komentarze, opinie, gospodarka

Dlaczego arbitraż gospodarczy nie przyjął się w masowym obrocie?

RS_ULTIMA RATIO_resize

W naszym kraju istnieje kilkadziesiąt sądów polubownych, najczęściej przy szanowanych instytucjach biznesowych. Arbitrami są tam znane osobistości ze świata prawa czy biznesu, nierzadko noszące tytuły pracowników naukowych wyższych uczelni, eksponowani adwokaci i radcowie prawni, byli ministrowie i politycy z pierwszych stron gazet.

Sądy te nie są jednak specjalnie popularne. Rozpoznają od kilku do kilkuset spraw rocznie, a średnia wartość przedmiotu sporu w takich sprawach znacznie przekracza milion złotych, chociaż oczywiście zdarzają się także spory o wartości kilkunastu czy kilkudziesięciu milionów złotych. Dlaczego arbitraż gospodarczy nie przyjął się w masowym obrocie? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Robert Szczepanek, współtwórca ULTIMA RATIO, pierwszego w Polsce elektronicznego sądu polubownego tworzonego przy współpracy ze Stowarzyszeniem Notariuszy RP.

„Jeżeli jedna ze stron na arbitra wybiera znaną osobistość, druga stara się, by „jej” arbiter również posiadał taki przymiot. Wybranym w ten sposób arbitrom trudno jest w konsekwencji uzgodnić rychły termin na przeprowadzenie rozprawy. Jeżeli jednak rozprawa ma się odbyć, sądy polubowne wiedzą jak sprawić, by strony czuły się komfortowo. Rozmowy o interesach mają miejsce w dużych, klimatyzowanych salach konferencyjnych, przy kawie i ciastkach. W końcu gra idzie o kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów złotych”- komentuje Robert Szczepanek współtwórca Ultima Ratio.

Już w kwietniu ma zacząć działań pierwszy w Polsce w pełni elektroniczny sąd polubowny Ultima Ratio. Jest sądem elektronicznym, przez co nie prowadzi rozpraw ani nie słucha świadków (przesłuchania świadków mogą mieć wyłącznie formę telekonferencji, której nagranie umieszcza się na profilu sprawy). Rozpoznaje sprawy w składzie jednoosobowym. Arbiter jest losowany a nie wybierany. Właściwy poziom orzeczniczy Ultima Ratio zapewnia Stowarzyszenie Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej oraz dziesięcioosobowa Rada Sądu.