komentarze, opinie, gospodarka

Koronawirus – jaki ma wpływ na polski rynek mieszkaniowy

Magdalena Paluch na k24
Pod koniec pierwszego kwartału br. koronawirus wdarł się do życia Polaków, zupełnie zmieniając ich dotychczasowy sposób funkcjonowania w otoczeniu. Wraz z ograniczeniami, jakie zostały nałożone na ludzi, pojawiły się obostrzenia na rynkach pracy.

Rynek mieszkaniowy istotnie odczuł pojawienie się wirusa COVID-19. Wiele zakładów pracy zostało zamkniętych lub ograniczyło liczbę pracowników, odsyłając część z nich do pracy zdalnej z domu. Restrykcje dotyczące codziennych czynności jak robienie zakupów spożywczych czy zajęcia rekreacyjne na świeżym powietrzu sprawiły, że wielu Polaków dosłownie zamknęło się w domach.
W obliczu pandemii, a co za tym idzie niepewnej sytuacji na rynku pracy oraz zakazu spotkań z innymi osobami, wielu mieszkańców naszego kraju odłożyło w czasie decyzję o zakupie mieszkania.

Koronawirus w Polsce
Na początku marca br. pojawiły się doniesienia o pierwszym przypadku koronawirusa w naszym kraju. W niedługim czasie liczba zachorowań się zwiększyła i wprowadzone zostały pierwsze obostrzenia takie jak zamknięcie szkół, przedszkoli, żłobków, siłowni, zakładów fryzjerskich itp. Zamknięcia nie ominęły także kancelarii notarialnych oraz banków. Wielu pracowników zamiast przychodzić do biur, w porozumieniu z pracodawcą zaczęło kontynuować swoją pracę zdalnie z domu.
W efekcie zamknięcia tak wielu firm, osoby zainteresowane kupnem mieszkania zamroziły proces zakupu. Wiele umów, które były już przygotowane do podpisania, będzie musiało poczekać, aż biura notarialne oraz pośrednicy z biur nieruchomości wrócą do normalnej pracy. Kupujący czekają również, aż ruszą wstrzymane dotychczas procedury kredytowe a dostęp do urzędów przestanie być tak utrudniony.
Na chwilę obecną wirusem COVID-19 zaraziło się 3,85 mln osób na całym świecie, przy czym zmarło ok. 270 tys. osób a za ozdrowione uważa się 1,28 mln osób. W Polsce potwierdzono do tej pory ok. 15 tys. zachorowań. Z powodu COVID-19 zmarło ponad 750 osób a ponad 4,8 tys. osób uważa się za ozdrowiałe. Statystyki pokazują, że koronawirus jeszcze długo będzie nam towarzyszył i wpisze się w naszą rzeczywistość na dłużej, niż początkowo szacowano.

Zainteresowanie mieszkaniami osłabło
Jak zauważają sami pośrednicy obrotu nieruchomościami, popyt na rynku mieszkaniowym wyraźnie osłabł. Szacuje się, że zainteresowanie zakupem mieszkania zmalało o około 30-40 procent. Wielu kupujących woli poczekać, aż sytuacja związana z wybuchem koronawirusa nieco się uspokoi. Obecnie znoszone są obostrzenia, więc w niedługim czasie możemy się spodziewać większego ożywienia na rynku mieszkaniowym.

Czy to dobry czas na zakup mieszkania?
Pomimo ograniczeń w działalności wielu firm i urzędów, zakup mieszkania w dalszym ciągu jest możliwy. Część deweloperów oferuje zdalne podpisywanie umów online oraz stworzyło możliwość odbycia wirtualnego spaceru po mieszkaniu.
Czy koronawirus odbił się w cenach mieszkań? Jeśli chodzi o rynek pierwotny, to niekoniecznie. Zanim doszło do zachorowań w naszym kraju, rynek mieszkaniowy miał się bardzo dobrze. Zainteresowanie zakupem nowych mieszkań stale rosło, wielu deweloperów znalazło kupujących jeszcze zanim inwestycja została ukończona. W obliczu takich okoliczności wielu deweloperów może pozwolić sobie na zastój w sprzedaży. Oczywiście możemy spotkań oferty promocyjne, jednak zazwyczaj dotyczą one tańszego lub wliczonego w cenę miejsca postojowego lub nieznacznej obniżki ceny za metr kw. nieruchomości.
Inaczej ma się sytuacja na rynku wtórnym. Wielu sprzedających zdecydowało się na obniżenie ceny ofertowej mieszkania, aby przyspieszyć jego sprzedaż. Najczęściej na takie rozwiązanie decydują się właściciele mieszkań, którzy wystawili swoje mieszkania na sprzedaż a równocześnie nabyli i wykańczają kolejną nieruchomość. Płynność finansowa jest dla nich bardzo istotna, w związku z czym obniżenie ceny za sprzedawane mieszkanie wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem.

Rokowania na przyszłość
Nie wiadomo, kiedy koronawirus przestanie zbierać żniwa w naszym kraju. Eksperci alarmują, że możemy spodziewać się drugiej fali zachorowań na jesień. Obecnie liczba zachorowań z dnia na dzień spada, obostrzenia są znoszone a coraz więcej Polaków wraca do swoich miejsc pracy. Możemy się więc spodziewać, że również na rynku mieszkaniowym sytuacja ulegnie poprawie.

Magdalena Paluch
Redaktor Naczelna
Komercja24.pl