przypadku gdyby wskutek przeniesienia własności nieruchomości rolnej, albo jej części, miałby nastąpić podział gospodarstwa rolnego.

Przy obrocie gruntami  wymagane będzie spełnienie wielu formalności, m.in. wykonanie odpowiednich zawiadomień (osób, podmiotów, którym prawo pierwokupu przysługuje), składanie specyficznych oświadczeń oraz przedłożenie odpowiednich zaświadczeń. Dokumenty i oświadczenia składane są do aktu notarialnego, a notariusz zawiadamia osoby i podmioty uprawnione do skorzystania z prawa pierwokupu.

Warto także wspomnieć, że ograniczenia nie dotyczą obrotu ziemią, która leży na obszarze objętym Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego o przeznaczeniu innym niż rolne.

Czy nowe przepisy wpłyną długofalowo na obrót ziemią rolną – trudno ocenić. W początkowym okresie może być mniejszy obrót, spowodowany samą zmianą prawa. Z pewnością dla obu stron transakcji będzie to dłuższa procedura i konieczność spełnienia wymogów formalnych, jednakże sprzedaż nieruchomości wymaga szczególnej formy – aktu notarialnego. Tutaj notariusz wykonywać będzie dodatkowe czynności, a także zajmie się przyjmowaniem wymaganych oświadczeń oraz oczekiwaniem na dostarczenie określonych dokumentów. Z pewnością pojawi się większa motywacja do sporządzania i uchwalania Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego – przekonuje Agata Stradomska z RE/MAX Polska.

Jeśli nabywcy będą zainteresowani nabyciem nieruchomości określonego typu (powierzchnia, lokalizacja, przeznaczenie), który ze względów formalnych podlegać będzie restrykcjom ustawy, bez względu na czas i procedury, będą chcieli kupować, jeśli cena i inne warunki transakcji będą dla nich odpowiednie.

Materiał Prasowy – RE/MAX

 

Nawet 2 mld zł transakcji na rynku gruntów inwestycyjnych

NID-100298202awet 2 mld zł – taka może być tegoroczna wartość bezpośredniego zaangażowania inwestorów w rynek terenów inwestycyjnych w Polsce w tym roku – wynika z danych Colliers International. Byłby to rekord. Ubiegłoroczne zaangażowanie wynosiło 1,85 mld zł.

Jakich terenów szukają deweloperzy?  Największym powodzeniem cieszą się działki pod zabudowę mieszkaniową, wzrósł też popyt na grunty pod powierzchnie magazynowe. Prym wiodą deweloperzy lokalni, ale w segmencie hotelarskim i magazynowym spodziewany jest napływ zagranicznych inwestorów.

Wartość transakcji inwestycyjnych, z wyłączeniem gruntów inwestycyjnych, powinna być na podobnym poziomie, co w 2014 roku i sięgnąć 3 mld euro. Na rynku gruntów inwestycyjnych ten rok może być najlepszy od lat. Zdaniem analityków wartość transakcji może sięgnąć 2 mld zł i być najwyższa od 2006 roku (1,85 mld zł w 2014 roku). W 2016 roku może natomiast przekroczyć 2,1 mld zł.

 

 

PKP jest właścicielem 100 tysięcy nieruchomości

pkpPKP to obecnie jeden z największych posiadaczy nieruchomości w naszym kraju. Chodzi o tereny inwestycyjne, grunty i budynki zlokalizowane w pobliżu dworców. Inwestorzy wykazują zainteresowanie m.in. z powodu często dobrych lokalizacji. Łączą funkcję biurowe lub handlowe z komunikacyjnymi, dlatego posiadane przez PKP tereny cieszą się zainteresowaniem deweloperów.

Spółka Xcity Investment, która zajmuje się projektami deweloperskimi PKP, chce ich zrealizować ponad 40 do 2018 roku. Obecnie realizuje  siedem projektów, a kolejne są na etapie rokowań. Inwestycje, nad którymi pracuje – o łącznej powierzchni ponad 400 ha, będą prowadzone zarówno w dużych miastach, jak Warszawa i Katowice, jak i w mniejszych – Elbląg, Kłodzko, Koło, Koszalin, Bielsko-Białą czy Skarżysko-Kamienna.

Koleje są właścicielami 100 tys. nieruchomości w Polsce. Takich terenów w centrach miast poszukują deweloperzy na powierzchnie biurowe i handlowe.

 

Działki budowlane i grunty – ceny w górę

ID-100204136Ceny działek budowlanych, po lekkim wyhamowaniu latem, prawdopodobnie jeszcze wzrosną. Podobnie ma się rzecz z gruntami rolnymi. Należy się spodziewać, że w związku z wprowadzeniem poważnych ograniczeń w obrocie ziemią, które wejdą w życie od stycznia 2016 popyt na grunty pod koniec roku będzie duży.

Przypomnijmy, że nowa ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego ma ograniczyć możliwość spekulacji gruntami, koncentracji oraz wykupu ziemi przez obcokrajowców, w związku z otwarciem rynku od maja 2016.

Nowe przepisy wprowadzają jednak szereg utrudnień także i dla polskich rolników i inwestorów, w związku z tym z pewnością do końca roku potencjalni kupujący wykorzystają czas na zawarcie transakcji. Wśród wielu regulacji, które zostaną wprowadzone, warto wymienić choćby zapis, który ma przeciwdziałać koncentracji gruntów w rękach jednego właściciela, mówiący o tym, że cudzoziemcy jak i obywatele polscy, którzy posiadają powyżej 300 ha ziemi nie będą mogli kupić nowych gruntów oraz będą mieli 10 letni zakaz obrotu ziemią kupioną z zasobów państwa – pod rygorem wysokich kar pieniężnych.

Należy się niestety spodziewać również wydłużenia czasu potrzebnego na przeprowadzenie transakcji kupna/sprzedaży w związku z tym, że prawo pierwokupu będzie miała Agencja Nieruchomości Rolnych oraz rolnicy indywidualni, których działki sąsiadują ze sprzedawaną ziemią. Taka sytuacja może czasem dotyczyć np. kilkunastu osób, które trzeba będzie zawiadomić o planowanej sprzedaży. Będzie to więc proces żmudny, czasochłonny – o ile nie niewykonalny. Nie brak już zresztą zastrzeżeń do nowych przepisów. Należy się więc spodziewać od stycznia sporego bałaganu w obrocie ziemią.

Tymczasem z danych GUS wynika, że grunty rolne nadal drożeją. Ostatnie informacje o średnich cenowych za hektar za II kw. 2015 (37330 zł) wskazują że rok do roku zwyżka cen wynosi 15 proc. (wobec drugiego kw. 2014) . Kwartał do kwartału grunty podrożały natomiast o około 3 proc.

W największych miastach popyt na działki budowlane i grunty rolne, na których można realizować inwestycje, generują deweloperzy, którzy widzą rosnącą koniunkturę na mieszkania – wraz ze wzrostem popularności programu MDM.

Co prawda – z danych WGN wynika, że na koniec sierpnia mieliśmy nieznaczne obniżki stawek, ale ma to raczej sezonowy charakter. W perspektywie na pewno najbliższego roku nie należy się spodziewać istotnych spadków cen – wręcz przeciwnie. Te raczej będą szły do góry.

Najwyższe ceny dotyczą dużych miast, stolic województw. Tu nie zmienia się nic. Najdroższym rynkiem pozostaje Warszawa, gdzie przeciętne stawki za metr kwadratowy mieszczą się w przedziale 800 – 1000 zł. W metropoliach takich jak Wrocław i Kraków stawki pozostają zbliżone do siebie – mieszczą się w średnim przedziale 300 – 400 zł/ mkw. Nieco atrakcyjniej prezentuje się cenowo Poznań i Gdańsk – tu średni przedział ofertowy za najpopularniejsze metraże, czyli do 1000 mkw. to około 180 – 250 zł. Najtańsze rynki w Polsce, spośród miast wojewódzkich, to natomiast Gorzów Wielkopolski, gdzie przeciętne ceny, nawet w dobrych miejskich lokalizacjach, wynoszą około 70 – 100 zł od metra kwadratowego. Stosunkowo tanie – na tle reszty kraju – są też działki na Opolszczyźnie, Podlasiu i Podkarpaciu.

Jakich terenów inwestycyjnych szukają inwestorzy? Jeśli mowa o deweloperach przesądza oczywiście lokalizacja – im bliżej centrum, tym lepiej, choć – musi być to skorelowane z ceną. Deweloperzy szukają gruntów stosunkowo tanich, pod tanie budownictwo w ramach MDM. Stąd duża popularność, jeszcze ciągle tańszych, gruntów rolnych – choć trzeba zaznaczyć, że na największych rynkach różnica cenowa między działkami budowlanymi a rolnymi się coraz bardziej zaciera.

Najpopularniejsze są najmniejsze działki – pod budownictwo jednorodzinne – a więc do 1000 mkw. Takie tereny mają też najwyższą stawkę za metr kwadratowy, chyba, że chodzi o bardzo dobre lokalizacje wielkomiejskie pod budownictwo wielorodzinne albo nieruchomości komercyjne – wtedy jest mowa o nawet kilkunastu tysiącach złotych od metra. Wyższe wyceny zyskują też działki na terenach już zabudowanych, z dostępną infrastrukturą drogową oraz oczywiście z uzbrojeniem. W cenie są też nieruchomości objęte planem miejscowym – o ile umożliwia on pożądaną zabudowę. Posiadanie planu to dla inwestora gwarancja, że nic niespodziewanego w okolicy się nie pojawi.

Deweloperzy szukają gruntów w dobrych lokalizacjach, co oznacza – jak najbliżej centrum, ale też tanich, bowiem na tapecie jest coraz więcej projektów realizowanych w ramach programu Mieszkanie dla Młodych, które obecnie zyskuje na popularności. Stąd dużym wzięciem cieszą się ciągle jeszcze tańsze grunty rolne w miastach – choć trzeba zaznaczyć, że na największych rynkach różnica cenowa między działkami budowlanymi a rolnymi coraz bardziej się zaciera.

Marcin Moneta – komercja 24

Jakie tereny inwestycyjne cieszą się zainteresowaniem inwestorów?

Neocity Inteso1Czym kierują się inwestorzy wybierając atrakcyjne tereny inwestycyjne? Komentarza w tej sprawie udzielił Wojciech Kwiatkowski z Neocity Polska:

Przy zakupie terenu inwestycyjnego deweloper kieruje się relacją kwoty zakupu do potencjalnej ceny sprzedaży mieszkań, która w różnych rejonach miasta kształtuje się inaczej. Przykładowo, Warszawa podzielona jest na obszary o określonym standardzie, a co za tym idzie możliwej do osiągnięcia cenie sprzedaży. Sektor najtańszych mieszkań w kwocie od 4.900 zł/m2 do 6.500 zł/m2 lokowany jest w dzielnicach peryferyjnych, takich jak Ursus czy Białołęka, dla mieszkań ze średniej półki (6.500 – 8.500 zł/m2) wybierane są dzielnice w okolicach centrum, np. Wola, Bielany i Powiśle, natomiast segment Premium (8.500 – 12.500 zł/m2) lokowany jest w ścisłym centrum bądź w wybranych lokalizacjach, takich jak Górny Mokotów czy Saska Kępa.

Osobno traktować należy Ursynów, gdzie z uwagi na dobrą komunikację metrem ceny sprzedaży są wyższe niż w innych obszarach o podobnej lokalizacji. Szukając terenów  pod inwestycję bardziej koncentrujemy się na łącznych kosztach inwestycji, która pozwoli na sprzedaż mieszkań w pułapie cenowym dla danego regionu, niż na określonej lokalizacji. W ten sposób udaje się nam uzyskać przedział 6 – 8 tys./ m2.

Należy też brać również pod uwagę takie aspekty jak zezwolenia, sytuacja techniczna czy stan prawny nieruchomości. Wiele gruntów  leży bowiem poza infrastrukturą techniczną i niezbędne są dodatkowe nakłady na jej wybudowanie. Każdorazowo przeprowadzana jest analiza opłacalności doprowadzenia mediów do inwestycji przy zachowaniu zasady, że im działka większa, tym koszty infrastrukturalne rozkładane są na większą liczbę sprzedanych mieszkań.

Podobny problem dotyczy dróg dojazdowych. O ile działka nie ma bezpośredniego dostępu do istniejącej infrastruktury drogowej, koszt budowy drogi obciąża dewelopera. Istnieją również ograniczenia wynikające z przepisów budowlanych, takie jak to, że budynki nie mogą się nawzajem zaciemniać. W przypadku planowania inwestycji w sąsiedztwie istniejącej zabudowy, szczególnie tej wysokiej, konieczność zapewnienia dostępu światła słonecznego może bardzo ograniczyć możliwości. Dlatego przed podjęciem decyzji o zakupie wykonywana jest koncepcja architektoniczna, która dokładnie określa możliwą do osiągnięcia wielkość PUMu, czyli łącznej powierzchni mieszkań. Należy również sprawdzić Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) lub Decyzję o Warunkach Zabudowy, czyli tzw. WZ-tkę, na podstawie których wydawane jest pozwolenie na budowę. Profesjonalny deweloper stara się unikać działek, które nie posiadają któregoś z tych dokumentów.

Jeszcze przed rozpoczęciem projektowania budynku należy wykonać badania geodezyjne terenu, określające skład gleby i poziom wód gruntowych W sytuacjach, gdy mogą występować wyjątkowo niekorzystne warunki wodne, taką ekspertyzę wykonuje się przed zakupem działki.

Kolejnym etapem przygotowującym do inwestycji jest wystąpienie do gestorów mediów o wydanie warunków przyłączenia. W świetle nowelizacji przepisów nie jest to już dokument wymagany, jednak urzędy nadal żądają zapewnień dostaw mediów.

Lokalizacja nowej inwestycji mieszkaniowej powinna spełniać nie tylko kryteria biznesowe, prawne i techniczne. Przykładowo, dla nas atrakcyjne są zabytkowe budynki mające uprawnienia budowalne, nawet jeśli ich pozyskanie jest skomplikowanym i długotrwałym procesem. Ważne jest, by nie wykluczać na wstępnym etapie żadnej oferty. Umożliwia to realizację inwestycji w lokalizacji, której potencjału nie rozpoznała konkurencja.

 Wojciech Kwiatkowski  Neocity Polska.

Sprzedają teren po kopalni przy autostradzie A4

terenFirma WGN została wybrana wyłącznym agentem sprzedaży atrakcyjnego terenu inwestycyjnego po Zakładach Górniczych Trzebionka tuż przy autostradzie A4 na granicy miejscowości Chrzanów i Trzebinia w Małopolsce. Teren leży w odległości około 37 km zarówno od Krakowa jak i Katowic.

Bardzo dobra lokalizacja sprawia, że nieruchomość o powierzchni 80 ha ma wysoki potencjał komercyjny. Na działce zlokalizowany jest zrekultywowany osadnik poflotacyjny o podstawie ok.64 ha. Wierzchołek stanowi płaską powierzchnię ok. 20 ha. Wysokość osadnika to średnio ok. 60 m. Składa się on  z budowli ziemnej w formie wzniesienia górując nad terenami sąsiednimi. Osadnik usypany jest prawie z 38 mln ton ziemi i minerałów. Proces rekultywacji terenu został przeprowadzony.

Miejscowość Chrzanów należy do Krakowskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Działają tam takie zakłady, jak m.in. Valeo, produkującego lampy do samochodów oraz DanCake – przemysł spożywczy. Z kolei w sąsiedniej Trzebini funkcjonują strefy aktywności gospodarczej. Lokalne samorządy otwarte na współpracę z inwestorami sukcesywnie powiększają obszar objęty strefą.

Cena ofertowa nieruchomości to 80 mln zł.