Deweloperzy i najemcy zachowują ostrożność

thong-vo-2482-unsplash
Aktywność najemców w biurowych regionach od kwietnia do czerwca była stabilna, a deweloperzy pozostawali ostrożni przy rozpoczynaniu inwestycji. W obliczu wysokich kosztów eksploatacji, coraz większy nacisk kładzie się na usprawnienia i optymalizację powierzchni biurowej. Autorzy cyklicznego raportu z BNP Paribas Real Estate Poland zwracają też uwagę na utrzymujące się na wysokim poziomie czynsze za najlepsze lokalizacje.

STABILNY POPYT

Na koniec drugiego kwartału zasoby nowoczesnej powierzchni biurowej na 8 największych rynkach regionalnych, poza stolicą, przekroczyły 6,5 mln mkw. Od początku roku deweloperzy dostarczyli łącznie ponad 116 000 mkw. powierzchni w 10 budynkach biurowych, z czego 41% trafiło na rynek w okresie od kwietnia do czerwca. Wśród największych oddawanych do użytku w tym okresie inwestycji znalazły się biurowce Ocean Office Park B w Krakowie i Nowy Rynek E w Poznaniu. Pod względem nowej podaży bezkonkurencyjny był Kraków, wypracowując 37% całkowitego półrocznego wyniku.
Duża dostępność powierzchni w istniejących budynkach przekłada się na odraczanie przez deweloperów startu nowych projektów. Decyzje o rozpoczęciu budowy pomagają podejmować podpisane umowy przednajmu na duże powierzchnie. Autorzy raportu wskazują, że w drugim kwartale w całym popycie odnotowano znaczący udział nowych umów najmu. W sumie z umowami przednajmu wyniosły one ponad 70%.
Łączny popyt brutto w drugim kwartale wyniósł prawie 166 tys. mkw. Wynik ten jest zbliżony do popytu jaki zarejestrowano od stycznia do końca marca. Łączne zapotrzebowanie na biura w pierwszym półroczu w porównaniu r/r spadło o niecałe 3%. Ten nieznaczny spadek może sygnalizować pewną stabilizację na rynku.

ŁÓDŹ Z WOLNYMI BIURAMI

Na koniec czerwca, przy dostępnej do wynajęcia na ośmiu rynkach regionalnych powierzchni wynoszącej ok.1,1 mln mkw., średni wskaźnik pustostanów zaliczył wzrost o 0,9 p.p. w porównaniu do pierwszego kwartału i wyniósł 16,8%. Największą pulą wolnych biur dysponowała Łódź (wskaźnik pustostanów 23,4%), a najmniejszą Szczecin (4,4%). Z raportu można wyczytać, że w ujęciu kwartalnym procent wolnej powierzchni spadł w Lublinie (o 1,3 p.p) i we Wrocławiu (1,2 p.p). Co więcej, mimo oddania do użytkowania w stolicy Dolnego Śląska biurowca Brama Oławska z wynajętą powierzchnią stanowiącą około 50% całości, Wrocław nie tylko nie odnotował wzrostu wskaźnika pustostanów, ale w drugim kwartale stał się rynkiem biurowym, który przyciągnął największe zainteresowanie najemców.

Aktywność najemców w regionach utrzymuje się na stabilnym poziomie i coraz mocniej obserwujemy trend optymalizacji zajmowanej powierzchni. Widać, że podpisywane umowy dotyczą mniejszych biur. Średnia wielkość transakcji z pierwszej połowy roku wyniosła około 830 m² w porównaniu z ubiegłorocznym 1000 mkw.

Dorota Mielke, Zastępca Dyrektora, Dział Wynajmu Powierzchni Biurowych w BNP Paribas Real Estate Poland

Najemcy w znacznej części decydują się na pozostanie w dotychczasowej lokalizacji i odnowienia umów. Stanowiły one 33% wszystkich podpisanych kontraktów.

CZAS NA OSZCZĘDNOŚCI I FLEX’Y

Czynsze za najlepsze biura – w najlepszych lokalizacjach z nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi, efektywne energetyczne i spełniające wymogi ESG – utrzymują się na wysokim poziomie, osiągając nawet 16,00-17,00 EUR/mkw. za miesiąc. Wysokie koszty eksploatacyjne sprawiają, że i najemcy, i właściciele nieruchomości coraz odważniej wykonują ruchy w poszukiwaniu oszczędności. Korzyści mają przynosić modernizacje i różnego rodzaju usprawnienia techniczne.
Pierwsze półrocze pokazało, że rynki regionalne są dobrym gruntem dla rozwoju elastycznych powierzchni biurowych. Najemcy coraz częściej są zainteresowani biurami flex. Wśród firm przenoszących się do tego typu   powierzchni są zarówno dynamiczne start-upy, jak i doświadczone przedsiębiorstwa, zwłaszcza z sektora IT, nowych technologii oraz branży kreatywnej i marketingowej.

Coraz mocniejszym graczem na rynku flex’ów, obok Wrocławia i Krakowa, staje się Trójmiasto. Na dziś około 25 tys. mkw. biur w Gdańsku, Gdyni i Sopocie to elastyczne powierzchnie, a do końca roku może ich przybyć jeszcze około 5 tys. mkw.

Agnieszka Witkowska, Konsultantka, Reprezentacja Najemcy, Sektor Biurowy, BNP Paribas Real Estate Poland

W gronie najważniejszych operatorów elastycznych powierzchni w Trójmieście są: Chilliflex, O4 Network, Spaces Gdańsk, Quickwork, Regus, Collab, Leśna Hub, a także Good Space Coworking, City Space, Mind Dock Coworking.

Źródło: BNP Paribas Real Estate Poland.

Chillispaces.com w Łodzi otwarte. 2100 mkw elastycznych biur

3e69edb2789dac8e46791c828039483e
Chillispaces.com, jeden z liderów rynku flex office, oficjalnie otworzył w Łodzi pierwszą lokalizację w centralnej Polsce. Biuro w Starej Drukarni (ul. Gdańska 130) udostępnia 2100 mkw. designerskich wnętrz mieszczących 11 sal konferencyjnych, pokoje dla zespołów liczących od 2 do 60 osób oraz cocktail bar i strefę chillout. Biura wyposażono w bardzo szybką, redundantną sieć internetową. Mimo trudnej sytuacji pandemicznej aż 74% przestrzeni biura zostało już wynajęte lub jest w zaawansowanych negocjacjach.

Chillispaces.com (działające wcześniej pod szyldem Rise.pl) to marka biur elastycznych, do której należy osiem lokalizacji w Krakowie i Łodzi o powierzchni ponad 16 000 m kw., mieszczących 2600 stanowisk pracy oraz 66 sal konferencyjnych. Najemcami przestrzeni obok młodych polskich startupów są m.in. PepsiCo, Savills oraz globalni liderzy branż IT, doradztwa biznesowego i oprogramowania dla biznesu. Do 2021 roku sieć ma powiększyć się o lokalizacje w centralnej i północnej Polsce, docelowo sięgając 11 biur zajmujących 24 000 mkw.
Biuro w Starej Drukarni jest pierwszą inwestycją marki poza Krakowem oraz najbardziej nowoczesną lokalizacją flex office w mieście. Na trzech piętrach Chillispaces.com udostępniło najemcom 2100 m kw. Do dyspozycji najemców są między innymi: 11 sal konferencyjnych, biura dla zespołów od 2 do 60 osób, cocktail bar, kawiarnia oraz strefa chillout wyposażona w stoły do bilardu.
mat.pras.

Pierwsze biura flex w Bydgoszczy

fd295e1941b68c6475e9fc53d82a54d4
Chillispaces.com, jeden z liderów rynku flex office w Polsce, zainwestuje w Bydgoszczy. Już pod koniec I kwartału 2021 firma udostępni najemcom elastyczne biura, zlokalizowane w nowym biurowcu Preludium. To pierwsza inwestycja typu flex office w mieście.

W designerskiej przestrzeni na 1500 mkw. znajdzie się m.in. 267 stanowisk pracy, 14 sal konferencyjnych, strefa chillout i bar. Inwestycja w Bydgoszczy to kolejny ważny krok Chillispaces.com na ścieżce rozwoju biznesu.

Chillispaces.com to sieć biur elastycznych licząca obecnie 8 lokalizacji w Krakowie i Łodzi o łącznej powierzchni ponad 16 000 mkw., mieszczących ponad 2200 stanowisk pracy.

Bydgoszcz sukcesywnie umacnia wizerunek jednej z najlepszych lokalizacji pod inwestycje m.in. z zakresu IT i usług biznesowych. Jednocześnie rosnąca baza biurowa oparta jest głównie na obiektach oferujących tradycyjne, „sztywne” i długoterminowe umowy najmu. W obliczu rewolucji zachodzącej obecnie na rynku stwarza to istotną lukę i problemy dla firm, które chcą bardziej zwinnie i elastycznie reagować na kształt swoich biur w Bydgoszczy. To ważne szczególnie w obliczu pandemii i rosnącej roli pracy hybrydowej, łączącej wykonywanie obowiązków z siedziby i z domu, powodującej zmniejszający się popyt na tradycyjne biura. Dlatego wybraliśmy Bydgoszcz na trzecie miasto, w którym pojawi się Chillispaces.com – komentuje Robert Jarząbek, współwłaściciel Chillispaces.com.

mat.pras.

Planowanie nowego biura flex i zarządzanie zmianą w epoce postcovid

karolina dudek
Po pierwszej fali zachorowań i doświadczeniu niespodziewanej, przymusowej pracy zdalnej wiele osób zatęskniło za biurami. Dziś, w dobie zespołów rozproszonych i pracy hybrydowej, przemyślana aranżacja przestrzeni biurowej paradoksalnie zyskała na znaczeniu – umacnia kulturę organizacji, integruje, pozwala utrzymać odpowiedni poziom zaangażowania. Organizacje, które planują dziś nowe biura, biorą pod uwagę trwałe zmiany kultury pracy. Słowo klucz to „elastyczność”, jednak rozwiązania flex w epoce postcovid wprowadzane będą nieco inaczej niż przed epidemią. Najważniejsze różnice wskazują eksperci Forbis Group.

Spis treści:
Badania
Rekomendacje
Wdrożenie flex

Era„postcovid”to nie odległa przyszłość, ale etap, który rozpoczął się na przełomie marca i kwietnia tego roku, kiedy organizacje zaczęły modyfikować strategie działania i zmieniać przestrzenie biurowe. Przedrostek „post” wskazuje na jakościowe zmiany, które zaistniały w efekcie pandemii COVID-19 już teraz i prawdopodobnie zostaną z nami na stałe. Przede wszystkim nowym standardem stała się praca hybrydowa, a wraz z nią – elastyczne przestrzenie biurowe. Biura flex to jednak nie nowość.

Jeszcze na długo przed pandemią przeciętne wykorzystanie biurka wynosiło około 40% – współdzielenie stanowisk było więc od kilku lat chętnie wprowadzane w organizacjach. Coraz niższy stopień wykorzystania biurek był związany ze stopniowymi zmianami stylu pracy – mniej przy biurku, częściej na spotkaniach. Dzięki upowszechnieniu się laptopów i wifi – powoli stawaliśmy się bardziej mobilni wewnątrz biur, ale też poza nimi. Pandemia sprawiła, że rozwiązania flex wprowadzane będą w biurachw inny sposób niż do tej pory – mówi Karolina Dudek, Workplace Strategy Director w Forbis Group.

Badania

Przed pandemią planowanie biura flex poprzedzone było badaniami. Stratedzy środowiska pracy wykorzystywali przy tym trzy podstawowe narzędzia. Pracę rozpoczynano od wnikliwych obserwacji wykorzystania przestrzeni. Określano średni i maksymalny poziom zajętości w poszczególnych departamentach, a pracowników dzielono na trzy grupy ze względu na styl pracy: kotwice, łącznicy, nomadzi. Analizę uzupełniały ankieta i wywiady, pozwalające uchwycić podobieństwa i różnice oraz zrozumieć zapotrzebowanie na wsparcie techniczne i narzędziowe pracy.

W epoce postcovid obserwacje wykorzystania przestrzeni nie mają racji bytu, ponieważ pracowników w wielu przypadkach nie ma obecnie w biurach. Planowanie nowego biura to projektowanie rozwiązania systemowego na przyszłość. Główne narzędzia to ankieta i wywiady, potrzebne, aby zrozumieć doświadczenia pracy zdalnej w czasie kwarantanny i obecne – w modelu hybrydowym. Oceniamy potencjał do wykorzystania pracy zdalnej w długim okresie, by określić zapotrzebowanie przestrzenne. Bardzo ważne jest też, by uchwycić podobieństwa i różnice w komunikacji między zespołami. Ponadto bierzemy pod uwagę zapotrzebowanie na wsparcie techniczne i narzędziowe. Praca nad strategią środowiska pracy powinna być przy tym prowadzona w modelu iteracyjnym: dyskusja nad możliwymi wariantami, stopniowe dopracowywanie koncepcji w ścisłej współpracy z zespołem odpowiedzialnym za projekt – mówi ekspert Forbis Group.

Rekomendacje

W czasach przed pandemią wdrożenie współdzielenia biurek rekomendowane było w zespołach, w których poziom wykorzystania przestrzeni spadał poniżej 30-40%. Innym wariantem było stworzenie organizacji mobilnej, w ramach której wszyscy, poza wyjątkami, pracują w systemie flex.

Rekomendacje w epoce postcovid to wdrożenie pracy hybrydowej 2:3 (2 dni w biurze, 3 dni zdalnie) dla dużych grup pracowników.W zespołach, które pracują w dużej mierze zdalnie (cyfrowe kotwice), wdrażamy system „swap&flex” – pracownicy przychodzą do biura całymi zespołami raz na jakiś czas i rezerwują sobie przestrzeń, którą współdzielą z innymi zespołami. Wiele zespołów pracuje bardzo efektywnie w trybie zdalnym, ale żeby zachować poczucie bycia wspólnotą i zbudować zaangażowanie powinny mieć do tego przestrzeń. Biuro postcovid jest integratorem społeczności. Część zespołów powinna oczywiście pracować stacjonarnie, bo w biurze będą dobrze wykonywały swoje zadania wygodniej i efektywniej. O nich nie można zapomnieć, choć może się okazać, że są to nieduże grupy osób – mówi Karolina Dudek.

Wdrożenie flex

W warunkach przedpandemicznych tak zwane nieobecności systemowe (szkolenia, zwolnienia chorobowe, urlopy) stanowiły ok. 10% wszystkich absencji. Zakładano się więc, że wprowadzenie współdzielenia biurek w systemie 9:10 (9 biurek na 10 pracowników) nie wymaga żadnego zarządzania zmianą, poza wprowadzeniem polityki czystego biurka i zapewnieniem pracownikom szafek (tzw. lockerów).

Przy rozwiązaniach flex 8:10 lub 7:10 rekomendowano wprowadzenie możliwości pracy z domu (co najmniej 1 dzień w tygodniu). Aranżacja przestrzeni w takim przypadku powinna zapewniać strefy buforowe, czyli miejsca do pracy w salkach i w przestrzeniach do spotkań nieformalnych. Menedżerowie powinni zaś zostać wyposażeni w narzędzia do zarządzania nieobecnościami. Dopiero przy rozwiązaniach flex ratio 6:10 zalecano wprowadzenie rozbudowanych programów zarządzania zmianą, koncentrujących się na przekazaniu wiedzy, jak wykorzystywać różne przestrzenie w biurze i organizować pracę w bardziej mobilny sposób. W ostatnich latach rekomendowano także udostępnienie możliwości rezerwacji przestrzeni przez aplikację.

Należy pamiętać, że wprowadzeniu rozwiązań flex w erze postcovidowej towarzyszy najczęściej całkowita zmiana funkcji biura. Staje się ono miejscem integrowania społeczności i koordynacji zadań, a w mniejszym stopniu wykonywania pracy operacyjnej. Tak duża zmiana wymaga wdrożenia narzędzi do jej zarządzania – mówi Karolina Dudek.

Współczynniki współdzielenia biurek będą większe niż do tej pory, dlatego zarządzanie przestrzenią biura nie obejdzie się bez aplikacji. Choć przestrzenie przeznaczone na stanowiska pracy w efekcie będą mniejsze to pojawią się miejsca wspierające pracę hybrydową i spotkania zespołów, które do biura będą przychodziły raz na jakiś czas. Ta duża różnorodności przestrzeni i mniejsza dostępność samodzielnych stanowisk pracy będzie wymagała efektywnych systemów rezerwacji oraz wsparcia office managerów. W biurze postcovid zarządzanie zmianą powinno być skoncentrowane na odnowieniu energii w zespołach, rozwijaniu warsztatu związanego z komunikacją wirtualną, budowaniu kultury organizacyjnej, w której ważne są takie wartości jak samodzielność, odpowiedzialność i zaufanie.

 

Źródło: Forbis Group.