Co się lepiej sprzedaje – mieszkania, domy czy grunty?

mat.-pras.-HORYZONT-INWESTYCJI-Co-sie-lepiej-sprzedaje-1
Mieszkania, domy czy grunty – w co obecnie inwestować? Zdaniem ekspertów od nieruchomości każdy z tych produktów ma swojego klienta. Można mówić o pewnych trendach, które dzisiaj występują. Duży popyt i dość niska podaż na działki budowlane sprawiają, że ich ceny nadal będą rosnąć. Nie zabraknie także klientów na mieszkania i domki jednorodzinne. Jaki z tego wniosek? Inwestycje w nieruchomości i grunty są opłacalne, gdyż występuje na nie niesłabnący popyt.

Spis treści:
Popyt na grunty nie będzie słabnąć
Dom czy mieszkanie? W co inwestować?
Moda na domy za miastem
Moda na domy za miastem

Ceny gruntów rolnych w Polsce wahają się od ponad 68 tysięcy złotych za hektar w województwie wielkopolskim, do 32 tysięcy złotych w podkarpackim. Średnia cena gruntu rolnego w naszym kraju wynosi obecnie 47 510 zł – podaje Główny Urząd Statystyczny. Do budowy domów czy osiedli wykorzystywane są z reguły ziemie klasy średniej (3b, 4), a także słabe (5 i 6 klasa). Jaka jest cena tych gruntów? To średnio kolejno 48 675 zł i 34 488 zł za hektar (mowa o gruntach rolnych) lecz ten sam hektar gruntu wpisany w MPZP jako grunt budowlany może mieć wartość 10-cio a nawet 20-sto krotnie wyższą

Popyt na grunty nie będzie słabnąć

Marcin Kuryło – współwłaściciel i mentor w Horyzoncie Inwestycji podkreśla, że popyt na grunty nie będzie słabnąć. Tym bardziej, iż nadal jest ogromne zapotrzebowanie na realizowanie nowych inwestycji.

– Na grunty trzeba patrzeć bardziej inwestycyjnie. Z punktu widzenia przedsiębiorcy mogą być nawet lepszą lokatą kapitału niż mieszkania czy domy. Grunty będą dawały i dają dużo większe stopy zwrotu w czasie – z racji tego, że ziemi nie przybędzie. Dziś przeznacza się do sprzedaży czy przekształca się jedynie ziemię słabszej klasowo, zazwyczaj jest to czwarta klasa, czasami trzecia. Wysokiej klasy ziemia nie jest przekształcana, ponieważ daje dobre plony i zaspokaja potrzeby żywieniowe ludzi. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale wynika to wówczas z bardzo dużej potrzeby społecznej – wyjaśnia Marcin Kuryło.

Ekspert dodaje, że biorąc pod uwagę domy, mieszkania i grunty – najlepiej zarabia się właśnie na ziemi. Aktywności zakupowe inwestorów i deweloperów, a także osób prywatnych na tym polu utrzymają się na wysokim poziomie.

Dom czy mieszkanie? W co inwestować?

Wolumen sprzedaży domów i mieszkań jest na porównywanym poziomie. Oznacza to, iż wybudowane nowe lokale znajdują kupców. Mimo informacji o rzekomych obniżkach, oferowanych przez deweloperów, ceny nieruchomości z rynku pierwotnego nie spadają.

– Pomiędzy domami a mieszkaniami należałoby postawić znak równości. Mieszkania się sprzedają i będą się sprzedawały. Głównie z racji tego, że są mniejsze. Zazwyczaj największy popyt jest na te od 30 do 40 metrów kwadratowych, następnie od 70 do 80 i później już ponad 100 metrów kwadratowych. Niemniej jednak, obserwując przyrost procentowy, można powiedzieć, że to mieszkania sprzedają się lepiej, bo ich jest po prostu więcej, z uwagi na większą podaż. Z kolei patrząc przez pryzmat wzrostu sprzedaży to na pewno zdecydowanie większy wzrost obserwujemy w przypadku domów jednorodzinnych, zarówno w zabudowie jednorodzinnej, bliźniaczej czy też szeregowej – dodaje Marcin Kuryło.

Obserwowany jest także trend sprzedaży mieszkań w mieście na rzecz zakupu domów w dowolnej z w/w zabudów na obrzeżach miast. Dlaczego? Coraz więcej osób pracuje zdalnie bądź w trybie hybrydowym. W związku z tym wybierają okolice, które umożliwiają ucieczkę od miejskiego zgiełku.

Moda na domy za miastem

Coraz większy popyt na domy za miastem potwierdza także firma deweloperska RealCo, która ruszyła ze sprzedażą lokali w podwarszawskich Michałowicach. Miejscowość jest zlokalizowana zaledwie 2,5 kilometra od granic stolicy.

Moda na domy za miastem

Coraz większy popyt na domy za miastem potwierdza także firma deweloperska RealCo, która ruszyła ze sprzedażą lokali w podwarszawskich Michałowicach. Miejscowość jest zlokalizowana zaledwie 2,5 kilometra od granic stolicy.

 – Mieszkańcy coraz chętniej migrują z miast na przedmieścia. Wybierają okolice Warszawy, Krakowa, Poznania czy Łodzi. Wszędzie tam, gdzie w dużym mieście można znaleźć pracę, a jednocześnie cieszyć się ciszą w spokojnej okolicy. Potencjalni właściciele pytają o prywatne ogródki i poszukują takich o powierzchni nawet do 500 metrów kwadratowych. Najchętniej wybierane powierzchnie mieszkalne to od 140 do 150 metrów kwadratowych. Konsumenci cenią sobie także nowoczesne rozwiązania, jak ogrzewanie podłogowe, przygotowanie domu do łatwego montażu instalacji fotowoltaiki i klimatyzacji. Mocno w trendzie są wszelkie energooszczędne i ekologiczne rozwiązania. Przykładem może być energooszczędna wentylacja mechaniczna czy gniazdo z możliwością ładowania samochodu elektrycznego – Martyna Budziszewska, specjalista ds. sprzedaży w RealCo.

Eksperci zgodnie potwierdzają, że popyt na ziemię, domy i mieszkania utrzyma się bądź będzie wzrastał – nawet gdy ich ceny nadal będą rosnąć.

Komentarze ekspertów rynkowych / materiał prasowy

Pandemia nie zachwiała rynkiem gruntów inwestycyjnych

benjamin-davies-260884-unsplash
Wybuch pandemii koronawirusa spowodował zachwianie na całym rynku nieruchomości, jednak niektóre segmenty wyszły z sytuacji obronnie.

Jednym z segmentów, który nie załamał się w dobie pandemii, jest segment gruntów inwestycyjnych na sprzedaż. Inwestorzy, pomimo niepewnej sytuacji, nie przestali poszukiwać działek na sprzedaż. Największą popularnością cieszą się obecnie grunty pod budowę inwestycji mieszkaniowych. Bardzo duże zainteresowanie skupia się także wokół terenów pod budowę magazynów, hal i centrów logistycznych.
Ceny za działki komercyjne notują stały wzrost.

Raport: Jak koszt zakupu gruntów wpływa na ceny mieszkań?

ziemia
Jakie ceny osiągają grunty pod budowę mieszkań w atrakcyjnych lokalizacjach największych miast? Jak wartość ich zakupu przedkłada się na rentowność inwestycji i ceny mieszkań? Jaka jest dostępność ziemi? Czy firmy planują zakupy gruntów? Jakich działek poszukują? Gdzie? Sondę przeprowadził serwis nieruchomości dompress.pl 

 

Joanna Cendrowska, rzeczniczka prasowa Grupy Eiffage Polska

Dzisiejsza sytuacja na rynku zakupu gruntów nie jest jednoznaczna. Na przestrzeni lat 2015–2019 cena ziemi pod zabudowę mieszkaniową wzrosła o 70 proc. Największe zmiany są odczuwalne w dużych aglomeracjach miejskich, głównie przez deficyt działek z zatwierdzonym już planem zagospodarowania przestrzennego czy bazową infrastrukturą. Ale do wzrostu cen nieruchomości w Polsce przyczynia się również fakt, że nabywcy nieruchomości w Polsce akceptują rentowność inwestycji o długim okresie zwrotu. Nie tak dawno każdy oczekiwał zwrotu inwestycji w ciągu maksymalnie 10 lat. Obecnie zwrot inwestycji nawet w ciągu 20 lat nie jest szokujący dla inwestorów. To pokazuje, że rynek nieruchomości w Polsce staje się dojrzalszy i zrównuje się z rynkiem Europy Zachodniej.

W Polsce wciąż jest wiele interesujących nieruchomości, które czekają na pełne wykorzystanie ich potencjału inwestycyjnego. Ceny są optymalne tak długo, jak analiza rentowności, zarówno dewelopera, jak i przyszłego nabywcy to potwierdza.

Zgodnie z przyjętą strategią, Eiffage Immobilier Polska intensywnie poszukuje gruntów pod inwestycje mieszkaniowe wielorodzinne, jednorodzinne oraz zamieszkanie zbiorowe (PRS, hotele, akademiki, domy senioralne) na terenie całej Polski. Interesują nas przede wszystkim duże miasta, takie jak: Warszawa, Trójmiasto, Kraków, Wrocław, Poznań, Katowice oraz Łódź. Widzimy ogromny potencjał sektora PRS, mieszkań na wynajem długoterminowy prowadzony przez podmioty instytucjonalne i między innymi z myślą o rozwoju tego sektora rozwijamy też własną bazę gruntów.

Dawid Wrona, dyrektor sprzedaży Echo Investment

Jednym z wiodących założeń naszej strategii jest tworzenie dużych, wielofunkcyjnych, miejskich projektów – tzw. „destinations”. Realizujemy całe kwartały, jak np. Browary Warszawskie czy łódzka Fuzja, gdzie łączy się powierzchnia biurowa, mieszkalna i handlowo-usługowa z otwartymi, zielonymi przestrzeniami publicznymi. Duże miasta w Polsce są już dobrze zurbanizowane, stąd dostępność większych terenów o jasno określonej funkcji jest ograniczona. Nieustannie ich poszukujemy, co zaowocowało m.in. zakupem w ubiegłym roku trzech działek należących do grupy Tesco w Poznaniu, Łodzi i Krakowie, na których powstanie łącznie ok. 240 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni mieszkalnej, biurowej oraz handlowo-usługowej.

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A.

Nieustannie poszukujemy nowych gruntów, szczególnie w miastach, w których już prowadzimy inwestycje, czyli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i Katowicach. Monitorujemy jednak stale dostępność gruntów pod zabudowę mieszkaniową także w innych dużych miastach. W myśl nowej strategii rozwoju firmy chcemy do 2025 roku osiągnąć sprzedaż na poziomie 3500 mieszkań rocznie, włączając PRS.

Aby zrealizować ten cel musimy sukcesywnie uzupełniać nasz bank ziemi. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Podaż gruntów pod nowe inwestycje mieszkaniowe sukcesywnie maleje, natomiast ceny wprost przeciwnie, od kilku lat obserwujemy ich nieprzerwane wzrosty. Standardem jest już sytuacja, że w popularnych lokalizacjach ceny zaczynają się od 2 tys. zł za metr kwadratowy powierzchni użytkowej mieszkania, jaki można zbudować na danej działce. W przypadku najlepszych lokalizacji w pobliżu centrów miast liczby te mogą być nawet dwu lub trzykrotnie wyższe. Obok zwiększających się stawek za generalne wykonawstwo to właśnie rosnące koszty ziemi przekładają się najmocniej na wzrosty cen mieszkań.

Zbigniew Juroszek, prezes Atal 

Zakup działki w optymalnej cenie jest sporym wyzwaniem, szczególnie jeśli chodzi o ziemię w dobrej lokalizacji, z jasną sytuacją prawną, pozwalającą budować szybko i z satysfakcjonującą marżą. Jesteśmy obecnie w dobrej sytuacji, nie mamy problemu z brakiem gruntów pod zabudowę. To efekt dużych zakupów z lat 2017-2018. Bank ziemi w posiadaniu spółki obejmuje ponad milion mkw. PUM, co w pełni zabezpiecza nasze plany inwestycyjne na najbliższe lata. Obecnie tylko uzupełniamy bank ziemi, decydując się na zakupy wyłącznie w konkurencyjnych cenach względem rynku. Tylko w I kw. 2021 roku pozyskaliśmy dwa nowe grunty inwestycyjne w Katowicach i Poznaniu. Łączny koszt zakupu działek to ok. 52 mln zł, w przeliczeniu na 1 mkw. PUM to 648 zł. Nowo zakupione grunty pozwolą nam na realizację 80 tys. mkw. PUM.

Decydujemy się na zakup, jeśli pojawi się atrakcyjny grunt w dobrej cenie. Poszukujemy przede wszystkim działek objętych planami zagospodarowania przestrzennego, pozwalających na wybudowanie wieloetapowych osiedli. Nie wykluczamy jednak lokalizacji, gdzie konieczna jest rewitalizacja zabudowań poprzemysłowych czy działek, które są obarczone trudnościami formalnymi w związku z budową infrastruktury.

Bartosz Kuźniar, prezes zarządu Lokum Deweloper S.A.

Grunty w centrum Krakowa i Wrocławia sięgają dziś cen (w przeliczeniu na mkw. mieszkania) w wysokości 3500 zł netto, na obrzeżach tych miast – w wysokości 2000 zł netto, gdy jeszcze kilka lat temu nie przekraczały 1000 zł netto. Należy wziąć pod uwagę, że przygotowanie inwestycji trwa niekiedy 5-7 lat, a koszt kredytowania, utrzymania, podatków od kupionego gruntu to 7 proc. rocznie. Trzeba także doliczyć 8 proc. VAT ponoszony przez klienta przy zakupie mieszkania. Gdy podsumujemy te opłaty, to okaże się, że udział kosztu dziś nabywanych działek w cenie lokali sprzedawanych w przyszłości wyniesie ok. 3000-5000 zł/mkw., w zależności od lokalizacji. Dodatkowo koszt dziś uruchamianych budów to ok. 5500-6000 zł/mkw., ok. 1500 zł/mkw. więcej niż jeszcze rok temu, a wydatki na marketing, sprzedaż, obsługę posprzedażową, reklamacyjną, prawną, księgową to kolejne 1500 zł/mkw. mieszkania. Gdy zliczymy te wartości wyjdzie na to, że sam koszt realizacji mieszkań na gruntach dziś nabywanych będzie nie niższy niż ok.  10000 – 12500 zł, bez marży dewelopera.

Nie spodziewam się, aby grunty staniały lub aby oczekiwania płacowe pracowników zatrudnionych u naszych wykonawców, czy też producentów materiałów przy szalejącej inflacji się obniżyły. Także koszty energii będą rosły. Można więc założyć, że albo mieszkania dalej będą drożeć w tempie ok. 10 proc. rocznie, albo budowy nie będą uruchamiane.

Na tę chwilę dysponujemy wystarczającym bankiem ziemi na realizację budów w najbliższych kilku latach. Niemniej ze względu na długi okres potrzebny na przygotowanie inwestycji stale szukamy nowych terenów. Koncentrujemy uwagę na lokalizacjach z dobrą infrastrukturą społeczną. Będziemy przygotowywać nowe projekty. Naturalnie ich uruchomienie będzie uzależnione od możliwości sprzedaży mieszkań z choćby kilkuprocentową marżą w skali roku, czyli tak naprawdę od zdolności finansowej klientów w danym okresie.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu w Wawel Service

Ceny gruntów w ostatnim czasie biją rekordy. W najatrakcyjniejszych miejscach stolicy małopolski za metr trzeba zapłacić nawet 2 tys. zł PUM. Przykładowo, działka na Woli Justowskiej to koszt ok. 3 tys. zł PUM. Ceny działek rosną z uwagi na rosnący popyt oraz ograniczony wybór działek w Krakowie. Wszystkie najatrakcyjniejsze działki są już zajęte, a znalezienie gruntu w centrum miasta jest już mocno utrudnione. Nieustannie poszukujemy nieruchomości gruntowych pod budowę mieszkań i domów jednorodzinnych. Interesują nas nieruchomości niezabudowane i zabudowane z możliwością przeznaczenia  na rozbiórkę. Szukamy działek w największych miasta Polski, jak Kraków, Katowice, Warszawa, Lublin, Rzeszów, Gdańsk, ale też w mniejszych miejscowościach turystycznych.

Anna Dużyńska, CEO w Equilis Poland

Ceny gruntów rzeczywiście są bardzo wysokie a do tego coraz mniej jest gruntów, na których można rozpocząć inwestycję w miarę szybko. Właściciele oczywiście korzystają z sytuacji, że mają towar unikatowy i wielu oferentów. Transakcje jednak często są skomplikowane, gdyż działki z reguły nie mają idealnej sytuacji planistycznej czy właścicielskiej. Dlatego dla właścicieli gruntów jest także ważne z kim robią transakcje, wiarygodność i elastyczność kupującego. A czy obecne stawki są do przyjęcia dla kupujących to już zależy od strategii. Każdy deweloper czy inwestor nieco inaczej liczy rentowność. Niektórzy mogą korzystać z mechanizmów synergii i są gotowi zapłacić więcej. Są też inwestorzy, którzy lokują pieniądze długoterminowo i wtedy też inaczej kalkulują cenę.

W Equilis aktywnie poszukujemy gruntów pod nowe inwestycje. Skupiamy się na gruntach przeznaczonych pod inwestycje mieszkaniowe lub takich, które można na taki cel przekształcić. Interesują nas działki w Warszawie, Trójmieście i innych większych miastach w Polsce.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Ceny działek już dawno przekroczyły racjonalne granice i wprost przekładają się na ceny mieszkań. Ze względu na niedobory gruntów w dobrych lokalizacjach działki po kilka tysięcy zł za mkw. znajdują chętnych. Dla opłacalności inwestycji istotna jest cena mkw. zawarta w cenie mkw. mieszkania. Przykładowo, jeżeli sama działka niesie koszt 4000 zł netto, budowa 6000 zł netto, a do tego trzeba dodać koszt komercjalizacji i zarobek, to widać skąd biorą się obecne ceny.

Monika Perekitko, członek zarządu Matexi Polska

Jesteśmy bardzo aktywni na rynku gruntów, stale analizujemy kolejne lokalizacje i dysponujemy znaczącym potencjałem inwestycyjnym na rozbudowę banku ziemi. Szukamy oczywiście działek w dobrych lokalizacjach i akceptowalnej cenie. Niestety koszty gruntów od dawna rosną w astronomicznym tempie, a wielu właścicieli ma zupełnie nierealne oczekiwania finansowe w odniesieniu do możliwości i atrakcyjności zabudowy na oferowanych działkach. Ceny gruntów to wciąż jeden z kluczowych czynników wpływających na wzrost kosztu gotowych mieszkań. Znalezienie gruntów w ciekawej lokalizacji i akceptowalnej cenie to w tej chwili jedno z kluczowych wyzwań na rynku deweloperskim. Jesteśmy jednak zdeterminowani rozwijać nasz bank ziemi, lokalizacji i projektów.

Robert Stachowiak, prezes zarządu SGI

Zasób atrakcyjnych działek już od jakiegoś czasu jest mocno ograniczony i na rynku cały czas brakuje odpowiedniej ilości przygotowanych terenów inwestycyjnych do budowy mieszkań. Ich deficyt bardzo mocno wpływa na wzrost cen dostępnych działek. W tej sytuacji, odpowiednie zabezpieczenie banków ziemi staje się sporym wyzwaniem. Prowadzenie kilku procesów negocjacyjnych jednocześnie to najlepsza strategia w warunkach ograniczonej dostępności gruntów.

Jacek Wesołowski, dyrektor zarządzający Trei Real Estate Poland

Brak terenów pod nowe inwestycje od kilku lat jest tematem budzącym silne emocje. Ceny gruntów rosną, co jest powiązane z ich ograniczoną dostępnością oraz wysokim popytem na mieszkania. Najwyższe stawki obserwujemy w Warszawie. Z kolei w Krakowie widzimy, jak znikoma jest dostępność działek pod zabudowę mieszkaniową. Rozglądając się za nowymi lokalizacjami, celujemy w największe miasta Polski i tereny, które zapewnią komfort przyszłym mieszkańcom – rodzinom, singlom, osobom starszym oraz inwestorom pod względem swobodnego dostępu do usług, jak i natury. Takie są też nasze obecnie realizowane inwestycje, w tym Bacciarellego 54. Około 70 proc. powierzchni tego osiedla zajmują tereny zielone.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Robyg S.A.

Grupa Robyg zainwestowała w pierwszym kwartale 2021 roku ponad 340 mln zł w bank ziemi w Warszawie i Gdyni. Łącznie daje to potencjał budowlany na około 170 tys. powierzchni użytkowej. Zakupy te uzupełniły grunty zakupione w 2020 roku za ponad 375 mln zł w Warszawie, Gdańsku, Gdyni i Wrocławiu (ponad 330 tys. powierzchni użytkowej). Łączne zasoby gruntów zapewniają nam potencjał sprzedaży około 22 000 lokali. W tym roku planujemy przeznaczyć na zakup gruntów łącznie ponad 600 mln zł.

Bardzo intensywnie poszukujemy gruntów. Mamy zabezpieczone znaczące środki i rozbudowujemy nasz program finansowania. Dzięki temu jesteśmy w stanie szybko podejmować decyzje, inwestować w duże projekty, a także zapewnić sprzedającemu sprawną płatność za transakcję. Jesteśmy zdeterminowani, by skokowo zwiększać skalę naszej działalności. Jesteśmy także otwarci na zakup całych podmiotów wraz z nieruchomościami, wydzielonych części przedsiębiorstw, czy rozległych terenów poprzemysłowych, ponieważ mamy rozbudowane doświadczenie w rewitalizacji gruntów i przywracaniu dużych fragmentów dzielnic w miastach.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor Działu Sprzedaży Ronson Development

Ceny działek bardzo mocno wzrosły i obecnie ciężko jest znaleźć grunty, które byłyby optymalne pod względem kosztowym. Rynek nieruchomości działa jak system naczyń połączonych, sprzedawcy działek obserwują obecne zjawisko nierównowagi popytowo-podażowej i reagują w najbardziej opłacalny dla siebie sposób, a więc podwyżką cen. Działki są bardzo trudno dostępne, szczególnie w centrum miast, dlatego sięgamy po tereny inwestycyjne w dzielnicach takich jak Ursus, Białołęka, czy Bemowo. Tam jednak mierzymy się z utrudnieniem, jakim jest niedostatecznie rozwinięta infrastruktura, często też brakuje planów zagospodarowania przestrzennego, a w efekcie nasz wkład w przystosowanie takiej działki jest ogromny. Jest to więc kolejny czynnik kosztotwórczy, wpływający na finalną cenę mieszkania.

Planujemy zakup gruntów. Chcemy przeznaczyć na rozbudowę banku ziemi sumę 200 mln zł. Jesteśmy obecnie w trakcie 10 negocjacji, które dotyczą zakupu działek. W głównej mierze będzie to Warszawa i Wrocław, Poznań oraz Szczecin. To miasta, których rynki doskonale znamy i chcemy w dalszym ciągu być aktywni.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu Aurec Home

Wyzwaniem jest nie tylko wzrost cen, ale także coraz większa liczba ograniczeń, jeśli chodzi o realizację inwestycji. Pewne procedury są dość czasochłonne. Chodzi głównie o sprawdzanie stanu prawnego i  planu zagospodarowania przestrzennego. Często potrzebne są dodatkowe zgody np. od konserwatora zabytków. Pojawiają się też kolejne obostrzenia związane z ochroną środowiska. Jeśli chodzi o ceny, to plasują się najwyżej w przypadku dobrze skomunikowanych części miasta, dodatkowym czynnikiem wpływającym na wzrost jest możliwość zabudowy wielorodzinnej. Wtedy cena za metr kwadratowy może sięgnąć nawet 5-6 tys. zł.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Właściciele gruntów mają swój czas i często żądają wygórowanych stawek. Finalnie jednak wszystko zależy od różnych czynników, a przede wszystkim lokalizacji, która nas interesuje. Jeśli widzimy potencjał w danym gruncie, to jesteśmy w stanie rozmawiać ze sprzedającym i dojść do porozumienia satysfakcjonującego obie strony. Grupa Kapitałowa Home Invest nieustannie poszukuje działek pod nowe inwestycje. Na ten cel mamy obecnie przeznaczone kilkadziesiąt milionów złotych. W kręgu naszych zainteresowań są najczęściej grunty zlokalizowane na terenie Warszawy.

Dariusz Nagórski, dyrektor ds. Inwestycji Aria Development

Ceny gruntów stale wykazują tendencję wzrostową. Ich wysoki poziom ma istotny wpływ na rentowność inwestycji i powoduje wzrost cen mieszkań. Na przykład na Białołęce w Warszawie relacja ceny mkw. działki do mkw. PUM wynosi 1700 zł netto, a w okolicy podwarszawskiego Legionowa 700 zł. Odległość pomiędzy lokalizacjami niewielka, a rozpiętość cenowa dużo większa.

Jarosław Kozak, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Obserwujemy bardzo wysokie ceny dla oferowanych do zakupu gruntów inwestycyjnych. Trudno mówić o konkretnych kwotach, ale w wielu przypadkach cena ziemi wkalkulowana w możliwą do osiągnięcia cenę metra kwadratowego sprzedawanego lokalu nie gwarantuje osiągnięcia dodatniej rentowności sprzedaży. Ofertowane nam działki są coraz trudniejsze, bardziej wymagające pod względem realizacji inwestycji i często z wieloma ograniczeniami co do zabudowy. Cały czas poszukujemy gruntów pod budownictwo mieszkaniowe, najchętniej w aglomeracji warszawskiej, ale również w innych dużych miastach.

Robert Urbański, prezes zarządu w Baltic Estate

Działki zdrożały znacznie w ciągu ostatniego roku, ale nie znaczy to, że nie ma na rynku dobrych parceli do transakcji w dobrej cenie. Wielu sprzedających, szczególnie w lokalizacjach premium wstrzymało sprzedaż czekając na lepszą rentowność. Akwizycję ziemi opieramy o stałych, sprawdzonych pośredników i właścicieli gruntów.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

W Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, czy Trójmieście od dawna trudno jest kupić grunt pod zabudowę wielorodzinną. Z naszych obserwacji wynika, że staje się to coraz trudniejsze. Działki, które zostały są niezwykle trudne do zagospodarowania lub właściciele wykluczają możliwość ich sprzedaży. Nowych lokalizacji natomiast nie przybywa, również dlatego, że liczba gruntów miejskich i państwowych przeznaczonych na sprzedaż pozostaje ograniczona.

Poszukujemy lokalizacji, które są dobrze skomunikowane, bliżej centrum, ze swobodnym dostępem do oferty edukacyjnej, handlowej i usługowej, w bezpośrednim pobliżu terenów zielonych i rekreacyjnych.

Pomimo trudności w tym roku w Warszawie udało nam się podpisać kilka umów na nabycie gruntów. Są zlokalizowane w dzielnicach Bemowo, Włochy, Praga Południe i Praga Północ. Nabyliśmy również duży teren na Mokotowie, gdzie rozpoczęliśmy przygotowanie i sprzedaż inwestycji APARTÉ Mokotów. Liczmy, że do końca roku uda nam się zabezpieczyć kilka kolejnych lokalizacji z odpowiednim potencjałem. Gruntów poszukujemy przede wszystkim w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Krakowie.

Edyta Kołodziej, dyrektor sprzedaży i marketingu w Nickel Development

Popyt na grunty inwestycyjne jest wysoki i w związku z tym coraz wyższe są także ich ceny. Właściciele nieruchomości wykorzystują koniunkturę i zainteresowanie deweloperów, windując ceny działek budowlanych do kwot coraz trudniej akceptowalnych przez inwestorów. Deweloperzy co prawda liczą się z wysokim kosztem zakupu działki w centrach dużych miast, ale dzisiaj i te położone dalej lokalizacje zaskakują swoją ceną.

Planując kolejne inwestycje poszukujemy takich działek, które umożliwią zabudowę o cechach i wyróżnikach znanych naszym klientom od lat. Nadal chcemy budować piękne, rozpoznawalne na rynku nieruchomości, domy i osiedla w dobrych lokalizacjach. Chcąc utrzymać ten trend, aktywnie poszukujemy gruntów odpowiadających potrzebom naszych klientów. Te najbardziej interesujące wymagają obecnie podejmowania szeregu dodatkowych działań, takich jak na przykład rozwiązywanie skomplikowanej sytuacji prawnej, co niejednokrotnie trwa bardzo długo, wpływając na czas realizacji, a także rentowność inwestycji.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Zakup gruntu pod zabudowę wielorodzinną jest wyzwaniem dla większości deweloperów. Dostępność gruntów w centrum miasta jest znikoma, a o najatrakcyjniejsze tereny rywalizuje wielu inwestorów. W Gdańsku najdroższe grunty możemy spotkać w Śródmieściu. Zwykle wymagają one większego nakładu pracy. Stanowią tereny poprzemysłowe lub mają skomplikowany stan prawny. Dlatego też sporym zainteresowaniem inwestorów cieszą się dzielnice bardziej oddalone od centrum miasta, ale z dobrą i dynamicznie rozwijającą się infrastrukturą. Do takich dzielnic z pewnością możemy zaliczyć Morenę, Jasień, Ujeścisko, Łostowice. Poza lokalizacją ważne są również takie kryteria jak przeznaczenie terenu oraz odpowiednie warunki zabudowy.

Wzrost cen gruntów w połączeniu ze wzrostem kosztów budowy sprawia, że tereny w bliskiej odległości dużych miast stają się również atrakcyjne. Dodatkowo sprzyja temu rozwój infrastruktury drogowej, sieciowej oraz handlowo-usługowej. Analizujemy dostępne grunty pod zabudowę wielorodzinną w dużych miastach Polski i w ich najbliższej okolicy. Ważna jest dla nas lokalizacja, skala powierzchni użytkowej do wybudowania oraz dobra infrastruktura dookoła.

Autor: Dompress.pl

Powstają nowe strefy przemysłowe – Gdzie w Polsce znajdziemy ogromne tereny inwestycyjne z zapleczem infrastrukturalnym?

Hillwood Konin
Terenów inwestycyjnych o powierzchni powyżej 100 ha, które jednocześnie nie są infrastrukturalną pustynią, jest w Polsce niewiele. Większość z oferowanych tak dużych nieruchomości to grunty rolne, niemające żadnego przygotowania pod kątem infrastruktury drogowej i technicznej, czyli kluczowych aspektów przy realizacji wielkich inwestycji m.in. z branż motoryzacji czy elektromobilności.

Spis treści:
Idzie nowe w Koninie
Współpraca kluczem do sukcesu
Region kształci wykwalifikowanych pracowników

Międzynarodowe koncerny produkcyjne, chcąc zrealizować w Polsce wielomilionowe inwestycje, poszukują gruntów, które będą w stanie spełnić wymogi planowanej przez nich działalności w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia pierwszych rozmów. Teren, na którym inwestor może rozwijać swoją działalność niemal od razu, to w Polsce rzadkość. Bardzo długo trwały poszukiwania terenu pod polską fabrykę samochodów elektrycznych Izera. Finalnie Polska Agencja Inwestycji i Handlu ogłosiła, iż budowa ma się rozpocząć w tym roku w Jaworznie na Śląsku.

Praktyka pokazuje, że gdy inwestor wie za mało o terenie, a zgromadzenie danych zajmie kolejne miesiące, kieruje on uwagę na inne grunty, często niestety poza granicami Polski, które posiadają już pełną dokumentację techniczno-prawną. Sprawdzenie nieruchomości pod kątem dostarczenia energii elektrycznej o mocy powyżej 100 MW czy też ilości wody na skalę przemysłową może zająć ponad rok oraz wymaga wyjścia poza lokalne przedsiębiorstwa infrastrukturalne, zaangażowania i współpracy wielu podmiotów. Coraz częściej pojawiające się zapytania o duże powierzchnie pod obiekty przemysłowe, wpłynęły na władze lokalne i właścicieli gruntów, którzy zaczynają myśleć o ich przygotowaniu z wyprzedzeniem. Przykładem doskonałej współpracy jest stworzenie Parku Przemysłowego Konin Wschód, gdzie dzięki kooperacji gminy Stare Miasto, miasta Konin, ale także Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i firmy Hillwood, jednego z czołowych deweloperów przemysłowych, przygotowano teren inwestycyjny o powierzchni niespełna 150 ha, dostosowany do wymagających infrastrukturalnie inwestorów, a w sąsiedztwie powstaje farma fotowoltaiczna o mocy 180 MW,

mówi Marta Staśkowska, Land Transactions Director, JLL

Idzie nowe w Koninie

Gmina Stare Miasto dzięki położeniu w głównym korytarzu transportowym Wschód-Zachód, bezpośredniemu dostępowi do dwóch węzłów na autostradzie A2 (Konin Wschód i Modła) oraz drogom krajowym coraz częściej pojawia się na mapach inwestycyjnych wielu międzynarodowych firm. Wyróżnik tego miejsca stanowi bliskość terminalu intermodalnego w Koninie na linii kolejowej TENT Rail Line, dzięki czemu inwestorzy mają możliwość rozwoju biznesu w oparciu również o transport kolejowy, zapewniający szybkie połączenie do miejsc przeznaczenia w całej Europie.

Nasz region bez wątpienia wyróżnia się konkurencyjnością gruntów inwestycyjnych. Tereny te mają świetne zaplecze w postaci infrastruktury transportowej, a nam udało się stworzyć przyjazny klimat dla biznesu. Utworzyliśmy grupę roboczą złożoną z przedstawicieli instytucji publicznych oraz firm prywatnych, której założeniem jest takie przygotowanie działek pod duże inwestycje, by móc sprawnie reagować na potrzeby i wymagania potencjalnych rodzimych i zagranicznych inwestorów. Park Przemysłowy zapewnia możliwość budowy obiektów do 40 metrów wysokości, dostęp do 175 MW energii elektrycznej oraz 275 m3/h wody. Kolejnym atutem jest też bliskość zmodernizowanej infrastruktury drogowej na terenie Parku oraz sfinalizowane kwestie formalno-prawne pozwalające na rozpoczęcie prac budowlanych wiosną tego roku,

mówi Dariusz Puchała, wójt gminy Stare Miasto k. Konina

Współpraca kluczem do sukcesu

Istotnym aspektem pozostaje wsparcie ze strony samorządu oraz strefowe zwolnienia podatkowe czy rządowe granty, na które mogą liczyć przyszli inwestorzy. To właśnie zaangażowanie wielu stron, mających wpływ na tę lokalizację, sprawia, że jako jedna z niewielu gmin w Polsce dysponujemy gruntami w pełni uzbrojonymi, przeznaczonymi pod strategiczne działalności przemysłowe,

dodaje Dariusz Puchała, wójt gminy Stare Miasto k. Konina

Region kształci wykwalifikowanych pracowników

Istotna przy wyborze gruntu pod dużą inwestycję jest także kondycja rynku pracy. Potencjalni pracodawcy z sektora przemysłowego sprawdzają możliwości pozyskania wykwalifikowanych pracowników. Z raportu firmy Randstad „Konin on the map of Poland. Labour market overview” wynika, że Konin wraz z miejscowościami przyległymi gwarantuje dostęp do osób z wykształceniem zawodowym i inżynieryjnym, co daje możliwość rekrutowania nawet do 500 wykwalifikowanych pracowników rocznie z wykształceniem wyższym. Dodatkowo planowane zamknięcie kopalń i elektrowni powoduje, że w ciągu czterech lat na lokalny rynek pracy powróci blisko 4000 pracowników z szerokimi kompetencjami w przemyśle i produkcji. Wiąże się to z transformacją regionu w tereny korzystające z tzw. zielonej energii, a dotychczas zatrudnieni w Konińskim Zagłębiu Węgla Brunatnego będą mieli okazję przekwalifikować się na wysokiej klasy specjalistów w dziedzinie związanej ze źródłami energii odnawialnej. To szansa zarówno dla Konina, gmin przyległych, jak i nowych inwestorów.

Wzrost świadomości ekologicznej wpływa na decyzje najemców oraz właścicieli nieruchomości. Nie rozpatrujemy tego już w kategorii trendów, takie podejście staje się standardem. W Starym Mieście tuż obok gruntu przygotowanego pod zabudowę magazynowo-produkcyjną znajdować się będzie farma fotowoltaiczna, z której zasobów będą mogli korzystać użytkownicy parku przemysłowego. Mowa tu o dodatkowych 180 MW pozyskanych z odnawialnych źródeł energii. Warto również zwrócić uwagę, że Konin z sukcesem realizuje strategię neutralności energetycznej. Dzięki niej stanie się pierwszym w Polsce miastem neutralnym energetycznie do 2030 roku. Jednym z elementów strategii jest zeroemisyjny transport publiczny. W tym roku planowane jest uruchomienie miejskiej stacji do tankowania wodoru. W ciągu kilku najbliższych lat uruchomiony zostanie zakład wytwarzania zielonego wodoru w przemysłowych ilościach. Pozwala to na rozwój floty transportowej zasilanej paliwem alternatywnym. Są to ważne argumenty dla międzynarodowych marek, poszukujących zrównoważonych ekologicznie nowych lokalizacji szytych na miarę i budowanych w formule BTS/BTO. Wychodząc na przeciw ich oczekiwaniom jesteśmy w stanie zrealizować obiekty dedykowane – zaprojektowane i skonstruowane wyłącznie na potrzeby ich biznesu i zasilić je energią z odnawialnych źródeł,

wyjaśnia Piotr Łada, Hillwood Polska.

mat.pras.

Ceny za grunty inwestycyjne rosną i nadal będą rosły

Warszawa fot. Dompress

Jakie działki są najbardziej poszukiwane? Popyt na grunty inwestycyjne wciąż jest bardzo duży. Działki poszukiwane są głównie pod inwestycje magazynowe, mieszkaniowe oraz nieduże projekty handlowe typu retail park. Atrakcyjnymi parcelami na terenie największych miast nadal zainteresowani są deweloperzy mieszkaniowi, w tym również firmy z rozbudowanymi bankami ziemi. Pojawiają się też zapytania od funduszy inwestycyjnych, głównie z Dalekiego Wschodu i Południowej Afryki.

Spis treści:
Jakie są ceny gruntów inwestycyjnych?
W jaką stronę idą inwestycje deweloperów?

Firmy budujące mieszkania poszukują przede wszystkim działek w dobrze skomunikowanych z centrum rejonach dużych miast, o uregulowanej sytuacji prawnej i objętych planami zagospodarowania, które umożliwiają wybudowanie dużego osiedla. Z braku takich gruntów interesują się także trudniejszymi parcelami, które wymagają dłuższego przygotowania do budowy, czy realizacji dodatkowej infrastruktury. Biorą też pod uwagę tereny poprzemysłowe, gdzie stoją budynki do wyburzenia, pod warunkiem że są atrakcyjnie zlokalizowane.

Z kolei pod magazyny najbardziej poszukiwane są grunty na obrzeżach miast, gdzie rozwija się tzw. logistyka ostatniej mili. Inwestorzy zainteresowani są ziemią w sąsiedztwie największych aglomeracji miejskich głównie Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Poznania i Trójmiasta z dobrym dostępem do autostrad i dróg ekspresowych. Interesują się także lokalizacjami, w których rozwija się nowa infrastruktura drogowa i węzły komunikacyjne.

Jakie są ceny gruntów inwestycyjnych?

Deweloperzy, którzy potrzebują dobrze zlokalizowanych działek w największych miastach płacą nawet kilkanaście tysięcy złotych za metr kwadratowy. Jeśli oferowany jest grunt, na którym od razu można budować, ceny są tak wysokie, że często jego zakup jest nieopłacalny, bo stawka ofertowa za metr mieszkania przy dobrej marży przekraczałaby średnie rynkowe ceny dla danej lokalizacji.
Niemniej firmy deweloperskie nadal nabywają centralnie usytuowane grunty po wyśrubowanych cenach. Najwięcej tego typu transakcji zawieranych jest w Warszawie. Działki na warszawskim Mokotowie sprzedawane są na przykład po 14 -16 tys. zł za mkw.

Takie ceny to nie tylko domena Warszawy. W jednym z najatrakcyjniejszych punktów Gdańska, na Wyspie Spichrzów również finalizowane są transakcje dotyczące zakupu działek w cenach powyżej 14 tys. zł za metr. Mimo pandemii ceny gruntów inwestycyjnych rosną nadal w głównych aglomeracjach w Polsce. W ciągu ostatniego roku podrożały wyraźnie w atrakcyjnych dzielnicach przede wszystkim Warszawy i Krakowa.

W zewnętrznych obszarach miast stawki nie są takie wysokie, jak bliżej centrum. W odleglejszych dzielnicach duże parcele można znaleźć w cenie 2-3 tys. zł za metr. Inwestorzy decydują się je kupować, bo dziś mieszkania blisko natury w największych aglomeracjach są dużo szerzej poszukiwane. Kluczową kwestią jest tu tylko, wielkość dodatkowego nakładu, jakiego wymaga zabezpieczenie niezbędnej infrastruktury na takim gruncie. I to, jaki poziom osiągnie całkowity koszt budowy, a tym samym jaką marżę można założyć dla planowanej inwestycji.

Ceny gruntów pod magazyny najbardziej wywindowane są również w aglomeracji warszawskiej, która jest największym centrum logistycznym w Polsce. W granicach miasta za metr trzeba zapłacić średnio 450-650 zł/mkw. Parcele położone przy głównych drogach, oddalone od Warszawy o kilkanaście do około 30 kilometrów są już o połowę tańsze, a im dalej, tym stawki są coraz niższe.

W grupie najdroższych lokalizacji pod magazyny w kraju znajduje się też Kraków, gdzie ceny gruntów zaczynają się od 400 zł za mkw. Tanio nie jest też w aglomeracji wrocławskiej, gdzie ziemia kosztuje od 200 zł/mkw., ale za najlepiej usytuowane tereny pod logistykę ostatniej mili za metr trzeba liczyć 300 zł. I właśnie we Wrocławiu obserwujemy teraz największy wzrost zainteresowania inwestycjami w segmencie logistycznym. W pobliżu Poznania grunt kosztuje już dwukrotnie mniej niż we Wrocławiu.

Rozbudowa dróg w Polsce przynosi nowe możliwości. Obiecującą perspektywą jest ściana wschodnia, czy zachodniopomorskie. Te rejony oferują znacznie większy wybór gruntów przy niższych cenach.

W jaką stronę idą inwestycje deweloperów?

W obecnej sytuacji firmy wycofują się głównie z projektów biurowych na rzecz mieszkaniowych. Także inwestycje wielofunkcyjne przeprojektowywane są tak, by nabrały więcej charakteru mieszkaniowego. Również niewielkie, starszej generacji biurowce są w Trójmieście wyburzane, by zrobić miejsce pod osiedla.

Na odnotowanie zasługuje fakt, że niektórzy deweloperzy zaczęli pozbywać się gruntów, bo nie chcą budować spekulacyjnie. W centrum Gdańska na sprzedaż wystawione zostały ostatnio interesujące parcele pod projekty biurowe. Jedną ze słynniejszych transakcji zawartych niedawno w mieście był zakup w cenie przeszło 50 mln zł hektarowej działki w gdańskiej Oliwie, która jest największym trójmiejskim zagłębiem biurowym. Ciekawe grunty pod biurowce można teraz kupić też w centrum Wrocławia.

Poza tym, dłużej trwa obecnie proces decyzyjny. Inwestorzy są bardziej ostrożni, ale popyt na grunty inwestycyjne nie maleje. Niestety atrakcyjnych działek jest mało. Stąd ich ceny będą utrzymywały się na obecnym, wysokim poziomie, a w niektórych lokalizacjach nadal będą rosły. Tempo wzrostu zależało będzie między innymi od tego, jak duży czeka nas napływ nowych inwestorów, który jest prognozowany.

Autor: Agata Karolina Lasota, dyrektor zarządzająca LBC Invest.

Warszawski deweloper Dynamic Development wygrał przetarg miejski na zakup działki w centrum Olsztyna

c317fcfcdba0b3c12273588f31f3c7e2
Dynamic Development, butikowy deweloper specjalizujący się w budowie kameralnych osiedli, domów i apartamentowców, wygrał przetarg miejski na zakup działki przy ulicy Głowackiego w centrum Olsztyna. Inwestor, który nabył ten grunt za niespodziewaną kwotę 21 mln zł, zapowiada tam realizację nowoczesnego budynku mieszkalno-usługowego, stanowiącego wizytówkę miasta.

W wyniku przetargu ustnego, zorganizowanego 29 stycznia br. w formie licytacji, warszawski deweloper kupił dwie sąsiadujące ze sobą działki o łącznej powierzchni sięgającej 10,6 tys. mkw. Są one usytuowane przy ulicy Głowackiego w Olsztynie, na których obecnie znajduje się basen miejski. Cena wywoławcza wynosiła 7,1 mln zł. Ostatecznie, Dynamic Development zakupił opisany teren za niespotykaną w tych okolicach kwotę 21 mln zł, co przełożyło się na pozytywny odzew lokalnej społeczności.
Rajd po olsztyńskie nieruchomości

Wspomniany teren został wystawiony na sprzedaż bez planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z dokumentami przetargowymi, nabyta działka jest przeznaczona na budynek mieszkaniowo-usługowy. Deweloper czeka obecnie na warunki zabudowy przygotowywane przez miasto.

– Liczymy w tym zakresie na ścisłą i udaną współpracę z panem prezydentem oraz pracownikami urzędu miejskiego. Wszystkim nam zależy na stworzeniu obiektu, który będzie napawał mieszkańców Olsztyna dumą, a także wyróżniał się pod kątem designu – dodaje Wojciech Musiał. Zgodnie z zapowiedzią dewelopera, na nabytych działkach ma powstać nowoczesny, ekologiczny budynek, wykorzystujący najnowsze technologie zarówno podczas budowy, jak i użytkowania. Szacowane koszty inwestycji to ponad 100 mln zł. Dynamic Development zakłada, że pierwsze prace na działce ruszą za min. 12 miesięcy.

Planujesz kupno działki lub budowę domu? Sprawdź, co musisz zrobić jeszcze przed postawieniem fundamentów

albany-capture-oaH1Yfr-J6g-unsplash
We wrześniu br. weszła w życie nowelizacja ustawy o prawie budowlanym. Wprowadzone zmiany określają nowe obowiązki, w tym konieczność przedstawienia w projekcie dodatkowych informacji m.in. nt. geotechnicznych warunków posadowienia obiektu. Z czym powinni liczyć się nabywcy działek budowlanych i właściciele gruntów planując budowę nieruchomości, czy nawet jednorodzinnego domku? Wyjaśnia ekspert prawa budowlanego.

Spis treści:
Geotechniczne warunki posadowienia i opinia geotechniczna – jak pozyskać informacje?
Badania gruntu. Jaki koszt?
Odpowiedzialność na barkach architekta. Skutki zaniedbań odczują mieszkańcy

Najnowsza nowelizacja ustawy o prawie budowlanym weszła w życie 19 września 2020 r. Jedna z najistotniejszych zmian dotyczy podziału projektu budowlanego na trzy części:

  1. projekt zagospodarowania działki lub terenu;
  2. projekt architektoniczno-budowlany;
  3. projekt techniczny.

Projekt zagospodarowania terenu (PZT) powinien prezentować usytuowanie projektowanych obiektów budowlanych z zaznaczeniem sieci uzbrojenia terenu, urządzeń budowlanych, sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, układu komunikacyjnego, jak również zawierać informację o obszarze oddziaływania obiektu. Projekt architektoniczno-budowlany (PAB) musi zawierać opinię geotechniczną oraz informację o sposobie posadowienia obiektu budowlanego. Projekt techniczny (PT) od września obejmuje – w zależności od potrzeb – dokumentację geologiczno-inżynierską lub geotechniczne warunki posadowienia obiektów budowlanych (GWPOB).

Geotechniczne warunki posadowienia i opinia geotechniczna – jak pozyskać informacje?

W przypadku każdej inwestycji, dotyczącej nawet budowy domku jednorodzinnego, projektant przy określaniu geotechnicznych warunków posadowienia, powinien chociaż w minimalnym stopniu odnieść się do takich kwestii jak:

  • zaliczenie obiektu budowlanego do odpowiedniej kategorii geotechnicznej;
  • przydatność gruntów na potrzeby budownictwa;
  • określenie nośności, przemieszczeń i ogólnej stateczności podłoża gruntowego;
  • ocena wzajemnego oddziaływania wód gruntowych i obiektu budowlanego;
  • zaprojektowanie odwodnień budowlanych;
  • ocena ryzyka wystąpienia zanieczyszczenia podłoża gruntowego.

– Posiadanie danych na temat podłoża gruntowego może okazać się niezbędne do tego, aby przygotować informacje o sposobie posadowienia obiektu budowlanego oraz opinię geotechniczną. Dane gruntowe można natomiast uzyskać po przeprowadzeniu profesjonalnych badań gruntu, które pozwolą znaleźć odpowiedź na wyżej wymienione kwestie – tłumaczy Rafał Hałabura, prezes Stowarzyszenia Instytut Remediacji Terenów Zanieczyszczonych.

Wielu właścicieli działek planujących budowę, zastanawia się czy przeprowadzenie badań gruntu jest konieczne, aby uzyskać niezbędne informacje.

– Teoretycznie prawo pozwala oprzeć się na wynikach badań archiwalnych. W praktyce jednak inwestorzy i projektanci bardzo rzadko dysponują podobnymi badaniami odnoszącymi się dokładnie do danego terenu budowy. Dodatkowo, dane archiwalne najczęściej zawierają informacje bardzo ogólne i oparte o nieaktualne już metody badawcze, co uniemożliwia poprawne określenie parametrów gruntu i zaprojektowanie nawet prostego obiektu budowlanego. Warto pamiętać również o tym, że rozpoczęcie budowy, bez wykonania wcześniej badań gruntowych, znacznie zwiększa ryzyko inwestycji, a ewentualne skutki zaniedbań wiążą się z ogromnymi kosztami, które kilkukrotnie przekroczą cenę wykonania takiego badania – dodaje Rafał Hałabura.

Badania gruntu. Jaki koszt?

Dla właścicieli gruntów planujących budowę domu najważniejszą kwestią jest to, ile kosztuje wykonanie profesjonalnego badania gruntu. Co ważne, najnowsze przepisy nie podnoszą znacząco kosztów małych inwestycji, a jedynie podkreślają ich znaczenie oraz systematyzują dobrą praktykę inżynierską, która w wielu przypadkach już jest stosowana.

Dla małych obiektów tj. np. domki jednorodzinne, wykonanie badania parametrów fizycznych kosztuje od 3 do 4 tys. zł. Cena zależy od skomplikowania warunków gruntowo-wodnych i potencjalnego ryzyka występowania zanieczyszczeń. Większe ryzyko i większe koszty realizacji badania mogą dotyczyć domów budowanych w górach i na stokach, na terenach podmokłych i bagiennych, w pobliżu rzek i jezior lub na terenach zdegradowanych przez człowieka – takich, na których wcześniej znajdowały się inne obiekty budowlane lub gdzie można spodziewać się wystąpienia zanieczyszczenia w gruncie lub wodzie gruntowej – komentuje Rafał Hałabura.

Kompetentny ekspert podczas badania powinien także określić ryzyko wystąpienia zanieczyszczenia podłoża gruntowego. Cena tego typu badania oscyluje w granicach od 500 zł do 1 tys. zł. Na terenach poprzemysłowych lub zlokalizowanych niedaleko funkcjonujących obiektów przemysłowych konieczne jest wykonanie badań chemicznych (sozologicznych), a ich koszt wynosi od 2 do 5 tys. zł.

Odpowiedzialność na barkach architekta. Skutki zaniedbań odczują mieszkańcy

Za projekt budowy prostego obiektu budowlanego (m.in. domku jednorodzinnego) odpowiada głównie projektant architekt, który może również zdecydować się na współpracę z konstruktorem inżynierem. Architekt prowadzący nawet prosty projekt powinien zatem zadbać o wykonanie badań geotechnicznych przez sprawdzoną i kompetentną firmę geologiczną, stosującą nowoczesny sprzęt, zaś w przypadku napotkania skomplikowanych warunków gruntowych, nawiązać współpracę z projektantem geotechnicznym.

Warto jednak pamiętać o tym, że wykonanie badań gruntu przed rozpoczęciem budowy to nie tylko dopełnienie nowego obowiązku ustalonego w prawie budowlanym. Projektant przygotowujący projekt budowalny powinien zawsze ocenić stopień zanieczyszczenia podłoża gruntowego, a w przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm, wskazać na konieczność wykonania remediacji, czyli oczyszczania gruntu. Dziś w wielu polskich miastach i na ich obrzeżach powstają nowoczesne osiedla na terenach zanieczyszczonych szkodliwymi – kancerogennymi i mutagennymi substancjami chemicznymi. Przebywanie w takim miejscu w dłuższej perspektywie czasu może chronicznie wpływać na życie i zdrowie ludzi. Skala problemu często przekracza wyobrażenia inwestora, który uświadamia sobie ten fakt dopiero z chwilą wykonywania szczegółowego projektu lub wręcz w momencie rozpoczęcia robót ziemnych. W efekcie wielu Polaków mieszka dziś w stosunkowo nowoczesnych budynkach znajdujących się na terenach chronicznie oddziałujących negatywnie na ich zdrowie – podsumowuje Rafał Hałabura, ze Stowarzyszenia Instytut Remediacji Terenów Zanieczyszczonych.

Źródło: Stowarzyszenie Instytut Remediacji Terenów Zanieczyszczonych. 

Nowe prawo budowlane a obowiązek sprawdzenia gruntu

grunty
W dniu 19 września br. weszła w życie nowelizacja ustawy o Prawie budowlanym. Wśród znaczących zmian pojawił się m.in. obowiązek wprowadzenia podziału projektu budowalnego na trzy części. Ustawa określa również zakres opracowań, które nakazują wykonanie badań i sprawdzenie gruntu nawet dla małych obiektów budowlanych. Co to w praktyce oznacza i na co powinni przygotować się projektanci i inwestorzy?

Spis treści:
Warunki gruntowe i badania geotechniczne
Czy przepisy podnoszą koszty małych inwestycji?
Ile to kosztuje ? Ile to trwa, jak bardzo jest skomplikowane ?
Współpraca inwestorów z projektantami w zakresie geologii i fundamentów w świetle nowych przepisów

Ustawa przewiduje, że bez względu na poziom kompleksowości zagadnienia geotechnicznego, w przypadku każdej inwestycji powinien powstać projekt architektoniczno-budowlany zawierający opinię geotechniczną (znaną z przepisów dotychczasowych). Ponadto, zgodnie z nowym wymaganiem, w projekcie konieczne jest również uwzględnienie informacji o sposobie posadowienia obiektu budowlanego. Zakres opinii geotechnicznej precyzuje istniejące rozporządzenie dotyczące GWPOB. Dodatkowo, ustawa wymaga wykonania projektu technicznego obejmującego, w zależności od potrzeb, dokumentację geologiczno-inżynierską lub geotechniczne warunki posadowienia obiektów budowlanych – wyjaśnia Rafał Hałabura, Prezes Stowarzyszenia Instytut Remediacji Terenów Zanieczyszczonych.

Przybliżmy podstawowe wymagania wynikające z obowiązującego już rozporządzenia w sprawie GWPOB:

Warunki gruntowe i badania geotechniczne:

  • geotechniczne warunki posadawiania ustala się w oparciu o bieżące wyniki badań geotechnicznych gruntu, analizę danych archiwalnych, w tym analizę i ocenę dokumentacji geotechnicznej, geologiczno-inżynierskiej i  hydrogeologicznej, obserwacji geodezyjnych zachowania się obiektów sąsiednich oraz innych danych dotyczących podłoża badanego terenu i jego otoczenia;
  • warunki gruntowe dzielą się na: proste, złożone, skomplikowane;
  • zakres badań geotechnicznych gruntu ustala się w zależności od kategorii geotechnicznej obiektu budowlanego.

Kategoria geotechniczna:

  • kategorię geotechniczną ustala Projektant na podstawie skomplikowania warunków gruntowych oraz konstrukcji obiektu budowlanego w opinii geotechnicznej.
  • Geotechniczne warunki posadowienia:

Rozporządzenie wymienia szereg analiz i ocen, które należy wykonać w zależności od kategorii geotechnicznej budynku.

 

Z punktu widzenia ryzyka budowlanego, projektant przy określaniu geotechnicznych warunków posadowienia, powinien w każdym przypadku, nawet przy budowie małych obiektów i domków jednorodzinnych  chociaż w minimalnym stopniu, odnieść się do następujących kwestii:

  • zaliczenia obiektu budowlanego do odpowiedniej kategorii geotechnicznej;
  • przydatności gruntów na potrzeby budownictwa;
  • określenia nośności, przemieszczeń i ogólnej stateczności podłoża gruntowego;
  • oceny wzajemnego oddziaływania wód gruntowych i obiektu budowlanego;
  • zaprojektowania odwodnień budowlanych;
  • oceny ryzyka wystąpienia zanieczyszczenia podłoża gruntowego.

Poziom wymagań jest znacznie bardziej skomplikowany dla 2 i 3 kategorii geotechnicznej, gdzie poza wymaganiami rozporządzenia, dodatkowo należy respektować wymagania wynikające z normy Eurocod 7 oraz ustawy – Prawo geologiczne i górnicze.

Dysponowanie minimalnymi danymi o podłożu gruntowym jest zatem konieczne. Brak tego typu danych uniemożliwi przekazanie informacji o sposobie posadowienia obiektu budowlanego oraz poprawne przygotowanie opinii geotechnicznej. Teoretycznie prawo pozwala oprzeć się na wynikach badań archiwalnych, ale w praktyce inwestorzy i projektanci bardzo rzadko dysponują tego typu badaniami odnoszącymi się dokładnie do danego terenu budowy. Dodatkowo, dane archiwalne najczęściej zawierają informacje bardzo ogólne, pozyskane najczęściej poprzez wykorzystanie starych metod w odniesieniu do wycofanych normatywów. W związku z tym, poprawne określenie parametrów gruntu i zaprojektowanie nawet prostego obiektu budowlanego z pełną świadomością ryzyka geotechnicznego nie jest możliwe – wyjaśnia Rafał Hałabura.

Czy przepisy podnoszą koszty małych inwestycji?

Nie, przepisy nie podnoszą kosztów małych inwestycji. Zmiany podkreślają znaczenie i systematyzują dobrą praktykę inżynierską, która w wielu przypadkach już jest stosowana. Badania geotechniczne są już często zlecane przez projektantów lub inwestorów, nawet w przypadku małych obiektów – dodaje ekspert.

Budowanie bez wykonania badań gruntowych, znacznie podnosi poziom ryzyka inwestycji, a potencjalny koszt tego typu zaniedbań jest niewspółmierny do kosztu wykonania tego typu badań. W rzeczywistości małym obiektom rzadko zdarza się poważna katastrofa budowlana. Najczęstsze problemy związane są z przenikaniem wody gruntowej do piwnic i dolnych kondygnacji, osiadaniem i pękaniem ścian i posadzek. Warto jednak pamiętać również o  ryzyku zdrowotnym, związanym z długotrwałym wpływem zanieczyszczeń na organizm, np. poprzez wdychanie substancji lotnych związków chemicznych zanieczyszczających grunt czy spożywaniem produktów rolnych, które są uprawiane na działkach zanieczyszczonych np. związkami metali ciężkich.

Ile to kosztuje ? Ile to trwa, jak bardzo jest skomplikowane ?

Wykonanie badania parametrów fizycznych dla małych obiektów tj. domków jednorodzinnych kosztuje ok. 3-4 tys. zł. Cena zależy od skomplikowania warunków gruntowo-wodnych i potencjalnego ryzyka występowania zanieczyszczeń – komentuje Rafał Hałabura.

– Większe ryzyko i większe koszty realizacji badania mogą dotyczyć domów w górach i na stokach, na terenach podmokłych i bagiennych, w pobliżu rzek i jezior lub na terenach zdegradowanych przez człowieka – takich, na których wcześniej znajdowały się inne obiekty budowlane lub gdzie można spodziewać się możliwości wystąpienia zanieczyszczenia w gruncie lub wodzie gruntowej – dodaje ekspert.

Kompetentny ekspert podczas badania powinien także określić ryzyko wystąpienia zanieczyszczenia podłoża gruntowego. Tego typu badanie  może kosztować ok. 500-1000 zł. Na terenach poprzemysłowych lub zlokalizowanych niedaleko funkcjonujących obiektów przemysłowych konieczne jest wykonanie badań chemicznych (sozologicznych), a ich koszt wynosi od 2000 do 5000 zł.

Badania fizyczne mogą zostać wykonane w terenie pod warunkiem użycia nowoczesnego sprzętu, który pozawala na określenie nie tylko ułożenia warstw gruntowych, ale także określenia ich parametrów mechanicznych i odkształceniowych.

Zrezygnowanie z rekomendowanych nowoczesnych badań (np. sondowań statycznych CPTU)  na rzecz prostych i niestety stale bardzo popularnych odwiertów świdrem ślimakowym (pot. sznek) i sondowań dynamicznych, może skutkować brakiem poprawnego określenia parametrów gruntu i zwiększonym ryzykiem awarii i problemów technicznych w trakcie użytkowania. W przypadku nieodpowiedniego zaplanowania badań może wystąpić konieczność zlecenia dodatkowych pomiarów wraz z poborem próbek gruntu, które będą dalej badane w certyfikowanym laboratorium. Finalnie będzie się to wiązać z większymi kosztami.

Współpraca inwestorów z projektantami w zakresie geologii i fundamentów w świetle nowych przepisów

Proste obiekty budowlane (w tym domki jednorodzinne) projektowane są jedynie przez projektantów architektów bez udziału inżynierów konstruktorów.

W przypadku większych obiektów (najczęściej dla 2 i 3 kategorii geotechnicznej) architekci często kierują zespołem projektantów w tym inżynierów konstruktorów. To właśnie architekci są odpowiedzialni za zapewnienie kompetentnych osób, które specjalizują się w zagadnieniach geotechniki (projektanci geotechniczni) oraz geologii (uprawnieni geolodzy).

Zmiana przepisów budowlanych może wymusić na architektach nowy model bezpośredniej współpracy z inżynierami geotechnikami i geologami prowadzącymi badania gruntowe w sposób kompetentny. Należy zwrócić uwagę, iż określenie modelu geologicznego, parametrów gruntowych i dopasowanie go do konstrukcji obiektu stanowi obowiązek projektanta obiektu, a nie geologa. Architekt prowadzący nawet prosty projekt powinien zatem zadbać o wykonanie badań geotechnicznych przez sprawdzoną i kompetentną firmę geologiczną stosującą nowoczesny sprzęt, zaś w przypadku napotkania skomplikowanych warunków gruntowych, nawiązać współpracę z projektantem geotechnicznym.

materiał prasowy

Deweloper Trei z nowym gruntem pod Vendo Park w Skarżysku-Kamiennej

afe40710bc1a44e86722acef3cb322ac
Deweloper Trei Real Estate Poland zakupił działkę o powierzchni 4,43 ha w Skarżysku-Kamiennej, gdzie powstanie pierwszy obiekt sieci Vendo Park w województwie świętokrzyskim. Początek prac budowlanych planowany jest na II kwartał 2021 roku.

Powierzchnia zabudowy działki przy ul. Krakowskiej w Skarżysku Kamiennej wynosi ponad 8 500 mkw. Projekt Vendo Parku zakłada przygotowanie powierzchni najmu blisko 8 000 mkw. dla około 12 najemców, wśród których znajdą się najważniejsze międzynarodowe i polskie sieci handlowe, jak również firmy lokalne. Na terenie zakupionej działki Trei zrealizuje również budynek, w którym działać będzie popularna restauracja typu fast food. W Vendo Parku zaplanowano 360 miejsc parkingowych. Inwestycja zostanie oddana do użytku w I kwartale 2022 roku.

Kontynuujemy strategię rozwoju sieci Vendo Parków w Polsce. Sfinalizowaliśmy właśnie zakup gruntu pod kolejną inwestycję i wkrótce rozpoczniemy proces komercjalizacji obiektu w Skarżysku-Kamiennej. Jesteśmy we wstępnej fazie projektu deweloperskiego. Dopracowujemy koncepcję architektoniczną Vendo Parku i ubiegamy się o wszystkie niezbędne pozwolenia. Po ich uzyskaniu wybierzemy generalnego wykonawcę robót budowlanych, aby zgodnie z planem wbić pierwszą łopatę za około 8 miesięcy,

mówi Krzysztof Elsner, Head of Vendo Park Development, Trei Real Estate Poland.

Międzynarodowa grupa Trei Real Estate, z siedzibą w Niemczech, rozwija sieć Vendo Parków w Polsce, Czechach i na Słowacji. Łącznie powstało już 27 obiektów, z czego aż 17 zlokalizowanych jest w naszym kraju. Polskie plany dewelopera na 2020 rok zakładają budowę oraz oddanie do użytku Vendo Parków w Solcu Kujawskim, Częstochowie, Zielonce, Łukowie i Władysławowie. Trei Real Estate Poland zarządza łącznie 124 obiektami handlowymi w Polsce.

Źródło: Trei.

Jaki wpływ miała pandemia i lockdown na postrzeganie wypoczynku na działce?


Jaki wpływ miała pandemia i będący jej konsekwencją lockdown na postrzeganie wypoczynku na działce? Czy taka forma spędzania wolnego czasu jest atrakcyjna dla Polaków i jak zmieniło się jej postrzeganie na przestrzeni lat? W przeprowadzonym na zlecenie Castoramy badaniu wyraźnie zaznacza się nowy trend – prawie 70% respondentów wyraziło chęć posiadania działki!

Spis treści:
Marzenie do spełnienia
Czy wypoczynek na działce jest atrakcyjny?
Jak spędzamy czas na działce?

Okres lockdownu był wyzwaniem dla wszystkich, ale najtrudniejszy był dla osób zamkniętych w mieszkaniach w centrach miast. Tęsknota za naturą sprawiła, że Polacy zaczęli poszukiwać alternatywnych form spędzania czasu na świeżym powietrzu, które nie tylko będą atrakcyjne, ale też bezpieczne.

Marzenie do spełnienia

Z badania „Wypoczynek na działce” przeprowadzonego na zlecenie Castorama Polska wynika, że obecnie większość badanych jest zainteresowana zakupem działki, zwłaszcza kobiety (68%), młodsze osoby do 50 lat (średnio 70% ankietowanych), mieszkańcy dużych (71%) i wielkich miast (69%). Dane te jednoznacznie pokazują, że posiadanie własnej działki w atrakcyjnej lokalizacji stało się marzeniem wielu Polaków, niezależnie od wieku –  aż 44% procent badanych osób w wieku 18-29 lat wyraziła zdecydowaną chęć posiadania takiej przestrzeni na własność. To zupełnie nowe zjawisko – jeszcze do niedawna działka rekreacyjna była bowiem synonimem odpoczynku starszego pokolenia.

Badani zostali również zapytani o wymarzoną lokalizację. Z odpowiedzi jasno wynika, że największe zainteresowanie budzą działki leżące na wodą jeziorem lub morzem. Takie położenie wskazało 58% wszystkich ankietowanych, z tym, że 20-latkowie marzą głównie o pojezierzu, a kobiety o pasie nadmorskim.

Czy wypoczynek na działce jest atrakcyjny?

Castorama zapytała swoich respondentów, jak oceniają atrakcyjność spędzania czasu na działce. Okazało się, że po tygodniach zamknięcia w czterech kątach, gdy wielu Polaków musiało łączyć pracę zdalną z opieką nad swoimi pociechami i ich nauką online, ta forma odpoczynku jest atrakcyjna dla 95% ankietowanych rodzin z dziećmi. Nie zmienia to jednak faktu, że dla osób bez potomstwa możliwość spędzania czasu na własnym kawałku ziemi jest również bardzo atrakcyjna –  82% badanych.

Zależnie od płci nieco inaczej jest jednak postrzegany sam cel pobytu na działce – dla kobiet jest to głównie miejsce odpoczynku psychicznego i miłego spędzania czasu, dla mężczyzn z kolei – azyl, ale i miejsce do grillowania.

Jak spędzamy czas na działce?

Obecnie Polacy przede wszystkim kojarzą spędzanie czasu na działce z odpoczynkiem (44% respondentów), relaksem na łonie natury (33%), przy grillu, często w gronie rodzinnym i/lub znajomych (28% wszystkich ankietowanych), a rzadziej postrzegają je w kontekście pracy i uprawy warzyw i owoców – jest to główna zmiana, jaka zaszła w ciągu ostatnich lat w sposobie wykorzystywania działki.

Warto zauważyć, że sposób korzystania z działki zmienia się z wiekem. Na przykład, dla 35%  20- i 30-latków działka to miejsce do grillowania i to jest dla nich główna zaleta jej posiadania. Ponadto najmłodsi traktują ją jako miejsce spotkań w gronie najbliższych. Natomiast starsi badani bardziej patrzą na działkę przez pryzmat kontaktu z naturą. Dla 40-latków działka daje wytchnienie od zgiełku i miejskiego życia. Natomiast dla ponad 40% osób powyżej czterdziestego roku życia działka jest miejscem, gdzie chętnie uprawiają własne warzywa lub owoce.

„Tygodnie izolacji domowej uświadomiły nam, jakim problemem jest dla wszystkich zamknięcie w czterech ścianach. Okazało się, że niezależnie od sytuacji każdy z nas potrzebuje kontaktu z naturą. Wiele osób znalazło taki azyl w przydomowych ogródkach lub na działkach rekreacyjnych, które podczas ostatnich trudnych miesięcy okazały się wspaniałym miejscem do bezpiecznego wypoczynku i przeżywały swój renesans. Nasze obserwacje potwierdzały też decyzje zakupowe klientów. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej ich potrzebom i sprawdzić, jak postrzegają taką formę spędzania wolnego czasu, czy w dalszym ciągu kojarzy im się przede wszystkim z uprawą ogródka, czy też wybierają inne formy aktywności. Wyniki zleconego przez nas badania wskazują jednoznacznie, że działki stały się atrakcyjne dla wszystkich grup wiekowych. Dzięki nim możemy realizować potrzebę kontaktu z naturą, odpoczynku w gronie najbliższych, spędzania czasu ze znajomymi ” – zaznacza Beniamin Schön, Dyrektor ds. Klienta i Digitalu w Castorama Polska.

– „Postanowiliśmy pójść o krok dalej i pomóc naszym klientom spełnić marzenia o posiadaniu własnego kawałka ziemi – z okazji świętowania 23 urodzin Castoramy w Polsce, zorganizowaliśmy loterię, w której  do wygrania są trzy domki wakacyjne wraz z działkami, położone w najbardziej atrakcyjnych częściach Polski – na Pomorzu, Warmii i w Beskidach. Serdecznie zapraszam do wzięcia w niej udziału.” – dodaje Schön.

Prezentowane wyniki jasno dowodzą, że większość Polaków marzy o kawałku własnej ziemi, gdzie można bezpiecznie spędzić czas, spotkać się z rodziną i najbliższymi znajomymi, czy też po prostu odpocząć od zgiełku miasta. Choć potrzeba ta zyskała na sile w czasie pandemii, możemy przypuszczać, że zostanie z nami na dłużej, a szeroki wachlarz możliwości jakie daje omawiana forma wypoczynku z pewnością przełoży się na rosnące nią zainteresowanie w kolejnych miesiącach. Część z nas może spełnić swoje marzenie o działce już teraz, dzięki akcji urodzinowej Castoramy.

Wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie Castorama Polska

mat.pras.

Rynek działek budowlanych wciąż stabilny

105Specjaliści rynku wskazują, że jednym ze stabilniejszych rynków jest segment gruntów budowlanych na sprzedaż. Ceny działek utrzymują się na względnie stałym i stabilnym poziomie. Jeśli natomiast dochodzi do spadku ceny, to nie przekracza on zazwyczaj około 10 procent.

W sezonie jesienno-zimowym popyt na działki był zauważalnie niski. Wraz z ociepleniem zaobserwować można jednak stale zwiększające się zainteresowanie gruntami na sprzedaż.

Grunty przy autostradach atrakcyjne dla inwestorów

W ostatnich kilku latach znacząco przybyło pożądanych lokalizacji. Za atrakcyjne uważa się ziemie w bliskim sąsiedztwie autostrad oraz węzłów drogowych. To właśnie one uzyskują najwyższe wyceny, w porównaniu do stawek średnich. 

Działki przy sieciach drogowych to idealna lokalizacja dla zakładów przemysłowych, magazynów czy centrów logistycznych. Nieruchomości takie rzecz jasna mogą być atrakcyjne również dla inwestorów zainteresowanych innym typem działalności, na przykład pod zabudowę mieszkaniową, bo lokalizacje wokół węzłów komunikacyjnych cechują się dobrym dojazdem do centrum miasta.

Ile kosztują takie działki?
Za działkę w sąsiedztwie obwodnicy miasta i autostrady w Żernikach Wrocławskich, z przeznaczeniem na zabudowę jednorodzinną, oferent oczekuje zapłaty w kwocie 250 złotych za metr kwadratowy.

W Krakowie ziemia na południowym wschodzie miasta, z bardzo dobrym dojazdem do autostrady A4 została wyceniona na 355 złotych za metr kwadratowy.
Zasadą zdaje się być, że jeżeli grunt znajduje się blisko dużego miasta, oraz ma dobre połączenie drogowe, to jego cena automatycznie rośnie nawet kilkukrotnie.
Poniżej prezentujemy przykłady:
Działki pod aktywizację gospodarczą o powierzchni 13 tysięcy metrów kwadratowych w Siechnicach pod Wrocławiem, przy drodze krajowej nr 94 i w bliskiej odległości od autostrady A4, kosztuje 220 zł za metr kwadratowy.

Na Śląsku działka przeznaczona pod działalność przemysłową, w bardzo dobrej lokalizacji, w  Przyszowicach, przy węźle autostrad A1 i A4, została wystawiona na sprzedaż za kwotę 175 złotych za metr kwadratowy.

Również grunty rolne, które znajdują się blisko autostrad, uzyskują atrakcyjniejsze wyceny. Ziemie rolne cieszą się rosnącym zainteresowaniem ze strony inwestorów, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się uwolnienia rynku w całej UE.

Przegląd ofert WGN obrazuje, że grunty znajdujące się blisko węzłów drogowych ciągle uważane są za atrakcyjne pod kątem lokalizacji. Rzecz jasna największe wyceny za metr kwadratowy dotyczą działek w największych miastach. Również ziemie rolne, jeśli znajdują się w pożądanej lokalizacji, często osiągają znacząco wyższe wyceny.

Iwona Hryncewicz
Dział Analiz WGN