
Niepewność rynkowa i geopolityczna, a także apetyt banków centralnych sprawiły, że miniony rok był dla złota wyjątkowo korzystny. A jakie scenariusze rysują się przed królewskim kruszcem na nadchodzące miesiące i co może okazać się “czarnym łabędziem” 2025 roku?
2024 zapisał się w annałach jako jeden z najkorzystniejszych i najbardziej dynamicznych roczników w historii rynku złota, do czego przyczyniły się m.in. globalne napięcia geopolityczne i strategiczne zakupy banków centralnych. Cena uncji kruszcu, wyrażona w dolarze amerykańskim, wzrosła o ponad 27% rok do roku, a na przestrzeni 12 miesięcy byliśmy świadkami aż 40 rekordów cenowych ustanowionych przez królewski metal.
Tu warto zauważyć, że z danych zebranych przez ekspertów Incrementum AG wynika, że spośród walut rynków rozwiniętych, w 2024 złoto radziło sobie najgorzej – mimo 27-procentowego wzrostu – właśnie w dolarze amerykańskim. A to oznacza, że ci, którzy kupowali kruszec choćby za złotówki, zyskali na jego wartości jeszcze więcej, bo dokładnie 33,5%, co plasuje polskiego złotego tuż obok euro.
Złoto przeliczane na wspólną walutę Unii Europejskiej urosło bowiem o 35,6%, z kolei wzrosty wyrażone w węgierskim forincie czy południowokoreańskim wonie przekroczyły 45%, a w tureckiej lirze nawet 50%! Lepiej niż w USD, ale słabiej niż w polskim złotym, kruszec radził sobie choćby w izraelskim szeklu (wzrost o 28,2%), brytyjskim funcie (29,4%), islandzkiej koronie (30%) czy dolarze singapurskim (31,7%).
3 scenariusze dla złota na 2025 rok
W rozmowie z Kitco News Juan Carlos Artigas, globalny szef działu badań w Światowej Radzie Złota, przypisał gwałtowny wzrost złota w 2024 roku jego podwójnemu charakterowi: jako aktywa inwestycyjnego i dobra konsumpcyjnego. Przedstawiciel WGC podkreślał rolę kruszcu jako bardzo skutecznego zabezpieczenia, zauważając, że inwestorzy zwrócili się ku temu metalowi w obliczu rosnącej zmienności rynków i ryzyk geopolitycznych.
I wszystko wskazuje na to, że złoto jest na dobrej drodze także do dalszego umacniania się w 2025 roku. Tempo wzrostu najprawdopodobniej nie będzie jednak tak szalone jak w minionych miesiącach, co Artigas przyznał we wspomnianym wywiadzie. Światowa Rada Złota kreśli trzy potencjalne scenariusze dla królewskiego metalu w 2025 roku, w zależności od rozwoju sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej na świecie.
- Stabilny z lekkim wzrostem: Ten scenariusz zakłada, że obecne oczekiwania rynkowe dotyczące obniżek stóp procentowych, inflacji i wzrostu gospodarczego pozostaną na niezmienionym poziomie.
- Presja spadkowa: Może się ziścić, jeśli stopy procentowe pozostaną wysokie lub wzrosną jeszcze bardziej, osłabiając apetyt inwestorów na złoto. Słaby wzrost gospodarczy również może negatywnie wpłynąć na popyt konsumpcyjny.
- Znaczny wzrost: Ten scenariusz opiera się na założeniu zwiększonej zmienności rynków i ryzyk geopolitycznych, co skłoniłoby inwestorów do poszukiwania bezpiecznych aktywów, takich jak złoto.
Co może okazać się “czarnym łabędziem”?
Przewidywanie przyszłości globalnej gospodarki i tego, co wydarzy się w najbliższych miesiącach na światowych rynkach, jest obarczone dużą dozą niepewności. Szczególnie biorąc pod uwagę wpływ, na razie jeszcze nieznany, polityki prowadzonej przez Donalda Trumpa, który 20 stycznia zostanie po raz drugi zaprzysiężony na prezydenta USA.
Przywoływany Juan Carlos Artigas ze Światowej Rady Złota uważa z kolei, że tym, co może nieść największe zagrożenie w 2025 roku i potencjalnie okazać się „czarnym łabędziem” jest dług publiczny. Może przerodzić się on w kryzys zadłużenia państwowego, bo wiele rządów ma problemy z utrzymaniem poziomu wydatków i pozyskiwaniem finansowania.
Wysokie deficyty budżetowe utrzymują USA i Chiny. W strefie euro najbardziej narażone są: Francja, Włochy, Belgia, Węgry, Rumunia czy Słowacja. Z kolei koszt obsługi długu brytyjskiego jest najwyższy od prawie 30 lat. Jeśli obawy związane z zadłużeniem państw nasilą się, realny stanie się scenariusz znaczącego wzrostu cen złota.
[fragment artykułu]
Źródło: Goldsaver Sp. z o.o.
materiał prasowy