
„Oddanie domu pod klucz” – co to naprawdę oznacza?
W reklamach i ofertach firm budowlanych hasło „dom pod klucz” pojawia się często. Brzmi obiecująco – jak obietnica, że po zakończeniu budowy wystarczy przekręcić klucz w zamku i od razu można się wprowadzać. W praktyce jednak znaczenie tego określenia bywa różne, a nieprecyzyjne ustalenia mogą prowadzić do kosztownych nieporozumień. Czym zatem naprawdę jest oddanie domu pod klucz – i jak rozpoznać wykonawcę, który rozumie to tak samo jak klient?
„Pod klucz” – termin bez jednej definicji
Określenie „oddanie domu pod klucz” nie ma swojej formalnej, prawnej definicji. W praktyce oznacza ono przekazanie budynku gotowego do zamieszkania – takiego, w którym wszystko działa, a właściciel nie musi już zatrudniać kolejnych ekip. Jednak zakres tego, co uznaje się za „gotowy dom”, bywa bardzo różny.
Jedni wykonawcy kończą prace na etapie tynków i posadzek, inni montują armaturę, drzwi, oświetlenie, a nawet meble kuchenne. Dlatego to, co dla jednej firmy oznacza „pełne wykończenie”, dla inwestora może być dopiero połową drogi.
Jak podkreśla Marcel Karaś, dyrektor generalny Constructeam, sedno tkwi w precyzji:
„Dla nas oznacza to obiekt, w którym klient może po prostu zamieszkać. Nasz zespół zajmuje się wszystkim: od dokumentacji, przez budowę, aż po odbiór techniczny. Dzięki temu inwestor nie musi martwić się o żadne szczegóły.”
Proces krok po kroku
Budowa domu „pod klucz” obejmuje znacznie więcej niż prace budowlane. To kompleksowy proces, w którym wykonawca przejmuje rolę koordynatora całej inwestycji. W przypadku Constructeam oznacza to kilka precyzyjnie zaplanowanych etapów:
-
Przygotowanie i planowanie – analiza działki, doradztwo projektowe, dobór technologii i materiałów.
-
Formalności i dokumentacja – pozwolenia, uzgodnienia, nadzór nad zgodnością z przepisami.
-
Budowa – prace konstrukcyjne, instalacyjne i montażowe, prowadzone przez doświadczone zespoły.
-
Wykończenie – tynki, podłogi, stolarka, armatura, oświetlenie, malowanie i testy instalacji.
-
Odbiór końcowy – przekazanie gotowego domu wraz z pełną dokumentacją techniczną.
Dzięki temu inwestor nie musi samodzielnie nadzorować dostaw, umawiać ekip, ani pilnować harmonogramów. Całość pozostaje w rękach jednego, odpowiedzialnego wykonawcy.
„Działamy po to, by klient nie musiał być kierownikiem budowy swojego marzenia” – mówi Marcel Karaś. – „Wyręczamy go w tym, co stresujące, techniczne i czasochłonne. Klient podejmuje decyzje strategiczne, a my dbamy o ich bezbłędną realizację.”
[fragment artykułu]
materiał prasowy
