Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2025 r. wg GUS

matthew-guay-148463-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2025 r.”.

Jak informuje GUS, w maju 2025 r. mediana wynagrodzeń miesięcznych brutto w gospodarce narodowej była niższa o 18,4% od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w tym miesiącu. Mediana wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2025 r. wyniosła 7082,00 zł, co oznacza to, że połowie zatrudnionych zostało wypłacone wynagrodzenie nie wyższe niż ta kwota, a drugiej połowie nie niższe. W sektorze publicznym mediana wynagrodzeń wyniosła 8260,00 zł, co stanowiło 116,6% wartości ogółem, natomiast w sektorze prywatnym była równa 6466,59 zł – 91,3% wartości ogółem. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS: Cudzoziemcy wykonujący pracę w Polsce w maju w 2025 r.

g-crescoli-365895-unsplash
„Cudzoziemcy wykonujący pracę w Polsce w maju w 2025 r.” to jeden z nowych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje GUS, w ostatnim dniu maja 2025 r. pracę w Polsce wykonywało 1068,9 tys. cudzoziemców. Jest to o 4,4% więcej niż w maju 2024 r. W porównaniu do poprzedniego miesiąca ich liczba zmniejszyła się o 0,8%. W analizowanej populacji cudzoziemców większość stanowili mężczyźni ‒ ich udział wyniósł 59,9% – tyle samo co rok i miesiąc wcześniej. Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych od GUS

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny opublikował raport „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2025 r.”.

Jest to raport za październik bieżącego roku. Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w październiku 2025 r. wzrosły o 2,8% (wskaźnik cen 102,8) w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku. Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,1% (wskaźnik cen 100,1).
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Bilansowe wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za 2024 r. wg GUS

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
„Bilansowe wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za 2024 r.” to jeden z nowych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje GUS, wartość aktywów (pasywów) przedsiębiorstw niefinansowych na dzień 31 grudnia 2024 r. wyniosła 4 776,7 mld zł. Jego to o 3,4% więcej niż na koniec 2023 r. W tym 2 615,9 mld zł stanowiły aktywa trwałe, a 2 158,3 mld zł aktywa obrotowe. Przychody ogółem oraz koszty ogółem były niższe od osiągniętych w 2023 r. Wynik finansowy netto osiągnął poziom 205,8 mld zł (spadek o 16,0% w porównaniu do 2023 r.). – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS: Ponad 15 milionów pracujących w gospodarce narodowej

biznesman
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Ponad 15 milionów pracujących w gospodarce narodowej”.

– Na koniec maja 2025 r. było ponad 15 milionów osób pracujących w gospodarce narodowej. To o 0,8% (118,6 tys. pracujących) mniej niż rok wcześniej i o 0,5% (81,7 tys. pracujących) mniej niż w kwietniu 2025 r. – mówi Wiesława Gierańczyk, Dyrektor Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy. Te i inne dane dostępne są w informacji sygnalnej Pracujący w gospodarce narodowej w maju 2025 r.

Jak informuje GUS, pomimo spadku liczby pracujących ogółem, w części sekcji PKD 2007 ich liczba zwiększyła się. W skali roku największy wzrost liczby pracujących odnotowano w sekcji Edukacja (wzrost o 2,3%) oraz w sekcji Administracja publiczna i obrona narodowa (wzrost o 2,2%). Natomiast spadek liczby pracujących dotyczył m.in. sekcji Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo  (spadek o 4,1%), sekcji Handel; naprawa pojazdów samochodowych (spadek o 3,1%) i sekcji Przetwórstwo przemysłowe (spadek o 1,4%). – informuje GUS.

Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Więcej wniosków o zamknięcie JDG, ale bilans wciąż dodatni

przedsiebiorcy (1)
W trzy kwartały br. liczba wniosków dotyczących zamknięcia jednoosobowej działalności gospodarczej wzrosła o blisko 1% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Zdaniem znawców tematu, to stosunkowo niewielka zmiana, która nie powinna nadmiernie niepokoić. Do tego eksperci dodają, że w skali kraju więcej biznesów wchodzi na rynek, niż z niego znika. Jednak są województwa, w których sytuacja wygląda odwrotnie. Z kolei liczba wniosków o zawieszenie JDG zwiększyła się rdr. o niespełna 1%. Jak przekonują eksperci, takie decyzje oznaczają zazwyczaj przerwę w prowadzeniu działalności, a nie całkowitą rezygnację z niej.

Blisko 142 tys. zamknięć

Według danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), w trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło 143,1 tys. wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 0,8% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków odnotowano 141,9 tys. Jak stwierdza dr Wojciech Duranowski, ekonomista z Uniwersytetu Opolskiego, choć liczby są do siebie zbliżone, to obecny rok był trudniejszy. Dalej rosły koszty stałe, czyli składki ZUS, energia czy usługi księgowe. Ponadto wysoka inflacja pochłaniała realne dochody mikroprzedsiębiorców. Do tego konsumenci zaciskają pasa w wielu branżach. Według eksperta, najbardziej narażone na likwidację były małe usługi, tzn. fryzjerskie, kosmetyczne i remontowe. Dotyczyło to także transportu oraz handlu detalicznego poza dużymi miastami.

– Powyższa zmiana, analizując dane rok do roku, nie powinna nadmiernie niepokoić. Po pierwsze, jest stosunkowo niewielka i stanowi skutek zakończenia tzw. sezonu wakacyjnego. Po drugie, warto przywołać zestawienie z maja br. w zakresie otwarcia JDG, które wykazało wzrost o 4,6% rdr. Biorąc pod uwagę fakt, że dane te rezonują ze sobą, dla rynku są to cykliczne korekty. Ponadto opublikowana w październiku przez Polski Instytut Ekonomiczny analiza wskazuje na ogólną poprawę nastojów przedsiębiorców, w szczególności w zakresie zatrudnienia, wynagrodzeń i płynności – komentuje dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego z Wydziału Ekonomii Finansów i Zarządzania tej uczelni.

Liczba wniosków o zamknięcie JDG pozostała mniejsza niż liczba wniosków o otwarcie JDG (I-III kw. 2025 rok: 143,1 tys. zamknięć i 220,1 tys. otwarć, I-III kw. 2024 rok: 141,9 tys. zamknięć i 221,4 tys. otwarć). Jak zaznacza Adrian Parol, doradca restrukturyzacyjny i radca prawny, nominalnie 143,1 tys. zamknięć to sporo, ale w segmencie JDG rotacja jest naturalnie wysoka. W opinii eksperta, kluczowe jest saldo, a w tym roku bilans pozostaje dodatni – ok. 77 tys. To sugeruje, że przedsiębiorczość indywidualna nadal się rozwija, choć bez wyraźnego przyspieszenia. W związku z tym sama liczba zamknięć nie jest alarmująca.

– W mojej ocenie, faktycznie te dane nie wzbudzają niepokoju, chociaż oczywiście zawsze mogłoby być lepiej. Natomiast patrząc na to zupełnie z boku, można stwierdzić, że saldo na poziomie blisko 80 tys. jest całkiem dobrą informacją z rynku. Pamiętamy przecież, że jeszcze nie tak dawno temu, te liczby wyglądały zupełnie odwrotnie. W sumie dane nie są złe – mówi Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii GKPG.

Lokalne rozbieżności

Patrząc na dane za okres od stycznia do września tego roku, widać, że w czterech województwach liczba wniosków o zamknięcie JDG była większa od liczby wniosków o otwarcie. To kujawsko-pomorskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie oraz zachodniopomorskie. Jak przekonuje dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. US, ma to związek ze specyfiką działających tam firm. One reprezentują branże, które w sposób szczególny wpisują się w kolaż biznesu sezonowego, a więc w turystykę i hotelarstwo, w tym uzdrowiska, gastronomię, branżę eventową, transport oraz handel sezonowy. Według ekspertki, taki wynik nie powinien więc dziwić. Nie należy go przypisywać zróżnicowanym warunkom prowadzenia działalności gospodarczej, a reprezentowanym branżom i sezonowością.

– Oczywiście trzeba zgodzić się z tym, że powyższa sytuacja głównie wynika z czynnika sezonowości. I pod tym względem nie powinno to nikogo niepokoić oraz dziwić. Z kolei patrząc jeszcze na te dane, trzeba też wiedzieć, że firmy sezonowe to zawsze najsłabsze ogniowo w systemie tego typu działalności gospodarczej. Ich właściciele przy okazji robią różne inne rzeczy i w zależności od tego, co na daną chwilę im się opłaca, tak na bieżąco reagują – dodaje mec. Łukasz Goszczyński.

Natomiast zdecydowanie najwięcej zgłoszeń w sprawie zamykania biznesu było z pustym polem, a więc bez wskazania konkretnego województwa prowadzenia działalności. Takich przypadków w trzech pierwszych kwartałach br. stwierdzono 34 tys. Dla porównania, w tym samym okresie złożono 100 tys. wniosków o otwarcie JDG bez podawania ww. informacji.

– Te dane pokazują, że lokalizacja coraz częściej przestaje mieć znaczenie. Przedsiębiorcy działają w modelu zdalnym, hybrydowym, obsługują klientów w całej Polsce, więc wskazanie województwa w rejestrze jest po prostu zbędne. Różnice między województwami mają dziś mniejsze znaczenie niż różnice między branżami. W gospodarce cyfrowej to nie region, lecz specjalizacja decyduje o sukcesie. Mikroprzedsiębiorca z Podlasia może dziś z powodzeniem prowadzić działalność dla klientów z Warszawy czy Berlina – i to bez konieczności określania województwa – analizuje mec. Adrian Parol.

Tymczasowa przerwa

W trzech pierwszych kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło 284,4 tys. wniosków o zawieszenie JDG. To o 0,7% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było 282,4 tys. W opinii mec. Adriana Parola, liczba zawieszeń jest wysoka, ale nie powinna budzić niepokoju. To naturalny element cyklu życia mikrofirm. Dla wielu przedsiębiorców zawieszenie stanowi sposób na przeczekanie często gorszego okresu, zabezpieczenie się przed kosztami lub moment na uporządkowanie spraw zawodowych. Według eksperta, obecnie jest to narzędzie zarządzania ryzykiem, a nie wyrok.

– Zawieszenie działalności zwykle jest tymczasowe, czyli bardziej tzw. pauzą niż definitywną rezygnacją. Dla gospodarki liczy się przede wszystkim to, ile trwa taki stan. Krótkie przerwy, np. od 3 do 6 miesięcy, mają marginalny wpływ. Natomiast masowe, długie zawieszenia mogą oznaczać utratę aktywności części mikrofirm. Najsilniej skutki tego odczuwają branże usługowe i lokalne rynki pracy, gdzie mali przedsiębiorcy są ważnym źródłem zatrudnienia i współpracy – podkreśla dr Wojciech Duranowski z Uniwersytetu Opolskiego.

Z kolei dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. US, zwraca uwagę na szereg niepewności i ograniczeń. One sprawiają, że potencjalni przedsiębiorcy opóźniają rozpoczęcie jednoosobowej działalności gospodarczej, a obecni – wolą ją zawiesić niż zamknąć. Oni mają nadzieję na poprawę warunków prowadzenia biznesu. Takiej zmiany nie można wykluczyć ze względu na hamujący poziom inflacji, spadające stopy procentowe, umiarkowane tempo wzrostu PKB i ogólne ożywienie nastrojów przedsiębiorców po raz pierwszy od wielu miesięcy.

– Analizując te dane, należy szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że decyzja o zawieszeniu tego typu działalności zwykle nie jest następstwem sytuacji z dnia na dzień. Z reguły są to wielotygodniowe a czasem nawet wielomiesięczne, nawarstwiające się różnego rodzaju trudności, które są później analizowane pod presją rachunku zysków i strat, a także czasu. Trzeba też dodać, że czym dłużej trwa takie zawieszenie, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo, że działalność nie zostanie już wznowiona – podsumowuje ekspert z kancelarii GKPG.

(MN, Październik 2025 r.)

Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone

materiał prasowy

Pracujący w gospodarce narodowej w Polsce w maju 2025 r.

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Pracujący w gospodarce narodowej w Polsce w maju 2025 r.”.

Jak informuje GUS, w ostatnim dniu maja 2025 r. zbiorowość pracujących w gospodarce narodowej liczyła 15000,5 tys. osób. tj. o 0,8% mniej niż w maju 2024 r. W porównaniu do poprzedniego miesiąca ich liczba zmniejszyła się o 0,5%. Główny Urząd Statystyczny dodane, że dane dotyczą osób pracujących w gospodarce narodowej mieszkających na terenie Polski lub za granicą. Każdy pracujący jest identyfikowany jeden raz – w pracy głównej.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

 

GUS dodaje, że w 22 tablicach publikacyjnych, dołączonych do tej publikacji, udostępnione są szczegółowe dane o pracujących w gospodarce narodowej.

Źródło: GUS.

Działalność innowacyjna przedsiębiorstw w Polsce w latach 2022-2024

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Działalność innowacyjna przedsiębiorstw w Polsce w latach 2022-2024”.

Jak informuje GUS, w latach 2022–2024 aktywność innowacyjną wykazało 36,5% przedsiębiorstw przemysłowych oraz 28,9% przedsiębiorstw usługowych. Nakłady na działalność innowacyjną poniesione w 2024 r. w przedsiębiorstwach przemysłowych wyniosły 24 104,3 mln zł. Natomiast w przedsiębiorstwach usługowych – 33 438,9 mln zł. W 2024 r. udział przychodów ze sprzedaży produktów nowych lub ulepszonych, wprowadzonych na rynek w latach 2022–2024 w przychodach ogółem w przedsiębiorstwach przemysłowych wyniósł 5,9%, a w usługowych – 4,6%.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Colliers: Gospodarka na wysokich obrotach

Sielewicz Grzegorz_Colliers
Opublikowane w ostatnich dniach dane gospodarcze potwierdzają poprawę koniunktury w Polsce – zaznacza Grzegorz Sielewicz z Colliers. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami eksperta konsumpcja gospodarstw domowych umacnia się jako główna siła napędowa naszej gospodarki – sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,4% we wrześniu br. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego.

Wszystkie kategorie sprzedaży detalicznej odnotowały wzrost w ujęciu rocznym, a wysoka dwucyfrowa dynamika sprzedaży miała miejsce w przypadku kategorii produktów zaliczanych do dóbr trwałego użytku – samochodów, a także mebli oraz produktów RTV i AGD, co świadczy o rosnącym przekonaniu gospodarstw domowych do trwałości poprawy ich sytuacji finansowej.

Bez kolejnej obniżki?

Badania koniunktury prowadzone przez Główny Urząd Statystyczny już wcześniej wykazały, że ocena gospodarstw domowych ich sytuacji finansowej jest najwyższa od 2018 r., a wskaźnik optymizmu konsumentów pomimo spadku w październiku br. nadal sięga poziomów przedpandemicznych.

Inflacja na poziomie 2,9% r/r we wrześniu br. oraz wzrost wynagrodzeń o 7,5% r/r i oczekiwana przez nas kontynuacja tych trendów w kolejnych miesiącach będą stanowiły wsparcie dla rynku konsumenta, podobnie jak dalsze obniżanie kosztu pieniądza. Jednak oczekujemy, że Rada Polityki Pieniężnej może wstrzymać się z obniżką stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu w listopadzie, aby przekonać się czy w kolejnych miesiącach nie dojdzie do zwiększenia presji na wzrost wynagrodzeń, która z kolei powodowałaby wyższą inflacjęmówi Grzegorz Sielewicz, dyrektor Działu Analiz Ekonomicznych i Rynkowych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w Colliers.

[fragment artykułu]

Źródło: Colliers
materiał prasowy

GUS: Dynamika sprzedaży detalicznej we wrześniu 2025 r.

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Dynamika sprzedaży detalicznej we wrześniu 2025 r.”.

Jak informuje GUS, sprzedaż detaliczna[1] w cenach stałych we wrześniu 2025 r. była wyższa niż przed rokiem o 6,4% (wobec spadku o 3,0% we wrześniu 2024 r.). W porównaniu z sierpniem 2025 r. notowano spadek sprzedaży detalicznej o 2,7%. W okresie styczeń-wrzesień[2] 2025 r. sprzedaż wzrosła o 3,9% w skali roku (wobec wzrostu o 2,6% w analogicznym okresie 2024 r.).
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

[1] Dane dotyczą przedsiębiorstw handlowych i niehandlowych o liczbie pracujących powyżej 9 osób. Grupowania przedsiębiorstw dokonano na podstawie PKD 2007, zaliczając przedsiębiorstwo do określonej kategorii według przeważającego rodzaju działalności, zgodnie z aktualnym w omawianym okresie stanem organizacyjnym. Odnotowane zmiany (wzrost/spadek) dynamiki sprzedaży detalicznej w poszczególnych grupach rodzajów działalności przedsiębiorstw mogą zatem również wynikać ze zmiany przeważającego rodzaju działalności przedsiębiorstwa oraz zmian organizacyjnych (np. połączenia przedsiębiorstw). Nie ma to wpływu na dynamikę sprzedaży detalicznej ogółem.

[2] W danych narastających uwzględniono korekty dokonane przez jednostki sprawozdawcze.

Źródło: GUS.

Komunikat GUS w sprawie średniej ceny sprzedaży drewna

matthew-guay-148463-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikat w sprawie średniej ceny sprzedaży drewna.

Jest to komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 17 października 2025 r. w sprawie średniej ceny sprzedaży drewna, obliczonej według średniej ceny drewna uzyskanej przez nadleśnictwa za pierwsze trzy kwartały 2025 r.

Jak informuje GUS, na podstawie art. 4 ust. 4 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o podatku leśnym (Dz. U. z 2025 r. poz. 176) ogłoszono, że średnia cena sprzedaży drewna wyniosła 281,37 zł za 1m3. Cena ta obliczona została według średniej ceny drewna uzyskanej przez nadleśnictwa za pierwsze trzy kwartały 2025 r.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Ceny w sklepach wciąż są wyższe niż ogólny poziom inflacji

inflacja-w-sklepach
We wrześniu ceny żywości i innych produktów codziennego użytku poszły w górę średnio o 4,9% rdr. W sierpniu wzrost rdr. wyniósł 5,1%, a w lipcu – 5,7%. To dane z cyklicznego raportu pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”. Jego autorzy przeanalizowali zmiany cen ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów, podzielonych na 17 kategorii. Ponadto zaobserwowali, że sama żywność zdrożała we wrześniu o 4,1% rdr. W sierpniu była rdr. na plusie 4,3%, a w lipcu – 4,9%. Widać też, że dynamika wzrostu cen w sklepach słabnie. Jednak wciąż utrzymuje się na wyższym poziomie niż sama inflacja.

We wrześniu br. ceny codziennych zakupów wzrosły średnio o 4,9% rdr. Dotyczyło to m.in. żywności, napojów bezalkoholowych i alkoholowych oraz pozostałego asortymentu, np. chemii gospodarczej i art. dla dzieci – w sumie 17 kategorii towarów. Tak wynika z najnowszego raportu pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, autorstwa UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito. W sierpniu wzrost rdr. wyniósł 5,1%, a w lipcu – 5,7%. Widać więc hamowanie tempa podwyżek. Dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito odczytuje to jako wyraźny sygnał, że presja inflacyjna w handlu detalicznym słabnie, co jest zjawiskiem pożądanym z makroekonomicznego punktu widzenia. Ekspert ocenia to jednoznacznie pozytywnie.

– Mówiąc obrazowo, pociąg z napisem „drożyzna” wciąż jedzie do przodu, ale znacznie zwolnił. Przedwczesny jest jednak nadmierny optymizm, bo wciąż mamy do czynienia ze wzrostem cen. I chociaż słyszymy w debacie publicznej, że wskaźnik inflacji konsumenckiej istotnie zmalał, to dane z raportu pokazują nieco inną, znacznie trudniejszą rzeczywistość. Skok cen w sklepach o 4,9% rdr. to wciąż bardzo wysoka wartość, niemal dwukrotnie przewyższająca cel inflacyjny. Dla przeciętnego Polaka oznacza to, że realne koszty utrzymania rosną szybciej, niż sugerują to statystyki – uzupełnia dr Orpych.

Z kolei Marcin Luziński, ekonomista Santander Bank Polska, prognozuje, że spadek dynamiki cen będzie kontynuowany, ale raczej nie zejdzie poniżej 4,0% rdr. na koniec roku. Sprzyjać temu będzie wygasanie zaobserwowanych wcześniej szoków. Do tego ekspert przypomina, że w mediach wiele się ostatnio mówi o klęsce urodzaju na polskiej wsi i o bardzo niskich cenach warzyw oraz owoców w skupie. – To powinno mieć realny wpływ na spadek cen tych produktów w sklepach. Niektóre z nich mogą jednak nadal drożeć. Warto też zwrócić uwagę na to, że globalne indeksy cen żywności, np. FAO, zbliżają się do rekordowych poziomów. W związku z tym mocny spadek dynamiki wzrostu cen jest raczej mało prawdopodobny – dodaje ekspert.

Z raportu wynika także, że ceny żywności poszły we wrześniu w górę o 4,1% rdr. We wcześniejszych miesiącach wzrosty wynosiły 4,3% (sierpień) i 4,9% (lipiec). Widać spadek dynamiki podwyżek cen w następujących po sobie miesiącach. Ogólnie różnica pomiędzy wszystkimi kategoriami ww. Indeksu a samą żywnością także jest widoczna, choć coraz mniejsza. Dr Agnieszka Łopatka z Uniwersytetu WSB Merito wyjaśnia, że presja cenowa w segmencie żywności powoli maleje, choć ceny wciąż pozostają wyższe niż przed rokiem. Na tę tendencję wpływają przede wszystkim czynniki globalne.

– W ostatnich miesiącach obniżyły się ceny kluczowych surowców rolnych na rynkach światowych. We wrześniu już trzeci miesiąc z rzędu spadły ceny pszenicy, co było efektem ograniczonego popytu na rynkach międzynarodowych oraz potwierdzenia wysokich zbiorów w krajach Europy i Ameryki Północnej. Do najniższego poziomu od marca 2021 r. obniżyły się także ceny cukru – głównie dzięki wyższej niż oczekiwano produkcji w Brazylii. Spadki objęły również mleko w proszku, olej palmowy i olej sojowy, co częściowo złagodziło presję kosztową w przemyśle spożywczym – wylicza dr Łopatka.

Mając na uwadze to, że tempo wzrostu hamuje, zasadne wydaje się pytanie, dlaczego ceny w sklepach wciąż trzymają się na wyższym plusie niż sama inflacja. Dr Robert Orpych wyjaśnia to tym, że koszty, które ponoszą producenci i sklepy (energii, transportu i pracy), ustabilizowały się na nowym, wyższym poziomie w porównaniu do sytuacji sprzed roku. I musi on być odzwierciedlony w cenach na półkach. – Jednak konsekwentne hamowanie wzrostu przez trzy miesiące z rzędu to znak, że trend spowalniania jest faktem. Możemy się spodziewać, że ceny nadal będą rosły, ale już w znacznie wolniejszym, bardziej przewidywalnym tempie – prognozuje ekspert z WSB Merito.

Natomiast dr Piotr Arak, ekonomista VeloBanku, zauważa, że „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych” obejmuje produkty codziennego użytku, które podlegają mniejszej rotacji promocyjnej i częściej reagują na koszty bieżące (np. logistyki, wynagrodzeń czy marż). W jego ocenie, ceny będą nadal rosnąć, aby przybliżać się do niższych poziomów w przedziale 2-3%. Z kolei dr Orpych przypomina, że powyższy raport koncentruje się na wybranej, ale bardzo ważnej z perspektywy konsumenta grupie produktów, przede wszystkim na żywności, napojach i chemii gospodarczej. Natomiast wskaźnik CPI obejmuje znacznie szerszy, ważony koszyk towarów i usług. Są w nim np. paliwa, których ceny w ostatnim okresie istotnie spadły.

– Dlatego, mimo że ogólna inflacja jest niska, nasz portfel wciąż odczuwa wyższe ceny przy zakupie podstawowych produktów. Sierpniowe dane potwierdzają trend wolniejszego wzrostu, ale jego tempo będzie zależeć od wielu czynników w przyszłości. Problem pogłębia również fakt, że sklepy, zamiast podnosić ceny, zmniejszają gramaturę produktów, czego statystyki nie do końca wychwytują, ale konsumenci odczuwają to zjawisko w portfelach – podsumowuje dr Robert Orpych.

(MN, Październik 2025 r.)

Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone

materiał prasowy

GUS: Wyniki finansowe towarzystw funduszy inwestycyjnych w I półroczu 2025 r.

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Wyniki finansowe towarzystw funduszy inwestycyjnych w I półroczu 2025 r.”.

Jak informuje GUS, wartość aktywów zgromadzonych przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych w końcu I półrocza 2025 r. wyniosła 3,4 mld zł i była wyższa o 11,5% w stosunku do wartości z końca I półrocza poprzedniego roku.
W końcu czerwca 2025 r. działalność prowadziło 56 towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI). Zarządzały one łącznie 412[1] funduszami inwestycyjnymi (bez funduszy w likwidacji). Dla porównania w końcu czerwca 2024 r. funkcjonowało 56 towarzystw funduszy, które zarządzały łącznie 471 funduszami. – podsumowuje GUS.

[1] Zgodnie z danymi przekazanymi przez KNF liczba wszystkich funduszy na koniec czerwca 2025 r. (z uwzględnieniem funduszy w likwidacji) wyniosła 570, względem 625 funduszy na koniec czerwca 2024 r. Spadek liczby funduszy wynikał przede wszystkim z likwidacji funduszy inwestycyjnych zamkniętych.

Źródło: GUS.

Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2024 r. wg GUS

helloquence-61189-unsplash
„Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2024 r.” to jeden z nowych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje GUS, nakłady krajowe brutto na działalność B+R (GERD) w 2024 r. wyniosły 51,5 mld zł. Jest to o 3,1% mniej niż w roku poprzednim. Wskaźnik intensywności prac B+R, określający udział nakładów wewnętrznych na działalność B+R w PKB, wyniósł 1,41% (w 2023 r. – 1,56%). Wartość nakładów krajowych brutto na działalność B+R w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyniosła 1 370 zł i była o 2,7% mniejsza niż przed rokiem. Liczba podmiotów zaangażowanych w działalność B+R zmniejszyła się w porównaniu z rokiem poprzednim o 3,7%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Retail media rosną w siłę – handel intensywnie inwestuje w nowe źródło, które ma przynieść dodatkowe przychody

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Jak przekonują znawcy tematu, rynek retail mediów w Polsce zaczyna być mocno zauważany przez sektor szeroko pojętego handlu. Na takim rozwoju mogą też zyskać wszyscy główni uczestnicy ekosystemu reklamowego. Nie brakuje też opinii, że najwięcej korzyści odniosą sieci handlowe. Dla nich to narzędzie będzie coraz ważniejszym kanałem przychodowym. Podmioty te zdają już sobie z tego sprawę i intensywnie inwestują w rozwój swoich platform reklamowych. Zdaniem ekspertów, to kanał o wyjątkowo atrakcyjnej ekonomice, a gra idzie o naprawdę dużą stawkę. Już teraz po rynku widać, że projekty rozwijane są zarówno w metropoliach, jak i w mniejszych miejscowościach, co daje jeszcze większe pole do generowania przychodów.

Głównie zyska retail

W przestrzeni publicznej coraz więcej mówi się o rozwoju rynku retail mediów w Polsce. Rodzi się zatem pytanie o to, kto najwięcej na tym zyska. Według Ewy Sadowskiej, Head of Product w Bauer Media Outdoor, będą to właśnie retailerzy. Oni otrzymują nowe, wysokomarżowe źródło przychodów i możliwość monetyzacji danych. Producenci zyskują dostęp do unikalnych danych zakupowych i mogą dotrzeć do konsumentów w kluczowym momencie podejmowania decyzji zakupowych. Z kolei domy mediowe rozwijają nowe kompetencje i stają się dla marek partnerem w kompleksowej obsłudze tego kanału. Zdaniem ekspertki, również konsumenci są beneficjentami tego zjawiska. Zamiast przypadkowych reklam, otrzymują trafniejsze i bardziej spersonalizowane komunikaty.

– Konsumenci korzystają z tego rozwiązania pośrednio. Dodatkowe przychody z retail mediów mogą być reinwestowane w ofertę, poziom cen oraz doświadczenie zakupowe klientów. To przekłada się na większą dostępność promocji, lepszą personalizację, a także – docelowo – na wygodniejsze zakupy – komentuje Maciej Tygielski, wieloletni ekspert rynku retailowego, CEO w MyShopTV.

Jak stwierdza Waldemar Kruk, Head of Business Intelligence w AMS, na rozwoju rynku retail media w Polsce zyskają wszyscy główni uczestnicy ekosystemu reklamowego, jednak w różnym stopniu i z różnych powodów. Sieci handlowe zwiększą bezpośrednie przychody reklamowe i staną się strategicznym partnerem dla marek. Te ostatnie skorzystają z kanału komunikacji, który będzie w stanie precyzyjniej docierać do konsumenta w miejscu podejmowania decyzji o zakupie lub zaraz przed tą fazą. Zdaniem eksperta, agencje reklamowe mają szansę na zmianę zakresu swoich kompetencji i wzmocnienie pozycji integratora komunikacji marek. Operatorzy OOH/DOOH będą mogli proponować w jeszcze większym stopniu rozwiązania otwarte na działania omnichanellowe, wykorzystujące ich nośniki zarówno in-store, jak i off-store.

– W długiej perspektywie każdy uczestnik rynku coś zyska. W krótszej retailerzy muszą zainwestować w technologię, aby narzędzia, które proponują, były bardziej mediowe, a więc oferujące elastyczne modele zakupu, targetowania czy mierzenia wyników kampanii. Producenci powinni zastanowić się nad celami realizowanymi przez retail media, tzn. czy będą tylko sprzedażowe, czy także świadomościowe lub brandingowe. Dodatkowo istotne jest miejsce retail mediów w całościowej strategii komunikacji. Natomiast agencje muszą udowodnić swoją rolę w relacji retailer-producent – analizuje Marta Zielonka, Programmatic & Retail Media Investment Lead w Publicis Groupe Poland.

Gra idzie o dużą stawkę

Na rynku nie brakuje opinii, że retail media będą ważnym kanałem przychodowym dla retailerów, w tym sieci handlowych. Z tym stanowiskiem zgadza się Łukasz Bańkowski, Sales Director, Enterprise, CEE w Adform. Zdaniem eksperta, to szczególnie interesujący kanał – pozwalający na nakładanie marż wielokrotnie wyższych niż te generowane na sprzedaży produktów w Internecie, niezależnie od kategorii.

– Doświadczenia rynków dojrzałych, takich jak USA, pokazują, że przychody z retail mediów stały się jednym z głównych filarów biznesu Amazona czy Walmarta. W Polsce jasnym sygnałem jest Allegro, które w 2024 roku osiągnęło ponad miliard złotych przychodów reklamowych. To pokazuje, że retail media mogą być równie istotne jak podstawowy biznes sprzedażowy. Sieci handlowe doskonale zdają sobie z tego sprawę i dlatego intensywnie inwestują w rozwój swoich platform reklamowych – podkreśla Ewa Sadowska.

Rynek zaczyna reagować na nowe szanse. Już widać pierwsze wdrożenia tego typu projektów, o czym przekonuje Maciej Tygielski. Według eksperta z MyShopTV, retail media stają się jednym z filarów strategii największych sieci. Połączenie monetyzacji danych, zasięgu własnych kanałów komunikacji i możliwości mierzenia efektu tuż przed decyzją zakupową sprawia, że to kanał o wyjątkowo atrakcyjnej ekonomice. Ekspert podkreśla, że projekty rozwijane są równolegle – od Żabki w metropoliach po Chorten w Polsce powiatowej, czyli tam, gdzie dotąd cyfrowe inventory praktycznie nie istniało.

– Przykład Allegro, którego przychody ze sprzedaży reklam w tym roku stanowią 12% całkowitego dochodu, pokazuje, że przy odpowiedniej skali może być to znaczący udział. Od retailera wymaga to na początku różnego rodzaju inwestycji. Jednak z czasem może stanowić inkrementalny przychód, nowy w porównaniu z dotychczasową działalnością – dodaje Marta Zielonka.

Do tego ekspert z MyShopTV szacuje wartość wydatków na media in-store w 2025 roku na ponad 20 mln zł, co powinno stanowić już około 6% tegorocznych wydatków na DOOH. W kolejnych latach dynamika wzrostu pozostanie wysoka – na poziomie 25-35% rocznie. – Rok 2026 może jednak pozytywnie zaskoczyć, z potencjalnym wzrostem wydatków na kampanie in-store nawet o 50%, jeśli tempo rozwoju sieci ekranów i zainteresowanie formatem utrzyma się na obecnym poziomie. Takie efekty będą osiągalne pod warunkiem konsekwentnego zbudowania produktu mediowego o jasnych wskaźnikach efektywności, wdrożenia pomiaru potwierdzającego inkrementalną sprzedaż oraz kompetentnej sprzedaży łączącej powierzchnie cyfrowe i sklepowe. Jeśli jednak zabraknie standardu i dowodów skuteczności, rozczarowanie po stronie zarządów i działów finansowych jest niemal pewne – mówi Maciej Tygielski.

Nie tylko liczą się przychody

Do tego na rynku mówi się, że tego typu działania pozwolą retailerom nie tylko na generowanie dodatkowych przychodów. Wpłyną też na skuteczne docieranie do konsumentów w kluczowym momencie podejmowania decyzji zakupowych, gdzie zyski będą też szły po stronie marek. Jak stwierdza Waldemar Kruk, trudno się z tym nie zgodzić. Ekspert przekonuje, że retail media to lepsze targetowanie przekazu i docieranie z komunikatem marketingowym w odpowiednim miejscu i czasie, czyli wtedy, kiedy konsument najbardziej jest zainteresowany zakupem. To rozwiązanie o ogromnym potencjale wpływania na decyzje zakupowe dokonywane przez kupujących pod wpływem impulsu.

– To właśnie sedno retail mediów. Reklama pojawia się dokładnie wtedy, gdy konsument jest aktywny zakupowo – czy to przeszukując produkty online, scrollując aplikację mobilną, czy stojąc przy półce w sklepie. Dzięki danym first-party, takie komunikaty są trafniejsze i w pełni mierzalne. Marki mogą ocenić realny wpływ kampanii na sprzedaż, a nie tylko na zasięg. To sytuacja win-win, tj. retailer zwiększa przychody, marka poprawia efektywność swoich inwestycji, a konsument dostaje komunikat, który jest dla niego użyteczny. Dlatego retail media w szybkim tempie dołączają do search i social jako trzeci filar reklamy cyfrowej – analizuje Ewa Sadowska.

Z kolei Marta Zielonka zaznacza, że reklamy w miejscu sprzedaży, w porównaniu z tymi w mediach, cieszą się dużo większą sympatią konsumentów. Ekspertka zwraca uwagę na badanie przeprowadzone przez YOTTA w 2024 roku. Wynika z niego, że co trzeci kupujący w sklepach internetowych docenia reklamy w tym miejscu za dostarczanie dodatkowych informacji o produktach, a co piąty – traktuje je jako inspirację podczas zakupów. 36% konsumentów, dzięki reklamie w sklepie internetowym, trafiło na atrakcyjną cenę lub promocję. Dzięki reklamie w sklepie stacjonarnym 18% badanych, a w sklepie internetowym – 27% kupiło nowy produkt, którego wcześniej nie nabywało. Ponadto ekspertka wspomina o wynikach kampanii prowadzonych w retail mediach. Wartość sprzedanych produktów zazwyczaj kilkukrotnie przewyższa koszt zakupu reklam, co zdecydowanie czyni tę gałąź reklamy opłacalną dla marek.

– In-store daje kontakt z konsumentem tuż przed półką, a dzięki nowym standardom przestaje być wyłącznie marketingowym hasłem. Ma bowiem precyzyjnie zdefiniowane metryki obecności, widoczności oraz czasu kontaktu – zgodne z rynkowymi normami pomiaru. Najlepsze efekty przynosi połączenie ekspozycji w sklepie z kampaniami off-site, w tym CTV i social, zasilanymi danymi detalisty. Taki układ skraca dystans między komunikatem a decyzją zakupową i dostarcza marketerom twardych danych o skuteczności. Finalnie przekłada się to na sprzedaż oraz jakość doświadczenia klienta – podsumowuje Maciej Tygielski.

(MN, Październik 2025 r.)

Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone

materiał prasowy

Raport GUS: Społeczeństwo informacyjne w Polsce w 2025 r.

fabian-blank-78637-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Społeczeństwo informacyjne w Polsce w 2025 r.”.

Według danych zawartych w raporcie GUS w 2025 r. odsetek osób w wieku 16–74 lata kupujących przez Internet w ciągu ostatnich 12 miesięcy wyniósł 69,7%. Jest to o 2,3 p. proc. więcej niż w roku poprzednim. W 2025 r. dostęp do Internetu posiadało 96,2% gospodarstw domowych, tj. o 0,3 p. proc. więcej niż rok wcześniej. Odsetek gospodarstw domowych z dostępem do Internetu przez szerokopasmowe łącze stacjonarne spadł o 1,8 p. proc. do 70,3%, a przez szerokopasmowe łącze mobilne wzrósł o 2,3 p. proc. do 78,2%.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS: Dynamika produkcji budowlano-montażowej we wrześniu 2025 r.

guilherme-cunha-222318-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Dynamika produkcji budowlano-montażowej we wrześniu 2025 r.”.

Według wstępnych danych zgromadzonych przez GUS, produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) zrealizowana na terenie kraju we wrześniu 2025 r. była wyższa o 0,2% w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku i o 20,6%  w odniesieniu do sierpnia bieżącego roku.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja budowlano-montażowa we wrześniu br. była o 2,2% niższa niż w analogicznym miesiącu ub. roku oraz o 2,6% wyższa niż w sierpniu br. – podsumowuje GUS.

Główny Urząd Statystyczny podkreśla, że są to dane wstępne. Obejmują one  przedsiębiorstwa o liczbie pracujących powyżej 9 osób, których przeważający rodzaj działalności zaliczono do sekcji F „Budownictwo” według Polskiej Klasyfikacji Działalności 2007 (PKD 2007).

Źródło: GUS.

GUS opublikował komunikat dotyczący deficytu i długu sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2024 r.

g-crescoli-365895-unsplash
GUS opublikował komunikat dotyczący deficytu i długu sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2024 r.

Jak informuje GUS, zgodnie z notyfikacją, deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2024 r. ukształtował się na poziomie 236 562 mln zł. To stanowi 6,5% PKB. Dług sektora wyniósł 2 012 640 mln zł, tj. 55,1% PKB.
Główny Urząd Statystyczny przedstawia dane dotyczące deficytu i długu sektora instytucji rządowych i samorządowych za lata 2021-2024 opracowane w ramach tzw. październikowej notyfikacji fiskalnej. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-wrzesień 2025 r. wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-wrzesień 2025 r.”.

Jak informuje GUS, w okresie styczeń-wrzesień 2025 r. oddanych zostało do użytkowania nieznacznie mniej mieszkań niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym zmniejszyła się o 13,4%, a liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto – o 8,5%. – informuje GUS.
Według wstępnych danych w okresie styczeń–wrzesień 2025 r. oddano do użytkowania 144,4 tys. mieszkań, tj. o 0,4% mniej niż w analogicznym okresie 2024 r.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Natviol: Jak analiza danych może zwiększyć zyski w branży delivery i taxi?

Jak-analiza-danych-moze-zwiekszyc-zyski-w-branzy-delivery-i-taxi_komentarz-Natviol_1
Doskonała znajomość topografii miasta, komunikatywność i elastyczność w poruszaniu się po drogach – do tej pory praca taksówkarza lub dostawcy opierała się bezpośrednio na umiejętnościach kierowcy. Dziś kluczem do sukcesu jest umiejętność wykorzystywania nowoczesnych narzędzi analizujących dane o aktualnym stanie dróg, ewentualnych utrudnieniach, stanie technicznym pojazdu, a także indywidualnych preferencjach pasażerów lub zleceniodawców.

Same dane to za mało

Każde przyjęte zlecenie, każdy zrealizowany kurs i każda dostarczona paczka to nie tylko przychód dla kierowcy, ale potężny pakiet informacji, które mogą zaprocentować w przyszłości. Nowoczesne narzędzia informatyczne dedykowane kierowcom i kurierom aplikacyjnym nie tylko pomagają w codziennych rozliczeniach, ale także rejestrują różnego rodzaju parametry, które w ujęciu długofalowym pomagają w optymalizacji pracy. Choć z pozoru bazy danych mogą przypominać chaotyczny zbiór liczb i faktów, po odpowiednim przetworzeniu mogą jasno wskazywać bezcenne wzorce, trendy i odpowiedzi na fundamentalne pytania biznesowe.

– Żyjemy w czasach, w których bez agregacji i analizy danych kierowcy poruszają się jak we mgle. Wszystkie swoje decyzje opierają na doświadczeniu, intuicji i subiektywnych odczuciach, a nie na faktach. Czy bardziej opłacalne są krótkie, ale liczne trasy po centrum miasta, czy dłuższe trasy realizowane na obrzeżach miasta? W których dzielnicach moż a liczyć na większe napiwki? Które dni i godziny pracy generują największe zyski? Jak uniknąć niepotrzebnych przestojów i korków? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć bezpośrednio w aplikacji na swoim telefonie zauważa Łukasz Witkowski, Co-founder Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów.

Sam dostęp do danych to tylko połowa sukcesu. Prawdziwa magia zaczyna się, gdy otrzymujemy narzędzie, które potrafi je odpowiednio przetworzyć i wyciągnąć konkretne wnioski. To właśnie nowoczesna technologia wypełnia lukę między surowymi informacjami a danymi mającymi bezpośredni wpływ na decyzje biznesowe. Dzięki odpowiednim aplikacjom, kierowcy mogą świadomie decydować o godzinach pracy, wybierając te najbardziej opłacalne, identyfikować luki oraz obserwować różnice między poszczególnymi zleceniami. Mają także dostęp do danych mówiących o preferencjach swoich klientów, dzięki czemu mogą jeszcze dokładniej dopasowywać swoją ofertę do ich indywidualnych potrzeb.

[fragment artykułu]

Źródło: Natviol
materiał prasowy

Walter Herz: Transformacja rynku motoryzacyjnego przyspiesza

Emil Domeracki Walter Herz
Przełomowe zmiany, jakie obecnie obserwujemy w branży motoryzacyjnej znajdują potwierdzenie w nowej strategii firmy Zdunek Premium, dealera BMW w Polsce, dotyczącej rozwoju i lokalizacji salonów.

Rozwój elektromobilności i zmiana preferencji zakupowych konsumentów oraz globalna ekspansja producentów z Chin powoduje, że sektor motoryzacyjny staje dziś przed koniecznością redefinicji swojej obecności na rynku. Strategicznego znaczenia nabierają działania zmierzające do optymalizacji lokalizacji i transformacji salonów firmowych oraz wydajnego zarządzania aktywami nieruchomościowymi. Trafne decyzje w tych obszarach stają się istotnym czynnikiem budowania przewagi konkurencyjnej w nowej rzeczywistości rynkowej.

BMW wchodzi do dawnej, warszawskiej FSO

Projekt realizowany przy ulicy Jagiellońskiej w Warszawie, na terenie należącym do firmy Okam jest jednym z przykładów efektywnej współpracy pomiędzy deweloperem a dystrybutorem segmentu premium. Firma Zdunek Premium, dealer marki BMW w Polsce uruchomi na obszarze dawnej  FSO salon i serwis samochodów z lakiernią oraz punktem sprzedaży części. Doradcy Walter Herz podkreślają, że kluczowe znaczenie w tym procesie miała atrakcyjna lokalizacja przy głównych arteriach miasta, zapewniająca rozległą ekspozycję salonu oraz odpowiednie parametry techniczne obiektu, umożliwiające dostosowanie przestrzeni do wysokich standardów marki. Istotnym czynnikiem sukcesu okazały się również elastyczne warunki umowy, obejmującej wynajem kilku tysięcy mkw. powierzchni serwisowej oraz przestrzeni logistycznej, które zabezpieczają, zarówno interesy inwestora, jak i wynajmującego.

Zmiana dynamiki w sektorze  

Zmieniające się oczekiwania konsumentów, w tym zakupy online, większa rola testów oraz serwisu i mniejsza potrzeba kompleksowej ekspozycji, a także rosnące koszty utrzymania dużych obiektów sprawiają, że sieci motoryzacyjne zaczynają inaczej podchodzić do zarządzania nieruchomościami.

Coraz częściej rozważana jest konwersja autosalonów w inne funkcje i relokacja ich do lokalizacji pozwalających zwiększyć potencjał sprzedaży. Dzięki temu możliwe jest uwolnienie kapitału zamrożonego w nieruchomościach.

– W ramach usług Land Development prowadzimy poszukiwania gruntów także dla innych marek motoryzacyjnych, wspierając je w strategicznym pozyskiwaniu optymalnych lokalizacji dla ich salonów. Obserwujemy silny trend rynkowy związany ze zmianą funkcji istniejących autosalonów, przekształcaniem ich m.in. w projekty mieszkaniowe albo relokowaniem do nowych miejsc, które gwarantują wzrost możliwości sprzedażowych. Pozwala to sieciom dystrybucyjnym uwolnić kapitał, zwiększyć elastyczność operacyjną i skuteczniej reagować na zmieniające się warunki rynkowe. Optymalizacja zarządzania aktywami dotyczy także innych branż, dysponujących lokalizacjami na obszarze dużych miast – zauważa Emil Domeracki, Partner, Board Member Land Development Advisory w Walter Herz.

[fragment artykułu]

Źródło: Walter Herz
materiał prasowy

Informacja GUS w sprawie zaktualizowanego szacunku PKB według kwartałów 2024-2025

analizaJest to raport o nazwie „Informacja Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie zaktualizowanego szacunku PKB według kwartałów 2024-2025”.

Raport został przygotowany przez Główny Urząd Statystyczny (GUS).
W ślad za Informacją Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie skorygowanego szacunku produktu krajowego brutto za 2024 rok[1] z dnia 7 października br., Główny Urząd Statystyczny publikuje zaktualizowane dane kwartalne produktu krajowego brutto (PKB) za rok 2024, spójne z danymi rocznymi, oraz za 1 i 2 kwartał 2025 r.

Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

[1] Dokument dostępny jest na stronie GUS https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rachunki-narodowe/roczne-rachunki-narodowe/informacja-glownego-urzedu-statystycznego-w-sprawie-skorygowanego-szacunku-produktu-krajowego-brutto-za-2024-r-,9,11.html

materiał prasowy

Struktura wynagrodzeń według zawodów za październik 2024 r. wg GUS

matthew-guay-148463-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Struktura wynagrodzeń według zawodów za październik 2024 r.”.

Według raportu GUS, we wszystkich wielkich grupach zawodów przeciętne miesięczne wynagrodzenie za październik 2024 r. wzrosło w stosunku do października 2022 r. Najniższy wzrost odnotowano w grupie zawodów Przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy 21,0%, a najwyższy w grupie zawodów Pracownicy wykonujący prace proste 33,4%.
Badanie „Struktura wynagrodzeń” dostarcza danych na temat zróżnicowania przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń brutto w podziale na zawody. W tej informacji dane są prezentowane w układzie wielkich grup zawodów, zgodnie z klasyfikacją zawodów i specjalności (KZiS). Dane dla dużych i średnich grup zawodów zostaną opublikowane w publikacji analitycznej zaplanowanej do wydania w lutym 2026 r. – dodaje Główny Urząd Statystyczny.

Pełna treść raportu została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS o obrotach towarowych handlu zagranicznego ogółem i według krajów

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) o obrotach towarowych handlu zagranicznego ogółem i według krajów.

GUS opublikował raport „Obroty towarowe handlu zagranicznego ogółem i według krajów w styczniu – sierpniu 2025 r.”.
Jak informuje GUS, obroty towarowe handlu zagranicznego[1] w okresie styczeń – sierpień 2025 r. wyniosły w cenach bieżących 1001,6 mld PLN w eksporcie oraz 1023,1 mld PLN w imporcie. Ujemne saldo ukształtowało się na poziomie 21,4 mld PLN. W porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. eksport spadł o 0,3%, a import wzrósł o 2,7%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.
Jak informuje GUS, ze względu na zaokrąglenia danych, w niektórych przypadkach sumy składników mogą się nieznacznie różnić od podanych wielkości „ogółem”.

[1] Zbiór danych o obrotach handlu zagranicznego ma charakter otwarty. Dane publikowane wcześniej są korygowane w miarę napływu zgłoszeń celnych oraz INTRASTAT.

Źródło: GUS.

Goldsaver: Złoto bije rekordy, a inwestorzy zmieniają zasady gry. Portfel 60/40 odchodzi do lamusa

michal_teklinski_goldsaver (1)
Złoto wspięło się na historyczny szczyt i kosztuje już ponad 4000 dolarów za uncję. Wraz z nim rośnie znaczenie metali szlachetnych w portfelach inwestorów. Analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley wzywają do porzucenia klasycznego modelu 60/40 na rzecz 60/20/20, w którym złoto i srebro pełnią rolę aktywów „antykruchych” – zyskujących na wartości, gdy świat się chwieje.

Złoto nie przestaje zaskakiwać. Na początku października roku notowania królewskiego kruszcu przekroczyły barierę 4000 dolarów za uncję, bijąc kolejne rekordy. 8 października cena spot osiągnęła 4059 USD/oz, co stanowiło 44. ATH w tym roku, a w poniedziałek 13 X zanotowaliśmy kolejne all-time high, gdy kruszec pokonał granicę 4080 USD/oz.

Nie jest to przypadkowy rajd. Za wzrostem stoją zarówno czynniki bieżące – jak niepewność gospodarcza i polityczna w Stanach Zjednoczonych, jak i głębokie zmiany strukturalne w globalnym systemie finansowym. Warto też przypomnieć, że jeszcze w marcu tego roku notowania przebijały barierę 3000 USD, a zaledwie dwa lata temu – 2000 dolarów za uncję.

Złoto daje sygnał ostrzegawczy

Donald Trump zapowiada politykę gospodarczą o cechach „kapitalizmu państwowego”, a nie wolnorynkowego. Jego decyzje, wraz z przedłużającym się government shutdown (czyli zamknięciem rządu), zwiększają globalną niepewność i sprzyjają ucieczce inwestorów w aktywa bezpieczne – przede wszystkim w złoto.

Tempo wzrostu cen królewskiego kruszcu przypomina końcówkę lat 70., kiedy światem wstrząsał kryzys naftowy. Noblista Paul Krugman – mimo że sam nie jest entuzjastą złota – przyznał, że bieżąca polityka amerykańskiej administracji prowadzi do utraty zaufania do dolara i do przesunięcia środka ciężkości światowych finansów.

Jak zauważa Ross Norman, dyrektor generalny Metals Daily, obecny wzrost nie jest prostą reakcją na zmienne dane makroekonomiczne. To przecena zaufania do dolara amerykańskiego i do samych Stanów Zjednoczonych jako gwaranta stabilności finansowej. Jego zdaniem to „korekta globalnego zaufania”.

Z kolei na ostatnim Greenwich Economic Forum miliarder i założyciel Bridgewater Associates Ray Dalio stwierdził, że „złoto jest dziś bezpieczniejsze niż dolar”. W podobnym tonie wypowiedział się Ken Griffin, szef Citadel: „Złoto wysyła światu sygnał, że coś jest nie tak z systemem finansowym.”

[fragment artykułu]

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka i należy do kluczowych ekspertów firmy. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver
materiał prasowy

Informacja GUS w sprawie skorygowanego szacunku produktu krajowego brutto za 2024 r.

helloquence-61189-unsplash
Informacja Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w sprawie skorygowanego szacunku produktu krajowego brutto za 2024 r.

Jak informuje GUS, według skorygowanego szacunku, produkt krajowy brutto (PKB) w 2024 r. wzrósł realnie o 3,0% w porównaniu z 2023 r. Wynik uległ zmianie w stosunku do opublikowanego w dniu 17.04.2025 r. o 0,1 p.proc. Główny Urząd Statystyczny prezentuje pełny, skorygowany szacunek produktu krajowego brutto (PKB) za rok 2024, oparty na aktualnych źródłach danych oraz zrewidowanych danych dotyczących produktu krajowego brutto za 2023 rok. – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełna treść raportu znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Branża krypto krytykuje projekt ustawy

krytowaluty-sejm (1)
Niedawno sejm uchwalił ustawę o rynku kryptoaktywów. Jej głównym celem jest zapewnienie stosowania rozporządzenia MiCA. Zdaniem części branży, wiele wskazuje na to, że ustawa dotycząca kryptowalut zostanie zawetowana przez prezydenta. Wśród ekspertów pojawiają się też głosy, że zmiany są oczywiście potrzebne, ale należy działać rozsądnie. Jednocześnie nie brakuje sygnałów, że narasta parakontrola urzędnicza. Jak zaznacza Ministerstwo Finansów, nowe regulacje mają na celu m.in. ochronę inwestorów i stabilność systemu finansowego. Instytucją nadzorującą rynek kryptoaktywów, zgodnie z proponowanymi przepisami w projekcie ww. ustawy, ma być KNF. Znawcy tematu odnoszą się do tego i wskazują alternatywne rozwiązanie.

Projekt ustawy

W Sejmie niedawno została uchwalona ustawa o rynku kryptoaktywów. Ministerstwo Finansów zapowiedziało na etapie projektowania ustawy, że jej głównym celem jest zapewnienie stosowania rozporządzenia MiCA. Ono ustanawia jednolite dla całej Unii ramy prawne regulujące emisję, ofertę publiczną i obrót kryptoaktywami – w tym przede wszystkim tokenami powiązanymi z aktywami (ART), tokenami będącymi pieniądzem elektronicznym (EMT) oraz innymi kategoriami tokenów. Wprowadza również wymóg uzyskania zezwolenia dla dostawców usług w zakresie kryptoaktywów, co ma zapewnić jednolite standardy świadczenia usług na rynku europejskim.

– MiCA jest właściwym kierunkiem na poziomie UE, tj. porządkuje definicje i daje wspólne zasady gry. Problem nie tkwi w MiCA, lecz w polskim wdrożeniu – przeciąganym, kosztotwórczym i obudowanym przepisami ponad niezbędne minimum. Skutek jest policzalny. To regulacyjna emigracja polskich podmiotów, a więc rejestracja i operacje poza naszym krajem, a potem – migracja podatkowo-prawna – komentuje Robert Wojciechowski, prezes Izby Gospodarczej Blockchain i Nowych Technologii (IGBiNT).

Jak stwierdza Mateusz Kara, prawnik i CEO w ARI10, branża kryptowalut przez lata dążyła wręcz do samoregulacji. Najlepszym tego przykładem jest powstanie tzw. Strumienia, czyli grupy roboczej przy resorcie cyfryzacji. Ona działała, gdy na czele Ministerstwa Cyfryzacji stała Anna Streżyńska. Zdaniem eksperta, ogólnie kierunek, by regulować rynek, jest jak najbardziej słuszny. To pomoże wyeliminować oszustów i podmioty, które nie powinny świadczyć Polakom usług. Nasze przepisy muszą zostać dostosowane do MiCA, ale posłowie muszą zrobić to tak, by nie przeregulować branży. Wysokość opłat licencyjnych musi być taka, by spółki nie miały z nią problemów. Warto też zastanowić się nad wprowadzeniem ulg podatkowych dla innowacyjnych firm, by zachęcić je do otwierania swoich siedzib w Polsce.

– Rynek od 2023 roku konsekwentnie oczekiwał modelu „UE + zero”, tj. przejrzystych wymogów, prostych ścieżek i realnego marginesu dla małej skali. Zamiast tego narasta parakontrola urzędnicza, obejmująca miękkie wytyczne, dodatkowe opłaty i długie terminy. To winduje koszt wejścia i zamraża projekty na etapie MVP. Te decyzje należało zamknąć najpóźniej 30 grudnia 2024 roku. Dziś cena niepewności i nadmiaru procedur uderza głównie w polskie MŚP i inicjatywy akademickie. Jeśli chcemy bezpieczeństwa, musi mu towarzyszyć niski koszt zgodności. Do tego potrzebne są szybkie decyzje. W przeciwnym razie innowacja wyjedzie, a klienci przeniosą się na platformy zagraniczne – dodaje Robert Wojciechowski.

W opinii eksperta z ARI10, wiele wskazuje na to, że ustawa dotycząca kryptowalut zostanie zawetowana przez prezydenta. – Weto zapowiedział poseł PiS Janusz Kowalski. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego planuje powalczyć o elektorat zwolenników kryptowalut. PiS ma przedstawić pod koniec października swoją wersję ustawy zawierającą zapisy, które przynajmniej na papierze brzmią dobrze. Chodzi o stworzenie specjalnej rady ds. kryptowalut, platformy dialogu rynku ze stroną rządzącą. Do tego ma dojść maksymalna kwota licencyjna – 10 000 euro. Myślę, że prezydent Nawrocki posłucha głosu PiS i zawetuje projekt – przewiduje Mateusz Kara.

Ekspert dodaje również, że ustawa, którą przegłosował ostatnio Sejm, zawiera bardzo rygorystyczne zapisy, które mocno uderzą w branżę kryptowalut w Polsce. – Zakładam, że weto głowy państwa rozpocznie poważniejszą debatę na temat regulacji i faktyczny dialog z rynkiem. Ustawa, którą ostatecznie przegłosowali posłowie, zawiera zapisy, które zaostrzają działania na rynku bez licencji. Dodano m.in. karę więzienia. Jak wynika z obecnie znanych badań, w kryptowaluty inwestuje już parę milionów Polaków. To spory elektorat, więc naprawdę namawiałbym polityków do rozsądniejszego, bardziej liberalnego podejścia do branży – przekonuje Mateusz Kara.

Ochrona i stabilność

Według resortu finansów, nowe regulacje mają na celu ochronę inwestorów, stabilność systemu finansowego oraz przejrzystość rynku, przy jednoczesnym wspieraniu innowacji i konkurencyjności gospodarki UE. Państwa członkowskie zobowiązane są do wyznaczenia organu odpowiedzialnego za nadzór nad rynkiem kryptoaktywów oraz egzekwowania przepisów rozporządzenia MiCA.

– Rynek musi zostać uregulowany. Pytanie, które od lat zadaje sobie branża i część polityków, brzmi jednak, w jaki konkretny sposób. Przepisy powinny wzmacniać tego typu firmy i zapewnić ochronę konsumentów. Będzie to korzystne nie tylko dla zwykłego Kowalskiego, ale też przedsiębiorców i Skarbu Państwa. Więcej innowacyjnych spółek w Polsce to lepsza gospodarka cyfrowa i potencjalnie większe wpływy do budżetu państwa – zaznacza Mateusz Kara.

Z kolei Robert Wojciechowski popiera cele deklarowane przez Ministerstwo Finansów, ale ich realizacja zależy od proporcjonalności ryzyka i neutralności technologicznej. Według eksperta, dziś największym zagrożeniem nie jest brak intencji, tylko wybór narzędzi. Rynek oczekuje single-window dla licencji, ustawowych SLA na decyzje, prawdziwego sandboxu dla małej skali oraz jasnych, skutecznych sankcji za market abuse – zamiast penalizowania działalności mikro. W opinii prezesa IGBiNT, to zniechęca uczelniane i startup we inicjatywy, a nie trafia w faktycznych sprawców manipulacji.

– W październiku mamy poznać wersję projektu ustawy PiS. Ta partia ma zaproponować alternatywny organ – komisję ds. kryptowalut, w skład której wejdą przedstawiciele rządu, NBP, KNF-u i samej branży. Ogólnie organ nadzorujący jest potrzebny, ale pytanie, jak będzie działał i czy nie będzie blokował rozwoju branży, jak np. SEC w USA za rządów Joe Bidena. Jednak jestem optymistką i zakładam, że tak nie będzie – podkreśla Izabela Mazur, COO w ARI10.

Instytucja nadzorująca

Jak informuje Ministerstwo Finansów, instytucją nadzorującą rynek kryptoaktywów, zgodnie z proponowanymi przepisami w projekcie ustawy o rynku kryptoaktywów, powinna być Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Ona ma dobrze rozwiniętą strukturę i procedury nadzorcze nad rynkiem finansowym w Polsce. Nie istnieje żadne logiczne uzasadnienie od odstąpienia od rozwiązania, żeby to właśnie KNF była organem właściwym dla rynku kryptoaktywów.

– Jeśli nadzorcą ma być KNF, to w formule wydzielonego departamentu ds. aktywów cyfrowych z własnym budżetem, zespołem i publicznie opisanym procesem. Mam na myśli jedno okno, taryfę opłat skalowaną do wielkości ryzyka, jawne kryteria oceny, pre-consulting dla wnioskodawców i publikowane metryki czasu spraw. Równolegle potrzebny jest sztywny podział ról z NBP i GIIF, bez dublowania kompetencji oraz bez soft-law, które de facto tworzy nowe obowiązki – stwierdza prezes IGBiNT.

Jak zaznacza Izabela Mazur, dotychczas Komisja Nadzoru Finansowego nie kojarzyła się kryptofirmom dobrze. Po prostu przez lata wpisywała na swoją czarną listę niektóre podmioty z branży. Wielu przedsiębiorców ma to urzędnikom za złe. Jednak trzeba pamiętać o tym, że KNF działała w nieuregulowanym środowisku. W związku z tym mogła mieć czasami słuszne obawy co do kryptowalutowych firm. Do tego ekspertka z ARI10 prognozuje, że po uregulowaniu rynku KNF będzie działała już w sposób przyjaźniejszy niż dotąd. Nie powinna wtedy prowadzić tak agresywnej polityki.

– Alternatywa to uruchamiany etapowo dedykowany regulator innowacji, obejmujący krypto, AI, e-money, płatności i crowdfunding. Nazwa instytucji jest wtórna. Kluczowe jest to, by CASP (crypto-asset service provider – dostawca usług w zakresie kryptoaktywów) nie był bankiem, tj. miał inne progi opłat, inne wymogi dowodowe dla małej skali i przewidywalną egzekucję nadużyć. Tylko taki model ograniczy emigrację regulacyjną podmiotów i przywróci zaufanie rynku – podsumowuje Robert Wojciechowski.

(MN, Październik 2025 r.)

Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone

materiał prasowy

W III kwartale 2025 r. wzrósł odsetek firm wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności

helloquence-61189-unsplash
W III kwartale 2025 r. wzrósł odsetek firm wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności.

W III kwartale tego roku wzrósł odsetek firm wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności, w budownictwie czas oczekiwania na przelew wydłużył się

  • Do 55,1% wzrosła liczba firm z kategorii MŚP wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności. Przed rokiem w III kwartale było ich 52,8%.
  • W III kw. tego roku średni czas na przelew zapisywany na fakturach był podobny jak w III kw. przed rokiem – to 13,7 dnia.
  • W 4 grupach branżowych ten okres wydłużył się, najmocniej w kategorii pozostała działalność usługowa – o ponad 2,5 dnia (do 15,3), w budownictwie o 0,3 do 14,1 dnia.
  • Tradycyjnie najdłużej na przelew czeka się w transporcie i gospodarce magazynowej – już 21,3 dnia. W stosunku do III kw. 2024 ten czas się wydłużył.
  • Są też branże, w których czas oczekiwania na przelew się skrócił. To m.in. działalność finansowa i ubezpieczeniowa czy związana z obsługą rynku nieruchomości.

Platforma Faktura.pl co kwartał sprawdza podstawowe parametry związane z finansami sektora małych i średnich firm (MŚP). Analizując blisko 1 mln faktur wystawianych rocznie przez MŚP na tej platformie, weryfikuje zapisywany na tych dokumentach termin przelewu. Podmioty podzielone są na 15 głównych grup branżowych. Porównanie wzrostów lub spadków czasu oczekiwania w tych samych kwartałach kolejnych lat pozwala na ocenę kondycji i trendów w poszczególnych branżach i całej gospodarce.

Źródło: Faktura.pl
materiał prasowy

PINK z raportem nt warszawskiego rynku najmu powierzchni biurowych w III kwartale 2025 roku

g-crescoli-365895-unsplash
PINK z raportem nt warszawskiego rynku najmu powierzchni biurowych w III kwartale 2025 roku.

Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych (PINK) opublikowała zagregowane dane dotyczące warszawskiego rynku najmu powierzchni biurowych w III kwartale 2025 roku. Na koniec września 2025 roku zasoby nowoczesnej powierzchni biurowej w Warszawie przekroczyły 6 245 000 mkw., a stołeczny rynek w trzecim kwartale tego roku wzbogacił się o 1 projekt biurowy.

Źródłem danych są firmy doradcze działające na rynku nieruchomości komercyjnych (Avison Young, Axi Immo, BNP Paribas Real Estate, CBRE, Colliers, Cushman & Wakefield, JLL, Knight Frank, Newmark Polska, Savills), a informacje dotyczą zasobów nowoczesnej powierzchni biurowej, nowych projektów oddanych do użytku, wielkości transakcji wynajmu oraz ilości powierzchni niewynajętej.

W III kwartale 2025 roku na rynek dostarczono 3 500 mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej w ramach jednego projektu – Stoen Operator w strefie Mokotów. Dla porównania w II kwartale 2025 roku na rynek dostarczono 79 600 mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej w ramach dwóch projektów – The Bridge oraz Office House. Obie inwestycje były zlokalizowane w centralnej części miasta, w rejonie ronda Daszyńskiego.

[fragment raportu]

Źródło: Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych (PINK)
materiał prasowy

Rosnące zainteresowanie złotem inwestycyjnym napędza rozwój sieci sprzedaży i wzrost przychodów firmy

Jaroslaw_Z_Mennica Skarbowa (1)
W kontekście rosnącego rynku złota, Mennica Skarbowa szacuje, że Polska może być świadkiem rekordowej sprzedaży produktów z tego kruszcu przekraczającej 20 ton w ciągu roku dla inwestorów indywidualnych. W odpowiedzi na rosnące wśród Polaków zainteresowanie złotem Mennica Skarbowa, największy w Polsce dealer złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych, otwiera nowy oddział w Częstochowie.

To już 16. punkt sprzedaży spółki w kraju oraz drugi w województwie śląskim. Zarząd spółki podkreśla, że nowa placówka nie tylko ułatwi dostęp do fizycznego złota mieszkańcom regionu, ale także może przełożyć się na wzrost przychodów firmy – zwłaszcza w obliczu rosnących cen tego kruszcu i prognoz wskazujących możliwość pobicia historycznych rekordów sprzedaży. Obecnie cena złota przekroczyła już historyczny poziom 4000 USD za uncję, a prognozy wskazują możliwość osiągnięcia 5000 USD w 2026 roku.

W pierwszej połowie tego roku Mennica sprzedała ponad 1,42 tony złota i 2,8 ton srebra, co potwierdza utrzymujące się duże zainteresowanie inwestycjami w metale szlachetne.Obecnie cena złota przekroczyła już poziom 400 USD za uncję, a tylko w ostatnich trzech miesiącach wzrosła o ponad 20%. W ujęciu rocznym stopa zwrotu sięga już prawie 50% %. Co więcej, niektórzy analitycy prognozują, że cena tego kruszcu osiągnie pułap 5000 USD za uncję w 2026 roku. Zarząd Mennicy Skarbowej ocenia, że przy tak dynamicznych wzrostach Polska może być świadkiem historycznego rekordu – sprzedaży przekraczającej 20 ton złota inwestycyjnego rocznie w segmencie klientów indywidualnych.

– Ceny złota utrzymują się na rekordowych poziomach, a popyt na kruszec pozostaje wysoki zarówno wśród inwestorów instytucjonalnych, jak i klientów indywidualnych. Przy obecnej dynamice wzrostów Polska może być świadkiem historycznego rekordu – sprzedaży przekraczającej 20 ton złota inwestycyjnego rocznie w segmencie klientów indywidualnych. W obliczu zmiennej sytuacji gospodarczej oraz eskalacji konfliktów zbrojnych w niektórych regionach świata złoto zyskuje na znaczeniu jako bezpieczna i długoterminowa forma lokowania i ochrony kapitału. Ta utrzymująca się niepewność sprzyja rozwojowi rynku detalicznego i sprawia, że rosnące zainteresowanie fizycznymi metalami szlachetnymi skłania nas do rozbudowy naszej sieci sprzedaży. Otwarcie oddziału w Częstochowie jest odpowiedzią na te potrzeby. Naszym celem jest nie tylko zwiększanie przychodów, ale przede wszystkim zapewnienie klientom łatwego i bezpiecznego dostępu do złota inwestycyjnego w całym kraju. Niestety z naszych obserwacji wynika, że wraz ze wzrostem krajowego popytu na złoto coraz częściej pojawiają się oferty sprzedaży złota z niepewnego źródła lub takie, które wymagają przedpłat na zamówienia realizowane po kilkunastu dniach.- komentuje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.

[fragment artykułu]

Źródło: Mennica Skarbowa
materiał prasowy