Firma CBRTP pośród złotych medalistów targów AUTOMATICON 2023

mat.-pras.-CBRTP-zdobywa-zloty-medal-na-targach-AUTOMATICON-4
Lummo powered by CBRTP, czyli nagrodzona Złotym Medalem targów AUTOMATICON 2023 innowacyjna technologia weryfikacji i wizyjnej kontroli jakości detali wytwarzanych w procesach wielkoseryjnych i małoseryjnych, powstała z myślą o firmach produkcyjnych działających zarówno na mniejszą, jak i na większą skalę.

Za nami już 27. edycja Międzynarodowych Targów Automatyki i Pomiarów AUTOMATICON. To jedno z najważniejszych krajowych wydarzeń zrzeszających producentów, integratorów i odbiorców automatyki przemysłowej. W gronie złotych medalistów tegorocznej edycji targów znalazło się po raz kolejny Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A. Jury doceniło zaprojektowany przez CBRTP innowacyjny system wizyjny do kontroli jakości elementów polimerowych wraz z oświetlaczami sferycznymi.

Targi AUTOMATICON, organizowane przez Sieć Badawczą Łukasiewicz – Przemysłowy Instytutu Automatyki i Pomiarów, to dla wystawców i zwiedzających doskonałe miejsce do zdobywania wiedzy w dziedzinach automatyki, pomiarów przemysłowych i robotyki. Uczestnicy wydarzenia mogą korzystać z wymiany doświadczeń pomiędzy liderami w swoich branżach, a także nawiązać bezpośrednie relacje z potencjalnymi klientami.

Prestiżu wydarzeniu dodaje konkurs o Złoty Medal, przyznawany firmom, które poprzez swoje dokonania stają się akceleratorem postępu technologicznego. W tym roku nagroda trafiła do WIRE SOLUTIONS Grzegorz Bednarz, Sieci Badawczej Łukasiewicz – Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP oraz Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A.

Netscope: Aż 58% to nowe rodzaje złośliwego oprogramowania atakującego użytkowników

MBorowiecki small_NetskopeFirma Netskope opracowała raport, z którego wynika, że nastąpił znaczący wzrost ataków cyberprzestępców w ciągu ostatniego półrocza w porównaniu do roku ubiegłego. Amerykańska firma lider na rynku cyberbezpieczństwa, która niedawno otworzyła data center w Warszawie opracowała raport na ten temat. Ataki cyberprzestępców dotyczą środowiska aplikacji chmurowych na całym świecie. W styczniu 2023 roku 54% wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania pochodziło z aż 142 aplikacji chmurowych. Znaczącą część wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania stanowią pliki ZIP, które umożliwiają archiwizację i konwersję plików przed wysyłką. Natomiast wciąż większość pobrań złośliwego oprogramowania to tzw. trojany. Należy zauważyć, że aż 58% przypadków to zupełnie nowe, trudne do wykrycia przez standardowe narzędzia, rodzaje złośliwego oprogramowania atakującego użytkowników na całym świecie. Według różnych analiz w skali globalnej dziennie jest atakowanych 30 000 stron internetowych.

W Europie 53% użytkowników regularnie korzysta i przesyła dane do rozwiązań informatycznych w chmurze, a aż 92% regularnie je z niej pobiera. Dwie najpopularniejsze aplikacje to Microsoft OneDrive i Google Drive. Średnia liczba aplikacji w chmurze, z którymi europejski użytkownik styka się miesięcznie wzrosła o 29% w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Każdy przeciętny użytkownik z Europy korzysta obecnie z 18 takich rozwiązań miesięcznie, w porównaniu do 24, z którymi styka się statystyczny użytkownik na świecie.

A jak mieszkańcy Europy przesyłają i odbierają w sieci wrażliwe dane? Europejscy użytkownicy pobierają informacje z aplikacji w chmurze w takim samym tempie jak użytkownicy na całym świecie. 92%. użytkowników pobiera dane każdego miesiąca, ale Europejczycy pozostają w tyle za resztą świata pod względem przesyłania danych. 53% europejskich użytkowników przesyła dane do aplikacji w chmurze każdego miesiąca, podczas gdy w innych regionach świata ten odsetek wynosi 68%. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Europa zmniejszyła tę różnicę, ponieważ ilość danych przesyłanych do aplikacji w chmurze wzrosła o 12%. W porównaniu z innymi regionami Europa (44%) plasuje się w środku stawki pod względem pobrań złośliwego oprogramowania w chmurze. Bliski Wschód i Afryka mają najniższy odsetek takich praktyk. Największy 57% Australia, 51% Ameryka Północna, 47% Azja.

„W styczniu tego roku aż 54% wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania na całym świecie pochodziło z popularnych aplikacji chmurowych. To był trzeci miesiąc wzrostu i największy poziom od ostatnich 6 miesięcy. Wzrost pobrań złośliwego oprogramowania z chmury jest częściowo wynikiem wzrostu liczby i popularności różnych aplikacji chmurowych, z których korzystamy, a które mogą być zainfekowane złośliwym oprogramowaniem. W styczniu 2023 roku Netskope wykrył pobranie złośliwego oprogramowania z 142 aplikacji chmurowych, często bardzo popularnych używanych przez nas prawie każdego dnia.” – komentuje Michał Borowiecki, Dyrektor Netskope na Polskę i Europę Wschodnią.

Cyberprzestępcy odnoszą największe sukcesy w docieraniu do użytkowników korporacyjnych, gdy wykorzystują właśnie najbardziej popularne wśród pracowników danej firmy aplikacje chmurowe. Obecnie to Microsoft OneDrive zajmuje pierwsze miejsce w rankingu największej liczby pobrań złośliwego oprogramowania z chmury. Inne popularne aplikacje do pobierania złośliwego oprogramowania obejmują darmowe usługi hostingowe (Weebly), aplikacje do przechowywania w chmurze (Amazon S3, Dropbox, Google Drive), aplikacje do pracy grupowej (Sharepoint), aplikacje pocztowe (Google Gmail, Outlook.com) oraz darmowe strony hostingowe (GitHub, SourceForge).

Coraz częściej atakujący wykorzystują do dostarczania złośliwego oprogramowania już skompresowane pliki, zwłaszcza typu ZIP. Coraz rzadziej korzystają natomiast z plików PDF, bardzo popularnych wcześniej.

Cyberprzestępcy stale tworzą nowe rodziny złośliwego oprogramowania, aby ominąć funkcjonujące zabezpieczenia. W styczniu 2023 roku aż 58% wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania wykrytych przez Netskope stanowiły nowe warianty takich rozwiązań. Warto zauważyć, że obecnie jesteśmy w trakcie kolejnej rewolucji w zakresie rozwiązań cyberbezpieczeństwa, które są pochodną hybrydowego środowiska pracy jakie zostało zaimplementowane w ogromnej większości firm. A to oznacza, że pracownicy mogą korzystać z dowolnego miejsca na świecie z firmowych komputerów i przesyłać oraz pobierać pliki z każdej dostępnej lokalizacji oraz aplikacji także tych znajdujących się w chmurze. Żeby zabezpieczyć takie dane, firmy muszą korzystać z rozwiązań, które przede wszystkim zapewniają widoczność tych danych i dają możliwość zarządzania oraz kontroli w czasie rzeczywistym. Należy podkreślić, że dzisiaj 95% takiego ruchu to tzw „shadow IT” czyli ruch niewidoczny dla administratora bezpieczeństwa a tym samym potencjalnie niezwykle groźny dla organizacji. Tylko takie podejście z możliwością zarządzania tego ruchu, może wykluczyć na przykład kradzież cennych informacji z firmy, która z kolei może doprowadzić do wymiernych strat finansowych przedsiębiorstwa”. – komentuje Michał Borowiecki, Dyrektor Netskope na Polskę i Europę Wschodnią.

Pod względem wolumenu, Netskope blokuje obecnie najwięcej trojanów spośród złośliwego oprogramowania wykorzystywanego przez cyberprzestępców. Są one wykorzystywane do tego, aby dostarczyć inne rodzaje złośliwego oprogramowania, takie jak infostealery czy ransomware. Inne popularne rodzaje złośliwego oprogramowania to pułapki phishingowe (zwykle pliki PDF) oraz wirusy komputerowe, które dostarczają dodatkowe złośliwe pliki i infostealery, których głównym celem jest kradzież informacji (szczególnie haseł, tokenów i ciasteczek).

Źródło: Netskope.

B&B HOTELS Polska z nowym Dyrektorem Zarządzającym

bilikB&B HOTELS Polska z nowym Dyrektorem Zarządzającym – został nim Jakub Bilik.

Jakub Bilik objął niedawno funkcję Dyrektora Zarządzającego w B&B HOTELS Polska.
Sieć B&B HOTELS to już blisko 700 hoteli w 13 europejskich krajach oraz w Brazylii. 10 z nich działa w Polsce: w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Lublinie, Katowicach, Toruniu, Poznaniu, Nowym Targu i Rzeszowie. Wkrótce na tej liście znajdą się również Kielce, gdzie aktualnie wynajmujący przystosowuje obiekt do standardu i wymagań sieci.
Grupa hotelarska chce się mocno rozwijać, co potwierdzają ambitne plany do 2030 roku. Sieć nie tylko planuje dalszą ekspansję w naszym kraju, lecz chce ją także zintensyfikować.

Pierwszym krokiem postawionym w tym kierunku była, zapoczątkowana w 2019 r. w Nowym Targu i Rzeszowie, zmiana modelu biznesowego na taki, który zakłada otwieranie kolejnych obiektów na podstawie umów najmu z właścicielami nieruchomości. Kolejnym etapem jest wzmocnienie kadrowe i powołanie nowego Dyrektora Zarządzającego. Stanowisko to objął Jakub Bilik, a powierzoną mu misją jest przyspieszenie ekspansji oraz istotnego rozwoju polskiego oddziału B&B HOTELS.

Cieszę się, że otrzymałem możliwość dołączenia do zespołu B&B HOTELS Polska. Bardzo podoba mi się firma, jej kultura organizacyjna i wartości, jakimi kieruje się w swojej działalności – mówi Jakub Bilik, po czym kontynuuje z uśmiechem: – Choć dopiero dołączam do branży hotelowej, to od ponad 20 lat służbowo nocuję w hotelach praktycznie co tydzień, więc doskonale znam i rozumiem punkt widzenia gości. Teraz mam okazję poznać hotele od tej drugiej strony.

Chcemy, aby Polska stała się dla Grupy B&B HOTELS kolejnym dużym rynkiem na mapie Europy, jak Francja, Niemcy czy Włochy – mówi Jakub Bilik i dodaje: – Obecnie przygotowujemy nową strategię dla polskiego rynku. O jej szczegółach poinformujemy wiosną 2023 roku. Już dziś natomiast zapraszamy właścicieli nieruchomości, inwestorów, deweloperów oraz partnerów na spotkanie z nami w dniach 18-19 kwietnia, podczas targów SCF Shopping Center Forum w Warszawie.

Źródło: B&B HOTELS.

W jaki sposób obniżyć zużycie energii, ciepła i gazu w nieruchomościach komercyjnych?

mikael-kristenson-242079-unsplashW jaki sposób obniżyć zużycie energii, ciepła i gazu w obiektach komercyjnych?

Spis treści:
Dopasowanie mocy zamówionej do potrzeb może dać duże oszczędności
Nieodpowiednia konserwacja lub jej brak powodują większe zużycie energii
Kanały wentylacyjne bez przeglądów i z zalegającym gruzem
Oszczędzać można też gaz
Zapotrzebowanie na ciepło – warto zmniejszyć straty

Wg danych Głównego Urzędu Statystycznego w przypadku nośników energii średnioroczny wzrost cen w 2022 roku w stosunku do 2021 roku wyniósł 32,5 procent. Wzrost kosztów energii uderza też w firmy i powoduje, że muszą szukać oszczędności, które pozwolą funkcjonować w takiej rzeczywistości. Eksperci SPIE Building Solutions podają przykłady, w jaki sposób oszczędności są możliwe do uzyskania w instalacjach HVAC.

Dopasowanie mocy zamówionej do potrzeb może dać duże oszczędności

Pierwszym i najważniejszym krokiem, mającym na celu zaoszczędzenie energii na systemach ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji (HVAC) jest analiza umowy z dostawcą pod kątem mocy zamówionej, faktycznego zużycia energii oraz finalne porównanie tych wartości z dokumentacją projektową. Są sytuacje, kiedy nawet o 70 proc. można obniżyć zamówioną moc względem realnego zapotrzebowania. Przyczyną może być zmiana sposobu użytkowania/przeznaczenia obiektu, np. z przemysłowego na funkcję biurową.

– Analiza harmonogramów pracy instalacji pozwala wygenerować oszczędności. W większości przypadków biura w godzinach nocnych, w weekendy i święta stoją puste. Warto w tym czasie ograniczyć ilość dostarczanego świeżego powietrza. Niesie to za sobą redukcję zużycia energii elektrycznej konsumowanej przez silniki wentylatorów czy nawilżacze, ale również energii cieplnej lub chłodu. Dodatkowo minimalizujemy w ten sposób zużycie samych urządzeń wentylacyjnych. Planując nocne ograniczenia pracy instalacji wentylacyjnej, należy mieć na względzie obiekty, w których niektórzy najemcy pracują całą dobę i bezwzględnie zadbać o ich komfort – mówi Łukasz Robakowski, Kierownik Grupy Projektowej SPIE Building Solutions.

Obszarem potencjalnych oszczędności jest także okresowe wyłączanie urządzeń w czasie, gdy budynek jest nieużywany. W obiektach, w których nikt nie przebywa w nocy, czy w weekendy i święta warto wprowadzić ponadto wyłączenie pomp cyrkulacyjnych wody użytkowej lub elektrycznych podgrzewaczy wody.

Nieodpowiednia konserwacja lub jej brak powodują większe zużycie energii

Istotna jest również pielęgnacja i konserwacja urządzeń. Częstotliwość wymiany filtrów powinna być dostosowana do ich faktycznego zużycia. W wielu obszarach wymiana filtrów w centralach wentylacyjnych konieczna jest częściej niż 2 razy w roku. Dotyczy to np. obiektów zlokalizowanych w centrach dużych miast, w miejscach, gdzie występuje duże natężenie ruchu drogowego lub innych źródeł emisji zanieczyszczeń. Warto też zwrócić uwagę na konserwację central, w tym o regularne czyszczenie wymienników.

Kanały wentylacyjne bez przeglądów i z zalegającym gruzem

Równie często zaniedbywanym obszarem jest monitoring czystości kanałów wentylacyjnych. W wielu budynkach nie był przeprowadzany nigdy, od momentu ich wybudowania. Zdarzają się przypadki, że podczas inspekcji znajdowany jest w głównym kanale wentylacyjnym gruz budowlany zmniejszający prześwit o połowę.

Zużycie mediów powinno być dokładnie monitorowane, co da obraz ewentualnych anomalii.

Możliwości monitorowania zużycia mediów i ich dalszej analizy jest wiele. Najprostszym sposobem jest prowadzenie archiwizacji miesięcznych wskazań liczników mediów. Dane te pozyskuje obsługa techniczna obiektu osobiście bądź za pośrednictwem urządzeń wspomagających, typu zdalny odczyt lub BMS. W przypadku obiektów, w których ilość wynajmowanych powierzchni jest duża, na przykład w galeriach handlowych, skala weryfikacji zużycia mediów na licznikach jest dość skomplikowana. Liczba oddzielnych liczników mediów może przekraczać 200 urządzeń, co oznacza 200 odczytów, które trzeba by analizować pod kątem wystąpienia anomalii zużycia względem poprzednich miesięcy. W tym przypadku zdalny odczyt i analiza przez wyspecjalizowaną firmę pomaga w ocenie sytuacji i wykrywaniu, a następnie usuwaniu nieprawidłowości – dodaje Mariusz Łukasik, Kierownik Projektów w SPIE Building Solutions.

Oszczędzać można też gaz

Zbliżona sytuacja występuje w przypadku gazu ziemnego. Chcąc uwzględniać zużycie tylko na potrzeby ogrzewania powietrza czy wody, ograniczenie wiąże się z obniżeniem parametrów komfortu dla użytkownika. Warto wspierać się więc zewnętrznymi danymi pogodowymi.

Na potrzeby oszacowania pozornego zapotrzebowania gazu dla obiektu, w tym przypadku hali magazynowej, korelujemy wskazania temperatur przez stacje bazowe, które znajdują się w jej rejonie. Dane te są ogólnodostępne w bazie danych IMGW. Dodając do tego informacje, które powinny być nam znane, tzn. zużycie gazu potrzebnego na ogrzewanie oraz nastawy temperatur na powierzchniach, obniżamy temperatury na zadajnikach w celu oszacowania zużyć przy zmianie nastaw. Na podstawie tych czynności, możemy bardzo ogólnie szacować, jak będzie zmieniało się zużycie gazu. Oczywiście zużycie gazu przez urządzenia jest uzależnione od temperatur, w jakich pracują. W tym wypadku bazujemy na danych uśrednionych – wskazuje Mariusz Łukasik ze SPIE Building Solutions.

Zapotrzebowanie na ciepło – warto zmniejszyć straty

Przed 2022 rokiem wiele firm produkcyjnych nie przejmowało się stratami ciepła oraz ich kosztem. Teraz coraz więcej przedsiębiorstw zastanawia się jednak, jak nie tracić wytworzonego ciepła lub chłodu.

– Kiedy myślimy o dociepleniu budynku, pierwsze, co przychodzi nam do głowy, to wykonanie ocieplenia ze styropianu od zewnątrz. Możemy również posłużyć się płytami PIR. Tutaj pojawić się jednak może jeden zasadniczy problem – niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe nie zgadzają się na takie rozwiązanie, uznając materiał za łatwopalny. Bardzo dobrym wyborem może być wykonanie izolacji luźną wełną granulowaną. Wdmuchiwanie granulatu przeprowadzane jest przez specjalnie wykonane otwory i nie ma konieczności demontażu całej ściany. Wełna mineralna osiąga współczynnik lambda o wartości nawet 0,031 W/mK. W przypadku konstrukcji pionowych współczynnik przenikania ciepła luźnej wełny granulowanej dostępnej na rynku wynosi ok. 0,041 W/mK. Jest to gorsza jakość, jednak koszt wykonania jest dużo niższy od kosztu np. wełny mineralnej – zauważa Hubert Latarski, Kierownik Techniczny Obiektu ze SPIE Building Solutions.

Po dokonaniu termomodernizacji, zapotrzebowanie na ciepło to zaledwie 1/3 wartości sprzed modernizacji budynku.

Źródło: SPIE Building Solutions.

Nieruchomość komercyjna Agora Bytom z szerszą ofertą i nowymi najemcami

Agora Bytom_5Nieruchomość handlowa Agora Bytom umacnia się na rynku retail i poszerza swoją ofertę o ciekawe marki.

W 2022 roku galeria handlowa podpisała umowy z LPP na powiększenie obecnych salonów. Do dotychczasowych najemców dołączyły też nowe sklepy odzieżowe oraz lokale w strefie food court. Rozbudowana została również strefa rekreacji.
W 2022 roku Agora Bytom podpisała umowy z LPP na przebudowę dotychczasowych salonów marek należących do odzieżowego producenta. W planach jest zwiększenie powierzchni Reserved – do 1500 mkw., Cropp – do 450 mkw. oraz House – do 400 mkw. Przebudowę przewidziano na II i III kwartał 2023 roku, a odświeżone lokale dołączą do otwartego niedawno salonu Sinsay (900 mkw.) oraz Mohito (200 mkw.) Ponadto do grona najemców nieruchomości dołączyły nowe marki.

Jednym z priorytetów działania naszej galerii handlowej jest aktywny udział w życiu mieszkańców Bytomia. Rozwój naszej oferty idzie w stronę nowych przestrzeni rekreacyjnych, a także poszerzania strefy food court. Umacniamy też ofertę popularnych marek lubianych przez klientów i najemców, którzy oferują asortyment polskich producentów – mówi Hanna Petters, dyrektorka Agory Bytom.
– Nasza strategia to nie tylko powiększanie oferty Agory o nowych najemców, ale także pogłębianie współpracy z już obecnymi. LPP to dla nas ważny partner, czego dowodem jest obecność w naszej galerii wszystkich sklepów z portfolio tego producenta – podkreśla Hanna Petters.

Biznes energetyczny staje się coraz bardziej złożony – projekt CSIRE jest rozwiązaniem

s-x-440_Biznes energetyczny staje się coraz bardziej złożony oraz wymaga przetwarzania coraz większej ilości danych. Cała branża w najbliższych latach przejdzie transformację cyfrową, która zmieni jej oblicze. Już niebawem wszyscy profesjonalni uczestnicy rynku energii będą dostosowywać swoje systemy do Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii. Bezpośrednim efektem wprowadzenia CSIRE będzie scentralizowany sposób przetwarzania danych. Prace projektowe przy wdrażaniu nowego systemu po stronie E.ON Polska prowadzone są na szeroką skalę.

Spis treści:
Czym jest CSIRE i jakie są jego założenia
Korzyści wynikające z wprowadzenia CSIRE
Rozpoczęcie procesu integracji CSIRE
Realizacja projektu CSIRE w E.ON Polska

Czym jest CSIRE i jakie są jego założenia

Centralny System Informacji Rynku Energii (CSIRE) to jedno z największych przedsięwzięć w historii polskiej energetyki. System będzie gromadzić informacje powiązane z procesami oraz zwiększy interakcje pomiędzy podmiotami rynku energii elektrycznej w Polsce. Założenia CSIRE zostały zawarte w nowelizacji Prawa Energetycznego w 2021 roku*. Dokument ten zakłada utworzenie i wdrożenie przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A.(PSE) Operatora Informacji Rynku Energii (OIRE). Jednym z celów działalności OIRE będzie m.in. uruchomienie i zarządzanie CSIRE.

Korzyści wynikające z wprowadzenia CSIRE

CSIRE przyniesie korzyści wszystkim uczestnikom rynku – konsumentom, prosumentom, sprzedawcom energii, operatorom sieci dystrybucyjnej i operatorowi sieci przesyłowej. Przyczyni się do efektywniejszego wykorzystywania energii – zarówno przez indywidualnego klienta, jak również na poziomie krajowego systemu elektroenergetycznego.

Jedną z wiodących wartości dodanych CSIRE dla wszystkich uczestników rynku energii elektrycznej będzie jeden punkt dostępu do informacji. Dzięki temu możliwa będzie skuteczna i bezpieczna wymiana danych na detalicznym rynku energii, a także rozwój nowych usług dostosowanych do aktualnych potrzeb klientów.

Za sprawą integracji procesów rynku detalicznego i rynków systemowych z wykorzystaniem danych pomiarowych dostępnych w CSIRE, nastąpi także poprawa efektywności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) oraz sprawniejsze działanie Operatorów Systemów Dystrybucyjnych (OSD). Zaistnieje możliwość wykorzystania jednolitego standardu zagregowanych danych pomiarowych do realizacji obowiązków nałożonych przez prawo. W efekcie, dzięki spójnym standardom i jakościowym produktom odniesienia, nastąpi poprawa jakości danych pomiarowych.

Odbiorcy końcowi, w tym prosumenci zyskają m.in. bezpłatny dostęp do danych dotyczących własnych punktów poboru energii elektrycznej, w tym danych pomiarowych. Nowy system wpłynie też na szybszy czas realizacji bieżących spraw, takich jak np. zmiana sprzedawcy. Wszystkie procesy odbywać się będą zgodnie z wymogami unijnymi dotyczącymi bezpieczeństwa informacji i ochrony danych osobowych.

Rozpoczęcie procesu integracji CSIRE

Obecnie wszyscy uczestnicy rynku energii muszą przygotować swoje systemy i dostosować je do wymiany informacji z CSIRE. Integracja jest niezbędna, ponieważ jedynie CSIRE umożliwi taki ich przepływ między wszystkimi podmiotami. Oznacza to, że z aktualnie funkcjonujących danych, należy wyłonić odpowiednie informacje, ujednolicić je zgodnie z ustalonymi standardami i dostarczyć do systemu centralnego.

Realizacja projektu CSIRE w E.ON Polska

Ze względu na strategiczny wymiar digitalizacji, CSIRE jest dla E.ON Polska projektem
z najwyższym priorytetem. Do jego realizacji zostały powołane zespoły złożone z najlepszych specjalistów, które łącznie liczą ponad 100 osób. Działania obejmują zmiany przede wszystkim w infrastrukturze i architekturze IT oraz w znacznej części procesów biznesowych, takich jak Billing, Dane Pomiarowe czy Zmiana Sprzedawcy.

*USTAWA z dnia 20 maja 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1093) – wraz z aktami wykonawczymi: a) Rozporządzenie w sprawie procesów rynku energii (projekt); b) Rozporządzenie w sprawie systemu pomiarowego (projekt).

 

Źródło: Grupa E.ON.

Skanska i ABSL przedłużają współpracę w obszarze ESG

umowaZwiązek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL), reprezentujący sektor nowoczesnych usług biznesowych, przedłuża współpracę ze spółką biurową Skanska. Partnerstwo programowe obejmuje tworzenie zrównoważonych miejsc pracy: zdrowych i bezpiecznych, ponadczasowych, zgodnych z zasadami ESG, które jak wynika z analiz ABSL, są kryteriami między innymi warunkującymi lokalizację nowych inwestycji.

Sektor usług biznesowych to jedna z najszybciej rozwijających się branż, która zatrudnia w Polsce ponad 400 000 osób w 1,7 tys. centrów usług, rozproszonych w ponad 80 lokalizacjach. Polska utrzymuje pozycję lidera w Europie pod względem liczby miejsc pracy, utworzonych w efekcie bezpośrednich inwestycji zagranicznych
oraz zajmuje czołowe pozycje w rankingach atrakcyjności inwestycyjnej w Europie, jak i na świecie. Centra usług biznesowych pozostają dominującym typem, zapewniając stały wkład w gospodarkę w postaci eksportu usług.

Wg analiz ABSL, czynniki ESG zyskują na znaczeniu jako siła napędowa bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Inwestorzy oczekują partnerstwa w realizacji swoich ambicji środowiskowych takich jak osiągnięcie neutralności klimatycznej, redukcja emisji CO2 czy przejście na odnawialne źródła energii. Jednocześnie wskazują na konieczność wdrażania polityk różnorodności i włączania. Spójność działań we wszystkich wymiarach może istotnie podnieść ocenę inwestorów danej lokalizacji.

Zrównoważony i odpowiedzialny rozwój ABSL jest możliwy dzięki współpracy z szerokim gronem ekspertów i partnerów. Dla wielu firm z naszego sektora działanie zgodne z zasadami ESG jest bardzo ważnym kryterium w doborze partnerów biznesowych, podobnie w przypadku inwestorów podejmujących decyzje o lokalizacji. Dlatego w kluczowym dla nas obszarze stawiamy na wieloletnie doświadczenie i ekspertyzę Grupy Skanska w zakresie zielonego budownictwa, bezpieczeństwa i etyki biznesu, tym bardziej że ESG i wdrażanie zasad zrównoważonego rozwoju to priorytetowe elementy strategii coraz większej liczby firm, w tym naszych firm członkowskich. Efekty naszego partnerstwa będą stanowiły dodatkową wartość dla organizacji zgromadzonych wokół ABSL mówi Janusz Dziurzyński, Prezes ABSL.

– W Grupie Skanska od wielu lat tworzymy zrównoważone miejsca, które powstają i funkcjonują zgodnie z zasadami etyki, z troską o ludzi i środowisko naturalne. Naszą bazę wiedzy w tym zakresie budowaliśmy we współpracy z innymi organizacjami – najemcami, inwestorami, dostawcami, stowarzyszeniami branżowymi i biznesowymi – i chcemy ją dalej rozwijać, dzieląc się tym, co już wiemy z innymi i ucząc się od nich. Partnerstwo tematyczne z ABSL w obszarze ESG w 2022 roku dało nam ku temu wiele wartościowych okazji. W 2023 roku zdecydowaliśmy się kontynuować tę współpracę, licząc na dalsze ciekawe interakcje z firmami z sektora nowoczesnym usług biznesowych zrzeszonymi w ABSL. Jest to obecnie jeden z najbardziej interesujących sektorów, jeśli chodzi o trendy dotyczące szeroko pojętego miejsca pracy mówi Arkadiusz Rudzki, wiceprezes ds. sprzedaży i najmu w spółce biurowej Skanska w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

materiał prasowy

W jaki sposób AI wspiera e-commerce?

okularySztuczna inteligencja w e-handlu wykorzystywana jest już od lat. Teraz ich mariaż wchodzi na wyższy poziom obejmując kolejne obszary. – AI w ciągu najbliższych lat będzie bardzo mocno wspierać e-commerce i sprzedaż – mówi Adam Bortnik, product manager z IdoSell.

Choć temat AI podbija ostatnio serca i wyobraźnię ludzi na całym świecie, w e-commerce jest wykorzystywana już od dłuższego czasu. Z narzędzi, które opierają się o inteligentne algorytmy, korzysta wielu sprzedawców. Czasami nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Wraz z rozwojem nowych technologii, e-sklepy zyskują kolejne możliwości wykorzystania AI. Specjaliści z kolei twierdzą, że w ciągu najbliższych lat sztuczna inteligencja zdominuje kolejne duże obszary handlu internetowego.

– Dostrzegam ich bardzo wiele. Dotykają one przede wszystkim automatyzacji i optymalizacji różnorodnych procesów w tym m.in. działań marketingowych, zarządzania magazynem, czy też obsługi kontaktu z klientami. Wszystko będzie zależne od potrzeb sprzedawców i oczekiwanych efektów w relacji do nakładów – mówi Tomasz Zdziebko, program developer z IdoSell.

Wykorzystanie AI w e-commerce może być dobrym rozwiązaniem na czas kryzysu, bo pomaga optymalizować koszty. Jednak „zatrudnienie” sztucznej inteligencji wymaga znacznych nakładów i czasochłonnego budowania kompetencji.

Źródło: IdoSell.

Rosnąca liczba wyzwań zachęca do optymalizacji procesów

olejniczakNawet ponad 25% firm deklaruje, że w ciągu mijającego roku wdrożyło automatyzację w obszarze HR1. Inwestycje w najnowsze rozwiązania technologiczne są podyktowane przede wszystkim liczbą wyzwań, z jakimi zmagają się dziś nowoczesne działy kadrowo-płacowe, a także oczekiwaniami ze strony pracowników. Specjaliści muszą sprostać im zarówno na etapie rekrutacji, onboardingu, jak i podczas długofalowego kształtowania pozytywnych doświadczeń wszystkich członków zespołu, które stanowi priorytet na 2023 r. dla 47% liderów HR2.

Spis treści:
Rosnące wymagania na rynku pracownika
Zmieniające się uwarunkowania prawne

Rosnące wymagania na rynku pracownika

Przedstawiciele działów kadrowo-płacowych deklarują, że do ich największych wyzwań należą aktualnie: brak kandydatów do pracy o określonych kompetencjach, presja na zwiększanie wynagrodzeń, a także wysoka rotacja wśród członków zespołu3. W związku z tym główne obszary do zagospodarowania przez HR wynikają dziś przede wszystkim z faktu funkcjonowania na rynku pracownika i konieczności odpowiadania na jego rosnące oczekiwania.

Działy kadrowo-płacowe obecnie koncentrują się głównie na pozyskiwaniu talentów, ograniczeniu rotacji pracowników oraz ich rozwoju, a także bieżącym zarządzaniu teczkami personalnymi. Jednak biorąc pod uwagę sytuację ostatnich lat, liczba obszarów, za które odpowiadają liderzy HR, staje się z czasem coraz większa. W związku z tym rośnie potencjał nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które pozwalają skutecznie zagospodarować żmudne i czasochłonne zadania, uwalniając od nich specjalistów. Dane rynkowe potwierdzają, że w tym zakresie firmy najczęściej decydują się na oprogramowanie wspierające pracę HR w ramach kadr i płac, co deklaruje 81% respondentów4. Wspomniane potrzeby pracowników działów HR adresuje kompleksowo nasze rozwiązanie Human Capital 365 dla Microsoft Dynamics 365, które wspiera specjalistów zarówno w zakresie zarządzania kapitałem ludzkim, jak i kwestiami kadrowo-płacowymi, takimi jak konfiguracja składników płacowych lub ich list czy też strukturyzacja danych personalnych. Nie mam wątpliwości, że kluczowa okazuje się dziś również skalowalności narzędzia. Obserwując dynamiczny rozwój naszych klientów, dostrzegamy konieczność dostarczenia im oprogramowania, które nie będzie w żaden sposób ich ograniczać, a dzięki swoistej elastyczności sprawdzi się zarówno w niewielkich organizacjach, jak i korporacji zarządzającej tysiącami kartotek pracowniczych – mówi Daniel Olejniczak, Managing Director, Fellowmind Poland.

Zmieniające się uwarunkowania prawne

Gdy organizacje szukają rozwiązania usprawniającego funkcjonowanie HR, najczęściej kierują się kryterium ceny. Jednak wśród swoich priorytetów równie często wymieniają możliwość integracji narzędzia z firmowymi systemami, np. ERP (53%) i dostosowania funkcjonalności do specjalistycznych potrzeb organizacji (49%), a także gwarancję bezpieczeństwa i zgodności z prawem (47%)5. Wymogi związane m.in. z RODO, a także dynamicznie zmieniające się środowisko prawne sprawiają, że zachowanie zgodności z przepisami, czyli compliance, wymaga dużego zaangażowania.

Elastyczność, zdolność do efektywnej adaptacji i nieustanny rozwój to pożądane cechy dla specjalistów HR, ale jednocześnie dla narzędzi, z których powinni oni korzystać. Dlatego też firmy najchętniej decydują się na oprogramowanie, które umożliwia skalowanie, jest ulepszane w czasie, oferuje możliwość integracji z firmowymi systemami, np. ERP, a także daje szansę na dostosowanie do standardów pracy w danym zespole. To wnioski poparte opiniami wielu naszych klientów, którzy w przypadku wdrożenia Human Capital 365 dostrzegają ogromną korzyść w integralności systemu z Microsoft Dynamics 365 i spójności całego ekosystemu. Nie należy przy tym zapominać o tym, aby wybrane rozwiązanie gwarantowało zgodność z przepisami prawa, tym bardziej w obliczu dynamicznych zmian uwarunkowań prawnych oraz dotkliwych kar za potencjalne naruszenia danych – mówi Daniel Olejniczak, Managing Director, Fellowmind Poland.

Dział HR nie bez powodu uznawany jest za jedno z najważniejszych ogniw w firmowej strukturze. Jego funkcjonowanie w bezpośredni sposób wpływa na obszary o krytycznym znaczeniu z perspektywy całej organizacji. W związku z tym wszelkie rozwiązania optymalizujące pracę specjalistów obszaru kadrowo-płacowego długofalowo warunkują osiągnięcie przewagi konkurencyjnej.

1 Raport GreatExpectiations. Relacje HR a zarząd – oczekiwania a rzeczywistość, Extended Tools, 2022
2 Raport The top 5 priorities for HR in 2023, Gartner, 2022
 Raport GreatExpectiations. Relacje HR a zarząd – oczekiwania a rzeczywistość, Extended Tools, 2022

4 Silniejsza pozycja HR i potencjał dla technologii, Pracuj.pl, 2022
5 Tamże

Źródło: Fellowmind Poland.

W jaki sposób pozyskać pracowników do nieruchomości komercyjnych?

guilherme-cunha-222318-unsplash
W jaki sposób pozyskać pracowników magazynów lub operatorów maszyn? Jak się okazuje, 146 tysięcy wakatów miejsc pracy czeka na obsadzenie wśród pracowników fizycznych. I choć bezrobocie w Polsce nieznacznie wzrosło, nadal pozostają branże, w których przedsiębiorstwa bezustannie poszukują rąk do pracy. W jaki sposób dotrzeć do tych grup docelowych? Jak szybko i bez nadmiernych nakładów finansowych pozyskać pracowników? Pomocna jest reklama zewnętrzna.

Spis treści:
Firmy stawiają na reklamę zewnętrzną
Reklama to za mało. Zadbaj o treść ogłoszenia
Jakie jeszcze kanały są kluczowe do pozyskania pracownika?

Bezrobocie w Polsce oscyluje w granicach 5 proc. – wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. I choć ekonomiści ostrzegają, iż nadchodzi ostudzenie nastrojów na rynku pracy, w niektórych branżach nadal widoczne są znaczne braki kadrowe.

Najczęściej poszukiwani są specjaliści z obszarów IT – udział ofert na takie stanowiska wynosi 25 proc. Obserwujemy także, że wiele firm poszukuje magazynierów i operatorów maszyn. Wpływa na to duży rozwój branży logistycznej. Ta według raportu JLL zgłosiła zapotrzebowanie na ponad milion metrów kwadratowych powierzchni. A że połączone branże transportowa i logistyczna generują 6% PKB, to nieustannie poszukiwani są pracownicy, którzy będą wspierać obsługę tychże powierzchni. Jak do nich dotrzeć? Skuteczna okazuje się reklama w terenie.

Firmy stawiają na reklamę zewnętrzną

W jaki sposób dotrzeć do pracowników fizycznych, w tym operatorów maszyn czy magazynierów? Zdaniem Recevent – jednego z liderów rynku reklamy zewnętrznej w Polsce – świetnie sprawdzają się kampanie outdoorowe. Dlaczego?

– Pracodawcy chcą dotrzeć ze swoim przekazem do konkretnych osób w konkretnej lokalizacji. W związku z tym wybierają takie kanały, które zapewnią im odpowiednie lokowanie swoich ogłoszeń. Pomaga w tym zdefiniowanie person – w jakiej grupie wiekowej są potencjalni pracownicy fizyczni, a także gdzie mieszkają lub spędzają czas. Warto znać ich nawyki dnia codziennego: o której wychodzą do pracy, w jakim systemie pracują, gdzie chodzą na zakupy czy jakie rozrywki preferują. Im więcej danych, tym lepszą formę reklamy dobierzemy, a to przekłada się na skuteczność komunikacji HR-owej – wyjaśnia Robert Dąbrowski, CEO Recevent.

Jakie formy reklamy zewnętrznej są na topie? Należy mieć na uwadze preferencje naszych odbiorców. W bezpośrednim dotarciu do nich sprawdzą się citylighty, czyli nośniki na przystankach autobusowych.

– Zapewniają one bliskość reklamy dla osób poruszających się komunikacją miejską i pieszo. Zwróćmy uwagę na fakt, że wielu pracowników fizycznych dojeżdża do miejsca zatrudnienia tramwajem czy metrem. Wybrane firmy wynajmują autobusy, by zapewnić dojazd do pracy dla swoich pracowników. Zatem przystanki to świetne miejsce na umieszczenie ogłoszenia o pracę. Pracodawcy wybierają także billboardy umieszczane w pobliżu miejsc, gdzie przebywa grupa docelowa. To np. osiedla mieszkalne, centra miast czy miasteczek, supermarkety albo uczelnie – dodaje Dąbrowski.

Ogłoszenia o pracę warto także umieszczać na wprost oczu pasażera. Transit OOH to reklama w komunikacji zbiorowej. Pasażerowie spędzają w niej średnio ok. 20 min, a w tych warunkach zapewniamy im nieprzerwany kontakt z komunikatem. Za pomocą jakich narzędzi poszukiwać pracowników w mniejszych miejscowościach? Tu świetnie sprawdzą się tablice mobilne. Takie nośniki pozwalają zdobyć publiczność w lokalizacjach nawet do 50 tys. mieszkańców.

Reklama to za mało. Zadbaj o treść ogłoszenia

Poszukiwanie pracowników to proces. Co wpływa na sukces rekrutacji? W dużej mierze reputacja pracodawcy na rynku pracowniczym i sposób dotarcia z przekazem do odbiorców. Kluczowe jest także samo ogłoszenie o pracę. Sposób komunikacji z odbiorcą, klarowność ogłoszenia oraz zadbanie o kwestie wizualne. Ważna okazuje się też informacja o wysokości zarobków na danym stanowisku i forma zatrudnienia. Wg Kantara to, czy pracownik otrzyma umowę o pracę, jest jednym z decydujących czynników.

Jakie jeszcze kanały są kluczowe do pozyskania pracownika?

Badania Kantara wskazują, że pracownicy często korzystają z serwisów ogłoszeniowych, by szukać pracy. Co druga osoba pyta znajomych i korzysta z siły rekomendacji. Część wybiera się do Urzędów Pracy, zaś część – przegląda media społecznościowe.

Pamiętajmy, że najważniejszą kwestią jest zdefiniowanie grupy docelowej i poznanie jej nawyków. Reklama zewnętrzna jest skuteczna, ponieważ szybko trafia bezpośrednio do odbiorcy. Co ważne – także tego, który nie szukał aktywnie pracy, ale dane ogłoszenie może w nim ukształtować myśl o zmianie. Dzięki temu grupa potencjalnych kandydatów znacznie się powiększa.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Dane MRiT: Ponad 90-proc. spadek rdr. faktycznie ponoszonych kosztów inwestycyjnych w SSE i PSI

gotowka-inwestycje
Jak wynika z danych MRiT, w ub.r. faktycznie poniesione koszty inwestycji w SSE i PSI były o prawie 92% niższe niż w 2021 roku. W latach 2017-2022 wyniosły one łącznie przeszło 50 mld złotych, malejąc z roku na rok. W tym okresie największa część z tych środków przypadła na woj. warmińsko-mazurskie, małopolskie i śląskie. Do tego w 2022 roku o blisko 83% mniej inwestycji zostało formalnie wycofanych z realizacji w ramach SSE i PSI niż w 2021 roku. Z kolei w latach 2017-2022 takich przypadków odnotowano w sumie 365. Ministerstwo Finansów przedstawia też wykazane przez podatników dochody wolne od podatku, uzyskane z działalności gospodarczej prowadzonej na terenie specjalnych stref ekonomicznych. W 2021 roku kwota wzrosła o prawie 77% w porównaniu z 2020 rokiem.

Spis treści:
Faktyczne inwestycje
Jednak „nie”
Ulgowe podejście

Faktyczne inwestycje

Jak informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), w ubiegłym roku faktycznie poniesione koszty inwestycji w Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) i Polską Strefę Inwestycji (PSI) wyniosły 312 mln zł. To o 91,9% mniej niż rok wcześniej, kiedy było to 3,859 mld zł. Przy tym dane są zbierane po zakończeniu inwestycji przez inwestora. Uwzględniając podział na województwa, ubiegłoroczne zestawienie otwiera łódzkie – 160 mln zł. Dalej widać podkarpackie – 65 mln zł, a także małopolskie – 37 mln zł. Natomiast przy sześciu województwach jest wynik 0 zł. To kujawsko-pomorskie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie.

– Możliwe jest to, że inwestorzy występują z wnioskami o przesunięcie terminu realizacji inwestycji z uwagi na obecne trudności, z jakimi się borykają. Wielu przedsiębiorców dotykają trudności wynikające ze spowolnienia gospodarczego, spadku wielkości zamówień, załamania łańcuchów dostaw, problemów ze źródłami energii, inflacją czy wysokimi kosztami obsługi zadłużenia – komentuje doradca podatkowy Małgorzata Ostrowska-Krzewina.

Jak podkreślają prof. Tomasz Dorożyński i prof. Janusz Świerkocki z Uniwersytetu Łódzkiego, SSE funkcjonują w Polsce od ponad 25 lat. Dane za jeden wybrany rok nie muszą świadczyć o ich atrakcyjności inwestycyjnej. Badania przeprowadzone przez ww. ekspertów dowodzą, że poszczególne strefy cieszyły się różnym zainteresowaniem inwestorów (mierzonym m.in. wartością nakładów inwestycyjnych oraz liczbą zezwoleń lub decyzji o wsparciu). W każdym makroregionie znajdziemy strefy, które lepiej lub gorzej radziły sobie z przyciąganiem inwestorów. Zróżnicowanie regionalne zależało przede wszystkim od atrakcyjności regionów i aktywności spółek zarządzających SSE lub PSI. Generalnie lepiej wypadają te, które leżą w bogatszych, a więc bardziej atrakcyjnych dla biznesu, częściach kraju.

Według danych resortu za lata 2017-2022, łączna kwota faktycznie poniesionych kosztów inwestycji wyniosła 50,179 mld zł. One zmniejszały się z roku na rok w analizowanym okresie. W 2017 roku były na poziomie 16,805 mld zł, w 2018 roku – 11,356 mld zł, w 2019 roku – 9,432 mld zł, a w 2020 roku – 8,414 mld zł. W tych latach największe faktycznie poniesione koszty inwestycji były w woj. warmińsko-mazurskim – 7,133 mld zł. Dalej w zestawieniu widać małopolskie – 6,520 mld zł, śląskie – 6,309 mld zł, podkarpackie – 4,841 mld zł, a także łódzkie – 4,551 mld zł. Na końcu rankingu mamy świętokrzyskie – 417 mln zł, podlaskie – 674 mln zł, jak również pomorskie – 837 mln zł.

– Kwota ok. 50 mld zł, rzeczywiście poniesionych kosztów inwestycji w okresie sześciu lat, zasługuje oczywiście na docenienie. Jednak odnotować należy, że była ona w gruncie rzeczy umiarkowana. Spadek kosztów ponoszonych w kolejnych latach, z blisko 17 mld zł do zaledwie 312 mln zł, można zapewne zinterpretować jako skutek wystąpienia w latach 2020-2022 ponadprzeciętnych turbulencji kryzysowych – analizuje prof. dr hab. Stanisław Flejterski z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie.

Jednak „nie”

Zgodnie z danymi resortu, 10 inwestycji zostało formalnie wycofanych z realizacji w ramach w 2022 r. (rok wydania zezwolenia lub decyzji o wsparciu). To o 82,8% mniej niż w 2021 roku, kiedy było ich 58. Natomiast w okresie 2017-2022 łącznie takich przypadków odnotowano 365. Najwięcej z nich zarejestrowano w 2018 roku – 91 i 2017 roku – 84.

– Skalę rezygnacji z realizowania inwestycji w ramach SSE i PSI w 2022 roku można uznać za relatywnie niewielką, zwłaszcza w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Sytuacja jest nadzwyczaj dynamiczna, zarówno zainicjowanie inwestycji, jak i niekiedy decyzja o wycofaniu się z jej realizacji, wynika z uwzględnienia wielu rozmaitych okoliczności o charakterze makroekonomicznym, mezoekonomicznym oraz mikroekonomicznym – mówi prof. Flejterski.

Powyższe dane nie są zaskakujące, co stwierdzają prof. Dorożyński i prof. Świerkocki. Jak zaznaczają eksperci, inwestowanie w SSE wymaga wypełnienia wielu warunków oraz sprostania procedurom i formalnościom. Finalnie nie wszystkie projekty okazują się skuteczne. Statystyki dowodzą, że od początku funkcjonowania stref blisko 50% zezwoleń zostało wyłączonych z obrotu prawnego w związku z cofnięciem, wygaszeniem, unieważnieniem bądź uchyleniem. Ok. 20% zezwoleń zostało cofniętych. Głównym powodem było niezrealizowanie przez przedsiębiorców określonych w nich warunków. Ponadto kończy się program SSE. To oznacza, że inwestor z zezwoleniem z 2017 roku lub późniejszym ma niewielką szansę, by do 2026 roku skonsumować ulgę w podatku, więc może się wycofać.

– Rezygnacje w latach 2017-2018 mogły wynikać z okresu przełomu, jakim było zastąpienie specjalnych stref ekonomicznych jedną Polską Strefą Inwestycji. Ustawą z 10 maja 2018 roku określono zasady udzielania przedsiębiorcom wsparcia na realizację nowych inwestycji w ramach PSI. Przedsiębiorcy, którzy wówczas byli zainteresowani realizacją inwestycji, mogli nie mieć pełnej wiedzy na temat tego, który instrument podatkowy będzie dla nich bardziej optymalny. Wielu z nich występowało o stare zezwolenie strefowe lub o nową decyzję o wsparciu. Gdy sytuacja się ustabilizowała, okazywało się, że podjęte decyzje być może nie były adekwatne do założeń odnośnie realizacji inwestycji, stąd rezygnacje – dodaje Małgorzata Ostrowska-Krzewina.

Ulgowe podejście

Z kolei Ministerstwo Finansów przedstawia dane podatników podatku dochodowego od osób prawnych oraz podatników podatku dochodowego od osób fizycznych, którzy w złożonych zeznaniach podatkowych wykazali dochody wolne od podatku. Mowa o tych uzyskanych z działalności gospodarczej prowadzonej na terenie specjalnych stref ekonomicznych, w tym dochodach z działalności gospodarczej określonej w decyzji o wsparciu. W 2021 roku (najnowsze dane) kwota ta wyniosła 21,372 mld zł. To o 76,9% więcej niż w 2020 roku, kiedy odnotowano 12,084 mld zł. Wynik z 2020 roku był najniższy z okresu 2017-2021. We wspomnianym 2017 rok było to 16,136 mld zł, w 2018 roku – 16,651 mld zł, a w 2019 roku – 18,674 mld zł.

– 3 lata temu przedsiębiorcy musieli zmierzyć się z nowymi wyzwaniami związanymi z pandemią. To wpłynęło na pogorszenie się wyników firm za rok 2020. Stąd zrozumiała jest najniższa wielkość dochodów wolnych od podatku właśnie wtedy. Natomiast wzrost na przestrzeni analizowanego okresu, za wyjątkiem 2020 roku, może świadczyć o stopniowym zwiększaniu efektywności działalności gospodarczej. Takie dane powinny cieszyć, gdyż są zgodne z założeniami przepisów o SSE i PSI, aby pobudzać rozwój gospodarczy poprzez nowe inwestycje – analizuje Małgorzata Ostrowska-Krzewina.

Eksperci z Uniwersytetu Łódzkiego zaznaczają, że dochód, co do zasady, nie musi rosnąć z roku na rok. Eksperci zwracają uwagę na dane przedstawione w Informacji o realizacji ustawy o SSE (stan na koniec 2021 rok). Z nich wynika, że dochód zwolniony od podatku, a więc sama wartość zwolnienia dla podatników prowadzących działalność gospodarczą w SSE, rosła w latach 1998-2020. Prawdopodobnie kwota co roku wzrastała, bo rosła produkcja (zyski) dająca prawo do ulgi. Zdarzały się wyjątki (lata 2004-2005, 2012 rok, 2017 rok oraz właśnie 2020 rok). Było to związane przede wszystkim ze zmieniającą się liczbą podatników oraz uzyskanym przez nich dochodem zwolnionym od podatku. Sytuacja, która miała miejsce w 2020 roku, nie była wyjątkowa, choć można ją prawdopodobnie powiązać z kryzysem pandemicznym.
materiał prasowy

Biznes w Polsce jest otwarty na kobiety

Andrzej Zygadlo - Grupa SelenaSzeroka dyskusja na temat różnorodności zespołów w środowisku pracy i wyrównywania szans sprzyja obecności kobiet w sektorach zdominowanych dotąd przez mężczyzn. Coraz więcej kobiet, które stanowią połowę globalnej populacji, podejmuje ścieżkę edukacyjną związaną ze STEM, a potem z powodzeniem realizuje swoje cele zawodowe, m.in. w branży chemii budowlanej. Wystarczy spojrzeć na aktualne dane: wśród studentów kierunku chemia i inżynieria materiałów na polskich publicznych uczelniach technicznych w 2021 r. było 59% kobiet1, a wg Eurostatu ok. 44% stanowisk kierowniczych zajmują kobiety2.

Spis treści:
Czy biznes ma płeć?
Czas i siła kobiet w Selenie

Temat roli kobiet w biznesie, jak i podział na branże „męskie” i „kobiece”, to przedmiot wielu dyskusji i badań, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Zwraca się także uwagę na obecność kobiet w sektorze naukowo-badawczym, który stanowi często wstęp do kariery zawodowej. Według raportu Fundacji Edukacyjnej Perspektywy w 2022 r. udział kobiet w studiach na publicznych uczelniach technicznych wyniósł 35%. Z kolei dane raportu Komisji Europejskiej She Figures 20213 pokazują, że na takich kierunkach jak produkcja i budownictwo kobiety stanowią zaledwie 30% słuchaczek studiów doktoranckich. Taka nierównowaga w obrębie kierunków studiów wpływa na postrzeganie oraz funkcjonowanie kobiet na rynku pracy.

Czy biznes ma płeć?

Myśląc o budownictwie, wielu ludziom wciąż z trudem przychodzi wyobrażenie sobie kobiet na stanowiskach w tej branży. Zarówno odsetek studentek na kierunkach w tym zakresie, jak i kobiet wykonujących związane z nim zawody jest dość niski. Wyraźnie wskazują na to statystyki Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, gdzie udział kobiet to zaledwie 12%. Sytuacja ta jednak powoli ulega zmienia i coraz częściej podkreślana jest potrzeba tworzenia zespołów zróżnicowanych płciowo. Różnorodność zespołów, m.in. w kontekście płci, daje przedsiębiorstwom większe szanse na rozwój i tworzenie innowacji. Raport McKinsey z 2020 r. „Diversity wins4” wskazuje, że ma ona istotne znaczenie dla wyników finansowych firmy, dlatego ma mocne uzasadnienie biznesowe i po prostu się przedsiębiorstwom opłaca.

W procesie budowy zrównoważonego rozwoju firmy bardzo istotna jest rola pracowników. To od ich działań, umiejętności, wiedzy, otwartości na ciągłe zmiany oraz świadomości megatrendów zależy sukces firmy. Jednym z wielu zadań międzynarodowych zespołów HR w Grupie Selena jest podnoszenie poziomu kultury organizacyjnej firmy, w tym budowanie zrównoważonego środowiska pracy oraz ekologicznie odpowiedzialnych postaw pracowników. Poprzez stosowanie koncepcji „sustainable HR” Selena skutecznie podnosi swoje standardy postępowania wobec pracowników i klientów – mówi Andrzej Zygadło, członek zarządu ds. personalnych w Grupie Selena, która choć specjalizuje się w chemii budowlanej, to jednak odbiega od stereotypowego przedsiębiorstwa w swoim sektorze.

W całej Grupie Selena pracuje ponad 35% kobiet, z kolei w zarządzającej Grupą spółce Selena FM jest ich ponad połowa, ok. 55%. Z kolei innowacje i prace badawcze w centralnym laboratorium Grupy są w większości w rękach kobiet – stanowią one ponad 65% jego pracowników.

Grupa Selena jest przykładem firmy, która pokazuje coraz większą otwartość na obecność kobiet w biznesie stereotypowo uznawanym za męski – w chemii budowlanej. Obserwuję, jak przez ostatnie 30 lat zmienia się podejście do robienia karier i do zajmowania wyższych stanowisk w życiu zawodowym przez kobiety – mówi Iwona Koptewicz, która budując swoją karierę i kompetencje w Selenie obejmowała aż 12 stanowisk, a dziś pracuje jako dyrektorka ds. globalnych zamówień pośrednich i doskonałości operacyjnej.

W branży budowlanej jesteśmy szczególnie zobowiązani do oferowania integracyjnej kultury miejsca pracy, w której wszystkie osoby rozwijają się i wykorzystują swój pełny potencjał, a nasi czołowi liderzy awansują i wzmacniają pozycję kobiet w miejscu pracy. Nasz wewnętrzny program nagród pracowniczych TYTANY dla Seleny w Polsce, w którym managerowie i pracownicy głosują w 11 kategoriach, udowodnił, że kobiety w naszej firmie są doceniane i z sukcesem prowadzą wiele projektów. Aż 8 z 11 kategorii wygrały nasze koleżanki – Tytanki 2022. dodaje Andrzej Zygadło, CHRO Grupy Selena.

Czas i siła kobiet w Selenie

Coraz więcej kobiet z powodzeniem realizuje swoje zawodowe cele w Selenie i odnosi sukcesy, obejmując strategiczne stanowiska. Dziś jednym z kluczowych elementów rozwoju biznesu jest budowanie jego strategii na wskaźnikach ESG. Globalnie za temat zrównoważonego rozwoju w Selenie także odpowiada kobieta: Ewa Kosmala, fizyk budowli i pasjonatka budownictwa zrównoważonego. To w jej rękach, jako globalnej dyrektorki ds. zrównoważonego rozwoju, leży transformacja Seleny na ścieżkę sustainability i umożliwienie firmie realizacji wymogów Unii Europejskiej względem raportowania ESG.

Z kolei transformacje firmy oraz jej rozwój w Europie, Ameryce Łacińskiej i Afryce są domeną Chus Barroso, dyrektorki Regionu Zachodniego w Grupie Selena. Zwraca ona uwagę, że w kontekście przywództwa widzi w nim analogię z rodzicielstwem. – Jako liderka muszę i chcę być wzorem tego, co chcemy osiągnąć, dostawcą wartości, zachowań i kompetencji dla naszej organizacji – podkreśla Barroso.

Różnorodność i otwartość są fundamentalnymi wartościami Grupy Selena i w dużej mierze wpływają na jej rozwój, zgodnie z zasadą, że to pracownice i pracownicy są największym kapitałem spółki. Podkreśla to Patrycja Woszczek, specjalistka ds. marketingu, która rok temu zdecydowała się na budowanie swoich kompetencji zawodowych w Grupie Selena: – Różnorodność w zespołach pozwala spojrzeć na pewne wyzwania z różnych perspektyw. I to widać choćby podczas spotkań – gdy dołącza do nich kobieta, od razu rzuca inne światło na dane zagadnienie. Dlatego budowa świadomości potrzeby tworzenia zespołów zróżnicowanych nie tylko kompetencyjnie, ale także płciowo, jest ważna.

1 Kobiety na politechnikach, Raport 2022, Fundacja Edukacyjna Perspektywy; http://www.dziewczynynapolitechniki.pl/raport
2 Eurostat, III kwartał 2020 r.
3 She figures 2021, The path towards gender equality in research and innovation (R&I); https://op.europa.eu/pl/publication-detail/-/publication/61564e1f-d55e-11eb-895a-01aa75ed71a1
4 Diversity wins, McKinsey report 2020; https://www.mckinsey.com/featured-insights/diversity-and-inclusion/diversity-wins-how-inclusion-matters

Źródło: Grupa Selena.

Firmy poszukują sposobów na oszczędności w budżecie

Bez tytułuPrawie 70 procent polskich firm wskazuje, że wysokie koszty prowadzenia działalności to dla nich największe wyzwanie w nadchodzących miesiącach. Jak wynika z danych CEIDG, tylko w ciągu 10 m-cy ubiegłego roku samozatrudnieni złożyli 160 tys. wniosków o zamknięcie firm, co oznacza wzrost o 17,1 proc., w porównaniu do analogicznego okresu ub.r1. Firmy szukają więc różnych sposobów na oszczędności. Jednym z nich jest wynajmowanie sprzętu IT (laptopów, smartfonów, czy tabletów) na potrzeby firmy – dane firmy Digital Care pokazują, że zainteresowanie tą forma finansowania wzrosło trzykrotnie.

Spis treści:
Przyczyny upadłości w 2023 roku? Głównie inflacja i wzrost kosztów
Najem jako ekologiczna i kosztowa alternatywa dla zakupu

Prawie co druga firma w Polsce alarmuje, że pogorszyły się warunki do prowadzenia biznesu w naszym kraju – wynika z najnowszego Skanera MŚP. Dotychczasowe problemy pogłębiły się z uwagi na trudną sytuację ekonomiczną i rosnące koszty stałe. Ponadto, co piąty przedsiębiorca nie zdecydowałby się na ponowne rozpoczęcie biznesu w tej samej branży, gdyby miał wybór2. Dlaczego? Głównie przez spadek opłacalności funkcjonowania biznesu w wybranych branżach, ale też wspomniane koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Nie wszyscy wiedzą bowiem, że te ostatnie można skutecznie ograniczać, chociażby decydując się na atrakcyjny finansowo najem urządzeń mobilnych i sprzętu IT.

Przyczyny upadłości w 2023 roku? Głównie inflacja i wzrost kosztów

Wspomniane 160 tys. wniosków o zamknięcie jednoosobowych działalności gospodarczych to wstęp do dalszych problemów w 2023 roku. 15 proc. firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw za realny uznaje scenariusz, w którym w 2023 roku będą zmuszeni do ogłoszenia upadłości, likwidacji firmy lub zawieszenia działalności. Do najczęstszych przyczyn takiej sytuacji i spadku rentowności prowadzonych biznesów uznaje się inflację (42,7 proc.), wzrost kosztów prowadzenia działalności (37,3 proc.) załamanie rynku i spadek popytu na dane usługi (32 proc.), a także upadłości kontrahentów (9,3 proc.)

„Prowadzenie biznesu w czasach niepewności to ogromne wyzwanie. Tym bardziej że od ponad dwóch lat przedsiębiorcy borykają się z różnymi czynnikami, które destabilizują ich funkcjonowanie. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom polskich firm i dokładnie analizując otoczenie biznesowe, poszukujemy rozwiązań, które wspierają biznes. Zakup elektroniki stanowi poważny wydatek dla firm. Zauważyliśmy, że coraz więcej przedsiębiorców skłania się ku najmowi, zarówno telefonów, jak i laptopów. Dlaczego? Coraz częściej i chętniej korzystamy z outsourcingu, w celu optymalizacji kosztów. Wybieramy zewnętrzne firmy do obsługi infrastruktury informatycznej, leasingujemy auta, więc najem elektroniki jest naturalnym krokiem, gdy chcemy ograniczyć nakłady finansowe. Właśnie w tym pomagamy przedsiębiorcom, oferując usługę najmu urządzeń mobilnych i sprzętu IT” – powiedziała Paulina Dobkowska, Rental Business Line Director w Digital Care.

Najem jako ekologiczna i kosztowa alternatywa dla zakupu

Jakie plusy wynikają więc z najmu? To przede wszystkim korzyści finansowe, ponieważ najem rozliczany jest jak usługa i może być traktowany jako wydatek OPEX. Firmy otrzymują też pełną obsługę floty, a także wsparcie IT.

„Jednorazowy zakup sprzętu elektronicznego wiąże się z wysokimi kosztami. Najem pozwala rozłożyć koszty w czasie i pomaga przedsiębiorcom przetrwać trudny dla ich biznesu okres. W trakcie trwania umowy najmu klienci mogą wymienić swoje urządzenie na najnowszy model dostępny w ofercie, a my zapewniamy pełną sprawność sprzętu. To kolejne udogodnienie najmu” – dodaje Paulina Dobkowska.

Najem nie wymaga opłaty wstępnej, a miesięczna opłata jest stała, niezależna zarówno od poziomu inflacji, jak i wysokości stóp procentowych. Co więcej, ponieważ najem bazuje na wartości rezydualnej sprzętu na koniec umowy, przedsiębiorca spłaca mniej niż 100% wartości sprzętu (inaczej niż przy innych formach finansowania). Warto rozważyć również aspekt ekologiczny – na koniec najmu urządzenia są odnawiane i ponownie trafiają do obiegu.

1 Dane CEIDG za okres 1 stycznia – 31 października 2022
2 https://media.big.pl/informacje-prasowe/787145/co-piaty-przedsiebiorca-nie-zdecydowalby-sie-na-ponowne-zalozenie-firmy-w-swojej-branzy

Źródło: Digital Care.

Jak prezentuje się zachodnioeuropejski rynek OOH?

WasilewskiNajwiększą zaletą zachodnioeuropejskich rynków OOH jest konsolidacja. Nierzadko agencje OOH zrzeszają się w stowarzyszeniach branżowych, których celem jest reprezentowanie wspólnych interesów, standaryzacja produktów oraz wspólne rozwiązywanie problemów dotyczących całej branży. Takie stowarzyszenia znajdziemy w krajach D/A/CH czy we Francji. O czym warto wiedzieć? Jak wygląda zachodnioeuropejski rynek OOH? I jakie rozwiązania pomogłyby w Polsce?

Spis treści:
Kooperacja wewnątrzbranżowa
Standaryzacja formatów
Liczy się ekologia
Jak wykorzystać dostępne narzędzia?

Rynek OOH w Polsce intensywnie się rozwija. Coraz więcej firm sięga po reklamę zewnętrzną. Korzystają z niej nie tylko duże korporacje, ale także mniejsze przedsiębiorstwa czy samorządy. Również zagraniczny rynek OOH notuje od lat sukcesywne wzrosty, ale trzeba zaznaczyć, że mocno różni się od tego polskiego. Czym?

Kooperacja wewnątrzbranżowa

Zachodnioeuropejskie rynki OOH są skonsolidowane. Na potrzeby branży tworzone są stowarzyszenia, które dbają o wspólne interesy i rozwój tej części reklamy.

Centralizacja ma wiele zalet – przyznaje Jakub Wasilewski, Export Director agencji reklamy zewnętrznej RECEVENT. – Współpraca pomiędzy firmami działającymi w obszarze OOH w danym kraju ma ogromne znaczenie. Zrzeszanie się w stowarzyszenia przekłada się na jakość oferowanych usług. Dzięki takiej współpracy możliwe jest scentralizowane i zautomatyzowane zarządzanie wynajmem. Ciekawe rozwiązanie w tym obszarze wprowadzono w Niemczech: klient ma możliwość wynajęcia nośnika z jednej bazy, w której są uwzględnione wszystkie dostępne na terenie całego kraju nośniki. Agencja otrzymuje gotowe rozwiązanie, pozwalające na precyzyjne planowanie mediów dla danego klienta, dla konkretnej kampanii.

W Polsce regionalne ustawy krajobrazowe regulują przepisy umieszczania billboardów w przestrzeni miejskiej, więc ogólnopolskie agencje muszą się stosować do różnych zasad w różnych regionach. W Niemczech mamy zaś jasne wytyczne dla całego państwa, a na ich wytyczenie miały wpływ firmy specjalizujące się reklamie out of home.

Standaryzacja formatów

Współpraca wielu firm niesie ze sobą dalsze zalety. Zostały wypracowane standardy dotyczące formatów. Np. na rynku niemieckim funkcjonuje obecnie zaledwie kilka. Przeważają tu mniejsze niż w Polsce tablice o powierzchni 9 mkw. Ich format wynika z faktu, że są lokowane wewnątrz miejscowości i miast, bliżej odbiorców oraz przy drogach, po których samochody poruszają się z niewielką prędkością, w centrach nawet 30 km/h. To kolejny wyróżnik OOH w Niemczech – nie zobaczycie tam nośników przy trasach szybkiego ruchu. Następny bardzo popularny format to citylighty, które są wkomponowane w obraz miasta i znajdują się najbliżej odbiorców – w pieszych ciągach komunikacyjnych czy na przystankach. Skoro nie ma reklam przy trasach – częściej pojawiają się kampanie regionalne, nawet dla niewielkiego miasteczka.

Planowanie kampanii OOH w takich warunkach jest bardzo wygodne. Dlaczego? Dzięki selekcji z wszystkich dostępnych źródeł możliwe jest szybkie i precyzyjne wyznaczanie najatrakcyjniejszych dla danej kampanii nośników, proces jest zautomatyzowany, a dzięki temu prostsze jest kreowanie kampanii indywidualnych.

Liczy się ekologia

Rosnąca świadomość ekologiczna ma bezpośrednie przełożenie na standardy ekologiczne w reklamie zewnętrznej. Coraz więcej firm wprowadza programy sustainability. Wybrane agencje współpracują z takimi podmiotami jak Climat Partner, dającymi możliwość zrekompensowania wytworzonego przez kampanię CO2. Świadomość ekologiczna przy współpracy z agencjami OOH na rynkach zachodnioeuropejskich staje się kluczowa.

Jak wykorzystać dostępne narzędzia?

Z całą pewnością do precyzyjnego planowanmia kampanii. Istotne są wysoka jakość media planningu z targetowaniem grupy docelowej. Weźmy za przykład kampanie HR-owe, które na Zachodzie, jak i w Polsce cieszą się rosnącą popularnością w outdoorze. Szukamy, dajmy na to, nośników ulokowanych w okolicy wydziału uniwersytetu, z którego dany pracodawca chciałby pozyskać absolwentów. Albo wokół kilku takich wydziałów w danym państwie, a nawet w kilku państwach. Wiele firm realizuje międzynarodowe kampanie rekrutacyjne, co pokazuje, że przedsiębiorstwa są otwarte na pracę zdalną oraz międzynarodowe środowisko pracy.

– Sami byliśmy częścią takiej kampanii rekrutacyjnej, która była eksponowana jednocześnie w Niemczech, Austrii i Rumunii, a dzięki dostępnym narzędziom mamy możliwość takie kampanie realizować bez najmniejszego problemu – dodaje Jakub Wasilewski z Recevent.

Dzięki standaryzacji i automatyzacji reklama zewnętrzna jest łatwo dostępna nie tylko dla światowych korporacji, ale także dla lokalnych i regionalnych przedsiębiorców prowadzących nieduże biznesy. Dzięki temu reklama zewnętrzna pomaga rozwijać gospodarkę danego państwa.

Źródło: Recevent.

Jakie są preferencje inwestorów w dobie kryzysu?

jodko-600x463Jakie są preferencje inwestorów w dobie kryzysu? Polscy inwestorzy wykazują mniejsze zainteresowanie tymi obligacjami, które powiązane są ze stopami procentowymi. Z kolei globalni inwestorzy pobili rekord w zakupach chińskich akcji. – Obserwujemy trend, z którego możemy wnioskować, że inwestorzy spodziewają się, że na razie nie będzie podwyżek stóp procentowych, i widać to zarówno na rynku polskim, jak i choćby na amerykańskim – podkreśla Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji z RRJ Group.

Spis treści:
W 2022 roku żadna lokata nie chroniła przed realną strat
W czym polscy inwestorzy różnią się od globalnych?

– Wyrobieni inwestorzy w Polsce od początku roku są wyraźnie mniej zainteresowani obligacjami powiązanymi ze stopą NBP, na co wskazują dane Ministerstwa Finansów. Wygląda więc na to, że inwestujący w te instrumenty spodziewają się, że nie będzie kolejnych podwyżek stóp – wskazuje Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji z RRJ Group.

Z danych resortu finansów wynika, że w styczniu 2023 roku najchętniej kupowanymi instrumentami były czteroletnie obligacje COI.

W 2022 roku żadna lokata nie chroniła przed realną strat

– Warto zauważyć, że na rynku kapitałowym w zeszłym roku byliśmy w bardzo rzadkiej sytuacji, kiedy w zasadzie żaden sposób lokowania pieniędzy nie był w stanie uchronić kapitału przed realną strata. Bo trzymając gotówkę w banku traciliśmy na inflacji, z kolei obligacje skarbowe czy korporacyjne dawały niedostateczną ochronę przed wzrostem cen. Traciliśmy na akcjach, ale i na funduszach obligacji – wylicza ekspert.

Jodko zwraca uwagę jeszcze na jeden wyraźny trend. Na koniec stycznia mieliśmy najwięcej w historii lokat bankowych. Jak podał NBP, wartość lokat zgromadzonych w bankach wyniosła 330,3 mld zł.

– Wyraźnie widać, że przeciętny Polak uważa lokatę za najbardziej bezpieczną formę oszczędzania. Może to wynikać z tego, że to ten rodzaj inwestycji jest dla przeciętnego Kowalskiego najbardziej zrozumiały. Daje mu także możliwość skorzystania z gotówki, gdyby okazała się potrzebna. Lokaty to nie jest może najlepiej skalkulowany sposób oszczędzania. Z pewnością inwestycja w obligacje jest lepsza, ale oczywiście najważniejszy jest taki model dywersyfikacji, w którym zawsze mamy dostęp do gotówki, jeśli okaże nam się potrzebna – podsumowuje Jodko.

W czym polscy inwestorzy różnią się od globalnych?

– Optymistyczne nastroje inwestorów widzimy w Stanach Zjednoczonych, rynki raczej obstawiają koniec podwyżek stóp procentowych. Najciekawszy jednak jest to, co dzieje się na rynku chińskim. Otóż globalni inwestorzy kupili w tym roku chińskie akcje o rekordowej wartości 21 mld dolarów. Skąd taki ruch? Panuje zgoda wśród analityków, że argumentem są solidne dane ekonomiczne – podkreśla Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji z RRJ Group.

 Chińskie akcje odnotowały znaczne wzrosty od początku wzrostów w zeszłym roku. Krajowy wskaźnik porównawczy CSI 300 największych spółek wzrósł od końca października o ponad 13 proc.

Źródło: RRJ Group.

Polacy poszukują bezpiecznej i stabilnej pracy

Branza-OZE-poszukuje-pracownikow-stabilnosc-zatrudnienia-i-ponadprzecietne-zarobki_ok-1Jak szacuje Międzynarodowa Agencja Energetyki Odnawialnej w branży odnawialnych źródeł energii zatrudnionych na całym świecie jest około 9,8 mln ludzi, do 2030 roku, ta liczba ma wzrosnąć do 24 mln. Z raportu wspomnianej agencji wynika ponadto, że branża OZE generuje więcej miejsc pracy niż paliwa kopalne co stanowi ponad 50 % zatrudnienia w całej energetyce. Eksperci są zgodni: coraz więcej Polaków znajdzie zatrudnienie w OZE.

Spis treści:
Jakie są najbardziej popularne stanowiska w branży OZE?
Wynagrodzenie w OZE
Wymagania do pracy w branży OZE
Jaka jest przyszłość branży OZE?

Jak wynika z danych, w ciągu 6 miesięcy co piąty Polak zmienił miejsce zatrudnienia. Głównymi motywacjami były: chęć większych zarobków oraz rozwoju zawodowego1. Jakie zajęcia zyskują na popularności? Coraz częściej Polacy wybierają branżę odnawialnych źródeł energii.

„Obserwujemy duże zainteresowanie pracą w branży OZE. Jest to spowodowane faktem, iż praca w niej jest stabilna i bezpieczna, a właśnie tego poszukują obecnie Polacy”- mówi Szymon Masło, Prezes „Neptun Energy”

Jakie są najbardziej popularne stanowiska w branży OZE?

Zatrudnienie w OZE mogą znaleźć cenieni i wykwalifikowani specjaliści, technicy, doradcy energetyczni, przedstawiciele handlowi ale także osoby, które nie posiadają doświadczenia jednak wykazują zaangażowanie i posiadają umiejętności dotyczące realizacji działań w zakresie serwisowania sprzętów.

Stanowiska w branży OZE możemy podzielić na trzy rodzaje:

  • sprzedażowe (np. doradca klienta ds. OZE, manager sprzedaży, przedstawiciel handlowy);

  • techniczne (np. projektant instalacji fotowoltaicznej, serwisant ds. farm wiatrowych, inżynier Budowy ds. odnawialnych źródeł energii, technik serwisu farm fotowaltaicznych)

  • dotyczące pracy fizycznej (np. monter paneli fotowoltaicznych, serwisant, elektromonter systemów OZE).

„Dużym zainteresowaniem cieszą się oferty pracy handlowca w branży OZE. Zarobki oscylować mogą nawet w okolicach 20 tysięcy miesięcznie. Wiele zależy od samego pracownika, jego umiejętności, a także zaangażowania. Ogromną rolę odgrywa także proces wdrożenia i narzędzia, jakie pracodawca zapewnia pracownikowi”- mówi Szymon Masło, Prezes Neptun Energy.

Wynagrodzenie w OZE

Analizując zarobki Polaków, wynagrodzenie w branży OZE można spokojnie określić jako ponadprzeciętne.

„Zarobki w branży OZE są bardzo atrakcyjne”- mówi Szymon Masło, Prezes Neptun Energy.

Doradca klienta zarabia około 4000 złotych, zarobki montera paneli fotowoltaicznych oscylują na poziomie 4000 złotych-8000 złotych natomiast przedstawiciel handlowy zarabia nawet 20 000 złotych w stosunku miesięcznym.

To właśnie praca handlowca cieszy się największym zainteresowanych wśród osób poszukujących pracy w branży OZE.

Wymagania do pracy w branży OZE

Wszystko zależy na jakim stanowisku będziemy zatrudnieni w branży OZE. Od jednych pracowników wymagane są umiejętności techniczne, od innych wiedza sprzedażowa, a od kolejnych znajomość systemów OZE. Warto podkreślić, że pracownicy branży OZE są notorycznie kierowani na różnego rodzaju szkolenia czy kursy w celu podwyższenia kwalifikacji zawodowych czy umiejętności.

„Branża odnawialnych źródeł energii jest bardzo ciekawa i rozwojowa. OZE na dobre zagościło nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Liczne raporty pokazują, że branża będzie rozwijać się. A to oznacza szansę na nowe miejsca pracy. Jakie wymagania należy spełniać, aby rozpocząć pracę w charakterze handlowca? Mile widziana jest systematyczność, dobra komunikacja, otwartość na zadania, a także umiejętności sprzedażowe. Choć te nie są wymagane. Wszystkiego można nauczyć się od podstaw”- mówi Szymon Masło, Prezes Neptun Energy.

Jaka jest przyszłość branży OZE?

Z uwagi na aktualne warunki ekologiczne oraz społeczno-ekonomiczne bez wątpienia polska branża OZE pnie się ku górze, a jej rozkwit jest zauważalny „gołym okiem”. Z uwagi na ogromny wzrost cen paliw stałych czy energii, a jednocześnie coraz częstsze wykorzystanie w gospodarstwach domowych energii słonecznej, wiatrowej, wodnej, geotermalnej czy biopaliw coraz więcej Polaków podejmuje decyzję o zainwestowaniu w tę formę energii, która pozwoli im przede wszystkim zaoszczędzić pieniądze, ale również zapewni im bezpieczeństwo czy niezależność.

1 Według badania „Monitor rynku pracy” przeprowadzonego na zlecenie instytutu badawczego Randstad w III kwartale 2022 r.

Źródło: Neptun Energy.

Colliers: Czy rynek „dark store” w Polsce stoi w obliczu zagrożenia?

Wykrzykowski_Krzysztof_ColliersPo ostatnich latach rozkwitu, nad rynkiem “dark store’ów”, zebrały się ciemne chmury – najpierw w Amsterdamie, a teraz w Barcelonie władze wprowadziły zakaz lokowania ich w miastach. Czy to zatrzyma rozwój tego sektora? Czy Polska pójdzie w ślady zachodnich sąsiadów?

Spis treści:
Idea „dark store”
Dlaczego „dark stores” nie są atrakcyjne dla miast?
Czy Warszawę czeka podobny scenariusz?
Tylko legislacja może powstrzymać rynek „dark stores”

 

Idea „dark store”

Pandemia COVID-19 oraz zmiana trybu pracy na zdalny spowodowały modyfikację trendów konsumenckich i zwrot w stronę realizacji potrzeb w pobliżu miejsca zamieszkania (wykształcił się tzw. model „proximity retail”). Trend ten doskonale wpisuje się ideę miasta 15-minutowego, która w ostatnim czasie bardzo zyskała na popularności. W efekcie konsumenci oczekują szybkiej realizacji ich potrzeb, a jedną z opcji ich zaspokojenia są „dark store’y”, czyli inteligentne magazyny o powierzchniach 150-500 mkw., do których konsumenci nie mają wstępu. Ich model biznesowy opiera się na dostarczaniu zakupów przez kuriera, które zamówiono przez internet. Dzięki wykorzystaniu najnowszych technologii dostawa do klienta może być zrealizowana nawet w ciągu 15 minut. Często firmy korzystają ze specjalnych algorytmów, ponieważ powierzchnie magazynowe są ograniczone, a dzięki nim są w stanie przewidzieć, czego klient w danym mini regionie będzie potrzebować i przez to mogą zatowarować magazyn według zapotrzebowania konsumentów.

Na polskim rynku działa już kilku operatorów „ciemnych sklepów”: Lisek, Glovo, Bolt Food, Uber Eats czy Wolt. Widząc potencjał w tym segmencie, także sieci spożywcze zaoferowały tego typu usługę – Żabka Jush i Biedronka – Biek.

Dlaczego „dark stores” nie są atrakcyjne dla miast?

Większy hałas i wzmożony ruch uliczny, na które narzekają mieszkańcy – to główne powody, dlaczego władze Amsterdamu zakazały otwierania nowych „dark store’ów”. Na razie zakaz ma obowiązywać przez rok, dopóki nie zostaną uregulowane kwestie formalne. Barcelona w swoim działaniu poszła krok dalej, bo chce, aby prócz „ciemnych sklepów” z miasta zniknęły także tzw. „dark kitchens”, czyli lokale gastronomiczne, które oferują wyłącznie dostawę posiłków do domu. Po wejściu zakazu w życie wszystkie takie obiekty będą musiały zostać przeobrażone w zamknięte magazyny nieoferujące dostawy do domu lub stacjonarne sklepy, do których mogą wejść klienci. Ma to na celu zachowanie tradycyjnego handlu i poprawę jakości życia mieszkańców.

Skąd taka niechęć? Powodów jest kilka. Cechą charakterystyczną i dużą zaletą „dark store’ów” jest ich lokalizacja – w centrach dzielnic – wszystko po to, aby zachować tempo świadczonych usług. Ze względu na zakaz wstępu do środka, nie dba się o atrakcyjność ich wnętrza, zatem witryny sklepowe często są zaklejone w nieestetyczny sposób, co sprawia, że ich wygląd z zewnątrz wzbudza wśród części klientów negatywne uczucia.

Lokalizacja magazynów, która w przypadku dostaw jest ogromnym atutem, budzi wiele kontrowersji i niezadowolenia ze strony mieszkańców. Sklepy nie spełniają funkcji miastotwórczej, nie generują ruchu pieszego, a także nie budzą zainteresowania. Ponadto, mogą one stwarzać dyskomfort dla pobliskich lokatorów, pod których oknami każdego dnia ustawia się kolejka kurierów na skuterach czy rowerach.

Czy Warszawę czeka podobny scenariusz?

Także w Warszawie pojawiły się już głosy krytyki w kierunku „dark store’ów”, jednak nie wywołały one konkretnych działań ze strony władz miasta. Czy zmieni się to w przyszłości? Nie wiadomo.

Warto zauważyć, że stolica Katalonii czy Amsterdam są miastami bardzo turystycznymi, z historyczną architekturą i tłumami osób zwiedzających i korzystających z usług sklepów stacjonarnych. Warszawa, mimo dużego napływu turystów, jest miastem o charakterze biznesowym. Mieszkańcy stolicy, często prowadzący życie „w biegu”, chętnie korzystają z usług „dark stores”. Szeroki wybór usługodawców, a tym samym duża konkurencja między nimi nie generuje spadku popytu na tego typu świadczenia, dlatego w najbliższym czasie nie przewiduje się zmian czy zahamowań w tym sektorze handlu.

Tylko legislacja może powstrzymać rynek „dark stores”

Rynek nie był przygotowany na tak dynamiczny rozwój „dark stores”. Obiekty handlowe często nie mają wypracowanych rozwiązań do obsługi dostawców, co może wpływać na doświadczenie zakupowe klientów. Powierzchnie tego typu muszą również spełniać szereg restrykcyjnych wymagań, takich jak: wysokość, bezpośrednie strefy dostaw i wiele innych, dlatego najczęściej „dark stores” lokowane są przy ulicach w lokalach wolnostojących. Aby ten segment rynku został unormowany przede wszystkim pod względem wyglądu estetycznego, potrzebne są regulacje określające funkcjonowanie „ciemnych sklepów”, np. w krajobrazie miast. Jednak rynek w Polsce wciąż jest w początkowej fazie rozwoju i jest zbyt wcześnie, aby ocenić, jakie konkretne rozwiązania przyniesie przyszłość.

Komentarz ekspercki Krzysztofa Wyrzykowskiego, Senior Associate w Dziale Powierzchni Handlowych w Colliers.

Firma Mostostal Płock świętuje 60.lecie działalności na rynku

logo_okolicznościowe_Mostostal_PłockW tym roku obchodzimy 60. rocznicę powstania Mostostalu Płock – jednej z najbardziej doświadczonych polskich firm działających w sektorze Oil&Gas, a także w przemyśle chemicznym, energetycznym i spożywczym.

Mostostal Płock to firma o długiej historii i tradycjach. Od początku swojego istnienia skupiała się na produkcji konstrukcji stalowych do różnych zastosowań, takich jak zbiorniki magazynowe, mosty, hale przemysłowe, wieże, konstrukcje przestrzenne i wiele innych.
W ciągu lat firma ta zyskała renomę i zaufanie swoich klientów dzięki wysokiej jakości oferowanych produktów oraz terminowej realizacji zamówień. Spółka powstała w 1963 r., kiedy na potrzeby budującej się płockiej rafinerii powstało Płockie Przedsiębiorstwo Konstrukcji Stalowych i Urządzeń Przemysłowych. W 1970 r. zakończyła się budowa obecnej siedziby firmy przy ul. Targowej 12, biurowca, hal produkcyjnych i składowisk Zakładu Produkcji Konstrukcji, warsztatów Bazy Sprzętu i Transportu oraz magazynów wraz z bocznicą kolejową. Funkcjonujące przedsiębiorstwo zostało w 1993 r. przekształcone w spółkę akcyjną Mostostal Płock. W 1998 r. Mostostal Płock zakupił 50% majątku Płockiej Stoczni Rzecznej i utworzył wraz z Centromorem S.A. spółkę Centromost. W tym samym roku Mostostal Płock zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych i pozyskał Inwestora Strategicznego – Mostostal Warszawa S.A. Od 1999 r. Mostostal Płock należy do Grupy Kapitałowej Mostostal Warszawa.

– Jubileusz 60-lecia to dla Mostostalu Płock okazja do refleksji nad dokonaniami firmy oraz do podkreślenia roli, jaką ta firma odegrała w rozwoju przemysłu w Polsce. To także moment, aby podziękować pracownikom firmy za ich wkład w rozwój przedsiębiorstwa oraz zaangażowanie w realizację projektów – mówi Jacek Szymanek, Prezes Zarządu Mostostalu Płock S.A. – W 60 rocznicę powstania naszej firmy zwraca uwagę nasz związek z Płockiem. Jesteśmy znaną firmą i ważnym pracodawcą. Ostatnie lata to czas dynamicznego rozwoju, który idzie w parze z rozwojem miasta.

Czy optymalizacja procesów energetycznych w przemyśle jest dobrym rozwiązaniem?

mat.-pras.-Optymalizacja-procesow-energetycznych-1
Czy optymalizacja procesów energetycznych w przemyśle jest dobrym rozwiązaniem? Energia jest jednym z najbardziej znaczących kosztów każdej firmy produkcyjnej. Część z nich nadal uczy się nią zarządzać. Tymczasem to ostatni moment na zmiany. Argumentem są nie tylko realne zyski biznesowe, ale również społeczna odpowiedzialność w obszarze ekologii. Polski przemysł opiera się przede wszystkim na energii produkowanej z paliw kopalnych. To rozwiązanie drogie, nieefektywne i negatywne dla środowiska naturalnego. Dlaczego część firm boi się inwestycji w znacznie lepsze rozwiązania?

Spis treści:
Optymalizacja energetyczna – korzyści i koszty
Optymalizacja procesów energetycznych jako element odpowiedzialnego biznesu
Optymalizacja energetyczna w praktyce

Optymalizacja energetyczna – korzyści i koszty

Zasoby paliw kopalnych są ograniczone, a ich cena, mimo chwilowych wahań, zawsze będzie rosnąć. Optymalizacja energetyczna polega na tym, by tam, gdzie to możliwe, zwiększyć udział energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych – słońca, wiatru lub wody.

  • Optymalizacja procesów energetycznych to inteligentne inwestowanie w rozwiązania idealnie dopasowane do konkretnych potrzeb danego przedsiębiorstwa. Naszym celem jest wskazanie takich działań, które będą skutkować realnymi oszczędnościami nie tylko w ujęciu długofalowym, ale także „tu i teraz” – podkreśla Krzysztof Woźny z Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A.

Płacąc rachunki za energię elektryczną wyprodukowaną w elektrowniach łatwo dostrzec, jak wiele dodatkowych kosztów trzeba ponieść. Przesył energii oraz jej ubytki w ramach tego przesyłu, koszty wynikające z napraw i modernizacji sieci, a także utrzymania całej tej machiny – to złotówki, które przeciekają firmom przez palce. A można inaczej…

Optymalizacja procesów energetycznych jako element odpowiedzialnego biznesu

Szacuje się, że już za kilkanaście lat popyt na energię elektryczną wzrośnie dwukrotnie. Optymalizacja energetyczna to nie tylko wdrożenie konkretnych rozwiązań w ramach prowadzonych procesów produkcyjnych. To także edukacja proekologiczna, działania mające na celu poprawę warunków życia lokalnej społeczności oraz walka ze skutkami wieloletnich zaniedbań w zakresie gospodarowania energią.

Optymalizacja energetyczna w przemyśle może być realizowana zarówno w ramach postawionych sobie celów strategicznych, ekonomicznych, technicznych, jak i środowiskowych. Zdobycie aktualnej wiedzy o przepływach energii w przedsiębiorstwie oraz specyfice poborów dla konkretnych urządzeń i procesów produkcyjnych stanowi podstawę dalszych zmian.

Bezpośrednią korzyścią optymalizacji energetycznej jest zmniejszenie zużycia energii oraz mniejsze uzależnienie od warunków stawianych przez dostawców. To także realne korzyści dla środowiska – już jedna zaoszczędzona kilowatogodzina energii oznacza kilkaset kilogramów mniej dwutlenku węgla w atmosferze.

Optymalizacja energetyczna w praktyce

Optymalizacja procesów energetycznych to nie tylko działania związane ze zwiększeniem udziału energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. To także szereg ruchów, dzięki którym jeszcze efektywniej zarządzamy energią np. wymiana źródeł światła na LED, wyłączanie urządzeń w czasie przerw w pracy, czy inwestycja w urządzenia energooszczędne.

Jednym z pomysłów na optymalizację procesów energetycznych w przemyśle jest kompensacja mocy biernej indukcyjnej. Wymaga to stworzenia odpowiedniej rozdzielnicy, a wcześniej przeprowadzenia szeregu badań i pomiarów, które zweryfikują i wskażą najlepsze rozwiązania w tym zakresie. Innym pomysłem jest wprowadzenie automatyzacji, cyfryzacji, a także robotyki w ramach określonych procesów przetwórczych.

  • Pierwszym etapem wprowadzania rozwiązań optymalizujących procesy energetyczne w przedsiębiorstwie jest audyt energetyczny. W efekcie analiz i badań otrzymujemy wiele wartościowych informacji, których właściciele firm nie zawsze są w pełni świadomi – zauważa Grzegorz Putynkowski z Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A. – Tylko dokładne pomiary zużycia energii i predykcja serwisowa pomogą nam wyznaczyć miejsca, obszary, procesy i urządzenia, które wymagają pilnej modernizacji i wprowadzenia np. automatyzacji lub stałego monitoringu. Czasem nawet niewielkie inwestycje w optymalizację energetyczną przynoszą naprawdę wymierne rezultaty – konkluduje ekspert.

Źródło: Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A.

Kobiety w branży fotowoltaicznej podbijają rynek nieruchomości

joshua-sortino-215039-unsplashCoraz więcej kobiet pracuje w sektorze odnawialnych źródeł energii – wynika z najnowszego raportu International Renewable Energy Agency. Branża fotowoltaiczna na świecie ma najwyższy odsetek zatrudnionych kobiet na pełen etat. To 40 procent. Dane są optymistyczne, bowiem coraz częściej kobiety sięgają po zawody dotychczas niezbyt popularne. Dlaczego fotowoltaika przyciąga panie?

Spis treści:
Coraz więcej kobiet zajmuje się fotowoltaiką
Nowy sektor = nowy pracodawca

Branża fotowoltaiczna na świecie sukcesywnie rośnie. Boom na odnawialne źródła energii ma kilka powodów. To przede wszystkim chęć zaoszczędzenia środków finansowych. Rosnące rachunki za prąd mobilizują konsumentów do inwestowania w darmową energię. To także chęć działania w myśl zrównoważonego rozwoju i sięganie po naturalne źródła energii. Dlaczego jeszcze sektor rośnie? Coraz więcej osób korzysta z samochodów elektrycznych. Te ładowane są za pomocą prądu. By zaoszczędzić na kosztach eksploatacji takich pojazdów – konsumenci szukają tanich i prostych rozwiązań. Pojazd ładowany energią słoneczną jest zdecydowanie tańszy w utrzymaniu niż ten ładowany za pomocą tradycyjnego prądu czy napędzany ropą.

Coraz więcej kobiet zajmuje się fotowoltaiką

International Renewable Energy Agency sprawdziło, jak wiele kobiet decyduje się na pracę w sektorze fotowoltaiki. Z najnowszych raportów wynika, że 40 proc. wszystkich zatrudnionych stanowią panie. Dla porównania w branży wiatrowej jest to 21 proc. kobiet, czyli o połowę mniej niż w sektorze fotowoltaiki1. Skąd tak duża popularność pracą w branży energii słonecznej?

– Panie coraz chętniej wykonują zawody, które dotychczas były utożsamiane w typowo męskimi. Dzisiaj ta granica zaciera się. W fotowoltaice potrzebni są nie tylko monterzy. Branża poszukuje także inżynierów czy osób z umiejętnościami planowania przestrzennego. Ponadto bardzo ważną odnogę stanowi handel. Niezbędne jest propagowanie ekologicznych rozwiązań wśród Polaków – uważa Szymon Masło, prezes Neptun Energy.

Kobiety najlepiej radzą sobie w kategorii produkcji paneli – stanowią aż 47 proc. ogólnego zatrudnienia. Na kolejnych miejscach znajdą się szeroko pojęte usługi – tu 39 proc. pań znalazło zatrudnienie, a także obszar programowania – 37 proc. Najmniej kobiet – bo nieco ponad co 10 – pracuje jako monterki paneli.

Nowy sektor = nowy pracodawca

Ogromny rozwój sektora fotowoltaiki na świecie i w Polsce pokazuje, że w OZE zatrudnienie może znaleźć każdy. Niezależnie od płci, wieku czy wykształcenia. Kobiety coraz chętniej biorą udział w kierowaniu transformacją energetyczną i budowaniu zeroemisyjnego i zrównoważonego świata. 35 proc. kobiet zajmuje nietechniczne stanowiska w OZE i pracuje w działach marketingu, dystrybucji czy sprzedaży.

– Zdecydowaną większość osób zajmujących się sprzedażą stanowią mężczyźni. Liczymy na to, że coraz więcej kobiet będzie wybierać pracę w sektorze OZE i zajmować stanowiska handlowca. To opłacalny zawód. Już w pierwszym miesiącu pracy można zarobić nawet 20 tysięcy złotych. Nasz rekordzista ma na swoim koncie 80 tysięcy złotych. Od czego zależą zarobki? Przede wszystkim od skuteczności. Im więcej sprzedanych instalacji, tym wyższa pensja. Ważne jest działanie zgodne ze strategią sprzedażową, a także chęć samorozwoju i determinacja – dodaje Szymon Masło.

Nadal istnieje ogromna przestrzeń do rozwoju kobiet w branży OZE. Bowiem panie zajmują zaledwie 30 proc. stanowisk kierowniczych w PV i 13 proc. wyższych kierowniczych, jak dyrektor czy prezes. A jakie są największe bariery wejścia w branżę OZE przez kobiety? To przede wszystkim postrzeganie ról płciowych, brak sprawiedliwej i przejrzystej polityki zatrudnienia oraz normy kulturowe i społeczne. Podnoszenie świadomości na temat równouprawnienia płci, doskonalenie polityk krajowych i miejsc pracy, oferowanie większej liczby szkoleń, możliwości nawiązywania kontaktów i dostępu do mentoringu to kluczowe kroki w celu wyrównania szans kobiet w tym sektorze.

1 https://www.irena.org/News/pressreleases/2022/Sep/Solar-PV-Employs-More-Women-Than-Any-Renewables

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

PR-owe wykorzystanie wyjazdu integracyjnego do wzmocnienia wizerunku firmy

wspolpraca

Organizacja wyjazdu integracyjnego daje wiele korzyści: zarówno dla firmy, jak i jej pracowników. To przede wszystkim team building i możliwość spędzenia czasu ze współpracownikami w mniej formalnych okolicznościach. Firmy, które organizują wyjazdy integracyjne, mogą także promować swoje działania i tym samym pokazywać opinii publicznej, jakim są pracodawcą. Czy można PR-owo wykorzystać wyjazd integracyjny? Jak najbardziej. Wystarczy zadbać o kilka szczegółów.

Spis treści:
Zadbaj o firmowe social media
Wybierz materiały do komunikacji wewnętrznej
Świetny materiał do prezentacji onboardingowej

Wyjazdy integracyjne stanowią część employer brandingu firmy. To jeden z pożądanych przez pracowników benefitów. Świetna okazja do spędzenia wspólnego czasu, a także poznania współpracowników w prywatnych sytuacjach. Inwestowanie w wyjazdy integracyjne jest kosztowne, dlatego warto maksymalnie wykorzystać imprezę do promowania siebie jako pracodawcy. W jaki sposób wykorzystać wyjazd integracyjny PR-owo?

Zadbaj o firmowe social media

Od początku powstania social mediów, czyli od 1996 roku, korzysta z nich blisko połowa populacji na całym świecie1. Coraz więcej osób posiada smartfony i dostęp do Internetu. Niezwykle ważne jest, by firma promowała się także w przestrzeni online. Wiele przedsiębiorstw posiada swoje profile na Facebook’u, Instagramie i na LinkedIn. Jak wykorzystać imprezę firmową i promować się w social mediach?

– Social media zdominowały naszą przestrzeń. To istotny element employer branding firmy. Jak wykorzystać imprezę integracyjną do promowania swojego przedsiębiorstwa? Warto zadbać o dodatkowe atrakcje podczas wyjazdu. Nadal wiele osób uwielbia wykonywać zdjęcia w fotobudce. Im większa liczba atrakcji, tym lepszy content na social media. Wystarczy wyznaczyć osobę lub osoby, które będą odpowiedzialne za relacjonowanie imprezy, wykonywanie zdjęć i kręcenie filmów – wyjaśnia Joanna Hoc-Kopiej z Dworu Korona Karkonoszy.

Co jeszcze jest ważne? By osoby, które biorą udział w wydarzeniu wiedziały, że będzie ono relacjonowane. Warto pokazywać team podczas team buildingu czy wspólnych zabaw sportowych. Nie warto natomiast pokazywać pracowników z alkoholem w ręce czy podczas tańców, kiedy nie zawsze wychodzi się korzystnie.

Wybierz materiały do komunikacji wewnętrznej

Istotną rolę w procesie komunikacji odgrywa informowanie pracowników o wydarzeniach z życia firmy. Wyjazd integracyjny to doskonała okazja do tego, by przygotować wiele materiałów, które będą przydatne do komunikacji wewnętrznej.

– Podczas organizacji wyjazdu integracyjnego warto skorzystać z pomocy profesjonalnej firmy, która zaplanuje wydarzenie krok po kroku. Dzięki planowi będziesz mógł ustalić, kiedy warto wykonać zdjęcia, a także relacje na social media. Część firm korzysta z pomocy profesjonalnych fotografów, by mieć pewność co do jakości materiałów wideo bądź zdjęć – podpowiada Joanna Hoc-Kopiej z Dworu Korona Karkonoszy.

Jak najlepiej promować wyjazd w ramach komunikacji wewnętrznej? Informacja powinna pokazać się w newsletterze, a także na platformach wewnętrznych.

Świetny materiał do prezentacji onboardingowej

Materiały z wyjazdu integracyjnego warto wykorzystać w prezentacji onboardingowej. Dlaczego? To element employer brandingu. Dzięki ciekawym zdjęciom i filmom możesz pozycjonować się jako firma, która dba o pracowników i oferuje ciekawe benefity.

– Znalezienie dobrego pracownika wymaga odpowiedniego podejścia do zadania. Obecnie mamy do czynienia z rynkiem pracownika i musimy mieć na uwadze, że współcześni pracownicy mają swoje wymagania. Istotny jest dla nich work-life balance. Wyjazdy integracyjne wpisują się w politykę nowoczesnej firmy, która dba o swój zespół. Warto zatem pokazywać na zewnątrz, jakie atrakcje oferujemy zatrudnionym – mówi Anna Goławska z Commplace.

Mając na uwadze powyższe informacje warto zainwestować w wyjazd firmowy. To nie tylko świetna okazja do integracji, ale także okazja do skompletowania materiałów do komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej.

1 https://backlinko.com/social-media-users

Źródło: Commplace.

Ruszy nowa edycja Stypendiów Santander W50 z zakresu przywództwa dla kobiet na stanowiskach kierowniczych

rawpixel-580218-unsplashRuszy nowa edycja Stypendiów Santander W50 z zakresu przywództwa dla kobiet na stanowiskach kierowniczych.

W ramach programu uczestniczki będą mogły skorzystać z intensywnego kursu na London School of Economics and Political Science (LSE).
Ze szkolenia skorzystało już ponad 700 kobiet z 11 krajów.
Stypendium finansuje pełen koszt programu, czesne oraz zakwaterowanie.
Zgłoszenia można składać na stronie Santander Scholarships do 13 marca 2023 r.

„Istnieją środowiska, gdzie można przejść szkolenie oraz środowiska, gdzie można znaleźć społeczność – natomiast połączenie tych dwóch czynników należy do rzadkości. Wsparcie, które tu otrzymałam od innych kobiet oraz możliwości, które otworzyłyśmy sobie nawzajem… To naprawdę wyjątkowa grupa kobiet, które chcą się wzajemnie wspierać i sobie pomagać” – skomentowała Nirit Harel, założycielka i CEO firmy Impact, stypendystka programu SW50.

W jaki sposób przygotować pracowników do wideokonferencji w kontekście zmian Kodeku Pracy 2023

Aurelia_Bryka-Junior_Product_Sales_Manager-KOMSA_PolskaW dniu 6 kwietnia wchodzą w życie regulacje znowelizowanego Kodeksu Pracy, które zobowiązują pracodawców do zapewnienia pracownikom wykonującym swoje obowiązki zdalnie m.in. odpowiednich narzędzi i przeszkolenia technicznego.
5 dobrych praktyk w obszarze wideokonferencji, które przygotował Dział Sales Solutions KOMSA Polska, może pomóc rozwiązać część problemów technicznych i organizacyjnych. Jak podkreśla Aurelia Bryłka, Junior Produkt Sales Manager w KOMSA Polska, mogą one być także przydatne w odpowiednim przeszkoleniu pracowników pod kątem pracy zdalnej.

Spis treści:
Dobra praktyka nr 1: Zastanów się, czy wideokonferencja jest konieczna
Dobra praktyka nr 2: Określ zasady korzystania z kamerek i dokonaj przeglądu technicznego
Dobra praktyka nr 3: Upewnij się, że pracownicy mają dobry dźwięk
Dobra praktyka nr 4: Zadbaj o dobre oświetlenie
Dobra praktyka nr 5: Działaj synchronicznie i asynchronicznie

 

Według NFON i Statista Q („Raport o dobrym samopoczuciu. Praca w domu ‘22”) techno-stres związany z pracą w domu odczuwa niemal 25% Polaków. Aż 11% badanych zrezygnowało z pracy w związku z problemami technicznymi, tzw. hardware techno-stres.

 

5 dobrych praktyk w obszarze wideokonferencji, które przygotował Dział Sales Solutions KOMSA Polska, może pomóc rozwiązać część problemów technicznych i organizacyjnych. Jak podkreśla Aurelia Bryłka, Junior Produkt Sales Manager w KOMSA Polska, mogą one być także przydatne
w odpowiednim przeszkoleniu pracowników pod kątem pracy zdalnej.

Według raportu „Praca zdalna po pandemii” Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) ze stycznia tego roku 80% pracowników wróciło już do trybu stacjonarnego. Jednak faktem jest, że praca zdalna zyskała na znaczeniu i funkcjonuje w wielu firmach częściowo w formule hybrydowej. W niektórych branżach (np. IT) stała się trudnym do zakwestionowania standardem.

Wideokonferencje są przy tym elementem, który na stałe wpisał się w obraz funkcjonowania większości firm. Zarówno gdy chodzi o komunikację wewnętrzną, jak również o tę biznesową. Dzięki narzędziom, które działają płynnie i umożliwiają elastyczność w przełączaniu między telefonią, połączeniami wideo, przesyłaniem wiadomości i telekonferencjami, organizacje są w stanie osiągnąć wymierne korzyści. Choćby oszczędzać czas i redukować koszty operacyjne.

Z drugiej strony wideokonferencje mogą przyczyniać się do pogłębienia tzw. techno-stresu w zespole. Zjawisko to można w skrócie opisać jako napięcie spowodowane obcowaniem non stop z technologiami i wywoływane w związku z tym frustracje. Szczególnie jeśli spotkania online są źle zorganizowane czy prowadzone w oparciu o nieodpowiednio dobrane i skonfigurowane narzędzia.

Opracowane przez przez ekspertów KOMSA Polska dobre praktyki mogą przyczynić się do redukcji techno-stresu oraz zapewnić lepszej jakości rozmowy wideo w przyszłości. Stanowią także wskazówkę w kontekście zmian Kodeksu Pracy 2023, które zobligują firmy do unormowania pracy zdalnej. Chodzi tu m.in. zarówno o zapewnienie pracownikowi dostępu do odpowiedniego sprzętu, jak i szkoleń oraz pomocy technicznej.

Dobra praktyka nr 1: Zastanów się, czy wideokonferencja jest konieczna

Wideokonferencje są bardzo dobrym narzędziem, gdy są używane w pracy zgodnie z celem, dla którego zostały wymyślone. Sprawdzają się przy takich aktywnościach jak burza mózgów czy podczas spotkań, gdzie mają być prezentowane zdalnie przed zespołem np. istotne projekty czy kluczowe etapy prac wdrożeniowych. Ten format jest jednak często nadużywany, co może powodować frustracje w zespole, że w wyniku niepotrzebnych video calli nie zostaje czasu na inne obowiązki.

Porada eksperta:

– W przypadku codziennej pracy istnieje wiele przydatnych form komunikowania się i niektóre formaty mogą być znacznie lepsze od wideokonferencji. Szczególnie jeśli chodzi o krótką koordynację zadań między dwiema osobami, np. managerem a specjalistą. Chodzi mi o np. telefoniczne połączenie głosowe czy czat. Mogą to być także umieszczone w chmurze cyfrowe foldery i dokumenty, które można wymieniać
i edytować. To zresztą dobre rozwiązania nie tylko dla firm pracujących zdalnie, lecz także stacjonarnie.

Dobra praktyka nr 2: Określ zasady korzystania z kamerek i dokonaj przeglądu technicznego

Kwestię włączenia lub nie kamerki podczas spotkań online najlepiej ustalić przed,
a najpóźniej na początku wideokonferencji. Niewątpliwym plusem trybu „On” jest przekazywanie i odbieranie komunikatów niewerbalnych czy wzmacnianie relacji. Jednak częstym wyzwaniem są problemy techniczne, które negatywnie wpływają na jakość wideokonferencji. Mowa tu m.in. o „rozjeżdżanie się” głosu i obrazu, efekcie „freeze” czy całkowitym wyrzuceniu uczestnika z rozmowy w trakcie sesji.

Porada eksperta:

– W przypadku problemów technicznych z transmisją video, często ich źródłem jest słabe łącze internetowe lub/i niskiej jakości narzędzie do mobilnej współpracy. Np. laptop o niewystarczającej pamięci RAM, źle ustawione lub słabej jakości słuchawki. Dlatego warto zrobić ogólny przegląd dotychczas użytkowanego sprzętu czy rozwiązań sieciowych pod tym kątem.

Dobra praktyka nr 3: Upewnij się, że pracownicy mają dobry dźwięk

Autentycznie brzmiący głos online to podstawa przyjemnej i profesjonalnej rozmowy wideo. Często w jej trakcie pojawiają się zakłócenia np. szumy, trzaski, pogłosy. Da się im zapobiec poprzez zapewnienie cichego otoczenia. W „domowym biurze” niekoniecznie jest to możliwe. Nie da się „wyłączyć hałasu” dobiegającego z zewnątrz mieszkania czy odgłosów domowników krzątających się za ścianą.

Porada eksperta:

– W głośnym otoczeniu sprawdzają się zestawy słuchawkowe z głośnikami wyposażonymi w funkcję redukcji szumów. Równie ważne jest odpowiednie dopasowanie używanego sprzętu do pracownika, bo żadna głowa nie jest taka sama. Optymalnie byłoby, gdyby pracownicy mogli sami wybierać spośród szeregu modeli. Na przykład, czy będą to słuchawki douszne, nauszne, w wersji Bluetooth lub z kablem USB. Dobrą praktyką jest także jednorazowe szkolenie z prawidłowego ustawienia słuchawki. Na przykład pod kątem tego, aby nie przenosiły się przeszkadzające odgłosy oddechu. Warto także świadomie korzystać z funkcji „mute”. Gdy uczestnicy o tym zapominają, może to wziąć na siebie moderator.

Dobra praktyka nr 4: Zadbaj o dobre oświetlenie

Częstym problemem w przypadku wideokonferencji jest słabe oświetlenie. Nierzadko zdarza się, że pracownicy są albo „prześwietleni”, albo ukryci w mroku. Wpływa to negatywnie na profesjonalny odbiór spotkania. Mimo że pracownicy mogą mieć nawet taki sam sprzęt, to u jednego uczestnika spotkania online obraz wydaje się blady, rozmyty i bez konturów, u drugiego jest z kolei transmitowany bardzo ostro.

Porada eksperta:

– Proste triki dotyczące oświetlenia mogą przynieść zaskakujące efekty. Najlepsze są pośrednie źródła światła. Mowa tu o takich, które nie emitują światła bezpośrednio do otoczenia, lecz za pomocą odbijania lub rozpraszania przez inne obiekty. Przykładem pośredniego źródła światła jest lampa stojąca za ekranem laptopa, oświetlająca pomieszczenie przez odbicie światła od ścian lub sufitu. Za wszelką cenę należy unikać podświetlania sylwetki. Dużą rolę w przypadku jakości obrazu odgrywa także samo ustawienie kamery. Powinna ona znajdować się na wysokości oczu, a odległość do twarzy być mniej więcej na wyciągnięcie ręki. Wówczas efekt będzie więcej niż zadowalający.

Dobra praktyka nr 5: Działaj synchronicznie i asynchronicznie

Uczestnicy wideokonferencji zwykle wiedzą, że większość narzędzi wykorzystywanych do ich prowadzenia ma również opcję czatowania. W formie wiadomości prywatnej albo wysyłając wiadomości widoczne dla wszystkich. W szczególności ta ostatnia opcja jest niedoceniana i używana zbyt zachowawczo. Tym bardziej, że można dzięki niej ożywić przebieg spotkania.

Porada eksperta:

– Wykorzystanie czatu umożliwia włączenie elementów asynchronicznych do zasadniczo synchronicznej wideokonferencji. Funkcja czatu jest idealna do krótkich komentarzy, głosowaniatak/nie lub odniesień do ważnych informacji. Jest ona również bardzo przydatna do śledzenia kolejności próśb o zabranie głosu, jeśli używane narzędzie nie umożliwia zrobienia tego w sposób symboliczny, np. poprzez wykorzystanie emoji podniesionej ręki.

Jak wskazują powyższe dobre praktyki, wideokonferencje mogą zyskać wiele na jakości dzięki wcieleniu w życiu kilku prostych rozwiązań. Rzecz jasna w niektórych przypadkach mogą być niezbędne głębsze zmiany, np. wymiana sprzętu osobistego czy infrastruktury sieciowej. Tym bardziej warto to zrobić, gdyż konferencje wideo na stałe wpisały się w zawodową rzeczywistość. W końca w naszym wspólnym interesie jest dążenie do tego, by spotkania przebiegały na poziomie satysfakcjonującym dla wszystkich uczestników.

Źródło: KOMSA Polska sp. z o.o.

Firma ID Logistics podsumowała wyniki z działalności za IV kwartał 2022 roku

ID Logistics_centrum dystrybucjiFirma ID Logistics podsumowała wyniki z działalności za IV kwartał 2022 roku.

Firma osiągnęła przychody w 2022 roku na poziomie 2,509 mld euro, + 31,3% (+11,3% like-for-like). Przychody IV kwartał ubiegłego roku wyniosły 686,3 mln euro, + 24,9% (+4,7% like-for-like). Wzrost we Francji uplasował się na poziomie 222,3 mln euro, + 6.8% (+2,5% like-for-like). Utrzymanie dobrej dynamiki wzrostu na rynkach międzynarodowych: 464 mln euro, +35,9% (+5,9% like-for-like). Firma zakończyła działalność w Rosji, która stanowiła ok. 1% przychodów Grupy w 2022 r.

Eric Hémar, prezes i dyrektor generalny Grupy ID Logistics, komentuje: „Rok 2022 miał przełomowe znaczenie dla rozwoju naszej Grupy, z silnym wzrostem aktywności i rozmieszczeniem geograficznym po obu stronach Atlantyku, z przejęciem Kane Logistics w Stanach Zjednoczonych. Rozpoczęcie działalności we Włoszech wzmocniło także naszą obecność w Europie. Grupa ugruntowała już swoją pozycję we Francji, Europie i Ameryce, co pozwala nam na rozpoczęcie 2023 roku z ambicją kontynuowania rozwoju naszego modelu rentownego wzrostu”.

Faktoring jedną z możliwości finansowania biznesu

BNP Paribas Faktoring_Mat. prasowy
Branża faktoringowa bije rekordy. Jak wynika z ostatniego badania Polskiego Związku Faktorów, z usług faktoringowych korzysta obecnie około 25 tys. krajowych przedsiębiorstw. Łącznie przekazały one do sfinansowania niemal 24 mln dokumentów płatniczych.

Polscy faktorzy sfinansowali w 2022 r. bieżącą działalność krajowych przedsiębiorstw w kwocie blisko 100 mld euro. Oznacza to, że wykupili wierzytelności w formie faktur o łącznej wartości ponad 460 mld zł, czyli o 27% więcej niż w 2021 r.

Z perspektywy przedsiębiorstw korzystających z usługi faktoringu, kluczowy jest komfortowy i szybki dostęp do gotówki. Pozwala im to regulować zobowiązania w cyklu bieżącym, proponować kontrahentom bardziej atrakcyjne zasady współpracy, a w konsekwencji rozwijać biznes.

Kredyt kupiecki jest najbardziej powszechnym kredytem stosowanym w obrocie handlowym, rozwiązaniem bardzo pożądanym z punktu widzenia odbiorcy. Z reguły nie wiąże się z dodatkowym kosztem, nie są wymagane zabezpieczenia. Jednak dla sprzedającego, który takiego kredytu udziela, rodzi pewne konsekwencje. Firma swoje zobowiązania handlowe oraz podatkowe musi płacić na bieżąco, natomiast zapłatę od odbiorcy otrzyma dopiero po 30, 60, a nawet 120 dniach. Trzeba mieć także na uwadze ryzyko braku płatności ze strony odbiorcy. Faktoring jest narzędziem, które realnie wpływa na utrzymanie płynności finansowej przez przedsiębiorców – mówi Agnieszka Fieback, dyrektorka ds. sprzedaży faktoringu w BNP Paribas Faktoring.

Faktoring jest rozwiązaniem umożliwiającym sprzedaż faktur za gotówkę. Jego głównymi beneficjentami są przedsiębiorcy, którzy nie zaksięgowali środków z tytułu wystawionych faktur. Z reguły jest to efektem wydłużonych terminów płatności. W przypadku, gdy przedsiębiorca oczekuje na spłatę kilku należności handlowych w tym samym lub podobnym czasie, wspomniane środki firmy zostają skutecznie „zamrożone”. Spłata bieżących zobowiązań może natomiast wymagać natychmiastowego dostępu do gotówki. Wówczas jednym ze sposobów finansowania biznesu staje się faktoring, który ułatwia upłynnienie wstrzymanych środków.

Przedsiębiorca, który potrzebuje wsparcia, może skierować swoje kroki bezpośrednio do firmy faktoringowej lub banku, który oferuje analogiczną usługę. Podmiot udzielający faktoringu jest nazywany faktorem. Wykupuje on od faktoranta, czyli usługobiorcy, jego należności, a następnie wypłaca dotychczas „zamrożone” środki – dodaje Agnieszka Fieback.

Faktoring stanowi odpowiedź na zatory płatnicze, gwarantując finansowanie bieżącej działalności. Dzięki tej usłudze, przedsiębiorca może z wyprzedzeniem planować swoje wydatki, a także w terminie regulować wszelkie zobowiązania wynikające między innymi ze specyfiki jego biznesu. Rynek usług finansowych musi być jednak gotowy na zaistnienie różnych sytuacji, dlatego faktoring to różne, możliwe struktury finansowania. W tym kontekście kluczowy jest wybór możliwie najbardziej odpowiedniej usługi w danym czasie dla konkretnego przedsiębiorstwa.

Autor: BNP Paribas Faktoring Sp. z o.o.

C.H. Robinson: Rośnie skala kradzieży w transportach

photo: Dariusz Iwanski phone: 0048 601 362 305 www.iwanski.com.pl foto.iwanski@yahoo.com photo.iwanski@yahoo.com

photo: Dariusz Iwanski

Kradzieże ładunków w regionie EMEA są znacznie częstsze niż można by przypuszczać. Według najnowszej analizy Stowarzyszenia Ochrony Transportu Towarów TAPA, w ciągu 546 dni zarejestrowano ponad 11 tys. takich zdarzeń, a średnia wartość strat wynosi ponad 86 tys. euro! Niestety, w 2023 r. spodziewany jest wzrost kradzieży ładunków i problemów z zaburzeniem łańcucha dostaw. Jak można zabezpieczyć towary przed tego typu przestępstwami i ich skutkami?

Spis treści:
Kto stoi za kradzieżami?
Jak można zabezpieczyć się przed skutkami kradzieży?
Na czym dokładnie polega Value Protect Solution?

Kradzieże ładunków w transporcie stanowią poważne zagrożenie dla branży logistycznej i handlu. Skala tego zjawiska rośnie z roku na rok. Potwierdzają to wyniki nowego raportu TAPA na temat kradzieży ładunków w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Łączna wartość strat poniesionych z tego powodu w badanym okresie wyniosła ponad 126,5 miliona euro. Zjawisko jest wynikiem zarówno zwiększenia wartości przemieszczanych towarów, jak i braku powszechnego stosowania wystarczających środków bezpieczeństwa. W dalszym ciągu wiele firm transportowych nie jest w stanie poradzić sobie z rosnącym ryzykiem kradzieży, co prowadzi nie tylko do strat finansowych, ale również do utraty reputacji i zaufania klientów.

Kto stoi za kradzieżami?

Ze względu na globalną niestabilność gospodarczą za masowe straty odpowiedzialne są przede wszystkim tzw. zorganizowane grupy przestępcze (ZGP). Są one szczególnie zainteresowane przywłaszczeniem towarów o dużej wartości, przeznaczonych do późniejszej sprzedaży na czarnym rynku. Trzeba przyznać, że ZGP stają się także coraz bardziej kreatywne w swoich rabunkach.

Wykorzystują one różne techniki, takie jak podszywanie się pod oficjalne firmy transportowe, pozyskiwanie od informatorów danych o trasie przejazdu, a następnie ukrywanie się na niej i przeprowadzanie napadu czy wykorzystywanie szpiegowskiego oprogramowania, aby śledzić pojazdy i uzyskać dostęp do ważnych informacji, takich jak czas przybycia, miejsce postoju i rodzaj ładunku.

Jak można zabezpieczyć się przed skutkami kradzieży?

Platforma logistyczna C.H. Robinson wprowadziła niedawno na rynek oparte o własną technologię nowe rozwiązanie Value Protect Solution (VPS). Jest to zalecana metoda zabezpieczania przesyłek firmowych, która obejmuje trzy dopasowane do siebie elementy. Rozwiązując problemy firm na całym świecie i w różnych branżach, VPS umożliwia klientom zwiększenie oszczędności, niezawodności i widoczności.

Zidentyfikowaliśmy problemy branży, przeanalizowaliśmy nasze spostrzeżenia oparte na danych i dopasowaliśmy je do obaw naszych klientów, co znajduje odzwierciedlenie w naszej nowej usłudze – mówi Bartosz Boguszewski, Menedżer ds. Value Protect Solution w C.H. Robinson. Celem rozwiązania Value Protect jest wspieranie podstawowej działalności naszych klientów i pomoc w walce z rabunkami.

Na czym dokładnie polega Value Protect Solution?

Nowe rozwiązanie firmy C.H. Robinson ma na celu zapewnienie klientom spokoju podczas transportu ich towarów bez strat. Zawiera w sobie trzy strategicznie połączone czynniki:

  • Sieć wysoko wykwalifikowanych przewoźników – zapewnia swoim klientom elastyczność, dając dostęp do certyfikowanych przewoźników, którzy przestrzegają wymogów bezpieczeństwa TAPA i lokalnych przepisów

  • Zaawansowane rozwiązania do monitorowania w czasie rzeczywistym – klienci mogą otrzymywać dodatkowe wskazówki dotyczące optymalizacji łańcucha dostaw za pośrednictwem platformy Navisphere®, która dostarcza wskazówki, prognozy oraz możliwość analizowania danych z przeszłości i optymalizowania rozwiązań.

  • Dedykowany zespół ekspertów ds. łańcuchów dostaw – klienci mogą korzystać z pomocy najlepszych fachowców w branży, wykorzystując ich rozległą wiedzę na temat złożonych rozwiązań logistycznych.

Źródło: C.H. Robinson.

CBRTP: Środki wydawane w Polsce na innowacje sukcesywnie rosną

Grzegorz Putynkowski Prezes_CBRTP
Środki wydawane w Polsce na innowacje sukcesywnie rosną. Najwięcej przeznaczają na ten cel przedsiębiorcy. Chcąc wprowadzić na rynek nowe rozwiązania, mają oni do dyspozycji kilka możliwości finansowania tego typu projektów. Mogą też liczyć na wsparcie merytoryczne i technologiczne specjalistycznych ośrodków badawczych. Jak starać się o takie środki? Od czego zacząć? Na co zwrócić szczególną uwagę?

Spis treści:
Wartość innowacyjności
Jak finansować innowacje?
Które źródła finansowania są najpopularniejsze i na co zwrócić uwagę?

Wartość innowacyjności

Rola innowacyjności w polskiej gospodarce stale zyskuje na znaczeniu. Już w latach 2004–2019 wysokość wydatków na badania i rozwój w przeliczeniu na jedną osobę w Polsce wzrosła o 411%, a zgodnie z raportem „Finansowanie działalności B+R w dużych firmach i potencjał absorpcji w kolejnej perspektywie finansowej” Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w okresie 2015–2021 większe firmy w Polsce złożyły wnioski o dofinansowanie tego typu przedsięwzięć na łączną kwotę 20,99 mld zł1.

Warto jednak podkreślić, że środki mogą pozyskać zarówno start-up’y, które z założenia szukają innowacyjnych rozwiązań, jak i dojrzałe przedsiębiorstwa, planujące zmodyfikować swoją działalność i wejść na drogę innowacyjności. Nowe technologie to nie tylko szansa na zwiększenie zysków firmy, ale też na wzrost konkurencyjności. Przynoszą także korzyści samym konsumentom.

Jak finansować innowacje?

Często bywa tak, że dany podmiot ma przełomową koncepcję, ciekawy pomysł na produkt czy rozwiązanie technologiczne, które może zawojować rynek, ale przeszkodą jest brak środków na jego realizację. Już sam etap badań nierzadko wiąże się przecież ze sporymi kosztami. Warto wówczas wziąć pod uwagę różne formy wsparcia i wybrać tę, która jest najbardziej realna i korzystna. A możliwości jest sporo. To nie tylko ulgi podatkowe (np. Innovation Box czy ulga B+R), ale także ścieżki konkursów, dotacje, a nawet pełne finansowanie.

Kompetencje związane ze strategiami pozyskiwania środków na innowacje mają ośrodki badań i rozwoju, które są dla poszukujących nowych rozwiązań firm kompleksowym wsparciem: prowadzą niezbędne prace badawcze, przygotowują projekty, organizują finansowanie, wdrażają rozwiązania i rozliczają projekty. Jednym z nich jest Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu (CBRTP).

Dużą rolę w finansowaniu projektów związanych z innowacyjnością ma unijna polityka spójności. Oprócz europejskich funduszy, środki pozyskać można również ze źródeł rządowych, oraz w formie wsparcia prywatnych inwestorów. Dotacje na innowacyjność skupiają się przede wszystkim na wprowadzaniu na rynek nowych produktów, technologii produkcji czy też nowych modeli biznesowych – wyjaśnia Grzegorz Putynkowski, CEO w CBRTP.

Które źródła finansowania są najpopularniejsze i na co zwrócić uwagę?

Konkursy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dla innowacyjnych projektów – NCBR jest ośrodkiem wspierania innowacyjnych rozwiązań technologicznych i społecznych. Warto na bieżąco śledzić informacje dotyczące aktualnych konkursów na stronie www Centrum: https://www.gov.pl/web/ncbr

Fundusze Venture Capital – to współpraca z podmiotem, który oferuje nie tylko same pieniądze, ale też know-how. Ta oparta na pozagiełdowej inwestycji kapitałowej forma wsparcia skierowana jest szczególnie dla start-up’ów, czyli młodych, innowacyjnych przedsiębiorstw dążących do szybkiego rozwoju.

Anioły biznesu – to finansowanie innowacji przez prywatnych inwestorów, którzy chcą włożyć własne środki w konkretne nowe rozwiązania zainicjowane przez początkujące firmy. Jak szukać aniołów biznesu? Warto skorzystać z pomocy organizacji, które stanowią łącznik między inwestorami a autorami innowacyjnych pomysłów (np. Lewiatan Business Angels, Sieć aniołów biznesu AMBER, Kobieca Sieć Aniołów Biznesu, PolBAN Business Angel Club).

Program BRIdge Alfa – program finansowany ze środków Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR). Jego celem jest wsparcie innowacyjnych projektów B+R i ich komercjalizacji ze środków publicznych we współpracy z funduszami kapitałowymi.

Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027 (FENG), które stanowią kontynuację Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020. FENG oferuje dotacje, instrumenty finansowe, kapitałowe oraz gwarancyjne, a także instrumenty łączące finansowanie zwrotne i dotacyjne.

Sieć Otwartych Innowacji – to granty na transfer technologii do sektora małych i średnich przedsiębiorstw, dofinansowanie zakupu innowacyjnych rozwiązań. Szczegóły dotyczące pomocy na lata 2022–2027 dostępne są na stronie https://siecotwartychinnowacji.pl/.

Przed podjęciem decyzji o poszukiwaniu źródła wsparcia warto dokonać dokładnej analizy pomysłu pod kątem potrzeb firmy, innowacyjności, jak i samych szans na otrzymanie środków. Kolejny krok to wybór źródła dotacji. Warto precyzyjnie zapoznać się z dokładnymi wytycznymi, terminami składania wniosków i ograniczeniami każdej z opcji. Należy zwrócić uwagę, by uniknąć – w zależności od warunków – podwójnego finansowania. Oczywiście najważniejsze jest to, by projekt spełniał kryterium innowacyjności. Warto podkreślić, że niekoniecznie musi to być wynalazek, zupełnie nowy produkt. Innowacją jest również udoskonalona technologia, nowa – na przykład bardziej sprzyjająca środowisku – metoda produkcji albo też nowy sposób organizacji pracy. Szansę mają zarówno małe firmy, jak i duże przedsiębiorstwa – dodaje Grzegorz Putynkowski z CBRTP.

1 https://www.bankier.pl/wiadomosc/12-wykresow-o-innowacjach-w-Polsce-ktore-warto-zobaczyc-8202145.html

Źródło: CBRTP.

Formika APT: W logistyce i produkcji nie ma odwrotu od digitalizacji procesów rekrutacyjnych

Piotr_Rafalski_Formika
Presja na cięcie kosztów rośnie. Inflacja nie spada, tak jak oczekiwano, ale w styczniu tego roku wzrosła o kolejny punkt procentowy. Firmy poszukują oszczędności, zwłaszcza w obszarach wysoce kosztochłonnych, do jakich należy obsługa masowych rekrutacji. Logistyka, przemysł i produkcja dóbr konsumpcyjnych – branże korzystające najczęściej z pracowników rotujących sezonowo, jako pierwsze mierzą się z tym problemem i muszą szukać nowych rozwiązań. Formika Agencja Pracy Tymczasowej radzi, co może być sposobem na optymalizację i zrównoważenie procesów rekrutacji, obniżając ich koszty nawet o 90%.

Inflacja powoduje też presję na wzrost wynagrodzeń. Oczekiwania Polaków co do wysokości płac rosną i należy spodziewać się utrzymania tej tendencji w najbliższym czasie. To zwiększy jeszcze bardziej nacisk na ograniczenie kosztów tam, gdzie tylko to możliwe w procesach zatrudnienia. Jednakże, jak każdy kryzys, tak i ten może wyzwolić też pozytywne zmiany na rynku pracy, który w pewnych obszarach swojego rozwoju wydaje się być nieco opóźniony.

„Digitalizacja wkracza w każdą dziedzinę naszego życia, a szczególnie tam gdzie można zaoszczędzić czas, nasze zaangażowanie, a także ograniczyć do minimum biurokrację. Tak też dzieje się w procesach rekrutacji masowych, które prowadzone tradycyjnymi metodami pochłaniają zbyt wiele czasu i energii” – mówi Piotr Rafalski, właściciel Formiki Agencji Pracy Tymczasowej. „Dzisiaj istnieją możliwości, które pozwalają zrobić to inaczej, szybciej i sprawniej, w sposób bardziej zrównoważony, przy wykorzystaniu systemów informatycznych” – dodaje.

1 zamiast 12

Współpraca pomiędzy agencjami pracy a ich klientami, szczególnie w przypadku rekrutacji masowych, wymaga bardzo dużej liczby interakcji związanych z bieżącym zarządzaniem projektami. Przy strukturze wielooddziałowej niektóre procesy są powielane tj. zapytania, rozmowy z agencjami pracy, procedury, raporty, etc. Często przy tym pojawiają się nieporozumienia oraz błędy. Liczba godzin, którą pracownicy operacyjni i działów HR poświęcają na obsługę procesów rekrutacyjnych liczona jest w dniach a nawet tygodniach, co też pociąga za sobą określone koszty. Nie musi tak być.

„Proponujemy wdrożenie prostego rozwiązania na ograniczenie tych wszystkich czynności, również skrócenie czasu potrzebnego na nawiązanie współpracy i to co najważniejsze, znaczące podniesienie kompetencji oraz efektywności pracowników” – wymienia Piotr Rafalski. „Mam tu na myśli market place agencji pracy tymczasowej, który pomagamy wdrażać tam, gdzie zatrudnianie pracowników prowadzone jest na masową skalę” – dodaje.

Digitalizacja przynosi 90% oszczędności

Oszczędności, które firmy mogą osiągnąć dzięki digitalizacji i automatyzacji procesów rekrutacyjnych, można zobrazować w prosty sposób. Zakładając, że firma ma cztery oddziały w całej Polsce – do przeprowadzenia procesu zatrudnienia metodą tradycyjną potrzebuje zaangażowania co najmniej 3 osób w każdym oddziale, daje to w sumie 12 osób (z działów HR, operacyjnych i finansowo – kadrowych). Przy wykorzystaniu narzędzi cyfrowych wystarczy 1 osoba, aby obsłużyć proces rekrutacji w całej firmie, we wszystkich jej oddziałach. Co trzeba też podkreślić, ta obsługa nie zabierze jej kilku tygodni, ale kilkanaście godzin, maksymalnie do kilku dni przy uruchamianiu zupełnie nowego projektu. Do tego dochodzi eliminacja błędów, praktycznie do zera i transparentność całego projektu od początku do jego zakończenia. Wszelkie raporty, terminarze, a także arkusze ocen pracowników, generowane są automatycznie.

Od digitalizacji nie ma odwrotu

Ponad 80% ogółu pracowników tymczasowych trafia do logistyki, na produkcję i do handlu, gdzie też wdraża się najwięcej innowacji, tak jak automatyzacja i robotyzacja. Sezonowość i rotacja pracowników jest tym obszarem, który jeszcze nie został zdigitalizowany i czeka na swoją kolej, ale jak zapewnia Piotr Rafalski – „To tylko kwestia czasu, bo przemawiają za tym oszczędności, zmniejszenie liczby osób zaangażowanych w procesy, standaryzacja obsługi i możliwość rozwoju. Jednakże jak do wszystkich zmian, tak i do tych w procesach rekrutacyjnych, trzeba dojrzeć, bo od postępu nie ma ucieczki.”

Źródło: Formika.

Minimalizacja ryzyka zwolnień, stabilne przedsiębiorstwo

Sebastian Kopiej
Jednym z najlepszych sposobów na utrzymanie rozwoju firmy jest posiadanie odpowiedniej załogi. Jak zatrzymać talenty w przedsiębiorstwie? Nie jest to proste zadanie. Tym bardziej, że badania rynkowe wskazują, iż co trzeci zatrudniony szuka obecnie nowego zajęcia, a aż 85 proc. osób rozważa zmianę pracy na nową1. Co piąty badany zmienił pracę w ciągu roku. Z czego wynika duża rotacja? To pomoże zatrzymać talenty w firmie.

Spis treści:
Każdy pracownik powinien być nastawiony na sukces
Pozwól pracownikom wyrażać swoją opinię

Dlaczego Polacy poszukują nowej pracy i jak często ją zmieniają? Badania rynkowe wskazują, że co piąta osoba w ciągu roku zdecydowała się na przejście do nowego pracodawcy, a 12 proc. badanych zmieniło pracę w ciągu jednego roku do dwóch lat. Aż 73 proc. osób chciałoby więcej zarabiać niż dotychczas – i to ich główna motywacja do zmiany pracy. 26 proc. nie miało możliwości rozwoju u poprzedniego pracodawcy, a co czwarty czuł się niedoceniany.

Istnieje także grupa osób, które przez ponad dekadę pracują u tego samego pracodawcy. To aż 24 proc. pracowników. Co wpływa na ich niesłabnące zaangażowanie? Co zrobić, by zatrudnieni nadal pracowali u nas i rozwijali się w szeregach naszej firmy? Oto kilka działań, które pomogą zminimalizować ryzyko zwolnień.

Każdy pracownik powinien być nastawiony na sukces

Jaki jest klucz do zatrzymania pracownika w firmie? Poczuje się z nią związany, o ile jest nastawiony na sukces. Już od samego początku pracownik powinien wiedzieć, jakie są cele firmy i jakie benefity zyska, gdy przedsiębiorstwo będzie rentowne. Posiadanie jasno sprecyzowanego celu daje pracownikom motywację do działania.

Kluczową rolę w procesie motywacyjnym odgrywają szkolenia. Takiego zdania jest także Sebastian Kopiej, Prezes Zarządu agencji PR Commplace.

– Motywacja pracowników jest kluczowa. Dzięki niej wykonywanie obowiązków zawodowych nie jest przykrą koniecznością, a czymś, co daje satysfakcję. Warto o tym przypominać. Istotne jest zatem organizowanie szkoleń i wyjazdów integracyjnych. Pracownicy doceniają benefity, jakimi są wyjazdy w gronie osób, z którymi pracują na co dzień. Zmotywowany pracownik nie będzie szukał nowej pracy, ale będzie chciał się rozwijać w danej firmie – wyjaśnia Sebastian Kopiej.

Co jeszcze pomaga zwiększyć motywację? To programy mentorskie. Pracownicy mają możliwość uczenia się od osób starszych i doświadczonych. To napędza ich do pracy i pokazuje, jak wiele można osiągnąć w danej organizacji.

Pozwól pracownikom wyrażać swoją opinię

Pracownicy muszą czuć, że są częścią firmy i ją budują. W związku z tym daj im wyrażać ich własne zdanie.

– Pamiętajmy, że to pracownicy są najbliżej klientów, znają ich potrzeby i wiedzą, jakie zmiany powinny być wprowadzane na co dzień. Istotne jest zbieranie opinii zatrudnionych na temat modelu biznesowego, ale także ich własnego samopoczucia. W ramach ankiet warto pytać, jakich narzędzi potrzebują, a także jakie zmiany organizacyjne są niezbędne, by dobrze czuli się w firmie – wyjaśnia Sebastian Kopiej z Commplace.

Co jeszcze jest istotne dla współczesnych pracowników? To elastyczność. Pandemia koronawirusa pokazała, że możliwe jest wykonywanie obowiązków zdalnie. Wiele firm – po pandemii – próbowało wrócić do pracy z biura, a tym samym… straciło część pracowników. Okazuje się, że pracę można wykonywać równie skutecznie z dowolnego miejsca – nie tylko z biura. Pracodawcy powinni być zatem elastyczni i dawać pracownikom większą swobodę działania. Być może w przyszłości najlepiej sprawdzi się zadaniowy system pracy.

Ostatnim elementem, jaki powinieneś wdrożyć do swojej firmy, jest udzielanie pochwał pracownikom. Być może to banał, ale zwiększa motywację i poprawia samopoczucie każdej osoby. Doceniaj nie tylko duże projekty – zwracaj uwagę także na małe sukcesy. Podejmowanie działań nakierowanych na dobrobyt pracownika pomoże ci zatrzymać go w firmie, a także pozytywnie wpłynie na employer branding.

1https://media.pracuj.pl/163013-co-napedza-polakow-do-zmiany-pracy-badanie-pracujpl

Źrodło: PR Commplace.

Jakie rozwiązanie wybrać w procesie znakowania, aby zoptymalizować wydajność?

mat.-pras.-ETISOFT-Wydajnosc-w-procesie-znakowania-1Jakie rozwiązanie wybrać w procesie znakowania, aby zoptymalizować wydajność? Etisoft odpowiada na to pytanie.

Spis treści:
Od czego zależy wydajność procesu znakowania?
Wydajne znakowanie – jak dobrać najlepsze rozwiązanie?

Wydajny proces znakowania stanowi jeden z czynników wpływających na zwiększenie przepustowości procesów produkcyjnych. Wysoka efektywność oraz wolumen produkcji przekładają się na wzrost konkurencyjności przedsiębiorstwa. Aby podnieść wydajność aplikacji etykiet, konieczne jest dobranie odpowiedniej metody znakowania oraz niezawodnego sprzętu w postaci automatycznych drukarek przemysłowych do etykiet.

Od czego zależy wydajność procesu znakowania?

Wydajność procesu, czyli czas trwania jednego cyklu znakowania, jest zależna przede wszystkim od wybranej metody aplikacji. Powszechnie stosuje się aplikacje Wipe-on/Merge (aplikacje liniowe), Tamp Blow (aplikacje poprzez nadmuch lub dociśnięcie etykiety z użyciem siłownika) oraz Air Blow (aplikacje poprzez bezpośredni nadmuch etykiety).

  • W metodzie Wipe-on/Merge czas trwania znakowania obejmuje oddzielenie etykiety od podkładu lub wydrukowanie etykiety i równoczesne oddzielenie jej od podkładu, przy czym podczas znakowania produkt musi poruszać się z tą samą prędkością co wysuwana etykieta.

  • W metodzie Tamp Blow czas trwania znakowania obejmuje oddzielenie etykiety od podkładu lub wydrukowanie jej i równoczesne oddzielenie od podkładu. Jednak w tym przypadku należy wziąć również pod uwagę czas ruchu siłownika z końcówką aplikującą w dół, nadmuch etykiety (o ile nie odbywa się on podczas powrotu siłownika do pozycji bazowej) oraz powrót siłownika do pozycji bazowej.

  • Metoda Air Blow natomiast wymaga czasu na oddzielenie etykiety od podkładu lub wydrukowanie jej z równoczesnym oddzieleniem, przy czym sam czas nadmuchu etykiety na produkt jest pomijalny.

Jednym z czynników determinujących możliwą do uzyskania wydajność aplikacji etykiety jest branża, która sama w sobie dyktuje specyfikę procesu znakowania. Na przykład w branży automotive występuje często jednostkowe znakowanie dedykowaną etykietą po uprzednim przeprowadzeniu testów pomiarowych trwających od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu sekund. Jednak w tym przypadku kluczowym kryterium jest zgodność naniesionych na etykietę danych oraz trwałość połączenia. Metoda aplikacji jest wówczas określana przez miejsce naniesienia etykiety na produkcie, dostępność wolnego miejsca lub sposób transportu produktu. W branży FMCG cechującej się wysoko wydajną produkcją seryjną wykorzystuje się natomiast gotowe etykiety informacyjne lub marketingowe – wówczas kluczowym kryterium jest możliwie jak najkrótszy czas trwania znakowania produktu.

Wydajne znakowanie – jak dobrać najlepsze rozwiązanie?

Dobór metody znakowania o wydajności optymalnej dla danego przypadku jest uwarunkowany kilkoma czynnikami. Jednym z nich jest długość aplikowanej etykiety.

– Dla dłuższych etykiet lepsza jest metoda Wipe-on. W przypadku występowania różnic w rozmiarze znakowanych produktów, wynikających np. z niepowtarzalnego pozycjonowania, wskazane jest zastosowanie metody bezpośredniego nadmuchu Air Blow – doradza Michał Wąs, odpowiedzialny za systemy automatycznego druku i aplikacji etykiet print&apply w firmie Etisoft. – Ta metoda sprawdzi się także wtedy, gdy przed aplikacją etykiety konieczne jest dodrukowanie na niej danych. Muszą być przy tym spełnione warunki niewielkich odchyłek gabarytowych produktu lub pozycjonowania na transporterze – uzupełnia ekspert.

Należy także pamiętać o konieczności zatrzymania linii produkcyjnej w celu wymiany rolki z etykietami. W zależności od charakterystyki procesu produkcyjnego może mieć ona znaczący wpływ na wskaźniki wydajnościowe. O ile w przypadku wolnych aplikacji czynnik ten można pominąć, to już w przypadku aplikacji etykiet podczas produkcji artykułów szybkozbywalnych trzeba liczyć się z koniecznością od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu minutowych przestojów każdego dnia. Liczne krótkie zatrzymania linii negatywnie wpływają na wydajność produkcji.

Rozwiązaniem tego problemu może być aplikator etykiet z systemem umożliwiającym automatyczne łączenie końca poprzedniej rolki z początkiem nowej. Dobrym sposobem jest również multiplikacja urządzeń aplikujących, która skraca czasy przezbrojeń i minimalizuje związane z tym kosztowne przestoje. Automatyzacja wymiany rolki pozwala zmniejszyć ilość przestojów oraz zminimalizować zaangażowanie operatora. Wpływa to pozytywnie na wydajność zakładu produkcyjnego i pozwala osiągać wyższe wskaźniki efektywności, co przekłada się na wzrost konkurencyjności przedsiębiorstwa.

Źródło: Etisoft.