Oprocentowanie kredytów hipotecznych we wrześniu (RAPORT)

freedigitalphotos.net by Stuart MilesŚrednie oprocentowanie kredytów we wrześniu spadło o 0,14 proc. wynosząc przeciętnie 5,14 proc. (comperia.pl). Mamy  do czynienia z najniższą historycznie stawką WIBOR, która wynosi 2,56 proc. Na dodatek kolejny miesiąc z rzędu przyniósł deflację, co prawie na 100 proc. oznacza kolejną obniżkę stóp procentowych NBP. Wszystko więc wskazuje na to, że kredyty jeszcze stanieją. Przy tak pozytywnych wskaźnikach, co prawda zwiększyła się liczba podpisanych umów kredytowych, ale biorąc pod uwagę warunki – bardzo niewiele.

Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku osoby pożyczające na mieszkanie w banku zaciągały o ponad 10 procent wyższe kredyty hipoteczne niż w roku ubiegłym. Wg BIK od stycznia do lipca br. podpisanych zostało o 2,6 proc. więcej umów kredytowych (116 tys.) niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Dane te, co prawda wskazują, że rynek kredytowy powoli wychodzi z dołka, ale są to ciągle bardzo słabe wyniki, biorąc pod uwagę historycznie niskie stopy procentowe, ciągle niskie ceny mieszkań, mieszkaniowy program MDM, oraz wzrastający sukcesywnie wymóg posiadania wkładu własnego przy kredycie hipotecznym (w przyszłym roku minimalna wysokość wyniesie 10 proc.)

Wśród największych miast wg BIK liczba zaciągniętych kredytów hipotecznych zwiększyła się w Olsztynie (7,5 proc.), Poznaniu (6,8 proc.), Białymstoku (6,2 proc.) i w Warszawie (5 proc.).

Jaką ratę kredytu zapłacimy w przypadku 10 proc. wkładu własnego przy wartości nieruchomości wynoszącej 300 tysięcy złotych. Dla kredytu oprocentowanego w wysokości 5,15 proc. na 30 lat i na kwotę 270 tys. zł (30 tysięcy wkładu) będzie to około 1400 zł miesięcznie w ratach równych.

Przy założeniu, że statystyczny kredytobiorca zarabia na poziomie średniej krajowej, czyli około 2900 zł na rękę miesięcznie, maksymalna wysokość raty, którą będzie w stanie opłacić wyniesie około 1460 zł., a jego zdolność kredytowa wyniesie właśnie około 260 – 270 tysięcy złotych miesięcznie.

Jakie mieszkania w takiej cenie są dostępne na największych rynkach?

Nieruchomości wyceniane na maksymalnie 250 – 300 tysięcy złotych na warszawskim rynku wtórnym mają wśród ofert WGN od około 30 do 54 metrów kwadratowych i maksymalnie 2 pokoje. Średnia stawka za metr kwadratowy nieruchomości wartej ofertowo 300 tys. zł to 6600 zł na rynku warszawskim. Najwyższe stawki i jednocześnie najmniejsze dostępne mieszkania dotyczą takich lokalizacji jak Wola i Mokotów (7500 – 8300 zł za metr mieszkania o powierzchni około 30 – 35 metrów), do 54 metrów w takich dzielnicach jak Ursus, czy Białołęka (około 54 m kw. ze stawką 5000 – 5400 zł za metr).

Na więcej stać oczywiście klientów we Wrocławiu – w przedziale cenowym od 250 do 300 tysięcy złotych, czyli takim, na jaki przy 10 procentowym wkładzie własnym może pozwolić sobie z kredytu średnio zarabiający Polak, na rynku wtórnym w WGN można kupić mieszkania w średniej cenie wynoszącej około 6000 zł za metr i w metrażach od 33 (Krzyki, kawalerka, 1 pokój, cena 8700 zł/ m kw.) do 73 metrów (kamienica, Śródmieście, 4 pokoje, 4000 zł/ m kw.).

W Krakowie dostępność jest gorsza niż we Wrocławiu, natomiast nieco większa niż w stolicy. W cenie 250 – 300 tysięcy złotych można kupić od małych 2 pokojów w centrum (31 metrów po 8300 zł za metr) do 60 m kw. na Kurdwanowie (cena metra – 4900 zł).

W Gdańsku, z kwotą do 300 tys. złotych przeciętnego kredytobiorcę stać na mieszkanie na rynku wtórnym o maksymalnym metrażu wynoszącym 70 – 73 m kw. (lokalizacje – Morena, Sobieszowo, Siedlce, stawka 4000 – 4300 m kw.).

Na największe mieszkanie spośród wiodących rynków stać nas będzie w Poznaniu. W przedziale od 250 do 300 tys. zł można tam kupić maksymalnie nawet 77 metrów kwadratowych (lokalizacja Rataje, 3300 zł/ m kw.).

Czy ciągle atrakcyjne, niskie ceny mieszkań wpłyną na poprawę sprzedaży i tym samym jeszcze rozkręcą akcję kredytową? Ciężko na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Na pewno motywatorem dla kredytobiorców może być rosnący wymagalny poziom wkładu własnego. Kredytowaniu się będzie też sprzyjać zbliżająca się kolejna obniżka stóp procentowych NBP.

Marcin Moneta WGN, przy wykorzystaniu danych BIK, comperia.pl

Centra miast w Polce pustoszeją

109Według analityków rynku, coraz większa ilość mieszkańców opuszcza centra większości wojewódzkich miast w Polsce. Najczęściej osoby te uciekają na przedmieścia, gdzie stać ich na wybudowanie własnego domu, lub po prostu ze względu na cichą i spokojną okolicę.

Problem ten nie dotyczy jedynie stolicy, Olsztyna i Krakowa. W tych miastach zauważalny jest regularny wzrost liczby mieszkańców. Polacy widzą w nich bowiem możliwość większego rozwoju lepszą perspektywę pracy i dobre warunki mieszkaniowe.