Deweloper Trei rozpoczyna inwestycję PRS w Polsce

67316804b6a3861a9f8beaa2ec9fac67
Deweloper Trei Real Estate Poland rozpoczął realizację swojej pierwszej w Polsce inwestycji w sektorze PRS (Private Rented Sector).

W ramach projektu ma powstać osiedle, które zlokalizowane będzie przy u. Piątkowskiej w Poznaniu. Inwestycja mieszkaniowa ma zostać ukończona w 2025 r. Deweloper planuje budowę 450 mieszkań, które będą dostępne w formule najmu instytucjonalnego.
Za całość prac związanych z budową nieruchomości odpowiada firma Strabag.

Deweloper Develia z nową inwestycją mieszkaniową we Wrocławiu

Cynamonowa Vita 3

Develia rozpoczęła realizację osiedla Cynamonowa Vita – nowej inwestycji, która powstaje na zielonej Lipie Piotrowskiej we Wrocławiu. Generalnym wykonawcą inwestycji mieszkaniowej jest firma ARKOP.

Inwestycja powstaje w północnej części Wrocławia przy ul. Cynamonowej. Kupujący będą mieli do dyspozycji 114 mieszkań na sprzedaż. Lokale dostępne są w powierzchni od 38 do 140 metrów kw.
Zakończenie budowy zaplanowane jest na pierwszy kwartał 2024 roku. Za projekt odpowiada pracownia ProARt – arch. Krzysztof Skalski. Ceny za metr kw mieszkania na sprzedaż zaczynają się już od 6699 złotych.

– Cynamonowa Vita to jedna z naszych najnowszych inwestycji we Wrocławiu. Dzięki kameralnej atmosferze, dobrej infrastrukturze komunikacyjnej oraz bliskości terenów zielonych i rekreacyjnych projekt spotkał się z dużym zainteresowaniem klientów. Od rozpoczęcia sprzedaży w marcu, znaleźliśmy już nabywców na 15 proc. oferowanych lokali. Kupujący doceniają zwłaszcza fakt, że tuż obok osiedla zaplanowano budowę nowoczesnej szkoły podstawowej i przedszkola – komentuje Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A.

Ponad 200 lokali mieszkalnych na wynajem w inwestycji LivUp Puławska 186

livup_pulawska_2

LivUp z powodzeniem uruchomił swój drugi projekt wynajmu długoterminowego
w Warszawie. Nowa nieruchomość inwestycyjna LivUp, po miesiącu od uruchomienia jest już w pełni wynajęta.

Najemcami “Puławskiej 186” są głównie klienci korporacyjni, którzy zamieszkali
w apartamentach o wysokim standardzie.
Puławska 186” znajduje się u zbiegu ul. Puławskiej i Al. Niepodległości na pożądanym do zamieszkania warszawskim Mokotowie. W 16-piętrowym wyróżniającym się szklaną elewacją budynku jest 206 mieszkań – od kawalerek do czteropokojowych apartamentów, a także cztery lokale usługowe.

„Puławska 186” zlokalizowana jest zaledwie kilka kroków od Metra Wilanowska, dzięki czemu do centrum można dojechać w 10 minut. Pobliskie centra biurowe, Galeria Mokotów, Park Arkadia i bliskość lotniska sprawiają, że lokalizacja ta jest bardzo atrkacyjna. Naszą ofertę kierujemy przede wszystkim do osób, które chcą doświadczyć miejskiego stylu życia, a także do osób które szukają dla siebie wygodnego miejsca zamieszkania z dogodnym dojadem do pracy informuje Roee Shamir, CEO LivUp.

Puławska 186” to druga, warszawska inwestycja LivUp na rynku PRS. Pierwszym projektem spółki była „Jagiellońska 36” na Pradze Północ. Odrestaurowana z zachowaniem unikalnych elementów historycznych kamienica z 1898 roku, również szybko znalazła najemców.

Naszą ofertę kierujemy do wszystkich, którzy cenią sobie wygodę, oszczędność czasu na dojazdy do pracy oraz bliskość sklepów, usług i miejsc rozrywki. Inwestycje LivUp znajdują się w atrakcyjnych lokalizacjach i dogodnych punktach komunikacyjnych. Wynajem mieszkania od solidnej firmy, w odróżnieniu od najmu od osoby prywatnej, zapewnia najemcom większe poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie ma na uwadze ich najlepszy interes. Umowy najmu opierają się na przejrzystych zasadach, a nasi najemcy otrzymują dodatkowe udogodnienia i usługi. Znamy i doskonale rozumiemy rynek nieruchomości, skutecznie wczuwamy się w potrzeby naszych klientów. Kierujemy się sprawdzonymi zasadami – wygodna lokalizacja, przemyślane układy mieszkań, komfortowe wyposażenie i dbałość o każdego mieszkańca – informuje Roee Shamir, CEO LivUp.

Lepsze kupno pierwszego mieszkania czy wynajem?

Roksana Białecka. 2 kadr

Co jest lepszym rozwiązaniem na rynku nieruchomości inwestycyjnych? Zakup czy najem swojego pierwszego mieszkania?

To pytanie dziś zadaje sobie wielu konsumentów, którzy często z niedowierzaniem obserwują aktualny rynek nieruchomości. Biorąc pod uwagę fakt jak niespodziewanie rozpoczął się rok 2022 należy przeanalizować dokładnie swój wybór pamiętając, iż jest to decyzja wymagająca dokładnej analizy wielu czynników.
Jeszcze do połowy lat osiemdziesiątych kupno własnego mieszkania było jednym z najczęściej wymienianych marzeń wśród Polaków, w pamięci wielu z nas są integracje na małych, wąskich korytarzach i ulokowane kosze na śmieci wewnątrz klatek.

 

Czytaj dalej: TUTAJ.

Nieruchomosci na wynajem: MVGM administratorem 228 mieszkań od PFR

5832e8fa80e0dd93c8a8bb824ab87896
Europejski lider zarządzania nieruchomościami będzie administrował 228 lokalami mieszkalnymi na wynajem w budynku mieszkalnym. Inwestycja mieści się na warszawskich Bielanach.

Jest to już druga, po katowickim Nowym Nikiszowcu, nieruchomość z portfela PFR Nieruchomości S.A. administrowana przez MVGM.
Nowa umowa z PFR Nieruchomości obejmuje administrowanie 228 mieszkaniami w budynku znajdującym się przy ul. Przy Agorze 26 w Warszawie. Dostępne w nim lokale mają od 31,6 mkw. do 77,2 mkw. powierzchni. Mieszkania przeznaczone są na wynajem w ramach Funduszu Mieszkań na Wynajem zarządzanego przez PFR Nieruchomości S.A.

Rozwój usług zarządczych dla sektora PRS w Polsce jest dla MVGM kluczowym celem strategicznym na najbliższe lata. W naszym portfolio znajduje się aktualnie blisko 850 mieszkań, a wszystkie mandaty pozyskaliśmy w 2021 roku. Dynamiczna ekspansja w obszarze zarządzania mieszkaniami na wynajem była możliwa między innymi dzięki współpracy ze spółką PFR Nieruchomości. Kolejna umowa zawarta na zarządzanie ponad dwustoma lokalami w Warszawie umacnia naszą pozycję na rynku usług dla sektora PRS w Polsce – mówi Agnieszka Nowak, Dyrektor Zarządzająca, MVGM.

Segment mieszkań na wynajem instytucjonalny jest już drugim największym sektorem nieruchomości w Europie

Kamil Kowa Savills_low res

Jak podaje międzynarodowa firma doradcza Savills, segment mieszkań na wynajem instytucjonalny jest już drugim największym sektorem nieruchomości w Europie. W pierwszej połowie 2021 r. wartość transakcji inwestycyjnych w tym sektorze na 12 kluczowych monitorowanych przez firmę rynkach wyniosła 24,1 mld euro, stanowi 23% całkowitego wolumenu inwestycyjnego.

Wynik odnotowany przez sektor mieszkań na instytucjonalny wynajem w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku znacząco przewyższył średnią pięcioletnią udziału w całkowitym wolumenie, kształtującą się na poziomie 16%. Najwięcej, bo aż 29,3 mld euro, zainwestowano na rynku nieruchomości biurowych, co zapewniło mu 28-procentowy udział w całkowitej wartości transakcji inwestycyjnych.

W ciągu ostatnich kilku kwartałów inwestorzy docenili defensywny charakter inwestycji w mieszkania na wynajem instytucjonalny, decydując się na zwiększenie alokacji w sektorze mieszkaniowym i uruchomienie nowych funduszy inwestycyjnych. Segment mieszkań na wynajem odpowiadał za mniej więcej jedną trzecią wolumenu transakcji inwestycyjnych w Szwecji (31%), Hiszpanii (32%), Niemczech (32%), Danii (34%) i Finlandii (42%).

Marcus Roberts, dyrektor działu doradztwa inwestycyjnego w segmencie nieruchomości operacyjnych w Europie, Savills, powiedział: „Duża konkurencja na rynku powoduje szybką kompresję stóp kapitalizacji – dla najlepszych nieruchomości spadły one w 2020 r. do rekordowo niskich poziomów, przy średniej europejskiej wynoszącej 3,2%. Niemniej jednak różnica pomiędzy stopami kapitalizacji dla inwestycji dedykowanych na wynajem instytucjonalny a rentownością obligacji długoterminowych nadal jest atrakcyjna i wynosi 290 pb w porównaniu ze średnią długoterminową na poziomie 237 pb (2012-2021). Biorąc pod uwagę atrakcyjność tego sektora, przewidujemy, że na ten rynek będą wchodziły kolejne grupy inwestorów, a wzrost konkurencji będzie skłaniał aktywnie działających graczy do poszukiwania okazji inwestycyjnych w nowych lokalizacjach”.

Eri Mitsostergiou, dyrektor w dziale badań rynków europejskich w Savills, dodaje: „Rosnący popyt na mieszkania na wynajem oraz strukturalna luka podażowa na rynku mieszkaniowym powodują wzrost czynszów w Europie. W przypadku mieszkań na wynajem instytucjonalny średnie stawki czynszowe rosły od 2015 r. w tempie 4,6% rocznie we wszystkich 27 analizowanych miastach. Podaż nowych lokali jest niewystarczająca w stosunku do popytu w większości miast europejskich, co przełoży się na dalszy wzrost czynszów”.

W Polsce, w pierwszej połowie 2021 r. wartość transakcji inwestycyjnych w sektorze mieszkań na instytucjonalny wynajem wyniosła blisko 550 mln euro. Plasuje to ten sektor na trzecim miejscu wśród wszystkich sektorów rynku nieruchomości komercyjnych, za nieruchomościami biurowymi, magazynowymi, a przed handlowymi. Należy pamiętać, że Polska znajduje się dopiero na początkowym etapie rozwoju rynku mieszkań na instytucjonalny wynajem, z bardzo ograniczoną liczbą inwestycji gotowych, co oznacza, że zdecydowana większość wolumenu przypada na projekty na wczesnym etapie budowy, a często nawet przed jej rozpoczęciem.

Kamil Kowa, członek zarządu Savills w Polsce, powiedział: „Na tle bardziej dojrzałych rynków europejskich, polski rynek najmu oferuje ciągle atrakcyjne stopy zwrotu, co przyciąga do naszego kraju kolejnych inwestorów. Myślę, że z uwagi na dynamicznie rosnące ceny mieszkań oraz pandemiczną korektę czynszów coraz trudniej będzie osiągnąć podobne zwroty inwestorom indywidualnym. Podmioty instytucjonalne, dzięki budowaniu skali oraz nabywaniu budynków projektowanych od początku z myślą o wynajmie, będą miały odrobinę łatwiej. Kolejne rekordy na rynku kredytów hipotecznych i spodziewana podwyżka stóp procentowych mogą z czasem skłaniać deweloperów mieszkaniowych do ponownego rozważenia modelu sprzedaży hurtowej – choć na razie żadnego spowolnienia nie widać, a ich działy sprzedaży przeżywają okres prosperity”.

Źródło: Savills.

Czynsz, który się zwraca, czyli najem z dojściem do własności

deborah-cortelazzi-615800-unsplash
Własne mieszkanie to cel wielu młodych ludzi. Ich dostępność jest jednak ograniczona, a ceny galopują. Do zakupu potrzebne jest też co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych na wkład własny, których wymaga bank. Zebranie takiej kwoty może potrwać lata. Rozwiązaniem dla osób, które nie chcą na to czekać jest najem z opcją dojścia do własności. Polskie Domy Drewniane pracują właśnie nad takim rozwiązaniem.

Zacznijmy od tego, że w Polsce nadal występuje duża luka mieszkaniowa. Co prawda zasób mieszkaniowy od 2003 roku wzrósł o ok. 2,5 mln i wynosi aktualnie blisko 15 mln, ale nadal jest to za mało. Z danych Eurostatu wynika bowiem, że nieruchomość w naszym kraju jest zamieszkiwana przez średnio 2,55 osoby. W najbogatszych krajach Europy ten wskaźnik to średnio 2,2. Żeby osiągnąć ten poziom w Polsce musiałoby powstać kolejne 2,2 mln lokali. Przy obecnym tempie budowy taką lukę uda się wypełnić dopiero za kilkanaście lat. A przez ten czas ceny z dużym prawdopodobieństwem będą rosnąc. Tylko w Warszawie w połowie 2021 roku, po raz pierwszy w historii, cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie przekroczyła 12 tys. zł, co oznacza wzrost o niemal 8% w porównaniu do końcówki 2020 roku – wynika z danych redNet Property Group oraz CBRE.

Problemem dla osób, które chcą kupić nieruchomość, poza wysokimi cenami, jest również brak środków na wkład własny. Najczęściej jego uzbieranie trwa co najmniej kilka lat. Z szacunków HRE Investments wynika, że oszczędzanie na wkład własny, przy założeniu kupna 45-metrowego mieszkania, zajmuje młodej parze od 3 lat w Katowicach i Warszawie do rekordowych 16 lat w Gdyni. I to przy założeniu prowadzenia „skromnego życia”. W uprzywilejowanej sytuacji są młodzi, którzy mogą liczyć na pomoc rodziców w zdobyciu środków, ale nie wszyscy mają taki komfort. Pomocną dłoń mogą do kupujących wyciągnąć deweloperzy – w naszej firmie pracujemy właśnie nad rozwiązaniem najmu z opcją dojścia do własności. To produkt, który niweluje problem braku środków na wkład własny.

W naszej propozycji chcemy włączyć kwotę niezbędną na uzbieranie wkładu własnego do czynszu płaconego każdego miesiąca za wynajem. Polegałoby to na wpłacie ok. 0,3-0,4% wartości mieszkania miesięcznie przez okres od 2 do 4 lat. Aktualnie jest to minimalnie 10% wartości nieruchomości, choć niektóre banki wymagają 20%. Jestem przekonany, że ta opcja będzie atrakcyjna dla wielu młodych osób, które mogą zamieszkać od razu w komforotowej nowoczesnej przestrzeni, a dopiero za kilka lat postarać się o kredyt, odkładając w międzyczasie kwotę na wkład własny. Warto też pamiętać, że projektowane przez nas budynki nawet z nawiązką spełniają rygorystyczne normy WT 2021. Dzięki temu mieszkańcy zapłacą nawet 20% niższe rachunki za prąd niż w typowym, obecnie powstającym budynku betonowym. To również podnosi atrakcyjność tej oferty dla osób, które chcą zmienić lokum na większe i wygodniejsze bez konieczności czekania.
Najem z dojściem do własności zaoferujemy wspólnie z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz BOŚ Bankiem.

Autor: Tomasz Szlązak, Prezes Zarządu Polskich Domów Drewnianych S.A.

Rynek mieszkań na wynajem traci przez home-office

dane-deaner-541785-unsplash
Rynek mieszkań na wynajem przechodzi ciężką próbę. Pandemia koronawirusa wpłynęła na wiele płaszczyzn życia społecznego, w tym również na rynek pracy. Home office stał się nowym systemem pracy. Okazało się, że to  rozwiązanie odpowiada zarówno pracownikom, jak i pracodawcom. Dla tych pierwszych to wygoda i większa elastyczność, dla drugich natomiast świetny sposób na obniżenie kosztów w niepewnych czasach. Inaczej sytuacja ta wygląda z perspektywy osób wynajmujących mieszkania. Dla nich taka zmiana na rynku pracy jest bowiem dużym problem.

Spis treści:
Najem długoterminowy w kryzysie
Polacy polubili home-office
Czwarta fala na horyzoncie

Najem długoterminowy w kryzysie
Wprowadzone w ubiegłym roku obostrzenia związane z pandemią, wywołały drastyczne obniżenie stawek czynszów najmu. Popyt zaczął pikować. Drugie półrocze 2020 roku przyniosło tylko niewielką zmianę trendu i aż do maja bieżącego roku popyt utrzymywał się na stosunkowo niskim poziomie. Teraz ceny podskoczyły ze względu na powrót wakacyjnych turystów do większych miast, jednak eksperci sceptycznie wypowiadają się na temat tego, czy taki stan rzeczy utrzyma się w dłuższej perspektywie. – Ceny obecnie są wyższe, ponieważ część mieszkań wróciła do wynajmu w systemie krótkoterminowym, co zmniejszyło podaż mieszkań na najem długoterminowy. Szczyt takiego najmu przypada na okres wakacyjny, a potem maleje wraz z odpływem ruchu turystycznego. Po tym okresie spodziewana jest czwarta fala COVID-19 i sytuacja może znowu okazać się niezbyt optymistyczna – mówi Mateusz Gąsior, prezes zarządu  iMieszkanie.pl.

Polacy polubili home-office
Praca zdalna od dłuższego czasu była tematem gorącym dla pracodawców i pojawiały się pierwsze sugestie, że sporą część obecnych zawodów można by przenieść do domów pracowników. Początkowo podchodzono do takich rewelacji z dużym dystansem. Obawy pracodawców wynikały głównie z przekonania, że home-office znacznie ograniczy produktywność zatrudnionych oraz utrudni skuteczną komunikację między członkami zespołu. Pandemia wymusiła jednak szybkie zmiany i konieczność dostosowania się do całkowicie nowej rzeczywistości. Okazało się, że praca zdalna to stabilne i praktyczne rozwiązanie dla obu stron – pracowników oraz pracodawców. Życie szybko zweryfikowało więc negatywne spekulacje, a home-office pokazał, że osoby pracujące w domu są tak samo produktywne, jak pracownicy wykonujący swoje obowiązki w biurze.
Opinie na temat home-office są na ogół bardzo pozytywne. Pracownicy oswoili się już z takim rozwiązaniem i często stawiają pracę zdalną ponad stacjonarną. Chwalą sobie przede wszystkim fakt, że nie muszą już tracić czasu i środków na dojazdy do siedziby firmy. Pracodawcy natomiast oszczędzają zasoby pieniężne na utrzymywaniu często kosztownej przestrzeni biurowej. Wiele korporacji już teraz chce znacznie zredukować użytkowaną przez siebie przestrzeń, a temat powrotu do pracy stacjonarnej właściwie się nie pojawia. Stąd właśnie przekonanie wielu ekspertów, że pandemiczne odstępstwo od normy stanie się właściwie nową normą i w wielu firmach taki model pracy utrzyma się na stałe. Praca zdalna po prostu się w Polsce sprawdziła i w krótkim czasie stała naturalną częścią rynku pracy. Można być pewnym, że taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez długi czas. Zdecydowanie nie jest to dobra wiadomość dla wynajmujących mieszkania w dużych ośrodkach miejskich.

– Rynek najmu jest napędzany przez osoby, które przeprowadzają się do dużych miast w poszukiwaniu pracy. Jeśli tę pracę będą mogły wykonywać całkowicie zdalnie, to absolutnie naturalne jest, że pozostaną w swoich dotychczasowych miejscach zamieszkania, by oszczędzić pieniądze. Co za tym idzie, popyt na wynajem mieszkań w największych aglomeracjach spadnie. Już teraz statystyka pustych lokali jest zatrważająca. To aktualnie 15% spośród wszystkich lokali na rynku, ponad dwa razy więcej niż jeszcze rok temu, bo wtedy ta statystyka wynosiła zaledwie 7%. – mówi Mateusz Gąsior.

Czwarta fala na horyzoncie
Kolejnym czynnikiem powstrzymującym pracodawców przed ogłoszeniem powrotu do biur może być majaczące na horyzoncie widmo kolejnej fali koronawirusa. Na ten moment raczej nikt nie będzie forsował rychłego powrotu do stacjonarnego trybu pracy, gdyż w przypadku negatywnego scenariusza i faktycznego nadejścia czwartej fali covid, może zostać w Polsce ogłoszony kolejny lockdown. Powrót pandemii to natomiast ryzyko jak najbardziej realne, a najnowsze doniesienia ministra zdrowia tylko utwierdzają w tym przekonaniu. Już teraz zaczyna się mówić o powrocie niektórych obostrzeń w pewnych rejonach Polski, więc gdyby sytuacja znów przybrała skalę ogólnokrajową, można być pewnym, że rząd nie zawaha się z wprowadzeniem różnych ograniczeń życia społecznego nawet w całym państwie.
Przyszłość rynku najmu nie rysuje się w kolorowych barwach. Kolejne spadki w tym obszarze są prawdopodobnie kwestią czasu, a czynników wskazujących na nagłą poprawę sytuacji brakuje. Osoby wykonujące obowiązki w trybie home-office chwalą sobie ten sposób pracy, a dla pracodawców jest to zwykła oszczędność pieniędzy i zasobów. Nie ma więc nawet powodu, przez który praca stacjonarna nagle wróciłaby do łask. Poza tym, niepewność związana z powrotem koronawirusa sprawia, że tak naprawdę nikomu taki powrót nie byłby obecnie na rękę. Wszystko wskazuje więc na to, że najemców mieszkań wkrótce zacznie brakować, a następstwem tego będzie pikowanie cen wynajmu z niespotykanym dotychczas impetem.

Źródło: iMieszkanie.pl

Kryzys dotknął rynek mieszkań na wynajem: brakuje chętnych lokatorów

zdjęcie (1)
Jeszcze do niedawna inwestycje w lokale na wynajem były uznawane za żyłę złota. Rentowność nie spadała poniżej 4%, wartość nieruchomości ciągle wzrastała. Wydawało się, że ten segment jest bezpieczny i przyszłościowy. Wraz z wprowadzonymi obostrzeniami z powodu pandemii COVID-19, popyt wycofał się z rynku, co spowodowało katastrofalne skutki dla indywidualnych inwestorów. 

Jako pierwsi starty odnotowali wynajmujący w krótkim terminie. Próbowali się ratować, przekształcając ofertę w najem długoterminowy, ale i ten obecnie boryka się z ogromnymi problemami. Powodów takiej sytuacji jest kilka. Najważniejsze to: większa liczba ofert najmu, wzrost znaczenia najmu instytucjonalnego, zmiana nawyków mieszkaniowych oraz atrakcyjne kredyty.

Spis treści:
Popyt w dół
Podaż w górę
Bezlitosne zasady makroekonomii
Jak wyjść z kryzysu?

Jak wynika z najnowszego raportu firmy Emmerson Evaluation „Evaluer Index 2021”, poprzedni rok  przyniósł zawirowania na rynku najmu, a wprowadzone obostrzenia związane z pandemią znacząco odbiły się na jego rentowności. Jeszcze w 2020 roku, średnia stopa zwrotu z najmu wynosiła od 3 do 5 proc., w zależności od miasta. W tym roku najem krótkoterminowy w ogóle przestał być rentowny, chociażby przez wysoką inflację.

Popyt w dół
– Na spadek rentowności najmu krótkoterminowego oddziałuje przede wszystkim czas, w którym mieszkania nie są wynajmowane. Do takiej sytuacji doszło podczas pandemii, w przypadku najmu krótkoterminowego nastąpił odpływ klientów – głównie turystów i najemców biznesowych. Nie inaczej jest z najmem długoterminowym, gdzie klientami są głównie studenci, pracownicy tymczasowi i cudzoziemcy – tłumaczy Mateusz Gąsior, prezes zarządu imieszkanie.pl.

Wraz z pandemią koronawirusa zmieniły się również nawyki mieszkaniowe. Najemcy poszukują większych nieruchomości, a także tych z balkonem, tarasem czy ogródkiem. Praca zdalna spowodowała z kolei, że mniej znacząca stała się lokalizacja nieruchomości w centrum. Jak wiadomo, do tej pory pod kątem inwestycji wybierane były głównie małe mieszkania 2-pokojowe zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnych częściach miasta. Obecnie nie są już one obiektem zainteresowania potencjalnych najemców.

Podaż w górę
Jednocześnie można obserwować wzrost podaży nowych ofert. Głównym czynnikiem stymulującym ich dopływ, jest rekordowo atrakcyjna oferta kredytów hipotecznych. Coraz większy udział w podaży ma również najem instytucjonalny.

– Na rynku pojawiają się więksi gracze, którzy mają konkurencyjną ofertę w stosunku do najmu prywatnego. Klienci przekonują się do profesjonalnych ofert, które są bardziej elastyczne. Dlatego najem profesjonalny, świadczony przez firmy stanie się w kolejnych latach coraz bardziej dostrzegalny i istotny. Do tego pojawia się coraz więcej ofert prywatnych akademików. To wszystko ma istotny wpływ na pogorszenie się sytuacji najemców indywidualnych – wyjaśnia Mateusz Gąsior, prezes zarządu imieszkanie.pl.

Bezlitosne zasady makroekonomii
Wzrost podaży i spadek popytu, zgodnie z podstawowymi zasadami makroekonomii, spowodowały obniżki cen czynszów. W ujęciu ogólnopolskim ceny mieszkań na wynajem spadły średnio o 5 proc.

Z raportu firmy Emmerson Evaluation, wynika, że największe spadki czynszów najmu wystąpiły w Krakowie (9,6 proc. r./r.) i Warszawie (9,5 proc. r./r.). Najmniejsze zaś obniżki odnotowano w Poznaniu, ale i tu czynsze spadły średnio o 5,7% w skali roku. Najniższe ceny wynajmu mieszkań obecnie można znaleźć w Białymstoku, Bydgoszczy i Olsztynie.

Natomiast serwis Businessinsider.com.pl informuje, że za wynajem mieszkania jednopokojowego w Warszawie obecnie trzeba zapłacić ok. 1900 zł, w kwietniu 2020 r. było to 2050 zł. Natomiast dwa pokoje w stolicy kosztują 2400 zł (w zeszłym roku było to 2600 zł). O 200 zł spadły stawki czynszu mieszkania trzypokojowego – z 3500 zł do 3300 zł.

Jak wyjść z kryzysu?
Trudna sytuacja na rynku najmu, z którą obecnie mamy do czynienia, w niedługim czasie doprowadzi do nieopłacalności prowadzenia takiego biznesu. Z obawy przed ponoszeniem strat, inwestorzy indywidualni będą decydować się na sprzedaż mieszkań. Potwierdza to prezes zarządu imieszkanie.pl – Takim inwestorom będzie z pewnością zależało na szybkiej sprzedaży nieruchomości, która nie przynosi zysków, a generuje koszty. To z kolei spowoduje wzrost podaży ofert przeznaczonych do sprzedaży. Może być to właśnie ten moment, kiedy ceny nieruchomości zaczną spadać lub zmniejszy się dynamika wzrostów cen. Na znaczeniu zyskają oferty firm, które zajmują się szybkim skupowaniem nieruchomości, bowiem utrzymywanie jej w oczekiwaniu na klienta, może okazać się bardziej kosztowne – wyjaśnia Mateusz Gąsior.

Jeszcze pod koniec roku mówiło się o tym, że rynek nieruchomości wyszedł z kryzysu suchą stopą. Nie dotyczy to jednak najmu, który padł ofiarą koronawirusa. Powikłania są związane z obniżką cen czynszów, obniżeniem rentowności i koniecznością zmiany kierunku modelu biznesowego. Szybka sprzedaż może być receptą na ograniczenie strat.

Źródło: iMieszkanie.pl

Rynek mieszkaniowy: Ukraińcy wolą kupić mieszkanie w Polsce niż je wynająć

Park Leśny Bronowice

Rynek mieszkaniowy w Polsce to nie tylko rodowici mieszkańcy kraju, ale również cudzoziemcy. W ubiegłym roku w ich ręce trafiło ponad 7 tysięcy różnych nieruchomości. Wiele z nich zostało zakupionych przez Niemców, Białorusinów, Włochów, Anglików, Francuzów czy Rosjan, jednak to obywatele Ukrainy przodują w tej statystyce. Okazuje się, że wolą kupić mieszkanie w Polsce niż je wynająć. 

Spis treści:
Nie ma problemu z zakupem
Rosnące statystyki
Ukraińcy wiążą z Polską przyszłość
Jesteśmy atrakcyjnym rynkiem

Nie ma problemu z zakupem
Powołując się na dane udostępniane przez MSWiA, Ukraińcy od około 5 lat są liderami wśród obcokrajowców w kupowaniu nieruchomości w Polsce. Nabywają je przede wszystkim dla siebie, w celach mieszkaniowych. Wynika to z faktu, że coraz więcej obywateli tego kraju planuje przenieść się do Polski i osiedlić się tutaj na stałe. W tym aspekcie różnią się diametralnie od Niemców, Brytyjczyków, Francuzów i Skandynawów, którzy kupują mieszkania głównie inwestycyjnie.

Jeśli obywatel Ukrainy ma zamiar kupić mieszkanie w Polsce, to nie napotyka on na swojej drodze żadnych przeszkód prawnych. Zgodnie z polskim prawem, cudzoziemiec nie musi posiadać żadnego statusu prawnego w Polsce, a nawet przebywać na terenie kraju, żeby nabyć mieszkanie. Wszystkie formalności można bez problemu załatwić za pośrednictwem pełnomocnika w Polsce. Ukraińcy chętnie korzystają z pomocy takich osób w sytuacji, gdy nie mają odpowiedniego rozeznania na rynku. Agencje nieruchomości zatrudniają więc pośredników, którzy dobrze znają język rosyjski lub ukraiński.

Rosnące statystyki
Na temat mieszkań nabywanych przez obcokrajowców wypowiada się Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. – Dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji mówią, że w roku 2020 cudzoziemcy kupili polskie mieszkania o łącznej powierzchni wynoszącej 404 242 mkw. Oznaczało to spadek względem 2019 roku i jednocześnie bardzo duży wzrost w relacji do 2018 roku – wtedy zakupiona powierzchnia wyniosła 371 895 mkw. Spory wpływ na tę sytuację miała obecność Ukraińców, których udział w zakupach mieszkań przez obcokrajowców wzrósł z prawie 18% w 2015 roku do rekordowego poziomu 38% w 2020 roku. Analityk zauważa też, że jak na razie procentowy udział obcokrajowców w rynku mieszkaniowym nie jest duży, ale w przyszłości jak najbardziej może się taki stać – W minionym roku obywatele Ukrainy nabyli w Polsce około 2600 mieszkań, a wszyscy obcokrajowcy – 6900. Łączna wolnorynkowa sprzedaż mieszkań na naszym rynku wynosiła w ubiegłym roku około 194 000 sztuk. Transakcje lokalowe realizowane przez obcokrajowców na razie nie mają więc znaczącego znaczenia rynkowego, jednak ich udział przez kolejne lata prawdopodobnie będzie rósł. Oczywiście tylko w przypadku, kiedy pandemia na dobre opuści Europę.

Ukraińcy wiążą z Polską przyszłość
Obywatele Ukrainy coraz pewniej czują się w naszym kraju. Ich liczba rokrocznie się zwiększa i obecnie mówi się nawet o milionie pracowników zza wschodniej granicy zatrudnionych w polskich firmach. Z powodu narastającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie spora część ludności postanowiła zmienić miejsce zamieszkania. Nasz kraj jest dla nich najlepszą opcją na przeprowadzkę, gdyż Polacy mają podobną mentalność, język i kulturę, toteż łatwiej jest się im tu asymilować.
– Ukraińcy najczęściej kupują w Polsce lokale mieszkalne i użytkowe. Rzadko decydują się jednak na kupowanie gruntów, a także pomieszczeń użytkowych służących do celów innych niż mieszkalne. Wynika to głównie z konieczności dokonywania wielu formalności w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Quelle Locum. Wskazuje również na wzrost zainteresowania kupnem nieruchomości przez imigrantów zarobkowych z Ukrainy – Badanie agencji zatrudnienia Gremi Personal pokazuje, że aż 55% ukraińskich imigrantów przebywających w Polsce ma zamiar zakupić nieruchomość w naszym kraju. Jeszcze rok temu takich osób było zaledwie 34%. Liczba obywateli Ukrainy chcących dokonać takiego zakupu rośnie w szybkim tempie i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to w najbliższym czasie zmienić.

Jesteśmy atrakcyjnym rynkiem
Cudzoziemcy, w tym oczywiście Ukraińcy, najchętniej kupują mieszkania tam, gdzie jest najłatwiej o pracę, czyli w największych aglomeracjach nad Wisłą – w Warszawie (2141 sprzedanych mieszkań obcokrajowcom), Krakowie (1161), Wrocławiu (790), Poznaniu (223) i Gdańsku (246). Ważni dla rynku są również ukraińscy studenci, uczący się na polskich uczelniach. Przed pandemią ich rodzice kupowali im za gotówkę niewielkie mieszkania, zapewniając dzięki temu komfortowe warunki mieszkaniowe podczas edukacji w Polsce. Jeśli koronawirus uda się w końcu pokonać, to ten trend może bardzo szybko powrócić.

– Polska to kraj inwestycyjnie atrakcyjny dla obcokrajowców, zwłaszcza gdy bierzemy pod uwagę największe ośrodki miejskie. Poza tym nasz kraj jest jednym z najszybciej rozwijających się w Europie, a sytuacja gospodarcza polepsza się z miesiąca na miesiąc. Wynagrodzenia rosną, a bezrobocie spada. Wszystkie te czynniki wpływają na rosnące zainteresowanie polskimi nieruchomościami, które kuszą cudzoziemców wysokim standardem, a także stosunkowo niską ceną – mówi Grzegorz Woźniak.

Źródło: Quelle Locum.

Studenci nie wrócą na uczelnie? Najmocniej odczuje to segment mieszkań na wynajem

zdjęcie
Sytuacja na rynku najmu nie jest jednoznaczna. Na ten moment wydaje się, że wszystko zmierza ku lepszemu, jednak może być to obraz iluzoryczny. Statystyki są windowane głównie przez najem krótkoterminowy i wakacyjną turystykę. Na jesień może być już zdecydowanie gorzej. Tym bardziej, że studenci wcale nie są pewni powrotu na swoje uczelnie.

Spis treści:
Pandemiczne przetasowanie
Przyszłość nauczania stacjonarnego
Różne scenariusze

 

Pandemiczne przetasowanie

W związku z epidemią większość uczelni w Polsce od ponad roku działa w sposób zdalny. Część zajęć, głównie na uczelniach medycznych, prowadzona jest co prawda w sposób tradycyjny, jednak to tylko marginalne przypadki. Studiowanie odbywa się w większości przypadków na odległość, przez co liczba studentów w miastach drastycznie zmalała. Ci, którzy nie podjęli w tym czasie żadnej pracy wymagającej stałego pobytu w mieście, po prostu wrócili do rodzinnych domów. Nie ma w tym nic dziwnego – wynajem mieszkania stał się dla nich zbędnym kosztem, którego można łatwo uniknąć. Dla rynku wynajmu jest to natomiast wiadomość fatalna, gdyż bardzo często opiera się on właśnie na studentach. To oni każdego roku potężnie napędzali koniunkturę, zwłaszcza w dużych aglomeracjach  Część z nich opłacała niewielkie kawalerki, a inni wspólnie ze znajomymi wynajmowali większe mieszkania, by je ze sobą dzielić. Przez wybuch pandemii żacy „wyparowali” z miast, pozostawiając po sobie istną czarną dziurę, której nikt po nich nie wypełnił.

Ostatnie doniesienia mediów mówiły o tym, że powrót do nauki stacjonarnej na uczelniach będzie uzależniony w dużej mierze od rozwoju sytuacji epidemiologicznej w kraju i przyszłych postanowień rządu w sprawie ewentualnego lockdownu. Tak naprawdę wiadomo więc bardzo niewiele i trudno doszukiwać się w tych wypowiedziach konkretów. Scenariuszy, które mogą nas spotkać w niedalekiej przyszłości, jest kilka i tylko jeden z nich – ten najbardziej pozytywny – zakładałby powrót do nauczania w pełni stacjonarnego.

 

Przyszłość nauczania stacjonarnego 

Ministerstwo Edukacji i Nauki w przypadku złej sytuacji epidemiologicznej nie wyklucza wprowadzenia nauki hybrydowej, a w wyjątkowych przypadkach nawet powrotu do edukacji zdalnej w pełnym wymiarze godzin. Co więcej, już teraz pojawiają się komunikaty, że do Polski nieuchronnie zbliża się kolejna fala koronawirusa. Nadal jest jednak zbyt wcześnie, żeby stwierdzić, czy będzie ona miała wpływ na życie uczelni. Decyzje zależą od postępu szczepień i sytuacji epidemiologicznej. Rzecznik resortu edukacji i nauki Anna Ostrowska podkreśla, że przy podejmowaniu decyzji będzie brane pod uwagę w szczególności bezpieczeństwo wszystkich członków wspólnoty akademickiej. Można więc wywnioskować, że rząd w swoich rozporządzeniach będzie starał się chronić zarówno studentów, jak i wykładowców. To oznacza jedno – w przypadku zdominowania Polski przez nowy wariant koronawirusa uczelnie znów mogą zostać zamknięte. Byłby to ogromny cios w i tak już mocno pokiereszowany rynek najmu.

 

Różne scenariusze

– Czwarta fala koronawirusa w Polsce jest scenariuszem bardzo realnym i bardzo niebezpiecznym dla wynajmujących. Głównie przez to, że liczba chętnych do przyjęcia szczepionki spada. Trzeba się więc liczyć się z tym, że wkrótce może zostać wprowadzony kolejny lockdown i chętnych na najem mieszkania po prostu zabraknie. Dla branży najmu oznacza to duże kłopoty i ponowne wyczekiwanie poprawy sytuacji epidemiologicznej, która może szybko nie nastąpić – mówi Mateusz Gąsior, prezes zarządu iMieszkanie.pl.

Jak bardzo restrykcyjne mogą być ograniczenia? Ciężko powiedzieć, bo sytuacja rozwija się w Europie bardzo dynamicznie. Wiadomo jednak, że rząd już teraz przygotowuje plany awaryjne na wypadek bardzo złej sytuacji epidemiologicznej. Zagraża nam w szczególności nowy wariant koronawirusa, czyli wirus Delta, którym zarażają się przede wszystkim osoby niezaszczepione. W Polsce jest takich osób wiele, a w zasadzie większość. Odsetek zaszczepionych dwiema dawkami to niewiele ponad 40 proc. całego społeczeństwa. Ciężko więc mówić o nabyciu odporności stadnej na tym etapie pandemii. Lockdown jest więc możliwy, a nawet prawdopodobny.

 

Istnieje oczywiście scenariusz, w którym Polska unika zamknięcia, a uczelnie otwierają się i pracują w trybie stacjonarnym. Dla rynku wynajmu jest to wiadomość dobra, ale trzeba pamiętać, że sytuacja nie wróci do normy zbyt szybko. – Oferty najmu mieszkań raczej pozostaną na niskim poziomie. Wynika to z faktu, że podaż mieszkań przeznaczonych na wynajem stale rosła nawet pomimo kryzysu, ale popyt na nie utrzymywał się na niskim poziomie. Konkurencja znacząco więc wzrosła i ceny spadły. Szansa na powrót koniunktury z 2019 roku jest niezwykle niska, a wręcz iluzoryczna. Po powrocie studentów z pewnością byłoby jednak łatwiej znaleźć najemcę dla swojego mieszkania. – zaznacza Mateusz Gąsior z iMieszkanie.pl.

 

Co czeka rynek najmu w przyszłości? Możliwości jest wiele, jednak nie wszystkie malują się w pozytywnych barwach dla osób wynajmujących nieruchomości. Rynek może przeżyć kolejne załamanie, jeśli tylko rząd wprowadzi kolejny, rygorystyczny lockdown. Sytuacja stałaby się już wtedy naprawdę dramatyczna i skomplikowana. Ciężko dziś wyrokować jak wyglądać będzie jesień pod kątem epidemiologicznym, jednak wiadomo jedno- trzeba się przygotować na najgorsze.

Źródło: iMieszkanie.pl.

Mieszkanie dla żaka – wynajmowany pokój czy akademik?

bench-accounting-49907-unsplash
Już niebawem rozpocznie się kolejny rok studencki. Żacy staną przed wyborem miejsca, w którym zamieszkają.

Część studentów zdecyduje się na mieszkanie na wynajem. Jest to o tyle korzystne rozwiązanie, że mieszkanie można wynajmować często na pojedyncze pokoje. Dzięki temu w portfelach studentów zostanie więcej pieniędzy.
Do wyboru studenci mają również akademiki. Na rynku powstaje coraz więcej komercyjnych obiektów tego rodzaju. Akademiki mogą często pochwalić się bardzo dobrą lokalizacją, blisko uczelni wyższych. Oferują ponadto pokoje dostosowane do potrzeb studentów i zapewniają kontakt z innymi żakami.

Najem instytucjonalny w dobie pandemii

DeathtoStock_Wired3
Najem instytucjonalny jest rodzajem umowy, która różni się od klastycznej umowy najmu. Lepiej zabezpiecza interesy właściciela nieruchomości, a także może być bardziej korzystny dla przyszłych lokatorów mieszkania. Umowa taka zawierana jest w obecności notariusza, co dodatkowo zabezpiecza interesy obu stron.

Spis treści:
Mieszkania na wynajem wciąż popularne
Czym jest najem instytucjonalny?
Najem instytucjonalny ułatwia eksmisję lokatora
Korzystny także dla najemcy
Notariusz niezbędny przy podpisaniu umowy najmu
Więcej dokumentów do podpisu
Dobra umowa podstawą w najmie

Najem instytucjonalny został wprowadzony Ustawą z dnia 20 lipca 2017 r. o Krajowym Zasobie Nieruchomości. Definicję umowy najmu można natomiast znaleźć w art. 19f ust. 1 i 2 ustawy o ochronie praw lokatorów z dnia 11 września 2017 roku. Jest to forma umowy najmu, która różni się od standardowej.

Mieszkania na wynajem wciąż popularne
Pandemia koronawirusa, która wybuchła w naszym kraju pod koniec pierwszego kwartału ubiegłego roku, dała się we znaki rynkowi nieruchomości. Sektor mieszkaniowy zniósł jej skutki nieoczekiwanie dobrze. Wprawdzie sektor mieszkań na sprzedaż poradził sobie lepiej, to jednak sektor mieszkań na wynajem także nadrabia straty.
W początkowym okresie część lokali mieszkalnych na wynajem opustoszała. Studenci, którzy wynajmowali mieszkanie, zrezygnowali z jego zajmowania. Wielu z nich z obawy o zdrowie wolało wrócić do rodzinnego domu. Ponadto część uczelni podjęła decyzję o wprowadzeniu zdalnego toku nauczania, przez co mieszkania na wynajem straciły na popularności.
Obecnie jednak zapowiada się, że październikowy rok szkolny na uczelniach wyższych zostanie rozpoczęty stacjonarnie. Co za tym idzie, właściciele mieszkań na wynajem spodziewają się, że wróci spore zainteresowanie lokalami do wynajęcia.
Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku mieszkań, które wynajmują pracownicy. Osoby, które wykonywały pracę daleko od miejsca swojego zamieszkania, często decydowały się na czasowe wynajęcie mieszkania. Zapotrzebowanie to zmalało jednak w chwili, gdy rząd wprowadził pełny lockdown. Pracownicym, którzy do tej pory musieli wynajmować mieszkania blisko biur, w których pracowali na co dzień stacjonarnie, mogli zmienić tryb pracy i wykonywać ją z zacisza własnego domu. Co za tym idzie, wynajmowanie mieszkania nie było już konieczne.
Obecnie wielu pracowników powróciło już do stacjonarnych biur, jednak w dalszym ciągu utrzymuje się system pracy zdalnej oraz hybrydowej. W efekcie nie wszyscy pracownicy, którzy zmuszeni byli do wynajmowania mieszkania blisko biura, nie musieli powracać do tej decyzji.
w efekcie sektor mieszkań na wynajem nie powrócił jeszcze do poziomu aktywności, jaką notował przed wybuchem pandemii. Widać jednak, że popularność mieszkań na wynajem stopniowo wzrasta.

Czym jest najem instytucjonalny?
Jak wskazuje definicja najmu instytucjonalnego (art. 19f ust. 1 i 2 ustawy o ochronie praw lokatorów z dnia 11 września 2017 roku), najem instytucjonalny jest umową najmu mieszkania, która zawierana jest przez osobę fizyczną, prawną albo jednostkę organizacyjną nie posiadającą osobowości prawnej. która prowadzi działalność gospodarczą w zakresie wynajmu lokalu.
W odróżnieniu od standardowej umowy najmu, w przypadku najmu instytucjonalnego konieczne jest określenie czasu obowiązywania umowy. nie ma przy tym określonych widełek, na jaki czas minimalny lub maksymalny taka umowa może zostać zawarta, zatem kwestia ta pozostaje w gestii stron zawierających umowę.

uscisk reki

Najem instytucjonalny ułatwia eksmisję lokatora
Bardzo istotną kwestią, jaka jest związana z najmem instytucjonalnym jest fakt, że zapisy w umowie ułatwiają eksmisję niechcianych lokatorów. Właściciel mieszkania ma większe uprawnienia do pozbycia się lokatora w sytuacji, gdy ten zalega z opłatami za czynsz albo nie chce opuścić mieszkania po wygaśnięciu umowy.
Najem instytucjonalny wydaje się więc być dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza dla właścicieli nieruchomości, którzy wcześniej mieli problemy z eksmisją problematycznych lokatorów. W przypadku zwykłej umowy najmu niejednokrotnie jeśli dochodziło do konieczności eksmisji lokatora, sprawa kończyła zwój bieg w sądzie, gdzie strony musiały dochodzić swoich racji.

Korzystny także dla najemcy
O ile wydawać by się mogło, że najem instytucjonalny jest korzystny wyłącznie dla właściciela, to jest on dobrym rozwiązaniem także dla strony najmującej. Osoba taka jest bowiem chroniona sztywnymi zapisami umowy. Oznacza to, że właściciel nie może na przykład bez przyczyny eksmitować najemcy. Umowa określa wszystkie zobowiązania obu stron i o ile najemca ich przestrzega, nie musi obawiać się konsekwencji ze strony właściciela lokalu mieszkalnego.

Notariusz niezbędny przy podpisaniu umowy najmu
W przypadku najmu instytucjonalnego strony nie mogą zwyczajnie zawrzeć umowy pomiędzy sobą. Konieczne jest podpisanie jej w obecności notariusza. Oznacza to więc dodatkowy koszt, na który – jak wiadomo – wiele osób nie chce się decydować. Niemniej skorzystanie z notariusza ma też swoje plusy. Przede wszystkim strony mogą liczyć na to, że notariusz sporządzi umowę, która nie będzie zawierała zapisów, które czyniłyby ją korzystną wyłącznie dla jednej ze stron.
Jeśli jednak najemca i wynajmujący dojdą do porozumienia w tej kwestii, muszą wspólnie wybrać biuro notarialne, w którym umowa najmu instytucjonalnego zostanie podpisana.

Więcej dokumentów do podpisu
O ile w przypadku zwykłej umowy najmu wystarczy, aby strony złożyły na niej swoje podpisy, o tyle umowa najmu instytucjonalnego jest nieco bardziej skomplikowana. W umowie zawarty musi zostać dokładny opis nieruchomości, która zostanie wynajęta. Powinna zostać również określona wysokość czynszu, kaucji oraz opłat na media. Zgodnie z prawem wysokość kaucji nie może przekroczyć sześciokrotności miesięcznego czynszu najmu. Umowa powinna zawierać także zapis, w jakiej formie czynsz będzie opłacany (gotówkowo czy przelewem) oraz określony powinien zostać comiesięczny termin płatności. Właściciel mieszkania na wynajem musi ponadto dołączyć do umowy oświadczenie, że posiada on tytuł prawny do przedmiotowej nieruchomości. W umowie musi zostać również określony czas obowiązywania umowy. Strony powinny także ustalić zasady opuszczenia mieszkania w przypadku eksmisji. W takim przypadku osoba, która planuje wynająć mieszkanie, powinna dołączyć oświadczenie, że wyraża zgodę na poddanie się egzekucji i zobowiązuje się do upuszczenia mieszkania na zasadach ujętych w umowie. Wszystkie załączniki do umowy powinny zostać poświadczone notarialnie.

Dobra umowa podstawą w najmie
Odpowiednio sporządzona umowa jest kluczową kwestią przy wynajmie mieszkania. Fakt, że umowa najmu instytucjonalnego jest zawierana w obecności notariusza, strony umowy mogą mieć pewność, że umowa ta jest sporządzona zgodnie z literą prawa i jest sprawiedliwa dla obu stron. W sytuacji, gdy umowa jest obszerna i zawiera wszelkie zapisy dotyczące zasad najmu, strony mają jasną sytuację w przypadku kwestii spornych. Co więcej, wszelkie konflikty mogą być również rozwiązywane w obecności notariusza, który będzie służył obu stronom umowy konsultacją. Najem instytucjonalny, o ile wiąże się z koniecznością poświęcenia czasu na wizytę u notariusza oraz liczy się z dodatkowymi kosztami, jest bezpieczną formą zawierania umowy najmu mieszkania dla obu stron.

Redakcja
Komercja24.pl

Program Mieszkanie Plus z kolejnymi zrealizowanymi inwestycjami

deborah-cortelazzi-615800-unsplash
Obecnie trwa budowa kolejnych inwestycji w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus. Niektóre z inwestycji są już w budowie, w przypadku innych trwają jeszcze przetargi i wyłaniany będzie wykonawca. Trwa również projektowanie kolejnych inwestycji, jakie na przestrzeni najbliższych lat będą powstawały w ramach programu Mieszkanie Plus.

Spis treści:
Po co nam Narodowy Program Mieszkaniowy?
Mieszkanie Plus – założenia rządowego programu
Dla kogo Mieszkanie Plus?
Realizacja rządowego programu Mieszkanie Plus

Po co nam Narodowy Program Mieszkaniowy?
Celem Narodowego Programu Mieszkaniowego jest zwiększenie dostępu do mieszkań dla osób, których dochody uniemożliwiają zakup lub wynajęcie mieszkania samodzielnie. Polski rząd szacuje, że do 2030 roku liczba mieszkań przypadająca na 1000 mieszkańców powinna osiągnąć poziom 435 mieszkań na 1000 osób.
Program spotkał się ze sporym zainteresowaniem ze strony Polaków, którym zależy na wynajęciu nowoczesnego mieszkania na dogodnych warunkach.

Mieszkanie Plus – założenia rządowego programu
Rządowy program Mieszkanie Plus jest podstawowym pakietem rozwiązań w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego. Mieszkanie Plus funkcjonuje na zasadzie dwóch filarów. Pierwszym jest filar rynkowy, dedykowany osobom o umiarkowanych dochodach. Są to osoby, które nie posiadają zdolności kredytowej ani nie mają możliwości ubiegania się o mieszkanie socjalne albo mieszkanie komunalne, jednak mimo tego ich finanse pozwalają na regularne opłacanie czynszu za mieszkanie. Filar rynkowy daje możliwość najmu lub też najmu mieszkania z możliwością dojścia do własności.
Drugi jest filar społeczny, który rząd dedykuje osobom o średnich i niskich dochodach. Mieszkania powstają z udziałem środków budżetu państwa. Osoby, które skorzystają z tego pakietu, będą mogły wynająć takie mieszkanie. Czynsz w tym przypadku jest limitowany ustawowo lub jego wysokość ustalają władze samorządowe.

Dla kogo Mieszkanie Plus?
Mieszkanie Plus to program powszechny. Oznacza to, że o mieszkanie w ramach programu Mieszkanie Plus może starać się każdy obywatel Polski, o ile spełnia niezbędne kryteria. Te są tylko dwa, jednak oba muszą zostać spełnione. Po pierwsze – osoba ubiegająca się o kwalifikację do programu Mieszkanie Plus nie może posiadać własnościowego mieszkania lub innej nieruchomości. Po drugie – osoba taka musi wykazać płynność finansową, wystarczającą, żeby opłacać comiesięczny czynsz za wynajęte mieszkanie.
Obecnie rządowy program Mieszkanie Plus cieszy się sporym zainteresowaniem ze strony Polaków. Inwestycje powstają obecnie w kilku miastach. Są to przy tym projekty bardzo zróżnicowane. Ilość mieszkań, jaka zostanie oddana do użytku w ramach poszczególnych miast jest zależna zarówno od powierzchni działki, na której ma powstać osiedle, jak i wysokości finansowania projektu. Pod uwagę brane jest także realne zapotrzebowanie na mieszkania do wynajęcia w danym regionie.
Jak realizowane są inwestycje w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus?
Realizacja inwestycji w ramach programu odbywa się w kilku etapach. W pierwszej kolejności nabywana jest działka, na której powstanie inwestycja mieszkaniowa. Specjaliści analizują działkę pod kątem prawnym, podatkowym, geotechnicznym, architektonicznym oraz sozologicznym (weryfikacja poziomu zanieczyszczenia). Następnie pozyskiwane jest źródło, które sfinansuje budowy inwestycji. W kolejnym kroku następuje założenie spółki celowej – to ona będzie właścicielem nieruchomości. Każdej inwestycji powstającej w ramach programu Mieszkanie Plus dedykowana jest konkretna spółka. Następnym punktem jest opracowanie niezbędnych projektów oraz uzyskanie zgód administracyjnych, w tym pozwolenia na budowę.
Gdy formalności są dopięte, następuje wybór generalnego wykonawcy, który będzie odpowiedzialny za kompleksową realizację prac budowlanych. W kolejnym kroku inwestycja jest realizowana. Gdy proces budowy zostanie zakończony, inwestycja zostaje oddana do użytku i rozpoczyna się nabór oraz analiza wniosków, które wpływają do Urzędów Miasta oraz Urzędów Gmin.

ej-yao-194786-unsplash

Realizacja rządowego programu Mieszkanie Plus
Na terenie całego kraju stale przybywa nowych inwestycji w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus. Poniżej prezentujemy najnowsze z nich.

W Brzesku podpisany został akt notarialny spółki SIM Małopolska. Rozpocznie się tu budowa mieszkań w ramach programu Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych, przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. W pierwszym etapie w SIM Małopolska zaplanowano budowę aż 720 mieszkań o średnim metrażu 50 metrów kwadratowych. Mają to być mieszkania jedno, dwu i trzypokojowe. Przeznaczone one będą na wynajem dla osób o średnich dochodach, które nie mają zdolności kredytowej, jednak posiadają zdolność czynszową. Inwestycja powstanie na gruntach należących do wspólników SIM Małopolska, czyli gmin: Brzesko, Borzęcin, Ciężkowice, Dąbrowa Tarnowska, Gnojnik, Gorlice, Korzenna, Miechów, Rabka-Zdrój, Ryglice, Stary Sącz, Trzciana, Tuchów, Wieliczka, Wierzchosławice, Zakliczyn.
W Łodzi przy ulicy Składowej powstaną 64 komfortowe mieszkania na wynajem. Będą one oferowane przez Fundusz Mieszkań na Wynajem, a za realizację inwestycji będzie odpowiadać łódzki Varitex. Nowa inwestycja Funduszu Mieszkań na Wynajem powstanie na obszarze tzw. Nowego Centrum Łodzi. Budynek, który zostanie wybudowany w ramach inwestycji, ma nawiązywać do XIX wiecznej kamienicy, która znajdowała się wcześniej na tym terenie. Inwestycja ma zostać oddana do użytku w III kwartale 2023 roku.

Prawie 200 mieszkań na wynajem zostanie wybudowanych na działce przy ul. Mroteckiej w Nakle nad Notecią. W dniu 28 lipca oficjalnie zainaugurowano inwestycję realizowaną w ramach współpracy pomiędzy nakielskim samorządem a spółką PFR Nieruchomości. Osiedle, które ma zostać wybudowane w ramach projektu, powstanie na działce o powierzchni około 2 ha. Inwestycja zostanie wybudowana w północnej części miasta. Generalny wykonawca ma ukończyć budowę inwestycji w przeciągu 2 lat od momentu wbicia pierwszej łopaty na terenie budowy. Na inwestycję będą składały się cztery pięciokondygnacyjne budynki. Inwestycja dostarczy na rynek 190 mieszkań o zróżnicowanych metrażach – od około 30 -metrowych kawalerek po około 70-metrowe mieszkania czteropokojowe. Wszystkie mieszkania zostaną wykończone w standardzie podstawowym. Budowa osiedla jest realizowana dzięki współpracy nakielskiego samorządu, właściciela działki przy ul. Mroteckiej, ze spółką PFR Nieruchomości, która zapewniła finansowanie inwestycji. Generalnym wykonawcą inwestycji została bydgoska firma PW Lech.

Również we Wrocławiu realizowany jest obecnie kolejny projekt w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus. Zainaugurowano już realizację osiedla Nowa Kolejowa we Wrocławiu. W ramach inwestycji powstanie 469 mieszkań na wynajem. Generalnym wykonawcą została firma PORR S.A. Inwestycja ma zostać oddana do użytku w przeciągu 26,5 miesiąca od momentu rozpoczęcia budowy. Inwestycja powstaje na działce o powierzchni około 3 ha. Pomieści się na niej osiem budynków mieszkalnych. W ramach inwestycji powstanie również 526 miejsc parkingowych, zlokalizowanych głównie w garażach podziemnych. Autorami projektu Nowej Kolejowej są architekci z krakowskiej pracowni architektonicznej B2Studio. Działka należy do PFR Nieruchomości S.A.

Redakcja
Komercja24.pl

Artykuł ekspercki: Mieszkania na wynajem nie są już tak opłacalne jak dawniej

zdjęcie
Rynek nieruchomości przeżywa intensywny rozkwit, jednak jego odłam – wynajem mieszkań – z miesiąca na miesiąc przestał być opłacalnym biznesem. Winnym jest COVID-19 i związane z nim radykalne zmiany w każdym aspekcie życia. Nauka zdalna studentów, zamknięte granice dla obcokrajowców, praca w domach, niepewność o własne finanse – wszystko to sprawiło, że najemcy opuścili dotychczas dobrze prosperujący rynek.

Spis treści:
Gwałtowna zmiana
Powolna stabilizacja?
Turystyka powraca, studenci niekoniecznie
Podaż nie zmalała

Gwałtowna zmiana
Ostatnie lata na rynku najmu charakteryzowały się praktycznie niezmiennym wzrostem cen. Było spokojnie, niezachwianie, wręcz idyllicznie. Nic nie wróżyło zmiany. Taki stan rzeczy pewnie utrzymywałby się do dziś, gdyby nie pandemia. COVID-19 w szybki i drastyczny sposób osłabił notowania rynku i wywołał na nim długo trwający impas. Ograniczenia przemieszczania się poskutkowały zamknięciem uczelni dla studentów oraz niemal całkowitym zniknięciem turystów- zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Wszystko to sprawiło, że najem krótko- i długoterminowy przestał być jakkolwiek opłacalny, gdyż zabrakło na niego popytu. Czy wróci on do poziomu sprzed pandemii? Wcale nie jest to takie pewne.

Powolna stabilizacja?
Jeszcze pod koniec 2020 roku sytuacja była naprawdę dramatyczna i ceny najmu pikowały z ogromną prędkością, jednak teraz eksperci uspokajają i zaczynają wskazywać na trend stabilizacyjny – Rynek najmu po dużych spadkach cen i problemach ze znalezieniem najemcy wyhamował i ceny się stabilizują. Stabilizują, ale nie ma wzrostów. Pojawiają się również problemy z wynajmem droższych mieszkań. Biorąc pod uwagę wzrost cen nieruchomości, rentowność z wynajmowanych mieszkań znacznie spada i w praktyce nie jest w stanie pokryć dzisiejszej inflacji – mówi Mateusz Gąsior, prezes zarządu iMieszkanie.pl. Dodaje też, że najem krótkoterminowy powoli odbija się od dna i notuje wzrosty. Ekspert przestrzega jednak przed pochopnym wyciąganiem wniosków. – Rynek najmu krótkoterminowego powoli odżywa i obłożenie w miesiącach wakacyjnych jest spore. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że są to głównie klienci z Polski, a spadek stawek wynajmu za dobę również nastąpił względem roku przed pandemicznego. Dodatkowo, w czasie lockdownu branża była całkowicie zamknięta, więc przez ostatnie 12 miesięcy właściciele nie zarabiali zupełnie nic.
Poprawa sytuacji najmu krótkoterminowego może być więc złudna dla całego rynku. Jeśli po wakacjach czeka nas nieprzyjemne zderzenie z kolejną falą pandemii i znów zostaniemy zamknięci w domach, to możemy powtórzyć scenariusz sprzed czerwca. W innych państwach obserwuje się już bowiem niepokojące dane. Hiszpania, Portugalia, Grecja, Francja, czy Holandia to tylko niektóre kraje, które już teraz postanowiły zaostrzyć reżimy sanitarne w związku z widmem wariantu delta. Jeśli będzie on dominujący również w Polsce, to rynek najmu przeżyje kolejny dotkliwy krach. Wniosek nasuwa się sam – na tę chwilę poprawa jest widoczna, jednak po pierwsze, nie zniweluje ona wszystkich długich, pandemicznych miesięcy, kiedy to najem był pod kreską, a po drugie, może być ona tylko łabędzim śpiewem rynku.

Turystyka powraca, studenci niekoniecznie
Dobrym znakiem dla rynku najmu krótkoterminowego jest przede wszystkim to, że turystyce udało się w końcu złapać oddech. Nie wiadomo tylko na jak długo. Jak podaje GUS, w lipcu ubiegłego roku spadek liczby przyjezdnych z zagranicy, w porównaniu z rokiem 2019, wyniósł aż 68%. Bieżący rok to już poluzowane restrykcje i praktycznie swobodna możliwość wyjazdów, toteż najem krótkoterminowy z powrotem staje się dla właścicieli mieszkań atrakcyjną inwestycją. Szczególnie powinno to zainteresować osoby posiadające swoje nieruchomości w miejscowościach turystycznych. Wydaje się, że do końca wakacji ten trend nie ulegnie zmianie, jednak co się stanie na jesień- tutaj można już co najwyżej snuć domysły.

Najem długoterminowy dotyczy natomiast głównie studentów. To oni byli najbardziej liczną grupą wynajmującą mieszkania w największych miastach. Byli, bo zamknięcie uczelni skutkowało ich znacznym odpływem. Większość żaków wróciła do swoich domów rodzinnych, by stamtąd kontynuować naukę zdalną. Wynajem byłby dla nich i ich rodziców tylko kolejnym finansowym balastem. Nic dziwnego, że postanowili go sobie odpuścić. Jak będzie w kolejnym semestrze nauki? Prognozy zmieniają się jak w kalejdoskopie i na chwilę obecną niczego nie można być pewnym, więc powrót studentów na jesień nie jest oczywisty. Co ciekawe, znaczące zmniejszenie liczby uczniów w miastach miało również wpływ na wynajmujących mieszkania „niestudenckie”. Na rynku pojawiło się więcej ofert wynajmu niż zazwyczaj, więc potencjalni zainteresowani mieli w czym wybierać. Konkurencyjność bardzo przez to wzrosła, stąd również wzięły się gwałtowne spadki cen.
Mieszkamy inaczej

Co ważne, wraz z nadejściem pandemii i kilkumiesięcznej kwarantanny, bardzo zmieniły się nawyki mieszkaniowe Polaków. Najemcy poszukują większych nieruchomości i głównie takich z balkonem, tarasem czy ogródkiem. Praca zdalna spowodowała, że mniej znacząca stała się lokalizacja nieruchomości w centrum – dotychczas przecież bardzo ważny czynnik w wyborze lokum. – Nastąpiła pewna zmiana układu sił. Obecny rynek najmu charakteryzujący się zmniejszonym popytem powoduje, że przewaga jest po stronie szukających mieszkania. To oni mogą dziś negocjować ceny, warunki czy sam typ umowy najmu. Wynajmującemu ciężko jest natomiast zawrzeć umowę najmu okazjonalnego, która lepiej zabezpiecza go w przypadku nieuczciwego najemcy- mówi Mateusz Gąsior z iMieszkanie.pl. Warto dodać, że wiele firm dostrzegło w lockdownie sposób na zaoszczędzenie pieniędzy i postanowiło zamknąć część swoich oddziałów. Przychylają się więc do pracy zdalnej, która jest korzystna również dla pracowników mieszkających poza dużymi aglomeracjami. Nie muszą oni już dojeżdżać, stać w korkach, wynajmować mieszkań w centrum. Wystarcza im wi-fi i wygodne krzesło przy biurku.

Podaż nie zmalała
Pomimo czasowego spadku popytu, podaż pozostała na niezmienionym poziomie. Dlatego właśnie ceny czynszów poszły tak gwałtownie w dół. Głównym czynnikiem stymulującym stały dopływ nowych ofert, jest bardzo niskie oprocentowanie lokat. Ten sposób inwestowania pieniędzy nie przynosi niemal żadnych zysków. Zauważa to Andrzej Prajsnar, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl – Dane Narodowego Banku Polskiego wskazują, że przeciętne oprocentowanie nowej lokaty rocznej w PLN po odjęciu podatku Belki wynosi zaledwie 0,10%. Tymczasem osiągnięcie rocznego zysku z najmu na poziomie 3,00% – 4,00% nadal, pomimo tąpnięć, nie stanowi dużego problemu w przypadku dużych rynków.
Bessa rynku wynajmu dokonała na nim wielu przetasowań. Na obecną chwilę wydaje się, że to, co najgorsze już minęło, jednak niczego nie można być pewnym. Najbardziej radykalne restrykcje sanitarne raczej już nas nie czekają, ale szalejący wariant delta może zaatakować znienacka i spowodować kolejny bardzo zimny prysznic dla wynajmujących. Jeśli czeka nas zderzenie z kolejną falą zachorowań, to rynek znów przeżyje ciężkie chwile.

Źródło: iMieszkanie.pl

MVGM będzie zarządzać ponad 500 mieszkaniami na wynajem z portfela PFR Nieruchomości S.A.

Piotr Krajewski - Fotografia Architektury / Architectural Photography

autor: Piotr Krajewski – Fotografia Architektury

Europejski lider zarządzania nieruchomościami, firma MVGM rozpoczyna współpracę ze spółką PFR Nieruchomości.

MVGM będzie zarządzać ponad 500 mieszkaniami na wynajem z portfela PFR Nieruchomości S.A. W ramach kontraktu MVGM otrzymuje mandat na administrowanie dokładnie  513 mieszkaniami. Lokale te znajdują się w inwestycji Nowy Nikiszowiec w Katowicach. Inwestycja powstała w ramach rynkowej części rządowego programu mieszkaniowego. Zadania postawione przed MVGM w Nowym Nikiszowcu obejmą zarówno tematy techniczne, jak i obsługę najemców.

Nowy Nikiszowiec powiększy nasz portfel do ponad 600 mieszkań. Nawiązaliśmy współpracę z Klientem, który jest pionierem w zakresie budowania mieszkań na wynajem w Polsce.  Dzięki zespołowi specjalistów, wieloletniemu doświadczeniu w zarządzaniu różnymi nieruchomościami w Polsce, wzbogaconemu o ponad dwudziestoletnie doświadczenie w zarządzaniu nieruchomościami mieszkaniowymi w Europie, jesteśmy gotowi na prowadzenie projektu zarządczego w dowolnej skali. Nowy Nikiszowiec to dla nas istotny etap w budowie pozycji MVGM w Polsce jako kluczowego partnera i doradcy w zakresie zarządzania dla klientów z sektora PRS.

Agnieszka Nowak, Dyrektor Zarządzająca MVGM w Polsce.

Mieszkanie na wynajem – czego oczekują najemcy?

pl_05
Firma badawcza SW Research przeprowadziła badanie na reprezentatywnej próbie mieszkańców największych polskich miast na zlecenie Cushman & Wakefield.

Z badania wynika, że 56% ankietowanych poszukuje mieszkania dwupokojowego. Ponad połowa ankietowanych chciałaby, aby mieszkanie takie miało podwyższony standard, balkon, taras, ogródek lub aby było niedaleko terenów zielonych. 18% badanych najmuje mieszkanie lub dom. Dla 36% mieszkanie, które najmują obecnie jest zbyt małe. Najemcy kawalerek to przede wszystkim osoby do 34 roku życia, podobnie jak mieszkań 3 i 4 pokojowych i większe.

Profesjonalizacja przyszłością rynku najmu

Apartamenty Warszawa Leach & McGuire3
Atrakcyjne stanowiska pracy i spora ilość wyższych uczelni od lat przyciągają do Trójmiasta nowych pracowników i studentów, którym zależy na wysokim standardzie wynajmowanych mieszkań. W efekcie, ten wzrost wymagań najemców spowodował trwałą poprawę standardu i jakości mieszkań przeznaczonych na wynajem. Wniosek nasuwa się sam – czasy, w których wystarczało nam pierwsze lepsze lokum w byle jakiej dzielnicy, z przestarzałym czy niewystarczającym wyposażeniem bezpowrotnie minęły.

Spis treści:
Gdańsk – profesjonalizacja rynku
Balkony i tarasy
Najem krótkoterminowy
Perspektywy

Od wielu lat atrakcyjność trójmiejskiego rynku pracy nieustannie przyciąga nowych mieszkańców. Większość z nich, przynajmniej na początku swojej przygody z Trójmiastem, decyduje się na wynajęcie mieszkania, chcąc uniknąć wieloletnich zobowiązań kredytowych. Nie zmienia to jednak faktu, że grupie tej zależy nie tylko na dogodnej lokalizacji, ale też na możliwie wysokim standardzie wykończenia. Ta tendencja nie umknęła uwadze wynajmujących, którzy chcąc sprostać konkurencji, coraz częściej decydują się na remont czy też inwestowanie w wysokiej jakości wyposażenie, ponieważ takie mieszkanie wynajmowane są zdecydowanie częściej.

Pandemia na jakiś czas zachwiała wznoszącymi statystykami najmu i zaburzyła ścieżkę wzrostu, niemniej już pomału widać powrót do poziomu transakcji sprzed roku – mówi Janusz Tomczak, współwłaściciel Dom & House. Przez ostatnie miesiące ceny najmu spadały. Powodem było zmniejszenie aktywności biznesowej firm, przeniesienie spotkań firmowych do sieci, brak studentów na uczelniach, mniejsza mobilność społeczeństwa. Jednocześnie właściciele mieszkań nie rzucili się do ich sprzedaży i raczej pozostali przy chęci wynajmu, co z kolei spowodowało wzrost podaży nad popytem. Obecnie najemcy wracają do gry. Jeśli na rynku pojawia się przyzwoicie wykończony lokal w racjonalnej cenie, nie czeka zbyt długo na nowego klienta. Ostatnio zauważamy nawet braki mieszkań, zwłaszcza w segmencie premium – dobrze zlokalizowanych, dużych apartamentów, wykończonych w wysokim standardzie – dodaje.

Gdańsk – profesjonalizacja rynku

Gdańsk jest miastem stosunkowo zamożnym, z roczną siłą nabywczą wynoszącą ok. 43 000 zł na jednego mieszkańca – znacznie powyżej średniej krajowej (co jest bliższe 33 000 zł) i stopą bezrobocia na poziomie zaledwie 2%. Znajduje się tu blisko 150 centrów usługowych, outsourcingowych, badawczych i informatycznych, zatrudniających blisko 30 tys. osób. Jest to więc naprawdę spora populacja chętnych dysponujących środkami na wynajem w dobrze zlokalizowanych nowych budynkach mieszkalnych. Jeżeli chodzi o demografię, wśród najemców wyraźnie przeważa grupa w wieku 25-55 lat.

W szczególności w gdańskich centralnych dzielnicach biznesowych pracuje duża liczba młodych profesjonalistów i par, które szukają mieszkania do wynajęcia w niewielkiej odległości od biura i centrów handlowych, a najlepiej w niewielkiej odległości od plaży – mówi Tom Leach, współwłaściciel Leach & McGuire, międzynarodowej firmy działającej w sektorze PRS. W tej grupie demograficznej najbardziej popularne zawsze były mieszkania jednosypialniane. Obecnie jednak obserwujemy spadek zainteresowania mieszkaniami typu studio ze względu na coraz popularniejszą pracę w trybie home office. Spodziewamy się jednak, że popularność mniejszych jednostek mieszkalnych powróci w ciągu kilku następnych lat, gdy tylko ludzie powrócą do biura – dodaje.

Ogłoszeń w segmencie ekonomicznym szukają rozpoczynający aktywność zawodową, którzy nie mają jeszcze wystarczającej zdolności kredytowej, studenci i osoby pracujące w nowych miejscach na swoich pierwszych kontraktach. Segment średni oraz premium to managerowie wyższych szczebli, zagraniczni pracownicy z rodzinami i dyplomaci. Są wreszcie również tacy, którzy po prostu nie chcą się wiązać na stałe z konkretnym miejscem.

Balkony i tarasy

Należy jednak zauważyć, że ostatni rok znacząco zweryfikował potrzeby najemców, sprawiając, że najbardziej pożądane stały się mieszkania wyposażone w balkony i tarasy. Sytuacja ta jest oczywiście spowodowana pandemią i wprowadzeniem obostrzeń ograniczających kontakty z innymi. Przestrzenie te stały się więc idealnym zaspokojeniem naturalnej potrzeby przebywania na świeżym powietrzu bez konieczności wychodzenia z domu, przez co ich popularność znacznie wzrosła.

Rzeczywiście w ostatnich miesiącach obserwujemy wzrost zainteresowania naszymi inwestycjami Biotura i Oliva Koncept, które wypełnia zieleń – mówi Arkadiusz Zalaszewski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Budner Inwestycje. Klienci z uwagi na pandemię poszukują bliskości natury, stąd wiele zapytań dotyczy ogródków przydomowych, a także okolicy osiedli i ich zagospodarowania. Dużą popularnością cieszą się również rozległe, dobrze ustawne balkony, które dają komfort prywatności i możliwość przebywania na słońcu w każdej wolnej chwili. Obecnie szczególnie Biotura, cieszy się zainteresowaniem. Głównym atutem osiedla będzie rozległy prywatny park, w którym na obszarze pół hektara powstaną siłownie plenerowe, altanki, zielone miejsca przeznaczone na pikniki i spotkania przy grillu, pergole porośnięte bluszczem, podesty wypoczynkowe, trasy do joggingu, miejsce na ognisko, a także ogrodzony wybieg dla psów, wyposażony w przeszkody i elementy do treningu czworonogów. Dla najmłodszych zaplanowano plac zabaw z tyrolką, górkę do jazdy na sankach, zjeżdżalnie i rozległe tereny zielone do zabawy na świeżym powietrzu. Główne atrakcje osiedla skupione zostaną wokół stawu, stanowiącego punkt centralny parku – dodaje.

Ewentualna możliwość nadejścia kolejnej fali pandemii sprawia, że trend ten najprawdopodobniej jeszcze długo się utrzyma a popyt na mieszkania z dobrze zaaranżowanymi strefami relaksu na świeżym powietrzu będzie tylko rósł. Atrakcyjnie zaaranżowany taras np. w formie ogrodu zimowego, może być dobrą przestrzenią do życia. Nie tylko podnosi on komfort, ale również przyczynia się do poszerzenia naszej przestrzeni i atrakcyjności lokalu. Relatywnie niewielka powierzchnia, połączona z rozległym słonecznym i dobrze zagospodarowanym tarasem, to, jak wskazują eksperci, jedne z najbardziej pożądanych mieszkań na rynku.

Obecnie taras staje się integralną częścią domu i w pewnym stopniu jego wystrój powinien współgrać z wystrojem mieszkania – mówi Daniel Ochońko, prezes zarządu Trust Us, spółki działającej na rynku mebli kontraktowych. Dobra aranżacja tarasu polega na połączeniu dwóch czynników – otwartości na otaczającą przestrzeń przy jednoczesnej możliwości wydzielenia stref intymnych. Jeżeli chodzi o wyposażenie, pierwsze skrzypce odgrywa tu praktyczność materiałów, z których wykonane są meble. Muszą one być odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne, ponieważ wszystkim zależy na tym, aby móc korzystać z tarasu przez możliwie najdłuższy okres w roku. Jeżeli chodzi o kolorystykę, aktualnie wciąż popularne są kolory bliskie natury, w odcieniach kontrastowych, ale stonowanych. Wśród najnowszych, dopiero przebijających się trendów możemy coraz częściej spotkać trawiaste podłoża oraz wyposażenie nawiązujące do stylu industrialnego, wykorzystującego akcenty rdzy czy wyeksponowane sęki drewna – dodaje.

Najem krótkoterminowy

Osobny rozdział stanowią apartamenty przeznaczone do wynajmu krótkoterminowego, które w obecnej sytuacji wydają się bezpieczną alternatywą dla zatłoczonych hoteli. O ile to właśnie właściciele takich apartamentów najbardziej ucierpieli na pandemii, to nadchodzący sezon rysuje się już bardzo optymistycznie. Takie mieszkania znajdują się bowiem w doskonałych lokalizacjach, blisko centrum i najważniejszych zabytków danego miasta. Ponadto, najlepsze apartamenty do wynajmu na wakacje muszą odzwierciedlać poziom i jakość czterogwiazdkowych hoteli – nowe budownictwo z windą i miejscem postojowym, gustowny, wysokiej klasy wystrój, obsługę recepcji oraz pełne wyposażenie w naczynia i pościele.

Przykładem takiej inwestycji jest Chlebova Apartamenty przy ul. Wiosny Ludów 4 w Gdańsku, która niedawno została oddana do użytku. Ten 6-kondygnacyjny obiekt składający się ze 163 apartamentów klasy premium zlokalizowany jest w pierwszej linii zabudowy rzeki Motławy, zaledwie kilka minut spacerem od największych atrakcji Gdańska, a jednocześnie z dala od turystycznego zgiełku. Niewątpliwym atutem Chlebovej jest również bezpośredni kontakt z nabrzeżem i bliskość przystani jachtowej, co bez wątpienia przyciągnie amatorów wodnej rekreacji. Ponadto, do dyspozycji najemców pozostanie recepcja, znajdująca się na parterze strefa gastronomiczna oraz, jakże obecnie ceniony, taras dachowy z widokiem na Muzeum II Wojny Światowej i Europejskie Centrum Solidarności.

Perspektywy

Wszelkie dane pozwalają stwierdzić, że Trójmiasto nadal utrzymuje się na liście najbardziej pożądanych destynacji w naszym kraju – zarówno jeżeli chodzi o mieszkańców, studentów, jak i turystów. Nie dziwi więc fakt, że trójmiejski rynek mieszkaniowy ulega nieustannej profesjonalizacji, aby spełniać coraz wyższe standardy i odpowiadać na realne i wciąż rosnące potrzeby przyszłych najemców, których liczba, według prognoz, będzie tylko rosła.

mat.pras.

Europejska spółka z sektora nieruchomości na wynajem ogłosiła zakup 2500 lokali mieszkalnych od Budimex Nieruchomości

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplash
Heimstaden Bostad, wiodąca europejska spółka z sektora nieruchomości na wynajem, ogłosiła zakup 2500 lokali mieszkalnych od Budimex Nieruchomości. W tej największej dotychczas transakcji w sektorze living w Polsce kupującego wspierali eksperci JLL.

Transakcja o wartości ok. 1,4 mld złotych (3,1 mld koron szwedzkich) objęła 2500 mieszkań na różnym etapie budowy, czyli ok. 40 proc. obecnego portfolio Budimex Nieruchomości w Polsce. Inwestor przejmie te nieruchomości w ciągu najbliższych 2-5 lat.
To już trzecia na polskim rynku transakcja Heimstaden Bostad. Po ogłoszonym na początku tego roku zakupie pakietu mieszkań w Warszawie od Marvipolu oraz wcześniejszym od firmy Eiffage, tym razem inwestor powiększa nie tylko portfel, ale również zasięg geograficzny.

Dzięki transakcji zostaniemy w najbliższych latach liderem na polskim rynku mieszkań na wynajem. Pozyskujemy mieszkania nie tylko w Warszawie. Po raz pierwszy wejdziemy też do Gdańska, Krakowa, Wrocławia i Poznania,

mówi Stanislav Kubáček, który kieruje w Heimstaden zespołem odpowiedzialnym za przejęcia w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i w Niemczech.

W ciągu najbliższych pięciu lat, Heimstaden przejmie łącznie ok. 4000 mieszkań zlokalizowanych w pięciu polskich miastach. Pierwsze z tych mieszkań będą dostępne na wynajem w Warszawie jeszcze w tym roku.

Transakcja Heimstaden to kolejny dowód na atrakcyjność polskiego sektora living. Polska stała się nowym celem dla międzynarodowego kapitału, a aktywa mieszkaniowe inwestycją pierwszego wyboru. Istnieje silny fundamentalny popyt na mieszkania na wynajem, a zwroty z inwestycji są zdecydowanie wyższe niż w Europie Zachodniej. Na dodatek policentryczna struktura miejska w Polsce zapewnia skalowalność. Inwestorzy w coraz większym stopniu dostrzegają te mocne strony i chętnie je wykorzystują,

komentuje Maximilian Mendel, Dyrektor Działu Inwestycji Mieszkaniowych JLL kierujący pracami zespołu doradzającego firmie Heimstaden w kwestiach handlowych związanych z tą transakcją.

Oprócz JLL w transakcji firmie Heimstaden Bostad doradzały firmy Dentons (kwestie prawne), Deloitte (kwestie podatkowe), Arcadis (kwestie techniczne), Leach & McGuire (kwestie operacyjne).
mat.pras.

Czego oczekuje polski rynek mieszkaniowy? Mieszkania na wynajem wyzwaniem dla deweloperów

c5c573b2fe216afd974c57d4d47691de
Ponad 22 000 lokali – to skala planów inwestycyjnych na rynku mieszkań na wynajem w Polsce. Dziś wielkość tego segmentu to przeszło 4 500 mieszkań*, co ilustruje jego duży potencjał do dalszego rozwoju. Przygotowanie gotowych do zamieszkania, uniwersalnych, przyjemnych, ale i odpornych na długotrwałe użytkowanie przestrzeni, dostosowanych do różnych odbiorców wymaga świetnego planowania, przemyślanego doboru materiałów i sprawdzonych podwykonawców. Na dopiero rozwijającym się rynku warto poszukać kompleksowej wiedzy i doświadczenia w tym zakresie.

Spis treści:
Czego oczekuje polski rynek mieszkaniowy?
Im wcześniej, tym lepiej

W czasach zwiększonej niepewności inwestorzy zainteresowani rynkiem nieruchomości coraz chętniej zwracają się w stronę sektora, który jak do tej pory w niewielkim stopniu odczuł skutki pandemii. Jak wynika z danych JLL, inwestycje w prywatne akademiki i mieszkania na wynajem (zaliczane do tzw. segmentu living) w Polsce wyniosły w ubiegłym roku 260 mln euro.
Skąd ten wzrost zainteresowania inwestorów? Na rozwój instytucjonalnego rynku najmu mieszkań w Polsce ma wpływ kilka procesów, które chociaż były widoczne już od dłuższego czasu, ulegają przyśpieszeniu w związku z pandemią COVID-19.

Pierwszy z nich to dostępność globalnego kapitału inwestycyjnego, w coraz większym stopniu alokowanego w bezpieczne inwestycje na rynkach mieszkaniowych. W całym regionie EMEA wartość transakcji na rynku mieszkań na wynajem wyniosła w ubiegłym roku ponad 49 mld euro i wzrosła w stosunku do 2019 r. o 9%. Jednym z powodów dużej atrakcyjności inwestycji w tym sektorze w Polsce jest wyraźnie wyższa niż w Europie stopa zwrotu, która w Warszawie kształtuje się pomiędzy 5,0 a 5,4%, podczas gdy w większości stolic europejskich wynosi między 2,5 a 3,5%.

Paweł Sztejter, Dyrektor Działu Mieszkaniowego JLL

Z drugiej strony w Polsce obserwujemy ten sam trend zmiany podejścia do własności mieszkania, który wcześniej pojawił się w Europie Zachodniej. Jeszcze do niedawna mieszkańcom polskich miast zależało przede wszystkim na zakupie własnego M. Dziś młodsze pokolenia chcą być bardziej niezależne, mobilne, elastycznie reagować na zmiany. Do tego dochodzi kwestia dostępności zakupu – dla niektórych barierą jest np. zgromadzenie kapitału własnego potrzebnego przy zaciąganiu kredytu hipotecznego. Inni w ogóle nie biorą pod uwagę takiego wieloletniego zobowiązania. Jednocześnie zmiany demograficzne i społeczne pokazują, że dziś rzadziej niż kiedyś spotykany jest u nas model wielopokoleniowego domu. Młodzi ludzie chcą własnej przestrzeni i swobody.

Widzimy konsekwentnie rosnące zainteresowanie wynajmem mieszkań, zwłaszcza tych należących do funduszy inwestycyjnych. Jednocześnie działający zasób instytucjonalny stanowi mniej niż 4% rynku najmu. Są to wyłącznie nowe budynki, atrakcyjnie wykończone, wyposażone i umeblowane, w dogodnych lokalizacjach miast. Dominują w nich najbardziej poszukiwane typy lokali: studia i małe mieszkania dwupokojowe. Nic dziwnego, że przyciągają uwagę najemców i są alternatywą dla wielu Polaków, zwłaszcza tych na początku swojej drogi zawodowej lub samodzielnego życia w dużym mieście. Popularność i wysokie obłożenie w już działających projektach tego typu w Polsce – nawet w okresie zawirowań związanych z lockdownem – pokazują, że popyt na produkty z tego segmentu jest duży i stabilny.

Paweł Sztejter, Dyrektor Działu Mieszkaniowego JLL

Chociaż w Polsce liczba projektów pod wynajem długoterminowy rośnie z roku na rok, dla deweloperów jest to wciąż raczkujący segment rynku, który zasadniczo różni się od standardowych inwestycji realizowanych z myślą o klientach indywidualnych. Więcej jest, niż w przypadku tradycyjnej mieszkaniówki, procesów do zaplanowania, większa jest liczba podwykonawców, inna specyfika produktu końcowego – to wymaga wypracowania innych metod zarządzania projektem.

Czego oczekuje polski rynek mieszkaniowy?

Chociaż dotychczasowe inwestycje w instytucjonalny rynek najmu różnią się od siebie lokalizacją, architekturą oraz jakością wykończenia, to możemy mówić o pewnych standardach. Poza segmentem premium, mamy do czynienia przede wszystkim z projektami ze średniej półki. W obu przypadkach często mieszkaniom na wynajem towarzyszą dodatkowe udogodnienia dla lokatorów, jak np. siłownia w budynku czy rozwiązania typu SMART.

Segment mieszkań na wynajem można porównać do hospitality, jeżeli chodzi o potrzebę standaryzacji, oczekiwanego poziomu jakości i trwałości zastosowanych rozwiązań. Jednak w przypadku mieszkań, które mają posłużyć lokatorom w dłuższym okresie, mniej jest miejsca na mocny, intrygujący design, a więcej na stonowane, ale estetyczne rozwiązania. Projektujemy i tworzymy przestrzenie uniwersalne, które indywidualnego charakteru mogą nabrać przez zastosowanie dodatków i pamiątek wniesionych do nich przez mieszkańców.

Hanna Ruszkowska-Świąder, Senior Architect w Tétris

Mieszkania na wynajem charakteryzują się funkcjonalnością oraz prostym i nowoczesnym designem, który trafi w gusta jak najszerszego grona odbiorców.

W niektórych inwestycjach projektujemy na przykład mieszkania w dwóch stylach: bardziej nowoczesnym, prostym albo klasycznym. To daje najemcom możliwość większego, zgodnego z indywidualnymi preferencjami wyboru, a inwestorom pozwala na poszerzenie grupy potencjalnych odbiorców.

Hanna Ruszkowska-Świąder, Senior Architect w Tétris

Wraz z rozwojem tego segmentu i ewolucją potrzeb mieszkańców polskich miast, prawdopodobne jest, że coraz częściej będą pojawiać się także budżetowe projekty typu living, co zwiększy gamę dostępnych i przystępnych propozycji.

Im wcześniej, tym lepiej

Patrząc z perspektywy inwestora, najważniejszymi elementami projektu są: optymalne metraże, wytrzymałość materiałów i wyposażenia oraz możliwość ograniczenia kosztów. Ważne, aby patrzeć długoterminowo – zadbać o jakość wykończenia, dzięki której po kilku latach nie będzie trzeba inwestować w poważne remonty lokali.
Żeby sprostać oczekiwaniom i inwestorów, i klientów końcowych, projektowanie oraz planowanie fit-outu obiektu na wynajem powinno się zacząć jak najwcześniej – na etapie prac nad shell & core budynku.

Aby mieszkania były jak najbardziej funkcjonalne i wymagały jak najmniejszych nakładów przy osiągnięciu dobrego standardu, zespół projektowy np. stanowiący część firmy wykonawczej może włączyć się do działania już w momencie projektowania budynku. Dzięki temu lokale są od razu dobrze przemyślane pod kątem ostatecznego ich wyglądu i funkcjonalności, co pozwala uniknąć czasochłonnych i kosztownych przeróbek na etapie procesu wykańczania. To przy liczbie np. 50 mieszkań w inwestycji daje spore oszczędności.

Rajmund Węgrzynek, Dyrektor Zarządzający Tétris w Polsce i CEE

Od początku trwania projektu warto zatem włączyć do prac zespół składający się z Project Managera, kosztorysanta i projektanta, który zapewni dobre przygotowanie pod ostateczne dostarczenie mieszkań gotowych na wynajem. Po zakończeniu działań generalnego wykonawcy, firma zajmująca się pracami wnętrzarskimi (design x build) dokonuje odbioru budynku przed dalszymi pracami, aby mieć pewność, że utrzymana jest odpowiednia standaryzacja lokali, która pozwoli na ich sprawne wykończenie bez generowania dodatkowych kosztów.

W prowadzeniu projektów fit-out w inwestycjach na wynajem bardzo przydają się nasze doświadczenia z realizacji dużych obiektów hotelowych. Dobrze wiemy, jakie materiały są nie tylko estetyczne, ale przede wszystkim trwałe. Skala tego typu obiektów, przy kilkudziesięciu mieszkaniach wymaga także posiadania sieci zaufanych podwykonawców i producentów, którzy są w stanie zapewnić wymagane ilości materiałów w planowanym terminie.

Rajmund Węgrzynek, Dyrektor Zarządzający Tétris w Polsce i CEE

W najczęściej spotykanym modelu współpracy inwestor zleca wykończenie firmie realizującej projekt. Taki proces obejmuje elektrykę, wentylację, biały montaż, wykończenie ścian, sufitów i podłóg, a także zabudowy kuchenne oraz wbudowane szafy. Niektórzy inwestorzy decydują się na powierzenie firmom z szerokimi kompetencjami, jak Tétris, koordynacji pełnego zaaranżowania wnętrz z dostawą mebli włącznie. Jest to dużym odciążeniem dla inwestora i pozwala na sprawną realizację złożonego projektu w zaplanowanym czasie i w ramach ustalonego budżetu.

Nie ma projektów, w których wszystko pójdzie gładko. Dla utrzymania inwestycji w ryzach czasowych i kosztowych liczy się szybkie podejmowanie przemyślanych decyzji m.in. co do przesunięć budżetu bez utraty jakości końcowego produktu, jakim jest tu mieszkanie na wynajem. Dlatego na każdym z prowadzonych projektów ściśle współpracujemy z inwestorem, proponując sprawdzone rozwiązania i stale szukając optymalizacji (kosztów i rozwiązań).

Rajmund Węgrzynek, Dyrektor Zarządzający Tétris w Polsce i CEE

Tétris jako firma projektująca i wykonawcza ma na swoim koncie realizacje zarówno z segmentu premium, np. apartamentów Złota 44 czy Cosmopolitan, jak i te kierowane do klasy średniej – przygotowywane dla firm takich jak: RealCo, Aurec czy Dom Development.

* JLL

Źródło: Tétris.

Rynek mieszkaniowy otwarty na nowości. Najem krótkoterminowy z nowym rozwiązaniem technologicznym

Gerda_wynajem_krótkoterminowy

W ciągu ostatnich lat najem krótkoterminowy sukcesywnie rozwijał się w całej Europie. Najczęściej korzystali z niego turyści i biznesmeni. W samej Polsce w 2019 roku wynajmowano około 1,2 miliona mieszkań. 40 tysięcy stanowiły nieruchomości (mieszkania, pokoje, domki letniskowe i inne lokale) udostępniane turystom. Jak przymusowa przerwa na rynku, spowodowana pandemią koronawirusa, wpłynie na wynajmujących? Jakie działania powinni podjąć, by po zakończeniu lockdownu goście w ich lokalach czuli się jeszcze lepiej niż dotychczas?

Spis treści:
Czas na zmianę
Czy w najmie krótkoterminowym sprawdzi się inteligentny zamek?

Czas na zmianę
Właściciele lokali na wynajem stanowią niemałą grupę, ponieważ w 2019 roku ponad 727 tys. podatników osiągnęło przychody z dzierżawy i najmu, z czego prawie 712 tys. to osoby fizyczne. Obecne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa zabraniają jednak korzystania z noclegu w hotelach, pensjonatach czy krótkoterminowo wynajmowanych mieszkaniach (nie uwzględniając celów biznesowych). Trudny czas można jednak dobrze wykorzystać, planując zmiany i wdrażając ulepszenia w swoich czterech kątach.

– Jak widać dobra passa na rynku nie mogła trwać wiecznie. Osoby, które na co dzień wynajmują lokale turystom, aktualnie zmagają się z przestojem w branży. Warto wykorzystać ten czas efektywnie i zastanowić się, co można udoskonalić. Najlepiej jest zacząć od podstawowej kwestii, jaką jest poprawa bezpieczeństwa. Mam na myśli zwiększoną ochronę lokatorów przebywających w lokalu, jak i dorobku znajdującego się wewnątrz pomieszczeń. Idealnym rozwiązaniem jest montaż smart locka, czyli zamka do drzwi sterowanego za pomocą smartfona – komentuje Paweł Bijata, Dyrektor pionu marketingu w firmie Gerda.

Czy w najmie krótkoterminowym sprawdzi się inteligentny zamek?
Mieszkania wynajmowane przez platformy typu Airbnb pokazują całkiem nowe spojrzenie na podróżowanie i turystykę. Często umożliwiają nocleg w atrakcyjnych lokalizacjach w przystępnej cenie. Istnieje jednak czynnik, który może zniechęcać pewną grupę wczasowiczów do korzystania z tego typu usług – konieczność kontaktu z gospodarzami obiektu. Przekazanie kluczy, ustalenie odpowiedniej dla wszystkich godziny kontaktu i tym samym dostosowanie się do drugiej strony, może być stresujące i wywoływać u ludzi brak poczucia bezpieczeństwa. Rozwiązaniem tej kłopotliwej kwestii są inteligentne zamki, wśród których jednym z najbardziej innowacyjnych rozwiązań na polskim rynku jest smartlock tedee.

– Wynajmujący, który zamontuje w swoim mieszkaniu inteligentny zamek do drzwi, np. tedee, ściąga z siebie masę obowiązków. Nie musi już spotykać się z najemcami, ponieważ może im przekazać klucze i odebrać je za pomocą aplikacji w telefonie. W ten sposób ma również kontrolę nad tym, czy np. turyści, którzy opuścili jego lokal, pamiętali o zamknięciu drzwi i tym samym jego dorobek jest bezpieczny. Wszystko to można wykonać w kilka sekund za pomocą wirtualnego dziennika zdarzeń. To bardzo przydatna funkcja, dlatego warto wykorzystać chwilowy przestój w branży na wprowadzenie tego typu innowacji. Myślę, że niejeden właściciel podniesie w ten sposób standard swojego mieszkania, które stanie się jeszcze bardziej konkurencyjne – dodaje Paweł Bijata.

Inteligentne zamki to szereg korzyści w wynajmowanym mieszkaniu. Właściciele lokali nie muszą martwić się o dorobienie kluczy przez najemców i ewentualne włamanie. Niezależnie od tego, jak często użytkowane są obiekty ich dorobek pozostanie bezpieczny. Ponadto umożliwiają bezdotykowe otwieranie drzwi, co w pandemicznych czasach zmniejsza prawdopodobieństwo kontaktu z koronawirusem. Dodatkowo podnoszą prestiż i standard oferty najmu, czyniąc ją bardziej konkurencyjną. Dlatego nie warto odkładać decyzji o montażu inteligentnego zamka i wykorzystać okres przestoju w branży na wprowadzenie innowacji do swojego życia.

Źródło: tedee.

Inwestorzy chętnie wybierają aktywa alternatywne

Krzysztof Cipiur_Knight Frank_

Rynek mieszkań na wynajem wciąż jest dość nowym sektorem w Polsce, ale regularnie się rozwija. Z roku na rok jego aktywa i zainteresowanie kolejnych inwestorów rosną. Chociaż Polska nadal plasuje się znacznie poniżej średniej europejskiej pod względem przewagi najmu nad własnością w strukturze rynku mieszkaniowego, to zmiany w podejściu do życia ze strony pokolenia Y i Z przemawiają nad zmianą tego trendu.

Spis treści:
Polacy wolą na swoim
Młodzi stawiają na niezależność
Rynek PRS w Polsce

Polacy wolą na swoim
Według danych Eurostat średnio 1/3 mieszkańców Unii Europejskiej wynajmuje mieszkanie, a blisko 70% jest właścicielem zamieszkiwanych lokali. Polskie wyniki znacznie różnią się od tej średniej, bo aż 84,2% naszych rodaków jest w posiadaniu mieszkania na własność, a zaledwie 15,8% decyduje się na najem. Pod kątem przewagi w strukturze własności nad najmem wyprzedzają nas tylko trzy kraje: Chorwacja, Słowacja i Rumunia, ale jedynym krajem, w którym proporcja najmu nad własnością jest większa jest Szwajcaria (58,4% dla najmu i 41,6% dla własności).

„Silnie zaznaczona w strukturze własność jest uwarunkowana historycznie. Przywiązanie do pracy i jednego miejsca zamieszkania w Polsce wywodzi się jeszcze z poprzedniego ustroju, ale należy tutaj jednocześnie zaznaczyć, że to się systematycznie zmienia. Jak pokazują dane Eurostatu, od 2010 roku w UE obserwowany jest wzrost liczby wynajmujących mieszkania, co może wskazywać na powoli rosnącą otwartość społeczeństwa na najem,” – komentuje Magdalena Czempińska, Dyrektor w Dziale Badań Rynku w Knight Frank.

Młodzi stawiają na niezależność
Zmiany demograficzne w polskim społeczeństwie, głównie za sprawą przedstawicieli pokolenia Y i Z, mogą mieć istotny wpływ na rozwój rynku PRS. Młodzi ludzie pragną dzisiaj większej niezależności, stawiają na mobilność i unikają długoterminowych zobowiązań, jednak transformacja stylu życia odbywa się na płaszczyźnie wszystkich pokoleń.

„Jak pokazują dane GUS z roku na rok wzrasta poziom wykształcenia Polaków, a to przekłada się na lepsze wynagrodzenie. W konsekwencji tego rośnie poziom dochodu rozporządzalnego, co pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb i skierowanie uwagi konsumentów na wzrost jakości życia. Daje to możliwości poprawy warunków mieszkaniowych, np. zmiany lokalu na większy bądź lepiej zlokalizowany. Jak pokazują dane NBP, relacja wysokości przeciętnego jednomiesięcznego czynszu za najem do raty kredytu hipotecznego wskazuje, że aktualnie są to kwoty obciążające budżet gospodarstwa domowego na porównywalnym poziomie. W rezultacie, decyzja o zakupie lub najmie coraz częściej nie jest podejmowana na podstawie wyłącznie czynników ekonomicznych, lecz zgodnie z indywidualnymi preferencjami konsumentów,” – wyjaśnia Magdalena Czempińska.

Rynek PRS w Polsce
Sektor mieszkań na wynajem w Polsce skoncentrowany jest głównie w największych ośrodkach miejskich, w których na koniec 2020 roku 15 podmiotów operowało lub zabezpieczyło grunty pod budowę takich obiektów. Najwięksi gracze obecni lub wchodzący na polski rynek to: TAG Immobilien, Resi4Rent, Heimstaden, Golub GetHouse, Catella, Aurec Capital, Fundusz Mieszkań na Wynajem oraz Zeitgeist Asset Management. Aktualnie istnieje w Polsce niemal 30 inwestycji mieszkaniowych, oferujących łącznie ponad 4 500 mieszkań na wynajem, których właścicielami są podmioty instytucjonalne. Niemal połowa z nich (ponad 2 100) znajduje się w Warszawie, ale miasta regionalne również przyciągają uwagę inwestorów. Jak pokazują dane, w budowie jest już około 3 700 mieszkań, z których większość ma termin oddania w 2021 i 2022 roku. Najwięcej buduje się w Warszawie (około 50%), a spośród miast regionalnych liderem jest Wrocław, gdzie powstaje 600 lokali. Co ważne, inwestorzy informują o kolejnych działkach zabezpieczanych pod inwestycje mieszkaniowe, na których do końca 2025 roku planują oddać do użytku około 15 000 nowych mieszkań przeznaczonych na wynajem.

„Chociaż zainteresowanie sektorem PRS w Polsce rośnie od kilku lat, to ostatnie miesiące charakteryzowały się szczególnie dynamiczną aktywnością inwestorów wynikającą z negatywnego wpływu pandemii na sektor handlowy i hotelowy. Zagraniczne fundusze doskonale zdają sobie sprawę z potencjału jaki posiada sektor najmu instytucjonalnego, a atrakcyjne stopy zwrotu zachęcają inwestorów do wejścia w właśnie ten sektor,” – dodaje Krzysztof Cipiur, Dyrektor w Dziale Rynków Kapitałowych w Knight Frank.

Źródło: Knight Frank.

Inbalance przygotowało niezwykłe mieszkanie na wynajem w Gdańsku

CTom Kurek_Cosentino11
Inwestycja Granaria jest zlokalizowana w samym sercu Gdańska, na Wyspie Spichrzów, tuż nad rzeką Motławą. Zaprojektowane przez Studio Inbalance mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze apartamentowca, z którego rozciąga się iście spektakularny widok na centrum miasta. Z balkonu można podziwiać Bazylikę Mariacką, pływające po rzece statki i łodzie oraz rzędy skąpanych w słońcu kamieniczek.

Sam projekt wnętrza miał spełniać kilka kryteriów. Inwestorzy pragnęli przestrzeni unikatowej i jedynej w swoim rodzaju. Mieszkanie przeznaczone pod wynajem miało mieć swój unikalny charakter, przy jednoczesnym zachowaniu pewnego rodzaju uniwersalności – zważając na fakt, że będzie miało wielu różnych mieszkańców. Bardzo ważne było zastosowanie dobrej jakości materiałów i wykreowanie przestrzeni wpisującej się w trendy, ale jednocześnie ponadczasowej, opierającej się sezonowym modom.

mat.pras.

Mieszkanie Plus w Zgorzelcu już niebawem w budowie – spółka PFR Nieruchomości poszukuje wykonawcy osiedla

Zgorzelec, ul. Lubańska PFR Nieruchomości

Ruszyło postępowanie, które ma wyłonić Generalnego Wykonawcę osiedla przy ul. Lubańskiej w Zgorzelcu. Przedsięwzięcie jest realizowane przez spółkę PFR Nieruchomości w ramach rynkowej części rządowego programu mieszkaniowego. Budowa ma ruszyć jeszcze w tym roku.

W Zgorzelcu powstanie pięć budynków cztero- i pięciokondygnacyjnych, które pomieszczą 221 mieszkań wykończonych w standardzie podstawowym. Przedmiotem postępowania jest budowa osiedla wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Termin składania ofert upływa 7 października.

Osiedle zostało zaprojektowane przez warszawską pracowanie S.A.M.I. Architekci. Projektanci zaproponowali proste w formie budynki, które zyskują indywidualny charakter dzięki zróżnicowanym elementom w ludzkiej skali – balkonom, wejściom i przestrzeniom wytwarzającym się pomiędzy nimi. Zgodnie z założeniami ma być to osiedle bez barier architektonicznych, dzięki czemu będzie przyjazne zarówno dla rodzin z małymi dziećmi jak i osób starszych i niepełnosprawnych. Zatopione w zieleni budynki mają kreować przyjazne, dostępne dla mieszkańców, kameralne przestrzenie. Przewidziano też plac zabaw i zielone tereny rekreacyjne pozwalające mieszkańcom na nawiązywanie kontaktów sąsiedzkich.

W bezpośrednim sąsiedztwie projektowanej inwestycji znajduje się hala widowiskowo-sportowa PGE Turów Arena, szpital oraz Urząd Miasta. W bliskiej odległości zlokalizowane są przystanki autobusowe, szkoła, przedszkole, żłobek, a także liczne sklepy spożywcze i punkty gastronomiczne.

Zgorzelec to nie jedyna inwestycja PFR Nieruchomości na Dolnym Śląsku. W ubiegłym roku pierwsze klucze trafiły do mieszkańców Wałbrzycha, w którym przy ul. Husarskiej powstały 192 dostępne cenowo mieszkania na wynajem. Kolejną lokalizacją, w której ruszy budowa jest dolnośląska Oława. PFR Nieruchomości S.A. planuje tam budowę 144 mieszkań przy ul. Paderewskiego.

Na dolnośląskiej mapie inwestycji nie brakuje projektów realizowanych w stolicy województwa. Najbardziej zaawansowaną wśród lokalizacji jest ul. Kolejowa we Wrocławiu. Przedsięwzięcie będzie realizowane na działce zakupionej od Poczty Polskiej. Projektanci osiedla, czyli krakowska pracownia B2Studio, w połowie lipca złożyli wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Ta wrocławska inwestycja to przeszło 450 mieszkań w doskonałej lokalizacji – niespełna 1,5 kilometra od rynku głównego starego miasta. Zakładanym terminem rozpoczęcia budowy jest pierwsza połowa 2021 roku. Ponadto, wiosną br. rozstrzygnięto konkurs urbanistyczno-architektoniczny na koncepcję osiedla mieszkaniowego, które zostanie wybudowane w rejonie ulic Zatorskiej i Odolanowskiej. Zgodnie z założeniami na tym terenie powstanie około 1300 mieszkań.

Spółka PFR Nieruchomości, realizując rynkową część rządowego programu mieszkaniowego, działa na zasadach komercyjnych. Inwestycje powstają na terenie całego kraju i stanowią alternatywę dla zakupu mieszkania na kredyt. Jest to propozycja zarówno dla osób, które rozpoczynają swoją karierę zawodową, młodych rodzin, a także Polaków, którzy nie posiadają zdolności kredytowej lub po prostu nie są zainteresowani kupnem mieszkania.

Spółka PFR Nieruchomości współpracuje z samorządami, spółkami Skarbu Państwa i podmiotami prywatnymi.

Źródło: PFR Nieruchomości.

Mieszkanie Plus – duże zainteresowanie może skutkować zmianami

deborah-cortelazzi-615800-unsplash
Program Mieszkanie Plus to nowa rządowa propozycja, w ramach której Polacy będą mieli możliwość wynajęcia mieszkania w preferencyjnej cenie.

Program Mieszkanie Plus to następca programów Mieszkanie dla Młodych oraz Rodzina na Swoim. Nowy program różni się tym, że obejmie mieszkania na wynajem (a nie zakup). Inna, bardzo istotna różnica, to brak kryteriów, które eliminowały z programów część osób w poprzednich programach.

To może się jednak zmienić. Samorządy zwracają uwagę na fakt, że zainteresowanie mieszkaniami na wynajem objętymi programem stale wzrasta. Konieczne więc może okazać się wprowadzenie dodatkowych kryteriów, które ustawiałyby w kolejce po mieszkanie konkretne grupy społeczne. Najpewniej pierwszeństwo w programie będą miały duże rodziny oraz osoby z najniższymi dochodami, których nie stać na zakup własnego mieszkania, a które równocześnie zarabiają za dużo, by starać się o lokal socjalny.

Mieszkania na wynajem – wyższy standard, lepszy zwrot

DeathtoStock_Meticulous-04Mieszkania na wynajem w dalszym ciągu stanowią bardzo dobre źródło przychodu. 

Czerpanie korzyści finansowych z wynajmu mieszkań nie traci na popularności. Wynajem zapewnia regularny i w miarę stabilny zysk.

Jeśli inwestorowi zależy na zwiększeniu przychodu, powinien jak najbardziej uatrakcyjnić mieszkanie na wynajem, jakie ma w swojej ofercie. Zwiększenie standardu często daje możliwość windowania wyższej ceny.

Inwestycja w odświeżenie mieszkania, czy zakup nowych mebli powinna względnie szybko się zwrócić.

Polacy preferują domy na własność

13Bank Millenium postanowił przeprowadzić badanie, mające na celu weryfikację preferencji mieszkalnych Polaków.
Okazało się, że niemal trzy czwarte z nas chciałoby mieć własny dom na przedmieściach, nie zaś – jak mogłoby się wydawać – w centrum miasta. Tylko jedna czwarta Polaków woli mieszkać w bloku.

W odróżnieniu od zagranicznych sąsiadów, którzy nie chcą zadłużać się na długie lata kredytem hipotecznym, Polacy traktują to jako normę. Większość z nas, mając odpowiednie możliwości finansowe, pędzi do banku po kredyt na zakup mieszkania lub domu. Zdecydowanie lepiej czujemy się bowiem w mieszkaniach własnościowych. Mieszkania na wynajem traktowane są w Polsce jako etap przejściowy w życiu, którego następstwem i tak będzie zakup własnej nieruchomości.

Gdzie najdroższe mieszkania na wynajem?

65Jak pojadą analitycy, za najdroższy rynek mieszkań na wynajem uważana jest – nie bez podstaw – stolica Polski, Warszawa.

To rzeczywiście tutaj za wynajem mieszkania będziemy musieli zapłacić najwięcej. W przypadku chęci wynajęcia kawalerki, musimy liczyć się z kwotą powyżej 1500 złotych. Jeśli natomiast interesuje nas mieszkanie dwupokojowe, to nie dziwi cena nawet 2000 złotych miesięcznie.

Poza Warszawą, najdroższe mieszkania na wynajem znajdziemy we Wrocławiu, a zaraz po nim w Krakowie.

 

Po co kupować, skoro można wynająć

55Polacy nauczeni są kupować mieszkania. Wynajmują je najczęściej jedynie studenci i osoby dorosłe, które jeszcze nie podjęły decyzji o zakupie, np. ze względów finansowych.

W wielu krajach możemy spotkać się z wręcz odwrotną sytuacją – mieszkania są częściej wynajmowane, a nie kupowane. Tendencja taka narodziła się, gdy ludzie zaczęli przemieszczać się ze względu na pracę i związane z nią awanse. Decydując się na wynajem mieszkania, mogą wybierać najbardziej dogodną dla siebie lokalizację w danym okresie życia, po czym zmieniają je, gdy mieszkanie nie spełnia już ich oczekiwań.

W Polsce taki styl życia nie jest jeszcze popularny, jednak z roku na rok wzrasta zainteresowanie mieszkaniami na wynajem.

Wynajem mieszkań dla studentów

Żacy, którzy nie zadbali o swoje lokum przed końcem roku akademickiego, teraz muszą się spieszyć. Wrzesień to tradycyjnie okres wzmożonego zainteresowania najmem mieszkań. Ile trzeba zapłacić za metr kwadratowy wynajmowanej powierzchni w największych miastach Polski? Sprawdziliśmy to. Najmniej zapłacą studenci z Łodzi i Poznania, najwięcej z Warszawy.

Do obliczenia średniej cenowej metra kwadratowego wynajmowanego mieszkania braliśmy pod uwagę oferty WGN, które wpłynęły od początku sierpnia do tej pory. Wnioski? Tradycyjnie – najdrożej studiowanie będzie kosztować żaków ze stolicy.

W Warszawie średnia cena metra kwadratowego wynajmowanego mieszkania na podstawie ofert WGN wynosi 40 zł. Dalej w kolejności są Wrocław i Kraków ze stawką 32 zł za metr kwadratowy, Gdańsk – 30 zł, Katowice – 29 zł/ m kw. Poznań – gdzie ceny są wyraźnie niższe i kształtują się na poziomie 25 zł za metr kwadratowy i Łódź – tam najem jest zdecydowanie najtańszy – z cenami w granicach 20 zł od metra.

Na podstawie tych danych możemy powiedzieć, że studiowanie w stolicy Wielkopolski jest o ponad 30 proc. tańsze niż w stolicy. W przypadku Łodzi ta dysproporcja będzie jeszcze większa i wyniesie 50 proc.

Oczywiście trzeba pamiętać, że średnia cenowa wynajmu mieszkania nie oddaje wiernie specyfiki lokalnych rynków najmu, gdyż jest często zaburzana przez najdroższe i najtańsze oferty. Należy też pamiętać, że ceny różnią się w zależności od lokalizacji, rodzaju budynku i standardu mieszkania. W przypadku najmu większe znaczenie od metrażu jako takiego ma liczba pokoi w mieszkaniu, co przekłada się na cenę.

I tak na przykład – jeśli założymy, że nasz student, bądź grupa znajomych studentów szuka mieszkania mieszkania do wynajmu i gotowa jest wyłożyć na ten cel 2000 zł miesięcznie w Warszawie w tej kwocie będzie mogła wynająć lokale 2 pokojowe w takich miejscach jak Praga – Południe, Bemowo czy Wola.

We Wrocławiu i Krakowie z kwotą 2000 zł bez problemu wynajmiemy już mieszkanie 3 – pokojowe i to w dosyć dobrych lokalizacjach takich jak Biskupin we Wrocławiu, czy Krowodrza w Krakowie.

Jeśli na wynajem mieszkania zamierzamy natomiast przeznaczyć 2000 zł w stolicy Wielkopolski bądź w Łodzi bez problemu uda nam się znaleźć mieszkania 3 – pokojowe w lokalizacjach centralnych – np. w dzielnicy Wilda w przypadku Poznania.

Co ma znaczenie dla przeciętnego żaka, który szuka lokum do wynajęcia?

W przypadku najmu skierowanego do studentów liczy się oczywiście lokalizacja mieszkania – bliskość uczelni, ewentualnie centrum miasta, bądź dobry dojazd do centrum. Znaczenie ma też to, z którego roku jest budynek mieszkalny, dostęp do podstawowych funkcji (Internet, pralka itp. ) oraz oczywiście stan techniczny.

W stolicy do najdroższych lokalizacji można zaliczyć Mokotów. Wynajem 50 metrów kwadratowych 3 – pokojowego mieszkania w samym sercu starego Mokotowa, 150 metrów od linii metra to koszt 2500 zł, czyli 50 zł za metr kwadratowy.

We Wrocławiu najdroższe lokalizacje mieszkań do wynajmu to Stare Miasto, gdzie za 2 pokoje o metrażu 50 m kw. trzeba zapłacić 3600 zł, czyli ponad 70 zł od metra kwadratowego. Nieco powyżej średniej kształtują się też ceny na Biskupinie. Wynajem trzech pokoi o metrażu 50 metrów w tej lokalizacji to koszt 2000 zł, czyli po 40 zł od metra kwadratowego. Z kolei najtańsze lokalizacje to Psie Pole i Fabryczna. Dwa pokoje na Psim Polu (53 m kw.) będą kosztować studenta 1300 zł miesięcznie, czyli 24 zł za metr kwadratowy.

Każde z dużych miast ma swoje lokalizacje uważane przez studentów za atrakcyjne. Liczy się przede wszystkim bliskość lub dobry dojazd do uczelni, ale też takie same znaczenie ma skomunikowanie z centrum miasta. Liczy się też atrakcyjność dzielnicy rozumiana jako dostęp do terenów zielonych (stąd popularny wrocławski Biskupin), rozrywki i miejsc handlowych.

W Krakowie popularnością szczególnie wśród studentów medycyny ( z racji bliskości obiektów Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego) oraz ekonomii (bliskość Akademii Ekonomicznej) może cieszyć się lokalizacja wynajmu mieszkań w dzielnicy Grzegórzki. Jeśli żacy tam będą poszukiwać mieszkania, za 3 pokoje o powierzchni 52 metrów zapłacą 1750 zł. Stawka za metr w tym przypadku wynosi niecałe 34 złote.

W Poznaniu pożądane przez żaków mieszkania do wynajmu, stanowią dobre lokalizacje jak centrum, a także m.in. dzielnica Wilda, Ogrody, czy rejon mostu Teatralnego. W Gdańsku, jak i w całym trójmieście, wybór dobrej, odpowiadającej studentom lokalizacji jest o tyle trudny, że budynki uczelni są rozsiane w bardzo różnych lokalizacjach. Tak jest właśnie w przypadku Uniwersytetu Gdańskiego, którego różne wydziały ciągną się od gdańskiego Starego Miasta aż do Gdyni. Należy też pamiętać, że w trójmieście kursuje szybka kolejka , która skutecznie niweluje dystans między Sopotem, Gdynią i Gdańskiem.

Wakacje, które właśnie się kończą, należą do krótkiego okresu zastoju na rynku wynajmu mieszkań. Podaż zdecydowanie przewyższa popyt, jednak wg danych z rynku, ceny „wakacyjne” były tylko minimalnie niższe od stawek „w sezonie”. Z danych Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości wynika, że przeciętny koszt najmu trzypokojowego mieszkania w dużych polskich miastach (Gdańsku, Gdyni, Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu) to ok. 1850 zł.

Czy ceny tuż przed początkiem roku akademickiego mogą wzrosnąć, a jeśli tak – to o ile? Szacuje się, że stawki w ostatnich tygodniach września mogą być wyższe nawet o 10 – 15 proc. W skali całego roku, oraz w porównaniu do lat ubiegłych możemy jednak powiedzieć, że rynek wynajmu mieszkań jest dość stabilny i nie obserwujemy tu znacznych wahań cen. Ogólny wzrost cen jest wyraźnie widoczny dopiero w szerszej skali czasowej. Od 2006 roku, czyli jeszcze przed górką cenową na rynku mieszkań na sprzedaż, ceny wynajmu wzrosły o około 20 – 30 proc. Inwestor, który jest zainteresowany rynkiem wynajmu mieszkań musi się jednak nastawić na zysk w długim terminie. Szacuje się, że koszt kupna mieszkania na wynajem zwraca się najwcześniej po 15 latach, przy średniej rocznej stopie zwrotu wynoszącej około 4 do 6 proc.

Marcin Moneta
Dział Analiz WGN