Podsumowanie roku i trendy na 2024 w PR i marketingu

analiza
Stawianie na wysoce skuteczne działania, duża koncentracja wokół AI i niepewność – tak w ogromnym skrócie można zdefiniować to, co działo się w polskiej branży Public Relations i marketingu w mijającym roku. Niemniej inflacja i perturbacje gospodarcze nie załamały rynku. Przeciwnie – coraz więcej firm rozumie słuszność realizowania działań wizerunkowych i sprzedażowych. Jaki był 2023 rok dla PR i marketingu i co będzie na topie w 2024 roku? Sprawdzamy.

W 2023 roku firmy z obszarów PR i marketingu liczyły na ożywienie rynku związane z zakończeniem pandemii COVID-19. Na sytuację całej branży negatywnie wpłynął jednak konflikt zbrojny na Ukrainie, a także duża niepewność związana z wyborami politycznymi oraz niestabilną pozycją polskiego złotego.

Czy to oznacza, że branżę dopadł kryzys? Nic bardziej mylnego. W trudnych czasach PR-owcy stanowią wsparcie dla firm w obszarze komunikacji fuzji czy przejęć, a także działań wewnętrznych, skierowanych do pracowników firm. Przedsiębiorstwa w mijającym roku korzystały z usług agencji PR i marketingowych, choć optymalizowały budżety i wymagały wysoce skutecznych działań.

Trendy w PR i marketingu w mijającym roku

Jednym z mega trendów w branży PR stała się hiperpersonalizacja. Firmy – z uwagi na optymalizację budżetów – zaczęły oczekiwać spersonalizowanych ofert, idealnie dopasowanych do historii ich marki. Zakończyła się era tworzenia uniwersalnych strategii, a rozpoczęto dogłębną analizę potrzeb firmy. Co więcej, ten trend nie dotyczy jedynie tworzenia ofert PR, ale także media relations. Dziś dziennikarze oczekują od agencji PR spersonalizowanych treści – niejednokrotnie tworzonych na potrzeby jednej redakcji. Nadal informacja prasowa jest cenna dla redakcji, ale te oczekują pogłębienia tematu i indywidualnego podejścia.

Kolejnym trendem był wzrost znaczenie digital PR, czyli wszystkich działań w przestrzeni online. Marki coraz większą wagę przywiązują do rozwiązań szybkich i skutecznych – podkreśla Sebastian Kopiej, Prezes Zarządu agencji PR Commplace.

Dla klientów bardzo ważny jest tradycyjny PR, czyli regularne komunikowanie się z kontrahentami za pomocą mediów. Niemniej jednak w mijającym już roku obserwowaliśmy trend w kierunku działań online. Wiele firm postawiło na odświeżenie swoich stron internetowych, by te były jeszcze bardziej responsywne i przyjazne użytkownikom. Coraz chętniej korzystano z e-newsletterów, a także wykorzystywano social media do komunikacji z odbiorcami marki – wyjaśnia ekspert z Commplace.

Kolejnym megatrendem w mijającym roku była społeczna odpowiedzialność. Zarówno ESG, jak i CSR to must have w strategii komunikacji większości marek. Firmom nie wystarczy już samo deklarowanie etycznych działań i odpowiedzialności wobec społeczności. Konsumenci szybko krytykują firmy, które nie są szczere w swoich wysiłkach, a efekt może naprawdę zaszkodzić reputacji marki.

Wspominając o trendach z 2023 roku nie należy zapomnieć o wpływie AI na rozwój branży. Na rynku pojawiły się nowe narzędzia, takie jak czaty do generowania treści, obrazów oraz krótkich form wideo. Coraz więcej firm wchodzi także w metaświat i łączy wirtualną rzeczywistość z realnym światem.

Podczas korzystania ze sztucznej inteligencji należy wziąć pod uwagę potencjalne wyzwania, w tym cyberbezpieczeństwo, zaufanie i zarządzanie prawami cyfrowymi.

Co czeka branżę PR i marketingu w 2024 roku?

Wszystko wskazuje na to, że rok 2024 będzie czasem prawdziwych zmian. Firmy będą wymagały dużej optymalizacji działań i będą bardziej świadome. Jakie trendy zdominują branżę?

  • Autentyczność

Zarówno działania PR-owe, jak i marketingowe będę skoncentrowane wokół bardziej spersonalizowanych potrzeb marki. W komunikacji kluczowa będzie autentyczność przekazu. Współcześni konsumenci będą oczekiwać od firm podejmowania ważnych tematów i działań, które przekładają się na realne rezultaty. Konsumenci będą czujni na przejawy greenwashingu, czyli podejmowanie pozornych działań w celu budowania eko wizerunku.

  • Wzrost znaczenia social mediów

LinkedIn jak i Twitter nadal będą kluczowymi kanałami do komunikacji z klientami. Z LinkedIn korzysta obecnie ponad 700 milionów osób na świecie. To narzędzie nie tylko do prezentowania produktów, ale przede wszystkim wiedzy w danym obszarze. Na znaczeniu zyskają platformy takie jak TikTok. Strategie public relations, w których przywiązywano dużą wagę do relacji w tradycyjnych mediach, zaczną odchodzić w zapomnienie. Klienci będą postrzegać media społecznościowe jako realne narzędzie wsparcia w ich biznesie.

  • Skupienie się na potrzebach Pokolenia Z

Jak wskazują różne źródła, przeciętnie młody człowiek spędza blisko 3 godziny dziennie z telefonem w dłoni. To istotny sygnał dla PR-owców i marketerów. Ważnym zadaniem dla agencji będzie odrobienie lekcji z tego, co obecnie jest popularne wśród Zetek. Jakie są ich pasje? Czego pragną? Czego oczekują od marek? Należy pamiętać, że Pokolenie Z ceni sobie zwłaszcza autentyczność.

  • Jeszcze więcej AI

Tworzenie strategii komunikacji, generowanie zdjęć i filmów, pisanie informacji prasowych, a nawet… powieści. To wszystko zrobi za nas AI. W 2024 roku czeka nas dalszy rozwój tej technologii. Firmy, które pracują z AI, będą rozwijać dostępne narzędzia, aby te były jeszcze bardziej skuteczne i dopasowane do potrzeb odbiorców.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Co miesiąc zamyka się średnio blisko 16 tys. działalności gospodarczych

liczenie-stratDane Ministerstwa Rozwoju i Technologii pokazują, że w 2022 roku o prawie 10% rdr. zwiększyła się liczba wniosków dot. zamknięcia jednoosobowych firm. Powyższy wzrost jest ponad dwukrotnie większy niż wynik dot. otwieranych JDG. Ponadto w ub.r. do CEIDG wpłynęło o blisko 25% więcej wniosków o zawieszenie niż rok wcześniej. W 2022 r. zarówno pod względem zamykania, jak i zawieszania JDG najaktywniejsze były osoby, które nie wskazały miejsca wykonywanej działalności. Te liczby też mocno skoczyły rok do roku. Eksperci komentujący ww. dane prognozują, że tegoroczne wyniki mogą być jeszcze bardziej niepokojące. I przewidują, że najgorzej będzie w drugiej połowie roku, gdyż wzrosty rdr. mogą sięgnąć nawet 20-30%.

Spis treści:
Więcej likwidacji
Sytuacja w kraju
Wzmożone zawieszanie
Będzie gorzej

Więcej likwidacji

W 2022 roku do rejestru CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) wpłynęło prawie 193,1 tys. wniosków dot. zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 9,6% więcej niż w 2021 roku, kiedy odnotowano ich ponad 176,1 tys. Dla doradcy restrukturyzacyjnego Łukasza Goszczyńskiego te dane nie są zaskoczeniem. W ocenie eksperta, polska gospodarka wciąż zmaga się ze skutkami pandemii. Co prawda, kryzys został trochę zażegany przez tzw. tarcze antykryzysowe, ale na rynku widać, że to nie wystarczyło. Do tego mamy trudną sytuację geopolityczną, bo za naszą granicą trwa wojna. Przedsiębiorcy prowadzący JDG mocno odczuli wzrost cen surowców energetycznych. Wiele małych firm już zbankrutowało, a kolejne stoją w kolejce.

– Wzrost o prawie 10% rdr. jest ewidentnym efektem inflacji, znaczącego wzrostu kosztów prowadzonej działalności i istotnego zmniejszenia popytu na rynku wewnętrznym. Moim zdaniem, taki wynik mówi o schłodzeniu gospodarki. Jest to dość niepokojące zjawisko. Pandemia i lockdowny doprowadziły do wyczerpania środków, którymi dysponowali przedsiębiorcy. Co więcej, mocno ograniczone zostały możliwości uzyskania finansowania prowadzonej działalności – komentuje doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol.

Warto też dodać, że ww. wzrost jest ponad dwukrotnie wyższy niż wynik dotyczący otwieranych działalności w analizowanym okresie (9,6% vs 4,7%). Jednocześnie w ub.r. więcej było wniosków o założenie niż o zamknięcie jednoosobowej działalności (ponad 310,2 tys. – blisko 193,1 tys.). Podobnie było w 2021 roku (odpowiednio – ponad 296,3 tys. – ponad 176,1 tys.).

Sytuacja w kraju

– Z danych procentowych wyłania się niepokojący obraz, świadczący o dużej niepewności Polaków co do rozwoju sytuacji w kraju. Silne spowolnienie gospodarcze skutkuje zamykaniem m.in. firm budowlanych oraz energochłonnych zakładów produkcyjnych. Małym podmiotom coraz trudniej jest udźwignąć rosnące rachunki za prąd i gaz, a przerzucenie wyższych kosztów działalności na odbiorców końcowych staje się coraz mniej możliwe i bardziej ryzykowne – wyjaśnia Anna Senderowicz, analityk Banku PKO BP.

Patrząc na dane z poszczególnych województw, widać, że w ub.r. najwięcej wniosków dot. zakończenia JDG złożono w woj. mazowieckim – 25,6 tys. (poprzednio 24,3 tys.), śląskim – 17,2 tys. (15,6 tys.), wielkopolskim – 15,7 tys. (15 tys.), małopolskim – 14,8 tys. (13,8 tys.), a także dolnośląskim – 12,7 tys. (12 tys.). Jednak najbardziej aktywne były osoby, które nie wskazały miejsca wykonywanej działalności – 28,5 tys. (wcześniej 21,3 tys.). Zgodnie z przepisami, w takich przypadkach przyjmuje się domyślnie, iż działalność jest wykonywana na terenie całego kraju. Z kolei najmniej wniosków o zamknięcie JDG było w woj. opolskim – 3,4 tys. (rok wcześniej – 3,2 tys.). Wcześniej w zestawieniu widać woj. podlaskie – 4,5 tys. (4,1 tys.), jak również lubuskie – 4,7 tys. (poprzednio 4,3 tys.).

– W województwach, w których liczba wniosków jest wyższa, zwyczajnie działa więcej firm. Nie można zatem stwierdzić, że tamtejsi przedsiębiorcy najmocniej odczuwają negatywne skutki pandemii czy inflacji. Na terenie całego kraju widoczne jest pogorszenie sytuacji gospodarczej, co skutkuje zmniejszeniem popytu na usługi świadczone przez przedsiębiorców – zaznacza Adrian Parol.

Wzmożone zawieszanie

Ponadto z danych resortu wynika, że w 2022 roku do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 347 tys. wniosków o zawieszenie JDG. To o 24,7% więcej niż w 2021 roku, kiedy takich przypadków było blisko 278,3 tys.

– Cześć osób zdecydowała się poczekać na dalszy bieg sytuacji niż kończyć definitywnie działalność. Nie jest to dobry sygnał. Zawieszenie jest okresem przejściowym. Ostateczne decyzje przedsiębiorców będą zależały od uwarunkowań zewnętrznych. Natomiast spodziewam się, że większość z nich zamknie swoje firmy – uważa doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol.

Biorąc pod uwagę konkretne województwa, widać, że w 2022 roku najwięcej wniosków dot. zawieszenia JDG było w mazowieckim – 45,4 tys. (rok wcześniej – 37,7 tys.), śląskim – 30 tys. (23,9 tys.), małopolskim – 27,7 tys. (22,5 tys.), wielkopolskim – 24,6 tys. (20 tys.), a także pomorskim – 24 tys. (20,8 tys.). Jednak najbardziej aktywne były osoby bez wskazanego miejsca wykonywania działalności – 62,7 tys. (poprzednio 44,6 tys.). Na końcu listy widzimy opolskie – 5,5 tys. (4,6 tys.), świętokrzyskie – 6,8 tys. (5,7 tys.) oraz podlaskie – 6,9 tys. (5,7 tys.).

– Najwięcej tego typu sytuacji statystycznie występuje na terenach mocnej rozwiniętych gospodarczo. Według różnych wskaźników i wyliczeń, mazowieckie, wielkopolskie, dolnośląskie, pomorskie oraz śląskie są na czele wojewódzkich rankingów. Z kolei dolną część ww. zestawienia zamykają takie województwa, jak opolskie, świętokrzyskie, podlaskie i podkarpackie. I to mniej więcej pokrywa się z danymi uzyskanymi z rejestru CEIDG – stwierdza Łukasz Goszczyński.

Będzie gorzej

Jak prognozuje Anna Senderowicz, w 2023 roku pogorszenie polskiej i europejskiej gospodarki przełoży się na wzrost liczby zawieszanych i zamykanych firm. Może to dotyczyć większości branż, w tym budownictwa, produkcji, transportu, handlu i usług. Ograniczenie konsumpcji odbije się też na sprzedaży towarów i usług. Dodatkowo zniknie część jednoosobowych podmiotów gospodarczych z powodu droższych składek na ZUS. Ponadto analityk PKO BP przewiduje, że relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy, mimo zapowiedzi redukcji zatrudnienia w wybranych sektorach, nie będzie zachęcała do rezygnacji z etatu i zakładania własnego biznesu.

– Uważam, że przedsiębiorcy będą naprawdę masowo zawieszać i zamykać firmy, bo w prowadzeniu ich przestaną widzieć sens. Już dzisiaj wielu sobie nie radzi, ale mimo wszystko cały czas łudzi się, że jakoś to będzie. Jednak na razie nie ma na to co liczyć. Sytuacja znacznie pogorszy się w drugim półroczu, aż przybierze na sile w ostatnim kwartale roku. Wówczas liczba likwidowanych podmiotów wzrośnie o ok. 20% rok do roku, a może nawet bardziej. Z kolei ilość zawieszanych działalności powiększy się o ok. 30% rdr. – twierdzi Łukasz Goszczyński.

Z kolei Adrian Parol również przewiduje, że będziemy obserwować dalszy wzrost liczby wniosków dot. zamykania i zawieszania jednoosobowych działalności gospodarczych. Ekspert prognozuje też, że w tym roku najgorzej będzie w III i IV kwartale, ponieważ problemy przez długi czas narastały. Do tego momentu przedsiębiorcy będą jeszcze starać się walczyć z przeciwnościami, odkładając decyzję o likwidacji bądź zawieszeniu działalności. Natomiast później może dojść do prawdziwego tsunami.

materiał prasowy

Wojna czy skutki pandemii – co bardziej niszczy polskie MŚP?

rodak

Pandemia ograniczyła zyski 37 proc. polskich małych i średnich przedsiębiorstw. Większość z nich wskazuje, że nastąpił spadek zysków do 25 proc., a w co trzecim – między 26 a 50 proc. Gdy firmy zaczęły powoli wychodzić z lockdown-ów, Rosja zaatakowała Ukrainę. Skutki tej wojny zauważa w swojej działalności aż 67 proc. respondentów – począwszy od utraty kontrahentów, przez konieczność szukania nowych rynków zbytu, po problemy z wakatami.

Spis treści:
Wpływ pandemii na zyski firm
Wojna w Ukrainie wstrząsnęła także MŚP
Jak działać w niepewnych czasach?
O Bibby MSP Index

Bibby Financial Services już od ponad dekady bada nastroje polskich przedsiębiorców. W październiku bieżącego roku, Bibby MSP Index spadł do 42,6 pkt., a więc poniżej poziomu zwiastującego kryzys. Po pandemii firmy muszą się mierzyć z nowym zagrożeniem wywołanym wojną w Ukrainie.

Wpływ pandemii na zyski firm

Tylko 12 proc. małych i średnich przedsiębiorców potwierdziło w badaniu, że na skutek pandemii zyski w firmie wzrosły. Zdecydowanie więcej przedsiębiorców, bo 37 proc., przyznaje, że jej wpływ na biznes był negatywny i zyski spadły. Dla 45 proc. respondentów pozostały bez zmian. Co istotne, przeprowadzone dodatkowe testy statystycznie nie wykazały żadnych różnic, jeśli chodzi o takie zmienne jak rozmiar zatrudnienia czy branża, w jakiej działają firmy a odpowiedzią na to pytanie.

– Pandemia i lockdowny dotyczyły wszystkich firm, bez względu na branże czy profil działalności, stąd tych różnic między nimi nie widać. Zapewne skutki pandemii byłyby znacznie gorsze, gdyby nie tarcze antykryzysowe, które ułatwiały firmom przetrwanie okresów zastoju w biznesie. Co ciekawe, część przedsiębiorców nie pamięta już o tych najtrudniejszych miesiącach, kiedy nie mogli prowadzić działalności, a ostatni czas jest dla nich trudny z powodu inflacji i kryzysu energetycznego 

– tłumaczy Tomasz Rodak, dyrektor sprzedaży w Bibby Financial Services.

Sytuacja jest ciekawa, jeśli chodzi o wysokość spadku czy wzrostu zysku na skutek pandemii. Blisko 60 proc. z grupy firm, które odpowiedziały, że pandemia podniosła im zysk podaje, że skala to 25 proc. Identycznie sytuacja wygląda w 37 proc. firm wskazujących na spadki. Tu też prawie 60 proc. notuje, że o jedną czwartą ich zysk przez pandemię zmalał. Można zatem pokusić się o interpretację, że firmy odczuły spadek zysku, ale precyzyjne podanie jego rozmiarów jest dość trudne.

Wojna w Ukrainie wstrząsnęła także MŚP

W najnowszym badaniu Bibby MSP Index, respondenci zostali zapytani również o wpływ wojny w Ukrainie na ich biznesy. Zdaniem aż 67 proc. ankietowanych małych i średnich ptrzedsiębiorców, wojna wywarła piętno na ich działalności.
Główną konsekwencją ataku na Ukrainę, z którą borykają się małe i średnie firmy, jest konieczność szukania nowych kontrahentów i dostawców (36 proc.). Niemal co czwarta firma (23 proc.) informuje o utracie pracowników i problemie z wakatami. Istotnie częściej narzekają na to przedstawiciele branży transportowej niż budowlanej i handlu. Co piąta firma utraciła rynek zbytu, bo eksportowała do Rosji.

– To efekt sankcji gospodarczych na Rosję i Białoruś, które w wielu kategoriach były importerem polskich produktów lub znaczącym eksporterem niektórych surowców. Wraz z kolejnymi pakietami sankcji handel na linii Polska – Wschód niemal się zatrzymał. Nie dziwi również problem z wakatami w transporcie. Braki kierowców w Europie szacuje się na 400 tys. osób, w samej Polsce na 100 tys. W polskiej flocie pracowało przed wojną 130 tys. zagranicznych kierowców, z czego zdecydowana większość pochodziła z Ukrainy. Po wybuchu konfliktu wielu z nich wróciło do swojej ojczyzny, by walczyć z rosyjskim agresorem. O tym problemie mówi wielu naszych klientów z branży transportowej –

wyjaśnia Tomasz Rodak, dyrektor sprzedaży w Bibby Financial Services.

Jak działać w niepewnych czasach?

Ponad jedna trzecia firm miała z powodu pandemii niższe zyski. Nie zdążyła odrobić strat, gdy pojawiło się kolejne zagrożenie. Dla wielu małych i średnich przedsiębiorców skutki wojny – widoczne w szybko drożejących surowcach, energii czy paliwach – mogą być nie do udźwignięcia bez zewnętrznego finansowania, zwłaszcza że prace nad pomocą dla mniejszych firm jeszcze trwają. W tej sytuacji dobrze sprawdzi się faktoring, bo poprawia płynność finansową firmy. Pozyskana z faktur gotówka pozwala na bieżące regulowanie płatności jak pensje, kredyty, raty leasingowe, podatki czy nawet inwestycje, zmniejszając ryzyko niewypłacalności. W niepewnych czasach faktoring może również zabezpieczyć firmę na wypadek bankructwa lub problemów finansowych kontrahenta.

O Bibby MSP Index

Bibby MSP Index powstaje na podstawie badania przeprowadzanego przez Instytut Keralla Research na reprezentatywnej ogólnopolskiej próbie małych i średnich firm.
Bibby MSP Index jest wzorowany na sprawdzonym i cenionym przez światowych inwestorów indeksie określanym jako Indeks Managerów ds. Zakupów (tzw. PMI). Konstrukcję Bibby MSP Index oparto na założeniu, że o kondycji każdego przedsiębiorstwa, a w szczególności firm małych i średnich, stanowi kilka obszarów takich jak: sprzedaż (zamówienia), inwestycje, zatrudnienie, płynność finansowa oraz poziom zadłużenia firmy.

Przyjmowane przez Bibby MSP Index wartości znajdują się w przedziale od 0 do 100 pkt. Wynik > 50 pkt. to prognoza (zapowiedź) poprawy kondycji firm. Wynik < 50 pkt. to prognoza kryzysu na skutek pogarszającej się kondycji firm. Otrzymanie informacji o przyszłej (oczekiwanej) przez przedsiębiorców sytuacji firmy w jej wiodących obszarach, pozwala przewidzieć scenariusze, jakie mogą układać inni uczestnicy rzeczywistości gospodarczej.

Przeprowadzone we wrześniu 2022 r. badanie to kolejna fala Bibby MSP Index, realizowanego regularnie co 6 miesięcy od 2011 roku.

Źródło: Bibby MSP Index.

Deweloperzy patrzą na cenę drewna w Polsce. Raport GUS

markus-spiske-484245-unsplash

Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikat w sprawie średniej ceny sprzedaży drewna.

Średnia ta obliczona została według średniej ceny drewna uzyskanej przez nadleśnictwa za pierwsze trzy kwartały 2022 roku.
Jest to komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 października 2022 r. Jak czytamy w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego, na podstawie art. 4 ust. 4 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o podatku leśnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 888), średnia cena sprzedaży drewna, obliczona według średniej ceny drewna uzyskanej przez nadleśnictwa za pierwsze trzy kwartały 2022 r., wyniosła 323,18 zł za 1m3. Informacja została zamieszczona na oficjalnej stronnie internetowej GUS.

Bezpiecznie w biznesie? Aż 91% firm obawia się ataków typu ransomware

1a97d5301f6e1b13deb2f9dd16f26f8f

Nawet 77% polskich firm odnotowało w 2021 r. atak typu ransomware. Rok do roku ich odsetek wzrósł blisko pięciokrotnie, przez co złośliwe oprogramowanie jest dziś uznawane za największe cyberzagrożenie dla biznesu1. Jak wynika z badania opracowanego przez CogniClick na zlecenie Iron Mountain obawia się go aż 91% organizacji2. Aby skutecznie zwiększyć bezpieczeństwo firmowych zasobów i utrzymać ciągłość funkcjonowania w wyniku poważnego naruszenia danych, ponad połowa przedsiębiorstw planuje w nadchodzącym roku zwiększyć nakłady inwestycyjne w obszarze IT3.

Spis treści:
Obawy biznesu rosną wraz z częstotliwością ataków
Powrót do normalności po incydencie naruszenia danych

Obawy biznesu rosną wraz z częstotliwością ataków

Choć hakerzy specjalizujący się w atakach typu ransomware koncentrują się głównie na regionach z dużym zagęszczeniem międzynarodowych koncernów, m.in. na Stanach Zjednoczonych, w których ma dziś miejsce 1/3 wszystkich incydentów w skali globalnej, ich liczba rośnie lawinowo również w Polsce4. W praktyce, każdego dnia występują próby zaszyfrowania firmowych danych w celu wymuszenia okupu. Przedsiębiorstwa płacą za nie wysoką cenę, ale jednocześnie starają się im zapobiegać, m.in. poprzez kolejne inwestycje w IT, nieustanne dostosowywanie procedur w świetle ewoluujących zagrożeń oraz edukację swoich pracowników.

Powołując się na wyniki badania zrealizowanego dla Iron Mountain, 91% firm obawia się oprogramowania ransomware. Wzrost świadomości tego zagrożenia jest spowodowany przede wszystkim zwiększoną częstotliwością ataków i ich niepokojącą skutecznością. Szacuje się, że blisko 8 na 10 incydentów prowadzi do zaszyfrowania danych firmowych5. Dla zdecydowanej większości polskich przedsiębiorstw problem nie jest już wyłącznie teoretyczny. Nawet jeśli należą do grona, któremu dotychczas udawało się go uniknąć, z pewnością znajdą wśród partnerów biznesowych lub innych grup interesariuszy firmy mające to wyzwanie za sobą. To w dużej mierze skłania biznes do refleksji i głębszego sięgnięcia do kieszeni. Z naszego raportu wynika, że 57% organizacji w planach na 2023 r. zakłada zwiększenie inwestycji w obszarze IT, a zaledwie 3% będzie je ograniczać – mówi Dominik Wcibisz, Regional Implementations Lead w Iron Mountain Polska.

Powrót do normalności po incydencie naruszenia danych

Cyberprzestępcy infekują systemy firm złośliwym oprogramowaniem, aby wymusić na nich wpłacenie okupu wynoszącego w Polsce średnio kilkaset tysięcy złotych. Paradoksalnie ich główny cel nie jest dla biznesu najgorszą z możliwych konsekwencji. Niwelowanie skutków ataków oraz przywrócenie organizacji do normalnego funkcjonowania są zdecydowanie bardziej czasochłonne i kosztowne.

Samo umożliwienie cyberprzestępcom przeprowadzenia ataku wiąże się z szeregiem potencjalnych problemów, bez względu na to, czy firma podejmie decyzję o wpłaceniu okupu, czy też nie. Zasoby informacji niejednokrotnie zostają zaszyfrowane na wiele tygodni, co uniemożliwia bieżącą działalność operacyjną oraz generuje dodatkowe straty. Ponadto 20% firm w sytuacji ujawnienia poufnych danych obawia się odpowiedzialności prawnej, a kolejne 45% długofalowej utraty reputacji i zaufania partnerów. Zapobieganie cyberzagrożeniom jest poważnym wyzwaniem, z którym niełatwo uporać się bez proaktywnych działań, które minimalizują ryzyko – wskazuje Dominik Wcibisz. Ogromną wartość przynosi również opracowanie planu powrotu do normalności po poważnym incydencie naruszenia danych, dlatego z perspektywy wielu organizacji proces przywrócenia do stanu sprzed ataku jest niemniej istotny niż samo przeciwdziałanie atakom. W skuteczność swoich strategii wierzy nawet 70% firm. Umiarkowany optymizm jest w mojej opinii uzasadniony. Niespełna połowa organizacji biorących udział w badaniu Iron Mountain przeprowadza audyt bezpieczeństwa IT przynajmniej raz na kwartał, a nawet 54% weryfikuje przestrzeganie zasad bezpieczeństwa danych zarówno poprzez regularne audyty, jak i kontrole w siedzibie. Zauważamy również, że wraz ze wzrostem świadomości w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, organizacje przeznaczają dodatkowe środki na edukację swoich pracowników, aby unikać potencjalnych ataków oraz skuteczniej im przeciwdziałać. Nie mam wątpliwości, że zaangażowanie biznesu w tym obszarze będzie rosło, a firmy będą niezmiennie dążyć do tego, aby dotrzymać kroku cyberprzestępcom – podsumowuje ekspert Iron Mountain.

Wzrost poziomu inwestycji w bezpieczeństwo IT, regularne audyty i weryfikacja wdrożonych strategii, a także nadawanie priorytetu ochronie danych oraz utrzymaniu ciągłości funkcjonowania wskazują, że biznes sięga po szereg rozwiązań w walce z cyberprzestępczością. Firmy angażują w tym obszarze coraz więcej zasobów, mając świadomość, że odpowiednia strategia pozwala znacząco ograniczyć ryzyko.

1 Raport State of Ransomware, Sophos, 2022
2 Raport Cyfrowe i fizyczne zagrożenia IT w 2022 r.. Podsumowanie kluczowych obaw, Iron Mountain i CogniClick

3 Tamże
4 Raport 2021 Consumer Threat Landscape Report, Bitdefender
5 Raport State of Ransomware, Sophos, 2022


Źródło: Iron Mountain Polska.

Biznes: komponenty wykorzystywane w branży elektronicznej wymagają stosowania konkretnych oznaczeń

Arkadiusz-Kruzycki

Komponenty wykorzystywane w branży elektronicznej wymagają stosowania oznaczeń drukowanych bardzo drobną czcionką, aby więc umieścić je na powierzchni drobnych elementów, konieczne jest użycie bardzo małych etykiet. Wybór odpowiedniej drukarki przemysłowej stanowi gwarancję czytelnego zadruku w wysokiej jakości nawet w tak wymagających przypadkach.

Spis treści:
Czym powinna cechować się drukarka do małych komponentów?
Jaka drukarka będzie najlepsza do zadruku niewielkich komponentów elektronicznych?

Producenci komponentów elektronicznych stosują etykiety między innymi do śledzenia ścieżki elementów na linii produkcyjnej czy też oznaczania numerów seryjnych. Produkty o niewielkich gabarytach wymagają umieszczania etykiet o wymiarach zaczynających się już od kilku milimetrów. Jednocześnie dla zachowania prawidłowego przebiegu dalszych procesów konieczne jest zapewnienie wydajnego i precyzyjnego zadruku takich etykiet. Należy więc upewnić się, że wybrana drukarka przemysłowa będzie w stanie spełnić oba te warunki.

Czym powinna cechować się drukarka do małych komponentów?

Drukarka wykorzystywana do zadruku etykiet umieszczanych na komponentach elektronicznych powinna mieć jak najwyższą rozdzielczość. Te drobne elementy są produkowane w ilościach hurtowych. Drukarki przemysłowe są integrowane z innymi maszynami działającymi na linii produkcyjnej, muszą więc nadążać za tempem ich pracy.

Kolejnym istotnym aspektem jest precyzja. Odpowiednia rozdzielczość musi gwarantować, że druk będzie wyraźny i czytelny. W branży elektronicznej wykorzystuje się różnego rodzaju moduły, układy scalone, transformatory, czujniki, kable, dyski, dławiki, cewki, oscylatory, rezonatory, karty, pamięci RAM, diody, tranzystory i wiele innych podzespołów. Często cechują się one minimalnymi gabarytami, co nie eliminuje obowiązku odpowiedniego oznakowania takich produktów. Konieczne jest wówczas drukowanie małych, wąskich etykiet, których rozmiary zaczynają się od zaledwie kilku milimetrów.

Drukarki przemysłowe stosowane na liniach produkcyjnych powinny również mieć możliwość pracy bez konieczności podłączania ich do komputera, dlatego powinny zostać wyposażone w kartę sieciową. Niektórzy producenci oferują darmowe oprogramowanie umożliwiające zdalną obsługę urządzenia. Takie rozwiązanie pozwala usprawnić proces druku i daje specjalistom pracującym w dziale IT możliwość kontroli urządzeń bez konieczności przychodzenia na halę produkcyjną z laptopem w celu zdiagnozowania i wyeliminowania powstałego błędu. Najbardziej zaawansowane systemy posiadają nawet aplikacje dające możliwość zarządzania drukarką nie tylko z innego stanowiska, ale nawet innej lokalizacji, na przykład gdy siedziba firmy znajduje się w innym kraju.

Jaka drukarka będzie najlepsza do zadruku niewielkich komponentów elektronicznych?

Producenci działający w branży elektronicznej chcący wybrać najlepsze urządzenie drukujące do zintegrowania z linią produkcyjną stoją przed nie lada wyzwaniem. Na szczęście na rynku kilka sprawdzonych rozwiązań przeznaczonych do precyzyjnego zadruku małych etykiet.

– W przypadku wyboru urządzenia do zadruku niewielkich komponentów elektronicznych naszym klientom często polecamy drukarki etykiet marki TSC z serii MX. Drukarki z 4-calową głowicą w wariancie o rozdzielczości 600 dpi umożliwia precyzyjny zadruk etykiet o szerokości już od 3 mm i jest wyposażone w dodatkowy moduł docisku materiału. Taka dokładność w połączeniu z wysoką jakością druku sprawia, że drukarka doskonale sprawdza się podczas drukowania etykiet na komponenty o minimalnych gabarytach – tłumaczy Arkadiusz Krużycki, menedżer produktu w Dziale Rozwoju Produktu w Etisoft.

Sprawdzone drukarki do małych etykiet mogą być z powodzeniem stosowane do drukowania oznaczeń na komponenty elektroniczne. Jedną z najważniejszych zalet tego typu urządzeń jest wysoka precyzja druku nawet dla etykiet o minimalnych rozmiarach. Dzięki niej numery seryjne, kody oraz inne dane są wyraźne i mogą zostać bez problemu odczytane zarówno przez człowieka, jak i urządzenia skanujące.

– Firma TSC udostępnia również bezpłatne oprogramowanie do zarządzania drukarkami. Pozwala to na zdalne zarządzanie każdą drukarką z osobna, niezależnie od tego, w jakim miejscu znajduje się urządzenie – mówi ekspert. To doskonałe rozwiązanie dla dużych przedsiębiorstw zajmujących się produkcją komponentów elektronicznych na skalę międzynarodową.

Autor: Arkadiusz Krużycki, menedżer produktu w Dziale Rozwoju Produktu w Etisoft.

Zwiększa się liczba cyberataków w Polsce

Bez tytułu

Specjaliści CERT1 odnotowali w Polsce w 2021 r. wzrost cyberataków aż o 182% w stosunku do roku poprzedniego.2

Tymczasem, tylko 1/5 badanych Polaków w raporcie Procontent Communication pt. „Polacy w cyberprzestrzeni – Czy jesteśmy świadomi cyberataków?” wskazała, że doświadczyła próby ataku rozumianego jako naruszenie ich Infrastruktury IT w pracy, danych w domowej sieci internetowej lub kradzieży środków finansowych. Wyniki raportu wskazują na poważny problem braku świadomości Polaków w sferze cyberzagrożeń.
Statystyki firm zajmujących się badaniem cyberprzestrzeni wskazują na nieustannie zwiększającą się liczbę zgłaszanych incydentów o naruszeniu cyberzabezpieczeń. Zagrożona jest także Polska, która według raportu Check Point Research z czerwca 2022 r. zajmuje szóste miejsce w Europie pod względem zagrożeń cybernetycznych. Polacy nie zdają sobie jednak sprawy z wagi problemu. Aż 82% badanych deklaruje, iż nie doświadczyło próby cyberataku osobiście, a świadomość zagrożeń spada wraz z wiekiem. 22% osób do 24 roku życia wskazało, że zetknęło się z próbą ataku, podczas gdy w grupie wiekowej osób powyżej 50 roku życia twierdząco odpowiedziało tylko 14% badanych. Raport jasno wskazuje zatem grupy wiekowe, na które warto zwrócić szczególną uwagę w kwestii edukacji nt. podstawowych zasad cyberbezpieczeństwa oraz rozpoznawania cyberataków.

Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego

CERT Polska; Raport „Krajobraz bezpieczeństwa polskiego Internetu, 2021 r.”; Porównanie 2020r. i 2021r.

 Źródło (fragment raportu): Procontent Communication.

Aż 37% organizacji nie ma pewności, czy niszczy dane w bezpieczny sposób

Michal Ledzion-Iron Mountain

Jak wynika z raportu opracowanego przez CogniClick na zlecenie Iron Mountain, 45% firm wskazuje, że najbardziej dotkliwe skutki naruszenia danych wiążą się z pogorszeniem reputacji marki1. Organizacje obawiają się konsekwencji ataków hakerskich, dlatego też dążą do regularnego zwiększania poziomu bezpieczeństwa cybernetycznego. Dotychczas jednak w 54% przedsiębiorstw nie wdrożono rozsądnej strategii niszczenia urządzeń IT, podczas gdy brak odpowiednich procedur w tym zakresie stanowi główne źródło zagrożeń dla firmowych zasobów danych.

Spis treści:
Bezpieczeństwo danych przechowywanych w siedzibie firmy
Niszczenie firmowych zasobów na własną rękę

Bezpieczeństwo danych przechowywanych w siedzibie firmy

W 2021 r. blisko 69% polskich firm odnotowało przynajmniej jeden incydent naruszenia danych w wyniku aktywności hakerów2. Okoliczności ostatnich lat konsekwentnie uwrażliwiają biznes na zagrożenia cybernetyczne, co motywuje organizacje do wdrażania kolejnych zabezpieczeń. Jednak realna świadomość niebezpieczeństw powinna dziś obejmować zarówno ochronę zasobów cyfrowych, jak i fizycznych.

Choć wraz z postępującą cyfryzacją biznesu, coraz częściej wrażliwe dane przechowywane są w chmurze lub środowisku hybrydowym, wciąż blisko 23% firm gromadzi je fizycznie w swojej siedzibie. Rodzi to konieczność odpowiedniego zarządzania zasobami IT – przede wszystkim tymi, które wycofuje się z eksploatacji lub zużytymi. To one generują największe ryzyko nieumyślnego ujawnienia poufnych informacji. Z naszych obserwacji wynika, że biznes nie zawsze postrzega odpowiedzialne wycofanie urządzeń elektronicznych jako istotny element dbania o bezpieczeństwo danych. Dlatego też mimo niekwestionowanej aktualnie priorytetyzacji cyberbezpieczeństwa, ponad połowa organizacji biorących udział w badaniu Iron Mountain nie wdrożyła do tej pory strategii utylizacji sprzętu informatycznego – mówi Michał Ledzion, Business Development Executive w Iron Mountain Polska.

Niszczenie firmowych zasobów na własną rękę

Nawet 25% organizacji wciąż niszczy dane z wycofanych z użytku urządzeń elektronicznych na własną rękę w swojej siedzibie. Jeśli jednocześnie firmy nie dysponują specjalistycznymi kompetencjami, szczegółowym harmonogramem przechowywania, nie kontrolują zasobów w całym cyklu ich życia i przechowują nadmiar zbędnych zasobów, jest to działanie o wysokim ryzyku. Najskuteczniejszym sposobem na jego ograniczenie jest przeprowadzenie audytu, a następnie opracowanie zaawansowanej strategii zarządzania zasobami.

Powołując się na dane z najnowszego badania Iron Mountain, 63% firm korzysta ze wsparcia podmiotów zewnętrznych w zakresie usuwania zbędnych danych. Z całą pewnością obserwujemy aktualnie na rynku trend wskazujący na większą przychylność dla outsourcingu wybranych procesów czy też współpracy z ekspertami spoza organizacji. Na sytuację należy jednak spojrzeć w szerszym ujęciu – wskazuje Michał Ledzion. Blisko 37% przedsiębiorstw deklaruje, że nie ma pewności, czy zastosowane procedury są w pełni bezpieczne. Oczywiście istotną częścią tego grona są firmy, które utylizują zasoby na własną rękę, co nie jest optymalnym rozwiązaniem. Natomiast w mojej opinii paradoksalnie równie często wątpliwości mają również organizacje zlecające takie działania na zewnątrz, co ma związek z podejmowaniem głównie doraźnych działań. Brak długofalowej strategii udowadnia, że biznes nie zawsze podchodzi do tego tematu strategicznie i nie buduje trwałej świadomości wyzwań w rozsądnym zarządzaniu zasobami IT – podsumowuje ekspert Iron Mountain.

Kluczowe dla zapewnienia ochrony firmowym zasobom jest zidentyfikowanie obszarów o krytycznym znaczeniu dla ich bezpieczeństwa. Nadając priorytet walce z cyberprzestępczością, nie należy rezygnować z działań z zakresu zarządzania informacjami czy też bezpiecznego niszczenia sprzętu IT. Osiągnięcie satysfakcjonującego poziomu odporności na szerokie spektrum incydentów jest możliwe wyłącznie poprzez holistyczne podejście do tematu.

1 Raport Cyfrowe i fizyczne zagrożenia IT w 2022 r.. Podsumowanie kluczowych obaw, Iron Mountain i CogniClic
2 Barometr cyberbezpieczeństwa i Ochrona cyfrowej tożsamości w Polsce 2021, KPMG.

Źródło: Iron Mountain.

Quiet quitting – 3 porady jak zapobiegać temu zjawisku w organizacji

Sebastian Kopiej
Niskie zaangażowanie pracowników kosztuje pracodawców prawie 8 bilionów dolarów – wynika z najnowszego raportu „State of the Global Workplace” przeprowadzonego w 2022 roku dla Instytutu Gallupa. Jak wyglądają dane dla rynku europejskiego? Tylko 14 proc. Europejczyków czerpie satysfakcję ze swojej pracy i jest w nią zaangażowanych. Wzrasta także liczba osób, które od 2020 roku, czyli od czasu wybuchu pandemii COVID-19, odczuwają ogromny stres: zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym. Rozprzestrzenia się też zjawisko „quiet quitting”, czyli wyrzeczenie się kultu pracy, ambicji zawodowych i wykonywanie absolutnego minimum działań. Czy i jak pracodawcy mogą temu zapobiec?

Spis treści:
Liczy się komunikacja wewnętrzna i silna marka pracodawcy
Zadbaj o integrację pracowników

Samopoczucie pracowników sukcesywnie ulega pogorszeniu. To pokłosie pandemii, zmiany podejścia do życia, przewartościowania, a także pojawienia się na rynku zupełnie nowego pokolenia pracowników, dla których praca nie stanowi istotnego punktu w życiu. Tylko 14 proc. Europejczyków określa swój poziom zaangażowania w obowiązki zawodowe jako wysoki. Ponadto ponad 40 proc. osób uważa, że ich przychody są na odpowiednim poziomie i nie wymagają poprawy, a co za tym idzie – większego zaangażowania w pracę. Coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawia się pojęcie „quiet quittingu”. Jak mu zapobiec?

  • Pracodawcy powinni postawić na silną komunikację wewnętrzną i employer branding.

  • Kluczowe jest organizowanie imprez firmowych.

  • Ważne są nietypowe benefity.

Quiet quitting w praktyce

Quiet quitting nie polega na cichym odchodzeniu z pracy – jakby mogła wskazywać nazwa. To nowy trend na rynku kultywowany głównie przez młode pokolenie. Polega na wykonywaniu podstawowych obowiązków w pracy bez angażowania się w dodatkowe projekty, rozwijania swoich umiejętności w ramach organizacji czy wykonywania dodatkowych zadań.

Kiedy dochodzi do tego zjawiska? Badania pokazują, że najmniej skuteczni menedżerowie mają w swoich zespołach trzy do czterech razy więcej osób, które należą do teamu „quiet quitting” w porównaniu z najskuteczniejszymi liderami1. To tylko jeden z przykładów. Jak pracodawca może walczyć z bierną postawą zatrudnionych?

Liczy się komunikacja wewnętrzna i silna marka pracodawcy

Zdaniem ekspertów od komunikacji, istotną rolę w procesie angażowania pracowników odgrywa komunikacja wewnętrzna, a także posiadanie silnej marki pracodawcy.

– Celem komunikacji wewnętrznej jest tworzenie warunków pracy stymulujących wzrost efektywności i kreatywności pracowników, a także budowanie kultury pracy opartej na wartościach reprezentowanych przez daną firmę. Odpowiednia strategia komunikacji wewnętrznej pomaga w skutecznym motywowaniu pracowników, zwiększa ich zaangażowanie i sprawia, że czują się doceniani – wyjaśnia Sebastian Kopiej, CEO agencji PR Commplace, który od ponad 25 lat wspiera firmy w realizowaniu strategii komunikacji.

Dostarczanie rzetelnych i prawdziwych informacji może zwiększyć zaangażowanie pracowników. Ucina także wszelkie domysły i sprawia, że zatrudnieni czują się częścią organizacji.

Zadbaj o integrację pracowników

Kolejnym działaniem, które powinny podjąć firmy, jest organizacja imprez i eventów. Po okresie pandemii pracownicy są skłonni brać udział w wydarzeniach wyjazdowych. Eventy pomagają w team buildingu. Sprawiają także, iż wzrasta zaangażowanie pracowników i jest poczucie przynależności do grupy.

– Zjawisko wykonywania obowiązków ograniczone do absolutnego minimum staje się powszechne, szczególnie wśród młodego pokolenia. Aby zwiększyć ich zaangażowanie i sprawić, by czuli się częścią organizacji, konieczne jest organizowanie spotkań poza pracą. Firmy najczęściej stawiają na dwa wyjazdy integracyjne w ciągu roku. Podczas nich odbywają się szkolenia motywacyjne, pokazywane są wyniki finansowe i plany przedsiębiorstwa, a także odbywają się warsztaty team buildingowe. Zaangażowanie pracowników wzrasta, gdy czują, iż działają w myśl wyższej idei – dodaje Sebastian Kopiej z Commplace.

Oprócz wyjazdów integracyjnych dla pracowników kluczowe są benefity. Szkolenia to jeden z nich. Co jeszcze jest na topie? Pracodawcy starają się zorganizować życie pracownika wokół biura. Zatem świetnie sprawdzają się dofinansowania do przedszkola (które oczywiście musi znajdować się w tym samym biurowcu, co firma), karty sportowe, a także obiadowe. Wiele osób docenia nietypowe benefity, jak dni wolne podczas urodzin czy 4-dniowy dzień pracy – to rozwiązanie od 2023 r. pilotażowo będzie wprowadzało coraz więcej firm.

Quiet quitting to niebezpieczny trend, który może doprowadzić do spadku obrotów firmy. Zatem warto zainwestować w narzędzia, które zwiększą zaangażowanie pracowników, zanim będzie na to za późno.

1 https://hbr.org/2022/08/quiet-quitting-is-about-bad-bosses-not-bad-employees

Źrodło: Commplace.

Wzrost cen energii nawet o 250% – branża opakowań szykuje się na kolejne podwyżki cen surowców oraz potencjalne braki w dostępie do gazu i prądu

Łajca Grzegorz_web
Nawet o kilkadziesiąt procent mogą niebawem wzrosnąć ceny opakowań kartonowych. Wynika to ze wzrostu cen surowców oraz kosztów materiałów eksploatacyjnych, a także utrudnień w dostępie do prądu i gazu u dostawców kartonu. Spodziewamy się opóźnień w realizacji dostaw surowców niezbędnych do produkcji opakowań – prognozuje Zarząd Grupy Akomex – może nawet dojść do zatrzymania produkcji u niektórych dostawców surowców czyli kartonu. Planowane kolejne wzrosty cen w sektorze zapewne będą miały również wpływ na wyższe ceny zakupu leków czy artykułów spożywczych, do pakowania których używa się opakowań kartonowych.

Przełom roku zapowiada się bardzo niepokojąco. Doniesienia o możliwych przerwach w dostępie do prądu i gazu dla firm produkujących surowce oraz nieustannie rosnące koszty samej energii to główne czynniki, które nie pozwalają branży opakowań z optymizmem patrzeć na nadchodzącą zimę. Już teraz papiernie z Polski i Europy przygotowują się na różne możliwe scenariusze wprowadzając m.in. „dodatek energetyczny” w wysokości od 170 do nawet 500 EURO za tonę surowca potrzebnego do produkcji opakowań kartonowych.

– Warunki w naszej branży zmieniają się z tygodnia na tydzień. Producenci papieru z Polski, ale również ci zagraniczni nieustanie wprowadzają kolejne podwyżki na swoje produkty, które wykorzystujemy do produkcji opakowań kartonowych. W głównej mierze to efekt wzrostu cen energii i gazu, które obserwujemy w całej Europie. Niektórzy nasi kontrahenci mówią wprost o czasowym wstrzymaniu produkcji. Te czynniki na pewno wpłyną na zaburzenia w łańcuchu dostaw i w efekcie mogą doprowadzić do opóźnień w dostawach surowców do produkcji opakowań. Od początku roku intensywnie zwiększaliśmy stany magazynowe, ale nie możemy kontynuować tego działania – osiągnęliśmy ich maksymalny poziom. Papiernie skracają nam czas magazynowania surowca, podnoszą opłaty za magazynowanie. Od dawna płacimy za karton cenę z dnia dostawy a nie cenę użytą przy kalkulacji oferty dla klienta. Z drugiej zaś strony także my zmagamy się z istotnymi wzrostami kosztów produkcji. Rosną ceny transportu, farb, palet, ale najbardziej energii. W przyszłym roku za dostawy prądu do naszych zakładów produkcyjnych będziemy płacić więcej o nawet 250%!! Tak drastyczne podwyżki niestety muszą wpłynąć również na końcowe ceny naszych produktów. Szacuję, że jeśli sytuacja w najbliższych miesiącach się nie ustabilizuje ceny opakowań kartonowych mogą kolejny raz wzrosnąć o kilkanaście a nawet o kilkadziesiąt procent.- komentuje Grzegorz Łajca, Prezes Grupy Akomex.

W sektorze opakowań kartonowych już w minionym roku nastąpiły gwałtowne wzrosty kosztów surowca – kartonu (o ponad 50%, a niektóre jego rodzaje nawet o 100%) oraz wszystkich materiałów eksploatacyjnych. Palety używane w transporcie zdrożały o 170%, folia do pakowania o 60%, lakiery i farby używane w procesie produkcji opakowań kartonowych o 20%, a same pudła tekturowe używane w transporcie o 40%.

Grupa Akomex ma ponad 50 lat doświadczenia na rynku, zarządza trzema fabrykami: w Polsce oraz w Danii. Zatrudnia ponad 600 osób. W jej skład wchodzą 3 spółki: Akomex, DrukPak oraz duńska Plano Pack. Około połowa produktów firmy jest eksportowana poza granice kraju, głównie do państw Europy Zachodniej. Producent dostarcza opakowania, a także ulotki, etykiety, tacki i arkusze laminowane dla takich branż jak farmaceutyczna, spożywcza, higiena osobista, elektronika czy akcesoria domowe. Rocznie, zakłady produkcyjne firmy opuszcza około 1,3 miliarda opakowań, dostarczanych wiodącym markom branży spożywczej i farmaceutycznej. W ubiegłym roku Grupa Akomex zanotowała około 280 mln złotych przychodu.

Źródło: Akomex.

Klucz do udanego biznesu? Zaufanie wzmacnia motywację w korporacjach

Marta-Kulik_Newmark-Polska

Kulturę organizacyjną i atmosferę w pracy tworzą ludzie, którzy potrzebują przy tym wsparcia i zaufania ze strony pracodawcy. Właśnie na tym skupiamy się tworząc miejsce, z którym pracownicy chcą związać się na dłużej – mówi Marta Kulik, HR Manager w Newmark Polska.

U podstaw DNA naszej firmy od zawsze leży unikanie konfliktów interesów podczas świadczenia usług doradczych na rzecz najemców nieruchomości komercyjnych. Czerpiemy przy tym z bogatego doświadczenia naszych pracowników, którzy podzielają wizję stworzoną przez Piotra Kaszyńskiego. Od naszych pracowników oczekujemy przestrzegania wysokich standardów etycznych, determinacji i konsekwencji w działaniu oraz chęci podnoszenia swoich kompetencji i umiejętności zawodowych. Dzięki temu osoby, które do naszej firmy dołączają, bardzo często zostają z nami na dłużej.

Szefowie poszczególnych działów mają bardzo dużą swobodę w zakresie określania zarówno strategii działania, jak i zasad pracy panujących w zespole. Doskonale znają swoich pracowników i wyzwania, z którymi mierzą się każdego dnia, oraz wiedzą, co ich motywuje do pracy. Jednym z ich najważniejszych zadań jest opracowanie jasnych kryteriów awansu, które określą ścieżkę rozwoju zawodowego i zapobiegną ewentualnemu poczuciu niesprawiedliwości. Zasady w tym zakresie są różne dla poszczególnych działów, dzięki czemu strategia personalna jest odpowiednio dostosowana do specyfiki zadań wykonywanych przez pracowników danego zespołu.

Elastyczność to klucz do zadowolenia pracowników. W Newmark Polska dobrze czują się osoby proaktywne i samodzielne oraz umiejętnie zarządzające swoim czasem i priorytetami. Dzięki wzajemnemu zaufaniu cieszą się dużą swobodą działania. Nasi doradcy często pracują w terenie, ale praktyka pokazała, że możliwość kontaktu ze współpracownikami w biurze jest niezwykle istotna, ponieważ ułatwia wymianę informacji i motywowanie zespołu, a także szkolenie nowo zatrudnionych osób, które mogą czerpać z wiedzy i doświadczenia koleżanek i kolegów.

W Newmark Polska przywiązujemy dużą wagę do decyzyjności i umiejętności szybkiego reagowania na zmiany. Po latach spędzonych w wielkich korporacjach zdajemy sobie sprawę z tego, że wieloetapowe procesy uzyskiwania akceptacji czy konieczność wypełniania skomplikowanych dokumentów często niepotrzebnie spowalniają realizację niektórych projektów i opóźniają odpowiedź na bieżące wyzwania rynku. Jesteśmy organizacją międzynarodową, ale na tle innych firm wyróżnia nas umiejętność szybkiego podejmowania działań i decyzji lokalnie. Nasi pracownicy doceniają to, że dzięki płaskiej strukturze firmy reagujemy na potrzeby biznesowe naszych klientów od razu i potrafimy dostosowywać się do zmieniających warunków zewnętrznych. Dodatkowo posiadanie wszystkich działów wspierających w Polsce wpływa korzystnie na dynamikę działania i ułatwia zarządzanie poszczególnymi procesami wewnątrz firmy.

Pracownicy Newmark Polska skupiają się na osiąganiu celów – cieszą się dużym zaufaniem szefów działów, dlatego nie potrzebujemy skomplikowanego systemu raportowania. Nasz model działania opiera się na partnerstwie i wymianie informacji, co sprawia, że każdy z naszych pracowników może liczyć na wsparcie. Partner Zarządzający jest na bieżąco informowany o strategicznych projektach każdego działu, dzięki czemu także poszczególni szefowie mogą liczyć na jego szybką pomoc w kluczowych momentach. Czas zaoszczędzony na wpisywaniu danych do Excela poświęcamy na stałe podnoszenie jakości obsługi klientów i poszukiwanie niestandardowych rozwiązań zgłaszanych przez nich problemów.

Na koniec chcę podkreślić, że w Newmark Polska stawiamy na dobrą atmosferę oraz integrację. Ważne jest dla nas, aby nasi pracownicy mieli okazję spotkać się na płaszczyźnie nie tylko zawodowej, lecz także prywatnej. Organizujemy imprezy integracyjne, czego przykładem może być niedawny wyjazd do Barcelony na mecz piłki nożnej, przejazdy quadami czy ogniska. Pozwala to tworzyć firmę, w której istotne są nie tylko wspólne sukcesy, lecz także indywidualne pasje i czas spędzony razem.

Autor: Marta Kulik, Newmark Polska.

Medallia: umacniaj konkurencyjność biznesu wsłuchując się w opinie klientów

biznes_Medallia

Gusta i preferencje klientów – zarówno tych z sektora B2B, jak i konsumentów – mogą ulegać zmianom w ułamku sekundy. Funkcjonowanie w świecie wysokiej dostępności ogromnej ilości produktów i usług jest znacznym plusem z perspektywy kupującego, jednak może staje się wyzwaniem sprzedającego. Stały kontakt konsumentów z różnymi formami komunikatów reklamowych – na bilbordach, przy drogach, bannerach na portalach, materiałach wideo i audio w TV, radiu, czy Internecie po media społecznościowe – stawia przed markami duże wyzwanie, aby skutecznie dotrzeć do przedstawicieli grupy docelowej. Chcąc zachować konkurencyjność, firmy muszą sprawnie dostarczać ulepszone doświadczenia i oraz coraz lepsze produkty, które mogą powstać dzięki dogłębnemu zrozumieniu potrzeb i oczekiwań klientów.

Analiza tego, co mówią klienci i jak zachowują się w przestrzeni cyfrowej, dostarcza ogromne ilości wartościowych danych i zasobów umożliwiających odpowiednie zarządzanie zmianą w organizacji. Dlatego właśnie technologia analizy tekstu – czyli wydobywanie kluczowych informacji ze wszystkich modeli interakcji z klientem, wyciąganie odpowiednich wniosków i podejmowanie działań na ich podstawie – stała się kluczowym rozwiązaniem w przedsiębiorstwach. Pojawienie się tego typu technologii na rynku, wykorzystanie jej w chmurze/SaaS, wgląd w opinie klientów w czasie rzeczywistym oraz funkcje sztucznej inteligencji (zwłaszcza sieci transformatorowe) znacząco wpływają na sposób, w jaki organizacje wykorzystują analitykę tekstową, a tym samym ułatwiają poprawę doświadczeń konsumentów. Customer experience analytics (analiza doświadczeń klienta), contact center conversation intelligence (analiza nagrań w call center), employee experience analytics (analiza doświadczeń pracowników), social listening analytics (analiza opinii w mediach społecznościowych) oraz market intelligence (analiza rynku) to najczęściej używane funkcje platform i rozwiązań analityki tekstowej zorientowanej na ludzi. Szczegółowa identyfikacja każdej z nich oraz skuteczne wykorzystanie mają kluczowe znaczenie dla budowania konkurencyjności, oraz prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa w środowisku, w którym najważniejszą rolę odgrywa klient. Jednocześnie, poza analizą języka pisanego, rewolucyjnym rozwiązaniem w kształtowaniu pozytywnego CX i EX jest wykorzystanie języka naturalnego (NLU – Natural-Language Understanding). Narzędzia do rozumienia go – interpretowane jako technologia namierzania i rozróżniania części mowy, tematów i podmiotów (ludzi, miejsc, wydarzeń) z tekstu – stały się „chodliwym” towarem. Jednak to interpretacja języka naturalnego (NLI – Natural-Language Inference) i analizowanie tekstu pod względem złożonych koncepcji językowych, takich jak sentyment, emocje, empatia, intencje pozostają kluczowym narzędziem, które umożliwia dogłębne zrozumienie potrzeb i oczekiwań klientów, nawet jeżeli nie zostaną one otwarcie zakomunikowane.

„Zrozumienie potrzeb klienta oraz sprostanie jego oczekiwaniom jest nadrzędnym celem każdej organizacji. Warto jednak zauważyć, że budowanie pozytywnych doświadczeń klienta powinno być oparte na wnikliwiej interpretacji wysyłanych przez niego sygnałów” – Ryszard Regucki z firmy Medallia. „Medallia nieustannie zajmuje pozycję lidera w zakresie rozwiązań do analizy tekstowej, potwierdzają to badania The Forrester Wave™, swoją platformę rozwija od 2008 roku. Jednak nadal, takie i podobne technologie pozostają innowacją na rynku, a dla wielu przedsiębiorstw stanowią barierę w drodze do ulepszania i poprawy doświadczeń klientów” – dodaje ekspert.

Obecność marki na rynku związana jest ze stałą rywalizacją i walką o klienta. Budowanie konkurencyjności i utrzymanie pozycji lidera nie może udać się obecnych realiach gospodarczych bez dbania o pozytywne doświadczenia konsumentów. Chcąc skutecznie wsłuchać się w głos klienta, organizacje muszą nie tylko na stałe wdrożyć rozwiązania z obszaru CX, ale również znaleźć sprawdzonego partnera technologicznego, który będzie posiadał odpowiednie narzędzia do interpretacji nawet tych nieoczywistych sygnałów – bo to właśnie one mogą okazać się rozwiązaniem, które pozwoli marce być „o krok przed konkurencją”.

Źródło: Medallia.

Firma badawczo-rozwojowa: z jakiego powodu B+R to cenny partner w biznesie?

mat.-pras.-CBRTP-Firma-badawczo-rozwojowa-1
Przewagę konkurencyjną w biznesie możemy zyskiwać na różne sposoby, ale w wielu przypadkach droga do tego wiedzie przez innowacje. Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się ją obrać, mają przed sobą trudne zadanie związane z zaplanowaniem i realizacją działań R&D. Na szczęście mogą liczyć w tym względzie na wsparcie firm badawczo-rozwojowych. Dlaczego warto skorzystać z takiej pomocy?

Spis treści:
Dział R&D – własny czy zewnętrzny?
Kompleksowa pomoc w realizacji działań R&D
Outsourcing R&D – same korzyści

Uświadomienie sobie potrzeby inwestowania w działania R&D to połowa sukcesu, ale następnym ważnym krokiem jest dobra organizacja tych działań. Firmy najczęściej rozważają powołanie własnego, wewnętrznego działu R&D, jako że rozwiązanie to wydaje się najmniej kosztowne. Zatrudnienie kilku specjalistów lub nawet wyznaczenie ich spośród aktualnie zatrudnionych pracowników jest również stosunkowo łatwe i szybkie. Jednak czy faktycznie przybliża nas do celu, w jakim to robimy?

Dział R&D – własny czy zewnętrzny?

Wewnętrzne działy R&D to struktury, którym zwykle brakuje wyposażenia w narzędzia i kompetencje niezbędne do skutecznej pracy. Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy działania R&D powierzane są zewnętrznej, wyspecjalizowanej jednostce naukowej. – Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A. od wielu lat pełni rolę zewnętrznego hub’u R&D dla wielu krajowych przedsiębiorstw o różnych profilach działalności. Zespół CBRTP zasila ponad 50 doświadczonych pracowników naukowych, elektroników i inżynierów. Posiadamy także zaplecze specjalistów z zakresu prawa, administracji i finansowania projektów. To silna kadra, która poradzi sobie z każdym zadaniem – tłumaczy Grzegorz Putynkowski, Prezes Zarządu Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A.

Jako wiodący ośrodek badawczy w Polsce, CBRTP dysponuje również rozbudowanym parkiem maszynowym i wszelkimi narzędziami, które umożliwiają opracowywanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych dla współpracujących z nią partnerów.

Kompleksowa pomoc w realizacji działań R&D

Stawianie pierwszych kroków w kierunku innowacji bywa trudne, ale z pomocą firm badawczo-rozwojowych przedsiębiorca z niczym nie zostaje pozostawiony sam. Kompleksowa oferta tego typu podmiotów obejmuje bowiem szereg działań – począwszy od opracowania strategii badawczo-rozwojowej dedykowanej danej firmie, przez jej realizację i wdrożenie opracowanych rozwiązań.

Przedsiębiorca chcący się zaangażować w projekty badawczo-rozwojowe wcale nie musi mieć pomysłu na innowację produktową czy procesową w swojej firmie. Jeśli korzysta ze wsparcia zewnętrznego podmiotu, wówczas to on zajmuje się szczegółową analizą potencjału R&D, doradztwem strategicznym, technicznym, technologicznym i pomiarem efektywności procesów aktualnie realizowanych w firmie, a następnie poszuka możliwości ich optymalizacji. Plan jest wnikliwie omawiany z klientem. Natomiast na etapie realizacji projektu, klient jest na bieżąco informowany o postępach.

Problematyczną kwestią dla wielu przedsiębiorców pozostaje finansowanie inwestycji w działania R&D. W tym względzie również można liczyć na wsparcie jednostek naukowych. Wiele z nich posiada własny fundusz inwestycyjny typu venture capital. Jeśli jednak firma nie zostanie zakwalifikowana do otrzymania z niego środków, otrzyma pełną pomoc w ubieganiu się o środki zewnętrzne. W ramach takich działań firma może liczyć na zasugerowanie potencjalnych źródeł finansowania oraz przygotowanie wszelkiej dokumentacji konkursowej. Pośrednictwo prestiżowej jednostki naukowej w tym procesie może zwiększyć szanse firmy na uzyskanie dofinansowania.

Outsourcing R&D – same korzyści

Prowadzenie działań R&D na własną rękę to duże ryzyko, że środki, które w nie zainwestujemy, nie przyniosą zakładanych rezultatów. Powierzenie tych działań wyspecjalizowanym jednostkom redukuje takie ryzyko do minimum. Należy też wziąć pod uwagę, że projektując własny dział R&D, oprócz kosztów widniejących czarno na białym na rachunkach, trzeba doliczyć też wiele ukrytych, związanych chociażby z czasem, jaki trzeba poświęcić na rekrutację pracowników i poszukiwanie niezbędnego sprzętu.

Współpraca z firmami badawczo-rozwojowymi to także sposób na szybsze osiągnięcie pożądanych efektów. Jak podkreśla Grzegorz Putynkowski, Prezes Zarządu CBRTP: – Wielu z naszych klientów już w pierwszym roku od rozpoczęcia współpracy odnotowało wyraźną poprawę swoich wskaźników biznesowych i finansowych. Podejrzewam, że wpływa na to nie tylko skuteczność naszych rozwiązań, ale także sam fakt współpracy z renomowaną jednostką naukową, który z pewnością stawia daną firmę wyżej w oczach klientów.

Źródło: CBRTP.

Assay Biznes: Polacy zgodni – to nie jest dobry czas na prowadzenie biznesu

adeolu-eletu-38649-unsplash
Niemal co trzeci przedsiębiorca myśli o zamknięciu firmy, a co drugi chętnie poszukałby pracy na etacie – wynika z badania Assay Biznes, badającego gotowość biznesową Polaków. Najbardziej boimy się niestabilności przepisów i wojny w Ukrainie.

Spis treści:
Własna firma? Chętnie, ale nie teraz
Portret polskiego przedsiębiorcy i jego obawy
Przedsiębiorczość teoretyczna
Wskaźnik Assay Biznes pokazuje – mamy dobre chęci, ale brak nam wiedzy


– 58% Polaków uważa, że jesteśmy narodem przedsiębiorczym, ale jedynie 38% z nas jako przedsiębiorczych określiłoby samych siebie.
– Aż 64% dorosłych Polaków uważa, że nie jest to dobry moment na założenie biznesu. Przeciwnego zdania jest tylko 7% społeczeństwa.
– Niemal 30% przedsiębiorców myśli o zamknięciu firmy, a nieco ponad 20% o jej sprzedaży (w całości lub częściowo).
– Aż 49% obecnych przedsiębiorców – gdyby musiało zmienić pracę – wybrałoby… etat.
– Aż 82% Polaków nie rozumie lub nie zna zmian zawartych w „Polskim Ładzie”.
– Polacy ogółem szacują, że na wprowadzeniu Polskiego Ładu stracili średnio 877 złotych miesięcznie. Wśród przedsiębiorców deklarowana strata to aż 2346 zł!
– Ponad 80% Polaków jest zdania, że rosyjska agresja na Ukrainę stanowi zagrożenie dla polskiej gospodarki.
– Assay Biznes – nowy wskaźnik poziomu przedsiębiorczości Polaków i ich gotowości do prowadzenia biznesu – w roku 2022 przyjmuje wartość 34 (w skali od 0 do 100).

Grupa Assay, zajmująca się wspieraniem rodzimych start-upów, przyjrzała się kondycji polskiej przedsiębiorczości. Rezultatem tych prac jest stworzenie raportu – Assay Biznes – oraz nowego wskaźnika o tej samej nazwie. Parametr odzwierciedla stosunek Polaków do zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej.

Stworzyliśmy Assay Biznes, by uzyskać obraz aktywności gospodarczej Polaków. Chcieliśmy poznać ich opinię na temat posiadania własnej firmy, poziom inicjatywy biznesowej, czy wreszcie to, jak postrzegają „klimat” do tworzenia nowych biznesów w Polsce. W ramach badania podzieliliśmy respondentów na dwie grupy – przedsiębiorców oraz ogół Polaków. Okazuje się, że przedsiębiorcy widzą rzeczywistość w lepszych barwach niż ogół społeczeństwa, ale i tak wyniki badania są bardzo pesymistyczne – mówi Łukasz Blichewicz, prezes Grupy Assay.

Własna firma? Chętnie, ale nie teraz

Na początek informacja, która dodaje otuchy – niemal połowa Polaków ma pozytywne nastawienie do prowadzenia własnego biznesu. Negatywnie o posiadaniu firmy myśli 17% naszego społeczeństwa. Mimo to, jedynie co piąta zapytana osoba uważa, że właściciele polskich firm otoczeni są szacunkiem.

Jako najważniejsze plusy pracy „na własny rachunek” respondenci wymieniają satysfakcję z pracy dla siebie (42%), poczucie niezależności (41%) oraz możliwość samodzielnego decydowania m.in. o godzinach i wymiarze czasowym pracy (39%) – przy czym na ten ostatni aspekt szczególnie często zwracają uwagę osoby, które już prowadzą firmę. Z kolei wśród głównych wad wymienia się ryzyko niepowodzenia przedsięwzięcia (47% – zdaniem ogółu społeczeństwa i tylko 32% zdaniem samych przedsiębiorców) oraz duży poziom stresu (45%).

O założeniu własnej firmy myśli 15% zapytanych Polaków, przy czym niemal trzy na cztery osoby z tej grupy nie są do tego w pełni przekonane. Własnej działalności zdecydowanie częściej pragną mężczyźni (21% vs. 11% w przypadku kobiet) i osoby zamożne, zarabiające miesięcznie ponad 25 tys. złotych netto (aż 46% wskazań).

Zdecydowana większość respondentów, która bierze pod uwagę założenie firmy, nie chce tego uczynić w ciągu najbliższego roku. Co więcej, aż 64% zapytanych w badaniu Assay Biznes odpowiedziało, że to nie jest dobry moment na zakładanie biznesu.

­– Przyczyn takiego poglądu jest wiele – do tych „tradycyjnych”, takich jak poczucie niestabilności prawa (24% wskazań i aż 37% w grupie 55+), dołączyły bieżące czynniki ekonomiczno-polityczne, z kryzysem i brakiem stabilności gospodarczej (28%) oraz inflacją (21%) na czele. Na to nakłada się trwająca rosyjska agresja na Ukrainę (którą jako czynnik ryzyka sam w sobie wymienia 23% respondentów), ale z pewnością swoje piętno odcisnęła również pandemia czy… Polski Ład. Ten program reform gospodarczo-podatkowych jako negatywny ocenia 66% Polaków, a pozytywnie wyraża się o nim tylko 18% – mówi Iwo Rybacki, członek zarządu w Grupie Assay.

Portret polskiego przedsiębiorcy i jego obawy

Około 5% respondentów prowadzi obecnie własny biznes, a prawie co trzeci ma przynajmniej jedno doświadczenie związane z jego prowadzeniem w swoim życiu zawodowym.

Kim jest statystyczny polski przedsiębiorca? To najczęściej mężczyzna po 35. roku życia, mieszkający w mieście liczącym ponad 100 tys. mieszkańców. Może pochwalić się wyższym wykształceniem i dochodem przekraczającym miesięcznie 5 tys. złotych netto. Zwykle prowadzi mikrofirmę (zatrudniającą do 9 pracowników), najczęściej z sektora usług.

Czego się obawia? Przede wszystkim wysokich kosztów pracy, w tym składek ZUS (aż 54% wskazań), wysokich podatków (39% wskazań) i niestabilności prawa (38%). Zaledwie garstka polskich przedsiębiorców jest zdania, że system podatkowy i otoczenie prawne sprzyjają posiadaniu działalności w kraju (odpowiednio 15% i 16% wskazań). Niemal połowa (47%) prowadzących biznes obawia się negatywnego wpływu wojny na własną firmę.

Zostawcie to Polakom” – miał podobno powiedzieć Napoleon Bonaparte w czasie bitwy pod Somosierrą, kiedy rozkazał szarżę wprost na armaty wroga. Cytat ten pozostaje najprawdopodobniej tylko legendą, ale dobrze oddaje przekaz mówiący, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Podobne wrażenie można wysnuć na podstawie wyników badania Assay Biznes. Mimo przeciwności i barier formalno-prawnych, Polacy chcą pielęgnować swój „gen przedsiębiorczości”. Obecne realia prowadzą jednak do daleko idącej ostrożności, którą można zamknąć w krótkim stwierdzeniu „to nie jest dobry czas na założenie działalności gospodarczej” – mówi Łukasz Blichewicz, prezes Grupy Assay.

Jakie plany mają przedsiębiorcy na najbliższą przyszłość? Przeciwstawne – podobna grupa respondentów planuje zainwestować w rozwój firmy (47%), jak i zrezygnować z planowanych wcześniej inwestycji (43%). Najbardziej niepokoi jednak, że aż 28% przedsiębiorców myśli o zamknięciu swojej działalności, a 26% o redukcji zatrudnienia. Jednocześnie chęć zwiększenia zatrudnienia w firmie deklaruje 24% zapytanych.

Prawie 7 na 10 przedsiębiorców wskazuje, że Polski Ład zwiększył ich obciążenia podatkowe (vs. 38% wśród ogółu społeczeństwa). Średnia miesięczna deklarowana przez nich strata z tego tytułu to 2346 złotych.

Fakt, że aż 49% obecnych przedsiębiorców w sytuacji konieczności poszukania nowego źródła zarobku, rozglądałoby się za pracą na etat, jest niezwykle znamienny i doskonale oddaje to, z czym na co dzień zmaga się polski biznes. Poza wojną, szalejącą inflacją i przerwanymi łańcuchami dostaw, na osobną uwagę zasługuje zatrważająco wysoki poziom niezrozumienia dla zmian podatkowych wprowadzonych przez ustawodawcę w ramach Polskiego Ładu i poczucie negatywnego wpływu programu również na przedsiębiorczość. Warto zaznaczyć, że już 1 lipca wejdzie w życie tzw. korekta Polskiego Ładu. Oznacza to kolejną zmianę systemu podatkowego w ciągu kilku miesięcy i spotęgowany chaos w obszarze prawno-podatkowym. Przekłada się to na niepewność wobec prawa, a to jest z kolei jedną z kluczowych barier wstrzymujących wzrost przedsiębiorczości w Polsce – wyjaśnia Milena Krasuska, Chief Operations Officer w Grupie Assay.

Przedsiębiorczość teoretyczna

Co ciekawe, Polacy – stereotypowo – uważają się za naród przedsiębiorczy, (stwierdza tak 58% odpowiadających) ale jedynie 38% ogółu społeczeństwa nazwałoby przedsiębiorczymi samych siebie. Tak twierdzą najczęściej, co nie dziwi, sami przedsiębiorcy (65% wskazań).

Zjawisko zwane „primus inter pares” polega na tym, że zazwyczaj ludzie postrzegają siebie jako lepszych od innych – bardziej inteligentnych, fajniejszych, uczciwszych. Assay Biznes pokazał zaskakujący odwrócony efekt – Polacy uważają siebie samych za mniej przedsiębiorczych od ogółu swoich rodaków. Rozbieżność ta może być efektem dwóch niezależnych zjawisk. Po pierwsze postrzeganie Polaków jako przedsiębiorczych prawdopodobnie jest konsekwencją dosyć powszechnej komunikacji, m.in. w mediach, że nie ma dla nas Polaków rzeczy niemożliwych. Każdy zna jakąś historię, która mówi o spektakularnym osiągnięciu biznesowym jakiegoś Polaka. Równocześnie, gdy ludzie myślą o sobie i zaczynają oceniać swoje możliwości, to następuje czasem brutalna weryfikacja – konstatacja braku wiedzy, brak umiejętności czy też zwykły brak odwagi, żeby zaryzykować – wyjaśnia prof. Dominika Maison, właścicielka firmy Maison&Partners, która przeprowadziła badanie.

Większość (62%) Polaków ocenia swoją wiedzę nt. prowadzenia biznesu jako małą lub żadną (brak wiedzy). Tylko 9% Polaków zadeklarowało, że posiada w tym zakresie dużą wiedzę. Nieco wyższą samoocenę wiedzy widać wśród mężczyzn niż kobiet (11% vs. 6% dla odpowiedzi posiadam dużą wiedzę na ten temat), osób powyżej 45. roku życia niż młodszych, osób z wyższym wykształceniem i mieszkańców większych miast. Spośród umiejętności potrzebnych w biznesie, Polacy wysoko oceniają swoje kompetencje w kontekście takich aspektów jak: sumienność i uczciwość, umiejętności organizacyjne oraz elastyczność (otwartość na zmiany). Najniżej oceniają natomiast swoją znajomość przepisów prawnych oraz finansowych (co jest zresztą przez nich postrzegane jako bariera na drodze do samozatrudnienia).

­­– Im wyższe zarobki, tym silniejsze poczucie bycia przedsiębiorczym – to dość oczywista zależność, która wyłania się z wyników naszego badania. Niepokoi jednak fakt, że za najmniej przedsiębiorcze osoby postrzegają się najmłodsi respondenci (grupa wiekowa 18-24 lata). Może to świadczyć o pewnych brakach w edukacji młodego pokolenia, które nie wynosi ze szkoły odpowiedniej wiedzy na tematy ekonomiczne. Warto wspomnieć, że przedmiot „podstawy przedsiębiorczości”, który zgodnie z obecną podstawą programową realizowany jest w szkole średniej, to raptem kilkadziesiąt godzin nauki na temat ekonomii i finansów. To zdecydowanie za mało, by móc powiedzieć o solidnych podwalinach w systemie edukacji – wskazuje Paweł Kruszyński, członek zarządu Grupy Assay.

Wskaźnik Assay Biznes pokazuje – mamy dobre chęci, ale brak nam wiedzy

Assay Biznes to zaproponowany przez Grupę Assay wskaźnik odzwierciedlający stosunek Polaków do zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej. Przyjmuje wartość od 0 do 100 i składa się z czterech komponentów: doświadczenie (doświadczenia w obszarze prowadzenia biznesu), przekonania (postrzeganie klimatu ekonomicznego dla prowadzenia biznesu), kompetencje (subiektywne poczucie kompetencji z obszaru prowadzenia firmy, prawa, finansów i zarządzania) oraz potencjał (otwartość i gotowość do prowadzenia własnego biznesu).

Ogólna wartość wskaźnika Assay Biznes to 34. Najmniejszą wartość respondenci uzyskali w komponencie doświadczenie (13), natomiast najwyższe w komponentach kompetencje i przekonania (po 44). Komponent potencjał przyjął wartość 33.

Assay Biznes ukazuje, że subiektywne poczucie kompetencji z obszaru biznesu plasuje się na przyzwoitym poziomie, który rośnie wraz z wysokością deklarowanego dochodu (wartość 59 dla osób zarabiających powyżej 10 tys. złotych). Nieco gorzej sprawa ma się w przypadku oceny rzeczywistych doświadczeń związanych z prowadzeniem firmy (choć i tu widać wyraźną zależność wraz ze wzrostem deklarowanego dochodu) oraz w ocenie potencjału – a więc otwartości na stworzenie własnego biznesu. W tym drugim przypadku optymizmem napawa jednak fakt, że wskaźnik ten jest szczególnie wysoki wśród ludzi młodych – dla grupy 18-24 lata jego wartość wyniosła 44, podczas gdy w grupie osób powyżej 55 lat to tylko 26 – podsumowuje prof. Dominika Maison.

Wskaźnik Assay Biznes to kolejny, po Assay Index, który bada gotowość inwestycyjną Polaków, stworzony przez Grupę Assay parametr ekonomiczny badający postawy i doświadczenia polskiego społeczeństwa. Celem Grupy jest coroczne uaktualnianie obu indeksów, aby móc badać zmiany zachodzące w polskim społeczeństwie na przestrzeni czasu.

Badanie przeprowadziła firma Maison&Partners w kwietniu 2022 roku. Ankieta online została zrealizowana przez ogólnopolski panel badawczy Ariadna na ogólnopolskiej, losowo-kwotowej próbie 1047 osób, gdzie kwoty zostały dobrane według reprezentacji w populacji dorosłych Polaków dla płci, wieku i wielkości miejsca zamieszkania. Ponadto, w badaniu wzięły udział 352 osoby posiadające własną działalność gospodarczą / firmę (grupa „prowadząca biznes”).

Źródło: Grupa Assay.

Biznes: Top trendy dotyczące strategii rozwoju

ZapewnijFirmieMocnyKwartal
Rynek e-commerce w Polsce rośnie średnio o 12 proc. rok do roku. Jak wynika z danych PwC do końca 2026 roku osiągnie wartość 162 miliardów złotych. Coraz większa liczba przedsiębiorstw sprzedających online, to ogromne wyzwanie dla firm. W jaki sposób przygotować strategię rozwoju, aby sprzedawać? Co będzie na topie? Oto najważniejsze trendy na 2022 rok.

Spis treści:
Trend 1: mocna koncentracja na potrzebach klientów
Trend 2: kierunek e-commerce
Trend 3: uwzględnienie eko potrzeb klientów
Trend 4: pokazanie empatyczności marki
Trend 5: koncentracja na własnych klientach

Kompleksowa strategia rozwoju jest niezbędna do budowania marki na rynku oraz zwiększania sprzedaży. Pandemia i obostrzenia sprawiły, że wiele firm przyspieszyło proces transformacji cyfrowej. Co to oznacza w praktyce? Na bieżąco weryfikowano strategie rozwoju i szukano dodatkowych kanałów sprzedaży. Jakie trendy dotyczące strategii rozwoju będą na topie w 2022 roku?

Trend 1: mocna koncentracja na potrzebach klientów
Pandemia zweryfikowała zachowanie zakupowe Polaków. Ponad 70 proc. z nich kupuje online, a aż 10 proc. planuje zwiększyć wydatki na zakupy w sektorze e-commerce. W 2022 roku firmy będą uważniej obserwować zachowania nie tylko swoich konsumentów, ale także tych, którzy wybierają konkurencję.

– Podczas pracy nad strategią rozwoju niezbędna jest zindywidualizowana oferta, jaką tworzą agencje PR. Konkurencja na rynku jest tak duża, że jedynie niestandardowy wachlarz usług komunikacyjnych pomoże wesprzeć sprzedaż – uważa Sebastian Kopiej z agencji PR Commplace. – Firmy muszą badać zachowania zakupowe Polaków i być wizjonerami rynku. Powinny wdrożyć narzędzia, które pomogą im przewidzieć, co będzie na topie, a w jakim kierunku nie powinno się iść. W 2022 roku ten trend przybierze na sile. Zmieniający się świat to także dynamiczne zmiany w obszarze preferencji klienckich.

W toku budowania strategii rozwoju niezbędna są takie rozwiązania, których klienci potrzebują, a które firmy są w stanie wdrożyć. Istotne jest również to, aby wyniki były mierzalne, czyli praca na KPI.

Trend 2: kierunek e-commerce
Zważywszy na ogromne wzrosty w sektorze e-commerce, firmy, które chcą pozostać konkurencyjne, podczas budowania strategii rozwoju postawią na rozwiązania mające na celu wsparcie sprzedaży internetowej. W tym SEO i SEM.

– W 2022 roku firmy postawią na audyty sprzedaży – prognozuje ekspert z Commplace. – Po analizach wybiorą narzędzia, które pomogą im dotrzeć do klientów. Istotny będzie rozwój sprzedażowy firmy i identyfikacja nowych kanałów sprzedaży. Pamiętajmy, że estymowane wzrosty powinny opierać się na konkretnych wyliczeniach.
W procesie budowania strategii rozwoju istotne będą określenie celów strategicznych, kamieni milowych i rozwiązań prosprzedażowych.

Trend 3: uwzględnienie eko potrzeb klientów
Nowoczesne strategie rozwoju będą uwzględniać eko potrzeby klientów. Firmy powinny postawić na takie rozwiązania, które pokazują, iż są ekologiczne i dbają o planetę. Niezbędne będzie zweryfikowanie nie tylko metod sprzedaży, ale także sposobu dostarczania produktów do klientów. Jednym z elementów strategii rozwoju jest stały kontakt z klientami. Firmy postawią na edukację i generowanie spersonalizowanych treści do klientów. Pojawi się coraz więcej komunikatorów czy dedykowanych eko blogów.

Trend 4: pokazanie empatyczności marki
Dużą rolę w budowaniu strategii rozwoju firm odegra CSR. Marki w ten sposób pokażą swoją empatyczność i proekologiczne podejście. W planach zatem powinny pojawić się działania nastawione na promowanie ekologicznych rozwiązań.

Trend 5: koncentracja na własnych klientach
Pozyskiwanie nowych klientów jest niezbędne do rozwoju biznesu. Jednakże marki coraz bardziej docenią lojalność. W związku z tym będą podejmować działania mające na celu budowanie relacji ze stałym gronem klientów i wsłuchiwanie się w ich potrzeby. Customer Lifetime Value to bardzo ważny wskaźnik dla każdego przedsiębiorstwa. Warto mieć świadomość, że utrzymanie klienta jest zdecydowanie tańsze niż jego pozyskanie.
Tylko dobrze skonstruowana strategia rozwoju pomoże firmom mocno wejść w I kwartał 2022 roku i sukcesywnie zwiększać sprzedaż. Wzięcie pod uwagę powyższych pięciu trendów zdecydowanie się do tego przyczyni.

Źródło: PR Commplace.

Sztuczna inteligencja pewnym krokiem wkracza do biznesu, jednak nie bez przeszkód

Daniel Olejniczak

Biznes w Polsce coraz częściej dostrzega potencjał drzemiący w sztucznej inteligencji. Według danych z raportu The People & Technology Report 2022, blisko 30% organizacji wykorzystuje już algorytmy AI, aby usprawnić komunikację z klientami i zwiększyć jakość produktów lub usług. Jednak już wkrótce to grono zwiększy się ponad dwukrotnie. Niemal 40% firm deklaruje chęć wdrożenia rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji.

Spis treści:
Co powstrzymuje firmy przed wdrożeniem AI?
Branża finansowa w ścisłej czołówce w Polsce i Europie

W okresie pandemii polskie firmy wykonały ogromny krok w kierunku cyfrowej transformacji. Nawet 86% rodzimego biznesu deklaruje, że miała ona wpływ na przyspieszenie procesu digitalizacji. Upowszechnienie usług chmurowych, automatyzacji czy też chęć gromadzenia i analizowania jakościowych danych dodatkowo skierowały zainteresowanie na obszar sztucznej inteligencji. Już dziś korzysta z niej co trzecie polskie przedsiębiorstwo. Najczęściej jest angażowana w procesy nużące i powtarzalne, które wymagają jednocześnie precyzji oraz dokładności, tj. analiza danych.

Świadomość budowania przewagi konkurencyjnej poprzez AI jest stosunkowo wysoka. Kolejnych 38% organizacji ma jej wdrożenie w planach, a zdecydowana większość (92%) z nich zrobi to w ciągu najbliższych dwóch lat. Na przeciwległym biegunie znajduje się 27% firm, które nie korzystają z algorytmów sztucznej inteligencji i na chwilę obecną nie biorą pod uwagę ich implementacji. Z czego wynika niechęć?

Co powstrzymuje firmy przed wdrożeniem AI?
Jak wynika z badania przeprowadzonego dla Fellowmind, największą barierą wciąż pozostaje kwestia finansowania. 35% organizacji, które świadomie zrezygnowały z wdrożenia AI, uważa, że koszt takiego projektu jest zbyt wysoki, a 16% wstrzymuje się z inwestycją ze względu na niewystarczającą dojrzałość rynku. Co ciekawe, spośród krajów, w których przeprowadzono badanie (Polska, Niemcy, Holandia, Szwecja, Finlandia i Dania), tylko w Polsce wysoki koszt inwestycji znajduje się na samym szczycie listy. W przypadku wszystkich pozostałych państw niechęć do sztucznej inteligencji wynika przede wszystkim z tego, że organizacje nie dostrzegają w niej wartości dla swojej firmy. Na rodzimym rynku na ten problem wskazuje 30% respondentów.

Badania, które zrealizowaliśmy jako Fellowmind, udowadniają nam, że choć polski biznes jest pozytywnie nastawiony do sztucznej inteligencji, wciąż zaskakująco często problemem okazuje się brak świadomości w zakresie oferowanych przez nią korzyści. Jak pokazują wyniki, 35% firm nie decyduje się na implementację AI ze względu na wysoki koszt inwestycji. Wdrożenie nowoczesnych technologii wprowadza jednak szereg rozwiązań, które wpływają na późniejsze oszczędności. Optymalizacja procesów znacząco przyspiesza zwrot z inwestycji. Sztuczna inteligencja usprawnia również obsługę klientów. Odpowiadając na ich potrzeby w zakresie całodobowego wsparcia, realizacja celów biznesowych jest znacznie skuteczniejsza – mówi Daniel Olejniczak, Fellowmind Poland.

Branża finansowa w ścisłej czołówce w Polsce i Europie
Obecnie prym w zakresie implementacji sztucznej inteligencji w Polsce wiedzie branża finansowa, która jest z natury cyfrowa. Z rozwiązań AI korzysta blisko 50% organizacji z tego sektora w Polsce. Dane z rodzimego rynku odzwierciedlają w tym zakresie globalne tendencje. Z tą różnicą, że na poziomie europejskim wdrożenie sztucznej inteligencji deklaruje ponad 75% organizacji finansowych. Podium uzupełniają branże: energetyczna (59%) i handlowa (54%).

Ze względu na swoją specyfikę, branża finansowa stała się cyfrowa zdecydowanie wcześniej od innych. Firmy z tego sektora już od lat wdrażają nowoczesne rozwiązania technologiczne, również bazujące na sztucznej inteligencji. Blisko połowa przedstawicieli tego rynku w Polsce największą wartość AI dostrzega w zwiększeniu samoobsługi klientów poprzez uproszczenie procesów, a 41% zwiększa dzięki niej efektywność komunikacji. Klientocentryczność wyznacza również kierunki rozwoju w branży. W przypadku planowanych na najbliższe 3-5 lat inwestycji, ponad połowa organizacji finansowych (51%) wskazuje na systemy CRM – mówi Daniel Olejniczak, Fellowmind Poland.

Branża zdrowotna ma aktualnie najniższy wskaźnik wdrożeń rozwiązań AI w Polsce. Dotychczas na taki krok zdecydowało się zaledwie 12% organizacji. Jednak przy tym bardzo wysoki odsetek planuje wkrótce zaimplementować nowoczesne rozwiązania technologiczne związane ze sztuczną inteligencją. Na zwiększone zainteresowanie z pewnością mają wpływ postępująca cyfryzacja tego sektora, wzrost znaczenia telemedycyny, ale także zmiany legislacyjne, m.in. w zakresie digitalizacji dokumentacji medycznej.

Autor: Daniel Olejniczak, Fellowmind Poland.

Nowe firmy z nagrodą od Santandera

umowa

Coraz więcej Polaków ma pomysł na własny biznes i decyduje się na założenie firmy. Osoby, które do końca lipca 2021 roku zarejestrują nową działalność przez Santander internet, zdecydują się na konto firmowe z kartą Visa i odpowiedzą na pytanie konkursowe mogą w promocji wygrać atrakcyjne nagrody.

Liczba firm działających w Polsce sukcesywnie rośnie, w ciągu ostatnich 5 lat o prawie 600 tysięcy. Obecnie w Polsce jest około 2,5 mln aktywnych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Coraz popularniejszym sposobem zakładania nowych firm jest załatwianie wszystkich formalności przez internet, bez konieczności wizyt w urzędach. Z danych CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) wynika, że w ciągu trzech ostatnich lat liczba firm założonych przez internet wzrosła ponad dwukrotnie, z około 50 tysięcy w 2018 roku do prawie 110 tysięcy w roku ubiegłym.

– Coraz więcej firm w Polsce jest zakładanych zdalnie, proces ten jest szybki i prosty, dlatego z każdym rokiem cieszy się większą popularnością. Dzięki Santander Bank Polska można założyć nową firmę w kilku krokach poprzez bankowość elektroniczną – wystarczy wypełnić wniosek online i potwierdzić go podpisem zaufanym. Teraz dodatkowo dla wszystkich nowych przedsiębiorców, którzy rozpoczną działalność z naszą pomocą, przygotowaliśmy akcję promocyjną, w którym można wygrać między innymi elektroniczne karty podarunkowe, a także promocję nowo założonej firmy na profilu banku na Facebooku – mówi Monika Mikowska – ekspert w obszarze bankowości dla MŚP z Santander Bank Polska.

Aby wygrać elektroniczną kartę podarunkową o wartości 200 zł do wykorzystania w sieci sklepów RTV EURO AGD wystarczy opisać swój pomysł na firmę, produkty i plany rozwoju, a w następnych miesiącach utrzymać aktywne konto, kartę i zgody marketingowe.

Dodatkowo, w każdym z trzech miesięcy trwania akcji, wyróżniane będą trzy najciekawsze odpowiedzi z danego miesiąca. Santander Bank Polska nagrodzi je elektronicznymi kartami podarunkowymi w wysokości 1000 (3. miejsce), 2000 (2. miejsce) oraz 3000 złotych (1. miejsce). Dla dziewięciu chętnych zwycięzców bank przygotował też możliwość promowania swojej firmy na fanpage’u banku na Facebooku. Nagroda w postaci wpisu sponsorowanego kwotą 2000 złotych, będzie okazją do zaprezentowania swojej firmy i jej oferty. Posty w ramach kampanii zostaną opublikowane na profilu we wrześniu 2021 roku.

Źródło:  Santander Bank Polska.

Dobre praktyki Grupy Tubądzin w Raporcie „Odpowiedzialny biznes w Polsce”

Fabryka Ceramiki Tubądzin w Sieradzu

Działania Grupy Tubądzin znalazły się w 19. edycji Raportu „Odpowiedzialny biznes w Polsce 2020. Dobre praktyki”. Firma została uwzględniona w obszarze CSR, w zakresie aktywności na rzecz kontrolowania zużycia wody oraz w związku z zaangażowaniem w walce z pandemią.

 

Raport „Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki” to najważniejsza cykliczna publikacja Forum Odpowiedzialnego Biznesu, wydawana od 2002 roku. Zawiera ona przegląd aktywności firm w zakresie działań CSR, a także podsumowuje najistotniejsze kwestie związane z odpowiedzialnym biznesem w danym roku w Polsce. Tegoroczna edycja Raportu uwzględnia rekordową liczbę praktyk – 1958, które zostały zgłoszone przez 225 firm. To aż o 262 działania więcej niż w poprzednim roku.

Pandemia nie tylko nie zatrzymała aktywności odpowiedzialnego biznesu, ale wzmocniła to zaangażowanie. Obserwowaliśmy wiele pozytywnych inicjatyw, które sprawiają, że rola firm w walce z pandemią jest niepodważalna. Prezentuje je Raport „Odpowiedzialny biznes w Polsce 2020. Dobre praktyki”, który już dziś dokumentuje wszechstronny przekrój aktywności  biznesu w imię solidarności i empatii w bezprecedensowej sytuacji. Także działania wewnętrzne i zewnętrzne obejmujące transformację organizacji, zmiany strategii, priorytetów, tworzenia miejsc pracy, w których nagle zabrakło relacji bezpośrednich. 2020 rok był sprawdzianem szybkości dostosowania się do nowych, nadzwyczajnych warunków w sytuacji ogromnej niepewności. Mimo nowych wyzwań, zrównoważony rozwój pozostał na agendzie biznesu. O czym nie tylko zapewniają same firmy, ale co też potwierdzają ich liczne, wszechstronne praktyki, w tym 19 proc. wzrost praktyk w obszarze „środowiska” – mówi Marzena Strzelczak, prezeska, dyrektorka generalna Forum Odpowiedzialnego Biznesu. 19. edycja raportu to kolejna rekordowa publikacja pod wieloma względami. Chciałam serdecznie podziękować autorkom i autorom artykułów eksperckich, zamieszczonych w raporcie. Dziękuję firmom, które zgłaszają dobre praktyki do naszej dorocznej publikacji i dzięki którym tak obszerne zestawienie FOB może przygotować. Zapraszam do lektury raportu! – dodaje prezeska Forum Odpowiedzialnego Biznesu.

Grupa Tubądzin została zakwalifikowana w dwóch obszarach dotyczących zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności biznesu: w kategorii Środowisko – w zakresie działań na rzecz kontrolowania zużycia wody oraz w obszarze Zaangażowanie społeczne i rozwój społeczności lokalnej – w związku z podjętymi aktywnościami w walce z pandemią i wsparciem szpitali oraz placówek w województwie łódzkim, lubuskim i zachodniopomorskim.

Rok 2020 był dla nas czasem pełnym nowych wyzwań, zarówno jeśli chodzi o realizację projektów rozwojowych firmy, jak i w kontekście odpowiedzialności społecznej oraz kształtowania postaw zgodnych z zasadami zrównoważonego rozwoju. Grupa Tubądzin, jako największy pracodawca w regionie, regularnie angażuje się w inicjatywy na rzecz lokalnej społeczności. Miniony rok przyczynił się w oczywisty sposób do zintensyfikowania tych aktywności i podjęcia szeregu działań pomocowych w tej trudnej dla wszystkich sytuacji pandemicznej. Bardzo istotnym obszarem działalności firmy Tubądzin są także inwestycje w najnowsze technologie i rozwiązania proekologiczne. Mając na uwadze względy środowiskowe, dążymy do nieustannej poprawy jakości procesów produkcyjnych w tym zakresie – mówi Mirosław Jędrzejczyk, prezes Zarządu Grupy Tubądzin.

Grupa Tubądzin przykłada dużą wagę do dbałości o środowisko naturalne. Produkcja płytek ceramicznych marki Tubądzin odbywa się w oparciu o zrównoważoną gospodarkę wodną. Obieg zamknięty wody oraz własne oczyszczalnie w fabryce CTIII w Sieradzu pozwalają na kontrolowanie zużycia wody. Pod koniec 2019 r. firma wybudowała ekologiczną oczyszczalnię wody, a 2020 był pierwszym pełnym rokiem działania firmy z całkowitym wykorzystaniem możliwości oczyszczalni.

Ubiegły rok był także intensywnym czasem, jeśli chodzi o zaangażowanie Ceramiki Tubądzin w walkę z wirusem SARS-CoV-2. Grupa Tubądzin oraz Fundacja Tubądzin od początku trwania pandemii aktywnie uczestniczyły w akcjach pomocowych, wspierając placówki w województwie łódzkim, lubuskim i zachodniopomorskim, w kwestii zaopatrzenia ich personelu w niezbędne do pracy sprzęty i materiały sanitarne: maseczki, przyłbice oraz 2 respiratory reanimacyjno-transportowe, wraz z niezbędnymi butlami z tlenem. Materiały te wspomogły codzienną pracę personelu medycznego w szpitalach, strażaków podczas akcji ratunkowych, służb sanitarnych, mundurowych oraz opiekunów w Domu Pomocy Społecznej w województwie łódzkim.

Ogłoszenie Raportu „Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki” odbyło się 15 kwietnia br. w formule online.

mat.pras.