Zarządcy nieruchomości poszukują oszczędności

rawpixel-com-594763-unsplash
Pomimo spadków cen na giełdzie, koszt energii elektrycznej nadal stanowi wyzwanie dla zarządców nieruchomości. Zwłaszcza że muszą zacząć myśleć o zakontraktowaniu mediów na przyszły rok. Aktualnie ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii z dostawą na 2024 rok plasują się w granicach 620-640 złotych za megawatogodzinę. Jest to zdecydowanie mniej niż w ubiegłym roku, ale dalej o około 50 zł/MWh więcej niż przed agresją Rosji na Ukrainę oraz o około 370 zł/MWh więcej niż na rok przed inwazją. Ważną zmienną są także zbliżające się wybory parlamentarne w Polsce, które odbędą się jesienią tego roku. Nie wiadomo, jaki będzie skład przyszłego rządu i czy zdecyduje się on na utrzymanie zamrożenia cen energii również w przyszłym roku.

Dla firm z branży zarządzania nieruchomościami koszt energii jest istotnym elementem budżetu i nierzadko stanowi o być czy nie być firmy. Jak pokazało badanie przeprowadzone wśród przedsiębiorców przez EY, aż 84% respondentów przyznaje, że wzrost cen energii istotnie wpływa na funkcjonowanie ich firmy. Ponadto co czwarty ankietowany może z tego powodu być zmuszony do zamknięcia działalności1. Chcąc zadbać o swój biznes, właściciele firm poszukują oszczędności i chętniej rozmawiają także o bardziej złożonych produktach energetycznych. W efekcie, z roku na rok są coraz bardziej świadomi i zmieniają się ich wybory zakupowe – nawet te dotyczące energii.

Małe i średnie przedsiębiorstwa wybierają produkty giełdowe

Z analiz Axpo Polska wynika, że o ile w 2021 roku produkty energetyczne o cenie bazującej na bieżących notowaniach giełdowych wynosiły około 35% całej sprzedaży dla MŚP, to już w 2022 roku ich udział wzrósł do prawie 80%. Oznacza to przyrost aż o 43,5 pp. w ciągu zaledwie roku. W bieżącym roku kalendarzowym nadal utrzymuje się tendencja wzrostowa – na produkty o zmiennej cenie zdecydowało się już ponad 82% mikro, małych i średnich przedsiębiorstw obsługiwanych przez spółkę.

– Od marca 2020 do połowy 2021 roku, mieliśmy do czynienia z mniejszym zużyciem energii spowodowanym pandemicznym lockdownem. W związku z tym jej ceny miały na tyle niski poziom, że zabezpieczenie ich umową na kilka lat było w tamtym okresie korzystnym rozwiązaniem. Sytuacja na rynku uległa jednak zmianie. Dla tych przedsiębiorców, którym umowy na zakup energii elektrycznej kończą się w najbliższych miesiącach, lepszym rozwiązaniem może okazać się kontrakt z rozliczeniem bazującym na cenie zmiennej. Przy wyborze takiej oferty warto zwrócić uwagę, czy sprzedawca zapewnia możliwość przejścia na stałą cenę, jeśli przedsiębiorca uzna, że aktualna cena energii jest dla niego optymalna i chce zabezpieczyć ją na resztę czasu obowiązywania umowy – mówi Katarzyna Bienias, dyrektorka sprzedaży dedykowanej MŚP, członkini zarządu Axpo Polska.

Zyski – cena zmienna a cena stała

Obserwując ruchy na polskiej giełdzie energii można zauważyć, że od początku roku ceny wykazują tendencję spadkową. Średni koszt energii elektrycznej TGe24 notowany na Towarowej Giełdzie Energii wynosił w lipcu br. 522,33 zł i był o 16,7% niższy niż w styczniu br. (w maju 441,65 zł i niższy o 33%). Spośród przedsiębiorców, na tegorocznych spadkach mogli zyskiwać jednak tylko ci, którzy wybrali produkty o zmiennej cenie, bazującej na bieżących notowaniach na TGE. Ci, którzy podpisali umowy ze stałą ceną, w 2023 roku płacą 785 zł za MWh ze względu na ustawowe zamrożenie cen przez rząd. Tymczasem klienci z produktami o zmiennej cenie zyskują, gdy ceny na giełdzie spadną poniżej ustawowego limitu, a jednocześnie mogą być pewni, że nie zapłacą więcej niż 785 zł/MWh.

– Przedsiębiorcy nie chcą wiązać się wysokimi kosztami energii, dlatego w ostatnich latach decydują się na podpisanie kontraktów bazujących na cenach zmiennych, nawet jeśli mieliby od razu skorzystać z opcji przejścia na rozliczenie po stałej stawce. W ten sposób zabezpieczają koszty energii nawet na kilka lat. Inni z kolei czekają na rozwój wydarzeń i dalsze spadki cen. W każdej chwili mogą zmienić zdanie i właśnie ta elastyczność oraz możliwość dokonania zmiany w trakcie obowiązywania umowy jest dla nich tak atrakcyjna – dodaje Katarzyna Bienias.

1 Badanie EY „Firmy wobec rosnących cen energii”, marzec 2023.

Źródło: Axpo Polska.

CPIPG wprowadził właścicielski PM w portfelu retail IMMOFINANZ

VIVO! Lublin (1)

CPIPG wprowadził właścicielski PM w portfelu retail IMMOFINANZ. CPI Property Group (CPIPG), największy właściciel nieruchomości komercyjnych
w Czechach, Berlinie i regionie Europy Środkowo-Wschodniej, od początku lipca przeszedł w Polsce na właścicielski property management w obiektach handlowych IMMOFINANZ.

W drugiej połowie 2022 roku, w wyniku akwizycji większościowego pakietu akcji, CPI Property Group został Asset Managerem w 15 obiektach handlowych z portfela IMMOFINANZ – sieci 4 centrów handlowych Vivo! oraz 11 parkach handlowych STOP SHOP. Tym samym portfolio retail grupy w Polsce wzrosło do 23 nieruchomości, położonych w 20 regionalnych miastach całego kraju. Jego powierzchnia wynosi ponad 272 000 m kw., a wartość 437 mln EUR.

Od 1 lipca wprowadzono w nich właścicielski property management. Model obowiązuje w centrach handlowych – Ogrody w Elblągu, Galerii Orkana w Lublinie oraz sieci 6 parków CityMarket, należących do portfela CPIPG. Tym samym CPI Property Group zakończył trwający dwa lata proces wprowadzania właścicielskiego zarządzania w swoich nieruchomościach.

Wprowadzony właśnie w obiektach z portfela IMMOFINANZ właścicielski model PM doskonale sprawdza się w naszym portfolio, zresztą stale go ulepszamy zarówno w procedurach, jak i działaniach dla najemców. Mogę więc powiedzieć, że sieć Vivo! jak i STOP SHOP otrzymują perfekcyjnie wypracowane standardy. Uważam, że w wymagających czasach właścicielskie zarządzanie, skoncentrowane na szybkości reagowania, stałym i bezpośrednim kontakcie z najemcą to korzyść nie do przecenienia. Możemy sami dopilnować wszystkich spraw na miejscu, co – jak już wiemy – przekłada się na namacalne oszczędności, będące wynikiem optymalizacji procesów i kosztów”komentuje Beata Krawczyk, Head of Asset Management Retail w CPI Property Group Polska.

Źródło: CPIPG.

Właściciele nieruchomości magazynowych płacą za odprowadzenie wody deszczowej do sieci

rawpixel-670711-unsplashWłaściciele nieruchomości magazynowych płacą za odprowadzenie wody deszczowej do sieci.

Ważnym elementem funkcjonowania nieruchomości magazynowych jest technologia opomiarowania i monitoringu zużycia mediów. Jej celem są oszczędności finansowych, ale także dbałość o zasoby naturalne. Aspekty te są również jednym z kluczowych wymagań certyfikatu środowiskowego (np. BREEAM lub LEED). Wg danych Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego (PLGBC) w kraju posiada go obecnie blisko 500 obiektów logistycznych.

Zapraszamy do przeczytania artykułu, jak z pozoru niewielka innowacja związana z odprowadzaniem wody deszczowej do sieci może przyczynić się do wymiernych korzyści ekonomicznych i środowiskowych.

Ile waży woda deszczowa?

Naszą analizę oparliśmy na konkretnym przykładzie wdrożeniowym dla obiektu magazynowego o pow. dachu 37 tys. m2 oraz 17 tys. m2 pow. utwardzonej. W 2022 roku miesięczne, zryczałtowane wydatki za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych wynosiły tu 14 tys. zł netto. Łatwo oszacować, że w skali roku generowało to opłaty w granicach 170 tys. zł. W dodatku koszt odprowadzenia m3 deszczówki dla tego budynku wzrósł w tym roku o kolejne 4 proc. Skala podwyżki jest zbliżona do szacunków GUS. W maju ceny w sekcji dostaw wody, gospodarowania ściekami i odpadami były o 3,2 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu 2022 roku.

– W przypadku obiektów logistycznych istnieje konieczność odprowadzania wody z dachów oraz terenów zewnętrznych do sieci kanalizacyjnej. Dzieje się tak również w sytuacji, kiedy deszczówka nie mieści się np. w już istniejącym zbiorniku retencyjnym. Powyższe wiąże się ze stosunkowo dużymi kosztami. Dodatkowo umowy z gestorami sieci bardzo często są skonstruowane w formie ryczałtowej. Oznacza to, że bez względu na to, czy spadnie deszcz, jest obowiązek comiesięcznego ponoszenia stałej opłaty za przesyłaną (lub nie) do sieci wodę – mówi Tomasz Bohowicz- kierownik techniczny obiektu w SPIE Building Solutions.

Nakłady na odprowadzanie wody to jednak nie wszystkie wydatki. Jej ewentualne przepompowanie rodzi konieczność użycia urządzeń zużywających energię elektryczną, co także generuje coraz wyższe koszty. Potwierdza to Urząd Regulacji Energetyki- średnia cena sprzedaży energii elektrycznej była w pierwszym kwartale o 47 proc. wyższa w porównaniu do analogicznego okresu ub. roku i wyniosła 864 zł/MWh.

Z gestorami nie idzie jak po maśle

Skutecznym rozwiązaniem tych kwestii może być retencja oraz wykonanie instalacji opomiarowania. Przed rozpoczęciem prac wymaga to oczywiście opracowania projektu oraz uzyskania niezbędnych zezwoleń, w tym wytycznych od zarządcy mediów. Zasadne jest ponadto odpowiednio wczesne wystąpienie o wskazówki, jakie liczniki należy zainstalować w miejscu przepływu. Oczekując na odpowiedź, warto uzbroić się w cierpliwość.

– Przy realizacji inwestycji dla naszego klienta czas oczekiwania na wytyczne przedsiębiorstwa wodociągowego trwał około sześciu miesięcy. Wynikało to prawdopodobnie z faktu, że nikt wcześniej nie zwracał się o takie zalecenia oraz nie instalował liczników odprowadzających, co jedynie potwierdza innowacyjność zastosowanej metody. Poza tym stosunkowo czasochłonne były odbiory końcowe, w tym legalizacja licznika przez gestora sieci – stwierdza Tomasz Bohowicz ze SPIE.

Ekonomia i ekologia, czyli po co to wszystko?

Ekspert SPIE wskazuje, jakie korzyści finansowe przyniosła realizacja instalacji opomiarowania i magazynowania wody deszczowej. Rachunek ekonomiczny wychodzi tu zdecydowanie na plus.

– Pomijając czas na uzyskanie koniecznych zezwoleń wykonanie przedsięwzięcia trwało ok. trzech miesięcy. Koszt założenia licznika na instalacji odprowadzającej wodę z terenu nieruchomości do sieci zamknął się w kwocie 65 tys. zł. W efekcie zwrot z inwestycji nastąpił po ok. 5 miesiącach. Obecnie nie ma już konieczności płacenia wysokiego comiesięcznego ryczałtu, a rozliczenie następuje wg rzeczywistych wskazań, gdyż dopiero ewentualny nadmiar wody zostaje odprowadzany do kanalizacji. W efekcie np. przy niskich opadach lub ich braku opłaty są praktycznie zerowe. Co więcej, rentowność przedsięwzięcia skłoniła właściciela do wykonania kolejnego projektu, którym stała się instalacja automatycznego podlewania terenów zielonych – podkreśla Tomasz Bohowicz ze SPIE.

Konkretyzacja opomiarowania i retencja deszczówki to rozwiązanie pozwalające na osiągnięcie znaczących oszczędności także w odniesieniu do poboru świeżej wody wodociągowej wykorzystywanej do tej pory np. w celach nawadniających. Poza tym jest to korzystne nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia. Nie mniej istotne są aspekty środowiskowe. Magazynowanie pozwala bowiem na zabezpieczenie wody np. pod kątem miesięcy letnich, kiedy długotrwały brak opadów i ryzyko suszy hydrologicznej są coraz bardziej uciążliwe. Wówczas zgromadzony zasób może być wykorzystany właśnie do nawadniania, czy podlewania zieleni znajdującej się w obrębie nieruchomości bez konieczności poboru z sieci. Nie do przecenienia jest jeszcze perspektywa wizerunkowa obiektu, który nie marnotrawi, ale skutecznie wykorzystuje wtórnie zasoby naturalne.

Źródło: SPIE.

Poradnik: Zarządzanie nieruchomością w oparciu o cyfryzację

NaviParking_Mat. prasowy
Cyfryzacja i automatyzacja parkingu wpływa na redukcję kosztów i optymalne wykorzystanie dostępnej przestrzeni z uwzględnieniem zmieniającego się zapotrzebowania kierowców. Z perspektywy zarządców, główną zaletą jest natomiast elastyczność. Parking może być współdzielony, zarządzany w czasie rzeczywistym, posiada różne warianty cenowe i usprawnia proces parkowania.

Postęp technologiczny wymaga wprowadzania ulepszeń, wpływających na szybkość działania urządzeń i systemów, a także na łatwość ich obsługi. Dotyczy to również rozwiązań wykorzystywanych na parkingach. Zaprojektowanie bezpiecznego i funkcjonalnego systemu do zarządzania parkingiem jest działaniem przynoszącym wiele korzyści. Wdrożenie innowacyjnych oraz zaawansowanych technologicznie rozwiązań zaoszczędzi czas i nerwy kierowców. Parkowanie może być przyjemnym i bezproblemowym doświadczeniem, a dostępna przestrzeń parkingowa maksymalnie wykorzystana.

Zarządzanie parkingami ma znaczenie zarówno w przypadku dużych stref parkowania, jak również mniejszych przestrzeni. Inteligentne zarządzanie opiera się na integracji innowacyjnych technologii wykorzystujących między innymi sztuczną inteligencję, sensory i czujniki, systemy rozpoznające obraz z kamer ANPR oraz CCTV, rozwiązania IoT oraz platformę NaviParking as a Service służącą do przetwarzania danych w chmurze. Dzięki publicznemu REST API, platforma jest otwarta na integrację z zewnętrznymi partnerami, wspierając tym samym interoperacyjność w ekosystemie smart city – mówi Marek Stawiński, CEO NaviParking.

Inteligentne przesyłanie informacji pomiędzy zintegrowanymi urządzeniami systemu pozwala usprawnić proces parkowania. Osoba parkująca jest od razu informowana o dostępności miejsc parkingowych i kierowana w ich stronę. Oznacza to maksymalizację zysków z przestrzeni oraz zapewnienie bezpieczeństwa i kontroli. Urządzenia dedykowane do obsługi parkingu posiadają wbudowane algorytmy AI i głębokiego uczenia maszynowego, dzięki którym skutecznie gromadzą dane statystyczne i dowodowe. Właściciel małego obiektu może wykorzystać je do analizy ruchu na parkingu, poprawy wydajności i weryfikacji sytuacji konfliktowych. Skanowanie tablic rejestracyjnych przez kamery ANPR stanowi natomiast podstawę całego systemu.

Praktycznym rozwiązaniem jest wdrożenie aplikacji mobilnej umożliwiającej zaplanowanie przyjazdu na parking z wyprzedzeniem. Dodatkowo, poprzez urządzenie mobilne właściciel może zarządzać wjazdami i wyjazdami z parkingu oraz wyjściami ewakuacyjnymi. Istnieje też możliwość ustawienia powiadomień alarmowych dla konkretnych pojazdów. Monitoring daje z kolei możliwość identyfikacji samochodów wjeżdżających na teren parkingu, co znacznie podnosi poziom bezpieczeństwa obiektu. System rozpoznawania tablic rejestracyjnych aktualnie nie jest już tak kosztowny jak kiedyś i wiele podmiotów może pozwolić sobie na skuteczną implementację takiego narzędzia.

Wdrażanie inteligentnych rozwiązań na pozór kojarzone jest z dużymi kosztami, jednak w rzeczywistości w sferze parkingów takie rozwiązania pozwalają obniżyć koszty infrastruktury nawet o połowę. Dotychczas niewykorzystane zasoby mogą stać się źródłem dochodu. Płatności mobilne są wygodne dla użytkowników, a cyfryzacja parkingu zmniejsza koszty operacyjne, w tym koszt biletów parkingowych i automatów. Zarządzanie parkingiem za pomocą rozpoznawania obrazu z kamer automatyzuje procesy, a poprzez dedykowany panel w pełni online, właściciel parkingu może obserwować jego obłożenie i generowane przychody.

Źródło: NaviParking.

PlanRadar z nowym narzędziem do zarządzania dokumentami, które usprawni procesy inwestycyjne

PlanRadar_foto_2
PlanRadar z nowym narzędziem do zarządzania dokumentami, które usprawni procesy inwestycyjne.

Proces inwestycyjny to nie tylko prace wykonawcze na placu budowy. Jego równie ważnym elementem jest skrupulatne prowadzenie dokumentacji, mającej znaczący wpływ na końcowy rezultat działań. Właśnie dlatego PlanRadar, jedna z czołowych europejskich cyfrowych platform do kierowania budową i nieruchomościami, wprowadza nową funkcję zarządzania dokumentami. Celem nowej funkcjonalności jest ułatwienie użytkownikom wykonywania zadań związanych z zarządzaniem i archiwizacją pism, planów oraz całych projektów.

Dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak oprogramowanie PlanRadar, wszystkie związane z procesem inwestycyjnym dokumenty można łatwo zapisywać i wygodnie przechowywać w formie cyfrowej. To znacznie ułatwia wyszukiwanie, użytkowanie oraz archiwizacje pism i projektów, które w tradycyjnej, papierowej formie łatwo jest zgubić lub uszkodzić. Dokumentacja na platformie jest dostępna zawsze (on- i offline, na tabletach smartfonach czy komputerach) oraz bezpiecznie przechowywana w chmurze, co owocuje oszczędnością czasu i miejsca. To jednak nie wszystko – PlanRadar wprowadza kolejne ulepszenia, dzięki którym proces zarządzania dokumentami będzie jeszcze prostszy.

Nowe funkcje PlanRadar to odpowiedź na oczekiwania naszych użytkowników, którzy w codziennej pracy mierzą się z ogromem pism i projektów. Teraz ich uporządkowanie będzie jeszcze łatwiejsze, a weryfikacja użytkowników i możliwość udostępniania tylko wybranych części dokumentacji poszczególnym członkom zespołu zapewni jeszcze większe bezpieczeństwo danych.mówi Krzysztof Studziński, kierownik zespołu PlanRadar w Polsce. Chcemy, aby nasi klienci mogli pracować jeszcze sprawniej i wygodniej, dlatego nieustannie rozwijamy nasze oprogramowanie o nowe opcje, które im na to pozwolą – dodaje.

Parkingowe wyzwania w centrach dużych miast – efektywne zarządzanie przestrzenią parkingową jest ważne

M. Stawiński_Mat. prasowy

Bez cienia wątpliwości nie ma kierowcy, który nie ceniłby wygodnego dostępu do parkingów w centrach dużych miast. Efektywne zarządzanie przestrzenią parkingową wymaga jednak inteligentnych, cyfrowych rozwiązań, które nie tylko uwolnią ukryty potencjał niewykorzystanych dotychczas miejsc postojowych, ale też odciążą ruch uliczny i pozytywnie wpłyną na doświadczenia konsumenckie kierowców.

Spis treści:
Biznesowa efektywność w parze ze społeczną odpowiedzialnością
Rozwój inteligentnych miast

Tzw. inteligentne parkingi stają się coraz bardziej popularne i rozpoznawalne, a w miastach można obserwować nowe, zaawansowane wdrożenia m.in. w sektorze prywatnym i publicznym oraz na terenie budynków korporacyjnych, galerii handlowych, luksusowych hoteli, szpitali i wielu innych budynkach użyteczności publicznej.

Cyfrowe parkingi to korzyść z punktu widzenia ekologii, finansów i komfortu codziennego życia. Co oznacza brak inteligentnych rozwiązań parkingowych w centrach dużych miast? Z jednej strony poszukiwanie wolnego miejsca postojowego przyczynia się do lokalnego zagęszczania ruchu ulicznego, a z drugiej strony niekorzystnie wpływa na stan jakości powietrza przez dodatkową emisję spalin. Wśród kierowców, dla których czas jest jednym z najcenniejszych zasobów, trudności ze znalezieniem miejsca na postój wywołują zrozumiałą frustrację i stres. Ponadto wiele parkingów nie jest wykorzystywanych do maksimum swoich możliwości, co uniemożliwia osiągnięcie optymalnego dochodu ich administratorom. Uniknięcie wspomnianych wyzwań oraz efektywne zarządzanie parkingami nowej generacji, tj. parkingami cyfrowymi, jest możliwe dzięki odpowiednio zaprojektowanemu oprogramowaniu i wysokiej jakości sprzętowi.

Biznesowa efektywność w parze ze społeczną odpowiedzialnością

Świadomość korzyści płynących z wdrażania nowych technologii do codziennego życia pozwala monetyzować dotychczas niewykorzystane zasoby parkingowe, ograniczać koszty operacyjne na przykład poprzez zastąpienie papierowego biletu jego wirtualnym odpowiednikiem. Z kolei aplikacje mobilne nie tylko bezpośrednio prowadzą kierowcę do wybranego parkingu, ale też poprawiają widoczność tego typu obiektów, które w gąszczu miejskiej dżungli nie są na pierwszy rzut oka widoczne. To jednak nie wszystko – płatności mobilne z poziomu aplikacji, komfortowe nie tylko z punktu widzenia managerów parkingów, wprowadzają kompletnie nową jakość doświadczenia dla kierowców. Dzięki oprogramowaniu rozpoznającemu obraz z kamer, mogą oni cieszyć się szybkimi, bezkontaktowymi wjazdami i wyjazdami z parkingów. Innymi słowy – parkingi cyfrowe to oszczędność czasu, pieniędzy i sposób na bezstresowe korzystanie z zasobów wielkich miast.

Rozwój inteligentnych miast

Również zarządcy parkingów mogą korzystać ze specjalnie zaprojektowanego oprogramowania, które pozwala m.in. na obserwację obłożenia obiektu w czasie rzeczywistym, przyznawanie przepustek pojazdom specjalnym czy dostęp do statystyk dotyczących przychodów oraz ruchu na parkingu.

Rozwój inteligentnych miast (ang. smart city) nie jest futurystyczną wizją, ale rzeczywistością, która dzieje się na naszych oczach. Obejmuje ona nie tylko cyfrowe parkingi, lecz również usługi publiczne, w tym m.in. transport multimodalny aut, skuterów, hulajnóg elektrycznych i bezemisyjnych autobusów. Cyfryzacja przestrzeni miejskiej oraz współdzielona mobilność to nie tylko ambitne plany na przyszłość, lecz przede wszystkim konieczność, zwłaszcza w dobie postępujących zmian klimatycznych.

Autor: Marek Stawiński, CEO NaviParking.

Firma NEPI Rockcastle z największym wzrostem siły marki w sektorze nieruchomości inwestycyjnych

biznesman
Firma NEPI Rockcastle z największym wzrostem siły marki w sektorze nieruchomości inwestycyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej.

NEPI Rockcastle otrzymało nagrodę European Real Estate Brand Award za zajęcie pierwszego miejsca w rankingu w kategorii Strongest Brand Developers Retail Central & Eastern Europe przyznawaną corocznie przez European Real Estate Brand Institute. Była to czwarta edycja tego prestiżowego wydarzenia.
European Real Estate Brand Institute to platforma służąca do zarządzania markami i rozwoju korporacyjnego dla europejskiej branży nieruchomości.

Zarządzamy ponad 50 obiektami handlowymi w 9 krajach – to olbrzymi kapitał, który nieustannie wzmacniamy poprzez szeroko zakrojone działania w poszczególnych krajach i lokalizacjach. Nieustannie wzmacniamy także nasz zespół, tak aby sprostać aktualnym wyzwaniom i tworzyć nowe rozwiązania” – podkreśla Marek Noetzel, Chief Operating Officer NEPI Rockcastle.

PlanRadar wprowadza nowe narzędzie do zarządzania nieruchomościami

PlanRadar_foto_1 (2)
PlanRadar wprowadza nowe narzędzie do zarządzania nieruchomościami. Będzie to narzędzie do tworzenia harmonogramów.

PlanRadar, jedna z czołowych europejskich cyfrowych platform do zarządzania budową i nieruchomościami, wprowadza nowe narzędzie do planowania. Celem innowacji jest ułatwienie ekipom budowlanym wykonywania zadań związanych z prowadzeniem prac i konserwacją obiektów poprzez zapewnienie większej przejrzystości w nadzorze oraz wsparcia w dotrzymywaniu uzgodnionych terminów.
Nowość, jaką jest „diagram Gantta”, wzbogaca istniejącą platformę PlanRadar o wizualizację kluczowych faz projektu. Dzięki połączeniu przyjaznego interfejsu z układem wizualnym ułatwiającym przeglądanie, oprogramowanie pozwala użytkownikom tworzyć harmonogramy projektów według standardowego, powszechnie uznawanego wykresu.

 Sukces każdego projektu sprowadza się do zdolności zespołu do utrzymania wytyczonego kursu komentuje wprowadzone ulepszenia Ibrahim Imam, współzałożyciel i jeden z dyrektorów generalnych Plan­Radar. – W żadnej branży nie sprawdza się to bardziej niż w budownictwie, gdzie najmniejszy błąd czy wada mogą pociągać za sobą ogromne konsek­wencje. Przy tak wielu różnych podmiotach zaangażowanych w fazę planowania, budowy i od­bio­ru inwestycji, nadążenie za wszystkimi aspektami projektu wymaga przejrzystego i rzetel­nego planu, z jasno przydzielonymi obowiązkami. Jego brak grozi nie­dot­rzymaniem terminów, co powoduje kosztowne opóźnienia. Harmonogram PlanRadar został zaprojektowany po to, aby temu zapobiec i dostarczyć menadżerom projektów intuicyjne narzędzie, za pomocą którego mogą śledzić postępy projektu i dzielić się nimi z innymi pracownikami odpowiedzialnymi za nadzór przebiegu budowy.

Większość polskich firm nie jest dobrze przygotowana do zarządzania poważną sytuacją kryzysową

Michał_Lorenc_web1
Większość polskich firm lub instytucji nie jest dobrze przygotowana do zarządzania poważną sytuacją kryzysową taką jak np. ofiary śmiertelne w czasie produkcji, dostarczenie informacji o podłożeniu bomby, masowy wypadek w transporcie, atak hakerów czy incydent terrorystyczny- taka sytuacja może prowadzić do realnych strat finansowych czy utraty majątku. Jak więc przedsiębiorcy czy samorządowcy mogą się przygotować na taką sytuację?

Spis treści:
Analiza czyli przygotowanie do zarządzania chaosem
Sztab kryzysowy i procedury
Automatyzacja zarządzania sytuacją kryzysową czyli rozwiązania informatyczne

Z praktyki wynika, że około 60 % potencjalnych incydentów można przewidzieć ponieważ już wcześniej wystąpiły w danej branży. Analiza ryzyka w aspekcie wystąpienia potrzeby zarządzania kryzysowego w związku z konkretnym incydentem daje możliwość wcześniejszego sprawdzenia jak firma jest przygotowana do takiej sytuacji. Ale z tych samych doświadczeń wynika też, że przy braku odpowiednich procedur, scenariuszy i w końcu zarządzanie kryzysem pod presję powoduje, że zdolność do szybkiego podejmowania decyzji potrafi spadać poniżej 50%. To może oznaczać czasem utratę majątku, straty finansowe, obniżenie wartości firmy, utratę reputacji, ale także ofiary wśród ludzi. Jak więc należycie przygotować się na sytuację kryzysową? – analizuje Michał Lorenc, Prezes firmy Celius zajmującej się zarządzaniem kryzysowym

Analiza czyli przygotowanie do zarządzania chaosem

Pytanie które zadajemy nie jest czy dojdzie do incydentu, który będzie wymagał od nas zarządzania w trybie kryzysowym, tylko kiedy do takiego incydentu dojdzie. Mówimy tu także o poważnych incydentach takich jak np.: czynności służb (Policja, ABW, CBA) na terenie firmy, poważny incydent BHP (ranni pracownicy lub ofiary śmiertelne), zamach na zdrowie i życie (incydent terrorystyczny), incydent pandemiczny (Covid, zagrożenie biologiczne) pożar, incydent medialny (hejt, kryzys medialny), incydent środowiskowy czy cyberatak. Takie lub podobne zdarzenia mogą skutkować utrudnieniem lub zatrzymaniem ciągłości procesu biznesowego, utratą majątku ale także doprowadzić do ofiar w ludziach.

Większość polskich firm lub instytucji nie jest dobrze przygotowana do zarządzania poważną sytuacją kryzysową taką jak np. ofiary śmiertelne w czasie produkcji, dostarczenie informacji o podłożeniu bomby, masowy wypadek w transporcie, atak hakerów czy incydent terrorystyczny- taka sytuacja może prowadzić do realnych strat finansowych czy utraty majątku. Obecna sytuacja na Ukrainie tym bardziej uświadamia do przygotowania procesu zarządzania kryzysowego w każdym obszarze. Chociaż oczywiście nie wszystkie incydenty niosą takie zagrożenia jak w czasie wojny u naszego wschodniego sąsiada. Przed wdrożeniem odpowiednich procedur trzeba przeprowadzić analizę: jakimi dysponujemy zasobami do zarządzania sytuacją kryzysową, jakie zasoby będą potrzebne, czy nasi pracownicy są przeszkoleni na okoliczność działania w trybie kryzysowym, kto będzie wchodził w skład sztabu kryzysowego itd.

Uczciwa ocena własnej firmy daje szansę na wprowadzenie zmian i realne przygotowanie na potencjalne incydenty i na ogarnięcie chaosu w czasie zaistnienia incydentu. W sytuacji alertu organizacja biznesowa działa na zasadach ustalonych wcześniej. Przygotowanie firmy pozwala uniknąć chaosu, popełnienia błędów, pominięcia czasami prostych elementów, które umykają gdzieś w ferworze walki z problemami.

Sztab kryzysowy i procedury

Po analizie przychodzi czas na wdrożenie odpowiednich procedur i powołanie sztabu kryzysowego, składającego się z osób, które będą w stanie objąć wszelkie zagadnienia z zakresu zarządczego, prawnego, BHP czy informatycznego. Taki sztab zawsze musi być poinformowany o incydencie w firmie czy instytucji. Sztab kryzysowy zarządza służbami technicznymi, służbami ochrony, pracownikami, zawiadamia odpowiednie służby. Jest to możliwe nawet jeśli jego członkowie znajdują się daleko od miejsca kryzysu.

W zarządzaniu kryzysowym jest kilka elementów, które są kluczowe dla takiego procesu: – zainicjowanie informacji o kryzysie przez osobę zawiadamiającą, potwierdzenie, że faktycznie mamy do czynienia z kryzysem oraz wstępna diagnoza dotycząca definicji tego z czym mamy do czynienia. Należy też ocenić skalę kryzysu, zaadresować właściwych dla rodzaju kryzysu osób do sztabu kryzysowego oraz zmobilizować członków zespołu kryzysowego do osiągnięcia gotowości do aktywnego zarządzania i kontroli incydentu.

Bardzo ważny jest szybki dostęp do instrukcji i procedur wspomagających proces decyzyjny, a także dostęp do aktualnych przepisów prawa czy ustaw. Trzeba także dokumentować czynności wykonywanych w procesie zarządzania kryzysowego oraz generować aktualnych raportów dotyczących przebiegu dotychczasowych działań. Bardzo ważny jest jednoczesny dostęp do istotnych informacji dla członków sztabu kryzysowego.

Automatyzacja zarządzania sytuacją kryzysową czyli rozwiązania informatyczne

Incydenty kryzysowe wymagają bardzo szybkiego przepływu informacji. Automatyzacja procesu zarządzania kryzysowego daje szansę na natychmiastowe uruchomienie sztabu kryzysowego. Zarządzanie w trybie zdalnym pozwala na dotarcie do pracowników z właściwymi poleceniami jak np. „aktywny strzelec pracownicy 2 piętra proszę zabarykadować drzwi i pozostać w swoich pomieszczeniach”, „ odkrycie niebezpiecznego ładunku wszyscy pracownicy jak najszybciej oddalić się od korytarza F na drugim piętrze, rozpocząć ewakuację schodami pożarowymi klatki F”.
Jak uzyskać taką automatyzację?

Można skorzystać z rozwiązań informatycznych. Jednym z takich rozwiązań jest aplikacja Celius. Zgłoszenie incydentu odbywa się poprzez naciśnięcie przycisku na komórce, laptopie czy na ekranie komputera stacjonarnego. Aplikacja bezpośrednio komunikuje pracowników z zespołem kryzysowym. Pracownik, który chce zgłosić incydent w telefonie wybiera rodzaj incydentu z listy i jednym przyciskiem zawiadamia dyżurnego lidera zespołu. Może łatwo dołączyć zdjęcie, film, dokument, lokalizację zdarzenia, wstępnie określić poziom zagrożenia. Lider po otrzymaniu informacji jednym przyciskiem łączy się ze zgłaszającym i potwierdza zdarzenie. Uruchamia mobilizację zespołu kryzysowego dedykowanego do danego incydentu. Ta czynność trwa kilka minut. Członkowie widzą co się stało, gdzie się stało. Aplikacja zawiadamia też odpowiednie służby.

Członkowie sztabu podejmują działania zgodnie ze scenariuszem w aplikacji wzajemnie widząc kto kiedy i jakie czynności wykonuje, zespół korzysta z chatu, wszyscy widzą ten sam obraz kryzysu na ekranach swoich telefonów czy komputerów. Lider zatwierdza wykonanie poszczególnych czynności. Zespół ma do dyspozycji komunikator głosowy, rozmowy wykonywane w trakcie zarządzania kryzysowego są rejestrowane. Można sprawdzać które czynności wykonano, które są w toku oraz kontrolować lokalizację miejsca incydentu i wszystkich osób biorących udział w procesie zarządzania. Zespół może wydawać polecenia wszystkim pracownikom lub przekazywać ważne informacje. Może tworzyć dokumenty, korzystać z formatek, generować raporty z działania w trakcie lub raport końcowy. Taki raport wraz z plikami nagrań głosowych stanowi wierne odzwierciedlenie działań zespołu kryzysowego z określeniem czasu działania oraz przyporządkowania konkretnych osób do procesu zarządzania. Wdrażanie i korzystanie z aplikacji nie wymaga pomocy wyspecjalizowanych pracowników działu informatycznego jeśli np. go nie ma. Co jeszcze ważne pozwala na dokładną analizę zakończenia incydentu.

Zakończenie zarządzania kryzysowego zawsze kończy się bowiem pytaniem jak organizacja była przygotowana do zarządzania w trybie kryzysowym. Należyta staranność w sprawowaniu zarządu nad firmą wymaga właśnie takiego podejścia. Najważniejsze w rezultacie jest to czy nasze wcześniejsze przygotowanie pozwoliło na zrobienie wszystkiego by zminimalizować skutki incydentu lub mu zapobiec.

Autor: Michał Lorenc, Prezes firmy Celius.

Leach & McGuire zarządcą nieruchomościami Heimstaden Bostad w Polsce


Firma Leach & McGuire specjalizuje się w doradztwie w zakresie rynku najmu instytucjonalnego.

Firma Leach & McGuire rozpoczęła oficjalną współpracę ze szwedzkim potentatem sektora PRS – Heimstaden Bostad. W ramach zawartej umowy Leach & McGuire będzie zarządzać i koordynować wynajem nieruchomości należących do Heimstaden na terenie Polski. Pierwszy etap funkcjonowania umowy obejmie zarządzanie dwoma budynkami, które Heimstaden kupił w Warszawie wcześniej w 2021 roku od Marvipolu. Pierwszym z nich jest „Unique Tower” przy ul. Grzybowskiej składającej się ze 136 mieszkań, a drugim „Moko” (Botanika) przy ul. Bokserskiej z 477 lokalami mieszkalnymi.

 

Oczywiście cieszymy się, że zostaliśmy wybrani przez zespół Heimstaden do przejęcia najmu i zarządzania nieruchomościami nadchodzących projektów oraz wprowadzenia koncepcji ‘Friendly Homes’ w Polsce – mówi Conall McGuireZ niecierpliwością czekamy na wykorzystanie naszego doświadczenia i wiedzy o polskim rynku do wdrożenia wizji Heimstaden, która jest poparta ogromnym doświadczeniem w sektorze build-to-rent z innych krajów. Nasz zespół już od jakiegoś czasu pracuje ramię w ramię z zespołem Heimstaden nad tymi programami i jesteśmy bardzo podekscytowani rozpoczęciem najmu w najbliższej przyszłości – dodaje.

Właściciele Galerii Rumia powierzyli zarządzanie obiektem firmie IMV Polska

rumia
Nowym właścicielem Galerii Rumia jest Firma GT. Projekt jest wynikiem współpracy spółek PKB Inwest Budowa oraz MDP.

Partnerem prawnym, który zapewnił doradztwo w zakresie transakcji zakupu Galerii jest kancelaria prawna Sadkowski i Wspólnicy. Doradztwo transakcyjne zapewniła spółka Crowd Real Estate.
Jest to kolejna duża inwestycja spółek PKB Inwest Budowa oraz MDP, które w ostatnim czasie otrzymały pozwolenie na budowę nowoczesnego centrum handlowo – rozrywkowego w Tarnobrzegu. Zarządcą obiektu jest firma IMV Polska, która posiada szeroką wiedzę i wieloletnie doświadczenie w zakresie kreowania i realizacji skutecznych strategii w Centrach Handlowych. Komercjalizacją obiektu zajmuje się spółka BOIG (The Blue Ocean Investment Group).

BAROMETR PINK: nowe „must have” – wpisanie celów zrównoważonego rozwoju w strategię firm sektora real estate

rawpixel-com-594763-unsplash
Transformacja globalnej ekonomii w kierunku zrównoważonej gospodarki przyspiesza. Branża nieruchomości odgrywa kluczową rolę w tym procesie. Jeśli natomiast chodzi o inwestorów, to w coraz większym stopniu biorą oni pod uwagę czynniki ESG przy wycenie aktywów.

Jak podkreślają eksperci PINK, około 1/3 emisji CO2 pochodzi z budynków. A według najnowszych danych opublikowanych na The World Economic Forum branża budowlana odpowiedzialna jest za ok. 10 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych.

Elementy strategii firm związane z aspektami dot. społeczeństwa, środowiska i ładu korporacyjnego, do tej pory postrzegane jako działania wizerunkowe, dziś stają się czynnikami, które mogą zadecydować o ich być albo nie być. Na polskim rynku, także wśród członków PINK, mamy już wiele dobrych przykładów działań i płynących z nich lekcji, które mogą posłużyć innym podmiotom za drogowskazy dla pozostałych na drodze do zdefiniowania swoich celów zrównoważonego rozwoju”,

mówi Agnieszka Jachowicz, Dyrektor operacyjny w Stowarzyszeniu Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych

ESG (Enviormental + Social + Governece) stanowi zestaw norm dotyczących działalności firmy, które społecznie świadomi inwestorzy wykorzystują do sprawdzania potencjalnych inwestycji. Kryteria środowiskowe biorą pod uwagę to, jak firma radzi sobie z wyzwaniami dotyczącymi wpływu na ekosystem, ograniczaniem wpływu na klimat. Kryteria społeczne badają, w jaki sposób firma zarządza relacjami z pracownikami, dostawcami, klientami i społecznościami, w których działa.

Nie ulega wątpliwości, że ESG wpływa, a za chwilę będzie jeszcze mocniej, na sposób pozyskania i realizacji transakcji dotyczących nieruchomości. Z jednej strony prowadzone są działania legislacyjne na poziomie międzynarodowym, ale też i poszczególnych krajów dążące do uregulowania i doprecyzowania działań z zakresu ESG. Z drugiej, aspekty te wprowadzane są do strategii poszczególnych firm, w tym także inwestorów. W efekcie każda transakcja będzie poddawana procesowi due diligence także pod kątem ESG, a polityki firm nieruchomościowych dot. pozamaterialnych aspektów działalności będą miały bezpośrednie przełożenie na długoterminową wartość aktywów”,

mówi Joanna Plaisant, Strategic Partnership and Sustainability A. Director, Arcadis.

M jak motywować – czy idealny pakiet benefitów istnieje?

Cedo_zaklad_produkcyjny (1)

Pakiet benefitów na stałe wpisał się w oferty pracy wielu firm. Prywatna opieka medyczna, karnet na siłownię i do klubu fitness, darmowe śniadania, a nawet możliwość przychodzenia do biura z pupilami – opcji jest wiele, a „wyścig zbrojeń” w tym zakresie ciągle trwa – w końcu stawką są pracownicy. Czy wszystkie benefity motywują jednakowo? Czy warto wdrażać „nietypowe” świadczenia pozapłacowe? I czy istnieją dodatki idealne? Rozmawiamy o tym z Katarzyną Trzosek, Specjalistą ds. HR w firmie Cedo.

Spis treści:
Dlaczego benefity są ważne?
Wartościowe rozwiązanie czy nie?
Docenić pracownika

Wynagrodzenie. To ono stoi na samym szczycie pracowniczych oczekiwań i często wpływa na zawodową zmianę. Jednak pieniądze to nie wszystko, liczą się także warunki pracy, w których partycypują świadczenia pozapłacowe. Niegdyś stanowiły nowość i wyróżnik firmy na rynku pracy, dziś są coraz bardziej powszechne, a korzyści z ich wprowadzania dostrzegają także pracodawcy.

Dlaczego benefity są ważne?

Jak wynika z raportu płacowego 2020 Hays Poland „Rynek pracy – niedobór kompetencji, wyzwania i równowaga” aż 90% firm oferuje pracownikom dodatki pozapłacowe. Prym wiodą: karnety sportowe (78%), podstawowy pakiet opieki medycznej (74%) i wyjazdy integracyjne (68%), tuż za nimi plasuje się ubezpieczenie na życie oraz możliwość elastycznej pracy. Jednak opcji motywacyjnych jest znacznie więcej – zaczynając od wydłużonego urlopu rodzicielskiego, na zakładowym programie emerytalnym kończąc.

Przyjazne środowisko pracy to nie tylko kwestia wynagrodzenia – ważne są zarówno warunki, jakie stwarza pracodawca, jak i reputacja firmy. Atrakcyjny system motywacyjny w postaci benefitów zdecydowanie do nich należy. Odciążenie domowego budżetu, większe oszczędności czy możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji przy realnym wsparciu firmy to wymierne korzyści, które pozwalają pracownikom realizować cele osobiste i zawodowe. System świadczeń pozapłacowych powoli staje się codziennością – rozumieją to zarówno kandydaci szukający w ogłoszeniach o pracę rubryki z benefitami, jak i sami pracodawcy, którzy nie tylko realizują politykę dodatkowych świadczeń, ale także analizują jej atrakcyjność i przydatność dla osób zatrudnionych. W tej kwestii ważne jest dopasowanie benefitów do oczekiwań pracowników – tylko wtedy zadowolenie jest obustronne, a działanie ma sens komentuje Katarzyna Trzosek, Specjalista ds. HR w firmie Cedo.

Wartościowe rozwiązanie czy nie?

O to najlepiej zapytać samego pracownika. Jak wynika z badania Hays Poland brak satysfakcji z oferowanych przez pracodawcę świadczeń dodatkowych nie jest taki rzadki – aż 44% badanych nie jest zadowolonych z proponowanych rozwiązań. Co zatem wydaje się najbardziej atrakcyjną propozycją z perspektywy osób zatrudnionych? Według raportu na pierwszym miejscu jest praca elastyczna (46%), tuż za nią rozszerzony pakiet opieki medycznej (42%), a podium zamyka dofinansowanie do szkoleń i edukacji (38%). Patrząc na wyniki badań wyraźnie widać, że oszczędność czasu, dbałość o zdrowie i inwestycja w rozwój oraz karierę są ważniejsze dla pracowników niż chociażby karnety sportowe czy wyjazdy integracyjne.

– Polityka świadczeń pozapłacowych w firmach jest bardzo różna – niektórzy skupiają się na najbardziej standardowych rozwiązaniach, które oferuje rynek, inni – wręcz przeciwnie, chcą zaskoczyć kandydata ofertą wow, włączając do pakietu 4-dniowy tydzień pracy, firmowe śniadania tematyczne czy premiowanie dojazdów rowerem do pracy. Trudno ferować, która droga jest lepsza, bo wszystko zależy od pracownika – jego wieku, zainteresowań, sposobu życia – ale i lokalizacji firmy. Mimo najszczerszych chęci ze strony pracodawcy karta sportowa może nie być atrakcyjnym benefitem dla starszych pracowników, osób pracujących fizycznie, ceniących sobie mniej aktywny wypoczynek albo mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy muszą włożyć dodatkowy wysiłekaby dotrzeć do miejsca, gdzie mogą z niej skorzystać. Nasza praktyka w Cedo pokazuje, że warto działać wspólnie – po pierwsze dać wybór, zapytać w ramach ankiety o lepsze rozwiązanie, po drugie – monitorować zainteresowanie danym świadczeniem. Tak było w przypadku wyboru pomiędzy kartami MultiSport a sport-kultura-wypoczynek. Decyzję oddaliśmy pracownikom – wybrali 2 rozwiązanie, ponieważ wolą sami decydować, w jaki sposób spożytkują pieniądze zgromadzone na karcie, niż mieć darmowy dostęp do siłowni, z której prawdopodobnie i tak nie skorzystają. Owocowe środy to także inicjatywa pracownicza – mówi Katarzyna Trzosek, Specjalista ds. HR w firmie Cedo i dodaje: tworząc pakiet benefitów dla 700 osób zatrudnionych, szukamy wspólnego mianownika. Prywatna opieka medyczna w wersji podstawowej lub rozbudowanej, dofinansowanie do nauki języka angielskiego na stanowiskach, które tego wymagają, premiowany system poleceń czy organizowanie wydarzeń integracyjnych scalających zespoły stanowią podstawę naszych działań. Warto wspomnieć także o darmowym transporcie dla tych pracowników, którzy ze względu na miejsce zamieszkania nie mogą skorzystać z komunikacji publicznej. Uruchamiając 3 linie transportowe, zminimalizowaliśmy wykluczenie zawodowe spowodowane brakiem możliwości przemieszczania się.

Docenić pracownika

Nie ma idealnego dodatku, uniwersalnego rozwiązania motywacyjnego, które zadowoliłoby wszystkich. Kluczem do skonstruowania atrakcyjnego pakietu świadczeń pozapłacowych jest poznanie realnych potrzeb osób zatrudnionych. To proces, który ściśle wiąże się z kulturą organizacyjną firmy, dlatego warto dać pracownikom przestrzeń i narzędzia do tego, aby mogli zarówno komunikować swoje potrzeby, jak i zgłaszać pomysły usprawniające działania w firmie.

– Coraz częściej pracę postrzegamy nie tylko jako źródło dochodów, ale także miejsce rozwoju. Pamiętajmy o tym, że benefity to jedno z narzędzi motywacyjnych, ale nie jedyne. Wartościowa oferta świadczeń dodatkowych powinna iść w parze z dobrą atmosferą w miejscu pracy, możliwościami rozwoju i poczuciem, że każdy ma wpływ na funkcjonowanie firmy, której jest częścią. W Cedo staramy się tworzyć dobry grunt pod takie funkcjonowanie i jesteśmy otwarci na komunikację – wydajemy biuletyn informacyjny, mamy anonimową infolinię oraz system zgłaszania pomysłów. Promujemy innowacyjność – pracownicy, których pomysły zostają wdrożone są nie tylko nagradzani finansowo, ale także biorą udział w ich uruchomieniu. Takie wyróżnienie przynosi satysfakcję, której nie da żaden pakiet benefitów – podsumowuje Katarzyna Trzosek.

Źródło: Cedo.

Yoram Reshef najlepszym menedżerem centrum handlowego

Yoram_Reshef

Yoram Reshef, wiceprezes Blue City po raz kolejny został uhonorowany tytułem najlepszego menedżera centrum handlowego w konkursie EuropaProperty CEE Retail & Marketplace.

EuropaProperty po raz 13. przyznała nagrody w ramach konkursu EuropaProperty CEE Retail & Marketplace. W tym roku grono składające się liderów biznesu z całego regionu doceniło te firmy i menedżerów, którzy w obliczu kryzysu i niekorzystnej sytuacji rynkowej pozostali wierni swoim wartościom i mieli pozytywny wpływ na otoczenie. Monitoring procesu oceniania i głosowania prowadziła firma audytorska EY. W kategorii najlepszy zarządzający centrum handlowym nagrodę otrzymał Yoram Reshef, wiceprezes Centrum Handlowego Blue City.
Yoram Reshef od lat jest uznawany za jednego z najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie rozwoju centrów handlowych. Od 17 lat zarządza Centrum Handlowym Blue City w Warszawie. Wcześniej odpowiadał w grupie GTC za budowę i zarządzanie Galerią Mokotów.

– Miniony rok był dla wszystkich bardzo trudny. Wybuch pandemii, lockdown, reżim sanitarny, nakazy i ograniczenia. Odwiedzalność centrów handlowych spadła nawet o 25-30 proc. Zamknięte pozostają miejsca rozrywki, a gastronomia działa jedynie w systemie na wynos. Od początku pandemii skupiliśmy się na przekonywaniu konsumentów, że wizyty w centrum handlowym nie stawią zagrożenia dla zdrowia. Oswajaliśmy najemców i klientów z nowymi zasadami bezpieczeństwa i edukowaliśmy w tym zakresie. W Blue City współpracujemy z najemcami. Bardzo indywidualnie patrzymy na to, co się dzieje z ich finansami, w jaki sposób kształtują się ich obroty. Każda z tych bilateralnych rozmów jest inna, każda jest trudna i zajmuje mnóstwo czasu, ale nie można inaczej. Dzięki temu działalność zakończyło jedynie kilku najemców. Natomiast pozyskaliśmy i wciąż pozyskujemy marki, które przyciągają klientów z różnych segmentów rynku odzieżowego – mówi Yoram Reshef, wiceprezes Blue City Sp. z o.o.

Kosztami kolejnych lockdownów zostali obciążeni zarządzający centrami, nie otrzymując żadnych rekompensat. Mimo apelów branży, wszystko wskazuje na to, że powrotu do niedziel handlowych nie będzie. Sytuacja zmusiła Blue City, podobnie jak inne centra handlowe do obniżenia kosztów zarządu, wynagrodzeń oraz zaplanowanych inwestycji. Jak twierdzi Yoram Reshef części inwestycji, które planowano przeprowadzić, Blue City nie będzie mogło zrealizować w tym ani w przyszłym roku. Centrum skupia się zapewnieniu klientom
i pracownikom bezpieczeństwa. Jednak zdaniem menedżera roku centrów handlowych przedwcześnie ogłoszono zmierzch galerii handlowych i tradycyjnego handlu.
– Polacy lubią robić zakupy pod jednym dachem, a centra handlowe skupiają sklepy, szereg różnorodnych usług, rozrywkę i gastronomię, więc w czasie jednej wizyty można załatwić dużo spraw. Zauważyliśmy interesującą zmianę w zachowaniu klientów – ludzie przychodzą rzadziej i spędzają w galeriach mniej czasu, ale częściej kupują. Centra handlowe znowu stały się miejscem zakupów, a nie spacerów i na razie tak pozostanie – podsumowuje Yoram Reshef.

mat.pras.

Portfel biurowy TFI PZU w zarządzaniu Knight Frank

Athina Park
Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych PZU, jedno z największych TFI w Polsce, zajmujące się m.in. inwestycjami na rynku nieruchomości, wybrało nowego zarządcę swoich aktywów biurowych. Od końca sierpnia firma Knight Frank będzie odpowiedzialna za zarządzanie i komercjalizację 9 budynków w Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku.

W skład objętych zarządzaniem i komercjalizacją kompleksów biurowych wchodzą Athina Park (4 budynki) w Warszawie, Green Towers (2 budynki) we Wrocławiu i Arkońska Business Park (3 budynki) w Gdańsku. Całkowita powierzchnia budynków to około 70 000 m kw.

„Podpisanie umowy z TFI PZU wzmocni portfolio zarządzanych przez Knight Frank biurowców. Cieszę się, że udało się wynegocjować warunki satysfakcjonujące obie strony i jednocześnie dziękujemy za zaufanie, którym nas obdarzono” – komentuje Monika Dębska-Pastakia, Partner i Prezes w Knight Frank.

„Posiadając stabilny i doświadczony zespół zarządców jestem przekonana, że sprosta wyzwaniu jakim jest opieka nad 9 budynkami. Od zawsze w zarządzaniu stawialiśmy na partnerską komunikację i wzajemną współpracę zarówno z właścicielem, jak i najemcami. Również w tym przypadku powołaliśmy zespoły, ktore będą czuwać nad satysfakcją i komfortem obu stron” – dodała Izabela Miazgowska, Dyrektor Działu Zarządzania Nieruchomościami w Knight Frank.

TFI PZU jest jednym z największych towarzystw funduszy inwestycyjnych w Polsce pod względem wartości zarządzanych aktywów. Firma działa od 1999 roku i jest częścią Grupy PZU.

mat.pras.

Brak planów powrotów pracowników do biur utrudnia optymalizację kosztów

andres-garcia-196740-unsplash
Rośnie presja na optymalizację kosztów utrzymania nieruchomości komercyjnych. Tam, gdzie brakuje wiedzy o stopniu wypełnienia biurowca latem będzie o nią trudniej.
Odpowiednie zaprojektowanie ilości zużywanej energii i niższe koszty są możliwe, jeśli prowadzone są odpowiednie analizy zużycia, a przepływ informacji pomiędzy najemcami, zarządzającym obiektem, a zespołem facility management (FM) jest dobry.Specjaliści FM uważają, że na koniec czerwca w parkach biurowych było nie więcej niż około 30% pracowników sprzed pandemii. Wielu z nich nie wróci do biur przynajmniej do września. Na pracę zdalną związaną z Covid-19 nakłada się okres urlopowy.

Rośnie presja na obniżanie kosztów

Obecna sytuacja będąca następstwem pandemii zwiększa presję na obniżanie kosztów. Dotyczy to także nieruchomości komercyjnych. Szczególnie parków biurowych, gdzie do pracy przychodzi niewielu zatrudnionych. Wyzwaniem dla zarządzających budynkami jest teraz prognozowanie liczby pracowników, którzy będą na miejscu latem, a co za tym idzie – odpowiednie zaprojektowanie ilości zużywanej energii i osiągnięcie optymalizacji kosztów.

– Lato to czas dużego zużycia prądu w związku z potrzebą schładzania pomieszczeń. Klimatyzacja mocno obciąża instalacje energetyczne (znacznie bardziej niż ogrzewanie). W tym roku na zużycie prądu duży wpływ mają też zalecenia antycovidowe, wg których wskazane jest intensywne przewietrzanie obiektów – zazwyczaj powietrzem wcześniej przygotowanym. Odpowiednio zoptymalizowane parametry temperatury powietrza też wpłyną na poziom zużycia mediów. Innym przykładem działań zapobiegających szerzeniu się epidemii może być ingerencja w pracę wind. Dźwigi (jeśli to możliwe) powinny być programowane tak, aby nieużywane kabiny automatycznie zjeżdżały na dół, a drzwi pozostawały otwarte. Po pierwsze zwiększa to wymianę powietrza w kabinie, po drugie ogranicza kontakt pracowników z przyciskami. Takie zalecenia podnoszą jednak zużycie energii elektrycznej i finalnie mogą wpłynąć na ewentualną konieczność zmiany mocy zamówionej, celem uniknięcia kary za jej możliwe przekroczenia– mówi Marta Lenarczyk Kierownik Grupy Projektowej w SPIE Building Solutions.

Firmy zajmujące się utrzymaniem obiektów (FM) w porozumieniu z właścicielami budynków mogą przeprowadzać audyty zużycia energii w nowej rzeczywistości. Prognozują także zapotrzebowanie na miesiące letnie. Dobrze zaplanowana ilość zamówionej mocy to niższa opłata stała. Zbyt niska prognoza to jednak ryzyko, że podczas gorącego lata zużycie prądu okaże się wyższe i konieczna będzie spora dopłata. Optymalizacja kosztów najlepsze efekty daje tam, gdzie komunikacja na linii najemcy – zarządzający obiektem i zespół FM funkcjonuje dobrze, a plany powrotów pracowników są rzetelne.

Najemcy nie wrócą do biurowców co najmniej do września

Nie jest to jednak łatwe. Trwająca już 4 miesiące pandemia powoduje stopniowe przyzwyczajanie się do kryzysowej sytuacji. Dotyczy to także pracy zdalnej. Jest bezpieczniejsza z punktu widzenia epidemiologicznego, a dla wielu zatrudnionych także wygodna – powroty do biur następują więc stopniowo i powoli.

Według badania firmy JLL z 8 maja, do biur wróciło wtedy tylko 5% pracowników. Wg raportu Knight Frank z 19 maja większość najemców podchodzi do wznowienia pracy stacjonarnej bardzo ostrożnie. Jedynie firmy, które funkcjonują w systemie gabinetowym pozwalają na powrót do biur od 50 do 80% pracowników. Wg raportu Deloitte, 31% organizacji nie podjęło jeszcze żadnych kroków w kierunku powrotu do biura.

– Takie dane są zbieżne z moimi obserwacjami i rozmowami z zarządzającymi budynkami – do końca czerwca do parków biurowych wróciło nie więcej niż 50% stałej załogi (zazwyczaj stała obecność jest zdecydowanie poniżej połowy, a wielokrotnie nie sięga nawet 20%). Podobne, choć wahające się zapełnienie może potrwać do września. Latem na pracę zdalną z powodu koronawirusa nakładają się absencje urlopowe. Taka niepewność to duże wyzwanie dla właścicieli budynków. Wiedza o tym, jaki jest plan obłożenia obiektu jest kluczowa dla obniżania kosztów funkcjonowania np. w związku z ilością zamawianej mocy oraz zużycia energii – mówi Marta Lenarczyk ze SPIE Building Solutions.

Powroty na masową skalę nastąpią najwcześniej we wrześniu. Wtedy nałożą się na siebie dwa istotne czynniki. Po pierwsze skończy się okres urlopowy, a po drugie wygasną przepisy „tarczy antykryzysowej” regulujące pracę zdalną. Wykonywanie jej dalej będzie możliwe, ale pod warunkiem, że pracownik ma odpowiednie możliwości techniczne oraz lokalowe. Pracodawca przed zleceniem trybu zdalnego będzie musiał to ustalić. Spełnienie wymogów może oznaczać dodatkowe koszty.

Nie można zaniedbać przeglądów

Wiedza o liczbie osób, które latem będą pracowały w budynku, jest przydatna także z innego powodu. Jeśli obiekt jest pusty, przeprowadza się więcej remontów i przeglądów, bo technicy są mniej potrzebni na powierzchniach najmu.

– Nie ma obecnie żadnych ograniczeń w realizacji prac utrzymaniowych i serwisowych. Zarządzający nieruchomościami są świadomi, że takie działania trzeba prowadzić w trybie ciągłym, nawet w przypadku połowicznego zapełnienia budynku. Optymalizacja tak, ale na pewno nie kosztem bieżącej obsługi urządzeń technicznych. Nieco inaczej jest z inwestycjami kapitałowymi. W tym momencie często trwają ponowne analizy poczynionych wcześniej założeń. Właściciele budynków dostosowują plany i działania do zmieniającego się rynku – Marta Lenarczyk ze SPIE Building Solutions.

Źródło: SPIE Building Solutions.