Rynek przemysłowy: synergia, rozwój i nowa jakość na rynku cywilnym i zbrojeniowym

Tomasz-BajsarowiczElbo Sp. z o.o., stając się częścią Grupy Rekord weszło w nowy etap swojej działalności, który otwiera drzwi do jeszcze większych możliwości i wzmacnia pozycję firmy na rynku krajowym oraz międzynarodowym. Konsolidacja zasobów i kompetencji w ramach Grupy Rekord oraz szybkie przejęcie kontrolnego pakietu udziałów spółki Dobrowolski z siedzibą we Wschowie to kroki w kierunku budowy synergii, która przynosi korzyści nie tylko przedsiębiorstwu, ale także całemu polskiemu przemysłowi.

Efekt synergii: siła połączonych marek

Połączenie doświadczenia, technologii i zasobów w ramach Grupy Rekord to przykład efektywnej synergii, która umożliwia spółce Elbo intensyfikację działań w kluczowych sektorach gospodarki. – Dzięki stabilnej pozycji Grupy Rekord oraz przejęciu spółki Dobrowolski możemy w jeszcze większym stopniu skoncentrować się na dostawach dla sektora wojskowego, który w obecnej sytuacji geopolitycznej staje się jednym z priorytetowych obszarów działalności. W wyniku synergii rozszerzyliśmy swoją działalność także w sektorze cywilnym o kolejne rodzaje zabudów specjalistycznych, co stanowi naturalne rozwinięcie dotychczasowych kompetencji technologicznych– podkreśla Prezes Zarządu Elbo i Dobrowolski, Tomasz Bajsarowicz. Nasza firma od lat specjalizuje się w projektowaniu, budowie oraz serwisie pojazdów użytkowych. Od 1989 roku dostarczamy różnorodne zabudowy samochodów ciężarowych, takie jak wywrotki, skrzynie, furgony, izotermy, systemy BDF, dźwigniki oraz zabudowy specjalistyczne. ELBO oferuje również przyczepy i naczepy dostosowane do indywidualnych potrzeb klientów.

Konsolidacja marek ELBO i DOBROWOLSKI pozwala na efektywniejsze wykorzystanie zasobów – zarówno technologicznych, jak i zespołowych – co z kolei zwiększa konkurencyjność i zdolność do realizacji nawet najbardziej wymagających projektów.

Polski kapitał i polska technologia

Spółki Elbo i Dobrowolski stały się częścią Grupy Rekord opartej na rodzimym kapitale i polskiej myśli inżynierskiej. W dobie globalizacji ten fakt nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ łącząc siły, marki przyczyniają się do rozwoju krajowej gospodarki, budując niezależność technologiczną i wzmacniając rolę polskiego przemysłu, który musi odgrywać istotną rolę zarówno w sektorze cywilnym jak i zbrojeniowym. Polski kapitał to nie tylko wsparcie dla lokalnych społeczności, ale także silny sygnał dla międzynarodowych partnerów o solidnych podstawach działalności firmy. – Będziemy stale inwestowali w nowe miejsca pracy – polska myśl techniczna ma ogromny potencjał, który chcemy wykorzystać w rozwoju naszych produktów – podkreśla Tomasz Bajsarowicz Prezes Zarządu ELBO i Dobrowolski.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. [fragment artykułu]
materiał prasowy

Nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym a inwestycje deweloperskie

FOT-Profit-Development_WroclawWprowadzona w ubiegłym roku nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przyniosła swoistą rewolucję. Obecnie w znacznym stopniu determinuje proces planowania, przygotowania i realizacji inwestycji deweloperskich w Polsce, a wpływ ten wzrośnie w kolejnych latach. Przyjrzyjmy się kilku kluczowym aspektom tych zmian.

Rewolucja w planowaniu przestrzennym

Nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym weszła w życie 24 września 2023 roku i stopniowo transformuje kwestie planistyczne w naszym kraju. Celem reformy jest zwiększenie elastyczności i integralności systemu planowania, uproszczenie procedur, a także poprawa ładu przestrzennego. Mają temu służyć między innymi dwa narzędzia – plan ogólny oraz zintegrowany plan inwestycyjny. Do końca roku 2025 obowiązywać będzie okres przejściowy.

Jedną z najważniejszych zmian jest fakt zastąpienia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy strategią rozwoju gminy albo strategią rozwoju ponadlokalnego oraz planem ogólnym, który będzie aktem prawa miejscowego. Każda gmina ma obowiązek sporządzić go do końca 2025 roku. Będzie on podstawą do uchwalania planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Należy w nim określić strefy planistyczne oraz gminne standardy urbanistyczne. Umożliwi też ustalenie obszarów uzupełnienia zabudowy – wyjaśnia Tomasz Stoga, prezes firmy PROFIT Development i wiceprezes zarządu Polskiego Związku Deweloperów.

Strategia rozwoju gminy lub rozwoju ponadlokalnego ma zawierać między innymi ustalenia dotyczące kształtowania polityki przestrzennej w gminie, przykładowo kierunków zmian w strukturze zagospodarowania terenów, w tym nowej zabudowy mieszkaniowej. To konkretny czynnik determinujący przedsięwzięcia deweloperów.

Wpływ reformy na mieszkaniówkę

Warto podkreślić, że plan ogólny będzie musiał zachować spójność względem strategii rozwoju gminy lub strategii rozwoju ponadlokalnego. To ten dokument ostatecznie określi kluczowe parametry zabudowy. W ramach 13 stref planistycznych dla deweloperów istotne będą dwie – strefa wielofunkcyjna z zabudową mieszkaniową wielorodzinną oraz strefa wielofunkcyjna z zabudową mieszkaniową jednorodzinną. Sprecyzowane zostaną między innymi maksymalna nadziemna intensywność zabudowy, maksymalna wysokość zabudowy i maksymalny udział powierzchni zabudowy. Do tego określony będzie minimalny udział powierzchni biologicznie czynnej dla tych stref – w większości przypadków na poziomie 30%.

Plan ogólny może uwzględniać ponadto standardy dostępności infrastruktury społecznej, dostępu do publicznej szkoły podstawowej i obszarów zieleni publicznej, a także do innych obiektów. Wszystko to będzie mocno wpływać na sposób planowania i prowadzenia inwestycji deweloperskich.

Ważnym dokumentem z punktu widzenia deweloperów będzie także zintegrowany plan inwestycyjny, czyli szczególny rodzaj planu miejscowego, uchwalany przez radę gminy na wniosek inwestora, po przeprowadzeniu negocjacji i zawarciu umowy urbanistycznej. Będzie określał warunki danej inwestycji i zobowiązania stron. Ma on uzupełniać, a finalnie zastąpić ustawę zwaną potocznie „lex deweloper”.

Rola deweloperów w procesie zmian

Powyższe zmiany stanowią dla deweloperów wyzwanie, zarówno w kontekście pozyskiwania gruntów, jak i planowania oraz prowadzenia inwestycji, a wszelkie ich decyzje wymagają teraz jeszcze bardziej szczegółowej analizy.

W wielu gminach prace nad planami ogólnymi już trwają. To bardzo ważne, by deweloperzy aktywnie uczestniczyli w tym przedsięwzięciu. Mogą składać wnioski, uczestniczyć w konsultacjach społecznych, przyglądać się decyzjom włodarzy, zwłaszcza w kontekście określania terenów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową. Należy pamiętać, że wszelkie rozpatrzone wnioski powinny zawierać uzasadnienie – podkreśla prezes PROFIT Development.

Warto dodać, że zmianie uległ także termin obowiązywania decyzji o warunkach zabudowy. Te, które staną się prawomocne po 31 grudnia 2025 r., będą obowiązywały tylko przez 5 lat. Przyszłość inwestycji deweloperskich w Polsce będzie z pewnością uzależniona od kształtu oraz implementacji nowych przepisów. Kluczowe będą zarówno podejście samorządów do tworzenia tej nowej rzeczywistości, jak i zaangażowanie deweloperów w tę kwestię oraz baczne śledzenie wprowadzanych zmian.

Źródło: PROFIT Development
materiał prasowy

W jaki sposób branża logistyczna u kurierska radzić sobie z sezonowym wzrostem zleceń?

Szczyt-zesony-delivery-i-taxi
W jaki sposób branża logistyczna u kurierska radzić sobie z sezonowym wzrostem zleceń?

Grudzień to doskonała szansa na dodatkowe zlecenia w branży przewozowej. Przedświąteczne spotkania firmowe, zakupy na ostatnią chwilę, chęć spędzenia świąt z rodziną i przyjaciółmi rozsianymi po całej Polsce, a także „gorączka sylwestrowej nocy” – ostatni miesiąc roku to szczyt sezonu dla operatorów taxi i kurierów. Jeżeli dysponujesz wolnym czasem, zwłaszcza popołudniami i wieczorami, uwielbiasz prowadzić samochód, znasz topografię swojego miasta i przepisy ruchu drogowego, grudzień to idealny czas, by rozpocząć przygodę z najpopularniejszymi aplikacjami przewozowymi.

Grudzień – doskonały czas na nowy początek

Końcówka roku to czas niesamowitego ożywienia na rynku przewozowym. Rosnąca liczba zleceń dla operatorów taxi i kurierów to doskonała szansa, by z impetem wkroczyć na rynek. Zwłaszcza w przypadku osób, które w okresie przedświątecznym, świątecznym i noworocznym dysponują wolnym czasem oraz chęcią, by zimowe popołudnia i wieczory spędzić „za kółkiem”. Tym bardziej, że sytuacja w tym roku zmieniła się w stosunku do rzeczywistości ubiegłorocznej. Choć wymagania stawiane operatorom taxi i kurierom nie są jakoś szczególnie wygórowane, obowiązujące od połowy tego roku nowe przepisy skutecznie wyeliminowały z rynku sporą grupę kierowców, otwierając szeroko furtkę dla nowych zleceniobiorców.

– Kierowcy, którzy decydują się na świadczenie usług przewozowych, powinni mieć świadomość, że współpraca w ramach różnych aplikacji wymaga przede wszystkim doskonałej organizacji i sprawnego balansowania między poszczególnymi zleceniami. Dlatego warto wesprzeć się nowoczesnymi narzędziami cyfrowymi, które pomagają zoptymalizować ten proces – podpowiada Łukasz Witkowski, współzałożyciel Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów. – Nowoczesne aplikacje oferują m.in. dostęp do dedykowanego panelu, w którym znajdują się wszystkie umowy, faktury, salda i rozliczenia z poszczególnymi platformami, aby kierowca w „godzinach szczytu” mógł skupić się wyłącznie na bezpiecznej jeździe.

Wkraczając na rynek usług przewozowych warto mieć świadomość jego sezonowości. Operatorzy taxi oraz kurierzy powinni bacznie obserwować trendy rynkowe, by móc wpisywać się w zmieniające oczekiwania klientów. Kluczem do sukcesu w branży jest bowiem elastyczność i umiejętność wykorzystywania szans, których nie brakuje, zwłaszcza w grudniu.

Zoptymalizuj swoją pracę, dzięki wsparciu odpowiedniego partnera

Choć praca operatora taxi i kuriera jest niezwykle różnorodna, a każda platforma pośrednicząca wyznacza własne reguły i standardy współpracy, na polskim rynku dostępne są rozwiązania informatyczne, które nie tylko doskonale optymalizują codzienną pracę na dynamicznie zmieniającym się rynku, ale także oferują dostęp do własnej floty, atrakcyjne warunki ubezpieczenia oraz cały szereg dodatkowych profitów dla kierowców.

– Mamy świadomość, że prawdziwy rozwój gwarantuje odpowiednie wsparcie na każdym etapie ścieżki zawodowej. To wyzwanie, zwłaszcza wobec obcokrajowców, dlatego oferujemy nie tylko pomoc w rozliczaniu przejazdów, ale także kompleksowe wsparcie w procesie legalizacji pobytu i spełnieniu aktualnie obowiązujących warunków pracy w Polsce – podkreśla Łukasz Witkowski z Natviol – Dysponujemy własną flotą pojazdów a ponadto oferujemy atrakcyjny program partnerski, dzięki czemu umożliwiamy dobry start tym, którzy czują, że to właśnie polskie drogi wyznaczają ścieżkę ich kariery.

Usługi przewozowe można świadczyć zarówno w ramach własnej działalności gospodarczej, jak i w charakterze „wolnego strzelca”. Ze względu na ciągłe aktualizacje obowiązujących przepisów, prowadzenie rozliczeń przejazdów może być problematyczne, zwłaszcza na początku. Dzięki nowoczesnym narzędziom instalowanym w telefonach osobistych, jesteśmy jednak w stanie stale trzymać rękę na pulsie.

Jak przeżyć miesiąc pełen wyzwań?

Praca kuriera i operatora taxi w czasie okołoświątecznym jest pełna wyzwań. Jednym z kluczowych elementów, o który warto w tym czasie szczególnie się zatroszczyć, jest bezpieczeństwo – swoje i pojazdu. Regularne przeglądy stanu technicznego oraz odpowiedni pakiet ubezpieczeniowy to podstawa, dzięki której możemy uniknąć poważniejszych awarii podczas świadczenia usług. Doskonałym pomysłem na prezent dla kierowcy zawodowego jest szkolenie z zasad bezpiecznej jazdy którego celem będzie doskonalenie technik i wykształcenie właściwych odruchów reagowania na różne sytuacje na drodze. Znajomość sposobów radzenia sobie w trudnych warunkach pogodowych jest nieoceniona, zwłaszcza zimą. Taki prezent to zatem doskonała okazja do okazania troski o bliską osobę.

Warto również pamiętać o zachowaniu równowagi między pracą a odpoczynkiem. W okresie intensywnej pracy łatwo o przemęczenie, które może negatywnie wpłynąć na koncentrację i refleks za kierownicą. Dlatego tak ważne jest, aby planować czas na regenerację i dbać o zdrowie, w tym także o odpowiednią dietę i nawodnienie. Świadome zarządzanie energią i wsparcie bliskich w tym wymagającym okresie mogą nie tylko ułatwić wykonywanie codziennych obowiązków, ale również sprawić, że wyzwania staną się mniej uciążliwe.

Źródło: Natviol
materiał prasowy

Rada nadzorcza Develii powołała zarząd spółki na nową kadencję

wspolpracaRada nadzorcza Develii powołała zarząd spółki na nową kadencję.

Rada nadzorcza Develii powołała zarząd spółki na nową kadencję, która rozpocznie się 1 stycznia 2025 r. W zarządzie pozostają Andrzej Oślizło, prezes Develii, wiceprezesi Paweł Ruszczak oraz Mariusz Poławski, a dodatkowo kadrę zarządzającą wzmocni Karol Dzięcioł, dotychczasowy doradca zarządu Develii ds. rozwoju biznesu, który obejmie stanowisko członka zarządu.

Zarząd Develii zaprezentował w tym roku nową strategię, której celem jest zwiększenie wartości firmy oraz potencjału dywidendowego z równoczesnym zapewnieniem bazy pod dalszy dynamiczny rozwój. Celem jest zwiększenie sprzedaży do 4500 mieszkań rocznie oraz budowa banku gruntów na poziomie ok. 16 tys. lokali do 2028 r.

– Dotychczasowy zarząd Develii zrealizował strategiczne cele spółki i w ostatnich latach istotnie wzmocnił jej pozycję w czołówce deweloperów w Polsce. W związku ze zwiększeniem skali działalności Develii i planowanym dalszym rozwojem biznesu, do zarządu dołączy Karol Dzięcioł, pełniący dotychczas rolę doradcy zarządu. Był też jednym z kluczowych liderów projektu przejęcia i integracji polskich spółek Nexity, francuskiej firmy deweloperskiej. Karol doskonale zna sektor nieruchomości i jako rada nadzorcza jesteśmy przekonani, że zarząd we wzmocnionym składzie z sukcesem zrealizuje strategiczne cele wyznaczone na lata 2025-2028 – mówi Jacek Osowski, przewodniczący rady nadzorczej Develii.

Źródło: Develia
materiał prasowy

Czy w małych i średnich firmach należy zabudżetować takie działania na 2025 rok?

wspolpracaW wielkim uproszczeniu, hedging to identyfikacja obszarów ryzyka firmy i wyznaczenie celów pozwalających na ich zmniejszenie. Dlatego planując budżet na kolejny rok, warto w pierwszej kolejności dokładnie przeanalizować ryzyka, które mogą wpłynąć na budżet firmy.

Najpierw audyt

W jakim stopniu firma jest wrażliwa na różne rodzaje ryzyka? Aby odpowiedzieć na to pytanie, dobrze jest stworzyć listę kluczowych ryzyk finansowych i operacyjnych oraz oszacować ich potencjalny wpływ na przepływy pieniężne spółki, jej wyniki finansowe i ogólną zdolność do kontynuowania działalności. Taki audyt jest konieczny do prawidłowego określenia zakresu ryzyka i dobrania środków zapobiegawczych. Pomocne w tym procesie mogą okazać się także poniższe pytania:

  • Czy firma działa w mocno konkurencyjnym środowisku?

  • Czy firma pracuje w warunkach sezonowości?

  • Czy przepływy pieniężne w firmie są stabilne?

  • Czy przychody lub koszty firmy są zależne od kursów walutowych?

  • Czy surowce lub półprodukty podlegają dużym wahaniom cen?

Im więcej odpowiedzi na tak, tym wyższa potrzeba hedgingu. Następnie należy zdefiniować cele do osiągnięcia. Może to być np. stabilizacja marży operacyjnej, ograniczenie wpływu zmian cen surowców czy zapewnienie przewidywalnych kosztów finansowania.

Narzędzia pomocne przy niwelowaniu ryzyka

Na rynku dostępne są różne instrumenty i strategie finansowe służące do hedgingu:

  1. Wewnętrzne:

    • zbilansowanie przepływów pieniężnych – dopasowanie przychodów i kosztów w tej samej walucie,

    • dywersyfikacja źródeł przychodów i dostawców – redukowanie zależności od jednego rynku lub dostawcy,

    • konta walutowe – utrzymywanie środków w walutach, które pokrywają potencjalne ryzyko kursowe,

  2. Zewnętrzne:

    • kontrakty forward – niestandardowe umowy między dwoma stronami na dostarczenie aktywów w określonym czasie i cenie,

    • opcje (options) – dają prawo, ale nie obowiązek, do zakupu lub sprzedaży aktywów po ustalonej cenie w przyszłości,

    • swapy (swaps) – umowy, w których strony wymieniają się przepływami finansowymi, np. swap walutowy czy odsetkowy,

Wybór odpowiedniego narzędzia zależy jednak od specyfiki ryzyka, czasu trwania ekspozycji oraz tolerancji na ryzyko, dlatego należy je dobierać dopiero po opracowaniu strategii hedgingowej.

Zabezpieczenie 100% ekspozycji na ryzyko ekspozycji na ryzyko jest w większości przypadków niepotrzebne, a nawet może spowodować szkody biznesowe dla firmy. Z drugiej strony, niewystarczający hedging prowadzi do nieefektywności. Samo zastosowanie hedgingu wiąże się też oczywiście z kosztami, które należy uwzględnić w rocznym budżecie. Koszty te mogą być związane z zakupem instrumentów finansowych lub prowizjami dla pośredników, jednak przy odpowiednio zastosowanych narzędziach powinny być one mniejsze niż uzyskane dzięki nim zyski – tłumaczy Benjamin Avraham, CEO fintechu Okoora, ułatwiającego firmom planowanie i zarządzanie międzywalutowymi transakcjami oraz hedgingiem.

Materiał przygotowany na podstawie darmowego ebooka “Foreign Currency Hedging Simplified” przygotowanego przez fintech Okoora.

[fragment artykułu]
materiał prasowy

Ministerstwo potwierdza. W 2025 r. może dojść do zmiany przepisów ws. ulgi IP Box

resort-finansow
Według danych z Ministerstwa Finansów, ponad 7,5 tys. podatników skorzystało z ulgi IP Box w zeznaniu podatkowym za ubiegły rok. Nieznacznie więcej takich przypadków było w rozliczeniach za 2022 rok. Jak podkreślają znawcy tematu, ustawowe kryteria mocno ograniczają liczbę podmiotów, które mogłyby zastosować to rozwiązanie. Jednocześnie odnoszą się do pojawiających się opinii o niejasnych przepisach, jak i o ryzyku ewentualnej kontroli podatkowej. Obecnie trwają wewnątrzresortowe konsultacje projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Dalsze procedowanie jest zaplanowane na początek przyszłego roku. Natomiast sami eksperci proponują zmiany. Wspominają też o potrzebie szerszej edukacji wśród przedsiębiorców.

Wybierają ulgę IP Box

Jak wynika z danych udostępnionych przez Ministerstwo Finansów, według stanu na 2 grudnia 2024 roku, w zeznaniach podatkowych za 2023 rok z ulgi IP Box skorzystało dokładnie 7371 podatników PIT i 179 rozliczających CIT. To nieznacznie mniej niż w rozliczeniu za 2022 rok, kiedy było to odpowiednio 7369 oraz 199. Filip Smakowski, radca prawny z Mariański Group, zaznacza, że przepisy o ww. uldze dotyczą bardzo wąskiego rodzaju przychodów. Z tego rozwiązania mogą bowiem korzystać ci podatnicy, którzy prowadzą działalność badawczo-rozwojową i której efektem są określone prawa własności intelektualnej. To mocno ogranicza liczbę podmiotów, które spełniałyby ustawowe kryteria.

– Podatnicy decydują się na ulgę IP Box, ponieważ pozwala ona zmniejszyć efektywne opodatkowanie dochodów z działalności innowacyjnej nawet do 5%. To przekłada się na oszczędności rzędu dziesiątek, a nawet setek tysięcy złotych rocznie poprzez częściowy zwrot zapłaconego podatku w trakcie roku. Jest to szczególnie atrakcyjne dla programistów i osób w IT, które tworzą nowe rozwiązania lub ulepszają istniejące technologie – komentuje Aleksandra Borowska, ekspert ds. ulgi IP Box w Pravna.pl.

Jak przekonuje Filip Smakowski, przewaga w liczbie podatników PIT korzystających z ulgi względem tych rozliczających CIT wynika z dwóch podstawowych faktów. Osoby fizyczne będące twórcami oprogramowania w ogromnej większości rozliczają się na zasadach B2B, a więc prowadzą JDG. Jeśli nie decydują się na ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, to naturalną opcją staje się dla nich ulga IP Box. Z kolei spółki rzadziej wybierają ulgę, ponieważ te mniejsze korzystają już z relatywnie niskiej stawki podatku CIT wynoszącej 9%. Mimo że ona jest wyższą stawką podatku względem dochodów z IP Box, to jednak pozwala na proste rozliczenie bez konieczności wdrażania ulgi. Ponadto, takie spółki mają często gorszy wskaźnik nexus do ulgi, ponieważ nabywają prawa własności intelektualnej od twórców, stąd też korzyści są mniejsze.

– Z ulgi IP Box korzysta znacznie więcej podatników PIT niż CIT, ponieważ od lat mamy do czynienia z faktyczną dewastacją podatku dochodowego od osób prawnych, np. z likwidacją zeznań miesięcznych. On jest poza przedmiotem zainteresowania kontrolerskiego. W efekcie podatnik płaci tyle, ile chce. Ponadto, istnieje paleta przywilejów podatkowych, które są mniej rygorystyczne niż ten wynikający z IP Box. Według mnie, jest to po prostu nieudana koncepcja – mówi prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.

Ulga IP Box obowiązuje od 2019 roku. W rozliczeniu właśnie za ten rok skorzystało z niej 6152 podatników PIT i 75 rozliczających CIT. Za 2020 rok było to odpowiednio 8281 i 123, a za 2021 rok – 9771 i 185. Jak stwierdza Aleksandra Borowska, 3 lata temu mieliśmy nietypową sytuację. Wiele osób zmieniło formy opodatkowania z powodu zmian w prawie, co zwiększyło liczbę beneficjentów IP Box. Dynamiczny rozwój sektora IT także odegrał tutaj sporą rolę. Ulga B+R, choć istotna, raczej nie wpłynęła na ten wzrost, bo wtedy jeszcze nie była tak powszechnie wykorzystywana w połączeniu z IP Box.

– Liczbę podatników korzystających z ulgi IP Box najbardziej ograniczyło wprowadzenie korzystnych dla programistów zmian w ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych. Od 2022 roku mogą oni bowiem korzystać z opodatkowania swoich przychodów stawką 12% i nie muszą prowadzić rozliczeń ulgi ani ewidencji wymaganej dla celów IP Box. Stawka ryczałtowa jest też stosowana już od uzyskania pierwszego przychodu, a ulga IP Box rozliczana jest dopiero w zeznaniu rocznym – dodaje radca prawny z Mariański Group.

Wizja kontroli i zmian

W przestrzeni publicznej pojawiają się opinie, że część podatników rezygnuje ze skorzystania z ulgi IP Box ze względu na niejasne przepisy. Ponadto nie brakuje komentarzy, że zastosowanie tej preferencji może oznaczać pewną kontrolę podatkową.

– Pomogliśmy ponad 4 tys. programistów uzyskać ulgę. Z naszej analizy wynika, że IP Box nie zwiększa ryzyka kontroli podatkowej. Najczęściej mamy do czynienia z czynnościami sprawdzającymi, które są mniej formalne niż klasyczna kontrola podatkowa. Do tego właściwie są mało dolegliwe dla podatnika. W ich trakcie urząd skarbowy analizuje dokumentację rozliczeniową, weryfikuje ewidencję IP Box i sprawdza, czy ulga została prawidłowo zastosowana. Jeśli dokumentacja jest prowadzona prawidłowo, a ewidencja IP Box kompletna, postępowanie przed urzędem skarbowym to raczej formalność – informuje ekspertka z Pravna.pl.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw jest wpisany do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pod nr UD116. Obecnie trwają wewnątrzresortowe konsultacje projektu. Dalsze procedowanie jest zaplanowane na początek przyszłego roku. W opinii Filipa Smakowskiego, przydałyby się przynajmniej wyjaśnienia w formie interpretacji ogólnej Ministra Finansów, w której organy podatkowe zostałyby ukierunkowane na właściwe interpretowanie przepisów. Dotyczy to głównie kwestii prowadzenia ewidencji rachunkowej albo wytyczenia czytelnej granicy przy wytworzeniu własności intelektualnej dla programowania i modyfikacji programów (tj. zmiany kodu źródłowego).

– Ulga IP Box przyczynia się nie tylko do poprawy sytuacji przedsiębiorców, ale także do tworzenia nowych miejsc pracy i zwiększania dynamiki rozwoju technologicznego w kraju. Jakiekolwiek zmiany ograniczające dostępność tej ulgi mogłyby zahamować ten rozwój, szczególnie w branżach, które są kluczowe dla polskiej gospodarki. Obecny system, choć wymaga precyzyjnej dokumentacji, skutecznie motywuje do innowacji – dodaje Aleksandra Borowska.

Jak przekonuje ekspert z Mariański Group, ewentualne zmiany nie powinny być ukierunkowane na ograniczenie kręgu osób mogących skorzystać z tej ulgi. A temu miała służyć niedawna jeszcze propozycja resortu finansów. Zakładano, że podatnik, który zechce skorzystać z IP BOX, będzie musiał zatrudniać przynajmniej trzech pracowników na umowę o pracę przez 300 dni w roku.

– Jeżeli władza chce zwiększyć zainteresowanie korzystaniem z ulg podatkowych, to musi w sposób konsekwentny i skuteczny zwalczać nielegalną ucieczkę od opodatkowania. Natomiast dzisiaj za pisanie przepisów odpowiadają tzw. ludzie z rynku, a więc pochodzący z biznesu związanego z unikaniem opodatkowania. Część podatników nie czuje potrzeby skorzystania z ulgi takiej jak IP Box, skoro może w sposób mniej ryzykowny uniknąć opodatkowania – twierdzi prof. Witold Modzelewski.

Jednak ekspertka z Pravna.pl uważa, że kluczem do tematu nie jest dywagowanie, kto z kim pisze ustawy – choć jest to też ważny aspekt, tylko dostępność pełnej i rzetelnej informacji o samej uldze i skutkach jej użycia. Dlatego trzeba postawić na szerszą edukację. I przede wszystkim na to, żeby przedsiębiorcy lepiej rozumieli cały mechanizm działania tej czy innej ulgi. Inaczej nic się w tej materii dobrego nie będzie miało szansy wydarzyć.

(MN, Grudzień 2024 r.)
© MondayNews Polska / materiał prasowy

MLP Group startuje z budową nieruchomości inwestycyjnej w Spreenhagen

MLP_Spreenhagen_uj04
MLP Group startuje z budową nieruchomości inwestycyjnej w Spreenhagen.

MLP Group rozpoczyna budowę drugiego parku magazynowego w bezpośrednim sąsiedztwie stolicy Niemiec. Park MLP Spreenhagen zaoferuje docelowo 39 tys. m kw. nowoczesnej powierzchni. Funkcję generalnego wykonawcy powierzono firmie LIST Bau Bielefeld. Przekazanie gotowej inwestycji do użytkowania planowane jest w trzecim kwartale 2025 r.

 – Niemcy są naszym strategicznym kierunkiem ekspansji. To największy rynek w Europie z ciągle gigantycznym potencjałem wzrostu. W ostatnim czasie z sukcesem przeprowadziliśmy pierwszą ofertę zielonych obligacji uprzywilejowanych o wartości 300 mln euro. Pozyskane środki w dużej części przeznaczymy na dalszy rozwój właśnie w tym kraju. Spreenhagen jest naszym piątym projektem na rynku niemieckim, a w przygotowaniu mamy już kolejne – podkreślił Radosław T. Krochta, Prezes Zarządu MLP Group S.A.

– Rozpoczęcie prac budowlanych jest dla nas ważnym kamieniem milowym w rozwoju MLP Spreenhagen. Cieszymy się, że przy realizacji naszego drugiego projektu w regionie stołecznym Berlin-Brandenburgia możemy korzystać ze wsparcia i szerokiego doświadczenia Grupy LIST. To pierwszy projekt, który realizujemy wspólnie.  Prace budowlane rozpoczną się w grudniu br., a oddanie do użytkowania nowoczesnego parku planowane jest w trzecim kwartale 2025 roku – powiedział Martin Birkert, Chief Country Officer Germany w MLP Group.

– Cieszymy się z nawiązania współpracy z MLP Group i możliwości realizacji tego ekscytującego projektu. Jesteśmy szczególnie dumni z tego, że oprócz naszego doświadczenia w obszarze generalnego wykonawstwa, wniesiemy również wiedzę ekspercką w zakresie zrównoważonego rozwoju. Inżynierowie LIST zajmą się zagadnieniami budowlanymi, konstrukcyjnymi i instalacyjnymi, dzięki czemu będziemy mogli wspierać MLP Group szerokim zakresem usług oferowanych przez LIST Group – dodał Stephan Langer, Partner Zarządzający LIST Bau Bielefeld.

Nowe centrum logistyczne powstaje na działce o powierzchni ponad 8,4 hektara w gminie Spreenhagen, ok. 15 km od przedmieść Berlina i tylko 10 km od Gigafactory Tesli w Grünheide. Autostrada federalna A12, która łączy Berlin z Frankfurtem nad Odrą i Polską, zapewnia dobre połączenia z Europą Wschodnią oraz Europą Zachodnią i Środkową.

 

materiał prasowy

SD Worx Poland z nowym Dyrektorem Zarządzającym

Daniel_Idźkowski_SD Worx Poland

SD Worx, wiodący europejski dostawca rozwiązań HR, powołał Daniela Idźkowskiego na stanowisko Dyrektora Zarządzającego SD Worx Poland.
Daniel Idźkowski będzie odpowiedzialny za rozwój organiczny firmy, wzmacnianie jej pozycji na rynku SAP i wzrost oferty dla małych i średnich przedsiębiorstw.

SD Worx Poland w ciągu ostatnich kilku lat zwiększa swój zasięg i zakres oferowanych usług. W 2023 i 2024 roku firma dokonała strategicznych przejęć spółek: Gavdi Polska (dziś SD Worx SAP Solutions Poland) oraz TribePerk. Celem, zarówno firmy, jak i Daniela Idźkowskiego na objętym przez niego stanowisku, będzie dalszy rozwój SD Worx w Polsce.

Nowy Dyrektor Zarządzający SD Worx Poland z branżą HR związany jest od kilkunastu lat. W swojej karierze zawodowej pracował z markami takimi jak: CIMA, Mercuri Urval, Elavon, gdzie piastował stanowiska managerskie, dyrektorskie i zarządcze. Przez ostatnie trzy lata Daniel Idźkowski rozwijał działalność firmy GoodHabitz w Polsce, budując zespół, zakładając firmę i rozwijając lokalny rynek. Posiada rozległe doświadczenie w rozwoju biznesu na rynku polskim, europejskim oraz amerykańskim.

 –– Cieszę się, że dołączam do zespołu SD Worx Poland jako nowy Dyrektor Zarządzający firmy. Jestem pod wrażeniem zaangażowania marki SD Worx w rozwój polskiego i europejskiego rynku outsourcingu usług HR oraz jakości dostarczanych przez firmę rozwiązań dla biznesu. Zarządzanie organizacją, która w DNA wpisaną ma innowacyjność, nowe technologie i wykorzystanie zdobyczy nauki na rzecz rozwoju narzędzi dla HR to wspaniałe wyzwanie. Polska to bardzo obiecujący i dynamicznie rosnący rynek, który stwarza niesamowite możliwości i szanse na przyszłość. Jestem bardzo podekscytowany, że wraz z zespołem ekspertów SD Worx Poland mam szansę kontynuować rozwój firmy w naszym regionie i pracować nad dostępnością naszych rozwiązań dla kadr i płac w firmach każdej wielkości – powiedział Daniel Idźkowski.

Daniel Idźkowski to doświadczony manager i ekspert w branży HR. Jego unikalne kompetencje zdobywane w międzynarodowym środowisku biznesowym i wiedza branżowa połączone z wizją dalszego rozwoju SD Worx Poland, pozwolą nam wspólnie kontynuować ekspansję i realizować ambitne cele naszej firmy. Jestem przekonany, że Daniel świetnie odnajdzie się w zespole SD Worx i będzie skutecznie rozwijać nasza ofertę i markę – mówi Patrick Barazzoni, EVP DACH – CEE – Adriatic w SD Worx.

materiał prasowy

Prawie trzy zamówienia na sekundę i 99,999% dostępności platformy to wyniki sklepów na platformie IdoSell w Black Week

Black WeekW Black Week 2024 r. e-sklepy korzystające z platformy IdoSell odnotowały wzrost sprzedaży o ponad 20%. W porównaniu do analogicznego okresu w 2023 r. święto e-handlu było z perspektywy branży e-commerce bardzo udane. Tegoroczny Black Friday był rekordowym dniem pod kątem dziennego GMV (Wartość Brutto Towarów) w całym 2024 roku, a w porównaniu z 2023 rokiem był wyższy o 34%.

Rekordowy Black Week

W tym roku podczas Black Week sklepy internetowe odnotowały wzrost GMV o ponad 20%, zwiększenie liczby transakcji o 22%, a podczas samego Black Friday wzrost GMV wynosił 34%. Konsumenci wykorzystują święto e-handlu do zakupu odzieży, elektroniki, produktów kosmetycznych, ale również świątecznych prezentów.

Dane IdoSell pokazują również, że podczas Black Friday 2024 średnia liczba transakcji na sekundę wyniosła 2,99, co dodatkowo podkreśla intensywność ruchu w e-sklepach w tym dniu.

„Sklepy internetowe, które korzystały z usług IdoSell, nie musiały obawiać się wzrostu ruchu na ich stronie oraz tego, że infrastruktura sklepu nie sprosta zwyżce zamówień. Należy przyznać, że zarówno Black Week, jak i sam Black Friday, przebiegł bardzo sprawnie, z dużym zapasem „mocy”. Dostępność usług IdoSell (SLA) w okresie całego Black Week od poniedziałku 25 listopada do Cyber Monday wynosiła 99,999%. Zdajemy sobie sprawę, że z perspektywy wielu sprzedawców internetowych to właśnie Black Week jest największym peakiem zakupowym w całym roku. Dlatego robimy wszystko, aby w tym szczególnym okresie zagwarantować bezpieczeństwo i stabilność infrastruktury, bez względu na wolumen ruchu na stronie. Dzięki temu sklepy internetowe oparte o platformę IdoSell są w stanie obsłużyć znacznie wyższy niż na co dzień ruch w sklepie” – komentuje Piotr Sikora, VP Product Core w firmie IdoSell, która należy do portfolio IAI.

Cross Border ze wzrostami

Merchanci IdoSell coraz śmielej i skuteczniej plasują swoje towary na rynkach międzynarodowych, dzięki czemu korzystają z siły nabywczej zagranicznych konsumentów. Sklepy internetowe korzystające z funkcjonalności cross-border na platformie IdoSell odnotowały wzrost wartości zamówień o 69% podczas Black Friday.

„Współpracujące z IdoSell sklepy internetowe osiągnęły rekordowe zyski podczas tegorocznego Black Week, jednak najbardziej cieszy nas fakt, że odnotowali znaczny wzrost sprzedaży zagranicznej. Jesteśmy bardzo zaangażowani w rozwijanie funkcjonalności, które mogą realnie wspierać przedsiębiorców we wdrożeniu i aktywnym prowadzeniu cross-border w ramach rozwoju ich biznesu” – komentuje Łukasz Gaj Product Manager w IdoSell.

Źródło: IdoSell
materiał prasowy

BNP Paribas Faktoring: Zatory płatnicze i spowolnienie gospodarcze

P. Kacprzak_Mat. prasowy (1)Zatory płatnicze, spadki w produkcji budowlano-montażowej czy niepokojące sygnały z europejskich rynków to tylko niektóre z czynników, które mogą wpłynąć na kondycję firm. W kontekście gorszej koniunktury gospodarczej niezwykle istotne staje się zarządzanie płynnością finansową i wybór narzędzi, które pozwolą przetrwać trudniejsze czasy.

Najnowsze dane GUS dotyczące produkcji budowlano-montażowej wskazują na trudności w sektorze budowlanym. Październikowy odczyt pokazał spadek o 9,6% r/r, co wyraźnie odbiega od prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się spadku na poziomie -5%. Co więcej, niższe wolumeny odnotowano we wszystkich kluczowych kategoriach – budowie budynków, inżynierii lądowej oraz budownictwie specjalistycznym.

Analitycy z biura maklerskiego BNP Paribas wskazują, że główną przyczyną tych spadków jest okres przejściowy pomiędzy perspektywami finansowymi Unii Europejskiej, który opóźnił realizację projektów infrastrukturalnych. Wraz z większym napływem funduszy z Brukseli w kolejnych miesiącach sytuacja może poprawić się, ale obecne trudności powodują, że wiele firm wstrzymuje inwestycje, ogranicza działalność lub zmaga się z wyzwaniami w regulowaniu zobowiązań.

Spowolnienie w budownictwie nie pozostaje bez wpływu na przemysły powiązane. Firmy zajmujące się dostarczaniem materiałów budowlanych, transportem czy wykończeniami również odczuwają zmniejszenie popytu. Zatory płatnicze w tym sektorze stają się coraz poważniejszym wyzwaniem, ponieważ opóźnienia w realizacji projektów często prowadzą do wydłużania terminów płatności dla podwykonawców i dostawców.

Realne zagrożenie dla firm

Zatory płatnicze są jednym z najtrudniejszych wyzwań, z jakimi musi mierzyć się polski biznes, szczególnie w okresach spowolnienia gospodarczego. Według danych rynkowych, w Polsce średni czas oczekiwania na zapłatę faktury wciąż wynosi około 60 dni, a w niektórych sektorach – znacznie dłużej. Problem nasila się w sytuacji, gdy spada aktywność gospodarcza, co wyraźnie widać na przykładzie ostatnich odczytów wskaźnika PMI dla strefy euro.

W listopadzie wskaźnik ten spadł do 48,1 pkt, co oznacza najniższy poziom od 10 miesięcy. Pogorszenie sytuacji dotknęło zarówno przemysł, jak i sektor usługowy. Słabsza koniunktura w Europie przekłada się na polskie firmy, które współpracują z partnerami zagranicznymi, zwłaszcza w przemyśle przetwórczym, gdzie odczyt PMI wyniósł zaledwie 45,1 pkt. W efekcie wzrasta ryzyko niewypłacalności kontrahentów i opóźnień w realizacji zobowiązań finansowych.

W obliczu rosnących zatorów płatniczych, firmy poszukują skutecznych narzędzi, które pomogą im utrzymać płynność finansową. Jednym z takich rozwiązań jest faktoring – usługa, która umożliwia szybkie uzyskanie środków finansowych z wystawionych faktur. Dzięki temu przedsiębiorcy mogą uniezależnić się od terminów płatności swoich kontrahentów i skupić się na rozwijaniu działalności. Faktoring sprawdza się szczególnie w sektorach w których gotówka jest zamrożona na dłuższy czas, np. handel, produkcja czy przemysł. Oferuje on elastyczne podejście, które pozwala firmom na bieżące regulowanie zobowiązań wobec dostawców i pracowników, minimalizując ryzyko utraty płynności. Co istotne, usługa ta jest dostępna nie tylko dla dużych korporacji, ale również dla małych i średnich przedsiębiorstw, które często mają ograniczone możliwości finansowania.

Produkcja przemysłowa – promyk nadziei?

Na tle negatywnych sygnałów z rynku budowlanego i europejskiej gospodarki, dane dotyczące polskiej produkcji przemysłowej w październiku zaskoczyły pozytywnie. Wzrost na poziomie 4,7% r/r był znacznie wyższy od oczekiwań analityków, którzy prognozowali jedynie 1,8%. Szczególnie dobre wyniki odnotowano w produkcji sprzętu transportowego, wyrobów elektronicznych, papieru, mebli oraz artykułów spożywczych. Nie oznacza to jednak, że przemysł jest wolny od wyzwań. Ceny produkcji przemysłowej spadły o 5,2% r/r, co wskazuje na presję cenową i możliwe trudności z utrzymaniem marż. Dodatkowo, spadek zatrudnienia o 0,5% r/r pokazuje, że firmy ostrożnie podchodzą do rozwoju działalności, przygotowując się na ewentualne pogorszenie sytuacji w nadchodzących miesiącach.

Wyzwania, przed którymi stoją polscy przedsiębiorcy, wymagają aktywnego zarządzania ryzykiem i elastyczności w podejściu do finansowania. W obliczu zatorów płatniczych i spowolnienia gospodarczego, kluczowe znaczenie ma optymalizacja płynności finansowej. Rozwiązania takie jak faktoring mogą okazać się nie tylko wsparciem w codziennej działalności, ale również narzędziem, które pozwoli firmom skupić się na długoterminowym rozwoju. Z drugiej strony, przedsiębiorcy powinni na bieżąco monitorować sytuację na rynku i dostosowywać swoje strategie do zmieniających się warunków. Czy napływ środków unijnych poprawi sytuację w budownictwie? Czy produkcja przemysłowa utrzyma pozytywną dynamikę? Odpowiedzi na te pytania będą kluczowe dla określenia dalszych perspektyw polskiej gospodarki.

Autor: Paweł Kacprzak, Członek zarządu BNP Paribas Faktoring
materiał prasowy

Grupa Echo Investment z dobrymi wynikami sprzedaży i wynajmu po trzech kwartałach

Fuzja ŁódźPo dziewięciu miesiącach br. Grupa Echo Investment umocniła pozycję w kluczowych sektorach rynku nieruchomości w Polsce. Z powodzeniem weszła też w segment prywatnych akademików, rozpoczynając budowę dwóch projektów. Łączna wartość aktywów Grupy na koniec września br. wyniosła 6,6 mld złotych, a zapasy gotówki przekroczyły poziom 469 mln zł. W listopadzie spółka podpisała warunkową umowę sprzedaży budynku biurowego React w Łodzi, potwierdzając najwyższą jakość realizowanych przez Grupę projektów.

W trzecim kwartale 2024 r. Grupa kontynuowała realizację ambitnej strategii rozwoju spółki Archicom, umacniając jej pozycję jako wiodącego, ogólnopolskiego dewelopera mieszkaniowego. Liczba mieszkań sprzedanych przez Archicom w tym roku wzrosła do 1 471, z czego tylko w III kw. było to 589 apartamentów – to wynik o 19% lepszy r/r. W III kw. przekazano klientom klucze do 337 mieszkań.

W trzech kwartałach 2024 r. Archicom wprowadził do sprzedaży łącznie 2 784 mieszkań w 11 projektach. Obecnie spółka buduje ponad 4 500 mieszkań, a w III kw. br. otrzymała pozwolenia na budowę kolejnych 894: w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu oraz Katowicach. W 2025 r. planowane jest osiągnięcie przez Archicom rocznej sprzedaży na poziomie ponad 3 000 mieszkań.

W III kw. 2024 r. byliśmy skoncentrowani na wzmacnianiu zdrowej równowagi pomiędzy inwestycjami mieszkaniowymi i komercyjnymi, a także segmentem mieszkań na wynajem i prywatnych akademików. Pierwsze projekty pod szyldem StudentSpace są już w budowie, a kolejne na zaawansowanym etapie przygotowań, co sprawia, że szybko zbliżymy się do pozycji lidera także w segmencie prywatnych akademików – mówi Nicklas Lindberg, prezes Echo Investment.

Działalność Echo Investment w segmencie living nabrała tempa wraz z rozpoczęciem budowy dwóch akademików StudentSpace w Krakowie, w ramach wspólnego przedsięwzięcia z Signal Capital Partners i Griffin Capital Partners. W projektach tych powstaje 1 200 miejsc do nauki i odpoczynku – będą gotowe w III kw. przyszłego roku. Do września 2026 roku StudentSpace dostarczy kolejne 2 000 pokoi dla studentów w Warszawie i Krakowie.

Resi4Rent pozostaje największą firmą w sektorze PRS w Polsce. Na początku 2025 r. platforma będzie oferować ponad 6 000 lokali na wynajem w 21 lokalizacjach w 6 największych miastach w kraju. W fazie budowy lub projektowania znajduje się około 5 500 mieszkań PRS. Do 2026 r. Resi4Rent planuje posiadać w portfelu 10 000 ukończonych lokali.

W III kw. br. Echo Investment podpisało umowy najmu lub listy intencyjne na około 12 800 mkw. powierzchni biurowej i handlowej. Ukończone budynki Grupy są w pełni wynajęte, a nowopowstające odpowiedzą na lukę podażową w 2025 roku.

W Warszawie trwa budowa Office House (32 000 mkw.), w którym około 70% powierzchni jest już wynajęte. We Wrocławiu trwa realizacja pierwszego etapu Swobodna SPOT, a w Krakowie miastotwórczego projektu WITA (ponad 26 tys. powierzchni komercyjnej i 176 apartamentów).

W segmencie elastycznych powierzchni biurowych, operator CitySpace oferuje łącznie już 3 747 stanowisk pracy w 11 lokalizacjach.

Nieruchomości handlowe Grupy – Galeria Młociny oraz Libero Katowice mogą pochwalić się blisko 100% wynajęciem. Obroty warszawskiego centrum wzrosły o 1% r/r w porównaniu z trzecim kwartałem 2023 r., a Galerii Libero o 3% r/r.

W III kw. br. zawarta została umowa kredytowa z Bankiem Pekao S.A. i Santander Bank Polska S.A., na mocy której Grupa Echo Investment, wraz z AFI Europe, otrzymała kredyt budowlano-inwestycyjny w wysokości 103,4 mln EUR na realizację budynku Office House w miejskim kwartale Towarowa22.

Umowa ta potwierdza wysoką ocenę potencjału naszych projektów destination. To także jeden z sygnałów, które sprawiają, że z optymizmem patrzymy w przyszłość. Widzimy ożywienie na rynku inwestycyjnym oraz stopniowe zbliżanie się oczekiwań deweloperów i inwestorów, które wraz ze spadkiem stóp procentowych, przełożą się na większą aktywność inwestycyjną. Dotyczy to także wybranych nieruchomości z naszego portfela przychody ze sprzedaży budynku React oraz przyszłe transakcje pomogą nam obniżyć zadłużenie Grupy poniżej długoterminowego celu wynoszącego 30% – komentuje Maciej Drozd, wiceprezes ds. finansowych Grupy.

W trzech kwartałach 2024 r. Grupa wprowadziła do obrotu giełdowego i rozpoczęła notowania kolejnych serii obligacji Echo Investment dla inwestorów indywidualnych o łącznej wartości 200 mln zł oraz obligacji Archicomu dla inwestorów instytucjonalnych o łącznej wartości 358 mln zł. W bieżącym roku Grupa wyemitowała również obligacje do inwestorów instytucjonalnych w kwocie 400 mln zł w celu wydłużenia do 5 lat zapadalności papierów mających termin wykupu w latach 2024-2025.

Źródło: Echo Investment
materiał prasowy

Jak zwiększyć udział w marży europejskiej

Bez aktywnej promocji wysokiej jakości produktów polskich za granicą, nie zwiększymy udziału w marży europejskiej – komentuje Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.

Dane Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) wskazują, że polskie inwestycje bezpośrednie za granicą osiągnęły w 2023 roku rekordowy poziom 10,4 mld dol., a skumulowany kapitał zainwestowany przez rodzime firmy poza Polską wzrósł do ponad 38 mld dol., czyli o 29%. Co więcej, firmy, które już podjęły wysiłek wyjścia ze swoją ofertą do innych krajów, nie zamierzają zwalniać tempa. Jasno sugerują to wyniki badania EY „Wyzwania polskich firm w ekspansji zagranicznej”, zgodnie z którymi 86% polskich przedsiębiorstw działających na rynkach zagranicznych planuje dalszą ekspansję, z czego 47% na nowych rynkach, a 43% na tych gdzie są już obecne.

Dla branży budowlanej nadal dobrym narzędziem budowania świadomości wysokiej jakości produktów, pozostają targi o skali międzynarodowej. Do takich zaliczamy z pewnością Światowe Targi Architektury, Materiałów i Systemów Budowlanych BAU w Monachium – prestiżowe wydarzenie, podczas którego liderzy innowacji i profesjonaliści spotykają się, aby prezentować najnowsze rozwiązania w budownictwie.

Wśród wystawców tegorocznej edycji monachijskich targów, zaplanowanych w dniach 13 – 17 stycznia 2025 r., nie zabraknie też Grupy Selena. Na swoim stoisku zaprezentuje innowacyjne produkty swoich dwóch flagowych marek Tytan Professional® i Matizol®, które od ponad 30 lat odpowiadają na realne potrzeby budownictwa, w ponad 100 krajach na całym świecie.

Źródło: Grupa Selena
materiał prasowy

Zakłady przemysłowe inwestują w nowoczesne instalacje przeciwpożarowe

scott-graham-OQMZwNd3ThU-unsplashW 2023 r. odnotowano prawie 2985 pożarów budynków produkcyjnych i magazynowych*. Znacząca liczba takich zdarzeń pokazuje jak istotne jest odpowiednie zabezpieczenie tych obiektów przed ryzykiem pożarowym. Poza kwestiami bezpieczeństwa ludzi i mienia ważne jest zapewnienie ciągłości procesu produkcji.

Coraz częściej stosowaną metodą jest automatyczna detekcja i wykorzystanie wysokociśnieniowej mgły wodnej, która skutecznie ogranicza rozprzestrzenianie się ognia.

W 2023 roku w Polsce odnotowano 2 123 pożary obiektów produkcyjnych oraz 862 pożary magazynów (dane Gov.pl/ Państwowa Straż Pożarna*). Te dane wskazują na znaczną liczbę incydentów związanych z obiektami przemysłowymi – to średnio prawie 249 miesięcznie.

Najczęstszymi przyczynami pożarów w Polsce były zaniedbania związane z urządzeniami elektrycznymi i grzewczymi, nieostrożność w obchodzeniu się z ogniem oraz podpalenia. Do takich zdarzeń przyczyniają się uszkodzone lub przeciążone instalacje elektryczne oraz niewłaściwe użytkowanie urządzeń grzewczych, szczególnie na paliwa stałe. Przyczyną pożarów może też być starzenie się infrastruktury przemysłowej. Wiele zakładów produkcyjnych w Polsce funkcjonuje od dziesięcioleci, a inwestycje w unowocześnienie nie zawsze są przeprowadzane w odpowiednim czasie.

– Niemodernizowane instalacje elektryczne czy systemy wentylacyjne, zwłaszcza jeśli nie są regularnie kontrolowane, mogą zwiększać ryzyko wystąpienia pożaru. Profesjonalny serwis wszystkich instalacji w zakładzie przemysłowym jest niezwykle istotny. Zapewnia nie tylko ciągłość procesów wytwórczych, powtarzalność standardu produkcji, ale wpływa przede wszystkim na bezpieczeństwo. Oczywiście pożaru nie da się całkowicie wykluczyć, ale korzystanie z doświadczonego i kompleksowego serwisu FM istotnie zmniejsza takie ryzyko mówi Krzysztof Majcher – Inżynier Projektów SPIE Building Solutions.

Skutki pożaru często wiążą się z przestojem w produkcji, co może oznaczać utratę zamówień, opóźnienia w dostawach oraz problemy z realizacją kontraktów.

Zakłady przemysłowe nadrabiają braki w zakresie instalacji p. poż.

Bardzo istotne jest też wyposażenie obiektów produkcyjnych w skuteczne i sprawdzone instalacje przeciwpożarowe. Brak systemów detekcji oraz urządzeń gaśniczych może prowadzić do szybszego rozprzestrzenienia się ognia i większych strat. Obecnie wiele zakładów inwestuje w nowoczesne systemy ochrony przeciwpożarowej. Wg eksperta SPIE coraz częściej stosowanym rozwiązaniem zapewniającym wysoką skuteczność jest wykorzystanie wysokociśnieniowej mgły wodnej.

– Taki system został zaprojektowany do ochrony przestrzeni wytwórczej, także takiej, w której występuje podwyższone ryzyko ze względu na obecność cieczy i materiałów łatwopalnych oraz atmosferę wybuchową. Dotyczy to szczególnie zakładów produkcyjnych, które wykorzystują substancje mogące stanowić potencjalne zagrożenie pożarowe, takie jak chemikalia, oleje, gaz czy materiały łatwopalne. Dodatkową zaletą takiego rozwiązania jest niewielka Ilość wody potrzebnej do gaszenia dużej kubatury. Dzięki automatycznemu uzupełnianiu wody, system szybko wraca do stanu gotowości po zdarzeniu – mówi Krzysztof Majcher – Inżynier Projektów SPIE Building Solutions.

* https://www.gov.pl/web/kgpsp/interwencje-strazakow-w-2023-roku

Źródło: SPIE Building Solutions
materiał prasowy

Nearshoring – jaka część usług i produkcji przypadnie Polsce?

Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner, CEO w Walter HerzNearshoring – jaka część usług i produkcji przypadnie Polsce? Na rynku możemy obserwować obecnie trend, w którym firmy z sektora BPO/SSC, ale także z branży technologicznej, konsultingowej i finansowej coraz chętniej otwierają mniejsze, strategiczne oddziały regionalne. Przenoszenie procesów biznesowych do lokalizacji bliższych geograficznie, związane z procesem nearshoring’u staje się istotną strategią, nie tylko dla takich sektorów, jak transport, logistyka czy produkcja, ale także dla firm outsourcingowych, świadczących usługi dla biznesu i podmiotów reprezentujących inne branże.

Firmy z sektora BPO/SSC nie ograniczają się już do pracy w dużych, kluczowych centrach operacyjnych, ale tworzą rozproszone huby, lokując je tam, gdzie mogą zrekrutować odpowiednio wykwalifikowany zespół. Tworząc oddziały satelitarne łączą centralne biura główne z siecią mniejszych placówek. To pozwala lepiej zarządzać ryzykiem i szybciej reagować na zmiany rynkowe. Dzięki temu, mogą ściślej dostosowywać swoje usługi do specyficznych potrzeb regionalnych, co jest szczególnie istotne w tym sektorze.

Celem zaspokojenia pojawiających się potrzeb biznesowych tworzone są również odziały, które pełnią funkcję lokalnych punktów kontaktu, coworkingów lub przestrzeni projektowych. Wiąże się to ze zmniejszeniem zapotrzebowania na powierzchnie biurowe i poszukiwaniem bardziej elastycznych rozwiązań dla pracy w systemie hybrydowym. Jednocześnie zapewnia dostęp do wysoce wykwalifikowanych pracowników w regionach, które oferują optymalne koszty związane z prowadzeniem biznesu.

Mniejsze oddziały lokalne

Firmy BPO/SSC oraz podmioty z sektora IT, fintech czy e-commerce coraz częściej przenoszą swoje operacje do krajów oferujących niższe koszty pracy. Wybierając lokalizację kierują się chęcią optymalizacji wydatków, możliwościami lepszej kontroli operacyjnej i dostępu do wykwalifikowanego kapitału ludzkiego. Bliskość czasowa i kulturowa ułatwia współpracę z centralami w Europie Zachodniej i USA, stąd szczególnie popularne pod tym względem są takie regiony jak Europa Środkowo-Wschodnia (Polska, Czechy, Rumunia) oraz Ameryka Łacińska (Meksyk, Kostaryka).

W regionalne centra w Europie Środkowo-Wschodniej, ze względu na atrakcyjne koszty pracy i wykwalifikowaną kadrę, inwestuje m.in. firma Capgemini, Infosys czy Wipro.

Google i Amazon otwiera mniejsze oddziały technologiczne w takich krajach jak Irlandia i Polska, aby sprawniej obsługiwać klientów regionalnych i wspierać rozwój produktów.

Firmy doradcze i finansowe, jak Deloitte czy Revolut, dywersyfikują swoje lokalizacje, otwierając oddziały w mniejszych miastach, jak m.in. Kraków, Sofia i Monterrey, by korzystać z lokalnych talentów.

Dedykowane zespoły na rynkach regionalnych

Według danych zawartych w raporcie ABSL – Sektor nowoczesnych usług biznesowych w Polsce 2024, w okresie od początku 2023 roku do końca I kwartału 2024 roku na polskim rynku rozpoczęło działalność 60 centrów usług biznesowych, najwięcej w Poznaniu i Wrocławiu i Krakowie.

Większość nowych inwestycji wprowadzonych zostało w sektorze informatycznym, usług wspólnych/globalnych usług biznesowych, outsourcingu procesów biznesowych oraz badań i rozwoju. Nowe placówki wygenerowały 4860 miejsc pracy. Średnie zatrudnienie w nowo utworzonych centrach wyniosło 81, podczas gdy rok wcześniej było to 201 osób. Inwestorzy pochodzą z 16 krajów, a w poprzedniej edycji raportu było to 13 krajów. Nowe odziały utworzone zostały głównie przez inwestorów amerykańskich i niemieckich.

Większość obsługiwanych klientów w nowych placówkach pochodzi z Europy. Udział centrów obsługujących Stany Zjednoczone i Kanadę spadł rok do roku i wyniósł 61,5%, a Bliski Wschód i Afrykę 46,2%. Podobnie jak w ostatnich latach, niższy jest też udział centrów obsługujących klientów z regionów APAC (32,5%) i LAC (23,7%).

Polska magazynowym hubem Europy

Ze zjawiskiem relokacji produkcji i logistyki do krajów bliższych ich rynkom docelowym mamy do czynienia od pandemii. Teraz obawy o zakłócenia łańcuchów dostaw podsyca niestabilność geopolityczna, konflikty zbrojne i globalna walka handlowa.

Polska jest atrakcyjnym miejscem dla inwestycji związanych z nearshoringiem dla coraz większej ilości firm, dzięki swojej lokalizacji, rozwiniętej infrastrukturze logistycznej i magazynowej oraz konkurencyjnym kosztom operacyjnym stała się kluczowym miejscem dla firm przenoszących produkcję bliżej rynków europejskich.

Nasz kraj wybija się rozwiniętym rynkiem powierzchni magazynowych i liderem pod względem popytu w tym sektorze na kontynencie. W ciągu ostatnich lat trafiliśmy do czołówki europejskiej z wielkością zaplecza, które ustępuje tylko Niemcom, Francji i Holandii. Obecnie jesteśmy europejskim hubem dla e-commerce z 30 proc. powierzchni magazynowej przeznaczonymi do obsługi sprzedaży elektronicznej.

Produkcja powraca na polski rynek

Wiele międzynarodowych przedsiębiorstw, aby zminimalizować ryzyko związane realizacją i terminowością dostaw oraz zmniejszyć zależność od Azji, decyduje się na lokowanie swoich inwestycji na naszym rynku. W ostatnich trzech latach Polska notuje skokowy wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych, w których największy udział ma branża motoryzacyjna i sektor elektromobilności oraz centra usług biznesowych.

W Polsce produkowana jest znacząca część baterii litowo-jonowych dla samochodów elektrycznych. Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, na polskim rynku wytwarza się najwięcej w Europie akumulatorów do aut elektrycznych i plasujemy się pod tym względem na drugim miejscu na świecie, po Chinach. Polska jest już także jednym z największych producentów dużego AGD.

Firma Panattoni, która może się pochwalić wieloma znaczącymi realizacjami dla przedsiębiorstw produkcyjnych, w tym m.in. dla Reynaers Aluminium, PetRepublic, Knorr, Danfoss czy Tenneco prognozuje, że w kolejnych latach udział produkcji w popycie na powierzchnie przemysłowe będzie w Polsce wzrastał. Informuje, że większość potencjalnych klientów kierujących do niej zapytania o powierzchnię to dziś klienci z sektora produkcyjnego. Rozmowy prowadzone są z firmami m.in. z branży producentów komponentów do wiatraków, automotive, elektroniki i branży kosmicznej.

Wzrasta również zainteresowanie Polską ze strony firm produkcyjnych z Azji jako lokalizacji do obsługi Europy Zachodniej. Lokowaniem inwestycji produkcyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej zainteresowane są firmy z Korei Południowej, Japonii i Chin. Nasz region staje się dla nich coraz bardziej konkurencyjnym rynkiem m.in. ze względu na wzrost płac w Chinach, który wynosi około 20-25 proc. rocznie. Inwestorzy biorą też pod uwagę, że lokowanie produkcji bliżej rynku zbytu może zostać z czasem wymuszone przez regulacje Unii Europejskiej w związku z obostrzeniami mającymi na celu ograniczanie śladu węglowego.

Autor: Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner, CEO w Walter Herz
materiał prasowy

Grenevia SA zwiększa swój udział w Projekt-Solartechnik SA (PST)

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Dynamicznie zmieniające się otoczenie rynkowe i regulacyjne spowodowały, że realizacja przyjętej strategii na lata 2023–27 segmentu OZE Grenevii stała się niemożliwa. Chodzi tu w szczególności o planowaną skalę ekspansji na rynki zachodniej i południowej Europy, liczbę zaplanowanych do budowy farm PV oraz istotne zaangażowanie finansowe Grenevii z niezadawalającą stopą zwrotu z kapitału zaangażowanego.

Weryfikacja dalszej możliwości realizacji dotychczasowej strategii segmentu OZE, a także różnica w dalszych wizjach rozwoju PST pomiędzy Grenevią a akcjonariuszem mniejszościowym były jednymi z kluczowych powodów zawarcia w dniu 29 listopada br. przez Grenevię SA z Fundacją Rodzinną Marcjanik oraz Maciejem Marcjanikiem umowy nabycia łącznie 34,8% akcji w PST.

Wartość transakcji to ok. 176 mln zł, z czego ok. 96,7 mln zł zostanie zapłacone przez sprzedających na rzecz spółek Grupy PST tytułem m.in. rozliczenia nabycia udziałów w niemieckich spółkach z Grupy PST, wraz ze spłatą ich zobowiązań oraz pozostałych rozliczeń.

W dniu 29 listopada zawarto również przedwstępną umowę nabycia od TDJ SA 25,23% udziałów w Famur Solar sp. z o.o. – spółki będącej akcjonariuszem PST – za kwotę ok. 55,2 mln zł, co stanowić będzie pośrednio nabycie 12,83% akcji w kapitale PST.

Na zlecenie zarządu Grenevia SA podmiot doradczy z tzw. “wielkiej czwórki” dokonał niezależnej oceny warunków finansowych transakcji (ang. fairness opinion), potwierdzając, że ustalone ceny za nabywane akcje PST oraz udziały Famur Solar sp. z o.o. są godziwe.

Po realizacji transakcji Grenevia SA osiągnie – pośrednio oraz bezpośrednio – 99,6% akcji w kapitale zakładowym PST SA. Pozostałe 0,4% akcji posiadają menedżerowie PST.

Źródło: Grupa Grenevia
materiał prasowy

Zarząd Dom Development ze zmianami

Monika DoboszZarząd Dom Development ze zmianami. Monika Dobosz, menedżerka z ponad 20-letnim doświadczeniem zawodowym, w tym ponad 17-letnim w branży nieruchomości, z początkiem marca 2025 roku dołączy do zarządu Dom Development, obejmując funkcję wiceprezesa zarządu odpowiedzialnego za finanse Spółki. Zastąpi na tym stanowisku Leszka Stankiewicza, który złożył rezygnację z pełnionej funkcji ze skutkiem na koniec lutego przyszłego roku.

Kończymy formułowanie nowego składu zarządu Dom Development. Monika Dobosz, która dołączy do nas z początkiem marca 2025 roku, to osoba z ogromnym doświadczeniem w zarządzaniu finansami, niemal przez całe swoje życie zawodowe związana z branżą nieruchomości. Przejmie płynnie obowiązki od Leszka Stankiewicza, który dba o silną sytuację finansową i płynnościową Grupy Dom Development od ponad trzech lat i pozostanie w zarządzie naszej spółki do końca lutego przyszłego roku – komentuje Mikołaj Konopka, członek zarządu Dom Development, który 1 stycznia 2025 roku obejmie funkcję prezesa zarządu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami.

Monika Dobosz, nowo powołana wiceprezes zarządu, posiada ponad 20-letnie doświadczenie zawodowe, z czego ponad 17 lat w branży nieruchomości. W swojej karierze zawodowej zdobyła bogate doświadczenie w obszarze finansów korporacyjnych, emisji obligacji korporacyjnych, finansowania bankowego, sprawozdawczości finansowej międzynarodowej grupy kapitałowej, budżetowania, kontrolingu oraz planowania i optymalizacji płynności. W latach 2014-2024 pełniła funkcję Dyrektora Finansowego (CFO) w MLP Group, w tym od 2022 roku jako członek zarządu. Do MLP Group dołączyła w 2009 roku jako kierownik działu raportowania finansowego. Wcześniej pracowała na stanowiskach kierowniczych w Fadesa Polnord Polska oraz Parker Hannifin jako zastępca głównego księgowego. Jest absolwentką Akademii Ekonomicznej w Poznaniu na kierunku Bankowość oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie na kierunku Sprawozdawczość Finansowa.

Pod koniec października tego roku do zarządu Dom Development dołączył Grzegorz Smoliński, związany ze Spółką od 27 lat, w ostatnich latach pełniący funkcję Dyrektora Działu Sprzedaży. Z kolei 1 stycznia 2025 roku członkinią zarządu Dom Development zostanie Justyna Wilk, związana ze Spółką od 2011 roku, ostatnio jako Dyrektor Działu Nieruchomości.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, stery w Spółce z początkiem 2025 roku przejmie Mikołaj Konopka, obecny członek zarządu Dom Development i jednocześnie współzałożyciel oraz prezes spółki Euro Styl, realizującej projekty Grupy Dom Development w Trójmieście. Zastąpi on na stanowisku prezesa Jarosława Szanajcę, jednego z założycieli i wieloletniego szefa Dom Development, który postanowił z końcem roku zrezygnować z pełnienia funkcji prezesa zarządu i dołączyć do rady nadzorczej giełdowego dewelopera.

Źródło: Dom Development S.A. Grupa Kapitałowa („Grupa Dom Development”)
materiał prasowy

„Muły finansowe” – ukryte zagrożenie w świecie bankowości online

M. Fila_Mat. prasowyW erze cyfrowej korzystanie z bankowości online stało się wygodnym i powszechnym narzędziem zarządzania finansami. Rozwój technologii i dostępność transakcji online stwarzają jednak również nowe możliwości dla cyberprzestępców. Jednym z poważnych zagrożeń jest zjawisko tzw. „mułów finansowych” – osób zaangażowanych w transfery środków na rzecz zorganizowanych grup przestępczych, które często nieświadomie biorą udział w procederze prania pieniędzy, co może wiązać się z poważnymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi.

Muł finansowy” to osoba wykorzystywana do przenoszenia środków zdobytych nielegalnie, często bez świadomości o przestępczym charakterze swojego działania. Przestępcy wciągają „muły” w swoje schematy, aby ukryć pochodzenie pieniędzy i utrudnić ich identyfikację przez organy ścigania. W praktyce „muł” działa jako pośrednik – przyjmuje na swoje konto środki, a następnie przekazuje je dalej, zwykle zgodnie z instrukcjami przestępców, co sprawia, że śledzenie przepływu pieniędzy staje się skomplikowane i czasochłonne.

Rekrutacja „mułów finansowych” odbywa się najczęściej przez Internet. Przestępcy kuszą łatwymi zarobkami i opisują oferowaną „pracę” jako bezpieczne, nieskomplikowane zajęcie. Takie propozycje trafiają głównie do osób młodych, studentów, seniorów oraz osób szukających szybkiego, dodatkowego dochodu. Użytkownicy często nie zdają sobie sprawy, że biorą udział w nielegalnym procederze, a ich konto bankowe staje się narzędziem wykorzystywanym do transferu brudnych pieniędzy.

Jak działają cyberprzestępcy?

Przestępcy stosują różne metody, by przekonać osoby do udziału w ich działalności. Najczęściej rekrutacja opiera się na ogłoszeniach o pracy, które zapewniają o legalności działań i nie wymagają specjalistycznych umiejętności. W niektórych przypadkach „muły finansowe” otrzymują instrukcje, aby przyjmować przelewy na swoje konta, a następnie przekazywać środki dalej lub wypłacać gotówkę i wysyłać ją na wskazany adres.

Głównym celem takich operacji jest pranie pieniędzy – przestępcy starają się zamaskować źródło nielegalnych środków, rozdzielając je na wiele rachunków i tworząc skomplikowaną sieć transferów. To sprawia, że identyfikacja pierwotnego źródła jest trudna, a prawdziwi sprawcy mogą ukryć swoje działania za szeregiem pośredników. W efekcie zarówno instytucje finansowe, jak i organy ścigania mają utrudnione zadanie w namierzeniu osób stojących za procederem. Przypadki angażowania „mułów finansowych” są coraz częstsze, co sprawia, że zjawisko to stało się poważnym wyzwaniem dla branży finansowej. Mimo że wiele osób nie jest świadomych przestępczego charakteru swoich działań, prawodawstwo traktuje je jako współuczestników prania pieniędzy, co oznacza, że mogą ponieść poważne konsekwencje prawne. Ryzyko obejmuje również blokadę konta bankowego, a także utratę reputacji, co może wpłynąć na możliwość korzystania z usług finansowych w przyszłości – mówi Marta Fila, członek zarządu AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Zaawansowane systemy monitorujące pozwalają na wykrywanie nietypowych transferów, jednak szybka identyfikacja przestępczych działań jest nadal trudna, zwłaszcza przy skomplikowanych operacjach finansowych. „Muły finansowe” stają się więc nieświadomymi narzędziami w rękach cyberprzestępców, którzy skutecznie ukrywają swoją działalność dzięki podziałowi nielegalnych funduszy na wiele drobnych transakcji.

Jak unikać ryzyka?

Świadomość zagrożeń związanych ze zjawiskiem „mułów finansowych” jest kluczowa dla bezpieczeństwa finansowego. Istnieje kilka prostych zasad, które mogą pomóc chronić się przed wciągnięciem w przestępcze działania:

1. Analizuj oferty pracy – propozycje łatwego zarobku, szczególnie jeśli polegają jedynie na przyjmowaniu i przekazywaniu środków, powinny budzić wątpliwości. Każda praca, która wymaga transferowania pieniędzy na różne konta, może być próbą wciągnięcia w nielegalne działania.

2. Sprawdzaj wiarygodność firm – w przypadku ofert, które wydają się podejrzane, warto przeprowadzić krótkie badanie w sieci. Upewnienie się, że firma jest zarejestrowana i ma dobrą reputację, może uchronić przed problemami.

3. Unikaj udostępniania danych bankowych – dane dostępowe do konta bankowego należy udostępniać wyłącznie zaufanym instytucjom i osobom. Wszelkie prośby o przekazanie tych informacji osobom nieznajomym powinny być traktowane z dużą ostrożnością.

4. Ostrożność wobec komunikacji online – wiele prób rekrutacji „mułów finansowych” odbywa się przez wiadomości w mediach społecznościowych lub przez e-mail. Warto zachować ostrożność i unikać podejmowania decyzji na podstawie informacji od nieznajomych.

Zjawisko „mułów finansowych” pokazuje, jak ważna jest edukacja w zakresie cyberbezpieczeństwa. Użytkownicy powinni być świadomi, że bankowość online, choć wygodna, wiąże się również z odpowiedzialnością i ryzykiem. Edukowanie klientów o sposobach rozpoznawania zagrożeń oraz o prostych zasadach bezpieczeństwa może pomóc zapobiec przestępstwom finansowym. Ochrona środków klientów i budowanie świadomości o cyberzagrożeniach są dziś kluczowe dla zapewnienia zaufania do systemów bankowych i bezpieczeństwa finansowego klientów – dodaje Marta Fila.

Banki oraz instytucje finansowe są kluczowym elementem w walce z procederem prania pieniędzy i przeciwdziałania wykorzystywaniu „mułów finansowych”. Stosując nowoczesne systemy monitorujące transakcje, sektor finansowy jest w stanie wychwytywać podejrzane schematy przepływu pieniędzy i blokować konta zaangażowane w nielegalną działalność. W przypadku wykrycia nieprawidłowości, instytucje finansowe współpracują z organami ścigania, co umożliwia szybsze śledzenie i zatrzymywanie podejrzanych środków.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o.
materiał prasowy

W jaki sposób kierowcy i kurierzy szykują swoją flotę na zimę?

ionut-mares-705294-unsplashZima to najbardziej nieprzewidywalna pora roku pod względem pogody. Tym bardziej warto już w listopadzie zatroszczyć się o stan, bezpieczeństwo i efektywność pojazdów. Regularne przeglądy techniczne, zmiana opon na zimowe, zmiana mieszanki chłodzącej oraz dodatkowe szkolenia dla kierowców to zimowy „must have” każdego właściciela floty samochodowej oraz wszystkich zawodowych kierowców i kurierów. O czym jeszcze warto pamiętać, by nie dać się zaskoczyć zimą? Poniżej kilka wskazówek.

Przezorny zawsze ubezpieczony

Przygotowanie firmowych samochodów do warunków zimowych stanowi kluczowy element zarządzania flotą. W pierwszej kolejności należy umówić się na kompleksowy przegląd techniczny, podczas którego warto sprawdzić zarówno stan hamulców, silnika, układu napędowego i wydechowego, jak też niezawodność świateł oraz poziom płynów w chłodnicy i spryskiwaczach. Kluczowym elementem przygotowań do nowego sezonu jest wymiana opon na zimowe, czyli takich, które zachowują większą elastyczność oraz zapewniają lepszą przyczepność na śliskiej powierzchni i skracają drogę hamowania.

– Niezależnie od przygotowań technicznych, szkolenie kierowców jest równie istotnym elementem przygotowań floty samochodowej do sezonu zimowego. Przemieszczanie się po drogach pokrytych błotną breją, śniegiem i lodem, wymaga znajomości zupełnie innych technik bezpiecznej jazdy – podkreśla Wiktor Grejber z Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów. – Każdy kierowca świadczący usługi przewozowe powinien pamiętać zarówno o sobie, jak i swoich pasażerach. Przed rozpoczęciem sezonu zimowego warto przygotować zestaw wyposażenia awaryjnego, zawierającego m.in. latarkę, naładowany powerbank, koce termiczne, łańcuchy śniegowe, odmrażacz do szyb i zamków. Konieczna będzie także niepozorna, ale jakże niezbędna skrobaczka. – wylicza.

Do najczęstszych zimowych awarii samochodowych zaliczamy te związane z pracą akumulatorów. Przed sezonem warto wymienić akumulator, który jest starszy niż 5 lat. Młodsze akumulatory warto z kolei regularne sprawdzać pod kątem sprawności, stopnia załadowania oraz zawartości elektrolitu. Słaby akumulator może mieć problem z uruchomieniem silnika, zwłaszcza rano po kilkugodzinnej przerwie. Wyjątkowo ważna jest także kontrola układu hamulcowego. Choć płyn hamulcowy wymienia się z reguły co 2 lata, przed sezonem zimowym należy dokładnie sprawdzić jego poziom. Nasza wzmożona uwaga powinna skupić się także na poziomie sprawności akumulatorów i geometrii zawieszenia.

Solidny partner to podstawa

Odpowiednie przygotowanie floty samochodowej do zimy jest nie tylko gwarancją bezpieczeństwa, ale także daje pewność niczym niezakłóconej gotowości do świadczenia usług. Brak pogłębionej troski o stan techniczny samochodu, za pośrednictwem którego zarabiamy na życie, może zakończyć się wyłączeniem z możliwości świadczenia pracy nawet przez długie tygodnie.

– Dla przewoźników aplikacyjnych, komfort pasażerów jest zawsze najważniejszy, zwłaszcza zimą. Dokładne sprawdzenie działania systemów ogrzewania i wentylacji może przełożyć się nie tylko na odczucia osób, które wybrały nas na swojego kierowcę, ale także na nasz komfort pracy – zaznacza Wiktor Grejber z Natviol. – Ponieważ początek zimy to dla wielu naszych partnerów okres niezwykle nerwowy, oferujemy im kompleksowe wsparcie nie tylko w zakresie rozliczania przejazdów czy prowadzenia administracji, ale także monitorowania stanu technicznego i pilnowania terminów wszelkiego rodzaju przeglądów, wymian opon, czy ewentualnych napraw wszelkich podzespołów.

Warto pamiętać, że sezon zimowy, zgodnie z obowiązującą normą, zaczął się 1. listopada i zasadniczo trwa do ostatniego dnia lutego. I choć realne warunki atmosferyczne mogą nie wskazywać na zmianę pory roku, warto odpowiednio wcześniej zarezerwować czas w stacjach diagnostycznych oraz warsztatach samochodowych. Nie warto czekać do pierwszego śniegu. Dla większych firm istnieje także możliwość organizowania przeglądów, wymian i napraw bezpośrednio u klienta. Coraz częściej mamy także możliwość skorzystania z mobilnych punktów wymiany opon.

Zadbaj więcej niż o standard

Przygotowując się do sezonu zimowego najczęściej pamiętamy o wymianie opon, czy dodatkowym przeglądzie technicznym. Często zapominamy jednak, by np. zabezpieczyć nasz samochód przed działaniem soli wysypywanej na drogi. Choć sól i inne środki chemiczne zmniejszają ryzyko wpadnięcia w poślizg, bywają niezwykle brutalne w stosunku do podwozia i nadwozia samochodu. Zanim ruszymy na zabezpieczone przed zimą drogi, warto uzupełnić wszelkie ubytki lakieru oraz usunąć wszelkie ślady korozji. Dodatkowo możemy pokryć nasz samochód specjalną powłoką antykorozyjną, której żadna sól czy preparaty chemiczne nie będą straszne.

Zimą warto także przyjrzeć się z bliska jakości paliwa, jakie wlewamy do baków naszych samochodów. Na stacjach benzynowych udostępniane jest paliwo zawierające specjalne dodatki wpływające na pochłanianie wilgoci i prężność pary. W przypadku oleju napędowego możemy użyć dodatkowych preparatów, które nie tylko zabezpieczają działanie układu paliwowego, ale także zapobiegają wytrącaniu się parafiny z ropy.

Przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego warto zadbać o każdy szczegół, który może wpłynąć na bezpieczeństwo i komfort jazdy w zimowych warunkach. Odpowiednie przygotowanie samochodu do zimy to nie tylko kwestia wygody, ale przede wszystkim spokoju ducha. Dzięki dbałości o detale, jak zabezpieczenie nadwozia, dobór paliwa czy stosowanie dodatków chroniących układ paliwowy, możemy być pewni, że nasz pojazd poradzi sobie z trudnościami zimowej aury, a my – wraz z pasażerami – dotrzemy do celu bez przykrych niespodzianek.

Autor: Natviol
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
materiał prasowy

Przepisy prawne, które obowiązują polskich inwestorów

Maria_Kobryn
Zakup nieruchomości za granicą z roku na rok zyskuje coraz większą popularność w naszym kraju. Wielu polskich inwestorów decyduje się na zainwestowanie swojego kapitału, a tym samym na jego dywersyfikację. Posiadłości znajdujące się w państwach o stabilnej sytuacji gospodarczej przyciągają nie tylko atrakcyjnymi cenami, ale także klimatem oraz zainteresowaniem turystycznym. Jednakże zakup nieruchomości poza granicami Polski wymaga dobrej znajomości obowiązującego w danym kraju i regionie prawa, a także lokalnego rynku. Zatem, jakie są aktualne przepisy prawne dla polskich inwestorów oraz jak uniknąć pułapek? 

Wciąż najczęściej wybieranymi kierunkami przez Polaków na zakup nieruchomości są zdecydowanie obszary Europy Południowej – Hiszpania, Chorwacja, czy Bułgaria. Jednak, aby dokonać zakupu najpierw trzeba zapoznać się z obowiązującymi przepisami i spełniać wymagane w danym kraju warunki. Dla Polaków korzystne jest decydowanie się na zakup nieruchomości w krajach Unii Europejskiej z uwagi na swobodny przepływ kapitału oraz nabywania ich zgodnie z podobnymi lub nawet takimi samymi przepisami, jak obywatele danego kraju. Oczywiście od tej reguły istnieją wyjątki oraz ograniczenia w niektórych państwach.

– Inwestorzy powinni zwrócić także uwagę na kwestie związane z prawem własności obowiązującym na terenie danego kraju. Nie zapominajmy także o kwestii podatków, które mogą w znaczący sposób wpłynąć na postrzeganie przez nas zakupu nieruchomości oraz jej opłacalności. Legalność transakcji w wielu krajach potwierdza przy jej finalizacji obecność notariusza, dlatego warto również przemyśleć wynajęcie lokalnego prawnika, który w bezpieczny oraz odpowiedni sposób przeprowadzi nas przez cały proces – mówi Maria Kobryń, radca prawny z Kancelarii Blueshell Legal oraz ekspertka ds. nieruchomości zagranicznych.

Różnice w prawie własności

W zależności od kraju, różne mogą być zasady dotyczące posiadania nieruchomości przez obcokrajowców. W niektórych państwach, takich jak Szwajcaria (która nie jest członkiem Unii Europejskiej) cudzoziemcy napotkają restrykcyjne przepisy ograniczające nabywanie nieruchomości. Z kolei w popularnych turystycznie krajach, jak Hiszpania, Grecja, Portugalia, czy Włochy procedury zakupu są mniej skomplikowane, ale nadal wymagają znajomości lokalnych przepisów oraz uiszczenia dodatkowych opłat.

– Każdy kraj stosuje swoje zasady dotyczące zakupu nieruchomości przez obcokrajowców, dlatego ważne jest, by przed podjęciem decyzji skonsultować się z lokalnym prawnikiem. Inwestorzy z Polski mogą natrafić na różnice, takie jak odmienne zasady własności i dzierżawy wieczystej, a także specyficzne wymogi dotyczące rejestracji nieruchomości – tłumaczy Maria Kobryń.

W Hiszpanii przed dokonaniem zakupu musimy ubiegać się o tak zwany numer NIE, który jest niezbędnym elementem w celu nabycia nieruchomości, jej zarejestrowania, a także odprowadzania podatku. Należy uważać na pośredników (w tym także polskiej narodowości), którzy oferują pomoc w zakupie nieruchomości w Hiszpanii z pominięciem procedury uzyskania numeru NIE. W Hiszpanii skala podatku waha się w zależności od regionu, w którym znajduje się nasza nieruchomość. Trzeba także pamiętać o dodatkowych kosztach związanych z notariuszem, rejestracją zakupu oraz całorocznym utrzymaniu posiadłości. Niektóre regiony w Hiszpanii posiadają też dość restrykcyjne przepisy dotyczące wakacyjnego wynajmu nieruchomości, więc zanim zdecydujemy się na zakup nieruchomości pod wynajem powinniśmy się zapoznać z tymi regulacjami.

– Pamiętajmy, że przed zakupem nieruchomości za granicą należy dokładnie sprawdzić jej stan prawny, finansowy i techniczny. Due diligence, czyli analiza sytuacji prawnej nieruchomości, pomoże ustalić, czy nie jest ona obciążona hipoteką, długami lub innymi zobowiązaniami. W krajach takich jak Hiszpania czy Portugalia proces ten obejmuje sprawdzenie lokalnych rejestrów i dokumentów własności, co w praktyce wymaga pomocy lokalnego specjalisty. Due diligence to kluczowy etap, który chroni kupujących przed niespodziewanymi problemami prawnymi i finansowymi. Bez tego kroku istnieje ryzyko, że nowy właściciel będzie obciążony długami poprzedniego właściciela lub ograniczeniami związanymi z zagospodarowaniem nieruchomości – podkreśla ekspertka.

Na wybrzeżu Adriatyku w słonecznej i uwielbianej przez Polaków Chorwacji musimy pamiętać o uzyskaniu chorwackiego numeru identyfikacji podatkowej (OIB). Numer ten jest niezbędny do przeprowadzenia transakcji oraz rejestracji własności w księgach wieczystych. Kupujący jest zobowiązany do zapłaty jednorazowego podatku od przeniesienia własności nieruchomości, który wynosi 3% wartości rynkowej nieruchomości. Podatek ten należy uiścić w ciągu 30 dni od dnia otrzymania decyzji podatkowej.

Republika Cypryjska to państwo z ustabilizowanym systemem prawnym oraz podatkowym, który przyciąga wielu zagranicznych inwestorów. Pamiętajmy, że wyspa Cypr dzieli się na dwa regiony – Cypr tzw. „grecki”, będący krajem zrzeszonym w UE i uznawany przez społeczność międzynarodową jako odrębny kraj i Turecka Republika Cypru Północnego, który nie cieszy się tym samym uznaniem, a jedynym krajem, które postrzega tę część wyspy za odrębne państwo jest Turcja. Najbardziej atrakcyjne cenowo oferty znajdują się oczywiście na Cyprze Północnym. Republika Cypryjska przystąpiła do Unii Europejskiej w 2004 roku, obejmując formalnie całe terytorium wyspy. Jednakże, prawo UE jest zawieszone na obszarach niekontrolowanych przez rząd cypryjski, czyli na północy wyspy. Mieszkańcy TRCP posiadający obywatelstwo Republiki Cypryjskiej są uznawani za obywateli UE, ale prawo unijne nie jest tam stosowane. Część nieruchomości na Cyprze Północnym ma tytuły własności pochodzące od Greków cypryjskich, którzy opuścili północ w wyniku inwazji tureckiej w 1974 roku. Tytuły te są uznawane przez TRCP, ale nie przez rząd Republiki Cypryjskiej. W przyszłości, jeśli dojdzie do zjednoczenia wyspy, nabywcy takich nieruchomości mogą być zmuszeni do ich zwrotu oryginalnym właścicielom greckim lub wypłacenia im odszkodowania. Warto już teraz zaznaczyć, ze Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł na korzyść Greków cypryjskich w kilku przypadkach, przyznając im rekompensaty. Z powodu braku międzynarodowego uznania TRCP, odsprzedaż nieruchomości może być trudna, a rynek potencjalnych kupujących jest mocno ograniczony, co może wpłynąć na jej wartość rynkową.

Także często wybieranym kierunkiem, który jest niezwykle atrakcyjny jest Bułgaria. Obywatele krajów UE mogą nabywać nieruchomości, w tym apartamenty, domy oraz ziemię, na takich samych zasadach jak obywatele Bułgarii. Zakup nieruchomości odbywa się na takich samych zasadach z wyjątkiem gruntów rolnych, do których zakupu potrzebna jest zarejestrowana spółka na terenie kraju. Proces nabycia podobny jest do tego w Chorwacji – na początku podpisujemy umowę przedwstępną oraz dokonujemy wpłaty zaliczki, a następnie posiadłość zostaje wpisana w Księgę Wieczystą. Podatki wahają się poniżej czterech procent wartości nieruchomości.

Autorka: Maria Kobryń, prawnik i partner zarządzający w kancelarii Blueshell Legal – przez wiele lat związana z rynkiem nieruchomości komercyjnych, dziś wspiera MŚP w mierzeniu się wyzwaniami z zakresu nieruchomości, spółek, kontraktów, prawa autorskiego i tymi, które pojawiają się przy sprzedaży firmy. Poza prowadzeniem kancelarii prawniczej Maria spełnia się jako doradca w nieruchomościach za granicą. Dzięki globalnej sieci kontaktów – współpracy z renomowanymi zagranicznymi kancelariami prawnymi i firmami doradczymi, a także firmami zarządzającymi majątkiem – pomaga kupić i zarządzać nieruchomościami w takich lokalizacjach jak Dominikana, Tajlandia, Bali i RPA oraz Europa i bliski Wschód. Doradza też polskim deweloperom chcącym realizować projekty budowlane za granicą.

[fragment artykułu]
materiał prasowy

SPIE wdraża w Polsce system sterowania ECONTROLplus

fotowol1 lrSPIE wdraża w Polsce system sterowania ECONTROLplus, który dedykowany jest dla instalacji OZE.

SPIE Energotest, polska spółka należąca do Grupy SPIE, niezależnego europejskiego lidera usług multitechnicznych w dziedzinie energetyki i przesyłu danych, opracowała innowacyjny system ECONTROLplus, który umożliwia kompleksowe zarządzanie i optymalizację pracy instalacji Odnawialnych Źródeł Energii (OZE), zwiększając ich efektywność i niezawodność. SPIE Energotest aktualnie wdraża ten system u kluczowego partnera, Grupy PVE (Pro Vento Energia), w projekcie, który dotyczy integracji 30 farm fotowoltaicznych w centralny system zarządzania.

Modułowa platforma oprogramowania ECONTROLplus zbiera i przetwarza szczegółowe informacje o stanie instalacji OZE oraz o dodatkowych wskaźnikach, pozwalając właścicielom na dokładne monitorowanie efektywności oraz zarządzanie procesem produkcji energii. Moduł „strażnika mocy” oraz możliwość zdalnego sterowania źródłem, a nawet jego wyłączenia, pozwala na redukcję kosztów i maksymalizację zysków z produkcji energii. Wbudowany moduł „maintenance” (dostępny z urządzeń mobilnych) umożliwia monitorowanie stanu technicznego urządzeń oraz ułatwia zarówno konserwację, jak i szybką naprawę awarii instalacji, zwiększając niezawodność i trwałość oraz poprawiając efektywność ekonomiczną.

System ECONTROLplus jest jednym z najbardziej innowacyjnych produktów na polskim rynku do kompleksowego zarządzania wieloma rozproszonymi źródłami energii. Posiada szereg funkcjonalności umożliwiających systematyczny i kompleksowy rozwój biznesu OZE.

„Jesteśmy dumni, że nasz system jest wdrażany u jednego z naszych kluczowych klientów i partnerów – Grupy PVE, lidera w zakresie rozwoju i realizacji obiektów produkcji energii odnawialnej (farmy fotowoltaiczne, farmy wiatrowe, magazyny energii) w Polsce.” – mówi Michał Zając, Dyrektor Pionu Systemów i Automatyki w SPIE Energotest.

SPIE Energotest obecnie wdraża scentralizowany, zaawansowany system zarządzania instalacjami energii odnawialnej dla Grupy PVE. W pierwszych dwóch fazach SPIE zintegruje 30 farm fotowoltaicznych (PV) z systemem ECONTROLplus.

Źródło: SPIE Energotest 
materiał prasowy

NEPI Rockcastle: Przyszłość rozwoju handlu detalicznego w Europie Środkowo-Wschodniej

Marek Noetzel COO NEPI RockcastleSzybko zmniejsza się różnica w dochodach między gospodarkami Europy Środkowo-Wschodniej (CEE), które mogą pochwalić się solidną ekspansją gospodarczą, a krajami Europy Zachodniej, znajdującymi się obecnie w stagnacji. Zjawisko to zwiększa skala wydatków konsumenckich na takich rynkach, jak Polska czy Rumunia. To z kolei przyciąga międzynarodowych i regionalnych detalistów do dużych, nowoczesnych centrów handlowych, które dominują w Europie Środkowo-Wschodniej, oferując jednocześnie wyższe marże i niższe koszty – wynika z najnowszego Raportu NEPI Rockcastle „White Paper for Growth”.

NEPI Rockcastle jest trzecią co do wielkości spółką notowaną na giełdzie nieruchomości handlowych w Europie pod względem wielkości portfela i największym właścicielem i operatorem centrów handlowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Portfel firmy o wartości 7,4 mld euro obejmuje 56 nieruchomości handlowych w ośmiu krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Raport spółki: „Nowa Europa: Przyszłość rozwoju handlu detalicznego w Europie Środkowo-Wschodniej” został opublikowany podczas targów MAPIC, które odbyły się w Cannes we Francji w dniach 26-28 listopada.

NEPI Rockcastle osiągnęło 12,3% wzrost zysku operacyjnego netto do 411 mln euro w pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. w porównaniu z tym samym okresem 2023 r. Sprzedaż najemców wzrosła o 9,0% w porównaniu z tym samym okresem rok temu (LFL – Like for Like z wyłączeniem hipermarketów), zgodnie z trendem widocznym w połowie roku. Odwiedzalność wzrosła o 1,4% (LFL), podczas gdy średnia wielkość koszyka wzrosła o 8,3%, pomimo znacznego spadku inflacji od 2023 roku.

„Najnowsze wyniki biznesowe NEPI Rockcastle zdecydowanie potwierdzają naszą tezę inwestycyjną, że nieruchomości handlowe na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej oferują znaczny potencjał dalszego wzrostu, przewyższający ten dostępny w Europie Zachodniej. Konsumenci w krajach takich, jak Polska czy Rumunia są coraz bardziej pewni dochodów swoich gospodarstw domowych, co wyraźnie widać w ich podejściu do wydatków oraz obrotach w naszych centrach handlowych. NEPI Rockcastle ma unikalną pozycję w ośmiu krajach Europy Środkowo-Wschodniej, co pozwala naszym inwestorom i najemcom wykorzystać ten trend. Obserwujemy silny popyt na powierzchnie ze strony międzynarodowych i regionalnych marek, które chcą rozszerzyć swoją obecność w regionie, co znalazło odzwierciedlenie w czynszach oraz wyższym dochodzie operacyjnym netto, o czym informowaliśmy w naszych najnowszych wynikach finansowych za trzeci kwartał” – podkreśla Marek Noetzel, COO NEPI Rockcastle.

Źródło: NEPI Rockcastle
materiał prasowy

Czy właściciele centrów handlowych i najemcy zapłacą wyższy podatek od nieruchomości?

Rafał Tulej 1W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Nowelizacja ta wprowadzić ma istotne zmiany w kwestii podatku od nieruchomości. Zakładany termin jej wejścia w życie to już 1 stycznia 2025 r. Szczególnie zainteresowani tą problematyką powinni być przedstawiciele branży nieruchomości komercyjnych – tak wynajmujący, jak i najemcy, którzy szybko mogą odczuć skutki finansowe przyjętej nowelizacji. Nowelizacja zakłada sporo zmian, które mogą doprowadzić do konieczności płacenia większych podatków przez właścicieli centrów handlowych oraz samych najemców. Czy trzeba będzie więcej płacić za magazyny, instalacje fotowoltaiczne, odkurzacze centralne, nośniki reklam?- analizuje mecenas Rafał Tulej z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K.

Co do zasady, od 2025 r. nie zmienią się reguły opodatkowania samych lokali użytkowych oraz powierzchni wspólnych znajdujących się w obiektach handlowych. W tym przypadku podstawą opodatkowania pozostanie powierzchnia użytkowa. Także pomieszczenia przeznaczone na zaplecza socjalne w dalszym ciągu będą opodatkowane na dotychczasowych zasadach.

„Nowelizacja zakłada jednak, że nie będą przedmiotem odrębnego opodatkowania jedynie te instalacje, które są niezbędne do funkcjonowania danego budynku. Oznacza to, że instalacje „zbędne” będą opodatkowane. Co w realiach nieruchomości komercyjnych oznacza to pojęcie, bardzo trudno jest odgadnąć. Centra handlowe buduje się przecież zgodnie z przepisami budowlanymi i to normy techniczne w budownictwie decydują, jakie instalacje powinny być wykonane w obiekcie. Wątpliwości mogą się jednak pojawić. Nie wiadomo na przykład, jak traktowane będą panele fotowoltaiczne wraz z infrastrukturą. Trudno byłoby uznać, że są one „niezbędne” dla funkcjonowania budynku. Z drugiej jednak strony Państwo – na podstawie przyjętych planów i polityk – ma przecież wspierać transformację energetyczną. Czy na podstawie nowych przepisów prawo pozwala teraz gminom dodatkowo opodatkowywać fotowoltaikę? Podobne wątpliwości mogą dotyczyć rekuperatorów, odkurzaczy centralnych i innych tego typu „zbytkownych” urządzeń. „- analizuje mecenas Rafał Tulej z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K.

W przypadku instalacji fotowoltaicznej, o ustalonej dla potrzeb podatku wartości 1,5 mln zł, należny podatek w wysokości 2% tej kwoty wyniesie 30 tyś. zł. Dziś może on wynosić 0 zł wobec nieobjęcia opodatkowaniem.

Problematyczna może się też okazać kwestia magazynów, które znajdują się w centrach handlowych. Nowe przepisy stanowią, że obiekty, dla których wyróżniającą cechą jest pojemność a nie sama przestrzeń użytkowa, opodatkowane są jak budowle. Podstawą opodatkowania jest zatem ich wartość.

„Czy obiektami takimi są magazyny, których wyodrębnienia w ramach lokali żądają najemcy? W naszej ocenie nie. W pomieszczeniach tych najemcy składują przecież towar oczekujący na wyeksponowanie w salonach, pakują zamówienia internetowe czy obsługują zwroty. Wyróżniającą cechą jest tu więc jak najbardziej przestrzeń użytkowa, a nie sama pojemność. Niemniej jednak i ta kwestia nie została wprost w ustawie sprecyzowana i z pewnością będzie rodzić wątpliwości interpretacyjne.”- analizuje mecenas Rafał Tulej z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K.

Tymczasem od 1 stycznia 2025 r. stawka maksymalna podatku w przypadku budynków wykorzystywanych do prowadzenia działalności gospodarczej wynosić ma 34 zł za 1 m2. Za magazyn o powierzchni 10 tyś. m2 należałoby zapłacić podatek w wysokości 340 tyś. zł. Przyjmując zaś, że ustalona na potrzeby tego podatku wartość tego magazynu – uznanego na nowych zasadach za budowlę, wynosić będzie 20 mln zł, podatek będzie stanowił 2% tej kwoty, tj. już 400 tyś. zł. Pozornie niewiele zmieni się w kwestii urządzeń reklamowych. Dotychczas wolnostojące i trwale związane z gruntem urządzenia reklamowe uznawane były za budowle. Ta kwalifikacja ma zostać zachowana.

„Niemniej jednak ustawodawca wprowadza zupełnie nową definicję „trwałego związania z gruntem”. Obejmuje ona „każde połączenie z gruntem zapewniające stabilność i możliwość przeciwdziałania czynnikom zewnętrznym niezależnym od działania człowieka”. Taka zmiana może skutkować uznaniem za objęte opodatkowaniem tablic i urządzeń reklamowych, które dziś opodatkowane nie są, gdyż ani ich masa, ani rozmiar, nie wymagają osadzenia na fundamencie czy trwałego połączenia z gruntem w inny sposób. W związku z tą definicją pojawiają się wręcz pytanie, czy opodatkowane nie zostaną nawet wolnostojące kontenery, zakotwione do podłoża, których masa lub konstrukcja sprawia, iż są odporne na przesunięcia spowodowane warunkami atmosferycznymi? W naszej ocenie brak jest podstaw, aby tego typu obiekty ruchome opodatkowywać podatkiem od nieruchomości.”- analizuje mecenas Rafał Tulej z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K.

Co więcej, opodatkowaniu jako budowle od 1 stycznia 2025 r. podlegają także inne obiekty wchodzące w skład obiektów handlowych – m.in. konstrukcje wsporcze, trwale związane z gruntem kioski, czy ciągi piesze. Zmiany dla sektora nieruchomości komercyjnych są więc duże. Dokonanie ich prawidłowej analizy będzie bardzo często wymagać skorzystania z pomocy osoby posiadającej nie tylko wiedzę prawną, ale i z zakresu inżynierii lub budownictwa. Zwłaszcza, że tak radykalne zmiany przepisów podatkowych i wprowadzenie tylu nowych, niejasnych definicji nasuwają wątpliwości co do tego, na ile gminy będą w stanie zweryfikować, czy dane urządzenie techniczne jest „niezbędne dla funkcjonowania budynku” albo „trwale związane z gruntem”. Należy więc spodziewać się zamieszania i niepewności.

Autor: Rafał Tulej z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K.
materiał prasowy

Polski e-commerce 4FIZJO rusza na podbój Europy

wizualizacja-laptop-4fizjo (2)Wywodzący się z Budapesztu PortfoLion Capital Partners nabywa udziały mniejszościowe w 4FIZJO Group, wiodącym polskim graczu e-commerce na rynku fitness i fizjoterapii. Transakcja ta umacnia pozycję 4FIZJO w regionie na rynku produktów sportowych i rekreacyjnych.

– Dzięki partnerstwu z PortfoLion zdobywamy więcej, niż finansowanie – w pakiecie przychodzi doświadczenie, globalna wizja rozwoju i doradztwo strategiczne potrzebne do zainteresowania naszą marką klientów w całej Europie – mówi Adam Grybalow, współzałożyciel 4FIZJO.

4FIZJO Group – dziś kluczowy gracz w swojej branży – powstało w 2017 r. jako garażowy startup. Założyli go byli fizjoterapeuci, Mateusz Oniśk i Adam Grybalow, którzy chcieli tworzyć i popularyzować wysokiej jakości produkty fizjoterapeutyczne i fitness. Dzisiaj firma realizuje 100 tys. zamówień miesięcznie, zatrudnia 120 osób i dysponuje powierzchnią magazynową ok. 14 tys. m².

materiał prasowy

Deweloper Archicom z rekordową sprzedażą mieszkań w III kwartale 2024 r.

g-crescoli-365895-unsplashDeweloper Archicom z rekordową sprzedażą mieszkań w III kwartale 2024 roku.

Archicom konsekwentnie realizuje wypracowaną strategię wzrostu. Jej założenia przewidują sprzedaż ponad 3000 mieszkań już w 2025 r., a docelowo na poziomie 4000 lokali rocznie. Potwierdzeniem odpowiedniej trajektorii jest zarówno efektywność w rozbudowie banku ziemi, dynamika wprowadzeń i uruchamiania nowych projektów, stabilność finansowa spółki, jak i rekordowa sprzedaż mieszkań w III kw. 2024 r.

  • Archicom sprzedał w III kw. 2024 r. 589 mieszkań, odnotowując wzrost na poziomie niemal 20% rok do roku i najwyższą dynamikę sprzedaży wśród deweloperów ogólnopolskich.

  • Przychody za 9 miesięcy 2024 r. osiągnęły wartość 567,6 mln zł (wzrost o 79% rok do roku).

  • Silny bilans zapewnia solidną podstawę do dalszego rozwoju banku ziemi i oferty dewelopera.

  • Oferta Archicom na koniec III kw. 2024 r. obejmowała 2983 mieszkania. Na IV kw. zaplanowano wprowadzenie blisko 1000 lokali, co stanowi optymalny punkt wyjścia do realizacji celu sprzedażowego na 2025 r. (3000 mieszkań)

Archicom sprzedał w III kw. bieżącego roku 589 mieszkań. Deweloper odnotował tym samym największy kwartalny wolumen sprzedaży w historii, ze wzrostem na poziomie niemal 20% rok do roku – najwyższym wśród wszystkich deweloperów giełdowych, a łączna sprzedaż w 3 kwartałach 2024 r. wyniosła 1471 mieszkań.

Wyniki operacyjne Archicom z minionych miesięcy napawają optymizmem i potwierdzają, że podążamy w dobrym kierunku. Realizujemy z powodzeniem naszą strategię jako deweloper ogólnopolski, dysponując 27 otwartymi projektami w największych aglomeracjach. Trzy kwartały zamknęliśmy z 2784 wprowadzeniami do oferty, 816 przekazaniami, 5007 mieszkaniami w budowie i przestrzenią na realizację kolejnych niemal 10000, na które posiadamy bank ziemi. Projekty i mieszkania, które oferujemy, cieszą się uznaniem wśród klientów, co przekłada się na bardzo dobrą sprzedaż na niełatwym rynku. Kształt naszej oferty, dalsza rozbudowa oferty w segmencie popularnym a także plan wprowadzeń na IV kwartał stanowią optymalny punt wyjścia do realizacji celu sprzedażowego na 2025 r. – mówi Waldemar Olbryk, Prezes Zarządu w Archicom.

Źródło: Archicom
materiał prasowy

Outsourcing procesowy w logistyce i produkcji w okresie przedświątecznych pików

Jakub_Kizielewicz_prezes zarządu_Grupa OpteamicZapewnienie stabilności zespołów pracowników w magazynach czy produkcji, to jedno z największych wyzwań, z jakimi mierzą się firmy w okresach przedświątecznych pików. Rywalizacja o pracowników w tych branżach nie słabnie. Wysoka rotacja kadr, trudności z pozyskaniem wykwalifikowanych kandydatów do pracy fizycznej oraz wysokie koszty zatrudnienia sprawiają, że coraz więcej przedsiębiorstw poszukuje alternatywnych rozwiązań, które pozwolą im zachować efektywność operacyjną. Odpowiedzią może być outsourcing procesowy, który budzi tyle samo entuzjazmu co i wątpliwości. O co w tym chodzi? – wyjaśnia Grupa Opteamic, polski kompleksowy dostawca outsourcingu procesowego.

– Outsourcing procesowy to rozwiązanie polegające na zleceniu określonych zadań zewnętrznemu podmiotowi, który realizuje je za pomocą swoich pracowników. Istotą tego modelu jest brak bezpośredniego podporządkowania tych pracowników firmie zlecającej (insourcerowi) – wyjaśnia Jakub Kizielewicz, prezes Grupy Opteamic. – Chodzi o przeniesienie odpowiedzialności za organizację pracy i nadzór nad zatrudnionymi, które pozostają po stronie outsourcera, co pozwala firmie korzystającej z outsourcingu skupić się na swoim biznesie i na ocenie efektów realizowanych zadań, zamiast martwić się, jak utrzymać 100% skład zespołów aby móc realizować określone procesy – kontynuuje Jakub Kizielewicz.

Optymalizacja kosztów i elastyczność operacyjna

Wysokie koszty zatrudnienia zmuszają do poszukiwania ich optymalizacji. Często głównym powodem, dla którego przedsiębiorstwa sięgają po outsourcing procesowy nie jest tylko zapewnienie ciągłości pracy, ale też redukcja kosztów. Nie chodzi tylko o koszty wynagrodzenia, ale też inne obciążenia finansowe – od kosztów rekrutacji, przez szkolenia, aż po świadczenia socjalne i prowadzenie dokumentacji kadrowej. Korzystając z outsourcingu, firma ponosi wyłącznie opłaty uzgodnione w umowie, a pozostałe kwestie formalne pozostają po stronie outsourcera. Dzięki temu przedsiębiorstwo, które korzysta z outsourcingu, może skoncentrować się na realizacji swoich celów biznesowych, nie martwiąc się o kwestie związane z biurokracją kadrową.

Należy przy tym podkreślić, że optymalizacja to nie jedyny atut. Outsourcing procesowy i leasing pracowniczy to przede wszystkim elastyczność operacyjna. Ma to szczególne znaczenie w branżach o dużej sezonowości, takich jak logistyka magazynowa czy produkcja towarów FMCG np. w okresach przedświątecznych. Elastyczność outsourcingu daje możliwość szybkiego zwiększenia lub zmniejszenia liczby pracowników, potrzebnych do realizacji określonych procesów w czasie zwiększonej potrzeby na pracę. Bez konieczności przeprowadzania czasochłonnych rekrutacji. To outsourcer przejmuje odpowiedzialność za zapewnienie ciągłości pracy, nawet w przypadku absencji pracowników.

Na przykład: jeśli jeden pracownik zespołu nie stawi się do pracy, to outsourcer odpowiada za znalezienie odpowiedniego zastępstwa z odpowiednimi kwalifikacjami, co pozwala firmie korzystającej z outsourcingu uniknąć przestojów i problemów organizacyjnych.

Nie oznacza to jednak, że outsourcing i leasing pracowniczy są rozwiązaniami dla każdej organizacji.

 

 

Źródło: Opteamic
materiał prasowy

Czy i jak można karać AI wykorzystywaną m.in. przez cyberprzestępców do ataków?

Przemyslaw WojcikDynamicznie rośnie liczba rozwiązań, które w sposób automatyczny kontrolują wykorzystanie jak i rozwój sztucznej inteligencji. To odpowiedź między innymi na dezinformację w postaci dystrybucji fałszywych informacji, zdjęć czy filmów dystrybuowanych w internecie ale także wzrost liczby cyberataków na firmy i instytucje, w czasie których używa się właśnie różnego rodzaju AI. Zmienia się także prawodawstwo, które ma kontrolować wykorzystanie sztucznej inteligencji czego przykładem jest AI ACT uchwalony przez Parlament Europejski. Wydaje się jednak, że wykorzystanie sztucznej inteligencji powinna kontrolować … sztuczna inteligencja z wykorzystaniem różnego zestawu kar. Czy takie rozwiązanie jest możliwe?- analizuje Przemysław Wójcik, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Prezes AMP SA

AI- plusy i minusy w skrócie.

Oczywiście istnieją już aplikacje oraz narzędzia nadzorujące działanie sztucznej inteligencji, a ich liczba rośnie wraz z rozwojem tej technologii oraz zwiększeniem potrzeby nadzoru nad nimi. Takie aplikacje są wykorzystywane do monitorowania, oceny oraz zapewnienia, że algorytmy AI działają zgodnie z założeniami, przestrzegają standardów etycznych, uchwalonych przepisów a także nie wykazują niepożądanych odchyleń lub błędów. To różnego rodzaju platformy, które automatycznie analizują działanie sztucznej inteligencji. Są także wykorzystywane przy projektowaniu nowych funkcjonalności AI.

Historie o kandydacie na wiceprezydenta związane z wykorzystywaniem dzieci, kolportowane w czasie ostatnich wyborów w USA, słynne zdjęcia papieża w futrzanej kurtce czy prezydentów Trumpa i Bidena wspólnie grillujących to tylko niektóre przykłady dezinfomacji tworzonych i dystrybuowanych z użyciem AI. Ale sztuczna inteligencja jest także narzędziem używanym przez cyberprzestępców do przeprowadzania ataków na firmy i instytucje, które mogą prowadzić do strat finansowych, ale także zagrożenia życia ludzkiego.”- komentuje Przemysław Wójcik, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, Prezes AMP SA

Nie ma odwrotu od rozwoju sztucznej inteligencji szczególnie, że przynosi ona także korzyści nie tylko zagrożenia. SI pozwala na automatyzację powtarzalnych zadań, co zwiększa wydajność i oszczędza czas. Może przetwarzać ogromne zbiory danych i dostarczać cennych wniosków, co wspomaga podejmowanie decyzji opartych na faktach. Dzięki SI można dostosować oferty i komunikację do indywidualnych potrzeb użytkowników, poprawiając doświadczenie klienta. Wspiera rozwój nowych technologii i produktów, np. w medycynie (np. diagnoza), transporcie (autonomiczne pojazdy) czy edukacji (spersonalizowane nauczanie). Wykorzystanie SI w systemach monitoringu, rozpoznawania twarzy czy analizy zagrożeń może poprawić bezpieczeństwo w wielu dziedzinach. To tylko niektóre przykłady, które jednak są dowodem na to, że AI obok wielu korzyści generuje także zagrożenia.

Człowiek stara się kontrolować AI

Tym bardziej więc istotny jest nadzór nad jej wykorzystaniem. Akt o Sztucznej Inteligencji (AI Act) to pionierskie rozporządzenie Unii Europejskiej, które wprowadza kompleksowe ramy prawne regulujące rozwój i stosowanie systemów AI. Jego główne założenia mają na celu ochronę praw obywateli, zapewnienie bezpieczeństwa oraz promowanie etycznego i odpowiedzialnego korzystania z AI. Na szczeblu unijnym powołany zostanie **Europejski Urząd ds. Sztucznej Inteligencji** (European Artificial Intelligence Board), który będzie koordynować działania i zapewniać spójność wdrażania regulacji. Za naruszenie przepisów AI Act przewidziano surowe sankcje, sięgające nawet do 6% globalnych rocznych przychodów firmy, co sprawia, że jest to jedno z bardziej restrykcyjnych rozporządzeń na świecie.

Jednak rodzi się pytanie czy człowiek jest w stanie nadążyć za rozwojem sztucznej inteligencji. Czy nie lepiej nadzór nad sztuczną inteligencją przekazać sztucznej inteligencji, która nie tylko kontrolowała by przestrzeganie zasad, ale mogła także karać AI i osoby z niej korzystające? Nałożenie sankcji na tego typu rozwiązania to temat trudny i niejednoznaczny, głównie dlatego, że AI nie posiada świadomości ani poczucia moralności. A to oznacza, że klasyczne formy kary – takie jak więzienie czy grzywny – są dla niej bezcelowe. Zamiast tego, kara dla AI powinna polegać na ograniczeniu jej działania lub nałożeniu sankcji na osoby lub organizacje odpowiedzialne za jej działanie. „ – komentuje Przemysław Wójcik, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, Prezes AMP SA

Jak karać AI?

Jeśli system AI popełnia błędy lub działa w sposób nieetyczny, najprostszą formą „kary” jest jego zawieszenie lub wyłączenie. Przykładem może być wycofanie go z użytku, np. jeśli chatbot rozprzestrzenia dezinformację, jego twórcy mogą go zablokować lub przeprogramować. AI może być „ukarane” poprzez aktualizacje zmieniające jej działanie, w tym przez nałożenie dodatkowych restrykcji, np. ograniczenie dostępu do niektórych danych lub zmniejszenie autonomii. Taka zmiana pozwala na pozostawienie AI w użyciu, ale z wyeliminowaniem jej potencjalnie szkodliwych zachowań.

Ponieważ AI jest narzędziem stworzonym przez ludzi, odpowiedzialność prawna i finansowa spada na twórców lub właścicieli systemu. Przykładowo, firmy mogą być ukarane grzywną lub ograniczeniem możliwości działania, jeśli ich system AI narusza prawo, np. poprzez stosowanie niedozwolonych algorytmów nadzoru. W niektórych sytuacjach można nałożyć na twórców AI obowiązek naprawienia szkód wyrządzonych przez system. Przykładem jest sytuacja, gdy AI wprowadza w błąd klientów – w takim przypadku organizacja może zostać zobowiązana do zrekompensowania strat osobom poszkodowanym. W przypadkach, gdy system AI jest potencjalnie niebezpieczny, jego użycie może zostać ograniczone do „piaskownicy”, czyli kontrolowanego środowiska, gdzie może działać bez dostępu do prawdziwych danych. Dzięki temu można przetestować i poprawić działanie systemu, zanim zostanie on ponownie wdrożony na szeroką skalę. „- komentuje Przemysław Wójcik, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, Prezes AMP SA

Firmy mogą zostać zobligowane do zwiększenia transparentności dotyczącej działania systemu AI, co oznacza regularne raportowanie o decyzjach podejmowanych przez AI, ewentualnych błędach i sposobach ich naprawiania. To działanie przypomina „karę” w postaci dodatkowej odpowiedzialności i pracy administracyjnej dla firmy. W przypadku systemów AI, które są szczególnie szkodliwe lub niezgodne z regulacjami, można nałożyć na firmę lub zespół zakaz dalszego rozwijania tej konkretnej technologii. Może to być skuteczne zwłaszcza w przypadkach AI generujących dezinformację lub naruszających prywatność.

To tylko niektóre przykłady jak ograniczać niepożądane efekty działalności i wykorzystania sztucznej inteligencji. Coraz więcej państw wprowadza do swojego ustawodawstwa nowe przepisy regulujące te kwestie. Ale wydaje się zasadne pytanie czy człowiek jest w stanie nadążyć za rozwojem AI? Czy sztuczna inteligencja nie powinna być kontrolowana przez… sztuczną inteligencją, będącą oczywiście pod kontrolą człowieka. Wydaje się, że mogłoby to przyśpieszyć, zautomatyzować proces nadzoru nad AI i zmniejszyć liczbę niebezpiecznych przypadków tego typu rozwiązań.

Źródło: AMP S.A. / materiał prasowy

Co dają modernizacje infrastruktury tramwajowej?

jess-d-arcy-108296-unsplash
Historia komunikacji tramwajowej w Polsce sięga XIX wieku. Jako pierwsza – w 1866 roku – powstała warszawska sieć. W kolejnych latach do użytku oddawano sieci w kolejnych miastach. Obecnie w Polsce funkcjonuje 15 systemów tramwajowych, obejmujących 30 miast, a inwestycje w infrastrukturę tramwajową odgrywają ważną rolę w rozwoju dzielnic miejskich. Rozbudowa sieci tramwajowej nie tylko ułatwia codzienne przemieszczanie się, ale także stymuluje wzrost gospodarczy, przyciąga nowych mieszkańców oraz rozwija lokalne biznesy. W jaki sposób? Sprawdziliśmy.

Rozwój infrastruktury tramwajowej to większy komfort mieszkańców

Aż 52% ankietowanych w badaniu Barometr Warszawski, przeprowadzonym we wrześniu 2023 r., wybiera komunikację miejską – w tym tramwaje – w codziennych podróżach, dostrzegając jej wygodę i niezawodność w porównaniu do innych środków transportu.

Przemieszczanie się po mieście nowoczesną komunikacją miejską – w szczególności tramwajami – to najlepszy sposób na to, by ominąć korki (których w godzinach szczytu nie brakuje). To duża oszczędność czasu i mniejszy stres związany z codziennymi dojazdami.

Budowa nowych linii tramwajowych jeszcze bardziej podnosi komfort mieszkańców. Rozszerzenie zasięgu transportu do nowych dzielnic umożliwia lepsze skomunikowanie całego miasta i daje mieszkańcom większą elastyczność w wyborze połączeń.

Co więcej, rozwój sieci tramwajowej poprawia dostępność komunikacyjną dla osób z niepełnosprawnościami, seniorów oraz rodzin z dziećmi. Miasta coraz częściej inwestują bowiem w nowoczesne tramwaje wyposażone w niskopodłogowe wagony i udogodnienia dla osób o ograniczonej mobilności.

Tramwaje są zasilane elektrycznie, co zmniejsza emisję zanieczyszczeń, a tym samym przyczynia się do poprawy jakości powietrza i ogólnego komfortu życia w mieście. Dzięki mniejszemu ruchowi samochodowemu spada emisja dwutlenku węgla i szkodliwych substancji, co ma pozytywny wpływ na zdrowie mieszkańców i środowisko.

Budowa nowych linii tramwajowych napędza rozwój miast

Budowa nowych linii tramwajowych nie tylko ułatwia życie mieszkańcom, ale także stwarza dogodne warunki dla rozwoju lokalnych biznesów. Dobra komunikacja miejska jest jednym z kluczowych czynników, na które zwracają uwagę przedsiębiorcy planujący lokalizację swoich firm. Nowe linie tramwajowe sprawiają, że obszary dotychczas słabiej skomunikowane stają się bardziej dostępne, co przyciąga inwestorów i właścicieli małych firm.

Powstają nowe sklepy, restauracje, punkty usługowe i inne obiekty – wyjaśnia mówi Przemysław Majewski z firmy Tormel, specjalizującej się w budowie i modernizacji infrastruktury tramwajowej. – Dzięki temu nie tylko dzielnice stają się bardziej przyjazne dla mieszkańców, ale też kształtują się też nowe miejsca pracy.

Co więcej, inwestycje w nowe linie tramwajowe napędzają rynek nieruchomości. Budowa nowych linii to impuls dla deweloperów do realizacji inwestycji mieszkaniowych w dzielnicach oddalonych od centrum – mówi Przemysław Majewski z firmy Tormel. – Nowi mieszkańcy przyciągają natomiast kolejnych przedsiębiorców, którzy otwierają kawiarnie, restauracje, sklepy oraz inne punkty usługowe. Wniosek jest zatem prosty – kiedy rozwija się infrastruktura tramwajowa, rozwija się całe miasto.

Przyszłość komunikacji tramwajowej

Władze polskich miast widzą potencjał w budowie nowych i modernizacji starych linii tramwajowych. Dlatego w ostatnim czasie nie brakuje takich inwestycji. W tym roku realizujemy prace modernizacyjne m.in. w poznańskiej zajezdni Forteczna. Celem remontu jest poprawa efektywności infrastruktury – mówi Przemysław Majewski z Tormel. – Dużo dzieje się też zajezdniach w Bydgoszczy i Szczecinie, gdzie modernizowane są torowiska i budynki zajezdni.

Rozwój polskiej infrastruktury tramwajowej to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na wygodny i ekologiczny transport publiczny. Dzięki współpracy z doświadczonymi wykonawcami, jak firma Tormel, realizacja projektów tramwajowych przebiega sprawnie, prowadząc do trwałych i zrównoważonych zmian w tkance miejskiej. Możemy spodziewać się coraz większej liczby inwestycji w budowę i modernizację infrastruktury tramwajowej, co przyczyni się do zrównoważonego rozwoju miast i poprawy jakości życia ich mieszkańców – mówi Przemysław Majewski z firmy Tormel. – My, jako firma realizująca takie projekty, jesteśmy gotowi podjąć się kolejnych wyzwań!

Źródło: Tormel / materiał prasowy

Badania, technologie i innowacje, które zmieniają zasady gry

heidi-sandstrom-466619-unsplashW dobie zaawansowanych technologii, świat mody już dawno przestał być jedynie kwestią projektu, kroju i szycia. Współczesne podejście do produkcji odzieży wykracza daleko poza tradycyjne metody, przekształcając się w złożony proces, w którym kluczową rolę odgrywają badania, innowacje technologiczne oraz analizy rynkowe. Marki, które chcą mieć na rynku znaczenie i obronić się wśród napływającej z różnych stron konkurencji, inwestują obecnie nie tylko w tkaniny i dodatki, ale także w technologie cyfrowe, analizy danych oraz badania nad komfortem noszenia i ekologicznymi rozwiązaniami.

Od designu do zrównoważonej produkcji

Dzisiejszy rynek modowy wymaga od marek odzieżowych coraz bardziej innowacyjnych rozwiązań. Współczesne podejście do produkcji odzieży opiera się na dążeniu do większej funkcjonalności, trwałości i odpowiedzialności ekologicznej.

– Kiedy zaczynamy pracę nad nową kolekcją, analizujemy najnowsze dane dotyczące trendów, ale również oczekiwania naszych klientów w zakresie komfortu, funkcjonalności i zrównoważonego rozwoju. Zależy nam, aby nasze produkty nie tylko odpowiadały na obecne oczekiwania modowe, ale także wspierały klientów w codziennym życiu, oferując im komfort i funkcjonalność oraz pewność, że wybierają produkt maksymalnie zrównoważony. By robić to w sposób odpowiedzialny wykorzystujemy nowe technologie oraz analizujemy szereg danych rynkowych – mówi Katarzyna Arendt, CEO marki ZAPS.

Oprócz klasycznych elementów designu, dzisiejsze projekty uwzględniają wyniki badań nad preferencjami konsumentów oraz rozwój tkanin, które odpowiadają na potrzeby aktywnego stylu życia.

Aby kolekcje były trwałe, należy przykładać maksymalna wagę do jakości materiałów i sposobów ich pozyskiwania. To jeden z elementów składowych zrównoważonej produkcji w branży odzieżowej. Klienci coraz częściej oczekują ubrań, które posłużą im przez wiele sezonów i pozostaną w dobrym stanie. By zatem moda była nie tylko stylowa, ale i świadoma, pierwszy krok w tym kierunku muszą wykonać marki, które u źródła pomyślą o wykorzystaniu innowacyjnych rozwiązań w celu zapewnienia równowagi produkcyjnej i środowiskowej.

Badania nad komfortem i funkcjonalnością: na co zwracają uwagę marki

Badania nad nowymi materiałami i innowacyjnymi tkaninami są jednym z głównych kierunków rozwoju branży. Współczesne firmy modowe współpracują m.in. z laboratoriami naukowymi, aby opracowywać tkaniny, które łączą w sobie właściwości techniczne i estetyczne. Przykładem są tkaniny o właściwościach termoregulacyjnych, które dostosowują się do temperatury ciała, lub tekstylia odporne na wodę, które są jednocześnie przewiewne.

W przypadku tkanin, z których produkowana jest odzież codzienna, szczególnie ważne jest zapewnienie maksymalnej jakości i trwałości, która przełoży się na komfort i długość używania. Marka ZAPS, której produkty cieszą się od lat uznaniem Polek, kładzie szczególny nacisk na ten aspekt.

– Nasze testy obejmują analizę trwałości materiału, odporności na blaknięcie oraz rozciąganie. Sprawdzamy również, jak ubrania reagują na różne warunki atmosferyczne i codzienne użytkowanie. Te badania pozwalają nam tworzyć odzież, która spełnia oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów – podkreśla Ludwika Wachulec, konstruktor odzieży damskiej marki ZAPS.

Wyzwania związane z ochroną środowiska oraz rosnące wymagania konsumentów w zakresie etycznej produkcji skłaniają branżę do wdrażania coraz bardziej zrównoważonych rozwiązań. Innowacje obejmują nie tylko wybór ekologicznych materiałów, ale także wdrażanie procesów ograniczających zużycie wody i energii.

Cyfryzacja w branży odzieżowej – od cyfrowych luster po skanowanie ciała

Cyfryzacja w modzie nabiera tempa, a jednym z kluczowych obszarów jest dopasowanie odzieży do sylwetki klienta. Z tego powodu coraz popularniejsze staje się skanowanie ciała, które umożliwia dobór ubrań idealnie dopasowanych do indywidualnych wymiarów. Rozwiązanie to staje się już standardem za granicą, a jego dalszy rozwój sprawi, że klienci będą mogli mierzyć ubrania bez konieczności przymierzania fizycznego – wystarczy skan.

Cyfrowe lustra, które umożliwiają klientom zobaczenie, jak ubranie będzie na nich wyglądać jeszcze przed zakupem, znacząco poprawia doświadczenie zakupowe, eliminując jednocześnie ryzyko niezadowolenia. Coraz szerzej dostępne są także konfiguratory ubrań szytych na miarę oraz aplikacje pozwalające na wirtualne dopasowanie. Są one częścią większej strategii transformacji cyfrowej, która pozwala na ścisłe powiązanie procesu produkcji z bezpośrednim feedbackiem klientów.

Branża modowa a przyszłość – w stronę personalizacji i innowacji

Patrząc na zmiany zachodzące w przemyśle odzieżowym, jasne jest, że przyszłość mody opierać się będzie na innowacjach i personalizacji. Konsumenci oczekują ubrań, które będą odzwierciedlać ich styl życia i indywidualność, jednocześnie dbając o planetę. Marki takie jak ZAPS wprowadzają nowoczesne technologie, aby sprostać tym wymaganiom, jednocześnie stawiając na zrównoważony rozwój i etyczne podejście do produkcji.

– Branża mody jest dynamiczna i szybko się rozwija, a nasze podejście to ciągłe poszukiwanie nowych rozwiązań, które zadowolą klientów i będą odpowiedzialne wobec ich wartości oraz wobec środowiska – zapewnia Katarzyna Arendt, CEO marki ZAPS.

W miarę rozwoju technologii, postępu technik i metod badań oraz wdrażania innowacyjnych rozwiązań, marki odzieżowe, które nadążają za zmianami, zyskują przewagę na rynku, tworząc nową definicję mody – mody odpowiedzialnej, innowacyjnej i dostosowanej do współczesnych potrzeb.

Autor: ZAPS
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. 

materiał prasowy

Grupa Develia podsumowuje okres od I do III kwartału br.

helloquence-61189-unsplash
Grupa Develia podsumowuje okres od I do III kwartału br. Grupa Develia osiągnęła 215,6 mln zł zysku netto w trzech kwartałach 2024 r.

 

W pierwszych trzech kwartałach 2024 r. przychody ze sprzedaży grupy Develia wyniosły 1037,6 mln zł w porównaniu do 786,2 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku, czyli 32% więcej. Zysk netto grupy wyniósł 215,6 mln zł wobec 124,7 mln zł zysku netto w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 r., co oznacza wzrost o 72,8%.
W okresie styczeń-wrzesień 2024 r. Develia sprzedała 2700 lokali wobec 2059 w analogicznym okresie 2023 r., czyli o 31% więcej oraz przekazała 1797 lokali wobec 1298 rok wcześniej, co oznacza wzrost o 38%. Z kolei od początku roku do końca października deweloper sprzedał 2933 mieszkania i tym samym osiągnął tegoroczny cel sprzedaży.
Na koniec września Develia posiadała 586,4 mln zł gotówki i krótkoterminowych aktywów finansowych wobec 703,4 mln zł na koniec 2023 r.

– Już dwa miesiące przed końcem roku osiągnęliśmy dolny próg celu sprzedaży, który określiliśmy w styczniu br. na 2900-3100 mieszkań. Dotychczasowe i oczekiwane wyniki sprzedaży w 2024 r. przyczynią się do dalszego wzrostu udziałów rynkowych Develii i umocnienia naszej pozycji w czołówce rynku mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii. – W ostatnich tygodniach tego roku, zgodnie z harmonogramem projektów, skupimy się na przekazaniach mieszkań. Intensywnie pracujemy także nad wprowadzeniami nowych inwestycji i kolejnych etapów realizowanych już projektów na przyszły rok – dodaje Andrzej Oślizło.

Źródło: Develia
materiał prasowy

AXI IMMO: Stabilny popyt na nieruchomości komercyjne przy spadku aktywności deweloperskiej

Grzegorz Chmielak Head of Valuation and Capital Markets AXI IMMO (1)

Polski rynek nieruchomości przemysłowych i logistycznych w pierwszych trzech kwartałach 2024 r. zachował stabilność. W analizowanym okresie oddano do użytku 2,1 mln mkw. nowej powierzchni magazynowej, co pozwoliło na wzrost całkowitych zasobów sektora do niemal 34 mln mkw. (+9% r/r). Obecnie w budowie znajduje się 1,9 mln mkw. (-22% r/r) i jest to drugi najniższy poziom aktywności deweloperskiej od początku 2018 roku. Mimo wyzwań, rynek najmu pozostał stabilny (3,8 mln mkw.), z poziomem pustostanów na koniec września br. wyniósł 8,0% (+0,3 p.p. r/r). AXI IMMO, największa polska firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych prezentuje najnowszy raport „Rynek magazynowy w Polsce w I-III kw. 2024 r.”.

W okresie I-III kw. 2024 r. na rynku inwestycyjnym łączna wartość transakcji w sektorze magazynowym wyniosła 738 mln EUR (-12%r/r), co stanowi 27% całkowitego wolumenu inwestycji nieruchomościowych w Polsce. Trzeci kwartał przyniósł jednak znaczną poprawę – wartość transakcji wyniosła 445 mln EUR, co przełożyło się na 46% udziału w całym wolumenie. Rynek odżył m.in. dzięki powrotowi transakcji portfelowych, takich jak nabycie trzech Diamond Parków przez amerykańskiego inwestora Greykite od AIG/White Star oraz przejęcia udziałów w DL Invest przez Emira Property Fund. Emira uzyskała w obrębie nowej emisji 25 proc. udziałów w ramach pref equity z opcją wykupu DL Invest Group w części struktur operacyjnych grupy DL Invest Group.

Grzegorz Chmielak, Dyrektor Działu Wycen i Rynków Kapitałowych, AXI IMMO komentuje: „Na przestrzeni ostatnich miesięcy polski sektor inwestycyjny w nieruchomościach komercyjnych wykazuje oznaki stabilizacji i ożywienia. Szczególnie pozytywnie wyróżnia się sektor magazynowy, który po trudnym początku roku odzyskał dynamikę. Widoczne jest rosnące zainteresowanie inwestorów portfelami nieruchomości przemysłowo-logistycznych, co przejawia się w zwiększonej liczbie otwartych procesów transakcyjnych. Tradycyjnie najgorętsze pozostają w pełni skomercjalizowane aktywa magazynowe zlokalizowane na największych rynkach o ugruntowanej pozycji”.

Na koniec września 2024 r. zasoby nowoczesnej powierzchni magazynowej w Polsce osiągnęły poziom 34 mln mkw. (+9% r/r). Aktywność deweloperów w pierwszych trzech kwartałach wyniosła 2,1 mln mkw. (-33% r/r), z czego w samym III kw. dostarczono 454 tys. mkw. Najwięcej nowej powierzchni w okresie od stycznia do końca września br. oddano w woj. dolnośląskim, mazowieckim i łódzkim. Obecnie w budowie znajduje się 1,9 mln mkw. (-22% r/r) powierzchni – to drugi najniższy poziom od 2018 roku. Zauważalny jest także spadek wolumenu rozpoczynanych nowych projektów, który w okresie od I kw. do III kw. 2024 r. wyniósł 1,2 mln mkw. (-49% r/r). W podziale na województwa najwięcej buduje się kolejno w woj. dolnośląskim (571 tys. mkw.), woj. mazowieckim (331 tys. mkw.) i śląskim (295 tys. mkw.). Na mniejszych rynkach aktywność deweloperów spadła.

Na koniec września 2024 r. wskaźnik pustostanów na rynku magazynowym utrzymywał się na stabilnym poziomie 8,0% (-0,3 p.p. kw./kw. i +0,2 p.p. r/r). Najwyższa dostępność powierzchni występowała w województwach lubuskim, świętokrzyskim i lubelskim, odpowiednio na poziomie 20%, 16,1% i 12,9%. Wśród rynków wielkiej piątki najwyższy wskaźnik pustostanów zanotowano w woj. łódzkim (11,2%), gdzie dostępnych było 539 tys. mkw. powierzchni. Średni współczynnik pustostanów dla pięciu największych rynków wyniósł 7,9%, zbliżając się do krajowej średniej.

 

Źródło: AXI IMMO [fragment raportu]
materiał prasowy