komentarze, opinie, gospodarka

Scenariusze, które ratują biznes przed upadłością

Mateusz Haśkiewicz
Problemy z płynnością finansową wciąż dla wielu przedsiębiorców brzmią jak wyrok. Komornik, paraliż operacyjny, a na końcu upadłość – ten scenariusz, choć głęboko zakorzeniony, ma coraz mniej wspólnego z realiami współczesnego prawa gospodarczego. Zmiana, jaka zaszła w polskim systemie prawnym po wejściu w życie Prawa restrukturyzacyjnego w 2016 roku, jest fundamentalna. Celem nie jest już likwidacja przedsiębiorstwa, ale jego uratowanie.

Dziś restrukturyzacja to nie akt desperacji, lecz rozsądna decyzja biznesowa. Zamiast traktować ją jako wstydliwe przyznanie się do porażki, coraz więcej menedżerów widzi w niej narzędzie strategicznego zarządzania ryzykiem. Błąd wielu zarządów polega na tym, że utożsamiają kryzys dopiero z momentem niewypłacalności, gdy firma nie jest w stanie regulować swoich wymagalnych zobowiązań. Tymczasem prawo rozróżnia także stan zagrożenia niewypłacalnością, który pojawia się dużo wcześniej. Utrata kluczowego kontraktu, zatory płatnicze u klientów, pogorszenie relacji z bankiem, problemy z utrzymaniem płynności to sygnały ostrzegawcze. Właśnie wtedy warto działać, bo później okno możliwości może się po prostu zamknąć.

Trzy scenariusze dla firmy w kryzysie

Polskie prawo przewiduje trzy główne ścieżki postępowania dla firm, które znalazły się w trudnej sytuacji. Każda z nich to inny poziom ingerencji, inne narzędzia, ale też różne konsekwencje dla zarządu i właścicieli. Jakie są do wyboru?

Postępowanie o zatwierdzenie układu (PZU), czyli szybkie porozumienie, minimum formalności.

To najczęściej wybierana forma restrukturyzacji w Polsce – odpowiada za ponad 90% wszystkich spraw. Jest szybka, stosunkowo tania i pozwala zachować pełną kontrolę nad firmą. W postępowaniu o zatwierdzeniu układu to dłużnik, przy wsparciu wybranego przez siebie licencjonowanego doradcy restrukturyzacyjnego (który pełni rolę pozasądowego, bezstronnego organu, tj. nadzorcy układu), samodzielnie negocjuje i zbiera głosy od wierzycieli. Co kluczowe, przez cały czas zachowuje pełen zarząd nad firmą. Ochrona przed egzekucjami komorniczymi jest tu opcjonalna i strategicznie kontrolowana przez dłużnika. Uruchamia ją dopiero publiczne obwieszczenie o ustaleniu dnia układowego w Krajowym Rejestrze Zadłużonych (KRZ). Od tego momentu firma zyskuje czteromiesięczny „parasol ochronny” (polegający w szczególności na zawieszeniu egzekucji komorniczych, czy też tych prowadzonych przez Urząd Skarbowy lub Zakład Ubezpieczeń Społecznych) i wolną ode egzekucji przestrzeń na sfinalizowanie układu z wierzycielami.

Jeśli w odpowiednim czasie układ zostanie przyjęty, ochrona przedłuża się aż do prawomocnego zatwierdzenia go przez sąd, co w praktyce w niektórych sądach oznacza nawet 30 miesięcy ochrony, biorąc pod uwagę liczbę postępowań i przeciążone pracą sądy. Rola sądu sprowadza się tu do zatwierdzenia gotowego, przegłosowanego przez wierzycieli porozumienia.

Dla kogo jest postępowanie o zatwierdzenie układu? Dla firm, które mają zdrowy model biznesowy, ale zmagają się z nadmiernym zadłużeniem lub chwilowym kryzysem płynności.

[fragment artykułu]

Autor: Mateusz Haśkiewicz – kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny, radca prawny, prezes zarządu Haśkiewicz Dyła Restrukturyzacje Upadłości sp. z o.o.

materiał prasowy