Globalworth wystartował z międzynarodową kampanią Biurowy Alfabet

1ae51e4fefb22a7550dd54f73843f24c
Po ponad roku od wybuchu pandemii Covid-19 w końcu nadchodzi czas pozytywnych zmian. Ludzie są gotowi na powrót do normalności i pracy w biurach. Właśnie dlatego lider rynku biurowego w Europie Środkowo-Wschodniej, Globalworth, świętuje nadejście tej szczególnej chwili, na którą wszyscy czekaliśmy. Firma zainaugurowała międzynarodową kampanię opartą na reakcjach swoich najemców: Biurowy Alfabet.

Biurowy Alfabet to seria ilustracji, które na powrót wprowadzą nas w biurowy nastrój – od A do Z. Język biura jest bez wątpienia jedną z tych rzeczy, z którymi możemy się utożsamić. To sposób komunikowania się, robienia dowcipów, specyficzne poczucie humoru – rzeczy, za którymi bezsprzecznie tęsknimy.

Akcja odbywa się przede wszystkim na profilu Globalworth na Instagramie, gdzie każda z liter alfabetu jest kojarzona ze słowem i pewną impresją nawiązującą do czasów, kiedy na co dzień chodziło się do biura. Aby znów połączyć się ze społecznością Globalworth, zaprosimy wszystkich do wspólnej zabawy. Polega ona na zostawianiu w komentarzach słów zaczynających się na wybraną literę, którą opublikowaliśmy danego dnia. Angażując się, będzie można też wygrać atrakcyjne nagrody – najcieńszy tablet na świecie, reMarkable 2, idealny na czas powrotu do biura, zastępujący notesy i dokumenty.

Jesteśmy już krok od chwili, gdy wszystkie budynki znów wypełnią się ludźmi, więc podstawą naszej kampanii jest wesoła i lekka komunikacja, nawiązująca do towarzyszących nam uczuć. Inspiracją dla tego spojrzenia była nasza poprzednia kampania radiowo-cyfrowa „TĘSKNIĘ ZA BIUREM”, w której ludzie odpowiadali na pytanie: za czym z biurowego życia tęsknicie najbardziej?

Z opinii naszych najemców jasno wynika, że po tylu miesiącach spędzonych w domach ludzie tęsknią za biurową atmosferą. Fakt ten jednoznacznie potwierdziła ogromna liczba osób, które polubiły nasze posty, którym podobały się nasze koncerty i które dzwoniły podczas naszych codziennych porannych audycji, by powspominać zabawne chwile w czasie burzy mózgów, poranną kawę z widokiem z biura i wszystkie inne drobiazgi, które czynią biurowe życie tak przyjemnym.

Te ostatnie miesiące były trudne dla nas wszystkich, a to, czego nam najbardziej brakowało to interakcje międzyludzkie. Biurowe życie to nie tylko praca, ale też bycie częścią społeczności. I dopiero odkąd zaczęliśmy pracować z domu, naprawdę odkryliśmy, jak te relacje są dla nas ważne. Wszyscy tęsknimy za dawną normalnością, tęsknimy za porankami, gdy mówiliśmy sobie, co u nas słychać, przed rozpoczęciem pracy. Nie możemy się doczekać powrotu na właściwe tory! Nie możemy się doczekać, gdy do nas wrócicie!

Źródło: Globalworth.

Do czego pracownikom potrzebne jest biuro?

Małgorzata FalkowskaZa nami ponad rok życia w warunkach pandemii. Wielu Polaków przyzwyczaiło się już do wykonywania różnych czynności bez wychodzenia z domu, w tym także do pracy zdalnej. Jako HR Manager coraz częściej słyszę jednak opinie, że powrót do biura, przynajmniej częściowy, jest potrzebny, ponieważ wspólne przebywanie w miejscu pracy pomaga w budowaniu relacji interpersonalnych, daje poczucie przynależności i przyczynia się do większej integracji pracowników.

Spis treści:
Potrzebujemy spotkań „na żywo”
Mamy wsparcie w domu
Dobrze jednak wrócić do biura
Warunkiem jest bezpieczeństwo
Razem czujemy się lepiej

Potrzebujemy spotkań „na żywo”
Biuro jako miejsce pracy stanowi bardzo ważny element życia zawodowego. Nie jest to tylko fizyczna przestrzeń z określonym wyposażeniem, w której się spotykamy, ale przede wszystkim ludzie, którzy w niej przebywają, realizując wyznaczone zadania, prowadząc rozmowy, spożywając posiłki. Ta obecność innych i wspólne wykonywanie różnych czynności są z psychologicznego punktu widzenia dla człowieka bardzo ważne, zwłaszcza w sytuacji epidemicznej, kiedy wiele osób doświadczyło poczucia osamotnienia i izolacji. Według badania Hays Poland, co trzeci ankietowany pracownik skarżył się na pogorszenie stanu zdrowia psychicznego w wyniku pandemii. Z kolei badanie Grafton Recruitment i CBRE pokazało, że co piąta osoba na home office odczuła pogorszenie relacji z kolegami i koleżankami z pracy. Rola działów HR jest w tej sytuacji nie do przecenienia. W Hines od samego początku zaangażowaliśmy się w szybką organizację pracy zdalnej, uwzględniając związane z nią problemy i potrzeby pracowników. Jednocześnie konieczna była rearanżacja biura w taki sposób, aby stanowiło bezpieczne miejsce pracy dla osób, które chciały lub potrzebowały do niego przyjeżdżać.

Mamy wsparcie w domu
W pracy zdalnej postawiliśmy na wsparcie, zarówno dla pracowników, którzy zgłaszali nam taką potrzebę, jak i dla kadry kierowniczej, aby managerowie mogli zapewnić maksymalną efektywność zarządzania zespołami rozproszonymi. W tym celu opracowaliśmy program szkoleniowy, który obejmował indywidualne konsultacje z profesjonalnym coachem oraz wspólną pracę na konkretnych przypadkach. Jako HR Manager dodatkowo prowadziłam też rozmowy z osobami, które prosiły mnie o pomoc. Kolejną formą wsparcia było włączenie do programu medycznego konsultacji psychologa dla pracowników i ich rodzin. Zadbaliśmy też o podarunki, takie jak ciasteczka do dekorowania lub produkty do domowych wypieków na Boże Narodzenie czy skrzynie z kwiatami na Wielkanoc. Te z pozoru drobne gesty mają duży wpływ na nastrój pracowników i wzmacniają ich więź z firmą.
Dodatkowo centrala Hines od samego początku pandemii zadbała o to, aby pracownicy firmy na całym świecie mieli poczucie przynależności i wsparcia ze strony międzynarodowego zespołu. W tym celu regularnie organizowane są telekonferencje, w których udział biorą osoby z różnych krajów. Wszystkie te działania spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem – nasi pracownicy czują, że firma dba o ich zdrowie i dobre samopoczucie.

Dobrze jednak wrócić do biura
Pomimo to, coraz częściej słyszę argumenty przemawiające za pracą w biurze – najczęściej w modelu hybrydowym. Opinie te potwierdzają wyniki międzynarodowego badania Salesforce, z którego wynika, że obecnie do biura chce wrócić aż 72% ankietowanych, podczas gdy w czerwcu 2020 roku było to zaledwie 32%.
Wiele osób przyznaje, że w pracy zdalnej zatarły się granice pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Badanie przeprowadzone pod koniec 2020 roku przez MC2 Innovations, przy współpracy Hays Poland i Uniwersytetu SWPS, pokazuje, że dla 43% pracowników zachowanie work-life balance stanowi największe wyzwanie na home office. Przyjazd do biura pomaga im lepiej zaplanować dzień i utrzymać równowagę. Ponadto osoby, w domach których pracują lub uczą się też inni członkowie rodziny, mają problemy z pełną koncentracją na wykonywaniu służbowych obowiązków. Biuro zapewnia spokojną, przyjazną przestrzeń, w której nic ich nie rozprasza. Nie sposób nie wspomnieć przy tym o końcowej fazie procesów rekrutacji i onboardingu. Obecność w miejscu pracy zdecydowanie sprzyja lepszemu, bardziej efektywnemu wdrożeniu nowych pracowników. Dodatkowo, badanie Salesforce potwierdza, że dla wielu osób biuro stanowi przestrzeń do nawiązywania kontaktów i współpracy. Zdecydowana większość respondentów tak zaplanowała swój grafik, aby spotkać się w miejscu pracy z innym członkiem zespołu. Ankietowani korzystali przy tym chętniej z przestrzeni wspólnych niż własnych biurek.

Warunkiem jest bezpieczeństwo
Spokojna praca w biurze nie jest możliwa, jeśli pracownicy nie będą czuli się tam bezpiecznie, dlatego konieczne jest przestrzeganie powszechnie obowiązujących wymagań sanitarnych oraz stosowanie odpowiednich zabezpieczeń. Myślę, że większość firm wypracowała już swoje rozwiązania w tym zakresie. Należą do nich środki ochrony indywidualnej, oznaczenia, pomagające utrzymywać dystans i kierować ruchem, ścianki działowe, rozmieszczenie stanowisk pracy w odpowiedniej odległości, zapewnienie właściwej cyrkulacji powietrza, regularna dezynfekcja oraz fumigacja lub ozonowanie przestrzeni czy systemy bezdotykowe. Aranżując przestrzenie dla najemców w naszych biurowcach, widzimy też, że wprowadzają oni więcej naturalnej zieleni, wydzielają specjalne miejsca do pracy projektowej, powiększają sale konferencyjne i wprowadzają budki akustyczne. Jan Ramatowski z pracowni architektonicznej Massive Design, z którą Hines współpracuje przy aranżacji wnętrz dla najemców, przewiduje, że w przyszłości biura będą projektowane z większym naciskiem na elastyczność, tworzenie przestrzeni sprzyjających współpracy oraz kreatywności, a także zastosowanie materiałów wykończeniowych o właściwościach ograniczających rozwój drobnoustrojów i łatwych do utrzymania w czystości. Ten trend sprzyja też popularyzacji stref coworkingowych. Mając to na uwadze, stworzyliśmy taką przestrzeń w lobby biurowca Wola Centre, z miejscami do pracy grupowej i indywidualnej, w otoczeniu bogatej zieleni.

Razem czujemy się lepiej
W Hines bardzo dbamy o środki bezpieczeństwa i będziemy zachęcać pracowników do pracy hybrydowej, jak tylko sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie. Już w ubiegłym roku, po pierwszym lockdownie, część osób chętnie skorzystała z takiej możliwości. Chcąc ich przywitać po kilkumiesięcznej nieobecności, kupiliśmy każdemu ekologiczny kubek, w którym mógł wypić poranną kawę z kolegami i koleżankami z zespołu, oczywiście przy zachowaniu wszystkich niezbędnych środków bezpieczeństwa. Wiemy, że przed pandemią dla wielu osób był to codzienny mały rytuał, który pozytywnie nastrajał ich na dalszą część dnia. W ten sposób chcieliśmy dać pracownikom namiastkę powrotu do normalności, znanej nam sprzed pandemii i poczucie, że dobrze jest wrócić do biura.
Nasze doświadczenia pokazały, że obecność w biurze, nawet przez dwa dni w tygodniu, wpływa korzystnie na samopoczucie i efektywność pracowników. Podobne wnioski ma wielu najemców naszych biurowców. Dodatkowo pozytywny wpływ obecności w biurze potwierdziły badania WeWork z lipca 2020 roku – pracownicy raportowali wzrost produktywności indywidualnej i zespołowej, zwiększenie morale, lepsze doświadczenie kultury organizacyjnej firmy, a także poprawę nastroju.

Myślę, że w przyszłości, kiedy sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie, do biur zacznie wracać więcej pracowników. Spodziewam się, że wiele firm wprowadzi model hybrydowy, który pozwoli połączyć benefity pracy zdalnej z korzyściami, jakie przynoszą nam fizyczne spotkania w przestrzeni biurowej. Wykonywanie służbowych obowiązków z domu jest wygodne, ale potrzebujemy też poczuć, że tworzymy społeczność, że jesteśmy częścią czegoś, w co wierzymy i co daje nam satysfakcję.

 

Autor: Małgorzata Falkowska, Human Resources Manager, Hines Polska Sp. z o.o.

Do jakich miejsc wrócą najchętniej mieszkańcy Wrocławia po zniesieniu obostrzeń?

1200x628_jakdojade_powroty_press_2
Jakdojade partnerem powrotów – marka zleciła badania związane z odmrażaniem gospodarki i powrotami do „normalności”.

Wrocławianie chcą powrotu na Rynek i jego okolice, do Zoo i Aquaparku oraz na Wyspę Słodową. Brakuje im swobodnego korzystania z pubów i restauracji, spotkań z przyjaciółmi bez ograniczeń oraz korzystania z dóbr kultury i wyjazdów turystycznych. W badaniu przeprowadzonym na zlecenie Jakdojade sprawdzono, do czego chcą wrócić mieszkańcy największych miast Polski i jak pandemia zmieniła ich dotychczasowe nawyki. W ujęciu całościowym Polacy chcieliby wrócić do przemieszczania się bez maseczek. Spotkań z rodziną bez ograniczeń najbardziej brakuje osobom powyżej 65 roku życia. Z kolei osoby w wieku 25 – 34 lat najbardziej chciałyby wrócić do restauracji i pubów. Wyniki pokazują, że 30% Polaków zrezygnowało lub rzadziej korzysta z komunikacji miejskiej w trakcie pandemii, natomiast jak podaje firma – sprzedaż biletów w jej aplikacji wzrosła o 33,71% w porównaniu z 2019 rokiem.

W marcu 2020 roku ogłoszono w Polsce stan zagrożenia epidemicznego spowodowany wirusem COVID-19. Od tego czasu wielokrotnie wprowadzano i znoszono różne restrykcje, a w naszej codzienności na stałe zagościł reżim sanitarny. Powolne odmrażanie gospodarki to dobry pretekst do podsumowania kondycji i tęsknot Polaków. Badanie zlecone zostało przez Jakdojade – aplikację mobilną i serwis internetowy służący do kompleksowego planowania podróży komunikacją miejską.
Jak wynika z raportu, przemieszczania się bez maseczek chce aż 81% kobiet i 70% mężczyzn. Również więcej kobiet (71%) chce powrotu do osobistych wizyt lekarskich oraz do nauki stacjonarnej w szkole i na uczelni (18%). Takich różnic badanie wskazuje więcej – mężczyźni chętniej wróciliby do udziału w meczach i wydarzeniach sportowych, kobiety zaś w festiwalach, koncertach i targach gastronomicznych. 20% procent Polaków tęskni do swobodnej celebracji wydarzeń religijnych, zaś 44% badanych chce swobodnego korzystania z galerii handlowych. Co ciekawe, tylko 7% ankietowanych chce powrotu do biura i pracy stacjonarnej.

W obszarze emocji najmniej Polakom brakuje gwaru w pracy, złapania za rękę na randce, a najbardziej poczucia bezpieczeństwa (49%) i odwiedzin u kogoś w domu (40%). Znaczenie mają także drobne gesty – do podawania ręki na przywitanie tęskni 41% respondentów, a do uśmiechania się do przechodniów aż 33%. Nie dziwi fakt, że osobom po 65 roku życia najbardziej ze wszystkich badanych brakuje przytulania bliskich. To właśnie ta grupa przez większość pandemii była najbardziej zagrożona i tym samym odizolowana od bliskich.

W badaniu zapytano również, do których miejsc najbardziej chcą wrócić mieszkańcy największych polskich miast. Najczęściej wskazywano starówki, rynki i okolice, czyli miejsca, które przed pandemią tętniły życiem. Pytanie zadano mieszkańcom Warszawy, Wrocławia, Katowic, Trójmiasta, Lublina, Łodzi, Krakowa, Poznania, Szczecina, Bydgoszczy i Torunia.

– Przygotowany na zlecenie Jakdojade raport odzwierciedla aktualną sytuację społeczną, w której wielu z utęsknieniem czeka na moment, kiedy będzie można wrócić do dawnego stylu życia, bez ograniczeń. Jakdojade chce towarzyszyć Polakom w powrotach do normalności i do ich ulubionych miejsc tak, jak robiliśmy to dotychczas – mówi Bartosz Burek CEO Jakdojade. – Najważniejsze jest dla nas zapewnienie wsparcia w bezpiecznych dojazdach do pracy, uczelni, wszędzie tam, gdzie Polacy podróżują. W trosce o naszych użytkowników parę tygodni po rozpoczęciu pandemii wprowadziliśmy w aplikacji funkcję pokazującą natężenie ruchu na przystankach, która w połączeniu z możliwością zakupu biletów przez aplikację ułatwia zachowanie bezpiecznego dystansu społecznego między pasażerami – dodaje Bartosz Burek.

Nowym sposobem spędzania czasu w dobie pandemii stało się spacerowanie. 1/4 ankietowanych deklaruje, że częściej niż przed pandemią chodzi pieszo lub spaceruje. Po zniesieniu ograniczeń Polacy chcą utrzymać ten trend: mieć większy kontakt z naturą, spędzać więcej czasu na powietrzu i prowadzić zdrowy tryb życia, 1/3 z nich deklaruje także chęć powrotu do siłowni.

Jak zmieniły się nawyki związane z transportem?

Jakdojade zauważa, że zmieniły się nawyki związane z transportem. Badanie pokazuje, że do swobodnego korzystania z transportu publicznego chce wrócić 29% ankietowanych. Mimo, że liczba użytkowników komunikacji miejskiej spadła w 2020 r. (22% Polaków korzysta z niej rzadziej, a 8% całkowicie zrezygnowało), to mocno wzrósł rynek zakupów biletów mobilnych, co może wynikać z faktu, że pasażerowie poszukują bezkontaktowych sposobów ich zakupu. Jak podaje Jakdojade – sprzedaż biletów w tej aplikacji wzrosła o 33,71% w porównaniu z 2019 rokiem.
Bilety przez aplikację mobilną najczęściej kupują mieszkańcy Szczecina i Torunia (49% ankietowanych) oraz Poznania (45%) i Trójmiasta (43%). W automatach biletowych bilety najczęściej kupują mieszkańcy Wrocławia (73%), Łodzi (70%) i Lublina (68%).

Raport na zlecenie Jakdojade przygotowała firma badawcza Norstat. Badanie ilościowe metodą CAWI, przeprowadzono na przełomie lutego i marca br. na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków (18+) oraz wśród mieszkańców wybranych miast, a jego wyniki wykorzystane są w kampanii promocyjnej: Jakdojade Partner Powrotów.
Jakdojade to pierwszy w Polsce serwis internetowy i aplikacja mobilna służąca do kompleksowego planowania podróży komunikacją miejską. Aplikacja dostępna jest w ponad 40 miastach, oferuje rozbudowaną wyszukiwarkę połączeń oraz rozkłady jazdy linii tramwajowych, autobusowych, metra i kolei miejskich. W największych polskich miastach Jakdojade zapewnia także możliwość bezkontaktowego zakupu biletu na przejazd komunikacją miejską oraz monitorowanie opóźnień pojazdów w czasie rzeczywistym.
Norstat to skandynawski lider w segmencie badań rynkowych zlokalizowany w 12 największych rynkach europejskich, m.in. w Polsce. Oferuje rzetelne zbieranie danych, stosując całe spektrum technik badawczych, takich jak: wywiady telefoniczne, ankiety online, badania mobilne i pasywne rozwiązania pomiarowe.

Źródło: Jakdojade.

Jak pandemia zmieniła nasze biura?

wnuk
Od kreowania pozytywnych doświadczeń, przez lockdown, reżim sanitarny, po wdrożenia hybrydowego modelu pracy – tak w skrócie wyglądał ostatni rok w polskich biurach.

Spis treści:
Styczeń i luty – kontynuacja biurowego eldorado
Marzec – masowy test home office
Kwiecień – czy biura będą jeszcze potrzebne?
Maj – biura zbroją się na powrót pracowników
Czerwiec – biura pozostaną, pytanie w jakiej formie
Lato i jesień pod znakiem hybrydy
Czy 2021 rok przyniesie więcej biurowej różnorodności?

Kilka dni po ogłoszeniu pierwszego przypadku COVID-19, czyli 4 marca 2020 roku, tętniące życiem polskie biurowce opustoszały. Wiele firm, a co za tym idzie pracowników, musiało błyskawicznie przestawić się na zdalny model pracy, organizując swoje biura w kuchniach czy salonach. Brak komfortu, kontaktu z kolegami z pracy, niepewność – to wszystko wyrwało nas ze strefy komfortu i wywarło ogromny wpływ na nasze podejście do przestrzeni do pracy i tego, jak chcemy z niej korzystać. Eksperci JLL przedstawiają 2020 rok w biurowej pigułce.

Styczeń i luty – kontynuacja biurowego eldorado

W drugiej połowie 2019 roku JLL i Skanska opublikowały raport prezentujący pięć różnych osobowości pracowników w polskich biurach. Wśród nich znalazły się osoby szczególnie zainteresowane tematem ekologii, pracownicy ceniący tradycyjne układy biur i przywiązani do swoich biurek, członkowie zespołu skupieni przede wszystkim na work-life balance, specjaliści otwarci na innowacje i nowinki technologiczne, a także zadaniowcy. Co ciekawe, grupy te różniły się między sobą podejściem pracy zdalnej. Na przykład bardziej tradycyjny typ pracownika był niechętnie nastawiony do home office, podczas gdy osoby zorientowane przede wszystkim na realizację zadań, uznawały ten model pracy za bardzo interesującą opcję. Wnioski z raportu miały na celu wsparcie pracodawców w przygotowaniu biur, które będą odpowiadać na bardzo różne i często trudne do pogodzenia potrzeby ich zespołu.

Początek 2020 roku w branży biurowej zdominowany został przez temat kreowania pozytywnych doświadczeń w miejscu pracy. Firmy zastanawiały się, co mogą zmienić czy dodać do swojej oferty, aby budować lojalny zespół i przyciągać najlepszych pracowników. W rozmowach z naszymi klientami bardzo często przewijał się temat wdrożenia współdzielonych biurek i wydzielania alternatywnych przestrzeni, takich jak kreatywne strefy, ciche pokoje, przestrzenie nieformalne i strefy relaksu. Wielu pracodawców miało bardzo ambitne plany i z optymizmem patrzyło na kolejne miesiące,

 tłumaczy Anna Bartoszewicz-Wnuk, Dyrektor Działu Doradztwa ds. Miejsca Pracy, JLL.

Polskie biura stawały się coraz bardziej zróżnicowane, sprzyjające zarówno pracy indywidualnej, jak projektowej. 2020 rok miał stać pod znakiem dalszego wprowadzania innowacji do przestrzeni biurowych.

Marzec – masowy test home office

4 marca 2020 roku ogłoszono pierwszy przypadek COVID-19 w Polsce, w kolejnych dniach wiele firm wdrażało pracę zdalną, a do 20 marca, kiedy ogłoszono stan epidemii, większość z nas pracowała już w swoich domach. Co ciekawe, 42% respondentów badania JLL, które zostało przeprowadzone na przełomie marca i kwietnia, albo w ogóle nie korzystało z home office przed pandemią, albo pracowało z domu zaledwie jeden dzień w miesiącu.

Pierwszy miesiąc pandemii to czas, kiedy zarówno w naszym zespole, jak i wśród naszych klientów obserwowaliśmy dużą niepewność. Większość z nas obawiała się w końcu o zdrowie swoje i swoich najbliższych, a oprócz tego musieliśmy nauczyć się funkcjonować w całkiem nowych warunkach. Warto w tym miejscu podkreślić, że jeszcze w lutym home office traktowany był jako benefit, a niektórzy pracownicy nie mogli pracować w tym modelu wcale. Od połowy marca nie mieliśmy jednak wyboru i musieliśmy organizować nasze biura na kanapach, w kuchniach czy w sypialniach,

dodaje Jakub Zieliński, Lider Zespołu Doradztwa ds. Środowiska Pracy, JLL.

Kwiecień – czy biura będą jeszcze potrzebne?

Początek wiosny był prawdziwym testem produktywności polskich pracowników, którzy byli zmuszeni działać pod większą presją związaną z niecodzienną, pandemiczną sytuacją. Większość z nas zdała go z sukcesem, w związku z czym zaczęto kwestionować przydatność tradycyjnych biur.

Ci, którzy już na przełomie marca i kwietnia dostrzegli na horyzoncie zmierzch tradycyjnych powierzchni biurowych, stanowczo się pospieszyli. Z naszego badania jasno wynikało, że tygodnie izolacji, niekończące się telekonferencje zamiast normalnych spotkań, konieczność współdzielenia domowego biura z rodziną i brak wygodnych mebli do pracy rodziły w pracownikach frustrację i były powodem dużego dyskomfortu. Wszyscy chcieliśmy wrócić do normalności, choć już wtedy eksperci wskazywali, że nasze biura będą musiały trwale zaadaptować się do nowych norm i zwyczajów społecznych,

mówi Jakub Zieliński.

Maj – biura zbroją się na powrót pracowników

Druga połowa wiosny to czas, kiedy pracodawcy zaczęli nieśmiało podchodzić do tematu powrotu do swoich biur. W praktyce okazał się on złożonym procesem, który należało odpowiednio zaplanować.

Ponowne otwarcie biurowców dla pracowników nie mogło odbyć się od ręki, a wymagało przyjęcia odpowiedniej strategii. W JLL rozłożyliśmy ten proces na kilka etapów, uwzględniając powołanie zespołu roboczego odpowiedzialnego za całościowe zaopiekowanie się tematem, przygotowanie komunikacji do pracowników, podzielenie zespołu na grupy, które mogły do biura wrócić, oznakowanie przestrzeni biurowej czy stworzenie systemu do rezerwacji biurek. W przypadku JLL w tym pierwszym okresie do Warsaw Spire powróciło ok. 5-10% naszego zespołu,

dodaje Jakub Zielinski.

Czerwiec – biura pozostaną, pytanie w jakiej formie

Na początku lata, kiedy nieco oswoiliśmy się z pandemią, zaczęły pojawiać się różne scenariusze masowego powrotu do biur.

To, jak miały wyglądać biura, było uzależniane od długości trwania pandemii i sposobu, w jaki będzie się rozprzestrzeniać. Z perspektywy czasu, trudno uwierzyć, że w połowie ubiegłego roku niektórzy z nas mieli nadzieję, że epidemia zacznie się stopniowo wyciszać,

mówi Jakub Zieliński.

Scenariusze nowej rzeczywistości biurowej brały pod uwagę wypłaszczenie krzywej zachorowań, nawracającą kwarantannę i zaostrzanie się pandemii, a wraz z nią również restrykcji.

Trzeci scenariusz sprowadzał biuro do roli bunkra, w którym każdy pracuje sam i jest odizolowany od reszty zespołu. Ta koncepcja oczywiście upadła, ponieważ czas pokazał, że biura nie są nam potrzebne do pracy indywidualnej, a mają służyć interakcjom ze współpracownikami, wymianie myśli, czy burzom mózgów, które trudno na dłuższą metę prowadzić podczas wideokonferencji,

tłumaczy Jakub Zielinski.

Lato i jesień pod znakiem hybrydy

Praca z domu na przemian z pracą z biura, system pracy rotacyjnej i rezerwacje biurek to nowa normalność, którą przyniosła druga połowa roku. Hybrydowy model pracy był wtedy na ustach wszystkich.

Hybryda jest już pojęciem na tyle uniwersalnym, że wydaje się być stosunkowo prostym do wdrożenia modelem pracy. Tak naprawdę to jest jednak temat wielowątkowy, wymagający sprawnej komunikacji z pracownikami, wyedukowania zespołu oczy dostosowania firmowych polityk do nowych realiów. Nie ulega jednak wątpliwości, że home office już z nami zostanie. Według raportu JLL „Reimagining Human Experience”,  liczba dni, podczas których będziemy pracować zdalnie, podwoi się z 1,2 dnia sprzed COVID-19 do 2,4 dnia tygodniowo po pandemii. Jednak warto, aby pracodawcy zadali sobie pytanie, ile powierzchni zaadaptować na potrzeby pracy zespołowej oraz indywidualnej i jak dostosować biuro do faktycznych potrzeb swoich pracowników,

tłumaczy Jakub Zieliński.

Warto tu opierać się o koncepcję Activity Based Workplace (odpowiednio dostosowaną do nowej normalności), która ekspertom związanym ze środowiskiem pracy jest znana już od wielu lat, a która polega na aranżacji biura w oparciu o specyfikę zadań, jakie na co dzień wykonujemy i nasze wymagania względem przestrzeni biurowych.

Czy 2021 rok przyniesie więcej biurowej różnorodności?

Zatem jak docelowo będą wyglądać nasze biura, a przede wszystkim – jak pracownicy chcieliby, aby wyglądały naszej biura? Jedna na dwie osoby, które wzięły udział w badaniu JLL „Shaping Human Experience”, wskazuje na przestrzenie służące integracji, jako te, które przekładają się na pozytywne doświadczenia. Z kolei 40% ankietowanych chciałoby mieć możliwość pracy z alternatywnych lokalizacji takich, jak biura coworkingowe.

Co ciekawe, 34% respondentów chciałoby każdego dnia pracować w biurze, 32% – wskazuje na potrzebę jednego lub dwóch dni home office w tygodniu, 24% – na trzy do czterech, a tylko 10% ankietowanych chce pracować na stałe z domu. Te wyniki mogą oczywiście różnić się w zależności od firmy i branży, jaką dana organizacja reprezentuje, jednak dobitnie wskazują na kluczową rolę biur w naszej codziennej pracy,

tłumaczy Jakub Zieliński.

Biuro przyszłości będzie opierać się o ideę spotkań uwzględniając przestrzenie do szybkich prezentacji, pokoje do pracy projektowej i oferując odpowiednie technologie multimedialne czy też do integracji pracowników.

Co ważne, z początkiem roku wielu pracodawców przystąpiło do tematu powrotu do biur z nową energią. Nadzieję dała szczepionka. Ważne jednak, aby planując proces bazować na danych dotyczących potrzeby swojego zespołu i kluczowych potrzebach własnego biznesu. Teraz po wielu miesiącach pandemii jesteśmy w stanie ocenić, które elementy przestrzeni biura należy zmienić, jak przemodelować pracę i jak nawigować w nowej rzeczywistości,

podsumowuje Anna Bartoszewicz-Wnuk.

Źródło: JLL.

Wg GUS odnotowano 30% mniej wypadków przy pracy w pierwszej połowie 2020 r.

g-crescoli-365895-unsplash
Z danych GUS za pierwsze półrocze 2020 roku wynika, że aż o 30% spadła liczba wypadków przy pracy względem analogicznego okresu w 2019 roku. W pierwszej połowie 2020 w wypadkach poszkodowanych zostało 24040 osób vs. 34298 w 2019 roku.

Według analizy Głównego Urzędu Statystycznego wskaźnik wypadkowości czyli liczba osób poszkodowanych przypadająca na 1000 pracujących, za pierwszą połowę wynosi 1,77. Wartość wskaźnika znacznie spadła względem pierwszych sześciu miesięcy 2019 roku kiedy wynosił on 2,54. Jednocześnie mniejsza liczba wypadków i poszkodowanych przełożyła się także na niższe statystyki dotyczące rodzajów wypadków. O 14,2% mniej osób zostało poszkodowanych w wypadkach ciężkich i o 30% mniej – w wyniku wypadków z innym skutkiem.

Można się zastanawiać czy wpływ na mniejszą liczbę zdarzeń miała pandemia COVID-19 i lockdown w początkowych miesiącach 2020 roku. Faktem jest, że właśnie w pierwszej połowie tego roku widoczne było spowolnienie we wszystkich częściach gospodarki. Dodatkowo pracodawcy znacznie ograniczali zespoły, aby nie narażać załogi na ewentualne zarażenie. To może być jedną z przyczyn, dla których wypadkowość zmalała – mówi Łukasz Wawrzyniak, W&W Consulting

Najwięcej wypadków miało miejsce w przetwórstwie przemysłowym. W sumie odnotowano 7938 zdarzeń. Co ważne, liczba ta zmniejszyła się o 3373 w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 roku. Jednak szczegółowa analiza charakteru danych wskazuję, że mimo spadku zdarzeń w całym sektorze, niestety wzrosła liczba wypadków o charakterze śmiertelnym (9 zdarzeń w 2019 r.; 10 zdarzeń w 2020 r.). Natomiast znacznie spadła liczba wypadków o charakterze ciężkim (81 zdarzeń w 2019 r.; 62 zdarzenia w 2020r.).

Drugi co do wielkości udział w wypadkach miał sektor związany z handlem (hurtowym i detalicznym) pojazdami samochodowymi. Tu także nastąpił spadek liczby wypadków. Tylko w pierwszym półroczu 2020 roku miało miejsce 3230 zdarzeń, z czego dwa zakończyły się śmiercią pracownika, 13 miało charakter ciężki. Na trzecim miejscu znalazł się transport i gospodarka magazynowa, w którym miało miejsce 2042 wypadki, w tym 2 śmiertelne i 13 o charakterze ciężkim.

Okazuje się także, że w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, nie zmieniły się przyczyny wypadków przy pracy – 61 proc. z nich była spowodowana nieprawidłowym zachowaniem pracownika. Pozostałymi najczęstszymi przyczynami były: niewłaściwy stan czynnika materialnego, niewłaściwe samowolne zachowanie się pracownika i niewłaściwe posługiwanie się czynnikiem materialny. Warto zwrócić uwagę, że jedną z przyczyn jest także niewłaściwa organizacja pracy i stanowiska pracy oraz brak sprzętu ochronnego.

Konieczne jest właściwe podejście do zagadnień związanych z BHP w miejscu pracy – niezależnie od rodzaju prowadzonej działalności. To jest obowiązek pracodawców, a brak odpowiedniego zabezpieczenia miejsca pracy i pracowników wiąże się z bardzo dotkliwymi konsekwencjami. Jak pokazują statystyki, wypadkowość w miejscu pracy nadal jest wysoka. Dlatego pracodawcy muszą pamiętać o tym, że to oni stoją na straży bezpieczeństwa w swoich firmach. Jednak nie możemy zapominać także o odpowiedzialności, która spoczywa na pracownikach. Ich rola jest przestrzeganie wytycznych wskazanych przez pracodawcę i zgłaszanie każdorazowo takich sytuacji, które zignorowane, mogą doprowadzić do wypadku – dodaje Łukasz Wawrzyniak, W&W Consulting

Pamiętać należy także, że każdy wypadek przy pracy to także dodatkowe koszty ponoszone przez pracodawcę związane z zatrudnieniem zastępstwa i wypłatą nadgodzin. To także problem związany z wdrożeniem nowego pracownika w proces funkcjonowania firmy. W zależności od sektora liczba dni niezdolności do pracy wynosi od 25 dni w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej do nawet 59,2 dni w górnictwie związanym z wydobyciem węgla kamiennego. Średnia czasowa niezdolność pracownika do pracy wynosi 31,5 dnia.

Źródło: W&W Consulting.

Przejście na model zarządzania cyfrowego w biznesie. Jak ten proces wygląda w praktyce?

Piotr Siarkiewicz
Model zarządzania cyfrowego staje się coraz bardziej popularny w różnych gałęziach biznesu. Jego skuteczność oraz możliwości, jakie oferuje, zostały przetestowane w związku z lockdownem będącym efektem pandemii COVID-19. Wiele firm w naszym kraju nadal jednak realizuje swoje działania, wykorzystując tradycyjne kanały prowadzania działalności operacyjnej. Ostatnie miesiące udowodniły jednak, iż praca w środowisku cyfrowym pozwala nie tylko na utrzymanie ciągłości działania, ale także na daleko idącą optymalizację biznesu.
Ponad połowa dyrektorów finansowych polskich przedsiębiorstw zamierza w ciągu kolejnych 12 miesięcy przeprowadzić inwestycje w zakresie digitalizacji zespołów finansowo-podatkowych licząc m.in. na poprawę efektywności pracy (47% respondentów), usprawnienie procesów raportowania (35%) i decyzyjnych (27%) oraz redukcję kosztów, a także zmniejszenie liczby ludzkich błędów (po 24%)[1]. Czy zmiana modelu zarządzania oznacza rewolucję? Komentuje Piotr Siarkiewicz, South Branch Director w Avenga.

Piotr Siarkiewicz:

79% firm uważa, iż implementacja zaawansowanych rozwiązań technologicznych będzie kluczowym elementem rozwoju biznesu w przeciągu najbliższych kilku lat[2]. Dzięki nim przedsiębiorstwa mają dużo większą możliwość adaptacji do nowych realiów, co pokazał m.in. lockdown spowodowany pandemią koronawirusa. Rozwiązania cyfrowe pozwalają na zdalny dostęp do zasobów informacji z dowolnego miejsca na świecie z dostępem do Internetu, a także na ich automatyczną korelację czy możliwość natychmiastowego wyszukania określonych zasobów.

Zmiana modelu prowadzenia działalności na cyfrowy jest wymaganiem rynku. Pozwala na utrzymanie, a wręcz zwiększenie konkurencyjności, a co za tym idzie na ciągły rozwój biznesu. Potwierdza to fakt, iż już w ubiegłym roku 65% firm rozważało implementację rozwiązań cyfrowych w swoich strukturach[3]. Są one obecnie najczęściej wykorzystywane w takich obszarach jak obsługa kancelaryjna, czy zarządzanie dokumentami finansowymi. Można jednak zaobserwować ich coraz szersze zastosowanie także w innych sferach działalności firm, np. w działach HR. Jest to spowodowane zmianami legislacyjnymi, które podnoszą rangę dokumentów elektronicznych i stawiają je na równi z tradycyjnymi, papierowymi dokumentami – umowami czy fakturami.

Jak pokazują badania, 29% przedsiębiorców[4] obawia się, iż przejście na cyfrowy model zarządzania biznesem związany jest z dokonaniem rewolucji w ich strukturach, a co za tym idzie koniecznością skoncentrowania się na zadaniach, które nie prowadzą bezpośrednio do rozwoju ich biznesu. Na rynku funkcjonują jednak firmy, specjalizujące się w implementacji rozwiązań w obszarach zmiany modelu zarządzania biznesem. Przedsiębiorcy decydujący się na wdrożenia z zakresu digitalizacji zaczynają wykorzystywać coraz bardziej popularne w naszym kraju usługi tzw. managed services. Polegają one na oddelegowaniu pracowników firm zewnętrznych do pracy w organizacjach, które zdecydowały się na wprowadzenie rozwiązań cyfrowych. Taki zespół ekspertów w całości przejmuje nadzór nad wszelkimi procesami, odpowiada za implementację określonych rozwiązań, a także stale monitoruje ich optymalne działanie czy dokonuje aktualizacji systemów.

Wprowadzenie narzędzi cyfrowych nie oznacza przerwania ciągłości działania biznesu. Są one wdrażane w sposób płynny, a sama obsługa określonych programów czy narzędzi nie jest skomplikowanym i czasochłonnym procesem.

Jeśli chodzi o zaangażowanie w implementację rozwiązań, przedsiębiorcy określają jedynie swoje potrzeby czy obszary wymagające optymalizacji, a przede wszystkim przedstawiają cele i efekty, jakie mają zostać osiągnięte dzięki wdrażanym rozwiązaniom. Co istotne, platformy do zarządzania informacją, czy rozwiązania chmurowe nie wymagają także zmian infrastruktury informatycznej.

[1] https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/rozwiazania-dla-cfo/articles/Deloitte-CFO-Survey-2020-edycja-wiosenna.html

[2] https://home.kpmg/content/dam/kpmg/us/pdf/2018/02/us-jnet-2018-issue1-2-KPMG-Forbes-Digital-Transformation-report.PDF

[3] https://aragonresearch.com/dtm/

[4] https://home.kpmg/content/dam/kpmg/us/pdf/2018/02/us-jnet-2018-issue1-2-KPMG-Forbes-Digital-Transformation-report.PDF

Piotr Siarkiewicz:
Menadżer z kilkunastoletnim doświadczeniem w rozwijaniu sprzedaży i inicjowaniu nowych kierunków rozwoju oraz transformacji biznesu. Dysponuje ekspercką wiedzą z zakresu wdrażania nowoczesnych technologii w biznesie w obszarach IT, HR, zarządzania i sprzedaży. Doświadczenie zdobywał pracując dla największych firm informatycznych w Polsce m.in. Asseco Poland S.A. Doskonale zna procesy restrukturyzacji, optymalizacji kosztów oraz mechanizmy związane z zarządzaniem zmianą.
Od marca 2020 roku pełni funkcję South Branch Director w Avenga – międzynarodowej spółce będącej połączeniem czterech firm z obszaru IT. Na obecnym stanowisku jest odpowiedzialny za zarządzanie działalnością biznesową i operacyjną oddziału, a także współtworzenie strategii rozwoju spółki.
Jest absolwentem Wydziału Informatyki i Nauki o Materiałach Uniwersytetu Śląskiego oraz podyplomowych studiów menadżerskich Kolegium Zarządzania i Finansów w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jego pasją są nurkowanie, tenis i podróże.

Autor: Piotr Siarkiewicz.

Jak home office wpływa na rynek biurowy i efektywność pracy

Walter Herz_Prosta Tower

Czy firmy ograniczają ilość wynajmowanej powierzchni, by zredukować koszty? Jaki trend rysuje się na rynku biurowym? 

Komentuje: Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz

Firmy poszukują teraz najbardziej optymalnego dla siebie modelu pracy, jednocześnie rozpoznają swoje, rzeczywiste zapotrzebowanie na powierzchnię biurową. Weryfikują, zarówno metraż biur, ich układ funkcjonalny oraz nowe oczekiwania pracowników. Praca zdalna staje się coraz bardziej dostępna. Zmiany w aspekcie popytu uzależnione są od branży. Firmy, których model biznesowy oparty jest na procesie nie będą potrzebowały tak dużej przestrzeni, jak firmy kreatywne i podmioty innowacyjne, w których efektywność pracy uzależniona jest od komunikacji międzyludzkiej, interakcji i wymiany pomysłów.

Trudno jeszcze mówić o trendzie, ponieważ część firm, głównie globalne korporacje nie wróciły do biur. Firmy badają sytuację, analizują środowisko pracy, by stworzyć nowy, jak najlepszy model pracy, przeprojektować biura i dostosować je do obecnych warunków. W niektórych przypadkach wyniki analiz pokazują, że zajmowana obecnie powierzchnia biurowa jest wręcz za mała, aby spełnić nowe wymogi BHP i zapewnić pracownikom bezpieczeństwo. Firmy, które nadal pozostają na home office ponoszą dodatkowe koszty, związane z przeprowadzaniem online nowych szkoleń BHP, zapewnianiem pracownikom odpowiednich do pracy w domu biurek, krzeseł, czy pokryciem kosztów prądu i internetu.

Czy firmy planują szerzej utrzymać na stałe system pracy zdalnej? Jak to przełoży się na aranżację biur?

Praktycznie wszyscy najemcy coraz chętniej będą dopuszczać teraz pracę zdalną w różnych modelach i zróżnicowanych systemach pracy. Firmy zmierzają do zmniejszenia wielkości zajmowanej powierzchni biurowej i prawdopodobnie częściej będą wprowadzać system hotdesking’ów, czyli stanowisk pracy rotacyjnej. Biura w wielu firmach pełnić będą teraz przede wszystkim funkcję miejsca spotkań biznesowych oraz wymiany poglądów zespołu i właśnie w te stronę szło będzie projektowanie i organizacja przestrzeni.

Widoczny jest również trend, związany z tym, że biznes coraz bardziej otwiera się na videokonferencje. W ten sposób standardowo organizowane są teraz spotkania z klientami i kontrahentami, choć przed wirusem większość firm wolała robić biznes organizując spotkania bezpośrednie. Stąd teraz w przestrzeniach biurowych tworzonych jest coraz więcej mini salek, budek telefonicznych i boksów, w których pracownicy mogą w zaciszu odbywać videocalle.

Jakie czynniki są dziś decydujące przy wyborze biura?

Na rynku biurowym wyraźnie zauważalna jest obecnie tendencja związana z poszukiwaniem oszczędności. Firmy coraz powszechniej korzystają z możliwości, jakie daje home office. Biura natomiast stają się ostoją bezpieczeństwa, a to sprawia że oczekiwania techniczne i funkcjonalne odnośnie wynajmowanej powierzchni są jeszcze wyższe.

Z przeprowadzonych przez nas ostatnio badań, w których wzięło udział kilkaset firm wynika, że pracodawcy stawiają przede wszystkim na bezpieczeństwo w biurze, jak również elastyczne i funkcjonalne rozwiązania do pracy, jak np. system hot desk. Wdrażają również procedury wiążące się z pracą zdalną i home office, najczęściej w układzie tygodniowym 2/5 czy 3/5.

Kluczowym czynnikiem przy wyborze biura jest dziś przede wszystkim możliwość wdrażania rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo sanitarne w przestrzeni pracy. A przy tym, jeszcze bardziej niż wcześniej na plan pierwszy wysuwa się aspekt lokalizacji nieruchomości biurowych i ich dostępność komunikacyjna.

Jakie efekty przynoszą renegocjacje umów? Czy najemcy i wynajmujący znajdują porozumienie?   

Wszyscy uczestnicy rynku aktywnie przyglądają się rozwojowi sytuacji. Jak zwykle pojawia się pewna ilość spekulantów. Mam jednak odczucie, że rynek dąży do równowagi i stabilizacji. Najemcy starają się uzyskać oszczędności na czas, kiedy biura nie będą w pełni wykorzystane. Wynajmujący zaś w zamian za upusty oczekują przedłużenia okresu najmu. Prowadzone obecnie różnego rodzaju dyskusje i negocjacje znajdują szereg wspólnych rozwiązań w zakresie obniżki opłat, rozłożenia płatności, czy wydłużenia kontraktów oraz rozłożenia w czasie określonych zachęt.

Firmy, które redukują zatrudnienie i starają się obniżyć koszty próbują z kolei podnająć część biur, jeśli pozwalają na to warunki umowy lub godzi się właściciel. Część firm, którym kończą się umowy najmu rozpatruje teraz także bardziej ekonomiczne lokalizacje. Rośnie również zainteresowanie hybrydowym modelem najmu, łączącym tradycyjny wynajem z biurami serwisowanymi.

Czy najemcy w większym zakresie korzystają z przestrzeni coworkingowych?

Wydaje się, że najemcy częściej niż z przestrzeni coworkingowych korzystać będą z biur serwisowanych, które dają możliwość pracy w znanym, wyizolowanym otoczeniu. Wynika to z potrzeby większego bezpieczeństwa. Praca we własnym biurze ma wiele zalet, stymuluje wymianę poglądów i kreatywność, z czego firma uzyskuje najwięcej.

Czy firmy planują przerzucenie bezpośrednich spotkań służbowych na komunikatory?

Relacje służbowe, które jeszcze niedawno wydawały się być nie do zrealizowania zdalnie, w trybie online obecnie są w ten sposób nawiązywane standardowo. Dziś większość takich działań wykonuje się zdalnie, bez spotkań. Przyśpiesza to prace nad różnymi projektami i jest bardziej wygodne. Pozwala również pracować wspólnie zespołom rozproszonym w różnych regionach kraju. Teamy wykorzystują dziś rozwiązania, które dotąd nie były spotykane.

W jakim stopniu COVID-19 wpłynie na rynek biurowy w Polsce? Czy spadną stawki za wynajem? W jakim kierunku będzie rozwijał się segment?

Krajowe rynki biurowe, na których wcześniej brakowało wolnej powierzchni, dążą do większej równowagi poprzez rosnący poziom pustostanów. Najemcy mają coraz większy wybór powierzchni. Można zauważyć również większą dbałość o relacje.

Wydaje się, że najmniej dotkliwie spadek popytu na biura odczuje Warszawa. Świadczy o tym duża ilość prowadzonych obecnie renegocjacji umów najmu krótko i średnioterminowych.

W przypadku projektów spekulacyjnych proces komercjalizacji będzie dłuższy. Większość budów prowadzona jest terminowo, ale banki wyraźnie usztywniają politykę, jeśli chodzi o finansowanie nowych projektów deweloperskich. Prawdopodobnie więc w nadchodzących latach, po oddaniu inwestycji będących dziś w realizacji, przyrost podaży na rynku biurowym zdecydowanie się obniży.

Czasowy spadek zapotrzebowania na powierzchnię i wzrost poziomu pustostanów nie przyniesie jednak najprawdopodobniej destabilizacji na rynku biurowym w dłuższej perspektywie. Optymizmem napawa fakt, że duże międzynarodowe fundusze wciąż zainteresowane są inwestowaniem w nieruchomości biurowe w Polsce. Zaskakująco dobrym wynikiem pod tym względem zamknęło się pierwsze półrocze br.

Ceny za wynajem powierzchni na rynku biurowym w najbliższym czasie będą spadać. Na ogół nie będzie dotyczyło to jednak stawek wywoławczych, ale czynszu efektywnego, który będzie obniżany dzięki rozbudowanym pakietom zachęt. Obniżki ceny za metr widoczne są natomiast w budynkach starszej generacji. Obserwujemy też spadek cen budowlanych dla prac aranżacyjnych.

Komentuje: Magdalena Zagrodnik, Business Partner w Walter Herz

Jakie systemy pracy najczęściej wdrażają teraz firmy?

W czerwcu rozpoczęły się powroty pracowników do biur. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest połączenie pracy zdalnej ze stacjonarną. Jedne firmy całkowicie powróciły do biur, inne funkcjonują w systemie dwuzmianowym, żeby zredukować ryzyko zakażenia i nie dopuścić by wszyscy pracownicy musieli poddać się kwarantannie. A część firm w ogóle nie wróciła do biur i prawdopodobnie do końca tego roku nie wróci. Podejmowane decyzje, dotyczące formy pracy związane są z profilem firm oraz rodzajem prowadzonego biznesu.

Pracodawcy są teraz na etapie badania efektywności i skutków, jakie przynosi home office. W kontrolowaniu pracy świadczonej zdalnie pomagają nowoczesne systemy monitorujące prace ludzi, weryfikujące ruch w określonych systemach i czas logowania się pracowników. Natomiast jeszcze większe znaczenie zyskuje teraz People Management. Kadra managerska, która będzie potrafiła online zadbać o morale pracowników, zmotywować do pracy i sprawić, by zespół nadal był jednością

W wielu firmach eksperyment związany z pracą zdalną nie sprawdził się. Chodzi głównie o czynnik ludzki i efektywność, którą niesie praca zespołowa. Niemniej, większość firm deklaruje dziś chęć częściowego przejścia na pracę zdalną i tworzenia rozproszonych zespołów. Masowo wdrażane są też systemy do komunikacji oraz aplikacje umożliwiające komunikację zdalną.

Czy masowa praca zdalna to dobry kierunek zmian?

W ostatnich miesiącach został na nowo zdefiniowany system pracy. Do marca  br. dla większości nowoczesnych firm kluczowa była formuła work-life balance. Zgodnie z którą pracę wykonywało się w biurze, a w domu skupiało wyłącznie na życiu prywatnym. Masowe przejście na home office pokazało, że możemy też pracować w domu. Ale jednocześnie także udowodniło, jak cenna jest praca w biurze w kontekście integracji i budowania relacji z innymi pracownikami firmy. Walor społeczny pracy biurowej okazał się bardziej istotny niż wcześniej mogliśmy przypuszczać.

Ostatnie miesiące obnażyły wiele wad pracy zdalnej, które powinny być impulsem dla firm by nie stosować takiego rozwiązania na szeroką skalę, kiedy nie będzie to już wymagane ze względów zdrowotnych. Osoby pracujące w domu mają przede wszystkim większy problem z identyfikacją z firmą i nawiązaniem ścisłych relacji z zespołem. Częściej rotują, łatwiej mogą zostać przejęte przez konkurencję, bo idą w stronę niezależności jednostki, co nie sprzyja efektywności pracy.

Jak nowy styl pracy wpływa na wydajność zespołów? 

Przez ostatnie lata biura projektowane były w sposób, który wspierał integrację między pracownikami i networking. Aranżowane były duże kuchnie, powierzchnie chilloutowe, sale spotkań. Rezygnacja z tego typu funkcjonalności, sprzyjających dobrej komunikacji i zastąpienie ich systemem home office przekłada się na mniejszą kreatywność zespołów. W biurze rodzi się duch teamu i ciekawe pomysły, które dla wielu firm są kluczowe w rozwoju. Dlatego decyzje o docelowej redukcji tradycyjnego biura i przejściu na pracę zdalną powinny być poparte dogłębnymi analizami, bo może to przynieść negatywne skutki w aspekcie biznesowym.

Czy pracownicy chcą pozostać na home office?    

Z naszych analiz wynika, że zdecydowana większość pracowników w firmach chce powrotu do biur. Badania wykazują też, że największy kłopot z pracą zdalną mają paradoksalnie młodzi pracownicy, którzy bardziej niż inni przyzwyczajeni są do kontaktów online. To właśnie na nich home office wpływa najbardziej stresująco. Młodzi ludzie w największym stopniu potrzebują bowiem informacji zwrotnej na temat wykonywanej pracy i jasno określonych możliwości rozwoju, który jest dla nich elementem nadrzędnym. W biurze mają okazję wymieniać informacje i zdobywać wiedzę. I co nie mniej ważne, praca w społeczności firmowej wzmacnia w nich poczucie przynależności.

Część pracowników z kolei ceni sobie spokój i ciszę w domu, co pozwala im bardziej się skupić i to jest cenny feedback dla pracodawców pod kątem trendów w projektowaniu biur. I wskazówka, że open space nie zawsze będzie dobrym rozwiązaniem.

Nasz zespół już od dawna marzył o powrocie do biura i tak zdecydowaliśmy, bo wszyscy pracownicy Walter Herz byli już mocno zmęczeni pracą zdalną.

Źródło: Walter Herz.