Co z Eurolandem ?

Oczywiste jest, że zastój w strefie euro bardzo odbije się na kondycji polskich firm, zwłaszcza tych, które są nastawione na eksport. Jak wynika z raportu firmy doradczej Ernst & Young i instytutu Oxford Economics „Prognoza dla strefy euro”  nie ma szans, by w najbliższym dziesięcioleciu nastąpił wzrost gospodarczy krajów strefy euro i Polski oraz  żeby stan ten wrócił do stanu sprzed kryzysu. Najpierw niestety rządy muszą uporać się z ciągle jeszcze rosnącymi długami. Eksperci szacują, że łączny PKB krajów unii walutowej w tym roku skurczy się o 0,5 proc., a w 2013 r. wzrośnie zaledwie o 0,1 proc. Bezrobocie w Eurolandzie niestety nadal będzie rosnąć, a poziom inwestycji sektora prywatnego pozostanie poniżej tego, który obserwowaliśmy przed kryzysem. Strefa euro jak wiadomo zmaga się aktualnie  z trzema kluczowymi, powiązanymi ze sobą problemami. Pierwszy z nich to niepewność – strach związany z możliwym rozpadem unii walutowej. Drugi to zbyt surowa polityka fiskalna. Trzeci problem, dotykający milionów obywateli, to społeczne koszty reform. Zmiany, które mają doprowadzić do zmniejszenia zadłużenia gospodarek Eurolandu, skutkują rosnącym bezrobociem, które niestety będzie się utrzymywało przez lata. Według prognoz Ernst & Young i Oxford Economics bezrobocie w całej strefie euro zacznie spadać dopiero pod koniec 2014 r. Jeszcze w pierwszym kwartale sięgnie 12 proc. – bez pracy będzie 19,2 mln osób.Najgorzej sytuacja może wyglądać w krajach peryferyjnych. Prognozuje się, że w Portugalii stopa bezrobocia wyniesie 16 proc., a w Hiszpanii i Grecji będzie to odpowiednio 26 i 27 proc.

Sycylia przed bankructwem

Sycylia znalazła się prawie na skraju bankructwa. W regionalnej kasie brakuje aż 5 miliardów euro. Premier Włoch Mario Monti postawił we wtorek ultimatum gubernatorowi Sycylii Raffaele Lombardo domagając się potwierdzenia, że poda się on do dymisji, tak jak obiecywał. Sycylia może się stać „włoską Grecją”. Ostrzegają media informując o poważnych kłopotach finansowych regionu, który ma autonomiczny budżet. Zagrożona jest wypłata pensji pracowników sfery budżetowej i emerytur.

Źródło: Onet

Grecka wyspa ma dość kryzysu

Mieszkańcy jednej z Greckich wysp maja dosyć. Nie mogą się doprosić nowych dróg i szpitala. Mają już dość słuchania o kryzysie i konieczności cięć. Dlatego coraz poważniej myślą o tym, by pożegnać się z Grecją i wprosić się do Austrii. A w Wiedniu przyznają, że plany mieszkańców wyspy Ikaria na Morzu Egejskim wcale nie są nie do pomyślenia. Argumentem jest wygasły 17 lipca bieżącego roku traktat, na mocy którego przed 100 laty Ikaria, która wywalczyła sobie uniezależnienie się od Turcji i przez kilka miesięcy funkcjonowała jako niepodległe państwo, przyłączyła się do Grecji. Twierdzą też, że dziś rząd grecki całkiem o nich zapomniał.

Źródło: Dziennik Polski

Najwięcej lotów do Grecji, Turcji i Egiptu

Wrocławskie lotnisko przeżywa oblężenie. Nadszedł czas wakacji. Grecja, Turcja i Egipt są to najbardziej oblężone kierunki z wrocławskiego lotniska. Zaraz za nimi jest Hiszpania. Wbrew obawom o problemach w Grecji i wszechobecnym kryzysie, właśnie to miejsce jest najczęściej wybierane na wakacyjne urlopy. W czerwcu 2012 roku z wrocławskiego lotniska najwięcej pasażerów wyleciało do Grecji. Rodos, Kreta – Chania, Kreta – Heraklion oraz dwie tegoroczne nowości, Kos i Zakynthos przyciągnęły łącznie nawet kilka tysięcy urlopowiczów.

Źródło: Onet

Euro po 4,40 zł

Niestety, piątek jest kolejnym dniem spadku wartości złotego względem euro i dolara. Przed godz. 11 za euro zapłacić należało  4,40 zł, za dolara 3,57 zł, a za franka 3,67 zł. Analitycy są zdania, że to skutek bardzo złych nastrojów na rynkach globalnych. Dodatkowo, zaufanie do wspólnej waluty jest nikłe a na tym wszystkim traci złoty. Negatywne nastroje to w dalszym ciągu główie zaniepokojenie sytuacją Hiszpanii i Grecji, co niestety ma wpływ na perspektywy całej strefy euro.

Źródło: Forbes

Kryzys w Grecji odczują polskie salony piękności

Jak donosi Puls Biznesu, w ciągu najbliższego roku z polskiego rynku zniknie ponad 2 tys. gabinetów kosmetycznych. Powodem ma być przesycony rynek i kłopoty Grecji. Aktualnie na naszym rynku jest działających ok. 11 tys. salonów kosmetycznych, w tym co najmniej o 3 tys. za dużo. Już poprzedni rok dla tych salonów był ciężki a najgorsze chwile jeszcze przed nimi.

Źródło: Wirtualna Polska

Czy Grecja pogrąży nasz rynek nieruchomości?

Niestety przepuszczenia raczej się spełnią. Po kolejnych gwałtowanych zawirowaniach wokół Grecji możemy raczej być pewni złego. Osłabienie złotego, będzie miało bardzo negatywny wpływ na perspektywy krajowej mieszkaniówki. Bardzo skomplikuje się sektor bankowy, który zamiast skupić się na swoim podstawowym przedmiocie działalności, będzie musiał zmierzyć się z tematem przyśpieszonego przyrostu balastu portfela hipotecznych kredytów walutowych.

 Źródło: Gazeta Prawna