Znowu strajk Lufthansy

Jak już wczoraj informowaliśmy, dzisiaj jest kolejny dzień strajku  personelu pokładowego niemieckich linii lotniczych Lufthansa. Z powodu niego,  odwołano już rejsy tego przewoźnika na trasie z Frankfurt oraz Monachium do Warszawy. Stewardzi i stewardesy Lufthansy z samego rana rozpoczęli 8-godzinny strajk na lotniskach Berlin-Tegel i we Frankfurcie nad Menem. Dodatkowo, zapowiedziano także  strajk w Monachium. Związkowcy nie wykluczają dalszych protestów.

Kolejny strajk już we wtorek

Po ośmiogodzinnym strajku przeprowadzonym w piątek, personel pokładowy największych w Europie linii lotniczych Luthansa zapowiedział kolejny – już w najbliższy wtorek. Ma on doprowadzić do odwołania jeszcze większej liczby lotów niż poprzednio. Jeszcze w niedzielę trwała wewnętrzna dyskusja, w jakich godzinach należy przeprowadzić strajk owy strajk. Poprzednio informację w tej sprawie były dostępne dopiero na sześć godzin przed rozpoczęciem protestu. Wszystko po to aby utrudnić władzom Lufthansy zastąpienie strajkującego personelu łamistrajkami. Piątkowy strajk w znacznej mierze sparaliżował największe niemieckie lotnisko we Frankfurcie nad Menem.

Strajki personelu kabinowego Lufthansy

Niestety, negocjacje taryfowe personelu kabinowego Lufthansy, reprezentowanego przez związek zawodowy UFO nie przyniosły skutku. Taką informację podał we wtorek rzecznik linii lotniczych. A to powoduje, że przybliża się perspektywa strajku.Członkowie związku już kilka tygodni temu w głosowaniu opowiedzieli się za strajkiem w razie niespełnienia ich żądań płacowych. Dotychczas stewardesy i stewardziLufthansy jeszcze nigdy nie sięgali po ten środek, jeśli nie liczyć ostrzegawczychakcjistrajkowych w 2009 roku.

 

Paniczne zakupy paliw

Brytyjski rząd doprowadził do chaosu na stacjach benzynowych. Wczoraj, w wielu częściach kraju kierowcy zaczęli robić zapasy paliwa.
Jako pierwszy z apelem do kierowców, o napełnienie baków i kanistrów   benzyną wystąpił wczoraj minister bez teki, Francis Maude. Premier David Cameron chciał potem łagodzić wrażenie grożącej katastrofy, ale niestety nie udało mu się, zwłaszcza kiedy dodał. że w sytuacji strajku oczywiście lepiej mieć zapas.

Źródło: Interia.pl