komentarze, opinie, gospodarka

Rosną strefy restauracyjne w centrach handlowych

Marta Machus-Burek_Colliers.com (2)
Rosną strefy restauracyjne w polskich centrach handlowych. W nowych i planowanych obiektach zajmuje ona minimum 10-15 proc. GLA, jednak już wkrótce będzie to 20, a nawet 25 proc.
 
Eksperci Colliers International podkreślają, że w galeriach handlowych mamy obecnie do czynienia z coraz większym zróżnicowaniem konceptów gastronomicznych, form aranżacji i architektury lokali gastronomicznych.
— Znajdziemy tu zarówno stoły barowe, stoły biesiadne dla większych grup, miejsca z wygodnymi fotelami i sofami na dłuższy odpoczynek, a wszystko to dostępne jest w różnych aranżacjach i klimatach estetycznych. Takie food courty mają określoną tożsamość, charakter i są miejscem interakcji społecznych. Dzięki temu strefa gastronomiczna w galerii handlowej nie jest już tylko miejscem posiłków, ale strefą relaksu, wypoczynku, miejsca z klimatem, do którego chce się wracać i które się świadomie wybiera — mówi Marta Machus-Burek, dyrektor Działu Powierzchni Handlowych w Colliers International.
W nowych i planowanych obiektach na strefę gastronomiczną przeznaczane jest minimum 10-15 proc. powierzchni najmu, jednak już wkrótce będzie to 20, a nawet 25 proc. Pojawienie się klasycznych restauracji, barów czy śniadaniowni w obiektach handlowych wymusza dłuższe funkcjonowanie centrum albo przynajmniej strefy, gdzie znajdują się restauracje.