rynek terenów inwestycyjnych na sprzedaż

Grunty inwestycyjne zawsze się opłacają

Jakub Weglarski expert Rodzinnych Inwestycji[7]

Niestabilność, kryzys, recesja, spadek PKB – te słowa zdominowały przestrzeń publiczną. Inflacja powoduje ubożenie społeczeństwa i pożera oszczędności. Czy warto jednak inwestować i w co inwestować, czy lepiej poczekać? Inwestycje w obligacje, giełda – to kierunek bardzo niepewny, oprocentowanie lokat jest niższe niż inflacja. Stosunkowo trwałym dobrem jest ziemia. Jednak czy kupować teraz, czy poczekać, aż ceny ziemi spadną? Lepiej nie czekać, ponieważ… taniej już było.30

Spis treści:
Porównując wzrost wartości podstawowych produktów inwestycyjnych
Inwestycja na trudne czasy
W jakich regionach inwestować?

 

Porównując wzrost wartości podstawowych produktów inwestycyjnych

Obserwując dane rynkowe od 2010 roku, można zauważyć, iż jedną z najstabilniejszych i najbardziej opłacalnych form inwestowania stanowią inwestycje w ziemię. Jeśli spojrzymy na wzrost wartości różnych produktów inwestycyjnych w kraju w latach 2010-2022, to w tym czasie WIG wzrósł o 30,79%, złoto – o 57,18%, mieszkania o 75,26 %, zaś ziemia rolna – aż o 212,84%.

Biorąc zaś pod uwagę wzrost wartości wybranych produktów inwestycyjnych od stycznia 2020 roku, czyli od momentu tuż przed pandemią, aż do dziś, WIG spadł do poziomu -7,84%, złoto wzrosło o 13,65%, ziemia rolna o 24,37%, mieszkania o 30,79%, a mieszkania 30,79%. Najwyższe notowania uzyskała ziemia budowlana, której cena wzrosła w tym czasie o 50,59%.

Warto zwrócić uwagę na dużo bardziej nasycony i stabilny rynek amerykański, na którym wartość nieruchomości stale rośnie, co może pokazywać kierunek, w jakim zmierzać będzie rynek polski w kolejnych dekadach. Krótkoterminowo wzrasta on o wartość inflacji, a długoterminowo, w perspektywie od 5-6 lat, przynajmniej dwukrotnie szybciej od ogólnego poziomu cen – mówi Jakub Węglarski, ekspert Rodzinnych Inwestycji – Nawet po kryzysie 2007-2008 na rynku amerykańskim odnotowano lekką korektę, a następnie odbicie ze zdwojoną siłą. Dodatkowo, co należy podkreślić, na rynku nieruchomości gruntowych zwykle panuje większa stabilizacja,
a korekty zwykle są niezauważalne.

Inwestycja na trudne czasy

Skąd się bierze potencjał inwestycyjny ziemi? Otóż podstawowe prawo ekonomii mówi, że jeśli podaż jest stała, a rośnie popyt, to również rośnie cena. Nawet, jeśli zdarza się na rynku chwilowa stagnacja, to ziemia szybko wraca do swojego poziomu i utrzymuje trend wzrostowy. To zjawisko jest widoczne również w gospodarkach bardziej rozwiniętych, w których mimo większego nasycenia rynku, wciąż mamy do czynienia ze wzrostem. Ziemi bowiem nie przybywa, jest dobrem ograniczonym – nie można jej wyprodukować i już jej nie przybędzie.

Poza tym jest niezbędna, żeby wytwarzać inne produkty i usługi. Jest to też stosunkowo łatwy i bezpieczny sposób przechowywania kapitału, ponieważ nie można jej zgubić, ukraść, zepsuć, a także zainwestowany w nią kapitał nie zniknie. Ogromnym atutem gruntów jest to, iż nie trzeba płacić za ich utrzymanie, w przeciwieństwie do konieczności opłacania czynszu za mieszkanie, remonty i konserwacje.

W jakich regionach inwestować?

Najlepszym kierunkiem są tereny rozwijające się, które jeszcze nie są drogie, jak np. ziemia w dużych miastach czy kurortach nad morzem i w górach, natomiast z rozwijającą się infrastrukturą i turystyką. Jest to jeden z wyznaczników potencjału wzrostowego gruntów. Przykładem mogą być Warmia i Mazury, co pokazują dane GUS: ceny ziemi rolnej w tym regionie od 2004 roku, wzrosły do dziś o 1030%.

Zdaniem specjalistów, mimo obecnej sytuacji, ceny ziemi będą rosły. Nawet jeśli miałoby dojść do nieoczekiwanych sytuacji, to dzięki aktowi notarialnemu potwierdzającemu zakup ziemi, nasi spadkobiercy będą mogli ją odzyskać nawet po kilkudziesięciu latach. Inne inwestycje w tym czasie mogą zostać zwyczajnie rozkradzione – dodaje Jakub Węglarski, ekspert Rodzinnych Inwestycji. –Warto zwrócić uwagę, iż w dzisiejszych czasach uporządkowane prawnie działki w dobrej cenie rozchodzą się bardzo szybko, natomiast dużo gorzej, jeśli trzeba się zmagać się z czasochłonnymi formalnościami – dodaje Jakub Węglarski.

Źródło: Rodzinne Inwestycje.