Odrodzenie w polskiej branży turystycznej

bill-anastas-241386-unsplash
Wyższe stawki za noclegi, przekazanie apartamentów pod opiekę zarządców czy też wzrost rezerwacji przez indywidualne strony internetowe – to tylko kilka nowych tendencji, które dominowały w branży turystycznej w minione wakacje.

W ubiegłym roku branża turystyczna przeżywała duży kryzys. Jednakże w postpandemicznej rzeczywistości zaczęła funkcjonować znacznie lepiej. Jak pokazują dane IdoBooking, w ciągu trzech miesięcy – czerwca, lipca i sierpnia, rynek najmu krótkoterminowego zarobił znacznie więcej niż w ubiegłym roku.
– W czasie wakacyjnych miesięcy nasi klienci mieli złote żniwa, ich przychody zwiększyły się o 75 proc. w stosunku do poprzedniego sezonu – mówi Wojciech Dąbrowski z IdoBooking.

Co ciekawe, w czasie wakacji liczba rezerwacji w apartamentach, pensjonatach i hotelach skoczyła tylko o 22 proc. Ten ogromny wzrost przychodów wynika z podniesienia cen za najem krótkoterminowy. Dane wskazują również, że coraz więcej osób, które inwestują w apartamenty, oddaje je pod opiekę zarządców.

Nowością jest także duże zainteresowanie konsumentów rezerwacjami online. Zauważyli to również najemcy. Każdego miesiąca nasi klienci dodawali do integracji z serwisami zewnętrznymi (takimi jak booking.com czy airbnb) ok. 100 nowych lokalizacji, co przełożyło się na kilkaset nowych miejsc noclegowych w każdym z wakacyjnych miesięcy – tłumaczy Wojciech Dąbrowski.

Według badań IdoBooking turyści chętnie korzystali nie tylko z rezerwacji z serwisów zewnętrznych, ale też z tych dokonywanych przez tzw. widget, czyli moduł rezerwacji umieszczony na własnej stronie internetowej (wzrost o 50 proc.). Jednocześnie, spadła liczba rezerwacji bezpośrednich – składanych osobiście, przez telefon czy też mailowo (o 10 proc.).

Branża się odrodziła, a właściciele mocno odetchnęli i odrobili straty. Mogą z nadzieją patrzeć na przyszłość. To nas cieszy. Dodatkowo, przeniesienie ruchu do online pozwala nam jeszcze lepiej rozwijać nasz produkt i jeszcze bardziej ułatwiać pracę naszym klientom – mówi Wojciech Dąbrowski.

IdoBooking to jeden z produktów firmy IAI. Jest to internetowy system rezerwacji i channel manager dla właścicieli apartamentów, ośrodków wypoczynkowych, hoteli czy też domków letniskowych. Pomaga przy profesjonalnej, łatwej, bezkontaktowej i szybkiej obsłudze gości hotelowych. Pozwala m.in. na stworzenie własnej strony internetowej, integrację z popularnymi serwisami rezerwacji, oraz automatyczną obsługę płatności.

Źródło: IdoBooking.

PRCH: około połowa najemców skorzystała z nowelizacji ustawy covidowej

rawpixel-552396-unsplash
W wyniku nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, do dnia 6 sierpnia 2021 r. najemcy centrów handlowych mieli prawo wycofać się ze złożonych ofert przedłużenia umów najmu za trzy ostatnie okresy lockdown.

Dotychczas w przypadku zamknięcia centrów handlowych w wyniku pandemii, najemcy i inne podmioty używające powierzchni handlowej mogli uzyskać zwolnienie z czynszu w zamian za przedłużenie umów o kolejny okres 6 miesięcy. Ustawa nowelizująca umożliwiła utrzymanie zwolnienia z czynszu przy jednoczesnej możliwości anulowana prolongaty umów.

Z informacji zebranych przez Polską Radę Centrów Handlowych od członków stowarzyszenia wynika, że około połowa najemców którzy mogli skorzystać z nowelizacji ustawy covidowej, podjęła decyzję o wycofaniu się z oświadczeń woli w przedmiocie przedłużenia umowy najmu. W przypadku ostatniego, czwartego lockdownu liczba oświadczeń rezygnujących z przedłużenia umowy najmu, przy jednoczesnym zwolnieniu z opłat czynszowych była wyższa niż w przypadku drugiego i trzeciego lockdownu. Biorąc pod uwagę terminy wynikające z ustawy, ustawodawca nie zapewnił czasu ani wynajmującym, ani najemcom na wypracowanie innych, akceptowalnych dla obu stron rozwiązań dotyczących ostatniego ograniczenia działalności.

Przeważająca większość najemców kontynuuje działalność w centrach handlowych, a liczba wycofań oceniana jest jako niższa niż oczekiwano. W odpowiedzi na sytuację na rynku duża część najemców i wynajmujących dla drugiego i trzeciego lockdownu zdecydowała się na wypracowanie własnych rozwiązań i te ustalenia okazały się korzystniejsze niż rozwiązania ustawowe. Obie strony umów najmu, zarówno wynajmujący, jak i najemcy opierają współpracę na wieloletnich relacjach biznesowych. Ich wspólnym celem jest ograniczenie i minimalizowanie negatywnych skutków pandemii, kontynuowanie współpracy oraz skupienie się na odbudowywaniu obrotów generowanych przez najemców.

Niestety relacje biznesowe pomiędzy najemcami i wynajmującymi zostały mocno nadszarpnięte poprzez niepotrzebną interwencję legislacyjną, nieuwzględniającą indywidualnej sytuacji finansowej i organizacyjnej poszczególnych najemców, dodatkowo, zupełnie pomijającej problemy i potrzeby wynajmujących.

Obecnie priorytetem dla branży centrów handlowych jest podejmowanie działań, które nie dopuszczą do kolejnych lockdownów. Sektor aktywnie włączył się w organizacje punktów szczepień w obiektach handlowych. Obecnie na terenie Polski funkcjonuje już ponad 40 takich punktów. Galerie handlowe aktywnie promują również akcję szczepień – na nośnikach reklamowych w ponad 100 centrach znajdują się komunikaty zachęcające do zaszczepienia się. Zachowanie zasady DDM (dystans, dezynfekcja, maseczka) oraz intensyfikacja szczepień są jedynymi skutecznymi metodami przeciwdziałającymi pandemii.

Mając to na uwadze, PRCH zaprosiła wszystkich: właścicieli, zarządców i najemców do podjęcia kolejnej wspólnej akcji skierowanej do klientów centrów handlowych pod hasłem „Bezpieczna witryna – bierz przykład z manekina”. Jej celem jest zwrócenie uwagi na konieczność noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, w tym także w centrach handlowych. Minister Zdrowia objął akcję swoim patronatem. Branża handlowa chce podjąć wszystkie możliwe działania, aby zapobiec wyniszczającym gospodarkę i społeczeństwo lockdownom, promując wszelkie możliwe metody prewencji i budując odpowiedzialność społeczną poprzez promowanie odpowiednich postaw wśród klientów obiektów handlowych.

Źródło: Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH).

Klimat boho – siła prostych połączeń przy aranżacji wnętrz nieruchomości

Katarzyna-Zaczek,-architekt-TU_Kolektyw
Kolekcja Alabaster Shine marki Domino jest potwierdzeniem tego, że wartość wyjątkowych kompozycji tkwi w naturalności. To łagodne zestawienie neutralnego beżu, niewymuszonego kamiennego wzoru i roślinnego obrazu, który pomimo swojej delikatności jest centralnym punktem aranżacji.

Najnowsza kolekcja marki Domino oddaje istotę tego, co w naturze najcenniejsze – prostej, czystej formy, która jest postawą do zaistnienia rzeczy niepowtarzalnie pięknych. Beż spotyka się tu z przygaszoną zielenią, domieszką brązu i bieli, tworząc wrażenie przebywania w otoczeniu przyrody. Alabaster Shine to propozycja dla osób, które lubią otaczać się ciepłymi, spokojnymi kolorami w stylistyce stonowanego boho, a od przestrzeni oczekują nastrojowej przytulności i poczucia oddechu, nie stroniąc przy tym od wielkoformatowych zdobień. Za łagodnością beżu kryje się bowiem tropikalna, roślinna dekoracja ścienna, wokół której skoncentrowana jest cała aranżacja.

Opierając się na naturalnych połączeniach – gresu w ciepłej tonacji beżu z delikatnym kamiennym wzorem i wieloelementową dekoracją ścienną o motywie dużych palmowych liści, możemy zmienić zwykłą łazienkę w wypełniony roślinnością ogród, w którym łatwo o relaks i wyciszenie. Kojące kolory ziemi dobrze komponują się z zielenią, drewnianymi dodatkami i meblami o lekko egzotycznej urodzie, tworząc wyjątkowy i modny styl boho. W tym wydaniu wnętrze zyskuje niesamowitą lekkość i swobodę, a cała aranżacja nabiera przytulnego charakteru – mówi Katarzyna Antosik, architekt marki Domino.

Beżowe płytki są idealnym tłem dla imponującej roślinnej dekoracji ściennej, która jest wyróżnikiem całej kolekcji. To zestawienie ośmiu elementów Alabaster Shine leaves, z których każdy cechuje się niepowtarzalnym wzorem palmowych liści – delikatnie naszkicowanych, o wielu odcieniach zieleni i zmiennej intensywności rysunku. Razem tworzą efektowny obraz w dużym formacie (240 x 240 cm), urzekający malarskością, nieprzytłaczającym artyzmem i subtelną grą półcieni.
Bazę kolekcji stanowią płytki gresowe o naturalnym kamiennym wzorze, utrzymane w ciepłej tonacji beżu i wykończone w macie. Dostępne są w dwóch rozmiarach – 60 x 60 cm i 120 x 60 cm. Ich uniwersalny wygląd daje przestrzeń do tworzenia kompozycji w różnorodnych stylach. Zastosowane jednocześnie na podłodze i ścianie optycznie powiększą wnętrze i sprawią, że stanie się ono bardziej przejrzyste i spójne.

Marka Domino należy do jednego z największych producentów płytek ceramicznych w Polsce – Grupy Tubądzin. Oferuje ciekawe wzornictwo, funkcjonalne rozwiązania i dobrą jakość, które idą w parze z atrakcyjną ceną. Produkty marki Domino powstają w oparciu o najnowsze światowe trendy i umożliwiają tworzenie komfortowych przestrzeni o nowoczesnym designie.

Grupa Tubądzin należy do najlepiej rozpoznawalnych producentów płytek ceramicznych w Polsce. Od prawie 40 lat wyznacza trendy wzornicze, wprowadza nowatorskie produkty i rozwiązania. W Polsce jest pionierem w produkcji płyt wielkoformatowych, sięgających rozmiarem aż 120 x 240 cm. Jej produkty, wytwarzane z najwyższej jakości surowców, znajdują zastosowanie w każdej przestrzeni, nie tylko łazienkowej. Najwyższej jakości płytki, do złudzenia przypominające drewno, marmur czy beton, produkowane w oparciu o najnowocześniejsze światowe technologie są znakiem rozpoznawczym Grupy Tubądzin. W roku 2020 firma sprzedawała swoje produkty do 70 krajów.

mat.pras.

Warszawskie biurowce mają się dobrze na tle konkurencji – myhive w Warszawie rośnie w siłę

myhive Mokotów 9

Już cztery budynki, znane do tej pory pod nazwą EMPARK Mokotów Business Park dołączają do należącej do IMMOFINANZ międzynarodowej marki biurowej, myhive.

Tym samym na myhive w Warszawie składa się już dziesięć budynków biurowych. Łącznie oferują one 233.000 m kw. powierzchni pod wynajem. W budynkach swoją działalność prowadzi 165 najemców a pracę wykonuje w nich niemal 17.000 osób.   Zgodne z definicją i założeniami marki, wdrożenie myhive w tej części stołecznego portfela IMMOFINANZ zostało poprzedzone licznymi inwestycjami w zakresie kompleksowej poprawy udogodnień dla użytkowników budynków. Co więcej zmianie uległa sama nazwa tego kompleksu biurowego – od teraz to: myhive Mokotów.
Budynki, które zostały uwzględnione pod brandem myhive to: Taurus – od teraz myhive Mokotów One, Syriusz – od teraz myhive Mokotów Two, Orion – od teraz myhive Mokotów Three oraz Saturn – od teraz myhive Mokotów Four.

„Bardzo pozytywne opinie, które otrzymywaliśmy odnośnie naszego konceptu myhive, zarówno ze strony najemców, jak i rynku, były podstawą do objęcia tą marką również pozostałej części naszego warszawskiego portfela biurowego. Dzięki dokonanym w tej lokalizacji inwestycjom nie tylko zapewniamy wartość dodaną naszym najemcom, ale także osiągamy nasz strategiczny cel, jakim było uwzględnienie pod tym brandem wszystkich naszych budynków w stolicy. Od dziś oficjalnie cały lokalny portfel biurowy IMMOFINANZ funkcjonuje jako myhive, ze swoimi charakterystycznymi wyróżnikami, które widać już od wejścia do każdego z naszych budynków”, powiedziała Magdalena Kowalewska, Country Manager Operations Poland, IMMOFINANZ.

Nowe możliwości inwestycyjne w ramach europejskiego sektora logistycznego i przemysłowego

created by dji camera

Firma Savills Investment Management (Savills IM) obrazuje, jakie istnieją możliwości inwestycyjne w ramach europejskiego sektora logistycznego i przemysłowego.

Jak podkreślają eksperci Savills IM, uwaga inwestorów skupiona jest na obiektach logistycznych typu „Big Box”.  Popyt sprawił jednak, że stopy kapitalizacji netto dla najlepszych obiektów osiągnęły historycznie niski poziom.
Dywersyfikacja portfela może zmniejszyć ryzyko płacenia zbyt wysokich cen oraz pozwolić na wykorzystanie szerszego potencjału rynku przemysłowego i logistycznego.
Savills IM wskazuje solidne podstawy do inwestowania w logistykę miejską i ostatniej mili, obiekty lekkiej produkcji oraz chłodnie, które stwarzają możliwości dywersyfikacji, a także mają atrakcyjną relację ryzyka do zwrotu.
Aktywa o cechach ESG są szczególnie doceniane zarówno przez inwestorów, jak
i najemców.

 

Źródło: Savills Investment Management.

Materiały budowlane osiągają rekordowe wzrosty – odbija się to na sektorze mieszkaniowym i wykończeniówce

ej-yao-194786-unsplash
Materiały budowlane w Polsce osiągają rekordowe wzrosty. Sytuacja ta odbija się na sektorze mieszkaniowym i wykończeniówce. UOKiK z niepokojem obserwuje trend silnego wzrostu cen materiałów budowlanych, jaki od ubiegłego roku trwa na polskim rynku. Ponadto sytuacją zaniepokojeni są nie tylko klienci, ale również firmy wykonujące usługi budowlano-wykończeniowe.


Spis treści:
Droższa budowa = droższe mieszkania na sprzedaż
Mieszkania drożeją, ale wciąż się sprzedają
Drożejące nieruchomości dobrą inwestycją kapitału?
Usługi także droższe, ale nie przez robociznę
Ceny wciąż będą rosły
Pandemia winna wzrostom cen?

Wzrosty cen za materiały budowlane zauważalne są od zeszłego roku. Należy przy tym mówić o wysokich podwyżkach, ponieważ ceny niektórych produktów budowlanych wzrosły o ponad 100%. Co więcej, eksperci zapowiadają, że wzrosty cen nie wyhamują i mogą dalej rosnąć. W przypadku sektora mieszkaniowego, to bardzo zła wiadomość zarówno dla deweloperów, jak i kupujących.

Droższa budowa = droższe mieszkania na sprzedaż
Rosnące ceny materiałów budowlanych mają przełożenie na wysokość cen nieruchomości na sprzedaż. A te, podobnie jak ceny materiałów budowlanych, stale idą w górę. Mieszkania drożeją na terenie całego kraju, przy czym jedne z większych wzrostów cen można zaobserwować w największych miastach regionalnych.
Ceny za mieszkania od ubiegłego roku wzrosły o kilka procent w poszczególnych miastach. Mimo tego Polacy nie rezygnują z ich zakupu. Wiele osób obawia się bowiem, że cenowa bańka nie pęknie zbyt szybko. Z tego względu niektórzy kupujący nie mogą pozwolić sobie na wstrzymanie się z decyzją o zakupie nieruchomości i decydują się na jak najszybsze kupienie mieszkania czy domu, póki ceny nie szybują jeszcze wyżej.
Sytuacja ta jest trudna również dla samych deweloperów, którzy muszą liczyć się z wyższymi kosztami budowy. To z kolei przekłada się na wyższą cenę końcową za metr kwadratowy mieszkania na sprzedaż z rynku pierwotnego. Deweloperzy mają lekkie obawy, że stałe wzrosty cen odbiją się negatywnie na zainteresowaniu zakupem mieszkań wśród kupujących.

Mieszkania drożeją, ale wciąż się sprzedają
O ile deweloperzy mogą martwić się o poziom sprzedaży w przyszłości, o tyle teraz sytuacja prezentuje się dla nich dość korzystnie. Pomimo faktu, że produkty budowlane i wykończeniowe cały czas drożeją, Polacy w dalszym ciągu z chęcią kupują mieszkania. Dotyczy to zarówno mieszkań z rynku pierwotnego, jak również mieszkań z rynku wtórnego. Jak wspomnieliśmy powyżej, wiele osób ma obawy, że cenowa bańka będzie rosła jeszcze przez dłuższy czas. Część kupujących boi się również o to, że nawet kiedy wzrosty wyhamują, to ceny za mieszkania na sprzedaż z rynku pierwotnego oraz mieszkania na sprzedaż z rynku wtórnego nie zaczną natychmiast opadać. Z tego względu sporo osób decyduje się na zakup mieszkania już teraz, póki cenowa bańka dalej jest na fali wzrostowej.

Drożejące nieruchomości dobrą inwestycją kapitału?
Zaskakiwać może fakt, że pomimo wzrostowej fali cen mieszkań, nieruchomości te cieszą się obecnie dużym zainteresowaniem wśród kupujących. Jednym z powodów jest wspomniana wcześniej obawa przed tym, że mieszkania będą jeszcze droższe. Kupujący, którzy mogą pozwolić sobie na ich zakup, decydują się na ten krok jak najszybciej, często przyspieszając swoją decyzję o zakupie w czasie. Drugim powodem, dla którego drożejące mieszkania cieszą się sporą popularnością wśród kupujących, może być chęć zarobienia. Osoba, która kupi mieszkanie teraz, póki ceny lokali mieszkalnych na sprzedaż nie osiągnęły jeszcze swoich najwyższych średnich, może odsprzedać je w późniejszym czasie po jeszcze wyższej kwocie. Wiele zależy od tego, jak długo utrzyma się tendencja do wzrostu cen, oraz – kiedy cenowa bańka już pęknie – w jakim tempie ceny za mieszkania na sprzedaż zaczną spadać. Niemniej obecna sytuacja na rynku nieruchomości sprzyja tego rodzaju inwestycjom kapitału.

Usługi także droższe, ale nie przez robociznę
Obecna sytuacja odbija się negatywnie nie tylko na deweloperach, ale również firmach usługowych. Właściciele nowych mieszkań, którzy stoją przed koniecznością ich wykończenia, zderzają się z wysokimi wycenami. Dotyczy to zarówno wykończenia, jak i wyposażenia na przykład w meble na wymiar. W efekcie wielu właścicieli mieszkań wycofuje się z decyzji o wykończeniu mieszkania według wcześniej zakładanego harmonogramu. Rzeczy, które mogą wykończyć lub wyposażyć w późniejszym okresie, starają się odroczyć z nadzieją, że niebawem ceny materiałów budowlanych zaczną spadać.
Oczywiście również w tym przypadku, podobnie jak przy zakupie mieszkań, wiele osób decyduje się na wykończenie i wyposażenie mieszkania jak najszybciej, dopóki ceny jeszcze rosną i nie osiągnęły maksimum. Należy mieć jednak na względzie, że osoby które podejmują taką decyzję, muszą posiadać odpowiednie zaplecze finansowe.

Ceny wciąż będą rosły
Sytuacji na rynku przyjrzeli się eksperci Santander Bank Polska. Prognozują oni, że jeśli dotychczasowe trendy się utrzymają, to w bieżącym roku większość materiałów osiągnie ceny najwyższe od 5 ostatnich lat. To bardzo zła prognoza, która już teraz negatywnie odbija się na sektorze nieruchomości i usługach budowlano-wykończeniowych.
Największe wzrosty cen będą dotyczyły w dalszym ciągu materiałów drewnopochodnych oraz stalowych. Z pewnością więc można się spodziewać, że w dalszym ciągu będą rosły ceny za na przykład meble na wymiar, które w ostatnich latach zyskały na popularności.

– Biorąc pod uwagę rozpędzone segmenty mieszkaniowy i magazynowy, które razem z budynkami przemysłowymi stanowią prawie 80% budownictwa kubaturowego, widzimy solidne argumenty za dalszym wzrostem całego polskiego rynku budowlanego. Należy się spodziewać, że rozpędzony popyt na materiały budowlane nie wyhamuje, co będzie sprzyjać dalszym wzrostom cen, w szczególności dotyczy to materiałów drewnopochodnych oraz tych, których produkcja jest szczególnie energochłonna. Obserwując zachowanie indeksu oczekiwań cenowych firm budowlanych nie mamy wątpliwości, że 2021 rok będzie rekordowy dla producentów materiałów budowlanych – wyjaśnia Maciej Nałęcz, analityk sektorowy Santander Bank Polska.

Pandemia winna wzrostom cen?
Za wzrost cen materiałów budowlanym po części odpowiedzialna jest pandemia koronawirusa. Już pod koniec pierwszego kwartału 2020 roku, kiedy wprowadzony został pełny lockdown, drastycznie zmniejszyło się zainteresowanie zakupem materiałów budowlanych. Mniejszy popyt wymusił na producentach ograniczenie mocy przerobowych. Kiedy lockdown został zniesiony, a popyt na materiały budowlane i wykończeniowe ponownie wzrósł, producenci zderzyli się z problemem. Nie posiadali oni bowiem wystarczających mocy przerobowych, aby zaspokoić nagły popyt. W efekcie ceny materiałów budowlanych i wykończeniowych zaczęły wzrastać, a producenci gorączkowo starają się zapewnić na rynku odpowiednią podaż.
Ciężko oszacować, kiedy ceny za materiały budowlane i wykończeniowe zaczną wyhamowywać. Jeszcze ciężej mówić o tym, czy możemy spodziewać się spadku cen na rynku. Obecnie jednak nic nie zapowiada takiego scenariusza. Deweloperzy, firmy usługowe a także ich klienci, oraz osoby wykańczające zakupione nieruchomości na własną rękę muszą zmierzyć się z tym, że ceny za materiały budowlane i wykończeniowe mogą jeszcze wzrosnąć.

Redakcja
Komercja24.pl

Jeden z najbardziej znanych polskich Work-Techów idzie po kapitał

jacek ratajczak
Firma Zonifero jest jedną z najbardziej znanych polskich Work-Techów i zapowiada start kampanii crowdfundingowej już na jesieni tego roku.

Zonifero to cyfrowa platforma stworzona do wsparcia pracowników i pracodawców w nowej rzeczywistości pracy hybrydowej. Rozwiązanie tworzy przyjazne środowisko pracy. Spółka ma w planach sięgnąć po kapitał od inwestorów indywidualnych za pośrednictwem platformy StockAmbit. Globalna wartość rynku, na którym działa Zonifero sięga 2,5 miliarda dolarów.

 
Spółka skorzysta z usług nowej platformy crowdfundingowej StockAmbit, sprofilowanej na pozyskanie kapitału od inwestorów zainteresowanych spółkami technologicznymi. Zonifero planuje przeznaczyć pozyskany kapitał na dalszy rozwój aplikacji oraz ekspansję na rynki zagraniczne. – Ostatnie lata przyspieszyły zmiany związane ze stylem i sposobem pracy, na nowo definiując potrzeby związane z przebywaniem pracowników w biurze. Zonifero z gotowym już wcześniej produktem okazało się odpowiedzią na nowe wyzwania związane z pracą zdalną, hybrydową i pomogło naszym klientom szybko i sprawnie przeprowadzić ważne zmiany organizacyjne. To my dziś wyznaczamy trendy dla rozwiązań technologicznych w tym obszarze. Dla spółki to świetny moment, aby skalować rozwiązanie globalnie – mówi Jacek Ratajczak, CEO Zonifero.

Spółki Deli2 i Farmer Direct zawarły list intencyjny o współpracy

Bartosz Kazimierczuk - CEO Deli2
Deli2 SA jest spółką zależną notowanego na głównym rynku GPW w Warszawie Tower Investments. Firma podpisała list intencyjny z Farmer Direct Sp. z o.o. – właścicielem platformy Lokalny Rolnik.

Lokalny Rolnik oferuje świeże i sprawdzone produkty od małych gospodarstw. W ten sposób obie strony negocjują wypracowanie potencjalnego modelu współpracy.
Ze względu na zbliżony core biznesu obu firm, docelowo spółki nie wykluczają połączenia podmiotów. List intencyjny wiąże strony umowy do 15 grudnia 2022 roku. Deli2 SA poinformowała, że ew. dalsza współpraca z Farmer Direct Sp. z o.o. może mieć potencjalny wpływ na przyszłą wartość aktywów Deli2.

 

Talenty, o które pracodawcy walczą na rynku, potrzebują czegoś więcej niż tylko gorące krzesła

Artur Sutor Cresa_
Biura się zmieniają. Po miesiącach lockdown-u pracownicy chcą, żeby ich miejsce pracy było wygodne, przytulne i mniej sformalizowane. Z dużą ilością zieleni w biurze i w jego otoczeniu. Doceniają wykorzystanie drewna, wygodne meble i ciepłe oświetlenie.

Spis treści:
Biuro jest odzwierciedleniem misji, marki i kultury organizacji
Baza startowa organizacji
Kandydaci pytają o lokalizację
Przestrzenie pozwalające na relaks i spotkania wideo
W biurze jak w domu
Wyczekiwanie, niepewność i…. luka podażowa za dwa lata

Po wielu miesiącach pracy zdalnej wiele firm wróciło już do biura – w branżach, gdzie jest to możliwe – wdrażając różne modele pracy hybrydowej. Aż 68 proc. pracodawców wypełniających ankietę przeprowadzoną przez PwC stwierdziło, że chcąc zachować kulturę korporacyjną, pracownicy powinni przebywać w biurze co najmniej trzy dni w tygodniu.

Powroty do biur są też naturalną konsekwencją ożywienia na rynku pracy. – Poziom bezrobocia zaczyna powoli wracać do sytuacji sprzed pandemii. W lipcu GUS odnotował bezrobocie na poziomie 5,8% i temu wynikowi coraz bliżej do danych z lat 2018-2019, gdy na rynek pracy nie oddziaływały żadne niecodzienne zjawiska pozaekonomiczne – mówi Małgorzata Mudyna, Randstad Professionals Regional Manager, Randstad Polska. Coraz więcej firm deklaruje też tworzenie nowych miejsc pracy. Liczba tych deklaracji, według danych z badania Randstad „Plany Pracodawców”, jest nawet większa niż pod koniec 2019 roku, tuż przed wybuchem pandemii. Wówczas firmy wstrzymywały rekrutacje z powodu niepowodzeń w pozyskiwaniu kandydatów. Dziś w przedsiębiorstwach pojawia się więcej optymizmu. Część pracodawców uznała, że to dobry moment, by dotrzeć do kandydatów, którzy pozostają bez pracy, oraz do tych, którzy rozważali zmianę zatrudnienia, ale w okresie pandemii wstrzymali się z tymi planami.

Biuro jest odzwierciedleniem misji, marki i kultury organizacji

Według agencji rekrutacyjnej Hays, ważnym elementem strategii przyciągania pracowników nadal jest siedziba firmy. – Biura będą miejscem najważniejszych spotkań i przestrzenią kreatywną, w której powstają najbardziej innowacyjne rozwiązania. Wiele firm wykorzystało czas pandemii do przeprowadzenia remontów, dzięki czemu biura, do których wracają pracownicy, są ładniejsze, wygodniejsze, bezpieczniejsze i bardziej ergonomiczne – mówi Karolina Szyndler, Dyrektor w Hays.

Podobnego zdania jest Michał Kłak, Senior Executive Manager w firmie Michael Page, który twierdzi, że przestrzeń biurowa zawsze służyła do tworzenia wizerunku firmy i stanowi fizyczne odzwierciedlenie jej misji, marki oraz kultury organizacji. Według eksperta, właśnie dlatego pracodawcy często informują o lokalizacji biura w ogłoszeniach o pracę, pokazują zdjęcia albo nagrania z przestrzeni biurowej w mailingach czy na swoich mediach społecznościowych.

Baza startowa organizacji

– Wszyscy zgadzamy się, co do tego, że funkcje biura ewoluują. Jednak, chcąc osiągać zamierzone rezultaty biznesowe, firmy powinny zapewnić pracownikom miejsce pracy. Pamiętajmy o tym, że dla wielu, szczególnie młodych absolwentów, którzy niedawno przeprowadzili się do dużych miast, zorganizowanie sobie miejsca pracy w mieszkaniu może stanowić poważne wyzwanie. Szczególnie, jeśli jedno mieszkanie wynajmują dwie albo trzy osoby, co oznacza, że nagle w jednej przestrzeni znajdują się trzy firmy. Taka sytuacja nie tylko zaburza dobrostan pracowników, ale może być zagrożeniem dla wrażliwych danych firmowych – mówi Artur Sutor, Partner i Dyrektor Działu Reprezentacji Najemców Biurowych w Cresa Polska.

Według eksperta Cresy, biuro zawsze było i będzie swojego rodzaju bazą startową. Miejscem spotkań, wymiany myśli czy kontaktów. – W firmach usługowych, takich jak Cresa, biura przez większą część dnia stoją puste. I to mnie cieszy, bo oznacza, że doradcy są na spotkaniach z klientami. Tak było zawsze. Dzisiaj podobnej sytuacji doświadczają również inne firmy, wprowadzając u siebie system pracy rotacyjnej. Czasami część miejsc w ich biurach będzie pusta. Niezależnie jednak od tego, ile czasu moi pracownicy spędzają w biurze, zawsze uważałem, że każdy z nich potrzebuje swojego miejsca. I nie szukam tutaj oszczędności, bo nadal jestem przekonany, że ludzie, o których pracodawcy przecież walczą na rynku, potrzebują miejsca, z którym się identyfikują, a nie tylko gorących krzeseł – twierdzi Artur Sutor.

Kandydaci pytają o lokalizację

Na co w takim razie kandydaci zwracają uwagę? Według badania Randstad, aż dla połowy polskich pracowników lokalizacja miejsca zatrudnienia może stanowić czynnik, który ich przyciągnie albo zniechęci. – W większym stopniu dotyczy to mieszkańców największych aglomeracji, którzy mierzą się z powracającymi na ulice korkami. Dogodne położenie w zasięgu szybkich połączeń komunikacyjnych, a przede wszystkim krótki czas dojazdu, stają się atutem w sytuacji, gdy w ciągu ostatniego roku większość osób pracujących zdalnie zdążyła już zagospodarować godziny zaoszczędzone na dojazdach do biura – podkreśla Małgorzata Mudyna. – Kandydaci coraz częściej w czasie rozmów rekrutacyjnych pytają o przestrzenie biurowe albo nawet chcą je obejrzeć – dodaje.

Magnesem podczas rekrutacji może stać się również otoczenie budynku. Pracownicy zwracają uwagę na różnorodność oferty gastronomicznej w bliskim sąsiedztwie oraz dostęp do punktów usługowych.

Przestrzenie pozwalające na relaks i spotkania wideo

Podczas kolejnych lockdown-ów nauczyliśmy się, że nie wszystkie sprawy musimy załatwiać osobiście, a na godzinne spotkanie nie zawsze trzeba pędzić przez pół Polski. – Wiele spraw załatwiamy za pośrednictwem telekonferencji. Zostaliśmy niejako do nich przymuszeni przez sytuację, ale to rozwiązanie się sprawdziło i jestem przekonany, że niezależnie od pandemii zostanie z nami na długo. Żeby jednak spotkania wideo mogły odbywać się bez zakłóceń, potrzebujemy odpowiednio zaaranżowanych i technologicznie wyposażonych przestrzeni – mówi Artur Sutor. Również z obserwacji Michała Kłaka wynika, że pracownicy zwracają uwagę na potrzebę inwestycji w technologie w biurach: szybszy i bardziej przepustowy internet oraz nowe narzędzia do łączenia się z klientami oraz pracownikami wykonującymi swoje obowiązki zdalnie. – W celu zapewnienia komfortu i prywatności podczas rozmów, wiele firm zaaranżowało nowe przestrzenie dedykowane spotkaniom za pośrednictwem komunikatorów wideo – twierdzi ekspert Michael Page.

W biurze jak w domu

Ostatnie półtora roku wywróciło styl życia do góry nogami. Menadżerowie, którzy nigdy nie rozstawali się z garniturami, odwiesili ciemne marynarki do szafy i, jak zapewnia Artur Sutor, niewielu wyjmie je z powrotem. – W biurach zrobiło się bardziej kolorowo. U panów częściej spotyka się dżinsy, marynarki o luźnym kroju czy sportowe buty. Podobnie jest z samą przestrzenią biurową. Po miesiącach rozmów biznesowych z miękkiej domowej kanapy, zaczynamy trochę inaczej myśleć o przestrzeni do pracy. Chcemy, żeby biura były wygodniejsze, mniej sformalizowane, bardziej przytulne, czyli domowe. I myślę, że w tym kierunku będą ewoluować – twierdzi Partner w Cresa Polska. Karolina Szyndler dodaje, że pracownicy zwracają uwagę na zieleń – tak w biurze, jak i jego najbliższym otoczeniu. W pomieszczeniach doceniają wykorzystanie drewna i neutralnych kolorów ziemi, wygodne meble i ciepłe oświetlenie. Do tego na popularności zyskują rozwiązania tłumiące hałas, przedzielające przestrzenie otwarte i tym samym oferujące pracownikom pewną dozę prywatności.

Wyczekiwanie, niepewność i…. luka podażowa za dwa lata

Prognozy z rynku pracy pokazują, że biura są i jeszcze bardzo długo będą potrzebne. Rośnie aktywność najemców, którzy po chwilowym okresie niepewności wznawiają procesy relokacji. Za chwilę jednak mogą nie mieć z czego wybierać. – W ubiegłym roku na największym rodzimym rynku biurowym, czyli w Warszawie, wystartowały tylko trzy budowy – P180 (Skanska), The Bridge (Ghelamco) oraz Dor Plaza (Dor Group), a od początku tego roku rozpoczęła się realizacja jednego obiektu biurowego (Studio, Skanska, projekt oddawany w fazach). Dlatego w latach 2023-2024 spodziewamy się luki podażowej. W stolicy mamy dzisiaj ok. 12,5 proc. pustostanów, czyli ok. 760 tys. wolnych mkw. Ponad połowa wolnej powierzchni znajduje się w budynkach powyżej 10 lat. Na nową podaż trzeba będzie poczekać 2-3 lata od momentu rozpoczęcia budowy – podsumowuje Artur Sutor.
mat.pras.

Firma NFQ Technologies otwiera oddział w Polsce i wprowadza się do krakowskiego biurowca

Paulius Insoda_CEO_NFQ
NFQ Technologie to, litewsko-niemiecka firma działająca w branży IT.

NFQ Technologie pomaga globalnym markom we wdrażaniu innowacji. Firma zarejestrowała swój polski oddział w Diamante Plaza w Krakowie. Polski oddział pomoże w realizacji projektów dla obecnych klientów NFQ Technologies, wśród których jest wiele globalnych startupów i wiodących firm z różnych branż. W ciągu najbliższych kilku lat NFQ planuje zatrudnić ok. 100 doświadczonych specjalistów, którzy będą mieli decydujący wpływ na rozwój firmy w Polsce.

NFQ działa w branży IT od prawie 20 lat. Na Litwie mamy opinią jednego z najlepszych pracodawców dla inżynierów oprogramowania, który tworzy produkty i kluczowe oprogramowanie dla znanych na całym świecie marek. Jako pracodawca dajemy naszym zespołom pełną swobodę w kształtowaniu metod pracy, a także zachęcamy naszych pracowników do wytyczania własnych ścieżek rozwoju zawodowego w myśl hasła  ‘Make your own way’. W naszym polskim oddziale to hasło nabiera szczególnego znaczenia, bo ludzie, których teraz szukamy, będą naszymi kluczowymi pracownikami z bardzo dużymi możliwościami rozwoju” – mówi Paulius Insoda, CEO w NFQ Technologies.

Czynsz, który się zwraca, czyli najem z dojściem do własności

deborah-cortelazzi-615800-unsplash
Własne mieszkanie to cel wielu młodych ludzi. Ich dostępność jest jednak ograniczona, a ceny galopują. Do zakupu potrzebne jest też co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych na wkład własny, których wymaga bank. Zebranie takiej kwoty może potrwać lata. Rozwiązaniem dla osób, które nie chcą na to czekać jest najem z opcją dojścia do własności. Polskie Domy Drewniane pracują właśnie nad takim rozwiązaniem.

Zacznijmy od tego, że w Polsce nadal występuje duża luka mieszkaniowa. Co prawda zasób mieszkaniowy od 2003 roku wzrósł o ok. 2,5 mln i wynosi aktualnie blisko 15 mln, ale nadal jest to za mało. Z danych Eurostatu wynika bowiem, że nieruchomość w naszym kraju jest zamieszkiwana przez średnio 2,55 osoby. W najbogatszych krajach Europy ten wskaźnik to średnio 2,2. Żeby osiągnąć ten poziom w Polsce musiałoby powstać kolejne 2,2 mln lokali. Przy obecnym tempie budowy taką lukę uda się wypełnić dopiero za kilkanaście lat. A przez ten czas ceny z dużym prawdopodobieństwem będą rosnąc. Tylko w Warszawie w połowie 2021 roku, po raz pierwszy w historii, cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie przekroczyła 12 tys. zł, co oznacza wzrost o niemal 8% w porównaniu do końcówki 2020 roku – wynika z danych redNet Property Group oraz CBRE.

Problemem dla osób, które chcą kupić nieruchomość, poza wysokimi cenami, jest również brak środków na wkład własny. Najczęściej jego uzbieranie trwa co najmniej kilka lat. Z szacunków HRE Investments wynika, że oszczędzanie na wkład własny, przy założeniu kupna 45-metrowego mieszkania, zajmuje młodej parze od 3 lat w Katowicach i Warszawie do rekordowych 16 lat w Gdyni. I to przy założeniu prowadzenia „skromnego życia”. W uprzywilejowanej sytuacji są młodzi, którzy mogą liczyć na pomoc rodziców w zdobyciu środków, ale nie wszyscy mają taki komfort. Pomocną dłoń mogą do kupujących wyciągnąć deweloperzy – w naszej firmie pracujemy właśnie nad rozwiązaniem najmu z opcją dojścia do własności. To produkt, który niweluje problem braku środków na wkład własny.

W naszej propozycji chcemy włączyć kwotę niezbędną na uzbieranie wkładu własnego do czynszu płaconego każdego miesiąca za wynajem. Polegałoby to na wpłacie ok. 0,3-0,4% wartości mieszkania miesięcznie przez okres od 2 do 4 lat. Aktualnie jest to minimalnie 10% wartości nieruchomości, choć niektóre banki wymagają 20%. Jestem przekonany, że ta opcja będzie atrakcyjna dla wielu młodych osób, które mogą zamieszkać od razu w komforotowej nowoczesnej przestrzeni, a dopiero za kilka lat postarać się o kredyt, odkładając w międzyczasie kwotę na wkład własny. Warto też pamiętać, że projektowane przez nas budynki nawet z nawiązką spełniają rygorystyczne normy WT 2021. Dzięki temu mieszkańcy zapłacą nawet 20% niższe rachunki za prąd niż w typowym, obecnie powstającym budynku betonowym. To również podnosi atrakcyjność tej oferty dla osób, które chcą zmienić lokum na większe i wygodniejsze bez konieczności czekania.
Najem z dojściem do własności zaoferujemy wspólnie z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz BOŚ Bankiem.

Autor: Tomasz Szlązak, Prezes Zarządu Polskich Domów Drewnianych S.A.

Koss Development inwestuje w gminie Kosakowo

jhon-jim-5BIbTwXbTWk-unsplash
Koss Development planuje budowę drogi i nowe drzewa na Zielonym Pogórzu w gminie Kosakowo.

Wymarzony dom to nie tylko sam budynek, jego funkcjonalność i malownicze położenie – to również wygodny i sprawny dojazd. Z uwagi na to powstające w Pogórzu z ramienia Koss Development osiedle Zielone Pogórze wyposażone zostanie przez dewelopera w drogę dojazdową oraz kompleksową infrastrukturę wokół niej. Łączna kwota inwestycji to 800 000 złotych. Droga, którą wybuduje deweloper ze środków własnych, stanowi łącznik między ulicami Kościuszki i Twardowskiego. Będzie pokryta nawierzchnią bitumiczną na odcinku głównym oraz grafitową kostką betonową na odcinkach zjazdowych. Projekt zakłada również chodnik, oświetlenie LED-owe oraz kanalizację deszczową i system rozsączający.

– Decyzja o przekazaniu środków na budowę drogi oraz powiększenie terenów zielonych podyktowana była naszą dbałością o komfort mieszkańców i rozwój całej gminy – mówi Wojciech Kostrzak, prezes zarządu KOSS Development.

Nowa inwestycja mieszkaniowa francuskiego dewelopera w centrum Poznania

Bouygues Immobilier_Vilda Unique 1
Bouygues Immobilier Polska rozpoczyna nowy projekt w Poznaniu. Wyróżnia go doskonała lokalizacja, industrialny klimat oraz w większości lokale typu studio.

Najnowsza inwestycja jest już czwartym projektem francuskiego dewelopera w Poznaniu. Inwestycja powstanie na terenie dzielnicy Wilda, tuż przy jej granicy ze Starym Miastem, przy  ul. Niedziałkowskiego.
Vilda Unique to kameralny projekt mieszkaniowy. W budynku znajdzie się tylko 69 mieszkań, w tym 38 lokali typu studio, o powierzchni od 29 mkw. W budynku będą też mieszkania dwupokojowe – o powierzchni od 34 do 47 mkw., a także trzypokojowe – o powierzchni od 55 do 62 mkw.

Era Park w Rembertowie z najemcą – warszawskie obiekty przyciągają znane marki

Warszawa Rembertów_EraPark_wizualizacja (002)
Mallson Polska jest firmą, która odpowiada za koncepcję komercyjną i wynajem parku handlowego sieci Era Park Handlowy w Warszawie.

Firma Mallson Polska pozyskała kolejnego najemcę do nowobudowanego parku handlowego sieci Era Park Handlowy w Warszawie. Nowym najemcą jest popularna i lubiana przez klientów sieć obuwnicza Deichmann. Salon zajmie ok. 500 metrów kw. powierzchni najmu. Inwestorem jest właściciel obiektów sieci Era Park, prężnie działających w Radomsku oraz Wieluniu.

Do grona najemców Parku Handlowego Mozaika w Krotoszynie dołączyły dwie znane marki

Krotoszyn_widok 2
Obecnie w toku jest budowa Parku Handlowego Mozaika w Krotoszynie.

Obiekt handlowy będzie się znajdował w ścisłym centrum miasta. Będzie on położony przy drodze krajowej nr 15 prowadzącej z Trzebnicy w stronę Jarocina, w pobliżu Sądu Rejonowego, Urzędu Pracy oraz Urzędu Pocztowego. Planowany obiekt będzie liczyć ponad 6.200 m.kw. GLA powierzchni do wynajęcia. Pomieści około 16 sklepów najlepszych marek oraz zagwarantuje duży i wygodny dla klientów parking na ok. 120 miejsc.
Park handlowy w Krotoszynie wzbogaci istniejącą ofertę handlową miasta o znane i popularne marki branż: modowej, rtv-agd, drogeryjnej, usługowej, wyposażenia wnętrz i innych. Wraz z położonymi nieopodal marketami Lidl oraz Netto stanie się dla mieszkańców najważniejszym centrum wygodnych i szybkich zakupów.
Za koncepcję komercyjną i wynajem odpowiada firma Mallson Polska, specjalizująca się w doradztwie i wynajmie powierzchni komercyjnych.
Inwestorem obiektu jest spółka 22 SPV sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Otwarcie zaplanowano na pierwszą połowę 2022 roku.

Santander Bank Polska: Branża spożywcza wciąż nie wykorzystuje potencjału e-commerce

markus-spiske-484245-unsplash

Jak wynika z badania zrealizowanego wśród firm z branży produkcji i handlu artykułami spożywczymi, digitalizacja sprzedaży B2B w tym sektorze jest znacznie mniej zaawansowana niż ogółem w badanych przedsiębiorstwach. Wśród wszystkich ankietowanych podmiotów z różnych gałęzi gospodarki, odsetek firm sprzedających online wyniósł 41%. W przypadku sektora spożywczego jest to 19%. Co też ciekawe, wpływ pandemii na rozwój e-commerce firmy oceniły na relatywnie słaby.

Spis treści:
Spożywczy e-commerce ciągle do zagospodarowania
Artykuły spożywcze a pandemia
Jasne motywacje i zachęcające doświadczenia innych

Przyspieszenie rozwoju e-handlu dostrzegło 42% firm – w innych branżach odsetek ten wynosił aż 66%. Nadal tylko co piąty sprzedawca artykułów spożywczych B2B korzysta z e-commerce.

Spożywczy e-commerce ciągle do zagospodarowania

Badanie pokazało wyraźnie niższą penetrację rozwiązań e-commerce w branży spożywczej. Nie jest to bynajmniej efekt różnicy w ogólnej digitalizacji, o czym świadczą dane dotyczące zakupów B2B dokonywanych online. W tym zakresie branża spożywcza nie odbiega istotnie od pozostałych:
w internecie kupuje 64% firm spożywczych i 69% pozostałych.

– Wśród firm spożywczych widać pewną rezerwę wobec e-commerce. Nie zmieniła tego nawet pandemia, w oczywisty sposób skłaniająca przecież do uruchomienia lub rozwoju sprzedaży online. W branży spożywczej ponad połowa przedsiębiorstw nie dostrzegła, by pandemia przyspieszyła rozwój e-handlu. W innych sektorach takie przyspieszenie zaobserwowało aż 66% firm – mówi Renata Dutkiewicz, dyrektor ds. sektora spożywczego w Santander Bank Polska.

Artykuły spożywcze a pandemia

Raport „E-commerce B2B – perspektywa branży spożywczej” przygotowany dla Santander Bank Polska przez Mobile Institute, rzucił nowe światło na wpływ pandemii na firmy z łańcuchu produkcji i dystrybucji żywności. Z jednej strony branża spożywcza jest wskazywana jako jedna z bardziej odpornych na zawirowania związane z pandemią. W 2020 r. odnotowano wzrost produkcji sprzedanej przemysłu spożywczego (o 3%) oraz wzrost eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski (o 7%).
Z drugiej strony należy wspomnieć, że w ubiegłym roku w związku z pandemią zmieniały się regulacje prawne dotyczące produkcji i dystrybucji żywności. Przedsiębiorstwa produkcyjne i sektor handlowy musiały dostosować się organizacyjnie do nowej rzeczywistości, co pociągało za sobą dodatkowe koszty. Zmieniały się regulacje odnośnie liczby osób przebywających w sklepach, co miało wpływ na efektywność branży handlowej. Dużym wahaniom ulegał też popyt. Wyzwań w tym okresie było więc wiele. Być może stąd tak pesymistyczne oceny wpływu pandemii wśród samych przedstawicieli branży. Jak wynika z badania, aż 46% firm spożywczych (w porównaniu do 23% wszystkich badanych firm B2B) jest zdania, że ich wyniki sprzedażowe w obliczu pandemii znacznie się pogorszyły, a 31%, że nieco się pogorszyły.

Ze względu na niższą adopcję rozwiązań e-commerce branża spożywcza w dużo mniejszym stopniu odczuła korzyści jakie w ubiegłym roku przynosił ten kanał sprzedaży. Rozwój sprzedaży internetowej może więc być kluczem dla stabilności i rozwoju całego sektora, przykładowo blisko 20% firm spożywczych aktywnych w B2B e-commerce zdecydowało się na taką inwestycję m. in. w celu ograniczenia sezonowych wahań przychodów – mówi Maciej Nałęcz, analityk sektorowy Santander Bank Polska.

Jasne motywacje i zachęcające doświadczenia innych

Digitalizacji sprzedaży B2B w branży spożywczej może przyspieszyć. Jak wynika z naszych badań, ¾ firm spożywczych, które na razie nie operują w e-commerce, zamierza wejść do tego kanału w ciągu najbliższych 3 lat, a co druga chce to zrobić w ciągu roku. Z kolei ci, którzy już działają online, na wdrożenie nowych rozwiązań potrzebowali najczęściej do 3 miesięcy (45%).

Zachętą do rozwoju w e-commerce mogą być pozytywne doświadczenia tych, którzy zdecydowali się na to wcześniej. Spośród firm spożywczych działających w kanale online 73% ocenia wejście w e-commerce jako sukces. Pozostałe 27% na razie czeka z oceną, ponieważ są w trakcie procesu. Wśród innych branż wejście do e-commerce pozytywnie ocenia 51% firm, 45% nie potrafi jeszcze dokonać oceny, a 4% dokonało oceny negatywnej.

Branża spożywcza wyróżnia się pod względem celów stawianych przy wdrożeniu e-commerce – pomimo mniejszej popularności rozwiązań cyfrowej sprzedaży, te firmy które z już nich korzystają przed wdrożeniem częściej stawiały sobie konkretne cele. Wśród nich przedsiębiorcy najczęściej wskazują zwiększenie sprzedaży (64%), ponad połowa chciała też zdobyć w ten sposób nowych klientów. Jednocześnie firmy spożywcze przejawiają świadomość, że branża ma co nadrabiać, jeśli chodzi
o e-commerce: 36% z nich jako bodziec do wejścia w ten kanał sprzedaży wskazało chęć dogonienia konkurencji. W innych branżach ten odsetek wynosi 26%.

Mniej niż co piąta firma spożywcza wchodzi do kanału online, by umocnić swoją pozycję lub powalczyć o tytuł lidera. Wśród pozostałych branż taką motywację wskazało 40% firm. Również tutaj widać dość zachowawcze i ostrożne podejście do e-commerce. Jednocześnie wiele wskazuje na to, że branża spożywcza potrzebuje kanału online do szybkiego rozwoju i zwiększania stabilności, a blisko 30% firm widzi w tym szansę na zwiększenie sprzedaży eksportowej. Niebawem może nas więc czekać dynamiczny rozwój spożywczego e-commerce’u B2B w Polsce – podsumowuje Renata Dutkiewicz, dyrektor ds. sektora spożywczego w Santander Bank Polska.

 

Źródło: Grupa Santander Bank Polska S.A.

Rynek lokali biurowych na wynajem w Poznaniu ma się coraz lepiej

jennifer-bedoya-448864-unsplashRynek lokali biurowych na wynajem w Poznaniu ma się coraz lepiej. Najemcy aktywnie poszukują biur do wynajęcia w stolicy Wielkopolski. Nawet w okresie pandemii, która wybuchła w 2020 roku, poznański rynek biurowy trzymał się mocno. Również obecnie w mieście tym zainteresowanie biurami do wynajęcia nie słabnie.

Spis treści:
Wybuch pandemii skurczył biura
Pandemia zaszkodziła, ale nie wszędzie
Stacjonarne biura wciąż potrzebne
Poznań przyciąga coraz większą liczbę przedsiębiorców
Stabilna sytuacja na rynku biurowym w stolicy Wielkopolski

Pandemia wirusa COVID-19 w Polsce wystawiła rynek nieruchomości na ciężką próbę. W przypadku sektora biurowego był to trudny okres nie tylko dla właścicieli biurowców, ale również ich najemców. Przedsiębiorcy, którzy wynajmowali powierzchnie biurowe, musieli poddać weryfikacji swoje rzeczywiste potrzeby, jeśli chodzi o zajmowaną dotąd powierzchnię.

Wybuch pandemii skurczył biura
Przedsiębiorcy, którzy zmierzyli się z zamknięciem swoich biur w okresie pełnego lockdownu, musieli przywyknąć do współpracy ze swoimi pracownikami na zasadzie home office. wówczas właśnie wielu z tych przedsiębiorców zweryfikowało swoje rzeczywiste potrzeby biurowe. Okazało się bowiem, że część pracowników nawet po zniesieniu lockdownu swoje obowiązki z powodzeniem może pełnić z domowego zacisza. Popularny stał się także hybrydowy system pracy, ponieważ dzięki wykonywaniu części obowiązków w domu a części w biurze stacjonarnym, z jednego biurka mogli korzystać naprzemiennie co najmniej dwaj pracownicy. Rozwiązanie takie okazało się bardzo korzystne dla wielu przedsiębiorców, którzy mogli pokusić się o zmniejszenie najmowanej powierzchni biurowej. Dzięki temu firmy te mogły zredukować stałe, comiesięczne koszty prowadzenia działalności, co w tak niepewnych, post-pandemicznych czasach stało się bardzo istotną kwestią. W efekcie część przedsiębiorców aneksowała swoje umowy z właścicielami biurowców i zredukowała zajmowaną powierzchnię biurową, minimalizując tym samym koszty wynajmu. Takie rozwiązanie nie dziwi, ponieważ umożliwiło wielu firmom przetrwanie najcięższych miesięcy.

Pandemia zaszkodziła, ale nie wszędzie
Wiele miast dotkliwie odczuło wpływ pandemii na zainteresowanie dostępnymi powierzchniami biurowymi do wynajęcia. Największe miasta regionalne miały w tej kwestii najmniejszy problem, a wśród nich znalazł się Poznań. Stolica Wielkopolski nawet w okresie pełnego lockdownu notowała zapytania o wolne powierzchnie biurowe do wynajęcia. Przedsiębiorcy liczyli na to, że w tym trudnym okresie właściciele obiektów biurowych będą skłonni wynająć im biura po niższej niż dotychczas stawce. Część właścicieli biur rzeczywiście poszła tą drogą. Ci, którzy nieugięcie utrzymywali cenę za metr kwadratowy powierzchni biurowej do wynajęcia, często byli bardziej przychylni do podpisywania bardziej elastycznych umów. To rozwiązanie także dla wielu najemców okazało się bardzo korzystnym wabikiem, ponieważ umowa taka będzie dawała im możliwość renegocjacji ustaleń i aneksowania umów bez ponoszenia wysokich kar umownych.

Stacjonarne biura wciąż potrzebne
W okresie lockdownu wszyscy zmuszeni byli do pracy zdalnej, na zasadzie home office. Obecnie, kiedy biurowce są na powrót otwarte, home office w dalszym ciągu cieszy się dużą popularnością. uznanie zyskuje także wspomniany wcześniej hybrydowy system pracy.
Pomimo zmian, jakie zachodzą w systemie pracy, stacjonarne powierzchnie biurowe w dalszym ciągu są potrzebne. Wiele firm nie może pozwolić sobie na oddelegowanie pracownika do domu, by stamtąd pełnił swoje obowiązki. Podobnie sytuacja przedstawia się po stronie samych pracowników – cześć z nich zwyczajnie nie chce pracować w domu, gdyż w takim systemie pracy zaciera się granica pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Niektórzy pracownicy nie mają również odpowiednich warunków mieszkaniowych, aby swobodnie pełnić obowiązki służbowe. Istotny jest dla nich stały dostęp do służbowego telefonu oraz sprzętów biurowych, których nie posiadają w domu. Z całą więc pewnością system pracy na zasadach home office oraz hybrydowy model pracy nie wyprą zapotrzebowania na stacjonarne biura. Co więcej, w Poznaniu zapotrzebowanie na nowoczesne powierzchnie biurowe do wynajęcia stale wzrasta.

Poznań przyciąga coraz większą liczbę przedsiębiorców
Stolica Wielkopolski przyciąga coraz większą liczbę przedsiębiorców, którzy właśnie w poznaniu planują otworzyć swoją siedzibę lub oddział. Za tak dużym zainteresowaniem ze strony potencjalnych najemców stoi fakt, że nowe inwestycje biurowe, które obecnie oddawane są do użytku, prezentują wysoki poziom. Nowoczesne i komfortowe powierzchnie biurowe, dodatkowe udogodnienia stanowiące dla przedsiębiorców wartość dodaną, zapewnione parkingi oraz rosnący poziom ekologii obiektów biurowych – wszystko to przyciąga kolejne firmy poszukujące powierzchni biurowej do wynajęcia.

Stabilna sytuacja na rynku biurowym w stolicy Wielkopolski
Poznań poradził sobie w lockdownem i skutkami pandemii. Najemcy w dalszym ciągu własnie w tym mieście poszukują biura na wynajem. Sytuacje taką można zaobserwować zarówno w bieżącym, jak i poprzednim roku, kiedy koronawirus był jeszcze w natarciu.

Według ekspertów firmy doradczej Cresa Polska, którzy opracowali raport „Office Occupier – Rynek biurowy w Poznaniu”, wolumen transakcji w 2020 roku wyniósł 63500 metrów kwadratowych. Oznacza to, że był wyższy o 55 % w porównaniu z 2019 rokiem. Dodatkowo wolumen transakcji przekroczył o 4 % średnią roczną z okresu lat 2015-2019. W 2020 roku przeważały nowe umowy, które stanowiły 67% wszystkich transakcji. Renegocjacje umów objęły 23 % wolumenu transakcji, ekspansje – 9,5 %, natomiast najem na potrzeby właściciela – 0,5 %. Ponadto, jak podkreślają eksperci Cresa Polska, na koniec grudnia 2020 roku zasoby biurowe w przypadku Poznania wyniosły 582900 metrów kwadratowych, co oznacza, że powiększyły się w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 3,2 %.

Wydarzenia ubiegłego roku nie wpłynęły znacząco na stabilność poznańskiego rynku biurowego pod względem wskaźnika powierzchni niewynajętej, wielkości nowej podaży oraz stawek czynszowych. Bardzo pozytywnym sygnałem dla rynku była decyzja Allegro o wynajęciu w budynku Nowy Rynek D aż 26 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej na potrzeby dalszego rozwoju i sprawnej działalności firmy. Zawarta umowa wpłynęła na zwiększenie wolumenu transakcji o ponad 50% w stosunku do poprzedniego roku. Spodziewamy się, że w najbliższych kwartałach popyt na poznańskie biura nie osłabnie. Jednak deweloperzy nadal będą ostrożnie podchodzić do rozpoczynania nowych projektów w Poznaniu do momentu ożywienia, które powinno nastąpić wraz z ustabilizowaniem się sytuacji związanej z pandemią – podsumował Artur Sutor, Partner, Dyrektor działu reprezentacji najemców biurowych w firmie doradczej Cresa Polska.

Pandemia studzi zapał deweloperów do podejmowania się kolejnych projektów inwestycyjnych na rynku biurowym, jednak nie oznacza to ich rezygnacji. Popyt na nowoczesne powierzchnie biurowe w stolicy Wielkopolski jest zauważalny, toteż deweloperzy nie rezygnują z realizacji kolejnych projektów biurowych w tym mieście. Jednak część z nich z pewnością wstrzymuje się z inwestycjami na bardzo dużą skalę do momentu, aż sytuacja w kraju się ustabilizuje.

Redakcja
Komercja24.pl

Wrocławski kompleks biurowy oferujący elastyczne powierzchnie biurowe zatrzymuje przy sobie najemców

west_forum_b

West Forum przy ul. Strzegomskiej we Wrocławiu to kompleks dwóch budynków, które łącznie oferują ponad 22 000 m2 powierzchni biurowej.

Kompleks biurowy oferujący nowoczesne powierzchnie biurowe dostosowane
do indywidualnych potrzeb najemców, w tym także możliwość wynajmu przestrzeni w formacie elastycznym w WestFlex, przedłużył umowę z dotychczasowym najemcą. Jest nim Contract Administration – jedna z największych firm oferujących profesjonalne usługi kadrowe
oraz płacowe w Polsce, Czechach i na Słowacji. W procesie Wynajmującego, reprezentowanego przez spółkę TFG Asset Management, wspierała agencja doradcza Corees Polska.
Właścicielem kompleksu jest grupa GNT Ventures Properties zarządzana przez TFG Asset Management Sp. z.o.o.

Pracownia Chmielewski + Partners zwycięzcą konkursu architektonicznego PDD

hl-4155940862
Pracownia architektoniczna Chmielewski + Partners opracowała najlepszą koncepcję osiedla „Miasteczko Winna Góra” w Środzie Śląskiej.

Dzięki opracowaniu najlepszej koncepcji, pracownia architektoniczna Chmielewski + Partners zwyciężyła w konkursie organizowanym przez Polskie Domy Drewniane pod honorowym patronatem Ministra Klimatu i Środowiska. Będzie to pierwsze tak duże osiedle w Polsce wybudowane w technologii prefabrykowanego szkieletu drewnianego. W planie jest ponad 1 tys. mieszkań.
Termin złożenia finalnych prac minął 31 sierpnia br. W wyniku obrad komisji konkursowej zwyciężyła pracownia architektoniczna Chmielewski + Partners. W skład komisji konkursowej, pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Myczkowskiego z Politechniki Krakowskiej wchodzili: prof. Tomasz Kowalczyk z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Joanna Zdanowska z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Bartosz Sokoliński z Agencji Rozwoju Przemysłu, Tomasz Szlązak, Prezes Zarządu PDD oraz Jolanta Zawadzka, architekt PDD.

– Gratuluję zwycięzcy konkursu realizowanego przez Polskie Domy Drewniane. Projekt pracowni Chmielewski + Partners dobrze wpisuje się w założenia realizowanej przez nas inicjatywy Miasto z Klimatem, której celem jest wdrażanie przez miasta skutecznej polityki ekologicznej i klimatycznej. Dzięki konkursowi udało się wyłonić koncepcję, która będzie łączyła wysoki komfort mieszkańców osiedla z troską o środowisko i klimat polskich miast. To podejście, które jest przyszłością polskiego budownictwa – mówi Michał Kurtyka, Minister Klimatu i Środowiska.

Trzy konkurencje bankowej rywalizacji na CX

R. Regucki_Medallia
Wygląda na to, że banki w zdecydowanej większości zdążyły już uświadomić sobie, jak ważne jest dbanie o doświadczenia użytkowników ich cyfrowych usług. W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że wyjście z takiego założenia i parę udogodnień w mobilnej aplikacji wystarczy do usatysfakcjonowania klientów i „zatrzymania ich u siebie”.

Spis treści:
Upraszczanie „zakupowych podróży”
Poszanowanie portfela klienta
Humanistyczna digitalizacja

Klienci bankowości elektronicznej są coraz mniej tolerancyjni na braki w obszarze CX (Customer Experience) i bardziej zdecydowani w kwestii zmiany swojego dotychczasowego banku. Wystarczy spojrzeć na garść aktualnych statystyk. Według analizy Signicat jeszcze w 2019 r. swoje aplikacje bankowe „porzucało” 39% europejskich klientów e-bankowości. W minionym roku odsetek ten wzrósł już do 63%. Pośród tych największych instytucji finansowych, swój dotychczasowy bank ma zmienić w okresie od 2020 do 2022 r. blisko 30% klientów, o czym donosi raport Foresight Research.

Tymczasem, tradycyjny sektor bankowy coraz mocniej odczuwa presję konkurencji w postaci fintechów. Tych przybywa w błyskawicznym tempie. W regionie EMEA, w 2019 r. funkcjonowało ich na rynku ponad 3,5 tys. W lutym tego roku, według portalu Statista, tego typu startupów było już blisko trzykrotnie więcej – 9311. Wykorzystujące nowe technologie i ukierunkowane na wypełnianie „luk” w funkcjonalnościach internetowej bankowości przedsiębiorstwa mogą oczywiście być świetnymi partnerami tradycyjnych banków, ale mogą również wybrać drogę konkurowania z nimi – na doświadczenia klientów.

Sektor bankowy zdaje się o tym wiedzieć, o czym świadczy choćby fakt, że dziś jedynie 14% instytucji finansowych przeznacza mniej niż jedną czwartą swojego budżetu na CX. Aż 82% inwestuje w relacje z klientem od 25% do 50% swoich środków – połowa z tej grupy wydaje zaś dokładnie połowę całkowitego budżetu na ten cel, o czym informuje niedawne opracowanie serwisu The Financial Brand. No dobrze, ale o czym konkretnie mówimy, mając na myśli udoskonalanie doświadczeń klientów bankowości? Głównie o trzech „konkurencjach CX”, w których instytucje finansowe chcą dzisiaj wysuwać się na prowadzenie przed konkurencją:

Upraszczanie „zakupowych podróży”

Liderzy tej konkurencji inwestują w możliwość jak najszybszej identyfikacji powodów, dla których zarówno nowi, jak i obecni klienci rezygnują ze swoich „zakupowych podróży” w cyfrowych serwisach bankowych i aplikacjach. Mowa tutaj o rejestracji i zamawianiu nowych kart płatniczych i kredytowych, wnioskach debetowych lub pożyczkowych czy zakupach nowych usług w ramach swojego konta, takich jak ubezpieczenia podróżnicze czy choćby bilety komunikacyjne bądź parkingowe. Chodzi o uproszczenie całego procesu od A do Z, a nie jedynie o ułatwienie zawarcia samej transakcji. Tak, by był on możliwie najprostszy i intuicyjny, czyli bez skomplikowanych i długich formularzy, w jednym bądź zaledwie kilku łatwych krokach „od chęci finalizacji” zakupu. Najwięcej udało się w tej konkurencji osiągnąć jednak bankom przez uproszczenie samego procesu zakładania u nich konta, a następnie zadbania o nawiązanie bliższej relacji z klientem w kluczowych pierwszych trzech miesiącach korzystania z ich e-bankowości. W końcu, w przypadku większości fintechów do zostania ich użytkownikiem wystarczy krótka rejestracja na podstawie maila i stworzenia hasła – banki wymagają oczywiście nieco więcej informacji, oraz weryfikacji, niemniej im ta następuje szybciej i prościej, tym lepiej oceniają to klienci.

Poszanowanie portfela klienta

W dobie przechodzenia na cyfrowe kanały komunikacji i interakcji pojawia się pytanie nie tylko o to, jak polepszyć wrażenia klienta, ale również o sposób na zredukowanie kosztów związanych z obcowaniem z daną bankową marką. Konkrety? Na pierwszy plan wysuwa się tutaj ograniczanie, a nawet całkowite eliminowanie potrzeby odwiedzania fizycznych placówek bankowych. A co za tym idzie – brak obciążeń związanych z dojazdem do placówek czy choćby opłatami parkingowymi ze względu na to, iż często są one ulokowane w centrach miast. Podobnie z autentykacją, wszelkimi zmianami danych osobowych czy modyfikacjami ustawień konta, które, jeśli mogą zostać wykonane z poziomu aplikacji mobilnej (np. przy użyciu smartfonowych czytników biometrycznych), bez wykonywania połączeń na infolinię, oszczędzają także sporo czasu. Najczęściej działa to w obie strony. Banki dbają o portfel i czas swojego klienta, ale jednocześnie także o swój. W jaki sposób? Redukując koszty związane z pracą centrów kontaktowych, które nie muszą odbierać setek kolejnych telefonów związanych z prostymi sprawami, które można załatwić poprzez cyfrowe platformy. Co więcej, nie muszą też wykonywać kolejnych, proponując usługi kredytowe, po które klient sam może sięgnąć, sprawnie przechodząc przez „zakupową podróż” od zgłoszenia zapotrzebowania do pojawienia się środków na koncie. W pełni automatycznie, za pośrednictwem kilku kliknięć w ekran smartfona.

Humanistyczna digitalizacja

Można odnieść wrażenie, że cyfryzacja bankowości poza szeregiem swoich korzystnych aspektów może prowadzić do ograniczania, a w efekcie nawet totalnego wyciszenia interakcji pomiędzy klientem a pracownikami, w tym doradcami i specjalistami banku. Jeśli jednak w tę stronę zaczną zmierzać procesy digitalizacyjne w danej instytucji, popełni ona ogromny błąd. Rozwiązania technologiczne powinny być istotnym wsparciem, ale jedynie wsparciem, a nie „zamiennikiem” nieocenionego kapitału ludzkiego. Choć klienci bankowości, w tym także coraz liczniejsze grupy osób z pokoleń Y i Z, cenią sobie możliwość łatwego i intuicyjnego załatwiania spraw i sięgania po usługi finansowe z poziomu popularnych „apek”, lubią chatboty i voiceboty, to nadal chcą mieć możliwość zgłoszenia się do „żywego” doradcy i zapytania o poradę w sprawie wyboru ubezpieczenia kredytu, zakupu konkretnego funduszu, ustalenia limitu debetowego, etc. W badaniu Monigle, w którym 8500 klientów bankowych zostało zaproszonych do oceny 50 wiodących instytucji finansowych, faworyzowano te, które pomimo cyfryzacji nadal zachowują „zhumanizowane” interakcje. Jak z kolei dowodzi ostatnia analiza Cynergy Bank, w którym uczestniczyli przedsiębiorcy z sektora MŚP, blisko 80% respondentów jest przekonanych, że cyfrową transformację bankowości należy bez dwóch zdań równoważyć z udziałem kapitału ludzkiego. Najbardziej pożądaną usługą okazała się być możliwość dostępu do obsługi klienta „non-stop” w modelu 24/7.

Reasumując, sektor tradycyjnej bankowości ma przed sobą wiele wymagających wyzwań, jednak jego przedstawiciele są już w większości świadomi, że muszą stanąć do rywalizacji we wszystkich trzech konkurencjach. Pamiętając przy tym, że chodzi nie tylko o wdrażanie rozwiązań natury czysto technologicznej, ale podnoszenie jakości doświadczeń klientów także we wciąż niesłabnącej na znaczeniu sferze klasycznych kontaktów międzyludzkich.

Autor: Ryszard Regucki, Senior Alliance Manager CEE, Medallia.

Echo Investment opublikowało wyniki finansowe za I połowę 2021 r.

DeathtoStock_Wired3
Echo Investment podsumowało wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2021 roku.

W zeznaniu finansowym Echo Investment po raz pierwszy uwzględniło wyniki grupy Archicom S.A. Pierwsze sześć miesięcy 2021 r. przyniosło Grupie ponad 47 mln zł zysku netto, Zysk ten był w dużej mierze rezultatem przekazania klientom 398 mieszkań zbudowanych przez Echo Investment, 202 mieszkań Archicomu oraz wzrostu wartości biurowców. Ważną pozycją, która wpłynęła na wynik półrocza i drugiego kwartału był zysk na okazyjnym nabyciu akcji Archicom S.A.
Realizując strategiczny cel osiągnięcia pozycji ogólnopolskiego lidera w sektorze mieszkaniowym, 22 kwietnia 2021 r. Echo Investment przejęło pakiet 66% akcji wrocławskiej firmy deweloperskiej Archicom. Grupa Echo-Archicom jest obecnie największym deweloperem mieszkaniowym w Polsce, realizującym mieszkania na sprzedaż oraz na wynajem.

Raport Assay Index: Aktywni inwestorzy działają zachowawczo

franck-veschi-628397-unsplash
Grupa Assay, spółka zajmująca się inwestycjami w przyszłość polskich start-upów, po tym jak zbadała inwestycyjną gotowość wszystkich Polaków, postanowiła się przyjrzeć zwyczajom inwestycyjnym tzw. aktywnych oraz potencjalnych polskich inwestorów. Druga część badania Assay Index przynosi odpowiedź na pytanie, w jakie instrumenty finansowe najchętniej inwestują bądź zainwestowaliby w niedalekiej przyszłości oraz jakie mają nadzieje i obawy związane z decyzjami inwestycyjnymi.

Jak wynika z badania „Assay Index”, przeprowadzonego na zlecenie Grupy Assay przez Maison&Partners, aktywni inwestorzy posiadają znacznie większe oszczędności niż statystyczny Kowalski. Ponad połowa z nich dysponuje wolnymi środkami w kwocie ponad 30 tys. złotych – wśród ogółu Polaków to 18%. Kwotę ponad 100 tys. złotych posiada zaś 14% aktywnych inwestorów.
Co oczywiste, osoby te mają zainwestowane wyższe kwoty niż przeciętni Polacy – prawie połowa z nich (49%) zainwestowała ponad 30 000 zł, w tym 15% ma inwestycje w granicy 50-100 tys. zł, a 17% ponad 100 tys. zł.
Wśród aktywnych inwestorów najbardziej popularnym produktem finansowym są… pasywne lokaty (60%) oraz fundusze inwestycyjne (50%). Popularnością – szczególnie wśród młodszych inwestorów – cieszą się także akcje (45%) i obligacje (34%).
Na korzystanie z nowoczesnych produktów inwestycyjnych, takich jak Alternatywne Spółki Inwestycyjne, wskazało 9% aktywnych inwestorów. Z kolei aż jeden na trzech badanych spośród grupy, która nie miała dotąd bezpośrednich doświadczeń z ASI, słyszał o tym instrumencie finansowym.
Jeden na trzech aktywnych inwestorów jest zwolennikiem samodzielnego inwestowania bez pomocy doradców. Ponad połowę mniejszą grupę stanowią osoby, które inwestują wyłącznie przy pomocy doradcy (14%). Najwięcej jest jednak tych, którzy mają zarówno doświadczenie z samodzielnym inwestowaniem, jak i przy wsparciu doradców inwestycyjnych (55%).

 

Źródło: Grupa Assay.

Nowe inwestycje biurowe na terenie Warszawy – co buduje się teraz w stolicy?

floriane-vita-88722-unsplash
Na terenie Warszawy stale powstają nowe inwestycje biurowe. Jakie projekty są obecnie realizowane w stolicy kraju? Z cała pewnością najemcy mają w czym wybierać. Dużo inwestycji oferuje nie tylko komfortowe powierzchnie biurowe na wynajem, ale także przestrzenie handlowo-usługowe.

Spis treści:
Pandemia odcisnęła piętno, ale sektor walczy
Nowy system pracy kontra biura na wynajem
Sektor biurowy się nie poddaje
Nowoczesne projekty biurowe w drodze

W Warszawie stale przybywa nowych inwestycji o charakterze biurowym. Zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe w stolicy kraju jest w dalszym ciągu spore, dlatego deweloperzy i prywatni inwestorzy nieprzerwanie podejmują się kolejnych projektów inwestycyjnych. W efekcie obecnie warszawski rynek ma sporo do zaoferowania.

Pandemia odcisnęła piętno, ale sektor walczy
Rynek biurowy nie poddaje się bez walki. Wybuch pandemii i wprowadzone krótko potem obostrzenia, w tym całkowity lockdown, poważnie zachwiały rynkiem biurowym. Właściciele biurowców stanęli pod ścianą, gdyż nagle, z dnia na dzień, wszystkie budynki zostały zamknięte. Najemcy szybko znaleźli rozwiązanie i przenieśli swoje obowiązki do domowego zacisza. Obecnie, kiedy lockdown został już zniesiony, najemcy wracają do zajmowanych wcześniej biur. niemniej jednak nie wszyscy pracownicy powrócili do stacjonarnych miejsc pracy. System pracy zdalnej i hybrydowej sprawdza się u wielu przedsiębiorców na tyle, że podjęli oni decyzję o redukcji zajmowanej dotąd powierzchni biurowej.

Nowy system pracy kontra biura na wynajem
Po okresie lockdownu i całkowitego zamknięcia biurowców, w sektorze pojawiła się kolejna przeszkoda. Pracownicy, którzy przywykli już do pracowania w domu, w dużej części deklarowali chęć dalszego wykonywania obowiązków w tym systemie. Również wielu pracodawcom układ taki odpowiadał, gdyż pozostawiając pracownika na pracy zdalnej, nie muszą oni utrzymywać dla niego stacjonarnego biurka do pracy. Obecnie coraz większą popularnością cieszy się także hybrydowy model pracy. Pracownicy część swoich obowiązków wykonują w biurze, a część w domu. Takie rozwiązanie również jest korzystne z punktu widzenia pracodawców, gdyż jedno stacjonarne biurko do pracy może dzielić co najmniej dwóch pracowników, którzy odwiedzają biuro w innych godzinach pracy.

Sektor biurowy się nie poddaje
Pomimo zmian w systemie pracy i nowych trudności, przed jakimi stanął rynek biurowy, deweloperzy nie rezygnują z nowych inwestycji. Analitycy rynku szacują, że w ciągu kilku lat sytuacja wróci do stanu sprzed pandemii. Co więcej, stolica nie odczuła aż tak negatywnie skutków pandemii, co mniejsze miasta. W dalszym ciągu to właśnie Warszawa uznawana jest za kolebkę biznesu i najemcy najczęściej tutaj poszukują przestrzeni biurowej do wynajęcia. Deweloperzy nieprzerwanie realizują podjęte przez siebie projekty i dostarczają na warszawski rynek nowoczesne powierzchnie biurowe na wynajem.

Nowoczesne projekty biurowe w drodze
W Warszawie trwa budowa kilku naprawdę ciekawych inwestycji biurowych, które już w przeciągu najbliższych lat trafią do oferty na wynajem. poniżej prezentujemy przykładowe inwestycje biurowe, które realizowane są na terenie Warszawy:

– The Bridge –> ten warszawski wieżowiec powstaje przy ulicy Grzybowskiej 73 oraz Europejskim Placu 3. Biurowiec budowany jest w dzielnicy Wola. Budowa wieży The Bridge rozpoczęła się w III kwartale 2021 roku. Inwestor – Ghelamco Poland – planuje zakończyć budowę i oddać obiekt do użytku w IV kwartale 2024 roku. Obiekt dostarczy 49 tys. m2 powierzchni użytkowej, z czego największą część zajmie powierzchnia biurowa – 47 tys. m2. pozostała powierzchnia zostanie przeznaczona na lokale handlowo-usługowe. Obiekt będzie oferował biura w standardzie technicznym klasy A. Na terenie inwestycji deweloper planuje zapewnić 280 miejsc parkingowych. Projekt architektoniczny opracowała pracownia UNStudio z Holandii przy współpracy z polskim biurem projektowym PBPP Projekt.

– Lixa –> nowoczesny kompleks biurowy Lixa również powstaje w dzielnicy Wola, dokładniej wzdłuż ulicy Karolkowej i Kasprzaka. Budowa obiektu rozpoczęła się w styczniu 2019 roku. Deweloper planuje jej zakończenie w 2024 roku. Powierzchnia biurowa, jaką dostarczy kompleks Lixa, wyniesie 75 tys. m2. Inwestycja powstaje pod szyldem spółki Yareal Polska. Za projekt architektoniczny odpowiadają architekci z pracowni HRA Architekci z Warszawy, natomiast generalnym wykonawcą inwestycji jest PORR. Na kompleks Lixa w Warszawie będą składać się cztery budynki z niezależnym dostępem do lobby i parkingu, które oferować będą biura w standardzie technicznym klasy A. Kompleks dostarczy na rynek również powierzchnie handlowo-usługowe na wynajem. Obiekt będzie mógł pochwalić się ekologicznym certyfikatem BREEAM z oceną Excellent.

– SKYSAWA –> Wieżowiec SKYSAWA to znana inwestycja, która budowana jest obecnie na warszawskich Śródmieściu przy ulicy Świętokrzyskiej 36. Budowa inwestycji rozpoczęła się w czerwcu 2019 roku. Jej zakończenie i oddanie inwestycji do użytku inwestor planuje na połowę 2022 roku. Inwestorem projektu jest Polski Holding Nieruchomości z Warszawy. projekt architektoniczny opracowała pracownia Projekt Polsko – Belgijska Pracownia Architektury, natomiast generalnym wykonawcą została spółka budowlana PORR. Powierzchnia użytkowa wieżowca ma osiągnąć 65 tys. m2. Największą część będzie stanowiła powierzchnia biurowa, która zajmie prawie 37 tys. m2., która zaoferuje biura na wynajem w standardzie klasy A. Poza funkcją biurową, kompleks będzie pełnił także funkcję hotelową. Na kompleks będą składały się dwa budynki. Inwestycja SKYSWA będzie posiadała bezpośrednie połączenie ze stacją metra Rondo ONZ.

– Forest –> zespół budynków biurowych Forest powstaje w warszawskiej dzielnicy Wola, wzdłuż ulicy Burakowskiej 14. Budowa inwestycji rozpoczęła się we wrześniu 2018 roku. Jej zakończenie inwestor – HB Reavis Poland – zaplanował na IV kwartał 2021 roku. Powierzchnia użytkowa budynków powstających w ramach kompleksu osiągnie niemal 79 tys. m2. Najwięcej powierzchni będą zajmowały biura, które zajmą około 71 tys. m2. Pozostałą powierzchnię będą stanowiły lokale handlowe i usługowe. Nad projektem architektonicznym kompleksu czuwają architekci z pracowni HRA Architekci. inwestycja realizowana jest w dwóch etapach. Na terenie zespołu biurowego docelowo ma powstać 800 miejsc parkingowych.

Na podstawie powyższych przykładowych inwestycji widać, że wśród deweloperów i inwestorów popularną obecnie dzielnicą jest Wola. To właśnie tutaj realizowanych jest wiele nowoczesnych kompleksów biurowych. Przeważnie w dzielnicy tej powstają efektowne wysokościowce, które dostarczą w ciągu najbliższych lat dużą liczbę powierzchni biurowej do wynajęcia. Poza biurami, w ramach większości projektów powstają także powierzchnie handlowe i usługowe.
Eksperci rynkowi szacują, że w najbliższym czasie rynek biurowy będzie podnosił się z kolan i starał powrócić do poziomu wynajmu sprzed okresu pandemii. Eksperci spekulują także, że w okresie kilku najbliższych lat sektor ten powinien odzyskać formę i ponownie zacznie dynamicznie się rozwijać. Prognozy zdają się potwierdzać zachowania deweloperów, którzy nie rezygnują z podejmowania się kolejnych projektów inwestycyjnych. Warszawa wydaje się być jednym z lepszych lokalizacji, by rozpocząć realizację projektów biurowych.

Redakcja
Komercja24.pl

Kolejni najemcy wprowadzają się do warszawskiej galerii Atrium Reduta

Atrium Reduta

Warszawska galeria Atrium Reduta pozyskała nowych najemców.

Do grona modowych najemców już niebawem dołączy polska marka CARRY. Przestronny i nowoczesny salon z ofertą odzieży i dodatków dla kobiet, mężczyzn i dzieci zajmie powierzchnię 930 m2. Dodatkowo w galerii pojawiła się piekarnia SKALSKI oferująca wysokiej jakości pieczywo i wyroby cukiernicze. Salon marki CARRY oraz piekarnio-cukiernia SKALSKI są zlokalizowane na poziomie 0 galerii. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami obiekt przygotowuje się także do uruchomienia nowatorskiej wielofunkcyjnej przestrzeni rozrywkowej dla rodzin z dziećmi – Strefy WOW. Jej oficjalne otwarcie zostało zaplanowane na 2 października br.

Zmiana stylu życia młodego pokolenia wpłynęła na rozwój rynku instytucjonalnego

Magdalena Tarnowska_Decoroom

Rynek najmu instytucjonalnego w Polsce (Private Rented Sector) rozwija się niezwykle dynamicznie. Jest to spowodowane m.in. aktualnymi potrzebami i stylem życia młodego pokolenia. Wśród osób rozpoczynających samodzielne życie, będących na początku drogi zawodowej, obserwuje się brak zainteresowania zakupem nieruchomości. Generacja Z odchodzi od potrzeby posiadania i stawia na trend mobilności oraz elastyczności przez co najem staje się powszechną i ekonomiczną alternatywą dla zakupu własnego mieszkania. O inwestycjach budowanych na wynajem opowiada Magdalena Tarnowska, Dyrektor Działu Projektowego Decoroom.

Rozmowa z Magdaleną Tarnowską z Decoroom

Spis treści:
Jak aktualnie wygląda rynek mieszkań na wynajem? Skąd wziął się taki trend?

Jakie są największe plusy takiego wynajmu?
Kto wynajmuje mieszkania w inwestycjach PRS? Jakie są oczekiwania takiego najemcy?
Jak projektowane są mieszkania z sektora PRS?
Jakie materiały wykończeniowe sprawdzą się w mieszkaniach na wynajem?
Na co warto zwrócić uwagę projektując i wykańczając mieszkania pod wynajem? Czym różni się taki projekt od projektu mieszkania dla docelowego właściciela?
Uniwersalizm czy projektowanie zgodnie z obowiązującymi trendami? Jakich rozwiązań oczekują inwestorzy sektora PRS?
Jak na postrzeganie nieruchomości wpływa home staging? Czy przyśpieszy jego sprzedaż bądź wynajem?
Gdybyś miała doradzić inwestorowi – co powinien stworzyć w budynku PRS, aby jego inwestycja wyróżniała się na rynku i zdobyła serca młodych najemców?
Czy chciałabyś zamieszkać w mieszkaniu w jednej z inwestycji PRS w Polsce?

Jak aktualnie wygląda rynek mieszkań na wynajem? Skąd wziął się taki trend?
Młodzi ludzie coraz częściej wstrzymują się z wzięciem kredytu na zakup własnego mieszkania. Stawiają na mniej zobowiązującą opcję, jaką jest wynajem. Wśród przedstawicieli generacji Z zmienia się podejście do posiadania własności. Chcą mieszkać w miejscu, gdzie oprócz podstawowych pomieszczeń mają do dyspozycji również siłownię czy inne strefy takie jak co-workingowe. To zmiana stylu życia młodego pokolenia wpłynęła na rozwój rynku instytucjonalnego. Jak wynika z ,,Przewodnika po PRS”, który stworzyliśmy wspólnie z ThinkCo, wielkość tego zasobu w ciągu 7 lat wzrośnie nawet do 90 tys. lokali.

Jakie są największe plusy takiego wynajmu?
Sektor nieruchomości na wynajem oferuje komfortowe i doskonale skomunikowane mieszkania zlokalizowane w największych miastach Polski. Trend ten jest więc niezwykle korzystny dla młodych ludzi, którzy szukają możliwości zatrudnienia i rozpoczęcia kariery. Wynajem to również brak zobowiązań wynikających z obciążającego finansowo kredytu czy stałego przywiązania do miejsca zamieszkania. Mobilność daje możliwość stałego rozwoju i poszerzania horyzontów. Obiekty najmu projektowane są z myślą o potrzebach najemców. Występują w nich przestrzenie wspólne i udogodnienia dostępne dla ogółu mieszkańców. Ponadto zapewniony jest serwis w przypadku awarii lub usterki czy łatwość w opłacaniu – jedna cena z mediami.

Kto wynajmuje mieszkania w inwestycjach PRS? Jakie są oczekiwania takiego najemcy?
Polski najemca to przede wszystkim singiel poniżej 30 roku życia. Jest osobą pracującą, mobilną ze względu na naukę bądź pracę. Często zaczyna swoją karierę przeprowadzając się do nowego miasta. Ofertą wynajmu zainteresowane są również bezdzietne pary lub młode rodziny, które nie traktują wynajętego mieszkania jako stałego miejsca, mają możliwość zmiany, przeprowadzki. Dla najemców istotne są przede wszystkim koszty i lokalizacja blisko centrum miasta, miejsca pracy lub nauki. Zwracają oni również uwagę na standard mieszkania i wyposażenie odpowiadające im potrzebom. Średni metraż mieszkania zależy od indywidualnych potrzeb – zazwyczaj jest to 45 m2.

Jak projektowane są mieszkania z sektora PRS?
Z pozoru wydaje się, że budynek na wynajem nie różni się od standardowego obiektu na sprzedaż. W rzeczywistości jednak można zauważyć, że inwestycje mieszkaniowe z sektora PRS wyróżniają się odpowiedzią na wyjątkowe zapotrzebowania, nieznane w innych segmentach rynku mieszkaniowego. Projektowane są z największą precyzją przez specjalistów z branży tak, aby zapewnić najlepsze doświadczenia użytkowania oraz obniżyć jego koszty – poprzez wykorzystanie nowoczesnych technologii zmniejszających zużycie wody, ciepła bądź energii elektrycznej. W projektowaniu PRS najważniejsza jest funkcjonalność i uniwersalność lokali. Wnętrza na wynajem opierają się na prostocie, trwałości, ponadczasowości oraz neutralności z możliwością samodzielnego spersonalizowania przestrzeni przez samych najemców.

Jakie materiały wykończeniowe sprawdzą się w mieszkaniach na wynajem?
Materiały wykorzystane do wykończenia mieszkań na wynajem muszą wspierać jego długowieczność. We wnętrzach stosuje się więc wysokiej jakości materiały o dużych formatach, gładkich powierzchniach, odpornych na wilgoć i zalania np. wielkoformatowe płytki, podłogi winylowe. Elementy powinny być odpowiednio wytrzymałe, łatwe w serwisowaniu. W łazienkach często stosuje się baterie natynkowe, baterie z perlatorami, spłuczki z funkcją stop. Sprawdzą się tutaj również rozwiązania mniej awaryjne, takie jak zastąpienie drzwi przesuwnych – rozwieranymi. W potrzeby inwestycji PRS idealnie wpisują się produkty takich marek jak: Geberit, Grohe, IKEA, Porta, Samsung, Tarkett oraz Tubądzin.

Na co warto zwrócić uwagę projektując i wykańczając mieszkania pod wynajem? Czym różni się taki projekt od projektu mieszkania dla docelowego właściciela?
Wykańczając inwestycję pod wynajem nie wiemy, kto będzie docelowym lokatorem, nie znamy jego indywidualnych potrzeb ani gustu czy preferencji. Projekt musi więc być uniwersalny i neutralny – stonowana kolorystyka, odpowiedni dobór wyposażenia i materiałów wykończeniowych. Główną cechą charakterystyczną mieszkania z sektora PRS musi być funkcjonalność. Ważny jest podział na konkretne strefy: sypialnianą, dzienną, miejsce do pracy, w pełni wyposażoną kuchnię oraz wygodną łazienkę. Prywatny inwestor może pozwolić sobie na mniej standardowe rozwiązania, jeśli chodzi o układ funkcjonalny lub funkcje pomieszczeń np. wanna wolnostojąca w salonie. Może również zdecydować się na użycie bardziej odważnych kolorów, aby zwrócić uwagę swojej nieruchomości na tle innych ofert.

Uniwersalizm czy projektowanie zgodnie z obowiązującymi trendami? Jakich rozwiązań oczekują inwestorzy sektora PRS?
Sektor PRS projektowany jest według określonego kanonu. Obowiązuje pewna baza materiałów wykończeniowych skupiająca się wokół neutralnej, ponadczasowej stylistyki. Jasna kolorystyka wnętrz stanowi bazę czystego, schludnego mieszkania. Jednak nie odchodzimy od aktualnych trendów, znajdują one swoje odzwierciedlenie w meblach oraz dodatkach.

Jak na postrzeganie nieruchomości wpływa home staging? Czy przyśpieszy jego sprzedaż bądź wynajem?
Oczywiście, że przyśpieszy. Pierwsze wrażenie jest kluczowe. Interesująco zaaranżowane mieszkanie staje się atrakcyjną ofertą dla najemców. Designerskie wyposażenie, stylowe meble, wszelkiego rodzaju dodatki (zwłaszcza tekstylia) – dają wrażenie przytulności i ciepła. Osoba zainteresowana nieruchomością, może od samego wejścia do mieszkania poczuć się jak w domu. Dodatkowe elementy estetyczne podkreślają walory oraz możliwości aranżacyjne nieruchomości.

Gdybyś miała doradzić inwestorowi – co powinien stworzyć w budynku PRS, aby jego inwestycja wyróżniała się na rynku i zdobyła serca młodych najemców?
Obiekty najmu z sektora PRS muszą wyróżniać się urozmaiconymi częściami wspólnymi oraz przestrzeniami komercyjnymi z dodatkowymi usługami. Budynek powinien stać się społecznością, która angażuje mieszkańców w życie poza prywatną przestrzenią mieszkalną. Warto postawić na stworzenie siłowni, stref co-workingowych, coffee spotów, chillout zone’ów czy codziennych udogodnień w postaci rowerowni lub portierni.

Czy chciałabyś zamieszkać w mieszkaniu w jednej z inwestycji PRS w Polsce?
Gdybym nie miała już własnego domu i była na innym etapie w życiu – jak najbardziej. Takie miejsca dają młodym ludziom ogromną szansę zawierania nowych znajomości. Są wygodne i pozwalają unikać wielu problemów, które w najmie detalicznym mają miejsce np. nagłe wypowiedzenie umowy czy nieustanne walki z wynajmującymi o zepsuty sprzęt i koszty naprawy. To również świetne rozwiązanie dla ludzi, który przeprowadzają się do Warszawy na określony czas.

mat.pras.

Nieruchomość magazynowo-przemysłowa Rockwell Automation w Katowicach w portfelu nowego właściciela

Rockwell Automation Katowice

Fundusz FLE SICAV FIS, którym zarządza FLE GmbH, nabył nieruchomość magazynowo-przemysłową w Katowicach.

Jedynym najemcą katowickiej nieruchomości jest firma Rockwell Automation, globalny producent i dostawca automatyki przemysłowej i rozwiązań informatycznych. Nieruchomość oddalona jest tylko 3,5 kilometra od centrum Katowic i 7 minut drogi samochodem od autostrady A4 idealnie wpisując się w kategorię nieruchomości “last mile”. Knight Frank doradzał kupującemu. Całkowita powierzchnia obiektu wynosi 18,093 mkw. GLA, obejmując 12,808 mkw. przestrzeni magazynowo-produkcyjnej, 4,740 mkw. biurowej rozmieszczonej na dwóch poziomach oraz dodatkowo 545 mkw. powierzchni magazynowej. Rockwell Automation jest najemcą obiektu od 14 lat.  Wartość transakcji nie została podana do publicznej wiadomości.
Zespół Allen & Overy doradzał kupującemu w zakresie aspektów prawnych, a firma TPA Poland w aspektach podatkowych. Doradztwo budowlane zostało zapewnione przez firmę Trebbi. Stronie sprzedającej doradzały firmy: Colliers, JLL i Dentons.

Facebook i Telus International wynajęli powierzchnie biurowe w Olivia Centre w Gdańsku

fbewk
Facebook otworzył swoje centrum operacyjne w gdańskim centrum biurowo-biznesowym Olivia Centre.

W pierwszym okresie powstało 80 miejsc pracy. Natomiast do 2023 roku zespół rozszerzy się do 500 osób, które zajmą stanowiska pracy w gdańskim biurowcu. Oddział zajmować się będzie wsparciem firm z sektora MŚP w zakresie ich kampanii promocyjnych na Facebooku i aplikacjach z nim powiązanych. Zarządzaniem lokalnym biurem zajmie się firma Telus International.
Kompleks biurowy Olivia Centre w Gdańsku to największe i najnowocześniejsze centrum biurowo-biznesowe w aglomeracji trójmiejskiej.

Cieszymy się, że Telus International rośnie w Olivii – to nasz rezydent od wielu lat – i jesteśmy wdzięczni za zaufanie i kolejne ekspansje – mówi Maciej Kotarski, dyrektor działu komercjalizacji Olivia Centre. Jeszcze bardziej cieszymy się sukcesem naszego rezydenta – tym, że jeden z najbardziej znanych brandów konsumenckich na świecie oficjalnie ogłosił współpracę z Telus, i to współpracę nakierowaną na rozwój biznesu, czyli małe i średnie firmy oraz reklamodawców. Olivia jest najbardziej prestiżową destynacją dla biznesu w Polsce Północnej, a ze względu na skalę i możliwości wzrostu jest najczęściej wybierana przez największe firmy światowe na lokalizację swoich centrów operacyjnych. Z olbrzymią satysfakcją odbieramy to, że kolejny rezydent Olivii będzie prowadził stąd obsługę całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Nasze centrum rozwijamy właśnie z myślą o tym, aby zapewnić praktycznie dowolną skalę ekspansji takim rezydentom i ten przykład doskonale to ilustruje.

Panattoni kończy budowę obiektu BTS o powierzchni 60 800 m kw. w Bieruniu

Panattoni_BTS Action_low

Deweloper Panattoni kończy budowę obiektu BTS (build-to-suite) w Bieruniu. Centrum logistyczne powstaje na potrzeby Action.

Panattoni finalizuje dla firmy Action centrum logistyczne w Bieruniu. Obiekt docelowo będzie liczył 60 800 m kw. powierzchni, z czego ponad 58 000 m kw. zajmie część magazynowa. Obiekt BTS będzie gotowy jeszcze we wrześniu br. i usprawni procesy logistyczne firmy w Polsce południowej i centralnej oraz w Europie. Inwestycja zostanie poddana certyfikacji BREEAM na poziomie Excellent.
Centrum logistyczne w Bieruniu dla Action to najnowszy obiekt realizowany w formule BTS przez Panattoni.

Pandemia nie zabiła kreatywności – boom na urządzanie wnętrz w mieszkaniach

redNet
Pandemia wirusa COVID-19 i wprowadzony z związku z nim lockdown sprawił, iż inaczej spojrzeliśmy na nasze mieszkania. Domy i mieszkania przestały one być tylko miejscem do spania, a stały się miejscem w którym przebywaliśmy całymi dniami. Wydaje się, że moda na spędzanie większej ilości czasu w naszych domach, zostanie z nami na dłużej i to nie tylko z obowiązku, ale dla dobrego samopoczucia.

Obecnie można zauważyć na rynku prawdziwy boom na urządzanie wnętrz. Polacy zauważyli, że dobrze wykończone „cztery ściany” przekładają się na lepsze usposobienie. Szczególnie, że teraz są one miejscem, w których pracujemy, spędzamy wolny czas, a nawet imprezujemy, czego nauczył nas okres, gdy zamknięte były restauracje i bary.

Ostatni rok dużo namieszał w świecie designu. Nasi klienci zaczęli zwracać o wiele większą uwagę na wystrój ich „własnych kątów”. Chcą aby ich mieszkania były nie tylko funkcjonalne, ale także przytulne, modne i „z duszą”, która będzie wyrażała ich osobowość. Nawet bez dużych nakładów, ale z odrobiną kreatywności, można stworzyć zachwycające wnętrza, które będą łączyły wszystkie te aspekty – mówi Klaudia Rogalska, projektantka wnętrz w redNet Dom.

Źródło:  redNet Dom.

W Gemini Park Tychy otworzy się Multikino

fot. Gemini Park Tychy, mat. prasowe
W Gemini Park w Tychach powstanie największe kino w mieście i zarazem najnowocześniejsze na Śląsku.

Kino powstanie pod szyldem Multikina – lidera na europejskim rynku kinowym. Gemini Park Tychy będzie pierwszym miejscem w regionie, w którym zagości nowy format tej znanej sieci. Umowa najmu powierzchni została już podpisana przez dział leasingu Gemini Holding, właściciela centrum handlowego. Należąca do Grupy Vue International sieć multipleksów otworzy w tyskiej galerii siedmiosalowe kino. Jego powierzchnia wyniesie ponad 2,3 tys. m kw.

Zależało nam na tym, aby oferta kinowa z jaką wejdziemy na śląski rynek była naprawdę imponująca i konkurencyjna, a przede wszystkim zaskakująca dla widzów. Współpraca z Multikinem nam to zagwarantowała. Sieć zdecydowała się nie tylko na stworzenie w Gemini Park Tychy największego kina w naszym mieście, ale przede wszystkim, dzięki nowemu formatowi, również najnowocześniejszego. To zapewni niezapomniane wrażenia z seansu i najlepszą rozrywkę – mówi Tomasz Misztalewski, dyrektor Gemini Park Tychy.

Źródło: Gemini Park Tychy, Gemini Holding, Guarana PR.