Kredyt na wykończenie nieruchomości wykorzystamy w ograniczony sposób

61W Polsce większość nowych mieszkań oddawanych się swoim właścicielom w standardzie deweloperskim. To oznacza, że będą oni musieli włożyć jeszcze sporą ilość gotówki w wykończenie mieszkania.

Aby pozyskać z banku kredyt na remont lub wykończenie nieruchomości, nie wystarczy określenie potrzebnej kwoty. Bank będzie chciał przedstawienia pełnego kosztorysu prac i kosztów zakupów.

Banki przyznają przy tym kredyty na wykończenie mieszkania od strony budowlanej. Kredyt obejmie więc jedynie prace typu ułożenie podłogi czy malowanie ścian. Na zakup mebli będziemy musieli wziąć już jednak osobny kredyt gotówkowy.

Ostatni rok z 5-procentowym wkładem własnym

58To już ostatni czas, kiedy zaciągając kredyt na zakup mieszkania wystarczy posiadać 5 procent wkładu własnego. Od stycznia 2015 roku minimalny wkład własny będzie bowiem wynosił 10 procent.

Z finansowego punktu widzenia taka informacja nie powinna być odbierana przez nas negatywnie. Im większy wkład własny będziemy posiadać, tym mniejszą kwotę będziemy musieli oddać po latach bankowi.

Mimo wszystko część Polaków będzie miała trudności z uzbieraniem takiej kwoty. Niemniej jednak decyzja w tej sprawie już zapadła, tak wiec osoby, którym zależy jeszcze na zaciągnięciu kredytu na mieszkanie z mniejszym wkładem własnym, powinny szybko udać się do banków.

Zakup mieszkania a separacja

79Osoby będące w separacji często obawiają się o swój majątek, gdy dojdzie już do rozwodu. Okres separacji potrafi trwać długo, ale nie oznacza to wcale, że nie możemy w tym czasie kupić sobie samochodu, czy nawet mieszkania lub domu.

Separacja oznacza zawieszenie małżeństwa. Co za tym idzie, zawieszana jest również wspólnota majątkowa.

W chwili, gdy sąd orzeknie separację, między małżonkami automatycznie dochodzi do rozdzielności majątkowej. To z kolei oznacza, że w przypadku zakupu przez któreś z nich np. nieruchomości, nie jest już ona własnością wspólną.

Chcesz kupić mieszkanie? Najpierw negocjuj

56Chcąc kupić mieszkanie, nie powinniśmy postępować pochopnie. Przed podpisaniem umowy starajmy się zawsze negocjować cenę. Zazwyczaj udaje się opuścić cenę mieszkania od 2 do nawet 4 procent.

Przy tak dużych kwotach, jakie płaci się za zakup mieszkania, możemy zaoszczędzić naprawdę spore kwoty. Zaoszczędzone pieniądze będziemy mogli przeznaczyć na dowolny cel, na przykład remont albo zakup wyposażenia.

MdM korzystne dla deweloperów i banków, a nie kupujących

Limity dopłat do mieszkań zakupionych przy wsparciu rządowego programu „Mieszkanie dla Młodych (MdM) zostały już ustanowione. Analitycy spodziewaną się, że łączna ilość transakcji mieszkań kupionych przy wsparciu MdM wynosić będzie około 21 procent.

Analitycy uważają, że dzięki uruchomieniu programu rządowego większa będzie ilość osób zainteresowanych kupnem własnego mieszkania. Polacy ruszą zatem w stronę deweloperów, by czym prędzej wybrać najlepsze dla siebie mieszkanie, które będzie spełniało wymogi limitów cen dla MdM. Jak wiadomo, mieszkań takich nie jest wcale wiele.

Na wzmożonym zainteresowaniu mieszkaniami skorzystają również banki, do których będą zgłaszali się klienci chcący zaciągnąć kredyty na zakup mieszkań.

Dorośli Polacy wciąż mieszkają z rodzicami

2,8 miliona dorosłych Polaków wciąż mieszka przy rodzicach. Według danych Eurostatu, które opracował Lion’s Bank, to aż 44 procent mieszkańców kraju. Statystyka dotyczy osób w przedziale wiekowym od 25 do 34 lat. Z tak alarmującym wynikiem znajdujemy się w niechlubnej czołówce Europy.

Polacy uważani za za dość mało samodzielnych na tle Europy, gdzie średni wskaźnik osób mieszkających z rodzicami wynosi 27,5 procenta.

Zgodnie z danymi za 2012 rok, jakimi dysponuje Europejski Urząd Statystyczny, tylko 4 procent Polaków wynajmuje samodzielnie mieszkania. Dla porównania, u naszych sąsiadów z Niemiec, około 40 procent osób w tym przedziale wiekowym samodzielnie wynajmuje mieszkanie.

Większość Polaków marzy o własnym mieszkaniu. Najczęściej jednak ze względu na swoją sytuację finansową, nie mogą oni pozwolić sobie ani na wynajem mieszkania, ani tym bardziej na jego zakup.

Mieszkania kupione 10 lat temu zyskały podwójną wartość


Analiza dziesięciu ostatnich lat może być bardzo pouczająca. Pokazuje zwycięzców, którzy dzięki zakupowi mieszkania w odpowiednim momencie, sporo zyskali na jego wartości. Natomiast z drugiej strony mamy tych, którzy zrobili błąd i kupili nieruchomość na górce cenowej. Dziś są stratni, bo ich mieszkania teraz są warte mniej nawet o 20 proc.

 

To właśnie 10 lat temu przeciętne stawki za metr kwadratowy były najniższe w nowym stuleciu. Na początku 2003 roku przeciętne ceny mieszkania w Polsce osiągnęły niespotykany później najniższy poziom, wynosząc średnio 2070 zł za metr kwadratowy.

W Warszawie za metr mieszkania w tamtych czasach przeciętnie płaciło się 3500 zł. Dziś takie stawki można spotkać tylko w małych miasteczkach. W Krakowie z kolei przeciętna cena metra kwadratowego wynosiła około 3000 zł, we Wrocławiu 2800 zł, w Trójmieście 2500 zł, podobnie w Poznaniu. Gdyby nabywca mieszkania próbował je sprzedać obecnie, zarobiłby nominalnie często nawet 100 procent więcej, niż kosztował go zakup. Tym bardziej jest to możliwe, że lokale zbudowane po 2000 roku zyskują wśród mieszkań z drugiej ręki najwyższe wyceny. Natomiast lokując kwotę na zakup mieszkania na lokatach bankowych, przez 10 lat zarobiłby koło połowę tej sumy.

Obecnie we Wrocławiu, za mieszkanie z rynku wtórnego trzeba zapłacić przeciętnie 6100 zł/m kw. W Krakowie średnia z ostatniego półrocza wynosiła około 7000 zł, w Gdańsku około 5800 zł, a w Warszawie około 8000 zł.

Z prostego równania wynika, że osoby, które nabyły nieruchomości w „najtańszym” 2003 roku dziś mogą zarobić drugie tyle, choć był już nawet lepszy czas na sprzedaż mieszkania. Najwyższe średnie stawki nieruchomości uzyskiwały w okresie tzw. górki cenowej, czyli w latach 2007 – 2008. Zgodnie z danymi NBP w czwartym kwartale 2008 roku, ceny ofertowe w Warszawie dla mieszkań używanych wynosiły średnio aż 10 tys. zł od metra, we Wrocławiu w najlepszym okresie było to 6900 zł, w Poznaniu 6400 zł, w Gdańsku 6800 zł, a w Krakowie 8300. Wynika z tego, że na największych rynkach w okresie ostatnich 5 lat mieszkania potaniały o 700 do 2000 zł za metr kwadratowy, czyli przeciętnie o około 10 do 20 proc. Właściciel mieszkania kupionego w 2003 roku sprzedając je w „najgorętszym” cenowo okresie – uzyskałby stawkę o 110 – 120 proc. wyższą od ceny pierwotnej.

 

Mieliśmy kilka czynników, które wpłynęły na tzw. bańkę na rynku nieruchomości. Między innymi wejście Polski do Unii Europejskiej, ogólny optymizm obywateli wpływający na pozytywną ocenę sytuację gospodarczej w Polsce, dostęp do tanich kredytów (rekordowo niskie stopy procentowe franka szwajcarskiego), agresywne akcje promocyjne (np. na 130 proc. wartości nieruchomości, na 50 lat). Ponadto giełda warszawska przechodziła kilkuletni okres hossy. Na wartości zyskiwał polski złoty i był rekordowo drogi w stosunku do obcych walut (70 proc. kredytów wówczas przyznawano we franku szwajcarskim). Względem drożejących nieruchomości klienci czuli presję, by kupować jak najszybciej, bo wkrótce będzie jeszcze drożej. Pięć lat temu trend wzrostowy na giełdzie wyhamował, kursy walut wzrosły, a banki poczuły się zaniepokojone o spłaty dotychczasowych kredytów.

 

Obecnie na rynku dominuje raczej stabilizacja. Wprawdzie spadki cen wyhamowały, ale na pewno nie można jeszcze mówić o zmianie tendencji na zdecydowanie wzrostową. Ponadto w przyszłym roku pojawi się nowy program wsparcia państwowego – Mieszkanie dla Młodych.

Eksperci nie tylko z WGN są zgodni, że program ten obejmując wyłącznie rynek pierwotny, wpłynie na stopniowy wzrost cen nowych mieszkań. A jak będzie wyglądał rynek wtórny? Tu zdania są podzielone, zwłaszcza, że w wielu lokalizacjach obecnie to rynek wtórny jest droższy. Może rzeczywiście, przy wsparciu dla rynku nowych mieszkań, te używane – w związku z odpływem klientów – będą tanieć. Eksperci nie spodziewają się jednak gwałtownych przecen.

Czy szczęśliwy posiadacz mieszkania kupionego 10 lat temu, jeśli chce go korzystnie sprzedać, powinien zrobić to teraz, czy wręcz przeciwnie – raczej poczekać? Niewykluczone, że jeśli nie sprzeda dziś swojego mieszkania z 2003 roku, przyszły rok, a wraz z nim spadki na rynku wtórnym, będzie musiał przeczekać. Oczywiście jeśli będzie chciał je sprzedać po wyższych cenach, od tych jakie są na rynku obecnie.

 

Monika Prądzyńska / Dział Analiz WGN

100.metrowa nieruchomość – lepiej dom czy mieszkanie

Wiele osób pragnących kupić na własność nieruchomość o dużym metrażu, to jest w przedziale od 100 do 150 metrów kwadratowych, zastanawia się, czy rozsądniejszą opcją jest zakup mieszkania, czy też lepiej zainwestować w kupno domu. Postanowiłam poddać analizie ceny nieruchomości w dwóch przykładowych miastach w Polsce: Warszawa, Wrocław. Weryfikacji poddałam mieszkania oraz domy mieszczące się w przedziale metrażowym od 100 do 150 metrów kwadratowych.

Zakup nieruchomości dla każdego jest niezwykle ważną decyzją. Jedni decydują się na zakup mieszkania, inni wolą kupno domu. Oba rodzaje nieruchomości mają swoje plusy i minusy.

Jeśli chodzi o mieszkania, to są one stworzone dla osób lubiących w pewien sposób przebywać w większej wspólnocie. Ich zaletą jest również fakt, że spółdzielnia mieszkaniowa zajmuje się administracją budynku i stale czuwa nad jego konserwacją i ogólnym stanem technicznym. Wystarczy więc regularnie opłacać czynsz i na dobrą sprawę można zapomnieć o kwestiach technicznych. W blokach, nawet tych niskich, znajdują się już najczęściej windy, co stanowi dodatkowe udogodnienie. Wspomniany wcześniej czynsz można jednak uznać również za wadę. Jest to bowiem stale narzucona odgórnie kwota, która trzeba regulować. Czynsz niejednokrotnie jest wysoki i pożera całkiem sporą część domowego budżetu.

Własny dom daje o wiele więcej możliwości i niezależności właścicielowi. Przede wszystkim domy są odciążone z comiesięcznego czynszu. Wprawdzie trzeba uiszczać corocznie opłatę za podatek od nieruchomości, jednak jest to o wiele niższa kwota, niż w przypadku sumy rocznego czynszu. Właściciel domu może również samodzielnie zarządzać swoją nieruchomością – w przypadku mieszkań wszelkie decyzje, np. dotyczące remontu, należy uzgadniać ze spółdzielnią. Ponadto ani pod nami, ani nad nami nie ma sąsiadów, którym a to przeszkadza muzyka, a to zalewają nam mieszkanie. Własny dom wiąże się jednak także z różnego rodzaju obowiązkami, które nie dotykają osób posiadających w mieszkaniach. Na przykład właściciele domów w zimie muszą odśnieżać we własnym zakresie chodnik znajdujący się przed nieruchomością, a także dach. Posiadacze kominka muszą ponadto zadbać o dostawę drzewa na opał, piec grzewczy należy serwisować a także wymieniać co kilkanaście lat itp.

Niezależnie od tego, jakie obowiązki czekają na właścicieli domów i mieszkań, warto pod lupę wziąć cenę nieruchomości. Zazwyczaj to właśnie ona ma znaczący wpływ na to, gdzie ostatecznie osoba poszukująca nieruchomości zamieszka.

W Warszawie w dzielnicy Ochota, 120.metrowe mieszkanie z rynku wtórnego można nabyć za kwotę około 650 000 złotych. Na nieruchomość składają się 4 pokoje, mieszkanie to mieści się na 4.tym piętrze. W dzielnicy Bemowo za przykładowe mieszkanie z rynku wtórnego o powierzchni 110 metrów kwadratowych należy zapłacić kwotę niemal 800 000 złotych. Cena ta dotyczy mieszkania usytuowanego na 6 piętrze, na które składają się 3 pokoje. Natomiast jeśli chodzi o mieszkanie z rynku wtórnego znajdujące się w dzielnicy Mokotów, to tutaj za 4.pokojowe mieszkanie o powierzchni 130 metrów, znajdujące się na 5 piętrze trzeba zapłacić o wiele więcej, niemal 1 300 000 złotych.

Jeśli chodzi o domy w Warszawie, to niewielki, 3.pokojowy dom o powierzchni 110 metrów kwadratowych, pochodzący z rynku wtórnego, to koszt 850 000 złotych. Mieszkanie w takiej cenie zlokalizowane jest w dzielnicy Bielany.
Dom w dzielnicy Mokotów o powierzchni 130 metrów kwadratowych, na który składa się 5 pokoi, to wydatek rzędu 125 000 000 złotych. Oferta ta również dotyczy domu z rynku wtórnego.

Jeśli chodzi o Wrocław, to sytuacja przedstawia się następująco – za mieszkanie z rynku wtórnego o powierzchni 100 metrów kwadratowych, 6.pokojowe, usytuowane w dzielnicy Stare Miasto, należy zapłacić średnio 600 000 złotych. Mieszkanie również z rynku wtórnego, o tym samym metrażu, 3.pokojowe, znajdujące się w dzielnicy Śródmieście, to koszt około 350 000 złotych. Mieszkanie z rynku wtórnego, znajdujące się również w Śródmieściu, 3.pokojowe, o metrażu około 100 metrów kwadratowych, to wydatek rzędu 630 000 złotych.
Za 120.metrowy dom z rynku wtórnego, 5.pokojowy i zlokalizowany na Psim Polu zapłacimy kwotę od 570 000 złotych do 950 000 złotych. Ostateczna cena zależy od stanu technicznego budynku. Jeszcze innym przykładem jest 150.metrowy dom z rynku wtórnego, usytuowany w dzielnicy Fabryczna, 5.pokojowy, to koszt 500 000 złotych.

Jak wcześniej wspomniałam, cena nieruchomości jest tak naprawdę uzależniona od jej konkretnej lokalizacji a także stanu technicznego. Jak widać na przykładzie domów z Psiego Pola we Wrocławiu, domy o tym samym metrażu mogą się drastycznie różnić pod kątem ceny. Wbrew pozorom, to właśnie mieszkanie może czasem okazać się dużo droższe, niż zakup własnego, wymarzonego domu.

Magdalena Paluch
Dział Analiz WGN