Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2024 roku wg GUS

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2024 roku”.

GUS opublikował nowy raport dotyczący szybkiego szacunku wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Jest to raport za listopad br. Jak informuje GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w listopadzie 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 4,6% (wskaźnik cen 104,6). Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,4% (wskaźnik cen 100,4).

Źródło: GUS.

GUS: Nakłady inwestycyjne oraz środki trwałe w gospodarce narodowej w 2023 roku

ben-rosett-10614-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Nakłady inwestycyjne oraz środki trwałe w gospodarce narodowej w 2023 roku”.

Jest to raport za 2023 rok. Jak informuje GUS, dynamika nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim o 8,1%. Natomiast wartość środków trwałych brutto w cenach stałych uległa wzrostowi o 4,1%.
Raport został opublikowany na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Wstępny szacunek produktu krajowego brutto w III kwartale 2024 roku wg GUS

analizaGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Wstępny szacunek produktu krajowego brutto w III kwartale 2024 roku”.

Jak informuje GUS, produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w 3 kwartale 2024 r. zwiększył się realnie o 2,7% rok do roku wobec wzrostu o 0,5% w analogicznym kwartale 2023 r. (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego).
W 3 kwartale 2024 r. realny PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2020) zmniejszył się o 0,1% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 1,7%.
Realny PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) zwiększył się o 2,7% w porównaniu z 3 kwartałem roku poprzedniego. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Działalność gospodarcza przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym w 2023 roku

adeolu-eletu-38649-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GIS) opublikował raport Działalność gospodarcza przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym w 2023 roku.

Jak informuje GUS, w 2023 roku działalność gospodarczą w Polsce prowadziło 25,0 tys. przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym, a wartość ulokowanego w nich kapitału zagranicznego wyniosła 262,4 mld zł. Ponad połowa (50,1%) kapitału zagranicznego była ulokowana w podmiotach zatrudniających 250 i więcej osób. Najwięcej podmiotów działało w handlu; naprawie pojazdów samochodowych (23,0%), a najwięcej kapitału zagranicznego (37,0%) zaangażowano w przetwórstwie przemysłowym.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS. 

Polacy dość ostrożnie podchodzą do Black Friday

gyorgy-bakos-255338-unsplash
Według deklaracji konsumentów, w zeszły Black Friday niemal jeden na czterech badanych poszukiwał obniżek wynoszących 40-50%, a jeden na pięciu wskazywał przedział 50-60%. Jak wynika z najnowszych deklaracji, w tym roku będzie bardzo podobnie. Jednak znawcy tematu przekonują, że realnie tej wielkości rabaty ciężko będzie spotkać. Na rynku najczęściej są średnio 20-30% upusty. A to może być mało zachęcające do zakupów, bo takie obniżki Polacy widzą właściwie każdego dnia. Nie brakuje też prognoz, że będą one w przedziale 30-50%, ale tego typu opinie występują w mniejszości. Natomiast z badania jeszcze wynika, że konsumenci najrzadziej będą polować na rabaty do 10%.

Ubiegłoroczna strategia

Z niedawno opublikowanego badania Grupy Offerista wiadomo, na jak wysokie obniżki z okazji Black Friday w zeszłym roku najbardziej polowali Polacy. Uczestnicy sondażu mieli do wyboru 10 odpowiedzi, w tym 9 przedziałów, zaczynając od upustu do 10%, a kończąc na rabacie przekraczającym 80%. Najwięcej osób, tj. 23,1% ankietowanych, zadeklarowało przedział 40-50%. Pułap 50-60% podało 19,8% badanych, a 30-40% – 16,2% respondentów. Natomiast w badaniu przeprowadzonym jesienią 2023 roku najwięcej wskazań dotyczyło 40-50% – 23,8%, 30-40% – 19,3%, a także 50-60% – 16,3%.

– Wskazywane przez badanych konsumentów poziomy poszukiwanych w ubiegłym roku obniżek, świadczą o realistycznym podejściu klientów do tego, co oferuje handel w trakcie czarnopiątkowego okresu. Już na plakatach reklamowych bardzo często widnieje komunikat informujący właśnie o przecenach rzędu 50%. Treści te kreują w pewnym stopniu przekonanie o spodziewanym poziomie przecen, co utrwala się w pamięci konsumentów – komentuje dr hab. Małgorzata Kieżel, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach z Katedry Zarządzania Marketingowego i Turystyki.

Jak podkreślają autorzy badania, chociaż sklepowe reklamy „krzyczą”, że promocje są duże, to w praktyce tak nie jest. Klienci doskonale wiedzą, że rabaty powyżej 50% są często mało realne do osiągniecia, nawet gdy sklepy tak to komunikują.

– Z reguły w Black Friday oferowane są końcówki serii bądź artykuły, które na co dzień nie schodzą. A jak już trafi się coś naprawdę z wyższej półki, to przeważnie promocja jest mocno limitowana i trzeba mieć dużo szczęścia, aby dokonać takiego zakupu – przekonuje Robert Biegaj, współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.

Tegoroczny scenariusz

Z badania wiadomo też, na jak wysokie obniżki z okazji Black Friday w tym roku będą Polacy najbardziej polować. Uczestnicy sondażu mieli do wyboru takie same odpowiedzi, jak w przypadku zeszłorocznych zakupów. Najwięcej wskazań dotyczy rabatów w wysokości 40-50% – 24,5%. W TOP3 widać też upust wielkości 50-60% – 19,7%, a także 30-40% – 14,6%. Natomiast rok temu przeważnie deklarowano chęć upolowania rabatu w wysokości 50-60% – 21,9%, 40-50% – 20,5%, jak również 30-40% – 14,5%.

– Black Friday jest praktycznie rozciągnięty na cały miesiąc. Obniżki są wliczone w koszt produktu lub usługi, podstawowej ceny. Na pewno fajnie byłoby kupić coś 50% taniej, ale to jest praktycznie niemożliwe. Najczęściej są to średnio dwudziestoprocentowe obniżki. One są najbardziej realne i też bezpieczne dla sprzedającego. Zbyt duże upusty mogą świadczyć o tym, że coś jest nie tak, tzn. nie ma nabywców na towar lub usługę, ewentualnie firma ma jakieś inne, spektakularne plany wobec siebie samej – wyjaśnia Renata Ropska, ekspert w dziedzinie reklamy i Public Relations z Uniwersytetu SWPS.

Ponadto analitycy rynkowi zwracają uwagę na to, że od 1 stycznia 2023 roku obowiązuje dyrektywa Omnibus. W ocenie Roberta Biegaja, to jeszcze bardziej obnaża problemy z oferowaniem krzykliwych rabatów podczas Black Friday. Wcześniej dość powszechną praktyką było to, że najpierw sklep podwyższył cenę, a następie w krótkim czasie ją obniżył, żeby wykazać atrakcyjny rabat. Teraz konsument od razu może to wychwycić, bo sprzedawca na etykiecie musi podać najniższą cenę z ostatnich 30 dni i tę bezpośrednią przed obniżką.

– Analiza danych z ubiegłych lat, ale także już pojawiających się ofert, pozwala przypuszczać, że w tym roku podczas Black Friday najczęściej pojawiające się obniżki, będą oscylować w przedziale 30-50%. To poziom zachęcający dla kupujących, ale też atrakcyjny dla sprzedawców. Takie rabaty przyczyniają się do przyciągnięcia klientów, pobudzenia i zwiększenia sprzedaży, przy jednoczesnym zachowaniu rentowności, bo akcje na tym poziomie nie wymagają jeszcze drastycznego redukowania marż – dodaje dr hab. Małgorzata Kieżel, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Obniżki (nie)atrakcyjne

W tym roku rabatu w wysokości 40-50% częściej oczekują kobiety niż mężczyźni. Ponadto w ten sposób wypowiadają się głównie osoby w wieku 18-24 lat, niepodające wysokości miesięcznego dochodu netto, z wykształceniem średnim, a także z miast liczących 20-49 tys. mieszkańców.

– Kobiety mają zwykle analityczne podejście do zakupów. Często dokonują ich bardziej świadomie, porównując ceny, analizując oferty i uwzględniając relację ceny do jakości. Poza tym okres obniżek czarnopiątkowych to okazja do zaopatrzenia się w prezenty na nadchodzący czas świąt, a często kobiety są za nie odpowiedzialne. Z kolei osoby w wieku 18-24 lat zazwyczaj jeszcze się uczą albo dopiero zaczynają pracować i tym samym mają ograniczone dochody. Chętnie też sięgają po produkty markowe, które odpowiadają aktualnym trendom, a bazowa cena takiej oferty jest zwykle niższa – mówi dr hab. Małgorzata Kieżel.

Na końcu zestawienia dotyczącego zeszłorocznego polowania na okazje są takie odpowiedzi, jak rabat do 10% – 1,1%, powyżej 80% – 2,9%, a także 70-80% – 3,8%. W tym roku również na ostatnim miejscu w rankingu jest upust do 10% – 0,8%. Wyżej widać brak zdecydowania w kwestii wysokości oczekiwanego rabatu – 3,9%, a także przedział 10-20% – 4,3%. Zdaniem Roberta Biegaja, obniżki do 10% są dla konsumentów praktycznie niezauważalne i mało atrakcyjne. Od wielu lat retailerzy niemal codziennie przyzwyczają klientów do wysokich upustów. Walczą też mocno komunikacyjnie, żeby te przekazy rabatowe były bardzo widoczne oraz atrakcyjne.

– Chyba powoli uczymy się rezygnowania z kupowania dla samej obniżki, a więc nabywania czegoś, co akurat jest tańsze, ale niekoniecznie nam potrzebne. Kiedyś częściej wybieraliśmy towar czy usługę, bo można było zaoszczędzić ileś pieniędzy. Dziś prędzej sięgamy po coś, co jest nam faktycznie potrzebne – podsumowuje Renata Ropska.

(MN, Listopad 2024 r.)
© MondayNews Polska / materiał prasowy

Rekordowy budżet na ochronę zdrowia w Polsce nie zatrzymał fali restrukturyzacji

mari-helin-tuominen-38313-unsplashRekordowy budżet na ochronę zdrowia w Polsce, który w 2024 roku sięgnął 190 miliardów złotych, nie zatrzymał fali restrukturyzacji w sektorze medycznym. Liczba przedsiębiorstw poszukujących ochrony przed upadłością rośnie, a dla wielu firm restrukturyzacja staje się jedyną drogą do przetrwania na coraz bardziej wymagającym rynku.

Fala restrukturyzacji w polskiej ochronie zdrowia

W 2024 roku w Polsce otwarto 97 postępowań restrukturyzacyjnych w sektorze medycznym, co stanowi istotny wskaźnik dla firm poszukujących ochrony przed upadłością. Przedsiębiorstwa z tej branży, zwłaszcza mniejsze placówki prywatne, podejmują te działania, aby poprawić swoją sytuację finansową i dostosować się do zmieniających się warunków rynkowych. Koszty operacyjne rosną, a presja regulacyjna i konkurencja na rynku usług medycznych wciąż się nasila – zauważa Patryk Kruczek, adwokat i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii Kruczek+Partnerzy – restrukturyzacja staje się dla wielu firm jedynym sposobem na przetrwanie w obliczu narastających trudności finansowych – dodaje.

Rekordowy budżet nie powstrzymuje trudności

Jak pokazują dane z najnowszego raportu MGBI, sektor medyczny w Polsce zmaga się z licznymi problemami finansowymi. Mimo rekordowego wzrostu budżetu na ochronę zdrowia, który w 2024 roku osiągnął 190 miliardów złotych, branża nadal boryka się z rosnącymi kosztami, niedoborami kadrowymi oraz presją regulacyjną. Dla wielu firm medycznych restrukturyzacja staje się jedynym sposobem na poprawę płynności finansowej i przetrwanie trudnego okresu. Dane z uwzględnieniem PKD pokazują, że w ostatnim roku liczba postępowań restrukturyzacyjnych w branży medycznej wzrosła znacząco, szczególnie w obszarach: „Praktyki lekarskiej specjalistycznej”, „Praktyki lekarskiej ogólnej” oraz „Opieki dziennej nad dziećmi”, gdzie liczba restrukturyzacji wzrosła odpowiednio o 33%, 25% i 50%.

Firmy walczą o przetrwanie mimo umiarkowanej liczby upadłości

Wzrost dotyczy również liczby przedsiębiorstw składających wnioski o restrukturyzację, co potwierdza narastające trudności finansowe w sektorze. „Praktyka lekarska specjalistyczna” odnotowała wzrost liczby wniosków o ponad 50%, podczas gdy w „Praktyce pielęgniarek i położnych” liczba ta wzrosła o 40%. Segmenty takie jak „Praktyka lekarska ogólna” i działalność fizjoterapeutyczna zanotowały wzrost liczby wniosków odpowiednio o 30% i 25%. Warto jednak zauważyć, że liczba postanowień o ogłoszeniu upadłości w branży medycznej pozostała na podobnym poziomie – w 2023 roku ogłoszono 6 takich upadłości, a w 2024 roku było ich 5. Te dane wskazują, że dzięki rosnącej liczbie restrukturyzacji, wiele firm szuka sposobów na uniknięcie upadłości. Już dziś możemy prognozować, że w przyszłym roku dane te wzrosną – podsumowuje mecenas Patryk Kruczek. Dzięki zastosowaniu środków restrukturyzacyjnych polskie firmy medyczne starają się przetrwać trudny okres i sprostać wyzwaniom rynku. Jednak skala restrukturyzacji pokazuje, że przed branżą stoi długa droga do stabilizacji – podsumowuje.

Źródło: Kancelaria Kruczek+Partnerzy
materiał prasowy

Wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych wg GUS

rawpixel-com-603645-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych w okresie styczeń-wrzesień 2024 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, w okresie styczeń-wrzesień 2024 roku wyniki finansowe badanych przedsiębiorstw niefinansowych były znacznie niższe od uzyskanych rok wcześniej. Pogorszeniu uległy wskaźniki ekonomiczno-finansowe. Nakłady inwestycyjne były niższe o 7,5% od notowanych w okresie styczeń-wrzesień 2023 roku (kiedy miał miejsce wzrost o 11,5%).

Przychody ogółem były niższe o 3,5% od osiągniętych rok wcześniej, a koszty ich uzyskania spadły o 2,1%. Pogorszył się wskaźnik poziomu kosztów z 94,3% przed rokiem do 95,7%. Przychody netto ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów spadły o 3,7%, a koszty tej działalności – o 2,6%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Dynamika sprzedaży detalicznej w październiku 2024 roku wg GUS

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Dynamika sprzedaży detalicznej w październiku 2024 roku”.

Sprzedaż detaliczna[1] w cenach stałych w październiku 2024 r. była wyższa niż przed rokiem o 1,3% (wobec wzrostu o 2,8% w październiku 2023 r.). W porównaniu z wrześniem 2024 r. notowano wzrost sprzedaży detalicznej o 7,8%. W okresie styczeń-październik[2] 2024 r. sprzedaż wzrosła r/r o 2,4% (wobec spadku o 2,6% w analogicznym okresie 2023 r.).
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

[1] Dane dotyczą przedsiębiorstw handlowych i niehandlowych o liczbie pracujących powyżej 9 osób. Grupowania przedsiębiorstw dokonano na podstawie PKD 2007, zaliczając przedsiębiorstwo do określonej kategorii według przeważającego rodzaju działalności, zgodnie z aktualnym w omawianym okresie stanem organizacyjnym. Odnotowane zmiany (wzrost/spadek) dynamiki sprzedaży detalicznej w poszczególnych grupach rodzajów działalności przedsiębiorstw mogą zatem również wynikać ze zmiany przeważającego rodzaju działalności przedsiębiorstwa oraz zmian organizacyjnych (np. połączenia przedsiębiorstw). Nie ma to wpływu na dynamikę sprzedaży detalicznej ogółem.
[2] W danych narastających uwzględniono korekty dokonane przez jednostki sprawozdawcze.

Źródło: GUS.

Podczas zeszłorocznego Black Friday najwięcej konsumentów polowało na rabaty w wysokości 40-50%

infografika-black-fridayZ najnowszego sondażu wynika, że podczas zeszłorocznego Black Friday najwięcej konsumentów polowało na rabaty w wysokości 40-50%. Tak zadeklarowało 23,1% ankietowanych. 19,8% badanych wskazało przedział 50-60%, a 16,2% respondentów – pułap 30-40%. W tym roku również Polacy przeważnie chcą skorzystać z obniżek cen o 40-50%, ale już więcej osób o tym mówi – 24,5%. Głównie dotyczy to konsumentów z niedużych miast. Do tego widać, że 19,7% kupujących chce upolować upust wielkości 50-60%, a 14,6% oczekuje zniżki rzędu 30-40%. Od zeszłego roku nie zmieniło się to, że promocje poniżej 10% są najmniej interesujące.

Z badania UCE RESEARCH i Grupy Offerista wiadomo, na jak wysokie obniżki z okazji Black Friday w zeszłym roku najbardziej polowali Polacy. Uczestnicy sondażu mieli do wyboru 10 odpowiedzi, w tym 9 przedziałów, zaczynając od upustu do 10%, a kończąc na rabacie przekraczającym 80%. Najwięcej osób, tj. 23,1% ankietowanych, zadeklarowało 40-50%. Pułap 50-60% podało 19,8% badanych, a 30-40% – 16,2% respondentów. Natomiast w badaniu przeprowadzonym jesienią 2023 roku najwięcej wskazań dotyczyło 40-50% – 23,8%, 30-40% – 19,3%, a także 50-60% – 16,3%.

– W tym roku Polacy nieco agresywniej niż rok temu podejdą do poszukiwania rabatów podczas Black Friday. Zresztą bardzo podobnie to wygląda na co dzień, podczas szukania promocji sklepowych na art. pierwszej potrzeby. I nie chodzi tylko o osoby mające mniej pieniędzy. Podobne mechanizmy widać wśród rodaków, którzy relatywnie zarabiają najwięcej. Jeszcze 4-5 lat temu konsumenci z najwyższymi dochodami korzystali z promocji sporadycznie i bez większych emocji. Teraz ta grupa także oszczędza – zauważa Robert Biegaj, współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.

Jak dodają autorzy badania z UCE RESEARCH, chociaż sklepowe reklamy „krzyczą”, że promocje są duże, to w praktyce tak nie jest. Klienci doskonale wiedzą, że rabaty powyżej 50% są często mało realne do osiągniecia, nawet gdy sklepy tak to komunikują. – Z reguły w Black Friday oferowane są końcówki serii bądź artykuły, które na co dzień nie schodzą. A jak już trafi się coś naprawdę z wyższej półki, to z reguły promocja jest mocno limitowana i trzeba mieć dużo szczęścia, aby dojść do etapu faktycznego zakupu – przekonuje Robert Biegaj.

Z badania wiadomo też, na jak wysokie obniżki z okazji Black Friday w tym roku będą Polacy najbardziej polować. Uczestnicy sondażu mieli do wyboru takie same odpowiedzi, jak w przypadku zeszłorocznych zakupów. Najwięcej wskazań dotyczy rabatów w wysokości 40-50% – 24,5%. W TOP3 widać też upust wielkości 50-60% – 19,7%, a także 30-40% – 14,6%. Natomiast rok temu przeważnie deklarowano chęć upolowania rabatu w wysokości 50-60% – 21,9%, 40-50% – 20,5%, jak również 30-40% – 14,5%.

– Oczekiwania konsumentów zawsze są wysokie i to w głównej mierze za sprawą samych retailerów, którzy od lat prowadzą agresywną komunikację. Co rusz prześcigają się na slogany, który z nich jest tańszy. Ale w praktyce obniżki nie są zbyt atrakcyjne, pomimo tak dużej i napompowanej oprawy marketingowej. Polacy to wiedzą i nie chcą dawać się nabierać. W mojej ocenie, obecnie obniżki na Black Friday średnio oscylują wokół 20-30%. I wciąż nie jest u nas tak jak w USA, gdzie rabaty są duże i panuje prawdziwe zakupowe szaleństwo – wyjaśnia ekspert z Grupy Offerista.

Ponadto analitycy z UCE RESEARCH zwracają uwagę na to, że od 1 stycznia 2023 roku obowiązuje dyrektywa Omnibus. – W mojej ocenie, to jeszcze bardziej obnaża problemy z oferowaniem krzykliwych rabatów podczas Black Friday. Wcześniej dość powszechną praktyką było to, że najpierw sklep podwyższył cenę, a następie w krótkim czasie ją obniżył, żeby wykazać atrakcyjny rabat. Teraz konsument od razu może to wychwycić, bo sprzedawca na etykiecie musi podać najniższą cenę z ostatnich 30 dni i tę bezpośrednią przed obniżką – komentuje Biegaj.

W tym roku rabatu w wysokości 40-50% częściej oczekują kobiety niż mężczyźni (25,9% vs. 23%). Ponadto w ten sposób wypowiadają się głównie osoby w wieku 18-24 lat (wśród nich 33%), niepodające wysokości miesięcznego dochodu netto (40%), z wykształceniem średnim (26,6%), a także z miast liczących 20-49 tys. mieszkańców (28,4%).

– Różnica pomiędzy kobietami a mężczyznami jest dość niewielka, choć klientki z reguły dokonują zakupów bardziej świadomie od mężczyzn. Z kolei młode osoby zupełnie nie są tutaj zaskoczeniem, ponieważ w Black Friday to właśnie ta grupa ma największy udział. Tak więc i ten przedział stricte to odzwierciedla – mówi współautor badania.

Na końcu zestawienia dotyczącego zeszłorocznego polowania na okazje są takie odpowiedzi, jak rabat do 10% – 1,1%, powyżej 80% – 2,9%, a także 70-80% – 3,8%. W tym roku również na ostatnim miejscu w rankingu jest upust do 10% – 0,8%. Wyżej widać brak zdecydowania w kwestii wysokości oczekiwanego rabatu – 3,9%, a także przedział 10-20% – 4,3%.

– Obniżki do 10% są dla konsumentów praktycznie niezauważalne. Trzeba również pamiętać o tym, że od wielu lat retailerzy niemal codziennie przyzwyczają klientów do wysokich upustów. Walczą też mocno komunikacyjnie, żeby te przekazy rabatowe były bardzo atrakcyjne. Dlatego pułap 10% naprawdę na nikim nie robi już wrażenia. Nawet przedział 10-20% nie jest zachętą, tym bardziej że w Black Friday chodzi o duże obniżki, bo taki jest właśnie sens tej corocznej akcji handlowej. Stąd też ww. zakresy znalazły się na samym końcu zestawienia. I raczej to nikogo nie powinno dziwić – podsumowuje Robert Biegaj.

Opis metody badawczej

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 06-07.11.2024 metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE RESEARCH i Grupę Offerista na próbie 1007 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.

Źródło: UCE GROUP LTD. Sp. z o.o.
materiał prasowy

W Black Friday Polacy głębiej sięgną do swoich kieszeni

helloquence-61189-unsplash
Polacy, którzy z okazji Black Friday planują jakieś zakupy, w większości już postanowili, ile pieniędzy chcą w tym roku wydać. Najczęściej zakładają pułap 400-500 zł – ponad 16%. Rok temu było to 200-300 zł – 15%. Obecnie ten przedział jest wskazywany na drugim miejscu – 11,9%. Na trzeciej pozycji wśród deklarowanych wydatków plasuje się ponad 1000 zł – 11,6%. Natomiast mało kto przewiduje kwotę poniżej 50 zł czy 50-100 zł – odpowiednio 1,4% i 3,1%. Niektórzy eksperci uważają, że ww. wyniki oznaczają w tym roku spore żniwa dla handlu. Zapowiadają też, że sprzedaż rdr. urośnie bardziej niż inflacja. Ponadto prognozują, że faktyczne wydatki w tym roku mogą być wyższe od zapowiadanych nawet o ok. 8-10%.

Według niedawno opublikowanego badania Grupy Offerista, w zeszłym roku najwięcej konsumentów wydało na „czarnopiątkowe” zakupy w sumie 200-300 zł – 15%. Z kolei w tym roku konsumenci najczęściej planują upolować okazje w Black Friday na łączną kwotę 400-500 zł – 16,4%. Polacy w wieku od 18 do 80 lat, wskazując zarówno zeszłoroczne, jak i planowane w tym roku wydatki, mieli do wyboru 11 przedziałów – od poniżej 50 zł do powyżej 1000 zł.

Po wynikach widać stabilizację i delikatny optymizm. Najczęściej wybierana obecnie wartość zakupów zyskała przez rok na popularności, co współgra z obserwowanymi trendami w danych na temat sprzedaży detalicznej i nastrojów konsumenckich. Oczywiście, jak zawsze w przypadku deklaracji respondentów, należy zachować pewną ostrożność w wyciąganiu twardych wniosków – komentuje dr Radosław Kurach, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Jak stwierdza Robert Biegaj z Grupy Offerista, konsumenci chcą sięgnąć głębiej do kieszeni niż w zeszłym roku, bo wiele towarów zwyczajnie zdrożało. Ponadto sytuacja części Polaków trochę się poprawiła. Ekspert przypomina też, że rok temu byliśmy w okresie wysokiej inflacji. I dodaje, że deklaracje wcale nie muszą się idealnie sprawdzić, bo ostateczne wydatki w dużej mierze będą zależały od napotkanych okazji, a w szczególności od ich atrakcyjności.

Dla rynku ważne są wyniki w porównaniu rdr. i pewne trendy. Generalnie zapowiada się, że sprzedaż w tym roku urośnie bardziej niż inflacja. To dobry prognostyk. Może wynikać z pomyślnie ocenianej sytuacji kupujących. Mają oni więcej pieniędzy niż rok temu, co generalnie jest dobre dla handlu. Ponadto na plany zakupowe konsumentów wpłynęły agresywne działania marketingowe sieci handlowych i portali zakupowych z Azji. Jak widać, w praktyce okazały się one skuteczne – mówi dr Jan Mikołajczyk, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Z badania również wynika, że wydatki w wysokości 400-500 zł częściej planują w tym roku kobiety niż mężczyźni. Głównie wskazują tak osoby w wieku 75-80 lat, z miesięcznym dochodem netto 5000-6999 zł, a także z wyższym wykształceniem. Przeważnie dotyczy to mieszkańców miast liczących co najmniej 500 tys. ludności. Jak zauważa dr Kurach, wskazywanie odpowiedzi ze środka skali wydatków przez osoby z dochodem netto 5000-6999 zł nie zaskakuje. Pokrywa on średnią płacę w sektorze przedsiębiorstw.

Wszystko racja, tyle tylko, że to badanie pokazuje też zupełnie nowy trend. Najczęściej podawane wydatki głównie deklarują najstarsi konsumenci. W mojej ocenie, świadczy to o tym, że podczas Black Friday zamierzają oni głównie kupować towary, które potem włożą swoim dzieciom i wnukom pod choinkę. W poprzednich latach nie było to aż tak bardzo widoczne. Z kolei wysokość dochodu respondentów, która oscyluje wokół średniej krajowej, nie jest niczym szczególnym – analizuje Robert Biegaj.

Patrząc na dalsze deklaracje dotyczące tegorocznych wydatków na zakupy w ramach Black Friday, widać 200-300 zł – 11,9%, ponad 1000 zł – 11,6%, a także 500-600 zł – 11,3%. Ponadto 10,5% konsumentów jest niezdecydowanych. – Zwykle Black Friday kojarzy się z promocjami w segmencie elektroniki. Stosunkowo duża popularność najwyższej wartości wydatków, tj. ponad 1000 zł, nie powinna dziwić. Jest to pułap odpowiadający cenie średniej klasy smartfona, który obecnie można postrzegać jako produkt elektroniczny pierwszej potrzeby – wyjaśnia dr Kurach.

Natomiast na końcu zestawienia deklarowanych wydatków pojawiają się takie kwoty, jak poniżej 50 zł – 1,4%, 50-100 zł – 3,1%, a także 700-800 zł – 3,3%. – Deklaracje kwotowe konsumentów różnią się w zależności od celów zakupowych. Niektórzy zostawiają decyzje co do konkretnych produktów do chwili ogłoszenia konkretnych promocji. Część osób planuje kupić jedną, najpotrzebniejszą rzecz, np. buty kosztujące do 200 zł, a inni mają do realizacji całe listy, np. świątecznych prezentów – zwraca uwagę dr Mariusz Woźniakowski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Do tego ekspert z Grupy Offerista prognozuje, że w tym roku rzeczywiste wydatki mogą być wyższe od tych deklarowanych o ok. 8-10%. Głównie będzie to dotyczyło dużych i średnich miast. Natomiast, w ocenie Roberta Biegaja, tym razem branża retailowa nie zarobi dużo więcej niż w zeszłym roku. Po pierwsze, mamy inflację, a po drugie, retailerzy już ponieśli większe niż rok temu nakłady finansowe na prowadzenie swojej działalności i to raczej się zbilansuje w kwestii ewentualnej marży. Jednak nie wszyscy eksperci podzielają taką prognozę.

Ostatecznie zapowiadane kwoty potwierdzą się raczej w przypadku osób, które mają zaplanowane konkretne zakupy. Z kolei konsumenci, którzy nie wiedzą jeszcze, co chcą upolować, mogą prędzej zmienić zdanie co do przewidywanej sumy pieniędzy. Ich zakupy mogą być bardziej impulsywne. Bez względu na to, ww. wyniki bezapelacyjnie oznaczają dla handlu żniwa – podsumowuje dr Mariusz Woźniakowski z Uniwersytetu Łódzkiego.

(MN, Listopad 2024 r.)
© MondayNews Polska / materiał prasowy

Bezpieczne podróże w okresie świątecznym – o czym pamiętać zamawiając przewóz przez aplikacje?

Taxi_swieta
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, który często chcemy spędzić w gronie najbliższych. Aby móc się z nimi spotkać, niejednokrotnie musimy przemierzyć dziesiątki, a nawet setki kilometrów. Stres, trudne warunki atmosferyczne, pośpiech i rozmowy w tle nam tego nie ułatwiają. Dlatego coraz częściej decydujemy się na zlecanie świątecznych przejazdów kierowcom aplikacyjnym. Czym się kierować przy ich wyborze? Podpowiadamy.

Zdrowia, szczęścia, bezpieczeństwa

Okres świąteczny to czas wzmożonego ruchu na polskich drogach. Widać to nie tylko z pozycji kierowcy i pasażera, ale także w policyjnych statystykach, informujących o liczbie wypadków drogowych. Choć zimą staramy się jeździć ostrożniej, pod wpływem świątecznego stresu i pośpiechu częściej niż zwykle dochodzi do stłuczek.

– Ryzyko awarii pojazdu, wzmożony ruch, wszechobecny stres i brak czasu, a także większe prawdopodobieństwo kolizji – to wszystko sprawia, że w czasie świąt znacznie chętniej decydujemy się oddać w ręce doświadczonych kierowców. Chętniej wybieramy także podróże pociągiem, a przejazd z dworca zamawiamy w popularnych aplikacjach przewozowych. Korzystając z systemu ocen, możemy kierować się nie tylko ceną, ale także wybierać kierowców, którzy wzbudzają nasze pełne zaufanie – podkreśla Łukasz Witkowski, Co-founder Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów.

Bezpieczeństwo jest fundamentalną wartością dla zdecydowanej większości podróżujących. Aplikacje przewozowe mają obowiązek weryfikowania nie tylko uprawnień kierowców, ale także stanu technicznego samochodów, za pośrednictwem których świadczone są usługi przewozowe. Na bieżąco monitorowany jest także czas pracy wszystkich kierowców. Warto pamiętać, że w połowie roku nałożono na kierowców z aplikacji szereg dodatkowych obowiązków. To m.in. konieczność weryfikacji tożsamości, złożenie oświadczenia o niekaralności czy posiadanie prawa jazdy od co najmniej 12 miesięcy. Dodatkowo, operatorzy najpopularniejszych aplikacji regularnie przeprowadzają także szkolenia edukacyjne z zakresu podnoszenia standardu obsługi przejazdów, a wszyscy kierowcy rażąco łamiący obowiązujące przepisy są automatycznie blokowani. Dzięki temu każdy pasażer zyskuje pewność, że powierza swoje bezpieczeństwo, zdrowie i życie, w ręce zawodowca.

Święta – dla jednych dodatkowe wydatki, dla innych dodatkowe zarobki

Grudzień to czas, kiedy znacznie bliżej przyglądamy się zawartości swojego portfela. Rosnąca świadomość ekonomiczna i ekologiczna sprawiają, że coraz częściej ograniczamy korzystanie z własnego samochodu i coraz chętniej wybieramy współdzielone przejazdy aplikacyjne. W ten sposób nie tylko oszczędzamy nerwy, czas i pieniądze, ale także zyskujemy wolność spędzania świątecznego czasu na własnych zasadach.

– Święta Bożego Narodzenia oraz Sylwester to doskonały moment, by szybko i łatwo dorobić do budżetu, który często z końcem roku wydaje się być mniej lub bardziej nadszarpnięty – zaznacza Łukasz Witkowski z Natviol – Eksperci szacują, że w okresie świątecznym zapotrzebowanie na kierowców aplikacyjnych jest nawet o 80% wyższe w stosunku do dni powszednich. Warto pamiętać, że gorący sezon rozpoczyna się już w pierwszej połowie grudnia, kiedy większość firm organizuje świąteczne spotkania dla swoich pracowników.

Na rodzimym rynku transportowym nadal brakuje kierowców aplikacyjnych, dlatego większość pośredników oferuje dodatkowe zniżki ubezpieczeniowe w ramach bonusu do wynagrodzenia podstawowego. Warto zatem prześledzić dokładnie wszystkie warunki stawiane przez popularnych operatorów i pośredników oraz postawić na partnera, któremu nasz los nie jest obojętny. Nie tylko od święta.

O czym pamiętać, by bezpiecznie korzystać z przejazdów aplikacyjnych?

Wybierając swojego kierowcę – w czasie świąt i nie tylko – w pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na ogólnie dostępną ocenę jakości świadczonych przez niego usług. Rozpoczynając podróż z nieznanym kierowcom, warto pamiętać, że swoją własną postawą możemy wpłynąć na własne bezpieczeństwo. Utrzymujmy stały kontakt telefoniczny lub tekstowy z jedną z najbliższych nam osób, a także poinformujmy ją jakim samochodem i na jakiej trasie się poruszamy.

Każde niepokojące nas zachowanie kierowcy możemy zgłosić bezpośrednio pod numer alarmowy 112. Zwracajmy uwagę na dziwne pytania padające ze strony kierowcy i starajmy się nie podawać nikomu obcemu zbyt wielu informacji osobistych. Pamiętajmy, że każdy rodzaj kontaktu fizycznego to sytuacja alarmowa, dlatego starajmy się utrzymywać odpowiedni dystans. Nie przyjmujmy także od kierowcy jedzenia lub napojów, które mogły zostać „wzbogacone” o środki psychoaktywne wpływające na zdolność utrzymywania uwagi i kontroli.

Kwestia bezpieczeństwa pasażerów jest kluczowa dla wszystkich operatorów aplikacyjnych. W tym celu uruchamiane są specjalne zespoły pracowników, których zadaniem jest nieustanne trzymanie ręki na pulsie. Firmy aktywnie zachęcają pasażerów, by niezwłocznie alarmowali o wszelkich nieprawidłowościach i nadużyciach, nawet tych pozornie błahych i nieistotnych. W zamian za odpowiedzialną postawę nagradzają klientów atrakcyjnymi bonusami na kolejne przejazdy.

Nagrodą nie do przecenienia jest natomiast bezpieczeństwo – zarówno własne, jak i innych pasażerów. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu i odpowiedzialności możemy minimalizować ryzyko zagrożeń, które mogą pojawić się podczas podróży. Wczesne zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości pozwala operatorom aplikacji na szybkie reagowanie, co skutecznie podnosi poziom ochrony wszystkich użytkowników. Dbanie o bezpieczeństwo to wspólna sprawa, a każdy zgłoszony sygnał może przyczynić się do stworzenia bezpieczniejszego środowiska dla każdego pasażera.

Autor: Natviol
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. / materiał prasowy

Raport GUS: Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-październik 2024 roku

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o tytule „Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-październik 2024 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, w okresie styczeń-październik 2024 roku oddano do użytkowania mniej mieszkań niż przed rokiem. Zwiększyła się z kolei liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto.

Jak podkreśla GUS, są to dane wstępne – mogą ulec zmianie po opracowaniu danych ostatecznych.

Źródło: GUS.

Ponad 64% Polaków zapowiada, że będzie „polować” na okazje na Black Friday

black_fridayW tym roku zakupy w ramach Black Friday chce zrobić 64,2% Polaków i to jest niewielki wzrost w stosunku do zeszłego roku. Natomiast 18,9% Polaków nie ma zamiaru korzystać tego dnia ze specjalnych promocji. Z kolei 16,9% respondentów nie podjęło jeszcze decyzji. W tym roku największe zainteresowane „czarnopiątkowymi” ofertami wyrażają przede wszystkim osoby w wieku 18-34 lat z dużych miast. Do tego widać, że ich średnie zarobki wynoszą w granicach średniej krajowej. Ponadto w tej grupie dominują osoby z wyższym bądź ze średnim wykształceniem.

Z najnowszego badania UCE Research i Grupy Offerista wynika, że w tym roku 64,2% Polaków zamierza zrobić jakieś zakupy przy okazji Black Friday. W zeszłym roku tak deklarowało 63,2% ankietowanych. Zdaniem dr. Andrzeja Szymkowiaka, profesora z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, ten niewielki wzrost dowodzi, że zainteresowanie zakupami w ramach ww. święta wyprzedaży wciąż rośnie. To może świadczyć o tym, że konsumenci coraz bardziej zdają sobie sprawę z możliwości oszczędności, jakie oferują sprzedawcy tego dnia.

– Warto pamiętać, że dla wielu osób Black Friday to okazja do dokonania wcześniej przemyślanych zakupów, na które czekają właśnie z myślą o obniżkach. Ta grupa klientów nie poddaje się chwilowym impulsom, lecz świadomie przesuwa swoje decyzje zakupowe na ten dzień – dodaje dr Szymkowiak.

Z kolei Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista, zauważa, że fakt, iż duża część Polaków zamierza zrobić jakieś zakupy przy okazji Black Friday, jest dobrą wiadomością dla handlu. Natomiast jak zwykle „diabeł tkwi w szczegółach”, bo o ile sama liczba robi wrażenie, to jednak rok do roku jest ona praktycznie niezmienna.

– W mojej ocenie, ponad 60% to dość realny wynik, biorąc pod uwagę specyfikę i zachowania polskich konsumentów, a także to, do czego przyzwyczajała nas przez lata branża retailowa. Panuje opinia, że Polacy uwielbiają promocje. To prawda, ale patrząc na detale, w różnych segmentach zupełnie inaczej to wygląda. Dla przykładu, ok. 90% konsumentów kupuje jakąś część żywności w promocjach, jednak przy okazji Black Friday nabywają oni głównie odzież, obuwie, perfumy i elektronikę, a to nie są już zakupy pierwszej potrzeby, na których trzeba na co dzień oszczędzać – uzupełnia ekspert z Grupy Offerista.

Do tego z badania wynika, że 18,9% Polaków w ogóle nie zamierza skorzystać z ofert w Black Friday. W zeszłym roku taką deklarację złożyło 18,3% badanych. Robert Biegaj podejrzewa, że do tej grupy należą konsumenci, którzy na co dzień kupują bardzo rozważnie i planują swoje wydatki. I dlatego ww. okazje raczej nie robią na nich większego wrażenia. Ponadto mogą to być też osoby, które nie potrzebują kupować w tego typu akcjach, bo dysponują większym budżetem i nie muszą zwracać uwagi na „super okazje”, które nie są tak atrakcyjne, jak w USA czy w Europie Zachodniej.

– Do tego trzeba powiedzieć, że Black Friday to wcale nie są wyprzedaże całego asortymentu. Z reguły są to pojedyncze towary lub wybrane serie, które nie muszą być z wyższej półki. Tak więc i okazja jest mniej zachęcająca. U nas z reguły są oferowane produkty gorszej jakości i końcówki kolekcji – opisuje Robert Biegaj.

Ponadto 16,9% respondentów jeszcze nie zdecydowało, czy będzie cokolwiek kupować przy okazji Black Friday. Rok temu dotyczyło to 18,5%. Zdaniem dr. Szymkowiaka z UEP, spadek z zeszłorocznego poziomu sugeruje, że część niezdecydowanych przeszła do grupy zainteresowanej zakupami. To osoby, które mogą ostatecznie podjąć decyzję bliżej Black Friday, gdy zobaczą konkretne oferty. Może to wskazywać na większą elastyczność w ich podejściu, ale jednocześnie sugeruje, że ich zakupy są przemyślane, a nie pod wpływem chwilowych impulsów.

Patrząc na szczegółowe dane, widać, że w tym roku mężczyźni częściej niż kobiety zamierzają brać udział w tegorocznym Black Friday. W 2023 r. było identycznie. – To są interesujące wyniki. Być może kobiety zniechęciły się po wcześniejszych doświadczeniach, kiedy to okazywało się, że zyski z takich zakupów były mizerne lub w ogóle ich nie było. Mniej mężczyzn miało takie doświadczenia, więc mniej jest zniechęconych i stąd procent wyższy – stwierdza ekonomista Piotr Kuczyński, główny analityk z DI Xelion.

Eksperci rynkowi mówią również, że ww. dane zwiastują, iż znowu na tym sporo zarobią sklepy z elektroniką. Do tego zyski odnotują drogerie, dyskonty i hipermarkety, ale też sklepy odzieżowe. – Te cztery ostatnie formaty oczywiście sumarycznie zarobią najwięcej na święcie zakupów, chociaż prym w nich będą wiodły kobiety, które rzadziej niż mężczyźni pójdą szukać okazji na Black Friday – przewiduje Robert Biegaj.

Sprawdzono też, w jakich przedziałach wiekowych są osoby, które wykazują największe zainteresowanie zakupami w ramach Black Friday. I tutaj nie ma zmiany w stosunku do poprzedniego roku, bo są to ludzie w wieku 18-34 lat. Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania, to promocje interesują przede wszystkim konsumentów z miast liczących 200-499 tys. ludności lub ze wsi i z miejscowości liczących do 5 tys. mieszkańców. Zakupy w ramach Black Friday przeważnie zamierzają robić rodacy, którzy miesięcznie zarabiają na rękę 7000-8999 zł lub 5000-6999 zł, a także mają wykształcenie wyższe bądź średnie. Rok temu deklarowali tak głównie konsumenci z dochodami przekraczającymi 9000 zł lub w przedziale 7000-8999 zł. W zakresie poziomu edukacji było identycznie.

– Łatwiej zrozumieć można to, że zamożni Polacy rzadziej korzystają z promocji. Wiedzą bowiem, że kilka procent różnicy w cenie, bo takie są najczęściej polskie promocje, nie ma znaczenia przy poziomie ich zarobków. To, że z Black Friday najrzadziej korzystają ludzie słabo wykształceni, tłumaczę tym, iż najczęściej zbyt mało zarabiają, żeby orientować się w tego rodzaju akcjach – podsumowuje ekonomista Piotr Kuczyński.

(MN, Listopad 2024 r.)

© MondayNews Polska / materiał prasowy

GUS o różnicach w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w gospodarce narodowej w Polsce w 2024 r.

wspolpraca(Główny Urząd Statystyczny) GUS informuje o różnicach w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w gospodarce narodowej w Polsce w 2024 r.

Jak informuje GUS, Główny Urząd Statystyczny publikuje co miesiąc przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto oraz medianę wynagrodzeń miesięcznych brutto. Dane te pozwalają na analizę miar wynagrodzeń również według płci w podziale na powiaty i miasta na prawach powiatów.
W maju 2024 r. spośród 380 powiatów i miast na prawach powiatów tylko w 26 jednostkach mediana miesięcznych wynagrodzeń brutto była wyższa u kobiet niż u mężczyzn (dane wg miejsca zamieszkania). Najwięcej (aż 10 jednostek) było w województwie mazowieckim. – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie GUS.

Źródło: GUS.

Komunikat GUS w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w trzecim kwartale 2024 roku

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował „Komunikat w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w trzecim kwartale 2024 roku”.

Jest to Komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 listopada 2024 r. w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w III kwartale 2024 r.

Jak czytamy w komunikacie GUS, w związku z art. 17 ust. 4 i 6 ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne, ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 545 oraz z 2015 r. poz. 1169) ogłasza się, że ceny produkcji budowlano-montażowej w III kwartale 2024 r. w stosunku do II kwartału 2024 r. wzrosły o 1,1%. – podsumowuje GUS.

Źródło: GUS.

BNP Paribas Faktoring: SWIFF zmniejszy straty w branży faktoringowej

P. Kacprzak_Mat. prasowy
Jednym z wyzwań, z jakim mierzą się firmy faktoringowe, są przypadki oszustw związanych z dublowaniem obsługi tych samych faktur przez różne podmioty. Nowa platforma SWIFF (System Wymiany Informacji Firm Faktoringowych) ma zrewolucjonizować rynek, ograniczając ryzyko strat związanych z nieuczciwymi praktykami i usprawniając wymianę informacji. Dlaczego SWIFF jest istotnym krokiem naprzód dla firm faktoringowych, jak działa i jak może wpłynąć na całą branżę finansową?

Faktoring jest formą finansowania działalności przedsiębiorstw, która polega na wykupie przez firmę faktoringową należności klienta wynikających z wystawionych faktur. Tym, co wyróżnia faktoring od kredytu czy leasingu, jest udział trzech stron – firmy faktoringowej, klienta (czyli dostawcy usług bądź towarów) oraz odbiorcy, którym jest kontrahent klienta. To właśnie trzeci podmiot, odbiorca faktury, staje się faktycznym źródłem spłaty zobowiązania wobec firmy faktoringowej. Z tej specyfiki wynikają jednak pewne trudności i ryzyka. W tradycyjnych relacjach kredytowych i leasingowych ryzyko zależności od podmiotu trzeciego nie występuje, co w faktoringu komplikuje zarządzanie ryzykiem.

Jednym z kluczowych zagrożeń w tej branży jest możliwość dublowania się finansowania jednej faktury przez więcej niż jedną firmę faktoringową, co prowadzi do powstania strat. Tego typu oszustwa, nazywane fraudami faktoringowymi, polegają na wielokrotnym finansowaniu tej samej wierzytelności przez różne firmy faktoringowe – i to właśnie na zapobieganie takim sytuacjom ukierunkowany jest system SWIFF.

Platforma SWIFF: Jak działa?

System Wymiany Informacji Firm Faktoringowych (SWIFF) to narzędzie, które będzie umożliwiać firmom faktoringowym wymianę kluczowych informacji dotyczących obsługiwanych faktur. Głównym celem systemu jest dostarczenie firmom faktoringowym odpowiedzi na pytanie, czy dana para dostawca-odbiorca nie występuje już w innej firmie faktoringowej. Informacja o dublowaniu takich par pozwala uniknąć finansowania wierzytelności, która została już zrealizowana przez inną firmę faktoringową.

Warto podkreślić, że SWIFF nie dostarczy pełnych danych dotyczących klientów czy szczegółów faktur. Firmy faktoringowe, zobowiązane do przestrzegania przepisów dotyczących ochrony konkurencji, nie mogą wymieniać się swoimi danymi bezpośrednio. Dlatego też platforma jest prowadzona przez zaufaną, zewnętrzną instytucję, jaką jest Związek Banków Polskich (ZBP). ZBP posiada już doświadczenie w zarządzaniu podobnymi platformami informacyjnymi dla banków i firm leasingowych, a także pełni funkcję podmiotu zaufania. Dzięki temu SWIFF będzie działać na zasadzie „tak/nie” – firma faktoringowa uzyskuje jedynie informację, czy dana para dostawca-odbiorca jest obsługiwana przez kogoś innego, bez ujawniania wrażliwych danych.

Platforma SWIFF – korzyści dla firm i całej branży

Uruchomienie systemu SWIFF może przynieść branży faktoringowej szereg korzyści. Po pierwsze, zmniejszy ryzyko strat związanych z oszustwami, co w perspektywie długoterminowej może wpłynąć na poprawę rentowności i bezpieczeństwa sektora. Firmy faktoringowe, które do tej pory musiały opierać się na fragmentarycznych danych, teraz zyskają kompleksowy wgląd w informacje, czy dana faktura nie jest już obsługiwana przez inny podmiot.

Dla branży SWIFF jest krokiem w kierunku większej przejrzystości i profesjonalizacji usług faktoringowych. Wzrost bezpieczeństwa finansowego w tym sektorze przyczyni się do wzmacniania zaufania klientów, którzy będą pewniejsi, że korzystają z uczciwych i odpowiedzialnych usług finansowych. W dłuższej perspektywie system ten może również przyciągnąć nowych graczy na rynek faktoringowy, którzy wcześniej wahali się ze względu na ryzyko związane z fraudami.

Wprowadzenie systemu SWIFF będzie istotnym krokiem w ewolucji polskiego rynku faktoringowego. Platforma ta może stać się punktem wyjścia do kolejnych innowacji, które jeszcze bardziej poprawią bezpieczeństwo transakcji i zminimalizują ryzyko strat. Z czasem SWIFF może stać się modelem do naśladowania w innych krajach, które borykają się z podobnymi wyzwaniami na rynku faktoringu.

Autor: Paweł Kacprzak, Członek zarządu BNP Paribas Faktoring
materiał prasowy

Wykorzystanie zaawansowanych technologii w przemyśle w 2023 roku wg GUS

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o tytule „Wykorzystanie zaawansowanych technologii w przemyśle w 2023 roku”.

Jak informuje GUS, najczęściej wskazywanym celem korzystania z zaawansowanych technologii przez przedsiębiorstwa przemysłowe w 2023 r. była integracja procesów (np. produkcyjnych, magazynowych i logistycznych), którą wskazało 50,8% podmiotów wykorzystujących Internet rzeczy. Najczęściej deklarowaną korzyścią wynikającą z korzystania z zaawansowanych technologii była poprawa jakości wytworzonych produktów (76,5% przedsiębiorstw przemysłowych wykorzystujących sztuczną inteligencję).
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku wg GUS

fabian-blank-78637-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku”.

Jak informuje GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2023 roku roku wzrosły o 5,0% (przy wzroście cen usług – o 6,7% i towarów – o 4,3%). Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3% (w tym towarów – o 0,4% i usług – o 0,1%). – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS: Obroty towarowe handlu zagranicznego ogółem i według krajów w styczniu – wrześniu 2024 roku

g-crescoli-365895-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Obroty towarowe handlu zagranicznego ogółem i według krajów w styczniu – wrześniu 2024 roku”.

Jak podaje GUS, obroty towarowe handlu zagranicznego[1] w styczniu – wrześniu 2024 r. wyniosły w cenach bieżących 1 122,7 mld PLN w eksporcie oraz 1 109,7 mld PLN w imporcie. Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 13,0 mld PLN, podczas gdy w analogicznym okresie 2023 roku wyniosło 39,6 mld PLN. W porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku eksport spadł o 7,7, a import o 5,7%.

Eksport wyrażony w dolarach USA wyniósł 282,3 mld USD, a import 279,0 mld USD (spadek w eksporcie o 1,8%, a w imporcie wzrost o 0,3%). Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 3,3 mld USD, w analogicznym okresie 2023 r. wyniosło 9,3 mld USD.

Eksport wyrażony w euro wyniósł 260,1 mld EUR, a import 257,1 mld EUR (spadł w eksporcie o 1,8%, a w imporcie wzrósł o 0,3%). Dodatnie saldo wyniosło 3,0 mld EUR, natomiast w styczniu – wrześniu 2023 r. wyniosło 8,6 mld EUR.


UWAGA. Ze względu na zaokrąglenia danych, w niektórych przypadkach sumy składników mogą się nieznacznie różnić od podanych wielkości „ogółem”.

[1] Zbiór danych o obrotach handlu zagranicznego ma charakter otwarty. Dane publikowane wcześniej są korygowane lub uzupełniane w miarę napływu zgłoszeń INTRASTAT oraz celnych.

Źródło: GUS.

Dynamika wzrostu cen wciąż idzie w górę – kolejny miesiąc z rzędu jest rdr. drożej

mari-helin-tuominen-38313-unsplashDynamika wzrostu cen wciąż idzie w górę – kolejny miesiąc z rzędu jest rdr. drożej. Wzrost cen codziennych zakupów przekroczył granicę 5% rdr. Do tego widać, że już tylko jedna kategoria ze wszystkich obserwowanych nie zdrożała. I tym razem na podium drożyzny znalazły się warzywa, słodycze i desery, a także owoce. W pierwszej piątce widać też produkty sypkie, jak również nabiał. W całym rankingu najmniej podrożały środki higieny osobistej. Z kolei na symbolicznym minusie uplasowały się karmy dla zwierząt. Eksperci komentujący te dane przypominają, że zakończył się blisko dwuletni okres spadków cen w rolnictwie. Tłumaczą również, że wytwórcy mierzą się z wysokimi kosztami produkcji i przechowywania.

Co miesiąc drożej

W październiku br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 5,4% rdr. Tak wykazał najnowszy raport pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, który obejmuje m.in. żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz pozostały asortyment, np. chemię gospodarczą czy art. dla dzieci. Analizą objęto łącznie ponad 86 tys. cen detalicznych z blisko 41 tys. sklepów należących do 60 sieci handlowych. W trzecim kwartale br. wzrosty (liczone wg tej samej metodologii) nie przekraczały bariery 5% rdr. We wrześniu średnia podwyżka wyniosła 4,9%, a w sierpniu – 4,3%. Jak widać, z miesiąca na miesiąc jest coraz drożej.

– Inflacja w obszarze żywności w ostatnich miesiącach wzrastała. Wynikało to w dużej mierze ze zmian na rynkach surowców rolnych. Trzeci kwartał zakończył trwający blisko dwa lata okres spadków cen w rolnictwie. Indeks cen żywności FAO w październiku ukształtował się na poziomie najwyższym od 18 miesięcy i wzrósł o 5% rdr. To znajduje odzwierciedlenie w poziomie cen konsumpcyjnych – komentuje dr Mariusz Dziwulski z PKO BP.

Według powyższego raportu, w zeszłym miesiącu na 17 monitorowanych kategorii 14 wykazało jednocyfrowy wzrost, a we wrześniu – 13. Do tego ostatnio 2 segmenty zaliczyły dwucyfrowe podwyżki i tak też było poprzednio. Ponadto w październiku był tylko 1 spadek, a miesiąc wcześniej 2 kategorie znalazły się na minusie.

– Obecnie w Polsce mamy jeden z najwyższych wskaźników inflacji w Europie. Sytuacja ta jest efektem znaczącego wzrostu cen energii i braku działań mających z jednej strony wspomóc przedsiębiorstwa, a z drugiej – spowolnić inflację. Dlatego większość kategorii produktów drożeje – wyjaśnia dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito, który jest współautorem ww. raportu.

Ścisła czołówka drożyzny

Na pierwsze miejsce w październikowym rankingu drożyzny trafiły warzywa ze wzrostem o 11,1% rdr. We wrześniu też były liderem, ale wtedy podrożały o 10,8% rdr. – Podaż w obszarze warzyw jest znacznie uszczuplona po ostatnich anomaliach pogodowych. W dużej mierze są więc importowane zza granicy, a na ich ceny wpływają m.in. takie czynniki, jak wartość złotego i koszt transportu. Spodziewałabym się dalszego wzrostu cen w tej kategorii – stwierdza dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

Drugie w zestawieniu są słodycze i desery z podwyżką o 10,4% rdr. We wrześniu były czwarte w całym rankingu i podrożały o 8,6% rdr. – Bardzo mocny wzrost cen kakao na światowych rynkach sprawia, że drożeje czekolada. Niemniej, w ostatnich miesiącach ceny kakao spadły ze swoich historycznych szczytów i ustabilizowały się na poziomie około 7-8 tys. dolarów za tonę. Choć oznacza to, że dynamika cen słodyczy i deserów w kolejnych miesiącach nadal pozostanie podwyższona, to może ulec osłabieniu – przewiduje Bartosz Białas z Santander Bank Polska.

Na podium drożyzny są też owoce ze wzrostem rdr. o 9,9%. We wrześniu były na drugiej pozycji z podwyżką o 10,1% rdr. – Kluczowym czynnikiem są niższe krajowe zbiory. Według GUS, tegoroczna produkcja owoców z drzew mogła zmaleć aż o 17% rdr. Warto dodać, że wyższe ceny jabłek wpływają nie tylko na tę kategorię. Oznaczają również podwyżki cen soku jabłkowego i oddziałują na wzrosty cen w koszyku napojów bezalkoholowych – zaznacza dr Dziwulski.

Zaraz za podium

Czwarte miejsce w rankingu mają produkty sypkie (cukier, mąka, sól itd.), które podrożały o 7,8% rdr. A jeszcze we wrześniu cała ta kategoria była na minusie. – Ta zmiana nie jest wielkim zaskoczeniem. Istotne znaczenie miał wzrost cen półproduktów, np. pszenicy o ok. 6% w ostatnich 3 miesiącach, czy też samego cukru – o ok. 20% – podkreśla ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.

Pierwszą piątkę najbardziej drożejących kategorii zamyka nabiał z podwyżką o 7,2% rdr. Poprzednio był on bliżej TOP10 ze wzrostem o 4,4% rdr. – Na ceny tej kategorii wpływa sytuacja na rynkach światowych, gdzie od miesięcy widać wyraźne przyspieszenie wzrostów. Indeks cen nabiału, wg FAO, podniósł się we wrześniu i w październiku o ponad 21% rdr. To wynikało m.in. z rosnących kosztów produkcji, ale też z kurczącej się podaży, związanej z ograniczaniem produkcji – uważa Piotr Bielski z Santander Bank Polska.

Zaraz za TOP5 drożyzny widać produkty tłuszczowe ze wzrostem o 6,9% rdr. Poprzednio zdrożały o 3,8% rdr. Jak zaznacza ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW, ten rok przyniósł zdecydowanie mniejsze zbiory zbóż oleistych niż 2023 rok. To musiało przełożyć się na zmianę dynamiki cen produktów tłuszczowych – z malejącej w pierwszym półroczu br. na coraz bardziej rosnącą.

– Patrząc na dwie ostatnie kategorie, szczególną uwagę zwracają ceny niektórych produktów mleczarskich i masła. Malejąca produkcja mleka u głównych światowych graczy, w tym w UE w lipcu i sierpniu, a także zmiana struktury produkcji art. mlecznych wywindowała ceny masła do rekordowych poziomów – wskazuje dr Mariusz Dziwulski.

Mniejsze plusy i minus

Kolejne w zestawieniu są używki (tj. herbata, kawa, piwo, wódka) oraz napoje bezalkoholowe z podwyżkami odpowiednio o 6,4% i 6,3% rdr. Jak przypomina dr Artur Fiks, tylko część używek jest wytwarzana przez polskich producentów. W efekcie wzrosty cen na rynkach światowych szybko są przez nas odczuwane.

– Dla przykładu, w ostatnich pięciu miesiącach kawa zdrożała o prawie 30%, co mocno wpłynęło na całą kategorię. Z kolei wzrost cen napojów bezalkoholowych zahamował spadek temperatur. Niemniej zwiększenie opłat za energię i kosztów transportu w czasie możliwych ujemnych temperatur wciąż będzie podbijało ceny tego typu produktów – przewiduje ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.

Zdrożały też takie kategorie, jak dodatki spożywcze – o 5,1%, ryby – o 4,9%, pieczywo – o 4,8%, mięso – o 4,3%, a także wędliny – o 2,1%. – Na ceny w tych kategoriach mocno wpływa wzrost opłat za energię, a co za tym idzie – zwiększenie kosztów produkcji i przechowywania. Znaczenie mają też drożejące półprodukty. I tak w przypadku dodatków spożywczych są to m.in. warzywa, a dla pieczywa jest to pszenica. Na ceny mięsa i wędlin wpływa głównie wzrost kosztów hodowli zwierząt. Do tego dochodzi kwestia relacji popytu i ceny, która ma istotne znaczenie zwłaszcza dla ryb – tłumaczy dr Fiks.

Pod koniec zestawienia widać art. dla dzieci ze wzrostem rdr. na poziomie 1,5%, a także chemię gospodarczą – 1,2%. Z kolei najmniej w całym rankingu podrożały środki higieny osobistej – tylko o 0,1% rdr. – Na początku roku art. dla dzieci drożały dwucyfrowo. Ale paliwa do dalszych wzrostów, takie jak kolejne transfery społeczne związane z rodzicielstwem, wyczerpały się. Podobnie jest w przypadku środków higieny osobistej. Po burzliwym I półroczu br. ceny ustabilizowały się. Rynek nie dostarcza impulsów do podwyżek. Z kolei wzrost cen chemii gospodarczej znacznie wyhamował ze względu na wysoką bazę, tj. mocne podwyżki w 2023 roku – analizuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma.

W całym rankingu jedynie karmy dla zwierząt potaniały i to symbolicznie, bo o -0,4% rdr. – Ich ceny są stosunkowo niestabilne w porównaniu z innymi kategoriami. W ostatnich kilku miesiącach mamy do czynienia zarówno ze spadkami, jak i ze wzrostami cen karmy dla zwierząt. Widać więc, że skok cen energii oraz półproduktów nie ma tu istotnego znaczenia. Może to być spowodowane dużą konkurencją na rynku. Poszczególni producenci szukają takiego poziomu cen, który zapewni im optymalny poziom sprzedaży – podsumowuje dr Artur Fiks.

(MN, Listopad 2024 r.)

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.
materiał prasowy

Rejestracje i upadłości przedsiębiorstw w III kwartale 2024 roku

markus-spiske-484245-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Rejestracje i upadłości przedsiębiorstw w III kwartale 2024 roku”.

Jak podaje GUS, w III kwartale 2024 roku odnotowano 85 341 rejestracji przedsiębiorstw. Jest to wynik o 1,0% mniejszy niż w analogicznym okresie ub. roku oraz 104 upadłości, tj. o 19,5% większy niż w III kwartale 2023 roku.

Liczba rejestracji przedsiębiorstw w III kwartale 2024 roku wyniosła 85 341 wobec 86 179 w analogicznym okresie roku poprzedniego. Największy spadek liczby rejestracji nastąpił w sekcjach: informacja i komunikacja (o 11,4%), przemysł (o 7,9%) oraz budownictwo (o 5,7%). Wzrost liczby rejestracji zaobserwowano w sekcjach: transport i gospodarka magazynowa (o 8,9%), zakwaterowanie i gastronomia (o 4,7%) oraz w pozostałych sekcjach (o 7,0%). – podsumowuje główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS

Informacja o podmiotach gospodarki narodowej wpisanych do rejestru REGON

g-crescoli-365895-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował informację o podmiotach gospodarki narodowej wpisanych do rejestru REGON.

Jak podaje GUS, według stanu na koniec października 2024 roku do rejestru REGON wpisanych było 5 286,9 tys. podmiotów gospodarki narodowej. W październiku zarejestrowano 32,3 tys. nowych podmiotów tj. o 1,7% więcej niż miesiąc wcześniej.

W porównaniu do poprzedniego miesiąca w październiku wzrosła liczba nowo zarejestrowanych podmiotów (o 1,7%). Wzrost odnotowano dla spółek handlowych (o 12,1%) oraz osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą (o 2,7%).

Źródło: GUS.

W 2023 r. sprzedaż internetowa wzrosła o 50% podczas Black Week

Black FridaySprzedaż internetowa wzrosła o 50% podczas Black Week w 2023 r. w porównaniu z pozostałymi dniami listopada, a ponad 70% zamówień zrealizowanych zostało bezpośrednio na stronach e-sklepów – wynika z danych polskiej platformy IdoSell. Te wyniki obrazują, że konsumenci coraz chętniej wybierają zakupy u brandów, którym ufająi które gwarantują prostotę procesu zakupowego oraz wysoką jakość obsługi. Black Friday, coraz częściej jest rozszerzany do Black Week, to okres, w którym sklepy internetowe osiągają rekordowe wzrosty sprzedaży.

Osiągnięcie takiego wzrostu to zasługa nie tylko dedykowanych strategii, atrakcyjnych promocji, ale również odpowiednio zaplanowanego Customer Experience (CX). W 2024 roku konsumenci staranniej zarządzają budżetami i porównują oferty, szczególnie w sezonie wyprzedaży. Marki oferujące konkurencyjne ceny i wysoki standard obsługi zyskują lojalność klientów, którzy chętniej wydają więcej tam, gdzie czują się docenieni i traktowani z należytą uwagą.

Dlatego podczas Black Week 2024 doświadczenia konsumentów stają się jeszcze ważniejsze, zarówno w kontekście krajowym, jak i międzynarodowym, gdzie e-sklepy coraz śmielej rywalizują na globalnych rynkach.

Wsłuchanie się w głos klienta metodą na budowanie lojalności

Ponad połowa (54%) specjalistów ds. CX twierdzi, że spełnianie oczekiwań klientów jest znacznym wyzwaniem, jednak zaledwie 24% konsumentów uważa, że firmy są w stanie sprostać ich wymaganiom – obrazują wyniki badania „The CX gap”1. Okazuje się, że między potrzebami klientów a priorytetami działów CX pojawia się spora luka, która może prowadzić do poczucia niezrozumienia potrzeb, a finalnie negatywnie wpływać na proces budowania lojalności konsumentów. W okresach wzmożonego ruchu, jak Black Friday, ignorowanie kwestii doświadczeń klientów przez e-sklepy jest ryzykowne i może skutkować nie tylko porzuconymi koszykami, ale też trwałą utratą klientów. Długi czas ładowania strony internetowej czy złożona nawigacja, szczególnie podczas takich akcji promocyjnych, generują frustrację i zniechęcają do zakupu, przez co odwiedzający mogą szybko przenieść się do konkurencji.

„Podczas okresu zwiększonej sprzedaży warto zadbać o wsparcie klientów w czasie rzeczywistym – dzięki integracji czatu na żywo, opracowanemu wcześniej FAQ czy aktywności w mediach społecznościowych. Te narzędzia sprawiają, że klienci mogą błyskawicznie uzyskać pomoc, co buduje ich zaufanie i zachęca do finalizacji zakupów. Dodatkowo zróżnicowane opcje płatności i transparentna polityka zwrotów zwiększają poczucie bezpieczeństwa, co szczególnie w okresie masowych wyprzedaży przekłada się na wyższą konwersję oraz budowanie lojalności klientów” – komentuje Ewa Grzeszczuk-Karzyńska Content Marketing Team Leader w firmie IdoSell, która należy do portfolio IAI.

Wyzwania Black Week

E-sklepy prowadzące aktywną sprzedaż za granicą mogą liczyć na wzrost zysku nie tylko z lokalnego rynku. Dane wskazują, że sklepy internetowe współpracujące z IdoSell, które zdecydowały się na eksport, odnotowały aż 22% wzrost zamówień spoza Polski. Największe zyski osiągnęły e-sklepy sprzedające do Niemiec (ponad 30%), Czech (80%) oraz Węgier i Francji (ok. 25%). Z perspektywy sklepów internetowych, które planują ekspansję, kluczowe jest zadbanie o doświadczenia klientów również poza granicami kraju. Konieczne będzie przygotowanie stron w języku lokalnym, dostosowanie regulaminów, dbanie o odpowiedni poziom obsługi oraz dostosowanie metody dostawy i płatności popularnych na konkretnych rynkach.

1 https://www.surveymonkey.com/resources/premium/the-cx-gap-report/

Źródło: Grupa IAI
materiał prasowy

W trzy kwartały przedsiębiorcy założyli przeszło 221 tys. jednoosobowych firm. To spadek o 4,6 proc. r/r

g-crescoli-365895-unsplashW trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Do tego widać, że złożono przeszło 149 tys. wniosków o wznowienie tego typu działalności. I tutaj zanotowano wzrost o 7,1% rok do roku. Eksperci komentujący te dane zapowiadają, że końcówka roku powinna być w miarę stabilna i nie należy się spodziewać dużych zmian w obecnie obserwowanym na rynku trendzie.

Spadek liczby wniosków o rejestrację

Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) wynika, że w trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich przeszło 232 tys. Zdaniem Grzegorza Kostrzewy z kancelarii restrukturyzacyjnej ProPrawni, należy to interpretować jako istotny sygnał pogarszających się warunków gospodarczych i wzrostu niepewności na rynku. Przedsiębiorcy do głównych wyzwań związanych z prowadzoną działalnością zaliczają przede wszystkim wysokie koszty pracownicze i daniny publicznoprawne, wzrost cen energii oraz zatory płatnicze.

– Wysokość płacy minimalnej od 2021 roku wzrosła z 2800 zł do 4300 zł, a więc o 53,5%. Dla porównania, PKB Polski w analogicznym okresie zwiększył się o ok. 17,5%, a od stycznia 2025 roku wynosić będzie rekordowo 4666 zł. Koszty energii ww. czasie wzrosły o ok. 100-150%. W Polsce, według szacunków w 2024 roku, ok. 2,6 mln osób prowadzi biznes w formie jednoosobowej działalności. Odpowiadają one za ok. 15-20% PKB i to w dużej mierze na ich barkach spoczywa, np. finansowanie opieki zdrowotnej. Postulowane zmiany w sposobie wyliczania wysokości składki zdrowotnej jak dotąd nie zostały wdrożone, a zdecydowanie jest to jednym z powodów ujemnego przyrostu ilości złożonych wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej – dodaje Grzegorz Kostrzewa.

Z kolei Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, wskazuje rosnące płace jako jeden z czynników mających największy wpływ na kondycję przedsiębiorców. Drugim powodem jest presja inflacyjna, czyli oczekiwanie dalszych wzrostów kosztów. Ekspert dodaje też, że jeżeli tendencja związana ze zmniejszaniem się liczby rejestracji nowych JDG będzie się utrzymywała, to będzie to dowód na schłodzenie gospodarki.

– Na ten moment warunki prowadzenia działalności gospodarczej nie pogorszyły się, ale też jakoś znacznie się nie polepszyły. Sytuacja gospodarcza nie jest wprawdzie najlepsza, ale też nie pogarsza się tak dynamicznie, jak to miało miejsce w przeszłości, kiedy przedsiębiorcy byli zaskakiwani zmianami prawnymi, mającymi wpływ na prowadzenie przez nich działalności – tłumaczy mec. Adrian Parol.

Przedsiębiorcy nie wskazują miejsca

Ponadto z danych MRiT wynika, że ponad 97 tys. wniosków z trzech pierwszych kwartałów br. dotyczyło JDG, które nie wskazały województwa wykonywania działalności (rok wcześniej – przeszło 98 tys.). Dla porównania, w tym samym okresie – patrząc na dane z poszczególnych województw – najwięcej wniosków dotyczyło mazowieckiego – blisko 22 tys. (rok wcześniej ponad 23 tys.). W ocenie Grzegorza Kostrzewy, świadczy to przede wszystkim o zmieniającej się strukturze przedsiębiorstw, będącej wynikiem coraz większej mobilności i rozwoju cyfryzacji. Ekspert zauważa również, że przepisy nie wymagają podania dokładnej lokalizacji, jeśli nie jest ona związana z fizycznym miejscem.

– Przykładowo, w zakresie usług informatycznych miejsce wykonywania działalności jest płynne. Należy wspomnieć również o zapoczątkowanym pandemią procesie pracy zdalnej i zwiększonej mobilności. W najbliższej przyszłości należy spodziewać się wzrostu tego trendu, ponieważ będzie rosło zapotrzebowanie na dostarczanie usług związanych np. z branżą IT, mobilnością, technologią i AI. W 2023 roku jednoosobowe działalności gospodarcze związane bezpośrednio lub pośrednio z ww. sektorami stanowiły ok. 20-25% ogółu. Natomiast według prognoz, w 2035 roku mogą dotyczyć już 40-50%. A to tylko jeden z czynników, ponieważ należy również wspomnieć o zmieniających się postawach dotyczących work-life balance, które w dającej się przewidzieć przyszłości również wywierać będą wpływ na zwiększenie mobilności – twierdzi ekspert z kancelarii ProPrawni.

Do tego mec. Adrian Parol dodaje, że przedsiębiorcy mają świadomość, iż pragnąc utrzymać się na rynku, nie mogą trzymać się jednej lokalizacji, lecz poszerzać zakres terytorialny swojego działania. – Firma, która chce się rozwijać, a stawia wyłącznie na niewielki obszar, jest właściwie z góry skazana na niepowodzenie. Klienci wybierają firmy, które są gotowe dojechać, by wykonać usługę. W tym dostrzegam brak precyzowania przez przedsiębiorców województwa, w którym prowadzą działalność – uważa ekspert.

Pieniądze w IT i usługach

Pytany o to, z jakimi branżami są związane JDG powstające w ostatnim czasie, Grzegorz Kostrzewa wskazuje na technologie informatyczne i IT, e-commerce oraz marketing internetowy, budownictwo i remonty, konsulting i doradztwo biznesowe, usługi zdrowotne i opiekę nad starszymi osobami. W jego ocenie, decydują o tym zarówno czynniki wynikające z rozwoju nowych technologii, zachowań konsumentów, jak i zmieniającej się struktury demograficznej. Odpowiadając na to samo pytanie, mec. Adrian Parol podaje szeroko rozumiane usługi.

– Cechą polskiej gospodarki jest to, że rozwijają się u nas przede wszystkim przedsiębiorstwa usługowe. Uruchomienie produkcji jest dużo bardziej kosztowne, wymaga zakupu maszyn i technologii. Usługi oparte są na wiedzy i bazach klientów. Dlatego też rozwijają się i będą się rozwijać, coraz częściej będą też wysokomarżowe – zauważa radca prawny.

Więcej wniosków o wznowienie

Do tego z danych wynika, że w trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 149 tys. wniosków o wznowienie jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 7,1% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich prawie 140 tys. Rodzi to pytanie, czy wzrost ten można odczytywać jako dowód na bardziej sprzyjające warunki do prowadzenia biznesu. Grzegorz Kostrzewa przyznaje, że byłby ostrożny z wyciąganiem takich wniosków – i to niezależnie od tego, że nie da się nie zauważyć pewnego rodzaju stabilizacji odzwierciedlonej choćby we wskaźniku inflacji.

– Rok 2020 przyniósł światu pandemię, rok 2022 – wybuch wojny w Ukrainie, a więc jedną z głównych przyczyn wzrostu inflacji. Dopiero jej wyhamowanie w połowie roku 2023 było sygnałem dla części przedsiębiorców. Dodatkowo należy wspomnieć o ożywieniu w sektorze MŚP, częściowego wznowienia łańcuchów dostaw lub ich dywersyfikacji, znalezieniu nowych rynków zbytu oraz poprawy na rynku pracy. Nie należy zapominać, że część przedsiębiorców podejmująca decyzję dotyczącą wznowienia działalności uznała, że warunki są już na tyle sprzyjające, ale niektórzy nie chcieli przedłużać zawieszenia lub funkcjonować w szarej strefie – dodaje ekspert z kancelarii ProPrawni.

Końcówka roku ma być stabilna

Zapytany o to, w których branżach stosunkowo najwięcej przedsiębiorców może decydować się na wznowienie działalności, mec. Adrian Parol wskazuje na firmy zajmujące się wykończeniem wnętrz. Ma to związek z tym, że cały czas oddawane są do użytku nowe mieszkania, z których część trafi od razu na rynek najmu. Takie lokale muszą zostać wyremontowane i to ogromne pole do popisu dla tego typu przedsiębiorców. A co przyniesie przyszłość i jak w nadchodzących miesiącach będzie wyglądała sytuacja z liczbą wniosków dotyczących otwierania i wznawiania jednoosobowej działalności gospodarczej?

– Należy spodziewać się ożywienia w handlu detalicznym, ponieważ przed nami jest okres świąteczno-noworoczny. To historycznie zawsze sprawiało, że część przedsiębiorców odwieszała swoją działalność, ale tylko na określony czas. Pozostawiała ją zawieszoną, ze względów podatkowych w pozostałych miesiącach. Z kolei na przykład część firm remontowo-budowlanych, jeśli nie zakontraktowała sobie innych prac, może z tego samego powodu zdecydować się na ich czasowe, np. kilkumiesięczne zawieszenie. Myślę, że ogólny bilans w ostatnim kwartale roku 2024 będzie dodatni i wpisze się w średnioroczny trend – podsumowuje Grzegorz Kostrzewa.

(MN, Listopad 2024 r.)

materiał prasowy
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakie są obawy mikro i małych przedsiębiorców?

helloquence-61189-unsplash
Z najnowszego raportu rynkowego wynika, że wśród mikrofirm oraz małych przedsiębiorstw obecnie największe obawy budzą ogólnie rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej – 36,7%. W drugiej kolejności niepokój wywołuje podnoszenie składek na ZUS – 29,5%. Trzecim zagrożeniem w rankingu są nierzetelni kontrahenci – 27,2%.

W TOP5 widać też obawy zarówno przed utratą płynności finansowej – 20,5%, jak i podnoszeniem podatków oraz nakładaniem dodatkowych danin – 18,1%. Z kolei najmniej zagrażająca wydaje się niestabilność polityczna – 1,2%. Do tego z raportu wychodzi, że tylko 2,5% badanych niczego się nie boi. 4,1% przedsiębiorców obawia się kwestii spoza przygotowanej listy. Z kolei 2,3% ankietowanych nie potrafi się określić w tej materii.

Mikroprzedsiębiorcy i właściciele małych firm obecnie najbardziej obawiają się ogólnie rosnących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej – 36,7%. Tak wynika z raportu pt. „Bieżące obawy i lęki mikrofirm oraz małych przedsiębiorstw w Polsce”, przygotowanego przez platformę UCE RESEARCH i kancelarię ProPrawni. Ankietowani wskazali pięć rzeczy, których obecnie najbardziej się boją, prowadząc własną działalność gospodarczą.

– Zwiększenie kosztów prowadzenia działalności budzi najczęstsze obawy, bo bezpośrednio wpływa na rentowność i stabilność finansową firm, zwłaszcza tych najmniejszych, które dysponują ograniczonymi zasobami. Każdy, kto prowadzi biznes, zdaje sobie sprawę z tego, że koszty energii, surowców i wynagrodzeń mogą gwałtownie wzrosnąć. Są trudne do przewidzenia i kontrolowania, zwłaszcza w czasach inflacji i zmian gospodarczych oraz preferencji pracowniczych. Dlatego też ww. obawa jeszcze długo będzie najczęściej występować wśród tego typu przedsiębiorców – mówi Grzegorz Kostrzewa, prezes zarządu kancelarii restrukturyzacyjnej ProPrawni i jeden ze współautorów raportu.

Źródło: UCE GROUP LTD. [fragment raportu]
materiał prasowy

Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2024 roku wg GUS

matthew-guay-148463-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2024 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, jedną z miar odzwierciedlających złożoność i zmienność sytuacji na rynku pracy są wynagrodzenia zatrudnionych. Mając na względzie rosnące potrzeby informacyjne w tym zakresie, wprowadziliśmy nowe badanie Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej, które obejmuje pełną zbiorowość zatrudnionych otrzymujących wynagrodzenie.
Pełna treść raportu dostępna jest na stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS

Liczba przestępstw kradzieży w sklepach na dwucyfrowym minusie

fabian-blank-78637-unsplash
W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku odnotowano blisko 23 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. To o 30,5% mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy takich przypadków było niespełna 33 tys. W trzech kwartałach 2024 roku stwierdzono również nieco ponad 200 tys. wykroczeń kradzieży w placówkach małopowierzchniowych i wielkopowierzchniowych. To o 3,9% mniej niż rok wcześniej, kiedy było ich lekko ponad 208 tys. Jak komentują eksperci, te dane mogą ulec zmianie, bo końcówka roku cechuje się zwiększoną liczbą kradzieży, co ma związek z nadchodzącym Bożym Narodzeniem. Jednocześnie znawcy tematu dodają, że rosnąca inflacja może również podbić negatywnie statystyki.

Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji (KGP), w trzech pierwszych kwartałach br. stwierdzono 22 948 przestępstw kradzieży w sklepach. To o 30,5% mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy takich przypadków dokładnie było 32 997. Zdaniem Łukasza Grzesika, specjalisty z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych, świadczy to o tym, że pod względem liczby popełnianych kradzieży branża handlowa ma najgorszy okres już za sobą.

– Wyraźny trend spadkowy dla przestępstw kradzieży utrzymuje się od początku roku, co stanowi pozytywny sygnał. Warto jednak zauważyć, że choć liczba zarejestrowanych przestępstw kradzieży spadła rok do roku, to patrząc z długoterminowej perspektywy, widać, że ich poziom wciąż pozostaje wysoki i zbliżony do tego z 2022 roku – dodaje Łukasz Grzesik.

Ekspert zwraca też uwagę na to, że nie bez znaczenia dla tych danych jest zmiana progu między wykroczeniem a przestępstwem, która realnie mogła wpłynąć na te statystyki. Zgodnie z art. 119 § 1 kodeksu wykroczeń, kto kradnie rzecz o wartości do 800 zł, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeżeli wartość skradzionej rzeczy przekroczy kwotę 800 zł, to popełnione zostaje przestępstwo. Kwota, wedle której określa się, czy popełniona kradzież jest wykroczeniem czy już przestępstwem, zmieniła się 1 października 2023 roku. Dla porównania w latach 2016-2018 stanowiła ona wykroczenie, jeśli wartość skradzionych rzeczy nie przekraczała 1/4 minimalnego wynagrodzenia.

– Można też zadać sobie pytanie, czy detaliści są mniej zdeterminowani w walce z kradzieżami niż w szczytowym okresie, co również mogłoby mieć wpływ na ilość zarejestrowanych zgłoszeń. Ale odpowiedź nie jest prosta – uzupełnia Łukasz Grzesik.

Z kolei Robert Biegaj, ekspert branży retailowej z Grupy Offerista uważa, że spadek liczby przestępstw kradzieży jest przede wszystkim konsekwencją niższej inflacji, mimo że – w ocenie eksperta – za przestępstwami stały głównie zorganizowane grupy. A one raczej nie kierują się wahaniami cen. Łukasz Grzesik zauważa, że w okresie wysokiej inflacji osoby, które wcześniej nie rozważały kradzieży, mogły zdecydować się na ten krok z powodu presji ekonomicznej. To miało realny wpływ na wzrost liczby kradzieży w tym czasie. Zjawisko to obejmowało zarówno drobniejsze wykroczenia, jak i przestępstwa.

– Obecnie, gdy presja inflacyjna zmalała, obserwujemy spadek liczby kradzieży. Można więc przypuszczać, że część „przypadkowych” sprawców zrezygnowała z tych działań. To może wynikać zarówno z poprawy ich sytuacji ekonomicznej, jak i z konsekwencji grożących za dokonane czyny – twierdzi specjalista z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych.

Do tego Grzesik dodaje, że z danych policyjnych za 2023 rok wynika, iż najwięcej przestępstw kradzieży i wykroczeń popełniały osoby w wieku 30-49 lat. W przypadku przestępstw drugą co do wielkości grupą były osoby w wieku 25-29 lat. Natomiast w przypadku wykroczeń najwięcej sprawców było w wieku co najmniej 50 lat. Robert Biegaj dodaje do tego swoje spostrzeżenie, że kradzieże w sklepach wielkopowierzchniowych wydają się potencjalnym złodziejom „bezpieczniejsze”, bo łatwiej można się tam wtopić w tłum.

– W mniejszych sklepach złodzieje są z reguły szybciej zauważani, przez co czują się mniej pewnie. I taka tendencja właściwie występuje na rynku od wielu lat. Tutaj nic się nie zmienia – zwraca uwagę ekspert z Grupy Offerista.

Ponadto z danych KGP wynika, że w trzech kwartałach br. stwierdzono 200 186 wykroczeń kradzieży w sklepach małopowierzchniowych i wielkopowierzchniowych. To o 3,9% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków odnotowano 208 211. Robert Biegaj uważa, że właśnie to wyliczenie najlepiej dowodzi realnego skutku spadku inflacji.

– Porównując dane wykroczeń i przestępstw, widzimy, że w tym pierwszym przypadku spadek jest sporo mniejszy niż w kwestii samych przestępstw. W mojej ocenie, świadczy to o tym, że zwykli Polacy poczuli ulgę właśnie od wysokiej inflacji, jednak nadal ostrożnie do tego podchodzą. Kradzieży z tzw. „przymusu” i biedy jest w sklepach mniej, ale ten spadek wciąż nie jest zbyt zadawalający – ocenia ekspert z Grupy Offerista.

Pytany o to, jak dane o kradzieżach w sklepach mogą wyglądać w czwartym kwartale, Łukasz Grzesik przypomina, że końcówka roku charakteryzuje się wzrostem kradzieży sklepowych. Wynika to głównie z okresu świątecznego, kiedy ruch w sklepach jest wyraźnie większy i pojawia się więcej okazji do kradzieży, zarówno na własny użytek, jak i w celach zarobkowych.

– Oprócz klasyków, takich jak żywność, produkty drogeryjne, odzież i akcesoria oraz markowe alkohole, możemy spodziewać się większej liczby kradzieży towarów „prezentowych”, takich jak zabawki czy drobna elektronika użytkowa. Niemniej jednak, analizując całoroczną tendencję spadku zarejestrowanych kradzieży sklepowych, nie należy spodziewać się drastycznego pogorszenia statystyk – uważa Grzesik.

Natomiast ekspert z Grupy Offerista uważa, że sytuacja w IV kwartale br. oraz w I kw. 2025 r. może się zmienić. Inflacja znowu idzie w górę, przez co ceny w sklepach są wyższe i Polacy to czują w swoich portfelach. Do tego dochodzi fakt, że kupują mniej niż rok temu. Mówiąc wprost, oszczędzają, a to pierwsza czerwona lampka do tego, że wkrótce sytuacja może się nieco odwrócić. Do tego dojdzie też wyżej wspominany czynnik świąt, gdzie rok do roku widzimy tzw. sezonowy wzrost kradzieży.

– Jednak te zmiany nie powinny wywołać drastycznych zmian. Uważam, że w ww. okresach lekko może przybyć wykroczeń, ale nieznacznie. O ile nic negatywnego nie wydarzy się w światowej i naszej krajowej gospodarce, a na chwilę obecną nic tego nie zapowiada. Natomiast jeżeli inflacja znowu mocnej poszłaby w górę wówczas tych wykroczeń byłoby o kilka punktów procentowych więcej niż obecnie. Jednak tak czy inaczej, sytuacja zapowiada się dużo lepiej, niż było to jeszcze rok temu – podsumowuje Robert Biegaj z Grupy Offerista.

(MN, Listopad 2024 r.)

Źródło: © MondayNews Polska
materiał prasowy

Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku wg GUS

matthew-guay-148463-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku”.

Jest to raport za październik bieżącego roku. Jak czytamy w raporcie GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w październiku 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 5,0%. Wskaźnik cen na poziomie 105,0. Z kolei w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,3% (wskaźnik cen 100,3).

Źródło: GUS.

Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2023 roku wg GUS

markus-spiske-484245-unsplash„Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2023 roku” to jeden z najnowszych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje GUS, nakłady krajowe brutto na działalność B+R (GERD) w 2023 r. wyniosły 53,1 mld zł i wzrosły w stosunku do poprzedniego roku o 18,8%. Wskaźnik intensywności prac B+R, stanowiący udział nakładów wewnętrznych na działalność B+R w PKB, wyniósł 1,56% (w 2022 r. – 1,45%). Wartość nakładów krajowych brutto na działalność B+R w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyniosła 1 409 zł i była o 19,2% większa niż przed rokiem. Liczba podmiotów zaangażowanych w działalność B+R wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim o 1,6%. – czytamy w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

GUS publikuje bilansowe wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za 2023 rok

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował Bilansowe wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za 2023 rok.

Jak informuje GUS, wartość aktywów (pasywów) badanych podmiotów na dzień 31 grudnia 2023 r. wyniosła 4 620,7 mld zł. Jest to o 5,3% więcej niż na koniec 2022 roku.  W tym 53,7% stanowiły aktywa trwałe, a 46,1% aktywa obrotowe. Przychody ogółem oraz koszty ogółem były wyższe od osiągniętych w 2022 r. Wynik finansowy netto osiągnął poziom 244,9 mld zł. Oznacza to spadek o 15,6% w porównaniu do 2022 r.

Źródło: GUS.