rynek nieruchomości na wynajem

Inwestycja Augustowa

Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku na trasie planowej obwodnicy Augustowa zdążą się pojawić geodeci, wytyczający dokładny przebieg trasy. W pierwszych dniach 2013 roku w ich ślady pójdą drwale. Kilka tygodni później – ciężki sprzęt budowlany. W ten sposób zaczyna się ostatni etap realizacji planowanej od blisko trzech dekad trasy. Ponad dwa tygodnie temu wojewoda podlaski wydał już ostatni, niezbędny wręcz dla rozpoczęcia prac inwestycji dokument – pozwolenie na budowę. Przedstawiciele inwestora, białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, tuż przed świętami Bożego Narodzenia przekazali plac budowy wykonawcy, firmie Budimex. Jak zapewnia inwestor, jeszcze w tym roku do prac powinni przystąpić wytyczający w terenie trasę geodeci. Na początku przyszłego zaś drwale, którzy muszą usunąć nieliczne zadrzewienia i zakrzaczenia na przebiegu obwodnicy. Ci swoje prace muszą zakończyć do marca, wtedy zaczyna się związany z lęgami ptaków okres ochronny, który uniemożliwi wycinki. Zaczynająca się na przedmieściach Augustowa – w miejscu skrzyżowania krajowej ósemki i drogi numer 61 – obwodnica będzie miała nieco ponad 36 kilometrów długości. Zakończy się na przedmieściach Suwałk, w miejscu, gdzie ma zaczynać się obwodnica tego miasta. Zaprojektowanie i budowa trasy ma kosztować 659 milionów złotych. Około 23 km drogi od strony Augustowa zbudowane zostanie jako jednojezdniowa droga przyspieszona z możliwością ewentualnej rozbudowy na drogę ekspresową. Pozostała część trasy między Raczkami a Suwałkami, czyli część planowanego międzynarodowego szlaku Via Baltica, zostanie od razu zbudowane jako dwujezdniowa droga ekspresowa. Według harmonogramu robót obwodnica Augustowa ma zostać oddana do użytku do końca 2014 roku. Budowę tej trasy już raz rozpoczynano, na początku 2007 roku. Mimo sprzeciwu licznych środowisk naukowych i ekologów, nie bacząc na wniesioną przez Komisję Europejską skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, ówczesne władze postanowiły zrealizować wariant przecinający chronione w ramach sieci Natura 2000 torfowiska rzeki Rospudy. Cenna bagienna dolina miała zostać przekroczona półkilometrową estakadą wspierającą się na kilkuset palach. Cała inwestycja miała liczyć 17 kilometrów i kosztować niecałe 500 milionów złotych. Po jej realizacji drogowcy musieliby jeszcze zmodernizować 15 kilometrów ósemki między Szczebrą a Suwałkami, wyburzając przy tej okazji około 20 domów. Ostatecznie, mimo wybudowania kilku obiektów inżynierskich i kilku kilometrów drogi, głównie od strony Augustowa, budowę przerwano. Powodem jednak nie były protesty ekologów, ale cztery wyroki polskich sądów, które prawomocnie orzekły, że pozwolenie na budowę i wcześniejsze decyzje, na których się ono opierało, wydano niezgodnie z polskim prawem. W sumie na przygotowanie przerwanego wariantu, jego częściową realizację i odszkodowanie dla wykonawcy budżet państwa wydał ponad 100 milionów złotych. Żadna z osób wydających wadliwe decyzje, w których efekcie pieniądze te dosłownie utopiono w bagnie, nie poniosła z tego tytułu żadnych konsekwencji. Nowy przebieg, który nie tylko nie wymaga tak dużej liczby wyburzeń i nie wchodzi w kolizję z obszarami chronionymi, ale jest również, w przeliczeniu na kilometr trasy, dwukrotnie tańszy, wybrano na podstawie sporządzonej przez specjalistów analizy wielokryterialnej z wariantów wskazanych wspólnie przez drogowców, przedstawicieli środowisk naukowych i samorządowców.


nick
twoja opinia

Komentarz pojawi się po akceptacji administratora