rynek nieruchomości na wynajem

Najbardziej znienawidzone firmy w Ameryce

Korporacje mogą denerwować klientów, swoich akcjonariuszy lub poprzez „maltretowanie” doprowadzać do furii swoich pracowników. Pod tym kątem portal 24/7 Wall St. poddał analizie działające na amerykańskim rynku firmy, by wybrać z nich piątkę „Najbardziej znienawidzonych firm Ameryki”.
1.    J.C. Penney – amerykańska sieć domów towarowych jest przykładem prawdziwej katastrofy w zarządzaniu w ostatnich latach. Odkąd w listopadzie 2011 r. dyrektorem generalnym został Ron Johnson, były szef detalu w Apple, spółka ma ogromne problemy ze spadającą sprzedażą, które rosną w coraz większym tempie.
2.    Dish Network – przykład wyobcowania spółki od klientów i problemów z atmosferą w firmie. Stało się tak ubiegłego maja, kiedy ta druga pod względem wielkości platforma cyfrowa w USA zredukowała liczbę kanałów, w tym AMC. Wśród programów które wypadły z platformy, były tak popularne jak „Mad Men” czy „Breaking Bad”. Podobnie negatywnie jak klienci swoją spółkę oceniają pracownicy.
3.    T-Mobile USA – w tym przypadku mamy do czynienia z przede wszystkim z tzw. problemami zewnętrznymi. W ubiegłym roku koncern AT&T planował przejęcie oddziału należącego do Deutsche Telekom. AT&T musiał jednak zrezygnować z zakupu po sprzeciwie Departamentu Sprawiedliwości, który stwierdził, że dojść może do zmniejszenia konkurencji
4.    Facebook – przykład wyobcowania spółki w stosunku do inwestorów i akcjonariuszy „w szatach rynku publicznego”. Sztucznie pompowana atmosfera związana z ofertą IPO a następnie rozczarowujący debiut i późniejsze zachowanie kursu akcji. Dopiero ostatnio sytuacja się poprawiła i najpopularniejszy na świecie portal społecznościowy odzyskał część zaufania blisko 1 mld użytkowników.
5.    Citigroup – jeden z „najsłynniejszych” przedstawicieli sektora finansowego. Ze stanowiska szefa banku w minionym roku ustąpił Vikram Pandit po tym jak instytucja została bardzo mocno „poturbowana” przez ostatni kryzys finansowy, broniąc się przed jego skutkami m.in. zwolnieniem wielu pracowników. I jak się okazało to wcale nie koniec batalii. Nowy CEO Michael Corbat zapowiedział zwolnienie kolejnych 11 tys. pracowników. Zarząd banku może być sfustrowany tempem redukcji kosztów pod kierownictwem Pandita, ale to nie jedyny problem. Jednym z najpoważniejszym jest bowiem szkoda dla akcjonariuszy banku jaką wyrządzono długoterminowej wartości spółki.


nick
twoja opinia

Komentarz pojawi się po akceptacji administratora