Ustawodawca powinien pilnie zmienić przepisy dot. STIR-u

Fotografia Biznesowa Kraków

Według Ministerstwa Finansów, w I kw. br. liczba zablokowanych rachunków bankowych z wykorzystaniem STIR rdr. zwiększyła się o ponad połowę. Tendencja wzrostowa może być niepokojąca. To narzędzie daje organom możliwość blokowania rachunków podatników do trzech dni, bez podlegania kontroli i ponoszenia konsekwencji tych działań. Nie wymagają one postępowań dowodowych. Co więcej, przedsiębiorcy nie są informowani o przyczynach i nie mają żadnych instrumentów obronnych czy odwoławczych. To bardzo groźne rozwiązanie dla działalności gospodarczej i samych podatników. Wymaga pilnej interwencji ustawodawcy. Ponadto należy rozważyć np. wprowadzenie domniemania winy Szefa KAS za wyrządzone szkody, związane z blokadą rachunku, która nie została przedłużona.

Niepokojące tendencje

Jak wynika z ostatnich danych, które przekazało opinii publicznej Ministerstwo Finansów, w I kwartale br. liczba blokad rachunków bankowych z wykorzystaniem STIR zwiększyła się o ponad 54 proc. rdr. Powodem takiego wzrostu raczej nie był nadzwyczajnie pogłębiający się problem z nieuczciwymi podatnikami. Bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest większa determinacja organów podatkowych, takich jak KAS i NUCS, w wykorzystywaniu tego środka do walki z oszustwami podatkowymi. Warto też dodać, że tendencja wzrostowa w używaniu ww. narzędzia jest obserwowana od momentu wprowadzenia go do przepisów.

Organy podatkowe coraz częściej i śmielej wykorzystują ten instrument. Darzą to narzędzie zaufaniem co do trafności w typowaniu nieuczciwych podatników. System ten jest stale ulepszany w zakresie identyfikacji potencjalnych nadużyć, a przez to bardziej efektywny i precyzyjny. Ponadto orzecznictwo administracyjne, które opowiada się po stronie organów podatkowych w kwestii wykorzystania blokady rachunku bankowego, może dodatkowo zachęcać do częstszego sięgania po to rozwiązanie.

Mimo ww. wzrostu procentowego, narzędzie to w dalszym ciągu jest relatywnie rzadko stosowane. Z danych GUS-u z początku br. wynika, że w Polsce mamy prawie 5 mln firm, a zatem zbliżoną ilość rachunków bankowych możliwych do zablokowania. Z tej perspektywy, ponad 90 blokad dokonanych w I kw. 2023 roku nie jest zatrważającym zjawiskiem. Rok wcześniej takich przypadków było prawie 60. A na etapie projektowania sytemu resort szacował, iż rocznie będzie blokowanych ok. 4,6 tys. rachunków.

Choć wykorzystywanie narzędzia wciąż jest marginalne i rzadziej stosowane, niż pierwotnie szacowano, odnotowany wzrost należy uznać za niepokojący. W przywołanym okresie łączna wartość zatrzymanych środków wyniosła ponad 22 mln zł, co można przełożyć na przeszło 40% wzrost rdr. To sugeruje, że pojedyncze blokady mają duże znaczenie finansowe.

Niebezpieczne narządzie

Blokada rachunku bankowego, zarówno krótka (na 72 godziny), jak i tym bardziej długa (na maksymalnie 3 miesiące), stanowi środek dolegliwy i głęboko ingerujący w sferę praw podatnika. Zasadniczo prowadzi do braku możliwości dysponowania środkami pieniężnymi zgromadzonymi na tych rachunkach, w tym uniemożliwia realizowanie zobowiązań pieniężnych wobec kontrahentów. Tak daleka ingerencja wymaga szczególnej ostrożności oraz efektywnej i realnej kontroli, ponieważ jest to niebezpieczne narzędzie, które często może zagrażać nawet bytowi przedsiębiorstwa.

Brak dostępu do własnych środków finansowych może uniemożliwić legalną działalność podmiotu, który bez nich może wpaść w spiralę kolejnych problemów. Co bardzo kontrowersyjne, decyzja Szefa KAS o zastosowaniu blokady rachunku nie wymaga przeprowadzenia żadnego postępowania dowodowego. Przed podjęciem decyzji o zablokowaniu rachunku, Szef KAS robi jedynie analizę ryzyka, uwzględniając różnorodne czynniki. Bierze pod uwagę np. przelewy środków pieniężnych na rachunkach bankowych podatnika, historię zatrudnienia w ostatnich latach czy strukturę transakcji wewnątrzwspólnotowych.

Natomiast podatnik nie jest informowany o blokadzie rachunku, a wszystkie kwestie związane z wytypowaniem jego konta do zablokowania, pozostają mu nieznane. Taka sytuacja powinna być niedopuszczalna, ponieważ państwo prawa wymaga, aby daleko idąca ingerencja w prawa jednostki była jej odpowiednio uzasadniona.

W obecnej sytuacji prawnej podatnik jest praktycznie bezbronny, szczególnie na wczesnym etapie. Postanowienie o zastosowaniu krótkotrwałej, 72-godzinnej blokady rachunku ma charakter żądania, które jest przekazywane przez Szefa KAS lub Naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego do banku lub SKOK-u. Nie jest to formalna decyzja, którą podatnik mógłby podważyć, ponieważ nie przysługują mu żadne samodzielne środki odwoławcze. W rezultacie przedsiębiorcy, których konta zostały zablokowane, mają niewielkie szanse na zmianę tej sytuacji na tym etapie.

Procedura stosowania 72-godzinnej blokady stawia podatnika w roli oszusta podatkowego, podczas gdy narzędzie, jakim jest blokada STIR, nie jest stosowane wyłącznie wobec podatników, którzy są zaangażowani w wyłudzenia skarbowe. Przesłanki do założenia blokady nie mówią o pewności co do nielegalnych transakcji, a jedynie – o prawdopodobieństwie wykorzystywania przez właściciela rachunku działalności banków lub SKOK-ów do celów związanych z wyłudzeniami skarbowymi. Blokada może zatem dotknąć i dotyka nierzadko również podmioty niewinne, których działalność zostaje wówczas poważnie narażona na problemy.

Po założeniu blokady

Sytuacja przedsiębiorcy, którego rachunek zablokowano, jest bardzo niekorzystna, a na dodatek pozostaje on bez żadnych instrumentów obronnych czy odwoławczych. Co więcej, przepisy nie precyzują, czy krótkiej blokady rachunku dokonuje się jednorazowo. Istnieje możliwość, że organ podatkowy dokona kilkukrotnej blokady rachunku na 72 godziny, aby uniknąć wydawania formalnych postanowień w tej sprawie. W tej kwestii trzeba też mieć na uwadze to, że do 72-godzinnego czasu jej trwania nie wlicza się sobót i dni ustawowo wolnych od pracy, zatem w praktyce blokada może potrwać jednorazowo znacznie dłużej niż 3 doby.

Choć 72-godzinna blokada rachunku może utrudnić funkcjonowanie firmy, nie zagraża raczej jeszcze jej istnieniu. Niestety, dotychczasowe doświadczenie w stosowaniu blokad STIR wskazuje, że w większości przypadków czas ten jest przedłużany nawet do 3 miesięcy, a to już stanowi bardzo poważne zagrożenie dla istnienia przedsiębiorstwa. Postanowienie o przedłużeniu blokady może zostać wydane, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że podmiot kwalifikowany nie wykona istniejącego lub mającego powstać zobowiązania podatkowego bądź powstałego z tytułu odpowiedzialności podatkowej osób trzecich, a przekraczającego 10 tys. euro.

Konsekwencją braku możliwości zaskarżenia blokady rachunku na 72 godziny mogą być problemy z uzyskaniem potencjalnego odszkodowania, gdy podatnik w wyniku błędnego zablokowania rachunku poniesie szkodę. Dochodzenie odszkodowania wymaga bowiem rozstrzygnięcia o niezgodności z prawem działania państwa.

Dopiero decyzja o przedłużeniu blokady, która wydawana jest w formie postanowienia, podlega zaskarżeniu. Podatnik może złożyć na nie zażalenie do Szefa KAS (w przypadku wydanego przez niego postanowienia) lub do właściwego Dyrektora Izby Administracji Skarbowej (w razie przedłużenia blokady przez Naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego). Po wyczerpaniu trybu zażaleniowego postanowienie można zaskarżyć do sądu administracyjnego, który powinien rozpatrzeć skargę w ciągu 30 dni. Warto tutaj zwrócić uwagę na to, że w orzecznictwie dopuszcza się możliwość zakwestionowania w zażaleniu lub skardze na postanowienie o przedłużeniu blokady rachunku bankowego także przyczyn jej zastosowania (tj. dokonania krótkiej blokady).

Potrzebna interwencja ustawodawcy

Decyzje dotyczące ww. blokady niosą za sobą ogromną odpowiedzialność, ponieważ mogą prowadzić do poważnych konsekwencji. Do tego istnieje ryzyko wykreślenia podatnika z rejestru czynnych podatników VAT, co może dodatkowo pogorszyć jego sytuację. Naczelnik Urzędu Skarbowego ma uprawnienie do skreślenia podatnika z rejestru, jeśli istnieją informacje wskazujące na to, że prowadzi on działania mające związek z wyłudzeniami skarbowymi, wykorzystując działalność banków lub SKOK-ów. Wykreślenie z rejestru jest szczególnie problematyczne, ponieważ może skutkować niechęcią kontrahentów do nawiązywania relacji z takim przedsiębiorcą.

Brak kontroli nad legalnością takich działań, niepoprzedzonych postępowaniem dowodowym, wymaga pilnej interwencji ustawodawcy, gdyż daje duże pole do nadużyć. Na ten moment ustawodawca argumentuje, że procedura odwoławcza przy krótkotrwałej blokadzie wymagałaby uzasadniania jej przyczyn, co mogłoby spowodować ujawnienie informacji istotnych dla postępowania.

Należy jednak wprowadzić środek odwoławczy, a zatem konieczność odpowiedniego poinformowania o nałożeniu blokady i jej przyczynach. Alternatywnym rozwiązaniem, które było sugerowane przez praktyków przy tworzeniu przepisów, jest wprowadzenie domniemania winy Szefa KAS za wyrządzone szkody związane z blokadą rachunku, która nie została przedłużona. Taki krok przynajmniej umożliwiłby ubieganie się o odszkodowanie.

Autorem komentarza jest doradca podatkowy Ewa Flor.

Ważne regulacje prawno-podatkowe, które kształtują rynek nieruchomości w Polsce

notes

Rozwój sektora nieruchomości zależy od wielu czynników: koniunktury gospodarczej, polityki kredytowej, struktury demograficznej, a także w dużej mierze od regulacji podatkowych i prawnych. Kierunek i siła ich oddziaływania kształtuje podaż i popytu na mieszkania oraz wzajemne potrzeby i możliwości na linii inwestor i nabywca. Wpływ oddziaływania tych czynników odczuwają wszyscy uczestnicy rynku, zarówno inwestorzy, deweloperzy, jak i nabywcy. Jakie są najważniejsze przepisy prawno-podatkowe kształtujące rynek nieruchomości?

Rok 2022 przyniósł istotne zmiany w polskim systemie prawno-podatkowym, a w roku bieżącym planowane są kolejne regulacje, które znacząco wpłynął na kształt całego sektora mieszkaniowego.

Najważniejsze zmiany w przepisach prawno-podatkowych wpływające na kształt rynku nieruchomości w Polsce:

Prawo budowlane

Prawo budowlane reguluje proces budowy, warunki techniczne i formalne dotyczące obiektów budowlanych. Określa m.in. wymagania dotyczące projektowania, wykonawstwa, nadzoru budowlanego, odbioru i użytkowania nieruchomości. W 2022 r. rozpoczęła się nowelizacji ustawy mającej na celu optymalizację procesu inwestycyjno-budowlanego, w której zmiany wprowadzano etapami aż do kwietnia 2023 r. Najważniejsze reformy to rozszerzenie katalogu obiektów budowlanych zwolnionych z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę oraz wprowadzenie Elektronicznego Dziennika Budowy do rejestrowania w formie internetowej postępu prac budowlanych i wszystkich czynności towarzyszących.

Ustawa deweloperska

Ustawa deweloperska, znana jako Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, jest polskim aktem prawnym mającym na celu ochronę interesów nabywców nieruchomości od deweloperów. Określa m.in.: prawa i obowiązki stron umowy najmu, zasady ustalania czynszu, ochronę najemców przed bezprawnymi wypowiedzeniami umowy najmu czy procedurę sporów najemnych. Ustawa deweloperska ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa transakcji nieruchomościowych i ochronę nabywców przed nieuczciwymi praktykami deweloperów. Wprowadza ona również wymogi dotyczące profesjonalizmu i transparentności działań deweloperów. Od 1 lipca 2022 r. zaczęły obowiązywać nowelizacje, w których najistotniejszą zmianą jest utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego.

– Deweloperski Funduszu Gwarancyjny zapewnia kupującym pełną ochronę ich pieniędzy. Deweloperzy mają obowiązek płacić składki do Funduszu od każdej wpłaty nabywców – maksymalnie 2% dla otwartych mieszkaniowych rachunków powierniczych i 0,2% dla zamkniętych mieszkaniowych rachunków powierniczych – mówi Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home.

Amortyzacja podatkowa

Amortyzacja podatkowa to proces rozłożenia kosztów nabycia lub produkcji środków trwałych na ustalonych zasadach w celu określenia rocznych odpisów podatkowych. Jest to mechanizm, który umożliwia przedsiębiorstwom zmniejszenie opodatkowanej podstawy dochodu poprzez uwzględnienie stopniowego zużycia wartości ekonomicznej aktywów trwałych. Od 1 stycznia 2023 roku podatnicy nie mogą zaliczać do kosztów podatkowych odpisów amortyzacyjnych od budynków i lokali mieszkalnych. Ograniczenia w amortyzacji podatkowej mogą dotykać także pozostałe rodzaje nieruchomości, w zależności od ich ujęcia dla potrzeb rachunkowych.

Podatek od przerzuconych dochodów

Podatek od przerzuconych kosztów jest to zasada i mechanizm stosowany w celu ustalenia cen transakcyjnych między powiązanymi podmiotami, takimi jak spółki zależne lub powiązane pod względem kapitałowym. Polega on na określeniu odpowiednich cen, które powinny być stosowane w transakcjach między tymi podmiotami, aby uniknąć nieuzasadnionego przenoszenia zysków między nimi.

– W praktyce wiąże się to z koniecznością dokumentowania takich transakcji i przedstawiania odpowiednich informacji podatkowych w celu potwierdzenia ich zgodności z wymaganiami podatkowymi. Od 2022 roku na polskie podmioty nakładany jest nowy podatek od przerzuconych dochodów, który wynosi 19% kosztów ze wskazanych w ustawie tytułów, poniesionych na rzecz zagranicznych podmiotów powiązanych – komentuje Shraga Weisman, CEO Aurec Home.

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ma na celu zapewnienie zrównoważonego rozwoju przestrzennego, ochronę środowiska naturalnego, a także uwzględnienie potrzeb i interesów społeczności lokalnych. Jest to ważny instrument regulacyjny, który wpływa na kształtowanie przestrzeni w Polsce i wprowadza odpowiednie zasady planowania i zagospodarowania terenów.

W sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy, w maju br. projekt nowelizacji trafił do drugiego czytania w Sejmie. Planowane zmiany mają uprościć, ujednolicić i przyspieszyć procedury planistyczne tak, by plany miejscowe były wdrażane sprawniej, a procedura planistyczna mogła zamknąć się w okresie kilku miesięcy, a nie lat. W projekcie ustawy uwzględniono m.in. wprowadzenie nowego narzędzia planistycznego – planu ogólnego oraz nowego aktu planowania przestrzennego – zintegrowanego planu inwestycyjnego (ZPI).

– Zaproponowane zmiany ułatwią gminom racjonalne gospodarowanie terenem i uwzględnianie zasad zrównoważonego rozwoju w planowaniu przestrzennym. Pozwolą także w sposób stopniowy urealnić istniejącą w planach miejscowych nadpodaż terenów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową, które nie zostały wykorzystane – dodaje Mariola Żak z Aurec Home.

Reforma planowania przestrzennego zakłada ponadto, że od 2026 r., każda gmina będzie zobligowana do przygotowania strategii rozwoju, która to będzie zawierać kierunki polityki lokalnej, w tym przestrzennej. Według nowych przepisów z początkiem 2026 r. ma także powstać Rejestr Urbanistyczny w wersji online, który przyczyni się do zwiększenia transparentności procesów inwestycyjnych oraz ułatwi zebranie wszystkich danych w jednym miejscu.

Powyższe regulacje prawno-podatkowe mają na celu zapewnienie stabilności rynku nieruchomości, ochronę interesów właścicieli i najemców, a także racjonalne zagospodarowanie przestrzeni i ochronę środowiska naturalnego. Warto śledzić na bieżąco zmian w przepisach, aby mieć możliwości wykorzystania nowych regulacji w celu optymalizacji działań, obniżenia kosztów, uzyskania ulg podatkowych czy uniknięcia kar.

Źródło: Aurec Home.

Grzywna za brak posiadania świadectwa charakterystyki energetycznej. Jak to się ma do garaży?

certyfikat-eko

Od niedawna można otrzymać grzywnę za brak posiadania świadectwa charakterystyki energetycznej. Notariusze wymagają okazania go np. przy transakcji sprzedaży miejsca parkingowego w wielostanowiskowej hali garażowej. Jednak kłopot w tym, że podmioty uprawnione do wystawiania dokumentów odmawiają ich przygotowania. Wprawdzie ustawa wskazuje wyłączenia od obowiązku sporządzenia świadectwa, ale nie mówi wprost o ww. lokalach. Eksperci podkreślają, że przepisy nie są doprecyzowane. Jednocześnie brak przekazania świadectwa przez sprzedającego nie wyklucza możliwości sprzedaży. Z kolei MRiT informuje, że obecnie nie są prowadzone żadne oficjalne prace w zakresie ustawy.

Spis treści:
Widmo kary i kłopotliwe zapisy
Konieczność i wyłączenia
Potrzeba doprecyzowania przepisów
Winne przepisy czy system informatyczny?

Widmo kary i kłopotliwe zapisy

Pod koniec kwietnia weszła w życie nowelizacja ustawy o charakterystyce energetycznej budynków. Jak zaznacza Marek Niczyporuk, radca prawny z Kancelarii Ars AEQUI, wprowadzono przepis, który pozwala karać za brak posiadania świadectwa charakterystyki energetycznej na zasadzie odpowiedzialności za wykroczenie. Wcześniej istniał obowiązek sporządzania tego dokumentu, ale prawo nie przewidywało sankcji za jego nieprzestrzeganie. Natomiast w przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się informacje o problemach. Notariusze przy np. sprzedaży miejsca parkingowego w wielostanowiskowej hali garażowej wymagają od sprzedającego okazania ww. dokumentu. W przypadku braku żądają podpisania oświadczenia i pouczają o grożącej grzywnie. Z kolei podmioty uprawione do wystawiania ww. świadectwa odmawiają jego sporządzenia. Rodzi się więc pytanie, czy żądanie notariuszy jest uprawione.

– Notariusze jak najbardziej postępują zgodnie z prawem i wykonują nałożone na nich ustawowe obowiązki. Zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy z 29 sierpnia 2014 roku o charakterystyce energetycznej budynków, właściciel budynku lub części budynku lub osoba, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, ma obowiązek przekazać kupującemu świadectwo charakterystyki energetycznej. Ono jest obowiązkowe przy sprzedaży budynków lub ich części, przy czym częścią jest w szczególności lokal mieszkalny lub użytkowy – komentuje Szymon Kołodziej z Krajowej Rady Notarialnej (KRN).

Do sprawy odniosło się też Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), które stwierdza, że ocena przywołanej sytuacji nie jest jednoznaczna i powinna być każdorazowo rozpatrywana indywidualnie. Należy rozróżnić sytuację indywidualnych garaży i zabudowanych boksów oraz indywidualnych miejsc parkingowych, których jedynym wydzieleniem z przestrzeni hali garażowej jest linia namalowana farbą na posadzce obiektu. Jak zaznacza resort, w kontekście obecnych przepisów ustawy o charakterystyce energetycznej budynków ww. świadectwo sporządza się dla budynku lub jego części. Miejsce parkingowe nie spełnia definicji części budynku określonej w art. 2 pkt. 2 ustawy (zespół pomieszczeń). W takim przypadku sprzedaż miejsca parkingowego nie powinna pociągać za sobą obligatoryjności sporządzenia świadectwa charakterystyki energetycznej części budynku.

– Absolutnie nie zgadzam się z opinią resortu. Sprzedaż miejsca garażowego w hali jest pojęciem kolokwialnym. Natomiast w rozumieniu ścisłym i prawnym, w ramach takiej umowy, dochodzi do sprzedaży udziału w budynku jedynie wraz z prawem do korzystania z konkretnego miejsca garażowego. Kupujący nie staje się właścicielem miejsca, a udziału w budynku. Prawo do zajmowania konkretnej przestrzeni wynika jedynie z osobnej umowy współwłaścicieli o sposobie korzystania z rzeczy, jaką jest cały budynek – podkreśla Łukasz Kułaga, radca prawny z Kancelarii M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni.

Konieczność i wyłączenia

MRiT zaznacza, że w świetle przepisów ustawy o charakterystyce energetycznej budynków, nie ma znaczenia czy hala garażowa jest wpisana do Księgi Wieczystej jako całość z budynkiem lub jako odrębna niemieszkalna nieruchomość. Mecenas Kułaga zgadza się z tym poglądem. Ekspert też dodaje, że w jednym przypadku hala garażowa jest osobnym budynkiem, a w drugim – częścią budynku. W każdej z tych sytuacji umowa sprzedaży będzie dotyczyć zatem udziału w budynku. Wiąże się to, co do zasady, z koniecznością zapewnienia świadectwa charakterystyki energetycznej.

– Wystawienie świadectwa dotyczy nieruchomości, które do swojego funkcjonowania zużywają energię – czy to elektryczną, czy też cieplną. Obowiązek ten dotyczy każdej wyodrębnionej części budynku. Nie ma konieczności wystawiania świadectwa dla stanowisk postojowych w garażach wielostanowiskowych nieogrzewanych. Koszty utrzymania zawarte powinny być w świadectwie dla całego budynku – informuje inż. Jacek Latała z firmy Atlas Budownictwo – Pracownia Inżynierska.

Z kolei Szymon Kołodziej zwraca uwagę na wyłączenia od obowiązku zapewnienia przez właściciela sporządzenia świadectwa charakterystyki energetycznej. One zawarte są w art. 3 ust. 4 ustawy, gdzie wprost nie wymieniono wyłączenia lokali stanowiących garaż wielostanowiskowy. Wskazano jedynie, że wyłączeniu podlegają budynki przemysłowe oraz gospodarcze niewyposażone w instalacje zużywające energię, bez instalacji oświetlenia wbudowanego.

– Przepis o wyłączeniach odnosi się tylko do budynków, a nie ich części. Nie jest uprawnione jednoznaczne stwierdzenie, że lokal garażowy niewyposażony w instalacje zużywające energię, z wyłączeniem instalacji oświetlenia wbudowanego, podlega wyłączeniu z obowiązku sporządzania świadectwa charakterystyki energetycznej – dodaje radca prawny Niczyporuk.

Natomiast według ekspertów z firmy Audytomat.com, ustawa jest na tyle nieprecyzyjna, że miejsce postojowe w hali garażowej ciężko podciągnąć pod budynek zwolniony z tego obowiązku. Dodatkowo miejsce postojowe najczęściej nie ma ścian wydzielających, więc wyznaczanie zapotrzebowania energetycznego jest niemożliwe do wykonania według obowiązującej metodologii. Ponadto wskazują, że ministerstwo opublikowało wyjaśnienia tych kwestii w formie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Jednak dalej część notariuszy informuje, że dla miejsca postojowego konieczne jest przekazanie świadectwa charakterystyki. Tłumaczą oni, że zbiór pytań i odpowiedzi na stronie ministerstwa nie stanowi prawa, a ponadto jest sprzeczny z ustawą.

– Przepisy regulujące obowiązki związane ze sporządzaniem i przekazywaniem świadectw charakterystyki energetycznej funkcjonują w polskim porządku prawnym już od niemal piętnastu lat. Od 2015 roku w ustawie z 29 sierpnia 2014 roku o charakterystyce energetycznej budynków. Wcześniej, bo od 2009 roku, obowiązek ten funkcjonował w ustawie z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane. Wydaje się zatem, że to wystarczający czas, na ukształtowanie „linii orzeczniczej” w tej kwestii – podkreśla Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Potrzeba doprecyzowania przepisów

Jak zaznacza inż. Łukasz Wojtalewicz z firmy Certyfikat Energetyczny 24, jeśli miejsca parkingowe staną się częścią budynku w rozumieniu centralnego rejestru charakterystyki energetycznej budynków i przepisów, to wówczas zacznie wystawiać stosowne świadectwa. Obecnie działa na postawie regulacji, które nie są doprecyzowane i wymagają uzupełnienia. A gdy ewentualnie zmieni się prawo, to prawdopodobnie zwiększy się koszt wykonania dokumentu. Dla miejsca parkingowego, zazwyczaj podziemnego, są inne dane techniczne niż dla całego budynku.

– Nie ma sytuacji, w której nie wystawiamy świadectwa z wyboru. Nie wykonujemy usługi, jeśli ona nie jest konieczna. Często notariusze wymagają od naszych klientów świadectw w przypadkach, które nie dają możliwości ich wystawienia. Pouczamy wówczas z zakresu obowiązującego prawa i określamy dlaczego świadectwo nie jest możliwe do wykonania – opisuje inż. Latała.

Jak zaznacza Szymon Kołodziej, notariusz sporządzający umowę sprzedaży nie ocenia, czy świadectwo jest wymagane, czy też nie. Ma jedynie obowiązek odnotować w akcie notarialnym przekazanie nabywcy świadectwa charakterystyki energetycznej. A w przypadku nieprzekazania – pouczyć podmiot obowiązany do jego przekazania o karze grzywny za niewykonanie tego obowiązku. Według rzecznika KRN, pouczenie notariusza nie przesądza jednak, czy świadectwo jest potrzebne, czy nie. W tym zakresie strony podejmują decyzję na podstawie obowiązujących przepisów w oparciu ewentualnie o opinię osób uprawnionych do sporządzenia takich świadectw.

– Moim zdaniem, notariusze nie są przygotowani ani uprawnieni do oceny, czy takie świadectwo w konkretnym przypadku jest konieczne. Zdaje się, że tak też rozumuje ustawodawca, który na notariuszy nałożył obowiązek pouczenia, a nie weryfikacji obowiązku – stwierdza radca prawny z Kancelarii Ars AEQUI.

Z kolei Łukasz Kułaga zaznacza, że brak przekazania świadectwa przez sprzedającego nie wiąże się z brakiem możliwości sprzedaży. Jednakże może skutkować obciążeniem sprzedającego grzywną przez właściwy organ państwowy. Analogicznej sankcji nie ma niestety w przypadku braku zapewnienia lub przekazania dokumentu przez zarządcę współwłaścicielowi. Zdaniem eksperta, teoretycznie można byłoby domagać się wydania takiego świadectwa na drodze cywilnoprawnej. Jednak koszt i czas trwania takiego postępowania jest nieadekwatny do kosztu sporządzenia świadectwa samemu lub zapłaty ewentualnej grzywny.

Winne przepisy czy system informatyczny?

W przestrzeni publicznej pojawiają się też informacje o problemach technicznych. Jak zaznacza Jacek Latała, system MRiT na ogół działa normalnie, ale miewa zadyszki. Z kolei od 28 kwietnia, przez ok. tydzień, zupełnie się zatrzymał z uwagi na ogromne natężenie ruchu. Eksperci firmy Audytomat.com podkreślają, że przez kilka pierwszych dni maja audytorzy nie byli w stanie wgrywać swoich świadectw w centralny rejestr charakterystyki energetycznej budynków. To obowiązkowa czynność, bez niej świadectwo nie jest ważne. Sytuacja poprawiła się. Jednak czasami występują jeszcze przejściowe awarie i prace serwisowe, które uniemożliwiają wgrywanie świadectw do centralnego rejestru.

– Problem ze świadectwami charakterystyki energetycznej dla hal garażowych jest powszechnie znany. Nie dotyczy on jednak, jak mi się wydaje, przepisów, a programu informatycznego. Tak wynika z informacji przekazanych przez przedstawicieli deweloperów, którzy zetknęli się z odmową sporządzenia świadectwa charakterystyki energetycznej dla hal garażowych ze względu na brak odpowiedniej funkcjonalności systemu informatycznego – zaznacza Maciej Celichowski, rzecznik prasowy Izby Notarialnej w Poznaniu.

Według Szymona Kołodzieja z Krajowej Rady Notarialnej, osoby posiadające uprawnienia do sporządzenia świadectwa charakterystyki energetycznej powinny ocenić na tle obowiązujących przepisów, czy określony obiekt w ogóle wymaga sporządzenia świadectwa. Funkcjonalność systemu elektronicznego Ministerstwa Rozwoju i Technologii nie ma tutaj nic do rzeczy. To nie on decyduje, czy świadectwo jest potrzebne, ale obowiązujące przepisy prawa.

– Przed 2023 rokiem do MRiT nie wpływały jakiekolwiek wątpliwości interpretacyjne w przedmiotowym zakresie ustawy. Wejście w życie nowelizacji nastąpiło niedawno – 28 kwietnia br. Ministerstwo bierze pod uwagę pojawiające się pytania dotyczące aktualnego stanu prawnego. W razie faktycznie zidentyfikowanej potrzeby – podczas kolejnej nowelizacji – podejmie działania zmierzające do doprecyzowania wątpliwych kwestii. W tym momencie nie trwają żadne oficjalne prace w zakresie ustawy – podsumowuje resort.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

Projekt zmian w kodeksie karnym okiem eksperta

denys-nevozhai-100695-unsplash
W dniach 6 i 7 lipca 2022 roku Sejm RP rozpatrywał projekt zmian w kodeksie karnym, przewidującym między innymi wprowadzenie do ustawy przepisów dotyczących przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości w przypadku popełnienia przestępstwa w ruchu drogowym.

W przypadkach wskazanych w ustawie w stosunku do sprawcy czynu z art. 173 k.k. (katastrofa w ruchu lądowym), art. 174 k.k. (sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym) lub art. 177 k.k. (wypadek w ruchu lądowym), jeśli znajdował się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub zbiegł z miejsca przestępstwa, sąd obligatoryjnie orzekać miałby przepadek pojazdu lub jego równowartości. Z kolei w przypadku popełnienia czynu z art. 178a § 1 lub § 4 k.k. (prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości), sąd orzekałby przepadek pojazdu lub jego równowartości, jeśli zawartość alkoholu w organizmie przekroczyłaby próg 1,5‰ lub 0,75 mg/dm3.

Przepadek pojazdu mechanicznego następowałby w przypadku, gdy sprawca przestępstwa jest wyłącznym właścicielem takiego pojazdu. W innych przypadkach, tj. jeżeli pojazd podlegający przepadkowi nie stanowiłby wyłącznej własności sprawcy lub gdyby orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego było niemożliwe lub niecelowe z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie, sąd orzekałby przepadek równowartości tego pojazdu.
Za równowartość uznawana byłaby wartość pojazdu określona w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, a w razie braku polisy – średnią wartość rynkową pojazdu, odpowiadającego przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego. Gdyby ustalenie wartości rynkowej pojazdu nie byłoby możliwe ze względu na szczególne cechy tego pojazdu, nastąpiłoby zasięgnięcie opinii biegłego.
Projekt przepisów wyłącza możliwość orzeczenia przepadku pojazdu lub jego równowartości w przypadku, gdy sprawca prowadzi pojazd mechaniczny niestanowiący jego własności lub współwłasności, jeśli równocześnie sprawca ten wykonuje czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy. W takim przypadku sąd orzekać ma nawiązkę w wysokości nie niższej niż 5 tys. złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Projektodawca wskazuje, że za przyjęciem takiego rozwiązania przemawia okoliczność, że w ramach wykonywanego zawodu kierowcy prowadzą pojazdy o wartości niejednokrotnie tak znacznej, że orzeczenie przepadku równowartości czyniłoby iluzoryczną możliwość jej uiszczenia przez sprawcę bądź od niego wyegzekwowania, jak również jawiło się jako rażąco niesprawiedliwe i nieproporcjonalne (np. motorniczy, maszyniści, kierowcy samochodów ciężarowych).
Proponowane zmiany mają niewątpliwie częściowo populistyczny, a nie merytoryczny charakter. Polityka zaostrzana kar (przepadek pojazdu lub jego równowartości jest przecież swoistą karą dla sprawcy) nie stanowi skutecznego remedium, które wyeliminuje czy ograniczy ilość przestępstw drogowych, tak samo, jak nie ograniczyło ich znaczne podwyższenie mandatów. Niemniej jednak z punktu widzenia dolegliwości finansowej, jaką będzie przepadek pojazdu lub jego równowartości można przyjąć, że chociaż pewna część potencjalnych sprawców zrezygnuje z prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Czy jednak zamierzony cel prewencyjny zostanie w pełni osiągnięty będzie można ocenić dopiero po pewnym czasie obowiązywania tych przepisów.

Niezależnie od powyższego, należy zauważyć na to, że proponowane rozwiązania są niekonsekwentne w zakresie przepadku pojazdu przy popełnieniu czynu z art. 178a k.k. Zgodnie bowiem z proponowaną regulacją przepadek ma dotyczyć tylko sytuacji „bardziej pijanych” kierowców (tj. powyżej 1,5‰), ci którzy mają niższe stężenie alkoholu przepadku pojazdy unikną. Na tym tle należy wskazać, że jest to rozwiązanie wadliwe, które wprowadzać będzie sztuczne rozgraniczenie stosowania przepadku pojazdu lub jego równowartości w stosunku do pijanych kierowców.
Na chwilę obecną projekt zmian w kodeksie karnym został przyjęty przez Sejm, co oznacza, że przekazaniu jej Senatowi, izba wyższa parlamentu rozpocznie prace nad uchwaloną przez Sejm ustawą.

Autor: adw. Jacek Jaruchowski, Kancelaria Chałas i Wspólnicy.

Drzewa na działce – czy możemy po prostu wycinać?

108Zdarza się, że drzewo które rośnie na naszej działce, nagle przestaje nam się podobać, lub wręcz przeszkadza. Nie możemy jednak zwyczajnie go wyciąć, mimo, że znajduje się na naszej posesji.

Aby wyciąć drzewo, należy mieć pozwolenie. Reguluje to art. 83 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 roku.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku krzewów, na których wycięcie również należy otrzymać pozwolenie.