Zaprojektowane zgodnie z globalnymi wytycznymi biuro PepsiCo – ekologicznie i elastycznie

034205d6c2ad4df5c1f67d81de664516

Zaprojektowane zgodnie z globalnymi wytycznymi biuro PepsiCo oferuje różnorodne przestrzenie, a co za tym idzie zastosowano w nim wiele unikalnych rozwiązań i zadbano o detale. Za wymagające dużej precyzji prace budowlano-wykończeniowe odpowiadali eksperci zajmujący się fit-outem z Tétris, dla których była to kolejna realizacja w Koneserze.

W maju br. globalny koncern z branży spożywczej PepsiCo przeprowadził się do nowej siedziby zlokalizowanej w bezpośrednim sąsiedztwie warszawskiego Centrum Praskiego Koneser, w biurowcu Monopol. Firma postawiła na nowoczesną przestrzeń dostosowaną do pracy hybrydowej oraz ekologiczne materiały z recyklingu, co jest spójne z jej strategią. Za koncepcję biura zajmującego 3. i 4. piętro, o łącznej powierzchni 3 550 mkw., odpowiadała pracownia architektoniczna MIXD. Natomiast projekt wykonawczy przygotowała pracownia AD-STUDIO, a fit-out powierzono firmie Tétris.

Ta oryginalna, historyczna, a zarazem nowoczesna przestrzeń spełniał nasze oczekiwania, także pod względem ekologicznym, co jest dla nas istotne ze względu na naszą strategię pep+. Jest ona widoczna także w projekcie wnętrza, wykorzystanych materiałach i rozwiązaniach, jakie zaproponowaliśmy pracownikom, czyli np. zrezygnowaliśmy z butelek na rzecz wody z kranu i napojów dostępnych w nalewakach. Samo biuro jest również odzwierciedleniem założeń naszego globalnego programu »Work that Works«, który definiuje miejsce pracy na nowo. Jest ono zarówno przystosowane do pracy hybrydowej, jak i oferuje naszym pracownikom różnorodne przestrzenie do realizacji zadań na miejscu. Projekt wnętrza był wymagający, zawierał dużo detali oraz materiałów o różnych fakturach. Dlatego zależało nam, by etap wykonawczy powierzyć doświadczonemu partnerowi i nasz wybór padł na firmę Tétris. – powiedziała Emilia Bryl, Project Manager, PepsiCo.

Już dzisiaj finał 24. edycji konkursu ,,Projekt Łazienki 2022”

Mapa_finał konkursu ,,Projek Łazienki 2022''

Już dzisiaj odbędzie się finał 24. edycji konkursu ,,Projekt Łazienki 2022”.

Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 15:00 w Oficynie Kuchennej na terenie Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Dokładna lokalizacja to Stanisława Kostki Potockiego 10/16, 02-958 Warszawa.
Zanim rozpocznie się część oficjalna ogłoszenia wyników konkursu ,,Projekt Łazienki 2022”, organizator zaprasza na wspólny spacer wokół Oranżerii. To także idealna okazja, aby podziwiać uroki historycznych ogrodów wilanowskich.

Design a praktyczność – kryzys naturalności we wnętrzach nieruchomości inwestycyjnych?

Ibis Styles Santorini Kraków, proj. Iliard

Design we wnętrzach nieruchomości jest niezmiernie istotną kwestią. Odwieczny dylemat przy wyborze materiału, z którego wykonana ma być podłoga, polega na znalezieniu kompromisu pomiędzy designem a trwałością, co wcale nie jest takie proste. Równie istotną kwestią jest przeznaczenie danej przestrzeni, które w znaczący sposób faworyzuje bądź całkowicie dyskwalifikuje pewne rozwiązania.

Spis treści:
Design a praktyczność
Kryzys naturalności?
Kuchnia – gastronomiczne serce

Wybranie konkretnego materiału powinno być więc poprzedzone szczegółową analizą nie tylko samych czynników regularnie wpływających na przyszłą nawierzchnię, ale też (a może przede wszystkim) stopnia ich natężenia oraz częstotliwości występowania. Prostym przykładem może być podłoga typowego całorocznego lokalu, który codziennie odwiedzają tłumy gości. Nawierzchnia ta, poza wysoką odpornością na uszkodzenia, musi również dobrze znosić wysokie letnie temperatury, jesienno-wiosenną wilgoć, piasek, śnieg i oczywiście – stały kontakt z obuwiem.

Design a praktyczność

Idealna podłoga do użytku w gastronomii musi spełniać trzy podstawowe kryteria – mówi Izabela Kaim-Kalinowska, architekta z biura Iliard Architecture and Interior Design. Po pierwsze, i z punktu widzenia architekta jest to cecha najważniejsza – podłoga musi być piękna i estetyczna. Często to ona tworzy bazę dla wyglądu całego lokalu. Dodatkowo, musi być trwała oraz dobrze i łatwo zmywalna, a to łączy się bezpośrednio z trzecią cechą – bezpieczeństwem – dodaje.

Jeżeli przyjrzymy się obiektom komercyjnym powstałym na przestrzeni kilku ostatnich lat, z pewnością zauważymy, że w tej swoistej „rywalizacji” estetyki i użyteczności naprawdę trudno znaleźć jednoznacznego faworyta, za to coraz częściej wygrywają rozwiązania kompromisowe. Dodatkowym czynnikiem jest odwieczna pogoń za stale zmieniającymi się rynkowymi trendami.

Obecnie w obiektach komercyjnych dominują materiały, które są trwałe, bardziej higieniczne i łatwe do utrzymania w czystości – mówi Daniel Ochońko, prezes zarządu Trust Us, firmy specjalizującej się w wykańczaniu obiektów komercyjnych. Aktualnie największą popularnością cieszą się podłogi wykonane z tworzywa LVT, czyli winylu. Nie tylko ze względu na wspomnianą trwałość, ale również, a może i przede wszystkim – atrakcyjny design. Olbrzymi wachlarz dostępnych na rynku kolorów pozwala bardzo łatwo dopasować je do konkretnego wnętrza. Cechuje je bardzo duża odporność na uszkodzenia, wysoka klasa ścieralności, a w dodatku są łatwe w czyszczeniu. Z punktu widzenia wykonawcy wnętrz niewątpliwym atutem jest ich szybki i bezproblemowy montaż. Jest to o tyle ważne, że dla inwestora wymiana podłogi najczęściej oznacza całkowite zamknięcie lokalu, co generuje straty. Czas ma tu więc kluczowe znaczenie – dodaje.

Kryzys naturalności?

Wspomniana dominacja nawierzchni winylowych w obiektach komercyjnych wcale nie oznacza, że naturalne materiały, takie jak drewno, kamienie naturalne czy gresy zostały całkowicie wyparte. Zwolennicy naturalnych rozwiązań muszą jednak liczyć się ze znacznie wyższymi kosztami ich konserwacji. Chcąc zachować długą żywotność drewna w gastronomii konieczne jest regularne stosowanie odpowiednich lakierów, które dodatkowo muszą spełniać dość restrykcyjne normy ekologiczne wprowadzone przez Unię Europejską w 2016 r.

W efekcie podłogi wykonane z naturalnych materiałów pojawiają się głównie tam, gdzie nie mogą być zastąpione syntetycznymi zamiennikami, np. w przypadku obiektów zabytkowych, które muszą spełniać określone zalecenia konserwatorskie. Na drugim biegunie znajdują się natomiast wnętrza, w których zastosowanie naturalnych materiałów ma za zadanie podniesienie ich prestiżu.

Podłogi drewniane nadają wnętrzu luksusowego charakteru, są bardzo wytrzymałe, jednak wymagają specjalnej konserwacji, przynajmniej raz na trzy miesiące – mówi Aleksandra Jakóbiak, trójmiejska projektantka wnętrz. Do pomieszczeń o dużym natężeniu ruchu najlepiej wybrać podłogę olejowaną, którą można efektywnie odświeżać, nakładając kolejną warstwę oleju. Jako bardziej ekonomiczną alternatywę dla drewna można wziąć pod uwagę panele laminowane i winylowe najnowszych generacji, które doskonale odwzorowują naturalne materiały, są odporne na uszkodzenia i wilgoć, nie przebarwiają się i nie wymagają konserwacji – dodaje.

Naturalne podłogi świetnie sprawdzają się również w miejscach, do których takie materiały wyjątkowo dobrze pasują pod względem stylu – opowiada Izabela Kaim-Kalinowska. Szeroki wybór płytek gresowych czy ceramicznych daje dużo możliwości układania ich w ciekawe, oryginalne wzory czy mozaiki. Z kolei drewniane czy kamienne podłogi świetnie sprawdzą się tam, gdzie ich naturalny proces starzenia się okazuje się atutem. Dzieje się tak m.in. we wnętrzach w stylu rustykalnym czy czerpiących inspiracje z natury – tłumaczy.

Kuchnia – gastronomiczne serce

Każdy właściciel lokalu gastronomicznego przyzna, że pomieszczeniem, w którym podłoga narażona jest na najwięcej szkodliwych czynników, jest kuchnia. To właśnie tu codziennie przygotowywane są dziesiątki, jeżeli nie setki, różnorakich posiłków, których przyrządzenie generuje różnego typu zabrudzenia. Nie ulega więc wątpliwości, że główne czynniki decydujące o wyborze konkretnego materiału to odporność na zabrudzenia, wytrzymałość i bezpieczeństwo pracowników. Dobrym przykładem mogą być hotelowe kuchnie, w których często znajdziemy podłogi antypoślizgowe, i które coraz częściej wyposażane są w drzwi bryzgoszczelne, co umożliwia szybkie umycie całego pomieszczenia pod bieżącą wodą zaraz po zamknięciu lokalu.

Jednym z najnowszych, a zarazem najlepszych rozwiązań są podłogi z żywicy, najlepiej poliuretanowej – mówi Aleksandra Jakóbiak. Tego rodzaju posadzka najlepiej sprawdza się w gastronomii, przede wszystkim z tego względu, że jest odporna na uszkodzenia, w tym mikropęknięcia, wilgoć, zmienne temperatury, chemikalia i codzienną intensywną eksploatację. Sprawdza się ona również pod względem funkcjonalnym – upadki ciężkich przedmiotów to codzienność w pomieszczeniach, w których przewijają się dziesiątki ludzi – podsumowuje.

materiał prasowy

Kolaże słynnej polskiej ilustratorki dla najnowszej biurowej nieruchomości inwestycyjnej Studio od Skanska

Studio_Skanska_Aleksandra Morawiak_03
Spółka biurowa Skanska kolejny raz pokazuje swoje projekty w niecodzienny sposób. Deweloper zaprosił Aleksandrę Morawiak, jedną z najpopularniejszych polskich ilustratorek, specjalizującą się w technice kolażu cyfrowego, do stworzenia artystycznej wizji Studia – najnowszego warszawskiego biurowca Skanska. Kolaże Aleksandry Morawiak rzucają na inwestycję nowe światło, kreatywnie interpretując jej wyróżniki.

– Twórczość Aleksandry Morawiak idzie w parze z tym, jak myślimy o Studiu – nowoczesnym, wypełnionym dobrą energią miejscu pracy, gdzie spotykają się różne kompetencje i osobowości – mówi Paulina Strutyńska, menadżer ds. wynajmu w spółce biurowej Skanska w regionie CEE. – Kolaże Aleksandry znakomicie oddają tego ducha. W przemyślany sposób łączą ze sobą pojedyncze elementy, tworząc harmonijną całość – dodaje Paulina Strutyńska.

Zależało mi, aby kolaże stworzone dla Studia odnosiły się do najważniejszych wyróżników tej inwestycji. Wykorzystałam na przykład konkretne gatunki roślin, które faktycznie pojawią się na placu przed kompleksem, czy motyw litery X – mówi Aleksandra Morawiak. – Chciałam, żeby z moich ilustracji płynął duch kreatywności i zespołowości. Kolaże pokazują miejsce, w którym ludzie są dla siebie bliscy. W codziennej pracy jest to bardzo ważne – dodaje Aleksandra Morawiak.

W ramach pierwszego etapu współpracy Aleksandra Morawiak stworzyła dla Studia trzy kolaże. W przyszłości planowane jest również przygotowanie muralu, który ozdobi lobby ukończonego już biurowca.

„Architekt to człowiek z misją” – wywiad z Aleksandrem Jankowskim

Proj. JIO Jankowski i Opyrchał_Fot. Hanna Długosz (3)
[WYWIAD]

Aleksander Jankowski studiował na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Ten ceniony w branży architekt wnętrz, od ponad dwudziestu lat wspólnie z Agatą Opyrchał, absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, prowadzi autorską pracownię JIO, specjalizującą się w projektach kubatury i wnętrz wysokobudżetowych domów jednorodzinnych i apartamentów. Członek zarządu Stowarzyszenia Architektów Wnętrz, współodpowiedzialny za organizację i realizację inicjatyw szkoleniowych dla architektów zrzeszonych w SAW, opowiedział nam o etyce w pracy architekta, miejscu sztuki w projektach pracowni i wyzwaniach, stojących przed branżą.

– Lekarza rozpoczynającego pracę obowiązuje przysięga Hipokratesa, z naczelnym przykazaniem: primum non nocere – po pierwsze nie szkodzić. Czy podobne rozważania mają miejsca w środowisku projektowym? Bywa przecież, że w architekturze estetyka wypiera etykę. Etykę, której podstawowym kanonem jest odpowiedzialność.

A.J.: Zawsze miałem w głowie przeświadczenie, że architekt to człowiek z misją. Na pewno nie jest to zawód, na który decydujemy się przypadkowo. Od samego początku niesie ze sobą przekonanie o zmianie świata na lepsze. Z perspektywy architektury oznacza to oczywiście zmagania z przestrzenią, zarówno w kategoriach estetycznych, jak i funkcjonalnych czy technicznych. Granic i łączących się zbiorów zasad, pozwalających projektować etycznie jest wiele, potrzeba jednak wielu lat, by je wdrożyć w życie. Rozumienie architektury przypomina mi czasem rozumienie sztuki i zawsze jest wielowarstwowe. Geniuszy na świecie mamy niestety niewielu, reszta po prostu musi się nauczyć idei odpowiedzialnej architektury. Czasem na przeszkodzie stają niestety banalne decyzje deweloperów czy zarządów wspólnot mieszkaniowych, które potrafią skutecznie psuć wspólną przestrzeń. Na nieszczęsną „pastelozę” współczesnych modernizacji architektonicznych narzekają nie tylko urbaniści czy historycy sztuki, ale także mieszkańcy i aktywiści, bo w ostatnich kilkunastu latach powstała masa tandety. Widać już na szczęście zwiastuny końca tej choroby przestrzennej, ale straty estetyczne będziemy odrabiać przez kolejne dekady. Obecnie powstaje mnóstwo budynków, ale tak naprawdę niewiele z nich przechodzi do historii. To oczywiste, ze nie mogą powstawać same ikony, ale średnia poziomu architektonicznego powinna cały czas być podnoszona – to też na szczęście się dzieje, niemniej wciąż w małym procencie. Kilkanaście lat temu ktoś powiedział, że w Polsce cieszy nas każdy nowy spektakularny budynek, zmieniający przestrzeń kluczowych obszarów miasta, tymczasem w Niemczech czy Francji zbliżony poziom może mieć prowincjonalny budynek poczty. Włosi, Hiszpanie czy Anglicy, są karmieni pięknem od samego początku na wielu płaszczyznach, nawet w najzwyklejszych obiektach czy detalach. Warto brać przykład z tych lepiej zorganizowanych państw. Kluczowe jest też jak najwcześniejsze rozwijanie wrażliwości estetycznej u naszych dzieci. Takie starania karmią zmysły i pozwalają żyć bardziej szlachetnie w dobie kiczu i globalizacji. Architektura powinna więc dotyczyć wszystkich, bo wszyscy z nią później żyjemy. Warto o tym pamiętać.

– Zawód architekta wnętrz jest zawodem o wysokim stopniu specjalizacji, a jednocześnie status prawny tego zawodu pozostaje wciąż niedookreślony. Z jednej strony wiele uczelni w Polsce oferuje kształcenie na kierunku architektura wnętrz, z drugiej zaś brak formalnych ram zakresu działań, kompetencji i zobowiązań zawodowych. Jak spoglądasz na te kwestie?

A.J.: Od czterech lat działam aktywnie w SAW. Celem statutowym Stowarzyszenia jest uzmysłowienie architektom i klientom, jakie są zakresy kompetencji architekta wnętrz. Nie jest to wciąż zawód licencjonowany, co czasem oznacza wejście klienta na dziki rynek. Większość osób w SAW ma kilkunastoletnią praktykę w zawodzie. Te doświadczenia przekazujemy sobie wzajemnie z dużą otwartością i misją. Przez ostatnie lata architektura wnętrz, z całym pakietem licznych usług, wyodrębniła się jako specjalizacja w zawodzie architekta. SAW dąży do tego, by usankcjonować profesję architekta wnętrz jako odrębny zawód. Rynek będzie musiał się do tego odnieść. Nie boimy się budowania elitarności tytułu architekta wnętrz w najlepszym tego słowa znaczeniu. Kształtowanie przestrzeni, która nas otacza, powinno mieć przecież rangę wyjątkowości.

– Nie jest łatwo uprawiać zawód architekta, szczególnie dzisiaj. Do wielu dobrze radzących sobie na rynku biur projektowych trafiają projekty dające godziwy zarobek. Ale czy w każdej realizacji łatwo forsować Ci własne pomysły, dyskutować z odmiennym zdaniem i czasem nietrafionymi pomysłami inwestorów? Czy życzenia klientów są dla pracowni JiO priorytetowe?

A.J.: Od lat dosyć twardo stoję na stanowisku, że architekt wykonuje zawód usługowy. Niemniej w JiO traktujemy naszą pracę jako pewnego rodzaju misję stworzenia dla klienta kawałka lepszego świata. Jesteśmy uwrażliwionymi ludźmi, twórcami, ale nasze działania powinny być przede wszystkim profesjonalne i dawać jak najlepszy efekt inwestorom. W projektowanych wnętrzach ludzie później mieszkają, przestrzeń pracuje więc 24h na dobę. Życzenia właścicieli trzeba czasem przelać przez „przyjacielskie sito”, warto więc być po prostu mądrym doradcą. Część klientów pracowni JiO, to już kolejne pokolenia, ukształtowane plastycznie, wiedzące czego chcą, znające z domów rodziców moje podejście projektowe. Wytyczne klienta są zatem konieczne, musimy przecież poznać osobowość klientów. Przyjmuje je, a potem w sposób autorski przerabiam, by całość stanowiła profesjonalną, poprawną ergonomicznie, estetycznie i użytkowo przestrzeń do życia.

– Czy architekci powinni wybierać dostawców, którzy reprezentują poprzez swoje produkty ważne wartości, takie jak zrównoważony rozwój? Idea to oczywiście jedno, ale jak to wygląda w praktyce?

A.J.: Jak najbardziej, powinniśmy szukać producentów „dalekowzrocznych”, kierować się ku materiałom tworzonym w oparciu o gospodarkę cyrkularną, powstałymi z poszanowaniem środowiska naturalnego. Efekty takich działań czasem są namacalne i widoczne natychmiast, czasem niematerialne, ale w moim odczuciu warto się starać. Cieszy mnie fakt, że firmy zaczynają coraz głośniej mówić o zmianach w technologii produkcji, zmniejszaniu emisji CO2 do atmosfery, recyklingu i energii odnawialnej, nie używając do tego greenwashingu. Rośnie też świadomość, że to, co zabieramy naturze, powinniśmy jej oddać.

– Jakie projekty JiO przynoszą Ci zawodową satysfakcję?

A.J.: To projekty, które są krokami milowymi mojego rozwoju. Projektujemy głównie bryły i wnętrza dużych rezydencji. Lubię w tych projektach to, że wielokrotnie są zwieńczeniem życiowego dorobku naszych klientów, pewnego rodzaju sygnaturą pozostawioną w przestrzeni. Razem decydujemy o wszystkich założeniach i detalach. Kompleksowe projektowanie i budowa takich obiektów to dość długi proces – zazwyczaj trwający kilka lat, ale w finale bardzo satysfakcjonujący. Wnętrza to jedno, ale dopiero ukończona bryła i zakomponowane wnętrza stanowią dla mnie kompletne dzieło. W naszej pracowni można mieć na szczęście obie usługi w standardzie.

– W projektach pracowni JiO chętnie wykorzystujecie sztukę. Czy jest ona integralną częścią Waszych aranżacji?

A.J.: Tak, jeżeli jej obecność wynika z człowieka, który mieszka w tym domu. Uważam, że sztuka nie jest przypisana do wnętrza, ale do człowieka i jego wrażliwości. Część naszych klientów ma już swoje liczne zbiory, które my na ostatnim etapie realizacji odpowiednio eksponujemy w przestrzeni. Największym autorytetem w tej kwestii jest moja żona Agata, która potrafi świetnie doradzić, zarówno przy doborze obrazów czy rzeźb, jak i innych obiektów designu.

– Na zakończenie, opowiedz nam o swoim stosunku do pojawiających się sezonowych trendów w architekturze wnętrz?

A.J.: Trendy są świetne, bo wnoszą świeżość. Przyglądam się oczywiście nowościom, ale pod koniec dnia biorę z nich tylko to, co jest bliskie mojemu spojrzeniu na rzeczywistość.
materiał prasowy

Design we wnętrzach nieruchomości inwestycyjnych: architekci stworzyli przyjazne gabinety terapeutyczne

Decoroom_gabinety terapeutyczne_fot.Pion Poziom (16)

W centrum Warszawy, nieopodal Placu Zbawiciela, socrealistyczne budynki z początku lat 50. XX w. wyróżniają się formą nawiązującą do francuskiego renesansu. Na parterze jednego z nich, przy Alei Wyzwolenia 6, mieści się Przychodnia Specjalistyczna dla Dzieci i Młodzieży należąca do Warszawskiego Szpitala SPZOZ. To właśnie w tej placówce, dzięki pracowni architektury wnętrz Decoroom, dwa gabinety terapeutyczne zyskały nowe życie, a pacjenci i pracownicy lepsze samopoczucie.

Spis treści:
W przychodni jak w domu
Takich miejsc jest więcej

Przychodnia przy Al. Wyzwolenia to miejsce, które rocznie odwiedza prawie 26 tys. pacjentów w wieku od 1 miesiąca do 18 roku życia. W ramach placówki funkcjonuje 9 poradni, w tym Centrum Rozwoju Twojego Potencjału TOGO, którego celem jest wspieranie dzieci, młodzieży i ich opiekunów w rozwiązywaniu trudnych sytuacji życiowych. Niestety, jak wiele placówek medycznych w Polsce, również ta wymaga wsparcia w pracach remontowych.

– W naszej przychodni posiadamy doskonały sprzęt medyczny, ale gabinety wymagały remontu i dostosowania do dzisiejszych standardów – wspomina Ilona Kralczyńska, koordynatorka poradni psychologicznej.

Krok po kroku wnętrza gabinetów poddawane są renowacji, ale dwa spośród pomieszczeń przeszły proces przemiany znacznie szybciej i z wyjątkowo spektakularnym skutkiem. Wszystko za sprawą wsparcia warszawskiej pracowni Decoroom, która pro bono postanowiła wyremontować dwa gabinety terapeutyczne dedykowane poradni TOGO.

– Jako firma Decoroom, jesteśmy nie tylko specjalistami od architektury wnętrz, ale prywatnie przede wszystkim rodzicami. Większość naszych pracowników ma dzieci i wie, z jakimi problemami borykają się ich pociechy. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że psychiatria dziecięca w Polsce nie dysponuje wystarczającymi środkami finansowymi, a małych pacjentów wciąż przybywa. Dlatego postanowiliśmy wesprzeć jedną z takich placówek, aby stała się przytulnym miejscem pełnym dobrej energii – przyznaje Adam Budzyński, prezes Decoroom.

W przychodni jak w domu

Wprost z korytarza, w którym otulają nas jasne, piaskowo-kamienne ściany, wchodzimy do wyremontowanych gabinetów. Kolorystyka obu pomieszczeń jest kojąca, a zasłony oraz podłoga z imitujących drewno paneli doskonale współgrają ze ścianami. Terapia w takim otoczeniu jest nie tylko przyjemniejsza, ale również szybciej przynosi efekt. Więcej o koncepcji projektowej gabinetów opowiada Magdalena Tarnowska, dyrektor działu projektowego Decoroom.

Pierwszy gabinet, który wyremontowaliśmy, spełnia podwójną funkcję: logopedyczną oraz psychoterapeutyczną. Został stworzony z myślą o pracy z młodszymi dziećmi. Jest to przestrzeń jasna, przytulna, bezpieczna, z kolorowymi, dziecięcymi elementami. Zastosowaliśmy w nim materiały zmywalne, odporne, mające wszystkie niezbędne atesty. Całość dopełniliśmy zróżnicowanym, ciepłym oświetleniem. Poczucie komfortu w tym wnętrzu podnoszą drzwi o podwyższonej normie akustycznej – przyznaje arch. Magdalena Tarnowska.

Drugi gabinet pełnił wcześniej funkcję gabinetu stomatologicznego, więc wymagał całkowitej metamorfozy, aby stać się pokojem terapeutycznym dla młodzieży. Zależało nam na uzyskaniu domowej atmosfery, dlatego zastosowaliśmy tutaj tapetę w delikatnych odcieniach, ażurowe kinkiety oraz wygodne fotele wykończone szarą tapicerką. To pastelowe wnętrze jest spokojne, a zarazem bardzo przytulne. Podobnie jak w przypadku pierwszego gabinetu, użyliśmy tutaj materiałów atestowanych o zmywalnych, odpornych powierzchniach – dodaje autorka projektu.

Jak przyznają pacjenci i psychoterapeuci placówki, nowa aranżacja i nowoczesna funkcjonalność gabinetów stanowi nieocenione wsparcie w procesie, przez który wspólnie przechodzą.

– Nie wiemy, jak dziękować zespołowi Decoroom – dodaje Ilona Kralczyńska – bo o tym, że procesy terapeutyczne przebiegają teraz szybciej i skuteczniej, mówią wszyscy nasi terapeuci. Młodzi pacjenci zwracają uwagę na oświetlenie. Dostrzegają każdy detal, każdy szczegół. Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy z tego, jak ważne są dla nich meble. Remont tych gabinetów to dla nas ogromna pomoc. Oczywiście przede wszystkim przez wzgląd na dzieci, które są najważniejsze, ale i nam się teraz lepiej pracuje. A terapeuci przyjmują w tych pokojach czasem nawet przez 10 godzin dziennie.

Takich miejsc jest więcej

Gabinety terapeutyczne Przychodni Specjalistycznej dla Dzieci i Młodzieży Warszawskiego Szpitala dla Dzieci to nie jedyne pomieszczenia, które wymagają remontu. Firmy, takie jak pracownia Decoroom, mogą zaoferować swoje wsparcie i pomoc na wiele sposobów.

– To, co wydarzyło się w projekcie współpracy z firmą Decoroom, ma wielopłaszczyznowy wymiar. Praktyczny efekt to wspaniale, spektakularnie wręcz, zrewitalizowane dwa gabinety terapeutyczne stwarzające wyśmienite warunki do terapii najmłodszych, a z drugiej strony postawa firmy Decoroom, jej otwartość na działanie pro bono na gruncie publicznej placówki ochrony zdrowia to dowód na rzeczywistą, a nie tylko deklaratywną działalność w ramach zrównoważonego i odpowiedzialnego biznesu. Firma Decoroom nadała pewien kierunek, udowodniła, że z sukcesem można łączyć cele biznesowe z działalnością charytatywną. Ufam, że wzorem jej działania inne firmy pójdą jej śladem. Uwarunkowania, w których funkcjonują publiczne podmioty lecznicze, są na tyle ograniczające, że bez zewnętrznego wsparcia trudno jest realizować marzenia o pięknej, komfortowej infrastrukturze, nowoczesnych rozwiązaniach. Z reguły pozyskiwane z zewnątrz środki finansowe, pochodzące z funduszy samorządowych, czy też unijnych przeznaczone są na duże, kompleksowe projekty, ale pamiętać należy, że w toku codziennej pracy, intensywnej eksploatacji nasza infrastruktura się niszczy i wymaga doraźnych remontów, napraw, a na to nie zawsze stać publiczne palcówki. Jest to zatem pole do współpracy z przedsiębiorcami – podkreśla Izabela Marcewicz-Jendrysik, Dyrektor Warszawskiego Szpitala dla Dzieci SPZOZ.

Zapotrzebowanie na takie miejsca, jak przychodnia przy Al. Wyzwolenia jest ogromne. Problemy ze zdrowiem psychicznym wśród dzieci i młodzieży istniały od zawsze, ale w czasie pandemii ich skala znacząco wzrosła. Depresja, stany lękowe, zachowania autodestrukcyjne czy nawet próby samobójcze to obecnie coraz popularniejsze zjawiska pośród dzieci w coraz młodszym wieku, nie tylko nastolatków. Wiele z nich potrzebuje specjalistycznej opieki, bo bez tego sobie nie radzi – mówi Rafał Kus, pedagog w Prywatnym Akademickim Liceum Ogólnokształcącym w Piasecznie.

Źródło: Pracownia Architektury Wnętrz DECOROOM.

Jak stworzyć wielkanocny klimat we wnętrzu nieruchomości?

Kolektywni1
W jaki sposób stworzyć wielkanocny klimat we wnętrzu nieruchomości? Okres wielkanocny to czas rodzinnego ciepła, radości i niekończących się rozmów przy pięknie udekorowanym stole. Dlatego już teraz warto pomyśleć o dekoracjach i dodatkach, które podkreślą jego odświętność i wyjątkowość wspólnie spędzonych chwil.

Bez względu na to czy zdecydujemy się na udekorowanie całej przestrzeni domu, czy będą to jedynie akcenty w jadalni, na stolikach kawowych czy komodzie – zacznijmy od wyboru kolorystyki. Jeśli gościmy większą liczbę osób – pamiętajmy o stole w wersji rozkładanej.

Czasy, w których nasze wielkanocne wnętrza były przepełnione zbędnymi kolorami i dodatkami, powoli przemijają. Dzisiejsze aranżacje – takie jak ta, stworzona przez polską grupę Kolektywni, wyróżniają się prostotą, subtelną kolorystyką i minimalizmem. W tak zaaranżowanym wnętrzu, odnajdziemy wewnętrzny spokój i znajdziemy czas na wspólne rozmowy po wielkanocnym śniadaniu. Drewniany stolik kawowy MILONI z serii OX z pomysłową dekoracją z kwiatów, gałęzi i piór, zaprosi do popołudniowej kawy przed zabawą z dziećmi. Sofa Margo od Nobonobo to must have tego roku, świetnie komponując się ze stonowanymi kolorami w salonie. Na komodzie Phab od Swallow’s Tail postawimy koszyk ze święconką, a na konsoli Hal od Borcas – mazurek i drożdżową babę. Stolik kawowy Peak autorstwa Loft Decora pozwoli na odłożenie kawałka ulubionego ciasta „na później”, bo świąteczne wypieki lubią szybko znikać. „Czego na pewno nie powinno zabraknąć przy stole podczas tegorocznych świąt wielkanocnych? Przede wszystkim tak bardzo potrzebnej nam wszystkich nadziei, czasu poświęconego na rozmowy z najbliższymi o sprawach ważnych i zupełnie błahych, bliskości i życzliwości” – nie tylko podczas wielkanocnego śniadania”- mówi Magda Nowotnik z MILONI, marki specjalizującej się w produkcji wielokrotnie nagradzanych stołów z drewna.

materiał prasowy

Fit-out dla nieruchomości komercyjnych. Tétris zrealizował prace w nowym biurze Echo Investment w Browarach Warszawskich

24d1d0b31c35af0443ea4ab15145d1fa
Inwestycja komercyjna Browary Warszawskie to flagowy projekt destination Echo Investment. Właśnie tutaj mieści się obecnie nowa siedziba dewelopera. 

Na siódmym piętrze budynku Biura przy Willi, który jest najwyższym w kompleksie, powstały przepiękne wnętrza inspirowane m.in. filmem „Incepcja” Nolana i historią warszawskiej dzielnicy Wola. Za projekt odpowiadał dział architektów Echo Investment oraz pracownia architektoniczna MIXD. Generalne wykonawstwo i koordynację prac wykończeniowych powierzono liderowi rynku fit-out – firmie Tétris.

Lubimy podejmować takie wyzwania, jak to postawione przed nami przez Echo Investment. Niebanalny projekt wymagał dokładności względem detali, wykorzystania bardzo różnorodnych materiałów, jak i stosunkowo szybkiego tempa realizacji. W nowym biurze, by uzyskać oczekiwane efekty zastosowaliśmy między innymi sufity modułowe Ecophon, akustyczne z płyt Heradesign oraz sufit ażurowy Muraspec, których montaż wymagał dobrego rozplanowania i dopasowania, a przede wszystkim doświadczenia. Wnętrza są przepełnione domową atmosferą, a jednocześnie bardzo zróżnicowane za sprawą wykorzystanych materiałów jak tapety, wykładziny, deska podłogowa czy mikrocement. Pomimo napiętego harmonogramu oraz trwającej pandemii, która ma wciąż wpływ na dostępność czy dostawy surowców i materiałów, projekt ukończyliśmy na czas dzięki niezwykle sprawnej współpracy z pracownią architektoniczną oraz naszymi dostawcami. Doceniamy zaufanie jakim obdarzył nas deweloper i zdecydowanie jesteśmy zadowoleni z osiągniętego efektu.

Ewelina Czaplarska, project manager, Tétris.

Design nieruchomości komercyjnych – wnętrza hotelu w zgodzie z naturą

mercure-katowice-002
Nieruchomość komercyjna Mercure Katowice Centrum stanowi kolejny zielony punkt na mapie miasta.

Usytuowany tuż przy dworcu PKP hotel, stał się żywą wizytówką Katowic. Proekologiczne rozwiązania w połączeniu z komfortem wnętrz to zasługa warszawskiej pracowni architektonicznej Tremend. Co stoi za sukcesem projektu w kolejnej udanej realizacji?

Spis treści:
Proekologia. Odważnie, świadomie i odpowiedzialnie
Poszanowanie otoczenia
Dbałość o szczegół i zabawa formą

Naturalna, zielona fasada budynku to zarówno wizytówka hotelu jak i zapowiedź proponowanych proekologicznych rozwiązań projektowych na zewnątrz i wewnątrz budynku. Hotel Mercure Katowice Centrum jest inwestycją przygotowaną według koncepcji green & clean, spełniającą najwyższe wymogi zrównoważonego budownictwa. Stanowi też swego rodzaju symbol zmiany kierunku działalności miasta z przemysłowego na ekologiczny. Projekt budynku wykonała pracownia AiR Jurkowscy Architekci, a oficjalne otwarcie hotelu nastąpiło w październiku 2021r.

Proekologia. Odważnie, świadomie i odpowiedzialnie
Zastosowanie zaawansowanego systemu monitoringu zarządzania wodą i energią to dowód na przemyślany w każdym detalu projekt w duchu zrównoważonego budownictwa. Pozyskiwanie energii z wentylatorów wyciągowych kuchni oraz ergometrów w siłowni to odważny krok w kierunku świadomego i odpowiedzialnego projektowania. Windy wyposażone w system odzyskiwania energii i stacje ładowania pojazdów usytuowane w garażu podziemnym i przed hotelem tworzą atmosferę komfortu ekologicznego zarówno po stronie projektantów i inwestorów, jak i gości. Czterogwiazdkowy hotel sieci Accor oferuje zatem szeroko pojętą wygodę zakwaterowania. Jego 268 pokoi rozmieszczonych na 8 piętrach wyposażono w meble wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu. Front baru w lobby uzyskano na bazie zużytych szklanych butelek. Wykorzystanie elementów pofabrycznych, to także podkreślenie dawnego przemysłowego charakteru miasta.

Poszanowanie otoczenia
Odpowiedzialność w projektowaniu to również wnikliwa obserwacja zastanego otoczenia i wypracowanie możliwości korespondencji z nim. Roślinny rysunek naścienny znajdujący się w lobby hotelu przy głównych windach jest nawiązaniem do olbrzymiego muralu na ścianie siedziby Urzędu Miasta sąsiadującego z hotelem. Budynek Mercure Katowice Centrum zasłonił malowidło, jednak inwestor UBM Development AG postanowił to „zrekompensować” i niejako przenieść obraz do wnętrza hotelu. Poprosił o to jego autorkę, streetartową artystkę Monę Tusz, która nie odwzorowała całkowicie muralu, a jedynie nawiązała do jego florystycznego klimatu.

Architekci Tremend nawiązali również do innych elementów przechodzącego na zieloną stronę mocy miasta. Wnętrza wypełnione naturalną roślinnością to element dekoracyjny, ale też ukłon w stronę zielonych dachów Międzynarodowego Centrum Kongresowego (MCK) i okolicy zrewitalizowanego Spodka, a także nowych terenów zielonych powstających w mieście. Cegła pochodząca z rozbiórki i wykorzystana ponownie na ścianach hotelu Mercure Katowice, to nawiązanie do elementów tutejszej architektury, jak chociażby do okazałego gmachu siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, dawnych kopalń oraz zabytkowego Osiedla Nikiszowiec. Porośnięte dziś bluszczem fasady tego ceglanego osiedla górniczego z początku XX wieku, były dla architektów Tremend inspiracją do wykorzystania tej pnącej rośliny również we wnętrzach ekologicznego hotelu Mercure Katowice Centrum.

Dbałość o szczegół i zabawa formą
Zaprojektowanie przestrzeni wnętrz w duchu poszanowania natury wymagało zastosowania materiałów w jasnych kolorach drewna i ziemi. Ciepła kolorystyka zanurzona w żywej zieleni stworzyła przestrzenie przytulne i kojące zmysły zmęczonych podróżnych. Minimalistyczne i wygodne meble nie przytłaczają swoim ciężarem. Wzrok przykuwa drewniana ława, w okolicy baru, której oparcie z cienkich lameli, niczym gałęzie, pnie się ku górze. Wnętrza, jak wspomniano, wzbogacono bujną roślinnością zaaranżowaną zgodnie z filozofią biophilic design. Projektowanie biofilne jest bowiem odpowiedzią na potrzebę zachowania więzi z przyrodą, szczególnie w zurbanizowanym otoczeniu.

„Dobre wzornictwo i dbałość o każdy szczegół to nasz znak rozpoznawczy. Przemyślany dobór wyposażenia, nowoczesne rozwiązania i zabawa formą – to recepta architektów na realizacje, które przyciągają spojrzenia” – wyjaśnia prezes zarządu Tremend, architektka Magdalena Federowicz-Boule.

Kompleksowe zarządzanie procesem inwestycyjnym na wszystkich etapach projektu
Zespół pracowni architektonicznej Tremend tworzy kilkadziesiąt osób o różnorakich specjalizacjach projektowych. Są wśród nich zarówno architekci, architekci wnętrz, projektanci, inżynierowie budownictwa, projektanci branży sanitarnej, elektrycznej, drogowej, wentylacji i klimatyzacji, jak i project managerowie. Taki skład zapewnia kompleksowe zarządzanie procesem inwestycyjnym na wszystkich etapach projektu – od sporządzenia analiz, audytów i planów chłonności, poprzez wszystkie etapy prac projektowych, aż do organizacji przetargu, wyboru wykonawców i prowadzenia inwestycji. Nic dziwnego, że miniony rok był dla pracowni Tremend owocnym czasem. Na przestrzeni 12 m-cy otwarto aż 7 hoteli, których wnętrza zaprojektowała ta pracownia, a kolejne są w trakcie realizacji. Architekci Tremendu otrzymali osiem nagród i nominacji w międzynarodowych konkursach, w tym w prestiżowym nowojorskim konkursie Hospitality Design Award.

Szeroka oferta Mercure Katowice Centrum to propozycja zarówno dla gości podróżujących w celach biznesowych, jak i turystycznych. Część sypialniana sąsiaduje z przestrzenią konferencyjną o powierzchni 97 m kw. oraz z centrum fitness, siłownią i gabinetem masażu. Wraz z hotelem zbudowano przylegający do niego budynek biurowy o powierzchni niemalże 2,8 tys. m kw.

Źródło: Tremend.

Projektowanie nieruchomości: minimalizm z nowoczesnym twistem

Decoroom_Białołęka_fot. Pion Poziom (6)

Urządzone z niezwykła starannością i dbałością o detale mieszkanie dla pary położone jest w Białołęce. Wnętrze jest stonowane i eleganckie w wyrazie. To zasługa architektek z pracowni Decoroom, którym powierzono jego kompleksową realizację. Króluje tu biel uzupełniona szarościami i złotymi detalami. Ponadczasową bazę aranżacji stanowi zaś dębowa podłoga z portfolio Barlinek, której delikatny, wpadający w szarość odcień idealnie komponuje się z całością. Gdzieniegdzie dostrzeżemy jednak bardziej odważne akcenty. Dekoracyjna tapeta w części dziennej, czy kropla turkusu w sypialni dodają charakteru. To minimalistyczny styl z nowoczesnym twistem. Za projekt wnętrz odpowiada architekt Katarzyna Piotrowska, zaś koncepcja samej kuchni i mebli to dzieło architekt Katarzyny Fotek.

Spis treści:
Stylowa wizytówka
Kuchenne smaczki
Złoto na salonach
Z kroplą turkusu
Modna czerń
O projekcie
Stylowa wizytówka
Wizytówką całego wnętrza jest reprezentacyjny hol, który niczym preludium zapowiada to, co odnajdziemy dalej. Wyznacza on też ciągi komunikacyjne w całym wnętrzu i oddziela część dzienną od sypialnianej. I choć zastosowano tu sprawdzone rozwiązanie, jak ciąg zabudowy meblowej z lustrzanymi frontami, to dzięki kreatywności architektek z pracowni Decoroom stanowią one niesztampowy akcent dekoracyjny. W lustrach odbija się bowiem oryginalna tapeta Wall&Deco z odważnym wzorem, która wizualnie scala strefę wejścia z częścią dzienną. Spójność aranżacyjną podkreśla też fragment lustra na ścianie z kominem wentylacyjnym od strony kuchni, dzięki czemu korytarz płynnie przechodzi w ulokowaną za rogiem otwartą strefę dzienną.

Kuchenne smaczki
Sama kuchnia jest jasna i elegancka, a przy tym minimalistyczna i funkcjonalna. To zasługa lakierowanych białych frontów szafek, które pięknie odbijają światło, czyniąc wnętrze przestronniejszym. Szyku całości dodaje rysunek marmuru. Zabudowę meblową ujęto bowiem w eleganckie ramy z konglomeratu kwarcowego w wybarwieniu inspirowanym tym naturalnym kamieniem. Z niego wykonane zostały blaty, pas roboczy oraz zewnętrze boki zabudowy.

Kuchnia jest też doskonale wyposażona. Uwagę przyciąga duża lodówka typu side-by-side w grafitowym kolorze, który koresponduje zarówno z tapicerką krzeseł w części jadalnianej, jak i wspomnianą już tapetą. Pozostałe sprzęty AGD zostały dyskretnie ukryte w nowoczesnej zabudowie kuchennej, a strefa zmywania ulokowana przy oknie. Wpuszczany w blat zlew w białym kolorze uzupełnia biała bateria, która subtelnie wtapia się w całość. W oknie zawisła zaś elegancka roleta rzymska w odcieniu jasnej szarości, która dobrze komponuje się z drewnianą podłogą. To olejowane deski w kolorze Dąb Harmony z oferty marki Barlinek, które idealnie harmonizują z minimalistycznym wystrojem wnętrza. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że deski obecne są także w przestrzeni kuchennej. Odpowiednio zabezpieczona olejem podłoga jest bowiem wystarczająco odpornym materiałem do zastosowania w tej strefie.

Złoto na salonach
Część kuchenną od salonowej symbolicznie oddziela nieduża wyspa kuchenna w marmurowej oprawie, przy której ustawiono dwa hokery. Z wyspą bezpośrednio sąsiaduje stół z dębowym blatem i czterema krzesłami w grafitowej tapicerce. Całość doświetlają dekoracyjne lampy wiszące, które dyskretnie wprowadzają złoto na salony.
Stąd już krok do strefy wypoczynkowej, której wystrój subtelnie olśniewa, ale nie przyćmiewa aranżacji. Złote akcenty, niczym stylistyczny lejtmotyw, przewijają się w dyskretny sposób, dodając minimalistycznemu wnętrzu blasku. Wypoczynek zapewnia wygodny narożnik w jasnym kolorze, a towarzyszy mu okrągły stolik dopasowany zarówno do blatów kuchennych (marmurowy blat), jak i hokerów ze złotymi nogami. Z tego miejsca wygodnie można oglądać telewizję, ale też oddać się leniuchowaniu z ulubioną lekturą, czy po prostu odpocząć przy dobrej kawie lub lampce wina.
Naprzeciwko kanapy ustawiono telewizor wraz z szafką wykonaną na wymiar w Decoroom Kitchen, której lekkości dodają wysokie, zgrabne złote nóżki. W tym kolorze są także pionowe listwy na ścianie za sprzętem RTV, które wyciągają pomieszczenie do góry i tworzą gustowną kompozycję z stelażem szafki wykonanym z profili o tej zbliżonej do nich szerokości. Całość dopełniają subtelne złote dodatki – okrągłe lampy, świeczniki i dekoracje, które efektownie prezentują się na tle uniwersalnej bieli.

Z kroplą turkusu
Podobną stylistykę odnajdziemy w sypialni. To pomieszczenie w prawdziwie królewskim stylu. Duże łóżko kontynentalne z zagłówkiem z tapicerowanych paneli w nieoczywistym, morskim kolorze zdecydowanie dominuje nad przestrzenią. Przyciąga wzrok i pobudza wyobraźnię. Nic w tym dziwnego, w końcu to najważniejszy mebel, niezbędny w każdej strefie przeznaczonej do snu. Drewniane szafki nocne w miodowym kolorze uzupełniają i ocieplają kompozycję, pięknie korespondując z drewnianą podłogą. Uwagę przyciąga także modna lampa sufitowa w kształcie kapelusza, która urozmaica całość. Bezpośrednio z sypialni przechodzimy do niedużej łazienki z prysznicem typu walk-in i małą umywalką. Tu znane z części dziennej złoto zastępuje modna czerń. Czarne baterie i wykończenie szyb prysznicowych w intrygujący sposób kontrastuje z szafką podumywalkową, której turkusowy kolor nawiązuje do tapicerki wezgłowia łóżka.

Modna czerń
Czerń pojawia się także w drugiej, głównej łazience, gdzie posłużyła jako kanwa do stylistycznej zabawy formą i geometrycznymi podziałami w postaci czarnych listew, którymi wykończono krawędzie mebli w strefie umywalki i WC. Dodatkowa linia oddziela też taflę lustra od ściany sąsiadującej z wanną. Ciekawy akcentem dekoracyjnym są tu także trzy kuliste kinkiety z czarną podstawą. Umieszczone bezpośrednio na powierzchni lustra, tworzą przyciągający wzrok punkt. Tło dla aranżacji obu łazienek tworzą wielkoformatowe płytki, na których powtórzono znany już z części kuchennej rysunek marmuru.
W mieszkaniu znajduje się też m.in. pokój gościnny, w którym jedną ze ścian ozdobiono tapetą z jasnoniebieskim wzorem. Zwiewna lampa sufitowa i biała toaletka z profesjonalnym oświetleniem wprowadzają tu odrobinę kobiecej atmosfery.

O projekcie
Powierzchnia: 84 m2
Lokalizacja: Białołęka
Projekt wnętrza: Katarzyna Piotrowska, architekt wnętrz / Decoroom
Projekt kuchni i mebli: Katarzyna Fotek, architekt wnętrz / Decoroom Kitchen
Zdjęcia i stylizacja: Marta Behling, Pion Poziom – fotografia wnętrz

 

Źródło: Pracownia Architektury Wnętrz DECOROOM.