rynek nieruchomości inwestycyjnych na sprzedaż

Rynek mieszkaniowy dobrze radzi sobie z pandemią

hutomo-abrianto-580434-unsplash
Sytuacja na rynku nieruchomości wskazuje na to, że sektor mieszkaniowy dobrze radzi sobie z pandemią COVID-19. Ceny mieszkań nie tylko nie spadają, ale wręcz szybują w górę. Zakupem mieszkań zainteresowane są nie tylko osoby, które potrzebują M. na własny użytek, ale również inwestorzy, którzy chcą czerpać korzyści finansowe z wynajmu lokum mieszkalnego.

Spis treści:
Pandemia koronawirusa w Polsce
Mieszkaniówka tylko początkowo się ugięła
Deweloperzy nie wstrzymali realizacji inwestycji
Polacy szukają lokum na sprzedaż niezależnie od sytuacji
Mieszkania jako inwestycja
Prognozy dla rynku nieruchomości

Pandemia koronawirusa w Polsce
Pandemia koronawirusa, która wybuchła w naszym kraju w ubiegłym roku, mocno wstrząsnęła krajową gospodarką i rynkiem nieruchomości. Poszczególne sektory zareagowały w odmienny sposób. Zdecydowanie bardziej niekorzystne skutki odczuł sektor nieruchomości biurowych, gdyż pracownicy biurowi zostali oddelegowani do pracy zdalnej, a obecnie spora część z nich wykonuje swoje obowiązki w systemie hybrydowym. Natomiast rynek magazynów przeżył swego rodzaju rozkwit, co zawdzięcza dynamicznemu rozwojowi sektora e-commerce. Mieszkaniówka zachowała w miarę stabilność a obecnie na powrót zaczyna rozkwitać.

Mieszkaniówka tylko początkowo się ugięła
Wybuch pandemii koronawirusa przyniósł deweloperom strach. W marcu ubiegłego roku wprowadzony został pełny lockdown, co poskutkowało zamknięciem Polaków w domach. Sytuacja ta nie była łatwa dla sektora mieszkaniowego, gdyż klienci deweloperów zostali momentalnie odcięci od mieszkań. Nie można było podpisywać umów w kancelariach notarialnych, niemożliwe też było zwiedzanie nieruchomości. Rynek momentalnie zamarł, ale deweloperzy szybko wzięli głęboki oddech i zaczęli działać. Na początku deweloperzy starali się przyciągnąć uwagę kupujących niewielkimi rabatami w postaci miejsca w garażu podziemnym po obniżonej cenie itp. Niemniej pomimo trudnej sytuacji, deweloperzy nie ugięli się na tyle, aby obniżać ceny mieszkań – te pozostały stabilne.

Już po niedługim czasie biura deweloperskie informowały klientów o możliwości zdalnego podpisywania umów. Z pomocą przyszły także nowe technologie, które umożliwiły oglądanie mieszkań na sprzedaż poprzez wirtualne spacery. Co zaskakujące, Polacy chętnie zaczęli korzystać z nowych rozwiązań.
Obecnie, kiedy obostrzenia nie są już tak surowe i Polacy znowu mogą się w miarę swobodnie poruszać, zainteresowaniem mieszkaniami z rynku pierwotnego na sprzedaż stało się jeszcze większe. Co więcej, Polacy są zainteresowani coraz większymi mieszkaniami na sprzedaż. Biura nieruchomości coraz częściej otrzymują zapytania o mieszkania czteropokojowe o metrażu powyżej 70 metrów kwadratowych.

Deweloperzy nie wstrzymali realizacji inwestycji
Wiele osób zastanawiał fakt, że deweloperzy nie wstrzymali realizacji swoich inwestycji mieszkaniowych nawet w obliczu pandemii i niestabilnej gospodarki. Kupujący brali to za znak, że mieszkaniówka trzyma się mocno. Tymczasem można na to spojrzeć z drugiej strony. Wprawdzie w okresie całkowitego lockdownu prace budowlane zostały wstrzymane i deweloperzy mieli związane ręce. Gdy jednak tylko obostrzenia zelżały, pracownicy wrócili na tereny budów. Czy zatem deweloperzy czuli się na tyle pewnie, że wierzyli w szybką sprzedaż lokali w ramach nowych projektów? Niekoniecznie to było powodem. Deweloperzy są zwyczajnie związani z wykonawcami umownymi terminami. Gdyby realizacja projektów inwestycyjnych rozciągnęłaby się zbytnio w czasie, istniała by obawa, że inwestycja nie zostanie ukończona w terminie. Poza karami umownymi należy bowiem pamiętać, że wykonawcy mają podpisane także inne umowy, które obligują ich terminowo do realizacji projektów. Dla danej inwestycji mógłby się więc skończyć czas, co generowałoby problemy. Ponadto deweloperzy zakładają w czasie, w jakim terminie inwestycja ma zacząć się zwracać i przynosić zyski. Odkładanie ich w czasie wpłynęłoby więc negatywnie na sytuację dewelopera. Z tego względu budowę większości projektów mieszkaniowych wznawiano, gdy tylko była taka możliwość.

nick-karvounis-599740-unsplash

Polacy szukają lokum na sprzedaż niezależnie od sytuacji
Skąd w Polakach taka otwartość na nowe technologie? Eksperci rynkowi spodziewali się, że w początkowej fazie rynek mieszkaniowy mocno się uwsteczni. Tymczasem Polacy wyciągnęli rękę w kierunku nowych rozwiązań. Łatwo to wytłumaczyć – pomimo trudnej sytuacji w kraju, potrzeby mieszkaniowe Polaków się nie zmieniły. Część kupujących potrzebowała mieszkania na własny użytek, inni natomiast kupowali mieszkania na użytek komercyjny, pod wynajem.
Wiele osób miało już podpisywać umowy przedwstępne, co stało się znów możliwe dzięki elastyczności pośredników w obrocie nieruchomościami oraz samych kancelarii notarialnych.
Rzeczywiście więc – pomimo silnego wpływu pandemii koronawirusa na inne sektor rynku nieruchomości, segment mieszkaniowy się nie ugiął.

Mieszkania jako inwestycja
Sytuację na rynku śledzili eksperci firmy doradczej Cushman & Wakefield Polska. O bieżącej sytuacji trafnie wypowiada się ekspertka i Partner firmy – Mira Kantor-Pikus, która zwróciła uwagę na to, że prywatni inwestorzy coraz chętniej lokują swój kapitał w nieruchomości charakteryzujące się atrakcyjną lokalizacją.

„Aktualnie mamy do czynienia z ciekawą sytuacją na rynku mieszkaniowym: W okresie od marca do sierpnia 2020 r. pandemia spowodowała zaostrzenie polityki kredytowej banków i częściowe zmniejszenie popytu nabywców, zależnych od kredytu bankowego i niepewnych swojego zatrudnienia. Pod koniec roku, w okresie jesienno-zimowym sytuacja nieco się poprawiła. Z drugiej strony, ze względu na rekordowo niskie stopy procentowe, zarówno na lokatach bankowych, jak i na obligacjach skarbowych, niestabilną sytuację na giełdzie oraz ryzyko niewypłacalności części emitentów obligacji korporacyjnych, a także utrzymującą się relatywnie wysoką inflację, część posiadaczy zakumulowanych środków pieniężnych wycofuje je z płynnych lokat i inwestuje w bezpieczne aktywa typu złoto lub nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach. Z tego powodu widoczne jest rozwarstwienie cen mieszkań – w atrakcyjnych lokalizacjach w dużych miastach lub kurortach ceny mieszkań o dobrym układzie rosną znacząco, natomiast ceny mieszkań w pozostałych lokalizacjach, niebędących celem zakupów inwestycyjnych, są stabilne, a nawet niekiedy spadają” – mówi Mira Kantor-Pikus, Partner, Doradztwo Dłużne, Kapitałowe i Alternatywne Inwestycje, Rynki Kapitałowe, Cushman & Wakefield Polska.

Pomimo trwającej pandemii Polacy nie wycofują się z decyzji o zakupie mieszkania – czy to na użytek własny, czy pod kątem inwestycyjnym.
Lokata kapitału w mieszkanie z rynku pierwotnego wydaje się być rzeczywiście w miarę bezpiecznym rozwiązaniem. Właściciel mieszkania może czerpać stałe zyski z wynajmu, które będą znacznie bardziej zadawalające, niż w przypadku zainwestowania środków finansowych w lokatę bankową.

Prognozy dla rynku nieruchomości
Prognozy dla sektora mieszkaniowego są optymistyczne. Już teraz zauważyć można wzrost cen za metr kwadratowy mieszkania z rynku pierwotnego. Rosnące ceny są najbardziej widoczne w największych aglomeracjach miejskich. Eksperci szacują, że w bieżącym roku ceny mieszkań mogą cały czas rosnąć. co więcej, trend ten może utrzymać się także w kolejnym, 2022 roku.

Komercja 24.pl