Ekologiczna kotłownia w nieruchomości? Dlaczego to się opłaca?

Ekologiczna-kotlownia_
Coraz więcej firm i spółdzielni mieszkaniowych poszukuje ekologicznych rozwiązań. Jednym z nich jest inwestowanie w odnawialne źródła energii. To nie tylko jednak sposób na zaoszczędzenie pieniędzy, ale także na niezależność energetyczną od dostaw prądu. Do zmian mobilizują polityka klimatyczna Unii Europejskiej i dążenie do zeroemisyjności. Jak zainwestować w ekologiczną kotłownię i dlaczego to się opłaca?

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej stawia przed Polską ogromne wyzwania. Zgodnie z założeniami kluczowe jest odchodzenie od paliw kopalnych na rzecz ekologicznych źródeł dostawy energii takich, jak fotowoltaika, elektrownie jądrowe, wiatrowe czy kotłownie na biomasę bądź biogaz. Transformacja energetyczna w Polsce będzie wymagała ambitnych zmian w całym łańcuchu wartości od wytwarzania energii elektrycznej, poprzez rynek, przesył i dystrybucję oraz zużycie końcowego odbiorcy – wynika z raportu „Polska ścieżka transformacji energetycznej”, przygotowanego przez Polski Komitet Energii Elektrycznej i firmę doradczą EY. Obecnie Polska ograniczyła całkowitą emisję gazów cieplarnianych o 20 proc. w porównaniu z 1990 rokiem, tym samym realizując cele unijne wyznaczone do 2020 roku. Jak powinna przebiegać transformacja energetyczna? Pomoże w niej inwestowanie w ekologiczne kotłownie.

Jak zainwestować w ekologiczną kotłownię?

Pierwszym krokiem do zainwestowania w ekologiczną kotłownię jest zdefiniowanie naszych potrzeb. I odpowiedzenie sobie na pytania: jakie mam zapotrzebowanie na prąd? Im wyższe, tym inwestycja szybciej się zwróci. W ekologiczne kotłownie na biomasę czy biopaliwo najchętniej inwestują podmioty, których zapotrzebowanie na prąd jest wysokie, w tym spółdzielnie mieszkaniowe. Potwierdza to Sławomir Madejski, Prezes Zarządu CEDR Energo.

– Spółdzielnie mieszkaniowe coraz chętniej inwestują w ekologiczne kotłownie oparte na biomasie czy biopaliwach. Ta tendencja wynika z rosnącej świadomości ekologicznej oraz z potrzeby efektywnego zarządzania kosztami energii. Wprowadzenie takich rozwiązań nie tylko spełnia wyższe standardy zrównoważonego rozwoju, ale również przynosi długoterminowe korzyści ekonomiczne dla mieszkańców – wyjaśnia Madejski.

To opłacalne i korzystne rozwiązanie

Na początku – przed rozpoczęciem inwestycji – kluczowe jest wdrożenie działań dostosowanych do indywidualnych potrzeb, ale i lokalnych uwarunkowań. Kolejnym krokiem jest wybór ekologicznego paliwa, jakim będzie napędzana kotłownia.

– Zainwestowanie w ekologiczną kotłownię to nie tylko krok w stronę zrównoważonego rozwoju, ale również mądra inwestycja w przyszłość. Wybierając ekologiczne źródła energii, nie tylko redukujemy nasz wpływ na środowisko, ale także budujemy fundament dla trwałego i efektywnego systemu energetycznego. Paliwo do ekologicznej kotłowni, oparte na biomasy czy innych odnawialnych źródłach, to nie tylko ekologiczny wybór, ale także gwarancja, że nasze źródła energii nie wyczerpią się. To inwestycja w bezpieczną i zrównoważoną przyszłość, gdzie ekologia idzie w parze z ekonomią – dodaje Sławomir Madejski.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Polacy coraz częściej zwracają uwagę na ekologiczne i oszczędne rozwiązania w zakresie ogrzewania nieruchomości

Stiebel_Eltron_pompa_ciepła_1
Polacy coraz częściej zwracają uwagę na ekologiczne i oszczędne rozwiązania w zakresie ogrzewania nieruchomości.

Polacy coraz częściej zwracają uwagę na ekologiczne i oszczędne rozwiązania w zakresie ogrzewania domów. Wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie Stiebel Eltron ukazują zmieniającą się postawę konsumentów. Aspekt środowiskowy stanowił główną motywację dla ponad połowy użytkowników pomp ciepła w Polsce. Co więcej, dla 30% respondentów przyjazność dla środowiska danego rozwiązania stanowi kluczową zaletę w kontekście wyboru źródła ciepła.

Właściciele domów w całej Polsce dokonują stopniowego zwrotu w kierunku wykorzystywania odnawialnych źródeł energii (OZE) jako zrównoważonego i ekonomicznego rozwiązania w dziedzinie energetyki i ogrzewania. Przeprowadzone w Polsce badanie Stiebel Eltron wykazało, że choć wciąż dominującą jest potrzeba znalezienia opłacalnego ekonomicznie źródła ogrzewania, to dla 52% aktualnych użytkowników pomp ciepła oraz 51% ich potencjalnych nabywców jednym z głównych motywów zakupu takiej instalacji jest chęć zmniejszenia wpływu ogrzewanego obiektu na środowisko. Wyniki te odzwierciedlają rosnące zaangażowanie konsumentów w dostosowywaniu swoich wyborów dotyczących zrównoważonego ogrzewania domu.

Nasze badania potwierdzają, że ukierunkowanie Polaków na odpowiedzialne korzystanie z zasobów naturalnych przestaje być jedynie teoretycznym pojęciem, a staje się realnym wyborem w codziennym życiu wielu z nas. Kwestia dbałości o środowisko staja się kluczowym kryterium, zarówno w kontekście ogrzewania, jaki szerzej rozumianym sposobie podejmowania decyzji zakupowych przez Polaków – tłumaczy Adam Koniszewski, dyrektor ds. inwestycji Stiebel Eltron, producenta systemów pomp ciepła i wentylacyjnych.

Przykładem są pompy ciepła wykorzystujące naturalne ciepło zawarte w powietrzu lub ziemi, przekształcające je w energię zarówno do ogrzewania, jak i chłodzenia domów. Nieodłączna tego typu systemom efektywność nie tylko zmniejsza zużycie energii, lecz także może skutkować znacznymi oszczędnościami finansowymi, na co coraz bardziej zwracają uwagę konsumenci. Badania przeprowadzone na zlecenie Stiebel Eltron wskazują na wyraźną zbieżność korzyści sfer ekonomicznej i ekologicznej wśród respondentów.

Zmieniające się trendy powodują, że pompy ciepła stają się jednym z preferowanych wyborów. Dostępność różnych rozmiarów i modeli oraz możliwość skorzystania z porady ekspertów pozwala na optymalne dopasowanie systemu grzewczego do powierzchni domu oraz bieżącego zapotrzebowania na ciepło. W rezultacie klienci mają możliwość dostosowania instalacji do indywidualnych potrzeb i wymagań. To oznacza, że nie muszą przepłacać za rozwiązania, które są zbyt rozbudowane lub zaawansowane – dodaje Adam Koniszewski ze Stiebel Eltron.

Dodatkowo dzięki fotowoltaice, która stają się coraz bardziej powszechna, instalacja pompy grzewczej staje się naturalnym wyborem w procesie modernizacji gospodarstwa domowego. To połączenie obydwu typów technologii nie tylko przyczynia się do ochrony środowiska poprzez wykorzystanie OZE takich jak energia słoneczna, ale także przynosi korzyści finansowe dodaje Adam Koniszewski.

Źródło: Stiebel Eltron.

Raport PlanRadar: Cyfryzacja w branży budownictwa i nieruchomości

PlanRadar_zdjęcie_2
Cyfryzacja w branży budownictwa i nieruchomości wg firmy PlanRadar.

Z najnowszego badania PlanRadar wynika, że prawie 8 na 10 specjalistów budowlanych w Polsce ma trudności z wprowadzaniem nowych technologii w swoich firmach. Dla 23 proc. z nich jedną z największych przeszkód w unowocześnieniu sektora jest tradycyjny sposób myślenia przedstawicieli branży. Pomimo tych barier wszyscy respondenci zadeklarowali gotowość do wdrażania innowacji i usprawnień w swoich organizacjach, a co trzeci badany potwierdził, że jego firma zamierza zwiększyć nakłady finansowe w tym obszarze o ponad 31 proc. na przestrzeni najbliższych trzech lat.

PlanRadar, wiodąca platforma cyfrowa do zarządzania budową i nieruchomościami opublikowała swój najnowszy raport Cyfryzacja w branży budownictwa i nieruchomości”. Publikacja prezentuje dane zebrane wśród ponad 1300 specjalistów z tego sektora i obejmuje opinie przedstawicieli firm z czołowych rynków europejskich, w tym także z Polski, a poza nimi również ekspertów z Australii i Brazylii. Badanie pokazuje, jak wygląda poziom cyfryzacji przedsiębiorstw i ich inwestycji w nowe technologie, a także czego możemy się spodziewać w tym obszarze w najbliższych latach.

Jak na tym tle wypada Polska?

Jednym z głównych wniosków płynących z raportu jest to, że profesjonaliści z sektora budowlanego napotykają wiele trudności w związku z wprowadzeniem nowych narzędzi technologicznych w swoich firmach. Dla 78 proc. ankietowanych w Polsce wdrożenie technologii cyfrowych w ich organizacjach jest trudne lub bardzo trudne. Pod tym względem najlepiej wypadają Niemcy, Austria, Wielka Brytania i Czechy, gdzie łącznie około 29 proc. respondentów uważa ten proces za łatwy lub bardzo łatwy.

Choć przeszkody w rozwoju technologicznym są bardzo zróżnicowane, to w przypadku Polski wyróżniają się dwa główne czynniki. Po pierwsze, aż 23 proc. badanych uważa, że jednym z głównych wyzwań związanych z wprowadzaniem nowoczesnych technologii jest tradycyjne podejście przedstawicieli branży. Drugą poważną barierę stanowi brak szkoleń i wykwalifikowanych pracowników specjalizujących się w nowych technologiach. Taki pogląd podziela 18 proc. respondentów.

Źródło: PlanRadar (fragment raportu).

Shoper Storefront z rewolucją na polskim rynku e-commerce

ben-rosett-10614-unsplash
Shoper Storefront z rewolucją na polskim rynku e-commerce. Shoper, najchętniej wybierany dostawca usług e-commerce w Polsce, zaprezentował swoją innowację, Shoper Storefront.

To przełomowa technologia, która odmienia wygląd i funkcjonowanie sklepów internetowych działających na platformie Shoper. Nowe rozwiązanie ułatwi zakupy klientom tych sklepów.

W dniu 27 października, podczas Targów eHandlu, jednego z większych wydarzeń e-commerce w Polsce, Shoper zaprezentował jeden ze swoich kluczowych projektów – Shoper Storefront. Rozwiązanie obejmuje zupełnie nowy wygląd i mechanizm działania sklepów internetowych, połączony z nowatorskim edytorem wizualnym oraz dodatkowymi funkcjami sprzedażowymi.

– Shoper kontynuuje swoją misję uczynienia sprzedaży online bardziej dostępną i efektywną zarówno dla sprzedawców, jak i ich klientów. Dlatego technologia, którą udostępniamy, musi być światowej klasy. Taki właśnie jest Shoper Storefront, dzięki któremu nasi sprzedawcy zyskają kolejne innowacyjne narzędzia – mówi Paweł Rybak, Członek Zarządu ds. Komercyjnych (CCO) Shoper S.A. – Rozmawiamy z naszymi klientami, obserwujemy rynek i trendy w e-commerce. Storefront to efekt tych rozmów, badań i analiz, a także wielomiesięcznej ciężkiej pracy całego zespołu, by dostarczyć najlepszą technologię – dodaje.

Źródło: Shoper S.A.

Modułowe nadbudowy jako narzędzie tworzenia nowych przestrzeni mieszkalnych

1_DMDmodular_Dormitory (1)
Miasta to żywe organizmy, a ich formy rozwoju stale ewoluują zgodnie ze zmianami społecznymi i naszymi preferencjami w zakresie stylu życia. Pandemia, jak w soczewce, pokazała niedociągnięcia i błędy w ich planowaniu w ciągu ostatnich lat. Czy wnioski pomogą nam stworzyć lepsze miasta? 

Rozwój najmu krótkoterminowego i ograniczona ilość nieruchomości pod zabudowę wpływają na wzrost cen zakupu nieruchomości w centrach miast. W efekcie znaczna część mieszkańców poszukuje bardziej atrakcyjnych cenowo nieruchomości w dzielnicach na ich obrzeżach. Miasta rozlewają się przestrzennie, a to generuje dla samorządów wysokie koszty związane z rozwojem infrastruktury miejskiej: budową dróg, szkół, przychodni, linii komunikacji miejskiej i innej infrastruktury, która pozwala komfortowo żyć w podmiejskich dzielnicach. Starzejące się społeczności w centralnie położonych dzielnicach nie posiadają dzieci, które mogą posłać do szkoły, co nie oznacza zwolnienia gminy od obowiązku zapewnienia miejsca edukacji dla mieszkańców centrów miast. Podobnie jest z placówkami medycznymi, punktami obsługi mieszkańców i innymi placówkami użyteczności publicznej. Przez wysokie ceny nieruchomości miejsce stałych mieszkańców zajmują turyści, krótkoterminowo wynajmujący apartamenty.  Nadbudowy budynków mogą odegrać istotną rolę w kreowaniu nowych powierzchni mieszkalnych w obrębie istniejących kwartałów zabudowy, bardzo często położonych w centralnych lokalizacjach miast, tym samym wychodząc naprzeciw deficytowi mieszkań w Polsce i podnoszeniu jakości życia mieszkańców.

Kwestia niedoboru zasobów mieszkaniowych jest problemem wielu europejskich miast – podkreśla dr Zuzanna Napieralska z Katedry Projektowania Architektoniczno – Konstrukcyjnego na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej.  Tanie mieszkania, zlokalizowane w dobrze skomunikowanych częściach miasta, z dostępem do rozmaitych usług są dziś towarem deficytowym, zatem współcześni architekci, planiści i urbaniści miejscy mierzą się z wyzwaniem rozrastających się miast i poszukują rozwiązań, które pozwoliłyby na optymalne i efektywne wykorzystanie istniejącej zabudowy, poprzez jej rozbudowę, modernizację czy adaptację, ograniczając tym samym efekt rozlewania się miast. W europejskich ośrodkach badawczych prowadzone są badania nad potencjałem nadbudowywania budynków w celu pozyskania nowych powierzchni mieszkaniowych w miastach. Co więcej, naukowcy wskazują, że nadbudowy budynków, mogą stanowić istotny element zrównoważonej polityki mieszkaniowej miast, a sam potencjał ilościowy nadbudów, przewyższa realne zapotrzebowanie na nowe lokale mieszkalne dla badanych obszarów urbanistycznych. Przykładem mogą być niemieckie badania przeprowadzone na Technischen Universität Darmstadt w latach 2016 i 2019, które wykazały, że nadbudowy budynków pozwalają uzyskać do 1,5 mln nowych lokali mieszkalnych w Niemczech, natomiast deficyt mieszkaniowy dużych miast niemieckich oraz miast uniwersyteckich w Niemczech sięga od 1,1 mln do 1,3 mln. Nowe możliwości jakie dają nam automatyzacja pracy i nowe technologie w produkcji elementów budowlanych, sprawiają, że projektowanie budynków w sposób umożliwiający ich rozbudowywanie w czasie, w zależności od potrzeb, będzie ważnym trendem w projektowaniu architektonicznym i branży budowlanej. Istotną rolę w tym procesie działania odgrywać będzie budownictwo modułowe. Przede wszystkim ze względu na możliwość „przeniesienia placu budowy” do zakładów produkcyjnych. Poza tym lekkie konstrukcje modułowe są optymalnym sposobem nadbudowywania budynków. Stosunkowo szybki montaż takich modułów, ogranicza uciążliwości związane z procesem budowy na zamieszkałym budynku. 

Podkrakowska firma DMDmodular znalazła rozwiązanie, które polega na ekologicznym i szybkim sposobie nadbudowy istniejących budynków. Pierwszy taki projekt wdrożyła właśnie w jednym z najbardziej ekologicznych i przyjaznych do życia mieście Europy – w Kopenhadze.

Nowa realizacja DMDmodular to modułowa nadbudowa istniejącego budynku o 3 nowe kondygnacje.  W cieszącym się dużym zainteresowaniem budynku biurowym, pochodzącym z lat 80-tych, powstały kolejne trzy piętra – przygotowane w technologii modułowej, oferujące aż 75 nowych apartamentów (jednopokojowe oraz typu studio), z których każdy posiada balkon lub dostęp do tarasu zewnętrznego. W związku z określonym w miejscowym planie zabudowy przeznaczeniem budynku na cele usługowe, lokale będą przeznaczone na długoterminowy najem w modelu PRS. Całość mieszkalną tworzą 84 moduły o łącznej powierzchni ponad 2 500 m2. Niniejsza inwestycja przyczynia się także do tworzenia wielofunkcyjnych obiektów zgodnie z ideą wielofunkcyjnych 15-minutowych miast, zapewniając stałym mieszkańcom budynku położonego w centrum Kopenhagi dostęp do wszystkich najważniejszych funkcji miejskich w czasie krótkiego spaceru, bez potrzeby korzystania z samochodu.

Wdrożone przez nas rozwiązanie stanowi bardzo ważny sygnał dla rynku: nowe technologie modułowe pozwalają na rozwój potencjału istniejących obiektów, którego inwestorzy wcześniej w ogóle nie brali pod uwagę – mówi Ewelina Woźniak-Szpakiewicz, prezes zarządu DMDmodular. Moduły pozwalają zwiększyć wartość nieruchomości poprzez lekkie konstrukcje stalowe, możliwe do zastosowania praktycznie w dowolnym obiekcie. Zwiększanie przestrzeni mieszkalnych miast poprzez modułowe nadbudowy to rozwiązanie ekologiczne, społecznie opłacalne i atrakcyjne dla inwestorów. Realizacja w Kopenhadze, to także rozwój inwestycji w kierunku mixed-use. Budynek biurowy zyskał 75 apartamentów, co oznacza dywersyfikację przychodów dla jego właściciela w okresie, kiedy trend pracy hybrydowej wpływa na sytuację na rynku najmu powierzchni biurowej.

Kopenhaska realizacja DMDmodular to innowacyjny przykład tego, że miasta mogą się ekologicznie rozwijać bez potrzeby przeznaczania pod zabudowę terenów zielonych. Podnosi również potencjał nieruchomości prywatnych inwestorów, którzy mogą zwiększyć ich powierzchnię oraz zdywersyfikować funkcje, jakie oferują swoim najemcom.  Co warto dodać, to rozwiązanie pozwala przeprowadzić całą „operację” związana z nadbudową w sposób nieinwazyjny dla mieszkańców kwartału. Zrealizowane i w pełni wykończone moduły (wyposażone w meble i dodatki) przyjeżdżają z fabryki na plac budowy, na terenie którego odbywa się montaż. Brak uciążliwości wynikającej z hałasu, zanieczyszczeń powietrza, unoszącego się pyłu i rozciągających się prac paraliżujących komunikację pieszą i kołową, charakterystycznych dla tradycyjnych metod wznoszenia budynków jest niekwestionowanym dodatkowym atutem technologii modułowej 3D.

Korzyści z tego rodzaju rozwiązań dostrzega Mariusz Rybka, wiceprezydent Śląskiej Izby Budownictwa, który uznaje technologię modułową za niezwykle obiecujący kierunek rozwoju urbanistyki: Rozwój tej technologii może przynieść liczne korzyści dla współczesnych miast. Przykładem udanego wdrożenia tego podejścia jest francuska ustawa ALUR z 2014 roku, która wprowadziła dogęszczanie Paryża, kładąc nacisk na poprawę warunków mieszkaniowych, ochronę grup społecznych oraz kontrolę nad rozrastaniem się miasta. Technologia modułowa przyczynia się do osiągnięcia tych celów w sposób wyjątkowy. Przede wszystkim, jest to sposób budowy, który charakteryzuje się mniejszym zużyciem energii i materiałów w porównaniu do tradycyjnych metod. Skutkuje to nie tylko obniżeniem kosztów, ale także znacznym skróceniem czasu realizacji projektów budowlanych, dla których terminy często są bardzo napięte z uwagi na ograniczenie możliwości użytkowania funkcjonujących obiektów. Dla zasadności zastosowania tej technologii w procesach dogęszczania miast jest to niezwykle istotny warunek. To podejście pozwala na odnowienie istniejących obszarów miejskich, jednocześnie chroniąc cenne tereny zielone i redukując presję na grunt. Dodatkowo, technologia modułowa umożliwia adaptację budynków do nowych funkcji, co jest istotne w miastach, gdzie potrzeby społeczności i struktura gospodarki mogą się zmieniać. Lokalizacja w dobrze skomunikowanej części miasta jest kluczowa, ponieważ umożliwia mieszkańcom łatwy dostęp do środków komunikacji zbiorowej, co sprzyja zrównoważonemu rozwojowi.

Źródło: ultrarelations.com

Inspiracje dla polskich start-upów: 3 przełomowe projekty z obszaru life science

Jakub-Zbikowski
Life science – szeroka dziedzina z pogranicza biologii, chemii, medycyny i inżynierii – jest areną nieustannych wyzwań i fascynujących odkryć. Nauka, technologia oraz przedsiębiorczość łączą siły, by tworzyć innowacje, które nie tylko transformują szereg branż i rynków, ale także dostarczają inspiracji dla start-upów, poszukujących rozwiązań dla otaczających nas problemów. Przyjrzyjmy się bliżej, jak przełomowe projekty w dziedzinie life science wpływają na krajobraz innowacji, stanowiąc nieocenione źródło motywacji dla naukowców i przedsiębiorców.

Innowacje w dziedzinie life science to fundamenty nowoczesnej medycyny i biotechnologii, które rewolucjonizują sposób, w jaki diagnozujemy, leczymy i rozumiemy ludzkie zdrowie. Przykładowo, immunoterapia, w tym terapie CAR-T, zmieniła całkowicie leczenie nowotworów – wprowadzenie modyfikacji genetycznych do komórek odpornościowych pozwala im bardziej skutecznie atakować komórki nowotworowe. Inżynieria tkankowa z kolei sprawiła, że realne staje się tworzenie sztucznych narządów i tkanek, co ma ogromny potencjał w transplantologii i leczeniu uszkodzeń narządów. Przykłady można mnożyć. Wyzwaniem w przypadku prac nad nowymi terapiami, lekami czy technologiami medycznymi, są koszty. Skomplikowane badania kliniczne, testy laboratoryjne i badania nad bezpieczeństwem, wymagają znacznych inwestycji. Dlatego wsparcie w postaci grantów oraz funduszy inwestycyjnych, odgrywa tu kluczową rolę – tak było m. in. w przypadku poniższych projektów.

Przełomowe odkrycie w zwalczaniu chorób

Przykładem jednej z niedawnych przełomowych innowacji jest technologia tzw. pikselacji molekularnej do analizy przestrzennej pojedynczych białek na powierzchni komórek w 3D. Szwedzka firma Pixelgen Technologies otrzymała na ten cel wielomilionowy grant (dokładna kwota jest objęta NDA) z programu Delta Tissue (DT), oferowanego przez międzynarodową organizację Wellcome Leap.

– Rewolucyjne rozwiązanie opracowywane przez Pixelgen tworzy naukowe i technologiczne podstawy do stworzenia w przyszłości ultranowoczesnej platformy, umożliwiającej zwalczanie szeregu chorób zakaźnych i niezakaźnych o globalnym zasięgu, takich jak nowotwory, gruźlica czy malaria. Wszystko dzięki profilowaniu kompozycji białek na powierzchni komórek i w konsekwencji – możliwości określenia stanów wybranych tkanek, a także przewidywania na tej podstawie kierunku zmian tych stanów (tj. zdrowienie lub zaostrzanie się choroby). W trakcie współpracy z Pixelgen wykonaliśmy gruntowny przegląd i recenzję dokumentacji opracowanej wcześniej przez klienta. Choć pracowaliśmy pod olbrzymią presją czasu i w oparciu o bardzo lakoniczne i niejasne wytyczne programu, udało nam się przekazać klientowi cenne uwagi i znacznie wzmocnić wniosek aplikacyjny — wspomina Jakub Żbikowski, Partner w Grupie Innology, ekspert do spraw programów międzynarodowych.

Nowe spojrzenie na mikrobiom człowieka

Przełomowych innowacji nie trzeba szukać daleko. Gdański Human Biome Institute to pierwsza w Polsce i jedna z nielicznych w Europie spółka biotechnologiczna pracująca w obszarze mikrobiomu człowieka. Jednym z najważniejszych osiągnięć instytutu jest stworzenie unikalnego modelu takiego mikrobiomu. Dzięki niemu naukowcy zdobywają nowe spojrzenie na rolę mikrobiomu w różnych chorobach, w tym w chorobach metabolicznych i autoimmunologicznych.

Obecnie spółka skupia swoją uwagę na wykorzystaniu mikrobioty w przeciwdziałaniu epidemii oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe (ang. antimicrobial resistance, AMR). Jest to obecnie wiodący problem zdrowotny na świecie, przyczyniający się do ok. 10 milionów zgonów rocznie. Human Biome podjęło się opracowania przełomowej platformy do odkrywania i produkcji nowej generacji leków opartych na mikrobiocie, pozwalających zwalczać – w zupełnie nowy, bezpieczny i niezwykle skuteczny sposób – zakażenia bakteriami antybiotykoodpornymi.

– Platforma tworzona przez Human Biome oraz terapie, które na jej bazie powstaną, reprezentują pionierskie na skalę światową podejście zarówno do profilaktyki, jak i leczenia pacjentów borykających się z infekcjami wywołanymi przez antybiotykoodporne bakterie. Jesteśmy dumni, że możemy wspierać ich w tych działaniach – podkreśla Jakub Żbikowski.

Ogromny krok naprzód w leczeniu przewlekłych ran

Kolejnym podmiotem, dokonującym rewolucyjnych zmian w świecie medycyny, jest szwedzka firma ILYA PHARMA AB. Startup opracował przełomową platformę biotechnologiczną z obszaru technologii komórkowych i genowych (ang. cell & gene therapies, CGT), pozwalającą na genetyczne modyfikowanie bakterii kwasu mlekowego (Limosilactobacillus reuteri, L. reuteri), aby po zastosowaniu u pacjentów były one w stanie działać jak precyzyjnie zaprojektowane bioreaktory, przyspieszające gojenie się trudnych, przewlekłych ran.

Prace nad technologią koncentrują się na rozwijaniu skutecznych terapii, m.in. u pacjentów z cukrzycą, u których rany przewlekłe (szczególnie tzw. stopa cukrzyka) są wyjątkowo trudne do gojenia. Rany te, gdy są nieleczone lub nieodpowiednio leczone, mogą prowadzić do poważnych konsekwencji – włącznie z amputacją chorej kończyny. Nowatorska technologia Ilya Pharma ma szansę wyraźnie poprawić jakość życia pacjentów cierpiących z powodu przewlekłych ran, skrócić czas leczenia i hospitalizacji, a w konsekwencji także znacznie zredukować koszty opieki dla służby zdrowia.

– Platforma opracowana przez Ilya Pharma ma niesamowity potencjał aplikacyjny w medycynie, zarówno terapeutycznej, jak i estetycznej. Odleżyny, stopa cukrzyka, wspomaganie leczenia onkologicznego, czy leczenie ran pooperacyjnych, to tylko kilka jej potencjalnych zastosowań. Droga do wprowadzenia tak nowatorskich produktów leczniczych do masowego użytku jest jednak kręta i czasochłonna, gdyż wymaga wieloletnich badań klinicznych i olbrzymiego finansowania. Z tego powodu pozyskiwanie środków prywatnych i publicznych jest w tym przypadku koniecznością. Mam olbrzymią przyjemność wspierać Ilya Pharma w tym procesie od 2016 roku — komentuje Jakub Żbikowski, Partner w Grupie Innology, specjalista ds. międzynarodowych programów dotacyjnych.

Ty też możesz zmieniać świat

Ogromne przełomy w dziedzinie nauk medycznych i life science nie zawsze są dziełem potężnych korporacji czy wielkich instytucji badawczych. Często to pomysłodawcy, badacze i małe start-upy stoją za najważniejszymi innowacjami, które zmieniają świat. Warto jednak pamiętać, że każdy projekt, nawet ten z największym potencjałem, by przejść od wizji do rzeczywistości, potrzebuje wsparcia finansowego. Proces zdobywania grantów zwykle jest wymagający i czasochłonny.

Dlatego współpraca z podmiotami doświadczonymi w zdobywaniu dotacji na projekty w dziedzinie life science, może stanowić kluczową strategię dla start-upów, dążących do realizowania swoich przełomowych pomysłów.

Autor: Innology.

Marka Eway z ofertą innowacyjnego rozwiązania dla sektora budowlanego i branży nieruchomościowej

Stacja wolnostojąca
Marka Eway z ofertą innowacyjnego rozwiązania dla sektora budowlanego i branży nieruchomościowej. W odpowiedzi na przepisy prawa z zakresu elektromobilności oraz oczekiwania rosnącego grona klientów, coraz więcej właścicieli czy zarządców biurowców, hoteli, centrów handlowych i budynków mieszkalnych decyduje się na instalację stacji ładowania samochodów elektrycznych. Polska firma Eway wychodzi z ofertą takiego innowacyjnego rozwiązania dla sektora budowlanego i branży nieruchomościowej. Jej technologia zapewnia szereg korzyści inwestorom, właścicielom czy administratorom budynków. Wyróżnikiem Eway jest m.in. możliwość bieżącego, zdalnego zarządzania systemem, a także brak dedykowanej aplikacji oraz zewnętrznego terminala płatniczego.

Stacje ładowania samochodów elektrycznych Eway znajdują zastosowanie zarówno dla pojedynczych budynków, jak również zabudowy szeregowej i wielorodzinnej. Obejmują swoim zasięgiem od 3 do 6 miejsc parkingowych. Wyposażone są w kable do ładowania lub gniazda, a ich wygląd zewnętrzny może być dopasowywany do indywidualnych potrzeb klienta. Rozwiązanie może zostać zainstalowane wewnątrz budynków (wolnostojące lub naścienne stacje ładowania), a także na otwartych przestrzeniach (stacje wolnostojące).

Stacje Eway są to stacje typu AC, czyli tzw. wolnego ładowania. To właśnie ten rodzaj polecają producenci aut jako bardziej korzystny dla baterii. Stacje są odpowiednie dla takich obiektów jak budynki mieszkalne, hotele, centra handlowe, obiekty przemysłowe czy biurowce, w których kierowca parkuje od 2 godzin wzwyż. Według szacunków Eway ok. 70 proc. ładowania aut elektrycznych odbywa się w miejscach, gdzie stacjonują one ponad 1 h.

– Popularność samochodów elektrycznych nad Wisłą rośnie z rok na rok. Obecnie szacuje się, że po polskich drogach jeździ ponad 80 tys. aut osobowych z napędem elektrycznym1. Wynika to z większej świadomości ekologicznej, a także wymogów dotyczących elektromobilności – zaznacza Karol Pawlak, Prezes Zarządu Eway.

Zgodnie z przepisami UE po 2035 r. nie będzie można rejestrować nowych aut spalinowych. Z kolei według ustawy o elektromobilności, budynki niemieszkalne, mające więcej niż 10 stanowisk postojowych powinny posiadać co najmniej 1 stację ładowania samochodów elektrycznych na 5 stanowisk. W przypadku analogicznych budynków mieszkalnych należy projektować i budować je tak, aby zapewniły kanały na przewody i kable elektryczne na wszystkich stanowiskach postojowych.

Jak dodaje Karol Pawlak: – Stacje ładowania samochodów elektrycznych stanowią
z jednej strony element nowoczesnego, zrównoważonego budownictwa
i potwierdzenie prośrodowiskowej postawy inwestorów czy właścicieli obiektów.
Z drugiej zaś są pewnego rodzaju obligiem związanym z realizacją przepisów prawa. Te galerie i parki handlowe, hotele czy osiedla mieszkaniowe, które dziś ich jeszcze nie posiadają, powinny już dziś rozważyć ich instalację chcąc spełniać przyszłe normy i mając przy tym na uwadze rynkowe trendy i wyprzedzając konkurencję.

Korzyści dla klienta instytucjonalnego

Wyposażenie miejsc postojowych w stacje ładowania buduje przewagę konkurencyjną inwestora, dewelopera czy zarządcy danego obiektu. Wpływa na atrakcyjność danej lokalizacji, a także podwyższa standard inwestycji czy lokali, podnosząc ich realną wartość. Zapewnia ponadto komfort i odpowiada na oczekiwania klientów użytkujących auta elektryczne.

Eway dostarcza klientom stacje nie tylko w formie fizycznego urządzenia, ale także całą niezbędną infrastrukturę teleinformatyczną. Po zakupie wchodzą one w posiadanie dewelopera, administratora czy zarządcy obiektu lub nieruchomości będącego właścicielem parkingu.

– Wspieramy klientów począwszy od doradztwa w zakresie analizy ich potrzeb i potencjału danej lokalizacji, przygotowania oferty dopasowanej do ich oczekiwań, poprzez montaż i sprawdzenie stacji na miejscu, aż po przyłączenie jej do sieci po odbiorze przez Urząd Dozoru Technicznego. Co więcej jako operator stacji świadczymy również usługi związane z ich obsługą rozliczeniową i techniczną – podkreśla Prezes Zarządu Eway.

Stacje są samoobsługowe, a ich użytkowanie nie wiąże się z koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów. Co więcej wspólnoty, spółdzielnie mieszkaniowe, inwestorzy czy zarządcy budynków samodzielnie decydują o cenniku dla poszczególnych odbiorców (mieszkańcy, najemcy, goście itd.), generując w ten sposób przychody, które po poniesieniu kosztu zakupu energii i opłaty operatorskiej mogą stanowić znakomite dodatkowe źródło dochodu dla mieszkańców.

Eway jako operator stacji zarządza nimi na bieżąco. Dane są gromadzone oraz analizowane w czasie rzeczywistym i dotyczą takich parametrów jak np. stan techniczny, zużycie energii czy przepustowość. Umożliwia to ich płynne działanie oraz szybkie rozpoznanie i reakcję w sytuacji wystąpienia problemu technicznego.

Komfort i bezpieczeństwo

Stacje Eway przewyższają unijne normy bezpieczeństwa. Są łatwe w obsłudze, a przy tym nie wymagają od kierowcy ładującego auto posiadania jakiejkolwiek dedykowanej aplikacji. Wyposażone są w wirtualny terminal płatniczy SoftPos, który umożliwia dokonywanie płatności bezpośrednio na ekranie stacji ładowania. Po podłączeniu samochodu do urządzenia użytkownik płaci za pośrednictwem zbliżeniowych kart płatniczych, w tym ich wirtualnych nośników (smartfonów, zegarków). Oprogramowanie dostępne jest w 6 językach: polskim, angielskim, niemieckim, włoskim, szwedzkim i duńskim. Wyprzedzając wejście w życie przepisów, stacje ładowania wystawiają e-faktury i e-paragony, co od 2024 r. będzie stanowić wymóg prawny.

Stacje ładowania Eway produkowane są w Polsce, a ich składowe wytwarzane są w Europie oraz USA. Wykonane są z nietoksycznego, poddawanego recyklingowi aluminium lub stali kwasoodpornej. Dzięki wytrzymałej obudowie są odporne na czynniki atmosferyczne.

1 Dane: Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA).

Źródło: Eway.

SwipBox umacnia swoją pozycję na globalnym rynku e-commerce dzięki innowacyjnym urządzeniom z linii Infinity

SwipBox_Mat. prasowy
SwipBox umacnia swoją pozycję na globalnym rynku e-commerce dzięki innowacyjnym urządzeniom z linii Infinity.

SwipBox umacnia swoją pozycję na globalnym rynku e-commerce w głównej mierze dzięki innowacyjnym, zewnętrznym urządzeniom z linii Infinity. Firma wykonała właśnie kolejny, milowy krok w swoim rozwoju, instalując automat paczkowy nr 40 000.

Stworzyliśmy zewnętrzny i wolnostojący automat paczkowy SwipBox Infinity, aby zapewnić wygodę w ogólnokrajowych sieciach odbioru paczek na całym świecie. Odczuwamy dumę, że możemy współpracować z innowacyjnymi partnerami, którzy bardzo często są liderami na lokalnych rynkach e-commerce. Dzięki ich wsparciu, nasze rozwiązania oraz zaawansowane technologicznie urządzenia sukcesywnie pojawiają się w nowych lokalizacjach. Jestem przekonany, że automaty Infinity są ponadczasowe ze względu na niskie całkowite koszty oraz łatwość w bieżącym użytkowaniu – mówi Jens Rom, CEO SwipBox.

SwipBox stawia kolejny krok w swoim rozwoju. Firma początkowo koncentrowała się na rynkach skandynawskich. W ostatnich miesiącach zrealizowała jednak nowe projekty na terenie południowej Europy, a w najbliższym czasie planuje ekspansję w Ameryce Północnej i Południowej.

Nasze sukcesy nie byłyby możliwe bez odpowiedniej strategii biznesowej, która jest skutecznie realizowana. Właśnie dostarczyliśmy nasz automat nr 40 000. Jest to liczba, z której jesteśmy niezwykle dumni. Gdybyśmy ułożyli wszystkie wyprodukowane przez nas urządzenia jedno na drugim, wyszłoby nam około dziewięc Mount Everestów. Na szczęście nasza podróż była zdecydowanie mniej męcząca od wspinaczki na najwyższy szczyt świata. Było to możliwe dzięki naszym bliskim partnerom i oddanym współpracownikom. Nie zamierzamy jednak na tym poprzestać – dodaje Jens Rom.

Strategia biznesowa SwipBox jest w głównej mierze skoncentrowana na konsumencie, czyli użytkowniku końcowym oraz jego potrzebom, które bezustannie ewoluują. Kluczem jest chęć do ciągłego rozwoju oraz adaptacja do nowych trendów i rynków. W ostatnim czasie działania SwipBox w znacznym stopniu obejmują narzędzia AI, inteligentne rozwiązania etykietowe i nowe konfiguracje automatów paczkowych w oparciu o rynkowe oczekiwania.

Źródło: SwipBox.

Rynek faktoringu rośnie dzięki innowacjom, które skracają czas weryfikacji podmiotu nawet o 60%

Agnieszka Krupa_Iron Mountain
Rynek faktoringu rośnie dzięki innowacjom, które skracają czas weryfikacji podmiotu nawet o 60%. Z danych opublikowanych przez Polski Związek Faktorów wynika, że w pierwszym półroczu 2022 r. rynek faktoringu w Polsce wzrósł o ponad 33% względem analogicznego okresu rok wcześniej1. Dynamiczny rozwój sektora koreluje z rosnącą skalą zjawisk opóźnienia płatności i zatorów płatniczych, z którymi zmaga się nawet 82% firm z segmentu MŚP2. Firmy faktoringowe korzystają z nadarzających się okazji, jednak w skalowaniu biznesu coraz częściej pomagają im również najnowsze rozwiązania technologiczne.

Komentarz ekspercki: Agnieszka Krupa, Implementation Manager w Iron Mountain Polska.

W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój branży faktoringowej w Polsce. Porównując dane z pierwszego półrocza 2022 r. do analogicznego okresu rok wcześniej, rodzime firmy faktoringowe odnotowały zarówno wzrost obrotów, średniej liczby obsługiwanych klientów, jak i wartości finansowanych faktur3. To nie przypadek, że sektorowa prosperity przypadła na okres niełatwy dla ogółu przedstawicieli biznesu. Pandemia, pogorszenie sytuacji geopolitycznej w naszym regionie, a także długofalowe konsekwencje tych wydarzeń wpłynęły negatywnie na kondycję ekonomiczno-finansową wielu przedsiębiorstw, generując jednocześnie nowe wyzwania. Bez wątpienia cały sektor faktoringowy zyskuje na zjawisku, które z perspektywy innych uczestników rynku jest dziś ogromnym utrudnieniem w prowadzeniu działalności. Z danych rynkowych wynika, że opóźnień w płatnościach faktur doświadcza nawet 82% firm z segmentu MŚP4.

Z raportu pt. „Skaner MŚP” wynika, że w ciągu minionego roku wartość nieopłaconych w terminie faktur i kredytów wśród przebadanych organizacji wzrosła o niespełna 3 mld zł do kwoty rzędu 41 mld zł. Problem zatorów płatniczych jest w związku z tym nie tylko bardzo wyraźny i uciążliwy, ale także stosunkowo powszechny. W obliczu takiego wyzwania utrzymanie płynności, a tym samym możliwość efektywnego prowadzenia i skalowania biznesu oraz budowania odporności organizacyjnej wymagają poszukiwania najlepszych metod zewnętrznego finansowania. W mojej ocenie ma to kluczowe znaczenie dla dynamiki rozwoju branży faktoringowej w Polsce, która zdecydowanie może patrzeć w przyszłość z optymizmem. Sprzyjające okoliczności nie powodują bynajmniej, że firmy spoczywają na laurach. Z moich doświadczeń wynika, że sytuacja wygląda zgoła inaczej.

Okazuje się, że okres dobrej koniunktury sprzyja inwestycjom i poszukiwaniu rozwiązań umożliwiających optymalizację biznesu. Szeroko rozumiana branża finansowa od lat uchodzi za jedną z najbardziej dojrzałych technologicznie, co nie omija również segmentu faktoringowego. Profil działalności, który wymaga od organizacji starannej analizy danych, a także rzetelnej weryfikacji, nadaje priorytet bezgranicznemu zaufaniu do informacji – o potencjalnych klientach i kontrahentach. Firmy faktoringowe od zawsze chętnie korzystają z danych zewnętrznych przy wsparciu m.in. wywiadowni gospodarczych, jednak w mniejszym stopniu bazowały na własnych zasobach. Przy czym należy mieć świadomość, że to obszar o bardzo dużym potencjale do optymalizacji.

Biorąc pod uwagę dane wewnętrzne Iron Mountain, wdrożenie systemu do zarządzania informacją w organizacji lub integracja go z wykorzystywanym dotychczas oprogramowaniem pozwala skrócić czas potrzebny do weryfikacji danego podmiotu nawet o 60%. Dynamika procesu, która istotnie rośnie, to jeden aspekt. Pod uwagę powinniśmy wziąć również ograniczenie ryzyka. Im więcej podmiotów z branży finansowej korzysta z tego rodzaju weryfikacji, tym wyższe prawdopodobieństwo ewentualnego pozytywnego wyniku, a co za tym idzie – minimalizacji ryzyka finansowego lub wizerunkowego dla spółki. Natomiast gdy weryfikacja jest negatywna, proces jest wstrzymywany, co oszczędza czas i zmniejsza zaangażowanie zasobów ludzkich.

Branża faktoringowa znajduje się na fali wznoszącej, jednak powinniśmy mieć świadomość, że potencjał do optymalizacji wciąż nie został w pełni zagospodarowany, m.in. ze względu na odsetek organizacji korzystających z innowacyjnych technologii. Mając świadomość znaczenia danych i zawartej w nich wartości, przedstawiciele sektora powinni skierować swoją uwagę na narzędzia umożliwiające efektywne zarządzanie informacją, które w mojej opinii stanowi fundamentalny proces wymagający zdefiniowania i pełnego zrozumienia.

1 https://faktoring.pl/2022/07/28/kolejny-rekord-branzy-faktoringowej/
2 Skaner MŚP, Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, 2023

3 https://faktoring.pl/2022/07/28/kolejny-rekord-branzy-faktoringowej/
4 Skaner MŚP, Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, 2023

Autorka komentarza: Agnieszka Krupa, Implementation Manager w Iron Mountain Polska.

W jaki sposób zabezpieczyć firmę przed atakami cyberprzestępców w dobie pracy hybrydowej?

Michal Borowiecki
W jaki sposób zabezpieczyć firmę przed atakami cyberprzestępców w dobie pracy hybrydowej? Pracownicy mogą obecnie wykonywać swoje obowiązki z dowolnego miejsca na świecie, przesyłając wrażliwe dla przedsiębiorstwa dane, korzystając z dowolnych aplikacji. To między innymi efekt pandemii, ale także skokowego rozwoju różnych rozwiązań informatycznych, które mają ułatwić taki model pracy i współpracy między ludźmi, firmami oraz organizacjami.

W takim hybrydowym ujęciu świata użytkownicy czyli także pracownicy są wszędzie, przesyłane i odbierane dane są wszędzie, ale także aplikacje, z których korzystamy mogą być wszędzie a 95% przesyłanych w ten sposób danych jest niewidocznych z poziomu systemów bezpieczeństwa IT. Czyż to nie znakomita okazja do aktywności cyberprzestępców i kradzieży danych, które mogą doprowadzić do strat finansowych, ale także zakłócenia działania operacyjnego danej organziacji? Jak zabezpieczyć firmę w tej nowej przestrzeni – analizuje Michał Borowiecki, Dyr. Regionalny na Polskę firmy Netskope.

Co oznacza sformułowanie świat hybrydowy w kontekście dostępu do informacji?

Na ten aspekt musimy spojrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza to kwestia pracy zdalnej i swobodnego dostępu do zasobów firmowych. Wiemy, jak wpłynęła pandemia na funkcjonowanie przedsiębiorstw, kiedy to praktycznie z dnia na dzień zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia naszych biur i rozpoczęcia pracy z domu. Pamiętamy, ile było problemów by podłączyć się do sieci korporacyjnej nie mówiąc o tym, jak zrobić by to połączenie było stabilne i bezpieczne. Sytuacja ta zmieniła nasze podejście do komunikacji i funkcjonowania w ramach firmy czy organizacji, w której pracujemy. Druga perspektywa to środowisko hybrydowe samej organizacji, firmy, która ma swoje zasoby i systemy zarówno posadowione na serwerach lokalnych, ale również coraz częściej sięga do zasobów i infrastruktury oferowanej przez największych graczy na rynku IT takich jak np. Microsoft ze środowiskiem Azure i ofertą Office 365, Google z Google Workspace czy też Amazon z AWS. Dzisiaj mamy więc do czynienia z Drugą dużą rewolucją na rynku cyberprzestrzeni a mianowicie z rewolucją związaną ze środowiskiem hybrydowym.

Druga rewolucja na rynku cyberbezpieczeństwa

10 lat temu byliśmy świadkami pierwszej rewolucji na rynku cyberzbezpieczeństwa, która była związana z wystąpieniem tzw ataków celowanych, przygotowanych by naruszyć, zhakować konkretną firmę, sektor gospodarki czy też bardzo wyrafinowanych ataków inspirowanych politycznie. Potrzebna była wtedy zmiana podejścia, bo dotychczasowa ochrona np. sygnaturowa proponowana przez antywirusy stała się kompletnie nieskuteczna. Tak powstały rodziny rozwiązań bazujących na analizie behawioralnej, środowiska wirtualne do detonacji maleware’u oraz rozwiązania klasy Endpoint Detection and Response EDR. Innymi słowy, gdy mówimy środowisko hybrydowe mamy na myśli nie tylko możliwość pracy zdalnej i łączenia się do zasobów korporacyjnych z dowolnego miejsca, ale również to, że zasoby informacyjne przedsiębiorstw, coraz częściej są przechowywane i obsługiwane w ramach infrastruktury chmurowej czy też zdalnej. Dzisiaj możemy rzec, że użytkownicy są wszędzie, dane są wszędzie i aplikacje do których sięgamy są wszędzie. Jest więc potrzeba uchwycenia tej komunikacji i wymiany danych, które dotyczą naszej organizacji, danych, które są na zewnątrz, niejako w locie, w czasie rzeczywistym by móc ją zobaczyć, zarządzać i skutecznie chronić. Brak widoczności i kontekstu działania użytkownika to największe wady dotychczasowych rozwiązań, które przecież były projektowane by chronić konkretną lokalizację, biuro czy też infrastrukturę.

95% komunikacji w świecie wirtualnym jest niewidoczne. Jak to zmienić i ochronić firmę i jej pracowników?

Obecnie 95% komunikacji generowanej przez użytkowników do świata zewnętrznego stanowi tzw shadow IT czyli jest niewidoczne i niezarządzalne z poziomu administratora bezpieczeństwa danych IT. Dlatego też pojawiły się rozwiązania typu Secure Service Edge (SSE)

Jest to innowacyjne podejście do bezpieczeństwa sieciowego, które skupia się na zabezpieczaniu dostępu do aplikacji i danych, bez względu na to, gdzie się znajdują. W kontekście środowiska hybrydowego SSE odgrywa kluczową rolę, zapewniając bezpieczne połączenia dla użytkowników i urządzeń, które łączą się z różnymi rodzajami zasobów IT, w tym zasobami lokalnymi, chmurowymi oraz hybrydowymi. Jednym z głównych aspektów SSE jest możliwość zapewnienia bezpiecznego dostępu do aplikacji i danych, nawet gdy użytkownik korzysta z publicznych sieci, takich jak internet. W środowisku hybrydowym, gdzie firmy często korzystają z różnych usług chmurowych, a także posiadają własne serwery lokalne, SSE działa jako zabezpieczenie graniczne, eliminując ryzyko ataków z zewnątrz oraz minimalizując zagrożenia wewnętrzne. Zaletami SSE w środowisku hybrydowym jest przede wszystkim elastyczność. Platforma SSE umożliwia firmom dynamiczne dostosowanie zabezpieczeń do zmieniających się potrzeb, co jest kluczowe w środowisku hybrydowym, gdzie infrastruktura IT jest często skalowana. Dodatkowo rozwiązania klasy SSE chronią komunikację, dane i aplikacje zarówno w chmurze, jak i na serwerach lokalnych, zapewniając kompleksową ochronę przed atakami z zewnątrz i wewnątrz.

Podsumowując, w świecie coraz bardziej skomplikowanych struktur IT, środowisko hybrydowe staje się normą. Wraz z nim pojawiają się wyzwania związane z bezpieczeństwem, które mogą być efektywnie rozwiązane dzięki platformie Secure Service Edge. Dzięki SSE, firmy mogą cieszyć się elastycznością, wydajnością oraz bezpieczeństwem w środowisku hybrydowym, co pozwala im skupić się na swojej działalności biznesowej, zamiast martwić się o zagrożenia związane z komunikacją, zachowaniami użytkowników oraz siecią.

Pokolenie Z – generacja zielonej rewolucji na rynku nieruchomości

sdfg
Wokół pokolenia Z stopniowo narasta coraz więcej emocji, które głównie związane są z faktem, że młodzi ludzie nie chcą iść utartymi ścieżkami wyznaczonymi przez ich rodziców i poprzednie pokolenia. Mają swój system wartości, który w niejednym obszarze życia stoi w kontrze do modelu, zgodnie z którym żyły pokolenia urodzone przed 1980 rokiem. W niektórych środowiskach model życia młodych ludzi urasta do rangi zagrożenia, które może doprowadzić do rewolucyjnych zmian w obszarze bankowości, przemysłu odzieżowego czy motoryzacji.  
Think different – pokolenie zmian

Młodzi ludzie, wychowani bez obciążenia trudami życia przed 1989 rokiem, od dziecka przyzwyczajeni do obcowania z Internetem, do członkostwa Polski w Unii Europejskiej oraz bacznie obserwujący codzienność ich rodziców potrafią chłodnym okiem dostrzec plusy i minusy życia zgodnie z utartymi schematami. Wszystko wskazuje, że są tym pokoleniem, które będzie potrafiło wyjść poza dotychczasowe ramy i znacznie bardziej świadomie budować swoje życie.  Słowo „wolność” w środowisku młodych ludzi odmieniane jest przez wszystkie przypadki i to ono zdaje się być kluczem do zrozumienia potrzeb pokolenia Z. Wolność oznacza nieograniczone możliwości w zakresie poszukiwania miejsca do życia, podróży i braku zobowiązań, które uniemożliwiałyby młodym ludziom realizację marzeń. Młodzi ludzie stronią zatem od kredytów na mieszkanie, które zwiążą ich z jednym miejscem na całe życie. Nie marzą o karierze w korporacji, która wbrew wcześniejszym modelom życia nie kojarzy im się z nieograniczonymi możliwościami finansowymi, stabilizacją i karierą, ale z monotonną, pozbawioną głębszego sensu pracą dla globalnych korporacji, które działają z myślą o generowaniu zysku, a nie o wyższych wartościach społecznych. Wiele osób kojarzy to z brakiem aspiracji, jednak oni są skłonni z pełną świadomością ograniczyć swoje potrzeby, żeby nie musieć żyć, jak ich rodzice. Nie chcą pracować, żeby spłacać raty bądź kredyt. Dlatego też nie kupują na potęgę ubrań, których produkcja szkodzi środowisku, rozumieją, że samochód można wypożyczać na minuty lub korzystać z komunikacji miejskiej, a prawdziwą wartością jest wspomniana wolność.

Jak podkreśla Magdalena Kluba, lider Zespołu Projektowania Wnętrz w Iliard Architecture & Interior Design, dla młodych ludzi podejmujących decyzję o wyborze mieszkania istotne jest, aby miejsce, w którym będą żyć, oferowało coś więcej niż tylko mieszkanie: Coraz więcej lokalizacji dba o to, aby oprócz mieszkań pod wynajem zapewnić mieszkańcom wspólną przestrzeń, gdzie mogą się spotykać, poznawać i spędzać wspólnie czas. Często są to wspólne pokoje, kuchnie lub siłownie – dzięki takim przestrzeniom lokalizacje stają się dla młodych bardziej atrakcyjne. Ważne jest, aby mieszkanie było w centrum, blisko sklepów, restauracji czy miejsc rozrywki i oczywiście z dobrze rozwiniętą siatką połączeń komunikacji miejskiej, gdyż młode pokolenie nie zawsze posiada własny środek transportu. Kolejny istotny punkt mający wpływ na wybór inwestycji to technologia. Pokolenie Z nie zna życia bez Internetu, telefonu i komputera. Dlatego inwestycje, które wybierają, muszą być wyposażone w nowoczesne rozwiązania i szybki Internet. Często wykonują pracę zdalną, dlatego ważne, aby mieszkanie miało dobrze zaprojektowaną przestrzeń, która pozwoli na pracę w trybie home office. Rozwiązaniem, które w związku z tym zyskuje na popularności w Europie i stopniowo również w Polsce są co-livingi – kompleksy budynków lub apartamentowce przygotowane dla wybranych grup społecznych i oferujące dodatki, szczególnie dla nich atrakcyjne. W co-livingach przeznaczonych dla młodych ludzi znajdują się takie funkcje jak kluby spotkań, play roomy, pokoje ze sprzętem muzycznym czy kluby fitness. Formą co-livingów, już obecnych na polskim rynku są prywatne akademiki. Wszystkie wymienione funkcje oferuje gdański akademik Collegia, który mieści się na styku Politechniki Gdańskiej i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, a jego pokoje wynajmują się w całości na pół roku przed rozpoczęciem każdego roku akademickiego.

Potrzeba poczucia się wyjątkowym

Jedną z wartości cennych dla pokolenia Z jest także indywidualizm i niezależność. Wiedzą o tym architekci, projektujący apartamentowce na wynajem, skierowane właśnie do pokolenia młodych ludzi. Należy pamiętać, iż każdy jest inny, prowadzi inny styl życia i w zależności od sytuacji życiowej ma różne potrzeby i preferencje co do wyboru mieszkania – podkreśla Magdalena Kluba. Nie ma jednego wzorca, który pasowałby wszystkim. Iliard w swoich projektach zwraca szczególną uwagę na różnorodność potrzeb młodych ludzi. Wnętrza apartamentów projektujemy tak, by można w nich było mieszkać i pracować. Sprzęty, jakie specyfikujemy są energooszczędne, a materiały wykorzystywane we wnętrzach trwałe i odporne na zniszczenia, jednocześnie dając poczucie komfortu i indywidualności. Zaprojektowane przez nas Apartamenty Zaczarowane Koło, dają wynajmującym możliwość unikalności i szerokiego wyboru. Zależało nam, aby układ i styl mieszkań nie powtarzał się w pionie i w poziomie, aby odwiedzający się mieszkańcy nie mieli poczucia, że wnętrza ich lokali są powielone jak z przysłowiowej kalki. Z myślą o potrzebach pokolenia Z na kondygnacji -1 zaprojektowaliśmy wspólną przestrzeń integracyjną dla wynajmujących. Z kolei w co-livingu Noli Studios stworzyliśmy części wspólne dające możliwość pracy, wspólnego gotowania czy spędzania razem czasu przy grze w planszówki. 

Ekologia to już nie tylko moda

Równie podstawową wartością jest troska o otaczający świat. To również z nią łączy się ograniczenie konsumpcjonizmu czy pragnienia posiadania samochodu. Młodzi ludzie, podejmując decyzje chcą wiedzieć, że nie szkodzą. Dotyczy to codziennych wyborów, jak i tych kluczowych w ich życiu, do których należy wybór miejsca do zamieszkania czy rodzaj budynku, w którym zdecydują się żyć. Obecne na polskim rynku technologie pozwalają na wybór rozwiązań na wskroś zdrowych i ekologicznych. Gdańska spółka Ekoinbud wyspecjalizowała się w produkcji drewnianych budynków modułowych, które mogą sięgać kilku kondygnacji, zatem perspektywa życia w całości drewnianym, ekologicznym apartamentowcu staje się jak najbardziej realna. Jak mówi Tomasz Balcerowski, prezes zarządu spółki Ekoinbud na rynku pojawia się wyjątkowa sytuacja synergii kilku czynników, które pozwalają budować ekologicznie: Z jednej strony mamy do czynienia z rozwojem technologii, które pozwalają stawiać prawdziwie ekologiczne, w pełni drewniane obiekty, z drugiej strony inwestorzy wiedzą, że wprowadzając do oferty zdrowe, a zarazem efektywne energetycznie budynki oferują rozwiązania oczekiwane przez rynek, a szczególnie młodych, bardzo świadomych ludzi. Z trzeciej strony presja proekologiczna ze strony Pokolenia Z wymusza na deweloperach zmianę w myśleniu o ekologii. Nasza firma również rozwija wprowadzane na rynek rozwiązania: nie tylko cała konstrukcja naszych budynków jest drewniana, ale także wypełnienia ścian są wykonane z naturalnych włókien drzewnych, co pozwala zapewnić pełną dyfuzyjność konstrukcji i wysoką efektywność energetyczną, dzięki czemu życie w nich jest znacznie zdrowsze i tańsze niż w innych budynkach. Równocześnie trzeba pamiętać, że produkcja modułów w kontrolowanych, fabrycznych warunkach znacznie ogranicza ilość zużywanych surowców i pozwala zredukować ilość odpadów budowlanych o blisko 80 %.
Ekologia to także oszczędność

Inwestycje mieszkaniowe mogą być realizowane zarówno korzystnie dla środowiska jak i dla kieszeni końcowego użytkownika. Coraz większą popularnością cieszą się oceny środowiskowe, które pozwalają obiektywnie wykazać i zmierzyć wpływ inwestycji na środowisko. Szereg dobrych praktyk i eko rozwiązań wspiera metodologia BREEAM w wariancie New Construction przeznaczonym dla nowych budynków – mówi Błażej Szymczyński, principal ekspert w firmie JWA, specjalizującej się certyfikacji ekologicznej budynków. Dla zasadności całego procesu ważne są obszary, podlegające certyfikacji. Kładą one nacisk na obniżenie zużycia energii i wody, zagospodarowanie terenu i stworzenie atrakcyjnej zielonej przestrzeni. Ważnym elementem certyfikacji jest również zdrowie i dobrostan mieszkańców co wynika z analizy projektów i wprowadzenia dobrych praktyk związanych z właściwą akustyką, wentylacją oraz szeroko rozumianą dostępnością biorąc pod uwagę potrzeby osób niepełnosprawnych. Weryfikacja projektu mieszkaniowego według tej certyfikacji daje gwarancję przemyślanego i przyjaznego miejsca do życia oraz zwracającego uwagę na zmniejszanie wpływu na środowisko. Zuzanna Gondek, building performance specialist również w firmie JWA potwierdza, że rosnąca świadomość klientów w zakresie ekologii wymusza także zmiany rynkowe i coraz więcej deweloperów przygotowując budynki współpracuje z doradcami, którzy podpowiadają, jak przygotowywać bardziej zielone budynki: Na co dzień pracujemy z deweloperami mieszkaniowymi, którzy już na etapie projektowania zwracają uwagę na kwestie ekologii i kosztów eksploatacji. Często stosowanymi rozwiązaniami są: wykorzystanie pomp ciepła, montaż instalacji fotowoltaicznej oraz podwyższona izolacyjność termiczna przegród budowlanych, w tym okien. To bezpośrednio przekłada się na niższy operacyjny ślad węglowy budynku i jego wpływ na środowisko. Zastosowane rozwiązania pozwalają osiągnąć niższy wynik na świadectwie charakterystyki energetycznej budynku, co świadczy o energooszczędnym charakterze nieruchomości i generuje oszczędności w kontekście zużycia energii.

Ekologia budynków idzie w parze z rozwiązaniami we wnętrzach

Również w polskiej branży meblarskiej od paru lat daje się zaobserwować rosnącą świadomość istoty wykorzystywania ekologicznych materiałów wykończeniowych. Najlepiej widać to na targach, gdzie coraz częściej pojawiają się odpowiednio certyfikowane płyty meblowe czy lakiery przyjazne środowisku – mówi Daniel Ochońko, prezes zarządu firmy Trust Us, specjalizującej się w wykończeniach wnętrz budynków PRS i hotelowych. W ostatnim czasie, jednym z najciekawszych przykładów realizacji trendu eko jest wioska olimpijska w Tokio, którą w całości wykonano z materiałów pochodzących z odzysku. Mówiąc o ekologicznych meblach, nie możemy również zapomnieć o tkaninach obiciowych, które często powstają np. z przetworzonej odzieży. To modne i bardzo przyjazne środowiskowo rozwiązanie. Warto równocześnie zwrócić uwagę na pewien paradoks, polegający na tym, że nierzadko meble wpisujące się w trend eko są po prostu droższe, ponieważ są skierowane do klientów świadomych, dla których ekologia jest równie istotna co design.

Źródło: UltraRelations.

Referencyjny projekt Veolii ogrzewania opartego o OZE

Opalenie_Zespół_Szkół_2
Veolia Północ z Grupy Veolia term opracowała koncepcję, a następnie wykonała nowoczesną instalację ciepłowniczą zasilającą
sześć budynków Zespołu Szkół w Opaleniu w gminie Gniew. Projekt polegał na zastąpieniu dotychczasowej kotłowni węglowo-pelletowej w pełni zautomatyzowanym rozwiązaniem opartym o odnawialne źródła energii (OZE), obejmującym kotły elektrodowe, pompy ciepła oraz instalację fotowoltaiczną. W efekcie powstała przyjazna środowisku, bezemisyjna instalacja, która zapewni ciepło i prąd dzieciom uczęszczającym do szkoły i przedszkola.

Inwestycja w Opaleniu stanowi dla Veolii term kolejny referencyjny projekt współpracy z samorządem, który potwierdza kompetencje spółki w realizacji projektów dekarbonizacyjnych dla lokalnych społeczności.

Od kilku lat władze gminy Gniew mierzyły się z problemem wymiany starej kotłowni węglowo-pelletowej o mocy 200 kW w gminnym Zespole Szkół w Opaleniu. Istotnym problemem, który utrudniał proces inwestycji, był brak sieci ciepłowniczej i gazowej. W ramach współpracy z gniewskim samorządem Veolia Północ opracowała koncepcję bezemisyjnej, opartej o OZE i w pełni zautomatyzowanej kotłowni, która pozwala na oszczędności ciepła i zmniejszenie kosztów ogrzewania budynków szkoły i przedszkola.

Dla samorządów chcemy być partnerem energetycznym pierwszego wyboru. Dzisiaj prowadzimy działalność w ponad 60 polskich miastach. W ramach realizowanych procesów dekarbonizacyjnych zmieniamy nasze ciepłownie, wdrażając w nich rozwiązania optymalne ekonomicznie i ekologicznie. Naszym priorytetem jest stosowanie technologii przyjaznych środowisku i przynoszących korzyści mieszkańcom. Opierając się na naszych kompetencjach z szeroką ofertą energetyczną wychodzimy też poza nasze zakłady – mówi Magdalena Bezulska, prezes Veolii term. – Realizacja inwestycji w Opaleniu to kolejny etap dobrej współpracy Veolii z władzami Gniewa, a także modelowy przykład naszego podejścia, w którym każdorazowo uwzględniamy specyfikę projektu i jego otoczenia. Na wyzwania lokalnego samorządu odpowiedzieliśmy kompleksowo, przygotowując szyte na miarę rozwiązanie obejmujące koncepcję, projekt, generalne wykonawstwo i automatykę instalacji opartej o OZE. Istotny jest fakt, że obiektów takich jak gminna szkoła w Opaleniu są w Polsce tysiące, a wykonana przez Veolię Północ inwestycja pozwoliła nam zdobyć kolejne doświadczenia i referencje dla podobnych realizacji – dodaje.

Nasza współpraca z Veolią od dłuższego czasu rozwija się bardzo dobrze. Oprócz zapewnienia stabilnych i pewnych dostaw ciepła, spółka angażuje się również w projekty skierowane do naszych mieszkańców. Tak właśnie wyobrażam sobie partnerstwo samorządu i biznesu. W przypadku Zespołu Szkół w Opaleniu wymiana instalacji ogrzewającej była dla nas coraz bardziej palącym problemem. Zainstalowanie nowego systemu opartego o odnawialne źródła energii przyniosło nam wiele korzyści, w tym całkowite wyeliminowanie paliwa węglowego, pełną redukcję emisji i w konsekwencji czystsze powietrze, którym będą oddychać dzieci i mieszkańcy. Co równie istotne – nowa instalacja przyniesie obniżkę kosztów ogrzewania w stosunku do ostatniego sezonu grzewczego – mówi Maciej Czarnecki, burmistrz miasta i gminy Gniew.

Projekt w Zespole Szkół w Opaleniu polegał na zastąpieniu dotychczasowej kotłowni węglowo-pelletowej rozwiązaniem w pełni zautomatyzowanym, bezemisyjnym opartym o odnawialne źródła energii (OZE). Zakres prac zrealizowanych przez Veolię Północ obejmował następujące elementy: koncepcję, projekt, obliczenia efektywności, porównanie do innych rozwiązań, oszacowanie kosztów eksploatacji i zwrotu z inwestycji, generalne wykonawstwo, zdalne zarządzanie systemem.

W pierwszym etapie podzieliliśmy istniejący duży obieg ciepła na mniejsze, oparte o OZE. Dla większych obiektów zastosowano kotły elektrodowe o łącznej mocy 110 kW, a dla mniejszych pompy ciepła o łącznej mocy 24 kW. Na wszystkich dachach szkoły rozmieszczono instalację fotowoltaiczną o łącznej mocy 140 kWp. Rozwiązanie to pozwoli na samobilansowanie się systemu. Dodatkowo w salach lekcyjnych zastosowano czujniki umożliwiające uzyskanie oszczędności ciepła minimum 15%. Z kolei w sali gimnastycznej zostały zamontowane nagrzewnice pozwalające na szybkie nagrzanie pomieszczenia bezpośrednio przed zajęciami. Cały system jest w pełni zautomatyzowany i pozwala na efektywne zarządzanie ciepłem. Po zakończonej inwestycji Veolia Północ będzie zdalnie zarządzać systemem i go nadzorować – wyjaśnia Janusz Panasiuk, prezes Veolii Północ.

Źródło: Grupa Veolia.

W jaki sposób dotacje pomagają deep-techom w rozwoju przełomowych innowacji i ich komercjalizacji?

Szymon Lokaj

Opracowanie i komercjalizacja przełomowych innowacji wymaga znacznych nakładów finansowych. Jednym ze sposobów na finansowanie takich projektów są programy dotacyjne wspierające działalność R&D. Zastanawiasz się, czy warto startować w takich programach oraz w jaki sposób dotacje pomagają w rozwoju przełomowych innowacji i ich komercjalizacji? W podjęciu decyzji pomóc może przegląd wybranych projektów, które już odniosły sukces.

Przełomowe rozwiązania w life science
Dużym sukcesem przełomowych technologii może w ostatnim czasie pochwalić się Curiosity Diagnostics, spółka celowa z Grupy Scope Fluidics. Celem przedsiębiorstwa było opracowanie i dostarczenie systemu szybkiej diagnostyki PCR typu próbka-odpowiedź dla rynku diagnostyki molekularnej.

Szymon Łokaj, Partner w Grupie Innology, która wspiera spółki deep-tech w aplikowaniu po fundusze unijne na badania, rozwój i innowacje, chętnie opowiada o współpracy dotyczącej pozyskania środków na opracowanie tego rozwiązania. – Innology (dawniej PMG R&D Consulting) doradzało w procesie ubiegania się przez Curiosity Diagnostics o dofinansowanie w ramach programu 1.1.1 PO IR (Szybka Ścieżka) dla projektu pt. „Innowacyjny system do ultraszybkiej diagnostyki molekularnej zakażeń szpitalnych w formacie Point-of-Care”. Współpraca zaowocowała pozyskaniem 5,6 mln zł dotacji, a wspólnie przygotowany wniosek uzyskał 20/23 pkt i zajął 1 miejsce w województwie mazowieckim i 2 miejsce spośród wszystkich 229 złożonych wniosków w konkursie – opowiada ekspert.

Jak uzyskana dotacja przełożyła się na sukces spółki? Dzięki otrzymanym funduszom opracowano ultraszybki PCR do oceny lekowrażliwości drobnoustrojów i w 2022 roku spółka została sprzedana z gotowym produktem za 170 mln $ – była to jedna z najgłośniejszych transakcji na rynku start-upowym minionych lat.

Autonomiczna mobilność – rewolucja transportu publicznego
Autonomiczne pojazdy – jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie do wyobrażenia, kilkanaście – pokorne marzenia, dziś – urzeczywistniające się projekty i działania.

Ciekawy i bardzo odważny projekt w obszarze autonomicznych pojazdów rozwija firma Blees, dynamicznie rozwijający się start-up deeptechowy, który dzięki wsparciu dotacji unijnych, opracował pierwszy polski autonomiczny elektryczny minibus z aplikacją pasażerską. Pojazd jest w pełni ukończony, gotowy do jazdy i przewożenia pasażerów. Pierwsze jazdy pilotażowe będą odbywały się na zamkniętych i niepublicznych drogach, ponieważ polskie prawo nie jest jeszcze gotowe na takie rozwiązanie. Docelowo jednak pojazd ma usprawnić transport miejski i sprawić, że będzie on bardziej dostępny dla osób starszych oraz z niepełnosprawnościami.

– Cieszymy się, że mogliśmy być częścią tej rewolucji, doradzając kompleksowo w procesie pozyskania dofinansowania z funduszy europejskich – podsumowuje Szymon Łokaj z Grupy Innology.

Kosmos nie stanowi granicy dla innowacji
Technologie deep-tech to nie tylko life science czy AI. Można je znaleźć praktycznie w każdym przemyśle i na każdym rynku, jak chociażby w branży kosmicznej – przełomowe odkrycia naukowe i zaawansowane technologie to w niej codzienność. KP Labs to start-up utworzony przez grupę inżynierów związanych z Politechniką Śląską. Głównym przedsięwzięciem spółki jest współfinansowany przez UE projekt Intuition-1. Jego celem jest opracowanie satelity do obserwacji Ziemi za pomocą instrumentu hiperspektralnego (HyperCam). HyperCam będzie satelitą klasy 6U, w kształcie prostopadłościanu o wymiarach 10x22x36 cm i masie około 10 kg. Ważnym źródłem finansowania tego kapitałochłonnego projektu jest dotacja przyznana w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.

– Współpraca Innology i KP Labs obejmowała doradztwo w procesie aplikacyjnym oraz przygotowanie wniosku o grant na prace badawczo-rozwojowe. Współpracę z pewnością możemy uznać za owocną – spółce KP Labs przyznano dotacje w wysokości ponad 13,9 mln zł, a projekt uzyskał najwyższą punktację w konkursie 27/28 pkt. Ten projekt był początkiem długoletniej dobrej współpracy, w ramach której udało się pozyskać finansowanie dotacyjne dla 4 kolejnych projektów R&D – opowiada Szymon Łokaj z Grupy Innology.

To tylko kilka z licznych przykładów success stories start-upów z obszaru deep-tech. Warto dodać, że firmy funkcjonujące na rynku polskim, myślące poważnie o pracach naukowo-badawczych o globalnym znaczeniu, poszukujące środków na realizację działań B+R, nie powinny ograniczać się do środków dostępnych w Polsce. Nie należy zapominać o programach międzynarodowych (takich jak np. Horyzont Europa). Oprócz prestiżu i wysokich kwot wsparcia oferują one znacznie szersze możliwości współpracy z partnerami z całego świata. Jednocześnie są dużo bardziej wymagające w kontekście innowacyjności, potencjału rynkowego i wpływu społecznego, środowiskowego czy ekonomicznego, ale korzyści, które można dzięki nim uzyskać, są naprawdę wartościowe i satysfakcjonujące. Warto przyjrzeć się wszystkim możliwościom, a w ocenie szans na pozyskanie grantu pomogą wyspecjalizowani konsultanci.

Autor: Szymon Łokaj z Grupy Innology.

Proces inwestycyjny na „piątkę” z oprogramowaniem od PlanRadar

biznesman
Proces inwestycyjny na „piątkę” z oprogramowaniem od PlanRadar. Ile czasu mija od przysłowiowego wbicia łopaty do uroczystego otwarcia inwestycji budowlanej? „Więcej, niż zakładaliśmy” – takiej odpowiedzi udzieliłoby bardzo wielu inwestorów i wykonawców. Mimo ich starań opóźnienia wciąż pozostają stałym elementem branżowego krajobrazu. Z czego wynikają? To pytanie zadali sobie twórcy oprogramowania PlanRadar, a udzielone odpowiedzi posłużyły do zaprojektowania rozwiązania umożliwiającego zarządzanie projektami inwestycyjnymi na wyższym, zdigitalizowanym poziomie.

Cyfrowa platforma SaaS powstała w 2013 roku i od tego czasu jest stale rozwijana jako innowacyjne rozwiązanie do zarządzania dokumentacją, zadaniami i komunikacją w projektach budowlanych i nieruchomościach. Digitalizując różnorodne, codzienne procesy łączy wszystkich interesariuszy projektu i zapewnia im bieżący dostęp do jego danych.

Obecnie z oprogramowania korzysta ponad 120 tysięcy użytkowników w ponad 70 krajach. I choć są to często rynki mocno różniące się między sobą pod wieloma względami, na każdym z nich PlanRadar odpowiada na uniwersalne potrzeby inwestorów, deweloperów i wykonawców. Jakie konkretnie?

1: Oszczędność czasu

W przeprowadzonych ostatnio badaniach użytkowników oprogramowania, ponad 94% respondentów potwierdziło, że PlanRadar skutecznie skraca proces tworzenia różnego rodzaju raportów. 87% korzystających zauważyło znaczną oszczędność czasu poświęcanego na obsługę usterek. Z kolei 77% zauważyło, że oprogramowanie pozwala oszczędzać czas przeznaczony na wizyty osobiste w terenie.

– Przenosząc wiele procesów do świata wirtualnego, PlanRadar uwalnia dodatkowe zasoby czasowe w świecie realnym. A że żadnemu inwestorowi nie trzeba tłumaczyć, jak prawdziwe jest powiedzenie „czas to pieniądz”, decydujący się na wdrożenie naszego oprogramowania klienci szybko dostrzegają jego zalety. Są po prostu widoczne na konkretnych liczbach – podkreśla Krzysztof Studziński, Regional Manager PlanRadar w Polsce.

2: Ograniczenie i uporządkowanie „papierologii”

Projekty, raporty, notatki, pozwolenia, umowy… Jeśli uczestnikom projektu inwestycyjnego wydaje się, że najczęściej występującym w nim materiałem nie jest beton czy cegła, ale papier, PlanRadar wprowadza tu istotne zmiany. Tysiące stron dokumentacji są dostępne nie tylko w wygodnej, cyfrowej formie, ale także odpowiednio uporządkowane i na bieżąco aktualizowane w razie potrzeby. Co więcej, oprogramowanie posiada opcje dodawania notatek zdjęciowych i głosowych, modeli 3D czy wizualizacji harmonogramów za pomocą np. diagramów Gantta.

Znaczną redukcję zużycia papieru w procesach zauważyło aż 93% użytkowników PlanRadar. To nie tylko krok w stronę oszczędności materiałowych, ale także proekologicznej postawy, bardzo istotnej dla coraz większej liczby firm.

3: Łatwa komunikacja i kontrola w czasie rzeczywistym

Każdy z użytkowników oprogramowania może mieć dostęp do istotnej dla niego dokumentacji, harmonogramów, zadań, zdjęć i informacji o zasobach. Za pomocą podłączonego do internetu urządzenia mobilnego lub komputera stacjonarnego jest w stanie na bieżąco orientować się w tym, jakie zadania są do zrealizowania.

89% użytkowników PlanRadar potwierdziło, że oprogramowanie poprawiło komunikację między pracownikami biurowymi a tymi znajdującymi się na placu budowy. Ułatwia ją m.in. wbudowany czat i powiadomienia push. Dodatkowo oprogramowanie jest dostępne w 25 wersjach językowych – co usprawnia pracę zespołów, w których znajdują się pracownicy różnych narodowości.

4: Prostota stosowanych narzędzi

Różnice wśród użytkowników dotyczą także stopnia ich zaawansowania technologicznego. W procesie inwestycyjnym biorą udział rozmaite osoby – od doświadczonych inżynierów odpowiedzialnych za cały projekt, po drobnych podwykonawców uczestniczących tylko w jakimś niewielkim jego zakresie. Dlatego chcąc stworzyć naprawdę uniwersalne rozwiązanie, twórcy PlanRadar od początku kładli szczególny nacisk na łatwość i intuicyjność jego obsługi.

– Dziś 81% naszych użytkowników potwierdza, że wdrożenie zespołu w korzystanie z PlanRadar było łatwe, a 75% wskazało łatwość obsługi jako to, co skłoniło ich do wyboru naszego oprogramowania. To potwierdza słuszność założeń, w jaki sposób rozwijać naszą platformę – podsumowuje Krzysztof Studziński.

5: Elastyczność PlanRadar Connect

Wielu przedstawicieli firm na samą myśl o zmianie lub wprowadzeniu nowego systemu widzi oczami wyobraźni, jak trudny i czasochłonny będzie to proces. PlanRadar dzięki funkcji PlanRadar Connect jest rozwiązaniem, które niweluje ten problem – jego główną zaletą jest uniwersalność i elastyczność, ponieważ można go naturalnie wdrożyć w tkankę stosowanych już rozwiązań. Wprowadzenie PlanRadar nie musi się zatem wiązać z rewolucją w stosowanych procesach, czy wykorzystywanych narzędziach – wręcz przeciwnie, istnieją ogromne możliwości płynnej integracji.

– Chęć ciągłego rozwoju i wprowadzania innowacji w firmie nie musi wiązać się z wielkimi zmianami. Czasami wystarczy po prostu uniwersalne rozwiązanie, które płynnie zaadaptuje się w wyrobionych przez lata standardach. Z taką właśnie ideą powstało PlanRadar Connect – aby ułatwić i wesprzeć procesy, bez wywracania już działającego systemu do góry nogami – zwraca uwagę Krzysztof Studziński.

Źródło: PlanRadar.

Nowi klienci w Banku Pocztowym dzięki nowoczesnym rozwiązaniom IT

Bank Pocztowy z zewnatrz
Nowi klienci pojawiają się w Banku Pocztowym dzięki nowoczesnym rozwiązaniom IT.

Bank Pocztowy zanotował prawie 10-krotny wzrost konwersji od pierwszego kontaktu z Klientem do sprzedaży produktów i usług w pierwszym pełnym miesiącu po wdrożeniu CRM w chmurze obliczeniowej. Nowoczesne technologie pomagają w Banku Pocztowym zwiększyć liczbę nowych klientów oraz sprzedaż nowych produktów. W nowym systemie liczba rejestrowanych zgłoszeń od klientów wzrosła o 36,8%, w porównaniu do średniego miesięcznego wyniku w 2022 roku, a wiadomości od nowych klientów stanowiły 97,8 % zgłoszeń. Zarząd Banku jest przekonany, że w średnioterminowej perspektywie wdrożenie systemu Dynamics CRM przełoży się dynamiczny wzrost liczby klientów oraz sprzedaży produktów. Partnerem wspierającym wdrożenie systemu CRM firmy Microsoft jest PwC Polska.

Bank Pocztowy w ubiegłym roku wdrożył system CRM. Jest on oparty o rozwiązanie Microsoft w chmurze obliczeniowej i pozwala skutecznie zarządzać zgłoszeniami od aktualnych oraz potencjalnych klientów Banku. Wprowadzenie nowoczesnej technologii umożliwiło klientom łatwiejsze złożenie wniosku o kredyt lub założenie konta (poprzez formularze na stronie internetowej Banku oraz porównywarki współpracujące z Bankiem). Liczba pozyskiwanych tą drogą kontaktów do klientów na koniec 2022 roku przekroczyła 18 tys. obsłużonych zgłoszeń. W większości (97,8%) były to zgłoszenia od klientów nowych, którzy dotąd nie korzystali z oferty Banku Pocztowego.

Bank Pocztowy podjął decyzję o objęciu CRM-em 100% sieci sprzedaży tak, aby każdy konsultant i doradca mógł w pełni korzystać z nowoczesnych narzędzi. Już w pierwszym miesiącu po wdrożeniu nowatorskich możliwości liczba rejestrowanych zgłoszeń wzrosła o 36,8%, w porównaniu do średniego miesięcznego wyniku w 2022 roku. Wprowadzona chmura obliczeniowa CRM daje podstawę do budowania przewagi konkurencyjnej na bardzo wymagającym rynku usług bankowych. Dzięki wdrożonemu systemowi możemy w maksymalnie krótkim czasie przygotowywać najlepsze rozwiązania dla klientów oraz zaproponować ofertę dopasowaną do ich indywidualnych potrzeb. Jesteśmy przekonani, że w średnioterminowej perspektywie wprowadzenie systemu CRM jeszcze bardziej przełoży się na dynamiczny wzrost liczby klientów oraz sprzedaży produktów. Zachęceni sukcesem kolejnego etapu odważnie patrzymy w przyszłość i planujemy dalszy rozwój, który ma nas doprowadzić do pełnej migracji klientów i procesów do nowego CRM z wykorzystaniem funkcjonalności „klient 360” i automatyzacji dużej części działań – mówi Michał Leski, Wiceprezes Zarządu Banku Pocztowego.

Źródło: Bank Pocztowy.

AI przyspieszy procesy w bankowości korporacyjnej

Jan Gąsiorowski

Rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję mogą znacząco przyspieszyć procesy w sektorze finansowym – zwłaszcza te związane z transakcjami w bańkowości korporacyjnej. „Od strony regulacji prawnych, wiele jednak do powiedzenia będzie miała Unia Europejska i opracowywany Artificial Intelligence Act, który może zakazać pewnych rozwiązań i wskazać kierunki rozwoju dla całej tej innowacyjnej branży” – mówi Jan Gąsiorowski, associate w warszawskim biurze Wolf Theiss.

AI Act, to przyjęta w tym roku rekomendacja dotycząca przyszłej dyrektywy regulującej kwestie związane z wykorzystaniem rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję. Ma ona być jeszcze obszarem negocjacji na forum unijnym i wejść w życie około 2026 r. Już dziś jednak można się spodziewać, że będzie zawierać szereg ograniczeń, takich jak min. ingerowanie w prywatność, czy też zakazywać rozwiązań mogących być uznanymi za dezinformację.

Sztuczna inteligencja, to szansa, na rozwój i innowacje, ale jednocześnie szereg obaw z nią związanych. Przykładowo w bankowości korporacyjnej może być z powodzeniem wykorzystywana choćby w procesach związanych z przygotowaniem dokumentów czy przetwarzaniem i analizowaniem kluczowych informacji, oszczędzając czas i zasoby zarówno po stronie stron transakcji jak i doradców – mówi mec. Jan Gąsiorowski, z kancelarii Wolf Theiss.

Parlament Europejski prace nad rozwiązaniami prawnymi związanymi z AI rozpoczął około 2 lata temu. Dziś postęp technologiczny, znacznie przyspieszył, a wykorzystanie takich narzędzi jak ChatGPT czy Midjourney wpłynęło nie tylko na zwiększenie popularności takich technologii, ale także rozbudziło obawy związane z nieetycznymi czy wręcz sprzecznymi z prawem rozwiązaniami.

Rozwój narzędzi opartych o AI w bankowości korporacyjnej jest obecnie na dość wczesnym etapie, choć zakładam że przełom może nastąpić niespodziewanie i bardzo szybko. Zwłaszcza że mamy dość dużo danych i powtarzalnych, ustandaryzowanych procedur, które mogą zostać zautomatyzowane. Osobiście uważam że trzy obszary są szczególnie ciekawe jeśli chodzi o użycie AI – są to rozwiązania wspierające proces due diligence, kwestie związane z przygotowaniem i negocjacjami umów oraz weryfikacja dokumentów dostarczanych przez kredytobiorców w ramach warunków zawieszających wypłatę kredytu – dodaje mec. Jan Gąsiorowski.

Z raportu “Bankowość w 2035: globalne badanie sektora bankowego”, przygotowanego przez Economist Impact wynika, że dla 55% respondentów digitalizacja usług finansowych i wprowadzanie nowych technologii należy do najważniejszych trendów w branży bankowej. Z kolei raport McKinsey „The state of AI in 2022” zawiera informację, że już ponad 52% przedsiębiorców na świecie przeznacza 5% lub więcej ze swoich budżetów IT, na rozwój sztucznej inteligencji, zaś 63% firm planuje zwiększyć swoje wydatki w tym obszarze w najbliższych latach.

Jeśli spojrzymy obecnie na rozwój narzędzi technologicznych, w tym tych opartych na sztucznej inteligencji, w bankowości internetowej, możemy się spodziewać ekspansji tych i podobnych rozwiązań na pozostałe sektory usług bankowych – w tym oczywiście na bankowość korporacyjną. Problemy mogą pojawić się jednak w newralgicznych obszarach, wymagających specjalistycznych, fachowych porad jak np. skomplikowane kwestie podatkowe. Z drugiej strony, mamy już dziś eksperymenty związane z wykorzystaniem AI przy wycenie aktywów, czy interpretacji danych finansowych. Myślę, że kolejnym krokiem będzie wykorzystanie sztucznej inteligencji do przeprowadzania analizy i weryfikacji wszelkiego rodzaju dokumentów dostarczanych przez kredytobiorcę w ramach warunków zawieszających wypłatę kredytu. Tego rodzaju rozwiązanie szczególnie przydałoby się do analizy umów najmu, które są dostarczane do banku przy transakcjach finansowania nieruchomości komercyjnych. Pozostaje jednak pytanie kto będzie odpowiedzialny za ew. błędy i niedopatrzenia AI – podkreśla mec. Jan Gąsiorowski.

Jak wynika z europejskiego badania przeprowadzonego przez IPSOS w 2020 r. – odpowiedzialność cywilna to jedna z trzech największych barier w korzystaniu z technologii opartych na sztucznej inteligencji.

Patrzymy jak dużym problemem jest to dla branży medycznej, gdzie odpowiedzialność za ewentualne błędy jest kluczowa. Mieliśmy też doniesienia związane z autonomicznymi samochodami, które mogą okazać się groźne dla innych użytkowników dróg. Z kolei w Holandii w 2019 r. wybuch skandal związany z kontrolami zasiłków. Jak się okazało, w wyniku zafałszowanych danych wyjściowych urząd posługując się algorytmami, stosował sankcje za wyłudzenia zasiłków tylko wobec bardzo konkretnej etnicznie grupy osób. W bankowości korporacyjnej łatwo możemy sobie również wyobrazić źle działający algorytm, jeśli dane służące do jego stworzenia okażą się błędne lub nieaktualne w odmiennej bądź dynamicznie zmieniającej się sytuacji gospodarczej. Stąd naturalne obawy związane z rozwojem AI w wielu sektorach gospodarki, co jednak nie powinno hamować rozwoju tych technologii. – zaznacza mec. Jan Gąsiorowski.

Jak przewiduje aktualny projekt Artificial Intelligence Act, w UE mamy wyróżniać cztery progi ryzyka zastosowania AI – począwszy od nieakceptowanego do minimalnego. Od tego, jak zostanie zaklasyfikowane dane narzędzie czy obszar, będzie zależała również odpowiedzialność za stosowane rozwiązanie. Najwyższy poziom wiążący się min. z ryzykiem manipulacji ma być w UE zakazany, zaś za działanie systemów wysokiego ryzyka odpowiedzialność spadnie na dostawców. Co istotne dla usług bankowych, za wyjątkowo wrażliwe UE uznaje także scoring, czyli klasyfikowanie ludzi na podstawie ich zachowań, statusu społeczno-ekonomicznego lub cech osobistych.

Źródło: Wolf Theiss.

Rewolucja w biurach? Innowacyjne rozwiązanie Globalworth Poland

info-prasowe-Globalworth App
Rewolucja w biurach? Innowacyjne rozwiązanie Globalworth Poland.

Innowacje technologiczne są częścią DNA Globalworth i widoczne na wielu obszarach działalności firmy. Czołowy właściciel i zarządca powierzchni biurowych i mixed-use w Polsce, Globalworth Poland z dumą ogłasza uruchomienie Globalworth App, innowacyjnego narzędzia do kompleksowego zarządzania przestrzenią biurową. Rozwiązanie dzięki licznym funkcjonalnościom oferuje swoim najemcom i ich pracownikom w pełni przemyślane i przełomowe narzędzia.

Globalworth App, to innowacyjne rozwiązanie, które ma na celu nie tylko zapewnienie dostępu do budynku i organizacji pracy w biurze. Wyróżnieniem aplikacji jest integracja i współdziałanie z systemami budynkowymi, udostępnienie funkcjonalności zwiększających komfort i bezpieczeństwo użytkowników czy wreszcie budowanie społeczności.. Dzięki temu, w jednym miejscu użytkownik ma dostęp do danych, które są kluczowe także w odniesieniu do zrównoważonego rozwoju. Ujawnienie ukrytych aspektów śladu węglowego najemcy może zachęcić go do tworzenia wpływowych raportów ESG, czy podejmowania świadomych wyborów na rzecz bardziej ekologicznej przyszłości.

“ Nasze rozwiązanie to nietuzinkowa i wielowymiarowa aplikacja dla budynków biurowych, dzięki której użytkownicy wygodniej, szybciej i prościej mogą korzystać z oferowanych udogodnień. Dla nas, jako właściciela i zarządcy, aplikacja może zoptymalizować wszystkie procesy operacyjne związane z zarządzaniem powierzchniami i społecznością w budynku. Globalworth App, to kompletne rozwiązanie, które zapewnia już teraz m.in. takie funkcjonalności jak: kontrola dostępu, rezerwacja miejsc parkingowych, biurek i sal konferencyjnych, a niebawem wiele więcej. Wszystko to za pomocą kliknięcia w jednej aplikacji na telefonie. To rozwiązanie “WIN-WIN” – dla najemców i ich pracowników oszczędność czasu i wygoda, a dla nas – dostęp do istotnych danych służących optymalizacji kosztów operacyjnych ponoszonych przez najemców i podejmowania nowych, innowacyjnych działań, które służą nam wszystkim i pozytywnie wpływają na środowisko naturalne” – mówi Artur Apostoł, Managing Director – Real Estate Operations Poland w Globalworth Poland.

Źródło: Globalworth Poland.

Komentarz Ł. Łukasiewicza ze SwipBox: Polska jest krainą automatów paczkowych

łukasiewicz
Z raportu „E-commerce w Polsce” – przygotowanego przez IAB Polska, PBI i Gemius – wynika, że 75% internautów robi zakupy w polskich sklepach online, natomiast co trzeci sfinalizował transakcję w sklepie zagranicznym. Wartość rodzimego rynku e-commerce w ubiegłym roku wyniosła 92 mld zł. Szacunki wskazują, że już za cztery lata wzrośnie ona do poziomu 187 mld zł. Motorem napędowym rozwoju rynku kurierskiego są natomiast automaty paczkowe.

Badanie pokazuje, że zakupy online cieszą się największą popularnością wśród respondentów z dużych miast (powyżej 200 tys. mieszkańców) – 34%. Z kolei w średnich i małych miejscowościach z takiej możliwości korzysta odpowiednio 22% i 23% badanych. Najmniej liczna grupa ankietowanych to mieszkańcy wsi – 21%. Raport „E-commerce w Polsce” wskazuje również, że kobiety kupują online częściej od mężczyzn, ale różnica jest niewielka – 52% w stosunku do 48%. Zakupy w Internecie to domena e-konsumentów z wyższym wykształceniem (40%), co może mieć związek z ich sytuacją materialną. Kupujący online zazwyczaj mają 35-49 lat (33%), ale zaraz za nimi znajdują się respondenci w przedziale wiekowym 50+ (30%). Najrzadziej z e-commerce korzystają osoby w wieku 15-24 lata – 17%.

Dowolność w zakresie odbioru

Klienci coraz częściej zwracają uwagę na formę dostawy, szczególnie wtedy, gdy mieszkają w małych miejscowościach lub ich styl życia uniemożliwia im swobodnie odebranie przesyłki od kuriera. Badanie wskazuje, że ponad 80% ankietowanych korzysta z automatów paczkowych, ponieważ dzięki nim mogą odebrać paczkę o dowolnej porze i w dogodnym dla siebie miejscu.

Dane Unlimited Parcel Intelligence jednoznacznie pozycjonują Polskę w roli europejskiego lidera rynku OOH, czyli dostaw do punktu odbioru. W obszarze 10 tys. mieszkańców znajduje się około 38 ewentualnych miejsc, w których można odebrać przesyłkę. Za naszymi plecami plasują się Czechy z liczbą 35 lokalizacji, a także Wielka Brytania – 15 oraz Niemcy – 8. Pandemia wywierała silny wpływ na rynek KEP jeszcze w ubiegłym roku. Dynamika wzrostu nie była już tak imponująca, jak jeszcze rok czy dwa lata wcześniej, natomiast 2023 rok przyniósł w tym zakresie pozytywną zmianę. Sektor rośnie w tempie dwucyfrowym, przy czym kluczową rolę odgrywają automaty paczkowe.

Polska ma najwięcej automatów paczkowych w Europie – 29 tys., jak wynika z raportu Last Mile Experts. To niemal dwukrotnie więcej niż druga w tym zestawieniu Wielka Brytania. Wzrost popytu na dostawy OOH jest efektem ewolucji w podejściu konsumentów do e-zakupów. Na pierwszych miejscach stawiają oni wygodę oraz szybką i darmową dostawę. Czas oraz miejsce pełnią w tym procesie kluczową rolę. Chcemy mieć wybór w zakresie miejsca i terminu odbioru przesyłki. Odpowiedzią na ten potrzeby są właśnie automaty paczkowe.

Autor: Łukasz Łukasiewicz, Operations Manager, SwipBox Polska.

Rozwój biznesu: Reklama zewnętrzna a sztuczna inteligencja

Bez tytułu
Aż 59 proc. polskich przedsiębiorstw nie planuje na przestrzeni najbliższych dwóch lat zmian w zatrudnieniu w związku z rozwojem AI, a jedynie 13 proc. pozostaje na etapie analizy- tak wynika z badania EY „Wpływ AI na rynek pracy”. Rozwój sztucznej inteligencji to zarówno szansa dla polskich firm, jak i zagrożenie. Oczywiście istnieją obawy związane z utratą pracy, czy umniejszeniem roli człowieka w procesie twórczym. Jak sztuczna inteligencja wpłynie na wybrane branże?

Szacuje się, że 65 proc. dzieci urodzonych po 2007 roku będzie pracowało w zawodach, których jeszcze nie ma. To między innymi efekt wprowadzania sztucznej inteligencji do naszego życia codziennego. Jakie AI daje szanse i czy niesie ze sobą zagrożenia?

Szybciej i z większą precyzją

Rynek reklamy zewnętrznej w Polsce ewoluuje. Pojawiają się nieznane dotąd formaty i nośniki reklamowe, które są personalizowane i dostosowane do potrzeb współczesnych odbiorców. Coraz częściej wykorzystywane są nowe technologie do pozyskiwania danych o klientach marki, bądź do badania ich preferencji. Zdaniem Roberta Dąbrowskiego, CEO Recevent, sztuczna inteligencja to szansa dla reklamodawców.

– Dzięki sztucznej inteligencji nastąpi częściowa automatyzacja procesów reklamowych. AI dobrze analizuje i zbiera dane. W związku z tym łatwiej i sprawniej będzie przebiegał proces kontroli kampanii reklamowych – uważa Dąbrowski. – Zaawansowana analiza danych użytkowników, np. sprawdzanie historii wyszukiwanych haseł w Internecie, ich interakcje z reklamami, czy preferencje, spowoduje, że nastąpi personalizacja reklam. Jeszcze większa niż dotychczas.

Ekspert dodaje, że AI pomoże także w przewidywaniu wyników reklamowych – to z kolei może pobudzić rynek. Reklamodawca chętniej zdecyduje się na kampanię, gdy będzie miał pewną estymację wyników. Sztuczna inteligencja przeanalizuje jakie rezultaty może uzyskać z różnych strategii reklamowych i marketingowych.

Bez wątpienia sztuczna inteligencja stanowi wsparcie dla copywriterów i grafików – choć nie mówimy o ich zastąpieniu, a współpracy między AI a człowiekiem.

– AI na pewno nie zastąpi kreatywnego myślenia, ale jest szansa, że zoptymalizuje elementy kampanii. Pomoże także wyłonić najtrafniejsze propozycje działu kreacji – dodaje Robert Dąbrowski.

Sztuczna inteligencja to nie tylko szanse, ale i zagrożenia. Jakie?

AI nie zawsze podąży za rynkiem

Szacowany wzrost wydajności pracy do 2035 r. związany ze sztuczną inteligencją wynosi między 11 a 37 proc., a aż 14 proc. miejsc pracy w krajach OECD można w wysokim stopniu zautomatyzować, zaś kolejne 32 proc. może stanąć w obliczu poważnych zmian1. W związku z pojawieniem się AI istnieją zagrożenia, na które warto zwrócić uwagę.

AI świetnie pracuje na danych, ale nie zawsze dostosowuje się do szybko zmieniających się trendów i preferencji. To zadaniem człowieka jest nakierowanie sztucznej inteligencji na to, co ma stworzyć. Proces twórczy to wzajemna interakcja między AI a człowiekiem. Wiele osób obawia się także tego, że praca copywriterów i grafików będzie bagatelizowana, co już po części ma miejsce. Jednak obawy te są bezpodstawne. AI działa na określonych zasadach, ale nie zawsze uwzględnia drobne niuanse. Taką przewagę ma właśnie czynnik ludzki, który nie jest zautomatyzowany.

Należy jednak pamiętać, że AI prowadzi niekiedy do zaburzenia procesu kreatywnego.

– Wyobraźmy sobie sytuację, że kilka firm z branży spożywczej skorzysta z pomocy sztucznej inteligencji do wymyślenia haseł przewodnich kampanii i przygotowania grafik. Jestem przekonany, że w rezultacie powstanie kilka bardzo podobnych kampanii o zbliżonym przekazanie. W reklamie liczy się kreatywność, której AI nie posiada – kończy Dąbrowski.

 

1 https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20200918STO87404/sztuczna-inteligencja-szanse-i-zagrozenia

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

PlanRadar: budownictwo o zerowej emisji netto, czyli o budownictwie ekologicznym

PlanRadar_foto_1 (1)
Podejście „od kołyski aż po grób” jako sposób na realizację założeń budownictwa o zerowej emisji netto. O jego szczegółach pisze Sander Van de Rijdt, Co-Founder i Co-CEO PlanRadar.

SANDER VAN DE RIJDT

Ekologiczne budownictwo kojarzy nam się w dużej mierze z implementacją energooszczędnych funkcji, takich jak skuteczna izolacja i oszklenie, ekologicznym oświetleniem czy wykorzystaniem materiałów pochodzących z recyklingu. Wszystkie te elementy są oczywiście ważne, jednak aby dobrze zrozumieć czym jest budownictwo przyjazne środowisku, należy cofnąć się o krok i pomyśleć o samym procesie budowy. Istotne jest, aby w jego trakcie znaleźć nowe sposoby na wykorzystanie cyfryzacji i nowoczesnych technologii – tak, aby nasza praca była bardziej zrównoważona w trakcie całego cyklu życia budynku.

W ciągu ostatnich kilku dekad liczba budynków z certyfikatem Leadership in Energy and Environmental Design (LEED) na całym świecie znacznie wzrosła. Wraz z rosnącymi cenami energii i naciskiem korporacji, decydentów i konsumentów na bardziej ekologiczne środowisko budowlane, trend ten staje się jeszcze silniejszy. Wciąż jednak mamy przed sobą ogromne wyzwanie. Obecnie budynki są odpowiedzialne za prawie dwie piąte wszystkich globalnych emisji gazów cieplarnianych i prawie jedną trzecią całkowitego globalnego zużycia energii, więc zapoczątkowanie nowej ery zrównoważonego budownictwa będzie wymagało nowego, obejmującego cały cykl życia obiektu, podejścia do projektowania, budowy i eksploatacji wszelkiego rodzaju. Kluczową rolę w tym procesie będzie odgrywać cyfryzacja, która znajdzie zastosowanie od wykonywania obliczeń zużycia energii po umożliwienie bardziej świadomych wyborów dotyczących materiałów, odpadów, oświetlenia, wentylacji i innych. Poniżej przedstawiamy cztery kluczowe kroki, które musi podjąć branża, aby sprostać temu zadaniu.

  1. Skoncentrowanie się na materiałach o niskim wpływie na środowisko

Kluczem każdego projektu budowlanego jest planowanie. W przypadku zrównoważonej budowy niezbędne jest staranne przemyślenie wszystkich jego obszarów. Na długo przed położeniem pierwszego fundamentu architekci i kierownicy budowy powinni korzystać z narzędzi cyfrowych do modelowania i śledzenia możliwego wpływu każdej podejmowanej decyzji, a także rozważenia, które materiały są zgodne z celami zrównoważonego rozwoju projektu, zarówno pod względem natychmiastowego wpływu, jak i czynników długoterminowych, takich jak efektywność energetyczna.

Trzy powszechnie stosowane materiały budowlane – beton, stal i aluminium – odpowiadają za aż 23 proc. globalnych emisji. Na szczęście możemy złagodzić ich niekorzystny wpływ na środowisko. Na etapie zakupu można wybrać niskoemisyjne mieszanki betonowe lub zdecydować się na tak zwaną „zieloną stal” – produkowaną przy użyciu energii odnawialnej i surowców pochodzących z recyklingu w celu zmniejszenia całkowitego śladu węglowego projektu. W przypadku niektórych inwestycji lepszym rozwiązaniem może się okazać wykorzystanie alternatywnych materiałów, od błota i słomy po ekologiczną tarcicę. W innych sytuacjach technologie cyfrowe mogą być wykorzystywane do drukowania części i struktur 3D na zamówienie, co znacznie zmniejsza ilość odpadów.

Oczywiście korzystanie z innowacyjnych materiałów oznacza również nadanie priorytetu komunikacji, takiej jak narzędzia do przesyłania wiadomości, plany oparte na aplikacjach i rozwiązania do zarządzania zadaniami. Dzięki nim możemy mieć pewność, że planiści i zespoły budowlane rozumieją nowe procesy i są w stanie realizować swoje projekty w sposób zapewniający pożądane rezultaty.

  1. Uporządkowanie procesu budowy

Budownictwo niskoemisyjne często wymaga nowych materiałów i procesów, dlatego kluczowe jest, aby wszystkie zaangażowane w realizację inwestycji strony skutecznie dzieliły się informacjami i planami. Błędy lub nieporozumienia, których skutkami jest marnowanie materiałów czy konieczność przebudowy konstrukcji, mogą znacznie zwiększyć całkowity wpływ projektu na środowisko, uniemożliwiając tym samym osiągnięcie zerowej emisji netto. Oczywiście utrzymanie celów zrównoważonego rozwoju w centrum uwagi podczas bardzo złożonego procesu budowy może być trudne. Place budowy to przecież wieloelementowe miejsca z mnóstwem ruchomych części. Jednak z punktu widzenia ochrony środowiska, taka wielopłaszczyznowość może być problematyczna i skutkować pomyłkami np. umieszczeniem ciężkich maszyn w niewłaściwym miejscu czy złym ustawieniem sekcji izolacji. W tym kontekście, cyfrowe platformy budowlane są również ogromnym atutem, ponieważ zapewniają wspólny obraz, w którym projektanci, liderzy budowlani i wykonawcy mogą współpracować. Utrzymanie porządku jest niezbędne do generowania wyników, a właściwa dokumentacja na każdym etapie procesu jest konieczna, jeśli zespoły pracują nad uzyskaniem statusu LEED lub innych certyfikacji środowiskowych.

  1. Priorytet dla zrównoważonych operacji

Biorąc pod uwagę, że ponad dwie trzecie wpływu budynku na środowisko w całym okresie jego eksploatacji wynika ze sposobu jego użytkowania, a nie ze sposobu, w jaki został zbudowany, ważne jest, aby zastanowić się nad wpływem budynku na środowisko w trakcie całego okresu jego eksploatacji. Zbiorniki na dachu mogą zbierać deszczówkę, która może być wykorzystywana w systemach chłodzenia i łazienkach. Niektóre nieruchomości wykorzystują panele słoneczne, pompy ciepła i turbiny wiatrowe do generowania własnej energii odnawialnej. Nie trzeba jednak dokonywać dużych inwestycji, aby coś zmienić. Zwykła wymiana żarówek na oświetlenie LED może zmniejszyć zużycie energii o 75 proc., a odpowiednia konserwacja i wykorzystanie urządzeń HVAC w oparciu o rzeczywiste potrzeby, również może mieć ogromne znaczenie. Nawet coś tak prostego jak opuszczenie żaluzji lub pozostawienie zamkniętych okien i drzwi może mieć duży wpływ na oddziaływanie budynku na środowisko, a także koszty operacyjne, jakie generuje. Aby dobrze zarządzać portfelem strategii oszczędzania energii, od zaawansowanych technologicznie dodatków po nieskomplikowane technologiczne procesy konserwacji i zarządzania, często pomocne jest korzystanie z narzędzi cyfrowych do bieżącego śledzenia, jak wszystko działa. Budynek niskoemisyjny to precyzyjnie dostrojona maszyna z wieloma ruchomymi częściami. Utrzymanie płynnego działania wymaga platform zarządzania obiektem zdolnych do monitorowania i optymalizacji wydajności systemu jako całości.

  1. Nie zapomnij o wycofaniu z eksploatacji

Budynki nie są wieczne, więc ważne jest, aby uwzględnić wpływ na środowisko po zakończeniu ich eksploatacji, gdy rozważa się całkowity budżet węglowy projektu. Miejmy nadzieję, że wiele projektów zostanie ponownie wykorzystanych, a nie wyburzonych, w celu ograniczenia emisji. Czasami jednak budynek po prostu musi zostać zburzony. Dlatego najlepsze firmy zajmujące się ekologicznym budownictwem planują z wyprzedzeniem i budują w sposób, który ułatwia rozbiórkę budynków i recykling materiałów. Im więcej można odzyskać z projektu, tym mniejszy będzie jego całkowity wpływ na środowisko.

Korzystając z rozwiązania cyfrowego do śledzenia każdego etapu procesu projektowania, budowy i zarządzania budynkiem, można opracować jedno źródło wiedzy o wszystkich materiałach, konstrukcjach i elementach funkcjonalnych budynku. Kiedy w końcu nadejdzie czas likwidacji, znacznie ułatwi to zmniejszenie wpływu nieruchomości na cały cykl życia obiektu.

Podejście „od kołyski aż po grób”

Zrównoważone budownictwo przeżywa rozkwit – a to oznacza, że firmy, które inwestują w technologie cyfrowe i inne innowacyjne narzędzia potrzebne do realizacji zasad zerowej emisji netto i niskiej emisji dwutlenku węgla w całym cyklu życia budynku, będą miały szansę odnieść sukces. Aby osiągnąć znaczące wyniki, pozyskać świadomych ekologicznie konsumentów i uczynić zrównoważone budownictwo bardziej efektywnym i przystępnym cenowo, konieczne jest przyjęcie podejścia „od kołyski aż po grób”. Zrównoważony rozwój powinien być na pierwszym planie od chwili, gdy architekt po raz pierwszy uruchamia oprogramowanie projektowe, aż do momentu, gdy dobrze znany budynek zostanie ostatecznie wycofany z użytku. Aby tak się stało, interesariusze na każdym etapie procesu budowy i zarządzania budynkiem muszą być gotowi do odkrywania nowych sposobów prowadzenia działalności, wykorzystywania innowacyjnych technologii, które zwiększają efektywność energetyczną, zmniejszają ilość odpadów i ułatwiają korzystanie z zasobów naturalnych. Zrównoważone budynki mają przed sobą świetlaną przyszłość – to od nas zależy, czy postawimy na cyfryzację i znajdziemy nowe sposoby na uwolnienie ich potencjału.

Źródło: PlanRadar.

Jak fotowoltaika pomaga firmom w osiągnięciu celów zrównoważonego rozwoju ONZ?

Grafika_wyliczenia_2

13 proc. osób na świecie nie ma dostępu do energii elektrycznej, a 3 miliardy ludzi jest zależna od węgla, drewna i węgla drzewnego oraz odpadów pochodzenia zwierzęcego, które wykorzystywane są do gotowania i ogrzewania – te dane mogą zaskakiwać. W unormowaniu tej sytuacji ma pomóc dokument ONZ „Przekształcania naszego świata: Agenda na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju – 2030”, który w sumie zawiera 17 celów. Obejmują one m.in. likwidację ubóstwa, zapewnienie dostępu do jakościowej edukacji i opieki zdrowotnej, zapewnienie godnych warunków pracy czy zapewnienie wszystkim dostępu do źródeł stabilnej, zrównoważonej i nowoczesnej energii po przystępnej cen. Jak inwestycja w odnawialne źródła energii wpisuje się w te cele? I ile mogą zaoszczędzić firmy, które zdecydują się na OZE?

Sustainable Development Goals stanowią kompleksowy plan działania mający na celu przeobrażenie świata tak, aby zaspokoić potrzeby obecnego pokolenia w sposób zrównoważony oraz szanujący środowisko naturalne. SDGs zostały ustalone przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 2015 roku i obejmują siedemnaście celów, które adresują najważniejsze wyzwania społeczne, ekonomiczne i środowiskowe, przed jakimi stoi ludzkość. Zadania te skupiają się wokół pięciu obszarów: ludzie, planeta, dobrobyt, pokój, partnerstwo (people, planet, prosperity, peace, partnership). Jakie działania powinny zatem podejmować firmy, by funkcjonować w myśl zrównoważonego rozwoju?

Warto postawić na odnawialne źródła energii 

Cel siódmy dokumentu to „zapewnić wszystkim dostęp do źródeł stabilnej, zrównoważonej i nowoczesnej energii po przystępnej cenie”, zaś cel ósmy mówi: „promować stabilny, zrównoważony i inkluzywny wzrost gospodarczy, pełne i produktywne zatrudnienie oraz godną pracę dla wszystkich ludzi”. Firma INERGIS, która funkcjonuje na rynku od ponad 35 lat, realizuje te dwa cele i pomaga Polakom w obszarze OZE.

 – Aktywnie wspieramy dążenia firm do zrównoważonego rozwoju – mówi Adrian Wachelka z firmy INERGIS. – Zapewniamy dostęp do źródeł stabilnej i zrównoważonej energii. Na polskim rynku funkcjonujemy od lat i obserwujemy wzrost zainteresowania zarówno fotowoltaiką, jak i pompami ciepła. Naszym celem jest promowanie zrównoważonego rozwoju gospodarki opartego o wdrażanie produktów OZE w przedsiębiorstwach. W Agendzie na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030 wskazano, że w ciągu 7 lat państwa mają zapewnić powszechny dostęp do przystępnych cenowo, niezawodnych i nowoczesnych usług energetycznych. Bez wątpienia odnawialne źródła energii właśnie takie są.

Dokument zakłada również, że do 2030 roku znacząco zwiększy się udział odnawialnych źródeł energii w globalnym miksie energetycznym. Inwestowanie w OZE to krok do spełnienia tego celu.

Na rynku istnieją sprawdzone rozwiązania, które wdrażają polskie firmy. Jakie? 

 –  Z naszym obserwacji wynika, że przedsiębiorstwa chętnie inwestują w naziemne i dachowe farmy fotowoltaiczne, a także elektrownie słoneczne na własny użytek – wymienia Adrian Wachelka z INERGIS. – Świetnie sprawdzają się także elektrownie słoneczne w połączeniu z systemami magazynowania energii i instalacje oparte na pompach ciepła oraz systemie kogeneracji. Ważne, by wybrane rozwiązanie z obszaru odnawialnych źródeł energii było szyte na miarę potrzeb danej firmy.

Coraz popularniejsze staje się także pozyskiwanie energii z biomasy, instalacji solarnych czy rekuperacja.

Dlaczego inwestycja w OZE jest opłacalna? 

Na przykładzie zakładu produkcyjnego, dla którego INERGIS realizował instalację fotowoltaiczną,  przedstawiamy wyliczenia, dlaczego inwestowanie w OZE jest opłacalne.

Okres prognozy wynosi 15 lat, a moc instalacji to 700 kWp. Średni uzysk energii z instalacji wynosi 738024 kWh/rocznie, zaś zapotrzebowanie energetyczne zakładu, o którym mowa to 7000 MWh/rocznie.

Zakład szacuje wskaźnik autokonsumpcji na poziomie 95 proc. Firma zdecydowała się na inwestycję w wysokości 2,4 miliona złotych netto, a oszczędności na zakupie energii elektrycznej w pierwszym roku to aż 717 tysięcy złotych. Zaś oszczędności przy zakupie energii elektrycznej przez 15 lat to 12 747 000 złotych. Roczna stopa zwrotu z inwestycji wynosi 31,05 proc., a okres zwrotu w latach wynosi 3-4 lata.

Przedsiębiorstwo ma także możliwość oddania nadwyżek energii do sieci po średniej cenie sprzedaży energii na rynku konkurencyjnym.

Wyliczenia pokazują, jak opłacalne jest inwestowanie w odnawialne źródła energii – szczególnie gdy przedsiębiorca prowadzi duży zakład produkcyjny z ogromnym zapotrzebowaniem na energię.

Zatem wybieranie OZE to nie tylko działanie zgodnie z założeniami ONZ, ale także realne oszczędności.

Źródło: INERGIS S.A.

Stale uszczuplają się fundusze z programu Mój Prąd 5.0

eon_foton_fotowoltaika_montaz

Stale uszczuplają się fundusze z programu Mój Prąd 5.0.

Kolejna edycja programu Mój Prąd cieszy się dużą popularnością. Według danych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej tylko do połowy lipca zostało złożonych około 33 tysięcy wniosków na łączną kwotę blisko 297 milionów złotych[1]. Tegoroczny program dopłat obejmuje nie tylko instalacje fotowoltaiczne. Dofinansowaniem objęte są w nim również pompy ciepła czy magazyny energii. E.ON Foton, lider branży odnawialnych źródeł energii w Polsce potwierdza, że prosumenci chętnie wybierają nie tylko panele fotowoltaiczne, ale również pompy ciepła czy magazyny energii. W ten sposób zapewniają sobie kompleksową instalację odnawialnych źródeł energii.

– Polski sektor energetyki solarnej rozwija się bardzo dynamicznie, a ogromna popularność kolejnej już edycji programu Mój Prąd to potwierdza. Jeszcze kilka lat temu wielu ekspertów przewidywało, że dopiero w 2030 roku osiągniemy moc fotowoltaiki o wartości 5-7 GW. Tymczasem już pod koniec 2021 roku przekroczyliśmy te wartości, a obecnie znajdujemy się na poziomie ponad 12 GW sumarycznej mocy zainstalowanej. Zgodnie z prognozami, wzrost udziału tego sektora w krajowym miksie energetycznym będzie uzależniony przede wszystkim od cen energii elektrycznej. Najprawdopodobniej im wyższe będą ceny prądu, tym większe będzie zainteresowanie alternatywnymi źródłami pozyskiwania energii, a tego typu programy wsparcia są dodatkowym motywatorem dla obecnych i potencjalnych prosumentów – komentuje Anna Kułach, prezeska zarządu i CFO E.ON Foton Sp. z o.o.

[1] https://polskieradio24.pl/42/259/artykul/3207661,wiceprezes-nfos-i-gw-nie-zabraknie-pieniedzy-na-program-moj-prad

Źródło: E.ON Foton Sp. z o.o.

Raport Netskope: Rośnie ilość nowego złośliwego oprogramowania, w I półroczu 2023r to aż 71%

Ray Canzanese_small

W lipcu 2023 r. 57% wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania pochodziło z popularnych aplikacji w chmurze. Jednocześnie całkowita liczba aplikacji w chmurze, z których pobrano złośliwe oprogramowanie, wzrosła do 167, co wskazuje, że cyberprzestępcy nadal docierają do swoich ofiar za pośrednictwem coraz bardziej zróżnicowanego zestawu aplikacji w chmurze wynika z półrocznego raportu firmy Netskope.

Cyberprzestępcy próbują pozostać niezauważeni, dostarczając szkodliwe pliki lub wirusy za pośrednictwem popularnych aplikacji w chmurze. Taka metoda dostarczania złośliwego oprogramowania w celu kradzieży danych umożliwia atakującym uniknięcie kontroli bezpieczeństwa, które opierają się głównie na blokowaniu wybranych domen i filtrowaniu adresów URL. Jakich aplikacji unikać i jak ustrzec się przed kradzieżą danych analizuje Ray Canzanese z Threat Labs firmy Netskope

Cyberprzestępcy osiągają największe sukcesy w docieraniu do pracowników firm lub przedsiębiorstw, gdy ci nadużywają aplikacji chmurowych w czasie przesyłania lub odbierania czasami bardzo ważnych danych. Microsoft OneDrive, najpopularniejsza aplikacja chmurowa dla przedsiębiorstw, utrzymuje się na pierwszym miejscu pod względem największej liczby pobrań złośliwego oprogramowania w chmurze od ponad sześciu miesięcy. Chociaż odsetek pobrań z OneDrive spadł czwarty miesiąc z rzędu, nadal to rozwiązanie pozostaje na niechlubnym pierwszym miejscu. Na drugim miejscu podium trzeci miesiąc z rzędu jest Squarespace, darmowa usługa hostingowa, ponieważ różne rodziny złośliwego oprogramowania są nadal hostowane na stronach tej firmy. Inne najpopularniejsze aplikacje do pobierania złośliwego oprogramowania obejmują bezpłatne usługi hostingowe (Weebly), bezpłatne witryny hostingowe oprogramowania (GitHub), aplikacje do współpracy (SharePoint), aplikacje do przechowywania w chmurze (Azure Blob Storage, Google Drive, Amazon S3) i aplikacje poczty internetowej (Outlook.com). DocPlayer, darmowa aplikacja do udostępniania dokumentów, znalazła się w pierwszej dziesiątce czwarty miesiąc z rzędu, ponieważ złośliwe pliki PDF zyskały na popularności. Łącznie pierwsza dziesiątka odpowiadała za dwie trzecie wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania w chmurze, a pozostała jedna trzecia rozłożyła się na 157 innych aplikacji w chmurze.

Najważniejsze typy plików oraz rodziny złośliwego oprogramowania

Nadal atakujący wykorzystują różne rodzaje plików. Przenośne pliki wykonywalne Microsoft Windows (EXE/DLL) po raz pierwszy od pięciu miesięcy wypadły z czołówki, spadając na trzecie miejsce, za plikami PDF i plikami archiwum ZIP. Złośliwe pliki PDF zyskiwały na popularności w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, ponieważ atakujący wykorzystują je na różne sposoby, w tym jako przynętę phishingową i jako narzędzia do nakłaniania użytkowników do pobierania trojanów. Archiwa ZIP są powszechnie używane do ukrywania trojanów obok nieszkodliwej zawartości, w celu uniknięcia wykrycia.

Cyberprzestępcy nieustannie tworzą nowe rodziny złośliwego oprogramowania i nowe warianty istniejących rodzin, próbując ominąć rozwiązania bezpieczeństwa lub zaktualizować możliwości swojego złośliwego oprogramowania. W lipcu 2023 r. 71% wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania wykrytych przez Netskope stanowiły nowe rodziny lub nowe warianty, których nie zaobserwowano w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Pod względem ilości Netskope blokuje więcej trojanów niż jakikolwiek inny typ złośliwego oprogramowania. Są one powszechnie wykorzystywane przez atakujących do zdobycia przyczółku i dostarczania innych rodzajów złośliwego oprogramowania, takich jak infostealery, trojany zdalnego dostępu (RAT), backdoory i ransomware. Inne najpopularniejsze typy złośliwego oprogramowania obejmują przynęty phishingowe (zazwyczaj pliki PDF zaprojektowane w celu zwabienia ofiar do oszustw phishingowych), backdoory (które zapewniają potajemny zdalny dostęp), wirusy (które mogą się rozprzestrzeniać) i exploity oparte na plikach. Względny rozkład typów złośliwego oprogramowania zmienia się bardzo nieznacznie z miesiąca na miesiąc.

Co zrobić, żeby uniknąć kradzieży danych?

Cyberprzestępcy zawsze starali się unikać wykrycia podczas dostarczania złośliwego oprogramowania. Dwie strategie, z których atakujący coraz częściej korzystali w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, to dostarczanie złośliwego oprogramowania w czasie, gdy pracownicy nadużywają rozwiązań chmurowych oraz pakowanie złośliwego oprogramowania w pliki archiwalne. Netskope Threat Labs zaleca przegląd stanu bezpieczeństwa, aby upewnić się, że firmy są odpowiednio chronione przed oboma tymi trendami. Należy sprawdzać wszystkie pobrania typu HTTP i HTTPS, w tym całego ruchu internetowego i ruchu w chmurze, aby zapobiec infiltracji sieci przez złośliwe oprogramowanie. Klienci Netskope mogą skonfigurować Netskope NG-SWG z polityką ochrony przed zagrożeniami, która ma zastosowanie do pobierania ze wszystkich kategorii i dotyczy wszystkich typów plików. Warto upewnić się w firmie, że kontrole bezpieczeństwa rekurencyjnie sprawdzają zawartość popularnych plików archiwalnych, takich jak pliki ZIP, pod kątem złośliwej zawartości. Polityka bezpieczeństwa w firmie powinna zmuszać do stosowania rozwiązań, które sprawdzają złośliwe pliki przy użyciu kombinacji analizy statycznej i dynamicznej przed pobraniem. Klienci Netskope Advanced Threat Protection mogą korzystać z polityki Patient Zero Prevention Policy, aby wstrzymać pobieranie plików do czasu ich pełnego sprawdzenia. Należy dodatkowo tak skonfigurować zasady bezpieczeństwa, aby blokować pobieranie z aplikacji, które nie są używane w organizacji, aby zmniejszyć powierzchnię ryzyka tylko do tych aplikacji i instancji, które są niezbędne dla firmy. Szczególną uwagę należy zwrócić na blokowanie pobierania wszystkich ryzykownych typów plików z nowo zarejestrowanych domen i nowo obserwowanych domen.

Stosowanie rożnych rozwiązań z zakresu cyberbezpieczeństwa pozwoli na uniknięcie przypadków kradzieży ważnych danych, które są przesyłane i odbierane przez pracowników firm poprzez rozwiązania chmurowe.

Źródło: Netskope.

5 błędów w podejściu do realizacji inwestycji

Mat.-prasowy-3

Instalacje fotowoltaiczne stanowią nie tylko efektywny sposób pozyskiwania energii odnawialnej, ale także doskonałą inwestycję w przyszłość dla przemysłowych obiektów. Niemniej jednak nieprawidłowe podejście do realizacji zadania może kosztować inwestora czas, pieniądze, a w efekcie osłabić potencjał generacji energii. Jakie są najczęstsze błędy w podejściu do wykonania inwestycji? Na co zwracać uwagę, a czego unikać?

Zainwestowanie pieniędzy w odnawialne źródła energii ma wiele zalet. Przede wszystkim firmy w ten sposób wspierają zrównoważony rozwój, a także budują swój wizerunek ekologicznego przedsiębiorstwa. Instalacje fotowoltaiczne dają także niezależność energetyczną oraz pomagają oszczędzać pieniądze. A jakie błędy najczęściej są popełniane podczas planowania inwestycji w instalacje fotowoltaiczne w przemyśle?

Zły dobór modułów

Jednym z nich jest chęć zaoszczędzenia pieniędzy i wybór słabych jakościowo paneli. Firmy w ten sposób chcą, aby inwestycja szybciej się zwróciła.

– Warto racjonalnie podchodzić do oszczędności na zakupie modułów. Często zdarza się że inwestorzy chcąc zaoszczędzić kupują tanie moduły, które okazują się być słabej jakości i posiadają wady, które ujawniają się dopiero w okresie eksploatacji. Komponenty powinny być zamawiane od światowej klasy producentów, którzy znajdują się w górnej pozycji rankingu Tier1. Do tego zestawienia trafiają firmy, które posiadają wysokiej klasy moduły charakteryzujące się niską awaryjnością – wyjaśnia Adrian Wachelka, Członek Zarządu INERGIS. – Osoby, które decydują się na zakup tańszych modułów od nieznanych producentów w przyszłości mogą mieć problemy z wydajnością paneli, mikropęknięciami, a w efekcie wyprodukują mniej energii i mniej pieniędzy zaoszczędzą.

Ekspert jest zdania, że korzystanie z tańszych zamienników przyniesie firmie więcej strat niż realnych korzyści w perspektywie długoterminowej.

Oszczędzanie na konstrukcji wsporczej

Podobnie, jak w przypadku modułów, nie warto oszczędzać na konstrukcji. Instalacje fotowoltaiczne wymagają konstrukcji, na jakiej zostaną umieszczone. Te mogą być wykonane z jakościowych materiałów albo taniej – z zamienników.

– Inwestor często nie zagłębia się w to, z jakiej stali wykonana jest konstrukcja, jaka jest grubość metalu, jaka powłoka antykorozyjna. Po pięciu latach eksploatacji okazuje się, że konstrukcja musi zostać pilnie wzmocniona, co stanowi dodatkowy koszt. Częstym błędem przy wyborze tańszych konstrukcji jest ich niedostosowanie do strefy wiatrowej w jakiej znajduje się instalacja. Taka oszczędność może skutkować całkowitym zniszczeniem instalacji przy silnych wiatrach. Mimo, że na etapie zakupu tańsza konstrukcja może wydawać się oszczędnością, w dłuższej perspektywie sprawi wiele problemów. Warto pamiętać że instalacja fotowoltaiczna jest inwestycją na co najmniej 25-30 lat. – dodaje Adrian Wachelka.

Nieodpowiedni dobór kabli DC

Podczas planowania inwestycji i montażu fotowoltaiki istotny jest także dobór kabli DC z odpowiednią klasą palności.

– Kable powinny mieć odpowiednią klasę palności i izolację. Należy pamiętać, że instalacja fotowoltaiczna będzie znajdować się na zewnątrz, co powoduje, że jest narażona na działanie różnych czynników – mówi Wiktor Dowgań z INERGIS. – Kable muszą mieć dużą odporność na promieniowanie UV i ozon. Instalacja pod wpływem przepływu ładunku elektrycznego ulega grzaniu, co wpływa na sprawność całego systemu. Kabel zastosowany do wykonania obwodów strony DC powinien spełniać wymogi normy EN 50618.

Zastosowanie kabli odpowiedniej jakości jest niezwykle ważne. Po pierwsze, te dobrej jakości chronią naszą instalację i powodują, że działa ona w prawidłowy sposób. Po drugie, w przypadku pożaru mamy pewność, że ubezpieczyciel wypłaci nam odszkodowanie, ponieważ użyto kabli DC zgodnych z obowiązującymi normami.

Wybór nie doświadczonej ekipy

Powodzenie instalacji fotowoltaicznej zależy od kilku czynników, w tym jakości materiałów i firmy, który wykona montaż. Wybór niedoświadczonej ekipy może mieć poważne konsekwencje. Niekiedy instalacja nie będzie działała prawidłowo, co z kolei przekłada się na ilość produkowanego prądu. W ekstremalnych przypadkach dochodzi do sytuacji, gdy instalacja w ogóle nie działa, a ekipa montażowa zrzuca winę na sprzęt, zaś producent – na ekipę montażystów.

– Nieprawidłowy montaż jest jedną z najczęstszych przyczyn pożarów instalacji fotowoltaicznych na dachach budynków. Niewłaściwe łączenie ze sobą elementów modułów i kabli powoduje powstawanie łuków elektrycznych i przegrzewanie się styków. Pod kątem bezpieczeństwa przeciwpożarowego jest to jeden z najważniejszych elementów, dlatego warto upewnić się że firma montażowa posiada odpowiednie uprawnienia, doświadczenie i staż na rynku. – dodaje Adrian Wachelka z INERGIS.

Brak monitoringu wydajności instalacji

Z różnych przyczyn instalacje fotowoltaiczne mogą tracić wydajność. Dzieje się tak, ponieważ na panelach pojawiają się hot spoty, mikropęknięcia lub zostają one uszkodzone przez ptaki czy grad. Oczywiście jest więcej powodów spadku wydajności. Jednakże skąd inwestor ma o tym wiedzieć? Dlatego tak ważne jest monitorowanie naszej instalacji.

– Konieczne jest zorganizowanie monitorowania wydajności za pomocą dyspozytora lub specjalnego sprzętu, który natychmiast poinformuje o problemie. W modułach może dochodzić do awarii, które zmniejszają ilość wytworzonej energii. Inwestor nie jest w stanie samodzielnie określić, czy dany moduł pracuje prawidłowo czy nie. Tylko sprawne monitorowanie daje nam możliwość oszacowania, czy inwestycja działa prawidłowo – kończy Wiktor Dowgań z INERGIS.

Źródło: INERGIS S.A.

Iron Mountain Polska: Zarządzanie korespondencją przychodzącą szansą na optymalizację biznesu

5fef3d1678cc50a897e8c0bfaf5c7129

W wyniku pandemicznych doświadczeń cyfryzacja zaistniała w świadomości przedsiębiorców na szeroką skalę. Okres przymusowych lockdownów, obostrzeń sanitarnych i wzrost popularności pracy zdalnej sprawił, że biznes chętnie sięgał po wsparcie technologii. Pierwszym krokiem na ścieżce cyfrowej transformacji była niejednokrotnie digitalizacja danych. Jednak koncentrując się na zgromadzonych w firmie zasobach, pomijano obszar korespondencji przychodzącej – setek tysięcy dokumentów i maili przetwarzanych w skali miesiąca. Automatyzacja w tym obszarze umożliwia redukcję kosztów operacyjnych nawet o 25%1.

Komentarz ekspercki Moniki Kołodziejczyk, Regional Business Development Director w Iron Mountain Polska.

Cyfrowa transformacja istotnie nabiera tempa. W czasie pandemii, która okazała się jednym z kluczowych akceleratorów cyfryzacji biznesu w ostatnich latach, firmy sięgały przede wszystkim po doraźne rozwiązania. Dbając o utrzymanie ciągłości prowadzenia działalności, wstępnie dążono do zbudowania zdalnego i scentralizowanego dostępu do firmowych zasobów, co wymagało oczywiście ich wcześniejszego zdigitalizowania. Konsekwentnie, najczęściej partiami, dokumentację przenoszono do przestrzeni online. Priorytetem były wówczas zasoby zgromadzone w firmowych archiwach, jednak niejednokrotnie pomijano obszar, bez którego potencjał cyfrowej transformacji nie zostanie nigdy uwolniony w pełni.

Korzyści dla działalności operacyjnej warunkowane przez digitalizację zasobów archiwalnych są dziś powszechnie znane dla przedstawicieli biznesu. Skanowanie i transfer zgromadzonych danych do cyfrowych repozytoriów to ważny krok, jednak zdecydowanie nie powinno się lekceważyć obszaru korespondencji przychodzącej. W przypadku największych przedsiębiorstw to nawet kilkadziesiąt tysięcy dokumentów, które są przetwarzane w skali każdego miesiąca. Choć formaty papierowej dokumentacji są zróżnicowane ze względu na branżę, bez wątpienia każdorazowo są w nich zawarte bezcenne informacje. W przypadku realizacji projektu dla jednej z firm z sektora finansowego jako Iron Mountain przejęliśmy w ramach cyfrowej kancelarii ponad 250 typów dokumentów, do których kategoryzacji wykorzystano m.in. technologię uczenia maszynowego. Należy pamiętać, że współcześnie firmowa korespondencja przychodząca to przede wszystkim maile. Choć zarządzanie nimi jest znacząco mniej problematyczne, automatyzacja w tym obszarze również przynosi korzyści. Gdy proces obsługi korespondencji, bez względu na jej formę, jest realizowany manualnie, wgląd w firmowe dane nie jest kompletny, a koszty, czas zarządzania i ryzyko błędów rosną.

Z danych Iron Mountain wynika, że optymalizacja zarządzania korespondencją przychodzącą pozwala ograniczyć koszty operacyjne w tym obszarze nawet o 25%. Nie każdy ma świadomość, że oszczędność ta jest generowana na kilku płaszczyznach. Na wstępie należy założyć, że automatyzacja w obsłudze korespondencji, usprawnienie operacji i połączenie danych pomiędzy poszczególnymi obszarami biznesowymi pozwala na przekierowanie uwagi pracowników ze żmudnych i czasochłonnych obowiązków na zadania strategiczne z perspektywy całej organizacji. Gdy poczta zostaje poddana cyfryzacji, jest automatycznie kierowana do właściwego adresata dzięki procesom workflow stworzonym na podstawie kluczowych danych. Nawet przy stosunkowo niewielkiej skali projektu możliwe jest uwolnienie 10% mocy przerobowych zespołów operacyjnych2. Uruchomienie usługi kancelaryjnej trwale transferuje również korespondencję poza organizację, wobec czego nie trzeba jej wewnętrznie przechowywać, a tym samym dostępną przestrzeń można wykorzystać efektywniej lub z niej zrezygnować, ograniczając koszty utrzymania nieruchomości.

Oczywiście błędem byłoby postrzeganie automatyzacji w zarządzaniu korespondencją jedynie przez pryzmat oszczędności zasobów czy środków. Uważam, że na wzrost popularności usług kancelaryjnych w przyszłości wpłynie również zwiększenie poczucia bezpieczeństwa organizacji. Pełna gotowość audytowa, kontrolowany łańcuch nadzoru i gwarancja dotrzymania 100% zobowiązań z umów SLA dotyczących procesów operacyjnych, również w obliczu nieoczekiwanych zmian okoliczności biznesowych, sprawią, że biznes z coraz większą uwagą będzie kierować swoje zainteresowanie na efektywne zarządzanie korespondencją – szczególnie w obecnych czasach niepewności.

1 Dane wewnętrzne Iron Mountain

2 Dane wewnętrzne Iron Mountain

 

Komentarz ekspercki Moniki Kołodziejczyk, Regional Business Development Director w Iron Mountain Polska.

PlanRadar: Nowe technologie kluczem do rozwoju branży budowlanej na polskim rynku nieruchomości

Krzysztof_Studzinski

Nowoczesne technologie wkraczają do branży budowlanej i nieruchomościowej coraz pewniejszym krokiem. O tym, jak wygląda ten proces i jak będzie on ewoluował w przyszłości, rozmawiamy z Krzysztofem Studzińskim – Regional Managerem PlanRadar w Polsce.

Jakie są najważniejsze nowe technologie, które mają obecnie wpływ na przemysł budowlany i zarządzanie nieruchomościami?

Obecnie istnieje kilka kluczowych technologii, które mają znaczący wpływ na przemysł budowlany i zarządzanie nieruchomościami. Wśród nich można wymienić m.in. BIM, technologie sensorowe, internet rzeczy, technologie mobilne czy chmurę. Te innowacje już na dobre zadomowiły się w branży i stanowią realne wsparcie podczas realizacji codziennych, złożonych i często wymagających zaangażowania wielu podmiotów procesów. Ich przewagę stanowi łatwość w obsłudze i co najważniejsze – efektywność i skuteczność. Istotnym aspektem jest także ich elastyczność – przykładowo, nasze oprogramowanie PlanRadar jest na bieżąco konfigurowane w oparciu o potrzeby swoich użytkowników, co stanowi dla naszych klientów ogromną wartość. Mówiąc o technologiach, nie można jednak nie wspomnieć o rozwiązaniach, które w ostatnim czasie znacznie zyskały na popularności. Mowa oczywiście o rzeczywistości rozszerzonej (AR) i wirtualnej (VR) oraz sztucznej inteligencji (AI), które na ten moment są nowością, jednak wszystko wskazuje na to, że ich zastosowanie w najbliższej przyszłości znacznie się rozszerzy. Ważne jest jednak to, aby ich wdrożenie stanowiło przemyślany i dobrze opracowany proces – tak, aby ich przyszli użytkownicy mogli przez niego przejść bez żadnych komplikacji.

Jakie są główne korzyści wynikające z wprowadzenia nowych technologii w branży budowlanej? Czy mogą one przyczynić się do zwiększenia efektywności i oszczędności?

Oczywiście. Wdrożenie nowych technologii w branży budowlanej przyczynia się do optymalizacji procesów, której końcowym wynikiem jest zwiększenie efektywności oraz poprawa jakości pracy. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki cyfrowym innowacjom oszczędzamy czas i redukujemy marnotrawstwo materiałów, co przekłada się bezpośrednio na redukcję kosztów. To z kolei owocuje większą konkurencyjnością, lepszymi wynikami finansowymi i satysfakcją klientów. Podobnie jak w codziennym funkcjonowaniu człowieka, korzystanie z nowoczesnych technologii ułatwia życie. Tak samo dzieje się w branży budowlanej.

Jak ocenia Pan obecny stan cyfryzacji w branży budowlanej w Polsce? Czy widzi Pan różnice w podejściu do cyfryzacji budownictwa między Polską a innymi krajami?

Obecny stan cyfryzacji w branży budowlanej w Polsce można określić jako dynamicznie rozwijający się, ale wciąż pozostający na niższym poziomie w porównaniu do niektórych bardziej zaawansowanych rynków. W naszym kraju wciąż istnieje duża liczba małych i średnich przedsiębiorstw budowlanych, które mogą napotykać trudności w dostosowaniu się do nowych technologii ze względu na ograniczone zasoby finansowe oraz brak świadomości na temat korzyści płynących z cyfryzacji. Można więc zauważyć, że bardziej rozwinięte rynki, takie jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy kraje skandynawskie, są bardziej zaawansowane w zakresie cyfryzacji budownictwa. Tam technologie BIM, IoT, analiza danych i robotyka budowlana są powszechnie stosowane i szeroko akceptowane. W Polsce istnieje jednak coraz większa świadomość znaczenia cyfryzacji, a rząd i organizacje branżowe podejmują inicjatywy na rzecz promocji i wsparcia wdrożenia nowych technologii. Przykładem jest Narodowy Program Przemysłu 4.0, który obejmuje również sektor budowlany.

Czy widzi Pan jakiekolwiek trendy lub innowacje w zakresie cyfryzacji budownictwa, które zyskują popularność w Polsce?

W Polsce na popularności zyskuje przede wszystkim technologia Building Information Modeling, która jest coraz bardziej popularnym rozwiązaniem. Firmy budowlane i projektowe coraz częściej korzystają z BIM do tworzenia precyzyjnych modeli cyfrowych, integracji danych i koordynacji projektów. Oprócz tego coraz więcej przedstawicieli branży korzysta z oprogramowań do zarządzania projektami budowlanymi i nieruchomościami, czego przykładem jest nasza autorska platforma PlanRadar. Tego typu narzędzia umożliwiają łatwą komunikację, zarządzanie dokumentacją, harmonogramami, kontrolę jakości, a także analizę danych i raportowanie.

Jakie korzyści można osiągnąć dzięki cyfryzacji w branży budowlanej, zarówno dla firm wykonawczych, jak i dla klientów?

Cyfryzacja placu budowy oznacza szybszy dostęp do informacji, łatwiejsze zarządzanie działaniami, zapobieganie nieporozumieniom, tworzenie audytu z oznaczeniem czasu wykonanych prac, eliminację papierkowej roboty oraz stałą kontrolę nad tym, co aktualnie dzieje się na placu budowy. Korzyści płynące z korzystania z narzędzi takich jak platforma PlanRadar obejmują każdy etap życia budynku. Firmy wykonawcze zyskują lepszą koordynację zespołów, redukcję kosztów i minimalizację ryzyka związanego z pojawieniem się błędów i awarii. Zarządcy nieruchomości mają dostęp do centralnych systemów zarządzania, monitoringu parametrów budynków, planowania konserwacji i obsługi klienta. Z kolei inwestorzy i deweloperzy czerpią korzyści z lepszej kontroli postępów inwestycji, dokładniejszego budżetowania, analizy danych rynkowych i zwiększenia potencjału inwestycyjnego.

Jakie są największe wyzwania związane z wprowadzaniem nowych technologii w budownictwie? Jak PlanRadar radzi sobie z tymi wyzwaniami?

Wprowadzanie nowych technologii w budownictwie niesie za sobą wiele wyzwań. Jednym z najważniejszych jest zmiana kultury i mentalności – przyjęcie nowych technologii wymaga zmiany sposobu myślenia. Wielu pracowników może być niechętnych do nauki obsługi nowych narzędzi z powodu braku kompetencji cyfrowych i obawy przed trudnościami w przyswojeniu nowych umiejętności. Tymczasem to nie użytkownik dopasowuje się do oprogramowania, a o oprogramowanie do użytkownika, dlatego z PlanRadar został zaprojektowany w taki sposób, aby każdy – niezależnie od stopnia technologicznego zaawansowania – mógł bez trudu korzystać z wszystkich jego funkcji. Inną istotną barierą jest strach przed poniesieniem kosztów – wielu przedstawicieli branży budowlanej uważa, że wdrożenie cyfrowych rozwiązań jest drogie i czasochłonne. Jednak nic bardziej mylnego – to właśnie inwestycja w innowacyjne narzędzia pozwala zaoszczędzić czas, a co za tym idzie – także pieniądze. Badania przeprowadzone wśród klientów PlanRadar pokazują, że korzystanie z platformy pozwala zredukować czas wykonywanej pracy nawet o 7 godzin tygodniowo, a zwrot z inwestycji może być nawet 9-krotny. W odpowiedzi na te mylne wyobrażania w PlanRadar cały czas podejmujemy działania edukujące, mające na celu obalanie mitów. Naszym klientom oferujemy specjalne szkolenia, a także przeprowadzamy wspólne analizy korzyści płynących z wdrożenia nowych technologii.

Jakie są perspektywy i przewidywania dotyczące dalszego rozwoju nowych technologii w budownictwie i jak PlanRadar zamierza na to zareagować?

Perspektywy rozwoju nowych technologii w budownictwie są obiecujące. Przewiduje się, że technologie takie jak oprogramowania do zarządzania budową i nieruchomościami, sztuczna inteligencja, robotyka, Internet rzeczy (IoT) czy rzeczywistość rozszerzona (AR) będą odgrywać coraz większą rolę. PlanRadar zamierza nadal rozwijać swoje rozwiązania, dostosowując się do zmieniających się potrzeb rynku. Planujemy inwestować w badania i rozwój, aby wprowadzać nowe funkcje i technologie, które odpowiadają na wyzwania branży budowlanej. Będziemy także kontynuować integrację z innymi systemami i narzędziami oraz wspieranie klientów poprzez szkolenia, edukację i wsparcie techniczne, aby pomóc im w pełnym wykorzystaniu potencjału technologii cyfrowych. Firma będzie również reagować na rosnące zapotrzebowanie na zintegrowane rozwiązania i usługi, które umożliwią efektywne zarządzanie projektami budowlanymi.

Jak PlanRadar przyczynia się do procesu cyfryzacji budownictwa w Polsce? Jakie rozwiązania oferowane przez firmę wspierają cyfryzację projektów budowlanych?

Oprogramowanie PlanRadar zapewnia zaawansowane rozwiązania do zarządzania projektami budowlanymi, przez co przyczynia się do rozwoju cyfryzacji budownictwa w Polsce. Nasze narzędzie oferuje sektorowi liczne korzyści, które pozwalają przenieść proces realizacji bieżących zadań na wyższy poziom. Dzięki niemu wiele czynności w projekcie można realizować w sposób zautomatyzowany, co przyczynia się do wzrostu efektywności oraz oszczędności czasu na działaniach takich jak tworzenie raportów, aktualizacja i dystrybucja dokumentacji, czy nawet wizyty na budowie. Oddzielną kwestią jest możliwość zarządzania podwykonawcami poprzez prosty i przejrzysty sposób delegowania zadań. Platforma pozwala na stworzenie swego rodzaju centralnego źródła informacji, do którego dostęp może uzyskać każdy uczestnik inwestycji. W ten sposób ograniczamy ryzyko powstawania wąskich gardeł, takich jak praca na nieaktualnej dokumentacji, komunikacja za pomocą maili, czy gromadzenie najważniejszych informacji przez jedną osobę. Cyfryzacja projektów budowlanych pozwala rozłożyć dostęp do kluczowych danych wśród wszystkich zaangażowanych w proces inwestycyjny osób.

Jakie są perspektywy rozwoju PlanRadar w najbliższej przyszłości? Czy firma planuje wprowadzenie nowych funkcji lub rozszerzenie swojej obecności na nowe rynki?

Nasze zespoły zarządzające i programistyczne nieustannie pracują nad rozwojem platformy, dodając nowe funkcje w celu ulepszenia naszego produktu w oparciu o potrzeby naszych klientów. Obecnie wysiłki koncentrują się na ogólnym ulepszeniu platformy, systemu zgłoszeń i funkcjonalności raportowania. Najnowszą aktualizacją była integracja funkcji Document Management System, która usprawnia współpracę oraz umożliwia organizację dokumentów i planów, dodawanie nowych wersji plików, a także tworzenie procesów ich zatwierdzania. Użytkownicy mogą cyfrowo przechowywać wszystkie dane projektu w łatwo dostępnych folderach, oznaczać plany, udostępniać opinie i zatwierdzać aktualne dokumenty, a także porównywać wersje plików w czasie rzeczywistym. Jest to znacząca aktualizacja, która znacznie zwiększa wydajność zarządzania projektami.

Źródło: PlanRadar.

W jaki sposób R&D wykorzystuje sztuczną inteligencję?

mat.-pras.-Metody-i-techniki-AI-3
Sztuczna inteligencja znajduje powszechne zastosowanie w projektach badawczo-rozwojowych. Wykorzystanie nowoczesnych technologii do tworzenia innowacyjnych rozwiązań pozwala budować konkurencyjność firm, tworzyć nowe trendy i zmieniać oblicze znanego nam świata. Techniką, która rewolucjonizuje branżę R&D, jest między innymi uczenie maszynowe, umożliwiające inteligentnym systemom podejmowanie decyzji na podstawie rezultatów badań.

Spis treści:
Najważniejsze metody i techniki sztucznej inteligencji
Rola uczenia maszynowego w projektach R&D

Najważniejsze metody i techniki sztucznej inteligencji

Systemy oparte na inteligencji obliczeniowej przetwarzają i interpretują dane o różnym charakterze. Mogą to być dane numeryczne, logiczne, binarne, symboliczne czy też niezakodowane obrazy odczytywane prosto z kamery. Systemy przetwarzają te informacje w poszukiwaniu relacji, a dzięki zdolności odtwarzania zachowań zaobserwowanych w ciągach uczących się inteligentne systemy potrafią formułować reguły wnioskowania i generalizować wiedzę, umożliwiając tym samym klasyfikowanie obiektów do jednej z zaobserwowanych wcześniej kategorii.

Popularne metody sztucznej inteligencji stanowią między innymi robotyka, systemy ekspertowe oraz heurystyki i strategie poszukiwań. Głównym zadaniem sztucznej inteligencji jest naśladowanie funkcji umysłu i ludzkich zmysłów. Tworzone modele i programy symulują zachowania inteligentne takie jak rozumowanie logiczne, dowodzenie twierdzeń czy podejmowanie decyzji. W tym celu wykorzystuje się równe techniki sztucznej inteligencji w tym sieci neuronowe, logiki rozmytej, algorytmy ewolucyjne lub zbiory przybliżonych czy zmiennych niepewnych. Jedną z najważniejszych technik sztucznej inteligencji stosowanych w projektach R&D jest uczenie maszynowe.

– Uczenie maszynowe wykorzystuje algorytmy, które korygują swoje działanie poprzez ekspozycję na dane. Na podstawie przykładowych danych algorytmy budują, a następnie rozwijają model matematyczny, który umożliwia rozpoznawanie wzorców, predykcję wyników oraz podejmowanie decyzji – tłumaczy Krzysztof Zbroja, ekspert z Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu. – W CBRTP wykorzystujemy uczenie maszynowe w projektach opartych na wizyjnych systemach kontroli jakości, takich jak realizowany przez nas projekt technologii kontroli jakości detali polimerowych wytwarzanych w procesach małoseryjnych i wielokomponentowych. Uczenie maszynowe oraz widzenie komputerowe stosujemy również w projektach R&D związanych z robotyką. Techniki sztucznej inteligencji umożliwiają robotom rozpoznawanie otoczenia, nawigację oraz manipulację obiektami – wyjaśnia ekspert.

Rola uczenia maszynowego w projektach R&D

Uczenie maszynowe wykorzystuje się w innowacyjnych projektach technologicznych bazujących na dużej ilości zmiennych danych, których nie da się wprost zalgorytmizować. Inteligentne systemy korzystają z wprowadzonej bazy danych, a następnie poszerzają ją o kolejne informacje zdobywane wraz z doświadczeniem.

We wspomnianej wcześniej technologii kontroli jakości detali polimerowych wytwarzanych w procesach małoseryjnych i wielokomponentowych wykorzystujemy systemy wizyjne oparte na sztucznej inteligencji. Celem projektu jest opracowanie technologii automatyzacji procesów o dużej zmienności modeli w czasie, przyczyniającej się do zwiększenia skuteczności kontroli jakości oraz poprawienia wydajności produkcji. W tym celu opracowujemy i testujemy laboratoryjnie algorytmy fuzji i analizy obrazów z kamer oraz dane z profilometrów i danych układów sterowania, co umożliwia wykrycie wszystkich istotnych wad produkowanych detali i ich selekcję w ciągu technologicznym – wyjaśnia ekspert z CBRTP.

Uczenie maszynowe znajduje powszechne zastosowanie między innymi w robotyce i systemach wizyjnych wykorzystywanych w branży produkcyjnej, logistycznej, medycznej oraz wielu innych. Umiejętność samodzielnego uczenia się pozwala skutecznie rozpoznawać wzorce, prognozować właściwe wyniki oraz optymalizować procesy. Inteligentne systemy bez wątpienia stanowią więc jeden z kluczowych kierunków rozwoju branży R&D.

Autor: CBRTP / źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Jak osiągnąć niezależność energetyczną w przedsiębiorstwie?

Mat.-prasowe-17

Coraz więcej mówi się dziś o niezależności energetycznej. To wynik kryzysu energetycznego, którego skutki są wciąż odczuwane. Europa mierzy się z podwyżkami cen energii oraz kosztem działań osłonowych związanych z mrożeniem cen prądu. Problem ten dotyczy również Polaków. Nic dziwnego, że wielu z nas dąży do niezależności w sektorze energetycznym. Jak ją uzyskać?

Sytuacja na rynku energetycznym zaczęła pogarszać się już w 2021 roku jako efekt trwającej od wielu miesięcy pandemii. O dramatycznej eskalacji trudnej sytuacji możemy mówić po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, w wyniku której problemy energetyczne państw europejskich przerodziły się w prawdziwy, globalny kryzys energetyczny.

Dlaczego niezależność energetyczna jest ważna?

Kryzys spowodował, że ceny prądu osiągnęły swoje najwyższe wartości, pojawiły się niedobory paliw, a gospodarki wielu państw europejskich wyraźnie zwolniły. W obliczu kryzysu Europa zaczęła pospiesznie zabiegać o import gazu od innych producentów niż Rosja. Niektóre państwa wznowiły wykorzystanie węgla do produkcji energii. Pojawiły się wytyczne i wskazówki dotyczące oszczędzania energii, takie jak obniżenie temperatury w domach i budynkach użyteczności publicznej, zapobieganie stratom ciepła czy wymiana żarówek na energooszczędne. Coraz częściej mówi się o niezależności energetycznej polskich gospodarstw domowych, która ma zapewnić nam spokojną i stabilną przyszłość.

Niezależność energetyczna gwarantuje ciągłość w dostawach energii elektrycznej i pozwala na uniezależnienie od rosnących cen prądu. Niedawna przeszłość pokazała nam, że trzeba być przygotowanym na każdą sytuację. Dążenie do niezależności energetycznej powinno stanowić priorytet każdego Polaka. Dzięki niej można zapewnić sobie stabilną i bezpieczną przyszłość.

Jak uzyskać niezależność energetyczną?

Jak rozumieć niezależność energetyczną? W dużym skrócie jest to możliwość zaspokojenia bieżących potrzeb energetycznych danego gospodarstwa domowego z różnych źródeł, które samemu się posiada. Typowe domostwo może dążyć do pełnej niezależności energetycznej na kilka sposobów. Najpowszechniejszym jest montaż instalacji fotowoltaicznej, która pozwala wytwarzać prąd na własne potrzeby z odnawialnej energii słonecznej.

Warto jednak pamiętać, że instalacja PV wytwarza prąd na bieżące potrzeby. Jednocześnie największe zapotrzebowanie na energię (zwykle godziny poranne i wieczorne) nie pokrywa się z najwyższą produkcją energii (godziny południowe). Problemem może być też zapotrzebowanie na prąd nocą. Pojawia się zatem potrzeba magazynowania wytworzonej energii. W związku z tym, że instalacja nie ma zdolności do przechowywania prądu, należy zainwestować w specjalny magazyn energii. Zakup magazynu energii zwiększa autokonsumpcję energii i pozwala w pełni uniezależnić się od zewnętrznych dostawców. Innym rozwiązaniem jest montaż instalacji on-grid, czyli podłączonej do sieci. Warto jednak pamiętać, że w przypadku awarii sieci czy innych problemów domostwo zostaje automatycznie odłączone od zasilania. Instalacja on-grid nie gwarantuje zatem pełnej niezależności energetycznej.

Niezależność energetyczna dzięki stacji zasilania

Inwestycja w instalację fotowoltaiczną to nie wszystko. Dodatkowo warto zaopatrzyć się w przenośną stację, która może funkcjonować jako awaryjne źródło zasilania w czasie awarii czy innej niespodziewanej sytuacji.

–Przenośna stacja zasilania to dobre rozwiązanie zarówno do mieszkania, jak i do domu jednorodzinnego – mówi Piotr Kuźniarski z EcoFlow. – Dzięki technologii X-Boost, która zwiększa moc wyjściową do 3400 W, tego rodzaju stacja jest w stanie zasilać aż 99% powszechnie używanych sprzętów. Dla przykładu pojemność 2048 Wh (Delta2) sprawia, że stacja doskonale nadaje się do awaryjnego zasilania domu. Jest w stanie zapewnić niezbędną energię przez wiele godzin. – dodaje.

Co istotne, niektóre stacje można ładować za pomocą paneli słonecznych, co pozwala jeszcze bardziej uniezależnić się od zewnętrznej sieci energetycznej.

– Niewątpliwą zaletą przenośnych stacji zasilania jest ich długa żywotność. Na przykład istnieją modele wyposażone w ulepszony akumulator LFP, który wyróżnia się żywotnością nawet 3000 cykli ładowania do momentu zmniejszenia pojemności do 80%. W praktyce oznacza to aż 10 lat użytkowania w maksymalnej wydajności – podkreśla ekspert z EcoFlow.

Dążenie do niezależności energetycznej to wyzwanie, jednak warto podjąć rękawicę. Całkowite uniezależnienie się od zewnętrznych dostawców może przełożyć się na poczucie komfortu i optymistyczne spojrzenie w przyszłość.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Iron Mountain Polska: Pozytywne doświadczenia cyfrowe kształtują opinię o uczelni

Michal Ledzion-Iron Mountain

Stopień cyfryzacji usług publicznych w Polsce jest oceniany pozytywnie na tle innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. ze względu na wyższy o 18% od średniej dla całego regionu poziom cyfryzacji sektora edukacyjnego1. Wykorzystywanie różnorodnych systemów informatycznych w szkolnictwie wyższym jest pokłosiem przede wszystkim pandemicznych obostrzeń. Dziś rosnące zainteresowanie digitalizacją procesów lub zasobów na uczelniach napędzają również studenci, którzy oczekują pozytywnych doświadczeń cyfrowych w całym procesie kształcenia i obsługi administracyjnej.

Nowe oczekiwania studentów

Z badania zrealizowanego przez Salesforce wynika, że 81% spośród studentów, którzy wysoko oceniają swoją uczelnię, deklaruje pozytywne doświadczenia cyfrowe, a 86% bezproblemowy dostęp online do danych i zasobów2. Przytoczone dane jednoznacznie udowadniają, jak duży wpływ na opinię o placówce, procesie kształcenia czy też bieżącej obsłudze ma dojrzałość technologiczna uczelni. Wobec tego jednym z największych wyzwań współczesnego szkolnictwa wyższego jest wdrożenie zaawansowanej strategii zarządzania informacjami, której fundamenty stanowią digitalizacja zasobów, automatyzacja workflow, a także elektroniczny obieg dokumentacji.

Zaledwie po około roku pandemicznych doświadczeń aż 87% osób zarządzających polskimi uczelniami deklarowało, że ich placówki będą dążyć do usprawnienia cyfrowej komunikacji ze studentami w sprawach administracyjnych3. Nie mam przy tym wątpliwości, że trend zakładający rosnące znaczenie digitalizacji sektora edukacyjnego utrzymuje się do dziś. Uczelnie coraz częściej mają świadomość, że efektywne zabieganie o nowych studentów i kształtowanie ich pozytywnych doświadczeń nie będzie możliwe dopóki wewnętrzne procesy będą bazować na dokumentacji papierowej. Rozproszone dane utrudniają wyszukiwanie, weryfikację i udostępnienie informacji, co z kolei wydłuża czas procesowania wszelkich spraw administracyjnych. Stoi to w opozycji do preferencji studentów, którzy najczęściej oczekują szybkiej informacji zwrotnej, najlepiej uzyskanej online – podkreśla Michał Ledzion, Business Development Executive w Iron Mountain Polska.

Uczelnia bez papieru

Już w 2021 r. 77% kadr zarządzających polskimi uczelniami dostrzegało konieczność usprawnienia przepływu dokumentacji poprzez użycie narzędzi informatycznych4. Transformacja trwa, a w aktualnych realiach zdecydowana większość uczelni w Polsce korzysta z programów do elektronicznego zarządzania dokumentami o charakterze prawnym i administracyjnym5. Scentralizowany dostęp do bezpiecznego repozytorium treści jednak nie tylko kształtuje zadowolenie studentów, ale także usprawnia funkcjonowanie całej uczelni i optymalizuje realizację codziennych obowiązków pracowników administracyjnych.

Zautomatyzowanie procesów wewnętrznych pozwala oszczędzać czas i zasoby na wielu poziomach funkcjonowania placówki edukacyjnej, zapewniając jednocześnie spójność zarządzania. Co ważne, aby uwolnić pełen potencjał digitalizacji, należy się skupić nie tylko na dokumentach dotyczących studentów, dokumentacji kadrowej personelu czy fakturach, ale także korespondencji, wspierając tym samym systemy back office. Potencjalną skalę takiego działania doskonale obrazuje projekt zrealizowany przez Iron Mountain dla dużego uniwersytetu, który potrzebował rozwiązania obsługującego kompleksowo korespondencję przychodzącą i wychodzącą oraz integracji systemów informacji o studentach i personelu. Uspójnienie danych o blisko 12 tys. użytkowników, w ramach 29 typów dokumentów i 100 procesów workflow zaowocowało wzrostem efektywności działu administracji, a także przełożyło się na oszczędność papieru odpowiadającej uratowaniu około 7200 drzew – podsumowuje Michał Ledzion, Business Development Executive w Iron Mountain Polska.

Choć uczelnie wyższe jako instytucje publiczne w wielu aspektach są zobligowane do wdrażania nowoczesnych technologii z uwagi na zobowiązania legislacyjne, kształtowanie kompetencji cyfrowych i kultury organizacyjnej otwartej na innowacje wciąż mogą budować ich przewagę konkurencyjną. Choć innowacje są dziś niezbędne do sprostania oczekiwaniom studentów, nie należy zapominać, że cyfrowa transformacja rewolucjonizuje funkcjonowanie placówki również na wielu innych płaszczyznach.

1 Stan cyfryzacji Polski na tle regionu, Digital Poland, 2022
2 Connected Student Report, Salesforce, 2022
3 Szkolnictwo wyższe a technologie, Wolters Kluwer, 2021
4 Szkolnictwo wyższe a technologie, Wolters Kluwer, 2021
5 Nowe technologie w zarządzaniu uczelnią, Wolters Kluwer, 2022

Źródło: Iron Mountain Polska.

Optymalizacja: Sescom wprowadza „Protokół Elektroniczny SES” do koordynacji serwisu

Sescom_Protokół Elektroniczny SES (1)

Deweloperzy Sescom stworzyli autorskie rozwiązanie znacznie ułatwiające pracę serwisu. Ujednolicenie dokumentacji, automatyzacja procesów i redukcja obiegu papieru to tylko niektóre zalety nowej aplikacji. Już widać pierwsze obiecujące efekty jej wdrożenia.

Biuro Inżynierii Oprogramowania Sescom na co dzień utrzymuje platformę SES Support i rozwija nowe funkcjonalności pomocne dla innych działów. To właśnie w ramach tej drugiej aktywności stworzony został projekt protokołów elektronicznych dla wrocławskiego oddziału Sescom nadzorującego pracę zespołów serwisowych.

U podstaw pomysłu stała potrzeba optymalizacji mało efektywnego modelu działania opartego na czasochłonnym, ręcznym wypełnianiu dokumentacji z każdej interwencji. Było to źródłem błędów wynikających m.in. z nieczytelności ręcznie tworzonych raportów lub też trudności w zdefiniowaniu odpowiednich parametrów tak, by były zrozumiałe dla całego zespołu. W ten sposób proces przeciągał się w czasie i stanowił istotny problem zwłaszcza dla osób nadzorujących serwis.

Zależało nam na przejściu z pracy ręcznej na rozwiązanie elektroniczne, do którego w łatwy sposób można uzyskać dostęp z różnych miejsc i urządzeń. Kolejnym równie ważnym aspektem była eliminacja wykonywania rutynowych czynności na rzecz procesów całkowicie zautomatyzowanych, słowem: oszczędność czasu, wysiłku i redukcja ryzyka popełnienia błędów. Operatorami rozwiązania mają być serwisanci oraz Zespół Rozliczeń, natomiast beneficjentami – cały zespół operacyjny oraz oczywiście Klient.” – mówi Magdalena Pokorska, Project Development Manager z wrocławskiego oddziału Sescom.

Źródło: Sescom.