Informacje dnia

Rynek pracy po koronawirusie – zmiany, które mogą się pojawić

Rynek pracy
Wg najnowszych badań Gartnera, obecna sytuacja spowodowana koronawirusem może przynieść na rynku pracy w ujęciu globalnym, zmiany na miarę wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy. Należy przy tym zaznaczyć, że będą one widoczne nie tylko w relacjach na linii pracodawca-pracownik, czy też systemie zarządzania, ale i całej infrastrukturze technologicznej firm.

Co trzeci pracownik nie wróci już do biura

Do tej pory na trendy na rynku pracy wpływały głównie coraz to nowe style zarządzania firmą i pracownikami oraz rozwój technologii. Sytuacja spowodowana koronawirusem, sama w sobie nic nowego nie wprowadza, ale przyspiesza adaptację przez przedsiębiorstwa obowiązujących już trendów.

Zgodnie z zeszłorocznym badaniem szwajcarskiej firmy IWG, która zajmuje się wydajnością w przedsiębiorstwach, niemal połowa z 18 tys. respondentów z blisko 100 międzynarodowych przedsiębiorstw mogła pracować zdalnie przez większość tygodnia. Z kolei najnowsze badanie Gartnera z marca br. pokazuje, że aż 88 proc. przebadanych firm dało możliwość pracy zdalnej swoim pracownikom. Co ważniejsze, wg przewidywań firmy, blisko 30 proc. osób, które teraz pracują w trybie home office może już nie wrócić do biura. Warto przy tym zaznaczyć, że do tej pory odsetek osób wg danych Gartnera, które mogły pracować zdalnie wynosił 5 proc.

Aktualna sytuacja, stanowi swego rodzaju test zaufania pomiędzy pracodawcą i pracownikami w zakresie sumiennego wykonywania obowiązków. Jest to także oczywiście sprawdzian dla infrastruktury informatycznej w każdej z firm, które umożliwiają pracę zdalną, pod kątem jej dodatkowego obciążenia, ale też i bezpieczeństwa w przepływie informacji – mówi Agnieszka Zielińska, dyrektor handlowy Polcom.

Wsparcie w chmurze

Home office jako benefit dla pracowników, to także wytężona praca to stronie IT. Jeśli więc przewidywania Gartnera potwierdzą się to firmy będą poszukiwać dodatkowego wsparcia w tym zakresie. Poza kwestiami zachowania stabilności i płynności w funkcjonowaniu infrastruktury, chodzi też o cyberbezpieczeństwo. Już teraz, jak informuje NASK i CERT, hakerzy poprzez fake newsy o koronawirusie podejmują próby włamań phisingowych czy ransomware do systemów firmowych.

– Rozwiązaniem w tej sytuacji, pod kątem dalszej cyfryzacji rynku pracy i jednoczesnym zwiększaniu bezpieczeństwa danych w przypadku home office, jest cloud computing. Specyfika chmury – jej szybkość, skalowalność i poziom zabezpieczeń – pozwalają firmom już ją wykorzystujących na sprawne dostosowanie się do nagłych sytuacji, w tym obecnej związanej z koronawirusem. Ponadto, wyspecjalizowane data center jest w stanie zapewnić nie tylko odpowiednią jakość połączenia sieciowego, ale przede wszystkim odpowiedni poziom zabezpieczeń – podkreśla Agnieszka Zielińska.

Dodatkowo, przeniesienie IT na platformę cloudową jest obarczone dużo niższym ryzykiem inwestycyjnym oraz pozwala w znacznym stopniu przyspieszyć proces wdrożenia nowych projektów biznesowych, o czym trudno jest powiedzieć w przypadku modelu on premis, tzn. zakupu nowej infrastruktury IT. W przypadku spowolnienia gospodarczego wywołanego wirusem, oszczędności pod tym kątem, mogą również odgrywać znaczącą rolę w decyzjach biznesowych.

Odnośnie bezpieczeństwa, o możliwościach i poziomie zabezpieczeń chmury może świadczyć przykład Departamentu Obrony USA, który podał do publicznej wiadomości, że w ciągu 10 lat chce swoją infrastrukturę IT umieścić w chmurze. Pentagon na ten cel planuje przeznaczyć 10 mld USD. W chmurze od pewnego czasu swoje dane przechowuje także już amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA).

Źródło: Polcom.