Efektowne nieruchomości a najnowsze trendy okienne

Modern living room 3d render

Słownikowa definicja mówi, że trend to istniejący w danym momencie kierunek rozwoju w jakiejś dziedzinie. Jednocześnie ten sam wyraz w angielskiej formie przymiotnikowej nieco zmienia swoje podstawowe znaczenie. „Trendy” bowiem to nic innego, jak polskie „modny”. Rzecz w tym, by odnosząc owo wyrażenie do wystroju wnętrz połączyć w praktyce obie te konotacje – a to dlatego, że w obecnych czasach moda musi zauważać globalne zjawiska i odpowiednio na nie reagować. Tę konieczność dostrzegają producenci okien, bądź co bądź jednego z najbardziej istotnych elementów aranżacji pomieszczeń.


Spis treści:
Przede wszystkim komfort
Przyjemne z pożytecznym
8 milimetrów robi różnicę
Zdrowy dom to zdrowy człowiek… i środowisko

Przede wszystkim komfort
Długie miesiące pandemicznego zamknięcia zmusiły nas do przewartościowania podejścia do pomieszczeń, w których przecież przyszło nam spędzać lwią część naszego życia. Efektem tego jest postawienie ludzkiego komfortu na absolutnie pierwszym miejscu. Liczy się przede wszystkim zdrowie i dobre samopoczucie mieszkańców, co wyraźnie widać w obowiązujących kierunkach kształtowania domowych przestrzeni.

– Trzeba tu podkreślić, że na końcowy efekt wpływ ma cały szereg czynników, z których istnienia nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Projektowanie wnętrz to znacznie więcej niż tylko estetyczne dopasowanie poszczególnych składowych. Pojęcie komfortu nie ogranicza się jedynie do wygodnej kanapy. Konieczna jest odpowiednia jakość powietrza, właściwa temperatura, oświetlenie i akustyka – a to wszystko mogą zagwarantować odpowiednio dobrane okna – mówi Mariusz Kudas, ekspert marki OknoPlus.

Z drugiej strony równie ważne jest rozciągnięcie poczucia komfortu poza obszar swoich czterech ścian, a co za tym idzie – podjęcie działań proekologicznych. Oddziaływanie budynku na środowisko jest nie mniej istotne jak to, czym dom emanuje na mieszkańców.

Przyjemne z pożytecznym
Podstawą trendów obowiązujących w 2023 roku jest światło. Mające dobroczynny wpływ na ludzkie samopoczucie, dające napęd do życia, wreszcie – wydobywające i podkreślające szczegóły designu. Wnętrza mają być wręcz skąpane w naturalnym świetle, a zatem modne są przede wszystkim duże przeszklenia.

– W tym kontekście warto zwrócić uwagę na Reveal Unique – absolutną nowość w ofercie OknoPlus. To iście rewolucyjna konstrukcja autorstwa naszych technologów, jako pierwsi w Polsce połączyliśmy bowiem metodę statycznego szklenia na sucho z profilami aluminiowymi. Nowatorskie rozwiązanie zwiększa statykę monumentalnych przeszkleń pozwalając tworzyć panoramiczne okna, które będą stanowiły ozdobę każdego projektu architektonicznego – podkreśla Mariusz Kudas, ekspert OknoPlus.
Podwyższona statyka umożliwia montowanie większych szyb. Okna z rodziny Reveal wyposażone są w najlepsze na rynku pakiety ECLAZ produkcji Saint-Gobain, które, dzięki znakomitemu, bo wynoszącemu 77% współczynnikowi przenikania światła sprawiają, że pomieszczenia zalewa naturalne światło. To zaś w połączeniu z doskonałymi parametrami cieplnymi (Uw = 0,7 W/m2K) przynosi redukcję zużycia energii potrzebnej na sztuczne oświetlenie i ogrzewanie. Efekty tych oszczędności odczuwają nie tylko nasze portfele, ale także środowisko, z wdzięcznością i ulgą przyjmujące coraz częściej powstające domy energooszczędne i pasywne, których nieodzownym elementem są nowoczesne okna.

8 milimetrów robi różnicę
Lepsze jest wrogiem dobrego? Nie w przypadku okien. Okazuje się, że można poprawić produkt stojący już na bardzo wysokim poziomie. Oto kolejna, świetnie wpisująca się w obowiązujące trendy nowość proponowana przez OknoPlus – grubsze szklenia w oknach z rodziny Reveal.

– Zamiast dotychczas stosowanych tafli 48-milimetrowe montujemy szklenia ECLAZ o grubości 56 mm, które w parze ze znanymi już wcześniej profilami DECALU wykonanymi w technologii SoEasy tworzą okna o niespotykanym dotąd poziomie energooszczędności – zaznacza ekspert.

Zdawałoby się, że osiem milimetrów to niewiele, a jednak w tym przypadku znacząco podnoszą parametry całego okna. Grubsza szyba to mniejsze straty ciepła, nic dziwnego więc, że Ug (współczynnik przenikania ciepła szyby) wynosi zaledwie 0,5 W/m2K. Dodajmy do tego sześćdziesięcioprocentową przepuszczalność energii – i nie powinna dziwić wydajność energetyczna o 20% wyższa w porównaniu z najlepszymi dotąd rozwiązaniami dostępnymi na rynku. Nie sposób przy tym pominąć poprawy akustyki i bezpieczeństwa.

Zdrowy dom to zdrowy człowiek… i środowisko
Podstawowy obecnie trend, czyli kierunek rozwoju architektury wnętrz jednoznacznie zmierza do podniesienia ludzkiego komfortu przy jednoczesnej dbałości o stan planety. Muszą więc cieszyć coraz liczniej powstające domy energooszczędne i pasywne, budowane z użyciem komponentów o wysokim stopniu wydajności energetycznej, wśród których zasłużenie poczesne miejsce zajmują nowoczesne okna, spełniające nawet najbardziej wyszukane wymagania estetyczne, jak i oczekiwania pod względem ekologiczności. Moda powinna iść w parze z ochroną najcenniejszego, co mamy – natury. Od tego kierunku, na szczęście, nie ma odwrotu.

Źródło: OknoPlus.

Design nieruchomości doceniony. Geberit z nagrodą EcoVadis

Mat. pras. Geberit (2)
Grupa Geberit po raz trzeci z rzędu otrzymała Platynowy Medal od platformy EcoVadis za zarządzanie zrównoważonym rozwojem. To najwyższe wyróżnienie przyznawane w ramach corocznej oceny EcoVadis. Stawia to Geberit wśród 1% najlepszych firm notowanych przez EcoVadis – we wszystkich branżach i krajach. Nagroda pokazuje klientom i dostawcom, że firma Geberit posiada kompleksowy i systematyczny system zarządzania zrównoważonym rozwojem.

Spis treści:
Międzynarodowe standardy oceny
Analiza w oparciu o obszary tematyczne
Grupa Geberit z kolejną nagrodą EcoVadis

Od momentu powstania w 2007 roku, platforma EcoVadis stała się jednym z największych na świecie dostawców ocen zrównoważonego rozwoju dla firm i stworzyła globalną sieć ponad 100 000 ocenianych firm. Przeprowadziła oceny ryzyka i wydajności w 200 branżach i 175 krajach.

Międzynarodowe standardy oceny

Coroczna ocena platformy EcoVadis odbywa się przy pomocy metodologii, która oparta jest na międzynarodowych standardach: Dziesięć Zasad ONZ Global Compact, konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO), standardy Global Reporting Initiative (GRI), normę ISO 26000, plan działania CERES oraz Wytyczne ONZ dotyczące biznesu i praw człowieka, znane również jako Ruggie Framework.

Analiza w oparciu o obszary tematyczne

System analiz obejmuje szereg kryteriów, które są podzielone na cztery obszary tematyczne: środowiskowy (m.in.: odpady, woda, energia, zanieczyszczenia, substancje chemiczne), społeczny (szkolenia, dyskryminacja, różnorodność, przestrzeganie praw człowieka, BHP), etyczny (m.in.: korupcja, praktyki antykonkurencyjne, odpowiedzialne zarządzanie informacjami) oraz łańcuch dostaw (nadzór nad kwestiami społecznymi i środowiskowymi dostawcy). Dostawcy oceniani są pod kątem społecznej odpowiedzialności biznesu z uwzględnieniem sektora działalności, wielkości oraz lokalizację. Metodologia EcoVadis kładzie nacisk na rozszerzenie możliwości tworzenia wartości poprzez poprawę praktyk CSR.

Grupa Geberit z kolejną nagrodą EcoVadis

Grupa Geberit po raz kolejny otrzymała Platynowy Medal od platformy EcoVadis za zarządzanie zrównoważonym rozwojem. Firma prowadzi strategię zrównoważonego rozwoju od trzydziestu lat, w której na równi uwzględniane są aspekty społeczne, ekologiczne i ekonomiczne. Ze względu na złożoną w tej kwestii deklarację, obniżenie śladu węglowego to cel, do którego firma dąży i to na każdym poziomie organizacji.

Holistyczne i weryfikowalne strategie zrównoważonego rozwoju stają się coraz bardziej istotne dla firm. Platformy, takie jak EcoVadis, znacząco przyczyniają się do przejrzystości działań firm w zakresie zrównoważonego rozwoju, a tym samym zapewniają klientom podstawę do porównań.

Źródło: Grupa Geberit.

Nieruchomości, które pozwalają spojrzeć w niebo. Nowoczesne przeszklenia zmieniają oblicze architektury

49068bde363c7d340e5a2322e47d5c61
Nieruchomości, które pozwalają spojrzeć w niebo. Nowoczesne przeszklenia zmieniają oblicze architektury.

Na rynku usług architektonicznych coraz częściej pojawiają się rozwiązania, których celem jest ułatwienie oraz uatrakcyjnienie życia na każdej możliwej płaszczyźnie – kompleksowa troska o użytkowników oraz przyszłość planety to przecież filary współczesnego zrównoważonego budownictwa. XXI wiek stawia przed nami wyzwania związane z ergonomią wnętrz i zapewnieniem ich użytkownikom tzw. well-beingu. Do tematu organizowania przestrzeni powinniśmy zatem podchodzić świadomie, a jeśli chodzi o przeszklenia, stawiać na sprawdzone materiały, które nierzadko wyróżniają się także wysokim poziomem zaawansowania technologicznego.

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom inwestorów oraz architektów, którzy poszukują estetycznych, ale przede wszystkim skutecznych systemów domowego ogrzewania, do ich dyspozycji oddajemy aktywne szkło grzewcze EGLAS®, dostępne w wersji laminowanej oraz w zespoleniu jedno- lub dwukomorowym. Jego działanie polega na emitowaniu ciepła z niskoemisyjnej powłoki z tlenków metali pokrywających jedną z tafli. Wystarczy podłączyć szybę EGLAS® do sieci elektrycznej (230 VAC), żeby aktywować powłokę i za pomocą termostatu ustawić odpowiednią dla nas temperaturę.– mówi Magda Lipińska, Marketing Manager Saint-Gobain Glass.

Źródło: Saint-Gobain Glass.

WYWIAD: Oczekiwane i nieoczekiwane zmiany w planowaniu przestrzennym

Marta Zuber
Jakie zmiany przyniesie reforma systemu planowania przestrzennego? Jak odbierana jest przez architektów i urbanistów? Ile zapłacimy za wydanie decyzji o warunkach zabudowy? Które zapisy zmieniły się po konsultacjach społecznych? Rozmowa z architekt Martą Zuber, członkiem Wojewódzkiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej Województwa Śląskiego.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który jest obecnie na etapie opiniowania. Przepisy mają wejść w życie w tym roku. Jakie są główne założenia reformy?

Arch. Marta Zuber: – Najważniejsza zmiana dotyczy zastąpienia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego przez nowy – obowiązkowy dla obszaru całej gminy – plan ogólny. W odróżnieniu od studium plan ogólny będzie aktem prawa miejscowego. Jego postanowienia będą wiążące przy ustalaniu planów miejscowych oraz przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy.

Plany ogólne poprawią warunki zagospodarowania przestrzennego w gminach? Obecnie plany miejscowe obejmują zaledwie jedną trzecią powierzchni kraju.

– Plany ogólne mają zawierać uproszczone elementy urbanistyczne i posiadać zwięzłą formę. Wprowadzenie ich w miejsce rozbudowanego i szczegółowego studium z pewnością usprawni dotychczasowy system planowania i zagospodarowania w gminach. Zgodnie z projektem ustawy gminy będą miały czas na ich uchwalenie do 2026 roku. Wyznaczenie ustawowego terminu ma zmotywować samorządy do podjęcia świadomych i koniecznych działań planistycznych. W ich szybkim przyjęciu pomóc ma też współfinansowanie z budżetu Krajowego Planu Odbudowy.

Jak proponowane w ustawie zmiany odbierane są w środowisku architektów i urbanistów?

– Zmiany były oczekiwane przez projektantów, architektów i urbanistów. Miały znacznie uprościć dotychczasowe procedury i przyspieszyć postępowanie planistyczne, a przede wszystkim dać gminom narzędzia pozwalające na zapanowanie nad chaotyczną zabudową. Pojawiły się jednak obawy, że w niektórych punktach będą zbyt rygorystyczne i mogą wstrzymywać nowe inwestycje.

Jakie przepisy ma Pani na myśli?

– Chociażby te dotyczące standardów dostępności infrastruktury społecznej. Autorzy nowelizacji zaproponowali zapisy, które miały zapobiegać niekontrolowanemu powstawaniu zabudowy. Chodziło między innymi o to, żeby na obrzeżach miast deweloperzy nie stawiali „osiedli – satelitów”, do których trzeba później wybudować na koszt gminy drogi i doprowadzić media. Nowe inwestycje postanowiono więc powiązać z obecnością w ich pobliżu szkół i obszarów zieleni publicznej.

W myśl projektu ustawy odległość nowego budynku do szkoły ma być nie większa niż 1,5 km (na wsi 3 km). Taka sama odległość ma być zachowana do obszaru zieleni publicznej o powierzchni 3 ha oraz nie mniejsza niż 3 km do kolejnego, dużego terenu zieleni publicznej, o powierzchni 20 hektarów. Takie kryteria mogły okazać się trudne do spełnienia. Szczególnie w miejscowościach, gdzie jest duża presja inwestycyjna. Poza tym nie wszystkie gminy posiadają wolne tereny a ich wydzielenie i zagospodarowanie na cel publiczny, to nie mały koszt. Dlatego, już w toku prac nad projektem nowelizacji i po konsultacjach społecznych, ministerstwo zdecydowało się pozostawić to narzędzie jako fakultatywne, oddając jego stosowanie do wyboru administracji samorządowej. Dzięki temu przepisy ostatecznie nie będą wiązać rąk gminom, lecz dadzą im wytyczne do racjonalnego kształtowania przestrzeni.

Osoby posiadające działkę lub planujące budowę domu, szczególnie interesują zmiany dotyczące decyzji o warunkach zabudowy. Co ma się zmienić w przepisach?

– Początkowo ministerstwo chciało, aby warunki zabudowy, które dziś są wydawane na czas nieokreślony, obowiązywały tylko przez trzy lata. Po prekonsultacjach projektu zdecydowało się wydłużyć ten okres do pięciu lat. Ostatecznie przepis, który wzbudził sporo kontrowersji, trafił do kosza. Zmianie ulec mają natomiast opłaty i to znacząco. Wcześniej osoba występująca o warunki zabudowy na swoją działkę nie ponosiła żadnych kosztów, zaś występująca na cudzą, np. użytkownik wieczysty, wnosiła opłatę skarbową w wysokości 598 zł.

Wraz z nowelizacją ustawy gmina pobierać będzie od decyzji o warunkach zabudowy opłatę planistyczną. Ma wynosić 30% wzrostu wartości nieruchomości. Natomiast trzeba zaznaczyć, że organ administracji samorządowej będzie mógł ją nałożyć dopiero po wydaniu pozwolenia na budowę, więc można powiedzieć, że nie zapłacimy do czasu, do kiedy nie zdecydujemy się na rozpoczęcie inwestycji.

Czy zmianie ulegnie również opłata związana z wprowadzeniem planu miejscowego?

– Dotychczasowa konstrukcja renty planistycznej ma zmienić się diametralnie. Przede wszystkim opłata obejmie wszystkie nieruchomości, które zyskały na wartości wskutek uchwalenia planu, niezależnie od tego, czy i po jakim czasie od jego uchwalenia dana nieruchomość zostanie sprzedana.

Wcześniej dość powszechnie stosowaną praktyką było zwlekanie ze sprzedażą gruntów przez 5 lat od uchwalenia planu miejscowego. Przepisy zwalniały właścicieli z opłat po tym okresie. Również wzrost wartości inwestycji mógł być określany przez wójta lub burmistrza w przedziale od 0 do 30%. Teraz stawka ustalana ma być ustawowo i wynosić stałą, maksymalną wartość 30%.

Kiedy opłata planistyczna będzie wymagana?

– To jeszcze nie jest precyzyjnie określone. Nad projektem nowelizacji wciąż trwają prace. Jednak każdy właściciel nieruchomości, która zyskała na wartości, będzie musiał liczyć się z tym, że gmina nałoży na niego obowiązek zapłaty.

Mówimy cały czas o sytuacji, kiedy wartość danego terenu wzrośnie, bo tak jest najczęściej. Pamiętać jednak należy, że w związku z wprowadzeniem planu miejscowego niektóre inwestycje mogą też stracić na wartości, na przykład z powodu ograniczenia dotychczasowego sposobu użytkowania czy korzystania z nich. Wtedy właściciel może domagać się od gminy odszkodowania równego obniżeniu wartości nieruchomości.

Nowelizacja ma również powołać nową instytucję pod nazwą Rejestr Urbanistyczny. Do czego ma on służyć?

– Od 2026 roku wszystkie dokumenty planistyczne mają być dostępne w jednym miejscu, którym ma być internetowy Rejestr Urbanistyczny. Jest on elementem tworzonego przez ministerstwo procesu cyfryzacji. Nieodpłatny, będący do dyspozycji wszystkich zainteresowanych system, ma być źródłem informacji między innymi o rozstrzygnięciach organów nadzoru, wyrokach sądów administracyjnych, czy raportach z konsultacji społecznych.

To bardzo potrzebne narzędzie, które umożliwi tworzenie, gromadzenie, aktualizację i udostępnianie danych o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Rejestr prowadzony ma być centralnie, ale informacje niezbędne do jego stworzenia, będą na bieżąco uzupełniane na przez samorządy.

Arch. Marta Zuber jest członkiem Wojewódzkiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej Województwa Śląskiego, która doradza Marszałkowi Województwa Śląskiego w sprawach zagospodarowania przestrzennego. Jest również członkiem Komisji Rewizyjnej Śląskiej Okręgowej Izby Architektów oraz SARP Oddział Bielsko-Biała. Prowadzi wraz z mężem pracownię projektową Archas Design w Bielsku-Białej.

materiał prasowy

Stoisko Geberit na wydarzeniu 4 Design Days

Geberit_4DD_fot. Rafał Cwenk (11)
Zakończyła się kolejna odsłona 4 Design Days, święta architektury i designu, która zgromadziła w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach znanych architektów, projektantów i producentów wyposażenia.

Stoisko Geberit, europejskiego lidera w segmencie ceramiki, zachwyciło gości, stając się jedną z najchętniej odwiedzanych przestrzeni wystawienniczych. W tym roku za koncepcję stoiska odpowiedzialny był Szymon Hanczar, założyciel hanczar studio, który stworzył wyjątkowy projekt targowy. Na przestrzeni marki pokazał połączenie sztuki i architektury, a całość zaprojektował w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Dużym zainteresowaniem odwiedzających stoisko Geberit cieszyła się instalacja ,,ROTA ET SPECULUM”, autorstwa Szymona Hanczara i Przemysława Słowika z hanczar studio, inspirowana przejściem produktów Koło pod markę Geberit. To już kolejna odsłona pracy, która w dokładności 1:1 prezentuje nowatorski koncept.

– Postanowiliśmy przeznaczyć w tym roku część przestrzeni naszej ekspozycji na kawałek tak zwanej sztuki. Zrobiliśmy to z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, ceramika to materiał, to tworzywo, które w całym spectrum naszych produktów chyba najbardziej kojarzy się z artyzmem, twórczością, kreacją. Żywy materiał, żywa technologia. A po drugie, sztuka dostarcza nam czegoś, co w dobie wydarzeń ostatnich lat na świecie, tych najbardziej dotkliwych, staje się bezcennym zjawiskiem i towarem. Zmiana perspektywy i odrobina refleksji. Dlatego w tym pomieszczeniu, każdy kto odwiedza nasze stoisko, może tej chwili odmienności i refleksji zażyć – podkreślał Przemysław Powalacz, Prezes Zarządu Geberit Polska.

Grupa Geberit otrzymała nagrodę EcoVadis

Mat. pras. Geberit (4)Grupa Geberit po raz trzeci z rzędu otrzymała Platynowy Medal od platformy EcoVadis.

Nagrodę przyznano Grupie Geberit za zarządzanie zrównoważonym rozwojem. To najwyższe wyróżnienie przyznawane w ramach corocznej oceny EcoVadis. Stawia to Geberit wśród 1% najlepszych firm notowanych przez EcoVadis – we wszystkich branżach i krajach. Nagroda pokazuje klientom i dostawcom, że firma Geberit posiada kompleksowy i systematyczny system zarządzania zrównoważonym rozwojem.

Geberit zaprasza na wydarzenie 4 Design Days

Zaproszenie na stoisko Geberit
Geberit zaprasza na wydarzenie 4 Design Days. Będzie to już 7 edycja tego wydarzenia.

7 edycja cyklicznego wydarzenia 4 Design Days zgromadzi w Katowicach znanych architektów, projektantów i producentów wyposażenia wnętrz. W tym roku Geberit, europejski lider w segmencie ceramiki sanitarnej, zaprezentuje m.in. serię Geberit ONE. Podczas bezpośrednich rozmów z partnerami i klientami powstaną pomysły przyszłej współpracy i zebrane zostaną opinie na temat wdrażanych nowości. Na swoje stoisko  nr 28 Geberit zaprasza w dniach 26-29 stycznia 2023r.

Cykl spotkań na stoisku Geberit zainauguruje w czwartek 26 stycznia o godz. 13.00 dr Szymon Hanczar, odpowiedzialny także za projekt stoiska producenta, który opowie o genezie powstania instalacji „Rota et Speculum”. Spotkanie poprowadzi Agnieszka Musiał-Chmielnik, architektka, Ambasadorka marki i prowadząca program ,,Mieszkanie na miarę” w telewizji HGTV.

Projektanci w obliczu nowych wyzwań na rynku nieruchomości

Szymon Hanczar, hanczar studio
Z Szymonem Hanczarem z hanczar studio rozmawiamy o nowych wyzwaniach, jakie współczesność stawia przed projektantami, roli sztuki w nowoczesnych sposobach prezentowania produktów oraz o tym, jak tworzyć przykuwające uwagę odbiorców wystawy, stoiska targowe i instalacje artystyczne na przykładzie głośnej realizacji „Rota et speculum” dla Geberit, inspirowanej przejściem wybranych produktów Koło pod markę Geberit, która uzyskała wyróżnienie honorowe w konkursie LIT Lighting Design Awards 2022.

Rozmawiała Iwona Ławecka-Marczewska

Iwona Ławecka-Marczewska: Prowadzi pan zajęcia ze studentami w I Pracowni Projektowania Mebli wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz własną firmę hanczar studio o szerokim spektrum działań kreatywnych. Czy któreś z nich wysuwa się na plan pierwszy, czy też stara się pan zachować równowagę?

Szymon Hanczar: Projektowanie mebli jest jednym z elementów mojej działalności zawodowej. Poza tym, jako hanczar studio, realizujemy stoiska targowe, wystawy, instalacje oraz wnętrza, zarówno prywatne, jak też użyteczności publicznej, handlowe, biurowe. Wystawy, instalacje i ekspozycje to jeden z trzech głównych nurtów w działalności naszego biura. Kiedyś próbowałem oszacować proporcje, ale, szczerze mówiąc, na przestrzeni lat to się zmienia. Czasem jest więcej projektów wzorniczych albo one w danym momencie nas po prostu bardziej pochłaniają, innym razem dominują innego typu aktywności. Zawsze uważałam za wielką zaletę tej pracy, że mamy wiele różnych wyzwań, dużo się dzieje, nie jesteśmy skoncentrowani na projektach jednego rodzaju. Daje to poczucie świeżości. Za każdym razem trzeba się przyłożyć do tematu, pochylić nad nim, zdobyć wiedzę. Nowy klient często oznacza wkroczenie w kolejny obszar działań.

Iwona Ławecka-Marczewska: Gdy otrzymuje pan takie zlecenie, jak stworzenie instalacji „Rota et speculum” dla firmy Geberit, od czego zaczyna pan pracę?

Szymon Hanczar: Na początku zawsze pytam zleceniodawcę: jaki jest cel ekspozycji? Bez względu na to, czy chodzi o instalację, prezentację czy stoisko targowe. Cele są wielorakie. Uczestnictwo w poszczególnych imprezach ma dla firm różne znaczenie. Dla jednego klienta targi mają przede wszystkim wymiar handlowy, jako impreza, na której zawiera się kontrakty, inny, zwłaszcza jeśli to duża firma, chce po prostu podkreślić swój udział w wydarzeniu. W pierwszej kolejności zależy nam na uzyskaniu informacji: co zleceniodawca chce osiągnąć poprzez nasze działanie. To nam pomaga określić środki wyrazu, po jakie sięgniemy, projektując stoisko targowe czy też instalację artystyczną. Staramy się jednak łączyć jedno z drugim. Często w projektach stoisk targowych obecny jest motyw sztuki, bo wiemy, że dla odbiorcy stanowi interesujący element, a zleceniodawcy umożliwia wyróżnienie się na tle konkurencji. Po niestandardowe środki wyrazu sięgamy wówczas, gdy chcemy zwrócić na coś uwagę, pobudzić emocje.

Iwona Ławecka-Marczewska: Sztuka dodaje prestiżu, pozwala dotrzeć do innego grona odbiorców niż tradycyjne działania marketingowe.

Szymon Hanczar:Bezwzględnie. To, czy firma decyduje się na projekt artystyczny, w dużym stopniu zależy od jej wielkości, od tego jak silny jest brand oraz od świadomości zleceniodawcy. Poprzez sztukę łatwiej zakotwiczyć się w pamięci odbiorcy, niż jedynie prezentując produkt.

Iwona Ławecka-Marczewska: Firma Geberit dobrze wie, jakie znaczenia ma w naszym życiu obcowanie ze sztuką. Już niejednokrotnie angażowała się w twórcze projekty. „Rota et speculum” to instalacja artystyczna. Co panowie – pan we współpracy z Przemkiem Słowikiem – chcieli osiągnąć, używając w niej tych, a nie innych środków wyrazu?

Szymon Hanczar: Zastosowaliśmy lustrzaną taflę. Ten środek wyrazu podpowiedziała nam, poniekąd, Sala Lustrzana Pałacu Zamoyskich, w której projekt miał być zrealizowany. Zawsze szukamy punktów zaczepienia pozwalających zbudować narrację działania w przestrzeni. W tym przypadku jednym z nich było właśnie lustro, drugim koło, które w pewnym momencie przeistoczyło się w owal. Kolejnymi światło i dźwięk. Muzyka stanowiła medium dodatkowe, ale odgrywające znaczącą rolę. Chcieliśmy zadziałać nie tylko na wzrok i dotyk, ale także słuch. Pobudzanie wielu zmysłów odbiorców uważamy za bardzo istotne. Dźwięk wykorzystaliśmy też w jednej z wcześniejszych realizacji, tworząc we Wrocławiu, gdy był on Europejską Stolicą Kultury, wystawę „Body”, której kuratorką była Dorota Stępniak. Obiekty na wystawie dotyczyły ludzkiego ciała – mniej lub bardziej bezpośrednio. Zsynchronizowaliśmy dźwięk ludzkiego oddechu z natężeniem oświetlenia w pomieszczeniu. Światło zapalało się i gasło w rytm oddechu, który słychać było z głośników. W instalacji dla Geberit zależało nam na obecności dźwięku, chcieliśmy, by muzyka wybrzmiała w kontekście stonowanej przestrzeni skąpanej w świetle o jednym wybarwieniu.

Iwona Ławecka-Marczewska: Oświetlenie pełni w instalacji „Roto et speculum” ważną funkcję. Jak wykorzystali panowie światło zastane, a jak sztuczne?

Szymon Hanczar: Wiedzieliśmy, że jeżeli salę, w której centralnie zawieszony jest stylowy żyrandol, rozświetli się, nie da się uzyskać pożądanego efektu wizualnego. Mieliśmy szczęście, ponieważ Sala Lustrzana jest wyposażona w wewnętrzne okiennice. Byliśmy więc w stanie odciąć się od światła dziennego. Pozostało operowanie światłem sztucznym, które w przypadku wszelkiego typu ekspozycji jest wskazane. O wiele łatwiej sterować sztucznym światłem niż bazować na naturalnym, które, jak wiadomo, ze względu na różne warunki atmosferyczne, bywa zmienne. Stąd nasz pomysł, by doświetlić wyłącznie obiekty ceramiczne. Linia światła została umieszczona na tyle nisko, że nie sposób było dostrzec jego źródło. No i kolor! Postanowiliśmy zagrać kolorem jedynie w oświetleniu, nie dodając żadnych innych elementów kolorystycznych. Zależało nam na tym, by oprawa była wykończona elementami lustrzanymi, by sama w sobie nie rzucała się w oczy, lecz stapiała się z otoczeniem.

Iwona Ławecka-Marczewska: Ceramika łazienkowa jest obiektem wymagającym, choć wdzięcznym, mającym konotacje w historii sztuki. Czy nie obawiał się pan, że trudno będzie nadać urządzeniom sanitarnym artystyczny wyraz?

Szymon Hanczar: To była moja największa obawa. Co zrobić z umywalkami, miskami ustępowymi, pisuarami, by nadać im charakter, wartość wizualną, a nie wyłącznie pokazać je jako obiekty codziennego użytku, na które często nie zwracamy uwagi, bo są bohaterami drugiego planu? Postanowiliśmy zaprezentować je z innej perspektywy. Stąd wziął się pomysł cięcia ceramiki i ukazania jej w lustrzanych odbiciach. Każdy obiekt został wyeksponowany w innej orientacji przestrzennej, niż gdy jest normalnie użytkowany. By w pełni ocenić rysunek, najlepiej spojrzeć na niego w lustrzanym odbiciu. Wówczas najłatwiej, mając świeży ogląd, wychwycić wszelkie niuanse. W tym przypadku chodziło o to, by dostrzec w obiektach ceramicznych inne kształty. Pisuar lub muszla zazwyczaj wiszą na ścianie. Tym razem zostały postawione. Muszla, przecięta, stojąca, oglądana od strony spodniej, stała się niecodziennym elementem ceramicznym. Wszystkie obiekty zostały tak wyeksponowane, by intrygowały, zaskakiwały, skłaniały do zastanowienia, czym są, czy aby na pewno to te same przedmioty, z którymi obcujemy każdego dnia.

Iwona Ławecka-Marczewska: Zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju powinno się przedłużać życie tego typu projektów. Czy instalacja „Rota et speculum” będzie jeszcze gdzieś prezentowana?

Szymon Hanczar: Będzie pokazywana w Katowicach w ramach 4 Design Days. Już rozpoczęły się przygotowania do nowej odsłony. W przestrzeni otwartej, jaką jest hala w Katowicach, musimy stworzyć odpowiednie warunki, by ekspozycja była maksymalnie zbieżna z tym, co zaprezentowaliśmy w Warszawie. Zrodził się pomysł, by „Rota et speculum” zaprezentować w jeszcze jednym miejscu, ale jest on dopiero w fazie planów. Naszym priorytetem jest tworzenie w duchu zrównoważonego projektowania, by realizacje miały drugie życie, by można było wykorzystywać je w kilku miejscach. Zarówno nam, jak i firmie Geberit, zależy na tym, by instalacja „Rota et speculum” zaistniała w różnych lokalizacjach, by mogli ją obejrzeć różni odbiorcy.

Iwona Ławecka-Marczewska: Czy mógłby pan wskazać uniwersalne sposoby na dotarcie do odbiorcy, na tworzenie stoisk, ekspozycji, instalacji, obok których nikt nie przejdzie obojętnie – atrakcyjnych wizualnie i spełniających swoje funkcje?

Szymon Hanczar: Mniej znaczy więcej. Im mniej produktów, im mniej elementów na ekspozycji, tym korzystniej. Błędem wielu wystawców jest to, że próbują pokazać za dużo, w myśl zasady: nie wiadomo co się spodoba, więc pokażmy więcej niż mniej. A należy dokonać selekcji. Odpowiedzieć sobie na pytanie: jak chce się zaistnieć w świadomości odbiorcy, jakim przekazem dotrzeć? I tylko te rzeczy eksponować. Nawet gdy prezentuje się standardowe produkty, by przykuć uwagę, trzeba pokazać je tak, jak do tej pory nigdy nie były przedstawiane. Na pewno ważny jest kolor. Dostrzegamy go najpierw. Zapada w pamięć, pierwszy wzbudza zainteresowanie.

Iwona Ławecka-Marczewska: W natłoku bodźców, informacji, obrazów, które zewsząd docierają nie tak łatwo dziś zaintrygować swoim przekazem. Obecne czasy wymagają od projektantów spojrzenia szerszego niż jeszcze pięć, dziesięć lat temu, większej kreatywności, multidyscyplinarności, ciągłego poszerzania horyzontów, podążania nowymi ścieżkami. Zgodzi się pan ze mną?

Szymon Hanczar: Jedyną stałą jest zmienna. Zaletą tego zawodu jest, że mamy wiele możliwości, w tym decydowania o tym, w jakich obszarach będziemy się poruszać. Od początku działalności starałem się unikać zaszufladkowania, zamykania się w jednej konkretnej branży. Wiedziałem, że byłoby to dla mnie męczące. Wcześniej czy później pewnie zaowocowałoby frustracją i wypaleniem. Cieszę się, że mogę cały czas wykonywać swój zawód z pasją i tak dobierać zlecenia, by zawsze robić coś nowego. To wymaga ciągłego uczenia się, ćwiczenia umysłu, pozyskiwania nowych informacji. Ćwiczenie umysłu utrzymuje go w dobrej kondycji. Podobnie jest z mięśniami, nieużywane w pewnym momencie przestają funkcjonować poprawnie. Nasze projekty są różnorodne. Musimy się zmieniać. Zmiany, które zachodzą wokół nas, chyba nigdy wcześniej nie były tak szybkie i intensywne. Przyszłość będzie wymagała od nas weryfikacji przyzwyczajeń, zdobywania nowych umiejętności. Nie tylko w zawodzie projektanta.

4 Design Days to cztery dni (26-29 stycznia 2023r.) inspirujących dyskusji, wystaw, prezentacji i spotkań z udziałem ikon światowego i polskiego designu. Cykl spotkań podczas targów na stoisku Geberit zainauguruje w czwartek 26 stycznia o godz. 13.00 Szymon Hanczar, który opowie o genezie powstania instalacji „Rota et Speculum”. Targi 4 Design Days staną się więc okazją do nadania jej drugiego życia, a 26 i 27 stycznia 2023r. autor instalacji, wraz z Geberit, zapowiadają możliwość oprowadzenia kuratorskiego po katowickiej wystawie.

Źródło: Grupa Geberit.

Nieruchomość komercyjna Wola Retro w Warszawie z nowoczesnym centrum medycznym

magwise_wola_retro7
Centrum Medyczne Magwise to nowy najemca warszawskiego biurowca Wola Retro. Wynajęta przestrzeń została zaprojektowana z najwyższą starannością.

Powierzchnia nieruchomości komercyjnej Wola Retro wynosi ponad 25 tys. m kw. Właścicielem obiektu jest Develia.
Specjalizująca się w obszarze zdrowia psychicznego przychodnia zajęła blisko 390 metrów kwadratowych powierzchni na parterze budynku. Wnętrza wyróżnia oryginalny, nowatorski projekt, w którym położono nacisk zarówno na funkcjonalność obiektu, jak i komfort oraz prywatność pacjentów.

Przychodnia znajduje się w odnowionym budynku Wola Retro, w którym zachowano wiele oryginalnych, modernistycznych detali. Ten styl nadał konkretny kierunek naszemu projektowi. Użyliśmy przepięknej mozaiki – „gorsecików” inspirowanych posadzkami starej Warszawy, co nadało wnętrzu wyrazu i ponadczasowości. Nie zabrakło też innych nowatorskich elementów, takich jak kamienne blaty, symetryczne drewniane panele ścienne, nawiązujące do klasycznych gabinetów, czy owalna lada recepcyjna z wałeczkami. Priorytetem było również zapewnienie najwyższej możliwej szczelności akustycznej gabinetów, by pacjenci mogli czuć się komfortowo i bezpiecznie podczas rozmów z lekarzem. Od początku chcieliśmy, by pomieszczenia centrum były przytulne i stwarzały bezpieczną przestrzeń do przemyśleń i regeneracji. Stąd wybrana paleta beży, którą uzupełniają zielenie, pomarańcze i orzechowe drewno. Zrezygnowaliśmy ze standardowych mebli szpitalnych na rzecz unikatowych, eleganckich mebli tapicerowanych o różnych modelach i odcieniach. Zdecydowanie nie jest to typowa klinika –  okazuje się, że można zaprojektować medyczne lokale, nie używając niebieskiego linoleum – mówi Anna Śliwka, architekt i współwłaściciel pracowni 370 STUDIO, która przygotowała projekt placówki.

– Zdecydowaliśmy się na ulokowanie naszej nowej, warszawskiej placówki w biurowcu Wola Retro ze względu na doskonałą, centralną lokalizację, umożliwiającą pacjentom z całego miasta dojazd za pomocą metra oraz licznych linii autobusowych i tramwajowych. Kolejna zaleta to wysoki standard techniczny obiektu i oferowanych powierzchni – wspólnie z pracownią 370 STUDIO byliśmy w stanie zaprojektować tu nowoczesne, przyjazne centrum medyczne, dorównujące najlepszym światowym klinikom oraz zapewniające odwiedzającym maksimum komfortu i prywatności – komentuje Piotr Sulik, prezes firmy Egostim, właściciela marki Magwise.

– Podpisanie umowy z właścicielem placówki, firmą Egostim, jest dowodem na to, że oferowane przez nas elastyczne powierzchnie spełniają oczekiwania nie tylko najemców biurowych, ale odpowiadają również na potrzeby specjalistycznych klientów. W ramach dostępnych przestrzeni do wynajęcia, których pozostało jedynie 3400 m kw., oferujemy zróżnicowane moduły o powierzchni od 300 do 1200 metrów. Możliwości obiektu pozwalają na zaaranżowanie ich zarówno w układzie gabinetowym, jak i mieszanym. Koneserom poszukującym nietuzinkowych rozwiązań proponujemy powierzchnie w historycznej części budynku, gdzie ponadstandardowa wysokość kondygnacji – nawet do 5 metrów – umożliwia realizację niezwykłych miejsc do pracy. Ponadto zachowane elementy oryginalnej cegły, kolebkowe sklepienia, ciekawe kształty okien czy możliwość adaptacji antresoli stanowią dodatkowe atuty obiektu Wola Retro – podkreśla Aneta Czerwińska, Office Leasing Manager w Wola Retro.

Design nieruchomości połączony z funkcjonalnością – Saint-Gobain Glass inspiruje

Szkło ornamentowe Saint-Gobain Glass
Saint-Gobain Glass inspiruje designem nieruchomości połączonym z funkcjonalnością.

 Z uwagi na swoją wielofunkcyjność szkło jest niezwykle wdzięcznym materiałem architektonicznym. To ono w dużej mierze decyduje o komforcie mieszkańców, wpuszczając do pomieszczeń naturalne światło i otwierając przestrzeń na uroki świata zewnętrznego. Pozwala na urzekający lekkością podział przestrzeni, zgodny z naszymi upodobaniami i potrzebami. I wreszcie, co jest nie mniej istotne, zapewnia niezrównane wręcz możliwości kreowania estetyki pomieszczeń, nadając im oryginalny charakter i imponując nowoczesnością designu.
Architekci, projektanci wnętrz oraz producenci materiałów wykończeniowych, szukając nowoczesnych rozwiązań w zakresie luster i elementów szklanych, tworzą dzięki nim coraz lepsze realizacje, nie tylko pod względem estetyki czy jakości, ale także funkcjonalności. Coraz częściej domagają się także zróżnicowanych funkcji dodatkowych w tym zakresie. W większości przypadków są to rozwiązania związane z wyspecjalizowanym przeznaczeniem szkła. Doskonale znane produkty Saint-Gobain Glass, takie jak szkło DIAMANT®, MIRASTAR®, VISION-LITE®, TIMELESS®, STADIP® czy lustro ekologiczne MIRALITE® PURE, stają się odpowiedzią na wymagania współczesnej architektury, dotyczące konkretnych potrzeb: przepuszczalności światła, odwzorowania barw, właściwości wizualnych, designu i bezpieczeństwa.

WYWIAD: Architekt wnętrz Jan Sikora zdradza, jak wygrywać międzynarodowe konkursy architektoniczne

Mat. Sikora Wnętrza (4)
Ważna jest wizja, należy się zawsze starać i po prostu ciężko pracować” – o tym jak wygrywa się międzynarodowe (i nie tylko) konkursy architektoniczne opowiada prof. Jan Sikora, właściciel pracowni Sikora Wnętrza i zdobywca wielu prestiżowych nagród na globalnej scenie projektowej. W samym 2022 roku pracownia zdobyła ich aż 9.

Spektakularny sukces na międzynarodowej arenie odniósł w tym roku jeden z Pana ostatnich projektów – salon Sylwii Gaczorek. Podobno zebrał on liczne prestiżowe nagrody – jakie?

Jan Sikora: To jest kilka ważnych nagród. Pierwsza to jest Arch Design Award 2022. Tu dostaliśmy złoty medal ex aequo z nową siedzibą Google w Madrycie. Dostaliśmy też pierwszą nagrodę w World Design Award 2022, równie prestiżowym konkursie. Są też inne, jak drugie miejsce w konkursie Rethinking The Future czy trzecia nagroda w konkursie International Architecture& Design Awards 2022. Pozostałe nagrody to m.in. Loop Design Award i DSM Awards, gdzie dostaliśmy wyróżnienie. Tego jest naprawdę dużo, co nas bardzo pozytywnie zaskoczyło.

Dziewięć międzynarodowych nagród w ciągu zaledwie jednego roku to naprawdę imponująca liczba. Czy ma Pan patent na wygrywanie? Czy istnieje jakaś złota zasada, która zapewnia sukces? Może Pan zdradzić, jak zdobywa się nagrody?

J.S.: Myślę, że przede wszystkim istotny jest cel, jaki stawia sobie projektant. W moim przypadku wszystko zaczęło się od pomysłu na pracownię, która skupia się na wnętrzach o bardzo unikalnym i artystycznym charakterze. To jest w naszym zespole najistotniejsze – tworzyć projekty przyciągające uwagę, mające w sobie nutkę szaleństwa. Dla przykładu, wspomniany już salon Sylwii Gaczorek, był odważnym przedsięwzięciem – co zawdzięczamy także samej inwestorce, która obdarzyła nas zaufaniem i na to szaleństwo pozwoliła. W konkursach światowych docenia się oryginalność, innowacyjność, szuka się czegoś, co jest progresywne. Poświęcamy też sporo czasu, aby dopracować nasze projekty pod kątem fotograficznym. Bywa, że spędzamy kilka godzin w pracowni, aby znaleźć konkursy, wczytać się w regulaminy, zgłosić projekty w terminie, opisać je. To dość czasochłonne. Sekret może polegać na tym, aby przyjąć tę cześć zaangażowania jako codzienność przy innych pracach projektowych. Kiedy tylko pojawia się przestrzeń do rozwoju w pracowni, warto z niej skorzystać.

Ten rok nie należał do najłatwiejszych – także dla branży projektowej. Jak udało się znaleźć przestrzeń na rozwój i konkursy?

J.S.: To prawda. Gdy nastały czasy niepewne, podyktowane nieszczęśliwą wojną u naszych sąsiadów, można było obrać dwie strategie. Albo poddać się, przygnębić i walczyć jedynie o przetrwanie, albo przejść do „kontrataku” i podejść do rozwoju konstruktywnie. Bardzo nas to scaliło jako zespół – wspólne działanie na rzecz Ukrainy, cotygodniowe spotykania w punkcie zbiórki i pakowanie, segregowanie paczek, także u nas w pracowni był punkt zbiórki. Robiliśmy coś dobrego, zarazem budowaliśmy jedność jako zespół, a gdy przyszedł czas na pracę – ze wzmożoną siłą podchodziliśmy do wyzwań projektowych. To była taka nadzieja – jesteśmy razem, robimy coś dobrego, dajemy z siebie wszystko. I mimo że czasy nadal są niepewne, my poczuliśmy oddech w kwestii projektowej. Spodziewaliśmy się, że obecnie tych zleceń może być mniej – wiec zainwestowaliśmy w konkursy. Kosztem czasu, zmiany strategii, ale i pieniędzy. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

Czy te nagrody przyniosły już pracowni jakieś wymierne korzyści?

J.S.: Tak. Podpisaliśmy umowę z międzynarodową agencją z Australii, która „opiekuje się” naszymi projektami na świecie. Dzięki temu mieliśmy ostatnio okładkę w Danii, publikacje w USA czy Archello przyznało naszemu projektowi tytuł „BEST OF 2022”. Działamy też nad dużym projektem na Karaibach.

Czym jest dla Pana udział w konkursach? Jak wygląda proces przygotowywania się do niego?

J.S.: Zawsze zaczynamy od wiary w siebie i chcemy sięgnąć najwyżej. Obecnie na rynku komunikaty wizualne odgrywają bardzo istotną rolę, także w obszarze projektowym. Obserwując różne media społecznościowe widać, jak słabej jakości komunikaty wizualne dotyczą stricte twórczości. Brakuje mi tam dobrych, inspirujących materiałów. Odnoszę wrażenie, że każdy chce „pokazać siebie”, a te (dla mnie) wartościowe treści się gdzieś gubią między postami. Według mnie jest sporo miejsca i możliwości, aby tak rozwinięte medium wykorzystać do tego, by mówić o pięknie, estetyce, o twórczości. Podejść do tego poważnie i szczerze – skoro już nasza społeczna uwaga przenosi swoje zainteresowania do mediów. Uznaliśmy, że skoro „jest tyle do zrobienia” w przestrzeni internetowej, to dlaczego z tego nie skorzystać? Chcielibyśmy, aby nasze projekty niosły pewne innowacyjne pomysły estetyczne, może trochę edukowały, trochę inspirowały, może przyciągały uwagę (odciągając ją od codziennego contentu). Aby tak się stało, wnętrza, które tworzymy muszą mieć poziom – być unikalne, wysokiej jakości, dopracowane. Tutaj jest właśnie miejsce na konkursy – które żyją w przestrzeni internetowej. Tylko w taki sposób możemy dotrzeć „dalej”, możemy rozwijać się globalnie.

Która z otrzymanych nagród jest szczególnie bliska Pana sercu? Albo przełomowa dla Sikora Wnętrza?

J.S.: Te nagrody, które dostawaliśmy w Polsce, jak Nagroda Architektoniczna Polityki i Bryła Roku, to było kilka lat temu. Były to nagrody, które na tamten czas swoją rangą onieśmielały i dawały do myślenia – czy na pewno na nie zasłużyliśmy? To były nasze początki i bardzo dużo pomogło nam szeroko pojęte szczęście. Byliśmy trochę jak muzyk, który nagrał utwór i nie spodziewał się w ogóle, że za chwilę jego piosenka będzie hitem radiowym. Takim naszym hitem była Stacja Kultura w Rumi. Zdarza się jednak, że tacy piosenkarze później przepadają i ich kariera kończy się na singlu. Nie umieją tworzyć metodycznie, a główną składową ich sukcesu było tylko to szczęście. Bardzo nie chciałem, żeby z nami tak się stało. Dlatego następne lata poświęciliśmy głównie na rozwój. To było 10 lat takiej pracy u podstaw, żeby zbudować biuro.

Tamte nagrody były niezwykle ważne jako punkt wyjścia. Te obecne jednak są dla mnie ważniejsze. Są pewnym sprawdzianem dojrzałości. A fakt, że dostaliśmy ich tyle w tym jednym roku, jest dla mnie niesamowicie budujący. Wśród nich szczególnie mi bliską nagrodą jest właśnie Arch Design Award, która została wręczona w Helsinkach. Jestem niezwykle dumny z tego osiągnięcia, dlatego że bezpośrednio na podium, koło nas, są po prostu „tytani”. My dostaliśmy złoto za salon Sylwii Gaczorek, a obok jest siedziba Google, stworzona przez bardzo dużą firmę architektoniczną. Obok, niżej w ocenie, jest metro w Chinach. Mam wrażenie, że jest tam cała śmietanka architektoniczna i projektowa świata – przynajmniej dla mnie to są ogromne projektowe autorytety. Ta nagroda to dla mnie dowód, że „kto nie ryzykuje, ten nie ma”. Ryzykiem był czas, wysiłek i ciężka praca, jaką włożyliśmy w projekt, ale i konkurs. To jest efekt przede wszystkim pracy całego zespołu, a nie łut szczęścia. To jest coś, co myśmy sobie zaprojektowali (ten rozwój), i coś, co po prostu okazało się możliwe do zrealizowania. Tak więc warto wyznaczać sobie takie cele, wierzyć w siebie.

Wielu młodych projektantów, ale też wziętych architektów wnętrz i pracowni projektowych nie zgłasza swoich projektów do konkursów architektonicznych. Być może niektórzy boją się porażki, albo zakładają, że mając dużo zleceń są już w miejscu, w którym chcą być. Dlaczego warto jest jednak startować w konkursach?

J.S.: Przede wszystkim warto zawsze mierzyć wysoko i mieć wizję rozwoju. Nie należy mierzyć się miarą innych, bo każdy jest „swój” i to „swoje” trzeba odnaleźć, w to „swoje” zainwestować. Jeśli już chcemy się porównywać, to do dużo lepszych od nas. Po to, aby czerpać wzorce, inspiracje, wiedzieć, że zawsze jest dużo do zrobienia. Czasem mamy taką pokusę, aby myśleć, że jesteśmy w Polsce mistrzami świata i wszystko już osiągnęliśmy. Wtedy można zadać sobie pytanie: jak to zweryfikować? Można być przecież świetnym np. w szachy, grając w najważniejszych turniejach, a można być w domu, uważając że jest się mistrzem i nie ma już z kim grać. Wejście na globalny rynek, jest jak kubeł zimnej wody. Tam tych mistrzów jest naprawdę sporo – i dobrze! To taka moja osobista refleksja, że zawsze jest dużo do zrobienia, nigdy nie należy być z siebie w stu procentach zadowolonym, a najważniejszy jest wysiłek. Odpowiadając na pytanie, to taka moja rada dla młodych twórców – nie uciekajmy przed niedosytem.

Jest Pan nie tylko laureatem wielu prestiżowych nagród, ale też jurorem w licznych konkursach architektonicznych, w tym jurorem w konkursie Glass Design Award organizowanym przez Saint-Gobain Glass. Jak odnajduje się Pan w tej roli?

J.S.: Z dużą pokorą, z poczuciem pewnej misji, ale i wyróżnienia. Jest to ciężka praca. Należy te wszystkie materiały przejrzeć, przyswoić, przeanalizować. To duża odpowiedzialność. Jurorzy, którzy są w konkursie Saint-Gobain Glass, to tuzy polskiej architektury, najbardziej znamienite nazwiska, co podkreśla rangę samego wydarzenia. Myślę, że czuję się gotowy, żeby brać udział w konkursach jako juror, ale zawsze czuję też bardzo dużą pokorę i odpowiedzialność, także wobec pracy, którą wykonują młodsi twórcy, bo wiem z jakimi emocjami się to wiąże. Wiem, ile pracy trzeba włożyć, żeby wystartować w konkursie, więc z dużym szacunkiem podchodzę do tej roli.

Jak zachęciłby Pan do wzięcia udziału w konkursie Saint-Gobian Glass?

J.S.: Jeżeli chodzi o konkurs Saint-Gobain Glass, to jest bardzo wiele czynników. Pierwszą rzeczą jest to, że w ogóle należy wyjść z cienia. Należy cały czas konfrontować się z otoczeniem, a nie ma lepszego miejsca niż tak prestiżowy konkurs, gdzie pula nagród jest równa 70 tys. zł, a w jury mamy tak znamienite nazwiska jak na przykład Przemo Łukasik, czy Marta Sękulska-Wrońska. Po drugie, dopiero widząc swoją pracę osadzoną w kontekście dokonań innych, zaczynamy nabierać bardziej obiektywnego doświadczenia dotyczącego wartości tego, co robimy. Wystartowanie w takim konkursie i zobaczenie, że wygraliśmy (albo przegraliśmy), jest sprawą bardzo kształcącą i przede wszystkim niesamowicie potrzebną w rozwoju. Jeszcze raz to podkreślę, jeżeli ktoś tworzy, ale nigdy nikt tego nie widział, bo nigdy z nikim tego nie skonfrontował, to ma iluzoryczne, na pewno nie obiektywne, mniemanie na swój temat. Takie doświadczenie bardzo mocno uczy pokory, ale i wartości ciężkiej pracy. Zdecydowanie warto brać udział w konkursach, właśnie po to, żeby spojrzeć poważnie na samego siebie i zadać sobie kilka istotnych pytań: po co tworzę, czy jestem w ogóle w stanie taki konkurs wygrać itp. To jest bardzo trudna lekcja życia i należy ją odebrać, a ten prestiżowy konkurs, będący poważnym wyzwaniem, jest świetną do tego okazją.

Patronat honorowy konkursu:

Łódź Design Festival, Stowarzyszenie Architektów Polskich (SARP), Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej

Patronat medialny konkursu:

Architektura&Biznes, Elle Decoration, Architecture Snob, WhiteMAD, Designteka.pl, Foorni.pl, Czas na Wnętrze, MAGAZIF.com, Bryła, Design Alive, Architektura Murator, Urządzamy.pl, Sztuka-wnętrza.pl, Sztuka-architektury.pl, BIZNES.meble.pl, Domosfera.pl, LABEL, Builder

Źródło: Saint-Gobain Glass Polska.

 

Design we wnętrzach nieruchomości: 4 trendy w wystroju wnętrz według Gala Collezione

Nicea_GalaCollezioneKiedy zaczął się rok 2022, czuliśmy wciąż napięcie po wielu miesiącach stresu wywołanego pandemią. Dziś sytuacja wydaje się znacznie bardziej optymistyczna — także trendy projektowe na 2023 r., przewidywane przez polskiego producenta mebli Gala Collezione. Okazuje się, że wiele z nas jest gotowych porzucić siedzenie w domu i wrócić do życia, za którym tak bardzo tęskniliśmy, pełnego spotkań, podróży w najdalsze zakątki świata i wizyt przyjaciół. Niewiele miejsc odzwierciedla tę zmianę bardziej niż wnętrza naszych domów. Chociaż rok 2022 był pełen miękkich, obłych kształtów mebli, przywodzących spokój, rok 2023 przyniesie jasny, wyrazisty indywidualizm.

Spis treści:
Wybuch koloru
Efektowna forma i czyste linie
Meble modułowe
Rekonfiguracja biofilii

Ponieważ zbliżamy się do końca tego roku, nadszedł czas, aby zacząć planować z wyprzedzeniem, zastanawiając się, co będzie modne w 2023 roku. Zapytaliśmy o to producenta mebli wypoczynkowych Gala Collezione. Jakie są prognozy marki, dotyczące wystroju wnętrz na nowy nadchodzący sezon?

Wybuch koloru

Co bardziej symbolizuje radość życia niż żywa paleta kolorów? Białe i neutralne wnętrza wypadają z łask na rzecz bardziej wesołych barw, szczególnie, kiedy pojawiają się one na obiciach mebli i w dodatkach. „Cieszę się, że nasi klienci podejmują większe ryzyko, dzięki szerszej gamie kolorów obić mebli” — mówi Grażyna Michalska, Menadżer ds. rozwoju marki Gala Collezione. „Widzimy kierowanie się ku ciepłej palecie barw i tonacji zbliżonych do koralowców, balsamicznych moreli, czy wdzięcznych rudych odcieni, w który „ubraliśmy” do sesji zdjęciowej narożnik Nicea. Wszystkie nasze kolekcje sof, narożników i foteli dostępne są oczywiście w dowolnych kolorach z wielu wzorników, ale widzimy, że ten trend pozostanie z nami na dłużej” – dodaje.

Efektowna forma i czyste linie

W naszej zmieniającej się rzeczywistości minimalizm odgrywa teraz większą rolę jako stylistyczna „tabula rasa”. Całkowicie biały wystrój domu staje się passe. Ważne jest, aby dodać kontrastu, ciepła i wymiaru białym przestrzeniom, aby nie sprawiały wrażenia klinicznych. By poczuć tę pełną spokoju atmosferę, ludzie wybierają sofy w odcieniach ecru, kremu, złamanej bieli, jasnego beżu, kości słoniowej”. Znajdziemy je na obiciach mebli z kolekcji Karato, Idylla, czy Loggia, na dywanikach i poduszkach, wszystko po to, aby dodać mieszkaniu przytulności i wymiaru. Takie wnętrza cechuje duży umiar w doborze dodatków dekoracyjnych, dostrzeganie piękna w rzeczach niepozornych, miłość do natury, wygoda, funkcjonalność i przytulność.

Meble modułowe

Wpływ otaczającej nas rzeczywistości na trendy wnętrzarskie przyniesie także zwrot w kierunku jak największej personalizacji i wyrażania siebie poprzez wystrój wnętrza. Różnorodność mebli modułowych i możliwość zmian ustawienia poszczególnych brył, w zależności od bieżących potrzeb i liczby gości, będą bardzo ekscytujące. Dużą uwagę poświęcimy także mistrzowskiemu rzemiosłu. Jakość wykonania mebli, takich jak chociażby doskonale sprzedającego się zestawu modułowego Look Gala Collezione, będzie coraz bardziej ceniona, ponieważ dodaje klasy i cudownego ciepła miejscu, w którym spędzamy czas. „Ludzi nie interesują już skoordynowane przestrzenie i dopasowane zestawy mebli. Wolą wybrać unikalne systemy modułowe do swoich przestrzeni, zarówno w wielkich domach, jak i miejscach, gdzie każdy centymetr jest na wagę złota.

Rekonfiguracja biofilii

W ciągu ostatnich kilku lat trzymaliśmy się jak największej liczby elementów zieleni we wnętrzach, od wzorów botanicznych po wyraziste rośliny. Ta pasja wciąż jest głęboka, ale zmienia się w coś innego. Chociaż biofilic design wciąż jest ważny, zbliżające się trendy będą mniej inspirowane bujną naturą, a raczej nieregularnością i niedoskonałością” — mówi Grazyna Michalska. „Ten trend celebruje pustynne krajobrazy, oryginalne rzeźby, wielobarwne printy poduszek na sofie Idylla, orientalne kilimy na ścianach i surowe, niedokończone tekstury”.

Źródło: Gala Collezione.

Prefabrykacja w sektorze nieruchomości inwestycyjnych na miarę XXI wieku

Karol Nieradka

Wywiad z Karolem Nieradką, zdobywcą 1. nagrody w konkursie Polski Cement w Architekturze.

O pozytywnym potencjale betonu, prefabrykowanych domach, ograniczeniach, które wyzwalają kreatywność i lokalnych inspiracjach opowiada architekt Karol Nieradka – laureat 1. nagrody w konkursie Polski Cement w Architekturze 2022, właściciel cenionej pracowni maxberg, połowa duetu projektowo-budowlanego Nowa Norma, a także, last but not least, prezes szczecińskiego SARP-u.

Niedawno odebrał pan statuetkę złotej betoniarki, zwyciężając w tegorocznej edycji konkursu Polski Cement w Architekturze projektem Domu w Grzepnicy. Biuro maxberg wyprzedziło tak znakomite pracownie jak chociażby APA Wojciechowski czy Grupa 5 Architekci. To już drugie cenione w środowisku wyróżnienie, jakie przypadło wam w udziale. Wasz projekt Domu w Dobrej uhonorowano w 2019 roku nagrodą Brick Award.

Teraz pracujemy na… Drewno Award (śmiech). A na poważnie: dla przeciętnego człowieka Brick Award nie brzmi równie dumnie jak na przykład Mies van der Rohe Award, którą oczywiście nie jest. Natomiast de facto prestiż tego konkursu, organizowanego przez Wienbergera, jest ogromny. W jury znałem wszystkich, bo są to moi idole. Podobnie jest z Cementem w Architekturze. Trochę naiwna i nieco zabawna betoniarka z mosiądzu jest dla architekta niezwykle cenna. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił do mnie Marek Orłowski, poprzedni prezes SARP w Szczecinie, który prowadzi duże biuro odpowiedzialne za największe inwestycje w mieście, ze słowami: „Gratuluję betoniary. Też jedną mam!”. Następnego dnia usłyszałem w słuchawce głos Jacka Lenarta: „Gratuluję betoniary. Ja mam dwie!”. Nagroda przyznawana jest od 20 lat i pozostaje, wbrew pozorom, bardzo elitarna. Ma ją Robert Konieczny, zespół Kuryłowicz & Associates czy wspomniany Jacek Lenart. Znaleźć się w tym gronie jest niezmiernie miło, a przyznam, że absolutnie się tego nie spodziewaliśmy. Długo się zastanawiałem, czy w ogóle wysyłać ten dom na „Cement”, bo kilka lat wcześniej wysłaliśmy dom prefabrykowany i nawet nie został nominowany. Tym bardziej ucieszyłem się z tegorocznej nominacji – nie mówiąc o nagrodzie – bo Dom w Grzepnicy, w przeciwieństwie do wszystkich innych, dostał nagrodę za to, że prefabrykaty, z których został poskładany, zostały zaprojektowane w taki sposób, żeby stworzyć równocześnie rysunek elewacji. Wyraźnie widać, że linie, które się na niej pojawiają, są miejscami połączenia prefabrykowanych bloków. Wadę technologii prefabrykowanej, czyli fakt powstawania łączeń, wykorzystaliśmy jako atut, który posłużył nam do stworzenia oryginalnego wyrazu elewacji. To właśnie zostało dostrzeżone i docenione. Drobny ruch estetyczny spowodował – tak myślę – że ten budynek wygrał.

Nagrodę przyznano za „konsekwentne zastosowanie prefabrykowanych elementów jako elementów zarówno konstrukcyjnych, jak i nadających jednoznaczny wyraz architektoniczny”. Świetna jest ta kompozycja syntetycznych, bardzo współczesnych w wyrazie brył z kontrastowym rysunkiem okien na tle czarnej elewacji…

Aluminiowe okna w kolorze miodowożółtym są jedynym akcentem kolorystycznym domu. Dach z blachy i elewacje stanowią grafitowe tło dla otoczenia i kontrastują jedynie z oknami. Ukryte rynny i rury spustowe podkreślają prostotę brył i skupiają uwagę na betonowych podziałach prefabrykowanych elewacji. Zewnętrzna warstwa elewacyjna z siedmiocentymetrowego betonu zapewnia odporną na uderzenia i gładką powierzchnię bez efektu „baranka”. Praktycznie nie mamy w portfolio domów wykańczanych tynkiem na styropianie. Unikamy tej technologii, a wszystkie nasze domy są z prefabrykatów, klinkieru, drewna lub tynku cementowego, który został praktycznie zapomniany przez epokę styropianu. Przez stulecia, aż do lat 90-tych niemal wszystkie budynki były tynkowane tradycyjnym gładkim tynkiem cementowym. Staramy się wracać do tej „starej” estetyki elewacji. A prefabrykaty dają taką możliwość i na stałe zagościły już w naszej pracowni także w budynkach apartamentowych czy wielorodzinnych. Ponad połowa wszystkich projektów w biurze to wielowarstwowe konstrukcje prefabrykowane.

Celem konkursu Polski Cement w Architekturze jest pokazanie możliwości twórczego użycia technologii żelbetowej. Pan stosuje ją z sukcesem w autorskich realizacjach takich jak Dom w Grzepnicy. A równocześnie, wraz z architektem Gawłem Biedunkiewiczem, oparliście na niej nowatorską koncepcję prefabrykowanych domów jednorodzinnych, które projektujecie i produkujecie pod szyldem Nowa Norma.

Ważne dla mnie jest, że w naszej spółce świetnie się uzupełniamy. Wykorzystaliśmy efekt synergii, tak aby dwa plus dwa dało coś więcej niż cztery. Gaweł jest architektem, ale ma też duże doświadczenie i uprawnienia budowlane. Świetnie zarządza firmą i realizacją projektów.

Za co w takim razie w Nowej Normie odpowiada Karol Nieradka?

Pomagam w decyzjach strategicznych dotyczących kierunków rozwoju. Wspólnie też pracujemy nad częścią kreatywną, czyli architekturą Nowej Normy. Spółka nie istniałaby bez któregokolwiek z nas. Prawdą jest, że pierwszy projekt domu, który nazwaliśmy Dużą Normą, powstał na bazie sukcesu Domu w Dobrej mojego autorstwa. Dom nowonormowy jest jednak znacząco mniejszy, nie ma garażu ani podpiwniczenia, ma inny układ funkcjonalny pomieszczeń i inne proporcje bryły. Jest jednak wyraźnie inspirowany tamtą estetyką.

Nasz dom powstał w styczniu 2022 roku, tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie. Od tamtej pory znacząco zmieniła się sytuacja. Koszty budowy wzrosły o kilkadziesiąt procent, a zdolność kredytowa wyraźnie spadła. Pomimo że Nowa Norma kierowana jest do klienta premium, gdzie nie obserwujemy wielkiego załamania rynku, to zdecydowaliśmy się stworzyć alternatywny dom. Również w klasie premium, ale bardziej dostępny. Zamiast 177 m2 zaproponowaliśmy około 100 m2, ale wciąż w wysokim standardzie estetycznym i materiałowym. Założenie architektoniczne „Małej Normy” zostało zaprojektowane przez Gawła, natomiast ja poddałem je obróbce. Korzystając z mojej wiedzy dotyczącej prefabrykacji pomogłem zadbać o detale i jak najlepiej wykorzystać zalety tej technologii. Koszt domu „Mała Norma” będzie się mieścił poniżej miliona nawet w wersji bogato wykończonej. Niebawem, niemal rok po Dużej Normie, nasza Mała Norma będzie miała premierę. Obecnie zacieśniamy współpracę z fabryką prefabrykatów żeby wszystko było jeszcze lepiej zoptymalizowane.

Stworzyliście razem budowlany dream team…

Mamy taką nadzieję. Mamy do siebie pełne zaufanie. Łatwo się nam pracuje, a to przekłada się na satysfakcję. Także klienta. Oczywiście budowanie „typowych”, czy „modelowych” domów prefabrykowanych jest narażone na krytykę, szczególnie środowiska architektów. Nasz dom nie jest rozwiązaniem na każdą działkę w każdym regionie Polski. Jest jednak prosty bryłowo i stanowi raczej architekturę tła w wysokim standardzie niż dom indywidualny, który zawsze będzie stanowił rozwiązanie dla bardzo wymagających i majętnych inwestorów. Staramy się podwyższyć standard masowo powstających domów z katalogu, budowanych metodą gospodarczą. Stąd nazwa Nowa Norma. Dobry dom premium za rozsądną cenę, budowany szybko, mądrze. Dzięki powtarzalności i realizacji większości elementów w fabryce wyeliminowaliśmy wiele błędów i trudnych w realizacji detali, przez które budowa staje się droższa, a efekt niezadowalający lub wadliwy.

Dużo mówi się też o „złu” jakim podobno jest beton. Wy pokazujecie i wykorzystujecie jego dobrą stronę.

Rozmawiałem kiedyś z ludźmi, którzy zajmują się certyfikacją budynków ekologicznych. Beton uznawany jest za materiał neutralny, jeśli nie jest transportowany na wielkie odległości i wykonany jest z lokalnych surowców. Sztuczne wyspy i wieżowce w Emiratach Arabskich zostały wykonane z piasku sprowadzanego z Australii. Miejscowy piasek jest tam niezdatny do budowania. Żadne wiatraki ani panele fotowoltaiczne tego nie rekompensują. W Polsce mamy dostatek piasku, a beton wytwarzany jest lokalnie. Produkcja w nowoczesnej fabryce daje większą kontrolę nad procesem produkcji, w tym np. ilości zużywanej wody, ograniczaniu strat surowców, zminimalizowaniem liczby opakowań i ich recyclingiem. Ogromną zaletą prefabrykacji ścian wielowarstwowych jest minimalizacja ekip budowlanych i robót wykonywanych na placu budowy. To było jedno z naszych podstawowych założeń. Każdy, kto robił choćby remont w mieszkaniu, wie, że kolejni fachowcy narzekają na poprzednich. A jeśli ten pierwszy się spóźni, to drugi przesuwa termin wykonania swojej części o całe tygodnie, ponieważ ma już inne terminy u innego klienta. Cały harmonogram się wali zanim zaczęliśmy na dobre remont. W ścianach prefabrykowanych mamy konstrukcję, izolację, elewację oraz peszle i puszki elektryczne od razu wbudowane, co pozwala wyeliminować 4 ekipy budowlane. Ściany są obustronnie gładkie i równe, więc nie ma konieczności ich tynkowania. Produkcja odbywa się w cieple i pod dachem. Niedokładność i warunki atmosferyczne praktycznie nie występują. Drugie ważne założenie Nowej Normy to sprawienie, żeby ekipy budowlane były od siebie możliwie niezależne. Tak żeby trudno było zgonić na poprzednika. Tak więc realizujemy płytę fundamentową, kiedy jest gotowa przyjeżdżają ściany, po ścianach dach z prefabrykowanych wiązarów i gotowe okna. Cztery niezależne ekipy realizują cały stan surowy zamknięty praktycznie nie spotykając się na budowie i nie kolidując ze sobą. Nad wszystkim czuwa kierownik budowy i inspektorzy nadzoru, a dodatkowo jako architekci pełnimy nadzór autorski nad całym procesem. Wszystko w kilka miesięcy. Optymalizacja na miarę XXI wieku, gdzie czas to pieniądz, a praca ludzi staje się coraz bardziej kosztowna.

Ściany to nie tylko beton. Co z ekologicznością takich budowli?

Mało kto wie, że niemal cała stal zbrojeniowa pochodzi dzisiaj z recyclingu. Siatki i pręty zbrojeniowe wytwarzane w zbrojarniach powstają z surowców pozyskanych w 100% ze złomu przetapianego w hutach elektrycznych, które są niezdolne do wytapiania żelaza z rudy, jak ma to miejsce w wielkich piecach. Odpowiednio zaprojektowane, wykonane i oznakowane prefabrykaty można wykorzystywać wielokrotnie, np. chcąc przenieść budowlę w inne miejsce lub złożyć inną budowlę z tych „klocków”. Kluczowe jest, abyśmy znali budowę takich prefabrykatów – klasę betonu, układ zbrojenia itd. Dlatego projektujemy wszystkie elementy w przestrzeni 3D i mamy dokładnie opisaną każdą ścianę. Na tym polega gospodarka obiegu zamkniętego przyszłości. Zdajemy sobie sprawę, że beton ma wielu przeciwników, a jego produkcja pochłania wiele energii i wody. Wciąż jednak jest głównym budulcem nowoczesnego świata. Staramy się ograniczać jego wpływ na środowisko, a jednocześnie umożliwić powtórne użycie w przyszłości. To na pewno bardziej przyjazne dla naszej planety niż tradycyjne budowanie. Chociaż, jak wiemy, żadne budowanie nie jest tak naprawdę jej przyjacielem. Jeżeli chce się zrobić dom stuprocentowo ekologiczny to najlepiej… po prostu go nie robić. Ludzkość niestety wciąż potrzebuje budować, więc staramy się ograniczyć do minimum negatywny wpływ budownictwa i jego ślad węglowy w dłuższej perspektywie czasowej.

Jakie plany ma „mistrz Polskiego Cementu” na najbliższą zawodową przyszłość?

Dalej „mistrzować” cement! (śmiech). Robimy wszystko, w maxbergu i w Nowej Normie, żeby tak się stało. Wydaje mi się zresztą, nieskromnie powiem, że maxberg jest jednym z bardzo nielicznych biur projektowych, które sprawnie posługują się prefabrykacją, znając wszystkie ograniczenia i możliwości tej technologii. Podtrzymujemy stałą współpracę z fabryką. Mam bezpośredni telefon do dyrektora i jeżeli potrzebuję się dowiedzieć, czy coś da się zrobić – właśnie po to, żeby przekroczyć o ten jeden kroczek możliwości technologiczne – on mi od razu odpowiada: tak lub nie. Poza tym pracujemy w pełnym BIM-ie, wszystko jest w 3D i faktycznie nawet na mnie robi wrażenie to, co moi pracownicy mają na ekranach i jak tym kręcą. Na pewno mam w planach rozwój w stronę prefabrykacji i BIM-u. A jeśli chodzi o Nową Normę to oczywiście chcemy propagować ideę prefabrykowania domów jednorodzinnych, nawet bardzo mało powtarzalnych. Prefabrykacja kojarzy się Polakom z systemami wielkopłytowymi, takimi jak system szczeciński, w którym z kilku elementów można było zrobić kilka typów mieszkań i szybko powtórzyć je choćby tysiąc razy. System wielowarstwowy wykorzystuje wszystkie zalety tamtej technologii, ale pozwala drobiazgowo projektować nawet najbardziej skomplikowane i niepowtarzalne elementy budynków. Dzisiaj większość projektów wielorodzinnych, a nawet apartamentowców w najbardziej prestiżowych lokalizacjach projektujemy z prefabrykatów. Propagowanie na nowo prefabrykacji jest jedną z naszych misji.

Rozmawiała Arletta Liro.
(materiał prasowy)

Nowe kolekcje do wnętrz nieruchomości Bizzarto projektu Grynasz Studio

©Tom Kurek_sofa Dune (2)Wyjątkowa kolekcja brył zaprojektowana w tym roku przez Grynasz Studio dla Bizzarto, stanowi świadectwo kreatywnych poszukiwań projektantów, którzy inspiracje znaleźli m.in. w architekturze modernizmu i postmodernizmu, neoplastycyzmie oraz współczesnym rzemiośle 2.0.

Jak podkreślają projektanci Grynasz Studio, piękne formy jak zawsze kryją w sobie wielkie walory użytkowe. Geometryczne fotele BOFII w swych rzeźbiarskich kształtach oddają hołd hiszpańskiemu klasykowi postmodernizmu, Ricardo Bofillowi. Modułowa kolekcja sof DUNE tworzy przestrzeń relaksu, która precyzyjnie dopasowuje się do zupełnie indywidualnych potrzeb. Z kolei stoliki PURRO, TWIN i TONDO uporządkują otoczenie, by nic nie zakłóciło bezcennego czasu wypoczynku.

– Każdy z projektów opowiada własną historię o prawdzie materiału, wysokiej jakości wykonania, klasie detalu, a przede wszystkim o funkcjonalności i relacji przedmiot-użytkownik – podkreśla Michalina Misiorny, dyrektor ds. rozwoju Bizzarto.

Cosentino z inspirującą kolekcją dla nieruchomości, która zabiera w podróż wzdłuż słynnego wybrzeża Kalifornii

Marina_Cosentino

Cosentino zaprezentowało się z inspirującą kolekcją dla nieruchomości, która zabiera w podróż wzdłuż słynnego wybrzeża Kalifornii.

Hiszpańska firma Cosentino zaprezentowała serię dwóch dekorów, które uosabiają piękno dwóch kultowych marmurów Carrara i Ivory White. Obie propozycje charakteryzują się jasnym tłem i delikatnymi żyłami, nadającymi charakter każdej płycie. Premierowe wzory będą doskonałym wykończeniem nie tylko blatów kuchennych i łazienkowych, ale także schodów, parapetów, okładzin ścian, mebli i fasad.
Dwukolorowa kolekcja dostępna jest z aksamitnymi i polerowanymi wykończeniami: Malibu & Laguna oraz Marina & Salina. Cztery eleganckie i harmonijne wykończenia zaprojektowano tak, by dzięki wszechstronności zastosowań wypełnić światłem różnorodne przestrzenie.

W projektowaniu wnętrz nieruchomości ważna jest adekwatność

Neve Creative by Maja Ganszyniec Ceramika Paradyż
Obecnie trwa II edycja konkursu Paradyż Designers (paradyz.com/konkurs) dla architektów, projektantów i studentów kierunków architektonicznych na najlepszy projekt wnętrza z kolekcją Neve Creative Ceramiki Paradyż. Na czym polega zrównoważone projektowanie, dlaczego warto brać udział w kreatywnych konkursach oraz na co będą zwracać uwagę jurorzy, mówi przewodnicząca jury konkursowego, Maja Ganszyniec, autorka kolekcji Neve Creative.

Dlaczego zdecydowała się Pani objąć przewodnictwo w konkursie Paradyż Designers?

Zostałam zaproszona do Jury konkursu opartego na projekcie naszego studia, jestem przewodniczącą zespołu, który będzie oceniał prace, ale widzę tę funkcję raczej jako symboliczną. Obrady każdego jury są intensywnym dialogiem, często o wręcz burzliwym przebiegu, werdykt jest zawsze wypracowanym stanowiskiem całej grupy specjalistów, nie życzeniem jednostki. Jestem ciekawa rozmów nad pracami i różnych perspektyw jakże różnorodnego jury.

Jakie to uczucie, gdy przedmiotem zadania konkursowego jest własna autorska kolekcja?

To ekscytujące i bardzo pozytywne, ponieważ pracowaliśmy nad kolekcją mając na celu stworzenie narzędzia dla projektantek i projektantów. To miał być z założenia zbiór elementów do samodzielnego budowania różnych nastrojów, funkcjonalności, takie klocki do zabawy. To różni ten projekt od np. projektu fotela, który wstawia się jako gotowy element we wnętrze. Neve Creative pozwala całe wnętrze przygotować, nakreślić jego charakter i potem je uzupełniać innymi, zamkniętymi formami. A jaki to będzie charakter zależy od indywidualnego twórcy, klienta, inwestora.

W czym tkwi siła i potencjał twórczy kolekcji Neve, które mogą wykorzystać uczestnicy konkursu?

Pojedyncze płytki zostały wdrożone z myślą o tym, jak będą funkcjonować w zestawie z innymi elementami kolekcji. Mamy tam wiele zaplanowanych synergii: można płytki mieszać na poziomie ich geometrii – kwadraty małe i większe, prostokąty – można je wszystkie ze sobą dowolnie zestawiać tworząc różne rytmy. Drugim aspektem jest kolor – tu mamy synergię barw, można zestawiać tony neutralne z ciepłymi barwami, na przykład beże z różami, chłodne z chłodnymi, np. szarości z niebieskościami. Mamy też synergię w ramach ciemnych odcieni, analogicznie w ramach jasnych. Można też zestawiać jasną zieleń z ciemną itd. Chcieliśmy stworzyć zestaw elementów, w którym każdy ma własny, wyraźny i odmienny charakter – stąd tak różne tekstury, ale opracowane tak, żeby ten zestaw był łatwy w użyciu, żeby formaty i kolory ze sobą współgrały, tworząc spójną, przyjemną opowieść.

Na co jury będzie zwracać uwagę przy ocenie prac?

Dla mnie w projektowaniu ważna jest adekwatność. Ważne, żeby dobrać właściwe środki wyrazu dla kontekstu. Można budować wnętrza, które są mocno niecodzienne, niestandardowe rozwiązania są na pewno ciekawym zabiegiem. Ważne natomiast, żeby umieścić je we właściwym kontekście funkcjonalnym i stylistycznym. Szokowanie dla szokowania wartością nie jest. Czasem najspokojniejszy, minimalistyczny projekt, który jest idealnie wyważony, może być mocniejszą i przez to zwycięską propozycją. Jestem bardzo ciekawa, jakie strategie przyjmą uczestnicy.

Jakie, z Pani perspektywy, korzyści przynosi architektom i projektantom uczestnictwo w takim konkursie jak Paradyż Designers?

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że są trzy wymiary – oczywiście, szczególnie na bardzo wczesnym etapie pracy zawodowej wymiar materialny nagród jest niezwykle ważny. Ja za moje pierwsze nagrody kupowałam oprogramowania czy lepszy komputer. Jest też aspekt budowania rozpoznawalności, bowiem konkursy to platformy komunikacji, możliwość pokazania swojej twórczej wrażliwości szerszej publiczności. Jest też wymiar osobisty – nie ma twórcy bez odbiorcy. Wygrana w konkursie to potwierdzenie, że to, co proponujemy światu jest uznane i przyjęte. To ważne. Ale pamiętajmy, że konkursy mają zawsze swoje specyficzne uwarunkowania, czasem słabsza praca wygra, bo konkurencja mała, czasem świetna praca przepadnie, bo trudno wybrać z nadmiaru mocnych projektów.

Jak ocenić wiarygodność konkursu i wybrać taki, w którym warto wziąć udział?

Jest dziś mnóstwo konkursów do wyboru, myślę, że i profesjonaliści i pasjonaci znajdą coś dla siebie.

Co dla Pani oznacza współczesne projektowanie?

Dużo mówi się o odpowiedzialności projektantów w obliczu zmian klimatycznych spowodowanych nadmierną produkcją. Trzeba pamiętać, że nie wprowadzimy żadnych zmian, dopóki nie zmienią się postawy trzech grup: konsumentów, producentów i projektantów. Oczywiście projektanci mają ogromny wpływ na to, jak produkt będzie wyglądał i myślę, że każdy stara się wykonywać ten zawód odpowiedzialnie i tworzyć produkty trwałe materiałowo i stylistycznie. Ale często krótkie, nietrwałe trendy są przyczyną powstania produktu, który jest łatwy w sprzedaży. A to, co się z nim stanie „po sezonie” niestety nie jest brane pod uwagę. Będziemy pod tymi sezonowymi produktami-śmieciami tonąć w przyszłości wszyscy. Konsumenci mają, moim zdaniem, potencjalnie największy wpływ na produkcję. Nie produkuje się rzeczy, które się nie sprzedają.

Kwestia zrównoważonego rozwoju jest dziś niezwykle ważna, także w świecie designu. Jaka jest rola projektantów w realizowaniu tej idei?

Jak mówiłam wcześniej, możemy projektując proponować przejście z modelu produkcji liniowej do cyrkularnej. Nie sięgać do naturalnych surowców tam, gdzie to nie jest konieczne. Zamieniać je na surowce z przetworzonych produktów, które wypadły z użycia. Na przykład ze złamanego zderzaka samochodowego można zrobić konstrukcję krzesła. I na odwrót. To jest na pewno najważniejszy dla mnie trend w masowej produkcji. Tam natomiast, gdzie sięgamy po naturalne materiały – drewno czy ceramikę, projektować tak, żeby ludzie nie chcieli się tych produktów nigdy pozbyć. Czyli wystrzegać się sezonowych trendów, projektować ponadczasowo.

Maja Ganszyniec I Studio Ganszyniec

Maja Ganszyniec jest doświadczoną projektantką z kompleksowym podejściem do procesu rozwoju produktu. Urodzona na Śląsku, studiowała architekturę wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a następnie ukończyła studia projektowe na Royal College of Art w Londynie w 2008 roku. W 2013 roku założyła Studio Ganszyniec, skupiając się na obiektach zorientowanych na człowieka i przyjaznych naturze. W swojej praktyce łączy projektowanie, które jest zarówno wizjonerskie, jak i odpowiedzialne – zawsze szuka nowych możliwości w granicach myślenia strategicznego. Przez ostatnią dekadę współpracowała z markami takimi jak IKEA, DUKA, Comforty, Paradyż, Mute czy Noti. W 2017 roku polski Instytut Wzornictwa Przemysłowego przyznał jej tytuł Projektantki Roku. W 2020 została powołana na stanowisko dyrektorki kreatywnej Profim – wiodącego producenta mebli biurowych w Polsce i jednej z marek skandynawskiej grupy Flokk. Jest także właścicielką i założycielką niezależnej marki meblowej Nurt.

Źródło: Paradyż.

European Property Awards: Decoroom najlepszym biurem w Polsce

Decoroom_fot. Stan Zajączkowski (5)Decoroom, firma specjalizująca się w wykończeniu pod klucz, po raz kolejny została doceniona w międzynarodowym konkursie European Property Awards. Tym razem nagrodę główną w kategorii Best Office Interior Poland otrzymał wrocławski showroom, który pracownia otworzyła w lutym 2022 r. Kilka lat wcześniej tę samą nagrodę przyznano za ich warszawskie biuro.

Spis treści:
Konkurs European Property Awards
Wrocławskie wnętrze docenione przez jury
Ogłoszenie wyników konkursu

Konkurs European Property Awards

European Property Awards jest jednym z najważniejszych europejskich konkursów w branży wnętrz i nieruchomości, którego początki sięgają 1993 roku. Zgłoszenia konkursowe oceniane są przez niezależny panel ponad 80 ekspertów. Ich ocena koncentruje się na jakości projektu, użytkowości, innowacyjności, oryginalności i zaangażowaniu w zrównoważony rozwój. Konkurs European Property Awards jest europejską częścią międzynarodowego konkursu International Property Awards.

Wrocławskie wnętrze docenione przez jury

Wrocławski showroom to drugie, po Warszawie, pokazowe studio pracowni projektowej Decoroom, która ma na swoim koncie prawie 3000 realizacji. To wyjątkowe miejsce na mapie miasta, zlokalizowane w ścisłym centrum i stworzone z myślą o budowaniu pozytywnych relacji z klientami. Inwestorzy planujący aranżację swojego mieszkania mogą nie tylko spotkać się z architektem, ale też na żywo zobaczyć gotowe projekty wnętrz, całą gamę materiałów wykończeniowych oraz bogatą ofertę wyposażenia m.in. produkty marek: Barlinek, Cosentino, Geberit, Paradyż, Tubądzin czy Porta. Przestrzenie w pełni oddają filozofię firmy, która zakłada systemowe świadczenie usług i obejmuje cały proces działania – od projektu po realizację.

– Głównym założeniem projektowym showroomu było stworzenie funkcjonalnej, a zarazem estetycznej przestrzeni do kreatywnej pracy z klientami chcącymi wykończyć swoje mieszkania i domy. Po kilku miesiącach funkcjonowania biura z dumą możemy stwierdzić, że taki efekt udało nam się uzyskać. Dodatkowo sama przestrzeń jest bardzo plastyczna, co sprzyja również organizacji spotkań biznesowych czy szkoleń – przyznaje Joanna Węgłowska, dyrektor oddziału wrocławskiego Decoroom, autorka projektu.

Ogłoszenie wyników konkursu

Ogłoszenie wyników Konkursu European Property Awards 2022-2023 miało miejsce 27 października 2022 r. w Londynie. Podczas uroczystości Decoroom otrzymało nagrodę Five Star w kategorii Best Office Interior Poland oraz nominację w kategorii Best Office Interior Europe. Obecnie pracownia walczy o miano najlepszego biura w Europie. Rozstrzygnięcie konkursu będzie miało miejsce w lutym 2023 podczas International Grand Final w Londynie.

– Ta nagroda to dla nas ogromny zaszczyt i docenienie pracy całego zespołu. Otwarcie wrocławskiego oddziału było dla nas nie lada wyzwaniem od samego pomysłu po realizację z uwagi na niespokojny okres pandemii i kryzys, który nadszedł tuż po niej. Mija już prawie rok od oficjalnego otwarcia, a w przestrzeni showroomu odbyło się już kilkaset spotkań z klientami i wiele inicjatyw biznesowych. Jesteśmy niezmiernie dumni z całego przedsięwzięcia i mamy nadzieję, że w tym showroomie narodzi się wiele wymarzonych wnętrz – przyznaje Adam Budzyński, Prezes Decoroom.

Źródło: Pracownia Architektury Wnętrz DECOROOM.

7. edycja 4 Design Days już 26-29 stycznia 2023 r. w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach

4 Design Days (6)

7. edycja 4 Design Days odbędzie się już 26-29 stycznia 2023 r. w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.

4 DESIGN DAYS to największe w tej części Europy wydarzenie rynku nieruchomości, architektury, wnętrz i wzornictwa. Przyszłoroczna edycja odbędzie się w dniach 26-29 stycznia 2023 r., w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. 
Organizatorem 4 DESIGN DAYS, od pierwszej edycji w 2016 r., jest Grupa PTWP, wydawca branżowych pism i portali, m.in.: propertynews.pl, propertydesign.pl, dobrzemieszkaj.pl. Grupa PTWP specjalizuje się także w organizacji kongresów, konferencji, szkoleń, seminariów i wydarzeń specjalnych na czele z Europejskim Kongresem Gospodarczym – European Economic Congress (EEC) – największą imprezą biznesową Europy Centralnej. 

Konkurs dla architektów, projektantów i studentów – Saint-Gobain Glass Design Award

SGGDA_cover_1200x628

Saint-Gobain Glass Design Award to startujący właśnie konkurs dla architektów, projektantów i studentów.

Firma Saint-Gobain Glass Polska, wiodący producent szkła budowlanego, zaprasza wszystkich architektów, projektantów i studentów, którzy w swoich realizacjach wykorzystują produkty marki, do udziału w konkursie Saint-Gobain Glass Design Award. Uczestnicy mogą zgłaszać swoje prace w czterech kategoriach do 31 marca 2023 r. poprzez dedykowaną platformę konkursową. Mogą to być projekty koncepcyjne lub już  zrealizowane. Łączna pula nagród wynosi aż 70 000 PLN.
Konkurs promuje wykorzystanie szkła, jako podstawowego materiału stosowanego od lat w architekturze, szczególnie docenianego za walory estetyczne i niezrównaną funkcjonalność, tj. wysoką przepuszczalność światła, rzeczywiste odwzorowywanie barw, izolację cieplną oraz doskonałe właściwości akustyczne. Aby wziąć udział w konkursie należy zgłosić projekty, w których zastosowano rozwiązania ze szkła Saint-Gobain Glass. Prace konkursowe należy zgłaszać do 31 marca 2023 roku.

Wielopoziomowy parking miejski w Bydgoszczy przy siedzibie Urzędu Miasta w Bydgoszczy z innowacyjnymi posadzkami

Parking Bydgoszcz_budynek_2
Nowy parking wielopoziomowy, wybudowany przy siedzibie Urzędu Miasta w Bydgoszczy przy ul. Grudziądzkiej, został częściowo otwarty w lipcu tego roku.

Udostępniono kierowcom 270 miejsc postojowych wchodzących w skład Strefy Płatnego Parkowania. Trwają przygotowania do otwarcia pozostałej części, należącej do systemu Park & Ride. Na pięciu poziomach nadziemnych tego 6-kondygnacyjnego obiektu wykonano szybkowiążące posadzki żywiczne Deckshield Rapide marki Flowcrete.

Wielopoziomowy parking przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy został zrealizowany przez Urząd Miasta Bydgoszczy, a głównym wykonawcą była firma Budimex. Inwestycja o wartości 40 milionów złotych została dofinansowana ze środków unijnych, w ramach narzędzia ZIT (Zintegrowane Inwestycje Terytorialne). Miasto pozyskało na to zadanie 11,2 miliona złotych wsparcia zewnętrznego.

Przy wyborze rozwiązania posadzkowego zwracaliśmy uwagę na to, aby był to materiał dostosowany do polskich warunków pogodowych, co jest bardzo istotne dla posadzek żywicznych wykonywanych w obiekcie otwartym i niezadaszonym. Ważne było dla nas, żeby posadzka była wytrzymała, antypoślizgowa i pozwalała na czytelne oznakowanie kierunku ruchu, a przy tym zachowywała estetyczny wygląd w warunkach intensywnej eksploatacji,”– powiedział Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

W przypadku ostatniej kondygnacji parkingu, ze względu na pracę płyty stropowej pod wpływem m.in. ruchu pojazdów oraz dużych zmian temperatury, w betonowym podłożu mogą powstawać normowe zarysowania. Powłoki parkingowe mają za zadanie zabezpieczyć podłoże, w tym elementy konstrukcyjne budynku, przed zniszczeniem pod wpływem czynników zewnętrznych, m.in. przed przedostawaniem się w głąb płyty stropowej wody z opadów atmosferycznych oraz innych substancji występujących na powierzchni parkingu. Z tego powodu w tej strefie zastosowano systemy posadzkowe z grupy Deckshield Rapide z warstwą elastycznej membrany, o wysokiej zdolności mostkowania rys w podłożu, – powiedział Krzysztof Lewandowski, Area Sales Manager Flowcrete & Vandex w firmie Tremco CPG Poland.

Posadzki Deckshield Rapide na parkingu przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy wykonała firma Hydromax, Autoryzowany Wykonawca Flowcrete.

Hotelowa nieruchomość inwestycyjna Minaro Hotel Tokaj zachwyca niecodziennym designem

604c15b596b1ddc4b4b5390cc55e5a17
Do wiodącej butikowej kolekcji, MGallery Hotel Collection, dołącza nowy pięciogwiazdkowy hotel na Węgrzech. Luksusowy MINARO HOTEL TOKAJ – MGALLERY mieści się w historycznym kamieniołomie andezytu w górskiej scenerii wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Tokaju.

Niespotykany spokój, niecodzienny design, wyjątkowe doświadczenia czy rytuały marki MGallery czekają na wszystkich odwiedzających nowo otwarty hotel grupy Accor.
Zapierający dech w piersiach MINARO HOTEL TOKAJ – MGALLERY oferuje gościom 100 luksusowych, nowoczesnych i starannie zaprojektowanych pokoi na 4 piętrach. Do ich dyspozycji jest także 10 apartamentów i 3 pokoje deluxe, które są wyposażone w prywatne sauny. Inspiracją do precyzyjnie dobranego wystroju wnętrz jest otoczenie historycznego kamieniołomu i wszechobecna przyroda.

Otwarcie tak wspaniałego hotelu jest idealnym uzupełnieniem MGallery Hotel Collection i początkiem pięknej przygody w wymarzonej lokalizacji. Cieszymy się, że możemy każdego dnia tworzyć niezapomniane chwile dla naszych gości podróżujących do Tokaju z całego świata. Dzięki wyjątkowej atmosferze butikowej marki MGallery, która wznosi gościnność na wyższy poziom, MINARO HOTEL TOKAJ – MGALLERY za sprawą urokliwego otoczenia, jest prawdziwym międzynarodowym skarbem hotelarstwa w winiarskim regionie Tokaju. Zapraszamy gości do odkrycia tego wyjątkowego skarbu i rozkochania się w urzekającej atmosferze i iście magicznym klimacie – wyznaje Dana Janigova dyrektor hotelu MINARO HOTEL TOKAJ – MGALLERY.

BAZA z nową kolekcją mebli na Warsaw Home & Contract

Kolekcja_Point_wizualizacja_willbestudio.com_v5

Jesienna edycja Warsaw Home & Contract, która upłynęła pod znakiem eksperckiej wiedzy i znakomitego designu już za nami. W gronie prestiżowych wystawców znalazła się również należąca do firmy Drewnostyl marka Baza – producent wysokiej klasy mebli dla wymagających nastolatków i młodych dorosłych.

Baza tworzy przestrzeń, w której młodzi użytkownicy mogą być sobą i w pełni wyrażać samych siebie, swój styl życia i pasje. Jej meble manifestują indywidualizm, odpowiadając na rzeczywiste i aktualne potrzeby użytkowników. Samodzielne tworzenie i zabawa elementami, kreowanie własnego, intymnego świata i dynamiczna rearanżacja przestrzeni – wszystko to jest możliwe z meblami marki Baza. Do współpracy przy ich projektowaniu marka zaprosiła cenione i doświadczone pracownie – Grynasz Studio i Biuro Kreacja. W wyniku dogłębnego poznania realnych potrzeb i zachowań przyszłych użytkowników, a także aktualnych trendów wzorniczych, powstały meble, które podkreślają i celebrują różnorodność – kolekcje: MATCH oraz POINT, które miały swoją premierę na tegorocznych targach. Nowe projekty Baza dają wybór i jednocześnie sugerują użytkownikowi rozwiązania, pozwalając tworzyć swój własny, osobisty świat.

Zaprojektowane przez nas meble są jedną z niewielu na rynku propozycji, powstałych konkretnie dla nastolatków, a raczej młodych dorosłych. MATCH nie jest klasyczną kolekcją. To zbiór brył, które nasz nastoletni klient komponuje w zależności od jego potrzeb i wizji. Meble te mogą przyjmować różne funkcje. Są modułowe, o szerokim scenariuszu użytkowym. Tak jak nasz odbiorca podlega dynamicznym zmianom i przeobrażeniom, tak i otaczające go przedmioty podążają za nim. Dlatego zdecydowaliśmy się, by obok pojemnych i bazowych brył z płyty wprowadzić ażurowe i lekkie rozwiązania z giętej rurki pozwalające na łatwe reorganizacje i przemeblowania – opowiadają autorzy projektu Marta i Dawid Grynasz ze Studio Grynasz.

Zwycięska inwestycja wyłoniona w konkursie Dolnośląska Budowa Roku

RealCo_mlyn-maria-_ujecie-nocne
Zwycięska inwestycja została wyłoniona w konkursie Dolnośląska Budowa Roku.

Corocznie najlepsze realizacje nagradzane są w konkursie „Dolnośląska Budowa Roku”. W tej edycji uwagę jurorów przykuła rewitalizacja zabytkowego Młyna Maria dokonana przez firmę RealCo.
W tegorocznej edycji konkursu pierwsze miejsce w kategorii rewitalizacja, czyli obiekty zabytkowe po przebudowie, otrzymała inwestycja premium firmy RealCo Młyn Maria, usytuowana w samym sercu Wrocławia.
„Dolnośląska Budowa Roku” to uznany konkurs organizowany przez Wrocławski Oddział Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa, podczas którego specjalne jury wybiera najlepsze inwestycje zrealizowane w minionym roku. Do rywalizacji stają najlepsi projektanci, wykonawcy, inwestorzy i deweloperzy.

Nowatorsko zaaranżowana przestrzeń biurowa dla firmy Prisjakt Poland

Realizacja biuro Prisjakt_projekt Colliers Define fot. Adam Grzesik (9)Nowatorsko zaaranżowana przestrzeń pozwala zorganizować burzę mózgów, skupić się na indywidualnych zadaniach, udzielać towarzysko lub po prostu wyluzować – w zależności od aktualnych potrzeb. Niezwykłe miejsce dla Prisjakt Poland Sp. z o.o. zaprojektowała i zrealizowała platforma Colliers Define. Meble dostarczała firma Logan Meble Biurowe.

Grzegorz Rajca, razem z zespołem Colliers Define, tworzył strategię środowiska pracy oraz wytyczne dla designu w projekcie biura dla firmy Prisjakt Poland. To właśnie ta przestrzeń, 1242 metrów kw., w budynku Aquarius w Krakowie, może służyć za przykład biura skomponowanego na miarę nowej epoki i oczekiwań zarówno zatrudniających, jak i zatrudnianych. Projekt na wszystkich etapach nadzorowany był przez ekspertów nowej linii biznesowej – platformy Colliers Define.

– Przeprowadzamy klienta przez całość inwestycji, zaczynając od określania potrzeb i priorytetów, poprzez projektowanie przestrzeni, aż po generalne wykonawstwo. Mamy ku temu odpowiednie zasoby i kompetencje – mówi Dorota Osiecka, Partner w Colliers i dyrektorka platformy Colliers Define.

 

Neutralne wnętrze nieruchomości? Gala Collezione podsuwa 5 pomysłów

Nicea_GalaCollezione

Prostym sposobem na neutralny salon jest wybranie odpowiedniego odcienia, będącego motywem przewodnim we wnętrzu. Złamana biel lub ciepły odcień beżu sprawi, że pomieszczenie będzie zachęcać do nakładania kolejnych warstw wzorów i kolorów. Neutralne tło mebli wypoczynkowych pozwoli bawić się akcentami kolorystycznymi poprzez wyraziste dywaniki, dekoracje, elementy wyposażenia okien i akcesoria. Kolory, takie jak beż, kość słoniowa, szarobrązowy, czarny, szary i odcienie bieli, pozornie mogą wydawać się pozbawione koloru. Ale w wielu zastosowaniach te odcienie mają podteksty, które wymagać będą tyle samo przemyślenia, co przy dekorowaniu kolorem.

Spis treści:
Użyj kolorów natury
Właściwe tkaniny
Baw się wystrojem!
Stylizacja ton w ton
Kropla koloru

„Neutralne kolory obić sof można podzielić na dwie rodziny, które będą definiowane przez temperaturę wizualną. Ciepłe zawierają nuty beżu, różu, złota i żółci, podczas gdy chłodne znajdą się blisko odcienia niebieskiego i zielonego. W salonach meblowych Gala Collezione doradzamy klientom ciepłe wybarwienie tapicerki, kiedy z pomocą naszych mebli chcą stworzyć przytulne i zachęcające wnętrza, w pokojach wychodzących na północ. Chłodne tony umożliwią natomiast zaaranżowanie spokojnego, wyrafinowanego wystroju w salonie znajdującym się od strony południowej” – wyjaśnia Grażyna Michalska, Menadżer ds. Rozwoju Marki Gala Collezione. Specjaliści z tej polskiej marki, produkującej meble wypoczynkowe, podzielili się z nami swoimi ulubionymi pomysłami na neutralny salon i wyjaśnili, jak stworzyć taki wystrój we własnym domu.

Użyj kolorów natury

Beżowa sofa modułowa Idylla, w kolorze przypominającym jęczmień lub pszenicę tuż przed dojrzewaniem, będzie zmieniać się w ciągu dnia za prawą dodatków i poduszek w barwach złota i ochry. Ten warstwowy efekt zachęci do kontaktu z otaczająca nas naturą. Odcienie piasku, nieba i zachodzącego słońca wpiszą się w najmodniejszy wnętrzarski trend, zwany ekologicznym. Nawiązuje on do spokojnych, ciepłych, relaksujących barw, z których tak chętnie korzystamy, aranżując swoje mieszkania. Takie połączenia kolorystyczne będą ponadczasowe, sprawdzą się w każdym wnętrzu, będąc idealnym tłem do dalszych zabiegów aranżacyjnych.

Właściwe tkaniny

Intrygujący schemat wystroju pokoju dziennego z cieplejszymi akcentami uzyskamy dzięki odpowiednim naturalnym materiałom, przeznaczonym na obicie. Nasza welwetowa, szenilowa czy dzianinowa sofa bardzo zyska dzięki temu na odbiorze. Tego rodzaju tkaniny świetnie prezentują się zarówno w pomieszczeniach klasycznych i loftowych, jaki tych bardziej wysublimowanych, z nutą glamour. Wygodny fotel Voss, pikowany narożnik Nicea, czy stylizowana sofa, obita miękkim materiałem, przyjemnie ociepli salon, nadając mu zmysłowego, niepowtarzalnego charakteru, zapraszając jednocześnie do błogiego, odprężającego wypoczynku.

Baw się wystrojem!

Delikatna paleta delikatnych kolorów bieli da nam swobodę zabawy z różnymi akcentami kolorystycznymi oraz ciekawymi teksturami i wykończeniami, w miarę ewolucji wystroju pomieszczenia. Nowoczesną sofę Look czy Loggia, można schować w kącie lub wykorzystać jako strefę wypoczynkową w większym salonie. Ich modułowe konstrukcje zapewniają dużą elastyczność w komponowaniu miejsca, gdzie stanie sofa, w zależności od naszych bieżących potrzeb.

Stylizacja ton w ton

Łączenie kolorów” ton w ton” to zabieg doskonale znany w świecie mody. We wnętrzach doskonale sprawdzi się w połączeniu ze szlachetnymi materiałami, prostymi i jednocześnie eleganckimi formami oraz przyjemną dla oka neutralną paletą barw. Połącz modułową sofę Karato z abstrakcyjnym wzorem dywanu i poduszek, aby stworzyć świeży, nowoczesny salon, który będzie pasował zarówno do współczesnego mieszkania, jak i letniego domu na wsi. Czyste, harmonijne odcienie bieli i kremu staną się w tym przypadku naszym sprzymierzeńcem i ponadczasowym motywem dekoracyjnym.

Kropla koloru

Decydując się na wprowadzenie do salonu koloru akcentującego, warto pamiętać o jego uproszczeniu, aby widok po wejściu do domu był dobrze skoordynowany i spójny. W neutralnej przestrzeni kilka bardziej jaskrawych akcentów doda ciepła, a ciemniejsze ściany i drobne akcesoria, staną się ciekawym, monochromatycznym kontrastem. Do neutralnego schematu warto dodać także motywy kwiatowe. Zaczynając od miękkich tkanin, przez rośliny w doniczkach, pasujące kolorem do sofy i fotela, po prawdziwe liście bananowca. Nasz neutralny salon będzie wtedy stanowił idealne tło, aby jeszcze bardziej uwydatnić grafikę, rzeźby i obrazy, które towarzyszą nam od lat.

 

Źródło: Gala Collezione.

Domy na sprzedaż – czego po nieruchomości oczekują kupujący?

Saniwell - Realizacja 2

Polacy coraz częściej myślą o posiadaniu własnego domu. Zainteresowanie zakupem działki budowlanej w styczniu tego roku w porównaniu ze styczniem roku ubiegłego zwiększyło się aż o 88 proc., a popyt na domy wzrósł w tym czasie o 62 proc. – podaje portal Domiporta. Co takiego oferuje nam dom, czego nie jest w stanie zagwarantować mieszkanie?

Spis treści:
Aglomeracje tracą mieszkańców
Szczęśliwe cztery ściany
Kluczowe tereny zielone
Remont domu wyzwaniem?

Aglomeracje tracą mieszkańców

Według portalu Forsal.pl, na przestrzeni lat 2007-2017 odsetek Polaków mieszkających w domach wzrósł do 57,4 proc, natomiast w 2021 r. w czasie pandemii aż 50 tys. Polaków opuściło aglomeracje, by zamieszkać na obszarach podmiejskich – podaje portal FxMag. PKO BP informuje natomiast, że w tym czasie wzrosła liczba rozpoczynanych budów domów (o 17,5 proc. więcej r./r.), a w pierwszych miesiącach 2022 widoczna była kontynuacja tego wzrostu (styczeń – wzrost o 3,7 proc. r./r., a luty – o 14,1 proc. r./r.). Jednym z kluczowych powodów narastającej popularności domów z pewnością są skokowo rosnące ceny mieszkań. Za cenę dwupokojowego lokum w centrum można na przykład wybudować dom z działką – tyle, że nie w mieście, a raczej na jego obrzeżach. Coraz częściej decydujemy się właśnie na tę drugą opcję i potwierdzają to dane GUS. Według nich w okresie od stycznia do lipca 2022 roku inwestorzy indywidualni wybudowali o niemal 1 proc. więcej domów niż w analogicznym okresie zeszłego roku.

Szczęśliwe cztery ściany

W narastającym popycie na domy nie chodzi jednak tylko o pieniądze. W domach żyje nam się po prostu lepiej. Aby dowiedzieć się, jak miejsce zamieszkania wpływa na samopoczucie i zdrowie, na zlecenie IKEA na całym świecie przeprowadzono ok. 34 tys. wywiadów, w tym ponad tysiąc w Polsce. Wyniki tych ankiet wskazują, że dom traktujemy nie tylko jako miejsce do spania i odpoczynku, ale też ważne miejsce do budowania szczęśliwego życia. Doświadczyliśmy tego szczególnie w czasie pandemii COVID-19, gdy dobre warunki mieszkaniowe miały duże znaczenie dla zachowania równowagi psychicznej i dobrego samopoczucia. By mieszkanie było dla nas wartościowe, musimy czuć się w nim bezpiecznie i w pełni swobodnie. Wskazuje na to również m.in określający dobrostan Polaków raport serwisu Otodom na podstawie badania Uniwersytetu SWPS. Serwis już na samym początku zaznacza, że jego użytkownicy w okresie pocovidowym szukali większych powierzchni niż wcześniej, do tego ich uwagę zwracały balkony i ogródki, wyraźnie wzrosło także zainteresowanie działkami i domami. Podczas badania okazało się również, że statystycznie mieszkańcy domów wykazywali większe zadowolenie z życia, niż mieszkańcy bloków i kamienic.

Oczywiście, w tym względzie wiele zależy od bardzo indywidualnych potrzeb i oczekiwań, które warto sobie uświadomić, by zbliżyć się do szczęśliwego życia we własnych czterech ścianach. Jak wskazuje raport Otodom właściciele domów jednorodzinnych są na ogół bardziej zadowoleni z dostępnej powierzchni użytkowej, liczby pokoi, samego faktu mieszkania w domu, nasłonecznienia pomieszczeń, izolacji akustycznej, widoku z okna, bezpieczeństwa i ciszy w okolicy oraz jakości powietrza.

Kluczowe tereny zielone

Według badania otodom ponad 50 proc. respondentów bardzo docenia tereny zielone w swojej najbliższej okolicy. Cenna jest dla nas także obecność terenów rekreacyjnych (51 proc. respondentów), jakość ścieżek pieszych i rowerowych (52 proc.) oraz samowystarczalność dzielnicy (50 proc.). W wywiadach zwracano uwagę przede wszystkim na zabetonowanie osiedli w miastach – np. chodniki są zbyt szerokie w stosunku do pasów zieleni. Zdaniem jednego z rozmówców tam, gdzie przeważa kostka i beton, standard życia jest niższy, a inni rozmówcy zdecydowali się zakupić dużą działkę z domem, chcąc zapewnić swojemu potomstwu „prawdziwe dzieciństwo”. Domy to więc dla wielu z nas nowa-stara normalność, pewien sposób na odcięcie się od miejskiej „betonozy”, niedostosowanej do współczesnych potrzeb mieszkańców osiedli.

Remont domu wyzwaniem?

Zakup domu kojarzy się wielu osobom z trudnościami związanymi np. z wyremontowaniem go – nie zawsze jednak musi tak być. Szukając oryginalnego i funkcjonalnego projektu wnętrza możemy więc polegać na firmach z doświadczeniem w wykańczaniu takowych, a nie na własnej wiedzy. Samodzielny remont domu wymaga bowiem niespożytych pokładów energii, wolnego czasu oraz naprawdę ciężkiej pracy. Jest to proces dużo trudniejszy aniżeli w przypadku lokalu położonego w bloku. – Większy metraż i ilość pokoi sprawia, że lista produktów i materiałów do zamówienia znacznie się wydłuża. Dostawy towarów muszą zostać skoordynowane z postępami prac remontowo-budowlanymi, które należy nadzorować na każdym jednym etapie. Dodatkowo dom zazwyczaj składa się jeszcze z dodatkowych pomieszczeń takich jak na przykład garaż, czy kotłownia i pojawia się również potrzeba zaprojektowania i wykonania schodów. To naprawdę potrafi skomplikować cały proces, toteż w mojej opinii najlepiej zdać się na doświadczenie specjalistycznych firm, które potrafią odpowiednio skoordynować wszystkie działania i odpowiadają za zakup materiałów, montaż wyposażenia, wykonanie mebli na wymiar, oferują usługi najlepszych w swoim fachu architektów, a na wykończone i umeblowane wnętrze udzielają gwarancji – mówi Krzysztof Białkowski, właściciel firmy SaniWell, oferującej wykończenie mieszkania w standardzie „wchodzisz i mieszkasz”. Określa też jak wygląda cały proces – Prace nad wykończeniem domu rozpoczynamy zawsze od projektowania i wizualizowania wnętrz. Jest to kluczowy etap, który pozwala klientom zapoznać się z propozycjami aranżacji pomieszczeń, a przy tym umożliwi wybór odpowiednich produktów wyposażenia. Architekci, na podstawie oczekiwań jakościowych, finansowych i gustów klientów, opracowują koncepcję na rozmieszczenie pomieszczeń oraz ich układ funkcjonalny, przygotowywane są rysunki techniczne dla wykonawcy i projektowane są meble. Następnie na podstawie zaakceptowanego projektu wnętrze zostaje wykończone, wyposażone i umeblowane. Odpowiadamy za wszystkie etapy wykończenia, w tym prace przygotowawcze, modyfikacje sieci hydraulicznych i elektrycznych, wyburzenia i dobudowy, prace fliziarsko-instalacyjne, montaż drzwi, podłóg i oświetlenia, wykonanie mebli na wymiar, zakup i montaż mebli gotowych i pozostałego sprzętu. Zależy nam na tym, by klient był w stu procentach zadowolony z wykonanego przez nas projektu mieszkania oraz usługi wykończenia i już od samego momentu przeprowadzki czuł się w nim jak u siebie – dodaje.

Remont domu nie musi być więc wymagający i zajmujący nam całe miesiące żmudnych prac. Klient, który zdecyduje się na usługę wykończenia w standardzie „wchodzisz i mieszkasz” zostaje praktycznie w całości odciążony od problemów związanych z doborem materiałów, nadzorowania skomplikowanego procesu wykończeniowego, organizacji spraw logistycznych, zamówień towarów, montażu wyposażenia, mebli, dekoracji czy oświetlenia.

Źródło: Saniwell.

Yi Yang Chai z Malezji zwycięzcą II etapu Tubądzin Design Awards w kategorii CultureFORM

TDA_CultureFORM_2etap_winner_3_hxSv5HV

Yi Yang Chai z Malezji został zwycięzcą II etapu Tubądzin Design Awards w kategorii CultureFORM.

Jest nim Yi Yang Chai z Malezji został nagrodzony za pracę zatytułowaną „Lanterns in the woods”. Projekt młodego architekta opiera się na motywie domku na drzewie oraz idei życia w harmonii z naturą. Kompleksowo pomyślany park ma symbolizować pomost wzmacniający współistnienie wytworów człowieka z naturą i ludźmi jako istotami należącymi niejako do tych dwóch światów. Okrągły kształt domków zainstalowanych na drzewach przywodzą na myśl turecką lampę mozaikową, a w efekcie finalnym mają one przypominać gobelin latarni w lesie. Każda strefa parku ma swoją odrębną funkcję dla użytkowników.
CultureFORM to kategoria specjalna, która pojawiła się w tegorocznej edycji konkursu Tubądzin Design Awards.

Tubądzin o designerskich trendach dla nieruchomości na kolejne sezony

Tubadzin-Cersaie 1)

Podczas Międzynarodowych Targów Płytek Ceramicznych i Wyposażenia Łazienek Cersaie nie mogło zabraknąć Grupy Tubądzin. Stoisko marki odwiedzają projektanci, producenci oraz amatorzy dobrego stylu.

Tegoroczne targi Cersaie w Bolonii pokazały zupełnie nową odsłonę inspiracji. Kolekcje Grupy Tubądzin zachwyciły innowacyjnością i ogromnym dopracowaniem najmniejszych szczegółów. Czerpane z natury motywy triumfowały aż do ostatnich chwil tego wielkiego wydarzenia. Podczas targów Grupa Tubądzin zaprezentowała ponad 70 nowych wzorów. Wszystkie wpisywały się w nurt powrotu do natury, poczucia jedności z otoczeniem i wewnętrznej harmonii. Ogromne wrażenie na gościach robiły struktury inspirowane minerałami.
Przestronne stoisko stworzyło klimat dający czas na dokładne zapoznanie się z propozycjami firmy, rozmowy i wymianę spostrzeżeń, a także na zatrzymanie w miejscach specjalnie do tego dedykowanych.

Źródło: Grupa Tubądzin.

Wirtualny spacer może pomóc przy wyborze odpowiedniego mieszkania na sprzedaż

Decoroom x 3D Estate (1)

Wirtualny spacer może pomóc przy wyborze odpowiedniego mieszkania na sprzedaż. Na rynku pojawiło się właśnie nowe rozwiązanie wspierające sprzedaż i zakup mieszkań. To interaktywna prezentacja dowolnego lokalu w rzeczywistym i dostępnym do realizacji stylu wykończenia pod klucz, który powstał we współpracy pracowni projektowej Decoroom i 3D Estate – dostawcy interaktywnych materiałów 3D dla firm deweloperskich. Dzięki temu narzędziu można nie tylko lepiej zrozumieć układ oglądanego mieszkania, ale również poznać jego możliwości aranżacyjne.

Spis treści:
Wybierz się na wirtualny spacer
Nowy styl Decoroom – zobacz, jak możesz mieszkać!

Interaktywne spacery 3D to obecnie jedno z najbardziej pomocnych narzędzi na rynku deweloperskim. Urozmaicają formę prezentacji oferty mieszkaniowej oraz wywierają duży wpływ na finalną decyzję klienta. Czołowym przedstawicielem tej technologii na polskim rynku jest firma 3D Estate. Ich autorskie spacery 3D są nieustannie doskonalone i rozwijane, by dawać przyszłym lokatorom najbardziej realistyczne doświadczenie przy oglądaniu mieszkań.

– Zauważamy stale rosnące zainteresowanie interaktywnymi spacerami po mieszkaniach od deweloperów. Na rynku obecnie aktywnych jest ponad 150 000 tys. naszych spacerów, dzięki którym klienci mogą wyobrazić sobie, jak będzie wyglądać ich przyszłe mieszkanie. W obecnej sytuacji w branży nieruchomości wirtualne spacery stanowią wartościowe narzędzie sprzedaży, które na nowo definiuje proces wyboru mieszkania – twierdzi Jakub Jamontt, wiceprezes zarządu 3D Estate.

Co więcej, wirtualne spacery dostępne są w realnych i dostępnych na zamówienie stylach stworzonych przez pracownię projektową Decoroom. Pierwszy z nich powstał w styczniu tego roku i wzbudził ogromne zainteresowanie na rynku deweloperskim. Kontynuując dobrze rozpoczętą współpracę, 3D Estate wraz z Decoroom, stworzyły właśnie drugi styl wirtualnego spaceru. Prezentuje on aktualnie panujące trendy wnętrzarskie i bazuje na założeniach projektowania uniwersalnego, dzięki czemu pasuje do każdego mieszkania.

Nowy styl Decoroom – zobacz, jak możesz mieszkać!

Aranżacja wnętrza dostępnego w wirtualnych spacerach 3D Estate oparta jest na jasnej tonacji, uzupełnionej pastelowymi kolorami. To wyjątkowe połączenie popularnego obecnie stylu kawaii ze stylem modern classic/mid-century, które świetnie wpisuje się w aktualnie panujące trendy wnętrzarskie. Odnajdziemy w niej świadome odniesienia do modernistycznych wnętrz w postaci płytek z linearnym wzorem w holu, kuchni czy łazience. Inspiracja widoczna jest także w projekcie kuchni z zastosowaniem modnej zieleni i lastryko na blacie. Wartym uwagi elementem wydają się również obłe kształty mebli i lamp dekoracyjnych, które z kolei mogą kojarzyć się nam z naturą. Dzięki temu całość jest dla bardziej przytulna i delikatniejsza w odbiorze.

– W zaprojektowanym stylu wykorzystano produkty przystępne cenowo oraz łatwo dostępne na rynku. Aby ułatwić ich weryfikację, umożliwiliśmy klientowi pobranie tabeli produktowej – dzięki temu może on zweryfikować, jakie dokładnie materiały zostały wykorzystane w tej aranżacji – przyznaje Michał Szymański, dyrektor sprzedaży w pracowni Decoroom.

Produkty, które możemy zobaczyć w opracowanym przez Decoroom stylu to część oferty znanych i lubianych marek. Mowa tutaj o takich firmach, jak: Barlinek, Geberit, Grohe, Hansgrohe, Paged Meble, Paradyż, Radaway, Roca.

Wybierz się na wirtualny spacer

Wirtualne spacery 3D w stylu Decoroom można zobaczyć na stronach inwestycji deweloperskich m.in. osiedlu Goslove przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego – należącej do firmy Profbud. Nowo powstałe osiedle na warszawskim Gocławiu zachęca nowoczesną architekturą, ulokowaniem indywidualnych ogródków i balkonów oraz dużą ilością zieleni, która sprzyja relaksowi i ucieczce od zgiełku głośnego miasta.

– Osiedle Goslove to nowy produkt w portfolio firmy cieszący się dużą popularnością wśród Klientów. Z uwagi na wyjątkowy charakter inwestycji, ustawny i przemyślany metraż, a także sporą liczbę mieszkań zdecydowaliśmy się na stworzenie wirtualnych spacerów, które stanowią ciekawe uzupełnienie tradycyjnych rzutów 3D. Dzięki nim Klient ma realną możliwość „przejścia się” po oferowanym lokalu oraz sprawdzenia, jak jego mieszkanie będzie prezentowało się w określonym stylu. Tego typu narzędzia korzystnie wpływają na wyobraźnię oraz odpowiadają na potrzeby naszych Klientów. Osiedle Goslove jest już drugą inwestycją, w której zdecydowaliśmy się na stworzenie wirtualnych spacerów. Pierwszą, premierową nieruchomością z takim rozwiązaniem było osiedle Symbio City, w której oprócz tradycyjnej prezentacji oferty na makiecie czy kartach lokalu, mogliśmy zaproponować Klientowi spacer zarówno po części mieszkalnej, jak i inwestycyjnej. – mówi Anna Skotnicka-Ryś, Członek Zarządu, Dyrektor Działu Handlowego firmy Profbud.

Źródło: Pracownia Architektury Wnętrz DECOROOM, 3D Estate.

Międzynarodowe Jury wyłoniło zwycięzców II Etapu konkursu Tubądzin Design Awards

TDA_26109890 Adam Żarczyński I msce UA

Międzynarodowe Jury wyłoniło zwycięzców II Etapu konkursu Tubądzin Design Awards.

Tubądzin Design Awards rozkłada się na trzy etapy, które zapewniają architektom i projektantom ogromne szanse na zaistnienie w branży. Choć konkurs trwa do 30 listopada wyłoniło łącznie 10 zwycięskich prac w czterech kategoriach. Wśród zwycięzców etapowych znaleźli się uczestnicy z Polski, Bułgarii, Ukrainy, Syrii, Wietnamu czy Sri Lanki. Wyróżniono także projekt kazachstańskiej autorki.

W kategorii Unlimited Architecture zwycięzcami zostali:
1. miejsce – Adam Żarczyński, Polska
2. miejsce – Mohammed AlNisafi, Syria
3. miejsce – Gabriela Kowacka, Polska
Wyróżnienie przez organizatora konkursu w kategorii Unlimited Architecture: Natalia Lityagina, Kazachstan.