Mieszkania z cenami jak sprzed 7 lat

Oaza Wilanów - wiz.

Oaza Wilanów – wiz.

Choć deweloperzy sygnalizują znaczną poprawę sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym, ceny ani drgną. Utrzymuje się stabilizacja cenowa – a stawki praktycznie wróciły do początkowego okresu boomu sprzedażowego w 2007 roku.

W Warszawie na koniec września br. deweloperzy mieli wystawionych do sprzedaży ponad 3,6 tys. gotowych mieszkań, o ok. 600 mniej niż kwartał wcześniej. Z każdym miesiącem ich liczba maleje. Ukończony lokal to teraz co piąte mieszkanie ze stołecznej oferty deweloperskiej, oblicza firma Reas.

W ciągu ostatniego kwartału stołeczna oferta wzrosła o 8,7 proc. Od początku lipca do końca września br. w sześciu największych miastach (w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi) firmy wystawiły do sprzedaży 13,5 tys. mieszkań. W większości miast oferta nowych mieszkań zwiększyła się o kilka procent.

Podobnie jak w Warszawie, w innych aglomeracjach także zmalała liczba gotowych mieszkań oczekujących na nabywców. W ciągu roku ich pula w sześciu największych miastach w kraju stopniała o jedną piątą. Teraz w głównych ośrodkach miejskich niemal co czwarte mieszkanie deweloperskie można kupić i od razu odebrać do niego klucze.

W sumie w największych sześciu miastach jest teraz do nabycia 47,6 tys. nowych mieszkań. To wciąż znacznie mniej niż w rekordowym pod tym względem 2007 roku, kiedy na rynku deweloperskim było w sprzedaży ok. 54 tys. mieszkań.

Sprzedaje się niemal tyle mieszkań, ile wchodzi na rynek

W ciągu ostatniego kwartału w wymienionych wyżej miastach nabywców znalazło 10 tys. mieszkań deweloperskich. Z tego ponad 4 tys. lokali sprzedało się w Warszawie, oblicza Reas.

Większa ilość wprowadzanych na rynek projektów to odpowiedź deweloperów na utrzymujący się od roku wyraźnie większy popyt na mieszkania. W ostatnich czterech kwartałach sprzedano w głównych aglomeracjach o prawie 19 proc. mieszkań więcej (blisko 42,7 tys. lokali) niż w rekordowym dotychczas 2007 roku. W tym samym okresie na rynek weszło ok. 44,8 tysiąca mieszkań. Popyt niemalże zrównoważył zatem podaż.

Dobre  wyniki sprzedaży, jakie w tym roku odnotowują firmy deweloperskie to zasługa niskiego oprocentowania kredytów, a także dopasowanej do oczekiwań klientów oferty rynkowej. Od października zainteresowanie zakupem mieszkań ma szansę jeszcze wzrosnąć także dzięki większej dostępności ofert, które obejmuje teraz program dopłat do kredytów Mieszkanie dla Młodych.

Co ciekawe – raportowana przez firmy deweloperskie –  dobra koniunktura utrzymująca się na rynku nowych mieszkań nie przyniosła na razie widocznych ruchów cen. Nowe projekty wyceniane są podobnie jak poprzednie. W większości miast ceny mieszkań deweloperskich są stabilne. Tylko w Poznaniu widać lekki wzrost średnich stawek, informuje Reas. Ze względu na wzrost oferty rynkowej, analitycy nie prognozują w najbliższym czasie wyraźnych podwyżek stawek.

Obecnie mieszkania mieszczące się w limitach MDM można kupić w takich warszawskich lokalizacjach, jak Białołęka, Rembertów, Bemowo, Ursus, Wawer.

Komentarz, Marcin Moneta, WGN:

Od dłuższego już czasu mamy paradoksalną sytuację na rynku mieszkaniowym, polegającą na sygnalizowanej zdecydowanej poprawie koniunktury po stronie deweloperskiej, która jednak nie przekłada się ani na wzrost cen (6200 zł/ mkw. dla 7 największych rynków wg NBP – średnia na poziomie I kw. 2007) , ani na poprawę akcji kredytowej w bankach (dane ZBP), a wszystko to przy historycznie niskich stopach procentowych. Wydaje się, że w obliczu takich „zachęt” skala ożywienia, zwłaszcza po stronie kredytowej, jest daleko niewystarczająca. Wątpliwe też by program MDM wyraźnie wpłynął na rynek, nawet mimo zwiększenia wysokości limitów. W tym roku raczej na pewno nie uda się wykorzystać nawet połowy środków przeznaczonych na 2014.

Ożywienie na rynku nieruchomości, nawet jeśli uznamy, że ma miejsce, przebiega więc na zupełnie innych zasadach, niż boom z lat 2007 – 2008. Wtedy obserwowaliśmy przede wszystkim gwałtowny wzrost akcji kredytowej, który skutkował bardzo dynamicznym wzrostem sprzedaży i cen. Obecnie nie można mówić o takim zjawisku. Wydaje się, że albo ogłoszone szumnie ożywienie jest bardzo płytkie i w zasadzie już możemy mówić o wejściu w długofalową stabilizację rynkową, albo na razie o żadnym ożywieniu nie może być mowy.

Barc Warszawa SA./Marcin Moneta, WGN

 

NIeruchomości komercyjne – rośnie wolumen transakcji

fot. freedigitalphotos.net

fot. freedigitalphotos.net

O 11 procent rok do roku wzrósł wolumen transakcji nieruchomości komercyjnych w Europie Środkowo – Wschodniej (z wyłączeniem Rosji). Tak wynika z najnowszego raportu CBRE.

W skali całej Europy wzrost wyniósł 27 proc. Największe rynki to Wielka Brytania i Niemcy. Istotne ożywienie widać również w Hiszpanii i Irlandii. Dzieje się tak, ponieważ wiele funduszy zaczęło interesować się również ofertami i lokalizacjami oportunistycznymi, nie tylko najlepszymi obiektami.

POLSKA

Nasz rynek nieruchomości komercyjnych ciągle jest bardzo atrakcyjny dla inwestorów  – jak podano w raporcie CBRE w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy (do końca września 2014) zainwestowano tu 1,8 miliarda euro. Zaznaczono jednak, że coraz częściej, z powodu ograniczona dostępność nieruchomości komercyjnych najwyższej klasy, inwestorzyj przyglądają się rynkowi czeskiemu, rumuńskiemu i węgierskiemu, na których wzrost wartości inwestycji wynosił odpowiednio 11%, 215% i 126%.

Jak podkreśla Joanna Mroczek, Dyrektor działu doradztwa i badań rynku w CBRE,  Polska jest najaktywniejszym krajem na rynku nieruchomości komercyjnych spośród wszystkich krajów znajdujących się w regionie CEE.  W stosunku do 3 kwartału 2013 roku procent transakcji w sektorach biurowym i magazynowym wzrósł o blisko 20%. Około 60% transakcji podpisanych w 3 kwartale 2014 dotyczyło nieruchomości znajdujących się w Warszawie.