rynek nieruchomości komercyjnych na sprzedaż

Rabary na nieruchomości inwestycyjne

Czy kilkaset złotych miesięcznie dokładane do raty przyciągnie klientów do banków? Bankowcy jak i deweloperzy mają nadzieję na poprawę sprzedaży nieruchomości inwestycyjnych dzięki ostatnim miesiącom obowiązywania „Rodziny na swoim”. Program dopłat do kredytów hipotecznych z budżetu państwa wygasa niestety  już z końcem roku. Dlatego to może być najgorętszy i najbardziej pracowity okres na rynku nieruchomości inwestycyjnych.  Deweloperzy liczą po cichu, że zakończenie dopłat do kredytów pomoże im poprawić swoją płynność, bo zmobilizuje to wiele osób do kupna nieruchomości do 31 grudnia bieżącego roku. W perspektywie nie ma bowiem żadnego innego państwowego programu wspierającego kupujących pierwsze mieszkanie. Wprawdzie sporo nowych lokali w dużych miastach ma ciągle takie same ceny, a dodatkowo nie mieszczą się w ustawowych limitach kwalifikujących je do dopłat, to z rozmów z firmami deweloperskimi wynika, że będą skłonne obniżać ceny, aby pozbyć się lokali jeszcze przed końcem roku. Firmy deweloperskie będą bowiem chciały wykorzystać „Rodzinę na swoim” marketingowo i są skłonne do udzielania jeszcze większych rabatów. Nie należy jednak oczekiwać przecen całych osiedli. Deweloperzy obniżają nieco stawki, przykładowo dla kilkunastu mieszkań w budynku, dostosowując je do limitów ceny metra kwalifikującego do dopłat, aby przyciągnąć klientów do swoich biur. W ten właśnie sposób sprawdzą, czy niższa cena rzeczywiście pomaga sprzedawać. Np. w Warszawie jest to poniżej 6 tys. zł za mkw. Kłopotem nie jest bowiem dla tej branży brak sprzedaży, tylko konieczność udzielania wysokich rabatów w celu utrzymania tempa sprzedaży.  Pewnie aby zrealizować plany, firmy będą w wybranych pulach mieszkań obniżać ceny tak, by dopasować je do  wymagań programu.


nick
twoja opinia

Komentarz pojawi się po akceptacji administratora