Komentarz Savills Polska do raportu „European OpRE Investor Survey 2025”

Jacek_Kałużny_low_res 2_NEW
Tegoroczny raport Savills „European OpRE Investor Sentiment Survey 2025” pokazuje, że inwestorzy w Europie coraz śmielej dywersyfikują portfele, przesuwając kapitał z tradycyjnych sektorów nieruchomości komercyjnych do segmentów operacyjnych (OpRE), takich jak mieszkania na wynajem (Multifamily, Single Family), akademiki (PBSA), senior living, hotele czy self storage. W 2024 r. aż 37% całkowitych inwestycji w nieruchomości w Europie trafiło do sektorów operacyjnych, a w I kwartale 2025 r. było to 38% – to wzrost z 25% w 2014 r.

PBSA NA CZELE ZAINTERESOWANIA INWESTORÓW

Po raz pierwszy w historii badania, PBSA (Purpose-Built Student Accommodation, czyli prywatne akademiki) stały się dla rynkowych graczy najbardziej pożądanym sektorem. 62% inwestorów planuje inwestycje w ten segment w ciągu najbliższych trzech lat, wyprzedzając dotychczasowego lidera, czyli sektor mieszkań na wynajem (Multifamily, 57% wskazań). Dynamicznie rośnie także zainteresowanie senior living (41%) i domami opieki (35%). Warto podkreślić, że wśród inwestorów już obecnych na rynku OpRE, aż 51% posiada aktywa w PBSA, a tyle samo w Multifamily.

SKALA I STRATEGIE INWESTYCYJNE

Respondenci, którzy wzięli udział w ankiecie – 61 inwestorów zarządzających łącznie niemal 720 mld euro aktywów – planują ulokować ok. 50 mld euro w sektorach OpRE w najbliższych trzech latach. Zadeklarowali, że aż 73% kapitału trafi do segmentów Living, w tym na Multifamily przypadnie 8,1 mld euro, a na PBSA 7,4 mld euro. Coraz większą popularnością cieszą się strategie Core-Plus (41% wskazań, wzrost z 18% rok wcześniej), podczas gdy odsetek inwestorów celujących w strategie oportunistyczne spadł do 11% (z 25% w 2024 r.). Oznacza to, że inwestorzy oczekują niższych, ale bardziej przewidywalnych stóp zwrotu i wolą nieco mniejsze ryzyko.

[fragment artykułu]

Autor komentarza: Jacek Kałużny, Director, Head of Operational Capital Markets, Savills Polska
materiał prasowy

Polacy coraz chętnie kupują produkty z rynku metali szlachetnych

Adam_Stroniawski_na www
Polacy coraz chętnie kupują produkty z rynku metali szlachetnych.

W ostatnich miesiącach Mennica Skarbowa obserwuje rosnące zainteresowanie Polaków inwestycjami w platynę. Choć ten metal szlachetny wciąż pozostaje w cieniu złota czy srebra, jego znaczenie gospodarcze i inwestycyjne systematycznie rośnie – zarówno na świecie, jak i na polskim rynku. W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena platyny wzrosła o ok. 50%, osiągając we wrześniu 2025 roku poziom ponad 1500 USD za uncję. Jak szacują przedstawiciele Mennicy Skarbowej cena tego metalu może w tym roku osiągnąć kolejne rekordy cenowe.

Dlaczego platyna jest tak cenna?

Platyna to metal rzadki, twardy i wyjątkowo odporny na korozję. Dzięki swoim właściwościom chemicznym i fizycznym jest niezastąpiona w wielu gałęziach przemysłu – od motoryzacji, przez elektronikę, aż po medycynę i jubilerstwo. Szczególnie istotna jest jej rola w produkcji katalizatorów samochodowych, gdzie odpowiada za ograniczanie emisji szkodliwych substancji. W przeciwieństwie do złota, którego główną funkcją pozostaje przechowywanie wartości, platyna znajduje zastosowanie przede wszystkim w przemyśle. Oznacza to, że jej cena w większym stopniu zależy od realnej kondycji gospodarki światowej i zapotrzebowania przemysłowego niż od samych nastrojów inwestorów.

„Szacuje się, że światowe zasoby platyny są znacznie mniejsze niż zasoby złota. Roczne wydobycie platyny wynosi około 180–200 ton, podczas gdy złota wydobywa się ponad 3 tys. ton rocznie. Co więcej, ponad 70% globalnego wydobycia platyny koncentruje się w jednym kraju – Republice Południowej Afryki. Drugim istotnym producentem jest Rosja, a pozostałe ilości pochodzą głównie z Zimbabwe, Kanady i USA. Taka koncentracja geograficzna sprawia, że rynek platyny jest bardziej podatny na zakłócenia – zarówno polityczne, jak i logistyczne. Każde opóźnienie w wydobyciu czy napięcia geopolityczne mogą znacząco wpłynąć na podaż i tym samym na cenę metalu.”- komentuje Adam Stroniawski, dyr. Zarządzający ds. sprzedaży w Mennicy Skarbowej.

[fragment artykułu]

materiał prasowy

Raport Santander TFI: Styl inwestowania w Polsce zmienia się z wiekiem

rawpixel-com-594763-unsplash
Młodsi traktują inwestowanie jak usługę na żądanie: szybką, intuicyjną i cyfrową. Starsi stawiają na bezpieczeństwo i sprawdzone rozwiązania. Nowy raport Santander TFI „Pokolenia na rynku inwestycji” pokazuje, jak Polacy inwestują w zależności od wieku, jakie mają podejście do ryzyka i skąd czerpią wiedzę finansową.

Z raportu wynika, że każde pokolenie ma inne motywacje i styl inwestowania. Młodsze pokolenia częściej korzystają z aplikacji mobilnych, są skłonne podejmować wyższe ryzyko i postrzegają inwestycje jako elastyczną usługę, z której można łatwo zrezygnować. Starsze grupy wiekowe kładą większy nacisk na stabilność i bezpieczeństwo.

 

– Mamy do czynienia z czterema różnymi pokoleniami, które inwestują w odmienny sposób. To stawia przed całym rynkiem, również nami, konieczność znalezienia odpowiednich kanałów komunikacji i produktów adresowanych do każdego z nich. W tym obszarze mamy bardzo dużo do zrobienia, ponieważ Polacy coraz chętniej rozglądają się za różnego rodzaju formami inwestowania i oszczędzania. Innymi słowy: nadchodzą ciekawe czasy dla branży finansowej, która musi konkurować m.in. z fintechami, dostarczając odpowiedniej jakości platformy, produkty, usługi. – mówi Marcin Groniewski, Prezes Zarządu Santander TFI.

Badanie przeprowadzono metodą CAWI na próbie 1147 osób mających doświadczenie inwestycyjne obejmujące m.in. fundusze, IKE/IKZE, złoto, nieruchomości i kryptowaluty.

Pełny raport dostępny jest na stronie internetowej Santander Fundusze Inwestycyjne.

Źródło: Santander Bank Polska
materiał prasowy

Deweloper Archicom z mocnym wejściem na rynek nieruchomości w 2025 roku

Towarowa22
Deweloper Archicom z mocnym wejściem na rynek nieruchomości w 2025 roku.

W pierwszym kwartale 2025 r. Archicom wypracował 29% wzrost sprzedaży rok do roku, osiągając najlepszą dynamikę wśród największych firm deweloperskich. Spółka konsekwentnie rozbudowuje ofertę i przygotowuje się na rynkowe odbicie, jednocześnie utrzymując stabilność finansową i kontynuując politykę dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami.

Mocny początek roku i ambitne cele sprzedażowe

Archicom dzięki konsekwentnej realizacji strategii sprzedażowej skutecznie buduje swoją pozycję na rynku nieruchomości mieszkaniowych. W pierwszym kwartale 2025 r. spółka zanotowała 29% wzrost sprzedaży rok do roku, znacząco przewyższając dynamikę dla całego rynku, która wyniosła 3,4%. W tym samym okresie Archicom wprowadził do oferty 1022 nowe mieszkania, z czego istotna część – 389 lokali – zasiliła portfolio w Krakowie. Łączna sprzedaż w I kw. bieżącego roku wyniosła 530 mieszkań.

Zgodnie z harmonogramem przekazań, Archicom planuje dostarczyć klientom 2400 lokali w całym 2025 r. To zapowiada wyraźnie lepszy wynik w odniesieniu do 2024 r. Liczba przekazań w pierwszym kwartale była zgodna z harmonogramem realizacji poszczególnych inwestycji. Po zamknięciu okresu rozliczeniowego spółka uzyskała pozwolenia na użytkowanie projektu łódzkiego, który znajdzie odzwierciedlenie w przekazaniach w drugim kwartale.

– Pierwszy kwartał tego roku pokazuje, że jesteśmy na właściwej drodze do realizacji ambitnego celu, jakim jest sprzedaż ponad 3000 mieszkań. Nasza strategia przynosi efekty – skutecznie zwiększamy udział w rynku, mimo nadal trudnych warunków makroekonomicznych. Szczególnie cieszy nas wyraźne zainteresowanie ofertą, które obserwujemy w kanałach sprzedaży. Chociaż wysoki koszt finansowania nadal wpływa na ograniczenie liczby transakcji, wierzymy, że druga połowa roku przyniesie ożywienie popytu. Jesteśmy na to przygotowani. Nasza zdywersyfikowana oferta obejmująca blisko 3500 lokali pozwala nam odpowiadać na potrzeby różnych grup klientów i efektywnie wykorzystać moment odbicia – komentuje Waldemar Olbryk, Prezes Zarządu w Archicom.

Źródło: Archicom
materiał prasowy

PBSA – innowacje i efektywność energetyczna – komentarz eksperta Savills

Bartłomiej-Polnik_low_res
Na rynku nieruchomości, gdzie metry kwadratowe przeliczane są na potencjał zysków, rozwija się sektor, który łączy chłodny inwestycyjny rachunek z istotną potrzebą społeczną. PBSA, czyli Purpose-Built Student Accommodation – to rynek prywatnych akademików tworzonych z myślą o wymaganiach studentów. Wbrew pozorom, nie jest to jedynie wygodne łóżko i szybkie Wi-Fi, ale cały ekosystem wspierany przez technologię, zrównoważony rozwój i… silny impuls inwestycyjny.

PBSA: mały rynek, ogromny potencjał

Według jednego z ostatnich raportów Savills, Polska – mimo, że jest piątym rynkiem w UE pod względem liczby studentów (1,24 mln w roku akademickim 2023/24) – nadal pozostaje w tyle, jeśli chodzi o dostępność miejsc w akademikach. Tylko nieco ponad 10% studentów może liczyć na zakwaterowanie w domach studenckich, z czego nowoczesne prywatne akademiki odpowiadają za zaledwie 10% podaży, czyli około 1% studentów może liczyć na miejsce w takiej inwestycji.

Rynek domów studenckich w Polsce ma więc ogromny potencjał wzrostu, zarówno pod kątem podaży, jak i jakości oferowanych rozwiązań. Dla porównania, w krajach zachodnich prywatne akademiki stanowią istotny komponent infrastruktury edukacyjnej i przyciągają nie tylko studentów z zagranicy, ale również lokalnych studentów.

Nie tylko pokoje – projektowanie przestrzeni z myślą o potrzebach pokolenia Z

Współczesne prywatne akademiki w Polsce to już nie tylko dach nad głową, ale także atrakcyjne miejsce do życia, nauki i budowania relacji. Nowoczesne przestrzenie wspólne, strefy coworkingowe, kuchnie, sale fitness, sale gier, a czasami nawet taras na dachu – te wszystkie powierzchnie projektowane są z myślą o maksymalnym komforcie i funkcjonalności.

Dla inwestorów oznacza to konieczność ścisłej współpracy z ekspertami, którzy rozumieją nie tylko rynek, ale też zmieniające się potrzeby młodych ludzi. Takie partnerstwo zapewnia kompleksowe usługi doradztwa projektowego, które obejmują nie tylko analizę rynku, ale również wsparcie w procesie planowania i realizacji nowoczesnych przestrzeni akademickich.

Outsourcing w przygotowaniu projektu owocuje odpowiednim zabezpieczeniem inwestycji pod kątem procesów ESG, czyli dbałością o prowadzenie zrównoważonego i odpowiedzialnego biznesu. Rozsądne podejście powinno zakładać właściwe rozeznanie rynku w kontekście regulacji oraz certyfikatów.

 

[fragment artykułu]

Autor: Bartłomiej Polnik, Associate Director, Senior Project & Development Manager PRS & Living Sectors, Savills

materiał prasowy

Colliers: 50-proc. wzrost wolumenu inwestycji r/r na polskim rynku nieruchomości

Sielewicz Grzegorz_ColliersW pierwszym kwartale 2025 roku Polska utrzymała silną pozycję w gronie kluczowych rynków inwestycyjnych Europy Środkowo-Wschodniej. Wolumen transakcji osiągnął 600 mln euro, co oznacza wzrost o 50% rok do roku. Wynik ten wpisuje się w szerszy trend systematycznego ożywienia na rynku nieruchomości komercyjnych w regionie, gdzie aktywność inwestorów rośnie mimo utrzymującej się globalnej niepewności i napięć geopolitycznych. Łącznie, w całym CEE, wolumen inwestycji wzrósł aż o 143% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, co potwierdza wyraźny napływ kapitału do rynków tej części Europy.

Według raportów Capital Markets Snapshot dla Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA) oraz The CEE Investment Scene Q1 2025, przygotowanych przez ekspertów Colliers, na rynku nieruchomości komercyjnych można zaobserwować zmianę postaw inwestorów. W odpowiedzi na globalną niestabilność związaną z cłami, kwestiami bezpieczeństwa i sytuacją handlową, państwa europejskie podejmują kroki w kierunku zacieśnienia współpracy i zwiększenia nakładów finansowych, co zapewni wsparcie rynkom nieruchomości komercyjnych.

Polska na tle regionu

Liderem regionu pod względem wolumenu inwestycji w pierwszym kwartale 2025 r. zostały Czechy (1,5 mld euro). Polska znalazła się na drugim miejscu, wyprzedzając Węgry (220 mln euro), Rumunię i Słowację. Z inwestycjami na poziomie 0,6 mld euro, odnotowała wzrost o 50% r/r, jednak poziom inwestycji był niższy o 11% niż w I kw. 2023 roku.

Polska wyróżnia się na tle regionu Europy Środkowo-Wschodniej jako gospodarka o najwyższych prognozach wzrostu w 2025 roku. Z szacowaną dynamiką PKB na poziomie 2,9%, wyprzedza zarówno Czechy (1,1%), Węgry (0,5%), Rumunię (0,8%), jak i Słowację (2,1%) oraz Bułgarię (2,8%). Dodatkowo Narodowy Bank Polski rozpoczął w maju 2025 roku cykl obniżek stóp procentowych, reagując na wygaszającą się inflację i niższą dynamikę płac, co sprzyja poprawie warunków finansowania i dalszej aktywizacji inwestorów.

Pośrednie skutki globalnych napięć

Rosnąca globalna niepewność, zwłaszcza wokół polityki handlowej USA pod rządami Donalda Trumpa, niepokoi biznes. Rosną obawy przed ponownym protekcjonizmem, co wiąże się z ryzykiem inflacji i spowolnienia gospodarczego. Ostatnie badania potwierdzają, że zarówno europejski sektor nieruchomości, jak i inne branże postrzegają niestabilność geopolityczną jako największe zagrożenie. Wskaźniki niepewności wzrosły zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, a w Europie osiągnęły rekordowo wysoki poziom. Nawet umiarkowane cła – takie jak 10% na eksport z UE – stwarzają ryzyko, a kluczowy sektor motoryzacyjny w Europie Środkowo-Wschodniej stoi w obliczu jeszcze wyższych ceł – mówi Grzegorz Sielewicz, dyrektor Działu Analiz Ekonomicznych i Rynkowych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w Colliers.

Pomimo ograniczonych bezpośrednich powiązań handlowych ze Stanami Zjednoczonymi, kraje Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Słowacja i Węgry, są w dużym stopniu narażone na pośrednie skutki kryzysu za pośrednictwem sektora motoryzacyjnego. Globalne napięcia handlowe zmniejszają inflację ze względu na spadające ceny ropy naftowej i słabszy popyt, ale ryzyko pozostaje, ponieważ taryfy celne rosną, a prognozy wzrostu są korygowane. Niemniej jednak niższe stopy procentowe, nearshoring i silne fundamenty zwiększają zainteresowanie inwestorów nieruchomościami w Europie Środkowo-Wschodniej – zwłaszcza logistycznymi, centrami danych i mieszkaniami na wynajem. W obliczu rosnącego protekcjonizmu prognozy wzrostu dla regionu CEE zostały obniżone, przy czym największe cięcia odnotowano w Rumunii i na Słowacji (-0,7 pp). Polska pozostaje najsilniejszym graczem, napędzanym przez wydatki gospodarstw domowych i ożywienie inwestycyjne.

[fragment artykułu]

Źródło: Colliers
materiał prasowy

Ponad milion złotych dla B-Act za nadzór nad budową nowoczesnej nieruchomości medycznej

thong-vo-2482-unsplash
B-Act, notowana na NewConnect inżynieryjna spółka specjalizująca się w doradztwie i nadzorze inwestycji, podpisała umowę na pełnienie funkcji inżyniera kontraktu przy budowie Ośrodka Diagnostyki Narządowej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego im. J. Brudzińskiego w Bydgoszczy. Wartość podpisanej umowy to nieco ponad 1 mln zł. Nowoczesny ośrodek ma posiadać m.in. dwie pracownie rezonansowe, jedną cytometrii oraz gabinetami endoskopii i USG. Całość inwestycji wyniesie 60 mln zł.

– Jako bydgoska spółka inżynieryjna, często prowadzimy projekty o charakterze międzynarodowym, często zagranicą. Tym bardziej cieszymy się, że możemy po raz kolejny zaangażować się w projekt o tak dużym znaczeniu dla lokalnej społeczności. Jesteśmy zaszczyceni, że będziemy uczestniczyć w powstaniu tak nowoczesnego obiektu. Podpisanie tej umowy to dla nas nie tylko kolejny krok w rozwoju B-Act, ale przede wszystkim realny wkład w poprawę jakości opieki zdrowotnej dla najmłodszych pacjentów w naszym regionie. – wyjaśnia Adam Białachowski, prezes zarządu B-Act.

B-Act pełniąc funkcję Inżyniera Kontraktu będzie świadczył usługi nadzoru inwestorskiego nad robotami budowlanymi i instalacyjnymi oraz świadczenie usługi nadzoru autorskiego nad dokumentacją projektową dla zadania objętego przetargiem.
W ramach inwestycji powstanie nowy, trzykondygnacyjny budynek o łącznej powierzchni użytkowej 3,5 tys. m².

Źródło: B-Act S.A.
materiał prasowy

CBRE: Warszawa zyskuje na znaczeniu jako kluczowy rynek dla specjalistów IT w Europie

warszawa
Eksperci CBRE wskazują, że Warszawa zyskuje na znaczeniu jako kluczowy rynek dla specjalistów IT w Europie.

Warszawa zyskuje na znaczeniu jako kluczowy rynek dla specjalistów IT w Europie, osiągając rekordowo niski poziom bezrobocia w tym sektorze (1,2%). Dla porównania, w Brukseli ten wskaźnik wśród pracowników technologicznych wynosi 10,7% – wynika z raportu CBRE „Global Tech Talent GuideBook 2025”. Eksperci podkreślają, że w Warszawie na osoby z sektora technologicznego czekają atrakcyjne wynagrodzenia
i możliwości rozwoju, bo rynek przyciąga nowe inwestycje.

Warszawa staje się kluczowym hubem technologicznym w Europie, z jednym z najniższych poziomów bezrobocia w sektorze IT, ale jednocześnie o ciągłych perspektywach wzrostu. Wśród specjalistów IT występują obywatele krajów bliskich nam geograficznie i kulturowo, takich jak Ukraina czy Białoruś, ale co ważne – nie tylko. Warszawa umacnia się jako atrakcyjny rynek pracy specjalistów branży technologicznej dzięki swojej skali, konkurencyjnym zarobkom, ale również jako istotny hub przyciągający kolejne innowacyjne firmy-pracodawcówmówi Aleksander Hofmann, szef zespołu reprezentacji najemców biurowych w Warszawie, CBRE.

[fragment artykułu]

Źródło: CBRE Group, Inc. (NYSE: CBRE)
materiał prasowy

Rośnie liczba gmin, które działają jak nowoczesne przedsiębiorstwa

Brzesko
Rośnie liczba gmin, które działają jak nowoczesne przedsiębiorstwa. 

Polskie samorządy coraz odważniej wchodzą w rolę inwestorów, a nie tylko zarządców codzienności. Myślą długofalowo, planują z wyprzedzeniem i traktują lokalny rozwój jak dobrze przemyślaną strategię biznesową. Zamiast gaszenia pożarów – długofalowe plany. Zamiast reagowania na kryzysy – wyprzedzanie problemów. I coraz częściej tym, co napędza zmiany, jest zielona energia.

W obliczu rosnących kosztów energii, niepewności na rynkach surowców i konieczności ograniczenia emisji CO₂, samorządy szukają rozwiązań, które nie tylko chronią środowisko, ale też realnie wzmacniają lokalne budżety. Inwestują w OZE, tworzą własne spółdzielnie energetyczne i budują odporność ekonomiczną, klimatyczną i społeczną.

Brzesko gra zieloną kartą

Jednym z przykładów tej zmiany jest Brzesko. Małopolska gmina, która jeszcze kilka lat temu borykała się z przestarzałą infrastrukturą i rosnącymi cenami energii, dziś nie tylko reaguje na wyzwania, ale wyprzedza je i staje się jednym z najciekawszych przykładów lokalnej transformacji energetycznej w Polsce. To jedna z pierwszych gmin w Polsce, która łączy spółdzielnię energetyczną, modernizację sieci i geotermię w jednym, spójnym planie działania.

– Zielona energia to nie tylko wybór ekologiczny, ale i ekonomiczny. Rosnące koszty energii były realnym obciążeniem dla budżetu gminy – szkół, przedszkoli, instytucji publicznych. Dlatego, gdy tylko pojawiła się szansa na zmianę tego stanu rzeczy, zaczęliśmy działać. Dziś inwestujemy w nowoczesne źródła ciepła i własną produkcję energii. To kierunek, który daje nam większe bezpieczeństwo i przewidywalność na lata – mówi Tomasz Latocha, burmistrz Brzeska.

Drogę do realizacji jednego z najważniejszych projektów energetycznych w historii Brzeska otworzyło dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, które przekroczyło 30 milionów złotych. Dzięki pozyskanym środkom powstaną trzy nowoczesne i wzajemnie uzupełniające się źródła energii cieplnej: instalacja kogeneracyjna z agregatami gazowymi o mocy 2,4 MW, nowoczesny kocioł wodny na biomasę o mocy 2,5 MW oraz kocioł gazowy o mocy 2,8 MW. Zróżnicowana struktura źródeł energii pozwoli nie tylko na optymalizację kosztów, ale przede wszystkim zwiększy elastyczność systemu, pozwalając reagować na zmieniające się warunki rynkowe i surowcowe, a także zagwarantuje większą stabilność dostaw. Kluczową rolę w tym systemie odegra kocioł na biomasę, który dzięki możliwości spalania różnych rodzajów paliw o wilgotności do 50%, zapewni wysoką wydajność, niższą emisyjność i uniezależni miasto od jednego źródła opału. Nowa inwestycja pozwoli brzeskiemu MPEC-owi osiągnąć tzw. efektywność energetyczną, czyli produkcję co najmniej 50% ciepła ze źródeł odnawialnych. To nie tylko ekologiczny kierunek rozwoju, ale też konieczny warunek formalny, wymagany do uzyskania środków z NFOŚiGW na wymianę przestarzałej, awaryjnej i przewymiarowanej infrastruktury sieciowej. Na ten cel Brzesko pozyskało już ponad 24 mln zł, co oznacza, że gruntowną przemianę przejdzie cały system – od źródła aż po odbiorcę.

– „Brzeska energia” to przykład dobrze przemyślanego, lokalnego modelu transformacji energetycznej. Cieszy nas, że coraz więcej samorządów dostrzega potencjał spółdzielni energetycznych jako narzędzia nie tylko do obniżania kosztów energii, ale też budowania niezależności i odporności na zawirowania rynkowe. Brzesko pokazało, że przy dobrej współpracy samorządu i spółek komunalnych można stworzyć efektywny system, który przynosi wymierne korzyści mieszkańcom i instytucjom. Takie inicjatywy pokazują, że przyszłość energetyki w Polsce leży właśnie w rozwiązaniach zdecentralizowanych, bliskich ludziom i środowisku. To dla nas ogromna satysfakcja, że możemy wspierać gminy w budowaniu nowoczesnej, zrównoważonej lokalnej energetyki – mówi Jan Węgrzyn.

[fragment artykułu]

Źródło: Polskie Spółdzielnie Energetyczne
materiał prasowy

Raport KPMG pt. Rynek dóbr luksusowych w Polsce

Jakub Czarzasty
Najnowszy raport KPMG pt. Rynek dóbr luksusowych w Polsce jednoznacznie pokazuje, że coraz częściej stawiamy na jakość, wygodę oraz wartości, którymi kieruje się dana marka. Są to czynniki ważne zwłaszcza dla pokolenia Z. Właśnie ta grupa, wchodząca obecnie na rynek pracy, może odpowiadać za 30% zakupów na rynku dóbr luksusowych. – Trend wybierania tego, co droższe, ale jednocześnie wartościowe, jest też widoczny w usługach z sektora medycznego i beauty – mówi Jakub Czarzasty, CEO LM PAY S.A., lidera w branży płatności odroczonych.

Całkowita wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce wzrosła w 2023 roku o 12,2% r/r, osiągając 42,4 mld zł. W ciągu minionego roku Polacy wydali najwięcej na samochody (25 mld zł), usługi hotelarskie i SPA (5,8 mld zł) oraz odzież i akcesoria (3,8 mld zł)1. Okazuje się, że konsumenci wybierali luksusowe marki ze względu na wiążącą się z nimi wartość dodaną: gwarantowane przez producentów niezapomniane przeżycia, obsługę na najwyższym poziomie oraz udogodnienia cyfrowe, m.in. związane z płatnościami.

Popularność usług medycznych i kosmetycznych

W 2023 roku w Polsce wzrosło również zainteresowanie zabiegami medycznymi i kosmetycznymi świadczonymi przez prywatne kliniki, salony i gabinety.

– Obserwując działalność naszych klientów, widzimy, że konsumenci, mimo wyższych cen związanych z inflacją czy wzrostem kosztów energii, coraz częściej decydują się na droższe, ale bardziej jakościowe usługi – mówi Jakub Czarzasty. – Na znaczeniu zyskały przede wszystkim zabiegi upiększające: kosmetyczne czy te z zakresu stomatologii estetycznej i chirurgii plastycznej. Jesteśmy też bardziej skłonni, by przeznaczyć pieniądze na regularne spotkania z dietetykiem lub zapewnić naszemu pupilowi profesjonalną opiekę weterynaryjną – dodaje ekspert.

Pokolenie, które zmieni podejście do dóbr i usług

Usługi premium stały się dla konsumentów ważne, ponieważ społeczeństwo coraz lepiej rozumie, jak istotne jest odpowiednie dbanie o swoje zdrowie oraz dobrostan. Znaczny udział w rozpowszechnianiu świadomości na ten temat ma pokolenie Z. Ponadto właśnie młodzi ludzie chcą, by wybierane przez nich marki dbały o środowisko, były aktywne w sieci i korzystały z dóbr technologii, takich jak sztuczna inteligencja czy webinary. Ważna jest dla nich również możliwość dogodnej formy płatności, także tej rozłożonej w czasie.

Pokolenie Z zwraca także szczególną uwagę na oferowaną obsługę klienta, dlatego często wybiera usługi premium, które zapewniają profesjonalną opiekę na każdym etapie interakcji z konsumentem: od rezerwacji wizyty po płatność w dogodnym terminie.

– Spośród klientów klinik, gabinetów i salonów, z którymi współpracujemy, to właśnie młodzi ludzie najczęściej korzystają z płatności odroczonych, np. opcji Care Now, Pay Later (zadbaj teraz, zapłać później) – wyjaśnia Jakub Czarzasty. – Często wybierają również płatność w systemie ratalnym.

Prognozy na 2024 rok wskazują na stabilny wzrost rynku dóbr luksusowych, a także, jak należy się spodziewać, usług premium. Warto przyjrzeć się zasadom, którymi się on rządzi oraz popularnym obecnie trendom, by zgromadzić wokół siebie społeczność klientów, którzy wiedzą, że cena i jakość są ze sobą nierozerwalnie związane.

1 https://assets.kpmg.com/content/dam/kpmg/pl/pdf/2024/05/pl-Raport-KPMG-Rynek-dobr-luksusowych-2024-online.pdf

Źródło: LM PAY S.A.

BNPPRE o rynku inwestycyjnym w Polsce w 2023 roku

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Według ekspertów BNP Paribas Real Estate Poland, którzy opublikowali raport „At A Glance – Rynek inwestycyjny w Polsce, IV kwartał 2023 roku”, Polska ma stabilne perspektywy ekonomiczne, ale sytuacja geopolityczna na świecie oraz utrzymujące się wysokie stopy procentowe w Europie nie sprzyjają szybkiemu odbudowaniu obrotów i dużym inwestycjom w nieruchomości komercyjne. Wyniki z ubiegłego roku potwierdziły spadek płynności w tym sektorze na krajowym rynku.

Według najnowszego raportu BNP Paribas Real Estate Poland, opisującego inwestycje na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce, inwestorzy w całym 2023 roku podpisali umowy o wartości blisko 2 090 mln Euro. Jest to poziom, który został zanotowany ostatnio w 2010 roku. Jak wskazują eksperci, taka reakcja rynku to efekt zacieśniania polityki monetarnej, jak również mocnej dekompresji stóp kapitalizacji w całej Europie. Sytuacja wymusza na niektórych funduszach zamrożenie środków na inwestycje komercyjne i szukanie alternatywnych aktywów.

Istotnym czynnikiem wpływającym na rynek jest również sytuacja geopolityczna.

– Przed końcem roku rentowność obligacji większości krajów w Europie znajdowała się
w trendzie spadkowym, jednak wybuch konfliktu na Bliskim Wschodzie, skąd pochodzą znaczne ilości ropy, oraz strach przed dalszym wzrostem cen energii i powrotem inflacji ponownie spowodował niekorzystne dla rynku zmiany. Gospodarcze perspektywy dla rynku w Europie pozostają wciąż niejasne, a widmo podwyżek stóp procentowych wciąż pozostaje realne. Prognozy ekonomiczne dla Polski w 2024 r. są jednak obiecujące, chociażby przez spadek średniorocznej inflacji do poziomu 5% (6,6 p.p. względem ubiegłego roku)
podkreśla Mateusz Skubiszewski, Dyrektor Działu Rynków Kapitałowych BNP Paribas Real Estate Poland.

Źródło: BNP Paribas Real Estate Poland (fragment raportu).

W co inwestowaliśmy w 2023 roku?

grafika
Jeśli powstałby dekalog polskiego inwestora, to w ubiegłym roku najważniejszym podpunktem na tej liście byłoby bez wątpienia bezpieczeństwo. Kładziemy bowiem nacisk na spokojne, wyważone inwestycje – m.in. w kruszce, obligacje i nieruchomości. Jednak nasza wiedza w tym zakresie wciąż jest zbyt niska.

Złoto na podium

Z raportu „Polak Inwestor 2023” autorstwa iKsync i Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wynika, że jeśli chodzi o rzeczy fizyczne, najczęściej inwestujemy w kruszce (46 proc.), przede wszystkim w złoto. Nieznacznie mniej inwestorów wskazało na obligacje skarbowe (44 proc.), kryptowaluty (43 proc.), lokaty w złotym (41 proc.), jednostki funduszy i akcje (po ok. 40 proc.) oraz nieruchomości (ok. 30 proc.). Sztuka, obligacje korporacyjne czy start-upy przyciągają mniejsze zainteresowanie – wymienia je dopiero co 10. badany. Dzieje się tak dlatego, że w ostatnich latach inwestycje finansowe to przede wszystkim sposób na zwiększenie poczucia bezpieczeństwa i ochrona przed inflacją. Polacy na ogół chcą mieć pewność, że ich “depozyty” są możliwie jak najbardziej trwałe, niezagrożone nagłymi i niespodziewanymi spadkami wartości – Najistotniejszymi inwestycjami w ubiegłym roku były dobra fizyczne. Przy wysokiej inflacji pieniądze gwałtownie tracą na wartości, więc naturalnym jest, że chcemy w jakiś sposób ratować nasze oszczędności. Dynamika inwestowania była dość zmienna – w pierwszej połowie roku Polacy wybierali przede wszystkim nieruchomości, jednak gdy ogłoszono program “Bezpieczny Kredyt 2%”, a ceny mieszkań znacząco wzrosły, opłacalność takiej lokaty środków drastycznie zmalała. Inwestorzy zwrócili więc swój wzrok na inne produkty, takie jak choćby kruszce, w tym zwłaszcza złoto – mówi Patryk Komisarczyk z Reliance Polska.

Przede wszystkim bezpieczeństwo

Osoby dotychczas nieinwestujące pieniędzy, jako najciekawsze obszary do potencjalnych przyszłych lokat swoich funduszy wybrały kruszce (59 proc.) oraz obligacje skarbowe (34,3 proc.). Poza tym inwestujących i nieinwestujących łączy fakt, że obie grupy równie wysoko cenią sobie samorozwój i to właśnie on został wskazany jako najbardziej atrakcyjny obszar do ulokowania swoich pieniędzy – inwestycja w siebie zebrała aż 50 proc. głosów inwestorów oraz ponad 63 proc. głosów od osób nieinwestujących. Ponadto obie ww. grupy uważają, że przed inflacją najlepiej są w stanie ochronić nas kruszce (blisko 64 proc.), nieruchomości (ponad 57 proc.) oraz obligacje skarbowe (46,5 proc.). A więc znów – bezpieczeństwo na pierwszym miejscu – Większego znaczenia nabiera też dywersyfikacja środków. Według mnie stanowi ona kluczową wręcz strategię bezpieczeństwa inwestycyjnego. Rozproszenie kapitału po różnych instrumentach finansowych czy klasach aktywów, znacznie zmniejsza ryzyko utraty wartości całego majątku w przypadku niekorzystnych warunków rynkowych – mówi Patryk Komisarczyk.

Braki w wiedzy

Jak wynika z raportu „Polak Inwestor 2023”, inwestorzy relatywnie słabo oceniają swoją wiedzę na temat inwestowania. Najwięcej – niemal 33 proc. – badanych wskazało, że jest ona przeciętna, a 30 proc. – że bardzo mała. Jako profesjonaliści oceniło się zaledwie 5,3 proc. badanych, a 26 proc. stwierdziło, że ich wiedza jest znaczna. Zarówno inwestorzy, jak i osoby nieinwestujące informacje na temat finansów czerpią w pierwszej kolejności z Internetu (blisko 50 proc. osób w obu grupach). Połowa wskazuje też na szkolenia praktyczne – W społeczeństwie brakuje rzeczowej edukacji ekonomicznej, więc bywa, że decyzje są podejmowane na podstawie emocji oraz informacji zaciąganej z Internetu – a ta nie zawsze jest rzetelna. Gdy potrzebujemy porady prawnej czy medycznej powinniśmy udać się do specjalisty – i bardzo podobnie jest z inwestycjami. Edukacja jest kluczowa, by unikać decyzji pochopnych, ryzykownych, czy po prostu mało opłacalnych, a konsultacja z fachowcem w tej dziedzinie pomoże nam w świadomym budowaniu portfela inwestycyjnego – mówi Patryk Komisarczyk z Reliance Polska.

Autor: Reliance Polska.
mat.pras.

Małe miasta banerami stoją…czyli o nadchodzących Wyborach

Mat.-prasowe-43
Wybory parlamentarne to gorący czas. Emocje sięgają zenitu. Kandydaci na posłów i senatorów, a nawet całe partie polityczne prześcigają się w pomysłach, jak dotrzeć do wyborców i przekonać nieprzekonanych. Agitacja wyborcza przybiera różne formy: od nowoczesnych kampanii w Internecie, przez radio i prasę, a także intensywne działania w social mediach. Jednak nadal główną rolę odgrywa baner – klasyczna forma reklamy.

15 października to ważna data, wtedy w Polsce odbędą się wybory parlamentarne. Czasu zostało niewiele, a cały kraj usłany jest reklamami poszczególnych partii politycznych. W jaki sposób organizowane są kampanie? Coraz częściej politycy wybierają działania 360 stopni, czyli są obecni w Internecie, mediach i outdoorze. Firma Recevent, specjalizująca się w reklamie zewnętrznej, zauważa, że nadal najprostsze i znane od dawna metody są… najskuteczniejsze. Jako przykład podaje baner. Dlaczego banery są tak popularne? Są relatywnie tanie w porównaniu do innych form reklamy, proste w montażu i widoczne.

Ścieżki komunikacyjne, czyli gdzie widać banery w mniejszych miejscowościach

Dlaczego banery w kampanii wyborczej odgrywają tak dużą rolę w mniejszych miejscowościach? Ścieżki komunikacyjne w tych regionach, takie jak chodniki, przystanki autobusowe czy miejsca publiczne, stają się idealnym miejscem do ich umieszczania. To tam lokalni mieszkańcy oraz przejezdni spotykają reklamy na co dzień. A te stają się nie tylko nieodłączną częścią krajobrazu, ale wpływają również na świadomość wyborczą.

Robert Dąbrowski, CEO Recevent tłumaczy: „W małych miastach banery są niezwykle ważnym narzędziem w kampanii wyborczej. Lokalizacje strategicznie umieszczone przy głównych drogach i w miejscach o dużym natężeniu ruchu stanowią doskonały sposób na dotarcie do wyborców na poziomie lokalnym. Banery wywołują emocje i zostają w pamięci.”

A po kampanii wyborczej- wielkie sprzątanie

Po zakończeniu gorącego okresu kampanii wyborczej nadchodzi czas na wielkie sprzątanie. Obowiązek usunięcia materiałów wyborczych leży po stronie komitetów, mają one na to 30 dni od jej zakończenia. To okres, w którym ulice miast powinny wrócić do swojego pierwotnego wyglądu. Niestety, po wyborach często mamy do czynienia z problemem związanym z pozostałościami po kampanii. Banery, plakaty i materiały promocyjne pozostawione na słupach czy ogrodzeniach nie są sprzątane. Nie dość, że wygląda to nieestetyczne, to jeszcze stanowi problem dla mieszkańców, którzy prędzej czy później za takie sprzątanie zapłacić muszą. Dlatego też, istotne jest, aby partie polityczne oraz lokalne władze skupiły się na odpowiedzialnym podejściu do sprzątania po kampanii, dbając nie tylko o środowisko, lecz także o estetykę naszych miast i miasteczek, a także o kieszenie ich mieszkańców.

Warto zauważyć, że banery na wsiach i mniejszych miejscowościach docierają do dużej liczby osób, zwłaszcza jeśli zostaną odpowiednio umieszczone. W małych miasteczkach i na wsiach dzieje się znacznie mniej, niż w dużych aglomeracjach. Życie płynie wolniej, a każda zmiana w krajobrazie jest od razu zauważana przez mieszkańców. Nie dziwi fakt, że kandydaci do Sejmu i Senatu tak wiele czasu poświęcają na wieszanie banerów w mniejszych aglomeracjach

Autor: Recevent, Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. 

Gdzie bezpiecznie lokować zgromadzone pieniądze?

jodko-600x463
Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo inwestycyjne, powtarzam, że kluczowe są: dywersyfikacja oraz płynność finansowa, poza oczywiście kalkulacją ryzyka. Warto zawsze mieć jakąś część gotówki dostępną od zaraz, tak więc nie pozbywałbym się pieniędzy z kont bankowych.

Powiedziałbym też, że biorąc pod uwagę turbulencje oraz dużą niepewność na rynkach, nie jest dobry moment ani do lokowania oszczędności w euro czy dolarach. Za to warto rozważyć kryptowaluty – oczywiście mówimy tylko o głównych bitcoinach i rzecz jasna, trzeba uwzględnić, że to lokata na długi czas. Pewnie wymaga nieco rozeznania, jak funkcjonuje ten rynek. Zdaję sobie sprawę, że wielu nie inwestuje w krypto, bo ich nie rozumie.

 Wciąż bardzo dobrą lokatą pieniędzy jest ziemia, ale także nieruchomości, które określa się jako lokalizacje premium: nadmorskie czy szalenie w tej chwili popularne nieruchomości czy działki na Mazurach. Lokując pieniądze, warto się zastanowić, czy na pewno nie będziemy ich potrzebowali za rok czy za dwa? Nie jest oczywiste, czy akurat da się tak łatwo wówczas sprzedać działkę, kiedy akurat poczujemy się przyparci do muru.

Dlatego zwracam w tej chwili uwagę przede wszystkim na płynność. Obligacje? Tak, to wciąż najbezpieczniejszy mechanizm. Inwestorom rozważającym duże inwestycje radzę  poczekać jeszcze chwilę na rozwój sytuacji inflacyjnej. Nie wiem, co przyniesie presja rządów i banków centralnych, żeby chronić sektor bankowy zgodnie z panującym przekonaniem, że kryzys bankowy jest najgorszym scenariuszem, który może spotkać gospodarkę. Walka o stabilność sektora bankowego znacznie utrudnia walkę z inflacją. Najbliższe dane inflacyjne będą pokazywały, w jakim kierunku zmierzamy i czy nieco to zamieszanie (także emocjonalne) się kończy.

Autor: Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji z RRJ Group. 

Firma Schneider Electric ogłasza zamiar sprzedaży działalności handlowej i produkcyjnej w Rosji

ben-rosett-10614-unsplash
Firma Schneider Electric ogłasza zamiar sprzedaży działalności handlowej i produkcyjnej w Rosji.

Od dnia 24 lutego 2022 Schneider Electric wstrzymał wszystkie nowe inwestycje oraz międzynarodowe dostawy na projekty zlokalizowane w Rosji i w Białorusi.
Po dokładnej analizie sytuacji i możliwości, Schneider Electric ogłasza dziś podpisanie listu intencyjnego w sprawie sprzedaży działalności handlowej i produkcyjnej Schneider Electric w Rosji na rzecz lokalnego zespołu kierowniczego. Umowa ta będzie podlegała zatwierdzeniu przez lokalne władze.

Złoto utrzymuje wysoką siłą nabywczą jako długoterminowa inwestycja

MS Prezes Small 2

Równo dekadę temu – 14 października 2011 roku, Polacy płacili za uncję złota ok. 5215 zł, dziś uncja kruszcu kosztuje ok. 7080 zł. Polscy inwestorzy, którzy postawili wtedy na złoto dziś mogą się cieszyć zwrotem rzędu 36%, a przede wszystkim – utrzymaniem siły nabywczej swojego majątku
.
Choć w ostatnich kilku miesiącach cena złota utrzymuje się na względnie stałym poziomie 6800-7000 zł za uncję, popyt na to aktywo rośnie. Dlaczego? Siła nabywcza złota systematycznie wzrasta. Warto pamiętać, że inwestycja w kruszec największe zyski przynosi, jeśli rozpatrywać ją będziemy w dłuższym horyzoncie czasowym. W latach 70. za garnitur zapłacilibyśmy 1 uncją złota lub 35 dolarami. Dziś za garnitur dobrej marki spokojnie moglibyśmy zapłacić tą samą uncją złota (ok. 7000 złotych), jednak 35 dolarów nie wystarczyłoby nawet na dobry krawat.

O tym jak inwestować w złoto opowiada Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej – największego w Polsce dealera złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych.

W 1929 r. można było kupić Maybacha za niewiele ponad 2500 USD, czyli równowartość 122 uncji złota. Dziś, po ponad 90 latach, podobna ilość tego kruszcu w zupełności wystarczyłaby na zakup Mercedesa Klasy S, czego z pewnością nie można powiedzieć o kwocie 2500 USD.

Złoto od zawsze traktowane było jako najlepsza lokata kapitału – bezpieczna przystań, inwestycja odporna na wahania koniunktury. Kruszec „trzyma wartość” znacznie lepiej niż papierowy pieniądz, akcje czy obligacje. To długotrwała lokata kapitału pozwalająca na ochronę przed inflacją w czasach kryzysu czy dekoniunktury. Dlaczego tak się dzieje?

Choć cena kruszcu ulega wahaniom, wartość złota systematycznie wzrasta – jego zasoby są ograniczone, a koszty eksploatacji złóż rosną. Idąc tym tropem przyjmuje się, że cena złota nie powinna spaść poniżej wydatków związanych z jego wydobyciem. Kruszcu, w przeciwieństwie do papierowych pieniędzy, nie można też dodrukować, co również przekłada się na jego wartość. Dodatkowo na wartość złota wpływa fakt, że to aktywo, które ma postać fizyczną – nigdy nie zbankrutuje tak jak spółka, której akcje będziemy mieć w portfelu czy tak jak bank, w którym założymy lokatę.

– Inwestycja w złoto jest dobrym zabezpieczeniem kapitału. Jego wartość w czasach prosperity systematycznie rośnie, natomiast w momencie nagłego załamania, dekoniunktury, cena szybuje w górę. Dzieje się tak dlatego, że inwestorzy w chwili kryzysu sięgają po bezpieczne aktywa, a wśród nich największą pewność daje właśnie złoto. Decydując się na taką inwestycję warto jednak pamiętać, że jej opłacalność jest zależna od sytuacji geopolitycznej w momencie kupna-sprzedaży. Największe zyski metal przynosi w długim horyzoncie czasowym – analizując kurs złota w ciągu ostatnich 15 czy 20 lat widać, jak jego siła nabywcza systematycznie rośnie. Nie można też zapominać, że ten kruszec jest aktywem bardzo płynnym – mówi Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej.

Jak więc inwestować w złoto aby nie stracić? Po pierwsze należy traktować metal jako długoterminową lokatę kapitału. W krótkim okresie kurs złota może ulegać wahaniom kilku- czy nawet kilkunasto- procentowym w górę lub, co gorsza, w dół. Warto jednak podkreślić, że takie wahania w dłuższym horyzoncie czasowym nie wpływają na spadek wartości złota. Mając to na uwadze trzeba uzbroić się w cierpliwość i zbyt pochopnie nie rezygnować z inwestycji.

Po drugie warto pamiętać, że złoto jest aktywem bardzo płynnym – na tyle powszechnym, że dziś sprzedać je można niemal w każdym miejscu na świecie. Warto pamiętać, że najłatwiej i najszybciej jest spieniężyć mniejsze ilości kruszcu – na pewno łatwiej sprzedamy kilka uncjowych sztabek, niż jedną większą. Dobrą strategią inwestycyjną jest zatem kupowanie mniejszych gramatur, najlepiej w regularnych odstępach czasu. Pozwoli to nie tylko na efektywne zarządzanie lokatą kapitału – ułatwi późniejszą sprzedaż kruszcu – lecz także na zniwelowanie wpływu wahań kursu na ostateczny zwrot z inwestycji. Złoto traktowane jest przez rynki jako bezpieczna lokata kapitału – trzymającego wartość nawet w warunkach podwyższonego ryzyka: kryzysów finansowych, politycznych czy innych zawirowań.

Źródło: Mennica Skarbowa.

Trwa 11-letnia walka pomiędzy Bitcoinem a złotem o serca inwestorów

Attila Krocsek
Ich ilość jest ograniczona, a żeby je pozyskać – trzeba je najpierw „wykopać”. Na tym kończą się oczywiste podobieństwa między kryptowalutami a złotem. Zarówno materialny kruszec, jak i cyfrowe aktywa, są dla inwestorów ciekawym rozwiązaniem, także w czasach pandemii. Ich wartość może rosnąć w dużym tempie, niejako niwelując efekt inflacji. Jest to szczególnie ważne w obecnym czasie, gdy w wielu państwach, w tym w Polsce, dość znacząco wzrósł jej poziom. Eksperci BlockBen przeanalizowali, jak od powstania Bitcoina zmieniały się kursy złota i najpopularniejszej kryptowaluty oraz to, jakie instrumenty finansowe powstają w oparciu właśnie o połączenie złota i kryptowalut.

Spis treści:
Podróżujesz w czasie, by inwestować? Lepiej wybierz dobry moment
Czy złoto i kryptowaluty mogą iść ze sobą w parze?

Bitcoin debiutował na Mt.Gox (giełdzie kryptowalut) 17 sierpnia 2010 roku z ceną 0,063 dolara. Tego samego dnia za uncję złota płaciło się 1226,25 dolara. Niemal 11 lat później, 12 sierpnia 2021 roku wartość Bitcoina osiągnęła 46 432,20 dolarów. Cena złota również wzrosła, ale nie tak spektakularnie – za uncję zapłaciliśmy 1754,48 dolarów. To oznacza, że dwie osoby, które zainwestowały 11 lat temu 100 dolarów w jedno albo drugie aktywo, mają dziś zupełnie inny status finansowy. Za 100 dolarów we wskazanym dniu 2010 roku można było kupić bowiem 1587,30 Bitcoinów i 0,081 uncji złota. Oznacza to, że osoba, która zainwestowała wówczas w złoto, zarobiła do tej pory „na czysto” 43 dolary. Ta, która zainwestowała w Bitcoiny, zarobiła „nieco” więcej, bo 73 miliony i 701 731 dolarów! Może się zatem wydawać, że inwestowanie w kryptowaluty to pewny zyski i ten, kto się na to zdecyduje, zawsze zarobi. W praktyce takie założenie nie może być dalsze od prawdy.

Podróżujesz w czasie, by inwestować? Lepiej wybierz dobry moment
Choć eksperci zdają sobie sprawę, że podane wyżej dane mogą działać na wyobraźnię, warto pamiętać o ważnych aspektach inwestowania w kryptowaluty – są ekstremalnie zmienne i nieprzewidywalne.
– Każdy musi pamiętać, że taki inwestycyjny „złoty strzał” jest bardzo, bardzo trudny do przewidzenia. Wracając do przedstawionych kalkulacji. Możemy zauważyć, że jeśli ktoś kupił 1587 Bitcoinów 11 lat temu, zarobił ponad 73 miliony dolarów. Ale jeśli kupił tę samą liczbę Bitocinów 14 kwietnia bieżącego roku, stracił do tej pory 31 miliardów dolarów! Oczywiście, to całkowicie hipotetyczna sytuacja, ale pokazuje skalę spadków i zmienność kursu najpopularniejszej kryptowaluty. Nie każdy chce ryzykować tak dużo, dlatego złoto nadal jest bardzo popularne – zauważa Attila Krocsek, ekspert estońskiej firmy fintechowej BlockBen.

Niestabilność kryptowalut to ich najsłabszy punkt od samego początku ich istnienia. Ich kurs może się znacząco zmienić nawet przez… słowa. Dokładnie to przytrafiło się w maju tego roku, gdy potężny spadek wartości Bitcoina został spowodowany przez niezbyt przychylne dla kryptowaluty twitterowe deklaracje Elona Muska, a także przez informacje dotyczące zaostrzenia kontroli na rynku kryptowalut przez USA czy Chiny.

Czy złoto i kryptowaluty mogą iść ze sobą w parze?
Jak się okazuje, najcenniejszy kruszec i cyfrowe aktywo mają sobie jednak wiele do zaoferowania. Duża zmienność istniejących kryptowalut sprawiła bowiem, że inwestorzy zaczęli poszukiwać bardziej przewidywalnych rozwiązań, a rynek – zaczął je oferować. Tak powstały m.in. stablecoiny. Stablecoiny to kryptowaluty, których wartość jest przynajmniej częściowo oparta na aktywach zewnętrznych, czyli na przykład… na złocie. Do najpopularniejszych produktów tego typu należą m.in. Tether Gold (XAUt) czy PAX Gold (PAXG).

– Ich zaletą jest to, że tak jak normalne kryptowaluty są zbudowane na technologii blockchain, a ich kurs nie może być kontrolowany przez państwowe rządy. Dodatkowo, ich wartość jest zabezpieczona złotem. Przez to ich kurs jest mniej podatny na wahania spowodowane przez klęski naturalne, strajki i tym podobne zdarzenia. Liczba stablecoinów cały czas rośnie – mówi Attila Krocsek.

Na tym wykorzystanie złota w kryptowalutach się nie kończy. Fintech BlockBen w sierpniu 2021 roku wprowadził do sprzedaży BIT (BlockBen Index Token), który w ramach jednego rozwiązania gromadzi wiele kryptowalut, a także min. 10% środków opartych na złocie. Zgodnie z zapowiedziami jego twórców, to rozwiązanie stworzone po to, by łączyć zalety złota i środków cyfrowych. W ciągu niecałych 72 godzin po uruchomieniu, wartość sprzedanego BIT osiągnęła milion euro.

Źródło: BlockBen.

Niski poziom wiedzy i duża ostrożność w działaniu, czyli inwestycyjny portret Polaka

adeolu-eletu-38649-unsplash
Grupa Assay, spółka zajmująca się inwestycjami w przyszłość polskich start-upów, postanowiła przyjrzeć się zachowaniom Polaków związanym z oszczędzaniem i inwestowaniem. Z badania wyłonił się aktualny i szczegółowy obraz inwestycyjnych zwyczajów mieszkańców Polski.

Jak wynika z badania „ASSAY INDEX”, przeprowadzonego na zlecenie Grupy Assay przez Maison&Partners, 44% Polaków nie posiada żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29688 zł. Tylko 6% – z grupy 56% posiadających oszczędności Polaków – zgromadziło powyżej 100 tys. zł.
Większość oszczędzających trzyma wolne środki w banku – na koncie bieżącym (39%), oszczędnościowym (34%) lub lokacie terminowej (19%), mimo że przynoszą one realne straty w obecnej sytuacji niskich stóp procentowych i wysokiej inflacji. Co czwarty Polak przechowuje pieniądze w domu.
Jednocześnie tylko 16 proc. osób przyznaje, że aktywnie inwestuje posiadane oszczędności, zaś 61 proc. nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych.

Badanie Assay Index zrealizowano przez ogólnopolski panel badawczy Ariadna na reprezentatywnej ogólnopolskiej kwotowo-losowej próbie 1124 Polaków. Próba została dobrana tak, aby odzwierciedlała strukturę populacji dorosłych Polaków według płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania, co umożliwia ekstrapolację wyników badania na całą populację Polaków. Dodatkowo zostało zrealizowane osobne badanie na grupie 678 inwestorów (aktualnie inwestujących i potencjalnych).

Najbardziej konkurencyjne lokalizacje magazynowe w Polsce. W jakich miejscach warto inwestować?

Bartłomiej Sutkowski

Ostatnie półtora roku było dowodem na to, że polski rynek magazynowy ma się świetnie. Od dłuższego czasu obserwujemy jego dynamiczny rozwój, którego nie spowolniła nawet pandemia. Popyt na powierzchnię magazynową utrzymuje się na stabilnym poziomie, podobnie jak podaż. Najpopularniejsze lokalizacje od lat skupiają się wokół kilku najważniejszych pod kątem logistycznym regionów, jednak na znaczeniu zyskują również inne tereny, np. przy granicy z sąsiednimi państwami.

Spis treści:
Topowe lokalizacje w Polsce
Powierzchnie magazynowe zyskują na popularności
Czego oczekują najemcy i inwestorzy?
Trendy i najnowsze rozwiązania

Topowe lokalizacje w Polsce
Z punktu widzenia najemcy optymalne usytuowanie magazynu pod kątem łańcucha dostaw to zlokalizowanie go jak najbliżej docelowego klienta. Szczególnie atrakcyjne są zatem obszary w ramach największych aglomeracji w Polsce, a także wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych. Z punktu widzenia inwestora – kryteria wyboru miejsca są podobne, jednak każdy gracz instytucjonalny będzie dążyć do posiadania w swoim portfolio magazynów, szczególnie tych tradycyjnych, położonych w sześciu największych i najbardziej płynnych hubach logistycznych w Polsce. Należy do nich przede wszystkim Warszawa, ale także okolice Konurbacji Górnośląskiej, Polska Centralna, Wrocław, Poznań czy Trójmiasto. Inne obszary także pozostają atrakcyjne, zwłaszcza w przypadku obiektów wynajętych długoterminowo. Osią zainteresowania nadal pozostaje Warszawa i najbardziej rozwinięte huby logistyczne. Hines w swoim portfolio posiada parki dystrybucyjne przy najbardziej atrakcyjnych logistycznie ośrodkach, do których dołączyły ostatnio kolejne inwestycje we Wrocławiu i w Warszawie.

Powierzchnie magazynowe zyskują na popularności
Rozwijająca się sieć autostrad i dróg szybkiego ruchu korzystnie wpływa na dalszy rozwój głównych rynków logistycznych. Dzięki nowym szlakom drogowym na znaczeniu zyskują także nowe lokalizacje, zwłaszcza wzdłuż naszej zachodniej granicy. Postępująca budowa dróg we wschodniej Polsce bardzo uatrakcyjni w najbliższych latach także ten obszar kraju dla rynku logistycznego. Innym ważnym czynnikiem dla deweloperów, który może pozytywnie wpłynąć na wzrost zainteresowania daną lokalizacją jest planowanie miejscowe i przeznaczenie terenów pod składowanie i produkcję, z kolei od strony najemcy kluczowa jest dostępność pracowników na wybranym obszarze.

Czego oczekują najemcy i inwestorzy?
Wybór najlepszej lokalizacji zależy od kilku czynników. Dla najemców kluczowe jest posiadanie możliwie najbardziej elastycznej i dopasowanej do potrzeb swojego biznesu powierzchni. Obecnie dla nowych obiektów istotne jest także dostarczenie takiej oferty w możliwie krótkim czasie. Dodatkowym kryterium, coraz częściej podnoszonym w rozmowach z potencjalnymi klientami, jest tzw. ESG (ang. environmental, social and corporate governance), czyli polityka zrównoważonego rozwoju. To nie tylko slogan, ale czynnik faktycznie brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji biznesowych w wielu przedsiębiorstwach. Inwestorzy i najemcy częściej przyjmują oferty partnerów biznesowych, którzy posiadają podobne wartości, etykę działania i aktywnie podchodzą do zagadnień ochrony środowiska. Z naszych doświadczeń wynika, że najemcy są skłonni związać się dłuższą umową w sytuacji, gdy będzie dla nich dostępna powierzchnia spełniająca wszystkie powyższe kryteria. Długoterminowy kontrakt z wiarygodnym finansowo podmiotem będzie też zawsze atrakcyjny dla inwestorów, którzy w zamian będą w stanie zapłacić pewną premię za magazyn o takiej charakterystyce.

Trendy i najnowsze rozwiązania
Polski rynek magazynowy czeka dalszy, dynamiczny rozwój. W kolejnych miesiącach spodziewam się kontynuacji trendów, które były już widoczne w 2020 r. W sferze zainteresowania pozostaną magazyny ostatniej mili, zlokalizowane jak najbliżej klienta oraz tradycyjne big boxy. Na pewno będziemy świadkami dalszych inwestycji w nowoczesne i oparte na technologiach cyfrowych rozwiązania proptech oraz digitalizację, automatyzację i robotyzację procesów logistycznych. Ważnym elementem tych technologii będą rozwiązania proekologiczne. Dodatkowo istotnym trendem będzie optymalizacja powierzchni magazynowej. Innym pożądanym kierunkiem, który dzięki pandemii stał się szczególnie ważny, będą wszelkie udogodnienia dla kadry pracowniczej.

Autor: Bartłomiej Sutkowski, Manager, Investment Management, Hines Polska Sp. z o.o.

Polscy przedsiębiorcy zwracają się ku Ameryce Łacińskiej

andres-garcia-196740-unsplash
Rośnie atrakcyjność rynków Ameryki Łacińskiej w oczach polskich przedsiębiorców. 

Ameryka Łacińska to region z ponad 600 mln konsumentów w 20 krajach.
Rynkami Ameryki Łacińskiej zainteresowane są firmy, które aktywnie rozwijają relacje handlowe z Meksykiem, Brazylią, Argentyną ale również z Chile czy Kolumbią.
W okresie od stycznia do kwietnia 2021 roku dało się dostrzec dynamiczny wzrost eksportu i obrotów handlowych z Meksykiem, Chile i Argentyną.
Z danych Santander Bank Polska wynika, że w minionym roku najczęściej możliwości rozwoju za granicą poszukiwały polskie firmy z branży maszyn i urządzeń, środków ochrony osobistej, meblarskiej, kosmetycznej, środków czystości i produktów higienicznych.
W ostatnich latach obserwujemy duże zainteresowanie wśród naszych klientów krajami Ameryki Łacińskiej. Ze względu na wielkość wewnętrznych rynków, głównie Meksykiem, oraz Brazylią, ale również Chile, Kolumbią czy Argentyną. Aby ułatwić wejście na nowe rynki, wspólnie z naszymi partnerami, takimi jak Polsko-Latynoamerykańska Rada Biznesu, Pomorski Broker Eksportowy, czy Polsko-Portugalska Izba Handlowa, przygotowaliśmy serię webinariów poświęconych tym krajom. Biorąc pod uwagę wiodącą pozycje grupy Santander w Ameryce Łacińskiej, możemy zaproponować naszym klientom unikalne rozwiązania, takie jak pomoc w rejestracji działalności na tych rynkach, zdalne otwarcie rachunków firmowych, czy pomoc w pozyskiwaniu lokalnych partnerów – wyjaśnia Adam Styś, International Business Manager w Santander Bank Polska.

Źródło: Santander Bank Polska.

Innowacyjny koncept tymczasowego zagospodarowania terenu od BPI Real Estate Poland i Revive

2020-realestate-matejki-dzialka-dron-male-16
Dwie firmy z Belgii –  Revive i BPI Real Estate Poland, realizują wspólną inwestycję w Poznaniu.

Firmy oddadzą część terenu, na którym w przyszłości powstanie wielkomiejski projekt, pod tymczasowe zagospodarowanie. Działka została kupiona w centrum miasta w 2020 roku. Powstały tam Koszary Kultury, w których organizowane będą warsztaty oraz wydarzenia kulturalne dla mieszkańców. Ta niespotykana dotąd forma wykorzystania gruntu pod inwestycję będzie pierwszą taką inicjatywą w Poznaniu.
W celu realizacji inwestycji w Poznaniu belgijskie firmy BPI Real Estate Poland i Revive powołały spółkę joint-venture.

Spółka inwestycyjno-deweloperska jednoczy swoje nieruchomości magazynowe pod marką GoodPoint

jhon-jim-5BIbTwXbTWk-unsplash

Firma Real Management S.A. jednoczy swoje nieruchomości magazynowe pod marką – GoodPoint.

Spółka inwestycyjno-deweloperska zapowiedziała ponadto realizację projektów magazynowych i technologicznych. Ich łączna powierzchnia ma wynosić 350 000 metrów kw.
Spółka ma zamiar skoncentrować się na rozwoju swojego portfolio w dwóch segmentach: nieruchomości przemysłowych – magazynowych i technologicznych dla sektora life & science oraz mieszkaniowym.
Wśród inwestycji przemysłowo-technologicznych, które do tej pory zrealizowała spółka Real Management S.A. znajdują się obiekty wielkopowierzchniowe, małe magazyny miejskie oraz budynki BTS.

Rozwój inwestycji publicznych i mieszkaniowych dzięki Polskiemu Ładowi

Katarzyna Tencza_Associate Director Investment&Hospitality w Walter Herz (1)

Wielomiliardowe inwestycje publiczne i przewidziane w Polskim Ładzie wsparcie państwa przy zakupie mieszkań to zapowiedź przyspieszonego rozwoju budownictwa.

Spis treści:
Zmiany prawne dla rozwoju infrastruktury i budownictwa
Gwarancje wkładu własnego
Bon mieszkaniowy: społeczny i rodzinny
Wyższy popyt, wyższe ceny mieszkań

Zgodnie z założeniami programu Polski Ład, który niedawno zaprezentował rząd, po pandemii będą wdrażane projekty, które przyniosą znaczące zmiany społeczno-gospodarcze. Szeroko zakrojone plany obejmują między innymi różnego rodzaju inwestycje publiczne oraz rządową pomoc przy zakupie mieszkań, co przyczyni się do zwiększenia aktywności w sektorze budownictwa w całej Polsce. Szczególnie, że fundusze przeznaczone na realizację założeń programowych nie są małe.

Z finansowania szacowanego na kwotę około 650 mld zł pochodzącego z funduszu Banku Gospodarstwa Krajowego oraz kapitału w wysokości 770 mld zł otrzymanego w ramach unijnej Polityki Spójności i Funduszu Odbudowy mają korzystać między innymi jednostki samorządów terytorialnych, których zadaniem będzie realizacja inwestycji publicznych. Samorządy mają prowadzić projekty lokalne na przestrzeni najbliższych 5-7 lat.

Środki posłużyć mają do prowadzenia modernizacji placówek medycznych, budowy żłobków, przedszkoli, remontów szkół oraz rozwoju lokalnej infrastruktury społecznej, w tym świetlic, domów seniora, centrów integracji i domów pomocy. Fundusze mają zostać również przeznaczone na modernizację boisk, centrów sportowych, budowę sal gimnastycznych, basenów oraz rewitalizację obiektów infrastruktury kulturalnej i turystycznej.

Ponadto, subwencje rozwojowe dla samorządów mają pójść na rozbudowę oraz remont sieci dróg i autostrad, inwestycje w drogi kolejowe, budowę mostów i obwodnic, rozbudowę kolei aglomeracyjnej, a także inwestycje w porty i centra logistyczne. Program przewiduje też rozbudowę sieci wodno-kanalizacyjnej, budowę lokalnych oczyszczalni, wymianę źródeł ciepła, rozbudowę sieci energetycznej oraz inwestycje w farmy wiatrowe i nowe ciepłownie.

Zmiany prawne dla rozwoju infrastruktury i budownictwa

Zarówno inwestycje publiczne, jak i projekty mieszkaniowe, z których część ma być realizowana we współpracy z samorządami będą obowiązywały nowe przepisy, które także wprowadzi Polski Ład, by zapobiec rozprzestrzenianiu się zabudowy. Rząd zapowiedział nowy, dwustopniowy system planowania przestrzennego, którego podstawą ma być plan ogólny, wyznaczający ramowe założenia zagospodarowania przestrzeni. Konkretne przeznaczenie terenów ma być natomiast wskazywane na podstawie planu zabudowy, zintegrowanego projektu inwestycyjnego lub decyzji lokalizacyjnej.

Dzięki zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym każda gmina w Polsce od 2025 roku – zgodnie z założeniami – ma dysponować planem ogólnym, powiązanym ze strategią rozwoju. Plan ma określać ramy lokalizacyjne dla nowej zabudowy, uwzględniając istniejące potrzeby rozwojowe gminy. Szczegółowe rozstrzygnięcia zapadać będą na poziomie planu zabudowy, a także zintegrowanych projektów inwestycyjnych, w ramach których możliwe będzie zawarcie partnerstwa publiczno-prywatnego w zakresie podziału obowiązków inwestycyjnych między gminą i inwestorem.

Opracowane zostaną standardy urbanistyczne jako mechanizm ograniczający wydawanie decyzji lokalizacyjnych dla terenów niedostosowanych do potrzeb przyszłych mieszkańców. Nowe inwestycje na podstawie indywidualnych decyzji administracyjnych mają być realizowane wyłącznie w ramach uzupełniania istniejącej zabudowy, z dostępem do drogi na terenach w pełni wyposażonych w niezbędne media i spełniających ustawowe wymagania dostępności do obiektów infrastruktury społecznej.

Gwarancje wkładu własnego

Rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie skierowane są również do osób planujących zakup mieszkań. Rząd oferuje gwarancję wkładu własnego do kredytu do wysokości 40 proc. wartości nieruchomości, maksymalnie do 100 tys. zł. Beneficjentami programu Mieszkanie bez wkładu własnego mają być osoby posiadające zdolność kredytową, które jednak nie dysponują oszczędnościami na pokrycie wymaganego przez banki wkładu. Gwarancja, której udzielać ma Bank Gospodarstwa Krajowego dotyczyła będzie transakcji zakupu zawieranych, zarówno na rynku deweloperskim, jak i wtórnym oraz kredytów na budowę domu jednorodzinnego. Jednocześnie mają zostać wyznaczone maksymalne stawki za metr kwadratowy dla nieruchomości, które będą kwalifikować się do programu. Program Mieszkanie bez wkładu ma ułatwić nabycie pierwszej nieruchomości osobom pomiędzy 20. a 40. rokiem życia.

Propozycje rządu kryją też obietnicę szerszej pomocy niż tylko udzielania gwarancji. Skorzystać będą mogli z niej kredytobiorcy, którzy zdecydują się na potomstwo. Wtedy państwo spłaci część ich zobowiązań. Jeżeli w czasie spłaty gwarancji wkładu własnego urodzi się im drugie dziecko umorzone zostanie 20 tys. zł. Prezentem z okazji urodzin trzeciego dziecka ma być spłata 60 tys. zł, a każde kolejne, do piątego będzie oznaczało zmniejszenie zobowiązań wobec banku o 20 tys. zł ze 100 tys. zł gwarancji.

Propozycje Ministerstwa Rozwoju będą stanowiły z pewnością skuteczny czynnik skłaniający do zakupu mieszkań sporą grupę młodych osób, które musiałyby przez dłuższy czas gromadzić środki na pokrycie co najmniej 10 proc. wkładu własnego do kredytu. To zaś przyczyni się do wzrostu i tak wysokiego popytu na rynku mieszkaniowym, który notowany jest obecnie pomimo pandemii, co z kolei może zaowocować przyspieszonym wzrostem cen.

Bon mieszkaniowy: społeczny i rodzinny

Poza gwarancją wkładu własnego rząd zaproponował także bony mieszkaniowe, które mają działać od 2023 roku i premiować przede wszystkim duże rodziny. Polski Ład daje możliwość udzielenia w tej formie dofinansowania do kwoty 160 tys. zł w przypadku osób korzystających z mieszkalnictwa społecznego oraz rodzinom wielodzietnym. Bony mieszkaniowe udzielane mają być niezależnie od dochodów i wieku beneficjentów.
Będą mogły być przeznaczane na wpłatę tzw. partycypacji w Towarzystwie Budownictwa Społecznego, Społecznej Inicjatywie Mieszkaniowej bądź wpłatę wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej, od których nabywane/wynajmowane będzie mieszkanie. Ze społecznego bonu mieszkaniowego będą mogły skorzystać osoby, które nie posiadają własnego mieszkania o dochodach, które uniemożliwiają im uzyskanie kredytu. W ten sposób rząd oferuje pomóc osobom gorzej sytuowanym. Wsparcie w tej formie otrzymać mogą single w wysokości 5 tys. zł, małżeństwa bezdzietne – 10 tys. zł, małżeństwa z jednym dzieckiem – 25 tys. zł, a z dwojgiem – 40 tys. zł.

W tym przypadku zachodzi obawa, że program nie będzie miał dużego zasięgu ze względu na niską produkcję mieszkań społecznych, która w 2020 roku przyniosła w całej Polsce tylko nieco pod 4 tys. lokali.

Rodzinny bon mieszkaniowy przeznaczony jest natomiast dla gospodarstw domowych z co najmniej trójką dzieci lub osób z niepełnosprawnością. Rodzina, która nie posiada własnej nieruchomości lub jej powierzchnia nie przekracza 65 mkw. dostać ma bon o wartości 100 tys. zł. W przypadku, jeśli jej członkowie posiadali lokal o większym metrażu dofinansowanie wyniesie 55 tys. zł. Dopłaty mają być podwyższane o 15 tys. zł za każde nowonarodzone dziecko. Program ma przynieść największe korzyści rodzinom wielodzietnym, które nie mają dobrych warunków mieszkaniowych, a dzięki niemu będą sobie mogły pozwolić na ich poprawę. Wysokość dopłat ma być uzależniana wyłącznie od liczby dzieci i posiadanych nieruchomości. Na ich wysokość nie będzie mała wpływu lokalizacja kupowanego mieszkania.

Wyższy popyt, wyższe ceny mieszkań

– Program pomocowy, zapowiedziany przez rząd stanowi impuls dla rozwoju budownictwa w naszym kraju. Nabywcy mieszkań dostaną potężny zastrzyk środków, co najprawdopodobniej spowoduje także intensyfikację aktywności deweloperów w sektorze mieszkaniowym. W sytuacji, kiedy wsparcie dotyczy, zarówno rynku deweloperskiego, jak i wtórnego ryzyko wzrostu cen jest nieuniknione. Skokowo rosnący popyt przełożyć się może na jeszcze szybsze niż obecnie podwyżki cen na rynku – uważa Katarzyna Tencza, Associate Director Investment & Hospitality w Walter Herz. – Presję cenową mogłoby ograniczyć zwiększenie podaży nowych mieszkań, tym bardziej że oferta rynkowa stale maleje. Kluczowe w kwestii zmniejszenia deficytu mieszkań byłoby zapowiadane odblokowanie gminnych gruntów inwestycyjnych na terenie największych miast. Myślę że, poza wsparciem nabywców mieszkań, niezbędne dla zachowania równowagi rynkowej jest też wprowadzenie mechanizmów wspierających ich produkcję – dodaje Katarzyna Tencza.

Duże zapotrzebowanie na mieszkania potęgują niskie stopy procentowe, które z jednej strony wpływają na obniżenie kosztu kredytów hipotecznych, a z drugiej sprawiają, że lokaty bankowe stały się całkowicie nieopłacalne i wycofywany z nich kapitał inwestorzy lokują m.in. w nieruchomości. Deweloperzy starają się wykorzystać obecny boom rynkowy wprowadzając do sprzedaży nowe projekty. O intensyfikacji działalności firm w ostatnim czasie świadczyć może choćby liczba wniosków o pozwolenia na budowę nieruchomości mieszkaniowych wpływających w Warszawie. Po spadku w drugim kwartale 2020 roku ilość składanych wniosków wróciła do poziomu sprzed pandemii. W statystykach wyróżnia się grudzień 2020 roku, kiedy liczba wniosków wzrosła niemal czterokrotnie, co było prawdopodobnie związane ze zmianą przepisów dotyczących zużycia energii w nowych budynkach.

Dla zwiększenia podaży mieszkań pomocne byłoby, zdaniem deweloperów, przede wszystkim uproszczenie i skrócenie procedur administracyjnych, z jakimi muszą się borykać, a także uwolnienie gruntów inwestycyjnych poprzez odrolnienie ziemi pod budownictwo mieszkaniowe w granicach administracyjnych miast.

Dlatego firmy deweloperskie z uwagą przyglądają się możliwościom, jakie niesie program Lokal za grunt, który daje możliwość nawiązania współpracy samorządów z inwestorami. Zakłada, że firma może pozyskać od samorządu grunt pod inwestycję w zamian za prawa do części lokali, które gmina może przeznaczyć na potrzeby rodzin, których nie stać na zakup lub wynajem mieszkania po cenach rynkowych, a w przypadku lokali użytkowych uruchomić potrzebne usługi.

W Polskim Ładzie przewidziana została też możliwość budowy niewielkich budynków jednorodzinnych o powierzchni do 70 mkw., a z poddaszem do 90 mkw. jedynie na podstawie dokonania zgłoszenia, bez pozwolenia na budowę i prowadzenia książki budowy. Uproszczenie formalności mają skrócić proces budowy i ograniczyć jej koszty, które według szacunków rządu mogą się zamknąć w kwocie 100 tys. zł.

Źródło: Walter Herz.

Mostostal Płockz realizacją w zakładzie PKN Orlen w Płocku

jeff-sheldon-3231-unsplash

Firma Mostostal Płock wykona prace na Instalacji Visbreakingu w zakładzie PKN Orlen w Płocku.

W dniu 15 czerwca 2021 r. Mostostal Płock podpisał umowę z Naftoremontem-Naftobudową. Umowa dotyczy wykonania szeregu prac w ramach zadania wykonywanego na Instalacji Visbreakingu w Zakładzie Produkcyjnym PKN Orlen S.A. w Płocku. Mostostal Płock zajmie się m.in. montażem, antykorozją, izolacjami, PMI i wprowadzeniem do systemu SZEOR – rurociągów na estakadach.
Wartość umowy opiewa na kwotę 18,2 mln zł netto.

– Mostostal Płock realizuje strategiczne inwestycje i najważniejsze remonty instalacji w większości sektorów polskiego przemysłu. Pracujemy również dla polskiej chemii i petrochemii, której projekty realizujemy w najwyższej jakości. To znajduje potwierdzenie w naszej wieloletniej pracy przy inwestycjach PKN Orlen – mówi Jacek Szymanek, Prezes Zarządu Mostostalu Płock.

BNP Paribas REIM usprawnia strategię i zarządzanie operacyjne transakcjami paneuropejskimi

mike-wilson-113302-unsplash
BNP Paribas Real Estate Investment Management (REIM) wprowadza nowy system kierowania działalnością w zakresie zarządzania inwestycjami i aktywami. Wdrożenie nowego systemu organizacyjnego pod kierownictwem Sigrid Duhamel, Chief Investment Officer, wytycza nowe cele strategiczne dla platformy w Europie. Pozostają one niezmiennie ambitne i obejmują przeprowadzenie transakcji o wartości ponad 3 mld euro w zdywersyfikowanych klasach aktywów w całej Europie w 2021 r.

Ustrukturyzowany system zarządzania pozwoli wesprzeć rozwój działalności paneuropejskiej

Wsparcie na poziomie regionalnym dla nowego systemu zarządzania, którym kierować będzie Sigrid Duhamel, zapewnią:Isabella Chacón-Troidl (CIO BNP Paribas REIM Germany), odpowiedzialna za obszar obejmujący Niemcy, Europę Środkową, Austrię, kraje nordyckie, a obecnie również Holandię. Do jej obowiązków należy także koordynacja zarządzania aktywami na poziomie paneuropejskim.Guillaume Delattre (CIO BNP Paribas REIM France), który rozszerza swoje obowiązki poza Francję na Belgię, Luksemburg, Hiszpanię i Portugalię. Będzie także nadzorował inicjatywy związane z zarządzaniem nieruchomościami na poziomie paneuropejskim.Vincenzo Nocerino (CIO BNP Paribas REIM Italy), który oprócz swoich obowiązków we Włoszech będzie wspierał działalność transakcyjną w Wielkiej Brytanii oraz inwestycje paneuropejskie wraz z Sigrid Duhamel.

Sigrid Duhamel, 55 l., pełni funkcję Chief Investment Officer BNP Paribas REIM od marca 2020 r. oraz CEO BNP Paribas REIM France od połowy 2017 r. Sigrid nadzoruje strategię dotyczącą inwestycji i zarządzania aktywami na wszystkich rynkach i we wszystkich klasach aktywów wraz z europejskim zespołem liczącym 100 osób. Wcześniej pełniła funkcję CEO CBRE Global Investors France, a następnie była dyrektorem ds. nieruchomości korporacyjnych w Grupie PSA, gdzie odpowiadała za globalny portfel nieruchomości. Sigrid posiada podwójne obywatelstwo: francuskie i duńskie. W 1990 roku uzyskała tytuł magistra inżyniera budownictwa lądowego w Ecole Spéciale des Travaux Publics (ESTP), a w 1995 roku uzyskała tytuł MBA w INSEAD.
Guillaume Delattre, 50 l., od 2017 roku pełni funkcję Chief Investment Officer w BNP Paribas REIM France. Równolegle koordynuje inicjatywy związane z zarządzaniem nieruchomościami na poziomie paneuropejskim. Guillaume Delattre dołączył do BNP Paribas Real Estate w 1995 r. i pełnił różne funkcje, w tym zastępcy szefa działu transakcji wynajmu biur w Paryżu, szefa BNP Paribas Real Estate w Belgii, a następnie w Hiszpanii, a także szefa działu Corporate Coverage. Posiada dyplom ESC Lille-Skema Business School uzyskany w 1994 roku.

Isabella Chacón-Troidl, 44 l., od 2017 r. pełni funkcję CIO w BNP Paribas REIM Germany. Do jej obowiązków należy również koordynacja zarządzania aktywami na poziomie paneuropejskim. Przed dołączeniem do BNP Paribas REIM Germany, Isabella Chacón-Troidl pracowała w międzynarodowej firmie prawniczej w Barcelonie, która zajmowała się doradztwem w zakresie inwestycji w nieruchomości. Ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie w Regensburgu oraz studia podyplomowe z zakresu gospodarki nieruchomościami (IREBS).
Vincenzo Nocerino, 39 l., pełni funkcję Chief Investment Officer BNP Paribas REIM Italy od 2020 r. Wcześniej był dyrektorem ds. transakcji w UBS Real Estate & Private Markets. Zajmował się również rozwojem komercyjnym i pozyskiwaniem funduszy korporacyjnych we Włoszech. Vincenzo Nocerino ukończył studia na kierunku Business Administration na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie.

Dążenie do inwestowania w Europie w sposób zrównoważony i odpowiedzialny

Nowa struktura organizacyjna odpowiada naszym ambicjom, aby promować paneuropejskie programy w ramach BNP Paribas REIM, wzmocnić naszą wiedzę na temat rynków lokalnych oraz lepiej identyfikować nowe, zdywersyfikowane, zrównoważone i wysokowydajne możliwości inwestycyjne w całej Europie. W 2021 r. BNP Paribas REIM przewiduje ponad 2 mld euro inwestycji w całej Europie w sektorze mieszkaniowym, opieki zdrowotnej, biurowym i logistycznym.Na przykład, w obszarze nieruchomości związanych z opieką medyczną, w pierwszej połowie 2020 r. BNP Paribas REIM uruchomił fundusz Health Property Fund Europe, obejmujący szpitale, kliniki i domy spokojnej starości z opieką medyczną, zlokalizowane w głównych krajach strefy euro. Tymczasem w marcu ubiegłego roku ogłoszono, że więcej kapitału zostanie pozyskane w 2021 r.Kolejnym przykładem zrównoważonego i wysokowydajnego funduszu jest „European Impact Property Fund” (EIPF), uruchomiony pod koniec 2020 roku. Ten pierwszy fundusz podstawowy koncentrujący się na europejskich nieruchomościach ma na celu dostosowanie się do porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatu. EIPF dąży do 40% redukcji emisji gazów cieplarnianych w całym swoim portfelu w ciągu 10 lat, a inwestorzy instytucjonalni przeznaczyli już na ten cel 300 mln euro. Dzięki temu innowacyjnemu i społecznie odpowiedzialnemu funduszowi, BNP Paribas REIM planuje wzmocnić swoje zaangażowanie w kryteria ESG poprzez przyjęcie podejścia inwestycyjnego uwzględniającego wpływ działalności na klimat.

Dostosowując w ten sposób nasz system zarządzania, planujemy usprawnić rozwój naszej działalności na poziomie paneuropejskim, przy jednoczesnym zachowaniu lokalnego doświadczenia na każdym z rynków. Inwestycje w wysokości 2,4 mld euro w 2020 r. oraz dezinwestycje o wartości 800 mln euro świadczą o naszej zdolności do wdrażania naszych strategii inwestycyjnych, oraz utrzymywania ich na innowacyjnym, prężnym i zrównoważonym poziomie w imieniu naszych klientów-inwestorów. Jesteśmy pełni ambicji i patrzymy w przyszłość z optymizmem

Sigrid Duhamel, Chief Investment Officer BNP Paribas REIM

Źródło: BNP Paribas REIM.

Rynek biurowy w Warszawie przekroczył 6 mln mkw. powierzchni

Mateusz_Polkowski_1

Najskromniejszy od 11 lat wolumen powierzchni w budowie i relatywnie niska aktywność najemców – tak przedstawiał się pierwszy kwartał w sektorze biurowym w Warszawie. Nadzieję na ożywienie daje rosnące zainteresowanie stolicą ze strony branży usług dla biznesu (SSC/BPO/ITO).

Firma doradcza JLL podsumowała sytuację na warszawskim rynku biurowym na koniec pierwszego kwartału 2021 roku.
Pierwsze trzy miesiące 2021 roku ponownie okazały się wyzwaniem zarówno dla gospodarki, jak i dla rynku nieruchomości biurowych. Kolejne obostrzenia wpłynęły na spowolnienie dynamiki stołecznego sektora biurowego.

Pierwszy kwartał 2021 przyniósł kontynuację trendów z 2020 roku, która przejawia się w niższej niż przed pandemią aktywności deweloperów i najemców. Wolumen powierzchni w budowie oraz popyt w ujęciu kwartalnym są najniższe od 11 lat. Warto jednak zaznaczyć, że trwające procesy, wraz z rosnącym zainteresowaniem warszawskim rynkiem ze strony sektora nowoczesnych usług biznesowych, mogą pozytywnie wpłynąć na wolumen transakcji najmu w kolejnych miesiącach. Ponadto, firmy coraz śmielej planują powrót do biur. Większość z nich zakłada jesień 2021 r. jako jego realny termin,

komentuje Tomasz Czuba, Dyrektor Działu Wynajmu Powierzchni Biurowych i Reprezentacji Najemcy, JLL

Popyt – ostrożna postawa najemców

W pierwszym kwartale 2021 roku warszawscy najemcy wynajęli blisko 110 000 mkw. co było wynikiem o 20% niższym niż w tym samym okresie w 2020 r.

Relatywnie niski poziom aktywności najemców był spowodowany przede wszystkim niepewnością dotyczącą wielkości biura po powrocie do tzw. nowej normalności. Jednocześnie jednak możemy zaobserwować delikatne spowolnienie dynamiki wzrostu liczby ofert podnajmu, który był jednym z dominujących trendów na warszawskim rynku w ubiegłym roku. Aktualnie w Warszawie dostępnych jest ponad 120 000 mkw. na podnajem, czyli o ok. 10 000 mkw. mniej niż pod koniec ubiegłego roku,

wskazuje Mateusz Polkowski, Dyrektor Działu Badań i Doradztwa, JLL

Do największych transakcji najmu w tym roku należały: umowa przednajmu Zarządu Transportu Miejskiego w Fabryce PZO na 9800 mkw., renegocjacja umowy na 7500 mkw. przez Credit Suisse w Atrium 2 oraz odnowienie umowy przez Royal Bank of Scotland na 5700 mkw. w Wiśniowy Business Park. Obecnie najemcy często decydują się na przedłużenie umowy na krótki okres i czekają na powrót do normalności przed podjęciem długoterminowych zobowiązań.

Flexy weszły w etap stabilizacji

Obecnie obłożenie biur elastycznych w centralnych dzielnicach Warszawy utrzymuje się na stabilnym, dosyć wysokim poziomie. Jeszcze w ubiegłym roku można było zauważyć mocne zawirowania w segmencie „flex”, które przekładały się na dynamiczne zmiany w stawkach za stanowisko pracy. Aktualnie mamy raczej do czynienia ze stabilizacją cen i można zakładać, że najtrudniejszy okres mamy już za sobą,

tłumaczy Adam Lis, Doradca ds. Elastycznych Rozwiązań Biurowych, JLL.

Podaż – warszawskie biura oferują już 6 mln mkw. powierzchni

W pierwszym kwartale na warszawski rynek dostarczono osiem budynków o łącznej powierzchni ponad 167 000 mkw. W rezultacie całkowita podaż nowoczesnych przestrzeni biurowych w Warszawie przekroczyła poziom 6 mln mkw. Do największych nowych inwestycji należą Skyliner, zrealizowany przez Karimpol (48 500 mkw.) oraz kolejny etap Generation Park – wieża, czyli budynek Y (44 000 mkw.), którego budowę ukończyła Skanska Property Poland.
W ostatnich latach w realizacji pozostawało od 700 000 mkw. do 800 000 mkw., obecnie jest to jedynie 420 000 mkw. i jest to najniższy wolumen powierzchni w budowie od 2011 roku.

W Warszawie, po kilku latach stale rosnącej aktywności deweloperów, wolumen powierzchni w budowie uległ znacznemu obniżeniu. Deweloperzy ostrożniej podchodzą do rozpoczynania projektów, a w ciągu ostatnich miesięcy na terenie Warszawy uruchomiona została tylko jedna nowa inwestycja – The Bridge, realizowany przez Ghelamco Poland. W efekcie, w roku 2023 możemy spodziewać się luki podażowej. Będzie to szczególnie widoczne poza centrum miasta,

komentuje Tomasz Czuba

Pustostany i czynsze

W I kwartale 2021 r. poziom pustostanów wzrósł do 11,4% (12,2% w strefach centralnych i 10,9% poza centrum). Ograniczona nowa podaż planowana na kolejne lata może mieć jednak pozytywny wpływ na tempo wzrostu współczynnika powierzchni niewynajętej.

Znaczna część właścicieli, przede wszystkim budynków najwyższej klasy, nadal realizuje relatywnie sztywną politykę dotyczącą oferowanych stawek i długości okresu podpisywanych umów. Niemniej jednak rośnie pakiet zachęt dla najemców, w szczególności dotyczy to budżetu na fit-out. Wyjątkiem wśród obiektów typu „prime” są niektóre biurowce będące w trakcie realizacji. Ich właściciele, chcąc zawrzeć pierwsze umowy, skłonni są na dużo korzystniejsze warunki dotyczące stawek, zachęt oraz innych elementów kontraktu,

komentuje Tomasz Czuba

Najwyższe czynsze transakcyjne dla najlepszych nieruchomości są stabilne i wynoszą od 18 do 24 euro/mkw./m-c w szerokim centrum i do 16 euro/ mkw./m-c poza nim.

Rynek inwestycyjny

Wartość transakcji na warszawskim rynku biur wyniosła w I kw. 2021 r. blisko 250 mln euro. Największą zrealizowaną umową była sprzedaż przez Echo Investment Biur przy Willi (część Browarów Warszawskich) za 86,7 mln euro do KGAL Group. Równie znaczące było przejęcie budynku Spark B przez Stena Realty oraz portfela czterech obiektów Immofinanz przez Indotek. Największą transakcją na Mokotowie było z kolei kupno przez Amundi Real Estate kompleksu Neopark.
Źródło: JLL.

Inwestowanie – jakie są najlepsze opcje według Polaków

rawpixel-com-594763-unsplash
Jakie formy inwestycji uważają Polacy za najlepsze niezależnie od sytuacji gospodarczej? Badania opinii publicznej Kantar przeprowadzone dla Rodzinnych Inwestycji pokazują rozdźwięk pomiędzy świadomością, a zachowaniami.*

Spis treści:
Zwycięzca jest jeden
Dwóch na trzech Polaków oszczędza

Istnieje wiele narzędzi służących do tego, by zgromadzić i zabezpieczyć nasze pieniądze. Oszczędzanie, bo o nim mowa, to temat stary jak świat. Rodzinne Inwestycje wraz z Instytutem Badawczym Kantar na początku roku postanowiły zbadać, jakie formy inwestycji Polacy uważają za najlepsze
i najbezpieczniejsze. Badanie przeprowadzone na grupie 1000 Polaków w wieku powyżej 25 lat pokazały, że respondenci najchętniej zainwestowaliby w grunty, dlaczego więc jako pierwsze wybierają inne, bardziej tradycyjne firmy oszczędzania?

Zwycięzca jest jeden
Grunty są, według ankietowanych, najkorzystniejszym i najbezpieczniejszym sposobem lokowania kapitału, zarówno w czasach gospodarczej niepewności, z którą obecnie się zmagamy, jak i podczas względnej „ekonomicznej stabilizacji”. W pierwszym przypadku, ankietowani poproszeni o wybranie maksymalnie trzech odpowiedzi, najczęściej (59%) wymieniali właśnie nieruchomości gruntowe. 52% ankietowanych wskazało mieszkania, domy i lokale usługowe, czyli nieruchomości użytkowe. W złoto i inne kruszce zainwestowałoby 37% ankietowanych, a 16% w inne wartościowe przedmioty. Pozostałe opcje wybrało mniej niż 10 % respondentów.
Ziemia od wielu lat stanowi wyjątkowe dobro, które przechodząc z pokolenia na pokolenie, staje się fundamentem bezpieczeństwa finansowego rodziny mówi Maciej Kawecki, Ekspert w Rodzinne Inwestycje. Jej podaż, w przeciwieństwie do innych nieruchomości, na przykład mieszkań, jest stała,
a popyt na grunty rośnie i będzie rósł. Jeśli szukamy pewnych aktywów, to ziemia staje się inwestycją pierwszego wyboru, dodaje.

Pytanie: Jaka inwestycja Twoim zdaniem, biorąc pod uwagę zysk i bezpieczeństwo,
jest najlepszą, niezależnie od sytuacji gospodarczej?
(Respondenci mogli wskazać maksymalnie 3 odpowiedzi).
Trzech na czterech respondentów (75%) jest zdania, że inwestowanie w ziemię jest bezpieczną metodą lokowania pieniędzy. Dla 14% badanych jest to zdecydowanie bezpieczne, natomiast 61% Polaków raczej skłania się ku tej opinii. Niemal co piąty badany (19%) nie posiada sprecyzowanego zdania, natomiast dla 6% jest to ryzykowna forma inwestycji.

Pytanie: Czy Twoim zdaniem inwestowanie w działki/ziemię w porównaniu z innymi produktami inwestycyjnymi jest raczej bezpieczne czy raczej ryzykowne?

Dwóch na trzech Polaków oszczędza
Podczas badania prawie dwie trzecie ankietowanych (64%) zadeklarowało posiadanie szeroko rozumianych oszczędności, 30% badanych udzieliło odpowiedz negatywnej, a 6% odmówiło odpowiedzi na tak postawione pytanie. Jak widać badanie ujawniło dużą rozbieżność pomiędzy tym,
które produkty inwestycyjne Polacy wskazują jako najkorzystniejsze, a ich faktycznymi zachowaniami.

Pytanie: Czy masz oszczędności?
(Proszę uwzględnić pieniądze, ale także wszystkie przedmioty, czy nieruchomości, które traktujesz jako lokatę kapitału).
Mimo deklaracji respondentów w praktyce wciąż najpopularniejszym wśród naszych rodaków sposobem przechowywania środków są produkty bankowe – 44 % trzyma pieniądze na lokatach, 38 % – na zwykłych rachunkach w banku. Posiadanie nieruchomości gruntowych zadeklarował zaledwie co piąty badany (22%) i znalazły się one na czwartym miejscu, za nieruchomościami użytkowymi (27%).
Jako jeden z powodów takiego zachowania Maciej Kawecki wskazuje przede wszystkim błędne postrzeganie przez Polaków takiej formy lokowania kapitału: Wciąż, jako społeczeństwo, nie rozważamy zakupu gruntu jako inwestycji samej w sobie, ale inwestycję pod coś. To błąd – co ważne – popełniany nie tylko przez Inwestorów, ale również ekspertów rynku inwestycyjnego. Zapominamy o tym, że zakupiona kilka lat temu ziemia jest dzisiaj zdecydowanie więcej warta I ten wzrost jest zazwyczaj wyższy od większości poczynionych w tym samym czasie inwestycji kapitałowych.
O wyborze formy oszczędzania oraz inwestowania decyduje szereg czynników: bezpieczeństwo, płynność, zysk, dostępność, świadomość czy wiedza. Często rezygnujemy z najkorzystniejszych rozwiązań na rzecz tych, które znamy. Parafrazując cytat z kultowego filmu „Rejs” Marka Piwowskiego, „najbardziej lubię te formy oszczędzania, które już znam”. Jednak preferowane przez Polaków bezpieczne i „spokojne” produkty finansowe nie są najlepszym rozwiązaniem dla naszego portfela, czego jesteśmy świadomi, wciąż jednak bronimy się przed wypróbowaniem korzystniejszych opcji.
*Badanie Instytutu Badawczego KANTAR dla firmy Universe Properties Group Sp. z o.o. przeprowadzone w styczniu 2021 roku metodą wywiadu internetowego (CAWI) na grupie 1000 osób powyżej 25. roku życia.

Źródło: Universe Properties Group Rodzinne Inwestycje.

Rynek inwestycyjny: Dla kogo będą budować deweloperzy?

Warszawa_mat.fot. Walter Herz

Globalny kapitał inwestycyjny, poszukujący bezpiecznych opcji na rynkach nieruchomości stawia dziś na mieszkaniówkę. Polska jest na celowników największych, światowych graczy inwestujących w sektorze PRS.

Spis treści:
Polska zapewnia wyższe zyski
Rosną portfele mieszkań na wynajem
Ta historia zaczęła się w 2018 roku
Sypią się kolejne transakcje

Dla funduszy budujących portfele mieszkań na wynajem jesteśmy jedną z najatrakcyjniejszych lokalizacji w Europie. Ich aktywność sprawiła, że rynek wynajmu instytucjonalnego mieszkań (PRS ), który w naszym kraju powoli kształtuje się od ponad dwóch lat, teraz mocno przyspieszył.

– Sektor PRS skupia w Polsce zaledwie kilka tysięcy mieszkań i apartamentów, ale jego wzrost w najbliższych 18 miesiącach będzie spektakularny. Trend związany z rozwojem tego segmentu widoczny jest w całej Europie, ale w Polsce możemy obserwować ciekawy proces jego narodzin. Pierwsze portfele mieszkań dopiero się tworzą. Nie mamy jeszcze standardów i infrastruktury niezbędnej do funkcjonowania rynku wynajmu instytucjonalnego mieszkań. Brakuje, nie tylko gotowych nieruchomości, których poszukują inwestorzy, ale także wyspecjalizowanych w ich budowie deweloperów czy zarządców. Inwestorzy podpisują umowy i czekają na realizację projektów. By poszerzyć dostęp do produktów inwestycyjnych fundusze zaczęły również przejmować spółki deweloperskie budujące mieszkania – zauważa Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz.

Polska zapewnia wyższe zyski
Zdaniem analityków Walter Herz, niedługo będziemy obserwować serię kolejnych transakcji w sektorze PRS. Wielu inwestorów, którzy poszukują silnej kotwicy dla kapitału, wyraża bowiem zainteresowanie wejściem do Polski. Fundusze, które tworzą już u nas swoje portfolio mają z kolei szeroko zakrojone plany rozbudowy oferty. Obejmują one zakup tysięcy mieszkań zlokalizowanych w największych miastach w kraju. – Motywacją do inwestowania w Polsce jest z pewnością utrzymujący się wciąż duży niedobór mieszkań. Silnym magnesem są również stopy zwrotu, które kształtują się u nas na poziomie 5-6 proc. O 1,5 do 2 proc. wyższym niż w krajach Europy Zachodniej – informuje Bartłomiej Zagrodnik.

W 2020 roku wartość inwestycji w sektorze PRS wyniosła w Polsce 250 mln euro. To duży wzrost w porównaniu z wolumenem transakcji odnotowanym w 2019 roku, który jak podaje Walter Herz, miał wartość około 300 mln zł.
Nasz rynek najmu dysponuje zaledwie kilkunastoma procentami całkowitych zasobów lokalowych, jakie mamy w Polsce. Wynajmowane mieszkania należą głównie do właścicieli indywidualnych. Największym instytucjonalnym właścicielem portfela mieszkań na wynajem jest jak dotąd państwowy Fundusz Mieszkań na Wynajem, którym zarządza Bank Gospodarstwa Krajowego. W jego rękach jest ponad 2 tys. mieszkań zakupionych od firm deweloperskich w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach i Łodzi.

Rosną portfele mieszkań na wynajem
Około 1,9 tys. mieszkań we Wrocławiu, Łodzi i Warszawie skupia natomiast prywatna platforma Resi4Rent, utworzona przez firmę deweloperską Echo Investment oraz Griffin Real Estate w imieniu globalnego funduszu inwestycyjnego PIMCO. Do 2025 roku firma planuje rozszerzyć ofertę do 10 tys. mieszkań, zlokalizowanych także w Krakowie, Gdańsku i Poznaniu.

– Z zapowiedzi inwestorów wynika, że w ciągu najbliższych dwóch trzech lat rynek PRS w naszym kraju może wzrosnąć do ponad 20 tys. mieszkań, a przez kolejne dwa nawet potroić te zasoby. Już w tym roku możemy spodziewać się kilku dużych transakcji, w tym także umów typu forward funding, w ramach których fundusze uczestniczą w finansowaniu budowy projektów. Zainteresowane wejściem do Polski są zarówno fundusze europejskie, jak i kapitał izraelski i amerykański. Do największych firm aktywnych na naszym rynku należy m.in. TAG Immobilien, Resi4Rent, Heimstaden Bostad, Golub GetHouse, Catella, Aurec Capital Poland, Van der Vorm Vastgoed, czy Zeitgeist Asset Management – mówi Katarzyna Tencza, Associate Director Investment&Hospitality w Walter Herz.

Katarzyna Tencza zaznacza, że firmy deweloperskie są otwarte na współpracę z funduszami. Oczekują jednak marży na satysfakcjonującym poziomie. – To właśnie ze względu na możliwość uzyskania wyższej marży deweloperzy nadal preferują sprzedaż detaliczną. Mimo obecnej sytuacji zainteresowanie zakupem mieszkań ze strony indywidualnych odbiorców jest wciąż bardzo duże, nawet przy rosnących cenach. Ewentualny, znaczący spadek popytu przyniósłby funduszom większy dostęp do produktu – dodaje Katarzyna Tencza.

Ta historia zaczęła się w 2018 roku
Pionierska transakcja na naszym rynku w sektorze PRS miała miejsce w 2018 roku, kiedy fundusz Bouwfonds Investment Management za blisko 100 mln zł kupił od Matexi Polska budynek ze 193 mieszkaniami przy ulicy Pereca w Warszawie, który w całości przeznaczony został na wynajem instytucjonalny.

Do jednych z pierwszych transakcji należał również zakup przez niemiecki fundusz Catella Residential Investment Management 72 apartamentów w wieży Złota 44. Obecnie w posiadaniu funduszu jest 560 mieszkań w Warszawie i Krakowie.
Pod wynajem przeznaczone jest też 175 lokali, które LRC Group pod marką Vonder Europe nabyła w inwestycji Pacific Residence na warszawskim Powiślu. Inwestor kupił także od firmy Golub GetHouse 170 metrową wieżę mieszkalną z 900 apartamentami na wynajem, która ma stanąć przy Grzybowskiej 59 w Warszawie. Golub Gethouse ma także w planach budowę kompleksu na Służewcu z 380 mieszkaniami na wynajem i wieżowca z około 500 mieszkaniami na warszawskiej Woli.

Na początku ubiegłego roku byliśmy również świadkami przejęcia wrocławskiej firmy deweloperskiej Vantage Development przez niemiecką firmę TAG Immobilien, która zarządza w Niemczech ponad 84 tys. mieszkań na wynajem. W Polsce w ciągu najbliższych 5 lat inwestor zamierza zgromadzić zasoby sięgające nawet do 20 tys. mieszkań. Pierwsze z nich mają trafić na wrocławski rynek najmu pod marką Vantage Rent.

Sypią się kolejne transakcje
W minionym roku także Aurec Capital Poland pod marką LivUp, realizował swoją trzecią transakcję w sektorze PRS w Polsce. Firma nabyła nieruchomość przy ulicy Targowej w Warszawie, gdzie mają powstać trzy budynki ze 150 mieszkaniami. Wcześniej za ponad 100 milionów zł spółka kupiła od Matexi Polska realizowany w Warszawie projekt Puławska 186 z ponad 200 mieszkaniami, które trafią na rynek w przyszłym roku.
Pod koniec 2020 roku o zakupie budowanych w Gdańsku czterech budynków z 210 mieszkaniami poinformował Zeitgeist Asset Management. Za 81 mln euro firma kupiła też kompleks budynków u zbiegu ulicy Nowogrodzkiej i św. Barbary w Warszawie.
Ponad 80 proc. mieszkań od Nexity Polska w warszawskim budynku La Praga w ubiegłym roku kupił również holenderski fundusz Van der Vorm Vastgoed, który działa w naszym kraju od kilku lat.

Początek tego roku przyniósł kolejną dużą transakcję. Szwedzki operator Heimstaden Bostad za 380 mln zł w projektach, Moko Botanika, Studio Okęcie i jednym z budynków w inwestycji Unique Tower nabył prawie 650 mieszkań od firmy Marvipol. 640 mieszkań na warszawskiej Pradze Północ i Służewcu w formule build-to-rent wybuduje dla niego też firma deweloperska Eiffage Immobilier. W Polsce Heimstaden Bostad ma w portfelu prawie 1350 mieszkań, przeznaczonych na wynajem i szerokie plany rozwoju w naszym kraju. W Norwegii, Szwecji, Danii, Holandii, Niemczech i Czechach inwestor posiada ponad 103 tys. mieszkań na wynajem.

Pierwszą transakcję na rynku PRS zawarła niedawno także firma Dekpol, która sprzedała za około 150 mln zł projekt deweloperski realizowany we Wrocławiu przy ulicy Braniborskiej z koło 300 mieszkaniami.
Źródło: Walter Herz.

Firma Prologis z tytułem „Etyczna Firma” za działania w Polsce

biznesman
Prologis przyznano tytuł Etycznej Firmy 2020. Nagroda podkreśla nasz status odpowiedzialnego społecznie i godnego zaufania partnera biznesowego na polskim rynku.

Tytuł Etycznej Firmy jest najlepszym dowodem na to, że nasze wieloletnie zaangażowanie w budowanie przejrzystej, uczciwej oraz skoncentrowanej na potrzebach klienta i pracowników organizacji to słusznie obrana droga. Nagroda przyznawana jest przez dziennik Puls Biznesu tym firmom, które odznaczają się najlepszymi praktykami biznesowymi, zweryfikowanymi w procesie audytu przez PwC Legal.

„Ta nagroda to świadectwo wiodącej pozycji Prologis w branży oraz dowód na to, że nasze działania wykraczają daleko poza ściany i dachy magazynów. Tytuł Etycznej Firmy to dla nas nieskrywany powód do dumy, ale także zobowiązanie – aby z wytrwałością doskonalić wypracowane standardy, z pasją dzielić się swoim doświadczeniem, promować etyczne podejście do biznesu i inspirować tym innych” – powiedział Paweł Sapek, senior vice president, szef Prologis na Europę Środkową.

W procedurze konkursowej szczegółowej ocenie poddane były m.in. zasady uczciwej konkurencji stosowane przez firmę, aktywna praca na rzecz zwiększania transparentności, oparta na wzajemnym szacunku i zrozumieniu współpraca z partnerami biznesowymi, jak również relacje budowane z pracownikami i społecznościami lokalnymi.

mat.pras.

 

Avestus Real Estate rozpoczyna budowę biurowca Infinity we Wrocławiu

Infinity_6

Rozpoczęła się realizacja ściany szczelinowej w ramach budowy biurowca Infinity
we Wrocławiu. Nowoczesny projekt biurowy, powstający w ścisłym centrum Wrocławia przy placu Jana Pawła II (skrzyżowanie ulic Legnickiej i Nabycińskiej), zaoferuje łącznie niemal 22 tys. m kw. powierzchni najmu. Za realizację bieżącego etapu prac odpowiada firma Eiffage Polska Budownictwo S.A. Zakończenie całej inwestycji zaplanowano na
I kw. 2023 r.

Dotychczas, w ramach projektu Infinity została wykonana przebudowa sieci kolidujących z budynkiem m.in. cieplnej, energetycznej, a także instalacji teletechnicznych. Prowadzone były także badania archeologiczne, realizowane przez zespół ekspertów, doskonale znających specyfikę i historię ścisłego centrum Wrocławia.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, iż możemy podzielić się informacją o rozpoczęciu prac budowlanych w ramach Infinity. Mimo fali pandemii COVID-19, która znacznie wydłużyła procesy administracyjne oraz utrudniła negocjacje biznesowe, w ostatnim czasie odnotowaliśmy zwiększone zainteresowanie najmem powierzchni biurowej i w konsekwencji zdecydowaliśmy, że jest to właściwy moment na rozpoczęcie tego fantastycznego projektu. Faza przygotowań jest już za nami i z dużym entuzjazmem startujemy z pracami nad wykonaniem ściany szczelinowej. Według naszego harmonogramu, cały projekt będzie gotowy na przyjęcie najemców na początku 2023 r. – powiedział Roger Dunlop, CEO Avestus Real Estate.

Infinity będzie siedmiokondygnacyjnym budynkiem biurowym klasy A, w którym znajdzie się m.in. 18 727 m kw. powierzchni biurowej, 1 561 m kw. powierzchni przeznaczonej na handel oraz trzypoziomowy podziemny garaż, oferujący 311 miejsc parkingowych. Z myślą o rowerzystach powstanie 120 stanowisk rowerowych w zamkniętej strefie, szatnie oraz prysznice. Biurowiec będzie posiadał certyfikat BREEAM na poziomie Excellent.

Infinity jest jednym z najbardziej ekscytujących projektów we Wrocławiu, łącząc w sobie bardzo wysoką jakość przestrzeni, wyjątkową architekturę oraz doskonałą lokalizację w ścisłym centrum miasta. Wierzymy w tę inwestycję i jesteśmy przekonani, iż Infinity będzie stanowiło świetną propozycję dla firm, poszukujących nowoczesnych i bezpiecznych biur w nowej erze post-covidowej. Dostrzegamy także ogromny potencjał Wrocławia, który jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się rynków biurowych w Polsce. Uważamy, że nadszedł odpowiedni czas na wprowadzenie na rynek wysokiej jakości projektu biurowego jakim jest Infinity, aby przyciągnąć firmy, które będą rozwijały się po pandemii – skomentował Mariusz Frąckiewicz, Dyrektor Krajowy Avestus Real Estate w Polsce.

Infinity wyróżni doskonale wpisująca się w najnowsze trendy architektoniczne bryła, przypominająca znak nieskończoności, imponujące lobby, w którym znajdą się specjalnie zaaranżowane miejsca dla gości odwiedzających budynek oraz przestronny taras na dachu budynku. Projekt architektoniczny Infinity przygotowała pracownia AHR Architects, a za komercjalizację odpowiedzialna jest firma doradcza JLL. Zakończenie całej inwestycji zaplanowano na I kwartał 2023 r.

– Wrocław to jeden z najbardziej perspektywicznych rynków biurowych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, co potwierdza wysoka aktywność najemców z sektora nowoczesnych usług dla biznesu. Miasto zostało docenione przez autorów rankingu miast najlepszych dla inwestycji bezpośrednich przeprowadzonego przez Financial Times. Stolica Dolnego Śląska znalazła się na 15. miejscu wśród tzw. „miast przyszłości” z całego świata oraz na 1. w kategorii małych i średnich miast. Jest to kolejny dowód na to, że Wrocław stanowi świetne miejsce do inwestowania w projekty biurowe najwyższej jakości. Jednym z takich projektów z pewnością będzie biurowiec Infinity, który firma JLL ma przyjemność komercjalizować – powiedziała Katarzyna Krokosińska, Dyrektor Biura JLL we Wrocławiu.

mat.pras.