Tereny poprzemysłowe inwestycyjne na sprzedaż są atrakcyjne dla inwestorów


Tereny poprzemysłowe inwestycyjne na sprzedaż są atrakcyjne dla inwestorów. Grunty tego rodzaju mogą zostać powtórnie wykorzystane przez inwestora. Istotne jest, aby posiadał on pomysł na nadanie terenowi poprzemysłowemu nowej funkcji. Dodatkową zaletą terenów poprzemysłowych jest to, że inwestor nie tylko nadaje na powrót życie określonej działce, ale również może tym sposobem zaoszczędzić, minimalizując ogólne koszty inwestycji.

Spis treści:
Rynek komercyjny w Polsce wciąż się rozwija
Sektor mieszkaniowy się uspokoił
Definicja terenów poprzemysłowych
Tereny poprzemysłowe atrakcyjne dla inwestorów
Duży potencjał zapomnianych gruntów
Bariery, jakie czekają na inwestorów
Projekty typu brownfield zapełniają mapę nieruchomości komercyjnych w Polsce
Przyszłość terenów poprzemysłowych w Polsce

Rynek komercyjny w Polsce wciąż się rozwija
Pandemia koronawirusa i wojna na Ukrainie wpływają na rynek nieruchomości w Polsce. Sektor komercyjny póki co dobrze radzi sobie w nowych realiach, opierając się trudnościom i niepewnej sytuacji gospodarczej. Na rynek wciąż dostarczane są kolejne nieruchomości komercyjne, takie jak magazyny, hale, obiekty handlowe czy biurowce. Widoczne jest jednak zwiększenie ostrożności wśród inwestorów. Zanim przystąpią oni do realizacji kolejnych inwestycji, dokładnie analizują bieżącą sytuację oraz biorą pod uwagę trudności, jakie mogą wystąpić w procesie realizacji inwestycji.
Decydując się na realizację projektu, inwestorzy prywatni i deweloperzy sprawdzają dostępność gruntów na rynku. Wielu z nich bierze pod uwagę możliwość nabycia terenu poprzemysłowego, który spełnia warunki pod budowę inwestycji.

Sektor mieszkaniowy się uspokoił
W sektorze mieszkaniowym dostrzegalne jest spowolnienie. Sytuacji tej nie ma się co dziwić, gdyż stopy procentowe wzrastają od ubiegłego roku. Odbija się to negatywnie na zdolności kredytowej Polaków, którzy planowali zaciągniecie kredytu hipotecznego na zakup mieszkania. Wiele osób nawet, jeśli mogłoby zaciągnąć hipotekę, wstrzymuje się z podjęciem tej decyzji z obawy o niestabilne raty kredytów. Te w ostatnim casie wzrosły niebotycznie. Ostrożność kupujących nie powinna więc nikogo dziwić.
Deweloperzy, pomimo widocznego spowolnienia w sektorze, nie rezygnują z poszukiwania gruntów, które byłyby atrakcyjne pod realizację kolejnych projektów w przyszłości. Ci, którzy posiadają odpowiedni kapitał, właśnie teraz starają się poświęcić czas na budowanie portfeli gruntów. W kręgu ich zainteresowania często znajdują się właśnie tereny poprzemysłowe, w których dostrzegają duży potencjał inwestycyjny. Działki te, często zaniedbane i niedostrzegane, mogą stać się idealnym miejscem pod realizację projektu mieszkaniowego. Wielu deweloperów zdaje sobie z tego sprawę, i włącza tereny poprzemysłowe do swoich portfeli grutnów.

Definicja terenów poprzemysłowych
Tereny poprzemysłowe określane są również mianem brownfield. Pod definicją tego słowa kryją się tereny niezagospodarowane, na terenie których dawniej znajdowały się budynki, lub które były w jakikolwiek sposób używane. Na terenach tych potwierdzone lub podejrzewane jest skażenie terenu. Grunty te jednak posiadają potencjał do ponownego ich wykorzystania pod nowe funkcje. Na ich terenie powstawać mogą inwestycje o różnej funkcji, od osiedli mieszkalnych, po centra handlowe. Inwestycje określane mianem brownfield dają inwestorowi możliwość realizacji projektu inwestycyjnego, a także minimalizacji kosztów związanych z realizacją tejże inwestycji.

Tereny poprzemysłowe atrakcyjne dla inwestorów
W ostatnich latach można zaobserwować rosnące zainteresowanie terenami poprzemysłowymi wśród inwestorów. Powody tego są proste. Poza możliwością minimalizacji kosztów poprzez ponowne wykorzystanie gruntu, inwestorzy borykają się z jeszcze jednym poważnym problemem. Ilość gruntów inwestycyjnych, które z punktu widzenia deweloperów uznawane są za atrakcyjne, wciąż maleje. Jeśli jednak przy poszukiwaniach deweloperzy wezmą pod uwagę tereny poprzemysłowe, to wachlarz wolnych gruntów na sprzedaż się rozszerza i deweloperzy mogą wybrać grunt, który najbardziej będzie spełniał ich oczekiwania.

Duży potencjał zapomnianych gruntów
Tereny poprzemysłowe często posiadają duży potencjał inwestycyjny. Niejednokrotnie są one zlokalizowane w obrębie dużych aglomeracji miejskich, w atrakcyjnych punktach miast. Doskonała lokalizacja stanowi dla inwestorów bardzo ważny aspekt. Dodatkowo deweloperzy często nie są ograniczeni, jeśli chodzi o wybó nowej funkcji, jaką chcą nadać terenowi. Oczywiście należy pamiętać o Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), który określa przeznaczenie, warunki zagospodarowania, a także zabudowy terenu. Niemniej po uwzględnieniu MPZP, fakt że grunt jest terenem poprzemysłowym, nie wpływa negatywnie na jego możliwe zagospodarowanie. Na terenach poprzemysłowych mogą powstawać inwestycje mieszkaniowe. Inwestorzy mogą realizować także inwestycje komercyjne, takie jak budowa biurowców, magazynów, centrów logistycznych, galerii itp.

Bariery, jakie czekają na inwestorów
Poza oczywistymi zaletami, tereny poprzemysłowe stawiają przed inwestorami również pewne bariery.
Rewitalizacja terenów poprzemysłowych musi być dokonywana w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego. Deweloperzy, którzy planują zakup terenu poprzemysłowego, muszą liczyć się z koniecznością wykonania remediacji, aby tereny stały się na powrót bezpieczne dla zdrowia. Proces remediacji polega na poddaniu gleby oraz wód gruntowych działaniom, których celem jest całkowite usunięcie, lub dostateczne zmniejszenie ilości substancji szkodliwych.

Projekty typu brownfield zapełniają mapę nieruchomości komercyjnych w Polsce
Zalety, jakie płyną z realizacji inwestycji na terenach poprzemysłowych, corocznie przyciągają kolejnych inwestorów. Ponowne wykorzystanie zapomnianych i zaniedbanych terenów sprawia, że otoczenie na powrót zyskuje przyjemną w odbiorze otoczkę. Na terenach poprzemysłowych, które zlokalizowane są w dużych miastach, często powstają obiekty rekreacyjne oraz osiedla mieszkalne. Na inwestycjach tych korzystają więc mieszkańcy, co stanowi poświadczenie, że warto inwestować w tereny poprzemysłowe, by przywrócić im świetność i użyteczność.

Przyszłość terenów poprzemysłowych w Polsce
Tereny poprzemysłowe posiadają duży potencjał, który zdaje się dostrzegać coraz większa liczba deweloperów i prywatnych inwestorów. Decydując się na remediację gruntu, inwestorzy mogą zyskać doskonałe działki pod realizację swoich projektów komercyjnych i mieszkaniowych. To właśnie duży potencjał terenów poprzemysłowych stoi za rosnącym zainteresowaniem wśród inwestorów działających na polskim rynku nieruchomości. Oczywiście inwestorzy muszą zdawać sobie sprawę z trudności, jakie wiążą się z dostosowaniem terenu poprzemysłowego do realizacji projektu. Grunty te są niejednokrotnie zanieczyszczone i konieczne jest poddanie gleby działaniom mającym na celu usunięcie lub zminimalizowanie do bezpiecznej dla zdrowia ilości zanieczyszczeń, które występują w glebie.
Podsumowując, można się spodziewać, że na przestrzeni najbliższych lat popularność terenów poprzemysłowych będzie w dalszym ciągu rosła, a deweloperzy i prywatni inwestorzy będą włączali tego rodzaju działki do swoich portfeli gruntów, które będą mogli wykorzystać pod przyszłe inwestycje.

Magdalena Łozowicka
Redaktor Naczelna
Komercja24.pl

Tereny poprzemysłowe na sprzedaż kuszą inwestorów

chuttersnap-473334-unsplash
Tereny poprzemysłowe funkcjonują także pod nazwą „brownfield”. Są to inwestycje, które deweloper realizuje w ramach ponownego wykorzystania nieruchomości.

Deweloperzy wykorzystują istniejącą już nieruchomość i nadają jej nową funkcję. Doskonale do tego celu nadają się nie tylko obiekty, ale również tereny poprzemysłowe. Tego typu inwestycje dają możliwość realizacji zaplanowanego przez inwestora projektu. Może on równocześnie zminimalizować koszty związane z realizacją swojego projektu inwestycyjnego.

Barometr PINK: Tereny poprzemysłowe – jak je odzyskać?

Puchalski_Daniel_P9250056_small
Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych PINK zapytała swoich członków o perspektywy i możliwości wykorzystania terenów poprzemysłowych, z korzyścią dla miast i środowiska naturalnego.

Wraz z rozwojem gospodarczym Polski zmienia się postrzeganie terenów poprzemysłowych. Kurczą się tereny inwestycyjne, uwalnianie terenów rolniczych trwa długo, a wykorzystanie terenów zielonych nie jest uzasadnione z punktu widzenia bioróżnorodności środowiska. Dlatego dawne tereny przemysłowe zlokalizowane w obrębie dużych aglomeracji stają się kuszącą alternatywą dla inwestorów.
To, co jednak stanowi dużą barierę wykorzystania tych gruntów w przypadku ich zanieczyszczenia, jest remediacja, czyli ich przekształcenie i dostosowanie, tak aby były bezpieczne dla zdrowia mieszkających lub pracujących tam w przyszłości ludzi.
Łączna powierzchnia gruntów wymagających rekultywacji wynosi w Polsce około 65 tys. ha*, z czego najwięcej znajduje się w województwach: wielkopolskim, dolnośląskim, śląskim, warmińsko-mazurskim i łódzkim. Stopień rekultywacji i zagospodarowania gruntów zdewastowanych i zdegradowanych od wielu lat kształtuje się na niskim poziomie. W 2017 r. stanowił odpowiednio 2,1% i 0,8% ogólnej powierzchni gruntów zdewastowanych i zdegradowanych*.
Z punktu widzenia inwestorów, ważnym czynnikiem w uzdatnianiu terenów poprzemysłowych są przepisy i wyzwania oraz rozwiązania, które przynoszą. Jak podkreśla mecenas Ewa Rutkowska-Subocz, Partner kierująca Praktyką Ochrony Środowiska Dentons w Polsce oraz współkierująca Praktyką Ochrony Środowiska w Europie:

Nie ma odpowiednich przepisów prawnych, które dotyczą wszystkich aspektów związanych z oczyszczaniem powierzchni ziemi. O ile istnieją przepisy i standardy jakości dla gleby i ziemi to brakuje ich dla wód gruntowych, zatem plany remediacji dotyczą formalnie obecnie wyłącznie gleby i ziemi.

Ewa Rutkowska-Subocz, Partner kierująca Praktyką Ochrony Środowiska Dentons w Polsce

Jednocześnie mecenas Ewa Rutkowska-Subocz podkreśliła, że te same przepisy przynoszą rozwiązania remediacyjne, które warto brać pod uwagę w procesach inwestycyjnych dotyczących terenów poprzemysłowych. Rozwiązania te pozwalają na jednoczesne ograniczenie kosztów remediacyjnych i spełnienie wszystkich wymogów prawnych.

Brak odpowiednich regulacji, skomplikowana procedura i wysokie koszty remediacji to najczęstsze przeszkody wskazywane przez deweloperów planujących inwestowanie na terenach poprzemysłowych. Oczywiście istnieją sposoby na ograniczenie ryzyka i zabezpieczenie przed skutkami zanieczyszczenia w transakcjach kupna i sprzedaży gruntów, jednak nie jest to rozwiązanie istoty problemu, co ma duże znaczenie w dobie grożących nam niedoborów wody, czy ogólnie pogarszającego się stanu środowiska. O ile rozwinięte gospodarki etap rewitalizacji terenów poprzemysłowych mają już za sobą, my jesteśmy na początku tej drogi i konieczne jest ustalenie dla niej najlepszej i odpowiedzialnej strategii. Mamy już wiele przykładów udanych projektów inwestycyjnych przeprowadzonych właśnie na terenach poprzemysłowych jak Prologis Park w Rudzie Śląskiej czy Segro Business Park Warsaw, Żerań. Stoimy na stanowisku, że deweloperzy nie mogą jednak ponosić wszystkich kosztów związanych z zanieczyszczeniem terenów, zwłaszcza jeśli do ich powstania doszło w wyniku działań spółek Skarbu Państwa. Zrównoważony rozwój naszych miast wymaga współdziałania wielu podmiotów w tym władz samorządowych, centralnych, deweloperów jak i samych mieszkańców.

Agnieszka Jachowicz, członek zarządu PINK

Atrakcyjność terenów poprzemysłowych w ocenie członków PINK

Czy tereny poprzemysłowe mogą być atrakcyjne dla inwestorów i dlaczego?

Tereny poprzemysłowe są atrakcyjne dla inwestorów szczególnie w przypadku ograniczonej dostępności niezagospodarowanych przestrzeni. To sytuacje, w których np. brakuje Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego, obszar jest już intensywnie zagospodarowany, ale cały czas atrakcyjny i cieszy się dużym popytem. Nieruchomości poprzemysłowe położone w granicach dużych ośrodków miejskich są dla inwestorów bardziej atrakcyjne niż takiego rodzaju powierzchnie położone poza granicami miast, ponieważ dają możliwość zmiany funkcji i sposobu zagospodarowania.

Michał Żelazek, Zastępca Dyrektora, Dział Powierzchni Magazynowych i Przemysłowych CBRE

Na inwestycje w tereny poprzemysłowe warto spojrzeć też z perspektywy realizowania strategii zrównoważonego rozwoju i prowadzenia biznesu odpowiedzialnego społecznie. Zagospodarowanie tych często opuszczonych i zaniedbanych terenów, które straciły swoją pierwotną funkcję, daje impuls do rozwoju lokalnej gospodarce. To sytuacja win-win. Klientom możemy zaoferować położone na zrewitalizowanych terenach nowoczesne obiekty logistyczne w pożądanych lokalizacjach, a społecznościom dajemy realne korzyści – od nowych miejsc pracy, przez zmodernizowaną infrastrukturę przekładającą się na większą wygodę dla mieszkańców, po zadbanie o historyczną tkankę np. miasta.

Paweł Sapek, Senior Vice President, Regional Head CEE Prologis

Jakie są największe bariery związane z wykorzystaniem terenów poprzemysłowych?

Największą barierą w takich inwestycjach są zbyt długo trwające procedury administracyjne związane z remediacją. Pamiętajmy, że bardzo często tereny takie są zanieczyszczone, zatem inwestycje na nich wymagają przejścia odpowiednich procedur, które niestety trwają, a dla inwestorów czas to pieniądz. Drugą największą barierą jest niepewność związana z licznymi problemami, które występują na takich nieruchomościach. Takie „niespodzianki” to właśnie niewystarczająco rozpoznane zanieczyszczenie środowiska gruntowo-wodnego, ale także istniejące odpady niebezpieczne, azbest, rtęć lub PCB, gdzie często ściany, posadzki oraz dachy starych budynków produkcyjnych mogą stanowić zagrożenie i muszą być utylizowane w kosztowy sposób. Często problemami są nieuregulowane struktury własnościowe – np. formą własności jest użytkowanie wieczyste, a nie własność oraz w księgach wieczystych mogą wystąpić niekorzystne wpisy. Pamiętajmy, że tereny poprzemysłowe kiedyś należały do zakładów, które już nie istnieją, czyli upadły i sam teren może stanowić masę upadłościową. Co więcej, włodarze miast i gmin, sporządzając miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego często otwierają łatwą pod względem biznesowym furtkę dla inwestycji przemysłowych na terenach zielonych. Inwestorzy, mając do dyspozycji prosty, nigdy wcześniej niezagospodarowany teren zielony, uznają zanieczyszczony teren poprzemysłowy za mało atrakcyjny z biznesowego punktu widzenia.

Sebastian Stachowski, Dyrektor Zarządzający Lion Environmental sp. z o.o.

Jakie rozwiązania mogą wpłynąć na większe wykorzystanie terenów poprzemysłowych?

Niezwykle duże znaczenie może mieć tu konsekwentna polityka państwa, polegająca na współdziałaniu z deweloperami w zakresie oczyszczania terenów poprzemysłowych z niebezpiecznych substancji, tym bardziej, że wiele tego typu obiektów było bądź jest własnością Skarbu Państwa. Obserwujemy dużą konkurencję o tereny poprzemysłowe z branżą mieszkaniową, co prowadzi do wypychania przemysłu z miast. Program jego ochrony w ramach miast mógłby doprowadzić do szerszego zagospodarowania na ten cel. Obecnie zbyt wysokie koszty inwestycji są dla wielu podmiotów barierą, która w znacznym stopniu ogranicza zagospodarowanie poprzemysłowych gruntów, a tym samym uniemożliwia ich rekultywację. Pomocne byłoby również stworzenie spójnego systemu identyfikacji terenów poprzemysłowych, co bezsprzecznie stanowiłoby duże wsparcie dla inwestorów oraz miałoby wpływ na proces rewitalizacji takich przestrzeni. Podobne rozwiązania funkcjonują już w wielu krajach Europy Zachodniej, gdzie polityka prowadząca do rekultywacji terenów poprzemysłowych przybrała ramy konsekwentnie realizowanej strategii.

Bartosz Michalski, Dyrektor Dewelopmentu SEGRO

Główne rozwiązania, które mogłyby wesprzeć inwestorów i przyspieszyć cały proces to przede wszystkim odpowiednie przepisy prawne. Tereny poprzemysłowe stanowią wyjątkową przestrzeń do zaaranżowania, a trudności prawne w wielu przypadkach zniechęcają inwestorów. Legislacyjne rozwiązania, które ułatwiłyby uruchomienie inwestycji, uzyskanie pozwolenia na budowę czy wydanie decyzji środowiskowej na pewno byłyby docenione przez rozważających zakup inwestorów. Samorządy również powinny być bardziej otwarte wprowadzając regulacje, które uprościłyby cały proces. Warto przy tej okazji wspomnieć o możliwości systematycznej aktualizacji planów miejscowych, aby wykorzystać potencjał, którym dysponują grunty i obiekty poprzemysłowe.

Daniel Puchalski, Managing Partner w Knight Frank.

Kto powinien wziąć odpowiedzialność za rewitalizację terenów poprzemysłowych?

Rewitalizacja terenów poprzemysłowych to bardzo szerokie zagadnienie, każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Nie ulega wątpliwości, że odpowiedzialność powinna być współdzielona między wszystkimi uczestnikami procesu, lokalną administracją samorządową, inwestorami, organizacjami pozarządowymi, w połączeniu z dialogiem społecznym. Natomiast odpowiedzialność za niewygodny „spadek” w postaci zanieczyszczenia powierzchni ziemi generalnie spoczywa na władającym – właścicielu nieruchomości. Wynika to głównie z faktu, że wskazanie sprawcy „starego” zanieczyszczenia jest skomplikowane, szczególnie w przypadku zanieczyszczeń spowodowanych przez podmioty już nieistniejące, o wieloletniej historii oraz braku danych o ilości i wielkości zdarzeń awaryjnych, podczas których mogło dochodzić do wycieków zanieczyszczeń. Jednak przy założeniu, że tereny poprzemysłowe leżą w strategicznych lokalizacjach, a inwestycja to przyszłe źródło dochodów, poniesione koszty na remediacje powinny zwrócić się z nawiązką.

Katarzyna Jankowska, Główny Specjalista ds. Planów Remediacji w Arcadis

*Dane: Wskaźniki zielonej gospodarki w Polsce 2019, GUS.

Źródło: PINK.

Tereny poprzemysłowe w miastach zyskują na znaczeniu

fabryka_poznanskiegoTereny poprzemysłowe w miastach – tzw. brownfield’s zyskują na znaczeniu. Świadczy o tym coraz więcej udanych i realizowanych obecnie projektów rewitalizacji starych budynków pofabrycznych. Tego typu nieruchomości – zwłaszcza w centrach miast – mogą być łakomym kąskiem dla inwestorów.

Z dawnych fabryk rodzą się centra handlowe, biurowce czy lofty. Wystarczy wspomnieć, obecnie realizowany, warszawski projekt Dzielna 60, gdzie na potrzeby biurowe dostosowano dawne budynki fabryczne na warszawskim Muranowie. Inny przykład, to choćby Lofty u Scheiblera w Łodzi.

Coraz więcej terenów, które można nazwać poprzemysłowymi uwalniają w miastach koleje – które w pierwszym półroczu zawarły umowy sprzedaży zbędnych nieruchomości o wartości 46,4 mln zł, czyli o prawie 11 proc. więcej niż rok temu. Zarząd PKP szacuje, że w całym roku spółka uzyska 236 mln zł z tego tytułu, wobec 203 mln zł w 2013 roku.

Inną instytucją, która uwalnia tereny inwestycyjne, jest m.in. Agencja Mienia Wojskowego – sprzedająca choćby działki w centrum Wrocławiana Kępie Mieszczańskiej. Pozostając we Wrocławiu – można wspomnieć o Hutmenie, który dysponuje 20 hektarami terenów inwestycyjnych. Podobne przykłady można mnożyć, przytaczając lokalizacje w wielu dużych miastach –  działki stoczniowe w Gdańsku, Dworzec Świebodzki we Wrocławiu, czy Wolne Tory w Poznaniu.

Urbaniści i eksperci wskazują, że wykorzystanie terenów poprzemysłowych może uchronić nas przed zbytnim rozlewaniem się miast na obrzeża. By wskazać takie projekty – warto wspomnieć choćby o Promenadach Wrocławskich – Vantage Development. Inwestycja – osiedle mieszkaniowe i kompleks biurowy wypełnia sporą „dziurę’ w samym centrum miasta po dawnych Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego.

Ceny tego typu nieruchomości są mocno zróżnicowane. Kluczowa oczywiście pozostaje lokalizacja, ale bardzo istotne z punktu widzenia inwestorów są też ewentualne nakłady, jakie musieliby ponieść na oczyszczenie terenu, rewitalizację itp. Liczy się oczywiście uzbrojenie oraz kwestia zagospodarowania przestrzennego. Najbardziej atrakcyjne tereny poprzemysłowe wycenia się tak, jak grunty budowlane w centrach miast, na kilkaset złotych od metra kwadratowego.

Przykład to wystawiona na sprzedaż za 35 mln zł (do sprzedaży jednak nie doszło) była fabryka Zelmer w centrum Rzeszowa –  10 ha  w dobrej, miejskiej lokalizacji w odległości ok. 1,4 km od Rynku, ok. 1,7 km od dworca PKP i PKS.  Cena w 2011 roku wynosiła 350  zł/mkw.  Inny przykład  – Invest Komfort, deweloper z Gdańska, kupił w tym roku od PKP 5,5 ha gruntów po dawnym dworcu kolejowym Kłodno. Wartość transakcji wyniosła 26,5 mln zł, czyli po 470 zł/ mkw.  W Warszawie za tereny przemysłowe na sprzedaż na Targówku oferenci oczekują przeciętnie 300 – 400 zł od metra. Wartość gruntów oczywiście podnosi możliwość zabudowy mieszkaniowej.

O wykorzystanie terenów poprzemysłowych coraz częściej zabiegają samorządy, podejmując bardzo aktywne działania w zakresie nie tylko uzbrojenia czy wyburzenia budynków fabrycznych, ale też przygotowania koncepcji zagospodarowania itp. Przykład to choćby teren po dawnej fabryce drutu w Gliwicach, który pod nazwą „Nowe Gliwice” ma pełnić rolę miejsko – twórczą.

 W miastach deweloperzy poszukują obecnie każdego rodzaju gruntów w dobrych lokalizacjach, nadających się pod zabudowę. Szacuje się, że na same zakupy w tym roku wydadzą nawet 2 mld zł. Tereny poprzemysłowe, zwłaszcza w dobrych wielkomiejskich lokalizacjach, stanowią bardzo dobrą alternatywę wobec gruntów budowlanych, których coraz częściej w dobrych lokalizacjach po prostu brakuje.

MM/ komercja 24